Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Jakiś czas temu odkryłem że żona ma kontakt z byłym facetem. Była z nim zanim poznała mnie - na męża raczej za bardzo się nie nadawał bo miał żonę i dziecko (ponoć w czasie kiedy z nim była on nie był z żoną). W trakcie naszego małżeństwa żona w kłótniach mówiła mi że mnie nie kocha i nigdy nie kochała że zawsze jego tylko kochała mówiła też że w łóżku do pięt mu nie dorastam. Opowiadała mi czasem jak to bardzo się kochali i jak koleżanki w akademiku mówiły jej jakie to straszne że tak bardzo się kochają a nie mogą być razem. Po około 10 latach odkryłem że żona ma z nim kontakt - piszą do siebie po kilka kilkanaście smsów dziennie. O ilości smsów wiem bo telefon żony jest zarejestrowany na moja firmę i mam dostęp do bilingów..
W tamtym czasie zona często wyjeżdżała na zakupy do galerii. Prosiła abym wcześniej wrócił z pracy bo ona musi jechać na zakupy i wyjeżdżała z domu około 16 a wracała około 22 (galeria jest czynna do 21 a droga do galerii od nas to około pół godziny). On mieszka w podobnej odległości co my od galerii może trochę bliżej. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że wracała bez zakupów i mówiła że za dwa dni musi pojechać do innej galerii w tym samym mieście bo w tej nic dla siebie nie znalazła.
Nie wiem co mam o tym sądzić - żona twierdzi że to były tylko smsy, że pisali do siebie o pierdołach (kto gdzie jedzie na wczasy itp.) Trwało to dwa lata zanim to odkryłem. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że to nie on z nią szukała kontaktu tylko ona z nim.
Proszę was powiedzcie, zakładając że to co mówi moja żona jest prawdą czy to nie jest już zdrada?
W trakcie naszego małżeństwa żona w kłótniach mówiła mi że mnie nie kocha i nigdy nie kochała że zawsze jego tylko kochała mówiła też że w łóżku do pięt mu nie dorastam.
no to szla po bandzie ale chyba tylko wtedy byla szczera...
Cytat
O ilości smsów wiem bo telefon żony jest zarejestrowany na moja firmę i mam dostęp do bilingów..
tepa dzida... nie martw sie, szybko pojawi sie drugi telefon, adres mailowy, jakies konta...
Cytat
żona twierdzi że to były tylko smsy, że pisali do siebie o pierdołach (kto gdzie jedzie na wczasy itp.)
buahahahahaha...
Cytat
Trwało to dwa lata zanim to odkryłem.
"on jest tylkko przyjacielem", "tylko do siebie pisalismy", "on mnierozumie", obrze mi sie z nim rozmawia", "nic miedzy nami nie bylo", "nie musisz mnie kontrolowac", "jestem wolna osoba", "moge robic co chce"... brzmi znajomo czy mam wymieniac dalej?...
Cytat
Proszę was powiedzcie, zakładając że to co mówi moja żona jest prawdą czy to nie jest już zdrada?
tutaj jest takie powiedzenie, a w zasadzie juz motto: "Nie wierz w nic co slyszysz i tylko w 50% tego co widzisz". Sam sobie odpowiedz...
Nie sadź tylko zacznij sprawdzać i się nie wydaj- zarówno z portalem jak i z podejrzeniami. Nie pozwól tylko by Twoja weryfikacja trwała zbyt długo. :kapitulacja
W trakcie naszego małżeństwa żona w kłótniach mówiła mi że mnie nie kocha i nigdy nie kochała że zawsze jego tylko kochała mówiła też że w łóżku do pięt mu nie dorastam. Opowiadała mi czasem jak to bardzo się kochali i jak koleżanki w akademiku mówiły jej jakie to straszne że tak bardzo się kochają a nie mogą być razem.
kiedy raniła Cię odsuwałeś się, czy zabiegałeś wtedy jeszcze bardziej o nią?
Komentarz doklejony:
i co w tej sytuacji nazywasz zdradą? kontakt fizyczny? czy również emocjonalny?
Kocham ją i chyba chcę wierzyć że to co mówi jest prawdą
W co z tego co mówi chcesz wierzyć że jest prawda ?
W to że:
- seks z Tobą do pięt nie dorasta z seksem z nim
- nigdy Ciebie nie kochała
- tylko jego kochała
- tylko o pierdołach z nim korespondowała
- nie spotykała się z nim
( skąd Ci do głowy przyszło , że w galerii handlowej by się mieli spotykac ??? Dlatego ze powiedziała , że tam idzie ? :cacy)
Co jest dla Ciebie bardziej bolesne, to że wykastrowala Ciebie słowami , czy to że ma dalej kontakt z miłością swojego życia ?
Nie pytaj o granice zdrady .
Każdy rozumie ja inaczej , a najważniejsze żeby przynajmniej sparowani uzgodnili miedzy sobą co zdrada jest, a co nią nie jest.
Piszę tu dlatego bo żona uważa że to żadna zdrada nie była i gdybym to nie chodziło o tego faceta pewnie by mnie to tak bardzo nie ruszyło.
Żona w nerwach mówi i robi czasem straszne rzeczy wyzywa mnie i moją matkę od kurwy, dziwki, szmaty itp. Bije mnie a potem nazywa damskim bokserem bo ma posiniaczone ręce. Siniaki na rękach ma bo broniąc się trzymam ją za ręce, ale jak ja złapię lekko to się wyrywa a jak złapię mocniej to ma później siniaki na rękach. Czasami zakrywam tylko twarz żebym mógł jakoś iść do pracy, blizny na plecach mam po pazurach mam do tej pory. Kiedyś złapałem ją i powiedzenia żeby przestała bo mam więcej siły i mogę zrobić jej krzywdę, to odpowiedziała że musiałbym ją zabić żeby przestała.
Moja ex zona pojechala w drugi dzien swiat Bozego Narodzenia do galerii na zakupy. Wystrojona. Nie bylo jej 6 godzin. Nie kupila nic. Dziwne bo w szpilkach polazila zwykle 2 godzinki i ja nogi bolaly. Kilka dni pozniej odkrylem, ze to byla pierwsza wizyta na rżnięcie u kochanka. Tyle pocieszenia z mojej strony.
Żona w nerwach mówi i robi czasem straszne rzeczy wyzywa mnie i moją matkę od kurwy, dziwki, szmaty itp. Bije mnie a potem nazywa damskim bokserem bo ma posiniaczone ręce. Siniaki na rękach ma bo broniąc się trzymam ją za ręce, ale jak ja złapię lekko to się wyrywa a jak złapię mocniej to ma później siniaki na rękach. Czasami zakrywam tylko twarz żebym mógł jakoś iść do pracy, blizny na plecach mam po pazurach mam do tej pory.
Przecież to jest przemoc,znęcanie psychiczne,poniża cie w każdy możliwy sposób,tu sie nie ma czego wstydzić,to nie jest oznaka słabości,to jest ogromna siła i nikt ci nie powie że nie masz jaj,kobietom tez można założyć NK. Tu jest przemoc w każdej postaci fizyczna i emocjonalna,jaki facet by na to pozwolił? zrobiłby jej z dupy jesień średniowiecza i wtedy to nie on by był ofiarą a przemocowcem,w dzisiejszych czasach łatwo to udowodnić,można zamontować kamery,detektyw,policja niebieska linia, możliwości sporo...
Cytat
Kiedyś złapałem ją i powiedzenia żeby przestała bo mam więcej siły i mogę zrobić jej krzywdę, to odpowiedziała że musiałbym ją zabić żeby przestała.
Albo ona ciebie To ty jesteś kowalem swojego losu,kuj żelazo póki gorące,zdrada to kropla w morzu z tym co się dzieje pod twoim dachem,ta pani powinna być umieszczona na oddziale psychiatrycznym i leczyć swoja agresję...
Ta zdrada nie zdrada to jest małe miki w tym wszystkim. Ona po prostu nie ma do Ciebie szacunku i nigdy nie miała. Ponadto nie ma go dla ludzi, którzy w Twoim życiu są bardzo ważnymi osobami: matka...
Bez szacunku nie ma miłości i w tym zapewne była szczera...
Jak napisał Zahira - zdrada to jedynie kropla w morzu patologii które u Was zagościła .
Dlaczego tak Ciebie interesuje akurat to czy Ciebie zdradziła , a to ze robi Ci w domu jesień średniowiecza nie jest dla Ciebie ważne , wazniejsze ?
