Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam, od jakiegoś czasu mam powiedzmy kryzys w małżeństwie. Jakieś 3 miesiące temu nakryłem żone na romansie przez komunikator. Oczywiście do samego końca zaprzeczała, ale jakoś zabrałem jej telefon i wszystko przeczytałem. Były przeprosiny i obiecywanie zmiany oczywiśce.
Była też mowa o tym że to przezemnie itd. Generalnie mamy oboje ponad 30 lat i dwoje dzieci. Mamy własny dom który praktycznie sam budowałem własnymi rękami co zajmowało mi dużo czasu, a jeszcze miedzy czasie pracowałem. Zona od zawsze miała pracę spokojną i pieniądze miała dla siebie nigdy na nic od niej nie brałem wiadomo kobieta musi mieć kasę na swoje wydatki. Rok temu zmieniła pracę miało być lepiej, lepsza kasa a tu kasa jest ale się życie sypie. Żonaci jesteśmy 10 lat a znamy się 16. Generalnie kłótnie były ale jakoś przechodziło samo następnego dnia i oboje z uśmiechem. Wracając do tego romansu, trwał on 6 miesięcy, z początku nic nie widziałem żona z telefonem wieczorami ja zaufanie miałem. Pewnej nocy niby spałem, żona obok na telefonie odwóciłem się i zapytałem z kim pisze odpowieź wiadomo kłamstwo, wziołem telefon niestety siłą.
Z hasłami szysbko sobie poradziłem i bum, romas na całego, chęci rozwodu ze mną, chęć poznania jego rodziców, oferta seksu z nim niestety on się nie zgodził bo miał zasady. Długa rozmowa obiecanki żony. Dwa dni spokoju widzę jest okej, jednak kolejny dni coraz gorsze, traktowanie mnnie jak wroga nr jeden, nie mogłem jej nawet dotknąć i słyszałem tylko nie kocham cie.. I telefon wrócił w ruch. Przebolałem jakoś się ogarnołem. Z czasem coś się poprawia ja już mam wyrypane na to wszystko. Telefon coraz żadziej w ruchu. Niby zaczynamy normalnie żyć jednak, zyć normalnie pod jednym dachem ale osobno. Czasem chcę pogadać jak dalej co dalej, niestety nie da rady tylko złość ze strony żony.
Jesteś mocno uzależniony od swojej żony. I być może Ona od Ciebie też. Krótkie spotkania i rozmowy wcale nie pomogą odzwyczaić się. To tak, jak z rzuceniem palenia: paczka fajek w kieszeni nie pozwoli Ci tego rzucić. Musisz podjąć decyzję albo w jedną (czyli wychodzicie sobie na przeciw, robisz pierwszy krok), albo w drugą (radykalne kroki i odcięcie zupełne). Ty decyduj, bo nikt za Ciebie wybierać nie będzie, a i Ty nikogo nie słuchasz tutaj. Mimo wszystko nasze zdanie znasz. Ponowię swoją propozycję z wczoraj - jak potrzebujesz to napisz na PW swój numer telefonu. Zadzwonię do Ciebie, mimo że coraz bardziej zaczyna mnie to irytować.
Chyba nie ma co tu rozkminiać za bardzo, macie rację, ona zostawiła wszystko, ktoś napisał ,,tak się odchodzi,, i rację ma. Ten brak kontaktu z jej strony i cisza to znak że to już tyle.
Chyba nie ma co ruszać tego wszystkiego, znów się wkręciłem w ten durny wir niepotrzebnie.
Komentarz doklejony:
Ale podtrzymuję to że do sądu nie idę pierwszy hehe niech moją żoną też się ruszy gdzieś A nie tylko czeka na zbawienie
Nie no racja bo to będzie jej decyzja w końcu, skoro się jej do wolności spieszy czy ogólnie no już twierdzi ,że to małżeństwo nie ma sensu to przecież już dawno mogła to zrobić, może boi się odpowiedzialności i tradycjonalnie cięższe sprawy woli dać na twoje barki.
Tylko nie wiem bo jak się składa wnioski o rozwód powiedzmy tak.. już nieważne czy to jest rozwód z winą czy bez winy - to co ona by tam nawypisywała jako powód/y złożenia tego wniosku.
Kiedyś z nią tam o tym porozmawiaj znaczy no może bliżej końca roku albo po nowym.
Znaczy bo ktoś tu pisał ,że przez tego koronawirusa sprawy w sądach i tak się przeciągną ,może nie wszędzie ale jednak może być solidny poślizg,że to może być i po nowym roku taka pierwsza sprawa rozwodowa , maj - czerwiec 2021?. No a debile politycy będą znów chyba zamykać ten nasz nieszczęśliwy kraj coś się tak święci chyba podejrzewam. Bo ja już mam latać w maseczce nawet na dworze od soboty pod groźbą kary pieniężnej znów straszą z telewizora te mądre głowy.
Komentarz doklejony:
Chociaż z drugiej strony jeśli ona tam głupot nie powypisuje nie wiadomo jakich wyssanych z palca i dojdziecie do porozumienia między wami o tym rozwodzie bez orzekania winy to to będzie miało małe znaczenie tak na dobrą sprawę.
Siedź w domu póki co, żyj tam sobie i obserwuj co się wydarzy.
Obserwator też się zastanawiałem co ona tam nawypisuje. I o to samo pytałem, odpowiedź, ,, nie wiem ale się dowiem,,.
Mniejsza o to przyjdzie wezwanie to pójdę i tyle.
Najlepsze o czym ona zapewne nie wie to u adwokata trzeba wszystko opowiedzieć jak było po co się rozwodzi, taki ktoś nie może później się zaskoczyć na sali sądowej że coś sie zatailo.
Przynajmniej jak ja byłem po poradę pani mnie o to pytała.
Komentarz doklejony:
No i dziś mi małżonka napisała że idzie we wtorek do adwokata.
Pytała mnie czy ma sprawę założyć odrazu.
Pytała czy będę świadków szukał.
Świadka to do ślubu będę musiał poszukać.
A na to czy ma założyć sprawę. Co mogłem powiedzieć ,, jak założysz to przyjdę na rozprawę ,,
Komentarz doklejony:
Ale chyba z 4 razy jej zadawałem pytanie ,, czy do końca mówiłaś mi prawdę ? ,, ani razu nie odpowiedziała.
Aż w końcu wypaliła że we wtorek idzie do adwokata.
:brawo
Czyli boi się ,że na świadka weźmiesz tego gnoja.
Bo kogo mógłbyś wziąć innego tak na dobrą sprawę ale to jakbyś miał dobre dowody zgromadzone i chciał rozwodu z jej winy.
Teraz musisz czekać aż przyjdzie papier z tą informacją i chyba będą tam powypisywane te jej różne rzeczy ,dlaczego zgłasza o rozwód no i będziesz miał jakiś tam czas by się do tego ustosunkować. Ewentualnie zamienić na sprawę właśnie rozwodową z jej winy no tylko by to pewnie trwało dłużej no i nie masz dowodów.
No to pozostaje tak jak mówię czekać, dopilnować rozdzielności majątkowej, zabezpieczenia widzeń z dziećmi,z majątkiem zrobisz co zechcesz ,no i wysokość alimentów potem na te dzieci powalczyć tak byś nie był zdzierany ,a ona sobie będzie latać bo odkochała się w jednym i latać będzie za innym dupcyngielem bo czuje albo poczuje motylki.
Komentarz doklejony:
Chce zakończyć to pewnie by jej tyłek jak najmniej się przy tym poślizgnął, nawet w oczach jej rodziców,rodziny,znajomych.
Szkoda ,że nawet ta część dowodów zniknęła gdzie proponowała sex temu gówniarzowi i się mu tam nadstawiała w tekstach. Dałbym je chyba na odchodne jej rodzicom do poczytania.
Komentarz doklejony:
Może nie po to by się mścić tylko niech oni zobaczą jaką mają córkę i przez co to wszystko się rozleciało tak naprawdę.
Komentarz doklejony:
No ale tak to pokaże ci pazurki i będzie robiła jedynie pod górę z dziećmi podejrzewam.
Komentarz doklejony:
Zresztą nie ma się co jeszcze nastawiać bo ona jedno mówiła wcześniej, a robiła co innego lub wcale nie robiła. Jedynie tam póki co to pójdzie się poradzić, by jej doradzili co i jak. Co on jej tam może doradzić,wypyta jaki jest powód niby że chce się rozwieść to poda jej jakieś przykłady typu ustanie pożycia małżeńskiego np. i coś tam jeszcze na dokładkę. Kochanki nie miałeś,to najwyżej napisze że ty pracoholik nie poświęcałeś jej czasu i uciekałeś z łóżka. Nieczuły pracoholik..😏
Może też tak być, zdradzone osoby często się kajają, proszą o coś choćby spróbować naprawy, przeczekania, zobaczyć co przyniesie czas ale często na początku jest tak że to tylko umacnia lub bardziej odpycha zdradzających. Zależnie od tego kto jakie dowody zdobedzie, umocni się z czasem, zacznie się szanować lub nie. Grać w tą grę osoby która bawi się w sprawdzanie, ewentualnie dokonuje wyborów pod wpływem tego zaślepienia, stanie amoku w jakim są że oni będą budować swoje szczęście nawet kosztem rodzin i swoich połowić, paląc mosty.
Najwyżej pójdzie się doradzić,dowie się z czym to się je i przyjdzie w przyszłym tygodniu coś tam wyduka z siebie albo dalej pozostaniecie w zawieszeniu.
Mimo wszystko jej zachowanie jest nadal takie lekkie,zobojętniałe jakby jej wszystko jedno było.No ale to nie zmieni faktu że nie ma co nie ruszać takich spraw choćby tego byś się zabezpieczył w sprawie rozdzielności majątkowej czy widzeń z dziećmi jak sama ich nie będzie skóra dawać. Reszta dokona się później,dogadacie się w końcu jakoś no chyba nie zrobiłeś jej jakiejś życiowej krzywdy,po prostu się odkochała?Nadal jesteś ojcem,masz prawo widywać dzieci i budować z nimi jakieś relacje. Ona jak nie chce w tym uczestniczyć wspólnie to jej sprawa,no ale dla nich chyba nie dzieje się jakaś krzywda.
Tak nadal jestem ojcem A kto jak nie ojciec najlepiej zadba o dzieci. To że za jakiś czas znajdziemy sobie jakąś Kryśkę czy Franka to tylko będzie na sztukę.
Oni będą mieć gdzieś nie swoje dzieci.
Życie normalnych ludzi to nie jest życie celebrytów którzy mieli po 10 żon bo jest się czym pochwalić i nie ma się na co kasy wydawać.
Dobra cza żyć hehe
To mi sie spodobało ktoś tam zacytował:
,, Maszeruj albo giń pierwsi przybywamy ostatni wychodzimy ,,
Komentarz doklejony:
Wydaje mi się że jej nie zrobiłem żadnej życiowej krzywdy. Choć każdy interpretuje fakty na swój sposób. Proste przykłady dla mnie to co ona zrobiła było szokiem strasznym już w sumie nie jest.
Dla niej to jest błachostka. A poważnym zarzutem jest jakieś przekleństwo czy kłótnia.
Tylko jeśli się ktoś kłóci to raczej w takim czymś udział czynny biorą dwie osoby.
I to obie osoby powinny być winne.
No chyba że mamy już do czynienia z jakąś patologią...mąż pije, bije, policja itp. to wtedy inna sprawa, a tu tego nie było.
Prócz mandatu to więcej kontaktu z policją czy innymi organami nie mam.
Tu ewidentnie wyszukiwane są blachostki i robienie z nich dużego problemu, przykrywki.
Tylko teraz jak to wyprostować wszystko ?...A no jedyny sposób uciekać dalej poświęcając wszystko co się zdobyło.
Autorze,
Jest już około 4 miesięcy po godzinie zero.
Po licznych komentarzach mających poparcie w rzeczywistości Ty dalej nic nie rozumiesz.
Nie rozumiesz mechanizmu, przyczyny. To że wg Ciebie jesteś normalny poukładany nie daje Ci gwarancji że żona będzie przy Tobie do końca.
Ona poprostu Ciebie nie chce. Ma w dupie dom i wszystko inne związane z tym. Teraz myśli jak wyjść z tego bagna najmniej poturbowana.
A Ty jak sługa pokazujesz jej że zawsze do Ciebie może wrócić. Tylko po co? Aby za jakiś czas cyrk się powtórzył?
Ona zapewne wie że będzie jeszcze gorzej.
Hmm domu nie musi sprzedawać, może będzie miał chęć ją spłacić. Albo wynajmą go i będzie pracować na spłatę kredytu ten wynajem. Możliwości jest wiele.. kwestia dogadania się i kto jak na to będzie patrzeć.
obserwator
Jak się nie mylę ten dom jest na wsi, pytanie jak daleko od miasta i jakie tam są stawki za wynajem.
Jasne że nie musi sprzedawać. Ale mieszkać z byłą i jej rodziną za płotem? Jak dla mnie żadna przyjemność.
No w sumie kurde teraz jakby jeszcze doszły alimenty na dzieci, a dojdą kiedyś w końcu plus spłacanie kredytu to by trzeba było trzepać kokosy chyba co by to wszystko ogarnąć. Nowe życie też będzie kosztowało w końcu nie samym powietrzem się żyje. Kwestia przeanalizowania sprawy,za i przeciw.
Ja chce ją spłacić panowie, dzieciaki się tu wychowały i ja będę w nim mieszkał przynajmniej taki mam plan. A one później będą to miały.
W sumie to nawet spoko że teście niedaleko 300 metrów.
Jakoś mi się lżej będzie robiło jak będą patrzeć
W najlepszym przypadku dowalą mu z 500-600zł na dziecko no to już mamy 1000-1200zł jak żona wykaże że mąż zarabia naprawdę dobrze, dużo lepiej od niej. Wystarczy że porobiła zdjęcia, skany jego dochodów z rozliczenia rocznego zeznania PITów. No i jeszcze kredyt jak jest na głowie jakiś wspólny ale np. On go do tej pory spłacał bo pozwoliła na to sytuacja posiadania dobrego zawodu z niezłymi przychodami.
Ona ma w głowie póki co rozejście się ale nie myśli o tych sprawach czy nie chce rozmawiać głośno jakby ten temat miał się sam jakoś rozwiązać i jakoś to będzie.
Właśnie dlatego powinien się trochę tym interesować pod tym względem by komunikowała siw z nim co planuje.
Faceci to mają przerąbane jeśli chodzi o te sprawy. Baba mu się odkochała, chce wolności czy tam iść w swoją stronę i żyć po swojemu a tobie ochłapy na koniec.
Jeszcze się ciesz jak ci się nie wyprowadzi na drugi koniec Polski do jakiego gacha żyć. Znam gościa co płaci alimenty na dziecko i go nie widuje bo larwa jest hen daleko. Jeszcze się z nią bataliował o wysokość tych alimentów bo ona chciała więcej, a sama ukrywała swoje przychody i działalności udając biedną i pokrzywdzoną. Tak działają niestety kobiety czasem i to niezależnie czy to Polska czy USA. Udało mu się zatrzymać tą kwotę na 600 zł co było akceptowalne ze względu że ma już nowa żonę i dziecko było w drodze. Co miał wieszać się na line bo idiotka chciała go skubać z kasy. Wiadomo to musiało potrwać ileś czasu, pomógł mu jakiś adwokat, no ale nie dał się zrobić w bambuko byłej larwie.
