Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

MoonWolf04:29:37
Crusoe04:41:39
simonetta04:54:06
Baja7808:31:11
# poczciwy13:36:21

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Najgorszy rok...2019Drukuj

Zdradzony przez żonęMoje małżeństwo miałoby we wrześniu już 13 lat. Szczęśliwa liczba. Zaczęło się psuć już 3 lata temu kiedy to małżonka zauroczyła się w innym. Walczyłem o miłość i wygrałem. 3 lata trwała moja radość. W tym roku żona powiedziała że mnie nie kocha i że chce się rozstać. Jakoś żyliśmy koło siebie przez pół roku. Wstępnie rozmawialiśmy o tym że kiedyś nastąpi rozstanie. Mimo wszystko ja cały czas walczyłem żeby znowu zaczęła mnie kochać. Ostatnio jednak nakryłem ją na kłamstwach i zdradzie. Za nasze pieniądze jeździła do Warszawy do kochanka i jakby nigdy nic wracała do domu i ze mną współżyła. Złamało mi to serce bo jestem niezwykle wiernym facetem. Nigdy nie chciałem jej zdradzić nawet jak było ciężko. Jak miała depresję sam karmiłem cały dom a w domu zmagałem się z rozbitą kobietą. Liczyłem że uda się to naprawić i być dalej razem. Wina leży po każdej stronie, ale nigdy nie przestałem jej kochać. Nawet teraz ciężko mi jest jej nie przebaczyć tak bardzo ją kocham. Nie wiem jak się poskładać w całość.
Boje się że stracę syna mimo że mówi że nie będzie ograniczać mi do niego dostępu. Boje się że będę sam.
14739
<
#1 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 08:51
nie wiem co mam robić.... psysocholog mówi żeby odpuścić, wziąć życie w swoje ręce bo niestety ja jestem ofiarą w tym związku. Zawsze byłem pantoflem i zwracałem uwagę na to co robi i myśli małżonka, ale mimo to moje hobby zniszczyło ten związek. Ona tez nigdy nie ciągnęła tego związku żeby było lepiej, ale akceptowała mnie. Moja wina że przez wiele lat byłem obecny w domu ale w ogóle się nie przykładałem, żeby coś w nim zrobić. Po pierwszym kopniaku w tyłek wziąłem się za siebie i bardzo dużo zmieniłem. Sprzątam, gotuje, ćwicze, dbam o wygląd... inwestuje w siebie... zajmuje się domem i kocham. Sam na pewno się rozwinąłem od czasu pierwszego kochasia, ale dlaczego nadal chce z nią być. Boję się opuśić swoja strefe komfortu, boje się być samotnym mężczyzną. Nie piłem, nie biłem, kochałem, dogadzałem...ale siedziałem przy komputerze.
13728
<
#2 | poczciwy dnia 25.07.2019 09:51

Cytat

Walczyłem o miłość i wygrałem. 3 lata trwała moja radość.

Oto powód dlaczego ponieśliście porażkę.
Dlaczego to Ty walczyłeś o tę miłość? A ona co robiła? Sam walczyłeś?
Czyli de facto jej miłość do Ciebie nie była wolnym wyborem a wymuszeniem. Na takich podstawach to nie miało się prawa udać. Dziś masz to jak czarno na białym.
Psychika ludzka jest tak zbudowana, że czym bardziej się starasz w takich sytuacjach tym bardziej jesteś nieszanowany przez druga stronę.
Popełniłeś wtedy błąd. Źle to rozegrałeś od samego początku.

Cytat

psysocholog mówi żeby odpuścić, wziąć życie w swoje ręce bo niestety ja jestem ofiarą w tym związku.

O ile z pierwszą częścią zdania się zgadzam to o drugiej powiem tylko tyle - zmień terapeutę.

Źle interpretujesz swój wkład w udział rozwalenia tego małżeństwa.
Bierz odpowiedzialność za to co Twoje, nie rób z siebie ofiary, ale też nie kajaj się za coś za co nie jesteś Ty odpowiedzialny.
Swoje będziesz musiał przepracować w odpowiednim czasie.
Na dobry początek lektura forum.
14027
<
#3 | normalnyfacet dnia 25.07.2019 10:24
Z tego co piszesz Wam nigdy nie było po drodze jesteś pewny że ona Ciebie kochała? a czy Ty ją kochasz? bo myślę że raczej tak jak napisałeś:

Cytat

Boje się że będę sam.

Zrobiłeś błąd jaki wielu robi - założyłeś obrączkę i przestałeś się starać. Zaniedbania w małżeństwie jesteś winien ale to ona podjęła decyzję o zdradzie i kłamstwach. Napisałeś:

Cytat

Boję się opuśić swoja strefe komfortu, boje się być samotnym mężczyzną.
ona też boi się opuścić strefę komfortu jaką ma w małżeństwie stąd kłamstwa gdyby nie miała obaw jej postawa byłaby jasna.

Cytat

Wstępnie rozmawialiśmy o tym że kiedyś nastąpi rozstanie.

I dlatego ta gadka że kiedyś coś tam ale nie dziś, Tobie to pasowało bo dawało względne poczucie bezpieczeństwa i trwania małżeństw. Chociaż to ułuda - Waszego małżeństwa nie ma i to od dawna, jesteś w nim sam ona jest z Tobą do momentu złapania nowej gałęzi ups miłości. Ale jeszcze nie jest pewna na czym stoi. Bo widzisz (nie wiem ile macie lat) co innego bzykanko a co innego wziąć kobietę z dzieckiem i stworzyć "stały" związek. Ciekawe jak się teraz ona zachowuje, pewnie na zasadzie - przecież mówiłam że Ciebie nie kocham to o co chodzi. I w sumie ma rację - złożyła deklarację ale nadal z Tobą sypiała to dla Ciebie było ok, do przyjęcia tak?

Cytat

Nawet teraz ciężko mi jest jej nie przebaczyć tak bardzo ją kocham

To nie miłość to strach a Ty jesteś jeszcze na takim etapie że żadne rady do Ciebie nie trafią psycholog ma rację a Ty wszedłeś na forum bo może ktoś powie walcz o nią i Ty to zrobisz gdyż Ty tego chcesz ale ona nie i z tym masz problem.

Cytat

... psysocholog mówi żeby odpuścić, wziąć życie w swoje ręce bo niestety ja jestem ofiarą w tym związku.

I ma rację Ty jesteś ofiarą bo to co teraz się dzieje Ciebie boli nie ją i ją nie będzie bolało bo was od lat nie ma, to co zaczęło się 3 lata temu trwało cały czas tylko Ty tego nie widziałeś. I na Twoim miejscu nie byłbym pewien że tamto to było "tylko" zauroczenie że wtedy już nie byłeś zdradzany.
Zrób jak mówi psycholog.
4452
<
#4 | dirty dnia 25.07.2019 11:37
Strach może dodatkowo lub bardziej emocjonalna zależność?
Dlaczego oddałeś się tak żonie - określiłeś to mianem zwracania uwagi ale rozumiem jako formę pewnego podporządkowania ? Z czego to wynika ?
Jak rozumiem w momencie gdy obudził się w Tobie lek o związek przejąłeś inicjatywę ?
14739
<
#5 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 12:19

Cytat

Dlaczego to Ty walczyłeś o tę miłość? A ona co robiła? Sam walczyłeś?
dlaczego ja, bo to ja spierdoliłem nic nie robiąc.. praca-dom-praca-dom i ciągle komputer z chwilą na seks. Teraz to widzę, i nigdy już tak kobiecie nie zrobię.

Cytat

Z tego co piszesz Wam nigdy nie było po drodze jesteś pewny że ona Ciebie kochała? a czy Ty ją kochasz?
Kochała, jak ktoś zarzucał mi ciągłe siedzenie przed komputerem to wstawiała się za mną wiedząc że jest to złe. Mam nawet wrażenie że kochała mnie bardziej niż ja ją. Dla mnie żona stała się częścią życia, przyzwyczaiłem się do tego że mam do kogo się przytulić i podzielić się czymkolwiek chcę, że mam kogo złapać za cycka brzydko mówiąc. Dopiero jak mam coś stracić czuje jak bardzo ją kocham.. no chyba że to jest tylko lek przed nowością, przed życiem bez niej.

Cytat

I dlatego ta gadka że kiedyś coś tam ale nie dziś, Tobie to pasowało bo dawało względne poczucie bezpieczeństwa i trwania małżeństw. Chociaż to ułuda - Waszego małżeństwa nie ma i to od dawna, jesteś w nim sam ona jest z Tobą do momentu złapania nowej gałęzi ups miłości
pasowało, ale dawało nadzieję że może znowu uda się tak jak 3 lata temu. Poprawię jeszcze te rzeczy, które zawadzały teraz i będziemy szczęśliwi. Natomiast nie chodzi o to czy by się udało czy powinienem w ogóle się starać... chodzi o to że zdradziła mnie i bezczelnie kłamała w oczy jeszcze zanim się rozstaliśmy. Ja nigdy bym tak nie zrobił bo szanuje partnera ponad wszystko. Dla mnie najgorszą rzeczą jest skrzywdzić kogoś tak bliskiego.

Cytat

Bo widzisz (nie wiem ile macie lat) co innego bzykanko a co innego wziąć kobietę z dzieckiem i stworzyć "stały" związek. Ciekawe jak się teraz ona zachowuje, pewnie na zasadzie - przecież mówiłam że Ciebie nie kocham to o co chodzi. I w sumie ma rację - złożyła deklarację ale nadal z Tobą sypiała to dla Ciebie było ok, do przyjęcia tak?
mamy 37 lat, razem jak pisałem 18. Jej nowy facet wie że ma dziecko. Sam ma córkę i narzeczoną, która podobno jest koszmarem dlatego ma depresje i inne pierdolety. Jeżeli chodzi o jej zachowanie to jak domyśliła się że coś wiem to sama podjęła temat. Nadal jest dla mnie wsparciem bo przeprasza i przytuli jak jest mi ciężko, widzi że cierpię. Tylko, że to daje otuchę tylko na chwilę. Cały czas myślę o tym jak się przed nim rozbiera, jak pod nim/ na nim itd leży.... obrzydza mnie to, a mimo to nie mogę przestać o tym myśleć i chodze jak zombi... podobno facetowi nie przystoi, ale płacze jak bóbr jak już mój chory mózg po raz enty myśli o tym samym.

Cytat

Ty wszedłeś na forum bo może ktoś powie walcz o nią i Ty to zrobisz gdyż Ty tego chcesz ale ona nie i z tym masz problem.
Nie chodzi mi do końca o to. Chciałbym poznać doświadczenia w takich sytuacjach, jak sobie poradzić z bólem z myślami. Może ktoś był tak jak ja chorobliwie zakochany.... ja nadal chce jej wybaczyć i być z nią dalej ...to jest chore i ja to wiem. Wiem że jej już nie zaufam tak jak kiedyś, ale nadal bym się starał to robić.

Cytat

Strach może dodatkowo lub bardziej emocjonalna zależność?
Dlaczego oddałeś się tak żonie - określiłeś to mianem zwracania uwagi ale rozumiem jako formę pewnego podporządkowania ? Z czego to wynika ?
Strach na pewno. Moja samoocena jest na poziomie bliskim zeru. Oddałem się tak ponieważ taki po prostu jestem. Spokojny, emocjonalny. To jest także moja pierwsza miłość, pierwsza osoba z którą współżyłem ( wiem że to głupie ale jedyna), nie było mi dane mieć więcej związków, a podczas małżeństwa nie dopuszczałem takiej myśli..