Skoro Ci już wprost powiedziała , że jesteś dla niej nikim i wspomina jedynie chwile z nim, to jaka ma wartość to czy jemu o tym powiedziała albo to ze postanowiła odświeżyć sobie poczucie jego bolca ?
Skoro sama Ci szczerze o tym powiedziała , a nawet zademonstrowała czynami niechęć do Ciebie, to wtedy dla niektórych sama konsumpcja już nie jest zdrada.
rSkoro Ci o tym wcześniej mówiła , dawała sygnały to nie oszukiwała, nie zdradzałar1;:_jezyk
Co zrobiłeś żeby naprawić Wasz związek ?
Albo,
Jeżeli zrobiłeś wszystko żeby go naprawić , to czego jeszcze oczekujesz ?
Żyjesz z wrogiem, dla którego jesteś przeszkodą do szczęścia, którego trzeba zniszczyć, mimo, że i tak robi co chce. Macie dzieci?
Facet jej nie chce, ale pasuje mu jej latanie za nim a jej frustracje, że nie może mieć tego co by chciała wyładowuje na Tobie, bo w Tobie widzi przyczynę wszelakiego swojego nieszczęścia.
Trochę dziwne, ze masz wszystko czarno na białym i tego nie widzisz?
Powinieneś chyba szybko zebrać dowody na to co zrobiła z waszym małżeństwem i odciąć się od patologii w którą jesteś wciągany;
To nie takie proste mamy dwoje wspaniałych dzieci. One potrzebują ojca i matkę.
Powiedz jeszcze że dzieciaki są świadkami,jak żona a ich matka cię okłada
Zazwyczaj na atak odpowiada się atakiem,mój były mnie pobił pierwszy i ostatni raz,bo mu przeszkadzałam w romansie,jego szczęściu, drugi raz gdy się przymierzał oddałam mu raz a konkretnie, i już nigdy więcej na mnie łapę nie podniósł,co ja poczułam? ogromny strach że łajzę zabiłam, chciałam uciec,ale nie mogłam się ruszyć sparaliżowało mnie,jak sie zbierał z podłogi to jedno co myślałam "teraz mnie zabije" ale popatrzył zdziwiony i poszedł spać... nie wypadłeś sroce z pod ogona i pozwalać na takie traktowanie,poniża ciebie twoją matkę a ty pokornie kulisz się i ciosa ci kołki na głowie.Jeśli dzieci to widzą nie wiem w jakim wieku są, będą z żalem na ciebie patrzeć a co najgorsze traktować cię tak samo jak traktuje cię ich matka,to koło sie nie zamknie...
Jeśli tego nie zatrzymasz,dojdzie w końcu do tragedii.
Yorik obawiam się że autor po tylu latach nie tyle jest wciągany co jest już totalnie uzależniony od tych skrajnych emocji, które funduje mu małżonka.
Kolego to, że Twoja żona uprawia z nim seks jest praktyczne pewne. Kilkanaście godzin w galerii handlowej w 2 dni bez zakupów? Żona ma Cię za strasznego naiwniaka no i chyba niestety ma rację. Prawdopodobnie przestanie teraz smsować z nim i przerzuci się na jakąś aplikacje albo drugi telefon. Najlepiej wrzuć do samochodu nadajnik gps albo dyktafon aktywowany dźwiękiem. Bardzo szybko dowiesz się prawdy...
Tylko najpierw zadaj sobie pytanie, po co Ci ta prawda i co z nią chciałbyś zrobić jeżeli przypuszczenia o zdradzie fizycznej okażą się faktem? Z Twojego opisu wynika, że żyjesz z psychopatką, która kontroluje Ciebie najbardziej prymitywnymi manipulacjami. Czujesz, że masz siłę aby się od tego uwolnić?
Wiesz... to może być jazda bez trzymanki. Jeśli żona ma do Ciebie taki pogradliwy stosunek to zastanów się jak ona zniesie bunt swojego "podnóżka", który odważył się ją porzucić. Całe małżeństwo nie rozkochałeś jej w sobie, nie dawałeś jej zajebistego seksu, boleśnie ściskałeś nadgarstki i zaprzepaściłeś wszelkie szanse na bycie królową życia a teraz masz jeszcze czelność upokorzyć rozwodem?
Jeśli chodzi o dzieci to moim zdaniem źle na to patrzysz. Lepiej żeby dzieci miały kontakt z ojcem i matką żyjącymi osobno, niż miałyby dojrzewać w takiej patologii i przejmować podpatrzone wzroce. Swoją drogą, jesteś pewien że jesteś biologicznym ojcem obojga?
Kocham ją i chyba chcę wierzyć że to co mówi jest prawdą.
kochać sobie ją możesz; ale dlaczego nie kochasz siebie?;
dlaczego nie troszczysz się o siebie?;
skąd u Ciebie przekonanie, że na czyjąś miłość musisz zasłużyć, przez dźwiganie czyjegoś braku miłości do Ciebie?
Cytat
Piszę tu dlatego bo żona uważa że to żadna zdrada nie była i gdybym to nie chodziło o tego faceta pewnie by mnie to tak bardzo nie ruszyło.
dopiero jak włączył Ci się atawizm i rywalizacja z innym samcem, zaczynasz się zastanawiać nad tym, czy ona Cię okłamuje, czy mówi prawdę?
wcześniej było Ci to obojętne?
czemu pozwalasz się tak traktować? czemu innym dajesz tak ogromne fory jeśli chodzi o złe traktowanie Twojej osoby?
czemu nie szanujesz swojej energii? myślisz, że będziesz jej miał w sobie opór w nieskończoność? czemu jej nie spożytkujesz w dobrym celu, tylko karmisz nią zło?
Cytat
To nie takie proste mamy dwoje wspaniałych dzieci. One potrzebują ojca i matkę.
dokładnie tak; potrzebują matki i ojca; a co mają?
co mają poza pozorami?
Komentarz doklejony:
pozwolę sobie jeszcze odnieść się do tej części wypowiedzi timoti:
Cytat
Jeśli żona ma do Ciebie taki pogradliwy stosunek to zastanów się jak ona zniesie bunt swojego "podnóżka", który odważył się ją porzucić.
jeśli Ci zależy na obecności przy dzieciach, a one są jeszcze małe; i dla Ciebie rozwód nie wchodzi w grę; jest dla Ciebie na tą chwilę rozwiązaniem nie do przyjęcia;
to zastanów się nad tym, jak możesz pogodzić jedna opcję i drugą;
zarówno odcięcie się emocjonalne od toksycznych zachowań i pozostanie przy dzieciach;
to będzie zdecydowanie trudniejsze zdanie, ale nie jest niewykonalne; a i będziesz miał czas by w praktyce sprawdzić, jak zadziała Twoje zadbanie o siebie, bo to może rozwiać wiele Twoich wątpliwości;czy w jedną czy w drugą stronę; które mogłyby Cię męczyć, gdybyś odszedł z dnia na dzień;
Q7
po co się męczysz w tym związku? dla niej czy dzieci? jeśli dla dzieci to jeszcze zrozumiem ale jeśli dla niej to już nie. Nie wiem czy ona już popłynęła czy nie ale do tego to zmierza jeśli nic teraz nie zrobisz to za jakiś czas ona coś zrobi z Tobą i na pewno nie będzie to miłe.
Witam ponownie
Dziękuję wszystkim za wyrażenie swojego zadania. Proszę was abyście pisząc o mojej żonie wyrażali się z szacunkiem.
Napisałem to ponieważ chciałem pokazać żonie że to wszystko nie jest taki czarno białe.
Chodzi o to że jesteśmy małżeństwem od ponad 17 lat moja żona traktowała mnie tak od początku naszego małżeństwa. Po około 5 latach dopuściłem się zdrady.
Bezczelnie znalazłem sobie panienkę na GG i z nią przez jakiś czas pisałem i kilka razy spotkałem. Niestety doszło do tego że się z nią całowałem, ale najgorsze jest to że którejś nocy napisałem pod jej oknem że ją kocham. Nie pamiętam już dlaczego to zrobiłem i co mną kierowało nigdy nic do tej baby nie czułem i nawet mi się ona nie podobała w porównaniu z moją żoną to istny paszczur. Naprawdę nie wiem dlaczego to wtedy napisałem prawdopodobnie mogło być tak że bo jakiejś kolejnej awanturze w domu żona znowu mnie zwyzywała a ja jak to często robiłem żeby się z nią nie bić uciekłem z domu i szlajałem się po mieście i palnąłem jakaś głupotę. Dla jasności nie przespałem się z tą panienką i po około 2-3 miesiącach zakończyłem tą znajomość.
