Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam, dowiedziałem się że żona mnie zdradziła chodz niby nie bylo seksu to akurat nie wiem. Zacznę od początku. Ja jestem elektrykiem i pracuje za granica tzn 2 tyg w polsce i 2 tyg za granica i zyjemy troche z zona na odleglosc a jestem po slubie 6 lat. zaczelo sie od zdjecia na fb gdzie zobaczylem swoja zone na imprezie z kolezankami z dokladna data i na drugi dzien powiedziala mi ze nigdzie nie byla (pomyslalem sobie ze to moze blad na fejsie) ale juz mialem lekkie podejrzenia ale i przeczucie ze cos sie odjebalo. Mialem troche spraw na glowie wiec to mimo wszysto zignorowalem ale meczylo mnie to przez kilka miesiecy az w koncu postanowilem sprobowac sie zalogowac na jej konto na fb i co sie okazalo? Na imprezie oczywiscie byla a jakze i to nie sama bo z kolezankami i z 3 murzynami z amerykanskiej armii co przyjechali do naszego kraju niby an cwiczenia. Kurwica mnie wziela calkowita. Czytalem rozmowy jak zaczarowany normalnie nie wiedzialem co sie dzieje. Czytalem jak to opowiada kolezance dzien po tym zdarzeniu jak z nimi byla na tej imprezie jaki on nei zajebisty iz e jest zakochana w opor i ze to jest bóg. Mowila mój Michael. Z rozmowy wynika ze doszlo do pocalunku. Ale nie wiem czy nie bylo czegos dalej ale to nei wsyzstko. oczywisice tajne konto na snapie i zdjecia (nie wiem czy rozbierane ale on jej wysylal z prysznica) Zaczalem dalej czytac rozmowy z kolezankami i okazalo sie ze zoneczka szukala sobie kogos na boku tzn 4 rzy spotakala sie z jakims kolesiem i tez podobno do niczego nie doszlo tylko do pocalunku tzn tak wynika z rozmowy. I teraz nie wiem co tak naprawde. Podobno poznali siie przez kolezanke a murzyna poznala z kolezankami jak byla na imprezie i sie do niej dosiedli. nie wytrzymalem i napisalem jej a akurat wtedy bylem w delegacji ze wszystko wiem i wysylalem jej screeny rozmoow itd. Pierwsza jej reakcja to ucieczka akurat wtedy rozmawialismy rozlaczyla sie cos tam kombinowala zaczela mnie blokowac wszedzie ale ja mimo to napieralem coraz bardziej wkurwiony. Nie chciala odebrac telefonu wiec zaczalem do niej pisac z roznych kont. I w koncu mi odpisala ze chce sie rozstac teraz juz lepiej. taka forma ucieczki przed odpowiedzialnoscia. zamurowalo mnie to. i nie napieralem juz i pozostawilem ja. na drugi dzien sama sie do mnie odezwala jak wychodizlem do pracy ale odpisalem dopiero jak wrocilem. zaczela mi tlumaczyc jaka to byla glupia przepraszac. nawet przepraszala na kolanach robila rozne dziwne rzeczy. Mowila ze oprocz tego ze z nim byla na tej imprezie doszlot ylko do pocalunku i to bylow szystko. i ze niby wymienili kilka wiadomosci na snapie oczywiscie niektore znich widzialem tzn jej wiadomosc na jego zdjeciu ze jest zakochana a on do niej zakochalas sie? i nie wiem co dalej bylo. ona mowi ze do niczego wiecej nie doszlo a to zrobila pod naporem glupoty i glupich kolezanek. jak ich nigdy nie lubilem a one mnie tez nie. Co do drugiego typa ona mowila ze nie wiedziala jak mi pomoc i ja to przeroslo i zaczela robic jakies glupie rzeczy ( ja akurat bylem wtedy w dosyc ciezkiej depresji) Jak tos ie stalo. Z murzynem podobno raz tylko sie widzieli na tej imprezie a jesli chodzi o tamtego goscia to spotkala sie z nim 4 razy na kawie w miejscu publicznym i raz nad rzeką. Ale tez podobno do niczego nie doszlo no ale nie wiem Ja mam 26 lat żona ma 22. Najbardizej bola mnie te klamstwa rozne co mna karmila przez ten caly czas i klamstwa w zywe oczy. czasami anwet jak rozmawialismy w nocy na skype jak bylem zagranica i slysze ze ktos do niej napisal i pytam sie "chłopak jakis? " tak w formie zartu a one ze ie ze kolezanka teraz mi powiedziala ze to wlasnei ten koles pisal. Blaga na kolanach mnei caigle przeprasza robi wszysto co moze widze ze sie stara bo dalem jej szanse bo ja kocham ale sam w sobie nie ejstem w stanie jej traktowac teraz jak swojej zony. po prostu w mocih oczach zostala kurwiszonem. to sie stalo w styczniu. dowiedizlem sie o ty we wrzesniu 2019 i najgorsze jest to ze ja mam w glowie to wsyzstko co pisala co robila by z tym murzynem jeszcze z kolezanka pisala " my tylko sie bzykamy z tymi ktorymi kochamy a nie jak inne) i mowi ze murzyna kocha wi wgl. albo ze cos tam od prztznicem by znim robila. kolezanka mowi ze takiego ciala to nei moze odpuscic a ona ze bedzie jej ehh nie wiem co dalej mowie jej ze to nic nie da bo w moich oczach pozostanie kurwiszonem i tylko razem bedziemy sie meczyc ale ona nie daje za wygrana. co o tym myslicie? przepraszam za bledy itd ale mimo uplywu czasu emocje dalej nie slabna
Alan1226@ Ja nie powiedzialem ze jestem wspanialy. Tzn jakie wnioski? XD Ja jej zrobilem cos zlego? Traktowalem ja źle? No tak bardzo zły mąz zapierdala zeby sie czegos dorobic wraca do polski pomaga w studiach i w czym tylko moze a tu takie akcje. Idąc twoim tokiem rozumowania to po akzdych klotniach i problemach w zwiazku to wyjsciem jest kurestwo? No nieee to kwestia charakterow. Ludize są rozni i ciezko tutaj dopratrywac sie jakichkolwiek schematow. W niektorych przypadkach to instynkt ale tutaj nie. Moja zona sie po prostu nie nadaje na żone. Przeczytaj od poczatku wszystkie mje posty ze zrozumieniem Znam mnostwo malzenstw gdzie pelno mają klotni i jazd ale się nei zdradzają (albo dobrze ukrywaja) w kazdym razie tyle mam do powiedzenia na ten temat.
rejestruje sie bo kurna nie moge tego czytac, wy tak na powaznie, on ma brac ja na powrot po murzynie? really? u nas prostytutka o ile ceni sie cokolwiek, pierwsze co pisze w swoim anonsie, to nie bzykam sie z murzynami, a jemu kazecie to za zone wziac? i co do kosciola ma ja zaprowadzic w niedziele?
No tak bardzo zły mąz zapierdala zeby sie czegos dorobic wraca do polski pomaga w studiach i w czym tylko moze a tu takie akcje.
Ludzie próbowali tylko zwrócić uwagę że są pewne aspekty w twoim życiu które mogą wpływać znacząco na twoje małżeństwo, czy przyszłe związki. Pracujesz 2 tygodnie w delegacji i potem wracasz do kraju, przy takim trybie życia dosyć łatwo jest się oddalić od partnerki siłą rzeczy, jest młoda i to bardzo. Wyszła za mąż w wieku 19-20lat, ile znaliście się przed ślubem?? Ilu partnerów/związków miała wcześniej?? Czemu zamierzasz uciec z kraju?? Teraz jak pandemie wirusa mamy?? Jak zachorujesz za granicą to prawdopodobnie nawet twoich rodziców nie będzie stać by pokryć koszta przetransportowania ciała jakby coś się stało.
Kto tak naprawdę pracował nad tym związkiem?? Oboje?? Czy tylko Ty?? Kto był tym "ładnym" a kto zabiegał o tę drugą połówkę i czemu taką rolę przyjąłeś. Jesteś młody, nie macie zobowiązań rób co chcesz, ale postaraj się wyciągnąć najwięcej ile się tylko da, byś za x lat nie wracał na podobne typu fora, czy nikt nie śpiewał Ci "Dobry Jezu a nasz Panie". Powodzenia w życiu :tak_trzymaj
Patrys11
Dlaczego dzowisz sie, ze Aster sugeruje Ci ptace nad soba?
