Zdrada - portal zdradzonych - News: Zdrada

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada Drukuj

Zdradzony przez żonÄ™Witam. ByÅ‚em tu na forum 5 lat temu. Wtedy co prawda byÅ‚y tylko smsy mojej żony do innego aż w koÅ„cu do akcji wkroczyÅ‚em ja i jego żona i po tygodniu wszystko wróciÅ‚o do jako takiego porzÄ…dku. Tym razem jest już "po wszystkim". Moja małżonka zaczyna ukÅ‚adać sobie życie z innym. Ale od poczÄ…tku ... Rok 2002, ja po studiach 26 lat, ona zaczynaÅ‚a studia i miaÅ‚a 20 lat. Po kilku miesiÄ…cach znajomoÅ›ci zakochaÅ‚em siÄ™, wyznaÅ‚em jej to a ona (tak mi siÄ™ wydawaÅ‚o) to uczucie odwzajemniÅ‚a. WyjechaÅ‚em dla Niej do innego miasta. Ona tam studiowaÅ‚a, ja pracowaÅ‚em. PlanowaliÅ›my razem przyszÅ‚ość, dzieci i powrót do rodzinnego miasta. Na ostatnim roku jej studiów oÅ›wiadczyÅ‚em siÄ™, a pół roku później zaszÅ‚a w ciążę. Syn urodziÅ‚ siÄ™ 7 miesiÄ™cy po naszym Å›lubie w lutym 2008 roku. Od poczÄ…tku byÅ‚ naszym oczkiem w gÅ‚owie. I do dziÅ› jest ... Po powrocie do rodzinnego miasta zaraz po Å›lubie zamieszkaliÅ›my u teÅ›ciowej. Ona kilka lat po bolesnym rozwodzie. ZdarzaÅ‚o siÄ™ mi drzeć z NiÄ… koty. OdbijaÅ‚o siÄ™ to na wszystkich. Na mojej żonie również. TrwaÅ‚o to 5 lat i w koÅ„cu udaÅ‚o nam siÄ™ kupić mieszkanie. WykaÅ„czaliÅ›my je jednak przez półtora roku i dopiero w 2015 roku zamieszkaliÅ›my na swoim. Z racji tego iż syn nie chciaÅ‚ zmieniać szkoÅ‚y woziliÅ›my (a raczej woziÅ‚em) go przez ostatnie 3 lata do szkoÅ‚y przez caÅ‚e miasto. Poza tym syn miaÅ‚ blisko tamtej szkoÅ‚y babciÄ™ wiÄ™c wracaÅ‚ ze szkoÅ‚y do niej. TeÅ›ciowa siÄ™ cieszyÅ‚a a nam byÅ‚o Å‚atwiej. Ze szkoÅ‚y odbieraliÅ›my go na zmianÄ™. Nie jestem typem wylewnego goÅ›cia i okazywanie uczuć nigdy nie byÅ‚o mojÄ… mocnÄ… stronÄ…. DostawaÅ‚em czasem za to po gÅ‚owie. Ten "zarzut" czÄ™sto pojawiaÅ‚ siÄ™ również obok strony materialnej. Ogólnie jednak w miarÄ™ wszystko siÄ™ ukÅ‚adaÅ‚o. Co roku wczasy za granicÄ…, wspólne zakupy (jako modowy doradca mojej żony), w ostatnim roku zaczÄ™liÅ›my jeździć na nartach. ByÅ‚y plany na ten rok ... Przez ostatnich kilkanaÅ›cie miesiÄ™cy nieudane starania o drugie dziecko. Dużo badaÅ„, inseminacje, moje przeciÄ™tne wyniki. Dopiero po dÅ‚uższym czasie wyszÅ‚o że problemy mojej żony wynikaÅ‚y ze źle przeprowadzonego zabiegu usuniÄ™cia nadżerki. Po tych wakacjach kolejne próby tradycyjnego zajÅ›cia w ciążę, ja na dietÄ™, suplementy, specjalne tabletki. No i 11 listopada koniec ... SkÅ‚adam pewne elementy ukÅ‚adanki i czujÄ™ że jest coÅ› nie tak. Jak siÄ™ okazuje nie mylÄ™ siÄ™ bo jest ten ON. Najlepsze to że go znam. Bywa u nas w domu. Ojciec kolegi z klasy mojego syna. Å»eby byÅ‚o ciekawiej to puszczam mojÄ… żonÄ™ razem z moim synem na wyjazd "na rowery". On pojechaÅ‚ razem ze swoim synem. Po powrocie z wyjazdu (11.11) małżonka oznajmia że już mnie nie kocha i chce odejść. OczywiÅ›cie nic nie mówi o NIM. U mnie najpierw szok. W tym szoku mówiÄ™ OK, rozstaÅ„my siÄ™, ona mówi "zostaÅ„my przyjaciółmi", itp. Nie pamiÄ™tam za bardzo tych kilku pierwszych dni. Pamietam tylko że powiedziaÅ‚a że narazie mieszkajmy razem. U mnie jednak szok i 1-2 dni później próba "weryfikacji" o co chodzi. DzwoniÄ™ do teÅ›ciowej i jej brata. NiedowierzajÄ…. Nie oczerniam żony. MówiÄ™ że momentami nawalaÅ‚em. TeÅ›ciowa i jej brat robiÄ… jej awanturÄ™. I tu siÄ™ dopiero zaczyna. Å»ona ma pretensjÄ™ że nie zachowaÅ‚em siÄ™ jak prawdziwy mężczyzna i nie odpuÅ›ciÅ‚em. O NIM dalej nie wspomina. Kiedy wiem że jest ten ON zakÅ‚adam w domu pluskwy. Ten ON gra dobrego wujka i mówi ze nic go z mojÄ… żonÄ… nie Å‚Ä…czy. Sam jest w separacji od kilku lat. Podobno zostaÅ‚ zdradzony kiedyÅ› przez swojÄ… żonÄ™. Moja żona jednak twierdzi że ten ON to tylko kolega. Dla oczyszczenia atmosfery wyprowadzam siÄ™ z domu. We wszystkim tym jest nasz 9letni syn. Widzi co siÄ™ dzieje. Przez pierwsze 2 tygodnie jestem jak zombie w domu i w pracy. Nie dajÄ™ rady. Małżonka to znosi lepiej. Po ok. 2 tygodniach "nagraÅ„" już wiem dlaczego ... Trwa to już jakiÅ› czas. Naobiecywali sobie już dużo rzeczy wczeÅ›niej. Mieli mi o niczym nie mówić i dopiero po tych Å›wietach zacząć "dziaÅ‚ać". Nagrywa siÄ™ też dmuchanko mojej żony z nim w naszej sypialni. Tego dnia zabieram naszego syna do moich rodzicow na noc. Przyjeżdża jeszcze jej brat na mojÄ… proÅ›bÄ™ "ratować sytuacjÄ™". Zamiast tego doradza siostrze jak ma siÄ™ kamuflować i co robić żeby nie byÅ‚o smrodu w sÄ…dzie. Kiedy odjeżdża Ona sprowadza JEGO. Najpierw zabawa w salonie, później finaÅ‚ w sypialni. DzieÅ„ później Å›pi w tym łóżku z naszym synem. Na szafce stoi nasze zdjÄ™cie Å›lubne a nad łóżkiem wisi laurka od syna "Kochanym Rodzicom". Ciekawe czy chociaż zmieniÅ‚a poÅ›ciel? Na nagraniach jest jeszcze kupÄ™ innych rzeczy. Symulowanie grzybicy żeby już nie współżyć, naÅ›miewanie siÄ™ z mojej rodziny, jej matki ale i o dziwo jej brata "doradcy". W przeciÄ…gu tych 6 tygodni przerobiÅ‚em już dwie zmiany zamków w mieszkaniu, wyczyszczenie mieszkania przez małżonkÄ™, wyprowadzkÄ™ jej z naszym synem do wynajÄ™tego mieszkania, utrudnianie kontaktu z synem (przez moje mieszanie w jej rodzinie), niebieskÄ… kartÄ™ 😊 ... Na WigiliÄ™ miaÅ‚em syna na 2 godziny. Rodzice zrobili wigiliÄ™ o 15:30. Na 17:00 musiaÅ‚em go odwieźć a ONA wzięła naszego syna na WigiliÄ™ do NIEGO, jego dwóch synów i jego matki. Z resztÄ… syn siÄ™ lepiej czuje u mnie wiÄ™c spedzÄ… czas ze mnÄ…. Poza tym ONA chÄ™tnie siÄ™ go pozbywa bo może siÄ™ z NIM spotkać ... ByÅ‚em wczoraj u teÅ›ciowej odebrać syna bo tam zostawia go ONA. ZamieniÅ‚em z niÄ… parÄ™ słów. PopÅ‚akaÅ‚a siÄ™ że spÄ™dziÅ‚a wigiliÄ™ sama a wie gdzie byÅ‚a jej córka z ukochanym wnukiem. TrochÄ™ to chaotyczne ale dalej buzujÄ… we mnie emocje wiÄ™c ciężko skÅ‚adnie pisać. PiszÄ™ bo może mi jeszcze trochÄ™ ulży chociaż może i dostanÄ™ od Was po gÅ‚owie. P.S. w ciÄ…gu tych 6 tygodni schudÅ‚em 9kg. Nie wiem w którym "etapie" obecnie jestem bo mam mega chuÅ›tawkÄ™ nastrojów. Nikt z JEJ rodziny nie wie o tych nagraniach. ONA i ON również. Mam ochotÄ™ powiedzieć o tym teÅ›ciowej bo ONA jej powiedziaÅ‚a że nie zdradziÅ‚a a ja siÄ™ z tym duszÄ™. Adwokat jednak przestrzega przed tym bo twierdzi ze siÄ™ odegra na kontakcie z dzieckiem.
13728
<
#100 | poczciwy dnia 21.01.2019 09:45
ibex,

Z jednym się nie zgodzę odnośnie orzeczenia winy. Wcale nie tak trudno wyjść bez winy. Każdy z nas jest ułomny i ma jakieś słabości, ale jeśli faktycznie aRESt nie ma sobie nic do zarzucenia z punktu widzenia zaniedbywania rodziny mając jednocześnie dowody na jej niewierność to ma ogromne szanse na jej wyłączną winę. Świadkowie są traktowani z przymrużeniem oka. Sąd wie, że w większości przypadków bredzą oni. W zderzeniu z twardymi dowodami w postaci faktów nie mają one siły przebicia.
Prawnik mojej chciał dowieść, że nie przytulałem mojej żony, nie okazywałem czułości i to ich zdaniem był powód jakoby ona miała prawo pójść w bok. Oczywiście zostali wyśmiani przez sąd - dosłownie.
Fakt, że duże znaczenie ma tutaj sędzia na jakiego się trafi, ale życie nigdy nie było sprawiedliwe. Jednak nie demonizujmy i generalizujmy.
14529
<
#101 | aRESt dnia 21.01.2019 09:46
ibex 2. Pozostawienie wykonywania władzy rodzicielskiej matce i ograniczenie władzy rodzicielskiej ojca do prawa uzyskiwania informacji o stanie zdrowia dziecka oraz związanych z edukacją
4. Odstąpienie od orzekania w przedmiocie kontaktów pozwanego z małoletnim
14027
<
#102 | normalnyfacet dnia 21.01.2019 10:10
Czyli (odpukać) trafi do szpitala a Ty nie będziesz mógł się dowiedzieć jaki jest jego stan zdrowia? jak również nie będziesz miał wpływu do jakiej szkoły pójdzie czy też jak się uczy? Jakoś jż to umotywowała?

Cytat

Odstąpienie od orzekania w przedmiocie kontaktów pozwanego z małoletnim

Czyli wszystko będzie zależało od jej widzimisię a Ty nie gwarantując sobie przy rozwodzie kontaktów z synem będziesz się odbijał od drzwi. Tak to widzę.
14019
<
#103 | amor dnia 21.01.2019 10:19
aRESt ograniczenie komuś praw jest przede wszystkim karą; za co Ty masz ja otrzymać?
fajnie, że małżonka jak większość bystrzaków odbierających ojcom prawa z zemsty ,a nie z konieczności, zakłada, że żyć będzie wiecznie i nic złego jej nie spotka;
ale co będzie jak jednak za miesiąc trzaśnie ją sąsiad na przejściu, albo nieuleczalnie zachoruje i choroba szybko się rozwinie?

Ty masz być pozbawiony praw w części, ale mało to nagłaśnianych przypadków, że dzieci mają bliskich , a jednak lądują w adopcjach?
zdarzają się ponoć i adopcje zagraniczne, gdzie po dzieciach ślad ginie, chociaż nawet dorosłe rodzeństwo stara się potem o adopcję;

ograniczanie bezpodstawne jednemu z rodziców praw do dziecka jest krzywdą dla tego dziecka, jest pozbawianiem go wsparcia jednego z rodziców, jest dawaniem prawa wejścia urzędasom do własnego domu i decydowaniu o naszych sprawach;
ona chce sobie coś ułatwić? kosztem dziecka? a co jak ona ulegnie wypadkowi, a w kwestii dziecka będzie potrzebna jakaś decyzja na już?

i niby dlaczego Ty nie miałabyś mieć prawa do decydowania o edukacji dziecka?
7236
<
#104 | Nick dnia 21.01.2019 10:25
Ibex, to w jaki sposób sad przyjmie informacje o wyjeździe i każda inna , zależy od kontekstu i formy jej przedstawienia No i od tego kto jest sędzia , czynnik ludzki niestety.
Jeżeli wyjazd z gachem byłby jedynym ekscesem który miałby udowodnić zdradę ta kiepski dowod, ale głównie jako dowod na ograniczanie praw ojca, już - przed orzeczeniem sądowym , co daje przykład w jaki sposób będą nadinterpretowania ewentualne ograniczenia nałożone przez sad.
Dodatkowo : kwestia b. krótkiego czasu od rozpadu pożycia , No i twarde dowody na zdradę , które uniemożliwiają tłumaczenie ze spotkanie z gachem na wjedzie było przypadkowe i incydentalne.

aREST , te odstąpienie od orzekania w sprawie kontaktów z synem, w kontekście planowanych przez nią Twoich ograniczeń , wskazuje że będziesz zdany na jej łaskę a raczej niełaskę . A to ze teraz cieszysz się kontaktami z synem, to traktuj jako przynętę żebyś był cicho na rozprawie.
3739
<
#105 | Deleted_User dnia 21.01.2019 11:10
ibex,

Cytat

Wyjazd matki z dzieckiem za granicę bez zgody ojca nic nie wnosi do sprawy. Moja żona zrobiła to dwa razy w wakacje (w trakcie procesu), pojechała tam z synem i kochankiem. Zgłaszałem oba wyjazdy sądowi. I zgadnij, Nick, co się stało. Ano - nic. Sąd przyjął do wiadomości i przeszedł do innego tematu.