Ale mimo wszystko ta batalia z rozwodem będzie trwała długo z tego co widzę.
Najlepsze jest to że moja żona już raz jak się wyprowadziła to szła do prawnika już była u niego.
Teraz kolejny raz idzie i znów w nerwach to robi.
A to pytanie o świadków to rzeczywiście badanie terenu ale nie zapytała czy mam rozmowy odzyskane...jedyne co ją interesowało to świadek.
Z nas dwoje to tylko ja coś zrobiłem do tej pory w kwestii rozwodu ona z tego co widzę nic.
Nawet nic nie czytała jak co i z czym się je.
Komentarz doklejony:
A po trzecie moją żoną jest raczej osobą która woli żeby za nią załatwiać sprawy w których trzeba inwestować.
Każda grubsza robota w domu którą wiązała się ze sporą kasą spadała na mnie słowami ,, Ty to zapłać bo to drogie strasznie ,,
Hehe takie życie mogłem się na to nie godzić ale człowiek się uczy na błędach całe życie
Pesado ,skoro nie zależy ci na czasie to faktycznie daj się kobiecie wykazać. Czyli jednak w pierwszym odruchu emocji była u prawnika. Pewnie stanęło na tym że jak już będzie pewna na 100 proc.że chce się rozwiesc to niech przyjdzie drugi raz i wtedy napiszą i wyślą do sądu pozew. Będzie ciekawe uzasadnienie pozwu. Ciekawe co wymyśli?
Nie ona już za 1 razem była ale nie doszła...przynajmniej do prawnika. Teraz idzie drugi raz.
Też jestem Ciekaw co ona tam napiszę i powie temu prawnikowi.
Pożyjemy zobaczymy.
pasado, wspominasz ze twoja zona juz raz sie kiedys wyprowadzila i miala niby wybierac sie wtedy do prawnika. to jest istotna informacja dla nas bo zupelnie inaczej sie przedstawiales i swoja relacje w domu. Moze sama wyprowadzka jej wtedy tzn poprzednio nie jest tak istotna bo ludzie nieraz "uciekaja do mamusi" jak dojdzie do jakiejs powazniejszej sprzeczki ale jak miala niby wtedy isc do prawnia to znaczy to ze byl juz wtedy jakis powazny problem ze ona myslala o rozmowie z profesojnalna osoba czyli prawnikiem na temat przyszlosci waszego malzenstwa. Napisz nam jaki byl powod wtedy ze uciekla do rodzicow i niby miala szukac prawnika.
Raz tak uciekła ale wróciła ten sam powód co teraz moje pytania o to co wyprawia i żeby to wyjaśniła, wtedy to byłem strasznie zniszczony jej postawą że sam niepotrzebnie ją trzymalem. I tamtym razem nie było mowy o prawniku. Ostatnio jak uciekła to mówiła że idzie do prawnika.
Ale co zauważyłem za każdym razem gdzie mocniej naciskałem na wytłumaczenie i powiem że pogadam z tym chłopakiem ona do mamusi.
Pesado,
Mam problem ze zrozumieniem tego co piszesz.
Pierwszy raz kiedy uciekła? Rok temu? Dwa,pięć?
"Ten sam powód ", czyli jaki? Chęć spróbowania innego mięsa?
Normalnie to by się próbowało uspokoić sytuację i pogadać jakoś wytłumaczyć.
Albo jest tak już zniszczona tym że nie umie...rodzina, praca, kłamstwa, ukrywanie itd. Obowiązków pełno.
Ona ostatnim czasem to mówię wam spała już o 20 godz. W nocy po coś wstawała. Jak autem jechaliśmy gdzieś dalej potrafiła przespać całą drogę.
Coś do niej mówiłem
Teraz twierdzi że się wysypia, choć też widzę że koło 20 idzie spać.
Komentarz doklejony:
Uciekła odkąd odkryłem tą zdradę dwa razy. Wcześniej nigdy.
Komentarz doklejony:
Ten sam powód pierwszej ucieczki to cały czas moje pytania o to co ona wyprawia.
Ale Ona nie czuje ze musi się Tobie tłumaczyć.
Po co Ty wnikasz w to co się z nią dzieje. Znasz nawet godzinę o ktorej ona sie kładzie spac:szoook
Z Twoją postawą, nikt Ci nie pomoże. Człowieku nie rozmyslaj, nad tym co jest już przeszłością. Sam siebie dobijasz, a masz dzieci. Złap rownowage dla nich.
a ja sie nawet mementami zastanawiam ze to moze nie pesado pisze ale moze jego zona. serio mi przychodza nieraz takie mysli bo te zdania jakby o tym ze 2 razy uciekla z domu i 2 razy probowala sie wybierac do prawnika wtedy i obecnie to przeciez rzekomy pesado pisal wyraznie w ostatnich wpisach a teraz te jego tlumaczenia na pytania Antka to jakby jakies mataczenie i nieodpowiadanie konkretnie na jego pytania.
Nie ona już za 1 razem była ale nie doszła...przynajmniej do prawnika. Teraz idzie drugi raz.
Też jestem Ciekaw co ona tam napiszę i powie temu prawnikowi.
Pożyjemy zobaczymy.
Oj sorka za drugim razem czyli tym ostatnim jak uciekła to mi głośno oznajmiła że idzie do prawnika...ale nie doszła.
Ona juz wiele razy doszla, ale bez Ciebie.
A tak na serio..... zbliza sie weekend. Zalej glowę . Narazie to trudno cos innego rozsadnego napisac po Twoich tekstach. Bez obrazy.
Fajnie,
Dobrze że swoje żale wylewasz tu, tylko weź pod uwage ze my czytamy to co Ty piszesz. Na tym opieramy swoje wypowiedzi.
Skoro one sa chaotyczne to i pomoc moze byc marna.
Rozumiesz to ?
(...) wiesz kiedy zaczyna się szczęście?
Wtedy, kiedy człowiek przestaje się bać
Tego, co ludzie powiedzą.
Tego, jak go ocenią.
Tego, co zrobią, jak się dowiedzą.
Kiedy przestaje się bać:
Żyć po swojemu.
Żyć na własny rachunek i odpowiedzialność.
Wybierać, chociaż wybory te nie zawsze są oczywiste i klarowne.
Kiedy przestaje się bać:
Chwilowej samotności.
Własnego towarzystwa.
Własnych uczuć.
Kiedy zaczyna wierzyć, że życie jest dobre.
I rozumie, że sam strach zabija życie.
Właśnie.. Są jakieś postępy? Czy nadal w zawieszeniu z żoną i dalej nie wiadomo o co jej chodzi z tym wszystkim? Nadal grzeje miejscówkę u teściów ograniczając ci dostęp do dzieci?
Da siedzi u teściów siedzi, u prawnika nie była miała być we wtorek miała sprawę założyć i nic twierdzi że musi dokumenty zebrać z jakiejś listy od prawnika, Na moje słowa pokaż tą listę odpowiedziała A po co Ci. W środę miałem rozdzielnosc umowioną w ostatniej chwili zrezygnowała.
A przełom jest taki że już jej od jakiegoś czasu mówię żeby dała mi spokój i w końcu założyła tą sprawę.
Żebym mógł ją spłacić i mieć normalne widzenia z dziećmi ustalone.
A co do dzieci to one wolą w domu ze mną przebywać, tak że niczym się nie martwię jest spoko.
Papier rozwodowy mi nie jest strasznie potrzebny, niech sobie tam siedzi.
W środę miałem rozdzielnosc umowioną w ostatniej chwili zrezygnowała.
Oszalała chyba... podała jakikolwiek sensowny powód dlaczego tak postąpiła i że robi ci pod górę?
Przecież chciała rozwodu i wolności ,a przecież to byłby pierwszy krok ku temu by iść w swoją stronę powoli.
Nie zdziwi mnie jak ona się wybawi ,tamten kopnie ją w tyłek jak się wybawi nią albo znudzi ( o ile się z nim spotyka - co jest bardzo możliwe ),a ciebie będzie potem mamiła jako koło ratunkowe ,że ona niby coś zrozumiała po czasie. Że poszła po rozum do głowy.
Wiesz papier rozwodowy nie jest ci potrzebny ale mimo to nie zmienia faktu ,że przez to będzie cię trzymała w szachu no w sprawie dzieci ( bo to wiesz różnie zależy jak sytuacja się potoczy i od jej humorów ).
Znam przypadek ludzi gdzie gość wziął bardzo ładny kredyt i jego żona nic nie wiedziała przez jakiś tam okres czasu, nawet była w tym banku zobaczyć te papiery ,no i jej podpis był podrobiony. Teraz trzeba to spłacać ,no a ona nie pójdzie na policje bo jak to męża ma wkopać w takie coś ,nabrał pożyczek i kto to spłaci. A no oni razem po dziś dzień spłacają.
Także miej nadzieje ,że twoja żona nie jest taką kombinatorką niczym koń pod górę by ci nie zaoferowała czegoś takiego w podobie.
Choćby pod tą ziemie na której stoi ten twój domek budowany.
Skoro wy nie potraficie rozmawiać jak ludzie ,ty do niej nie potrafisz dotrzeć jak dorosły z dorosłym ludzie powinni się komunikować by wiedzieć na czym się stoi to ja bym się na twoim miejscu miał prawo obawiać.
Obserwator,
Moim zdaniem takie postepowanie nie znamionuje szalenstwa tylko wrecz ptzeciwnie: rozsadek.
Nie zamyka sobie drzwi, nie tworzy nowych "faktow dokonanych" z ktorych juz bardzo trudno byloby sie wycofac tylko czeka na to co zrobi Pesado...
A ze Pesado najpewniej nic nie zrobi tylko co najwyzej bedzie uskutecznial powiesciopisarstwo, czeka nas na forum nowy rekord dlugosci wątku 😁
Panowie i Panie ja już swoje w tym temacie zrobiłem doczekam tydzień zapytam co z tym rozwodem. I zakładam sprawę o rozdzielnosc. Męczy mnie już ta kula u nogi. Dzieci spoko jest same przyjdą i to bardzo chcą być ze mną.
A te dokumenty które zbiera kula u nogi to np. Zzaświadczenie że dzieci się uczą....tak sie uśmiałem że hej.
Dla mnie czas jest wskazany, coraz lepiej jest mi bez żony.
Żadnego powodu nie wskazała dlaczego nie pójdzie po tą rozdzielnosc.
Peasdo, twoja zona po prostu chce odejsc na jej zasadach tzn zeby nie bylo zadnej niby jej winy w sadzie. Jeszcze nie wie jakie dokumenty przygotowac bo to normalne ze ludzie do takich spraw dopiero przystepuja jak juz jest bardzo zle i najzwyklej w swiecie nie maja zadnego w tych spawach doswiadczenia. Z jej opisu sporzadzonego przez ciebie to z niej troche, sorry mam nadzieje ze sie nie obrazisz, niemota i dlatego tak dlugo z jej strony to sie ciagnie. Jedno powinno do ciebie dotrzec. Ona juz cie nie kocha i taki zwiazek "dla dzieci"o ktorym pewnie myslisz to w dluzszej perspektywie to pieklo bo dzieci nie widza milosci miedzy rozdzicami takze odpusc sobie mysli ze jeszcze bedziecie razem chocby dla dzieci "w imie rozsadku" albo ze moze sie jakosc ulozy i jej milosc do ciebie powroci. Teraz to wszystko dlugo z jej strony trwa bo twoja "niemota" robi to slamazarnie bo nie wie dokladnie jak sie poprawnie przygotowac prawnie do odejcia od ciebie a jednoczesnie nie chce zeby w sadzie padl argument z twojej strony ze przyczyna rozpadu byl jej romans.
Pesado.To wygląda jak gdybyś dawał jej pozwolenie na ku......się.W końcu jest jeszcze Twoją żoną.Masz jakąś kontrolę?Dalej ma kontakt z gachem?Jak ten nieszczęsny telefon?Prędzej chyba rozszyfrują inkaskie pismo węzełkowe quipu.Wiesz coś naprawdę konkretnego ,czy dalej masz wizje?
Obojętność jest gorsza niż nienawiść. Tak mówią. Znam temat życia z żoną jak ze współlokatorem i powiem z doświadczenia, im dłużej to trwa, tym bardziej Ci wszystko wisi. Jednak gorzej, bo się do tego przyzwyczajasz. Mówię, z własnego doświadczenia. Im mniej oczekujesz, tym mniej dostajesz i stajesz się... coraz mniej wartościowy dla niej i dla samego siebie. Życie jest jeden i warto zawalczyć o to, by jakoś je wykorzystać. Jeśli uważasz, że warto dać jej szansę, jedną drugą.... to warto. Nawet jeśli masz się przekonać, że nie było warto. To też jakieś doświadczenie, które może pomóc Ci w podjęciu jakiś decyzji. Nie warto być z kimś, dla którego jesteś nikim.
A jak tu wcześniej napisano, do miłości nie zmusisz, a jak występujesz roli nikogo, to na nią nie zasłużysz, choćbyś się bardzo starał. Nie dlatego, że robisz coś źle, ale dlatego że dla drugiej osoby jesteś ciągle nikim.
Crusoe dnia październik 15 2020 16:46:15
Pesado.To wygląda jak gdybyś dawał jej pozwolenie na ku......się.W końcu jest jeszcze Twoją żoną.Masz jakąś kontrolę?Dalej ma kontakt z gachem?Jak ten nieszczęsny telefon?Prędzej chyba rozszyfrują inkaskie pismo węzełkowe quipu.Wiesz coś naprawdę konkretnego ,czy dalej masz wizje?
Ten nieszczęsny telefon dalej się robi, chłop normalnie już trochę przegina ale nic nie zrobię muszę czekać.
Coś ty nad żoną nie mam kontroli teraz pilnuje jej mamusia i tatuś może lepiej to zrobią niż ja.
A to że jej powiem żeby się nie k... to da tyle co ostatnio, więc jaki tu sens ? Niech sobie korzysta do woli. W sumie to tego chciała.
No i jeszcze rozwodu chciała na to ja czekam, niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny i niesie go na barkach do końca życia.
Ja mam kontrolę nad swoim życiem i to mi wystarcza.
On miał tu wcześniejsze wpisy?? Chyba tematy pomylił ktoś. P
Pewnie tatuś tak jej pilnuje i mamusia na zasadzie ,że pilnują waszych dzieci bo oni nic nie wiedzą konkretnie co się dzieje w waszym małżeństwie oraz w sprawie tego ,że ona coś tam kombinowała z jakimś małolatem i że ty dotarłeś do tekstów różnych pisanych na jej telefonie. Czego im nawet nie powiedziałeś i nie pokazałeś, zajmujesz się sobą i swoim życiem właśnie i tobie to odpowiada.
Komfortowa sytuacja ,ona wszystko tak pokierowała szczęśliwy zbieg okoliczności jej tak wszystko ułożył ,że ona tam sobie siedzi ,nikt jej nie suszy głowy w tym jej domu u rodziców bo przecież nikt nic nie wie. Oficjalnie to ty tam nadal jesteś ten zły ,którego żona miała dosyć ,resztę można dopowiedzieć w stylu ,że już nie chce z tobą być bo to nie ma sensu ,a sprawa jakiegoś romansu będzie umniejszona.
Dzieci u dziadków ona sobie może fruwać gdzie chce po pracy niby pod przykrywką załatwiania jakiś spaw na mieście czy coś.