Cytat

Jak rozumiem w momencie gdy obudził się w Tobie lek o związek przejąłeś inicjatywę ?
3 lata temu tak. teraz już mniej. Wprost powiedziała mi że nic z tego nie będzie. Nie kocha mnie, jest nieszczęśliwa , że całe życie uszczęśliwia innych i teraz czas na uszczęśliwienie samego siebie. Starałem się z tym pogodzić, ale z tyłu głowy miałem to że może się uda to przejść i wzmocni to nasz związek. W głowie miałem ułożone że póki nie mam w rękach pozwu to jeszcze jest szansa( wiem że to nie mądre bo robiłem sobie sam nadzieję). Niestety zdrada dla mnie jest jak nóż w plecach. Ciężko mi z tym że najlepsze szczęście jakie mnie spotkało zrobiło mi coś takiego.
13728
<
#6 | poczciwy dnia 25.07.2019 13:17
Autorze,

Błądzisz i to bardzo. Jesteś chyba nadal w szoku mam nadzieję, bo Twoja postawa póki co daleko pada od choć odrobiny rozsądku w tym wszystkim.
Wiesz co znaczy stawiać granice? Wiesz co to znaczy godność? Stanowczość?
Dlaczego uznałeś, że postawa biednego misia przyniesie Ci więcej korzyści niż postawa stanowcza, człowieka umiejącego stawiać granicę,prawdziwego samca, dbającego o rodzinę, ale nie kosztem siebie? Miłość wymaga stanowczości! W miłości musi być równowaga. Jeśli byłeś ( jak Ci się wydaje, bo to kwestia do rozstrzygnięcia) tylko dawcą a Twoja małżonka biorcą to jakim byłeś dla niej wyzwaniem?
Idziemy dalej:

Cytat

Kochała, jak ktoś zarzucał mi ciągłe siedzenie przed komputerem to wstawiała się za mną wiedząc że jest to złe.

Naprawdę uważasz, że miłość polega na takich powierzchownościach?

Cytat

Mam nawet wrażenie że kochała mnie bardziej niż ja ją.

A skąd to przekonanie? Możesz jakoś to uargumentować?

Cytat

Dla mnie żona stała się częścią życia, przyzwyczaiłem się do tego że mam do kogo się przytulić i podzielić się czymkolwiek chcę, że mam kogo złapać za cycka brzydko mówiąc.

To, że stała się częścią Twego życia w zasadzie jest naturalne, ale przyzwyczajenie a być może i uzależnienie plus strach przed nieznanym bardzo często jest mylony z miłością.

Cytat

Poprawię jeszcze te rzeczy, które zawadzały teraz i będziemy szczęśliwi.

Czyli znów tylko Ty się starałeś i miałeś coś do poprawy? Jakie ona miała zadania?
Co ona miała do zrobienia aby pomóc uratować te małżeństwo?
To ona narozrabiała i postawiła na szali Wasz związek i sprytnie przerzuciła na Ciebie odpowiedzialność za to. A Ty jak potulny piesek przytaknąłeś temu.Widzisz absurd?
Mam wrażenie, że zrobiłbyś wszystko godząc się nawet na jakieś ochłapy szczęścia żeby tylko ona do ciebie wróciła. Gdzie w tym dostrzegasz miłość?
Jaką masz definicję miłości?

Cytat

Ja nigdy bym tak nie zrobił bo szanuje partnera ponad wszystko.

Wszystko strasznie upraszczasz. Nie ma to nic wspólnego z realnym spojrzeniem na otaczający nas świat. Idealizujesz.

Cytat

Nadal jest dla mnie wsparciem bo przeprasza i przytuli jak jest mi ciężko, widzi że cierpię. Tylko, że to daje otuchę tylko na chwilę. Cały czas myślę o tym jak się przed nim rozbiera, jak pod nim/ na nim itd leży....

Wybacz, ale nie wierzę w to co czytam. To jest właśnie godzenie się na te ochłapy. Świadomie dajesz jej przyzwolenie na krzywdzenie Cię.
To klasyczna manipulacja polegająca na sprytne ubranie krzywdzenia w altruizm.
Zobacz jak mi przykro, przepraszam Cię, że taka jestem, ale to jest silniejsze ode mnie. Musisz to zaakceptować. To nie moja wina....
Dostrzegasz to?

Cytat

Chciałbym poznać doświadczenia w takich sytuacjach, jak sobie poradzić z bólem z myślami. Może ktoś był tak jak ja chorobliwie zakochany....

Przede wszystkim jak najszybciej powinieneś zmienić sposób myślenia i swoją postawę do niej, jeśli jeszcze chcesz wyjść z tej sytuacji z godnością.
Ciekawe co sądzisz o sobie stając przed lustrem goląc się?
Powtórzę się; w moim mniemaniu nie ma to nic wspólnego z miłością, na którą się powołujesz...

Cytat

Moja samoocena jest na poziomie bliskim zeru. Oddałem się tak ponieważ taki po prostu jestem.

Dostrzegając to w takim razie powinieneś wiedzieć na czym się teraz skupić i nad czym popracować w pierwszej kolejności.

Cytat

Nie kocha mnie, jest nieszczęśliwa , że całe życie uszczęśliwia innych i teraz czas na uszczęśliwienie samego siebie.

To akurat jest klasyka w wykonaniu osoby zdradzającej. Racjonalizowanie własnych wyborów bo sumienie nie daje spokoju.

Cytat

Ciężko mi z tym że najlepsze szczęście jakie mnie spotkało zrobiło mi coś takiego.

Zacznij ciężką pracę nad sobą to i czytając te brednie, które wypisujesz za rok będziesz się łapać za głowę.
Ogrom pracy przed Tobą więc pora zakasać rękawy i zacząć od teraz!
Zapoznaj się z 34 krokami, po prawej stronie forum.
14019
<
#7 | amor dnia 25.07.2019 13:30

Cytat

dlaczego ja, bo to ja spierdoliłem nic nie robiąc.. praca-dom-praca-dom i ciągle komputer z chwilą na seks. Teraz to widzę, i nigdy już tak kobiecie nie zrobię.

to jest bardzo fajne, że Ty dostrzegasz swój udział w wydarzeniach, bo wielu od tego ucieka;
problem w tym, że pomimo iż dostrzegasz, to ciągle tkwisz w takiej samej postawie życiowej; samo przyznanie "zawaliłem coś", to troszkę mało, aby wyjść z problemu;
trzeba jeszcze dojść do tego z jakiego powodu zawaliłeś i to zmienić;

co Ci daje ta postawa, ze tak jej się kurczowo trzymasz?
14739
<
#8 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 13:39
Podejrzewam, że brednie. Dla mnie to nowa sytuacja i raczej słabo sobie z nią radzę. 3 dzień po poważnej rozmowie z nią. 3 dzień po dowiedzeniu się o zdradzie. Wiem, że nie mam godności i godzę się na ochłapy i najdziwniejsze jest że mi to wystarcza. Wiem, że to jest złe, ale nie umiem sobie z tym poradzić. Narazie Uśmiech

Cytat

Mam nawet wrażenie że kochała mnie bardziej niż ja ją.
A skąd to przekonanie? Możesz jakoś to uargumentować?
to ona okazywała mi miłość przez wszystkie lata, wspierała, tyrała, opiekowała się mną.... zaczynam zauważać że znalazłem sobie wygodne gniazdko i ciężko mi z niego wyskoczyć i rozwinąć skrzydła. Ja nie wychodziłem z inicjatywą np. bezinteresownego przytulenia czy powiedzenia kocham cię. To ona zawsze to robiła i ja faktycznie czułem się kochany i bezpieczny w związku. Dopiero po pierwszym kryzysie zauważyłem, że ona też tego potrzebuje. Człowiek uczy się na błędach, ale już teraz to nie wystarczyło. Jaki pisał ktoś wyżej" to od początku nie mogło się udać" i temat trzeba było zakończyć 3 lata temu. Reguły przeczytałem i zastosuje. Faktycznie trochę na litość chciałem ją brać. Czyli co zapomnieć, zająć się sobą i mieć na nią wyrąbane.

Komentarz doklejony:

Cytat

problem w tym, że pomimo iż dostrzegasz, to ciągle tkwisz w takiej samej postawie życiowej; samo przyznanie "zawaliłem coś", to troszkę mało, aby wyjść z problemu;
trzeba jeszcze dojść do tego z jakiego powodu zawaliłeś i to zmienić;

co Ci daje ta postawa, ze tak jej się kurczowo trzymasz?
co daje .. pewnie tylko ukojenie nerwów ( praca itd). Trochę już to ogarnąłem. Wole iść na siłkę, na spotkanie na mieście, ale jak nie ma co robić w domu to zajmuje się swoim hobby. Dla mnie to normalne bo przecież każdy jak się nudzi to robi swoje, a ani ja ani one nie należymy do typów prowadzących ludzi za sobą tym samym na to wygląda że nie prowadziliśmy siebie tylko wybieraliśmy zajęcia związane z naszymi hobby.
13728
<
#9 | poczciwy dnia 25.07.2019 14:28

Cytat

Dla mnie to nowa sytuacja i raczej słabo sobie z nią radzę.

Oczywiście, że nowa i gwarantuję Ci, że każdy kto znalazł się na tym portalu nie urodził się z gotowością do tego, że będzie potrzeba mierzyć się z takim wyzwaniem.
My staramy Ci się otworzyć oczy na pewne mechanizmy, które od lat uruchamiasz, a których nie jesteś w stanie dostrzec, mało tego one działają destrukcyjnie na Ciebie i otoczenie mimo, że wydaje Ci się inaczej.

Cytat

Wiem, że nie mam godności i godzę się na ochłapy i najdziwniejsze jest że mi to wystarcza.

