Ostrzeżenia - forum ogólne | [164] |
Anna29 | 06. Październik |
Julanna | 06. Październik |
yossarian | 06. Październik |
monik75 | 06. Październik |
TaDam | 06. Październik |
Julianaempat... | 00:23:00 |
Obito | 01:18:10 |
trzechZczech | 01:30:08 |
# poczciwy | 01:34:08 |
Kakua | 01:56:12 |
Co wobec tego zamierzasz? Stawiasz się trochę w sytuacji bez wyjścia na dzień dobry.
Wiesz, że w końcu jakiegoś wyboru dokonać będziesz musiał?
Masz do wyboru dwie opcje:
1. Odchodzisz i układasz sobie życie bez niej,
2. Nie zapominasz, ale przynajmniej akceptujesz to co się wydarzyło, przepracowujesz i przepracowujecie razem temat zdrady i próbujecie ciągnąc ten wózek dalej. Na początku obok siebie a później być może i pojawi się bliskość. To jednak zależy od wielu zmiennych.
Cóż, wybór niełatwy, ale w każdym możesz dużo zyskać dla siebie wbrew pozorom.
Cytat
I odpuściłeś? odpuściłeś! Dla świętego spokoju, prawda?
Cytat
nie uwierzyłeś a zostałeś? dałeś szansę? komu dałeś szansę jej, sobie, wyobrażeniu waszego małżeństwa? dałeś szansę wiedząc że jesteś okłamywany?
Cytat
i nadal nic nie robiłeś? dlaczego? no tak dla spokoju.
Cytat
Po 10 latach kumulacja? taka rozmowę powinieneś odbyć za 1 razem a nie teraz.
Bałeś się wtedy dowiedzieć prawdy? co powodowało ten strach? czy też młody byłeś i oczy miałeś zarośnięte ci.ą?
Cytat
Tak jak teraz nie chcesz zadawać pytań taki i wtedy nie zadawałeś bo...nie chciałeś usłyszeć odpowiedzi które dla Ciebie byłyby bolesne. Uciekłeś w strefę komfortu i życzeniowatości - postawiłeś żonę na piedestale i bałeś się ją z tamta strącić.
Cytat
Przecież sygnały że coś jest nie tak miałeś wcześniej
Cytat
z jej strony. I każde nawet małe kłamstwo odkładało mi się w głowie.
I coś z tym na bieżąco robiłeś? skoro wcześniej miałeś takie kliny w głowie to po co dzieci, kredyt?
Miałeś to wszystko przed oczami, w myślach, ba "życzliwi" Ci mówili a Ty nic nie wyjaśniłeś, niczego nie zrobiłeś?.
Cytat
-"przesiaduje u niej(w pracy?) itp." i nic z tym nie zrobiłeś? Jasne w pracy nic nie zdziałasz ale on bywał u was w domu gdy Ciebie nie było, tak? i nie postarałeś się chociaż podsłuchać co robią w domu? Przyznam uparty byłeś w niechęci poznania odpowiedzi.
A może powodem Twojej nie wiary było ich/jej sprytne zagranie:
Cytat
Poznałeś go i doszedłeś do wniosku że on i twoja żona? nieeee... na pewno nie z nim. Sprytne zagranie które umożliwiało im spotkania bez wzbudzania podejrzeń, przecież on i ona stawali się w ten sposób znajomymi/przyjaciółmi domu, dla ciebie i jego żony.
Cytat
Ciekawe jak długo to by się ciągnęło gdyby"życzliwy" nie zadzwonił?
Czyli chcesz wybrać opcję - bo dzieci albo dla dzieci zostaję?
Z tego co piszesz wnioskuję że jesteście jeszcze młodzi, tak po 30-stce? Zdajesz sobie sprawę że taka decyzja oznacza być w małżeństwie jeszcze przez 10,15,20 lat? z osobą której już nie zaufasz, nie kochasz a może nawet już nienawidzisz?
Ile musisz włożyć wysiłku żeby żyć z nią na "normalnym" poziomie? żeby Twoje złe emocje nie odbiły się na dzieciach?
Nie możesz z siebie robić niewolnika bo są dzieci. To że chcesz z nią zostać musi wypływać z Ciebie nie możesz tego robić dla niej, dla dzieci czy kogokolwiek innego niż Ty, inaczej to nie ma sensu. Inaczej zniszczysz siebie, ją, dzieci - tak dzieci też bo będą dorastały w domu gdzie zieje zimną niechęcią lub wręcz nienawiścią a one dobrze to wyczuwają.
Nie wiem kiedy się dowiedziałeś ale chyba niedawno, musiałbyś teraz od żony się odciąć na kilka dni - gdzieś wyjechać - i zadać sobie pytanie czy dasz radę z nią być czy jesteś w stanie pomimo tego co robiła nadal tworzyć małżeństwo czy nie będziesz jej wyzywał, obrażał, poniżał - dla dobra dzieci i swojego. Jeśli dojdziesz do wniosku że dasz radę to próbuj jeśli nie dasz rady to odejdź bo zniszczysz siebie i dzieciaki.
Nie możesz zostać w małżeństwie dla nikogo oprócz siebie.
To prawda zostałeś zdradzony, oszukany i raczej wciąż okłamywany - też nie wierzę żeby przez rok była tylko ręczna robota z języczkiem - czy wszystko powiedziała? raczej nie. Ale nie dziwię się jej, robi to już ze strachu że odejdziesz pewnie uważa, że jak nie powie, że się bzykali to zostaniesz bo reszta to mniejszy kaliber dlatego będzie się opierała, że jej nie zaliczył.
Przyznam że ja z tą wiedza poszedłbym na spotkanie z gachem i porównał jego i jej opowiadanie.