Nikt nic nie pyta u ciebie ze znajomych, rodziny bliższej ,dalszej rodziny co się u was właściwie dzieje i czemu żyjecie oddzielnie???
Ty czekasz , tamta też cholera wie czego chce, co zamierza i czego oczekuje ,co wyjdzie w finalnym rozrachunku z tego wszystkiego waszego czekania. Najwyżej zwali ci się do domu i będziecie tak sobie udawać niby szczęśliwą rodzinkę dla dzieci. Powie ci byś znalazł sobie kochankę i będziecie mieli taki luźny związek byle by dzieci nie widziały jak są jeszcze małe.
Wilk syty i owca cała w stylu ,że ty masz dzieci pod dachem niby ,matkę dzieci ale tylko do rozmowy czy na zasadzie współlokatora wykonującego jakieś tam obowiązki,czynności jakie wykonywała wcześniej w tym waszym domu. Może do momentu aż znajdzie się inny kochaś i już będzie ją chciał z całym inwentarzem typu dzieci.
Moja rodzina już od dawna wie co jest grane i jak to wygląda.
Komfortowa sytuacja ,ona wszystko tak pokierowała szczęśliwy zbieg okoliczności jej tak wszystko ułożył ,że ona tam sobie siedzi ,nikt jej nie suszy głowy w tym jej domu u rodziców bo przecież nikt nic nie wie. Oficjalnie to ty tam nadal jesteś ten zły ,którego żona miała dosyć ,resztę można dopowiedzieć w stylu ,że już nie chce z tobą być bo to nie ma sensu ,a sprawa jakiegoś romansu będzie umniejszona.
To zdanie pasuje tu idealnie, jakbym moją żonę słyszał.
A Ty autorze dalej czekaj biernie , pozwól się traktować jak popychadło. Daj dalej sobie wchodzić na głowę.
Widząc Twoją postawę to nie dziwię się Twojej żonie. Ona wie że może sobie na dużo pozwolić.
Ty sikasz na siedząco?( Bez obrazy)
Człowieku, masz już trochę lat. Nie jest też to świeżą sprawa. Weź się w garść, zbierz do kupy wszystko co masz na jej wyskoki. Do adwokata idź z tym. A teściow też poinformuj o szczegółach. Niech jej korona spadnie z głowy. Ty i tak dla nich jesteś zerem. Ale pokaż że masz jaja i swój honor.
Honor który ich córka poplamiła nasieniem innego.
Oj coś postanowi przecież jak nie teraz to za jakiś czas, po prostu nadejdzie dzień taki że zrozumie ,że pora zacząć działać i coś z tym powoli w końcu robić.
Najważniejsze by załatwił dla siebie rozdzielność majątkową i ewentualnie opieki co do dzieci bo w końcu praw tych pozbawiony nie jest z jakiegoś tam powodu.
Po prostu żona mu się odkochała, czy tam zwariowała.. ( w przenośni ).
Wiecie co, tak dziś analizowałem to dlaczego ona tak z tym wszystkim zwleka i nie chce tej rozdzielności, czy zwleka z założeniem sprawy, znów przekłada o tydzień.
Żony na oczy już nie widziałem z 2 tygodnie i dziwnie unika kontaktu ze mną, nie chce nawet przyjść do domu coś obgadać.
Coś czuję że tu może być jakiś przełom dziwny nie długo.
Komentarz doklejony:
A jak będzie to chyba padnę ze śmiechu
Przełom dziwny ??
Co masz na myśli autorze dokładnie? Co możesz podejrzewać?
Komentarz doklejony:
Przecież jej tak szybko brzuch by nie napompował się co by miała cię unikać przez to. No ale mimo wszystko pilnuj się bo tu wszystko dzisiaj możliwe.
To by ogólnie chyba było widać znaczy ,że przytyło się jej i takie tam różne.
Były tu i takie przypadki zresztą ,że żona z prezentem potem przyszła błagać o wybaczenie i spróbowanie czegoś naprawiać. Albo próby wrobienia w nieswoje dziecko no bo jak to tak, gach się urwał i co ona sama zrobi bidulka , niech mąż frajer wychowuje ( znaczy pomaga wychowywać niby no i łożyć kasę ).
To też w sumie poniżej pasa cios by było się dowiedzieć po 3-5 latach ,że dziecko które myślałeś że jest twoje okazało się być nie twoje tylko gacha. Też takie historie tu były panów jak pisali.
Skoro ona unika tych rozmów czy kontaktowania się to może do niej trzeba by było się pofatygować w końcu i wypytać co jest grane bo skoro unika ciebie to i nie przynosi ci dzieci do domu. Czy ty jest dostajesz od teściów pod domem ich?
Bo też już się gubię czy ty je widujesz,dostajesz czy przez to że żona cie unika to i ich nie widziałeś?
Ja już moja żonę dwa razy widziałem jak była w ciąży i jakoś mi dziwnie wyglądała ostatnio czyli 2 tyg temu. Może mi się wydawało.
Ale odkąd się wyprowadziła widziałem ją 2 razy po 5 min Max. Nigdy nie chciała dłużej rozmawiać zawsze wychodziła.
Dzieci same przychodzą do mnie, mają 200 metrów, ewentualnie staje pod bramą i wychodzą z domu od teściowej. Nigdy ich żona nie przeprowadziła.
Dla mnie to jest kabaret.
Normalnie nie usiąść coś pogadać, tylko takie ukrywanie się.
To faktycznie jakaś dziwna sprawa ,że nawet rozmawiać z tobą nie chce choćby pod tym względem by dogadać się jak ona to widzi teraz i od teraz jak to będzie wyglądało. Tymczasem ona milczy ,unika cię no i trzyma na dystans coś tam robiąc.
Dzieci nie wypytywałeś,podpytywałeś dyskretnie jak to jest z mamą czy ona w domu siedzi u dziadków po pracy czy gdzieś wychodzi wieczorami?
Kto się nimi tam w domu zajmuje przez większość czasu , dziadkowie czy ona?
Czy że mamusia gdzieś wyjeżdża i wraca późnym wieczorem się pojawiając tam w domu?
Jeśli wyjeżdża systematycznie spędzając czas poza domem bo może coś tam musi załatwiać no to pewnie sobie gdzieś tam spędza czas ,może z gachem no i masz odpowiedź. Może ona już ma tak wywalone na wszystko i co tam kto sobie będzie myślał byle byś ty się nie dowiedział. No może na sam koniec jedynie.
Niektórzy mogą traktować takie rozłąki ,rozejścia ,odpoczęcia od siebie właśnie po toby skupić się na budowie czegoś innego z kimś innym. Bo w sumie to co ty byś jej musiał strasznego zrobić ,wyrządzić by ktoś tak postępował, no chyba musiałbyś być ostrą patologią ,męczycielem, pijakiem bijącym choćby za słoną zupę.
Ten gość od odzyskiwania danych z telefonu powinien już dawno był się odezwać i powiedzieć cokolwiek w sprawie tego czy jest cokolwiek tam do odzyskania ( czy że się odzyskało) albo że nic nie odzyskał no i trudno.
Albo chce od ciebie kasę wyciągnąć nie wiadomo jaką przeciągając wszystko w czasie albo się gówno zna na tym.
Powinieneś do niego zadzwonić i z nim o tym pogadać,że jak nic nie ma to niech oddaje ten telefon,zapłacisz mu tam ile trzeba minimum jak choćby za analizę tego czy coś się da odzyskać i papa. Bo można będzie czekać do nowego roku i pewnie gówno się dowiesz moim zdaniem.
Takim trybem to ona faktycznie zajdzie głupia w ciąże i jeszcze będziesz miał dodatkowe problemy na głowie przy ewentualnym rozwodzie jeszcze latać i zaprzeczać ojcostwa po kimś. Zwali ci się do domu z powrotem z dzieckiem i kto ją prawnie wywali ,czy usunie potem z tego domu. Teściowie jeszcze powiedzą na koniec jej ,że ma męża nie rozwiodła się to niech wraca do niego i bawi z nim razem to dziecko jak ma męża takiego dobrego, nie ich cyrk i małpy. Dla niej lepiej będzie jak to ty się usuniesz i sobie pójdziesz ,a ona będzie tam sobie siedzieć na tyłku zamiast u teściów. No ale póki co tego ci nie powie bo się wstydzi powiedzieć prawdy co już o tobie sądzi na dziś dzień lub że mógłbyś sobie iść i ona by nawet nie przejmowała się tym za bardzo.
Komentarz doklejony:
Albo z nią się dogadasz i dojdziesz do jakiegoś porozumienia w sprawach jakie były tu pisane albo tak sobie będziesz bimbał w niepewności choćby do i po nowym roku. No i zobaczysz naocznie fatygując się do niej autem na rozmowę jak ona to wszystko widzi.
Pan do sklepu, a może sklep do pana? Można i tak...
Komentarz doklejony:
Jak tam u ciebie sytuacja przedstawia się na froncie?
Zmieniło się coś na lepsze czy nadal tak jest jak było?
Witam,
Właśnie przyszedł czas na kolejny wpis.
Czuje się bardzo dobrze, praktycznie dzień w dzień spędzam czas z rodziną. Każdy mi pomaga jak może.
Mimo złej opinii jaką zrobiła mi żoną, postronni ludzie z którymi rozmawiałem wierzą we mnie.
Nic mi nadal z sądu nie przyszło i coś mi się wydaje że nie przyjdzie, raz mi się udało z żoną pogadać.
Jeśli można to nazwać rozmową, straszyła mnie policją, nawet usłyszałem słowa,, to mnie uderz,, wytrzymałem odpierałem ataki nie dałem się ponieść emocjom.
Pytałem czy była u prawnika hmm wydaje mi się że nie zacytowała mi tylko jakiś tekst z Internetu. Widać że nie wie co mam na nią i to ja trzyma.
Mniejsza o to teraz konkret.
To że nie mamy tego rozwodu jeszcze to wielki plus dla mnie i tak też myślałem gdy pisałem wcześniej że nic nie składam. A dlaczego.
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora. Generalnie teraz świat się jej zawalił jest sama. W ten sam dzień gdy go straciła nalegała żebym dzieci zabrał na noc w sumie już dwa dni u mnie śpią. Pomyślałem przyjadę się wieczorem zobaczę co się dzieje. Jest auto kolesia na parkingu.
Nie dzislalem już pod wpływem emocji chce teraz zebrać dowody, ona jest w dołku i będzie działać nieostroznie.
Chce zebrać jak najwięcej dowodów tylko kurde ciężka sprawa. Nie mam dostępu do mieszkania no nic A nic.
Jakaś rada ?
Komentarz doklejony:
Wiem że z tego małżeństwa nic już nie będzie jedyne czego chce to udowodnić jej winę i może dzieci zabiorę o nie się martwię najbardziej widzę jak wyglądają. Mało co o nie dba.
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora.
Czyli kogo konkretnie??
Czyli dzieci zostawia bo koleś wpada w odwiedziny do niej ,no to by tłumaczyło dalsze zachowanie żony twojej jeszcze w stosunku do ciebie takie oziębłe.
Dowody ciężko będzie zdobyć, piszesz o mieszkaniu.. czyżby ona już wreszcie się wyprowadziła do tego mieszkania na wynajem od jej rodziców/?
Zabrać dzieci też ci będzie ciężko no bo by musiała ewidentnie je olewać,zostawiać je u ciebie ,a sama latać z gachem.
Jak to mało co dba o dzieci, chodzą głodne ,w starych ubraniach, są zapuszczone czy co?
Wiecznie przecież czekać nie zamieszasz chyba bo co ci to da udawanie honorowego w stylu ,że to ona niech złoży wniosek o rozwód skoro chce wolności.
Powiedz wszystkim jak wygląda twoje życie ,jak żona się zachowuje, jaka jest sytuacja i po prostu sam złóż wniosek choćby po nowym roku zaraz.
To już będzie jak wasze pożycie ustało chyba nawet te pół roku. No a tak to co ona wyprowadziła się udaje świętą mimo że tobie narobiła koło tyłka ,spotyka się na neutralnym gruncie i udaje cnotkę.
To do czego to prowadzi tak na dobrą sprawę w dłuższej perspektywie czasu??
Dzieci możesz widywać i po rozwodzie ,po rozdzielności majątkowej, tylko wytłumacz tej pani dobitnie kiedyś tam jak się z nią spotkasz ,że ty jej wrogiem nie jesteś ,akceptujesz to co postanowiła tam robić z tym kimś w swoim życiu ,tylko rozwiedźcie się polubownie ,ustalcie tą rozdzielność majątkową, spłacisz najwyżej ją za ten dom czy tam go sprzedacie i tyle. Ty chcesz tylko widywać dzieci i by ci tego nie utrudniała nie wiadomo po co i na co. Im szybciej pojmiesz ,że was już nie ma i to wszystko nie ma sensu ciągnąć dalej tym szybciej się uwolnisz od niej ,staniesz na nogi i sam zaczniesz żyć własnym życiem.
Ty nie masz wstępu do jej mieszkania ,a ona klucze nadal ma do waszego domu jakby co i może sobie przyjść jak ją najdzie sentyment? Znaczy wiem ,że przychodziła wcześniej ale to pewnie po to by sama szukać chciała na ciebie haków co by mogła podać cie o ten rozwód ,a tak siedzi i czeka nie wiadomo na co.
Przez Covid i tak pewnie rozprawę sądową miałbyś gdzieś pewnie na przyszły rok w maju albo czerwcu.
Sam powiedz ile jeszcze ile będziesz miał sił lub będzie chciało ci się czekać na nią czy jej decyzje?
Komentarz doklejony:
Cytat
Jeśli można to nazwać rozmową, straszyła mnie policją, nawet usłyszałem słowa,, to mnie uderz,, wytrzymałem odpierałem ataki nie dałem się ponieść emocjom.
O tak sama z siebie straszyła policją bo niby co?
Rozmowa była nieciekawa, jej ton tej rozmowy czy pytania które zacząłeś zadawać?
Komentarz doklejony:
Cytat
Pytałem czy była u prawnika hmm wydaje mi się że nie zacytowała mi tylko jakiś tekst z Internetu.
Co to za tekst był w ogóle był? Od razu jej mogłeś powiedzieć na cholerę ci te teksty jak tu chodzi o was ,a nie jakieś cytaty z facebooka czy instagrama jakich pełno u babek na profilach.
Ona w ogóle jest dojrzała emocjonalnie co do jej wieku?
Jako żona, matka ,kobieta czy tam dorosły człowiek?
Nadal nie potraficie się dogadać jak ludzie w takich sprawach.
Dowodów lepszych nie zdobędziesz raczej takich teraz by udowodnić jej winę na tyle by sąd to przyklepał. Tylko tyle ,że się wyprowadziła ,jakieś teksty z jej telefonu czy rozmów z typem, żadnych konkretów w sumie. Ona jedynie prysnęła bo nie chce być tą najgorszą ,że się coś wyda a co tam robi niech sobie robi. Ty możesz jedynie mówić prawdę ludziom jak było/ jest faktycznie z wami i tyle. Nawet pewnie jej rodzice nadal nie znają prawdy do końca i się nie dowiedzą a to dzięki twojej postawie przez bierność i nieprzygotowanie na tego typu wypadki. A było wtedy te rozmowy wydrukować i iść na kawkę co cię jej ojciec tam szarpał czy coś w ten deseń było.
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym powiernikiem Twojej żony. Ktoś ważny dla niej zmarł, ale to nie przeszkadza w kontynuować zabawy. Raczej nie jest w dołku.