Coś ściemniasz i chyba podświadomie sam siebie oszukujesz. Gdyby te ochłapy Ci wystarczały to nie pojawiłbyś się tutaj z opisem swojego problemu tylko dalej trwałbyś w iluzji szczęśliwego życia, którą tworzyliście.
Pada na tym portalu nie raz hasło: Chcesz aby inni Cię szanowali? Szanuj siebie!
To czysta prawda. A teraz przeanalizuj swoją postawę pod tym kątem i odpowiedź na to pytanie samo się pojawi.
Udowodnione jest poprzez wieloletnie obserwacje specjalistów z zakresu psychologii i psychiatrii, że w sytuacjach poważnego kryzysu w związku kiedy jedno przekroczyło znacznie granicę tylko stanowcza reakcja, postawienie granicy i konsekwentna postawa może uratować relację, a jeśli nie relację to chociaż siebie aby móc spokojnie spojrzeć kiedyś w lustro.
To co Ty robisz to grzebanie tej relacji i kastracja siebie przy okazji.
14451
<
#10 | mietek dnia 25.07.2019 14:33
Przede wszystkim przestan sie kastrowac wmawiajac sobie ze jestes cokolwiek winny jej zdrady, skoro jej cos nie pasuje, ty jej w czyms odpowiadasz to jest masa innych srodkow komunikacji a nie nadstawianie krocza innemu, jak jej nie pasujesz to niech robi awantury, trzaska talerze w kuchni, ale nie szuka boczniaka na bzykanie, jestes poraniony po ciose zaserwowanym przez twoja jeszcze zony, ale dla ciebie najwazniejsze na teraz to zrozumienie ze jej nie ma jako partnerki, to zdradliwa qurew, szukajaca bolca na prawo I lewo od minimum 3 lat, zrozum ze toto nie kwalifikuje sie ani do malzenstwa ani do jakiegokolwiek zwiazku, nadskakiwanie jej, szukanie jej wybaczenia to osikowy kolek waszego zwiazku, ona od minimum 3 lat cie nie szanuje, a po twoich obecnych akcjach zacznie toba totalnie pogardzac, nie znam waszej sytuacji majatkowej ale o ile lokum gdzie mieszkacie jest twoje, spakoj qurewne I wyslij do jej boczniaka, wcale nie jest powiedziane ze ja przyjmie do siebie, bo co innego bzykanie naiwnej qrewny skoro pcha sie na bolca, a co innego zycie z wiarolomnom pod jednym dachem, o ile lokum jest na nia szukaj kata do siebie, zabezpiecz co mozesz z majatku, dowody, prawnik I jak najszybciej rozwod z jej winy z uwagi na jej lajdactwo, musisz sie zabezpieczyc zeby nie podala cie o alimenty na siebie
KONIECZNIE zrob badania na wszelkie choroby przenoszona droga plciowa
Jeżeli jednak zdecydujesz dać szansę, to tylko o ile ona walczy o zwiazek co najmniej rowno z toba, konczy wszelki kontakty z boczniakami I postaw warunki:
1. Ma Ci przedstawić zaświadczenie od ginekologa, że nie jest w ciąży.
2. Ma Ci przedstawić wyniki badań na wszystko, co przenosi się drogą płciową - grzyby, drożdże, bakterie, w tym kiła i rzeżączka, wirusy -  ze szczególnym naciskiem na HIV, HPV i WZW.
4452
<
#11 | dirty dnia 25.07.2019 14:51
Myśli które budujesz w głowie są po coś - wyobrażenia seksualności żony z kochankiem śluza niestety pewnym Twoim dziwnym korzyścią. Zastanów się jakim?
Odpowiedz sobie na to pytanie co z tego masz wyobrażając sobie ja z kochankiem? (Jasne częściowo to normalny objaw ale częściowo pewna skłonność i łatwość - ważne by odkryć zależność dlaczego tak się katujesz ?)
14739
<
#12 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 15:36

Cytat

Coś ściemniasz i chyba podświadomie sam siebie oszukujesz. Gdyby te ochłapy Ci wystarczały to nie pojawiłbyś się tutaj z opisem swojego problemu tylko dalej trwałbyś w iluzji szczęśliwego życia, którą tworzyliście.
wystarczają, ale z drugiej strony myślę co zrobić żeby nie wystarczały i żeby ruszyć dalej.

Cytat

dlaczego tak się katujesz ?
to samo wskakuje mi do głowy jak nie mam zajęcia. Pewnie przestanie po jakimś czasie.
14451
<
#13 | mietek dnia 25.07.2019 16:04
nie dasz rady kochac was za dwoje, traktuj twoja jeszcze zone jak trupa, bo zaloba to najblizszy duchowo stan po rozwalonym zwiazku, skup sie na zabezpieczeniu swojego majatku, czy macie dzieci?

Komentarz doklejony:
nie martw sie bycia samemu, tego kwiatu pol swiatu I znajdziesz kogos wartego twojego uczucia I twojej uczciwosci bo trwanie w zwiazku gdzie ona taka goscinna w kroku to patologia
13728
<
#14 | poczciwy dnia 25.07.2019 16:20
Tajnylogin

Cytat

wystarczają, ale z drugiej strony myślę co zrobić żeby nie wystarczały i żeby ruszyć dalej.

Trochę brak logiki w tym Twoim opisie. Wydaje się, że sam nie wiesz czego chcesz od życia i od siebie. Czego w najbliższym czasie wymagać chcesz od siebie i od życia? Jaki masz cel? Co chcesz osiągnąć? Co jest w Twoim życiu ważne?
Wybierasz świadomie prawdziwą miłość czy jej protezę? Iluzję czy rzeczywistość?
Stoisz w rozkroku i się miotasz. Z jednej strony jest fajnie bo dostajesz ochłap miłości i wmawiasz sobie, że Ci to wystarcza. Trwasz przy tym. A z drugiej strony Ci to nie odpowiada i chciałbyś coś zmienić ale brakuje Ci jaj bo boisz się, że jak staniesz się poważnym, stanowczym gościem, który nie tylko daje, ale zaczyna wymagać od siebie i od otaczających go ludzi to ona odejdzie. Mylę się?
Boisz się po prostu konfrontacji z prawdą. A prawda wyzwala, jakakolwiek nie byłaby.
Musisz zatem dokonać wyboru:
1. Konfrontujesz się z prawdą, bierzesz swoje na klatę, ale stawiasz ultimatum; tym sposobem albo kończysz relację albo zaczynasz wzbudzać podziw i wygrywasz nowego siebie na początek a później zastanawiasz się nad Waszą relacją;
2. Udajesz, że jest Ci dobrze i akceptujesz patologię jaka na Twoich oczach się dzieje; tym sposobem marnujesz sobie życie, ale do takich wniosków dochodzisz dopiero za kilka lat, kiedy jest już za późno, dużo za późno.
Sam jesteś kowalem swojego losu, autonomiczną jednostką decydującą o własnym życiu z pełną świadomością konsekwencji podejmowanych przez Ciebie decyzji. Bo każda decyzja niesie za sobą niewątpliwie konsekwencje, również dla Ciebie.
4452
<
#15 | dirty dnia 25.07.2019 16:31
Raczej nie samo wskakuje ...spróbuj pogrzebać w sobie i zadać pytanie jaka masz z tego korzyść ...
zobaczysz kolejny element układanki swojej psychiki i pewnego schematu funkcjonowania... wysil się troszkę
14019
<
#16 | amor dnia 25.07.2019 16:33

Cytat

to samo wskakuje mi do głowy jak nie mam zajęcia. Pewnie przestanie po jakimś czasie.

jak nie masz wpływu, to kto, lub co, kieruje Tobą i w dalszej kolejności Twoim życiem?

przypadek? obcy? ufoludki? tajemnicze błądzące we wszechświecie myśli? roślinka jesteś? rozwielitka?
kto lub co Tobą kieruje? Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
co to jest i co Co daje oddawanie temu władzy nad swoją głową?

Komentarz doklejony:
*i co Ci daje
14451
<
#17 | mietek dnia 25.07.2019 16:41
wiadomo ze to te wspolne lata, wspomnienia, ale zastanow sie naprawde stac cie na trwanie w takim upokorzeniu, naprawde dobrze sie czujesz wiedzac ze ona rozmienia sie na ciebie I drugiego
jak to mowia budowlancy, czesto lepiej zburzyc I budowac od nowa niz remontowac strupa, owszem to kosztuje ale przynajmnie potem wierz na jakich to stoi fundamentach

Komentarz doklejony:
macie dzieci? wspolne kredyty? wspolne firme interesy?
13414
<
#18 | matrix dnia 25.07.2019 16:44
Tajnyloginie
Jak czujesz się jako sponsor jej wypraw do kochanka , jako mąż idziesz w odstawkę ale Twoje pieniądze na paliwo nie śmierdzą jej.Macie pewnie wspólne konto , nie wkurza Cię , że pracujesz a ona tak wykorzystuje też Twoją kasę? Może i też masz swoje za uszami w tym małżeństwie , mogła też czuć się odstawiona na boczny tor jak skupiałeś się na komputerze ale też realnie to oceń , każdy ma prawo do jakiejś rozrywki , czy czytając książki np. przez godzinę wieczorem bo tak lubisz to też byłby powód do zdrady? Zrozumiałeś swoje błędy i starałeś się zmienić a gdzie jej działania ? Zaliczyłeś powtórkę z rozrywki , może z jej strony naprawdę się wypaliło i pozostaje zadbać o siebie i syna .Nie musisz robić gwałtownych działań , nabierz trochę dystansu .
14451
<
#19 | mietek dnia 25.07.2019 16:48
ja chyba czegos nie rozumiem, odpowiedzcie mi bo ja starej daty: jaka dawka komputera dziennie usprawiedliwa szukanie kochanka?
14739
<
#20 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 18:22

Cytat

jaka dawka komputera dziennie usprawiedliwa szukanie kochanka?
no kiedyś siedziałem od powrotu z pracy do wieczora. Teraz to ile da radę. Siłownia, obowiązki domowe wyjście z dzieckiem na dwór.

Mam 10 letniego syna.

Komentarz doklejony:
Czasami wogole nie siedzialem bo wolałem posiedzieć z nią. Jednak zdaje sobie sprawę że od 3 lat mogło nie być już tej więzi co na początku. Biorę się w garść. W weekend ma się wyprowadzić.
14451
<
#21 | mietek dnia 25.07.2019 18:47
to tego dzieciaka szkoda, ale moizm zdaniem to dla niego wielka krzywa, kiedy z domu wyniesie wzorzec matki qrwy I ojca mieczaka plaszczacego sie przed nia; chocby dla swojego syna pokaz ze facet to facet a nie maslana bulka

Komentarz doklejony:
koniecznie rozwod z jej winy, zabezpiecz pobyt dziecka w miejscu zamieszkania, bo nie chcesz go narazac na niewiadome jakie lokum, w sadzie staraj sie o ograniczenie jej praw rodzicielskich, bo to nie matka co porzuca dziecko
14739
<
#22 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 18:51
A i zastanawiam się czy warto pisać do tego fagasa że kiedy mówiła mi że go kocha wracała do mnie na kutasa. Bywam złośliwy ale wiem że to może pogorszyć nasze relacje już po rozwodzie. Jaki cel w tym: może typ nie wie że jednocześnie jego też zdradza i zastanowi się czy warto w to wchodzić "pun intended":brawo. Jakoś tak głupio się czuje że nawet go nie zwyzywana.

Komentarz doklejony:
Mu*

Komentarz doklejony:
Mu*

Komentarz doklejony:
Nie zwyzywalem jeszcze*
14451
<
#23 | mietek dnia 25.07.2019 18:52
macie dziecko, sporo obowiazkow, wiec wiez jest inna niz przed slubem, ale nic, na prwde nic nie tlumaczy rozkraczania sie przed innym, bierz adwokata, zbieraj dowody

Komentarz doklejony:
jestem przekonany ze twoja jeszcze zona bardzo sie zdziwi co do intencji jej posuwacza, bo to totalnie inna kwestia posuwac chetna na boku a co innego zamieszkac ze zdeklarowana zdradzaczka swojego partnera, przecie dzisiaj ciebie zdradza z nim a jutro jego z kolejnym, kazdy wie ze to sie tak toczy, nawet jak u niego wyladuje, to nie mysl ze to bedzie cokolwiek trwalego, jego wezwij na rozprawe sadowa w charakterze swiadka, a po rozwodzie przy nim mozesz zagaic do niej czy ona jeszcze cie odwiedzi na bzykanko

