Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam
Od kilku dni czytam w kółko ten temat, szukam rady na moje zmartwienie.Myślałam że moja sytuacja jest wyjątkowa, a tu widzę, że takich zdradzanych w sieci jest duzo.smiley Mój facet od wielu lat pisze na róznych komunikatorach, pisze mało powiedziane, romansuje, trzy miesiące temu wpadły mi w ręce niektóre rozmowy, brrrr masakra rozsypałam się na kawałki, rozmowy przeplatane wyznaniami "tęsknie do Ciebie, nie moge sie doczekac kiedy Cie znowu zobacze, pa skarbie lub pa kochanie". Jakby tego było mało to są tam fotki dość pikantne mojego faceta i jego koleżanek z neta. Długie rozmowy przeplatane moim płaczem wypełniały częśc naszych wieczorów. Nigdy nie przeprosił, zarzekał się że nie romasuje przez neta,dopiero jak mu pokazałam kilka skanów to się niby przyznał. A tak naprawdę to wykrzyczał na mnie że naruszam jego prywatność i prywatność jego znajomych. Potem było ultimatum ze skończy rozmowy, ale tylko te bardzo uczuciowe, że bedzie sobie mógł z nimi pisać ale na luźne tematy.
Mineło może dwa tygodnie a tu znowu fotka i w rewanżu jego też. Tym razem nie rozmawiałam juz o tym, nie dałam znać po sobie że wiem, czekałam cierpliwie i czekam nadal, co prawda rozmowy są już mniej intymno-uczuciowe, ale sa nadal. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że z którejś tej znajomości wyjdzie coś wiecej ponieważ wszystkie te dziewczyny z neta zna osobiście, sa to jego koleżanki z reala.
Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale stan mojego zdrowia psychicznego jest opłakany. I co tu robić?
To może inaczej dla potrzeb budowania związku - Ty również zacznij pisać nawet mniej uczuciowo info druga rozmowę okras zdjęciem pikantnym.
Rozumiem, ze miłość i brak wyobrażenia sobie życia bez niego - pozwoli Wam obojgu to zaakceptować?
To chyba zdrowe podejście nie sądzisz?
On nie chce przestać ? A Ty go tak kochasz, ze gdyby nie Twoje zdrowie psychiczne to właściwie może pisać - byle by nie kochał za bardzo i zdjęć nie słał - no może nie odsłaniające wszystkiego..??
brrrr masakra rozsypałam się na kawałki, rozmowy przeplatane wyznaniami "tęsknie do Ciebie, nie moge sie doczekac kiedy Cie znowu zobacze, pa skarbie lub pa kochanie"
a warto się rozsypywać w takim momencie na kawałki?
zobacz jak niewiele znaczą; i jak niewiele musi się kryć za takimi jego słowami, skoro rzuca je byle jak, byle komu i byle gdzie; tudzież każdej;
facet wypowiada słowa, o których wie, że przyniosą mu określony efekt; nie szanuje innych, nie szanuje siebie, z własnej gęby robi sobie wc-et;
warto rozsypywać się na kawałki w takiej sytuacji?
nie lepiej szybko stanąć na nogach i przemyśleć?
przyjrzeć się temu bliżej, czy i z Tobą nie postępuje podobnie, mówiąc Ci coś, o czym myśli, że chcesz i potrzebujesz to usłyszeć?; a nie idzie za tymi słowami nic więcej i nie z głębi jego one wychodzą, a są wyuczoną rolą, która pozwala mu zaspokajać najprymitywniejsze potrzeby ?
Wiem moje pyatnie na końcu"i co tu robić" jest dość infantylne, i jedyną rada na to jest rozstanie, gdyby to było takie łatwe, pewnie dawno bym to zrobiła.
Prowadzenie w odwecie takich samych rozmów chyba nie pomoże, tak mi się wydaje, ja nie chcę się mścić, chce sobie poradzić z moją zazdrością.
Ostatnio twierdzi,że jego rozmowy nie są już takie jak dawniej, że teraz to tylko pogaduszki i porady dla biednych zagubionych i potrzebujacych rozmowy dziewczyn.
A ja się motam czy w to wszystko uwierzyć?
Absolutnie nie namawiam do odwetu. Prowokuje!
Zastanów się - gdyby nie Twoja psychika jesteś w stanie go niemal usprawiedliwić - słowa niech pisze mniej i nie wysyła zdjęć, nie angażuje uczuć - właśnie to potwierdzają.