Niestety jak to zawsze bywa moja żona dowiedziała się o tym jakieś dwa lata temu i nie potrafi mi tego wybaczyć.
Zapytałem was dlatego że moją żona uważa że to co ja zrobiłem jest perfidną a to co ona to żadna zdrada.
Napisałem to ponieważ chciałem pokazać żonie że to wszystko nie jest taki czarno białe.
sprecyzuj prosze "pokazac"...
Nie zmienia to faktu ze Cie leje od kilkunastu lat i nic ztym nie robisz... no, calowales sie z jakas panna z GG...
znam takich co zyli z zaburzeniowcami i popadli w alkoholizm wiec albo masz duza tolerancje na zniewazanie albo jestes masohista...
No nieźle,
czyli ona się mści a Ty pokutujesz. Nie może tego robić w nieskończoność, zwłaszcza w tak prymitywny sposób, w końcu ktoś musi powiedzieć stop, szczególnie jeśli chodzi o agresję.
Bez ostrych granic się nie obejdzie, niestety na szalę będziesz musiał rzucić rozstanie, chociażby dla dobra dzieci. W jakim są wieku ?
Cytat
Zapytałem was dlatego że moją żona uważa że to co ja zrobiłem jest perfidną a to co ona to żadna zdrada.
bo to nie ona rozwaliła jakąś tam równowagę wszystkiego w związku, reszta to konsekwencje i to jest zrozumiałe, ale każdy chyba powie, ze przegina;
W takim zapętleniu porozumienie jest niezwykle trudne. Warto ustalić potrzeby i oczekiwania od nowa, skoro same się nie ustaliły.
Tracicie w ten sposób życie oboje;
Cytat
Proszę was abyście pisząc o mojej żonie wyrażali się z szacunkiem. Napisałem to ponieważ chciałem pokazać żonie że to wszystko nie jest taki czarno białe.
Cytat
Po około 5 latach dopuściłem się zdrady.
Osobom o czarno-białym myśleniu zrobiłeś duży problem, nie będą wiedzieli kogo na jaką kupkę podgarnąć, komu ubliżać i mieszać z błotem, a kogo głaskać i zachęcać do walki
Zapytałem was dlatego że moją żona uważa że to co ja zrobiłem jest perfidną a to co ona to żadna zdrada.
to zależy co Twoja żona rozumie pod pojęciem perfidii;
czy to, że w świadomy sposób wszedłeś na to gg? ;
czy to, że potraktowałeś drugiego człowieka jak przedmiot, bo przedmiotowo traktujesz ludzi?:
Cytat
którejś nocy napisałem pod jej oknem że ją kocham. Nie pamiętam już dlaczego to zrobiłem i co mną kierowało nigdy nic do tej baby nie czułem i nawet mi się ona nie podobała w porównaniu z moją żoną to istny paszczur.
Cytat
Niestety jak to zawsze bywa moja żona dowiedziała się o tym jakieś dwa lata temu i nie potrafi mi tego wybaczyć.
to wygląda jakbyście uciekali od siebie nawzajem i szukali do tego pretekstów;
wiesz co powoduje tak poważne frustracje u Twojej żony, że leci do Ciebie z łapami?
Proszę was abyście pisząc o mojej żonie wyrażali się z szacunkiem.
Cytat
Niestety doszło do tego że się z nią całowałem, ale najgorsze jest to że którejś nocy napisałem pod jej oknem że ją kocham. Nie pamiętam już dlaczego to zrobiłem i co mną kierowało nigdy nic do tej baby nie czułem i nawet mi się ona nie podobała w porównaniu z moją żoną to istny paszczur.
Wymagasz szacunku do żony,ale inne kobiety można obrażać?...ten paszczur kim dla ciebie był? chwilową zabawką? plasterkiem na ranę? ona na szacunek nie zasługuje?
Wam obojgu potrzebna porządna terapia,jak żona nie będzie chciała to chociaż ty idź,i te bijatyki musicie zakończyć dla dobra dzieci,niech na to nie patrzą bo im zrobicie krzywdę najbardziej,dzieci będą żyć w strachu...
Nasuwa się pytanie -czego Ty w ogóle oczekujesz od ludzi z tego portalu? Ostatni wpis wygląda jakby go miała przeczytać Twoja żona. Jesteś tak nią zaślepiony,że nawet jakbyś ja nakrył na gorącym uczynku we własnym łóżku to pewnie też byś się zastanawial -"czy to już zdrada...?". W razie wątpliwości dostał byś dwa kuksańce żeby Cię naprowadzić na właściwy tor myślenia. Jakbyś nie patrzyl to patologia. Sami sobie z tym nie poradzicie. Tylko pomoc specjalisty. Jeżeli nie dla siebie to zrobcie to dla dzieci.
Nikt nie ma prawa bić innego człowieka, nic nie usprawiedliwia agresji fizycznej, to że Ciebie tłucze przez cale małżeństwo a Ty nic to bardzo źle świadczy o niej ale również o Tobie. Czy ona tłucze też dzieci?
Piszesz że po 5 latach skoczyłeś w bok i nie zdradziłeś bo tamta to "paszczur" r11; pewnie już wiesz że u Ciebie z głową nie halo? Już taki postępek jest w stanie zachwiać małżeństwem a u niektórych zakończyć.
Piszesz również że:
Cytat
Jakiś czas temu odkryłem że żona ma kontakt z byłym facetem.
oraz
Cytat
Po około 10 latach odkryłem że żona ma z nim kontakt - piszą do siebie po kilka kilkanaście smsów dziennie.
Możesz to sprecyzować? To odkryłeś to niedawno czy też od kilku lat oni ze sobą się kontaktują?(rozumiem że po 10 latach małżeństwa)
Jeśli nie poddacie się terapii gdzie nauczycie się rozmawiać a nie tłuc to cienko to widzę, nie tworzycie normalnej rodziny - zwłaszcza dla dzieci.
Co prawda niektórzy tak żyją i sobie chwalą (podobno) ale Ty widocznie nie skoro tu jesteś. Zastanowiłeś się nad tymże żona może mieć rację iż jesteś perfidny? samo założenie tutaj konta -celem pokazania żonie -może to potwierdzać.
Ciekawe co jeszcze pominąłeś. Mam dziwne wrażenie wkręcania.
Rozbierz się proszę do naga, stań przed lustrem i zobacz czy jeszcze coś masz między nogami!
Pomijając Twoje występki, które mają niebagatelny pewnie wpływ na rzeczywistość w jakiej teraz się znalazłeś piszesz o szacunku nie wiedząc tak naprawdę co to jest szacunek.
Czy kobieta, która Cię okłada ma do Ciebie szacunek? A Ty dając się w ten sposób poniżać i traktować masz do siebie szacunek?
Czy jak szedłeś w bok to też miałeś do niej szacunek?
Nie pisz proszę zatem o czymś czego nie rozumiesz albo traktujesz bardzo wybiórczo robiąc to w jakimś konkretnym celu, który ma Ci przynieść jakąś korzyść.
Dziękuję wszystkim za wyrażenie swojego zadania. Proszę was abyście pisząc o mojej żonie wyrażali się z szacunkiem.
Napisałem to ponieważ chciałem pokazać żonie że to wszystko nie jest taki czarno białe.
Widzę, że wpadasz w sidła, które sam zastawiasz. Chciałeś jej coś udowodnić a teraz boisz się, że dostaniesz po gębie za to co napisaliśmy? :brawo
Myślałem że jesteście względnie młodym małżeństwem, ale 17 lat oznacza, że Wam takie chore jazdy odpowiadają. Dzieciom pewnie już bliżej do dorosłości niż dalej. Niestety wejdą przez to z mocnym skrzywieniem psychicznym, które odbije się na całym ich życiu.
Chcesz podjąć się akcji ratunkowej - idź/idźcie na terapię. Nie wykorzystuj forum do prowadzenia swoich zdziecinniałych gierek.
Podbijam pytanie normalnegofaceta.
Pisałeś że:
- 10 lat temu odkryłeś kontakty żony z byłym kochankiem ,
- trwało to 2 lata zanim odkryłeś
- 5 lat po ślubie zdradzałeś z paszczurem (?)