Komentarz doklejony:
dlaczego masz go wyzywac, kup mu flaszke, on ci pokazuje prawdziwe oblicze tej diwy, przemysl sprawe, dzieki jego akcji pozbywasz sie trypla z domu, czy wierzysz w trwaly zwiazek, kiedy ona taka goscinna w kroku?
14739
<
#24 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 19:01
no racja, tylko nie oszukujmy się każdy się wyprze że doszło do zdrady... nawet w obliczu sądu..niestety dowodów raczej nie uświadczę. Tylko tyle że rozmawiała ze mną i może z matką. Co do tego typa. On ma teraz piekło z obecną kobietą więc z moją będzie miał niebo.. przynajmniej w kwestii utrzymania domu Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Naprawdę dziękuję za dzisiejsze dywagacje na ten temat. Myślę że coś mi się zaczyna układać w głowie i będę szedł tym tropem. Pocieszyliście, poszydziliście... dam radę. Natomisast nie zamykam posiedzenia. Słucham dalej co macie do powiedzenia bo jak widać jestem laikiem w tych tematach i jak widać także w kwestii życia i dbania o samego siebie
14451
<
#25 | mietek dnia 25.07.2019 19:08
poradz sie adwokata odnosnie dowodow, nie musi byc od razu detektyw, czasem kolega, ktorego ona nie zna moze pstryknac jakies fotki, wystarczy gps jak ona jezdzi samochodem zeby namierzyc gdzie I kiegy ona jest
duzo pomaga sprzet do podsluchiwania, ale jak ona sie wyprowadzi to raczej odpada
13728
<
#26 | poczciwy dnia 25.07.2019 19:27
Tajnylogin,
Cały czas odnosisz się do rzeczy najmniej istotnych w Twojej sytuacji, całkowicie pomijając istotne pytania jakie użytkownicy Ci zadają.
Czym to jest spowodowane?
Chcesz pomocy czy głaskania?
Jeśli to drugie to ja się wyłączam.
14739
<
#27 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 19:32
Głaskanie nie wchodzi w grę raczej. Jeżeli jakieś ważne pytanie pominąłem to sorki. Nie na wszystkie jestem w stanie odpowiedzieć.
14451
<
#28 | mietek dnia 25.07.2019 19:32
nie pozwol jej na wyprowadzke z dzieckiem, bo dziecko ma mieszkac tam gdzie jest zameldowane I gdzie jego dom dopuki sad nie postanowi inaczej, ona sie wyprowadza, ona jest winna rozpadowi rodziny, uzgodnij z adwokatem gdzie to masz zglosic
14739
<
#29 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 19:36

Cytat

Czego w najbliższym czasie wymagać chcesz od siebie i od życia? Jaki masz cel? Co chcesz osiągnąć? Co jest w Twoim życiu ważne?
Wybierasz świadomie prawdziwą miłość czy jej protezę? Iluzję czy rzeczywistość?
sam nie wiem czego mam wymagać... chce się dobrze poczuć i zapomnieć o tym co przykre. I naturalnie wolałbym prawdziwą miłość. Może piszę brednie ale specjalnie pisałem wcześniej że jestem chorobliwie zakochany... dlatego chciałbym to lepić w całość. Po waszych komentarzach zrozumiałem, że jak raz zdradzi to już nie warto się starać bo zrobi to kolejny raz

Komentarz doklejony:
mietek, czyli co z jej winy i z opieką dla mnie. Rozmawiałem już na ten temat na forum i utknęło to troszkę. To że będzie jej wina nie gwarantuje mi opieki. Boję się że sąd i tak stwierdzi że matka jest lepszym rodzicem niż tata.( jak w większości przypadków w Polsce)
14451
<
#30 | mietek dnia 25.07.2019 20:09
obecnie w Polsce wprowadzono opieke naprzemienna I oto w najgorszym razie mozesz sie starac, ale zacznij od tego ze bierzesz adwokata, zabezpieczasz z adwokatem ze do czasu rozprawy dziecko pozostaje w miescu zamledowania, czyli swoim domu rodzinnym, ona sie wyprowadza do kochanka, wiec dla sadu masz sporo argumentow (rozbicie rodziny, porzucenie dziecka) aby starac sie o ograniczenie jej praw rodzicielskich, ale to wszystko konsultuj z adwokatem, dodatkowo dowiedz sie u adwokata jakich dowodow potrzebujesz zeby rozwod byl z jej winy (KONIECZNIE) a takze najwazniejsze zabezpiecz swoj majatek, (konta bankowe, nieruchomosci)
14019
<
#31 | amor dnia 25.07.2019 20:09
aby zrozumieć co przekazują Ci osoby w komentarzach musisz każdego z użytkowników traktować indywidualnie;
bo np o całkowicie innym, a wręcz sprzecznym podejściu do sprawy i życia mówi np poczciwy, czy dirty, a o całkowicie innym np mietek; inne efekty;

Cytat

A i zastanawiam się czy warto pisać do tego fagasa że kiedy mówiła mi że go kocha wracała do mnie na kutasa.

co Ci da robienie mu dobrze, to jakiś Twój przyjaciel, którego chcesz chronić?
co Ci to da, że on się od niej odsunie? liczysz na to, że ona zbliży się wtedy do Ciebie?

Cytat

Po waszych komentarzach zrozumiałem, że jak raz zdradzi to już nie warto się starać bo zrobi to kolejny raz

to nic nie zrozumiałeś z tych komentarzy;
zdradzić może tak samo, jak zdradzić możesz i Ty, czy mietek, poczciwy, dirty (sorry jeśli kogoś pominęłam kto odzywał się w tym wątku)

mówisz, że miałeś zadbany dom, przychodziłeś tylko po to, by pograć i posiedzieć na kompie i bzyknąć od czasu do czasu;
jesteś pewny, że gdybyś wracał do domu w którym muchy ślizgałby się na własnym gównie, a stara w wypierdziałej bawełnie ciupała by godzinami w cunter strika (nie zauważając nawet, że wszedłeś), to nie pomarzył byś ani razu o zmianie swojego życia? gdyby nadarzyła się okazja zmiany, jesteś pewien, że byś nie zdradził?

tym bardziej, skoro te myśli w Twojej głowie same robią co chcą i biorą się nie wiadomo skąd?

Komentarz doklejony:
*zdradzić może tak samo, jak zdradzić możesz i Ty, czy mietek, poczciwy, dirty (sorry jeśli kogoś pominęłam kto odzywał się w tym wątku)

zapomniałam dopisać, żeby nie było : "czy też zdradzić mogę ja sama"
14739
<
#32 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 20:13

Cytat

co Ci da robienie mu dobrze, to jakiś Twój przyjaciel, którego chcesz chronić?
co Ci to da, że on się od niej odsunie? liczysz na to, że ona zbliży się wtedy do Ciebie?
no nie jest moim przyjacielem ale wewnętrznie chciałbym jej zrobić przykrość

Cytat

mówisz, że miałeś zadbany dom, przychodziłeś tylko po to, by pograć i posiedzieć na kompie i bzyknąć od czasu do czasu;
jesteś pewny, że gdybyś wracał do domu w którym muchy ślizgałby się na własnym gównie, a stara w wypierdziałej bawełnie ciupała by godzinami w cunter strika (nie zauważając nawet, że wszedłeś), to nie pomarzył byś ani razu o zmianie swojego życia? gdyby nadarzyła się okazja zmiany, jesteś pewien, że byś nie zdradził?
no nie to pewnie szukałbym wyjścia
14019
<
#33 | amor dnia 25.07.2019 20:27

Cytat

no nie to pewnie szukałbym wyjścia

no dobra, to szukasz go rok, drugi, trzeci; próbujesz z prawa, próbujesz z lewa, a tu ciągle te muchy na łyżwach; patrzysz na bawełnę i widzisz, że nie posiadła jeszcze tajemnej sztuczki, jak puszczać bąki bez robienia kleksa; a dzidzia dalej ciupie; Twoje starania spalają na panewce;
to jakiego wyjścia szukałbyś w takim momencie? jak długo? do grobowej deski?

Komentarz doklejony:
a co z tymi myślami, które same wskakują Ci do głowy, nie wiadomo skąd i nad którymi nie panujesz?

Komentarz doklejony:

Cytat

no nie jest moim przyjacielem ale wewnętrznie chciałbym jej zrobić przykrość

co Ci da zaszkodzenie jej? co Ci da to, że będzie jej przykro?
14739
<
#34 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 20:40

Cytat


a co z tymi myślami, które same wskakują Ci do głowy, nie wiadomo skąd i nad którymi nie panujesz?
no co jak się czymś zajmę to mam ich mniej

Cytat


co Ci da zaszkodzenie jej? co Ci da to, że będzie jej przykro?
satysfakcje

Komentarz doklejony:
co do tych myśli to wydaje mi się że poprostu cały czas nie mogę pogodzić się ze stratą.

Komentarz doklejony:
co do tych myśli to wydaje mi się że poprostu cały czas nie mogę pogodzić się ze stratą.
14019
<
#35 | amor dnia 25.07.2019 20:53

Cytat

no co jak się czymś zajmę to mam ich mniej

i już prawie zauważyłeś jak to działa;
tak, to Ty decydujesz na czym się koncentrujesz;

Cytat

satysfakcje

to na krótką metę, a co na dłuższą?
zawsze i we wszystkim jesteś takim krótkodystansowcem? Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
czujesz ten absurd?
myśli same wskakują Ci teraz do głowy i robią z tą głową, to co chcą; nie potrafisz ich teraz kontrolować; ale jesteś jednocześnie pewny siebie w 100%, że Ty byś nigdy nie zdradził;

to jak to w końcu jest z tymi myślami?

Komentarz doklejony:

Cytat

co do tych myśli to wydaje mi się że poprostu cały czas nie mogę pogodzić się ze stratą.

co Ci daje to niegodzenie się z nimi?
14739
<
#36 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 21:16
jestem wystarczająco dystansowcem Szeroki uśmiech i tak jestem pewien że bym jej nie zdradził. Miałem 2 okazje i nie skorzystałem.. niestety

Cytat

co Ci daje to niegodzenie się z nimi?
wiem że nic mi nie daje, ale to badziewie samo się pojawia... co by było gdyby ... itd żałuje tej sytuacji , żałuje że dopuściłem do niej
13728
<
#37 | poczciwy dnia 25.07.2019 21:55

Cytat

wiem że nic mi nie daje, ale to badziewie samo się pojawia... co by było gdyby ... itd żałuje tej sytuacji , żałuje że dopuściłem do niej

Każdy z nas w jakimś sensie żałuje, że nam się nie udało, że poniósł porażkę.
Każdy miał jakiś wkład, mniejszy bądź większy w rozpad całkowity lub czasowy własnej rodziny i każdy myślał stając na ślubnym kobiercu, że to już na zawsze, do końca życia.
Życie jednak jest nieprzewidywalne i pisze różne scenariusze, które należy brać pod uwagę. To właśnie odróżnia realizm od iluzji, idealizacji i myślenia życzeniowego.
Jednak jest jedno ale...
Dziś możesz żałować nie tyle, że Ci się nie udało a tego, że to ONA odeszła, jedyna, wspaniała, cudowna (idealizacja).
Za dwa lata będąc w innym miejscu możesz dalej żałować, że Ci się nie udało za pierwszym razem, ale wnioski już mogą być inne.
Ja np dziś żałuję, ale właśnie tego, że latami żyłem jakąś ułudą, idealizowałem, myślałem życzeniowo i przez to przeoczyłem coś ważnego co nie pozwoliło mi na realną ocenę sytuacji i osoby.
Także punkt widzenia zależy od tego, w jakim miejscu w swoim życiu się aktualnie znajdujesz.
P.S. Mówienie o tym, że człowiek nie zrobiłby tego czy tamtego też właśnie nie ma nic wspólnego z realnym spojrzeniem na świat. Znamy się na tyle na ile nas sprawdzono. Czy jesteś pewien, że Twój egzamin właściwy miał już miejsce?
Człowiek nie jest istotą nieomylną, popełnia błędy. Pytanie jak na nie zareaguje i jaką postawę zaprezentuje po ich popełnieniu.