Zwyczajnie wchodzisz w kompromis, w którym nie można niczego osiągnąć w sensie budowania relacji. Dlatego jak to akceptujesz prowokuje byś poszła dalej - nie jako odwet ale sposób na życie bo mu chcesz niemal na to pozwolić.
To jest zadrość ?
Brak zgody na budowanie życia poza Wami? Na otwarty flirt ? Na budowanie romansu?
To jest zazdrość - czy domaganie się uczciwych reguł w relacji?
Jeśli ktoś - swiadomie wchodzi dalej w relacje, będąc formalnie w związku to nie jest to zdrada? Wybór ?, mimo prośb, robi coś odwrotnego, więcej obarcza winą za pseudo zazdrość druga stronę - to jak myślisz po co to robi?
Jak to jest w porządku, to w porządku będzie dla niego, jak Ty będziesz robić dokładnie to samo?
Będzie to akceptowalne dla niego?
Ty musisz poradzić sobie z zazdrością?
A On coÅ› musi ?
Jakie to piękne, ze on może pisać, flirtować, romansować a Ty to akceptuj. Poradź sobie z zazdrością.
To może jak Ty wyślesz komuś swoje nagie zdjęcie będziesz mogła odpowiedzieć tak samo - poradź sobie z zazdrością?
Zerknij na to z boku - jakbyś miała sama doradzić komuś w Twojej sytuacji. Może na moment zapomnij, ze Wiera to Ty - i co wtedy widzisz - nie swoimi oczami ?
Wiem moje pyatnie na końcu"i co tu robić" jest dość infantylne, i jedyną rada na to jest rozstanie, gdyby to było takie łatwe, pewnie dawno bym to zrobiła.
mówisz o rozstaniu fizycznym, czy emocjonalnym?
bo emocjonalnie to on chyba dawno odpłynął? o ile kiedykolwiek potrafił być blisko kogoś ;
Cytat
Prowadzenie w odwecie takich samych rozmów chyba nie pomoże, tak mi się wydaje, ja nie chcę się mścić, chce sobie poradzić z moją zazdrością.
przecież nie zazdrość jest problemem w Waszej relacji;
dlaczego chcesz się jako priorytetowy ustawić wątek poboczny (zazdrości)?; chcesz usuwać skutek, zamiast przyczyny?;
jesteś w stanie w tej relacji zaspokajać swoje potrzeby? chociażby podstawową potrzebę bezpieczeństwa?;
gdybyś nie miała podstaw do obaw i nie naruszył Waszego zaufania, też byłabyś zazdrosna? zanim dowiedziałaś się o flirtowaniu z innymi, też byłaś zazdrosna? manipulowałaś nim przez zazdrość?
Cytat
Ostatnio twierdzi,że jego rozmowy nie są już takie jak dawniej, że teraz to tylko pogaduszki i porady dla biednych zagubionych i potrzebujacych rozmowy dziewczyn.
a czemu akurat dziewczyn?
z taką ogromną wrażliwością społeczną na krzywdę, pomaga też starcom, dzieciom, zwierzakom?
hospicja; dofinansowywanie potrzebujących z portali typu "się pomaga; dofinansowywanie i organizacja pomocy dla bezdomnych; liczne fundacje; w tym fundacje działające na rzecz chociażby nielegalnych adopcji zagranicznych dzieci po których gnie ślad po wywiezieniu ich za granice; "La strada"-pomoc ofiarom handlu ludźmi; czy nawet pomoc bliskim w rodzinie; czy umycie okien niepełnosprawnemu sąsiadowi i zrobienie mu zakupów; dość spory wybór wokół;
naprawdę najbardziej potrzebującymi są znudzone panienki, wielokrotnie niespełnione mężatki, na portalikach randkowych?
Komentarz doklejony:
osoby korzystające nałogowo z tego typu portali, to bardzo często osoby mające problemy z uzależnieniem od seksu i ściśle określonych bodźców; mają zazwyczaj ogromny problem same z sobą;
on to w ogóle dostrzega?; widzi, że to rujnuje jego życie, odsuwa partnerkę? czy tylko "zazdrosna baba mu truje"?
ma zamiar z tym coś robić?
Czy ma zamiar cos z tym zrobić, chyba tak ostatnio jest bardzo czuły i troskliwy mówi ze mnie kocha , ale nie zreygnuje z kontaktów z innymi kobietami, te kontakty jak twierszi to tylko pogaduszki.