Przeciez sam tu napisales, ze "popadasz w paranoje i masz chyba nerwice" oraz o tym, ze masz wybuchowy charakter (jakies niezrownowazenie emocjonalne?) i dalea jej to odczuc.
Napisales rowniez, ze miales rozne glupie pomysly i Twoja zona chciala Ci pomoc sobie z nimi poradzic...
W tym momencie to co zrobila Twoja zona jest duzo mniej istotne dla Twojego dalszego zycia niz to jakie wnioski i jaka nauke dla siebie z tego zechcesz wyciagnac.
Bo oczywiscie mozesz wiezyc w swoja "wyjatkowa zajebistosc" i stwierdzic, ze nie ma potrzeby nic w sobie zmieniac, ale...
To najprostsza droga do "powtorki z rozrywki" za kilka lat w ewentualnym nowym zwiazku.
Witaj patrys11.
te wszystkie komentarze, ktore traktujesz jako atak mają na celu zmusić Cię na spojrzenie na twoją sytuacje troche z innej perspektywy. Nie ulega wątpliwości, że to co zrobiła twoja żona jest fair. Rozumiem też Twój ból i emocje ale żeby zrozumieć przekaz i dobre intencje ludzi, którzy tutaj piszą musisz trochę ochłonąć i zajrzeć w głąb siebie. Nikt, przynajmniej nie powienien, mówić Ci czy masz walczyć o małżeństwo, czy odejść to jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa i Twoja decyzja,ale zastanów sie choć przez chwile nad sobą, co w twoim zachowaniu doprowadzilo Twoja żonę do takich posunięć? Myślę że mogła czuć jakies braki, coś nie zagralo Ale co? I nad tym się zastanów, jakich Ty zaniedbań dokonaleś? A dlaczego Ty w tej sytuacji masz sie zastanawiać nad sobą? Bo tylko Ty masz wpływ na siebie i Twoje zycie. Jesli chcesz zmienić swoje zycie zacznij od zmiany siebie ( czyli na to, na co masz 100% wpływ) Pracuj nad soba abyś mógł stworzyc w przyszlosci satysfakcjonujący Ciebie i Twoja przyszłą partnerke związek. Czego Ci szczerze życzę, dojrzałego i satyfakconujacego związku.
Pozdrawiam.
pomijacie jeden istotny aspekt, jej wyznania milosci do murzyna Michela to historia sprzed kilku miesiecy, skoro ona dalej w Posce to murzyn jednak nie zabral jej ze soba, i dlatego ona tak desperacko trzyma sie meza
rejestruje sie bo kurna nie moge tego czytac, wy tak na powaznie, on ma brac ja na powrot po murzynie? really?
Kolejny, który nie czyta ze zrozumieniem albo widzi coś czego nie ma.
Drogi blebleble naprawdę nie dostrzegasz różnicy w zachęcie do refleksji nad sobą od wpychania kogoś w jedynie słuszną drogę?
Blebleblee...
Patrys11 zostal zdradzony i to sie juz nie zmieni.
Nic nie jest w stanie sprawic, ze bedzie "odzdradzony". Postanowil ze sie rozwiedzie no i ok.
My wskazujemy mu kolejny krok i to chyba wazniejszy. Praca nad soba, zmiana siebie jest konieczna chyba, ze za kilka lat, w jakims nowym zwiazku chce miec duza szanse na "powtorke z rozrywki".
Bo to jest tak, ze za zdrade odowiada tylko ta osoba, ktora zdradzila. Za kryzys w zwiazku - ktory mogl doprowadzic do zdrady - odpowiadaja obie strony. Patrys11 tez ma w tej kwestii swoje "za uszami".
Patrys dobrymi chęciami to piekło całe wytapetowane. Musisz zrozumieć to że pracowałeś, wyjeżdżałeś itp żeby wybudować nowy dom to nie wszystko. Czasami człowiek tak się zapatrzy na cel że nie widzi co się dookoła dzieję. Co z tego że zarobisz pieniądze, wiem budujesz dom jak nie będzie komu w nim zamieszkać. Nie zawszę w małżeństwie finanse są najważniejsze. Wiem że Ci się krzywda dzieję bo robiłeś to dla rodziny itd, itd, itd... Wywinela Ci psikusa ale Ty się do tego mocno przylozyles. I wszyscy ci tu piszą że jeżeli nie zmienisz podejścia , nie zaczniesz wsłuchiwać się w potrzeby drugiej połówki to wyladujesz Tu ponownie.Pozdrowienia.
Odniose sie dow szystkiego ponownie. Romanos- Nerwica i paranoja to efekt zachowania mojej zonki. ja mam to ciagle w glowie i po prostu ona źle na mnie wplywa. Ja tez mialem okazje do zdrady ale chuja naśmietniku nie znalazłem a i jestem facetem ktore się szanuje. Bylem swiadomy na cos ie godze i co przysiegam na oltarzu. Ona widac nie. To kwestia ludzi. niektorzy siebie szanuja sa charakterni a inni nie. Ulegaja spoleczenstu itd. a W dzisiejszych czasachz drada u kurestwo jest na porzadku dziennym a ja sie tego brzydze. Tak jak bryzdzie sie zoneczki. blebleble@ oczywiscie ma racje. Tu nie ma sie co rozwodzic dalej nad sytuacja. Moja zona okazala sie falszywym czlowiekiem. Ja anwet jakbym byl w totalnym gownie to jest uczciwy. Nooo a ona niy chodiz do kosciala co neidziele serio xD Wyszlo szydlo z worka XD Bakus@ Wyjezdzam bo tak wiecej zarobie. bede mogl pracowac bez powrotow na 2 tyg. Znalismy sie od 6 lat. Miala wczesniej jednego chlopaka ale to dziecinada byla bo to gimnazjum wiec nie ma o czym mowic. A jezeli chodiz o partnerow seksualnych to tylko ja podobno. jezeli chodiz o wyglad to mozna powiedziec że oboje mamy wady no ale ona dla mnie subiektywnie byla dla mnie idealna i nawet te niedoskonalosci ktore ktos innym mogl dostrzec to dla mnei to byly atuty i aj podobno dla niej tez. Oboje pracowalismy. Ja nei twierdze ze jestem zajebisty i nigyd tak nie twierdzilem Widze ze samis obie dopowiadacie jakies chore akcje. Prosze czytac ze zrozumieniem. Romanos - Chyba trzeba odstawic internety bo w glowie sie przestawia :cacy Ona ogolnie jest strasznie zakompleskiona i ekscytuje sie kazdym komplementem jaki dostaje od kogokolwiek. I ma starsznie zanizona samoocene. Chociaz ja jej codziennie mowilem ze ja kocham mowilem ze jest najlpiekniejsza dla mnie i jezeli chodzi o wyglada to nigdy nie mialem jej nic do zarzucenia. Ale widac wolala komplementy od kogo innego. Luki81 Jak ktos jest charakterny ma wlasne zdanie an temat to nie ulega. Taaa ja się przylozylem. Śmieszy mnie to ostro. Widze ze jedynie jakitaki@ i @blebleblee maja troche oleju w glowie (oczywisice be zobrazy) Wydaje mi sie ze troche za bardoz poplyneliscie. Nie ma co szukac winy w sobie. Ona tez zachowywala czasami sie chamsko wiadomo ludize nie sa idealni. A ja nie lecialem do innych. A latalem po klubach z kolegami i mialem mnostwo okazji no ale nie zrobilbym czegos takiego po prostu. Kupie sobie kawalerke xD Ja spelnialem jej potrzeby wszystkie. Co chciala do dostawala bardzo duzo rozmawialismy i tyle. Jedynie jak mialem depresje to zamiast stanac za mna murem to dostalem kopa na leb. Jak jestes z kims to mimo wszystko sie tego trzymaj i stoj z anim murem. A jak chcesz zakonczyc to zrob to jak czlowiek a nie jak tchorz oszukiwac po kontach. Tak to wyglada. Temat do zamkniecia. Patrzac po innych zwiazkach anwet moich rodzicow czy sasiadow itd. tyle klotni afer monotonia rpaca itd a kochaja sie nadal i nigdy nie bylo żadnych zdrad. A tutaj bardzo zły mąz pracowal wpadl w depresje a żoneczka zaczela szukac doznan zamiast wziac mnie za leb i do psychologa
patrys widocznie pomyliłeś portale, wróć na netkobiety albo kafeterie tam dostaniesz takie odpowiedzi jakie Cię satysfakcjonują, chociaż też nie ma na to gwarancji widząc jak odporny jesteś na słowo pisane i rozumiesz tylko to co dla Ciebie wygodne.