A do jakiego sądu ty to zgłaszałeś? tego co ci przeprowadzał rozwód? a od kiedy oni się takimi sprawami zajmują? jak złamiesz nogę to idziesz z tym do stomatologa?
Mając taką samą władzę rodzicielską, śmiało mogłeś zgłosić uprowadzenie- nie wiesz gdzie są dzieci z kim i gdzie przebywają do 16 roku życia po już nic nie zrobisz,to trochę formalności taki wniosek złożyć i bez twojej zgody dziecko nigdy nie przekroczy granicy do 18 roku życia.

Mój były również ma ograniczone prawa rodzicielskie i to nie był mój kaprys ani moja decyzja,tak zadecydowała sędzina ponieważ przebywa za granicą w UK i nie daj boże coś by się stało a on byłby nie osiągalny, to był główny powód...więc faceci pracujący za granicą,rozwodzący się, mogą się czegoś takiego spodziewać.
5107
<
#106 | Lw-i dnia 22.01.2019 00:15
Należę do tych "nielicznych" co mają wyłączną winę byłej żony. Więc się da. Moje dywagacje na temat trwałe rozpadu są po to, żeby mieć świadomość czym walczyć.
W sądzie wystarczy że na ostatniej rozprawie powie że kocha żonę i nie wyobraża sobie bez niej życia i rozwodu nie będzie. Ona jest zakochana i chce się łatwo wykręcić. Więc warto wiedzieć gdzie są haczyki...
No i jeszcze jedno. Z logiki wynika, że nie bardzo daje się dowieść że ktoś czegoś nie zrobił Uśmiech. Dlatego z zasady dowodzi się, że coś zrobił. A nie odwrotnie.
Zaplątane? No to spróbujcie dowieść, że nie zdradziliście... Na zdradę dowód łatwo dostarczyć a w drugą?
7236
<
#107 | Nick dnia 22.01.2019 09:57
Lw-i,

Cytat


Z logiki wynika, że nie bardzo daje się dowieść że ktoś czegoś nie zrobił smiley. Dlatego z zasady dowodzi się, że coś zrobił. A nie odwrotnie.
Zaplątane? No to spróbujcie dowieść, że nie zdradziliście... Na zdradę dowód łatwo dostarczyć a w drugą?

Dobre Uśmiech

Najpierw trzeba by zdefiniować co to jest zdrada.
Jaki zakres czynności , a może i zaniechań , wchodzi pod pojęcie zdrady.

Następnie trzeba zdefiniować czas i miejsce, żeby dokonać wykluczenia w sposób pośredni - skoro wykonywał inna czynność bądź byl w innym miejscu to nie mogł s tym samym czasie robić co innego lub być w dwóch miejscach na raz.

Chociaż Uśmiech
Okazuje się, że można być w tym samym czasie w innym miejscu o kilkadziesiąt km dalej i nie mieć fizycznej możliwości przemieścić się do danego miejsca, a zostać skazanym i spędzić 18 lat w więzieniu Smutek

W sadach wyroki wydajÄ… zwykli ludzie :niemoc
14529
<
#108 | aRESt dnia 24.01.2019 14:40
Dziś krok do przodu. Byłem u adwokata. Jutro zaczyna działać. W odpowiedzi na pozew propozycja opieki naprzemiennej z planem wychowawczym (na konkretnych warunkach), brak ograniczenia władzy rodzicielskiej, miejsce dziecka przy matce. Pozostaje "bez orzekania o winie", podział majątku po połowie oraz ustosunkowanie się do "zarzutów" w pozwie typu emocjonalno-finansowych. Do obalenia finansowych dołączam wyciągi z konta z pensjami a co do pozostałych to wspólne zdjęcia z imprez i wyjazdów, jej smsy do mnie itp. Jutro mój adwokat ma się skontaktować z adwokatem jż i złożyć propozycję przyjęcia/negocjacji warunków w innym razie zostaną ujawnione materiały które posiadam. Reakcja może być różna. Spodziewam się wojny tym bardziej że parę dni ignorowałem jż a wczoraj znowu sms przypominacz jak inne poprzednie "zniszczyłeś mnie, skłóciłeś z moją rodziną, itd.". Syn od tamtego piątku jest u mnie. Obiecałem jż że go dziś odstawię do niej ale mały powiedział żebym zapytał mamę bo skoro na weekendy i tak go biorę to nie ma sensu żeby dziś u niej zostawał. Tego jej nie powiem i poczekam niech sama zdecyduje. Jak gach nie jest w delegacji to pewnie nie będzie specjalnie oponowała przy tym żeby go przywieźć. Zobaczymy jak zostanie przyjęta propozycja moich warunków. Po weekendzie mogą być widoczne pierwsze "sygnały"...
14451
<
#109 | mietek dnia 25.01.2019 13:55
Nie bardzo rozumiem dlaczego "bez orzekania o winie", owszem to trwa, ale masz wtedy inaczej na swoim nowym starcie
7236
<
#110 | Nick dnia 25.01.2019 15:53

Cytat

Zobaczymy jak zostanie przyjęta propozycja moich warunków. Po weekendzie mogą być widoczne pierwsze "sygnały"...

Pierwsze sygnały będą pewnie bardzo emocjonalne.
Nikt nie lubi wracać z chmur na ziemie Szeroki uśmiech

Duża rola pełnomocników , by realnie ocenili zyski i straty oraz Twojego pełnomocnika by uświadomił , że rargumentyr1; które posiadasz to nie jest blef . A jednocześnie żeby nie ujawnił ich treści przed rozprawą.

Racjonalna ocena swojej sytuacji przez żonę zabierze jej trochę czasu.
Ważne, żeby w czasie swoich rrozmyślańr1; nie zaczęła działać na szkodę dziecka, grając nim w swoich gierkach.

BTW
Czy w tym czego się dowiedziałeś, nie ma przypadkiem czegoś co wskazywałoby na przekręty finansowe gacha ?
Te przepisanie firmy - to jego jedyne źródło utrzymania ?
czy tez raczej wydmuszka, która albo nic dla niego nie znaczy, albo jest gorącym kartoflem którego chciałby się pozbyć .
6755
<
#111 | Yorik dnia 25.01.2019 16:23
Nie chciałem aRestowi nic sugerować bo to nie moje konsekwencje, ale ta odpowiedź jest strasznie lajtowa. To mają być negocjacje ?

Twoje główne asy: utrata jej reputacji przez orzeczenie winy (w jej zawodzie ma znaczenie) i przedłużanie rozwodu w nieskończoność, przedłużająca się w nieskończoność jej szarpanina z Tobą i przez to rozwalanie jej aktualnej relacji z nowym i jeśli jest w ciąży skomplikowanie jej sytuacji dotyczącej dziecka. Ja to bym chyba nawet przyjął alimenty na nie, żeby móc o nim decydować Uśmiech Domagał bym się mojej zgody na wszystko; sama by w podskokach robiła badania genetyczne;
To, że wynajęła mieszkanie obok kochanka i spotyka z gościem (pomijając nagrania) to uważa, że to nie jest zdrada? Też można podrążyć przed wyjechaniem z nagraniami na sam koniec.
Przedłużanie rozwodu ma jeszcze jeden plus, właśnie odkrycie, czemu jej aż tak się spieszy. Skoro jeszcze by twierdziła, że nie zdradzała, to wiatropylna jak nic.
A Tobie dokąd się spieszy ?? Najpierw powinieneś poprosić o uzasadnienia i dowody wszystkiego co napisała, bo wszystko to nie prawda i z niczym się nie zgadzasz. Nadmienił bym, ze żona bywa niestabilna emocjonalnie i stąd ten cały wniosek rozwodowy i jej dziwne życzenia (żądania)Z przymrużeniem oka

Jej asy: utrudnianie kontaktów z synem, co tak naprawdę nie jest jej na rękę, bo czasu za dużo na opiekę nie będzie miała, a gdzie chwile z kochankiem. Sobie zrobi niedobrze, tego też nie wie?;
Wykazywać jej złą opiekę nad synem też przecież możesz i to, że zniszczyła synowi dotychczasowe życie i wciąż to robi; Niech wszyscy dookoła wiedzą, jaka to egoistka.

Opiekę naprzemienną bym starał się przehandlować za to, że ewentualnie postaram się odkochać wbrew sobie (będzie mi bardzo ciężko), postaram się nie robić trudności i przedłużać rozwodu, choc nie jest to w moim interesie; albo takie warunki albo żadne.
A wcześniej niech by się pogryzła trochę z przekazem, że separacja z orzeczeniem jej winy to wszystko na co mogę wyrazić zgodę, bo wciąż wierzę, że się kochamy i będzie dobrze Uśmiech

To jej powinno zależeć panicznie, żeby nie doszło do wojny bo na tym straci i powinna zgadzać się na wszystko co zaproponujesz; To jej trzeba uświadomić. Ja bym wyjechał z rozwodem z orzeczeniem a na rozprawie powiedział, że ją kocham i nie mogę bez niej żyć, że jej to minie, tak jak nagle ją chcica dopadła tak mam nadzieję że ją nagle opuści, bo to taka osoba i będę czekał, poza tym dla dobra opieki nad dzieckiem i jej dziwnych pomysłów (kobieta, która ma ciągle jakieś kaprysy) z ograniczaniem Tobie praw w najważniejszych zakresach też nie zgadzasz się na rozwód.
Jest przyzwyczajona do tego, że co sobie uroi pod swoją wygodę, to wymusza, nie warto powiedzieć dość?
Ona nie musi wiedzieć na czym tak naprawdę Ci zależy i że masz to wszystko d... i nie powinna. Powinna mieć świadomość, ze gwiazdki z nieba same nie spadają.

Jej wniosek to są tylko jej życzenia wyssane z palca kochanka a przedstawione tak, że dla dobra syna lub jeszcze męża. Jak dla mnie adwokat nie ma doświadczenia, albo nie chce się narobić. To jej zależy na rozwodzie i to jest punkt wyjścia.
14529
<
#112 | aRESt dnia 25.01.2019 18:06
mietek "bez orzekania o winie" w zamian za moje warunki. Tak jak pisałem chodzi mi o syna a widzi i rozumie co się dzieje więc nie będę tego przeciągał. Z resztą mnie też to zaczyna męczyć a życie musi toczyć się dalej. Co do jż to chyba faktycznie przestaje dawać radę psychicznie. Wczoraj młody wrócił do niej do domu. Był troche niepocieszony więc zaraz kontra w smsie ze znowu wraca ode mnie w fatalnym nastroju i info ze na weekend zostaje w domu z nią. Wczesniej obiecala mu że weekend u mnie. Pół godziny później sms że jednak mam go wziąć na weekend. I oczywiscie znowu ze lepiej zebym spedzał z nim czas sam na sam a nie u dziadkow. I tak w kółko.
Jak zapytałem o plany na ferie to dowiedziałem się że IIgi tydzień mogę spędzić z synem pod warunkiem że nie "wywinę jakiegoś numeru".
Jeśli chodzi o pełnomocników to tu mamy zderzenie dwóch pokoleń i jestem ciekaw jak to się dalej potoczy.
Co do firmy gacha to tylko z tego siÄ™ utrzymuje. Czy wydmuszka/gorÄ…cy kartofel? Nie wiem i lata mi to. Być może chce w ten sposób wykoÅ‚ować swojÄ… jż, a może to jednak kolejna historia cyklu "jak oni siÄ™ kochajÄ…" 😌 czas pokaże ...
Yorik gwoli ścisłości mieszkanie wynajęte w bloku gdzie mieszka jż kochanka z jego synami. Niemniej jednak kochanek się nie kryje i u mojej jż nocuje jak zabieram syna.
7236
<
#113 | Nick dnia 25.01.2019 18:42
Yorik ma racje co do pozycji negocjacyjnej .
Pierwsza propozycja musi zakładać więcej niż chcesz osiągnąć , bo nie będzie z czego odpuszczać .
A zawsze lepiej się dodaje kiedy druga strona ma wrażenie ze coś urargowala.

Pisze ze dostaniesz syna jeżeli czegoś nie wywiniesz ?
No to jeżeli ona coś wywinie w kwestii kontaktów z synem, to będziesz blokował jęk rozwód, nie zgadzając się na rozwod z powodu jej winy za rozpad małżeństwa .
Czy to osiągniesz to już inna sprawa, ale jej się spieszy.
Możesz zadać separacji z jej winy, itd.

Jeżeli będzie grzeczna, ro Ty możesz być łaskawy ...
14529
<
#114 | aRESt dnia 26.01.2019 00:04
Ehh ... Życie bywa popieprzone. Gdyby ktoś 3 miesiące temu powiedział mi że dziś napiszę iż moja jż oficjalnie żyje z kochankiem uznałbym go za idiotę a wszystko za kiepski żart. Jednakże gdyby ktoś powiedział mi to samo 2 miesiące temu i że napiszę to dziś "praktycznie bez emocji" (w tamtym momencie i stanie) pocieszające byłoby to, że po takim czasie będzie lepiej. Mam nadzieję że za kilka miesięcy na myśl o tym faktycznie będę potrafił się uśmiechnąć pod nosem.
6755
<
#115 | Yorik dnia 26.01.2019 01:27

Cytat

Jak zapytałem o plany na ferie to dowiedziałem się że IIgi tydzień mogę spędzić z synem pod warunkiem że nie "wywinę jakiegoś numeru".

Bądź grzeczny, bo pożałujesz?
Nie, biorę syna na I tydzień ferii, jeśli się złośliwie nie dostosujesz, będzie stratny, on nie ja, to jego krzywdzisz nie mnie. Ja ten czas spędzę bardzo miło.
Nagrywaj wszystkie rozmowy. To dowód na tresowanie i szantaż kontaktami z synem. To nie jest chęć porozumienia dla jego dobra, tylko stawianie Cię w pozycji żebraka.

Cytat

Pół godziny później sms że jednak mam go wziąć na weekend. I oczywiscie znowu ze lepiej zebym spedzał z nim czas sam na sam a nie u dziadkow.

Konkretne zastrzeżenia do pobytu u dziadków.
Lepiej się tam czuje niż z nią? czyli ma lepszą opieką i poczucie bezpieczeństwa niż z nią?. Kolejny dowód na złośliwe odcinanie syna od ojca i jego rodziny.
Lustro: Lepiej, żeby spędzał czas z nią sam na sam niż z nią i macającym ją kochankiem, przyjmowanie gachów na nocne bzykanie gdy syn jest w mieszkaniu jest niedopuszczalne, bo to go demoralizuje i skrzywia mu psychikę (czego go uczy?), takie jest Twoje zdanie i ma się dostosować, spotyka się sama, też jesteś rodzicem i wiesz co dla niego dobre a co złe; ma go swoją rozwiązłością nie demoralizować.