Atak i zaczepki z jej strony to będzie norma z jej strony. Doradzam nagrywanie rozmów w momencie jak się widzicie. Lub postronny świadek. Ewentualnie miejsca publiczne.
Raczej nie próbuj nam wmówić że przypadkiem byłeś pod jej mieszkaniem i przypadkiem zauważyłeś jego auto.
Myślę że celowo sprawdzasz co robi. Ogranicz to. Nie jest Ci to do niczego potrzebne.
Gubisz się, raz nie chcesz rozwodu, innym razem piszesz że Ty pierwszego kroku nie zrobisz, a na końcu piszesz że chcesz udowodnić jej winę . Winę przed kim? Przed sobą czy otoczeniem?
Aby zabrać dzieci ze sobą musiałbyś udowodnić że jest złą matką, że jej opieka ma zły wpływ na dzieci, że warunki beznadziejne.
A chyba tak nie jest. Co?
Chcesz dowodów. Chcesz dzieci mieć przy sobie.
Rozwodu nie chcesz. To jak wg. Ciebie ma.to wyglądać?
Zastanów się dobrze nad swoim życiem i działaj.
Pytasz o pomysł na zebranie dowodów.
- Jeżeli ma telefon na Androidzie, konto google i znasz hasło (dobry związek to zaufanie:brawo, hasła się zna) możesz dużo informacji uzyskać.
- detektyw, ale to kosztowna zabawa.
- Uczynny kolega może ją śledzić
-Schowaj pluskwę w jakąś rzecz należąca dzieci.
Trudno coś doradzić bo nikt z nas nie zna warunków.w jakich żyjesz.
Czyżby szanowny teść,człowiek który kilka tygodni temu śmiał Ci się w twarz,zachwycony postępowaniem córci zszedł był?Co do dowodów.Ponoć nieźle zarabiasz.Weź detektywa. Pojeździ ,pochodzi coś nagra ,przyklei pluskwę do szyby .może nawet podsłuch czy kamerkę podrzuci.Masz adres ,nazwisko,auto.Chłopie działaj,bo zostaniesz goły i wesoły.
Mama jej zmarła i w ten sam dzień miałem koniecznie dzieci zabrać.
Widzisz że ona już tego nie ukrywa. Ewidentnie chce się położyć.
Myślę że w mojej perspektywie warto chwilę poczekać.
Jeśli chodzi o mnie to tyle wytrzymałem i dam radę może wyjdzie na moje.
Wyprowadziła się od rodziców, albo rodzice mieli jej dość. Raczej to drugie.
Sposób wypowiedzi i ton do mnie mówił sam za siebie ,, chce Cię zniszczyć,, tu zachowałem zimną krew, to chyba nauka z forum.
Dzieci chodzą w starych ubraniach starsza miała jeszcze adidasy co jej w lecie kupiłem. Przed pogrzebem pojechałem jej kupić buty. Młodsza to samo bbuty ode mnie z lata ale dla niej miałem wcześniej kupione bo częściej przychodzi do mnie to sobie jedzimy na zakupy.
Co do tych tekstów z policją i prawnikiem to nie chciałem burdy wszczynać. Wiadomo jak to się kończy. Odpierałem tylko ataki.
Jeśli chodzi o moje siły to teraz mam ich bardzo dużo bo wiem co mogę zyskać i tu nie chodzi o żonę.
Wiem że ona może tego nie ogarnąć.
Powiedz sam masz na głowie śmierć mamy kochanka rozpad małżeństwa z twojej winy w głowie i jeszcze chodzenie po sądach A do tego praca po pracy dom dzieci itd. Dużo się naskladalo ? I myśl tu o tym wszystkim.
Ja miałem na głowie to że żoną odeszła z dziećmi i było ciężko A tu jest więcej.
I nie poczuwam się do winy że ja tym mecze sama sobie to robi.
Teraz rozumiesz moją postawę?
Wiesz że ja nie złożyłem wniosku o rozwód tylko dlatego że widziałem co ona robi, chciała mnie tym oczernic i to by jej się udało ale niestety nie poszło po jej myśli.
Do domu przychodziła zabierać różne fanty nieistotne dla mnie...wszystko widziałem na kamerce.
Polecam kamerkę IP dla pokoleń.
Od jakiegoś czasu stwierdzam tak że mojej żonie wypalił się dysk z napisał MAM RODZINE.
Ale sama do tego dojdzie za jakiś myślę 3 miesiące tylko to już będzie po ptakach.
Domu nie dzielę spłacam ją mam już ogarnięte co i jak i skąd kasę wziąść. Trochę mnie przyciśnie ale trudno za dużo pracy rodziny i kolegów w tym jest żeby sprzedać.
Opcje sprzedania też zakładam gdyby nie wyszedł rozpad z jej winy.
Jeśli chodzi o ludzi postronnych raczej słucham co mają mi do powiedzenia. Wyciągam wnioski z wypowiedzi A później krótko mówię co myślę bez szczegółów. Reszta sama wychodzi.
I ostatnia odpowiedź.
Ja się od niej uwolniłem jak się wyprowadziła żyję zgodnie ze sobą.
I żałuję że jej nie wywalilem z domu odrazu pewnie byłoby inaczej ale trudno i tak jest dobrze.
Może za ostro napisałem ale przekaz dobry.:brawo
Odpowiedziałem na wszystko?
Ona wpadnie na bank czuje to i to sama będąc moją żoną a co mi zależy teraz poczekać.
Od paru tygodni milczysz na temat jej telefonu. A to może być kluczowy dowód dla Ciebie.
Jeżeli jesteś osobą która potrafi obsługiwać komputer i czytać ze zrozumieniem instrukcje to bez problemu odzyskasz pewne informacje.
Szukasz na necie programu (npr.phone) rootujesz telefon i przeprowadzasz odzysk. W tym wypadku nie ma co zwlekać gdyż nadpisywanie informacji automatycznie obniża skuteczność odzysku.
Twoja bierna postawa nie jest Ci na rękę.
Jesteś na forum już prawie 2 miesiące a nic nie robisz. Patrzysz tylko na poczynania swojej żony i oceniasz.
To Ona odeszła od Ciebie a swoją postawą dajesz jej przyzwolenie.
Zrób rozdzielczość lub separację. Zacznij działać bo stoisz w miejscu.
No to zawsze jakaś jasność jest.. tak w sumie dobrze ze się wyprowadziła i lepiej by już nie wracała tak na dobrą sprawę. Może z czasem zmieni się jej coś w głowie na całą tą sprawę. Zniszczyć ciebie chce tylko co ty jej takiego strasznego zrobiłeś, mieszkać zawsze będzie miała gdzie ale póki co woli pewnie na uboczu co by ludzie nie gadali,no i co by ojciec tego nie widział,rodzina co się wyprawia.Może faktycznie uda się coś więcej skrobnąć z tych dowodów przeciągając to lekko w czasie. Grunt że siebie odzyskałeś no i dzieci widujesz.
Komentarz doklejony:
Mimo wszystko to co Antek pisze z tą rozdzielnością majątkową, wynajem kosztuje w zależności co wynajęła ale i tak kosztuje.Oby nie nawaliła sobie (wam) długów. Póki nie macie rozwodu masz prawo wiedzieć co się dzieje z twoją żona,jakie ma warunki życia bo przecież chodzi o dzieci twoje,czy mają tam zapewnione warunki bytowe.Jesli widzisz że dzieci są zapuszczone i się nimi słabo zajmuje to przecież można zrobić jakiś wywiad środowiskowy,pomoc służb uzyskać niech to skontrolują chociaż co się tam w domu dzieje. Czy mają swoje pokoje, łóżka. Ale to tak dopiero jak sama nic nie powie i będzie omijać tego tematu za wszelką cene.
Bo to mieszkanie to pewnie ewidentnie jest po to by próbować czegoś z kochasiem. Wyjdzie to wyjdzie nie to wróci do ojca z podkulonym ogonem.
Chyba dzieci widzą i słyszą wiele to mogą coś podszepnąć czy wpada pan do mamy, jak często u w jakich porach. Co się tam dzieje w tym mieszkaniu ogólnie.
Czy mama się nimi zajmuje, czy nie chodzą głodne itd.
Czy już tylko pan kolega jest ważniejszy a one pozostawiane same sobie niech się tam bawią w pokoju i nie przeszkadzają.
Komentarz doklejony:
Kto się nimi zajmuje jak mama pracuje?
Teściowa zmarła, dzieci raczej w domach zostają bo wirus. No przecież kasa z nieba nie spada.
jej gadka do ciebie ,,no uderz mnie" to ewidetnie prowokacja, ablo ktos was nagrywal na kamerce, albo ktos czekal z telefonem aby zadzwonic po policje, akcja aby miec argumenty dla sadu, albo cie wywalic z domu, dlatego nerwy na wodzy, jak j widzisz wlaczaj urzadzenie do nagrywania, zeby sie nagralo jak bedzie chciala cie sprowokowac do agresji
To że nie mamy tego rozwodu jeszcze to wielki plus dla mnie i tak też myślałem gdy pisałem wcześniej że nic nie składam. A dlaczego.
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora. Generalnie teraz świat się jej zawalił jest sama.
Czyjaś śmierć jest dla Ciebie plusem? I niby na czym ten plus ma polegać?
Cytat
Nie dzislalem już pod wpływem emocji chce teraz zebrać dowody, ona jest w dołku i będzie działać nieostroznie.
A co z telefonem? odzyskałeś coś czy też nic tam nie ma?
I jakie dowody Ty jeszcze potrzebujesz?
Cytat
Chce zebrać jak najwięcej dowodów tylko kurde ciężka sprawa. Nie mam dostępu do mieszkania no nic A nic.
Chcesz nagrać film jak się z kimś bzyka?
Nie wiem czy to by interesowało sąd. Ona od Ciebie odeszła, nie prowadzicie wspólnego gospodarstwa domowego, nie wiem czy sąd brałby taki dowód pod uwagę.
Cytat
Jakaś rada ?
Wynajmij detektywa.
Cytat
Wiem że z tego małżeństwa nic już nie będzie jedyne czego chce to udowodnić jej winę i może dzieci zabiorę o nie się martwię najbardziej widzę jak wyglądają. Mało co o nie dba.
Skoro martwisz się o dzieci to zainteresuj MOPS jak uznają że coś jest na rzeczy poinformują o tym sąd rodzinny.
Jeśli myślisz że sąd przyzna Tobie opiekę bo masz jakieś tam odczucia to się mylisz.
Cytat
Widzisz że ona już tego nie ukrywa. Ewidentnie chce się położyć.
Czego nie ukrywa? i co znaczy "położyć"?
Cytat
Myślę że w mojej perspektywie warto chwilę poczekać.
Jeśli chodzi o mnie to tyle wytrzymałem i dam radę może wyjdzie na moje.
Wyprowadziła się od rodziców, albo rodzice mieli jej dość. Raczej to drugie.
Na co warto czekać?
Co ma wyjść na Twoje? Co chcesz tym czekaniem osiągnąć?
Wyprowadziła się od rodziców i tyle wiesz. To że rodzice ją wyrzucili to tylko Twoje życzenie. I to źle świadczy o Tobie.
Cytat
Sposób wypowiedzi i ton do mnie mówił sam za siebie ,, chce Cię zniszczyć,, tu zachowałem zimną krew, to chyba nauka z forum.
Dzieci chodzą w starych ubraniach starsza miała jeszcze adidasy co jej w lecie kupiłem. Przed pogrzebem pojechałem jej kupić buty. Młodsza to samo bbuty ode mnie z lata ale dla niej miałem wcześniej kupione bo częściej przychodzi do mnie to sobie jedzimy na zakupy.
A co Ty jej powiedziałeś że tak Ci odpowiedziała?
I te buty obrazują niby jej nie dbanie o dzieci? Jak się nie mylę lato skończyło się we wrześniu czyli adidasy nie takie stare. A że w starych ubraniach chodzą to cos złego? Ty co miesiąc wymieniasz swoją garderobę?
Cytat
Jeśli chodzi o moje siły to teraz mam ich bardzo dużo bo wiem co mogę zyskać i tu nie chodzi o żonę.
Wiem że ona może tego nie ogarnąć.
Powiedz sam masz na głowie śmierć mamy kochanka rozpad małżeństwa z twojej winy w głowie i jeszcze chodzenie po sądach A do tego praca po pracy dom dzieci itd. Dużo się naskladalo ? I myśl tu o tym wszystkim.
Ja miałem na głowie to że żoną odeszła z dziećmi i było ciężko A tu jest więcej.
I nie poczuwam się do winy że ja tym mecze sama sobie to robi.
Nadinterpretujesz i to bardzo mocno.
1. Nie wiesz co ona myśli i co ma w głowie.
2.To czy ogarnie czy nie to nie Twój problem.
3.Śmierć matki dla każdego jest negatywną emocją ale nie oznacza końca świata.
4.Ona odeszła od Ciebie i Ciebie obwinia za rozpad małżeństwa. Ona to widzi inaczej niż Ty i tym się nie martwi.
5."Praca po pracy dom dzieci" - a wcześniej tak nie było?
Ty uważasz że jej życie się wali - TY tak uważasz a ona może to odbierać całkiem inaczej.
Cytat
Teraz rozumiesz moją postawę?
Przyznam że ja nie rozumiem.
Chcesz żeby ona upadła?
Cytat
Wiesz że ja nie złożyłem wniosku o rozwód tylko dlatego że widziałem co ona robi, chciała mnie tym oczernic i to by jej się udało ale niestety nie poszło po jej myśli.
To co ona miała na myśli tego nie wiesz.
Oczernić rozwodem? czyli Ty wniosku o rozwód nie wniesiesz?I to coś zmieni?
Cytat
Domu nie dzielę spłacam ją mam już ogarnięte co i jak i skąd kasę wziąść. Trochę mnie przyciśnie ale trudno za dużo pracy rodziny i kolegów w tym jest żeby sprzedać.
Opcje sprzedania też zakładam gdyby nie wyszedł rozpad z jej winy.
Czegoś tu nie rozumiem.
Zatrzymasz dom pod warunkiem że sąd klepnie jej winę a jak nie klepnie to sprzedaż? Bezsensu.
Cytat
Ja się od niej uwolniłem jak się wyprowadziła żyję zgodnie ze sobą.
Bzdura, nie uwolniłeś się od niej tylko tak się pocieszasz.
Odnoszę wrażenie że bardzo Ci zależy żeby sobie nie poradziła w życiu żebyś miał chorą satysfakcję z jej porażki.
