Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
Julianaempat... | 07:27:58 |
bardzo smutny | 07:52:10 |
Pogubiony | 08:12:26 |
justynaaa | 08:39:18 |
Crusoe | 08:57:58 |
Wyhodowałeś sobie księżniczkę, no ale póki co męczy się z nią inny. Na razie nie wie on, że się męczy ale wyjdzie wcześniej czy później.
Cytat
Czas na adwokata i rozwód.
Tylko wcześniej sprzedaj dom bo jeszcze będziesz musiał jej połowę oddać.
Cytat
Cytat
Z czystej ciekawości zapytam przez rok czasu twoja żona mieszkała "u rodziców", z dzieckiem? Czy dziecko było z tobą czy z nią "u rodziców"? I nikt nawet z rodziny nie pytał ile te wasze ciche dni będą trwały??
Cytat
To albo ktoś coś próbuje przemilczeć, albo już dawno powinniście się rozejść, sprawiedliwie zająć się opieką nad dzieckiem i przestać marnować sobie nawzajem czas, a zacząć szukać nowego partnera życiowego czy zastanowić się nad tym czego oczekujesz od życia.
Z twojego krótkiego opisu wychodzi na to że od co najmniej dwóch lat żony z tobą nie ma, dała Ci dziecko i poszła w boczny kąt, a tobie najwidoczniej nie przeszkadzało że przez rok mieszkała "u rodziców", czy kolejny rok spała w oddzielnym łóżku. Ty miałeś współlokatorkę, a nie żonę.
Jak wyglądały wasze relacje przed jej wyprowadzką? Od jak dawna było chłodno między wami? Dziecko planowane? Wpadka? Zapomniała wziąć tabletki? Ślub z miłości czy konieczności?
Przed ślubem podobnie ze sobą byliście jak z tego opisu co przedstawiłeś??
Jakieś zbliżenia przez te ostatnie dwa lata?
Pełen luz poszła mieszkać do rodziców z dzieckiem ,nikt o nic nie pytał nawet jej rodzina ( teściowie ) ciebie o nic nie pytali tylko łyknęli to co ona im naopowiadała i sobie tak wszyscy żyli dalej szczęśliwie nie pytając co dalej z wami, co się dzieje ,dlaczego córka tak reaguje i nie mieszka z mężem jeśli ma warunki i nic złego się chyba nie działo w tym waszym małżeństwie?
Nie piłeś,nie biłeś,nie zdradzałeś ,psychiczny jakiś lub by jakieś toksyczne klimaty panowały w domu. Przyjeżdża się i rozmawia z teściami jeśli ona nie chce nic powiedzieć co jest grane i dlaczego tak się zachowywała/zachowuje.
Bo to przecież nie było normalne w końcu?
Takie sytuacje już powinny dawać człowiekowi wiele do myślenia co jest nie tak i co się dzieje niedobrego, nawet jak trzeba było jechać do teściów porozmawiać na poważnie co się dzieje z ich córką ,a twoją żoną.
No ,a jak nie wiadomo co jest grane to trzeba robić swoje dochodzenie bo to tak jest trochę jak w tej piosence... "że babę trzeba pilnować bo potem można już tylko żałować".
Czyli ktoś musiał pracować na te wszystkie udogodnienia ,ona pracy się jakiejś imała w tym czasie czy pilnowała domu, dziecka no i mając dużo wolnego czasu dla siebie? ( w przenośni znudzona żona i matka..).
Odeszła do kolesia ,który mieszka z rodzicami , nie bogacz o posturze adonisa,światowiec z Jaguarem w garażu?
To faktycznie musi być miłość ale to początki zawsze są takie piękne i uniosłe jak tam piszą wyżej w komentarzach potem się zacznie proza życia szarości dnia codziennego i opadną motyle. No i faktycznie może być tak ,że będzie ci drapać do drzwi z przeprosinami za jakiś czas albo wróci do rodziców.
No ,a na materac uciekła tobie bo chciała być tylko jego znaczy już była emocjonalnie no i pewnie fizycznie już też.
Nie powie ci tego bo potrafią fajnie kłamać kobiety w takim stanie albo odwracać kota ogonem ,a ty taki niedomyślny przecież jesteś.