Czyli :
Po 5 latach od ślubu :
- Ty zdradzałeś
- żona odnowiła kontaktu z byłym kochankiem
Po 7 latach od ślubu :
- Ty odkryłeś kontakty żony z byłym kochankiem
Po 17 latach od ślubu :
- Ty się zastanawiasz czy wtedy żona Ciebie zdradzała .
A co było miedzy 7 a 17 lat od ślubu ??
12 lat temu nawzajem daliście sobie po oczach czymś co pachnie zdradą,
A dopiero teraz się nad tym zastanawiasz i przezywasz.
Założyłem to konto i napisałem to wszystko pod wpłwem wielkich emocjach. Tego typu forma mają dobre ale i złe strony. Dobre bo można wyrzucić z siebie trochę tego bólu po zdradzie, zobaczyć że nie jesteśmy jedynymi z takim problemem itd. Niestety nierzadko dochodzi do sytuacji że na takim forum spotyka się dwoje poranionych ludzi, tego zdradziła żona tamtą zdradził mąż i zaczynają się nawzajem pocieszać, najpierw na forum, potem są prywatne wiadomości, później maile dalej telefon i chyba nie muszę kończyć. Doprowadza to do sytuacji że z ofiar stają się katami.
Niestety ofiarą tego forum padła także moja żona.
Drogi Tomku bardzo Ci dziękuję że od tak wielu miesięcy tak wytrwale o każdej porze dnia i nocy pocieszałeś moją żonę. Za te wszystkie prywatne wiadomości za te wszystkie maile za to wytrwałe pisanie na WhatsApp-ie. Z treści wiadomości jasno wynikało do czego zmierza ta znajomość.
Nie wiem czy jesteś świadom ale skrzywdziłeś moją żonę nasze dzieci i mnie (chociaż pewnie sobie myśli że mi się należało - ok). Zastanawiam się czy Twoja żona wie jak bardzo "wspierasz" zranioną żonę innego faceta. A czy zdajesz sobie sprawę że zdradzasz swoją żonę?
Przestań kontaktować się z moją żoną.
Wszyscy którzy zdradzili i Ci zdradzeni walczcie o swoje małżeństwa.
Wrzucam link do posłuchania dlaczego lepiej naprawiać popsuty związek niż wchodzić w nowy:
https://www.youtube.com/watch?v=RpHF7wX7ixg&t=1571s
Na koniec prośba do administratorów, jeżeli to możliwe proszę o usunięcie mojego wątku oraz konta z tego forum.
No eloooo. Jestem Tomek i w gaciach mokro nie mam.
Autorze lubisz jak cię biją?
Nie rozumiem po co wchodziłes na forum z opisem... Skoro po paru słowach które majs cie obudzić, porostu uciekasz. Zawsze uciekasz?
Co chcesz naprawić. Liczbę facetów którzy s8e zaprzyjaźnią z twoja zona, czy technikę przyjmowania strzałów na pysk.
Obie strony musza chcieć. Narazie ty chesz za. Sieb8e, na nią i zt tego co widzę za nas wszystkich przy okazji. Mimo to powodzenia
Nawet na czwarte nie mam Tomek, wiec może czegoś nie rozumiem.
Rzeczony Tomek zdradzał swoją żonę z Twoja przyszła żona więcej niż 17 lat temu , Twoja żonę pocieszna słownie teraz, a Ty wykryłem to 10 lat temu. Albo ja głupi jestem albo co ?
Nawet na czwarte nie mam Tomek, wiec może czegoś nie rozumiem
To chyba zrozumie tylko Tomek i zona Q7
Albo nikt tego nie zrozumie...
Q7 przyznaj sie, posunales tego jak to z szacunkiem nazwales paszczura?
A tu na forum probujesz sie wybielic w bardzo płytki sposób.
Ogolnie to wy chyba wszyscy jestescie siebie warci...
Założyłem to konto i napisałem to wszystko pod wpłwem wielkich emocjach.
Niby powinno mnie to już przestać dziwić, ale jednak nie przestaje...
Jakoś nie potrafię przyjąć, że powszechność jakiegoś zjawiska świadczy o jego normalności...
Niby dorosły, niby ogarnięty, niby facet...
A tłumaczy się jak sprawca wypadku będący pod wpływem...
"Bo piłem..."
"Bo silne emocje..."
To ma być usprawiedliwienie? Dla mnie byłby to co najmniej powód do wstydu, że piłem i jechałem choć nie powinienem, albo, że pozwoliłem by emocje kierowały moim postępowaniem choć nie powinienem...
I wiesz co uważam?
Największym problemem w Twoim "problemie" jesteś Ty sam
Zaczniesz ogarniać siebie to i świat wokół Ciebie zacznie się układać.
Opowieść w 4 odsłonach i 6 aktach:
1. Żona miała faceta z którym kochała się przy koleżankach w akademiku, za którego wyjść nie mogła bo miał żonę i dziecko. Koleżankom już wtedy imponowało, jaka to wielka, ale nieszczęśliwa miłość. Wyszła za Q7, który się do tego nadawał, bo nie miał żony ani dzieci.
2. W nerwach mówiła i robiła czasami straszne rzeczy, wyzywała Q7 i jego matkę od kurwy, dziwki, szmaty itp. Biła go, a potem nazywała damskim bokserem.
3. Po 5 latach małżeństwa/bicia Q7 dorwał paszczurke na GG z którą się spotykał, bo go nie biła, ale sprawa się rypła gdy którejś nocy pod jej oknem napisał, że ją kocha (pewnie farbą na trawie). Nie wie, czemu pokochał paszczurke, teraz się tego wypiera, bo żona czyta. Twierdzi, że to pomroczność jasna, baba paszczur a żona boginia, spotkania w celu całowania się z paszczurem i trwało 2-3 miesiące, bo 1 nie przejdzie.
4. Po 8 latach małżeństwa po zdradzie Q7 żona twierdzi, że to pomyłka; że jednak tylko tamtego kocha a przynajmniej dużo lepiej ją bzykał. To ona odnowiła z nim kontakt, potrzebowała wsparcia, nie on, ale ze względu na dawną miłość nie odmówił. Uciekła tam, gdzie jej było dobrze. Ona twierdzi, że tylko pisali do siebie.
5. Po 10 latach małżeństwa Q7 kapnął się, że chyba żyje w trójkącie lub czworokącie ale pozwalał na 6 godzinne wyjścia pod wymówką galerii. Z obu stron pozory. To, że nic nie kupowała to i lepiej, ale bezczelność polegała na nie trzymaniu się godzin otwarcia galerii a to już chamstwo. Czemu tak? Może w tym czasie był jakiś kolejny paszczurek a może strach przed łomotem?
6. Teraz po 17 latach, po 9 latach jak się wydało, wszystko było by już dobrze, tylko trafiła na Tomka, olała Q7 i stała się jeszcze większym katem. Teraz to Tomek skrzywdził Q7 i jego dzieci. Poza tym pewnie zdradza żonę, która go zdradziła.
Yorik, trochę naprostowales moją wyliczankę.
Faktycznie zdrada zony wyszła po 10 latach od ślubu, nie 10 lat temu.
Czyli zaczęła się 8 lat po ślubie i 3 lata po przygodzie Q7 z paszczurem.
Tomek forumowicz ?? postać nowa czy były facet od galerii ??
Ale, na pewno postacie wszystkie te postacie przebieraj się na przemian w ubranka ofiar lub katów.
Chociaż, wygląda na to, że żona Q7 od dłuższego czasu nie zrzuciła przebrania kata.
Czas na zmianę.