Komentarz doklejony:
* istotniejszym jest jak na nie zareaguje i jaką postawę zaprezentuje po ich popełnieniu.
14451
<
#38 | mietek dnia 25.07.2019 22:05
widzisz jja jestem zdania ze kobieta ma prawo szklanke rozbic na glowie faceta, jak jej cos nie pasujje w zweiazku a nie szukac bolca na boku, amor inaczej rozwiazuje jej problem domowe, ale to nie jest przymusowe
u ciebie masz pozamiatane, szon zdecydowany na wyprowadzke, od miesiecy twoerdzi ze nie kocha, wiec ty dbaj o siebie o swoje sprawy a nie rozpamietujw jjakim sposobie twoja osoba pomaga szonowi nadstawiac kroku drugiemu, to juz historia, to akurat nie twoja wina, ona ot taka goscinna w kroku a I o ciebie dbala I po bzykanku z boczniakiem nadstawiala tobie jak sam wspominasz, I na pewno martwila ja rodzina, wasze dziecko, szczegolnie miedzy drugim a trzecim orgazmem jak tu pisywal klasyk
14019
<
#39 | amor dnia 25.07.2019 22:08

Cytat

Miałem 2 okazje i nie skorzystałem.. niestety

jest okazja i Okazja;
jesteś pewien, że te które miałeś były "grzechu warte"?

Cytat

i tak jestem pewien że bym jej nie zdradził

to co Ty masz za "okazje", przy których tak skrupulatnie potrafisz kontrolować, te swoje "wpadające" myśli? Z przymrużeniem oka
albo coś tutaj oszukujesz i jednak potrafisz je nadzorować, tylko teraz (jakoś tak dziwnie) nie chce Ci się tego robić? Szeroki uśmiech

Cytat

wiem że nic mi nie daje, ale to badziewie samo się pojawia... co by było gdyby ... itd żałuje tej sytuacji , żałuje że dopuściłem do niej

pakując się w poczucie żalu i winy, pakujesz się w "nic nie robienie" z tą sprawą; i rolę ofiary;

duży chłopak z Ciebie, "wystarczająco dystansowiec" Z przymrużeniem oka ;
masz chyba świadomość tego, że pewne rzeczy po prostu niosą za sobą konsekwencje, a często i takie, których nie da się już odwrócić ?;
konsekwencje się ponosi, a jak są uciążliwe, to dba się o łagodzenie skutków; można jeszcze przed nimi całe życie uciekać;

żal to reakcja na stratę; a Ty co straciłeś? ;
teraz przecież tym bardziej możesz grać na kompie całymi dniami Szeroki uśmiech Z przymrużeniem oka ;
Was nie było, więc po co tworzysz alternatywne wizje rzeczywistości i do tego jeszcze za nimi rozpaczasz? z jakiegoś powodu, kiedyś wybierałeś komp zamiast spędzania czasu z partnerką, zanim się zaczniesz tym katować i wykorzystywać ten fakt do wchodzenia w rolę ofiary, może warto sięgnąć pamięcią wstecz i uzmysłowić sobie, dlaczego wówczas takich wyborów dokonywałeś?

tak, kiedyś miałeś większe możliwości ruchu, teraz masz zdecydowanie mniejsze, przez własne zaniedbanie; potrafisz z tego wyciągnąć więcej niż jeden wniosek na przyszłość?

są rzeczy które możemy zmienić i takie, których zmiana jest poza naszym zasięgiem; Ty troszkę straciłeś tych, które były w zasięgu Twoich wpływów; ten żal za tym, coś do Ciebie mówi, podpowiada co warto zmienić, by nie tracić;zamiast zacząć działać w realnym świecie i swoim życiu chcesz, przed i z tym żalem, siedzieć przez następne kilka lat, jak siedziałeś do tej pory przed tym monitorem?
12891
<
#40 | pit dnia 25.07.2019 23:08

Cytat

[quote] psysocholog mówi żeby odpuścić, wziąć życie w swoje ręce bo niestety ja jestem ofiarą w tym związku.

Jeśli związałeś się z osobą dysfunkcyjną to bardzo możliwe że psycholog zauważył to co nie widziałeś.

Cytat

Jak miała depresję sam karmiłem cały dom a w domu zmagałem się z rozbitą kobietą

Z jakiego powodu miała depresję ? A wyleczyła się ?
Na ile znasz żonę ?
14739
<
#41 | Tajnylogin dnia 25.07.2019 23:16

Cytat

jest okazja i Okazja;
jesteś pewien, że te które miałeś były "grzechu warte"?
wtedy myślałem innymi kategoriami, bałem się że stracę dobrą i pracowita żonę i syna

Cytat

o co Ty masz za "okazje", przy których tak skrupulatnie potrafisz kontrolować, te swoje "wpadające" myśli? smiley
albo coś tutaj oszukujesz i jednak potrafisz je nadzorować, tylko teraz (jakoś tak dziwnie) nie chce Ci się tego robić? smiley
no nie nie. Więc bywały imprezy na których kontrolowałem co robię w przeciwności do płci przeciwnej. Wewnętrznie chciałem to zrobić bo w końcu jestem facetem, ale bałem się konsekwencji. Co jeżeli odkryje. Miałem wtedy 3 letnie dziecko i całkiem inną sytuację w domu.

Cytat

żal to reakcja na stratę; a Ty co straciłeś? ;
teraz przecież tym bardziej możesz grać na kompie całymi dniami smiley smiley ;
straciłem moje pierwsza miłość, żonę która kiedyś o mnie dbała.. wiem .. kiedyś. Nadal jestem do niej rpzywiązany mimo że zrobiła takie świństwo. Co do kompa to nie jest to dobra opcja i wiem o tym. Chciałbym znaleźć kogoś nowego żeby wypełnił lukę i nie popełniać tego błędu ponownie chociaż będzie ciężko.

Nie zrozumcie mnie źle ,ale odnoszę wrażenie że jestem teraz atakowany.. nie wiem dlaczego. Nie robię sobie z nikogo jaj, naprawdę przenikliwie czytam wasze posty, ale może nie do końca je ogarniam. Tak się zwalcza jakieś bzdurne lęki u osób, które ewidentnie potrzebują pomocy? To dla mnie dosyć świeża sytuacja i bynajmniej nie jest śmieszna. Tak mam rozjebany mózg widocznie. Naprawdę chciałbym wstać rano i powiedzieć że jest zajebiście... że idę na miasto poderwać jakiegoś lachona. Niestety zawsze byłem nieśmiały i wiem że takie działania są dla mnie trudne. Wiem że bez ryzyka nie ma zysku, ale mi ono przychodzi z bardzo dużym oporem. Nawet boję się je podjąć. Nie wiem skąd taki lęk. Finalnie trzeba będzie spróbować bo nic już nie osiągnę.

Jak pisałem ten temat to miałem dużego dołą rano. Przez cały dzień dużo mi wyjaśniliście i teraz czuje się w sumie dobrze. Nie myślę o smutnych rzeczach i mam nadzieję, że jutro nie będę myślał. Staram się stosować do zasad po prawej bo faktycznie mogą pomóc. Usłyszymy się jutro.

Komentarz doklejony:

Cytat

Z jakiego powodu miała depresję ? A wyleczyła się ?
Na ile znasz żonę ?
z powodu pracy, zwolniłą się bo nie byłą w stanie pracować i po kilku miesiącach i lekach doszła do siebie i zaczeła szukać pracy. Trochę to trwało ale znalazła. Teraz też sobie tłumaczyłem że może depresja wróciła i tak na to reaguje, ale czuje że jest to kolejna wymówka żeby jej nie zostawiać.

Cytat

Na ile znasz żonę ?
Myślałem że znam ją od podszewki
6755
<
#42 | Yorik dnia 25.07.2019 23:26

Cytat

Miałem 2 okazje i nie skorzystałem.. niestety

Okazja to coś, czego nie potrzebujesz i Ci się nie podoba, ale w cenie, która jest bardzo kusząca.
Widocznie było jeszcze ciupkę za drogo Szeroki uśmiech
12891
<
#43 | pit dnia 25.07.2019 23:47

Cytat

Myślałem że znam ją od podszewki

Jak każdy przyjacielu tak myślał, prawie każdy, bo niektórzy wiedzieli w co wchodzą :cacy

Cytat

Nie zrozumcie mnie źle ,ale odnoszę wrażenie że jestem teraz atakowany.. nie wiem dlaczego. Nie robię sobie z nikogo jaj, naprawdę przenikliwie czytam wasze posty, ale może nie do końca je ogarniam. Tak się zwalcza jakieś bzdurne lęki u osób, które ewidentnie potrzebują pomocy? To dla mnie dosyć świeża sytuacja i bynajmniej nie jest śmieszna.

A może do siebie samych są tacy, dlatego tak traktują bliźniego ?
Warto zawsze przemyśleć nie tylko treść ale i formę. :niemoc

Komentarz doklejony:
P.S.
To masz ode mnie aby dużo zrozumieć i pracować nad sobą Z przymrużeniem oka
https://www.youtube.com/watch?v=XpS6O...txA&t=719s
6755
<
#44 | Yorik dnia 26.07.2019 00:09
Pit,

Cytat

A może do siebie samych są tacy, dlatego tak traktują bliźniego ?
Warto zawsze przemyśleć nie tylko treść ale i formę. :niemoc

Wytłumaczysz to co zrobiłeś czy ja mam to wytłumaczyć ?
14451
<
#45 | mietek dnia 26.07.2019 00:27
tajnylogin - jestes szczesciarzem mimo wszsytko, kobieta, o ktora dbales kiedy byla w depresji, jezdzi za twoimi plecami na bzykanko do warszawy, to borderka, jestes szczesciarzem bo dowiedziales sie teraz a nie np po 30 latach malzenstwa, masz szanse ulozyc sobie z kims normalnym, do waszej sprawy rozwodowej potrzebujesz psychiatry ktory naswietli sadowi jak bardzo ona jest zwichrowana
14019
<
#46 | amor dnia 26.07.2019 00:38

Cytat

Tak się zwalcza jakieś bzdurne lęki u osób, które ewidentnie potrzebują pomocy?

skoro

Cytat

Jak pisałem ten temat to miałem dużego dołą rano. Przez cały dzień dużo mi wyjaśniliście i teraz czuje się w sumie dobrze. Nie myślę o smutnych rzeczach i mam nadzieję, że jutro nie będę myślał.

to źle, czy dobrze zadziałało?

Cytat

Nie zrozumcie mnie źle ,ale odnoszę wrażenie że jestem teraz atakowany.. nie wiem dlaczego. Nie robię sobie z nikogo jaj, naprawdę przenikliwie czytam wasze posty, ale może nie do końca je ogarniam.

poczułam się wywołana do tablicy Z przymrużeniem oka ;
w żaden sposób Cie nie atakuję i nie to było moim celem i zamiarem;
pytania nie były łatwe i zmiana sposobu spojrzenia, zmiana perspektywy patrzenia na pewne rzeczy, do łatwych nie należy; ogarniasz i czujesz bardzo dużo, nawet jeśli nie ogarniasz wszystkiego od razu; mój odbiór jest taki, że jesteś bardzo fajnym i kumatym facetem; dziękuję, że powiedziałeś o swoich lękach, ale chciałabym, abyś widział, że ja w żaden sposób negatywnie Cię nie oceniam i nie oceniłam; a wręcz uważam, że w robieniu czegoś z pasją nie ma nic złego;

Cytat

Tak mam rozjebany mózg widocznie.

rozwalone masz emocje, a nie mózg;

pit

Cytat

A może do siebie samych są tacy, dlatego tak traktują bliźniego ?

a może po prostu kochają ludzi takimi jakimi są? z ich wszystkimi słabościami
i po prostu chcą przekazać i pokazać, że nie należy się ich wstydzić, tylko zrozumieć i pokochać?
wpadłbyś na to, w tym swoim narcystycznym postrzeganiu i odbiorze?