Ja tymczasem wypisuję się z tego wątku. Szkoda mojego czasu.
Życzę powodzenia,
A pewnie wrócić tu nigdy więcej nie wrócisz bo nawet jeśli dostaniesz znów po głowie w życiu to masz za bardzo wybujałe ego aby się do tego przed samym sobą przyznać a co dopiero przed ludźmi bez "oleju" w głowie.
:cacy:cacy:cacy:niemoc
Skoro wszystko wiesz to niepotrzebnie traciles tylko czas na pisanie. Wg Ciebie Ci którzy przyklasneli i pogłaskali są ok. Niektórzy, co chcieli pokazać ci inne problemy są ble. Nie twierdzę,że któryś z nas konkretnie ma rację ale Ty kompletnie nie przyjmujesz krytyki swojej osoby.Mimo wszystko powodzenia i udanych wyborów.
Patrys11
Nad nerwica i paranoja - niezaleznie od tego z jakiego powpdu wywolane - Ty musisz pracowac. Nad niezrownowazeniem emocjonalnym ladnie nazywanym czasami "wybuchowym charakterem", rowniez. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. I musisz to zrobic nie dla kogos, a tylko i wylacznie dla siebie. Znaczy... Nie musisz... Mozesz w sobie te nerwice i parnoje i niezrownowazenie pielegnowac nic z nimi nie robiac.
Czy Ty uwazasz, ze trwanie w wiernosci (naprawde nikt nie wie jakiego powodu - moze tylko z braku dobrej okazji) czyni tych co nie zdradzaja lepszymi od tych co zdradzaja? Serio? No to chyba wiecej pytan brak 😁😂
Kazdy... Naprawde kazdy moze stac sie zdrajca, zlodziejem, morderca. Niektorzy z ciekawosci, inni z wygody, jeszcze inni w skutek desperacji.
Nie... Doprawdy... Nie ma nic wyjatkowego i zaslugujacego na szczegolny szacunek w tym, ze nie zdradziles.
Jakby akurat bylo odwrotnie, tez bys dla siebie samego znalazl "milion wyjasnien i usprawiedliwien".
Szczerze mowiac bimba mi (i pewnie znakomitej wielszosci tych, ktorzy pisza w tym watku) co postanowisz, co zrobisz, a czego nie. To twoje zycie. Jesli ktos mniej lub bardziej dosadnie sugeruje Ci, abys podjal sie pracy nad soba to tylko dlatego, ze wie, ze bez tej pracy najprawdopodobniej staniesz w miejscu lub sie cofniesz. No, ale to Twoje zycie i Ty piszesz je (jak kazdy) swoimi przekonaniami.
Roamons- Nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. Nerwica kurwica jak i paranoja pojawila sie po tym jak sie o tym dowiedzialem. Jest to efektem zachowania żony wiec ja zostawiam bo źle na mnie wplywa. Nie uwazam ze nie zdradzanie jest czyms szczegolnym tu poraz kolejny sobie dopowiadasz. Nie zdradzanie jest czymś co powinno byc normą. A co dor eszty to anwet nie bede sie odnosil bo szkoda mi czasu.
Poczciwy - Ja tu dostrzegam między wami jakies kolko wzajemnej adoracji i pelno jakis wymyslow jak i teorii spiskowych xd zachowujecie sie tak jakbyscie znali wszystkich na wylot. Macie dyplomy z psychologii? Czy to tylko wasze hipotezy ktore powtarzacie jak mantre? Naskakujecie tu na mnie za to ze mialem depresje i zonka poleciala w tango zamiast zalatwic to jak czlowiek. Sami sobie dopowiadacie cos co nigdy nie istnialo.
Komentarz doklejony:
A jeszcze dodam ze te wszystkei niedogodnosci jakie nabylem po dowiedzeniu sie o akcjach zonki same mi miną bo nie bede mial juz powodu do tego. Juz się czuje jakby caly cięzar ze mnie zszedł.
Patrys11
Poczciwy ladnie to ujal... Wybujale ego...
A moze wzdete?
Niezaleznie od tego z jakuego powodu pojawila sie nerwica i paranoja tylko Ty jestes wladny albo ja w sobie pielegnowac, albo ja ogarnac. Niezrownowazenie rowniez...
Nikt tego za Ciebie nie zrobi na szczescie.
Albo inaczej...
Nie ponosisz winy za to, ze zostales skrzywdzony, ale jak najbardziej ponosisz wylaczna wine za to, ze trwasz w roli ofiary 😁
A skad Ci sie wzielo, ze ludzie maja koniecznie byc sobie wierni? Bez wzgledu na wszystko... Moga sie zmieniac, doswiadczac dobra i zla, stawac przed roznorakimi wyborami, ale wierni musza byc i juz?
Ilu ludzi tyle systemow wartosci. System w ktorym wiernosc jest na piedestale wcale nie musi byc lepszy od tego, ktory wychwala niewiernosc.
Komentarz doklejony:
Miotasz sie w tych swoich emocjach jak nie przymierzajac "wsciekla malpa w klatce".
Rozum masz po to, zeby byl przed emocjami. Po co sie publicznie wystawiac na posmiewisko?
Romanos - Nie musza byc ze soba bez wzgledu an wsyzstko. Mozna to zalatwic w sposob normalny tzn zwykly rozwod i tyle. A nie klamstwa. Moje ego wcale nie ejst wybujale. Dam sobie z nia rade. Jak wspomnialem wczesniej to pojawilo sie jak sie dowiedzialem o tym. Odkad zostawilem zone ejst coraz lepiej bo juz mnie ta cala sytuacja nie dotyczy. tera zniech ktos inny sie martwi. Nie stawiam sie w roli ofiary. I nie czuje się jak ofiara. Wiernosc = dobro Niewierność = zło. Mozna by bylo jeszcze zrozumiec sytuacje np. gdzie mąz bije żone zneca sie nad nia psychicznie a ona nie potrafi go zostawic ze wzgledu an syndrom sztokholmski i probuje szukac pocieszenia mimo wszystko gdzie indziej. Ale nie w sytuacji gdzie w zwiazku pojawia sie depresja a zoneczka leci w tango zamiast odejsc jak czlowiek albo zaprowadzic malzonka do psychologa. Tym abrdziej ze ona nigdy nie mowila mi wprost jak sie cuzje i co jest nie tak. Jakby mi powiedziala wprost to sprawa wygladalby inaczej
Komentarz doklejony:
Jak ktos tu sie wystawia na posmiewisko to na pewno nie ja xd To macie te dyplomy psychologii czy nie macie?
Komentarz doklejony:
Zachowujecie się tzn romanos i poczciwy jakbyscie mieli te dyplomy i tylko wy macie racje a reszta to niech sie najlepiej nie wypowiada bo wy wiecie najlepiej. No nie to nie tak. Wy macie strasznie wybuchane ego. jak wczesniej wspomnialem piszac tutaj nie mialem zadnych oczekiwan. po prostu chcialem sie wygadac anonimowo. Ja nie wymagalem wiele od żony. Kazdy czlowiek ma jakies wymaganie rpzy szukaniu partnera. jezeli jakies nie jest spelniane to partner zostaje odrzucany. A tak sie sklada ze moja zona nie dotrzymala podstaw to po pierwsze. A poza tym jeszcze ten murzyn. Myśle ze śmialo moge to powiedziec ze 80% polakow tzn ojcow wywaliloby taka corke z domu gdyby mu przyprowadzila murzyna do domu. Moze i jest to przejaw rasizmu ale takie są realia.
Nie wiem jak innych ale mnie od początku razi słowo-"murzyn" . Jakby to sam Belzebub był 😈. Człowiek jak każdy inny . Jakby kolor skóry wpływał w jakiś istotny sposób na meritum sprawy. Jeżeli zamiast "murzyna" byłby jakiś np Azjata to zdrada byłaby mniejsza...?🤔.Szkoda,że jako społeczeństwo jesteśmy jeszcze daleko w lesie....
Jakby to nie byl Murzyn tylko Indianin to by Cie mniej bolalo, co? Wiesz, Polacy zawsze lubili Indian... Taki Montezuma, Tupac Amaru, albo Winetou... 😁
A moze ego urazone, bo sie olazalo, ze ten Murzyn lepiej od Ciebie wiedzial czego pragnie Toja zona i w prz3ciwienstwie do.Ciebie potrafilby jej to dac?