Ja nie chcę go ograniczać, zamykać mu swiata , ludzie potrzebują rozmów z innymi przeciez my też tutaj to samo robimy, a z drugiej strony jak usłyszę dzwiek smsa lub msg to moja wyobraźnia szaleje.
I drugi problem to jego kłamstwa, pracujemy w systemie zmianowym wiec zdarza sie ze ja jestem na nocy a on ma wolny wieczór wtedy widze ze jest cały czas aktwny na msg lub whatsapp jak pytam co robi to twierdzi ze oglada jakis film, a nie ze pisze na komunikatorach.
Ja naprawde nie umiem sobie poradzić na chwilę obecna nie jestem w stanie zerwać związku a i tez nie jestem w stanie akceptowac tego co jest.
Motam siÄ™ jak pranie w trakcie suszenia
Potrafisz zrozumieć coś z tego co ludzie do Ciebie po polsku piszą ?
Nie chcesz zaakceptować tego co się stało, wciąż bujasz w obłokach.
Wszystko łykasz jak kormoran i jeszcze powołujesz się na ograniczanie i zamykanie komuś świata. Nie musisz zamykać, nawet nie powinnaś, ale powinnaś zdawać sobie sprawę co to oznacza i nie dać się upokarzać lub zaakceptować otwarty związek. Stąd to Twoje miotanie się jak pranie w trakcie suszenia.
Do Yorik , nie musisz tak ostro mnie atakować , czy to rozumiesz co znaczy kogos kochać, czy rozumiesz ze staje przed wyborem kochac i być oszukiwana , czy kochac i być sama , nie jestem młoda może w zblizonym wieku do Ciebie, boję się samotności , a jednoczesnie nie chce tak zyc, rozumiem co piszą ludzie do mnie, czytam to po kilka razy, czytam inne tematy, szukam pomocy dla mohego zwiazku wszedzie.
Moj bład jest taki ze bardzo kocham,i ze tez brak mi odwagi na zerwanie tej relacji,
przepraszam, jednak jak pelikan, kormoran też łyka, ale nie aż tak;
Komentarz doklejony:
W którym miejscu Cię zaatakowałem?
Jeśli boisz się samotności, to nie jest miłość tylko uzależnienie i strach przed porzuceniem. Wystarczy, ze ktoś Cię okłamuje, ty sama siebie nie musisz.
Nie wiem ile z tego zrozumiesz, ale dla Ciebie przydało by się odsunięcie i obserwacja tego co się dzieje; odsunięcie nie jako manipulacja kimś tylko jako zadbanie o siebie. Wiesz co to jest stawianie granic, żeby ktoś Cię nie ranił ? Efektem ubocznym może być to, że zacznie myśleć lub coś do Ciebie poczuje ale lepiej jak to nie będzie celem.
Jesteś jakoś uwikłana? Co stoi na przeszkodzie abyś nie była samodzielna? Masz jakieś swoje życie?
Do Yorik , nie musisz tak ostro mnie atakować , czy to rozumiesz co znaczy kogos kochać,
No właśnie dlatego, że rozumiemy tak do Ciebie piszemy.
Pytanie tylko co to za miłość.
Może właśnie pragnienie miłości, a może wyobrażenie, coś czego byś chciała a czego nie masz.
Cytat
czy rozumiesz ze staje przed wyborem
Całe życie to pasmo wyborów, najważniejsze by dokonywać dobrych.
Cytat
czy rozumiesz ze staje przed wyborem kochac i być oszukiwana , czy kochac i być sama
To nie miłość, tylko strach przed samotnością/
I to właśnie ten strach paraliżuje Ciebie.
Nie zrobisz żadnego kroku, tylko szukasz dla siebie i dla niego usprawiedliwienia.
Jego próbujesz tłumaczyć za to co robi, chociaż wiesz gdzieś tam głeboko, że to jest nie do zaakceptowania.
Siebie, że w tym tkwisz.
Im dłużej to trwa tym gorzej.
Nie szanujesz siebie i za chwilę będziesz miała jeszcze większy problem, z samą sobą i nawet jak się odważysz coś z tym zrobić to nie będziesz miała na to siły.
Cytat
szukam pomocy dla mohego zwiazku wszedzie.