Q7 do roboty :cacy
Niestety nierzadko dochodzi do sytuacji że na takim forum spotyka się dwoje poranionych ludzi, tego zdradziła żona tamtą zdradził mąż i zaczynają się nawzajem pocieszać, najpierw na forum, potem są prywatne wiadomości, później maile dalej telefon i chyba nie muszę kończyć.
zdradzający partner ZRYWA I NISZCZY podstawy więzi jakie łączyły go z partnerką/partnerem; skreśla tym samym związek i małżeństwo;
jeśli nie zostaną one odbudowane, to na jakiej niby podstawie zdradzony ma być winny wierność zdradzającemu?
po migdaleniu się z paszczurką, zadośćuczyniłeś wyrządzonej krzywdzie?
czy z tego powodu, że jaśnie pan został, bo nawet w planach nie miał opuszczania wygodnego domu i atrakcyjnej żony, żona powinna Ci klaskać uszami i czekać aż się obudzi i zawalczy o związek pogromca paszczurów?
nie widzisz jak obrzydliwym, jest wykorzystywanie przez Ciebie osób mniej atrakcyjnych fizycznie?
po Twojej zdradzie, jeśli nie odbudowałeś relacji, nic nie była Ci winna; to Ty ten związek skreśliłeś; więc weź za to swoją odpowiedzialność; i odpowiedzialność za konsekwencje z tego wynikające;
Cytat
Doprowadza to do sytuacji że z ofiar stają się katami.
tkwienie w kręgu kata i ofiary może nie mieć nic wspólnego ze zdradą i rozpadem relacji;
a jeśli rzucała się do Ciebie już wcześniej i w "kręgu kata i ofiary" tkwiliście od zawsze, to śmiesznym jest teraz z Twojej strony szukanie winnych (portal, Tomek) i odpowiedzialnych, za zaniedbania przez Ciebie samego,tak poważnego problemu, przez lata całe;
Cytat
Niestety ofiarą tego forum padła także moja żona.
ofiarą forum???
lata zaniedbań relacji; tkwienie przez lata w kręgu kata i ofiary; nieumiejętność odzyskania jaj przez Ciebie; ciągnąca się przez lata, dowartościowywanie się wyrywaniem paszczurków, bo takie wyrwać najłatwiej; i winne temu i odpowiedzialne za ten stan rzeczy jest FORUM???
bo niby tutaj rzekoma niewiasta jakowegoś Tomka poznała? a jak poznała by go w markecie, to winny byłby market, jak w parku, to winne byłyby ławeczki i drzewa?
Cytat
Nie wiem czy jesteś świadom ale skrzywdziłeś moją żonę nasze dzieci i mnie
jakiś Tomek skrzywdził? :cacy
nie Ty przez swoje nieogarnięcie męskości, przez dowartościowywanie się z paszczurkami, przez zaniedbywanie problemów przez lata, tylko Tomek, który zaczął pisać z kobietą zdradzoną, a więc porzuconą i zaniedbaną przez swojego partnera? wolną tym samym;
teraz sobie przypomniałeś, że w małżeństwie jesteś? bo jakiś Tomek się na horyzoncie pojawił?
co poza papierkiem, jako niby mąż, gwarantowałeś tej kobiecie?
ani wierności, ani jaj, ani zadbania o kluczowe rzeczy w związku i Ty taką postawę nazywasz "byciem mężem"?
teraz dalej robisz to samo,winni i odpowiedzialni są wszyscy wokół, za to co Cie przydarza, tylko nie Ty sam, choć grasz w tym teatrze jedną z głównych ról; ktoś Cie wpycha w tą rolę ofiary losu? czy tkwisz w niej, bo tak Ci wygodnie?
wszedłeś tutaj by jakiemuś Tomkowi dokopać, z gołą dupą, bez tej zwykłej męskiej umiejętności brania swojego na klatę;
i jak gość kompletnie bez honoru, obwiniasz jakiegoś Tomka, obwiniasz portal, za to, że przez lata nie wiedziałeś (i nadal nie wiesz), z czym się posiadanie jaj wiążę, co znaczy być MĘŻEM?
swoje małżeństwo skreśliłeś lata temu, w dniu kiedy zacząłeś pisać z panienkami na gg, a już przystemplowałeś w dniu migdalenia się z paszczurką;
"kocham Cię" napisałeś paszczurce pod oknem sam biedny nie wiesz z jakiego powodu? jaja sobie z ludzi robisz? jak słowa i inni ludzie nie maja dla Ciebie żadnej wartości, bzykać chciałeś, to i pisałeś cuda niestworzone; na jakiej podstawie Twoja "żona" ma ufać słowom, kogoś tak postępującego jak Ty?
wiesz, czy nie skrzywdziłeś tej kobiety? wziąłeś za to odpowiedzialność?;
w porównaniu z Tobą i Twoimi działaniami, jak wypada ten Tomek?
w sytuacji w której nawet i zbliżył się kobiety, która już męża nie miała?; o ile miała kiedykolwiek; to Cie dopiero zabolało?
że ktoś inny otoczył, niby Twoją, wolną już kobietę (bo nic nie jest Ci winna jeśli zdradziłeś jako pierwszy i relacji nie odbudowałeś), opieką w najtrudniejszym dla niej czasie?
to Cie tak boli? zrobił to czego Ty nie potrafiłeś zrobić przez całe życie? jako niby MĄŻ;
Cytat
Przestań kontaktować się z moją żoną.
o tym, że masz żonę sobie nagle przypomniałeś?
Cytat
Wszyscy którzy zdradzili i Ci zdradzeni walczcie o swoje małżeństwa.
i Ty chcesz doradzać to ludziom, którzy tutaj przez lata leczą się, po działaniach tak bezmyślnych osób jak tak? którzy żyły sobie wypruwali by walczyć o związki?
zabolało Cie nagle, że ktoś dał jej coś, czego Ty nie potrafiłeś i wpadasz sobie ot tak pouczać, że walczyć trzeba? :cacy
wyobraź sobie, że nie o wszystko warto walczyć, szczególnie jak człowiek zda sobie sprawę z tego jaką to ma wartość;
sam sobie odpowiedz jaki obraz takim swoim postępowaniem dawałeś i dajesz nadal o swojej męskości (jako ten obwiniający wszystkich wokół , tylko nie dostrzegający własnego udziału);
niby MĄŻ, czyli ten o pozytywnych cechach charakteru i umysłu ( w sytuacji w której nawet własnego tyłka nie ogarniasz);
niby męski ...
Cytat
Wrzucam link do posłuchania dlaczego lepiej naprawiać popsuty związek niż wchodzić w nowy
jakbyś miał choć odrobinę zielonego pojęcia o czym ten fragment mówi, to byś wiedział, że nie wszystko da się naprawić, i nie z każdym warto; a po przerobieniu tematu i problemu, nie ma najmniejszego znaczenia czy ze starym czy z nowym partnerem dobra relację się ułoży; klucz w przerobieniu, a nie w pozostaniu;
pozostanie, czy odejście, to odrębna decyzja;
Niezła pasta. A historia jest o wiele prostsza choć nasz bohater skomplikowany. Rzucę na nią światło w wolnej chwili. Cóż - Q reprezentuje ów wcale nie egzotyczny w tym kraju gatunek wyznający zasadę - że żona to w domu (szanujcie!), a kurwy (vel paszczury) za płotem. Zaznaczę tylko, że przygoda z paszczurem to nie jedyna rzecz którą Q ma na koncie (przynajmniej jeżeli chodzi o sprawy które "wyszły na jaw".
Z żony zrobił jakąś kobiecą personifikacje zła a ja niby zwiodłem i skrzywdziłem taką diablice.
Święty nie jestem. Zachciało mi się podbijać nowe ziemie. Ale w upadłym królestwie lud mnie witał z sympatią i zrozumieniem.
Amor, Twój wpis odczytuje jako przyzwolenie ofierze na stanie się katem .
to źle odczytujesz;
garaż?
ja nie wiem czemu ten termin "kręgu kata i ofiary", jest tak dziwnie przekłamywany;
jak ktoś jest katem, to przecież wcale z automatu nie musisz być ofiarą; i na odwrót;
wejście w taki krąg, jest czyjąś decyzją, mniej lub bardziej świadomą;
Najłatwiej wrzucić na forum jakąś część całości która Ci odpowiada i uciec. Dlatego postanowiłem wrócić i napisać kilka słów wyjaśnienia żeby zachować choć resztki twarzy którą straciłem dawno temu.
Zachowania żony które opisałem zdarzały się na początku naszego małżeństwa. Padło tutaj kilka pytań i zarzutów pod adresem mojej żony. Zapewniam iż jestem absolutnie pewny że moja żona nigdy nie zdradziła mnie fizycznie a co za tym idzie jestem pewien że jestem biologicznym ojcem naszych dzieci.
Wiem że mając tyle na sumieniu powinienem zamknąć gębę i z pokorą przyjmować żony humory w trudnych chwilach bo najczęściej są one pokłosiem moich zdrad.
Myślę że najwięcej racji ma Romanos
"Największym problemem w Twoim "problemie" jesteś Ty sam
Zaczniesz ogarniać siebie to i świat wokół Ciebie zacznie się układać."