Cóż, miałem się nie udzielać w tym wątku bo nie lubię rzucać grochem o ścianę; muszę jednak tę zasadę złamać ponieważ nie mogę patrzeć na to jak autor bardzo się męczy;
Autorze,
Przecież ta cała sytuacja z tym rozwodem to jakaś farsa; Tobie jest tak wygodnie jak jest; robisz wszystko żeby tylko do tego nie doszło,mimo że rozpad już dawno nastąpił; dziękujesz Bogu za to, że ona nie złożyła pozwu bo to pozwala Ci mieć nadzieję na to, że może wróci do Ciebie; jakby tego było mało próbujesz się sam przed sobą usprawiedliwiać z tej niemęskiej postawy a do tego usiłujesz nas nieudolnie przekonać jak bardzo jesteś teraz szczęśliwy bo niezależny;udajesz twardego a kolana trzęsą Ci się na widok małżonki; taka prawda;wzbudza ona ciągle w Tobie ogromne emocje co widać po Twoich wpisach; temat telefonu nagle zniknął; przypuszczam, że już dawno go masz; ba! nawet dobrze wiesz co na nim było/jest tylko chcesz zatrzymać tę wiedzę dla siebie bo przecież to pogrążyłoby Cię totalnie w oczach userów na portalu; nie obraź się, ale nie dziwię się jej, że Cię poniża; przecież nie od dziś wiadomo, że kobiety cenią twardych facetów, mających szacunek do siebie i godność; Ty nie spełniasz tego warunku nawet w 20%; co masz jej do zaproponowania żeby traktowała Cię inaczej niż do tej pory? jakby było tego mało nie bardzo wiesz jak poradzić sobie z odrzuceniem (mimo, że dostałeś wszystko na tacy; nie chcesz świadomie z tego korzystać) i na każdym kroku oczerniasz ją informując wszystkich wszem i wobec jaka to zła kobieta w każdym aspekcie życia; zła żona, zła matka, zła synowa, po prostu wcielenie zła; więc pytam na jakiej podstawie wybrałeś ją na żonę? tym samym wystawiasz sobie laurkę bo to świadczy również o Twoich ograniczeniach nie sądzisz?chcesz udawać dalej jak bardzo odejście żony jest Ci na rękę to udawaj; chcesz grać kogoś kim nie jesteś proszę bardzo;chcesz czynić pozory, Twój wybór; chcesz przekonywać innych, że jest inaczej - próbuj; może ktoś jeszcze poza samym Tobą da się nabrać;
Witam
Miałem tu już nic nie pisać ale tak na zamknięcie tematu pasuje.
Od tygodnia mam pozew rozwodowy który jednak inaczej wygląda niż miał wyglądać. To już jest ostatnie kłamstwo jakie usłyszałem lub przeczytałem od tej kobiety.
W sumie można było się tego spodziewać.
Za bardzo się pogubiłem w tym wszystkim co się stało.
Przyznaję mogłem uważniej czytać wasze wpisy, wtedy bym zrozumiał że ta kobieta ni była moją żoną od wykrycia ale duzo wcześniej.
Czasem gdy widuje moją jeszcze żonę patrzę się jej prosto w oczy i mam dziwne uczucie...Nie jest to nic pozytywnego.
Owy telefon i odzyskanie danych nie powiodło się ktoś przywrócił ustawienia fabryczne, ale jakoś tym się nie przejmuje nic nikomu nie muszę udowadniać, swoje widziałem.
Jeszcze została mi walka żeby jakoś z tego wyjść, mam nadzieję że nie długo to potrwa. I następnego roku będę mógł realizować swoje plany.
Czyli co... standardowo wzięła cię na przeczekanie bo miała jakiś plan, w sumie tylko pewnie taki by poukładać swoje sprawy ,ewentualnie z gachem się wyszaleć lub sprawdzić czy jej pyknie.
Cytat
Przyznaję mogłem uważniej czytać wasze wpisy, wtedy bym zrozumiał że ta kobieta ni była moją żoną od wykrycia ale duzo wcześniej.
Wielu czekało i myślało podobnie do ciebie no ale potem jednak do człowieka trafia co innego niż to co było w głowie wyobrażane sobie o danej osobie.
Pewnie w pozwie nakłamała nieźle ,alimenty też będzie starała się wywalczyć jak najlepsze dla siebie.
Dowody pokasowała ci w telefonie za w czasu , były one słabe może ale jednak jakieś dowody były.
Pewnie też będzie chciała rozegrać to tak dla siebie by ten rozpad małżeństwa nie był przyczyniony jej zachowaniem czy tym co mogła wyprawiać za twoimi plecami w tamtym ,a może i obecnym nawet czasie.
Pewnie ,że po co masz się męczyć dalej skoro wiadomo że to nie będzie miało sensu. Daj jej ten rozwód ,to jest jej wybór no ale mimo wszystko powalcz trochę by jednak nie miała za łatwo z tym wszystkim.
Mówili ludzie to tak jak u tych teściów jeszcze twoich , rodzina nie rodzina ,lubią cie czy nie lubili , mimo wszystko miałeś dowody było je im pokazać i samemu się spytać co się dzieje z ich córką ,a twoją żoną bo dotrzeć do niej nie możesz wcale.
Nie wiem można było tego uniknąć wszystkiego i rozejść się jakoś w miarę po ludzku co by nie było tych cyrków i co by dzieci tego nie musiały oglądać,słuchać ,przeżywać.
Teraz widujesz je w ogóle czy ci utrudnia trybem zołzy przy takich ewentualnościach jak te rozwody,rozejścia?
Jeszcze chce zrobić z ciebie tego najgorszego ,że sama mówiła że cie nienawidzi i cię zniszczy, jakbyś faktycznie jej coś zrobił przez te lata małżeństwa to rozumiem. Ale tak bez niczego ??
Złapałbyś dowody o niczym jej nie mówiąc jakbyś ją inwigilował trochę ,to sam byś dyktował warunki ,a tak czekałeś łaskawie tyle czasu aż ona wniesie wniosek o rozwód co by ludzie nie gadali ,że to przez ciebie się rozpadło. Z dowodami to miałbyś to w dupie co kto sobie pomyśli , tak można było by tym posterować że na kolanach by śpiewała o wszystkim.
No ale nie ma co płakać już nad tym co było... niech to będzie nauczka dla innych kolejnych nieszczęśników ,którym przyjdzie się zmierzyć z podobnymi sytuacjami w ich życiu i zajrzą tu po porady lub by się wygadać.
Walczyć będę musiał o te dzieciaki bo lubię z nimi spędzać czas zawsze lubiłem. Tylko jak każdy facet w rodzinie zamiast się bawić z dziećmi robił coś dla nich żeby miały ( tu chodzi o dom ogrody) żeby się nie musiały wstydzić i to wszystko napędzane przez moją ,, jeszcze żonę ,, która teraz to wykorzystuje.
Ale mnie poniosło z tym wpisem :brawo
Jeśli chodzi o dzieci to był okres gdzie ,, niby nie chciały przychodzić,, tak mi mówiła ich matka to wytrzymałem i był okres gdzie ,, kiedy je weźmiesz,, z tego to się śmiałem.( tu można się domyśleć dlaczego A to były weekendy)
Teraz jest w miarę choć gdy nie mogę ich zabrać bo mam swoje sprawy to mam dziwne pretensje hehe ,, jaki z Ciebie ojciec ,, na szczęście rodzina i znajomi mi pomagają.
Apropo tych dowodów nawet gdybym je pokazał komuś co by to zmieniło ? A nawet jeśli to na ile ? Rok dwa i znów to samo. Bez sensu.
Trzymać kogoś na siłę? I znów być uwiązanym nie mogąc robić nic dla siebie ? Słuchać pretensji, niech sobie ich słucha gach powodzenia.:brawo
W związku trzeba się wspierać motywować i cieszyć się z osiągnięć drugiej połowy A nie mówić ,, tylko tyle,, mimo że ktoś dał z siebie wszystko.
To tak od siebie dodałem.
Dziękuję wszystkim za pomoc i wpisy dużo mi to pomogło.
Teraz jest w miarę choć gdy nie mogę ich zabrać bo mam swoje sprawy to mam dziwne pretensje hehe ,, jaki z Ciebie ojciec
Z gachem chce harcować, a dzieci są przeszkodą więc może je podrzucić tobie lub byś się nimi zajął podejrzewam.
No bo babcia już nie żyje to co ma dziadkowi zostawiać je do niańczenia?
Kontrolę musisz mieć nad swoim życiem trochę i interesami następnym razem, znaczy jeśli przytrafiło by ci się coś takiego lub w podobnie next time.
Pierwsza rozprawa na który miesiąc przyszłego roku jest ustawiona?
Zamiast szukać plasterków dla siebie, czytaj tych różnych kobiet to lepiej doprowadź te swoje sprawy do końca typu rozdzielność majątkowa, ustalenie widzeń z dziećmi, alimenty, no i co z tymi majątkami waszymi, twoimi. No i doprowadzić rozwód do finału.
Smutne to takie jest bo jak piszesz żyliście sobie jakoś nie najgorzej, to co tej babie odwaliło by to wszystko poświęcić i to jeszcze dla jakiegoś młodzika z którym nie wiadomo czy jej wyjdzie jeszcze cokolwiek. Pewnie to jest nadal na etapie spotykania po kryjomu tak nawet by dzieci o niczym nie wiedziały za bardzo.
No co no trzeba żyć dalej jakoś..przeciez baby nie porwie i nie wgra jej innego softu do głowy.
Cytat
Dobre i to na początek co by się potem nie okazało ,że przez jej fantazje trzeba będzie spłacać jakieś dodatkowe pożyczki czy inne wynalazki.
Cytat
Rozwiń swoją myśl, bo tak czytam i nie wiem o co Tobie chodzi.
Chyba nie ma co ruszać tego wszystkiego, znów się wkręciłem w ten durny wir niepotrzebnie.
Komentarz doklejony:
Ale podtrzymuję to że do sądu nie idę pierwszy hehe niech moją żoną też się ruszy gdzieś A nie tylko czeka na zbawienie
Tylko nie wiem bo jak się składa wnioski o rozwód powiedzmy tak.. już nieważne czy to jest rozwód z winą czy bez winy - to co ona by tam nawypisywała jako powód/y złożenia tego wniosku.
Kiedyś z nią tam o tym porozmawiaj znaczy no może bliżej końca roku albo po nowym.
Znaczy bo ktoś tu pisał ,że przez tego koronawirusa sprawy w sądach i tak się przeciągną ,może nie wszędzie ale jednak może być solidny poślizg,że to może być i po nowym roku taka pierwsza sprawa rozwodowa , maj - czerwiec 2021?. No a debile politycy będą znów chyba zamykać ten nasz nieszczęśliwy kraj coś się tak święci chyba podejrzewam. Bo ja już mam latać w maseczce nawet na dworze od soboty pod groźbą kary pieniężnej znów straszą z telewizora te mądre głowy.
Komentarz doklejony:
Chociaż z drugiej strony jeśli ona tam głupot nie powypisuje nie wiadomo jakich wyssanych z palca i dojdziecie do porozumienia między wami o tym rozwodzie bez orzekania winy to to będzie miało małe znaczenie tak na dobrą sprawę.
Siedź w domu póki co, żyj tam sobie i obserwuj co się wydarzy.
Mniejsza o to przyjdzie wezwanie to pójdę i tyle.
Najlepsze o czym ona zapewne nie wie to u adwokata trzeba wszystko opowiedzieć jak było po co się rozwodzi, taki ktoś nie może później się zaskoczyć na sali sądowej że coś sie zatailo.
Przynajmniej jak ja byłem po poradę pani mnie o to pytała.
Komentarz doklejony:
No i dziś mi małżonka napisała że idzie we wtorek do adwokata.
Pytała mnie czy ma sprawę założyć odrazu.
Pytała czy będę świadków szukał.
Cytat
Pytała czy będę świadków szukał.
I co jej powiedziałeś?
A na to czy ma założyć sprawę. Co mogłem powiedzieć ,, jak założysz to przyjdę na rozprawę ,,
Komentarz doklejony:
Ale chyba z 4 razy jej zadawałem pytanie ,, czy do końca mówiłaś mi prawdę ? ,, ani razu nie odpowiedziała.
Aż w końcu wypaliła że we wtorek idzie do adwokata.
:brawo
Bo kogo mógłbyś wziąć innego tak na dobrą sprawę ale to jakbyś miał dobre dowody zgromadzone i chciał rozwodu z jej winy.
Teraz musisz czekać aż przyjdzie papier z tą informacją i chyba będą tam powypisywane te jej różne rzeczy ,dlaczego zgłasza o rozwód no i będziesz miał jakiś tam czas by się do tego ustosunkować. Ewentualnie zamienić na sprawę właśnie rozwodową z jej winy no tylko by to pewnie trwało dłużej no i nie masz dowodów.
No to pozostaje tak jak mówię czekać, dopilnować rozdzielności majątkowej, zabezpieczenia widzeń z dziećmi,z majątkiem zrobisz co zechcesz ,no i wysokość alimentów potem na te dzieci powalczyć tak byś nie był zdzierany ,a ona sobie będzie latać bo odkochała się w jednym i latać będzie za innym dupcyngielem bo czuje albo poczuje motylki.
Komentarz doklejony:
Chce zakończyć to pewnie by jej tyłek jak najmniej się przy tym poślizgnął, nawet w oczach jej rodziców,rodziny,znajomych.
Szkoda ,że nawet ta część dowodów zniknęła gdzie proponowała sex temu gówniarzowi i się mu tam nadstawiała w tekstach. Dałbym je chyba na odchodne jej rodzicom do poczytania.
Komentarz doklejony:
Może nie po to by się mścić tylko niech oni zobaczą jaką mają córkę i przez co to wszystko się rozleciało tak naprawdę.
Komentarz doklejony:
No ale tak to pokaże ci pazurki i będzie robiła jedynie pod górę z dziećmi podejrzewam.
Komentarz doklejony:
Zresztą nie ma się co jeszcze nastawiać bo ona jedno mówiła wcześniej, a robiła co innego lub wcale nie robiła. Jedynie tam póki co to pójdzie się poradzić, by jej doradzili co i jak. Co on jej tam może doradzić,wypyta jaki jest powód niby że chce się rozwieść to poda jej jakieś przykłady typu ustanie pożycia małżeńskiego np. i coś tam jeszcze na dokładkę. Kochanki nie miałeś,to najwyżej napisze że ty pracoholik nie poświęcałeś jej czasu i uciekałeś z łóżka. Nieczuły pracoholik..😏
Ale to tylko takie moje odczucie.
Najwyżej pójdzie się doradzić,dowie się z czym to się je i przyjdzie w przyszłym tygodniu coś tam wyduka z siebie albo dalej pozostaniecie w zawieszeniu.
Mimo wszystko jej zachowanie jest nadal takie lekkie,zobojętniałe jakby jej wszystko jedno było.No ale to nie zmieni faktu że nie ma co nie ruszać takich spraw choćby tego byś się zabezpieczył w sprawie rozdzielności majątkowej czy widzeń z dziećmi jak sama ich nie będzie skóra dawać. Reszta dokona się później,dogadacie się w końcu jakoś no chyba nie zrobiłeś jej jakiejś życiowej krzywdy,po prostu się odkochała?Nadal jesteś ojcem,masz prawo widywać dzieci i budować z nimi jakieś relacje. Ona jak nie chce w tym uczestniczyć wspólnie to jej sprawa,no ale dla nich chyba nie dzieje się jakaś krzywda.
Oni będą mieć gdzieś nie swoje dzieci.
Życie normalnych ludzi to nie jest życie celebrytów którzy mieli po 10 żon bo jest się czym pochwalić i nie ma się na co kasy wydawać.
Dobra cza żyć hehe
To mi sie spodobało ktoś tam zacytował:
,, Maszeruj albo giń pierwsi przybywamy ostatni wychodzimy ,,
Komentarz doklejony:
Wydaje mi się że jej nie zrobiłem żadnej życiowej krzywdy. Choć każdy interpretuje fakty na swój sposób. Proste przykłady dla mnie to co ona zrobiła było szokiem strasznym już w sumie nie jest.
Dla niej to jest błachostka. A poważnym zarzutem jest jakieś przekleństwo czy kłótnia.
Tylko jeśli się ktoś kłóci to raczej w takim czymś udział czynny biorą dwie osoby.