Od początku ustawia Cię jako chłopca na posyłki i dobro dziecka nie ma z tym nic wspólnego. Ty też masz swoje życie i równie ważne swoje sprawy, świat się wokół niej nie kręci.
To też można próbować wykazać. Jeśli to nie będzie wyolbrzymianie bzdur na siłę takie niby drobiazgi mogą wykazać egoizm i prawdziwe intencje, jak najlepsze ustawienie się kosztem męża i dziecka. Niektórzy mają na to alergię.

aRest, co ona ma na Ciebie, że jest taka pewna siebie i złośliwa?
13153
<
#116 | ibex dnia 26.01.2019 02:50
1. Popieram przehandlowanie rozwodu bez orzekania o winie w zamian za opiekÄ™ naprzemiennÄ….
2. Jeśli się nie zgodzi, to przeciąganie procesu (same badania w OZSS mogą trwać pól roku + zarzuty do opinii i dodatkowa rozprawa), apelacja - pół roku. Leciutko 1,5 roku - niech ma tego świadomość. W każdej chwili możesz to zmienić, jak się zgodzi na Twoje warunki.
3. Nie potrafię zrozumieć Twojej uległości w stosunku do niej jeśli chodzi o syna. Z Twojego opisu wynika, że to ona tym steruje, a Ty prosisz, ustalasz z nią itp. DLACZEGO W TEN SPOSÓB???
Informujesz ją po prostu, kiedy syn jest u Ciebie, a kiedy u niej. I to wszystko. Po co się pytasz, prosisz i ustalasz? Ustawiasz się w roli petenta, a ją w roli właścicielki dziecka.
Tak odczytałem Twoje wpisy.
Moja żona wyprowadziła się z naszego mieszkania dopiero po prawomocnej apelacji (ponad 2 lata od zdrady), bo wiedziała, że nie odpuszczę w kwestii syna i bez wyroku nie będzie z nią mieszkał!
14529
<
#117 | aRESt dnia 26.01.2019 10:27
Yorik co ona ma "na mnie"? Chyba raczej "do mnie" ma to co już pisaÅ‚em, że wszystko wydaÅ‚o siÄ™ wczeÅ›niej niż zakÅ‚adaÅ‚a. Å»e rozniosÅ‚o siÄ™ to że ma gacha. Gdyby wszystko byÅ‚o tak jak zakÅ‚adali to obecnie byÅ‚bym jakieÅ› "dwa tygodnie po". Jest zÅ‚a że "skÅ‚ociÅ‚em" jÄ… z jej rodzinÄ… chociaż z "bratem doradcÄ…" normalnie rozmawia. No i może też to że na wiosnÄ™ miaÅ‚o być tak sielankowo, tj. wspólne mieszkanie w domu u gacha z moim i jego synami, nowy samochód, firma i sukienka z Taranko za 4K pln. Tymczasem jest szara rzeczywistość, mój syn nie dogaduje siÄ™ z tamtym mÅ‚odszym, po lekcjach spÄ™dza czas z innymi kolegami. Do babki nie chce chodzić a babka od niego wie że matka w pewnych tematach jÄ… okÅ‚amuje. Syn lubi czas spÄ™dzać u mnie, a jej braciszek twierdziÅ‚ że nie bÄ™dÄ™ fikaÅ‚ i wszystko pójdzie lekko byle nie dali siÄ™ nakryć. Oprócz tego syn zaczÄ…Å‚ lepiej siÄ™ uczyć wiÄ™c obecny schemat opieki mu sÅ‚uży. Pewność siebie jż prysÅ‚a chyba w momencie kiedy mogÅ‚a zdać sobie sprawÄ™ że jednak syn ma swój rozum, zależy mu na ojcu (o czym mówi) i nie bÄ™dzie graÅ‚ jak ona mu zagra. StÄ…d też pozostaÅ‚a w jej zachowaniu czysta zÅ‚oÅ›liwość, odrobina bezradnoÅ›ci i powtarzanie tych samych smsów. ZakÅ‚adam że gach aktywnie wspiera jÄ… w dziaÅ‚aniach, jednakże smsy w ciÄ…gu dnia to już raczej wynik jej "szarpania siÄ™" czy odrobiny samotnoÅ›ci. Zawsze byÅ‚a himeryczna. ByÅ‚ w miarÄ™ spokój do momentu kiedy zÅ‚ożyÅ‚a pozew tj. 09.01. O nagraniach nic nie wiedziaÅ‚a. Jej adwokat również. To że mam smsy z jej poprzedniego romansu nie wie ani ona ani jej adwokat. Mam też jej smsy z przeprosinami po kilku kłótniach że nie potrzebnie "wybuchÅ‚a", przeprasza i siÄ™ zmieni. Dwa dni po zÅ‚ożeniu przez niÄ… pozwu miaÅ‚em z niÄ… rozmowÄ™ w ktorej rzuciÅ‚em na koniec że nie zrobiÅ‚bym tego co ona zrobiÅ‚a w naszej sypialni. I tu siÄ™ zaczÄ…Å‚ serial z arytmiÄ… i znowu smsy. Co do roli petenta jeÅ›li chodzi o syna to tak byÅ‚o w grudniu gdy ograniczaÅ‚a mi z nim spotkania. Teraz widzi że nie da rady sterować synem ale w smsie i tak siÄ™ odgryzie żeby poczuć siÄ™ pewniej. Pokazuje to dobitnie czwartkowa sytuacja. Obecnie być może "pytam jak petent" ale wiem że finalnie i tak ugram to czego siÄ™ spodziewam 😌 zaczyna mnie nawet na swój sposób bawić.
5107
<
#118 | Lw-i dnia 26.01.2019 11:40
Yorik, to tylko jeden sposób prowadzenia negocjacji. Kolejny polega na tym, że dajesz najlepsze możliwe warunki na jakie jesteś w stanie przystać a potem stopniowo pogarszasz ofertę wyciągając króliczki z cylindra.
Jest chyba lepszy w sytuacji gdy ma się przewagę argumentów. Zresztą to zależy od psychiki uczestników...
W sytuacji aRESt bym nie brał chyba pod uwagę orzekania o winie. U mnie to pochłonęło 3 lata. Tyle, że u mnie było realne ryzyko że ex będzie chciała ode mnie alimenty. No i nie wiem czy z dzisiejszą wiedzą nadal bym się zdecydował na ten wariant, może dało by się wymyślić jakąś formę zabezpieczenia przed tym... W jego przypadku nie widzę takiej potrzeby. Należy tylko solidnie zabezpieczyć swoje interesy (opieka nad dzieckiem, podział majątku).
13728
<
#119 | poczciwy dnia 26.01.2019 12:12
Może będę się powtarzał, ale dla mnie Ty ciągle wisisz na niej.
Co CiÄ™ za przeproszeniem interesuje, czy ona ma wsparcie z kochanku czy nie?
Cały czas analizujesz jej zachowania, kroki. Pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. Dlaczego próbujesz wejść w jej głowę i myśli analizując co ona myślała i na co liczyła? Co Cię to do cholery obchodzi? Naprawdę nie szkoda Ci czasu i nerwów?
Ty jedyne co musisz robić to obrać taktykę i konsekwentnie się jej trzymać.
Gra toczy się o dużą stawkę. Wiele jest do "ugrania", ale też wiele możesz przegrać.
Twoja postawa; niepewność, brak konsekwencji, brak pazura sprawia, że na starcie stawiasz się na gorszej pozycji mimo, że masz więcej argumentów w swoich rękach. Brakuje Ci jaj.
Niestety, ale w takich sytuacjach trzeba umieć być trochę egoistycznym sqrwielem.
Kto w tym związku nosił spodnie?! Obudź się!
Twoja naiwność sprawiła, że dziś jesteś w tym miejscu, w którym jesteś a co gorsza dalej żona postrzega Cię jak miękką faję i rozgrywa Cię po swojemu. Pora to przerwać, powiedzieć stop!
To ostatni dzwonek, jeśli w końcu się nie ogarniesz to przegrasz. Nie tylko wojnę w sądzie, ale i wojnę o siebie.
7236
<
#120 | Nick dnia 26.01.2019 13:15

Cytat

Kolejny polega na tym, że dajesz najlepsze możliwe warunki na jakie jesteś w stanie przystać a potem stopniowo pogarszasz ofertę wyciągając króliczki z cylindra.

Swoetnie działa schemat :
- niestety, ale oferta z zeszłego piątku jest jyz nieaktualna .
I podanie nowej oferty na znacznie gorszych warunkach.

Wtedy stara oferta staje się tym wymarzonym króliczkiem który nagle ucieka Złość
14019
<
#121 | amor dnia 26.01.2019 13:32
pytanie, czy aRESt musi to robić? czy to aRESt musi sobie głowę zawracać takimi rozgrywkami?
ma adwokata, płaci mu pewnie nie małe pieniądze, więc to adwokat powinien być od pełnego zorientowania się w sytuacji i wybrania/wypracowania, jak najlepszej na dany czas metody, która zapewniłaby jego klientowi to co chce ugrać;

czy ma sens obciążać własną głowę aż tak głęboko idącym roztrząsaniem? to adwokat wie, jakie on sam ma predyspozycje i jak jemu będzie najłatwiej daną sprawę poprowadzić;
czy zadaniem aRESta nie powinno być co najwyżej zajęcie odpowiedniej postawy zarówno względem wybranki , jak i adwokata ?

a aRESt powinien w tym czasie pomyśleć o fajnych feriach dla siebie i dziecka, na których wypocznie, wzmocni się, zdystansuje i złapie oddech do dalszej walki Z przymrużeniem oka
7236
<
#122 | Nick dnia 26.01.2019 14:57

Cytat

pytanie, czy aRESt musi to robić? czy to aRESt musi sobie głowę zawracać takimi rozgrywkami?
ma adwokata, płaci mu pewnie nie małe pieniądze, więc to adwokat powinien być od pełnego zorientowania się w sytuacji i wybrania/wypracowania, jak najlepszej na dany czas metody, która zapewniłaby jego klientowi to co chce ugrać;

Hm, to ze się zapłaci fachowcowi za wykonanie jakiejś roboty , nie gwarantuje ze efekt jego pracy będzie taki jak chce ten który płaci .

Niestety trzeba wszystkiego samemu dopilnować.
14027
<
#123 | normalnyfacet dnia 26.01.2019 15:07
Pójdzie na siłownie, basen na imprezę...Uśmiech
Autorze zacznij sobie układać życie samodzielnie dla siebie, bo jak na razie odnoszę wrażenie że dostosowujesz je do życia i kontaktów z jż.
13880
<
#124 | Crusoe dnia 26.01.2019 17:28
Kolejny fantastyczny wpis Amor.A ostatnie zdanie to wisienka na torcie.ARESt czytaj i korzystaj.Warto .Dla Ciebie ,syna a może nawet jż wyciągnie z tego coś dla siebie.Szczególnie ,że rozpaliłeś jej pod d..ą malutkie ognisko.Ale ono może się rozpalić mocniej.Z przymrużeniem oka
6755
<
#125 | Yorik dnia 26.01.2019 22:16
Lw-i,

Cytat

Yorik, to tylko jeden sposób prowadzenia negocjacji. Kolejny polega na tym, że dajesz najlepsze możliwe warunki na jakie jesteś w stanie przystać a potem stopniowo pogarszasz ofertę wyciągając króliczki z cylindra.
Jest chyba lepszy w sytuacji gdy ma się przewagę argumentów. Zresztą to zależy od psychiki uczestników...

Dokładnie tak. To jest dobre na ogół gdy masz schowany duży czołg w stodole i chcesz się zabawić. Gorzej jak nie odpali lub grunt zacznie się robić grząski. Ale nie wyobrażam sobie nie poinformowania o tym zleceniodawcy, by przypadkowo tego nie spalił i to mnie niepokoi. Wygląda na odsłonięcie się i utrzymanie zajętej pozycji a nie zdobywanie nowych, ale może się mylę.

Na razie to była prosta zagrywka, klasyczne testowanie szokującą ofertą (niedorzeczną i nie do przyjęcia), żeby wyczuć jakie ktoś ma rzeczywiste oczekiwania, czy też argumenty do ich osiągnięcia, jak wysoko mierzy i co ma. Można było się postarać o nie odsłanianie do końca i nie pokazywanie prawdziwego żądania - to raz. Dwa- podrzucić parę zdechłych ryb, żeby mieli wokół czego skakać i kombinować, tak by opieka naprzemienna była ich najmniejszym zmartwieniem i najmniejszą stratą.
14529
<
#126 | aRESt dnia 27.01.2019 15:57
Lw-i z tymi króliczkami to niezły pomysł i może jutro go zastosuję za pośrednictwem adwokata bo wymyśliłem jeszcze jedną rzecz. Aczkolwiek tak jak piszesz faktycznie nie chcę tego przeciągać jednakże pozostaje jeszcze kwestia jak do tego podejdzie druga strona.
poczciwy możesz nazywać to wiszeniem na jż. Jestem 2 miesiące "po" a u mnie goowno wylewało się na kilka razy. Widzę u siebie poprawę, mniej o tym wszystkim myślę. Zajmuję się synem, w pracy wracam do normalności chociaż nie potrafię jeszcze skupić się przez cały dzień. Z siłowni musiałem narazie zrezygnować bo nie dałem rady fizycznie. Zaczęły łapać mnie takie skurcze (głównie w nocy) że powiedziałem pass. Obecnie od ponad tygodnia mam syna więc spedzamy czas na nauce, byliśmy u jego kolegi i na nartach. Obecnie biorę witaminy, lepiej się odżywiam i z 10 straconych kilogramów odzyskałem dwa. Zatem nie jest źle. Kupiłem sobie i synowi trochę garderoby a część starych rzeczy wypieprzyłem. Co do pozwu to ten temat jest "bieżący" więc ciężko się tym nie zajmować. Natomiast z tym niemyśleniem o jż to tu już niestety umysł potrafi płatać figle i to często w najmniej spodziewanym momencie.
14359
<
#127 | MarcinPoznan dnia 27.01.2019 16:28
aRESt, ja myślę że dobrze sobie radzisz, okres jaki minął jest bardzo ale to bardzo krótki, jak na takie przeżycie.
Śledzę na bieżąco Twoją historię bo widzę u Ciebie szybką chęć powrotu do normalności.
Naturalnie będziesz się jeszcze motał od ściany do ściany i to nie jeden raz, istotne jest abyś planował sobie najbliższą przyszłość i realizował plan.
Wymagaj od siebie bardzo dużo, pozytywne podejście też jest bardzo ważne.
Staraj się wychodzić z pozycji ofiary jeśli nadal czujesz się ofiarą.
Pomyśl sobie co chcesz robić za rok i jak pragniesz aby twoje życie wówczas wyglądało.
W naszej sytuacji tylko podniesiona garda zdaje egzamin.
6755
<
#128 | Yorik dnia 27.01.2019 16:47

Cytat

Aczkolwiek tak jak piszesz faktycznie nie chcę tego przeciągać jednakże pozostaje jeszcze kwestia jak do tego podejdzie druga strona.