Taaa... Wszyscy naokolo sa winni, zli i nielojalni, jeno Ty sie ostales jako ostatnia ostoja prawosxi na tym bezprawiu...
A tak serio, szeryfie
Czego potrzebowala Twoja zona, czego Ty nie chciales lub nie potrafiles jej dac?
Czy na pewno Twoja hierarchia wartosci uwzgledniaja jej potrzeby?
Cos co dla Ciebie bylo lub jest bardzo istotne, dla niej moglo byc iatotne duzo mniej (i na odwrot).
Warto to wiedziec, bo jak w kolejnym zwiazku nadal nie bedzies tego xhcial lub potrafil kobiecie dac to "powtorka z rozrywki" wielce prawdopodobna...
Romanos ty masz satysfakcje w czasie kopania tego chlopaka? on jeszcze jest bardzo daleki od skonczenia tego malzenstwa, wie od niedawna, wie ze za jego plecami byla akcja jej wielkiego zakochania do murzyna, wie o drugim, wie ze obaj odpuscili I teraz ona ,,kocha" jego,jeszcze daleko u niego do rozwodu, na razie tyle tylko ze mieszka osobno u rodzicow, potrzebuje czasu aby teraz na spokojnie uspokoic emocje, ochlonac a ty mu wrozysz jak to bedzie w jego nastepnym zwiazku? ty wrozka jestes? on pisze bardzo wyraznie ze cos mu nie pasowalo, ze czul wtedy jak ona go odtraca, jak bardzo jest do niego inna, a ty mu nieustannie wmawiasz ze to jego wina? to jakas zemsta? Tobie tez tak wmawiali ze to ty odpowiadasz za zdrady twoje zony?
Szkoda,że jako społeczeństwo jesteśmy jeszcze daleko w lesie....
A mnie razi takie uogólnianie:
- gdzieś jakiś debil obchodził urodziny hitlera - od razu wszyscy Polacy to naziści
- ktoś powie murzyn/czarny - wszyscy to rasiści
- ktoś rzuci kamieniem w synagogę - wszyscy to antysemici
Czy jak kac powiedział że Polacy z mlekiem matki wysysają antysemickość to wszyscy Izraelici to polonofoby?
Proponuję sprawdzić co oznacza słowo murzyn i nie doszukiwać się od razu rasizmu. Gdyby użył słowa czarny też byłoby źle? to jak mówić ?
Jakitaki...
W ogromnym skrocie: 6 x "nie".
Faktem jest jednak, ze nigdy nie bralem na powaznie tych, ktorzy w przypadku porazki, nie potrafili sie przyznac do wlasnego w te porazke wkladu.
Wmawiacie chlopakowi wine, ze zona za jego plecami ukladala sobie zycie z innymi, przyznam szczerze z calym szacunkiem dal waszej bezdennej wiedzy, ja tu mam za malo podstaw na tego typu oskarzenia wobec niego, zawsze stoje na stanowisku ze potrzebny jest dyplom lekarza aby u kogos stwierdzic ze ma nerwice, czy paranoje. Tak to prawda, on sam o tym pisze, ale wyciagacie moim zdaniem jego slowa z kontekstu, bez wnikania w to, ze facet przeczytal co przeczytal na jej komunikatorach, obejrzal takie a nie inne fotki, przypomnial sobie jak ona go traktowala I jak kazdy na jego miejscu dostal tym po lbie, nikt z was na tym forum nie byl obecny w ich zyciu, ale wy tu wiecie na pewno ze on I tylko on odpowiada za to ze jego zona dala sie namowic na pisanie I randki z chloptasiem podsunietym jej przez jej psiapsiolki, naprawde, taka ona bidula przez niego zmuszona, drugi fachowiec z play station wydaje wyrok, skoro depresja to gnoja odstrzelic, daj ci Panie Boze odrobine rozumu
Przezywalem latami depresje razem z zona, po smierci dziecka, wiem o wielu parach co sie rozpadly z tego powodu, ale z gnojem od strzelania do ludzi z depresja spotykam sie pierwszy raz
Komentarz doklejony:
przypomnij sam siebie Romanos, kiedy w twoje rece wpadly dowody zdrady twojej zony, nie miales wtedy nerwicy I paranoi? I tez ci wtedy metrki od Play Station wmiawialy ze to twoja wina ze ona byla taka chetna do drugich?
Komentarz doklejony:
mialo byc: ,,medrki", od medrek
Romanos to antypatyczny człowiek ktory nosi w sobie jakas skaze zdrady i ktoremu sie wydaje że jest wszechwiedzący. Obrazający ludzi w internecie. Yorik : kolejne jakies spiskowe teorie tworzy. A co do roznicy murzynow bialych i azjatow to wystarczy popatrzec na kontynenty afryka, europa, azja - i nei trzeb wiecej komentarza. Romanos wgl zachowuje się jak jakis zaburzony czlowiek prawdopodnobnie majacą zwiazekz e zdrada jego żony. Wyciaga pelno zdan z kontekstu i nie potrafi czytac ze zrozumieniem.
Jakitaki,
Tradiles kula w plot. Owszem, byli ciezko, ale ani nerwicy, ani paranoi nie bylo. Moze rowniez dlatego nie bylo, ze pracowalem wowczas "z bronia", jak rowniez dlatego, ze corka potrzebowala rodzica "stabilnego emocjinalnie".
Emocje byly, ale skutecznie pacyfikowane rozumem, analiza, niewielka iloscia alkoholu i nadmiarem pracy.
Byl tez jasno okrwslony cel z niekoniecznie jasno okreslonymi metodami: skonczyc w ten czy w inny sposob szambo w ktorym - rowniez przez wlasne zaniedbania - sie znalazlem.
Patrys11
Zasmuce Cie... Psychiatrzy niczego nigdy sie nie doszukali 😁
Romanos, to szczescie dla ciebie, ale chyba masz na tyle wyobrazni zeby ogarnac ze nie u wszystkich zderzenie z takimi informacjami przebiega tak totalnie na spokojnie, jak czytalem w twoim wypadku u zony ,,byl tylko seks", potrzeba zaspokojenia chcicy, Patrys11 naczytal sie przede wszystkim o tym jaka ona mocno zakochana w Michaelu, jaka to gotowa na wszystko z nim, podobnoseksu niet, ale do kolezanki pisze ze ona seks to tylko z tym ktorego kocha, to chyba normalne ze facetowi to wszystko miesza w glowie, on sam pisze ze do niej nabral obrzydzenia, odrazy, wiec wyprowadzka, dystans, to w jego przypadku okazja aby troche ochlonac I zaczac na spokojnie
Jakitaki,
Ale i tak analiza tego co sie stalo, analiza tego jak dam postepowal i gdzie popelnial bledy go czeka jesli chcialby zbudowac kiedys zwiazek inny od tego, jaki mu sie wlasnie rozpada (lub juz rozpadl).
Kieruję prośbę do administracji o zamknięcie tematu jeśli jest taka możliwość.
Dwóch Panów ewidentnie ma na celu zdewaluować działanie i potrzebę istnienia portalu pod przykrywką jeden - ofiary, drugi - agresora.