Zamiast bujać w obłokach było z nią rozmawiać zadając konkretne pytania dla niej co poszło nie tak w waszym związku , z wami, co jej nie pasowało,nie odpowiadało,kulało ,że zrobiła co zrobiła z takim działaniem. Oczywiście prosząc ją o szczere odpowiedzi ,a nie zamydlanie oczu czy odwracanie kota ogonem jak zazwyczaj to robiła. Inaczej powinieneś już przestać być naiwny po takim czasie.
Może to było problemem właśnie ,że wziąłeś ją sobie taką jaka jest i zapewniłeś tyle no ale dla niej i tak to było za mało widocznie.
Bo co nie robiłeś to i tak było za mało ,no ale jednak robiłeś i nie doceniała tego jakoś za specjalnie. Inny by uderzył pięścią w stół i taką starał się przytemperować czy zmobilizować do bycia bardziej życiową jak przystało na żonę i matkę?
Ty pół roku nie czekaj na nią bo to bez sensu takie czekanie tylko trzeba siadać i rozmawiać szczerze kto czego chce i oczekuje ,jak to ma przebiegać w dalszej perspektywie życia i albo w lewo albo w prawo. Rodzicami można być dobrymi już nawet po rozwodzie mieszkając pod innym dachem.
To samo z naprawą czegokolwiek to już jest raczej trudniejsze zadanie do wykonania jeśli by w ogóle przyszło do głowy cokolwiek naprawiać jak nawet nie wiesz co kulało u was. Zwyczajnie poznała pana i tak samo jakoś poszło do przodu on bidulek bo żona mu zmarła ,ona go pogłaskała i pocieszała no i tak się bujają pewnie. Całe te jej działania z materacem,wyprowadzką to jest jej decyzja i to ona naważyła bigosu na własne życzenie. O miłość się nie skamle czy błaga na kolanach bo to tylko i tak sprawi ,że nie będzie miała do ciebie szacunku, zresztą poczytaj sobie tu te historie na tym portalu i wielu to zrozumiało dopiero po czasie jak się upokarzali ,błagali ,próbowali cokolwiek naprawiać ,a i tak to wszystko z marnym skutkiem owocowało bo druga strona jeszcze bardziej uciekała i nie miała szacunku do danej osoby.
O siebie musisz powalczyć ,masz dziecko, ty byłeś głową od kasy i wydatków to też to musisz zabezpieczyć jakoś jeśli macie wspólnotę małżeńską. Niech się inny z nią bawi teraz albo męczy potem jak tak sobie wybrała i będzie przy tym obstawać.
Rowniez w sobie.
Byc moze jest po prostu "znudzana pinda", ktorej nadmiar wolnego czasu uderzyl do glowy, a moze...
A moze Sebastianie z jakis powodow uciekla od Ciebie?
Kupno domu to nie nagroda traktowałem to raczej jako inwestycje w przyszłość rodziny natomiast nie ma co ukrywać dom zawsze sprzedać można i tutaj żadnych strat nie ma.
Jeśli chodzi o czerwoną lampkę przez rok jak mieszkała u rodziców byłem przekonany że nikogo nie ma i tak było.
Jeśli chodzi o teściów nie miałem z nimi kontaktu i do dziś nie mam zupełnie są oderwani od rzeczywistości.
Natomiast w mieszkaniu u matki nie widzieli oni nic złego gdyż zaraz jak się urodziło dziecko matka która przez okres porodu milczała strasznie zaczęła się wtrącać we wszystko kupili sobie duży dom tak jakby przygotowywali się żeby do nich wróciła w role sprzątaczki itd. ja jej to zawsze mówiłem że ludzie na starość nie wynoszą się z bloku 48m2 do domu 300m2.
Prawdę mówiąc odpowiedzi nie mam do dziś dlaczego tak się stało.
Moje dzieciństwo jak najbardziej szczęśliwe. Jej nie do końca matka gnębiła ojca.
Komentarz doklejony:
Jeśli chodzi o rogi o tym dowiedziałem się od dziecka gdy zaczęło wspominać o koledze mamy nigdy wcześniej nie wspominało więc też nic nie wiedziało.
Dopiero teraz po czasie jak czytam artykuły 10 objawów które mogą świadczyć o zdradzie pokrywa się 9
Komentarz doklejony:
Odeszła do pana który wogóle do niczego mi nie pasuje
1) ma 2 dzieci
2) mieszka z matkÄ…
3) brak wykształcenia
4) jest malarzem
Kompletnie to ubija mi jej wyobrażenie o wygodnym życiu.