Cytat
Musisz pamiętać że to co teraz przeżywasz masz też na własne życzenie
Proponuję jednak trochę więcej empatii. Kochał. Wierzył. Chciał wierzyć. Z tego co czytam, to Czarny żył trochę w świecie, który uważał za wolny od brudów do, których nigdy by się nie zniżył. Brzydził się tym, że inne zdradzają i myślał - ,,Moja żona? Nigdy". Możemy oceniać, ale któż z nas tak nie miał? Któż z nas nie był naiwny?
Czarny
Doskonale cię rozumiem i uwierz mi, że wiem co przeżywasz. Paradoksalnie - mogło być gorzej, a jeśli nie wierzysz - poczytaj sobie moją historię.
Jeśli chcesz próbować z nią być dalej, to (zgodnie z przedmówcami) zgadzam się, że musisz chcieć tego sam. W sensie, że Ty dla siebie i dla niej, dla was. Nie dla kredytów, czy dzieci (choć to znaczenie też ma). Żeby się tego dowiedzieć, to musiałbyś to tak z miesiąc przemyśleć.
Jeśli żałuje i chce dalej z tobą być, to jest teoretycznie spełniony jakiś pierwszy warunek powrotu. Czy to szczere, czy mówione pod wpływem twojego gniewu, to już inna kwestia.
Mi udało się wybaczyć zdradę, pokochać na nowo i być potem szczęśliwy. Mimo, że po latach skończyło się to recydywą, nie żałuję. Dałem szansę, nie została wykorzystana. Mogę bez problemu spojrzeć w lustro. To jednak bardzo trudne. Wymaga terapii, zapłacenia solidnej ceny i może trwać lata.
Nie będę pisał o szczegółach, bo to nie wątek o mnie. Niemniej jeśli chciałbyś jakieś konkretne informacje jak mi się to udało i jak to może wyglądać to zapraszam na pw.
Cytat
Proponuję jednak trochę więcej empatii.
Ja nie jestem empatyczny zobacz co on pisze na początku
Cytat
W pracy miała mocno pod górkę bo jej szef był wrednym typem. Podczas rozmowy telefonicznej wyznała mi, że wezwał ją kiedyś i powiedział r11; albo sex na biurku albo skok przez okno. Wpadłem w szał, bo koleś był znany z tego, że zalicza panienki. Znów mi nie powiedziała tego na gorąco. Błagałem ją żeby mi wszystko mówiła. Wysłucham i razem to rozwiążemy. Obiecała, że tak zrobi. Był to drugi sygnał, który miałem z tyłu głowy. Wiedza ta, nie pozwalała mi nie mieć do niej uprzedzeń.
Dla mnie to wygląda że on już wtedy nie miał do niej zaufania.
Cytat
U kogoś z boku dużo lepiej widać. Próżność nie pozwoliła Ci zobaczyć tego u siebie.
Myślisz, że Ci naiwni mężowie, to są wybitni frajerzy w swoim fachu? Połowa z nich mniej lub bardziej świadomie sobie na to zasłużyła nie znając natury kobiet.
Niechcący dowiedziałeś się minimum (z kochankami pozwala się na więcej niż z mężem czy żoną), ale znasz schematy, czym i czemu akurat ta twoja ma się różnić od innych? do innego gatunku należy? Jeśli to nie była jakaś zemsta na Tobie to nie bierz tego do siebie.
Co do tego, że seksu nie było to zamów panią, niech Ci obciągnie w salonie przy żonie, nie powinno jej przeszkadzać, bo seksu przecież nie będzie
Masz sporo rzeczy do przemyślenia i szczęście, ze się obudziłeś. Czemu Ty się dziwisz? Nie pozwól, by oczywiste rzeczy odebrały Ci radość z życia.
Komentarz doklejony:
Ten fragment co normalny facet wstawił to pokazuje wzajemną chorą relację i postawy, które naprawdę wiele mówią.
Cytat
Tą sytuacją mogła się pochwalić, jakie to nie ma branie, jaką wielką łaskę partnerowi zrobiła, że odmówiła. A może nie był dość dobry?
Sytuacjami kiedy nie odmawiała też się chwaliła?
Cytat
To pokazuje za kogo Czarny miał swoją żonkę i w czym go utwierdzała. Biedna, niewinna i w niczym niezorientowana, że inne samce mogą chcieć ją podstępnie wybzykać Z założenia przyjął, że ktoś ją głupią wykorzysta; A co w przypadku gdyby to ona chciała kogoś wykorzystać? Taka opcja nie istniała; Wystarczyło się wpisać w ten obraz niewinności naiwniaka
Cytat
To jest hit !
Facet chciał rozwiązywać zmyślone problemy swojej kobiety z innymi facetami, choć ona wyraźnie tego nie chciała ale on to łykał
Widziałem dużo takich przypadków manipulacji. Nie powiem, że ta taka jest bo nie wiem, ale nic mnie tak nie brzydzi jak frajer plujący się do innych, bo broni cnoty swojej puszczalskiej, gdy coś niechcący się wyda
Komentarz doklejony:
Jestem tu dziś po raz pierwszy i nie wiem gdzie zacząć pisać, żeby ktoś mi doradził, poradził
Cytat
Na głównej stronie powinieneś widzieć niebieski prostokątny przycisk "Opisz swoją zdradę" tam odpowiednia kategoria itd i lecisz. Z pierwszy porad to tylko wpisz w szukaj na stronie: "Metoda 34 kroków" (i przełącz filtr na forum), albo od razu link:
http://www.zdradzeni.info/forum/viewt...post_68582
(Ewentualnie z wyszukiwarki google fraza "zdradzeni info metoda 34 kroków" i powinno wyszukać jakbyś znaleźć nie mógł).
Mam nadzieje że bana nie wyłapie skoro to do tej samej strony.