Szukaj, może znajdziesz, jakiś inny niż ten który się wszystkim tu ciśnie na usta od pierwszego Twojego zdania.
Możesz nadal się oszukiwać, że coś takiego istnieje.
Cytat
Moj bład jest taki ze bardzo kocham,i ze tez brak mi odwagi na zerwanie tej relacji,
czy to rozumiesz co znaczy kogos kochać, czy rozumiesz ze staje przed wyborem kochac i być oszukiwana , czy kochac i być sama , nie jestem młoda może w zblizonym wieku do Ciebie, boję się samotności , a jednoczesnie nie chce tak zyc
nie dasz rady żyć w relacji z kimś kto Cie lekceważy, oszukuje, nie gwarantuje Ci bezpieczeństwa, jest skupiony ciągle na innych, tylko nie na Was, nie odcinając się od tej osoby jednocześnie emocjonalnie;
wykończysz się w ten sposób;
obawiasz się radykalnych kroków, to ich nie rób, ale nie żebraj o miłość, bo to przynosi odwrotny skutek
czy to rozumiesz co znaczy kogos kochać, czy rozumiesz ze staje przed wyborem kochac i być oszukiwana , czy kochac i być sama ,
mam swoją teorię odnośnie kochania, trzaśnięcie drzwiami czy zatrzymanie kogoś przerabiałem na własnej skórze, ale trwania w układzie sado-maso jednak nie, więc tego faktycznie nie rozumiem..
Wiera - przeczytaj ze zrozumieniem.
Ty próbujesz na kolanach wybłagac o jego zainteresowanie, stad akceptujesz sytuacje, których nie można akceptować.
Osoby, które Cię zmuszają do złamania schematu swojego myślenia (takiego sfiksowanego ruchu skoczka szachowego który zawsze musi się ruszać po określonym schemacie) traktujesz jako wrogów.
Nie będzie tego związku jeśli nie dostrzeżesz siebie. Tak naprawdę tego związku już nie ma !! Tylko Ty jedyna tego nie widzisz chwytając się rozpaczliwie jakiś gestów, które jednak dla obserwujących są wyłącznie gestami konającego związku, relacji - rzekłbym ze wyłącznie odruchami posmiertnymi.
To nie działa tak, ze jak nie nazwiesz problemu na głos, a gówno śmierdzące nazwiesz co najwyżej niemiłym zapachem to przestanie być gównem ?!
Mechanizm, w którym ludzie właśnie gówno przykrywają pierdolami, pseudo gestami, wizerunkowym pięknym dywanem w salonie - niczego nie zmieniają.
Powodują wyłącznie nawarstwienie się problemu.
Ty właśnie jesteś najlepszym klientem w kupowaniu pięknych dywanów, masz ich wiele i wybierasz kolejny - ale śmierdzące gówno dalej śmierdzi w Twoim salonie ?
Czujesz ?
My wszyscy mocno !
Czy ma zamiar cos z tym zrobić, chyba tak ostatnio jest bardzo czuły i troskliwy mówi ze mnie kocha , ale nie zreygnuje z kontaktów z innymi kobietami, te kontakty jak twierszi to tylko pogaduszki.
Wiera nie odczuwałabyś niepokoju, nawet gdy pracował z samymi kobietami, gdyby robił prostą rzecz, gdyby był OBECNY w Waszej relacji.
Gdybyś widziała i jasno czuła, że to z Tobą dzieli się tym co najcenniejsze dla niego. Gdybyś wyraźnie czuła, że on zabiega o budowanie Waszej bliskości i troszczy się o Wasz, szeroko rozumiany, intymny świat. Taki tylko Wasz, niedostępny dla nikogo innego.
Gdybyś czuła jego wyraźną obecność w budowaniu Was i Waszego świata.
Masz te rzeczy? Czujesz je?
Czy masz tylko rzucane w pośpiechu, przy nieobecnym spojrzeniu i nieobecności mentalnej, duże słowa za którymi nie idzie żadne działanie?
p.s.
Nie dając sobie rady z kłamstwami niewiernego przysiadłam kiedy nad "mową ciała kłamców" i zaczęłam z tego punkt przyglądać się uważnie mojemu niewiernemu. Wiesz jak mi się szeroko oczy otworzyły, kiedy uzmysłowiłam sobie, że mój podświadomy niepokój brał się z bardzo czytelnych rzeczy, które odbierały moje zmysły, a które stały w sprzeczności z wypowiadanymi przez niego dużymi słowami. Stało się dla mnie jasnym, dlaczego tak się motam.