jestem przekonany ze on te analize przeprowadzi, bo to raczej musowe u kazdego, tylko obawiam sie ze w tym momencie, kiedy on jeszcze jest roztrzesiony tym co odkryl to taka analiza niewiele da, opanuje emocje, nabierze dystansu, wtedy sam dojdzie, gdzie w jakim momencie to sie zaczelo, ale do tego trzeba spokoju, wierze ze pewnie juz teraz setki razy przebiega myslami dzien po dniu, zestawiajac chocby wiadomosci jakie ona slala, ktore sobie zabezpieczyl, z tym co wtedy sie dzialo miedzy nimi, ale aby wyciagnac jakiekolwiek racjonalne wnioski, potrzeba innego skupienia,
Komentarz doklejony:
co do ,,winy" patrys11, z jego pisania wnioskuje ze rozpad jego malzenstwa zaczyna sie w momencie kiedy ona wchodzi w grupe tych psiapsiol, on pisze wyraznie ze ona wczesniej nawet nie gustowala w takich dziewuchach, ze on byl zdziwiony ze ona z nimi. Wiec niech on sie skupi, kiedy to sie stalo, czy jego, jakiekolwiek zachowanie wtedy moglo sie do tego przyczynic? bo to kluczowe, ona wchodzi w grupe psiapsiol, ktore bardzo decydowanie sa wrogie wobec jej meza, ba ona ich niecierpi, ale ona w tym mocno siedzi, bo to do psiapiol komunikuje w czym jest jej zle w malzenstwie, to psiapioly zorganizowaly I absztyfikanta z ktorym ona pisze I sie umawia na kolejne randki, I to psiapsioly zorganizowaly akcje z podrywaniem murzyna, I to psipapsiolom ona raportuje jej relacje z murzynem, pomine skale zepsucia tych zdzir, ktore bez mrugniecia okiem wpychaja mezatke koeljnym gachom, ona oczywiscie to nie jest bezwolna kukla, ktora mozna w cokolwiek popychac, o co to to nie ona swiadomie od momentu jak weszla w te grupe, tak swiadomie, pisze umawia sie, wychodzi na kolejne imprezy, a meza ma totalnie w dooopie. Tak teraz jest wielka tragedia, wielkie kochanie do niego, bo ani murzyn, ani ten drugi sie nie polakomili na tyle
oj co to bedzie co to bedzie
Komentarz doklejony:
mialo byc: ,,on" (maz) ich nie cierpi
Co wy robicie ludzie tak naprawdę bo natrzepaliście tych komentarzy pod tym tematem przepychając się i swoje racje jak dzieci zamiast pomóc jakoś temu młodemu chłopakowi ,który chyba nie dorósł do roli bycia mężem czy tam jeśli chodzi o dojrzałość emocjonalną. Nakręcacie go dodatkowo do nieprzemyślanych działań.
Tobie bym radził patrys11 byś może jednak ograniczył zaglądanie tutaj, nie branie sobie wszystkiego do serca co ci tu radzą czy wypisują,ochłonięcie ,poukładanie sobie najpierw wszystkiego w głowie na spokojnie i dopiero podjąć z czasem jakieś decyzje, nawet po wielokrotnych rozmowach szczerych z tą swoją młodą małżonką, która na pewno wiele ma ci do powiedzenia jeśli tylko dobrze zadasz jej pytania co by ci się wyprostowało wiele spaw w głowie. Żebyś sobie potem chłopaku po fakcie nie pluł w brodę jak już będzie po fakcie. Ty jesteś młody, ona jest młoda ,tego stażu małżeńskiego macie też tyle co nic,jesteście tylko ludźmi i każdy może popełnić błąd.Ty nawet nie chcesz sprawdzić tego czy ona faktycznie chce coś naprawić. Ba nie chcesz nawet z nią porozmawiać szczerze bo już uciekłeś do rodziców obrażony. Dociekać prawdy trzeba, przeanalizować sobie w głowie na spokojnie co poszło nie tak,dlaczego i nie szukać jedynie winy w kimś innym bo to będzie krzywdzące dla ciebie na przyszłość bo należy się zmieniać i nad sobą pracować by stawać się lepszym nie tylko dla samego siebie.
W sumie jak się to czyta patrząc tak z boku to wygląda to na gówno burzę i nie ma nikogo z administracji kto by to ogarniał co by miało to jakiś ład i skład. Tego typu akcje szkodzą jedynie dla tego portalu ( forum ). Nie czytacie ze zrozumieniem co autor wam przekazał ,a piszecie takie głupoty że głowa puchnie jak się to czyta.
Serio jakitaki zanim cokolwiek napiszesz weź ochłoń człowieku bo tylko zaszkodzisz innym. Potrenuj czytanie ze zrozumieniem bo takich głupot nawypisywałeś w ostatnim swoim komentarzu ,że nawet ja bym się wstydził coś takiego wypocić.
Tak jak jakiś tam nick "blablabla" pomylił pocałunek z uprawianiem seksu.... ludzie litości.:sos
Borixon - NIC (prod. PLN.Beatz)
[video]https://www.youtube.com/watch?v=jCOOCyOt0ug[/video]
Patrys11 nie chciał słuchać "wiedzących" to mu się oberwało na forum w ramach "wsparcia" bo "wiedzący" poczuli się urażeni brakiem gotowości Patrys11 do przyjęcia ich wiedzy. WOW. Jestem pod wrażeniem.
Jestem pod wrażeniem wspierania trolli. Dostajesz ostrzeżenie. Yorik.
PS: ogarnij się w końcu, bo to właśnie Ty jesteś oporny na wiedzę. Hieny, Modliszki Ci jednak najwyraźniej zaszkodziły wpychając w rolę Ofiary.
Dwóch Panów ewidentnie ma na celu zdewaluować działanie i potrzebę istnienia portalu pod przykrywką jeden - ofiary, drugi - agresora.
To nie są przykrywki, jak zwykle udało się odsłonić prawdziwe twarze. Na to czy ktoś jest w stanie cokolwiek zrozumieć i co z tym zrobi wpływu nie mamy.
Ciekawostką jest ekspert od zdrady, który fanatycznie, jak obrońca krzyża, napędzany jakimś nieprzepracowanym bólem angażuje się w coś o czym nie ma najmniejszego pojęcia. Jest przekonany, że walczy ze złem a zaszkodził chłopakowi jak mało kto. Przekazał mu swoją toksyczność i nie on będzie ponosił tego konsekwencje.
Kuriozum że gość, którego zdrada nigdy nie dotknęła, który nigdy nie musiał szukać żadnych rozwiązań i ponosić ich konsekwencji, często na całe życie, poucza wielu praktyków, którzy uczyli się na swoich błędach ze łzami w oczach i z wielkim bólem wyciągali praktyczne wnioski dotyczące nie tylko zdrady;
To kolejne potwierdzenie, że trauma może być kopniakiem do wyjścia z wygodnej roszczeniowości i rozpoczęcia bardziej świadomego i odpowiedzialnego życia jak i wzmocnieniem nieodpowiedzialności za siebie i robienia bydła, jeśli ktoś życzliwy w tym pomoże.
Zakładając, że ten cały wątek to nie jakiś fake, pozwolę sobie autorze na kilka słów, pytań itp...
Czyje to są słowa??
Cytat
Nie no chyba troche przeginacie pałę wedlug mnie az tak źle to to nie wyglada. chociaz z drugiej strony wlasnie o cos takiego mi chodzilo tzn spojrzenie osob niezwiazanych emocjonalnie takie chlodne.
Cytat
Wspierala mnie iz achowywala sie tak tzn nic nie podejrzewalem. Mialem problemy rodzinne ze tak to ujme.
Cytat
Ale dodam ze nasze relacje byly takie ze ja ciagle w tej depresji smutny a ona probowala mnie z tego wyciagnac w sumie ciagle
Cytat
probuje ja tez zrozumiec bo w koncu ludzie popelniaja czasami glupstwa. Wydaje mi sie ze to nie ejst az tak czarno biale
Cytat
To nie wyglada tak czarno bialo bo w sumie ja nie napisalem dosyc wielu isiotych rzecz. bo np. wtedy w naszym zwiazku nie dzialo sie dobrze. tzn ja czesto sie wsciekalem nie miala jakz e mna pogadac. Odrzucalem ja ciagle tez
Wiesz czyje to słowa???
Zobacz co piszesz teraz....zobacz jaka sinusoida...Nikt nie mówi, że masz z Nią być czy nie być...zobacz jak niestabilny jesteś...same skrajności
Druga sprawa:
Cytat
Odrzucalem ja ciagle
Zdrada była jej wyborem...odrzucanie jej było twoim...ale czy odrzucanie to miłość???
Cytat
Bylem swiadomy na cos ie godze i co przysiegam na oltarzu.
to przysięgałeś jej miłość czy nie??? ciągle odrzucając złamałeś przysięgę czy nie???w takim razie kto pierwszy złamał przysięgę??
kolejna sprawa...
Cytat
Ja nie wymagalem wiele od żony
to dobrze czy źle???i skoro Ty nie wymagałeś to i ona nie mogła wymagać??
dalej:
Cytat
Kazdy czlowiek ma jakies wymaganie rpzy szukaniu partnera. jezeli jakies nie jest spelniane to partner zostaje odrzucany
a gdy odrzuca po wybraniu to dlatego, że jakichś wymagań nie spełnia???