Cytat

Warto zawsze przemyśleć nie tylko treść ale i formę. smiley

być może nie mam gęby tak gładkiej, jak co niektórzy tyłek :niemoc taki mój urok :niemoc
dlaczego non stop mnie podgryzasz za to jaka jestem? forma nie taka? skąd to przekonanie, że infantylna ma większą wartość?

Komentarz doklejony:
ja po prostu wychodzę z przekonania, że osobom, które zostały odrzucone przez najbliższych, przez to iż nie byli doskonali, warto te lęki zdjąć;
14739
<
#47 | Tajnylogin dnia 26.07.2019 08:17
nie wiem jak się odnieść do tego co powyżej bo mam wrażenie , że jest tu prowadzona jakaś mała walka między amor i pitem.

Kolejny dzień:
Pierwsze co po wstaniu już myślałem o niej. Próbując wypchnąć te myśli przez coś innego poległem jak zwykle. Znowu się zadręczam tym że poszła do innego, że straciłem partnerkę i że dalej będzie chu... . Nie wiem czemu sobie to robię. Może wewnętrznie chcę żeby ktoś tu do mnie przyszedł i zobaczył jaki jestem biedny , zrobił "dare dare" :cacy, powiedział że będzie dobrze. Czyli jednak potrzebuje głaskania Smutek. Niebawem zajmę się pracą więc trochę przejdzie, ale czuje się paskudnie. Nie łatwo się z tym uporać. Fajnie tak z kimś porozmawiać o rzeczach, które nas bolą. Nigdy z nią o tym nie rozmawiałem, zawsze jej uczucia były ważniejsze.
13728
<
#48 | poczciwy dnia 26.07.2019 08:49

Cytat

Chciałbym znaleźć kogoś nowego żeby wypełnił lukę i nie popełniać tego błędu ponownie chociaż będzie ciężko.

Nie zapędzaj się kolego. Plaster na głęboką ranę jest nieskuteczny.
Najpierw ogarnij siebie i swoje emocje a masz nad czym pracować.
Na wypełnienie luki przyjdzie czas. W pierwszej kolejności musisz osiągnąć taki stan, w którym będziesz szczęśliwy sam ze sobą, wtedy ewentualnie możesz się tym szczęściem z kimś podzielić.
6755
<
#49 | Yorik dnia 26.07.2019 09:50
Tego w szkołach nie uczą
Tajnylogin,

Cytat

Nie wiem czemu sobie to robię. Może wewnętrznie chcę żeby ktoś tu do mnie przyszedł i zobaczył jaki jestem biedny , zrobił "dare dare" :cacy, powiedział że będzie dobrze. Czyli jednak potrzebuje głaskania Smutek.

Nie musisz pisać czego potrzebujesz. Wszyscy wiemy w jakim jesteś stanie emocjonalnym i jakie masz potrzeby. Chcesz użalać się nad sobą a przez to przyjąć rolę ofiary bo jest bardzo wygodna i zwalnia z odpowiedzialności za samego siebie. Każdy chwilowo chciał i to jest normalne, gorzej jak ktoś cię w to głębiej wepchnie, zatrzyma w tym stanie, latami z tego nie wyjdziesz.
Uważaj, kto chce Cię przytulać.
Spektakularni obrońcy ofiary, którzy ruszają z odsieczą i niby jej broniąc osaczają ją wykorzystując potrzeby i słabości, udając zrozumienie, wbijają ją jeszcze bardziej w narcyzm, egoizm i oderwanie od rzeczywistości, nie pozwalając zmierzyć się z samym sobą.
Ofiara jest toksyczna dla samej siebie i chcąc wypełnić emocjonalną lukę, szukając odrobiny ciepła, zrozumienia i współczucia jest łatwym kąskiem, jak magnes przyciąga toksyczne osobowości wpadając z deszczu pod rynnę tak w życiu jak i na tym forum.
Najpierw sam ogarnij siebie, kawałek po kawałku;
14019
<
#50 | amor dnia 26.07.2019 12:54

Cytat

Znowu się zadręczam tym że poszła do innego, że straciłem partnerkę i że dalej będzie chu... . Nie wiem czemu sobie to robię. Może wewnętrznie chcę żeby ktoś tu do mnie przyszedł i zobaczył jaki jestem biedny , zrobił "dare dare" smiley, powiedział że będzie dobrze. Czyli jednak potrzebuje głaskania smiley

jedną z podstawowych potrzeb ludzkich, jest zaspokojenie potrzeby więzi;
po zdradzie jest ona szczególnie dotkliwa i silnie się odzywa;

to na co należy uważać, to nie na zaspokajanie tej potrzeby, bo ją wręcz zaspokajać należy, a na to byś znów nie obudził się w układzie:

Cytat

Nigdy z nią o tym nie rozmawiałem, zawsze jej uczucia były ważniejsze.

dlatego właśnie napisałam

Cytat

Was nie było, więc po co tworzysz alternatywne wizje rzeczywistości i do tego jeszcze za nimi rozpaczasz? z jakiegoś powodu, kiedyś wybierałeś komp zamiast spędzania czasu z partnerką, zanim się zaczniesz tym katować i wykorzystywać ten fakt do wchodzenia w rolę ofiary, może warto sięgnąć pamięcią wstecz i uzmysłowić sobie, dlaczego wówczas takich wyborów dokonywałeś?

ze szczególnym naciskiem na pytanie "dlaczego wówczas takich wyborów dokonywałeś";
i w sumie odpowiedziałeś sobie już na to pytanie Uśmiech :

Cytat

Fajnie tak z kimś porozmawiać o rzeczach, które nas bolą. Nigdy z nią o tym nie rozmawiałem, zawsze jej uczucia były ważniejsze.

---
to przed czym ostrzegają Cię wyżej chłopaki, to jest to byś znów nie wpakowała się w taki układ i relację w odruchu silnej potrzeby zaspokojenia tej więzi bliskości;
bo to jest właśnie to, co potrzebujesz przerobić w sobie głębiej i co dotyczy przyczyn rozpadu twojego związku;

w tym co piszesz, przebija straszny brak wiary w samego siebie:

Cytat

Niestety zawsze byłem nieśmiały i wiem że takie działania są dla mnie trudne. Wiem że bez ryzyka nie ma zysku, ale mi ono przychodzi z bardzo dużym oporem. Nawet boję się je podjąć. Nie wiem skąd taki lęk. Finalnie trzeba będzie spróbować bo nic już nie osiągnę.

wręcz uderza to, jak sam siebie traktujesz; że nie traktujesz samego siebie ze szczególna uwagą, ostrożnością, pielęgnacją; szczególnie w słowach "bo nic już nie osiągnę"; można odnieść wrażenie, że zamieniasz "wybiorę z tego co przyniesie mi rzeczywistość, to co najlepsze dla mnie", na "wezmę to co mi skapnie, z tego powodu, że i tak jestem nieśmiały, więc fajnie będzie jak skapnie mi cokolwiek;
i pomimo, że są one odniesieniem do Twojej sytuacji istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że przeniesiesz to na kolejną bliską Ci relację;
bo skoro jesteś bardzo nieśmiały, to przecież nie zbliżysz się do 5 kolejnych babek, by przyjrzeć się im bliżej i wybrać dla siebie najlepszą opcję, tylko wkleisz się w pierwszą lepszą, która zareaguje, gdy przełamiesz względem niej tą swoją nieśmiałość i brak wiary w siebie;

a nie jesteś na straconej pozycji przez to, że nieśmiały;
nieśmiałość może być wręcz niesamowicie urokliwa u faceta i mocno chwytająca za serducho;gdybyś widział i rozumiał jaka potężna tkwi w niej siła (tak samo jak negatywna, tak i pozytywna), to patrzałbyś z innej perspektywy np "moja nieśmiałość jest w stanie przyciągnąć do mnie wiele kobiet"

Komentarz doklejony:
*"moja nieśmiałość jest w stanie przyciągnąć do mnie wiele kobiet, więc na pewno nie będę sam, muszę tylko wybrać to, co dla mnie będzie najlepsze, tak by jak najbardziej zatroszczyć się o siebie i chronić"
14451
<
#51 | mietek dnia 26.07.2019 14:08
tajny login zrozum masz tu wypowiedzi od roznych osob, kobieta zawsze broni kobiety I nawet jesli to kobieta zdradza to oceniajaca ja kobieta w ramach solidarnosci jajnikow na chama wciska poczucie winy zdradzanemu facetowi, tylko pamietaj to na zawsze nic, totalnie nic nie usprawiedliwia twojego szona, skoro ma nowego bolca, to zakoncz zwiazek a nie jedziesz na bzykanko wracasz do domu I idziesz do lozka z mezem, to dno I patologia, zostajesz sam, ale dla ciebie to nowe rozdanie, uspokoisz emocje, na trzezwo ocenisz swojego szona I zobaczysz ze dalej w tym zwiazku mogles co najwyzej zlapac trypra czy inne schorzenie a nie budowac przyszlosc
14019
<
#52 | amor dnia 26.07.2019 14:21

Cytat

kobieta zawsze broni kobiety I nawet jesli to kobieta zdradza to oceniajaca ja kobieta w ramach solidarnosci jajnikow na chama wciska poczucie winy zdradzanemu facetowi

czemu próbujesz wchodzić w moją relację z Tajnymloginem?;

i do tego jeszcze przez wykorzystywanie jego silnych negatywnych emocji, manipulowanie nimi i posługiwanie się przekłamaniami ?

razi mnie to Twoje dorabianie mi gęby;
czemu próbujesz podnieść wartość swojego przekazu, przez dezawuowanie mojej osoby i podcinania zaufania do mnie?
14739
<
#53 | Tajnylogin dnia 26.07.2019 15:03
No słowa amor chyba najbardziej do mnie przemawiają w tym momencie. Nadal boje się podejmować mocne decyzje, ale na dniach będę chciał żeby zamieszkała u rodziców ( bo też są we Wrocławiu). Niech zaczyna życie od nowa. Ja akurat rozpoczynam urlop to z synem i będziemy zwiedzać Dolny Śląsk, a ona niech sobie zamula u rodziców.

mietek radzi żeby poszła w diabły i wytoczyć działa i rozumiem, że takie działanie najmocniej mnie wzmocni, ale też dołoży trochę ciężaru. Naprawdę nie zdarza się że po zdradzie ludzie wracają do siebie ? Oczywiście mówimy tu o zdrowej relacji, gdzie nie ma już tajemnic i samotnych wyjazdów, gdzie zdradzony pilnuje zdradzającego i wspólnie organizują tak czas żeby nie było powodów do nie ufności.Wiem że już o tym mówiliście , że znowu człowiek pakuję się w gówno, które już raz było pod butem. Jeżeli zdradzający przyzna się do błędu i aktywnie, zaznaczam aktywnie będzie ciągnął do rozwoju związku to chyba jakaś przyszłość jest do zrobienia.. tak mi się wydaje. Jest to oczywiście pójście na łatwiznę bo nie trzeba przechodzić batalii rozwodowej i szukać nowego partnera. Sam nie wiem czy bym jej zaufał, wiem jedno, na pewno musiałbym być bardziej stanowczy i decydować co może a co nie. Jak chce jechać do koleżanki to jedziemy razem itd itp. To tylko dywagacje więc nie krzyczcie, że znowu chce do niej wracać i godzić się na poniżanie. Trochę zrozumiałem i wiem, że muszę odzyskać godność.