I to obie osoby powinny być winne.
No chyba że mamy już do czynienia z jakąś patologią...mąż pije, bije, policja itp. to wtedy inna sprawa, a tu tego nie było.
Prócz mandatu to więcej kontaktu z policją czy innymi organami nie mam.
Tu ewidentnie wyszukiwane są blachostki i robienie z nich dużego problemu, przykrywki.
Tylko teraz jak to wyprostować wszystko ?...A no jedyny sposób uciekać dalej poświęcając wszystko co się zdobyło.
Pamiętaj że przed Tobą sprzedaż domu.
Jest już około 4 miesięcy po godzinie zero.
Po licznych komentarzach mających poparcie w rzeczywistości Ty dalej nic nie rozumiesz.
Nie rozumiesz mechanizmu, przyczyny. To że wg Ciebie jesteś normalny poukładany nie daje Ci gwarancji że żona będzie przy Tobie do końca.
Ona poprostu Ciebie nie chce. Ma w dupie dom i wszystko inne związane z tym. Teraz myśli jak wyjść z tego bagna najmniej poturbowana.
A Ty jak sługa pokazujesz jej że zawsze do Ciebie może wrócić. Tylko po co? Aby za jakiś czas cyrk się powtórzył?
Ona zapewne wie że będzie jeszcze gorzej.
Jak się nie mylę ten dom jest na wsi, pytanie jak daleko od miasta i jakie tam są stawki za wynajem.
Jasne że nie musi sprzedawać. Ale mieszkać z byłą i jej rodziną za płotem? Jak dla mnie żadna przyjemność.
W sumie to nawet spoko że teście niedaleko 300 metrów.
Jakoś mi się lżej będzie robiło jak będą patrzeć
Ona ma w głowie póki co rozejście się ale nie myśli o tych sprawach czy nie chce rozmawiać głośno jakby ten temat miał się sam jakoś rozwiązać i jakoś to będzie.
Właśnie dlatego powinien się trochę tym interesować pod tym względem by komunikowała siw z nim co planuje.
Faceci to mają przerąbane jeśli chodzi o te sprawy. Baba mu się odkochała, chce wolności czy tam iść w swoją stronę i żyć po swojemu a tobie ochłapy na koniec.
Jeszcze się ciesz jak ci się nie wyprowadzi na drugi koniec Polski do jakiego gacha żyć. Znam gościa co płaci alimenty na dziecko i go nie widuje bo larwa jest hen daleko. Jeszcze się z nią bataliował o wysokość tych alimentów bo ona chciała więcej, a sama ukrywała swoje przychody i działalności udając biedną i pokrzywdzoną. Tak działają niestety kobiety czasem i to niezależnie czy to Polska czy USA. Udało mu się zatrzymać tą kwotę na 600 zł co było akceptowalne ze względu że ma już nowa żonę i dziecko było w drodze. Co miał wieszać się na line bo idiotka chciała go skubać z kasy. Wiadomo to musiało potrwać ileś czasu, pomógł mu jakiś adwokat, no ale nie dał się zrobić w bambuko byłej larwie.
Najlepsze jest to że moja żona już raz jak się wyprowadziła to szła do prawnika już była u niego.
Teraz kolejny raz idzie i znów w nerwach to robi.
A to pytanie o świadków to rzeczywiście badanie terenu ale nie zapytała czy mam rozmowy odzyskane...jedyne co ją interesowało to świadek.
Z nas dwoje to tylko ja coś zrobiłem do tej pory w kwestii rozwodu ona z tego co widzę nic.
Nawet nic nie czytała jak co i z czym się je.
Komentarz doklejony:
A po trzecie moją żoną jest raczej osobą która woli żeby za nią załatwiać sprawy w których trzeba inwestować.
Każda grubsza robota w domu którą wiązała się ze sporą kasą spadała na mnie słowami ,, Ty to zapłać bo to drogie strasznie ,,
Hehe takie życie mogłem się na to nie godzić ale człowiek się uczy na błędach całe życie
Też jestem Ciekaw co ona tam napiszę i powie temu prawnikowi.
Pożyjemy zobaczymy.
Ale co zauważyłem za każdym razem gdzie mocniej naciskałem na wytłumaczenie i powiem że pogadam z tym chłopakiem ona do mamusi.
Mam problem ze zrozumieniem tego co piszesz.
Pierwszy raz kiedy uciekła? Rok temu? Dwa,pięć?
"Ten sam powód ", czyli jaki? Chęć spróbowania innego mięsa?
Normalnie to by się próbowało uspokoić sytuację i pogadać jakoś wytłumaczyć.
Albo jest tak już zniszczona tym że nie umie...rodzina, praca, kłamstwa, ukrywanie itd. Obowiązków pełno.
Ona ostatnim czasem to mówię wam spała już o 20 godz. W nocy po coś wstawała. Jak autem jechaliśmy gdzieś dalej potrafiła przespać całą drogę.
Coś do niej mówiłem
Teraz twierdzi że się wysypia, choć też widzę że koło 20 idzie spać.
Komentarz doklejony:
Uciekła odkąd odkryłem tą zdradę dwa razy. Wcześniej nigdy.
Komentarz doklejony:
Ten sam powód pierwszej ucieczki to cały czas moje pytania o to co ona wyprawia.
Po co Ty wnikasz w to co się z nią dzieje. Znasz nawet godzinę o ktorej ona sie kładzie spac:szoook
Z Twoją postawą, nikt Ci nie pomoże. Człowieku nie rozmyslaj, nad tym co jest już przeszłością. Sam siebie dobijasz, a masz dzieci. Złap rownowage dla nich.
Jakieś takie śledztwo prowadzę co tu się
wyprawiało przez te ostatnie miesiące.
Też jestem Ciekaw co ona tam napiszę i powie temu prawnikowi.
Pożyjemy zobaczymy.
Oj sorka za drugim razem czyli tym ostatnim jak uciekła to mi głośno oznajmiła że idzie do prawnika...ale nie doszła.
A tak na serio..... zbliza sie weekend. Zalej glowę . Narazie to trudno cos innego rozsadnego napisac po Twoich tekstach. Bez obrazy.
Bo coś mi tu nie gra, w ogóle.
Żona moja chce to zakończyć ale siedzi cicho i nic nie robi w sumie tylko straszy.
Komentarz doklejony:
Chłopie nie pije już z 4 miesiące nic A nic.
Dobrze że swoje żale wylewasz tu, tylko weź pod uwage ze my czytamy to co Ty piszesz. Na tym opieramy swoje wypowiedzi.
Skoro one sa chaotyczne to i pomoc moze byc marna.
Rozumiesz to ?
Wtedy, kiedy człowiek przestaje się bać
Tego, co ludzie powiedzą.
Tego, jak go ocenią.
Tego, co zrobią, jak się dowiedzą.
Kiedy przestaje się bać:
Żyć po swojemu.
Żyć na własny rachunek i odpowiedzialność.
Wybierać, chociaż wybory te nie zawsze są oczywiste i klarowne.
Kiedy przestaje się bać:
Chwilowej samotności.
Własnego towarzystwa.
Własnych uczuć.
Kiedy zaczyna wierzyć, że życie jest dobre.
I rozumie, że sam strach zabija życie.
A przełom jest taki że już jej od jakiegoś czasu mówię żeby dała mi spokój i w końcu założyła tą sprawę.
Żebym mógł ją spłacić i mieć normalne widzenia z dziećmi ustalone.
A co do dzieci to one wolą w domu ze mną przebywać, tak że niczym się nie martwię jest spoko.
Papier rozwodowy mi nie jest strasznie potrzebny, niech sobie tam siedzi.
Cytat
Oszalała chyba... podała jakikolwiek sensowny powód dlaczego tak postąpiła i że robi ci pod górę?
Przecież chciała rozwodu i wolności ,a przecież to byłby pierwszy krok ku temu by iść w swoją stronę powoli.
Nie zdziwi mnie jak ona się wybawi ,tamten kopnie ją w tyłek jak się wybawi nią albo znudzi ( o ile się z nim spotyka - co jest bardzo możliwe ),a ciebie będzie potem mamiła jako koło ratunkowe ,że ona niby coś zrozumiała po czasie. Że poszła po rozum do głowy.
Wiesz papier rozwodowy nie jest ci potrzebny ale mimo to nie zmienia faktu ,że przez to będzie cię trzymała w szachu no w sprawie dzieci ( bo to wiesz różnie zależy jak sytuacja się potoczy i od jej humorów ).
Znam przypadek ludzi gdzie gość wziął bardzo ładny kredyt i jego żona nic nie wiedziała przez jakiś tam okres czasu, nawet była w tym banku zobaczyć te papiery ,no i jej podpis był podrobiony. Teraz trzeba to spłacać ,no a ona nie pójdzie na policje bo jak to męża ma wkopać w takie coś ,nabrał pożyczek i kto to spłaci. A no oni razem po dziś dzień spłacają.
Także miej nadzieje ,że twoja żona nie jest taką kombinatorką niczym koń pod górę by ci nie zaoferowała czegoś takiego w podobie.
Choćby pod tą ziemie na której stoi ten twój domek budowany.
Skoro wy nie potraficie rozmawiać jak ludzie ,ty do niej nie potrafisz dotrzeć jak dorosły z dorosłym ludzie powinni się komunikować by wiedzieć na czym się stoi to ja bym się na twoim miejscu miał prawo obawiać.
Moim zdaniem takie postepowanie nie znamionuje szalenstwa tylko wrecz ptzeciwnie: rozsadek.
Nie zamyka sobie drzwi, nie tworzy nowych "faktow dokonanych" z ktorych juz bardzo trudno byloby sie wycofac tylko czeka na to co zrobi Pesado...
A ze Pesado najpewniej nic nie zrobi tylko co najwyzej bedzie uskutecznial powiesciopisarstwo, czeka nas na forum nowy rekord dlugosci wątku 😁
A te dokumenty które zbiera kula u nogi to np. Zzaświadczenie że dzieci się uczą....tak sie uśmiałem że hej.
Dla mnie czas jest wskazany, coraz lepiej jest mi bez żony.
Żadnego powodu nie wskazała dlaczego nie pójdzie po tą rozdzielnosc.
A jak tu wcześniej napisano, do miłości nie zmusisz, a jak występujesz roli nikogo, to na nią nie zasłużysz, choćbyś się bardzo starał. Nie dlatego, że robisz coś źle, ale dlatego że dla drugiej osoby jesteś ciągle nikim.
Pesado.To wygląda jak gdybyś dawał jej pozwolenie na ku......się.W końcu jest jeszcze Twoją żoną.Masz jakąś kontrolę?Dalej ma kontakt z gachem?Jak ten nieszczęsny telefon?Prędzej chyba rozszyfrują inkaskie pismo węzełkowe quipu.Wiesz coś naprawdę konkretnego ,czy dalej masz wizje?
Ten nieszczęsny telefon dalej się robi, chłop normalnie już trochę przegina ale nic nie zrobię muszę czekać.
Coś ty nad żoną nie mam kontroli teraz pilnuje jej mamusia i tatuś może lepiej to zrobią niż ja.
A to że jej powiem żeby się nie k... to da tyle co ostatnio, więc jaki tu sens ? Niech sobie korzysta do woli. W sumie to tego chciała.
No i jeszcze rozwodu chciała na to ja czekam, niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny i niesie go na barkach do końca życia.
Ja mam kontrolę nad swoim życiem i to mi wystarcza.
Pewnie tatuś tak jej pilnuje i mamusia na zasadzie ,że pilnują waszych dzieci bo oni nic nie wiedzą konkretnie co się dzieje w waszym małżeństwie oraz w sprawie tego ,że ona coś tam kombinowała z jakimś małolatem i że ty dotarłeś do tekstów różnych pisanych na jej telefonie. Czego im nawet nie powiedziałeś i nie pokazałeś, zajmujesz się sobą i swoim życiem właśnie i tobie to odpowiada.
Komfortowa sytuacja ,ona wszystko tak pokierowała szczęśliwy zbieg okoliczności jej tak wszystko ułożył ,że ona tam sobie siedzi ,nikt jej nie suszy głowy w tym jej domu u rodziców bo przecież nikt nic nie wie. Oficjalnie to ty tam nadal jesteś ten zły ,którego żona miała dosyć ,resztę można dopowiedzieć w stylu ,że już nie chce z tobą być bo to nie ma sensu ,a sprawa jakiegoś romansu będzie umniejszona.
Dzieci u dziadków ona sobie może fruwać gdzie chce po pracy niby pod przykrywką załatwiania jakiś spaw na mieście czy coś.
Nikt nic nie pyta u ciebie ze znajomych, rodziny bliższej ,dalszej rodziny co się u was właściwie dzieje i czemu żyjecie oddzielnie???
Ty czekasz , tamta też cholera wie czego chce, co zamierza i czego oczekuje ,co wyjdzie w finalnym rozrachunku z tego wszystkiego waszego czekania. Najwyżej zwali ci się do domu i będziecie tak sobie udawać niby szczęśliwą rodzinkę dla dzieci. Powie ci byś znalazł sobie kochankę i będziecie mieli taki luźny związek byle by dzieci nie widziały jak są jeszcze małe.
Wilk syty i owca cała w stylu ,że ty masz dzieci pod dachem niby ,matkę dzieci ale tylko do rozmowy czy na zasadzie współlokatora wykonującego jakieś tam obowiązki,czynności jakie wykonywała wcześniej w tym waszym domu. Może do momentu aż znajdzie się inny kochaś i już będzie ją chciał z całym inwentarzem typu dzieci.
Komfortowa sytuacja ,ona wszystko tak pokierowała szczęśliwy zbieg okoliczności jej tak wszystko ułożył ,że ona tam sobie siedzi ,nikt jej nie suszy głowy w tym jej domu u rodziców bo przecież nikt nic nie wie. Oficjalnie to ty tam nadal jesteś ten zły ,którego żona miała dosyć ,resztę można dopowiedzieć w stylu ,że już nie chce z tobą być bo to nie ma sensu ,a sprawa jakiegoś romansu będzie umniejszona.
To zdanie pasuje tu idealnie, jakbym moją żonę słyszał.
Widząc Twoją postawę to nie dziwię się Twojej żonie. Ona wie że może sobie na dużo pozwolić.
Ty sikasz na siedząco?( Bez obrazy)
Człowieku, masz już trochę lat. Nie jest też to świeżą sprawa. Weź się w garść, zbierz do kupy wszystko co masz na jej wyskoki. Do adwokata idź z tym. A teściow też poinformuj o szczegółach. Niech jej korona spadnie z głowy. Ty i tak dla nich jesteś zerem. Ale pokaż że masz jaja i swój honor.
Honor który ich córka poplamiła nasieniem innego.
Najważniejsze by załatwił dla siebie rozdzielność majątkową i ewentualnie opieki co do dzieci bo w końcu praw tych pozbawiony nie jest z jakiegoś tam powodu.
Po prostu żona mu się odkochała, czy tam zwariowała.. ( w przenośni ).
Żony na oczy już nie widziałem z 2 tygodnie i dziwnie unika kontaktu ze mną, nie chce nawet przyjść do domu coś obgadać.
Coś czuję że tu może być jakiś przełom dziwny nie długo.
Komentarz doklejony:
A jak będzie to chyba padnę ze śmiechu
Co masz na myśli autorze dokładnie? Co możesz podejrzewać?