Parys...zabawiliście się w małżęństwo...najprawdopodobniej oboje nie dorośliście do małżęństwa...zapewne lepiej by było gdybyście się rozeszli....nie macie żadnych ogonów, dzieci...to Wasza decyzja...dobrze by było gdybyś po prostu się zatrzymał i poukładał w swojej głowie wszystko...czy będziesz z nią czy nie...poukładaj swoje myśli...wyciągnij wnioski...to twoja sprawa...nikt Cię do niczego nie zmusi...zaraz pewnie polecisz szukać kobiety która będzie się zarzekać że nigdy nie zdradzi bo tak robią tylko kur..wy...i będziecie się tak nakręcać tą zgnilizną...po prostu zwolnij...decyzja o rozstaniu być może słuszna...ale zwolnij...nie podejmuj takich decyzji na pałę...
Jakitaki...bredzisz...dziwi mnie jedno...bredzisz i bruździsz jak katarynka tak często, że twoje słowa nie powinny już być brane na poważnie...a jednak są...nad tym ubolewam...przez człowieka po każdej traumie przepływa masa emocji, a Ty je jeszcze wzmacniasz...po co to robisz??
A to:
Cytat
i pamietaj jedno, jestescie po slubie, wychodzicie jako para, nie wazne czy pokloceni czy nie, nie wazne czy ona jest proszona przez kolezanki, a ty przez kolegow, jestescie razem, wiec do klubu razem, a kolega na kawe przychodzi jak ty jestes w domu, skoro ona nie rozumie tak podstawowych spraw, to zedecydowanie nie kwalifikuje sie na zone
To zniewolenie nazywasz małżeństwem??....dlaczego tak bardzo nie ufasz swojej żonie???Tak źle wybrałeś, że musiałeś ją upalować, czy sam boisz się że zdradzisz i musisz mieć przy sobie przyzwoitkę...
Jakie "zawsze i wszędzie razem"...
Przecież jak pracujesz za granicą to jasne jest że żona musi z kimś robić sex. Kumpel z Bułgarii mówił, że u nich jest normalne, że jak para się rozstaje np. z powodu wyjazdu na dłużej to sobie kogoś oboje szukają na ten czas.
I taki problem z tego robić.
20 lat temu pracowałem z dziewczynami na drodze. Poznałem piękną dziewczyne z Rumunii i żeśmy się zakochali od pierwszego spotkania. Jesteśmy razem od 20 lat. Jakoś ani mnie nie przeszkadzało i nie przeszkadza że moja dziewczyna robi z każdym sex za kase, ani jej że robie sex z różnymi dziewczynami z drogi jak klienci płacili za porno na żywo i za inne rzeczy.
Od kilkunastu lat nie pracujemy. Nasz związek po 20 latach jest super. Żona jest bardzo atrakcyjna i tak się ubiera i że i chłopacy po 20 lat się oglądają. Co dzień robimy sex i nikt przez 20 lat nie mówił o rozstaniu. Zresztą znałem kilka Rumunek, byłem wiele razy w Rumunii i tamtejsze dziewczyny są fajne i mają inne podejście.
Cytat
Ludzie próbowali tylko zwrócić uwagę że są pewne aspekty w twoim życiu które mogą wpływać znacząco na twoje małżeństwo, czy przyszłe związki. Pracujesz 2 tygodnie w delegacji i potem wracasz do kraju, przy takim trybie życia dosyć łatwo jest się oddalić od partnerki siłą rzeczy, jest młoda i to bardzo. Wyszła za mąż w wieku 19-20lat, ile znaliście się przed ślubem?? Ilu partnerów/związków miała wcześniej?? Czemu zamierzasz uciec z kraju?? Teraz jak pandemie wirusa mamy?? Jak zachorujesz za granicą to prawdopodobnie nawet twoich rodziców nie będzie stać by pokryć koszta przetransportowania ciała jakby coś się stało.
Kto tak naprawdę pracował nad tym związkiem?? Oboje?? Czy tylko Ty?? Kto był tym "ładnym" a kto zabiegał o tę drugą połówkę i czemu taką rolę przyjąłeś. Jesteś młody, nie macie zobowiązań rób co chcesz, ale postaraj się wyciągnąć najwięcej ile się tylko da, byś za x lat nie wracał na podobne typu fora, czy nikt nie śpiewał Ci "Dobry Jezu a nasz Panie". Powodzenia w życiu :tak_trzymaj
Dlaczego dzowisz sie, ze Aster sugeruje Ci ptace nad soba?
Przeciez sam tu napisales, ze "popadasz w paranoje i masz chyba nerwice" oraz o tym, ze masz wybuchowy charakter (jakies niezrownowazenie emocjonalne?) i dalea jej to odczuc.
Napisales rowniez, ze miales rozne glupie pomysly i Twoja zona chciala Ci pomoc sobie z nimi poradzic...
W tym momencie to co zrobila Twoja zona jest duzo mniej istotne dla Twojego dalszego zycia niz to jakie wnioski i jaka nauke dla siebie z tego zechcesz wyciagnac.
Bo oczywiscie mozesz wiezyc w swoja "wyjatkowa zajebistosc" i stwierdzic, ze nie ma potrzeby nic w sobie zmieniac, ale...
To najprostsza droga do "powtorki z rozrywki" za kilka lat w ewentualnym nowym zwiazku.
te wszystkie komentarze, ktore traktujesz jako atak mają na celu zmusić Cię na spojrzenie na twoją sytuacje troche z innej perspektywy. Nie ulega wątpliwości, że to co zrobiła twoja żona jest fair. Rozumiem też Twój ból i emocje ale żeby zrozumieć przekaz i dobre intencje ludzi, którzy tutaj piszą musisz trochę ochłonąć i zajrzeć w głąb siebie. Nikt, przynajmniej nie powienien, mówić Ci czy masz walczyć o małżeństwo, czy odejść to jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa i Twoja decyzja,ale zastanów sie choć przez chwile nad sobą, co w twoim zachowaniu doprowadzilo Twoja żonę do takich posunięć? Myślę że mogła czuć jakies braki, coś nie zagralo Ale co? I nad tym się zastanów, jakich Ty zaniedbań dokonaleś? A dlaczego Ty w tej sytuacji masz sie zastanawiać nad sobą? Bo tylko Ty masz wpływ na siebie i Twoje zycie. Jesli chcesz zmienić swoje zycie zacznij od zmiany siebie ( czyli na to, na co masz 100% wpływ) Pracuj nad soba abyś mógł stworzyc w przyszlosci satysfakcjonujący Ciebie i Twoja przyszłą partnerke związek. Czego Ci szczerze życzę, dojrzałego i satyfakconujacego związku.
Pozdrawiam.
Cytat
Kolejny, który nie czyta ze zrozumieniem albo widzi coś czego nie ma.
Drogi blebleble naprawdę nie dostrzegasz różnicy w zachęcie do refleksji nad sobą od wpychania kogoś w jedynie słuszną drogę?
Patrys11 zostal zdradzony i to sie juz nie zmieni.
Nic nie jest w stanie sprawic, ze bedzie "odzdradzony". Postanowil ze sie rozwiedzie no i ok.
My wskazujemy mu kolejny krok i to chyba wazniejszy. Praca nad soba, zmiana siebie jest konieczna chyba, ze za kilka lat, w jakims nowym zwiazku chce miec duza szanse na "powtorke z rozrywki".
Bo to jest tak, ze za zdrade odowiada tylko ta osoba, ktora zdradzila. Za kryzys w zwiazku - ktory mogl doprowadzic do zdrady - odpowiadaja obie strony. Patrys11 tez ma w tej kwestii swoje "za uszami".
Ja tymczasem wypisuję się z tego wątku. Szkoda mojego czasu.
Życzę powodzenia,
A pewnie wrócić tu nigdy więcej nie wrócisz bo nawet jeśli dostaniesz znów po głowie w życiu to masz za bardzo wybujałe ego aby się do tego przed samym sobą przyznać a co dopiero przed ludźmi bez "oleju" w głowie.
:cacy:cacy:cacy:niemoc
Nad nerwica i paranoja - niezaleznie od tego z jakiego powpdu wywolane - Ty musisz pracowac. Nad niezrownowazeniem emocjonalnym ladnie nazywanym czasami "wybuchowym charakterem", rowniez. Nikt tego za Ciebie nie zrobi. I musisz to zrobic nie dla kogos, a tylko i wylacznie dla siebie. Znaczy... Nie musisz... Mozesz w sobie te nerwice i parnoje i niezrownowazenie pielegnowac nic z nimi nie robiac.