Jest mi wstyd za ten wpis.
I dlatego z tego miejsca bardzo przepraszam za to moją żonę.
Takich rzecz nie wyciąga się na forum publiczne zwłaszcza w tak jednostronny i wyrwany z ogromnej całości sposób.
PRZEPRASZAM.
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
3maj sie
Cytat
kiedy raniła Cię odsuwałeś się, czy zabiegałeś wtedy jeszcze bardziej o nią?
Komentarz doklejony:
i co w tej sytuacji nazywasz zdradą? kontakt fizyczny? czy również emocjonalny?
Komentarz doklejony:
Po prostu pytam czy to zdrada, i gdzie jest granica między zdradą fizyczną a emocjonalną?
Komentarz doklejony:
amor
Nie wiem jak Ci odpowiedzieć.
Kocham ją i chyba chcę wierzyć że to co mówi jest prawdą.
Cytat
W co z tego co mówi chcesz wierzyć że jest prawda ?
W to że:
- seks z Tobą do pięt nie dorasta z seksem z nim
- nigdy Ciebie nie kochała
- tylko jego kochała
- tylko o pierdołach z nim korespondowała
- nie spotykała się z nim
( skąd Ci do głowy przyszło , że w galerii handlowej by się mieli spotykac ??? Dlatego ze powiedziała , że tam idzie ? :cacy)
Co jest dla Ciebie bardziej bolesne, to że wykastrowala Ciebie słowami , czy to że ma dalej kontakt z miłością swojego życia ?
Nie pytaj o granice zdrady .
Każdy rozumie ja inaczej , a najważniejsze żeby przynajmniej sparowani uzgodnili miedzy sobą co zdrada jest, a co nią nie jest.
Żona w nerwach mówi i robi czasem straszne rzeczy wyzywa mnie i moją matkę od kurwy, dziwki, szmaty itp. Bije mnie a potem nazywa damskim bokserem bo ma posiniaczone ręce. Siniaki na rękach ma bo broniąc się trzymam ją za ręce, ale jak ja złapię lekko to się wyrywa a jak złapię mocniej to ma później siniaki na rękach. Czasami zakrywam tylko twarz żebym mógł jakoś iść do pracy, blizny na plecach mam po pazurach mam do tej pory. Kiedyś złapałem ją i powiedzenia żeby przestała bo mam więcej siły i mogę zrobić jej krzywdę, to odpowiedziała że musiałbym ją zabić żeby przestała.
Cytat
Przecież to jest przemoc,znęcanie psychiczne,poniża cie w każdy możliwy sposób,tu sie nie ma czego wstydzić,to nie jest oznaka słabości,to jest ogromna siła i nikt ci nie powie że nie masz jaj,kobietom tez można założyć NK. Tu jest przemoc w każdej postaci fizyczna i emocjonalna,jaki facet by na to pozwolił? zrobiłby jej z dupy jesień średniowiecza i wtedy to nie on by był ofiarą a przemocowcem,w dzisiejszych czasach łatwo to udowodnić,można zamontować kamery,detektyw,policja niebieska linia, możliwości sporo...
Cytat
Albo ona ciebie To ty jesteś kowalem swojego losu,kuj żelazo póki gorące,zdrada to kropla w morzu z tym co się dzieje pod twoim dachem,ta pani powinna być umieszczona na oddziale psychiatrycznym i leczyć swoja agresję...
Bez szacunku nie ma miłości i w tym zapewne była szczera...
Dlaczego tak Ciebie interesuje akurat to czy Ciebie zdradziła , a to ze robi Ci w domu jesień średniowiecza nie jest dla Ciebie ważne , wazniejsze ?
Skoro Ci już wprost powiedziała , że jesteś dla niej nikim i wspomina jedynie chwile z nim, to jaka ma wartość to czy jemu o tym powiedziała albo to ze postanowiła odświeżyć sobie poczucie jego bolca ?
Skoro sama Ci szczerze o tym powiedziała , a nawet zademonstrowała czynami niechęć do Ciebie, to wtedy dla niektórych sama konsumpcja już nie jest zdrada.
rSkoro Ci o tym wcześniej mówiła , dawała sygnały to nie oszukiwała, nie zdradzałar1;:_jezyk
Co zrobiłeś żeby naprawić Wasz związek ?
Albo,
Jeżeli zrobiłeś wszystko żeby go naprawić , to czego jeszcze oczekujesz ?
Facet jej nie chce, ale pasuje mu jej latanie za nim a jej frustracje, że nie może mieć tego co by chciała wyładowuje na Tobie, bo w Tobie widzi przyczynę wszelakiego swojego nieszczęścia.
Trochę dziwne, ze masz wszystko czarno na białym i tego nie widzisz?
Powinieneś chyba szybko zebrać dowody na to co zrobiła z waszym małżeństwem i odciąć się od patologii w którą jesteś wciągany;
Cytat
Powiedz jeszcze że dzieciaki są świadkami,jak żona a ich matka cię okłada
Zazwyczaj na atak odpowiada się atakiem,mój były mnie pobił pierwszy i ostatni raz,bo mu przeszkadzałam w romansie,jego szczęściu, drugi raz gdy się przymierzał oddałam mu raz a konkretnie, i już nigdy więcej na mnie łapę nie podniósł,co ja poczułam? ogromny strach że łajzę zabiłam, chciałam uciec,ale nie mogłam się ruszyć sparaliżowało mnie,jak sie zbierał z podłogi to jedno co myślałam "teraz mnie zabije" ale popatrzył zdziwiony i poszedł spać... nie wypadłeś sroce z pod ogona i pozwalać na takie traktowanie,poniża ciebie twoją matkę a ty pokornie kulisz się i ciosa ci kołki na głowie.Jeśli dzieci to widzą nie wiem w jakim wieku są, będą z żalem na ciebie patrzeć a co najgorsze traktować cię tak samo jak traktuje cię ich matka,to koło sie nie zamknie...
Jeśli tego nie zatrzymasz,dojdzie w końcu do tragedii.
Kolego to, że Twoja żona uprawia z nim seks jest praktyczne pewne. Kilkanaście godzin w galerii handlowej w 2 dni bez zakupów? Żona ma Cię za strasznego naiwniaka no i chyba niestety ma rację. Prawdopodobnie przestanie teraz smsować z nim i przerzuci się na jakąś aplikacje albo drugi telefon. Najlepiej wrzuć do samochodu nadajnik gps albo dyktafon aktywowany dźwiękiem. Bardzo szybko dowiesz się prawdy...
Tylko najpierw zadaj sobie pytanie, po co Ci ta prawda i co z nią chciałbyś zrobić jeżeli przypuszczenia o zdradzie fizycznej okażą się faktem? Z Twojego opisu wynika, że żyjesz z psychopatką, która kontroluje Ciebie najbardziej prymitywnymi manipulacjami. Czujesz, że masz siłę aby się od tego uwolnić?
Wiesz... to może być jazda bez trzymanki. Jeśli żona ma do Ciebie taki pogradliwy stosunek to zastanów się jak ona zniesie bunt swojego "podnóżka", który odważył się ją porzucić. Całe małżeństwo nie rozkochałeś jej w sobie, nie dawałeś jej zajebistego seksu, boleśnie ściskałeś nadgarstki i zaprzepaściłeś wszelkie szanse na bycie królową życia a teraz masz jeszcze czelność upokorzyć rozwodem?
Jeśli chodzi o dzieci to moim zdaniem źle na to patrzysz. Lepiej żeby dzieci miały kontakt z ojcem i matką żyjącymi osobno, niż miałyby dojrzewać w takiej patologii i przejmować podpatrzone wzroce. Swoją drogą, jesteś pewien że jesteś biologicznym ojcem obojga?
Cytat
kochać sobie ją możesz; ale dlaczego nie kochasz siebie?;
dlaczego nie troszczysz się o siebie?;
skąd u Ciebie przekonanie, że na czyjąś miłość musisz zasłużyć, przez dźwiganie czyjegoś braku miłości do Ciebie?
Cytat
dopiero jak włączył Ci się atawizm i rywalizacja z innym samcem, zaczynasz się zastanawiać nad tym, czy ona Cię okłamuje, czy mówi prawdę?
wcześniej było Ci to obojętne?
czemu pozwalasz się tak traktować? czemu innym dajesz tak ogromne fory jeśli chodzi o złe traktowanie Twojej osoby?
czemu nie szanujesz swojej energii? myślisz, że będziesz jej miał w sobie opór w nieskończoność? czemu jej nie spożytkujesz w dobrym celu, tylko karmisz nią zło?