Nie ma znaczenia, że nie chcesz tego przeciągać, ważne jest czego chcesz i możesz uzyskać. Można przewidzieć jak podejdzie do tego druga strona, trzeba zakładać najgorsze i najwyżej się miło rozczarować. Głupotą jest pokazywanie na czym Ci bardzo zależy a na czym w ogóle nie zależy oszustowi, który wyraźnie chce Cię zrobić w ch....;
Wiadomo, że najlepiej się dogadać na czym komu w tej paskudnej sytuacji jeszcze zależy, każdy by tak chciał, ale to nie jest kobieta, która dotrzymuje słowa, to przecież manipulująca oszustka dla której jesteś nikim (być może przymusową opiekunką do dziecka, której najchętniej by się pozbyła).
14529
<
#129 | aRESt dnia 27.01.2019 20:25
MarcinPoznan myślę że jak tutaj zacząłem pisać to już raczej nie z pozycji ofiary. Oczywiście do ideału było daleko ale z pewnymi rzeczami był czas się zmerzyć a do innych przyzwyczaić. Co do planów za rok to przyznam się że jakieś mam. Część z nich to typowo ekonomiczne (kupić jakieś lokum, zmienić auto...). Te typowo mierzalne można oczywiście zmieniać/weryfikować. Druga grupa to te w stylu "pobożnych życzeń" tzn. potrafić na nowo komuś zaufać czy mieć się po prostu do kogo przytulić Uśmiech Na tych "pobożnych" zależy mi tak zwyczajnie po ludzku chociaż niosą ryzyko kolejnej klęski.
3739
<
#130 | Deleted_User dnia 28.01.2019 10:10
aREST, radzisz sobie naprawdę dobrze. Nie jest łatwo podnieść się po czymś takim. Mnie było łatwiej, bo już dzień po odkryciu zdrady pomaszerowałam do psychologa. Przeczytałam sporo książek i artykułów o zdradzie i porzuceniu, ale nadal są takie momenty, że płaczę. U mnie było podobnie, jak u Ciebie. Kiedyś wybaczyłam mężowi zdradę i wytrzymał dwa lata. A w listopadzie ubiegłego roku wyjechał do Lwowa na spotkanie z Ukrainką, którą następnie przywiózł do domu. I została... A mój mąż złożył pozew - w całości skopiowany z jakiejś strony z wzorami. Nie mamy dzieci, ale podobnie jak u Ciebie mój mąż życzy sobie rozwodu bez orzekania o winie. Walcz o dziecko, a reszta się nie liczy. Ona nie była warta Twojej miłości.
Z zaufaniem możesz mieć problem, bo trudno jest zaufać komukolwiek po czymś takim. Widzę po sobie, jak bardzo stałam się nieufna nawet wobec koleżanek. Najtrudniejsze były święta i Sylwester, bo już bez niego.
Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo boję się pierwszej rozprawy. Wciąż kocham mojego męża i nie wiem, czy nie zaleję sądu morzem łez, gdy go zobaczę.
14451
<
#131 | mietek dnia 28.01.2019 14:10
Na skurcze najlepiej potas I magnez, oraz nawadnianie
14529
<
#132 | aRESt dnia 28.01.2019 15:12
Chuda, uwierz że też momentami łapię doła. Nie potrafię tak ad hoc się odkochać (o ile to w ogóle możliwe). Wczoraj odwiozłem syna do jż po 9ciu dniach u mnie. Na weekend mam go znowu zabrać, chociaż ... Adwokat zaczął działać a młody dziś (od jż) nie poszedł do szkoły. Zbieg okoliczności albo coś się święci. Adwokat jż narazie milczy.
14019
<
#133 | amor dnia 29.01.2019 09:45
O jakiej Wy mówicie miłości?

Miłość daje wolność.
Jeśli "coś" odbiera którejkolwiek ze stron wolność i staje się przymusem działania, to na pewno nie jest to miłość.

Pytanie, czy to uzależnienie, czy aż tak głębokie uwikłanie i nieumiejętność poradzenia sobie z nim? Bo na pewno nie miłość.

Gdybyście kochali swoich partnerów, taką prawdziwą i szczerą miłością, to priorytetem dla was byłoby szczęście tej drugiej osoby, a nie jej zawłaszczanie.

Wymaganie od niej wzrastania, a nie głębszego wikłania się i manipulowania.
Miłość dawałaby Wam spokój, bo wierzylibyście i ufali, temu co Was łączy.

Przemyślcie co nazywacie miłością, to łatwiej i bez większego żalu będzie Wam z tego odejść i łatwiej będzie Wam przestać się nakręcać na to emocjonalnie,zobaczyć mechanizmy jakie za tym nakręcaniem się stoją, albo wreszcie o coś naprawdę wartościowego zawalczyć.

Komentarz doklejony:
taki bardzo uogólniony skrót, ale polecam Wam bardzo gorąco, może i was przez moment zawstydzi, ale po chwili jak na spokojnie przemyślicie powinno Wam pomóc, głównie zachować godność:
[video]https://www.youtube.com/watch?v=JZbYAVd1KJg[/video]

https://www.youtube.com/watch?v=JZbYAVd1KJg

Komentarz doklejony:
i jeszcze jeden Z przymrużeniem oka :
https://www.youtube.com/watch?v=PDOFFl5rIHU
14529
<
#134 | aRESt dnia 29.01.2019 13:50
amor wszystko ładnie, pięknie i wręcz podręcznikowo. Nawet jeśli (wg Ciebie) niedopatrzeniem było nazwanie tego miłością to z mojej pozycji pośród tych wzniosłych słów i idei "w związku" powinno być miejsce na zwykłą ludzką uczciwość a nie przyzwolenie na kombinowanie na boku i oszukiwanie drugiej strony. Chyba każdy z nas na to zasługuje ...
Inaczej reagujemy na to że "mamy inne pomysły na życie więc rozstańmy się" a inaczej "nie przyznam ci się że jestem już z innym, a w sumie to chciałam ci to powiedzieć dopiero za miesiąc ale niestety połapałeś się wcześniej, więc spadaj". A potem dowiadujesz się jeszcze kilku innych "ciekawych" rzeczy. Jak dla mnie różnica jest taka jak między strzyżeniem włosów ze zdzieraniem skalpu.
14019
<
#135 | amor dnia 29.01.2019 14:27

Cytat

Nawet jeśli (wg Ciebie) niedopatrzeniem było nazwanie tego miłością to z mojej pozycji pośród tych wzniosłych słów i idei "w związku" powinno być miejsce na zwykłą ludzką uczciwość a nie przyzwolenie na kombinowanie na boku i oszukiwanie drugiej strony. Chyba każdy z nas na to zasługuje ...

mówisz o sytuacji: niech to się zdarzy, niech ktoś mi da, niech mi z nieba spadnie;
to przecież tak nie działa; a jeśli już to w przypadku jednym na milion;

co to znaczy, że powinno być? i dlaczego miałoby z nieba za frajer ludziom spadać? aż tak zarąbiści jesteśmy, tacy wspaniali i godni wszystkiego co najlepsze?

otóż, nie jesteśmy Uśmiech do tego wszystkiego nie ma jeszcze żadnej pewności jutra; jutro może nas nie być; więc czy ma sens marnować swój czas na kręcenie się w kółko?
czy nie lepiej jednak ruszyć tyłek i realnie zawalczyć o wypracowanie sobie dobrego związku/relacji nie z tym partnerem, to z innym , zamiast czekać aż z zewnątrz przypełznie lub z nieba nam spadnie;
14027
<
#136 | normalnyfacet dnia 29.01.2019 14:41
Nie oczekuj sprawiedliwości tam gdzie w grę wchodzi dwoje ludzi i każdy z nich ma inny interes.
7236
<
#137 | Nick dnia 29.01.2019 20:25
amor, miłość to jeden z elementów związku, ale na pewnym jego etapie nie jedyny. Na dokładkę milosc w związku dotyczy obu stron.

Kiedyś , kiedy byłem małym chłopcem , hey
Rzekła do mnie moja dziewczyna , hey:
- co by było , gdyby o mnie inny chłopiec starał się , hey
Rzekłem na to :
- moim losem siÄ™ nie kieruj, to co dla Ciebie dobre,
Dla mnie świętym jest, HEY

Tak było Fajne

No, ale to było zanim sobie coś przyrzekliśmy, zanim pojawiły się dzieci, zanim wzięliśmy kredyty, zanim zaangażowaliśmy swoje emocje, czas, pieniądze , prace w tworzenie związku zwanym małżeństwem.

Słowem zanim wystąpiły obopólne obowiązki wobec siebie, innych ludzi i instytucji.
Skoro juz wystąpiły obowiązki to są i prawaSzeroki uśmiech

Hippisowską wolna milosc została zastąpiona miłością establishmentową. Smutek

No i stało się oczywistym pojęcie : to, że Cię kocham nie daje Ci prawa mnie krzywdzić .
A ponadto elementy definicji miłości : nie dopuszcza sie bezwstydu, nie szuka swego, nie cieszy z niesprawiedliwości , wszystko przetrzyma - stały się drogowskazem dla obydwojga .

Skoro jednak jedna strona , zapomniała o obowiązkach i zechciała powrócić do kwestii omawianej zanim te obowiązki powstały to sorry, czas wolnej miłości się skończył . I nie ma to nic wspólnego z zawłaszczeniem , bo obydwoje zgodziliśmy się coś swojego poświecić w imię tej miłości .
14019
<
#138 | amor dnia 29.01.2019 20:37
Nick mi się wydaje, że warto oddzielić miłość od wspólnie podjętych zobowiązań.

Uczucia mogą się wypalić, skroplić, pójść z dymem, czy co tam jeszcze, a z wspólnych powinności każda z osób jest zobowiązana wywiązać się do końca.
I to chyba warto oddzielić.
7236
<
#139 | Nick dnia 29.01.2019 23:27
amor, kto Ci naopowiadał, że miłość to uczucia ...

Niektórzy pewnie przesadzają mówiąc , że miłość to postawa.
Ale żeby same uczucia?

Nie. Nie mam zamiaru zaczynać dyskusji o tym czyn jest milosc , o 3 składnikowej teorii miłości , definicji Pawlowej etc.

Ale hasła że miłość to tylko uczucia które wymieraja, że milosc to wolność i brak zobowiązań to hasła z harleqinow dla nastolatek.
To nie pluszowy miÅ› ani kwiaty
To tez nie żaden diabeł rogaty
Milosc to nie kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze...

No chyba , że kochamy skrycie i bez deklaracji z drugiej strony.
Wtedy jest pełna wolność w miłości .

Każda relacja która zawiązujemy miedzy ludźmi powoduje ograniczenie naszej wolności.
Tym bardziej miłość.
14019
<
#140 | amor dnia 29.01.2019 23:41
Nick

Cytat

Każda relacja która zawiązujemy miedzy ludźmi powoduje ograniczenie naszej wolności.
Tym bardziej miłość.

jesteÅ› tego pewien?
14529
<
#141 | aRESt dnia 30.01.2019 09:28
Od wczoraj "wojna podjazdowa" z jż i jej adwokatem ws opieki naprzemiennej. Wymiana tel i sms między mną a jż. Ona konsultuje wszystko ze swoim adwokatem i co chwile inny pomysł byle nie naprzemiennie (to dwa weekendy, to dwa dni w tygodniu, ...). Najbardziej ją chyba zabolało 300PLN przy opiece naprzemiennej, ale skoro mamy ponosić koszty solidarnie. Ja cały czas powtarzam swoje jak mantrę z opieką naprzemienną. Jż mówi/smsuje żebym jej uwierzył że przeprasza za to co robiła źle i nie będzie ograniczać mi kontaktów z synem. Błaga żeby dla dobra dziecka skończyć to na jednej rozprawie i żebym odpuścił. Niemniej jednak w pamięci mam rozmowę kiedy patrząc w sufit mówiła jak to "się różnimy, że po rozstaniu zostaniemy przyjaciółmi" a później smsy "żebym "nie fikał". Jż narazie ustąpiła w jednej kwestii, tj. zgodziła się na sprawowanie władzy rodzicielskiej przez oboje rodziców, a nadal nie wie o nagraniach. Dziś albo w jedną albo w drugą stronę. Jutro muszę złożyć odpowiedź na pozew.
6755
<
#142 | Yorik dnia 30.01.2019 12:16

Cytat

Błaga żeby dla dobra dziecka skończyć to na jednej rozprawie i żebym odpuścił.

przecież wiadomo od początku na czym jej zależy, chce zachować twarz nawet kosztem handlu opieki nad dzieckiem, to szantaż, wymuszenie, masz nie fikać, czyli się potulnie dostosować, bo ona chce zacząć jak najszybciej nowe życie. Stawia się w pozycji właścicielki dziecka, nie rodzica, tak jakby była jedyną właścicielką jakiegoś zwierzaka hodowlanego i bredzi o jego dobru całkowicie pomijając jego potrzeby.

Cytat

Jż mówi/smsuje żebym jej uwierzył że przeprasza za to co robiła źle i nie będzie ograniczać mi kontaktów z synem.

A to jakaÅ› Å‚aska z jej strony?
Swoją korzyść przedstawiać jak cudzą to mistrzostwo. Jak jest tak głupia i chce sobie zrobić kuku to niech robi ograniczając bezpodstawnie kontakty dziecka z rodzicem. Raz, że większy ciężar opieki nad dzieckiem na siebie weźmie, dwa, dziecko się zorientuje, że jest traktowane przez nią przedmiotowo jak własność i ją znienawidzi nie teraz to jak dorośnie.

aRest, miej tą świadomość i pani to wyjaśnij jak będzie okazja.
14039
<
#143 | Romanos dnia 30.01.2019 12:49
Moja Była też po swoich zdradach deklarowała chęć "przyjaźni porozwodowej"...
Na szczęście tej przyjaźni nie ma choć cieszę się, że jest w miarę pokojowa współpraca odnośnie dziecka.