Czy Ty uwazasz, ze trwanie w wiernosci (naprawde nikt nie wie jakiego powodu - moze tylko z braku dobrej okazji) czyni tych co nie zdradzaja lepszymi od tych co zdradzaja? Serio? No to chyba wiecej pytan brak 😁😂
Kazdy... Naprawde kazdy moze stac sie zdrajca, zlodziejem, morderca. Niektorzy z ciekawosci, inni z wygody, jeszcze inni w skutek desperacji.
Nie... Doprawdy... Nie ma nic wyjatkowego i zaslugujacego na szczegolny szacunek w tym, ze nie zdradziles.
Jakby akurat bylo odwrotnie, tez bys dla siebie samego znalazl "milion wyjasnien i usprawiedliwien".
Szczerze mowiac bimba mi (i pewnie znakomitej wielszosci tych, ktorzy pisza w tym watku) co postanowisz, co zrobisz, a czego nie. To twoje zycie. Jesli ktos mniej lub bardziej dosadnie sugeruje Ci, abys podjal sie pracy nad soba to tylko dlatego, ze wie, ze bez tej pracy najprawdopodobniej staniesz w miejscu lub sie cofniesz. No, ale to Twoje zycie i Ty piszesz je (jak kazdy) swoimi przekonaniami.
Poczciwy - Ja tu dostrzegam między wami jakies kolko wzajemnej adoracji i pelno jakis wymyslow jak i teorii spiskowych xd zachowujecie sie tak jakbyscie znali wszystkich na wylot. Macie dyplomy z psychologii? Czy to tylko wasze hipotezy ktore powtarzacie jak mantre? Naskakujecie tu na mnie za to ze mialem depresje i zonka poleciala w tango zamiast zalatwic to jak czlowiek. Sami sobie dopowiadacie cos co nigdy nie istnialo.
Komentarz doklejony:
A jeszcze dodam ze te wszystkei niedogodnosci jakie nabylem po dowiedzeniu sie o akcjach zonki same mi miną bo nie bede mial juz powodu do tego. Juz się czuje jakby caly cięzar ze mnie zszedł.
Poczciwy ladnie to ujal... Wybujale ego...
A moze wzdete?
Niezaleznie od tego z jakuego powodu pojawila sie nerwica i paranoja tylko Ty jestes wladny albo ja w sobie pielegnowac, albo ja ogarnac. Niezrownowazenie rowniez...
Nikt tego za Ciebie nie zrobi na szczescie.
Albo inaczej...
Nie ponosisz winy za to, ze zostales skrzywdzony, ale jak najbardziej ponosisz wylaczna wine za to, ze trwasz w roli ofiary 😁
A skad Ci sie wzielo, ze ludzie maja koniecznie byc sobie wierni? Bez wzgledu na wszystko... Moga sie zmieniac, doswiadczac dobra i zla, stawac przed roznorakimi wyborami, ale wierni musza byc i juz?
Ilu ludzi tyle systemow wartosci. System w ktorym wiernosc jest na piedestale wcale nie musi byc lepszy od tego, ktory wychwala niewiernosc.
Komentarz doklejony:
Miotasz sie w tych swoich emocjach jak nie przymierzajac "wsciekla malpa w klatce".
Rozum masz po to, zeby byl przed emocjami. Po co sie publicznie wystawiac na posmiewisko?
Komentarz doklejony:
Jak ktos tu sie wystawia na posmiewisko to na pewno nie ja xd To macie te dyplomy psychologii czy nie macie?
Komentarz doklejony:
Zachowujecie się tzn romanos i poczciwy jakbyscie mieli te dyplomy i tylko wy macie racje a reszta to niech sie najlepiej nie wypowiada bo wy wiecie najlepiej. No nie to nie tak. Wy macie strasznie wybuchane ego. jak wczesniej wspomnialem piszac tutaj nie mialem zadnych oczekiwan. po prostu chcialem sie wygadac anonimowo. Ja nie wymagalem wiele od żony. Kazdy czlowiek ma jakies wymaganie rpzy szukaniu partnera. jezeli jakies nie jest spelniane to partner zostaje odrzucany. A tak sie sklada ze moja zona nie dotrzymala podstaw to po pierwsze. A poza tym jeszcze ten murzyn. Myśle ze śmialo moge to powiedziec ze 80% polakow tzn ojcow wywaliloby taka corke z domu gdyby mu przyprowadzila murzyna do domu. Moze i jest to przejaw rasizmu ale takie są realia.
A moze ego urazone, bo sie olazalo, ze ten Murzyn lepiej od Ciebie wiedzial czego pragnie Toja zona i w prz3ciwienstwie do.Ciebie potrafilby jej to dac?
Taaa... Wszyscy naokolo sa winni, zli i nielojalni, jeno Ty sie ostales jako ostatnia ostoja prawosxi na tym bezprawiu...
A tak serio, szeryfie
Czego potrzebowala Twoja zona, czego Ty nie chciales lub nie potrafiles jej dac?
Czy na pewno Twoja hierarchia wartosci uwzgledniaja jej potrzeby?
Cos co dla Ciebie bylo lub jest bardzo istotne, dla niej moglo byc iatotne duzo mniej (i na odwrot).
Warto to wiedziec, bo jak w kolejnym zwiazku nadal nie bedzies tego xhcial lub potrafil kobiecie dac to "powtorka z rozrywki" wielce prawdopodobna...
Cytat
A mnie razi takie uogólnianie:
- gdzieś jakiś debil obchodził urodziny hitlera - od razu wszyscy Polacy to naziści
- ktoś powie murzyn/czarny - wszyscy to rasiści
- ktoś rzuci kamieniem w synagogę - wszyscy to antysemici
Czy jak kac powiedział że Polacy z mlekiem matki wysysają antysemickość to wszyscy Izraelici to polonofoby?
Proponuję sprawdzić co oznacza słowo murzyn i nie doszukiwać się od razu rasizmu. Gdyby użył słowa czarny też byłoby źle? to jak mówić ?
W ogromnym skrocie: 6 x "nie".
Faktem jest jednak, ze nigdy nie bralem na powaznie tych, ktorzy w przypadku porazki, nie potrafili sie przyznac do wlasnego w te porazke wkladu.
Przezywalem latami depresje razem z zona, po smierci dziecka, wiem o wielu parach co sie rozpadly z tego powodu, ale z gnojem od strzelania do ludzi z depresja spotykam sie pierwszy raz
Komentarz doklejony:
przypomnij sam siebie Romanos, kiedy w twoje rece wpadly dowody zdrady twojej zony, nie miales wtedy nerwicy I paranoi? I tez ci wtedy metrki od Play Station wmiawialy ze to twoja wina ze ona byla taka chetna do drugich?
Komentarz doklejony:
mialo byc: ,,medrki", od medrek
Tradiles kula w plot. Owszem, byli ciezko, ale ani nerwicy, ani paranoi nie bylo. Moze rowniez dlatego nie bylo, ze pracowalem wowczas "z bronia", jak rowniez dlatego, ze corka potrzebowala rodzica "stabilnego emocjinalnie".
Emocje byly, ale skutecznie pacyfikowane rozumem, analiza, niewielka iloscia alkoholu i nadmiarem pracy.
Byl tez jasno okrwslony cel z niekoniecznie jasno okreslonymi metodami: skonczyc w ten czy w inny sposob szambo w ktorym - rowniez przez wlasne zaniedbania - sie znalazlem.
Patrys11
Zasmuce Cie... Psychiatrzy niczego nigdy sie nie doszukali 😁
Ale i tak analiza tego co sie stalo, analiza tego jak dam postepowal i gdzie popelnial bledy go czeka jesli chcialby zbudowac kiedys zwiazek inny od tego, jaki mu sie wlasnie rozpada (lub juz rozpadl).
Dwóch Panów ewidentnie ma na celu zdewaluować działanie i potrzebę istnienia portalu pod przykrywką jeden - ofiary, drugi - agresora.