Komentarz doklejony:
a tak na prawdę to chyba dobrze dogadałbym się ze zdradzoną kobietą Szeroki uśmiech, oboje wiemy jak to jest i oboje byśmy się pilnowali :brawo
14027
<
#54 | normalnyfacet dnia 26.07.2019 15:19
Mieszkanie jest Twoje, czy wasze?

Cytat

Naprawdę nie zdarza się że po zdradzie ludzie wracają do siebie ?

Zdarza ale obie strony muszą tego chcieć a "twoja" żona tego nie chce. I zostałeś zdradzony dwa razy, chcesz trzeciego razu?

Cytat

Oczywiście mówimy tu o zdrowej relacji... gdzie zdradzony pilnuje zdradzającego...

Gdzie Ty tu widzisz zdrową relację? Chcesz zostać małżeńskim klawiszem?

Cytat

Jeżeli zdradzający przyzna się do błędu i aktywnie, zaznaczam aktywnie będzie ciągnął do rozwoju związku to chyba jakaś przyszłość jest do zrobienia..

Z tego co piszesz ona się wyprowadza to jak jej aktywność się objawia? gdzie jej zaangażowanie?
Naprawdę chcesz małżeństwa gdzie będziesz cerberem?
14691
<
#55 | Bakus dnia 26.07.2019 15:21
@Tajnylogin to tak nie działa, nie ma recepty że raz zdradzona osoba w następnym związku nie zdradzi bo wie jakie cierpienie wyrządza drugiej osobie. Jak kobieta się zauroczy, włączą się jej emocje do kogoś innego to nie licz na racjonalne myślenie, czy wyciąganie wniosków z przeszłości, zbytnio nie chce mi się rozwijać czegoś co było poruszane w 60% zdrad przez kobiety jak nie lepiej.
Co do powrotu i próbowania znów z żoną, zobacz 3 lata temu miałeś podobną sytuację i znów jesteś w takiej sytuacji, jeśli Ci rogi nie przeszkadzają jak przechodzisz przez drzwi to rób jak uważasz, za Ciebie życia nie przeżyjemy, jednak nikt Ci tu nie zagwarantuje, a wręcz przeciwnie myślę że każdy Ci to obiecuję że za parę lat znów zacznie Ciebie zdradzać, albo odejdzie, kiedy dzieci będą już pełnoletnie lub wcześniej kiedy się "upewni" co do nowego związku.
14451
<
#56 | mietek dnia 26.07.2019 15:26
owszem istnieje cos takiego jak przebaczenie, bywa od ze ludzie po zdradzie od nowa buduja relacje, ale zasadniczy element takiej ukladanki, to szczera I silna chec zdradzacza do powrotu, to szczera chec odbudowy zwiazku, nie ma na to szans kiedy zdradzacz jest silnie uczuciowo zwiazany z nowym partnerem, dlatego szczegolnie trudno na odbudowe relacji z ze zdradzajacym szonem, kobiety jako osoby wrazliwe zdrade czesto buduja na silnym zaangazowaniu emocjonalnym, jednoczesnie totalnie odsuwajac sie od poprzedniego partnera, jest to czesto powiazane z jego upokorzaniem I zdewaulowaniem jako mezczyzny. dlatego szon nie przejawiajacy checi naprawy, nie walczacy o zwiazek to szon zaprzedany nowemu, zafascynowany boczniakiem tak silnie ze dotychczasowy partner dla niego nie ma rzadnego znaczenia
nie wolno tu mylic szczerej naprawy zwiazku z probami powrotu szona po tym jak dostanie kopa od boczniaka, kiedy sie okarze sie ze jej uczucia, to tylko jej uczucia, a dla niego jest ona tylko dziura do zaspokojenia seksualnego, wtedy odtracona przez swojego boczniaka probuje wracac, jest to nieszczere, bo jak tylko boczniak kiwnie palcem ona poleci do niego

Komentarz doklejony:
nawet jak szon chce odbudowy zwiazku, bledem jest przebaczanie na miekko, bo to niemal gwarancja powtorki zdrady, w jej podswiadomosci bedzie ze za zdrade nie ma kary, tak jest w twoim przypadku tajnylogin, brak stanowczej na jej zdrade 3 lata temu, daje jej w jej mniemaniu prawo do kolejnej, bo przecie nic sie nie stalo, ba to ty stales sie dla niej fajniejszym facetem, nie tedy droga, o ile starch nie zajrzy jej w oczy ze traci wszystko, bezpieczny azyl, dom, dziecko, wsparcie partnera, to niestety nic nie zrozumie
pozew rozwodowy to nie wyciaganie armat, to twoje prawo do obrony, bo z rozwodu mozesz nawet w ostatniej chwili zrezygnowac jak sie ona ukorzy I przeprosi, poprosi o szanse
14739
<
#57 | Tajnylogin dnia 26.07.2019 15:52
Rozumiem że to teraz on musi zdobyć moje zaufanie, na pewno sam nie będę dokładał do tego palca. Przebaczenie na miękko nie wchodzi w grę.

Cytat

normalnyfacet dnia lipiec 26 2019 13:19:54
Mieszkanie jest Twoje, czy wasze?
Naprawdę nie zdarza się że po zdradzie ludzie wracają do siebie ?

Zdarza ale obie strony muszą tego chcieć a "twoja" żona tego nie chce. I zostałeś zdradzony dwa razy, chcesz trzeciego razu?
Oczywiście mówimy tu o zdrowej relacji... gdzie zdradzony pilnuje zdradzającego...

Gdzie Ty tu widzisz zdrową relację? Chcesz zostać małżeńskim klawiszem?
Jeżeli zdradzający przyzna się do błędu i aktywnie, zaznaczam aktywnie będzie ciągnął do rozwoju związku to chyba jakaś przyszłość jest do zrobienia..

Z tego co piszesz ona się wyprowadza to jak jej aktywność się objawia? gdzie jej zaangażowanie?
Naprawdę chcesz małżeństwa gdzie będziesz cerberem?
mieszkanie jest dzięki Bogu moje. Ona ma tylko rodziców, a u fagasa jeszcze mieszkać nie może Szeroki uśmiech . Dopowiem bo może nie dobrze to opisałem. 3 lata temu nie zdradziła mnie. Wiem bo koleś do którego się przystawiała to mój kolega, który zatrzymał ją zanim się rozhulała. Spotkaliśmy się i porozmawialiśmy na spokojnie o tym co zauważył, o relacji którą ona chciałaby mieć. Tego jestem akurat pewny, zdrady wtedy nie było, ale podejrzewam że jak ja bym nie zareagował, a on wykorzystał sytuację(jak 99% facetów) to doszło by do niej. Piszcie co chcecie o kolegach, wiem że są i tacy którym nie będzie przeszkadzać że korzystają z żony ziomeczka. Ja powiem mimo tego co było pisane wyżej, że miałem szczęście bo jeszcze 3 lata pożyliśmy razem. Nie patrze na te trzy lata jako stracone w 100% mimo ,że małżeństwo może już była faktycznie trochę inne.

Komentarz doklejony:
teraz tak sobie czytałem forum i widze że mój temat jest mocno na topie , 6 ston wow tego się nie spodziewałem. Dzięki za wsparcie koledzy i koleżanki Szeroki uśmiech Rzadko teraz w internecie można na serio z kimś porozmawiać.
13728
<
#58 | poczciwy dnia 26.07.2019 16:01
mietek pozwolę się wtrącić,

Cytat

ale twoje wmawianie winy, przynosi im tylko szkode, sam tajny login pisze ze czuje sie tu atakowany

I od razu uprzedzam, że nie jest moim zamiarem nikogo bronić czy też stawać po czyjejś ze stron sporu, który się narodził w tym wątku.
Jestem tylko czytelnikiem aktywnie biorącym udział w dyskusji, ale próbując być obiektywnym nigdzie nie doczytałem aby ktoś wmawiał komukolwiek winę.
Jeśli już to poruszana jest jego odpowiedzialność za jego wkład w kryzys małżeński nie samą zdradę a to diametralna różnica. Czytaj ze zrozumieniem...
A teraz do rzeczy
Tajnylogin
To naprawdę nie chodzi o to czy ktoś wróci czy nie. Czy będziecie razem czy też nie.
To akurat czas pokaże, ale na ten moment to jest sprawa drugorzędna.
Teraz powinieneś się skupić na własnej osobie. Na rozwoju siebie a tym samym dostrzeżeniu w sobie tych mechanizmów, które sprawiły pośrednio rozbicie małżeństwa.
Owszem można wejść drugi raz w te samą relację, ale to powinno odbyć się z całkowitą świadomością przede wszystkim siebie.
A do tego aby być świadomym człowiekiem, świadomym swoich zakorzenionych mechanizmów i przekonań, świadomym swej wartości, świadomym popełnionych błędów i wreszcie nie uzależniającym swojego szczęścia od innej osoby baaaardzo daleka droga i ciężka praca.
Mam wrażenie, że traktujesz kobietę jak tlen. Nieważne jaka byleby tylko zapełniła te lukę a ta luka to nic innego jak twoje lęki, z którymi boisz się zmierzyć.
14451
<
#59 | mietek dnia 26.07.2019 16:03
tamto zauroczenie odpusciles jej o wiele za miekko, bo to nie ty wtedy powinienes o nia walczyc, ale po tym jak sie dowiedziales powinienes sie totalnie odsunac I to ona powinna walczyc o ciebie, zachowales sie jak miekka dupa to ci teraz podziekowala
skoro ona tak chetnie odchodzi, to tamten jest teraz jej partnerem, do ciebie nic nie czuje, jak odchodzi bez dziecka to ma totalnie zamieszane w czaszce I nic do niej nie dotrze, a skoro ty kurowales ja w depresji, a teraz ona cie olewa I wybiera innego to zastanow sie sam, jakiego jeszcze potrzebujesz upokorzenia od niej aby zrozumiec ze pora na przewartosciowanie swojego zycia, nie ma wiecej ONA, MY jest teraz JA I moje DZIECKO, zaczynamy nowy etap
13728
<
#60 | poczciwy dnia 26.07.2019 16:04

Cytat

Wiem bo koleś do którego się przystawiała to mój kolega, który zatrzymał ją zanim się rozhulała. Spotkaliśmy się i porozmawialiśmy na spokojnie o tym co zauważył, o relacji którą ona chciałaby mie

Heh nic nie zrozumiałeś....
To co napisałeś akurat nie działa na jej korzyść. Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie to co napisałeś i przemyśl...
Czy to, że Cię nie zdradziła spowodowane było jej wielką miłością do Ciebie?
Sam sobie już udzieliłeś odpowiedzi. Teraz zacznij w końcu trzeźwo analizować to co napisane zostało przez te 6 stron.
14451
<
#61 | mietek dnia 26.07.2019 16:07
poczciwy, brutusie ty na serio chcesz aby twoja kobieta kryzysy malzenskie rozwiazywala rozkraczajac sie boczniakowi?

Mietek więcej subtelności i mniej jątrzenia - jesteś na forum dość bacznie obserwowany za przeszłe wyskoki ale widzę, ze łapiesz wiatr w żagle pohamuj swoje ogiery - dirty
14739
<
#62 | Tajnylogin dnia 26.07.2019 16:11

Cytat

Mam wrażenie, że traktujesz kobietę jak tlen. Nieważne jaka byleby tylko zapełniła te lukę a ta luka to nic innego jak twoje lęki, z którymi boisz się zmierzyć.
mogę potwierdzić że ona dla mnie byłą w 100% tlenem, uzależniłem się od niej i przez pierwsze 10 lat nie rozwinąłem się w ogóle... po pierwszym kopniaku dopiero coś zacząłem dla siebie robić. Smutne ale widzę że prawdziwe.