Komentarz doklejony:
Przecież jej tak szybko brzuch by nie napompował się co by miała cię unikać przez to. No ale mimo wszystko pilnuj się bo tu wszystko dzisiaj możliwe.
To by ogólnie chyba było widać znaczy ,że przytyło się jej i takie tam różne.
Były tu i takie przypadki zresztą ,że żona z prezentem potem przyszła błagać o wybaczenie i spróbowanie czegoś naprawiać. Albo próby wrobienia w nieswoje dziecko no bo jak to tak, gach się urwał i co ona sama zrobi bidulka , niech mąż frajer wychowuje ( znaczy pomaga wychowywać niby no i łożyć kasę ).
To też w sumie poniżej pasa cios by było się dowiedzieć po 3-5 latach ,że dziecko które myślałeś że jest twoje okazało się być nie twoje tylko gacha. Też takie historie tu były panów jak pisali.
Skoro ona unika tych rozmów czy kontaktowania się to może do niej trzeba by było się pofatygować w końcu i wypytać co jest grane bo skoro unika ciebie to i nie przynosi ci dzieci do domu. Czy ty jest dostajesz od teściów pod domem ich?
Bo też już się gubię czy ty je widujesz,dostajesz czy przez to że żona cie unika to i ich nie widziałeś?
Ale odkąd się wyprowadziła widziałem ją 2 razy po 5 min Max. Nigdy nie chciała dłużej rozmawiać zawsze wychodziła.
Dzieci same przychodzą do mnie, mają 200 metrów, ewentualnie staje pod bramą i wychodzą z domu od teściowej. Nigdy ich żona nie przeprowadziła.
Dla mnie to jest kabaret.
Normalnie nie usiąść coś pogadać, tylko takie ukrywanie się.
Czy ktoś kto sie rozwodził miał taką sytuację?
Dzieci nie wypytywałeś,podpytywałeś dyskretnie jak to jest z mamą czy ona w domu siedzi u dziadków po pracy czy gdzieś wychodzi wieczorami?
Kto się nimi tam w domu zajmuje przez większość czasu , dziadkowie czy ona?
Czy że mamusia gdzieś wyjeżdża i wraca późnym wieczorem się pojawiając tam w domu?
Jeśli wyjeżdża systematycznie spędzając czas poza domem bo może coś tam musi załatwiać no to pewnie sobie gdzieś tam spędza czas ,może z gachem no i masz odpowiedź. Może ona już ma tak wywalone na wszystko i co tam kto sobie będzie myślał byle byś ty się nie dowiedział. No może na sam koniec jedynie.
Niektórzy mogą traktować takie rozłąki ,rozejścia ,odpoczęcia od siebie właśnie po toby skupić się na budowie czegoś innego z kimś innym. Bo w sumie to co ty byś jej musiał strasznego zrobić ,wyrządzić by ktoś tak postępował, no chyba musiałbyś być ostrą patologią ,męczycielem, pijakiem bijącym choćby za słoną zupę.
Ten gość od odzyskiwania danych z telefonu powinien już dawno był się odezwać i powiedzieć cokolwiek w sprawie tego czy jest cokolwiek tam do odzyskania ( czy że się odzyskało) albo że nic nie odzyskał no i trudno.
Albo chce od ciebie kasę wyciągnąć nie wiadomo jaką przeciągając wszystko w czasie albo się gówno zna na tym.
Powinieneś do niego zadzwonić i z nim o tym pogadać,że jak nic nie ma to niech oddaje ten telefon,zapłacisz mu tam ile trzeba minimum jak choćby za analizę tego czy coś się da odzyskać i papa. Bo można będzie czekać do nowego roku i pewnie gówno się dowiesz moim zdaniem.
Takim trybem to ona faktycznie zajdzie głupia w ciąże i jeszcze będziesz miał dodatkowe problemy na głowie przy ewentualnym rozwodzie jeszcze latać i zaprzeczać ojcostwa po kimś. Zwali ci się do domu z powrotem z dzieckiem i kto ją prawnie wywali ,czy usunie potem z tego domu. Teściowie jeszcze powiedzą na koniec jej ,że ma męża nie rozwiodła się to niech wraca do niego i bawi z nim razem to dziecko jak ma męża takiego dobrego, nie ich cyrk i małpy. Dla niej lepiej będzie jak to ty się usuniesz i sobie pójdziesz ,a ona będzie tam sobie siedzieć na tyłku zamiast u teściów. No ale póki co tego ci nie powie bo się wstydzi powiedzieć prawdy co już o tobie sądzi na dziś dzień lub że mógłbyś sobie iść i ona by nawet nie przejmowała się tym za bardzo.
Komentarz doklejony:
Albo z nią się dogadasz i dojdziesz do jakiegoś porozumienia w sprawach jakie były tu pisane albo tak sobie będziesz bimbał w niepewności choćby do i po nowym roku. No i zobaczysz naocznie fatygując się do niej autem na rozmowę jak ona to wszystko widzi.
Pan do sklepu, a może sklep do pana? Można i tak...
Komentarz doklejony:
Jak tam u ciebie sytuacja przedstawia się na froncie?
Zmieniło się coś na lepsze czy nadal tak jest jak było?
Właśnie przyszedł czas na kolejny wpis.
Czuje się bardzo dobrze, praktycznie dzień w dzień spędzam czas z rodziną. Każdy mi pomaga jak może.
Mimo złej opinii jaką zrobiła mi żoną, postronni ludzie z którymi rozmawiałem wierzą we mnie.
Nic mi nadal z sądu nie przyszło i coś mi się wydaje że nie przyjdzie, raz mi się udało z żoną pogadać.
Jeśli można to nazwać rozmową, straszyła mnie policją, nawet usłyszałem słowa,, to mnie uderz,, wytrzymałem odpierałem ataki nie dałem się ponieść emocjom.
Pytałem czy była u prawnika hmm wydaje mi się że nie zacytowała mi tylko jakiś tekst z Internetu. Widać że nie wie co mam na nią i to ja trzyma.
Mniejsza o to teraz konkret.
To że nie mamy tego rozwodu jeszcze to wielki plus dla mnie i tak też myślałem gdy pisałem wcześniej że nic nie składam. A dlaczego.
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora. Generalnie teraz świat się jej zawalił jest sama. W ten sam dzień gdy go straciła nalegała żebym dzieci zabrał na noc w sumie już dwa dni u mnie śpią. Pomyślałem przyjadę się wieczorem zobaczę co się dzieje. Jest auto kolesia na parkingu.
Nie dzislalem już pod wpływem emocji chce teraz zebrać dowody, ona jest w dołku i będzie działać nieostroznie.
Chce zebrać jak najwięcej dowodów tylko kurde ciężka sprawa. Nie mam dostępu do mieszkania no nic A nic.
Jakaś rada ?
Komentarz doklejony:
Wiem że z tego małżeństwa nic już nie będzie jedyne czego chce to udowodnić jej winę i może dzieci zabiorę o nie się martwię najbardziej widzę jak wyglądają. Mało co o nie dba.
Cytat
Czyli kogo konkretnie??
Czyli dzieci zostawia bo koleś wpada w odwiedziny do niej ,no to by tłumaczyło dalsze zachowanie żony twojej jeszcze w stosunku do ciebie takie oziębłe.
Dowody ciężko będzie zdobyć, piszesz o mieszkaniu.. czyżby ona już wreszcie się wyprowadziła do tego mieszkania na wynajem od jej rodziców/?
Zabrać dzieci też ci będzie ciężko no bo by musiała ewidentnie je olewać,zostawiać je u ciebie ,a sama latać z gachem.
Jak to mało co dba o dzieci, chodzą głodne ,w starych ubraniach, są zapuszczone czy co?
Wiecznie przecież czekać nie zamieszasz chyba bo co ci to da udawanie honorowego w stylu ,że to ona niech złoży wniosek o rozwód skoro chce wolności.
Powiedz wszystkim jak wygląda twoje życie ,jak żona się zachowuje, jaka jest sytuacja i po prostu sam złóż wniosek choćby po nowym roku zaraz.
To już będzie jak wasze pożycie ustało chyba nawet te pół roku. No a tak to co ona wyprowadziła się udaje świętą mimo że tobie narobiła koło tyłka ,spotyka się na neutralnym gruncie i udaje cnotkę.
To do czego to prowadzi tak na dobrą sprawę w dłuższej perspektywie czasu??
Dzieci możesz widywać i po rozwodzie ,po rozdzielności majątkowej, tylko wytłumacz tej pani dobitnie kiedyś tam jak się z nią spotkasz ,że ty jej wrogiem nie jesteś ,akceptujesz to co postanowiła tam robić z tym kimś w swoim życiu ,tylko rozwiedźcie się polubownie ,ustalcie tą rozdzielność majątkową, spłacisz najwyżej ją za ten dom czy tam go sprzedacie i tyle. Ty chcesz tylko widywać dzieci i by ci tego nie utrudniała nie wiadomo po co i na co. Im szybciej pojmiesz ,że was już nie ma i to wszystko nie ma sensu ciągnąć dalej tym szybciej się uwolnisz od niej ,staniesz na nogi i sam zaczniesz żyć własnym życiem.
Ty nie masz wstępu do jej mieszkania ,a ona klucze nadal ma do waszego domu jakby co i może sobie przyjść jak ją najdzie sentyment? Znaczy wiem ,że przychodziła wcześniej ale to pewnie po to by sama szukać chciała na ciebie haków co by mogła podać cie o ten rozwód ,a tak siedzi i czeka nie wiadomo na co.
Przez Covid i tak pewnie rozprawę sądową miałbyś gdzieś pewnie na przyszły rok w maju albo czerwcu.
Sam powiedz ile jeszcze ile będziesz miał sił lub będzie chciało ci się czekać na nią czy jej decyzje?
Komentarz doklejony:
Cytat
O tak sama z siebie straszyła policją bo niby co?
Rozmowa była nieciekawa, jej ton tej rozmowy czy pytania które zacząłeś zadawać?
Komentarz doklejony:
Cytat
Co to za tekst był w ogóle był? Od razu jej mogłeś powiedzieć na cholerę ci te teksty jak tu chodzi o was ,a nie jakieś cytaty z facebooka czy instagrama jakich pełno u babek na profilach.
Ona w ogóle jest dojrzała emocjonalnie co do jej wieku?
Jako żona, matka ,kobieta czy tam dorosły człowiek?
Nadal nie potraficie się dogadać jak ludzie w takich sprawach.
Dowodów lepszych nie zdobędziesz raczej takich teraz by udowodnić jej winę na tyle by sąd to przyklepał. Tylko tyle ,że się wyprowadziła ,jakieś teksty z jej telefonu czy rozmów z typem, żadnych konkretów w sumie. Ona jedynie prysnęła bo nie chce być tą najgorszą ,że się coś wyda a co tam robi niech sobie robi. Ty możesz jedynie mówić prawdę ludziom jak było/ jest faktycznie z wami i tyle. Nawet pewnie jej rodzice nadal nie znają prawdy do końca i się nie dowiedzą a to dzięki twojej postawie przez bierność i nieprzygotowanie na tego typu wypadki. A było wtedy te rozmowy wydrukować i iść na kawkę co cię jej ojciec tam szarpał czy coś w ten deseń było.
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z tym powiernikiem Twojej żony. Ktoś ważny dla niej zmarł, ale to nie przeszkadza w kontynuować zabawy. Raczej nie jest w dołku.
Atak i zaczepki z jej strony to będzie norma z jej strony. Doradzam nagrywanie rozmów w momencie jak się widzicie. Lub postronny świadek. Ewentualnie miejsca publiczne.
Raczej nie próbuj nam wmówić że przypadkiem byłeś pod jej mieszkaniem i przypadkiem zauważyłeś jego auto.
Myślę że celowo sprawdzasz co robi. Ogranicz to. Nie jest Ci to do niczego potrzebne.
Gubisz się, raz nie chcesz rozwodu, innym razem piszesz że Ty pierwszego kroku nie zrobisz, a na końcu piszesz że chcesz udowodnić jej winę . Winę przed kim? Przed sobą czy otoczeniem?
Aby zabrać dzieci ze sobą musiałbyś udowodnić że jest złą matką, że jej opieka ma zły wpływ na dzieci, że warunki beznadziejne.
A chyba tak nie jest. Co?
Chcesz dowodów. Chcesz dzieci mieć przy sobie.
Rozwodu nie chcesz. To jak wg. Ciebie ma.to wyglądać?
Zastanów się dobrze nad swoim życiem i działaj.
Pytasz o pomysł na zebranie dowodów.
- Jeżeli ma telefon na Androidzie, konto google i znasz hasło (dobry związek to zaufanie:brawo, hasła się zna) możesz dużo informacji uzyskać.
- detektyw, ale to kosztowna zabawa.
- Uczynny kolega może ją śledzić
-Schowaj pluskwę w jakąś rzecz należąca dzieci.
Trudno coś doradzić bo nikt z nas nie zna warunków.w jakich żyjesz.
Widzisz że ona już tego nie ukrywa. Ewidentnie chce się położyć.
Myślę że w mojej perspektywie warto chwilę poczekać.
Jeśli chodzi o mnie to tyle wytrzymałem i dam radę może wyjdzie na moje.
Wyprowadziła się od rodziców, albo rodzice mieli jej dość. Raczej to drugie.
Sposób wypowiedzi i ton do mnie mówił sam za siebie ,, chce Cię zniszczyć,, tu zachowałem zimną krew, to chyba nauka z forum.
Dzieci chodzą w starych ubraniach starsza miała jeszcze adidasy co jej w lecie kupiłem. Przed pogrzebem pojechałem jej kupić buty. Młodsza to samo bbuty ode mnie z lata ale dla niej miałem wcześniej kupione bo częściej przychodzi do mnie to sobie jedzimy na zakupy.
Co do tych tekstów z policją i prawnikiem to nie chciałem burdy wszczynać. Wiadomo jak to się kończy. Odpierałem tylko ataki.
Jeśli chodzi o moje siły to teraz mam ich bardzo dużo bo wiem co mogę zyskać i tu nie chodzi o żonę.
Wiem że ona może tego nie ogarnąć.
Powiedz sam masz na głowie śmierć mamy kochanka rozpad małżeństwa z twojej winy w głowie i jeszcze chodzenie po sądach A do tego praca po pracy dom dzieci itd. Dużo się naskladalo ? I myśl tu o tym wszystkim.
Ja miałem na głowie to że żoną odeszła z dziećmi i było ciężko A tu jest więcej.
I nie poczuwam się do winy że ja tym mecze sama sobie to robi.
Teraz rozumiesz moją postawę?
Wiesz że ja nie złożyłem wniosku o rozwód tylko dlatego że widziałem co ona robi, chciała mnie tym oczernic i to by jej się udało ale niestety nie poszło po jej myśli.
Do domu przychodziła zabierać różne fanty nieistotne dla mnie...wszystko widziałem na kamerce.
Polecam kamerkę IP dla pokoleń.
Od jakiegoś czasu stwierdzam tak że mojej żonie wypalił się dysk z napisał MAM RODZINE.
Ale sama do tego dojdzie za jakiś myślę 3 miesiące tylko to już będzie po ptakach.
Domu nie dzielę spłacam ją mam już ogarnięte co i jak i skąd kasę wziąść. Trochę mnie przyciśnie ale trudno za dużo pracy rodziny i kolegów w tym jest żeby sprzedać.
Opcje sprzedania też zakładam gdyby nie wyszedł rozpad z jej winy.