W kwestii opieki naprzemiennej nie ustępuj...
Musisz mieć jakieś swoiste refugium choćby dla podtrzymania swojej godności Uśmiech
I pamiętaj, każdy z nas gra w swoją grę. Ona też. To, że co chwilę zmienia zdanie - nawet jeśli tego nie rozumiesz - jest jej strategią z jakiś powodów uznaną za korzystną.
14019
<
#144 | amor dnia 30.01.2019 13:43

Cytat

To, że co chwilę zmienia zdanie - nawet jeśli tego nie rozumiesz - jest jej strategią

w sumie takiego otumaniana, by ktoś miał już tak serdecznie dość, by zgodził sie na byle co by mieć wreszcie spokój;

w takim momencie chyba najlepiej założyć sobie maxylane dolne granice i na spokojnie obstawać przy swoim górnym pulpicie; już zupełnie spokojnym, że dolny i tak w najgorszej sytuacji uzyskasz;
14529
<
#145 | aRESt dnia 30.01.2019 15:21
Hej!!! Jestem po godzinnej rozmowie z jż przez telefon. Powiem tyle że "chyba" ugraÅ‚em co chciaÅ‚em 😌 Krótko ... Z racji tego że trochÄ™ cisnÄ…Å‚ mnie czas poprosiÅ‚em rano o telefon, oddzwoniÅ‚a. Przez pierwsze pół godziny przepychanki że chyba oszalaÅ‚em z opiekÄ… naprzemiennÄ…, że to ze szkodÄ… dla dziecka itp itd. TysiÄ…ce argumentów przeciwko takiej opiece, poradom mojego adwokata i moim wyobrażeniom o tym. Wszystko z mojej strony dalej bez ujawniania tego co mam. No i gdzieÅ› po pół godzinie w koÅ„cu nie wytrzymaÅ‚em i powiedziaÅ‚em że wiem co siÄ™ u nas dziaÅ‚o w domu, jaki mieli plany i czym chcieli zagrać. Wiem że chcieli grać w chooja również dzieckiem. PowiedziaÅ‚em że z tej opieki za nic nie zrezygnujÄ™ i akurat tutaj nie bÄ™de "miaÅ‚ miÄ™kkich nóg". Nie pomoże braciszek "doradca" ani TomuÅ›. Poza tym zrobiÄ™ wszystko żeby wypÅ‚ynęły pewne sprawy o których nikt nie wie. Nie ukrywam że mówiÅ‚em to na wkoorwieniu i z podniesionym gÅ‚osem a jż tylko sÅ‚uchaÅ‚a. I tak chyba z kilka minut. No i tu nastÄ…piÅ‚ przeÅ‚om. SkoÅ„czyÅ‚o siÄ™ negowanie a zaczęła spokojna rozmowa. Jż zgodziÅ‚a siÄ™ na opiekÄ™ naprzemiennÄ… i 300 pln alimentów (pokrycie kosztów angielskiego i tenisa). OczywiÅ›cie peÅ‚ne prawa po stronie obojga rodziców. Zgodzi siÄ™ nawet z pozwu wycofać fragment o braku bezpieczeÅ„stwa finansowego jak siÄ™ okazaÅ‚o (mój blef) że 1/3 wydatków z konta to jej karta kredytowa. Nie byÅ‚em tego w stanie do koÅ„ca zweryfikować ale jakoÅ› tak to wychodziÅ‚o patrzÄ…c po tym ile szÅ‚o na opÅ‚aty, jej debetowÄ… i moje karty. WiÄ™c "chlapnÄ…Å‚em z gÅ‚upa" że adwokat sprawdziÅ‚ wyciÄ…gi i to kasa szÅ‚a głównie z jej karty. Jż mówi żeby zostawić pozostaÅ‚e rzeczy w pozwie bo "adwokat musiaÅ‚ coÅ› napisać" a inaczej nie bÄ™dzie rozwodu. Pewnie obaliÅ‚bym i resztÄ™ argumentów ale o to jeszcze popytam adwokata. W tej chwili mój adwokat przygotowuje finalny wzór programu wychowawczego i dziÅ› wieczorem jadÄ™ do jż go podpisać.
CzujÄ™ siÄ™ wygrany mentalnie ale "dziura" w sercu i tak zostaje po tym co wyrabiaÅ‚a w naszym łóżku. Nie powiedziaÅ‚em jej wprost że mam nagranie i to odsÅ‚uchaÅ‚em. Zainteresowanym gwarantujÄ™ że takie nagrania gdzie wszystko dobrze sÅ‚ychać to materiaÅ‚y dla osób o mocnych nerwach i nie bez wpÅ‚ywu na wyobraźniÄ™. Ale co nas nie zabije ... 😌
Mam tylko nadziejÄ™ że do rozprawy nic siÄ™ nie popieprzy. No i jż prosi o doÅ‚ożenie siÄ™ do badaÅ„ które chce zrobić mÅ‚odemu bo jej budżet obecnie siÄ™ "nie dopina" i już wiem że bez problemu mogÄ™ zabrać go na 2gi tydzieÅ„ ferii i na caÅ‚e Å›wiÄ™ta wielkanocne. Mój adwokat powiedziaÅ‚ że w sumie "odwaliÅ‚em za niego wiÄ™kszość roboty" to zapytam jutro czy w zwiÄ…zku z tym przysÅ‚uguje mi jakiÅ› rabat 😌
A nagrania narazie wylądują chyba gdzieś w szufladzie skopiowane kila razy. Trochę mi ulżyło...
14027
<
#146 | normalnyfacet dnia 30.01.2019 15:55
:brawo:brawo:brawo oby tak do końca.
13880
<
#147 | Crusoe dnia 30.01.2019 16:01
ARESt jeśli jeszcze uzupełni pozew rozwodowy o wpis o swojej zdradzie i weźmie winę na siebie to będzie dobrze.Nie wierz w żadne jej słowo a odpuść dopiero po wyroku.Tylko tak coś osiągniesz.Trzymaj się.
13728
<
#148 | poczciwy dnia 30.01.2019 16:50
Jej budżet się nie dopina? A rozporek kochanka się dopina?
Ok badania ważna rzecz - niech weźmie rachunek i podział po połowie. Nie ma zmiłuj.
Ona chciałaby mieć tylko prawa zapominając całkowicie o obowiązkach.
Nie wystarcza na badania? To 3 razy rzadziej w miesiÄ…cu na kosmetyczkÄ™.
Chciała luksus to go ma.
7236
<
#149 | Nick dnia 30.01.2019 17:54
aREST, gratulacje za złamanie oporu jż.
Ale... teraz najwaznieszy etap - doprowadzenie wyników negocjacji do końca , czyli do orzeczenia zgodnego z ustaleniami.

Jż może jeszcze fikać , próbując w ostatniej chwili coś ugrać , zmienić .

Pomiętej , że to jej się spieszy.
Tobie nie....Szeroki uśmiech

Skąd u niej taki pośpiech ?:cacy
Czyżby nowy wzor był w drodze ?

Bajki o jej dobrych intencjach w gestii dobra dziecka to bujda.
Gdyby jej zależało na dobru dziecka , to nie poszłaby w długa i nie wybierała mu kolegów ani przyszywanego tatusia , żądając ograniczenia władzy jego ojca.

Budżet jej się nie spina ?
To jej wielka milosc nie przepisała na nią jeszcze firmy ?
Nawet zaliczki na poczet przyszłego szczęście nie wypłaci ?:rozpacz
14529
<
#150 | aRESt dnia 30.01.2019 18:30
Nick porozumienie wychowawcze podpisujÄ™ dziÅ› za godzinÄ™. Jż idzie z mÅ‚odym na pizzÄ™ a wzór dostaÅ‚a na maila i nawet sÅ‚owem nie pisnęła. OczywiÅ›cie do rozprawy jeszcze daleko a jutro mój adwokat skÅ‚ada odpowiedź na pozew z zaÅ‚Ä…czonym porozumieniem. Czy coÅ› bÄ™dzie kombinowaÅ‚a? Może. Nagrania do sÄ…du jako formÄ™ zabezpieczenia pewnie zabiorÄ™ ... jak "Pawlak granaty" 😌 Na pozostaÅ‚e zarzuty z pozwu też siÄ™ przygotujÄ™. Trzeba dmuchać na zimne.
3739
<
#151 | Deleted_User dnia 30.01.2019 18:58
arest Fajne Bo mnie tak zastanowiło,czy dobrze rozumie że wnioskodawcą jest twoja Jż ? a ty jesteś pozwanym? w odpowiedzi na pozew radziłabym zaznaczyć posiadanie nagrań czy inne materiały dowodowe,bo może sie okazać że te twoje granaty okażą się niewypałem,zależy na jakiego sędziego się trafi,czy przyjmie czy odrzuci...A tak zapytam czemu to ona składa a nie ty? i mimo to możesz w odpowiedzi zmienić na z orzekaniem,chcesz przystawać na jej warunki? używa dziecko jak kartę przetargową a ty ulegasz? co ty masz tam za prawnika jakiegoś nowicjusza? fakt za porozumieniem stron 20 min i do domu,małżeństwo zostaje rozwiązane,ale nie w twoim przypadku, tańczysz jak ci zagra...Przemyśl to chłopie Fajne
14529
<
#152 | aRESt dnia 30.01.2019 19:52
Zahira pisałem iż pozew złożyła jż. Bez orzekania o winie ale cała litania jej oczekiwań. Porozumienie mam już podpisane (opieka naprzemienna) poza tym oboje rodzice mają pełną władzę rodzicielską, alimenty 300 pln na pokrycie kosztów zajęć dodatkowych (akurat te ona opłaca). Czy to mało/dużo? Szarpanie się o jej winę uruchomi całą sądową machinę bo łatwo się nie podda. Ryzyko jest takie że winę jej udowodnię a ona wypnie się na plan wychowawczy. Tu do boju wkroczy OZSS bo sędzia bez porozumienia stron na taką opiekę się nie zgodzi. Narkomanką nie jest a jej wina nie będzie miała znaczenia ws opieki nad dzieckiem. I tu mogę sporo stracić. Dowalą mi 2 weekendy w miesiącu i może coś w tygodniu w zależności od sędziego.
7236
<
#153 | Nick dnia 30.01.2019 20:18
Jż pewnie czuje się przegrana tym kompromisem, co w przyszłości może skutkować próbami zmiany układu .

A tak naprawdę , to bardzo dużo wygrała .
Mógłbyś zniszczyć jej relacje z rodzina, w pracy, w sądzie , doprowadzić do rozwodu z jej winy, przedłużać proces - ujawniając nagrania.

Jeżeli będzie grzeczna w sądzie i dojdzie do wyroku na uzgodnionych warunkach - skrywanie przed nią ich treści po rozwodzie straci wartość użytkowa.
Możesz przekazać jej jedna z kopii, żeby zobaczyła ile zyskała dzięki Twojemu pragmatyzmowi i który przeważył nad chęcią zemsty na niej i na gachu.

A jeżeli kiedyś te nagrania wypłyną ... cóż przekazując je, przestałeś być ich strażnikiem :niemoc
14019
<
#154 | amor dnia 30.01.2019 20:33
Nick

Cytat

A tak naprawdę , to bardzo dużo wygrała .
Mógłbyś zniszczyć jej relacje z rodzina, w pracy, w sądzie , doprowadzić do rozwodu z jej winy, przedłużać proces - ujawniając nagrania.

i narobić sobie obciachu, jako niegarnięty emocjonalnie prymityw, słaby gość, który nie dając sobie rady z własnymi emocjami zawraca swoimi problemami dupę wszystkim dookoła, bo sam nie potrafi się ogarnąć?

skąd takie myślenie, że wspólni znajomi wezmą w taki momencie jego stronę? przecież to myślenie utopijne;
tak nigdy nie jest, aby wszyscy w obliczu jakiegokolwiek zdarzenia myśleli tak samo;
więc część z bliższych im znajomych by mu współczuła, część by współczuła i kibicowała jej, większość miałaby to w czterech, a jakaś tam grupka miałaby pewnie z tego pewnie niezły ubaw;

to takie bardzo dziecinne i życzeniowe, że otoczenie zrozumie nasz ból, czy
krzywdÄ™

Komentarz doklejony:
a i można w takim momencie stać się bardzo łatwym łupem dla osób toksycznych i stracić na te relacje (niby wspierające) kupę czasu, energii i część samego siebie
14027
<
#155 | normalnyfacet dnia 30.01.2019 20:51
Nick
a dlaczego on ma podkręcać emocje? czemu to ma służyć? jeśli autor zgadza się na taki a nie inny rozwód i czuje się z tym dobrze to ok po co ma z niej robić tą najgorszą? Przecież mają razem dziecko, robiąc jej tylko po górkę czy też ujawniając te nagrania to ich przyszłe kontakty bardzo słabiutko widzę.

Cytat

Jeżeli będzie grzeczna w sądzie i dojdzie do wyroku na uzgodnionych warunkach - skrywanie przed nią ich treści po rozwodzie straci wartość użytkowa.

Tak naprawdę to one bardzo długo nie stracą wartości, myślę że ona przecież nie będzie chciała by wyszło na jaw że zdradzała męża i będzie wmawiała innym, że poznała obecnego partnera już po.
aRESt jeśli warunki rozwodu będą po Twojej myśli to ok jest dobrze, wiem że możesz czuć pokusę przywalenia jż a niedługo bż ale zaciśnij zęby nie dla niej ale dla syna, jak podrośnie to i tak będzie miał własne zdanie co do zachowania mamusi.
7236
<
#156 | Nick dnia 30.01.2019 21:00
amor, wylistowalas cała litanie dobrych stron nie ulegania zaślepieniu zemstą.

No i co z tego ?

Czesto chcec zemsty przeważa nad pragmatyzmem i wcale nie z powodu potrzeby uzyskania wsparcia otoczenia.

Ot poprostu żeby zrobić na złość.

A to, że takie publiczne wylanie wiadra pomyj mogą pochlapać wylewającego ??
Wtedy jest to nieistotne.
Wazniejsze są doraźne potrzeby neurotyczne.

Jeżeli ktoś potrafi zapanować nad pokusa takiego doraźnego rozładowania emocji i zamiast tego ma zimno rozegrać partie szachów zakończoną patem - to ma czym się pochwalić.

BTW.

Komentarz doklejony:
amor, wylistowalas cała litanie dobrych stron nie ulegania zaślepieniu zemstą.

No i co z tego ?

Czesto chcec zemsty przeważa nad pragmatyzmem i wcale nie z powodu potrzeby uzyskania wsparcia otoczenia.

Ot poprostu żeby zrobić na złość.

A to, że takie publiczne wylanie wiadra pomyj mogą pochlapać wylewającego ??
Wtedy jest to nieistotne.
Wazniejsze są doraźne potrzeby neurotyczne.

Jeżeli ktoś potrafi zapanować nad pokusa takiego doraźnego rozładowania emocji i zamiast tego ma zimno rozegrać partie szachów zakończoną patem - to ma czym się pochwalić.