Cytat

nie ma więcej ONA, MY jest teraz JA I moje DZIECKO, zaczynamy nowy etap
Mówisz jakby to było tak proste jak pójście do biedy po piwko. Owszem jakbym miał pewność że sąd da dziecko mi to nie wahałbym się w ogóle. Niestety tak nie jest i jak pisałem wcześniej ciężko będzie udowodnić jej winę, a tym bardziej przekonać sędziego że młody powinien być ze mną. Z drugiej strony myślę że skoro ja mam mieszkanie i dziecko ma własny pokój to może nie jest tak źle. Przecież sądy też na to patrzą jakie dziecko będzie miało warunki po rozstaniu.

Komentarz doklejony:

Cytat

Heh nic nie zrozumiałeś....
To co napisałeś akurat nie działa na jej korzyść. Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie to co napisałeś i przemyśl...
Czy to, że Cię nie zdradziła spowodowane było jej wielką miłością do Ciebie?
Sam sobie już udzieliłeś odpowiedzi. Teraz zacznij w końcu trzeźwo analizować to co napisane zostało przez te 6 stron.
Zrozumiałem... opisuję tylko co wtedy się wydarzyło. Wiem że popełniłem błąd.
14027
<
#63 | normalnyfacet dnia 26.07.2019 16:14

Cytat

3 lata temu nie zdradziła mnie.

Zdradziła - mentalnie i zauważ że to ona była stroną aktywną, to ona szukała wrażeń. Ja na Twoim miejscu nie byłbym taki pewien czy inny kolega nie skorzystał, tylko tego nie odkryłeś. I tego "zauroczenia" też byś nie widział gdyby nie kolega. Tu rodzi się pytanie o czym nie wiesz.
Mieszkanie Twoje to dobrze zanim jej przejdzie to zabierz ją do urzędu i niech się wymelduje.
14451
<
#64 | mietek dnia 26.07.2019 16:19
ten tlen ci szkodzi, bo traktuj siebie jako poszkodowanego, zatrutego, nie jestes slepy, garbaty wiec zycie sobie ulozysz, nie jestes skazany tylko na nia o to sie nie martw, ona dokonala wyboru, boczniak wzniejszy, teraz to ty musisz wybrac, ale wybieraj dla siebie i dziecka bo was juz nie ma, w najgorszym wypadku masz opieke naprzemienna, ty tydzien, ona tydzien, ale u ciebie jest szansa na 100% opieke, ona odchodzi, bierzesz aadwokata I zabezpieczasz aby do rozwodu dziecko pozostawalo w swoim domu, masz do tego pelne prawo, a na rozwodzie to punkty dla ciebie, bo to ona porzuca rodzine, po drugie ona angazuje sie od razu w relacje z nowym partnerem, czlowiekiem ktorego nie znasz I nie wiesz jaka bedzie jego relacja do twojego dziecka, adwokat konieczny, potrzebujesz pored jak dzialac ,jakich dowodow szukac na rozwod z jej winy, I co robic aby ograniczyc jej prawa do dziecka

Komentarz doklejony:
normalny facet ma racje, kumpel byc moze zareagowal bo fajne bylo jej pukanie ale nie chcial sie z nia wiazac bo chyba ona do tego parla a on tego nie potrzebowal, bo co to za zwiazek z wywloka co sie puka na boku
14739
<
#65 | Tajnylogin dnia 26.07.2019 16:29

Cytat

niech się wymelduje.
nie jest tu zameldowana. Tylko ja i syn na szczęście.
14451
<
#66 | mietek dnia 26.07.2019 16:35
a kiedy wizyta u adwokata? to sie samo nie zalatwi

Komentarz doklejony:
skoro ona sie chetnie wyprowadza to przeczekanie nic nie da, to juz jest koniec

Komentarz doklejony:
mozesz za kilka dni byc zaskoczony, bo przyjdzie pozew od niej, gdzie napisze ze ja wypedziles z domu I ona sie domaga alimentow na nia, to jest wojna, musisz byc przygotowany na najgorsze
14019
<
#67 | amor dnia 26.07.2019 21:20

Dyskusja przeniesiona do garażu.

Amor - dyskusje kontynuujcie w garażu lub w prywatnych wiadomościach
Mietek - czekam do jutra na Twoje dowody upokorzenia w prywatnej wiadomości do administracji
Proszę nie kontynuować dyskusji w wątku. Dirty
14739
<
#68 | Tajnylogin dnia 26.07.2019 21:35
ja się nie gniewam tylko zgłupiałem kto mówi dobrze a kto źle, kto faktycznie chce pomóc a kto pisze brednie Szeroki uśmiech
14451
<
#69 | mietek dnia 26.07.2019 21:39
tajnylogin, tu nie chodzi o to ,,ja się nie gniewam tylko zgłupiałem kto mówi dobrze a kto źle, kto faktycznie chce pomóc a kto pisze brednie"
kazdy z nas ma swoj prywatny bagaz doswiadczen, I kazdy pisze w oparciu tylko o ten swoj bagaz, nikt tu nie ma panaceum, twoja rola to przeczytaj, zastanow sie, a co z tego wyciagniesz co zastosujesz to tylko twoja decyzja, nikt jej za ciebie nie podejmie

usunąłem dubla - dirty


Komentarz doklejony:
pamietaj tajnylogin ze pizza tu ludzie, ktorzy nie jedno widzieli I niejedno przeszli, dlatego zrozumiale jest ze opinie wydaja sie najczesciej mocno przerysowane, ale wierz mi ci ludzie tyle widzieli I zaznali ze pizza tu o faktach a nie koszmarnych snach
14019
<
#70 | amor dnia 26.07.2019 23:07

Cytat

tylko zgłupiałem kto mówi dobrze a kto źle, kto faktycznie chce pomóc a kto pisze brednie smiley

to działa tak samo jak w biznesie;
w zależności od tego co chcesz osiągnąć, słuchasz porad osób, które to osiągnęły; bo tylko one wiedzą, jak to zrobić;
mając na uwadze, że o tym jak prowadzić biznes, najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy go nawet nie prowadzili;

dlatego to Ty musisz wsłuchać się w siebie i wiedzieć czego dla siebie chcesz tak naprawdę;

Komentarz doklejony:
bo mowa o przyszłości Ciebie, Twojej rodziny i Twojego dziecka, a nie jakiś klockach do przekładania
14361
<
#71 | Rozalia dnia 28.07.2019 02:01
Mietek, przepraszam, ale aż się smutno Ciebie czyta. Każda baba lub jak to ładnie zwiesz szon, się rozkracza, naciąga na kasę, a facet jest sprowadzony do roli bankomatu. Najlepiej ja wywalić za drzw, ograniczyć prawa rodzicielskie, bo przecież szon się kur...i. A bierzesz choć przez chwilę pod uwagę inne zależności lub "dobro" dzieci? "To naprawdę przykre, że nie widzisz ludzi, problemów i przyczyn, które prowadzą np. do zdrady.
14451
<
#72 | mietek dnia 28.07.2019 14:29
Rozalio, prosze nie sprowadza zdradzaczek do kazdej baby, mimo wszystko jjest we mnie silna wiara ze sporo tych ,,bab" jednak pozostaje wierna w zwiazku

Prywata przeniesiona. W poszczególnych wątkach staramy się odnosić do problemów autora wątku, nie przejmujemy wątku dla siebie. Yorik.
14739
<
#73 | Tajnylogin dnia 29.07.2019 15:38
Cześć, trochę mnie nie było. Od razu mówię że nie mam was w dupie. Jestem z żoną w strefie przyjaźni mimo tego wszystkiego. Jakoś tak dziwnie nam się lepiej teraz żyje. Nagle jesteśmy dla siebie partnerami. Oczywiście planujemy krótką ( lub długą ) rozłąkę żeby pozbierać myśli. Czuje się dobrze... odpycham wszystkie złe myśli na bok i funkcjonuje w przeświadczeniu że nie ważne co się stanie i tak będzie dobrze. Może się spikniemy a może nie. O dziwo na razie dogadujemy się lepiej niż dotychczas. Zanim będziecie pisać żem głupi i nie mam godności. Przed nią długa droga i nie puszcze tego płazem więc dziękuję za słowa, które nie lada na mnie wpłynęły. trochę inaczej patrze na świat i widzę różowe kolory bez względu na to czy do niej wrócę czy nie. Na prawdę dziękuję. Będę was jeszcze odwiedzał mam nadzieje w lepszych okolicznościach niż dotychczas
14451
<
#74 | mietek dnia 29.07.2019 16:31
tajnylogin, przebaczenie to podstawa humanizmu, niemniej w zwiazkach wskazana tylko kiedy oboje chcemy zwiazku, zdradzajacego dotyczy to wielokrotnie bardziej, to jest powodem naszego bolu, to on ma odpracowac. Jeżeli jednak zdecydujesz dać szansę, postaw warunki:
1. Ma Ci przedstawić zaświadczenie od ginekologa, że nie jest w ciąży.
2. Ma Ci przedstawić wyniki badań na wszystko, co przenosi się drogą płciową - grzyby, drożdże, bakterie, w tym kiła i rzeżączka, wirusy -  ze szczególnym naciskiem na HIV, HPV i WZW.

Komentarz doklejony:
rozstanie to dobre rozwiazanie, fajnie gdybys na ten czas mial w domu podsluch, bo to mogloby ci dac obraz, np w jej rozmowach telefonicznych jakie sa jej prawdziwe motywy, bo nie wierz czy ona chce byc z toba z uwagi ze faktycznie cie kocha, a moze chodzi jej o opinie rodziny I znajomych, czy moze kochas na wiesc o tym ze ona chcialaby na stale do niego jednak rejteruje I uswiadomil jej ze dla niego jest tylko dziura dla jego przyjemnosci, a on jest za powazny facet zeby sobie qrwne na partnerka brac na glowe. rozejrzyj sie za sprzetem do podsluchu/nagrywania bo taka wiedza, o jej faktyczncyh motywach powrotu jest dla ciebie teraz kluczowa przed podjeciem dalszych krokow
14019
<
#75 | amor dnia 29.07.2019 16:44

Cytat

trochę inaczej patrze na świat i widzę różowe kolory bez względu na to czy do niej wrócę czy nie

i tego się trzymaj Z przymrużeniem oka
po prostu nie marnuj swoich dni na pielęgnowanie złych rzeczy, bo nas czas jest wystarczająco ograniczony;
tylko stawiaj na spokojnie i konsekwentnie granice; granice, nie żądania, które są wchodzeniem w cudzą przestrzeń i czynieniem z drugiego człowieka niewolnika (który będzie marzył tylko o tym by z tej niewoli zwiać) , tak by nie dać się ranić i sam nie rań samego siebie podkręcaniem negatywnych emocji;
po prostu wyrób w sobie nawyk troszczenia się o siebie;

żądania już stawiała Twoja partnerka, zamiast wsłuchać się np, w to, dlaczego uciekasz w ten komp i rozwiązania problemu; i sam widzisz do czego to doprowadziło i co ona w sobie tym wypielęgnowała
14451
<
#76 | mietek dnia 29.07.2019 16:45
pamietaj ze przecie zapierala sie ze cie nie kocha, nie chce z toba byc, a teraz nagle taka zmiana, baba to taka malpa ze nie pusci sie galezi na ktorej wisi, dopoki nie jest pewny tej nastepenj ze sie na niej dobrze trzyma

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?