Rozumiem, ze miłość i brak wyobrażenia sobie życia bez niego - pozwoli Wam obojgu to zaakceptować?
To chyba zdrowe podejście nie sądzisz?
On nie chce przestać ? A Ty go tak kochasz, ze gdyby nie Twoje zdrowie psychiczne to właściwie może pisać - byle by nie kochał za bardzo i zdjęć nie słał - no może nie odsłaniające wszystkiego..??
Facet do odstrzału co tu dużo gadać. On się nie zmieni a będzie gorzej (lub już jest).
Cytat
a warto się rozsypywać w takim momencie na kawałki?
zobacz jak niewiele znaczą; i jak niewiele musi się kryć za takimi jego słowami, skoro rzuca je byle jak, byle komu i byle gdzie; tudzież każdej;
facet wypowiada słowa, o których wie, że przyniosą mu określony efekt; nie szanuje innych, nie szanuje siebie, z własnej gęby robi sobie wc-et;
warto rozsypywać się na kawałki w takiej sytuacji?
nie lepiej szybko stanąć na nogach i przemyśleć?
przyjrzeć się temu bliżej, czy i z Tobą nie postępuje podobnie, mówiąc Ci coś, o czym myśli, że chcesz i potrzebujesz to usłyszeć?; a nie idzie za tymi słowami nic więcej i nie z głębi jego one wychodzą, a są wyuczoną rolą, która pozwala mu zaspokajać najprymitywniejsze potrzeby ?
Prowadzenie w odwecie takich samych rozmów chyba nie pomoże, tak mi się wydaje, ja nie chcę się mścić, chce sobie poradzić z moją zazdrością.
Ostatnio twierdzi,że jego rozmowy nie są już takie jak dawniej, że teraz to tylko pogaduszki i porady dla biednych zagubionych i potrzebujacych rozmowy dziewczyn.
A ja się motam czy w to wszystko uwierzyć?
Usunalem dubla - Dirty
Zastanów się - gdyby nie Twoja psychika jesteś w stanie go niemal usprawiedliwić - słowa niech pisze mniej i nie wysyła zdjęć, nie angażuje uczuć - właśnie to potwierdzają.
Zwyczajnie wchodzisz w kompromis, w którym nie można niczego osiągnąć w sensie budowania relacji. Dlatego jak to akceptujesz prowokuje byś poszła dalej - nie jako odwet ale sposób na życie bo mu chcesz niemal na to pozwolić.
To jest zadrość ?
Brak zgody na budowanie życia poza Wami? Na otwarty flirt ? Na budowanie romansu?
To jest zazdrość - czy domaganie się uczciwych reguł w relacji?
Jeśli ktoś - swiadomie wchodzi dalej w relacje, będąc formalnie w związku to nie jest to zdrada? Wybór ?, mimo prośb, robi coś odwrotnego, więcej obarcza winą za pseudo zazdrość druga stronę - to jak myślisz po co to robi?
Jak to jest w porządku, to w porządku będzie dla niego, jak Ty będziesz robić dokładnie to samo?
Będzie to akceptowalne dla niego?
Ty musisz poradzić sobie z zazdrością?
A On coÅ› musi ?
Jakie to piękne, ze on może pisać, flirtować, romansować a Ty to akceptuj. Poradź sobie z zazdrością.
To może jak Ty wyślesz komuś swoje nagie zdjęcie będziesz mogła odpowiedzieć tak samo - poradź sobie z zazdrością?
Zerknij na to z boku - jakbyś miała sama doradzić komuś w Twojej sytuacji. Może na moment zapomnij, ze Wiera to Ty - i co wtedy widzisz - nie swoimi oczami ?
Cytat
mówisz o rozstaniu fizycznym, czy emocjonalnym?
bo emocjonalnie to on chyba dawno odpłynął? o ile kiedykolwiek potrafił być blisko kogoś ;
Cytat
przecież nie zazdrość jest problemem w Waszej relacji;
dlaczego chcesz się jako priorytetowy ustawić wątek poboczny (zazdrości)?; chcesz usuwać skutek, zamiast przyczyny?;
jesteś w stanie w tej relacji zaspokajać swoje potrzeby? chociażby podstawową potrzebę bezpieczeństwa?;
gdybyś nie miała podstaw do obaw i nie naruszył Waszego zaufania, też byłabyś zazdrosna? zanim dowiedziałaś się o flirtowaniu z innymi, też byłaś zazdrosna? manipulowałaś nim przez zazdrość?