Komentarz doklejony:
Kompletne zaprzeczenie wszystkiego miała uczulenie na teściów którzy jej nie odwiedzali, nie nadawała się do niczego (2 lewe ręce) wieczne zmęczenie.
Jak sobie uświadamiam że będzie tam mieszkać z teściową wychowywać 2 obcych dzieci pełnić role kucharki sprzątaczki to aż jestem pełen podziwu.
Wiadomo powrotu już nie ma ale zastanawiam się co jej się w głowie namieszało to wygląda na jakiś akt desperacji.
Komentarz doklejony:
Jeśli chodzi o jej prace, jest prawnikiem więc pracowała normalnie natomiast na pytanie chodź do stołu pogadamy oco chodzi odpowiedź zawsze była taka sama nie mam czasu jestem zmęczona to ty nie wiesz ? ty nic nie robisz.
Moje nic nie robienie polega na tym że pracowałem na rodzinie po 13h dziennie żeby mieli wszystko zapewnione.
Komentarz doklejony:
nadskakujesz Nie
dajesz się nadużywać - wogole
Zawsze mowila ze kolezanki to maja lepiej bo maja wszystko ale ja mialem w poswiadomosci po jej wyprowadzce na rok ze ona musi czuc ze nie bede spełniał jej zachcianek typu zakup auta itd. wiec jesli chodzi o te kwestie trzymałem ja krotko.
Zakochanie jest jak choroba psychiczna (a moze i nawet to faktycznie choroba). Odlacza czlowieka od rozumu. Co, jak byles zakochany w (jeszcze?) zonie to tak nie miales?
Powody wybrania tamtego faceta moga byc - obiektywnie patrzac - zupelnie nielogiczne. Dla niej wazne jest jednak to, ze ona uwaza je za logiczne.
Choc z drugiej strony...
Moze ona jednak uwaza, ze zycie z Toba to z jakis powodow pomylka i woli zycie "prawdziwe, a nie udawane". OK, ma do tego prawo. Szkoda jedynie, ze w ten sposob postanowila Ci o tym "powiedziec".
Czy woli zycie prawdziwe ? moze masz racje natomiast mam swiadomosc tego ze chłopak jest pewien ze znalazł ksiezniczke matke dla swoich dzieci kobieta do wszystkiego i obawiam sie ze ten czar pryśnie pol roku po jej wyprowadzce wtedy sa 2 opcje albo ja wywali albo ona tego nie wytrzyma i sie wyprowadzi ja innego rozwiązania nie widze boje sie tylko ze za pol roku zacznie buntować dziecko zeby tate nakłoniło do powrotu a co gorsza bedzie chciala sie spotkac pogadac bo ona ma takie odloty natomiast ja juz decyzje podjąłem po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia sie jest to moja ostateczna decyzja gdyz czułbym sie jak szmata gdybym miala wrocic i mieszkac ze mna kobieta ktora zdradziła.
Jesli chodzi o alimenty juz sie gadaliśmy ze bede jej przelewał 1000 zl wiec tutaj tez nie ma problemów.
Problem jaki widze to dziecko ktore za moment zamieszka w obcym domu z panem jego dwójka dzieci i obca kobieta (matka pana) na pytanie jak sobie to dziewczyno wyobrażasz odpowiedz jej jest taka "dziecko sobie poradzi nie przejmuj sie"
Komentarz doklejony:
Nurtuje mnie tylko pytanie co siedzi w głowie takiej kobiety i kiedy sie przebudzi ? bo nie chce mi sie wierzyc ze ludzie sie tak zmieniają i nagle zacznie jej sie takie zycie podobac.
Ty nie kombinuj co sie z nia i z jej zyciem stanie za pol roku. To jej problem. Ty wykorzystaj ten czas by sobie pokazac jakim fajnym facetem jestes, a dziecku jakim dobrym ojcem. I uodpornij sie na nia na tyle, by na wypadek jej "powrotu" nie witac jej kwiatami tylko kipem w d...
Komentarz doklejony:
Ja swojej bylej zonie powiedzialem, ze nie wykluczam tego, ze bedziemy jeszcze kiedys razem, ale musi byc spelniony jeden moj warunek: nie wczesniej niz po mojej smierci. I to zakonczylo wszystkie "podchody".