Cytat
dokładnie tak; potrzebują matki i ojca; a co mają?
co mają poza pozorami?
Komentarz doklejony:
pozwolę sobie jeszcze odnieść się do tej części wypowiedzi timoti:
Cytat
jeśli Ci zależy na obecności przy dzieciach, a one są jeszcze małe; i dla Ciebie rozwód nie wchodzi w grę; jest dla Ciebie na tą chwilę rozwiązaniem nie do przyjęcia;
to zastanów się nad tym, jak możesz pogodzić jedna opcję i drugą;
zarówno odcięcie się emocjonalne od toksycznych zachowań i pozostanie przy dzieciach;
to będzie zdecydowanie trudniejsze zdanie, ale nie jest niewykonalne; a i będziesz miał czas by w praktyce sprawdzić, jak zadziała Twoje zadbanie o siebie, bo to może rozwiać wiele Twoich wątpliwości;czy w jedną czy w drugą stronę; które mogłyby Cię męczyć, gdybyś odszedł z dnia na dzień;
po co się męczysz w tym związku? dla niej czy dzieci? jeśli dla dzieci to jeszcze zrozumiem ale jeśli dla niej to już nie. Nie wiem czy ona już popłynęła czy nie ale do tego to zmierza jeśli nic teraz nie zrobisz to za jakiś czas ona coś zrobi z Tobą i na pewno nie będzie to miłe.
Dziękuję wszystkim za wyrażenie swojego zadania. Proszę was abyście pisząc o mojej żonie wyrażali się z szacunkiem.
Napisałem to ponieważ chciałem pokazać żonie że to wszystko nie jest taki czarno białe.
Chodzi o to że jesteśmy małżeństwem od ponad 17 lat moja żona traktowała mnie tak od początku naszego małżeństwa. Po około 5 latach dopuściłem się zdrady.
Bezczelnie znalazłem sobie panienkę na GG i z nią przez jakiś czas pisałem i kilka razy spotkałem. Niestety doszło do tego że się z nią całowałem, ale najgorsze jest to że którejś nocy napisałem pod jej oknem że ją kocham. Nie pamiętam już dlaczego to zrobiłem i co mną kierowało nigdy nic do tej baby nie czułem i nawet mi się ona nie podobała w porównaniu z moją żoną to istny paszczur. Naprawdę nie wiem dlaczego to wtedy napisałem prawdopodobnie mogło być tak że bo jakiejś kolejnej awanturze w domu żona znowu mnie zwyzywała a ja jak to często robiłem żeby się z nią nie bić uciekłem z domu i szlajałem się po mieście i palnąłem jakaś głupotę. Dla jasności nie przespałem się z tą panienką i po około 2-3 miesiącach zakończyłem tą znajomość.
Niestety jak to zawsze bywa moja żona dowiedziała się o tym jakieś dwa lata temu i nie potrafi mi tego wybaczyć.
Zapytałem was dlatego że moją żona uważa że to co ja zrobiłem jest perfidną a to co ona to żadna zdrada.
Cytat
Nie zmienia to faktu ze Cie leje od kilkunastu lat i nic ztym nie robisz... no, calowales sie z jakas panna z GG...
znam takich co zyli z zaburzeniowcami i popadli w alkoholizm wiec albo masz duza tolerancje na zniewazanie albo jestes masohista...
czyli ona się mści a Ty pokutujesz. Nie może tego robić w nieskończoność, zwłaszcza w tak prymitywny sposób, w końcu ktoś musi powiedzieć stop, szczególnie jeśli chodzi o agresję.
Bez ostrych granic się nie obejdzie, niestety na szalę będziesz musiał rzucić rozstanie, chociażby dla dobra dzieci. W jakim są wieku ?
Cytat
bo to nie ona rozwaliła jakąś tam równowagę wszystkiego w związku, reszta to konsekwencje i to jest zrozumiałe, ale każdy chyba powie, ze przegina;
W takim zapętleniu porozumienie jest niezwykle trudne. Warto ustalić potrzeby i oczekiwania od nowa, skoro same się nie ustaliły.
Tracicie w ten sposób życie oboje;
Cytat
Cytat
Osobom o czarno-białym myśleniu zrobiłeś duży problem, nie będą wiedzieli kogo na jaką kupkę podgarnąć, komu ubliżać i mieszać z błotem, a kogo głaskać i zachęcać do walki
Cytat
to zależy co Twoja żona rozumie pod pojęciem perfidii;
czy to, że w świadomy sposób wszedłeś na to gg? ;
czy to, że potraktowałeś drugiego człowieka jak przedmiot, bo przedmiotowo traktujesz ludzi?:
Cytat
Cytat
to wygląda jakbyście uciekali od siebie nawzajem i szukali do tego pretekstów;
wiesz co powoduje tak poważne frustracje u Twojej żony, że leci do Ciebie z łapami?
Cytat
Cytat
Wymagasz szacunku do żony,ale inne kobiety można obrażać?...ten paszczur kim dla ciebie był? chwilową zabawką? plasterkiem na ranę? ona na szacunek nie zasługuje?
Wam obojgu potrzebna porządna terapia,jak żona nie będzie chciała to chociaż ty idź,i te bijatyki musicie zakończyć dla dobra dzieci,niech na to nie patrzą bo im zrobicie krzywdę najbardziej,dzieci będą żyć w strachu...
Dla zony wymagasz szacunku
Piszesz że po 5 latach skoczyłeś w bok i nie zdradziłeś bo tamta to "paszczur" r11; pewnie już wiesz że u Ciebie z głową nie halo? Już taki postępek jest w stanie zachwiać małżeństwem a u niektórych zakończyć.
Piszesz również że:
Cytat
oraz
Cytat
Możesz to sprecyzować? To odkryłeś to niedawno czy też od kilku lat oni ze sobą się kontaktują?(rozumiem że po 10 latach małżeństwa)
Jeśli nie poddacie się terapii gdzie nauczycie się rozmawiać a nie tłuc to cienko to widzę, nie tworzycie normalnej rodziny - zwłaszcza dla dzieci.
Co prawda niektórzy tak żyją i sobie chwalą (podobno) ale Ty widocznie nie skoro tu jesteś. Zastanowiłeś się nad tymże żona może mieć rację iż jesteś perfidny? samo założenie tutaj konta -celem pokazania żonie -może to potwierdzać.
Ciekawe co jeszcze pominąłeś. Mam dziwne wrażenie wkręcania.
Rozbierz się proszę do naga, stań przed lustrem i zobacz czy jeszcze coś masz między nogami!
Pomijając Twoje występki, które mają niebagatelny pewnie wpływ na rzeczywistość w jakiej teraz się znalazłeś piszesz o szacunku nie wiedząc tak naprawdę co to jest szacunek.
Czy kobieta, która Cię okłada ma do Ciebie szacunek? A Ty dając się w ten sposób poniżać i traktować masz do siebie szacunek?
Czy jak szedłeś w bok to też miałeś do niej szacunek?
Nie pisz proszę zatem o czymś czego nie rozumiesz albo traktujesz bardzo wybiórczo robiąc to w jakimś konkretnym celu, który ma Ci przynieść jakąś korzyść.
Cytat
Napisałem to ponieważ chciałem pokazać żonie że to wszystko nie jest taki czarno białe.
Widzę, że wpadasz w sidła, które sam zastawiasz. Chciałeś jej coś udowodnić a teraz boisz się, że dostaniesz po gębie za to co napisaliśmy? :brawo
Myślałem że jesteście względnie młodym małżeństwem, ale 17 lat oznacza, że Wam takie chore jazdy odpowiadają. Dzieciom pewnie już bliżej do dorosłości niż dalej. Niestety wejdą przez to z mocnym skrzywieniem psychicznym, które odbije się na całym ich życiu.
Chcesz podjąć się akcji ratunkowej - idź/idźcie na terapię. Nie wykorzystuj forum do prowadzenia swoich zdziecinniałych gierek.
Pisałeś że:
- 10 lat temu odkryłeś kontakty żony z byłym kochankiem ,
- trwało to 2 lata zanim odkryłeś
- 5 lat po ślubie zdradzałeś z paszczurem (?)