Cytat
a czemu akurat dziewczyn?
z taką ogromną wrażliwością społeczną na krzywdę, pomaga też starcom, dzieciom, zwierzakom?
hospicja; dofinansowywanie potrzebujących z portali typu "się pomaga; dofinansowywanie i organizacja pomocy dla bezdomnych; liczne fundacje; w tym fundacje działające na rzecz chociażby nielegalnych adopcji zagranicznych dzieci po których gnie ślad po wywiezieniu ich za granice; "La strada"-pomoc ofiarom handlu ludźmi; czy nawet pomoc bliskim w rodzinie; czy umycie okien niepełnosprawnemu sąsiadowi i zrobienie mu zakupów; dość spory wybór wokół;
naprawdę najbardziej potrzebującymi są znudzone panienki, wielokrotnie niespełnione mężatki, na portalikach randkowych?
Komentarz doklejony:
osoby korzystające nałogowo z tego typu portali, to bardzo często osoby mające problemy z uzależnieniem od seksu i ściśle określonych bodźców; mają zazwyczaj ogromny problem same z sobą;
on to w ogóle dostrzega?; widzi, że to rujnuje jego życie, odsuwa partnerkę? czy tylko "zazdrosna baba mu truje"?
ma zamiar z tym coś robić?
Ja nie chcę go ograniczać, zamykać mu swiata , ludzie potrzebują rozmów z innymi przeciez my też tutaj to samo robimy, a z drugiej strony jak usłyszę dzwiek smsa lub msg to moja wyobraźnia szaleje.
I drugi problem to jego kłamstwa, pracujemy w systemie zmianowym wiec zdarza sie ze ja jestem na nocy a on ma wolny wieczór wtedy widze ze jest cały czas aktwny na msg lub whatsapp jak pytam co robi to twierdzi ze oglada jakis film, a nie ze pisze na komunikatorach.
Ja naprawde nie umiem sobie poradzić na chwilę obecna nie jestem w stanie zerwać związku a i tez nie jestem w stanie akceptowac tego co jest.
Motam siÄ™ jak pranie w trakcie suszenia
Nie chcesz zaakceptować tego co się stało, wciąż bujasz w obłokach.
Wszystko łykasz jak kormoran i jeszcze powołujesz się na ograniczanie i zamykanie komuś świata. Nie musisz zamykać, nawet nie powinnaś, ale powinnaś zdawać sobie sprawę co to oznacza i nie dać się upokarzać lub zaakceptować otwarty związek. Stąd to Twoje miotanie się jak pranie w trakcie suszenia.
Moj bład jest taki ze bardzo kocham,i ze tez brak mi odwagi na zerwanie tej relacji,
Komentarz doklejony:
W którym miejscu Cię zaatakowałem?
Jeśli boisz się samotności, to nie jest miłość tylko uzależnienie i strach przed porzuceniem. Wystarczy, ze ktoś Cię okłamuje, ty sama siebie nie musisz.
Nie wiem ile z tego zrozumiesz, ale dla Ciebie przydało by się odsunięcie i obserwacja tego co się dzieje; odsunięcie nie jako manipulacja kimś tylko jako zadbanie o siebie. Wiesz co to jest stawianie granic, żeby ktoś Cię nie ranił ? Efektem ubocznym może być to, że zacznie myśleć lub coś do Ciebie poczuje ale lepiej jak to nie będzie celem.
Jesteś jakoś uwikłana? Co stoi na przeszkodzie abyś nie była samodzielna? Masz jakieś swoje życie?
Cytat
No właśnie dlatego, że rozumiemy tak do Ciebie piszemy.
Pytanie tylko co to za miłość.
Może właśnie pragnienie miłości, a może wyobrażenie, coś czego byś chciała a czego nie masz.
Cytat
Całe życie to pasmo wyborów, najważniejsze by dokonywać dobrych.
Cytat
To nie miłość, tylko strach przed samotnością/
I to właśnie ten strach paraliżuje Ciebie.
Nie zrobisz żadnego kroku, tylko szukasz dla siebie i dla niego usprawiedliwienia.