Komentarz doklejony:
Romanos ale z Ciebie fundamentalista.:brawo
Po pierwsze kobieta nigdy nie odchodzi od faceta z dnia na dzień, zarówno mentalnie jak i fizycznie; nie ma takiej opcji; czegoś nie dostrzegłeś; przeoczyłeś albo nie chciałeś widzieć. Dojrzewała do tej decyzji jakiś czas;
Po wtóre - ciągle usiłujesz nas przekonać, że nie ma opcji na powrót, że podjąłeś decyzję po czym za chwilkę zaczynasz dywagować co ona ma w głowie, co nią kierowało i kiedy się otrząśnie; to się kupy nie trzyma; widać jak się szarpiesz.
Odpuść. Zajmij się sobą. A czas na konkretne i ostateczne decyzje zostaw sobie kiedy będziesz bardziej świadomy siebie; dziś priorytetem jest ogarnięcie silnych emocji, pod którymi wpływem jesteś.
Swój udział w tym co się wydarzyło i co wpłynęło na to, że życie się tak potoczyło, również miałeś i to będzie Twoje zadanie na przyszłość;Analiza tego co spowodowało, że rodzina się rozpadła jest niezbędna, ale to nie ten moment.
Później każdy szuka odpowiedzi dlaczego to spotkało mnie. Może ze mną jest coś nie tak.
Dzieci z rozbitych rodzin uważa się za socjopatów. A sami tych socjopatów tworzymy. W imię miłości/wyborow.
Autorze,
Twoje małżeństwo skończyło się już dawno. W dniu kiedy Ona się wyprowadziła. A później to jakaś zabawa.
Ty udajesz męża, Ona udaje " kogoś" bo żony napewno nie.
Im dłużej jestem na tym forum tym gorzej widze swoją przyszłość.
Stawiasz sobie pytanie, co ona ma w głowie.
Napewno nie Ciebie i wasze dziecko. Ona czuje że musi, On dodaje jej sił do życia. Przypomnij sobie jak ja poznałeś, napewno czułeś coś podobnego. Wiesz jak to funkcjonuje. Ty nie widzisz w tym sensu a Ona go widzi. Przetocze Ci przykład mojej historii, " On jest nieuleczalnie chory, obiecałam mu że będę przy nim" . I gdzie tu widzisz logikę?
Nigdzie.
Psychika ludzka płata figle. Nie ma o co walczyc. A nam " ofiarom" pozostaje wstać, otrząsnąć się z kurzu,zmienić ubranie i pójść w swoją stronę.
Komentarz doklejony:
jednego mozesz byc pewien, tamten jest blisko od czasu kiedy zaczela spac osobno, izolowanie ciebie spowodowane uczuciami do nowego, przeswiadczeniem ze nalerzy tylko do niego
"jednego mozesz byc pewien, tamten jest blisko od czasu kiedy zaczela spac osobno, izolowanie ciebie spowodowane uczuciami do nowego, przeswiadczeniem ze nalerzy tylko do niego"
dokladnie tak przypuszczałem
Cytat
A to oznacza że odpłynęła nie tylko fizycznie ale również mentalnie - zakochała się. W takim stanie nie ma o czym z nią rozmawiać.
Jesli macie pomysły jak odizolować sie od niej by widzieć sie z dzieckiem a nie nia jak jade po dziecko podpowiedzcie.
Poza tym... Poza tym dziecko potrebuje nie tylko mamy i taty, ale rowniez RODZICOW i potrzebuje wiedziec, ze rodzice przynjmniej staraja sie "nie zastrzelic"
W praktyce to mozesz starac sie i odbierac dziecko w miejscu publicznym, bo przy swiadkach spada ryzyko robienia "dziwnych akcji". Mozesz tez radykalnie ucinac wszelkie dyskusje wykraczajce poza sprawy dziecka i opieki nad nim.
Z tego co dziecko opowiada od czasu do czasu księżniczka jest nadal w amoku od czasu do czasu sypia u kochanka on u niej.
Od sierpnia temat zastraszania alimentów również zostaw zakończony.
Prawniczka ,która rzuciła się na malarza demolując sobie wszystko po drodze nagle.
Myślę ,że ona musiała chyba jakiś czas mieć z nim jakiś romans albo coś kręcić na boku ,ty nic nie zauważyłeś no i nagle takie jej zachowanie ,że się wyprowadziła.