Komentarz doklejony:
co do ,,winy" patrys11, z jego pisania wnioskuje ze rozpad jego malzenstwa zaczyna sie w momencie kiedy ona wchodzi w grupe tych psiapsiol, on pisze wyraznie ze ona wczesniej nawet nie gustowala w takich dziewuchach, ze on byl zdziwiony ze ona z nimi. Wiec niech on sie skupi, kiedy to sie stalo, czy jego, jakiekolwiek zachowanie wtedy moglo sie do tego przyczynic? bo to kluczowe, ona wchodzi w grupe psiapsiol, ktore bardzo decydowanie sa wrogie wobec jej meza, ba ona ich niecierpi, ale ona w tym mocno siedzi, bo to do psiapiol komunikuje w czym jest jej zle w malzenstwie, to psiapioly zorganizowaly I absztyfikanta z ktorym ona pisze I sie umawia na kolejne randki, I to psiapsioly zorganizowaly akcje z podrywaniem murzyna, I to psipapsiolom ona raportuje jej relacje z murzynem, pomine skale zepsucia tych zdzir, ktore bez mrugniecia okiem wpychaja mezatke koeljnym gachom, ona oczywiscie to nie jest bezwolna kukla, ktora mozna w cokolwiek popychac, o co to to nie ona swiadomie od momentu jak weszla w te grupe, tak swiadomie, pisze umawia sie, wychodzi na kolejne imprezy, a meza ma totalnie w dooopie. Tak teraz jest wielka tragedia, wielkie kochanie do niego, bo ani murzyn, ani ten drugi sie nie polakomili na tyle
oj co to bedzie co to bedzie
Komentarz doklejony:
mialo byc: ,,on" (maz) ich nie cierpi
Tobie bym radził patrys11 byś może jednak ograniczył zaglądanie tutaj, nie branie sobie wszystkiego do serca co ci tu radzą czy wypisują,ochłonięcie ,poukładanie sobie najpierw wszystkiego w głowie na spokojnie i dopiero podjąć z czasem jakieś decyzje, nawet po wielokrotnych rozmowach szczerych z tą swoją młodą małżonką, która na pewno wiele ma ci do powiedzenia jeśli tylko dobrze zadasz jej pytania co by ci się wyprostowało wiele spaw w głowie. Żebyś sobie potem chłopaku po fakcie nie pluł w brodę jak już będzie po fakcie. Ty jesteś młody, ona jest młoda ,tego stażu małżeńskiego macie też tyle co nic,jesteście tylko ludźmi i każdy może popełnić błąd.Ty nawet nie chcesz sprawdzić tego czy ona faktycznie chce coś naprawić. Ba nie chcesz nawet z nią porozmawiać szczerze bo już uciekłeś do rodziców obrażony. Dociekać prawdy trzeba, przeanalizować sobie w głowie na spokojnie co poszło nie tak,dlaczego i nie szukać jedynie winy w kimś innym bo to będzie krzywdzące dla ciebie na przyszłość bo należy się zmieniać i nad sobą pracować by stawać się lepszym nie tylko dla samego siebie.
W sumie jak się to czyta patrząc tak z boku to wygląda to na gówno burzę i nie ma nikogo z administracji kto by to ogarniał co by miało to jakiś ład i skład. Tego typu akcje szkodzą jedynie dla tego portalu ( forum ). Nie czytacie ze zrozumieniem co autor wam przekazał ,a piszecie takie głupoty że głowa puchnie jak się to czyta.
Serio jakitaki zanim cokolwiek napiszesz weź ochłoń człowieku bo tylko zaszkodzisz innym. Potrenuj czytanie ze zrozumieniem bo takich głupot nawypisywałeś w ostatnim swoim komentarzu ,że nawet ja bym się wstydził coś takiego wypocić.
Tak jak jakiś tam nick "blablabla" pomylił pocałunek z uprawianiem seksu.... ludzie litości.:sos
Borixon - NIC (prod. PLN.Beatz)
[video]https://www.youtube.com/watch?v=jCOOCyOt0ug[/video]
Jestem pod wrażeniem wspierania trolli. Dostajesz ostrzeżenie. Yorik.
PS: ogarnij się w końcu, bo to właśnie Ty jesteś oporny na wiedzę. Hieny, Modliszki Ci jednak najwyraźniej zaszkodziły wpychając w rolę Ofiary.
Cytat
To nie są przykrywki, jak zwykle udało się odsłonić prawdziwe twarze. Na to czy ktoś jest w stanie cokolwiek zrozumieć i co z tym zrobi wpływu nie mamy.
Ciekawostką jest ekspert od zdrady, który fanatycznie, jak obrońca krzyża, napędzany jakimś nieprzepracowanym bólem angażuje się w coś o czym nie ma najmniejszego pojęcia. Jest przekonany, że walczy ze złem a zaszkodził chłopakowi jak mało kto. Przekazał mu swoją toksyczność i nie on będzie ponosił tego konsekwencje.
Kuriozum że gość, którego zdrada nigdy nie dotknęła, który nigdy nie musiał szukać żadnych rozwiązań i ponosić ich konsekwencji, często na całe życie, poucza wielu praktyków, którzy uczyli się na swoich błędach ze łzami w oczach i z wielkim bólem wyciągali praktyczne wnioski dotyczące nie tylko zdrady;
To kolejne potwierdzenie, że trauma może być kopniakiem do wyjścia z wygodnej roszczeniowości i rozpoczęcia bardziej świadomego i odpowiedzialnego życia jak i wzmocnieniem nieodpowiedzialności za siebie i robienia bydła, jeśli ktoś życzliwy w tym pomoże.
Czyje to są słowa??
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Wiesz czyje to słowa???
Zobacz co piszesz teraz....zobacz jaka sinusoida...Nikt nie mówi, że masz z Nią być czy nie być...zobacz jak niestabilny jesteś...same skrajności
Druga sprawa:
Cytat
Zdrada była jej wyborem...odrzucanie jej było twoim...ale czy odrzucanie to miłość???
Cytat
to przysięgałeś jej miłość czy nie??? ciągle odrzucając złamałeś przysięgę czy nie???w takim razie kto pierwszy złamał przysięgę??
kolejna sprawa...
Cytat
to dobrze czy źle???i skoro Ty nie wymagałeś to i ona nie mogła wymagać??
dalej:
Cytat
a gdy odrzuca po wybraniu to dlatego, że jakichś wymagań nie spełnia???
Parys...zabawiliście się w małżęństwo...najprawdopodobniej oboje nie dorośliście do małżęństwa...zapewne lepiej by było gdybyście się rozeszli....nie macie żadnych ogonów, dzieci...to Wasza decyzja...dobrze by było gdybyś po prostu się zatrzymał i poukładał w swojej głowie wszystko...czy będziesz z nią czy nie...poukładaj swoje myśli...wyciągnij wnioski...to twoja sprawa...nikt Cię do niczego nie zmusi...zaraz pewnie polecisz szukać kobiety która będzie się zarzekać że nigdy nie zdradzi bo tak robią tylko kur..wy...i będziecie się tak nakręcać tą zgnilizną...po prostu zwolnij...decyzja o rozstaniu być może słuszna...ale zwolnij...nie podejmuj takich decyzji na pałę...
Jakitaki...bredzisz...dziwi mnie jedno...bredzisz i bruździsz jak katarynka tak często, że twoje słowa nie powinny już być brane na poważnie...a jednak są...nad tym ubolewam...przez człowieka po każdej traumie przepływa masa emocji, a Ty je jeszcze wzmacniasz...po co to robisz??
A to:
Cytat
To zniewolenie nazywasz małżeństwem??....dlaczego tak bardzo nie ufasz swojej żonie???Tak źle wybrałeś, że musiałeś ją upalować, czy sam boisz się że zdradzisz i musisz mieć przy sobie przyzwoitkę...
Jakie "zawsze i wszędzie razem"...
I taki problem z tego robić.
20 lat temu pracowałem z dziewczynami na drodze. Poznałem piękną dziewczyne z Rumunii i żeśmy się zakochali od pierwszego spotkania. Jesteśmy razem od 20 lat. Jakoś ani mnie nie przeszkadzało i nie przeszkadza że moja dziewczyna robi z każdym sex za kase, ani jej że robie sex z różnymi dziewczynami z drogi jak klienci płacili za porno na żywo i za inne rzeczy.
Od kilkunastu lat nie pracujemy. Nasz związek po 20 latach jest super. Żona jest bardzo atrakcyjna i tak się ubiera i że i chłopacy po 20 lat się oglądają. Co dzień robimy sex i nikt przez 20 lat nie mówił o rozstaniu. Zresztą znałem kilka Rumunek, byłem wiele razy w Rumunii i tamtejsze dziewczyny są fajne i mają inne podejście.
Przeciez juz sie puknal i dlatego tak bredzi...