Jego próbujesz tłumaczyć za to co robi, chociaż wiesz gdzieś tam głeboko, że to jest nie do zaakceptowania.
Siebie, że w tym tkwisz.
Im dłużej to trwa tym gorzej.
Nie szanujesz siebie i za chwilę będziesz miała jeszcze większy problem, z samą sobą i nawet jak się odważysz coś z tym zrobić to nie będziesz miała na to siły.
Cytat
Szukaj, może znajdziesz, jakiś inny niż ten który się wszystkim tu ciśnie na usta od pierwszego Twojego zdania.
Możesz nadal się oszukiwać, że coś takiego istnieje.
Cytat
Bez szacunku nie ma miłości.
Cytat
nie dasz rady żyć w relacji z kimś kto Cie lekceważy, oszukuje, nie gwarantuje Ci bezpieczeństwa, jest skupiony ciągle na innych, tylko nie na Was, nie odcinając się od tej osoby jednocześnie emocjonalnie;
wykończysz się w ten sposób;
obawiasz się radykalnych kroków, to ich nie rób, ale nie żebraj o miłość, bo to przynosi odwrotny skutek
Cytat
mam swoją teorię odnośnie kochania, trzaśnięcie drzwiami czy zatrzymanie kogoś przerabiałem na własnej skórze, ale trwania w układzie sado-maso jednak nie, więc tego faktycznie nie rozumiem..
posłuchaj sobie:
https://www.youtube.com/watch?v=PJG-0...JG-0zBrwN0
nic lepszego niż w komentarzach powyżej nie znajdziesz, ale uderz do psychologa od relacji, powinien Cię wzmocnić
Ty próbujesz na kolanach wybłagac o jego zainteresowanie, stad akceptujesz sytuacje, których nie można akceptować.
Osoby, które Cię zmuszają do złamania schematu swojego myślenia (takiego sfiksowanego ruchu skoczka szachowego który zawsze musi się ruszać po określonym schemacie) traktujesz jako wrogów.
Nie będzie tego związku jeśli nie dostrzeżesz siebie. Tak naprawdę tego związku już nie ma !! Tylko Ty jedyna tego nie widzisz chwytając się rozpaczliwie jakiś gestów, które jednak dla obserwujących są wyłącznie gestami konającego związku, relacji - rzekłbym ze wyłącznie odruchami posmiertnymi.
To nie działa tak, ze jak nie nazwiesz problemu na głos, a gówno śmierdzące nazwiesz co najwyżej niemiłym zapachem to przestanie być gównem ?!
Mechanizm, w którym ludzie właśnie gówno przykrywają pierdolami, pseudo gestami, wizerunkowym pięknym dywanem w salonie - niczego nie zmieniają.
Powodują wyłącznie nawarstwienie się problemu.
Ty właśnie jesteś najlepszym klientem w kupowaniu pięknych dywanów, masz ich wiele i wybierasz kolejny - ale śmierdzące gówno dalej śmierdzi w Twoim salonie ?
Czujesz ?
My wszyscy mocno !
Cytat
Wiera nie odczuwałabyś niepokoju, nawet gdy pracował z samymi kobietami, gdyby robił prostą rzecz, gdyby był OBECNY w Waszej relacji.
Gdybyś widziała i jasno czuła, że to z Tobą dzieli się tym co najcenniejsze dla niego. Gdybyś wyraźnie czuła, że on zabiega o budowanie Waszej bliskości i troszczy się o Wasz, szeroko rozumiany, intymny świat. Taki tylko Wasz, niedostępny dla nikogo innego.
Gdybyś czuła jego wyraźną obecność w budowaniu Was i Waszego świata.
Masz te rzeczy? Czujesz je?
Czy masz tylko rzucane w pośpiechu, przy nieobecnym spojrzeniu i nieobecności mentalnej, duże słowa za którymi nie idzie żadne działanie?
p.s.
Nie dając sobie rady z kłamstwami niewiernego przysiadłam kiedy nad "mową ciała kłamców" i zaczęłam z tego punkt przyglądać się uważnie mojemu niewiernemu. Wiesz jak mi się szeroko oczy otworzyły, kiedy uzmysłowiłam sobie, że mój podświadomy niepokój brał się z bardzo czytelnych rzeczy, które odbierały moje zmysły, a które stały w sprzeczności z wypowiadanymi przez niego dużymi słowami. Stało się dla mnie jasnym, dlaczego tak się motam.