Jeśli chodzi o ludzi postronnych raczej słucham co mają mi do powiedzenia. Wyciągam wnioski z wypowiedzi A później krótko mówię co myślę bez szczegółów. Reszta sama wychodzi.
I ostatnia odpowiedź.
Ja się od niej uwolniłem jak się wyprowadziła żyję zgodnie ze sobą.
I żałuję że jej nie wywalilem z domu odrazu pewnie byłoby inaczej ale trudno i tak jest dobrze.
Może za ostro napisałem ale przekaz dobry.:brawo
Odpowiedziałem na wszystko?
Ona wpadnie na bank czuje to i to sama będąc moją żoną a co mi zależy teraz poczekać.
Od paru tygodni milczysz na temat jej telefonu. A to może być kluczowy dowód dla Ciebie.
Jeżeli jesteś osobą która potrafi obsługiwać komputer i czytać ze zrozumieniem instrukcje to bez problemu odzyskasz pewne informacje.
Szukasz na necie programu (npr.phone) rootujesz telefon i przeprowadzasz odzysk. W tym wypadku nie ma co zwlekać gdyż nadpisywanie informacji automatycznie obniża skuteczność odzysku.
Twoja bierna postawa nie jest Ci na rękę.
Jesteś na forum już prawie 2 miesiące a nic nie robisz. Patrzysz tylko na poczynania swojej żony i oceniasz.
To Ona odeszła od Ciebie a swoją postawą dajesz jej przyzwolenie.
Zrób rozdzielczość lub separację. Zacznij działać bo stoisz w miejscu.
Komentarz doklejony:
Mimo wszystko to co Antek pisze z tą rozdzielnością majątkową, wynajem kosztuje w zależności co wynajęła ale i tak kosztuje.Oby nie nawaliła sobie (wam) długów. Póki nie macie rozwodu masz prawo wiedzieć co się dzieje z twoją żona,jakie ma warunki życia bo przecież chodzi o dzieci twoje,czy mają tam zapewnione warunki bytowe.Jesli widzisz że dzieci są zapuszczone i się nimi słabo zajmuje to przecież można zrobić jakiś wywiad środowiskowy,pomoc służb uzyskać niech to skontrolują chociaż co się tam w domu dzieje. Czy mają swoje pokoje, łóżka. Ale to tak dopiero jak sama nic nie powie i będzie omijać tego tematu za wszelką cene.
Bo to mieszkanie to pewnie ewidentnie jest po to by próbować czegoś z kochasiem. Wyjdzie to wyjdzie nie to wróci do ojca z podkulonym ogonem.
Chyba dzieci widzą i słyszą wiele to mogą coś podszepnąć czy wpada pan do mamy, jak często u w jakich porach. Co się tam dzieje w tym mieszkaniu ogólnie.
Czy mama się nimi zajmuje, czy nie chodzą głodne itd.
Czy już tylko pan kolega jest ważniejszy a one pozostawiane same sobie niech się tam bawią w pokoju i nie przeszkadzają.
Komentarz doklejony:
Kto się nimi zajmuje jak mama pracuje?
Teściowa zmarła, dzieci raczej w domach zostają bo wirus. No przecież kasa z nieba nie spada.
Cytat
Żona przez COVID straciła najbliższego powiernika i mentora. Generalnie teraz świat się jej zawalił jest sama.
Czyjaś śmierć jest dla Ciebie plusem? I niby na czym ten plus ma polegać?
Cytat
A co z telefonem? odzyskałeś coś czy też nic tam nie ma?
I jakie dowody Ty jeszcze potrzebujesz?
Cytat
Chcesz nagrać film jak się z kimś bzyka?
Nie wiem czy to by interesowało sąd. Ona od Ciebie odeszła, nie prowadzicie wspólnego gospodarstwa domowego, nie wiem czy sąd brałby taki dowód pod uwagę.
Cytat
Wynajmij detektywa.
Cytat
Skoro martwisz się o dzieci to zainteresuj MOPS jak uznają że coś jest na rzeczy poinformują o tym sąd rodzinny.
Jeśli myślisz że sąd przyzna Tobie opiekę bo masz jakieś tam odczucia to się mylisz.
Cytat
Czego nie ukrywa? i co znaczy "położyć"?
Cytat
Jeśli chodzi o mnie to tyle wytrzymałem i dam radę może wyjdzie na moje.
Wyprowadziła się od rodziców, albo rodzice mieli jej dość. Raczej to drugie.
Na co warto czekać?
Co ma wyjść na Twoje? Co chcesz tym czekaniem osiągnąć?
Wyprowadziła się od rodziców i tyle wiesz. To że rodzice ją wyrzucili to tylko Twoje życzenie. I to źle świadczy o Tobie.
Cytat
Dzieci chodzą w starych ubraniach starsza miała jeszcze adidasy co jej w lecie kupiłem. Przed pogrzebem pojechałem jej kupić buty. Młodsza to samo bbuty ode mnie z lata ale dla niej miałem wcześniej kupione bo częściej przychodzi do mnie to sobie jedzimy na zakupy.
A co Ty jej powiedziałeś że tak Ci odpowiedziała?
I te buty obrazują niby jej nie dbanie o dzieci? Jak się nie mylę lato skończyło się we wrześniu czyli adidasy nie takie stare. A że w starych ubraniach chodzą to cos złego? Ty co miesiąc wymieniasz swoją garderobę?
Cytat
Wiem że ona może tego nie ogarnąć.
Powiedz sam masz na głowie śmierć mamy kochanka rozpad małżeństwa z twojej winy w głowie i jeszcze chodzenie po sądach A do tego praca po pracy dom dzieci itd. Dużo się naskladalo ? I myśl tu o tym wszystkim.
Ja miałem na głowie to że żoną odeszła z dziećmi i było ciężko A tu jest więcej.
I nie poczuwam się do winy że ja tym mecze sama sobie to robi.
Nadinterpretujesz i to bardzo mocno.
1. Nie wiesz co ona myśli i co ma w głowie.
2.To czy ogarnie czy nie to nie Twój problem.
3.Śmierć matki dla każdego jest negatywną emocją ale nie oznacza końca świata.
4.Ona odeszła od Ciebie i Ciebie obwinia za rozpad małżeństwa. Ona to widzi inaczej niż Ty i tym się nie martwi.
5."Praca po pracy dom dzieci" - a wcześniej tak nie było?
Ty uważasz że jej życie się wali - TY tak uważasz a ona może to odbierać całkiem inaczej.
Cytat
Przyznam że ja nie rozumiem.
Chcesz żeby ona upadła?
Cytat
To co ona miała na myśli tego nie wiesz.
Oczernić rozwodem? czyli Ty wniosku o rozwód nie wniesiesz?I to coś zmieni?
Cytat
Opcje sprzedania też zakładam gdyby nie wyszedł rozpad z jej winy.
Czegoś tu nie rozumiem.
Zatrzymasz dom pod warunkiem że sąd klepnie jej winę a jak nie klepnie to sprzedaż? Bezsensu.
Cytat
Bzdura, nie uwolniłeś się od niej tylko tak się pocieszasz.
Odnoszę wrażenie że bardzo Ci zależy żeby sobie nie poradziła w życiu żebyś miał chorą satysfakcję z jej porażki.
Autorze,
Przecież ta cała sytuacja z tym rozwodem to jakaś farsa; Tobie jest tak wygodnie jak jest; robisz wszystko żeby tylko do tego nie doszło,mimo że rozpad już dawno nastąpił; dziękujesz Bogu za to, że ona nie złożyła pozwu bo to pozwala Ci mieć nadzieję na to, że może wróci do Ciebie; jakby tego było mało próbujesz się sam przed sobą usprawiedliwiać z tej niemęskiej postawy a do tego usiłujesz nas nieudolnie przekonać jak bardzo jesteś teraz szczęśliwy bo niezależny;udajesz twardego a kolana trzęsą Ci się na widok małżonki; taka prawda;wzbudza ona ciągle w Tobie ogromne emocje co widać po Twoich wpisach; temat telefonu nagle zniknął; przypuszczam, że już dawno go masz; ba! nawet dobrze wiesz co na nim było/jest tylko chcesz zatrzymać tę wiedzę dla siebie bo przecież to pogrążyłoby Cię totalnie w oczach userów na portalu; nie obraź się, ale nie dziwię się jej, że Cię poniża; przecież nie od dziś wiadomo, że kobiety cenią twardych facetów, mających szacunek do siebie i godność; Ty nie spełniasz tego warunku nawet w 20%; co masz jej do zaproponowania żeby traktowała Cię inaczej niż do tej pory? jakby było tego mało nie bardzo wiesz jak poradzić sobie z odrzuceniem (mimo, że dostałeś wszystko na tacy; nie chcesz świadomie z tego korzystać) i na każdym kroku oczerniasz ją informując wszystkich wszem i wobec jaka to zła kobieta w każdym aspekcie życia; zła żona, zła matka, zła synowa, po prostu wcielenie zła; więc pytam na jakiej podstawie wybrałeś ją na żonę? tym samym wystawiasz sobie laurkę bo to świadczy również o Twoich ograniczeniach nie sądzisz?chcesz udawać dalej jak bardzo odejście żony jest Ci na rękę to udawaj; chcesz grać kogoś kim nie jesteś proszę bardzo;chcesz czynić pozory, Twój wybór; chcesz przekonywać innych, że jest inaczej - próbuj; może ktoś jeszcze poza samym Tobą da się nabrać;
Miałem tu już nic nie pisać ale tak na zamknięcie tematu pasuje.
Od tygodnia mam pozew rozwodowy który jednak inaczej wygląda niż miał wyglądać. To już jest ostatnie kłamstwo jakie usłyszałem lub przeczytałem od tej kobiety.
W sumie można było się tego spodziewać.
Za bardzo się pogubiłem w tym wszystkim co się stało.
Przyznaję mogłem uważniej czytać wasze wpisy, wtedy bym zrozumiał że ta kobieta ni była moją żoną od wykrycia ale duzo wcześniej.
Czasem gdy widuje moją jeszcze żonę patrzę się jej prosto w oczy i mam dziwne uczucie...Nie jest to nic pozytywnego.
Owy telefon i odzyskanie danych nie powiodło się ktoś przywrócił ustawienia fabryczne, ale jakoś tym się nie przejmuje nic nikomu nie muszę udowadniać, swoje widziałem.
Jeszcze została mi walka żeby jakoś z tego wyjść, mam nadzieję że nie długo to potrwa. I następnego roku będę mógł realizować swoje plany.
Cytat
Wielu czekało i myślało podobnie do ciebie no ale potem jednak do człowieka trafia co innego niż to co było w głowie wyobrażane sobie o danej osobie.
Pewnie w pozwie nakłamała nieźle ,alimenty też będzie starała się wywalczyć jak najlepsze dla siebie.
Dowody pokasowała ci w telefonie za w czasu , były one słabe może ale jednak jakieś dowody były.
Pewnie też będzie chciała rozegrać to tak dla siebie by ten rozpad małżeństwa nie był przyczyniony jej zachowaniem czy tym co mogła wyprawiać za twoimi plecami w tamtym ,a może i obecnym nawet czasie.
Pewnie ,że po co masz się męczyć dalej skoro wiadomo że to nie będzie miało sensu. Daj jej ten rozwód ,to jest jej wybór no ale mimo wszystko powalcz trochę by jednak nie miała za łatwo z tym wszystkim.
Mówili ludzie to tak jak u tych teściów jeszcze twoich , rodzina nie rodzina ,lubią cie czy nie lubili , mimo wszystko miałeś dowody było je im pokazać i samemu się spytać co się dzieje z ich córką ,a twoją żoną bo dotrzeć do niej nie możesz wcale.
Nie wiem można było tego uniknąć wszystkiego i rozejść się jakoś w miarę po ludzku co by nie było tych cyrków i co by dzieci tego nie musiały oglądać,słuchać ,przeżywać.
Teraz widujesz je w ogóle czy ci utrudnia trybem zołzy przy takich ewentualnościach jak te rozwody,rozejścia?
Jeszcze chce zrobić z ciebie tego najgorszego ,że sama mówiła że cie nienawidzi i cię zniszczy, jakbyś faktycznie jej coś zrobił przez te lata małżeństwa to rozumiem. Ale tak bez niczego ??
Złapałbyś dowody o niczym jej nie mówiąc jakbyś ją inwigilował trochę ,to sam byś dyktował warunki ,a tak czekałeś łaskawie tyle czasu aż ona wniesie wniosek o rozwód co by ludzie nie gadali ,że to przez ciebie się rozpadło. Z dowodami to miałbyś to w dupie co kto sobie pomyśli , tak można było by tym posterować że na kolanach by śpiewała o wszystkim.
No ale nie ma co płakać już nad tym co było... niech to będzie nauczka dla innych kolejnych nieszczęśników ,którym przyjdzie się zmierzyć z podobnymi sytuacjami w ich życiu i zajrzą tu po porady lub by się wygadać.
Ale mnie poniosło z tym wpisem :brawo
Jeśli chodzi o dzieci to był okres gdzie ,, niby nie chciały przychodzić,, tak mi mówiła ich matka to wytrzymałem i był okres gdzie ,, kiedy je weźmiesz,, z tego to się śmiałem.( tu można się domyśleć dlaczego A to były weekendy)
Teraz jest w miarę choć gdy nie mogę ich zabrać bo mam swoje sprawy to mam dziwne pretensje hehe ,, jaki z Ciebie ojciec ,, na szczęście rodzina i znajomi mi pomagają.
Apropo tych dowodów nawet gdybym je pokazał komuś co by to zmieniło ? A nawet jeśli to na ile ? Rok dwa i znów to samo. Bez sensu.
Trzymać kogoś na siłę? I znów być uwiązanym nie mogąc robić nic dla siebie ? Słuchać pretensji, niech sobie ich słucha gach powodzenia.:brawo
W związku trzeba się wspierać motywować i cieszyć się z osiągnięć drugiej połowy A nie mówić ,, tylko tyle,, mimo że ktoś dał z siebie wszystko.
To tak od siebie dodałem.
Dziękuję wszystkim za pomoc i wpisy dużo mi to pomogło.
Zapraszam na prv Panie po rozwodzie
Komentarz doklejony:
I nie tylko
Cytat
Z gachem chce harcować, a dzieci są przeszkodą więc może je podrzucić tobie lub byś się nimi zajął podejrzewam.
No bo babcia już nie żyje to co ma dziadkowi zostawiać je do niańczenia?
Kontrolę musisz mieć nad swoim życiem trochę i interesami następnym razem, znaczy jeśli przytrafiło by ci się coś takiego lub w podobnie next time.
Pierwsza rozprawa na który miesiąc przyszłego roku jest ustawiona?
Zamiast szukać plasterków dla siebie, czytaj tych różnych kobiet to lepiej doprowadź te swoje sprawy do końca typu rozdzielność majątkowa, ustalenie widzeń z dziećmi, alimenty, no i co z tymi majątkami waszymi, twoimi. No i doprowadzić rozwód do finału.
Smutne to takie jest bo jak piszesz żyliście sobie jakoś nie najgorzej, to co tej babie odwaliło by to wszystko poświęcić i to jeszcze dla jakiegoś młodzika z którym nie wiadomo czy jej wyjdzie jeszcze cokolwiek. Pewnie to jest nadal na etapie spotykania po kryjomu tak nawet by dzieci o niczym nie wiedziały za bardzo.
No co no trzeba żyć dalej jakoś..przeciez baby nie porwie i nie wgra jej innego softu do głowy.