BTW.
14019
<
#157 | amor dnia 30.01.2019 21:25

Cytat

Przecież mają razem dziecko, robiąc jej tylko po górkę czy też ujawniając te nagrania to ich przyszłe kontakty bardzo słabiutko widzę.

właśnie wiele osób o tym zapomina i nie bierze pod uwagę;

a zrobienie ze swojej połówki w środowisku puszczalskiej kurwy, to tez wyrobienie własnemu dziecku opinii "dziecka kurewki"; czyli tego gorszego, co to nie wiadomo jakie ma wychowanie;
o którym zawsze ktoś złośliwy potem może powiedzieć "niedaleko pada jabłko od jabłoni" i taką energię wokół dziecka roztaczać; to nie on, a dzieciak będzie zbierał później złe spojrzenia, jednej, czy drugiej pelargonii lub jednego, czy drugiego "moralnego" buca;

druga rzecz:
w sytuacji w której zachowujemy się okropnie; robimy rzeczy, których później się wstydzimy; wyrządzamy drugiej stronie też krzywdę; to związujemy się z tą osobą jeszcze silniej, własnie przez poczucie winy względem niej (i to niezależnie od tego, czy to poczucie winy jest uświadomione, nieświadome, czy głęboko tłumione);

takie osoby nie potrafią się później uwolnić, przez lata;
i nie dość, że sami sobie nie radzą, nie potrafią odzyskać szczęścia i spokoju wewnętrznego, to jeszcze leją tym jadem i własnym zakłamaniem wokół;
bardzo często odsuwając przez to od siebie i fajne rzeczy, które mogłyby im się przydarzyć;

jak nie narobi głupot, to odejdzie z czystym i spokojnym sumieniem;
za chwilkę spotka kogoś innego i będzie mógł na spokojnie wejść w nową relacje; bez obciążeń różnej maści, psychicznych i innych śmiesznych;

wejdzie na czysto, zacznie nowy rozdział, zachowa godność, twarz i klasę;
szybciej odbuduje poczucie własnej wartości, bo w takim momencie już je odbudowuje, zachowując się jak człowiek;

co więcej, jego dziecko, odczuwając jego spokój, jego pewność siebie i spokój ogólny, nie będzie miało aż tylu obciążeń, co maja inne dzieci, w rodzinach po zdradzie, gdzie rodzice nie potrafią się ogarnąć;

Komentarz doklejony:

Cytat

No i co z tego ?

Czesto chcec zemsty przeważa nad pragmatyzmem i wcale nie z powodu potrzeby uzyskania wsparcia otoczenia.

Ot poprostu żeby zrobić na złość.

A to, że takie publiczne wylanie wiadra pomyj mogą pochlapać wylewającego ??
Wtedy jest to nieistotne.
Wazniejsze są doraźne potrzeby neurotyczne.

już sprzeczałam się kiedyś o to z Pitem;
potrzeby można zaspokoić na różne sposoby; mniej lub bardziej dojrzałe; jak czujesz popęd, to łapiesz od razu pierwszą z brzegu kozę?

oczywiście, że te emocje i potrzeby są ważne; cholernie ważne;
ale dużo ważniejszym jest nasze skontaktowanie się z nimi;
wejście w nie i odczytanie tego, co się w nas pod nimi kryje, bo to są nasze wskazówki! to nie same emocje są tymi kluczowymi wskazówkami, tylko przekaz który nam niosą; który niosą dla nas;

przykładowo: złość; sama w sobie wynika z naruszenia; uświadomienie sobie tego z czego wynika, daje nam głębszy wgląd w siebie i możliwość jaśniejszego określenia, jakie nasze sfery zostały naruszone, a co za tym idzie, daje nam możliwość odnalezienia konkretnego rozwiązania, jak chronić, kiedy już wiemy co potrzebujemy chronić;

dla kontrastu: ta sama złość w taki wydaniu jak mówisz, której jedynie ulegamy i rozładowujemy ją na zewnątrz bezmyślnie; nie daje nam nic; kompletnie nic, poza bezmyślnym chwilowym rozładowaniem;
pół biedy, gdy rozładowujemy ją na przykładowym worku, gorzej jak na innych osobach i generujemy dalszej problemy i konflikty; dalsze złe życie własne;

Komentarz doklejony:

Cytat

Jeżeli ktoś potrafi zapanować nad pokusa takiego doraźnego rozładowania emocji i zamiast tego ma zimno rozegrać partie szachów zakończoną patem - to ma czym się pochwalić.

tak, to nie jest łatwe; ale przecież w tak szczególnych momentach, to nie podbijania naszych emocji nam potrzeba, bo one podbijają się ,w większości przypadków, wystarczająco same, ale właśnie ich wyciszania (wyciszania negatywnych, nie tłumienia!)
i przekierowania ich w taki sposób, by stały się naszym zajefajnym motorem napędowym, który wykorzystujemy dla nas, w konstruktywnych i pozytywnych celach;
przykładowo wkurzony gość, który zawsze marzył o tym aby np dobrze wyglądać, wreszcie się za siebie bierze i osiąga to czego do tej pory, z powodu zasiedzenia i braku motywacji, nie był w stanie osiągnąć
13880
<
#158 | Crusoe dnia 30.01.2019 22:07
ARESt zrobił ze swojej żony puszczalską kurwę a z syna "dziecko kurewki"?Hmm,Amor to nawet jak na Ciebie odważna hipoteza.
7236
<
#159 | Nick dnia 30.01.2019 22:14
A tak w ogóle , to gdzie jak pisałem żeby upubliczniać nagrania ?!?

Nie musicie mnie przekonywać , że to droga do nikad i miecz obosieczny.

Po co to dyskusja ?
13728
<
#160 | poczciwy dnia 30.01.2019 22:21

Cytat

Nagrania do sÄ…du jako formÄ™ zabezpieczenia pewnie zabiorÄ™ ... jak "Pawlak granaty"

Tylko weź pod uwagę jedną ważną rzecz, że sąd nie ma obowiązku dopuścić dowodów, które nie zostały zgłoszone na samym początku w odpowiedzi na pozew.
Dopuszczenie dowodów w trakcie trwania procesu to tylko dobra wola przewodniczącego sędziego.
Jeśli uzna, że dowód nic nie wnosi do sprawy albo po prostu będzie mieć focha i chciał wypaczyć wyrok to nic nie zrobisz.
Miej to z tyłu głowy.
14529
<
#161 | aRESt dnia 30.01.2019 22:25
Co do nagraÅ„ to faktycznie byÅ‚ czas kiedy miaÅ‚em ochotÄ™ zrobić z nich "użytek" bez wzglÄ™du na konsekwencje. MiaÅ‚y siÄ™ po prostu wylać. Ten czas jednak minÄ…Å‚, pomysÅ‚ dalej jest, ale cel już caÅ‚kiem inny. MyÅ›lÄ™ wysÅ‚ać fragment (mmsa z mp3 do odtworzenia) jej bratu gdzie WujekDobraRada doradza jż jak siÄ™ kamuflować z komentarzem "DziÄ™ki za wsparcie. Pogratuluj swojej żonie zaradnoÅ›ci męża. MikoÅ‚aj jest dumny z takiego ojca chrzestnego". To ten braciszek co na WigiliÄ™ wysÅ‚aÅ‚ mi życzenia "Trzymaj siÄ™. WytrwaÅ‚oÅ›ci." To taki żarcik. A w kategorii "czarnego humoru" fragment (to do gacha) gdzie popychacz dziaÅ‚a z jż w naszej sypialni i bolÄ… go plecy z komentarzem "Polecam plastry rozgrzewajÄ…ce" a kiedy zsuwa mu siÄ™ gumka "Trzeba byÅ‚o kupić mniejsze a nie brać te które zostaÅ‚y po mnie". No i na koniec kiedy popychacz koÅ„czy po 3ch minutach... ale tu czekam na Wasze propozycje 😌
13728
<
#162 | poczciwy dnia 30.01.2019 22:36
amor

Cytat

a zrobienie ze swojej połówki w środowisku puszczalskiej kurwy

a czy to nie pachnie tym o czym bardzo często tu wszyscy dywagujemy;
dlaczego on ma ściągać z niej odpowiedzialność za to co ona wyrabia?
przecież jako dorosła, dojrzała myśląca istota powinna zdawać sobie sprawę z tego, że naraża się na ostracyzm, że jej wyskoki kiedyś mogą wypłynąć na światło dzienne;
dlaczego on miałby ją przed tym chronić? Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz, każdy jest kowalem swego losu;
A jeśli nie zdawała sobie sprawy w przypływie emocji z konsekwencji takiego zachowania to tym bardziej jest to dobry moment aby wynieść jakąś nauczkę na przyszłość;
Oczywiście nie namawiam do biegania z taśmami i pokazywania wszystkim, ale też nie doradzałbym jej chronić.
Dziecko jest najważniejsze, ale czy wobec tego to my mamy jedynie ponosić konsekwencje kurestwa, które ktoś sobie urządził naszym i rodziny, dziecka kosztem?
Myślę, że po prostu warto odróżnić chęć zemsty, zrobienia na złość jakimiś ruchami kierowanymi emocjami mającymi na celu tylko zaszkodzić a skrywaniem prawdy a tym samym chronienie niewiernych a tym samym zdejmować z nich częściowo odpowiedzialność za własne życie i wybory.
3739
<
#163 | Deleted_User dnia 30.01.2019 22:54
arest,

Cytat

Szarpanie się o jej winę uruchomi całą sądową machinę bo łatwo się nie podda.


Nie mówię o szarpaniu i za wszelką cenę udowodnić winę, i wyciągania brudów,ale o nie przystawaniu na warunkach tańcowaniu jak ci zagra bo wie że ma asa w rękawie,wasze dziecko...i co że masz podpisaną opiekę naprzemienną,jeszcze nie zatwierdzone przez sąd,zrobisz coś źle nie po jej myśli, już coś wymyśli by cię zabolało zmieni miejsce zamieszkania odległe o 400 km, taki przykład. Mój były ma wolną rękę może młodych zabierać kiedy chce i gdzie chce,mimo że ma ograniczone prawa,ze mną się rozwodził a nie z dzieciakami,nie rozumie takich postępowań jakby tego nie można było załatwić ugodowo tylko ciągać się po sadach,jedno drugiemu robi pod górę,a dzieciom psycha siada bo to one najbardziej w dupę dostają.Jesteś pozwany więc pierwsze skrzypce ona gra,musi uzasadnić rozpad małżeństwa.

Cytat

I tu mogę sporo stracić. Dowalą mi 2 weekendy w miesiącu i może coś w tygodniu w zależności od sędziego.


I tu pozostaje ci zacisnąć zęby a nagranie zakopać w lesie...
14019
<
#164 | amor dnia 30.01.2019 22:54
poczciwy

Cytat

a czy to nie pachnie tym o czym bardzo często tu wszyscy dywagujemy;
dlaczego on ma ściągać z niej odpowiedzialność za to co ona wyrabia?

bardzo dobre pytanie;

ale już chyba częściowo aRESt na nie wyżej odpowiedział;
samą mnie teraz to zaintrygowało, gdzie powinna być granica; jak ją jasno określić;

tak by dać w pełni ponieść konsekwencje, a jednocześnie chronić dzieci;

czy konsekwencjami powinno być nasze odsunięcie i utrata tego, co otrzymywali od nas (bo ktoś jednak złamał nasze wspólne ustalenia), czy konsekwencją powinien być ostracyzm społeczny, który może dotknąć również naszych dzieci i dla nich mieć niefajne konsekwencje?

Komentarz doklejony:
qrcze tak się teraz zastanawiam, czy ich świadomość i lęk przed tym, jak narazili własne dzieci i to, że musieliby z tym lękiem żyć,nie byłby lepszy, niż oddanie sprawy w ręce obcych, których rozgarnięciu mniej pewnie możemy zaufać (i jest mniej przewidywalne) niż rozgarnięcie zdradzającej osoby
7236
<
#165 | Nick dnia 30.01.2019 23:37
Tak sobie pomyślałem , posłuchanie własnych i partnera odgłosów w czasie ekstazy, nagranej przez osobę trzecia ... pewnie odbija się na swobodzie przezywania igraszek. Świadomość , że ktoś może znowu to nagrać , no i usłyszenie tak na trzeźwo różnych odgłosów , może wryć się w psyche i popsuć zabawę w przyszłości :rozpacz

Takie złamanie poczucia intymności może zryc psychę.
To jak włamanie do domu - sama świadomość ze ktoś niepowołany łaził po enklawie jest trudna do zniesienia.

No i ta wątpliwość - czy ktoś jeszcze to słyszał ...

Nie żebym namawiał !:cacy

Komentarz doklejony:

Cytat

No i na koniec kiedy popychacz koÅ„czy po 3ch minutach... ale tu czekam na Wasze propozycje 😌

rNa poprawianie po Tobie musisz sobie sam znaleźć zastępcę . Na mnie nie liczr1; Fajne
14529
<
#166 | aRESt dnia 31.01.2019 00:05
Nick myÅ›laÅ‚em o wysÅ‚aniu tego na Walentynki 😝 i tak stopniujÄ…c napiÄ™cie ... Jedno to żyć w niewiedzy i z myÅ›lÄ… że sÄ… tacy zajebiÅ›ci i nie dali siÄ™ przyÅ‚apać. Co innego to żyć ze swiadomoÅ›ciÄ… że jednak ktoÅ› coÅ› wie. Jeszcze inaczej to że ktoÅ› wie co siÄ™ dziaÅ‚o ale pytanie skÄ…d wie. I dopiero jest zabawa (tak jak piszesz) że ktoÅ› ma to wszystko nagrane i pytanie co może z tym zrobić.
13153
<
#167 | ibex dnia 31.01.2019 01:08
1. Szybki rozwód bez orzekania o winie w zamian za opiekę naprzemienną - popieram po raz kolejny. GRATULUJĘ (jeśli dojdzie do skutku, bo nie jest to jeszcze pewne).
Proponowałem to swojej żonie, ale się nie zgodziła no i musiało biedactwo poczekać na rozwód równe 2 lata (w tym czasie mieszkała ze mną i synem, a gach dojeżdżał z innej miejscowości na weekendy). A nagrania będzie można kiedyś wykorzystać, jak zajdzie taka potrzeba.

2. Mam wrażenie, że znacznie przesadzacie z odbiorem i oceną zdrady przez bliższe i dalsze otoczenie. Zdrada jest dzisiaj tak powszechna i banalna, że na nikim nie robi większego wrażenia (chyba że w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają).
Nie rozumiem też obawy o pranie brudów w sądzie. Rozprawy są zamknięte dla wszystkich, a sędziowie i pełnomocnicy takich spraw mają kilkadziesiąt rocznie. Gdzie tu jest problem?

3. Jeżeli chodzi o zgłaszanie dowodów (nie jestem prawnikiem) to jeżeli w piśmie, które otrzymałeś z sądu nie ma wyraźnie zakreślonego terminu na zgłaszanie dowodów, to możesz zgłosić je później, tzn.po pierwszej rozprawie, jak sędzia wyznaczy termin.
Jest w tym temacie kilka niuansów, które trudno zwięźle opisać, dlatego też zostawiam tą sprawę Twojemu prawnikowi.
6755
<
#168 | Yorik dnia 31.01.2019 06:14
poczciwy,

Cytat

Dopuszczenie dowodów w trakcie trwania procesu to tylko dobra wola przewodniczącego sędziego.
Jeśli uzna, że dowód nic nie wnosi do sprawy albo po prostu będzie mieć focha i chciał wypaczyć wyrok to nic nie zrobisz.