Wcześniej dziecko nie wiedziało może bo nawet nie było wtajemniczane tylko dopiero po jej wyprowadzce zaczęła wdrażać plan integracji. Jej życie, jej wybór ,tak chciała to ma, oby tylko faktycznie nie zaczęła czasem robić jakiś dziwnych podchodów czy drapać znów do twoich drzwi, że niby się jej coś odwidziało..
Znajdziesz sobie jakąś normalną,życiową dziewczynę z czasem tylko omijaj typy księżniczek co tylko by leżały,pachniały i przeglądały się w lusterkach. Bo to ciężki temat jest..
Pod koniec sierpnia dala komórkę swoją dziecku bo kupiła sobie nową postanowiłem odzyskać cała zawartość wraz z danymi co rozjaśniło umysł kochanek 2 kwietnia wysyłał już do niej zdjęcia z dzieckiem na ręku a więc romansik trwał w dobre od co najmniej kwietnia.
Dziecko nie wiedziało nic do samego końca dowiedziało się dopiero po wyprowadzce a aktualnie wdraża plan integracji (wujek wymiana noclegów itd.)
Twoje problemy w małżeństwie nie trwają od kwietnia tego roku tylko od 2018 roku. Ona już wtedy odpłynęła od Ciebie a Ty nic z tym nie zrobiłeś - jej wymówka "mieszkanie" o kant tyłka rozbić. Przez rok mieszkaliście osobno - wiesz co ona w tym czasie robiła? Miałeś nad tym jakąś kontrolę? I w nagrodę kupiłeś dom. Czyli gadżetem chciałeś uratować małżeństwo.
Nie rozkminiaj teraz co, jak, kiedy to już bezcelowe. Zastosuj 34 kroki + adwokat i zacznij nowy rozdział życia.
Cytat
Niezły mi gadżet, taka wręcz drobnostka
Ale faktycznie tak jest, że ludzie bardzo często tak postępują; to trochę prymitywne, ale chyba tak działa nasz umysł; podświadomie próbujemy swego rodzaju przekupstwem zatrzymać kogoś przy sobie; zazwyczaj jednak to działa tylko przez chwilkę a kończy się w większości przypadków tak samo.
z opisu autora i zawarta jest ona w pierwszym zdaniu autora opowiesci: "bylismy ze soba 8 lat od 6 mamy dziecko". Tyle wiemy o ich relacjach z przed 2018 rokiem. Pisze to po to bo sie wlasnie zastanawialem czemu niby odeszla od niego do wdowca malarza z 2 ka dzieci i jego matka jak tu takie "luksusy"miala zapewniane.
Wiesz faceci piszą o domu tych zapewnionych warunkach bo jednak jakby nie patrzył to kobiety na to patrzą ,nawet w tych historiach można wyczytać ,a bo ktoś za biedny ,słaba praca bez perspektyw lepszych... to sobie poszła do innego co jej mógł zaoferować więcej.
Wdowcy to nie są podrywacze ,no nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka , może nie miał zawodu ,ale np. wygląd jakiś tam,gadane ,podejście do kobiet ,coś tam takiego co mogło ją zainteresować czy zaintrygować no i tak się zaczęło.
Odejście jest już tylko wyborem danej osoby, i konsekwencją popełniania zdrad ,fizycznej,emocjonalnej czy kombinacji tego wszystkiego na przemian ,kontaktowania się ze sobą i spotykania za plecami małżonka ,rodziny. Może stwierdziła po takim czasie od tych jej wyprowadzek w 2018 ,że to nie ma sensu i sobie poszuka szczęścia z kimś innym w życiu. No czasem tak bywa ,że może jednak ludzie źle się dopasowali jak stwierdzą po latach już po ślubie no i jakieś tam kłótnie ,różnice zdań czy widzenia pewnych spraw, pogłębia się to ,nawarstwia ,ludzie zamiast żyć razem to żyją jakby koło siebie.
obserwator dnia sierpień 30 2020 06:48:12
I jak wyglÄ…da sytuacja u ciebie na froncie?
;-)
Generalnie nie ma co ubolewac jej juz nie ma nie mamy kontaktu dom jest moja wlasnoscia ona nie ma nic do niego
Aktualnie spotykam sie z duzo mlodsza i jest fajnie
To my Cię tu wspieramy, łaczymy się w bólu i cierpieniu a Ty obracasz już inny model :brawo :tak_trzymaj