Właśnie dlatego miałem wątpliwości , dla mnie to jakieś strasznie naiwne.
Jeśli nie załączy dowodów świadczących o przyczynach rozstania to może dużo kosztować. Wystarczy, ze w ostatnim momencie jż zmieni zdanie a żadne dowody nie zostaną już dopuszczone, bo nikt nie chce sobie robić dodatkowej roboty.
A jaki jest problem załączyć te nagrania ot tak (niech się do samej rozprawy domyśla i denerwuje po co są załączone, niech mięknie), niech będą zabezpieczeniem przed zmianą decyzji a w ustaleniach nic się nie zmienia; ona zmieni, aRest też zmienia na orzeczenie winy;
Dodatkowa korzyść jest taka, że pokazuje jż i sądowi jak ogromnie dobrą wolę wykazuje aRest dla dobra dziecka, punktuje niesamowicie, wyszedł by na gościa; a tak ? wychodzi na takiego, którego można dymać;
Uległość porażająca, nie chodzi o wojnę tylko zabezpieczenie się pokazaniem siły;
Podesłanie jej nagrań po, to nie ten efekt, powinno być to w papierach; tak to od początku widzę, ale może się nie znam.
13728
<
#169 | poczciwy dnia 31.01.2019 10:29

Cytat

A jaki jest problem załączyć te nagrania ot tak (niech się do samej rozprawy domyśla i denerwuje po co są załączone, niech mięknie), niech będą zabezpieczeniem przed zmianą decyzji

Otóż to, mam dokładnie to samo zdanie.
Przecież można dołączyć nagrania jednocześnie nie domagając się orzeczenia winy.
W ten sposób na czas trwania procesu zabezpieczasz się nic nie tracąc.
Te nagrania mogą być takim kołem zapasowym w przypadku gdy Pani coś odwali a wiemy, że nie jest wolna od takich skrajnych pomysłów.
W czasie trwania procesu, niezależnie czy rozprawa jest jedna czy jest ich sześć możesz zmieniać zdanie dowolnie, orzeczenie winy, bez orzeczenia, rozwód, separacja. To Twoje prawo do momentu zamknięcia przewodu.
arest przemyśl to.
14529
<
#170 | aRESt dnia 31.01.2019 12:21
Byłem u adwokata. Nagrania zawsze można "wciągnąć" do sprawy jeśli coś zacznie iść nie tak jak powinno. Na chwilę obecną może nawet lepiej że jż i jej adwokat nie wiedzą co mam aczkolwiek korci mnie ... Życie toczy się dalej. Trochę mi ulżyło jeśli chodzi o temat samego pozwu. Trzeba iść dalej małymi krokami do przodu. Czeka mnie jeszcze trochę szamotaniny umysłowej ze "wspomnieniami". Wiem, że nie karmić, nie wisieć, przepracować, itd. Pożyjemy, zobaczymy ...
14019
<
#171 | amor dnia 31.01.2019 12:33

Cytat

Czeka mnie jeszcze trochę szamotaniny umysłowej ze "wspomnieniami". Wiem, że nie karmić, nie wisieć, przepracować, itd. Pożyjemy, zobaczymy ...

na neutralizowanie wracających myśli o negatywnej przeszłości, najlepiej działa pozytywne myślenie o przyszłości;
i zastępowanie jednej negatywnej myśli dotyczącej przeszłości, powiedzmy trzema pozytywnymi z tego okresu;

planowanie fajnych rzeczy, i krok po kroczku realizowanie ich, poświęcanie relaksacyjne czasu na marzenie i wizualizowanie tych marzeń, takie bardzo pozytywne, zgodne z naszymi najskrytszymi marzeniami;
wizualizowanie sobie siebie, gdzie chciałby być za 5, 10 lat;
po prostu pójście do przodu;
13728
<
#172 | poczciwy dnia 31.01.2019 15:34
amor

Cytat

czy konsekwencjami powinno być nasze odsunięcie i utrata tego, co otrzymywali od nas

Tyle, że czasem oni mają to za przeproszeniem w doopie. Niekiedy nawet traktują to jak ucieczkę z tego nieszczęśliwego przecież najgorszego życia.
Sytuacja faktycznie jest inna gdy ktoś popełnił błąd, zdał sobie sprawę z tego i walczy o odzyskanie tego co stracił, wówczas faktycznie takie odsunięcie się i nie dopuszczanie do siebie może być karą wystarczającą.
To samo tyczy się tego co napisałaś

Cytat

czy ich świadomość i lęk przed tym, jak narazili własne dzieci i to, że musieliby z tym lękiem żyć,

Wszystko zależy od człowieka. A jeśli ktoś kompletnie nie ma tej świadomości? Pójdźmy dalej - mają słabo rozwiniętą zdolność empatii, brak wyrzutów sumienia to wtedy kompletnie nie odczuwają lęku. Ba! czasem fałszywie usprawiedliwiają i utwierdzają się sami przed sobą, że zrobili to dla własnego i dziecka dobra.
I to jest tak naprawdę prawdziwe nieszczęście dla tych dzieci.
13880
<
#173 | Crusoe dnia 31.01.2019 16:39
ARESt jesteś hazardzistą?Ryzyko Cię kręci.A co jeśli sędzia nie dopuści dowodów nie dołączonych do odpowiedzi na jej pozew.Może tak zrobić .Co wtedy ?Zupę sobie z nich ugotujesz?Ryzyko jest duże,warto się zabezpieczyć.Ona może Ci jeszcze nieźle dać popalić.Wydaje mi się ,że coś za łatwo Ci to wszystko poszło.Obym się mylił.Pozdrawiam.
14529
<
#174 | aRESt dnia 31.01.2019 16:52
poczciwy

Cytat

Ba! czasem fałszywie usprawiedliwiają i utwierdzają się sami przed sobą, że zrobili to dla własnego i dziecka dobra.

Nieco w innym kontekście ale na jednym z nagrań słyszałem jż zaraz "na początku" jak nazywa gacha "wybawcą" i jak mówi naszemu synowi że przecież lubi T. i zobaczy że będzie fajnie się z nim bawił. Dzień później miałem wziąć młodego na weekend i na gokarty. Tego dnia (piątek) kiedy miała miejsce ta rozmowa jż zadzwoniła że zakłada mi niebieską kartę i mam się "nie pokazywać". Jak młody zapytał co z tatą i gokartami to wcisnęła kit że musiałem pojechać na szkolenie a razem z gachem i jego synami pojechali następnego dnia na gokarty. Wszystko dla dobra "ich" dzieci aby cała "rodzina" mogła spędzić ze sobą czas. Zresztą "eliminacja" mojej osoby uświęcająca ich wspólne wyjścia pojawia się kilkukrotnie na nagraniach.
Dziś adwokat odesłał odpowiedź na pozew i przyznam że napisał to nieco kąśliwie (aczkolwiek prawdę) więc zobaczymy jaka będzie reakcja. Co do kilku informacji adwokat jż może się nieco zdziwić. Miało być tam jeszcze co nieco o przyjacielskiej "pomocy" w ratowaniu naszego małżeństwa przez jej obecnego partnera ale akurat o tym zawsze można wspomnieć na rozprawie.

Komentarz doklejony:
Wziąłem wczoraj w połowie dnia syna na weekend. Nie był znowu cały tydzień w szkole i do zrobienia kupa lekcji łącznie z poniedziałkowym sprawdzianem. Jż pytała czy nie wolałbym jednak brać go więcej na weekendy a ona raczej w tygodniu. Dlatego też nie do końca pasowała jej ta opieka naprzemienna którą tak forsowałem. No i już wiem że najpewniej zabiorę młodego w 2gi tydzień ferii na narty. Okazało się że jednak nowa "rodzina" w pierwszym tygodniu na "wczasy" nie pojedzie a jż próbuje właśnie młodego wcisnąć w półkolonię.
5107
<
#175 | Lw-i dnia 03.02.2019 23:49
Aleście się uczepili tych nagrań... Formalnie rzecz biorąc nagrywać nie wolno...
Na chwilę obecną nie widzę powodu ich dołączenia do odpowiedzi na pozew. Pozwany ma prawo do obrony, jeśli pojawią się nowe okoliczności sprawy (czyli jż coś tam zezna, zgłosi itp) to zawsze można się do tego ustosunkować podając je jako dowody. Jeśli daje się cały pozew zbić bez ich używania to ja bym ich nie wyciągał. Sąd nie będzie narażał się na oskarżenie o stronniczość odrzucając możliwość skontrowania strony przeciwnej. Wiedza z nagrań może się bardzo przydać np. przy zadawaniu pytań jż w sądzie. Stres plus zaskoczenie dają nieraz ciekawe efekty.
I jeszcze trochę paragrafów:
Zgodnie z art. 217 § 1 k.p.c. strona może aż do zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swoich wniosków lub dla odparcia wniosków i twierdzeń strony przeciwnej
Jest też i ryzyko związane z:
207 § 6 k.p.c.
Sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w pozwie, odpowiedzi na pozew lub dalszym piśmie przygotowawczym bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.
---
No więc nie wiesz że masz nagrania... Nagrało się przypadkiem i sobie gdzieś w domu leży, jak przypadkiem na nie trafisz to zgłosisz do sądu Uśmiech.
14529
<
#176 | aRESt dnia 16.02.2019 15:25
Dwa tygodnie względnego spokoju chociaż syn na półkolonię jednak nie poszedł. Był w tym tygodniu u kolegi. Wczoraj telefon jż i znowu stara śpiewka odnośnie postępowania z synem że potrzebuje spokoju, czasu itd. Że jż rozmawiała z psychologiem i trzeba się przy nim uśmiechać, cieszyć itp. W koło to samo ... Mam odebrać syna jutro na koniec dnia na cały tydzień i od marca wdrażana opieka naprzemienna. No i pierwsza rozprawa na koniec maja tuż przed urodzinami. Mam nadzieję że ostatnia.
P.S. Nie wiem czy to przypadek z tym wczorajszym telefonem jż ale jak jechaÅ‚em wczoraj do pracy to minÄ…Å‚ mnie jej "kawaler". JechaÅ‚ przede mnÄ… 2 samochody i chyba poznaÅ‚ moje auto. ZaczÄ…Å‚ jeździć zygzakiem żeby zobaczyć z kim jadÄ™. A jechaÅ‚em z "pewnÄ… blondynkÄ…" z nieco innego kierunku niż normalnie jeździÅ‚em. Później skrÄ™ciÅ‚ w ulicÄ™ obok mojego miejsca pracy i zwolniÅ‚. Prawdopodobnie po to żeby sprawdzić kto wysiÄ…dzie z auta 😌

Komentarz doklejony:
Krótko ... Mieszkanie wynajęte. Zostaje trochę sprzątania i urządzania. Za dwa dni zabieram syna na pierwszy tydzień opieki naprzemiennej. Logistycznie mam to jakoś ogarnięte. Mieszkanie blisko szkoły syna. Niestety blisko jeszcze teściowej i jż. Dokładam zatem swój wątek do tej telenoweli. Mentalnie co raz lepiej ale dołki się zdarzają.

Komentarz doklejony:
Syn u mnie od wczoraj na cały tydzień a dziś nerwowy telefon od jż "gdzie to mieszkanie" i inne rzeczy aż w końcu powiedziałem "weź na wstrzymanie" i się rozłączyłem. Po chwili sms "Przepraszam, że się uniosłam, ale jestem po rozstaniu" ... A zatem popychacz się ulotnił :szoook
5107
<
#177 | Lw-i dnia 09.03.2019 21:30
A bo to jest tak: kochanek/kochanka są fantastyczni bo są od święta, dochodzi dreszczyk emocji itd. Czar często pryska jak się zaczyna wspólne życie...
Zastanów się tylko co dla Ciebie będzie dobre i się tego trzymaj.
14019
<
#178 | amor dnia 09.03.2019 23:39

Cytat

"Przepraszam, że się uniosłam, ale jestem po rozstaniu"


fajnie, że wytłumaczyła swoje zachowanie, ale jej trudne chwile po rozstaniu z już "byłym", to już jej problem Z przymrużeniem oka

odkąd zawiodła Twoje zaufanie i skrzywdziła Cie bez mrugnięcia okiem, powinna być choć na tyle przyzwoita, by nie zawracać Ci tyłka faktem, że teraz sama została skrzywdzona, nie sądzisz?
14529
<
#179 | aRESt dnia 10.03.2019 11:24
Przyznam siÄ™ Wam że jakiÅ› czas temu myÅ›laÅ‚em że jeżeli kochanek "sobie pójdzie" to poczujÄ™ satysfakcjÄ™. Å»e bÄ™dzie to efekt czegoÅ› na styl, że "motylki z brzucha uleciaÅ‚y razem z pierwszym pierdniÄ™ciem kochanka" czy jakoÅ› tak to kiedyÅ› ktoÅ› tu napisaÅ‚. Ale dziwo ten jej sms nie wywoÅ‚aÅ‚ u mnie żadnych emocji a tylko lekki uÅ›miech i to z pytaniem "to już?". JeÅ›li to faktycznie prawda i goguÅ› nie wróci to upadÅ‚ jeden z moich pomysłów bo chciaÅ‚em na rozprawie (już po wszystkim) przekazać jż butelkÄ™ z dedykacjÄ… dla niego. A tak pozostanie tylko przekazanie jej wszystkich "materiałów". A i w piÄ…tkowej rozmowie z jż nt syna byÅ‚o bardzo spokojnie i nawet wyrwaÅ‚o jej siÄ™ sÅ‚owo "kochanie". TÅ‚umaczÄ™ to jednak jej roztargnieniem i tÄ™sknotÄ… za kochankiem do którego miaÅ‚o być to skierowane 😌
13880
<
#180 | Crusoe dnia 10.03.2019 17:03
Cześć aRest.Przypadkiem to można na ulicy dychę znaleść lub coś w galerii kupić na promocji.Twoją żoną w tej chwili kieruje strach.Strach przed tym co będzie.Nowa świetlana przyszłośc z gachem poszła sie je..ćZ przymrużeniem oka a starą sama opluła i podeptała.Co powiedzą rodzina ,znajomi a jak to potraktuje syn.To ją teraz determinuje.Strach jestvtak wielki że to przypadkowe niby kochanie to taki próbny balon,jak zareagujesz ,może jeszcze cos sie uda odkrecic.Możesz sie spodziewac dalszych wyrazów sympatii,przyjaźni a nawet mkiłosci z jej strony.Co z tym zrobisz to tylko i wyłacznie Twoja decyzja.Może rzeczywiscie jeszcze jest szansa (ciężko mi to pisać) jezeli dsz jej szansę to konsekwencje być musza.Ona naprawde musi solidnie zapracowac na Twoją łaske i ew.wybaczenie.Piłka jest po Twojej stronie ,Mądzrze to rozegraj.Pozdrawiam.:tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Sorry za literówki.
14529
<
#181 | aRESt dnia 11.03.2019 16:03
Crusoe momentami nie wiem co o tym wszystkim myśleć ale jak tu piszą "Nie wierz w nic co słyszysz i 50% tego co widzisz". Poza tym im bliżej rozprawy tym "mniej emocji" ale jednak pozostaje gdzieś tam żal że się po prostu tak po ludzku "rozpie...liło".
14019
<
#182 | amor dnia 11.03.2019 16:23

Cytat

"Nie wierz w nic co słyszysz i 50% tego co widzisz"

to takie nieco ucieczkowe; zasadne w momencie gdy zdradzający trwa w amoku; bo w późniejszym czasie taka postawa nie sprzyja wsłuchaniu się wzajemnemu partnerów;
więc czy nie zdrowszym byłoby czasem: "wsłuchaj się głębiej niż w to co słyszysz i wpatrz się wyraźniej w to co widzisz" ?
7236
<
#183 | Nick dnia 11.03.2019 16:44

Cytat

Jeśli to faktycznie prawda i goguś nie wróci to upadł jeden z moich pomysłów bo chciałem na rozprawie (już po wszystkim) przekazać jż butelkę z dedykacją dla niego

To może przynajmniej sprawisz przyjemność żonie i przekażesz jej wersje rremixr1; z nagrań , tak żeby wspomnienia odżyły w postaci dźwięków i odgłosów ?:cacy

A do przekazania whisky nie potrzeba pośrednika ...

Zresztą, prawdopodobnie będziesz jeszcze wiele razy obrzucany takimi wiadomościami o ich rozstaniach i powrotach.
Te typy tak mÄ…ja.
Bez przepracowania własnych deficytów i ograniczeń które skutkują kryzysem w związku wskakują w nowy związek w którym ujawniają te same ułomności.

Dlatego weź na wstrzymanie i nie daj się wciągnąć w ich emocje, rozterki.
Bo jeszcze chwila a będziesz ja wiózł do podziemia aborcyjnego i kurował przed powrotem do kochanka :_jezyk

Cytat

więc czy nie zdrowszym byłoby czasem: "wsłuchaj się głębiej niż w to co słyszysz i wpatrz się wyraźniej w to co widzisz" ?

amor, jak najbardziej, jest to niezbędne podejście ale w normalnie funkcjonującym związku , gdzie temat braku zaufania nie istnieje, gdzie nie ma rozgrywania swoich własnych interesów.
Za wcześnie, stanowczo za wcześnie .
Najpierw czyny musza potwierdzić słowa, żeby w nie uwierzyć.
14529
<
#184 | aRESt dnia 11.03.2019 17:49
amor Nick mam świadomość że do rozprawy (a ona dopiero 27 maja) może się układ jż-kochanek zmienić kilka razy generując u niej huśtawki nastrojów. Dopóty dopóki łączy nas jeszcze coś więcej niż tylko dziecko i takie sytuacje będą miały miejsce będę pośrednio odczuwał ich skutki. Rykoszetem (chcąc niechcąc) dostałem nawet dziś bo trzeba sprzedać skredytowane mieszkanie. A najlepiej to "już "... bo ciężko się jej dokładać do raty i trzeba się go pozbyć. Co prawda ten temat obrabiamy od kilku tygodni ale dziś nagle "wywód" na ten temat. A "wsłuchiwanie się i wpatrywanie" w cokolwiek przy tak niestabilnym gruncie może mieć opłakane skutki.
14019
<
#185 | amor dnia 11.03.2019 18:10

Cytat

A "wsłuchiwanie się i wpatrywanie" w cokolwiek przy tak niestabilnym gruncie może mieć opłakane skutki.

wręcz przeciwnie, jeśli znasz swoje granice, czujesz je już i dokonujesz świadomego wyboru;

taki problem pojawia się gdy tych granic nie ma jeszcze jasno określonych, lub są przesuwane w jedną czy druga stronę i wtedy gdy podjęta decyzja nie jest świadomą lub jeszcze w ogóle podjęta wewnętrznie nie została Z przymrużeniem oka

jak czujesz wyraźnie swoje granice i podjąłeś w pełni świadomą decyzję, to bliższe i głębsze wsłuchanie się i "wpatrzenie" pozwala więcej wiedzieć, a więc i sprawniej działać ;

Komentarz doklejony:
to nie zależy od tego jakiego gruntu przyszło Ci dotykać, z jakim się mierzyć, ale od tego, jak Ty sam w sobie silnie ugruntowany jesteś;

Komentarz doklejony:

Cytat

Rykoszetem (chcąc niechcąc) dostałem nawet dziś bo trzeba sprzedać skredytowane mieszkanie. A najlepiej to "już "... bo ciężko się jej dokładać do raty i trzeba się go pozbyć.

w takiej sytuacji równie dobrze można się np zgodzić na "sprzedaż na już", a jeśli Tobie zależy na opóźnieniu sprzedaży, to wywindować tak wysoką cenę, aby sprzedaż się ślimaczyła;
14529
<
#186 | aRESt dnia 12.03.2019 09:41

Cytat

To może przynajmniej sprawisz przyjemność żonie i przekażesz jej wersje rremixr1; z nagrań , tak żeby wspomnienia odżyły w postaci dźwięków i odgłosów ?

Tak, nagrania chcę przekazać po rozprawie. Zobaczę jeszcze co się wydarzy przez te ponad 2 miesiące.

Cytat

wręcz przeciwnie, jeśli znasz swoje granice, czujesz je już i dokonujesz świadomego wyboru

A czy to nie jest tak, że podejmujemy Å›wiadomÄ… decyzjÄ™ na "ochÅ‚apach" tego co zostaÅ‚o? Ja decyzjÄ™ już podjÄ…Å‚em. Ale nie jest ona tylko moja. Jest ona wypadkowÄ… mniej lub bardziej Å›wiadomie podjÄ™tych wczeÅ›niej decyzji przez jż. Być może to jej obecne szarpanie siÄ™ to sondowanie obu stron czyli mnie i kochanka. A może tylko tak mi siÄ™ wydaje. Może po prostu to jÄ… kochanek "odciÄ…Å‚" 😌

Cytat

Bez przepracowania własnych deficytów i ograniczeń które skutkują kryzysem w związku wskakują w nowy związek w którym ujawniają te same ułomności.

dodam, że często mamione przez kochanka ulegają wizji idealnego związku i tych ułomności nie widzą albo mając ich świadomość i tak lekceważą "dopóki są motylki".

I tak jak ktoś tu kiedyś zapytał który facet po "zrogowaceniu" (bo spotkało to podobno też popychacza jż) związałby się z kobietą która wykazuje podobne skłonności do jego byłej? A może od początku chodziło tylko o połechtanie ego?

Komentarz doklejony:
P.S. w nastÄ™pny weekend parapetówka. PrzyjdÄ… koleżanki i ... jeden kolega 😝
6755
<
#187 | Yorik dnia 12.03.2019 12:42
Zrogowacony naskórek tez się z czasem złuszcza Z przymrużeniem oka

Arest

Cytat

P.S. w nastÄ™pny weekend parapetówka. PrzyjdÄ… koleżanki i ... jeden kolega 😝

kelner ? Szeroki uśmiech
14529
<
#188 | aRESt dnia 12.03.2019 13:48

Cytat

Zrogowacony naskórek tez się z czasem złuszcza

Ale chyba nie aż tak żeby wyłączyć instynkt samozachowawczy? Wiadomo że każdy jest inny a niektórzy mają po prostu skłonność do "recydywy" ale jakieś mechanizmy obronne powinny jednak zadziałać.
Po sobie widzę że mogą na dłuższy czas skutecznie zmienić podejście do kolejnego związku, chociaż po lekturze forum widać że to często różnie ewoluuje.
6755
<
#189 | Yorik dnia 12.03.2019 14:24
Podobno zdrada deprawuje nie tylko zdradzających ale i zdradzanych Uśmiech
bo tak naprawdę to uświadamia, że warto dbać przede wszystkim o siebie, a czy czyimś kosztem to już indywidualna sprawa. Jeśli ktoś jest tylko pokrzywdzoną ofiarą (i karmi ego), to tylko utrwala, że to co złe to nie jego wina (za nic nie bierze odpowiedzialności) i daje sobie prawo do wszystkiego.
To, że coś nie wyszło i uważa, że od niego to kompletnie nie zależało a został skrzywdzony, nie ma świadomości, że źle selekcjonuje kobiety, to cechy, które go kręcą i przyciągają niby czemu miały się zmienić ?
Z jego punktu widzenia to nawet logiczne, jego udziału nie ma, to ona chciała, to ona zerwała jakieś zobowiązania, on jest czysty.
Gość może być np. niezdolny do tworzenia trwałych związków tak jak ze swoją byłą, bo chce tylko brać.
To, że ktoś został zdradzony na ogół nie mówi nam jednoznacznie czy przyczyną jest bardziej ucieczka od niego (wypychanie) czy do kogoś (przyciąganie).

Cytat

P.S. w nastÄ™pny weekend parapetówka. PrzyjdÄ… koleżanki i ... jeden kolega 😝

To ile ich będzie, że sam nie dasz rady ? Szeroki uśmiech
14529
<
#190 | aRESt dnia 12.03.2019 16:19

Cytat

Jeśli ktoś jest tylko pokrzywdzoną ofiarą (i karmi ego), to tylko utrwala, że to co złe to nie jego wina (za nic nie bierze odpowiedzialności) i daje sobie prawo do wszystkiego.

Myślę że w większości zdradzeni/oszukani w ten stan nawet podświadomie ale jednak wpadają. Dla jednych to stan "odbicia", przepracowania tego co się wydarzyło i jednak pójścia dalej. Dla innych niestety to równia pochyła albo destrukcyjne trwanie w tym stanie.

Cytat

To, że ktoś został zdradzony na ogół nie mówi nam jednoznacznie czy przyczyną jest bardziej ucieczka od niego (wypychanie) czy do kogoś (przyciąganie).

I tu jest chyba pies pogrzebany. A skoro w obliczu takiej sytuacji dochodzą emocje i nieporozumienia to pytanie czy jesteśmy tak naprawdę w stanie kiedykolwiek to zrozumieć kim jest/był "ten trzeci".
13728
<
#191 | poczciwy dnia 12.03.2019 17:47

Cytat

I tu jest chyba pies pogrzebany. A skoro w obliczu takiej sytuacji dochodzą emocje i nieporozumienia to pytanie czy jesteśmy tak naprawdę w stanie kiedykolwiek to zrozumieć kim jest/był "ten trzeci".

Wydaje mi się, że istotniejszym pytaniem byłoby kim my byliśmy dla naszych połówek?
14451
<
#192 | mietek dnia 12.03.2019 21:26
zgodnie ze statystkami, po najdalej 2 latach 90% zwiazkow utworzonych przez zdradzaczy nie istnieje
13880
<
#193 | Crusoe dnia 12.03.2019 23:45
Marna pociecha Mietku.
14019
<
#194 | amor dnia 13.03.2019 15:19

Cytat

Ja decyzję już podjąłem. Ale nie jest ona tylko moja.

gro ludzi myli jakieś wyparcia, czy tłumienie ze świadomie podjętą decyzją;

jak coś w sobie tłumisz i wypierasz, to znaczy, że nie widzisz całego obrazu, czegoś boisz się dotkną i decyzja nie jest świadoma, jest właśnie jakąś śmieszną wypadkową reakcji na zdarzenia; a to nie tędy droga;
bo za jakiÅ› czas te zamiatane pod dywan rzeczy siÄ™ odezwÄ…; czasem w najmniej odpowiednim momencie;

jak podejmujesz w pełni świadomą decyzję, to nie boisz się głębszego wglądu;
nie musisz przed niczym uciekać; i nie obawiasz się dotykać rzeczy bardzo trudnych; bo to Ty zdecydowałeś, a nie przypadek, czy wypadkowa zdecydowały za Ciebie;

Cytat

dodam, że często mamione przez kochanka ulegają wizji idealnego związku i tych ułomności nie widzą albo mając ich świadomość i tak lekceważą "dopóki są motylki".

a dlaczego mamione przez tego złego?
a nie np. mamiÄ…ce?
albo mamiÄ…ce siÄ™ wzajemnie z kochankiem lub nie mamiÄ…ce siÄ™ wcale, a decydujÄ…ce?

to są właśnie te ucieczki Z przymrużeniem oka
14529
<
#195 | aRESt dnia 14.03.2019 16:43

Cytat

bo to Ty zdecydowałeś, a nie przypadek, czy wypadkowa zdecydowały za Ciebie;

Jednakże podjęte wcześniej decyzje przez innych i ich skutki nie pozostają bez wpływu na nas.

Cytat

albo mamiÄ…ce siÄ™ wzajemnie z kochankiem

Najczęściej chyba tak jest i to "na zmianę" w momencie gdy któraś ze stron ma w danej chwili coś do ugrania. A tu mamienie zakończyło się tak, że kochanka już nie ma.
13728
<
#196 | poczciwy dnia 14.03.2019 22:20

Cytat

A tu mamienie zakończyło się tak, że kochanka już nie ma.

Ale to nic odkrywczego...
Zaryzykuję stwierdzenie, że ok 90% relacji z kochankiem maksymalnie do dwóch lat się rozpada.
Kończy się fascynacja, motylki odlatują, nadchodzi normalność, stare problemy wracają tyle, że przy kim innym. Ot cała różnica.
14529
<
#197 | aRESt dnia 21.03.2019 08:39
Krótko ... "Nasze" mieszkanie już praktycznie sprzedane. Nie będę ukrywał że dla mnie kończy to jakiś etap. Włożyłem w nie sporo pracy i choć to tylko mury to jednak (mimo tego co się tam podziało) sentyment został. Syn jest u mnie od tygodnia. Obecne mieszkanie co prawda jest wynajęte ale syn dobrze się w nim czuje więc narazie nie będę nic zmieniał. Ma swój pokój z łóżkiem i biurkiem. Kupiłem nawet trochę ciuchów i bielizny tak aby już tego nie nosić w torbach. No i wreszcie młody wrócił do jako takiego porządku ze szkołą bo będąc u matki trochę ją opuszczał. Nie będę jednak wchodził w szczegóły. Spędzamy razem nieco więcej czasu razem niż wcześniej ale normalnie pracuję więc tu niewiele da się zmienić. Znajomy przestrzegał mnie zbytnim hurra optymizmem co do opieki naprzemiennej ale przy dobrym planowaniu jest to do ogranięcia. Jeśli ktoś ma w miarę normowany czas pracy to nie powinno być z tym na dłuższą metę problemów. Oczywiście mówię tu o w miarę samodzielnych dzieciach. Kłopotem są tylko książki i zeszyty bo te trzeba "przenośić" w komplecie. Co kontaktów z jż to znowu widzę opór w pewnych sprawach, zakładam zatem że "Pan" powrócił i zaczyna się znowu pogrywanie i stawianie warunków. Ale do tego już zdążyłem się przyzwyczaić i nieco uodpornić Uśmiech
14451
<
#198 | mietek dnia 21.03.2019 20:54
Super ze dajesz rade, fantastycznie ze skupiasz sie na synu, bo to jedyna Twoja rodzina

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?