Czyli :
Po 5 latach od ślubu :
- Ty zdradzałeś
- żona odnowiła kontaktu z byłym kochankiem
Po 7 latach od ślubu :
- Ty odkryłeś kontakty żony z byłym kochankiem
Po 17 latach od ślubu :
- Ty się zastanawiasz czy wtedy żona Ciebie zdradzała .
A co było miedzy 7 a 17 lat od ślubu ??
12 lat temu nawzajem daliście sobie po oczach czymś co pachnie zdradą,
A dopiero teraz się nad tym zastanawiasz i przezywasz.
Dlaczego ?
Niestety ofiarą tego forum padła także moja żona.
Drogi Tomku bardzo Ci dziękuję że od tak wielu miesięcy tak wytrwale o każdej porze dnia i nocy pocieszałeś moją żonę. Za te wszystkie prywatne wiadomości za te wszystkie maile za to wytrwałe pisanie na WhatsApp-ie. Z treści wiadomości jasno wynikało do czego zmierza ta znajomość.
Nie wiem czy jesteś świadom ale skrzywdziłeś moją żonę nasze dzieci i mnie (chociaż pewnie sobie myśli że mi się należało - ok). Zastanawiam się czy Twoja żona wie jak bardzo "wspierasz" zranioną żonę innego faceta. A czy zdajesz sobie sprawę że zdradzasz swoją żonę?
Przestań kontaktować się z moją żoną.
Wszyscy którzy zdradzili i Ci zdradzeni walczcie o swoje małżeństwa.
Wrzucam link do posłuchania dlaczego lepiej naprawiać popsuty związek niż wchodzić w nowy:
https://www.youtube.com/watch?v=RpHF7wX7ixg&t=1571s
Na koniec prośba do administratorów, jeżeli to możliwe proszę o usunięcie mojego wątku oraz konta z tego forum.
a swoją drogą pewnie wszystkie Tomki mają teraz mokro w gaciach
Autorze lubisz jak cię biją?
Nie rozumiem po co wchodziłes na forum z opisem... Skoro po paru słowach które majs cie obudzić, porostu uciekasz. Zawsze uciekasz?
Co chcesz naprawić. Liczbę facetów którzy s8e zaprzyjaźnią z twoja zona, czy technikę przyjmowania strzałów na pysk.
Obie strony musza chcieć. Narazie ty chesz za. Sieb8e, na nią i zt tego co widzę za nas wszystkich przy okazji. Mimo to powodzenia
Rzeczony Tomek zdradzał swoją żonę z Twoja przyszła żona więcej niż 17 lat temu , Twoja żonę pocieszna słownie teraz, a Ty wykryłem to 10 lat temu. Albo ja głupi jestem albo co ?
Cytat
To chyba zrozumie tylko Tomek i zona Q7
Albo nikt tego nie zrozumie...
Q7 przyznaj sie, posunales tego jak to z szacunkiem nazwales paszczura?
A tu na forum probujesz sie wybielic w bardzo płytki sposób.
Ogolnie to wy chyba wszyscy jestescie siebie warci...
Cytat
Niby powinno mnie to już przestać dziwić, ale jednak nie przestaje...
Jakoś nie potrafię przyjąć, że powszechność jakiegoś zjawiska świadczy o jego normalności...
Niby dorosły, niby ogarnięty, niby facet...
A tłumaczy się jak sprawca wypadku będący pod wpływem...
"Bo piłem..."
"Bo silne emocje..."
To ma być usprawiedliwienie? Dla mnie byłby to co najmniej powód do wstydu, że piłem i jechałem choć nie powinienem, albo, że pozwoliłem by emocje kierowały moim postępowaniem choć nie powinienem...
I wiesz co uważam?
Największym problemem w Twoim "problemie" jesteś Ty sam
Zaczniesz ogarniać siebie to i świat wokół Ciebie zacznie się układać.
1. Żona miała faceta z którym kochała się przy koleżankach w akademiku, za którego wyjść nie mogła bo miał żonę i dziecko. Koleżankom już wtedy imponowało, jaka to wielka, ale nieszczęśliwa miłość. Wyszła za Q7, który się do tego nadawał, bo nie miał żony ani dzieci.
2. W nerwach mówiła i robiła czasami straszne rzeczy, wyzywała Q7 i jego matkę od kurwy, dziwki, szmaty itp. Biła go, a potem nazywała damskim bokserem.
3. Po 5 latach małżeństwa/bicia Q7 dorwał paszczurke na GG z którą się spotykał, bo go nie biła, ale sprawa się rypła gdy którejś nocy pod jej oknem napisał, że ją kocha (pewnie farbą na trawie). Nie wie, czemu pokochał paszczurke, teraz się tego wypiera, bo żona czyta. Twierdzi, że to pomroczność jasna, baba paszczur a żona boginia, spotkania w celu całowania się z paszczurem i trwało 2-3 miesiące, bo 1 nie przejdzie.
4. Po 8 latach małżeństwa po zdradzie Q7 żona twierdzi, że to pomyłka; że jednak tylko tamtego kocha a przynajmniej dużo lepiej ją bzykał. To ona odnowiła z nim kontakt, potrzebowała wsparcia, nie on, ale ze względu na dawną miłość nie odmówił. Uciekła tam, gdzie jej było dobrze. Ona twierdzi, że tylko pisali do siebie.
5. Po 10 latach małżeństwa Q7 kapnął się, że chyba żyje w trójkącie lub czworokącie ale pozwalał na 6 godzinne wyjścia pod wymówką galerii. Z obu stron pozory. To, że nic nie kupowała to i lepiej, ale bezczelność polegała na nie trzymaniu się godzin otwarcia galerii a to już chamstwo. Czemu tak? Może w tym czasie był jakiś kolejny paszczurek a może strach przed łomotem?
6. Teraz po 17 latach, po 9 latach jak się wydało, wszystko było by już dobrze, tylko trafiła na Tomka, olała Q7 i stała się jeszcze większym katem. Teraz to Tomek skrzywdził Q7 i jego dzieci. Poza tym pewnie zdradza żonę, która go zdradziła.
Faktycznie zdrada zony wyszła po 10 latach od ślubu, nie 10 lat temu.
Czyli zaczęła się 8 lat po ślubie i 3 lata po przygodzie Q7 z paszczurem.
Tomek forumowicz ?? postać nowa czy były facet od galerii ??
Ale, na pewno postacie wszystkie te postacie przebieraj się na przemian w ubranka ofiar lub katów.
Chociaż, wygląda na to, że żona Q7 od dłuższego czasu nie zrzuciła przebrania kata.
Czas na zmianę.
Q7 do roboty :cacy
Nudno nie jest.
Cytat
zdradzający partner ZRYWA I NISZCZY podstawy więzi jakie łączyły go z partnerką/partnerem; skreśla tym samym związek i małżeństwo;
jeśli nie zostaną one odbudowane, to na jakiej niby podstawie zdradzony ma być winny wierność zdradzającemu?
po migdaleniu się z paszczurką, zadośćuczyniłeś wyrządzonej krzywdzie?
czy z tego powodu, że jaśnie pan został, bo nawet w planach nie miał opuszczania wygodnego domu i atrakcyjnej żony, żona powinna Ci klaskać uszami i czekać aż się obudzi i zawalczy o związek pogromca paszczurów?
nie widzisz jak obrzydliwym, jest wykorzystywanie przez Ciebie osób mniej atrakcyjnych fizycznie?
po Twojej zdradzie, jeśli nie odbudowałeś relacji, nic nie była Ci winna; to Ty ten związek skreśliłeś; więc weź za to swoją odpowiedzialność; i odpowiedzialność za konsekwencje z tego wynikające;
Cytat
tkwienie w kręgu kata i ofiary może nie mieć nic wspólnego ze zdradą i rozpadem relacji;
a jeśli rzucała się do Ciebie już wcześniej i w "kręgu kata i ofiary" tkwiliście od zawsze, to śmiesznym jest teraz z Twojej strony szukanie winnych (portal, Tomek) i odpowiedzialnych, za zaniedbania przez Ciebie samego,tak poważnego problemu, przez lata całe;
Cytat
ofiarą forum???
lata zaniedbań relacji; tkwienie przez lata w kręgu kata i ofiary; nieumiejętność odzyskania jaj przez Ciebie; ciągnąca się przez lata, dowartościowywanie się wyrywaniem paszczurków, bo takie wyrwać najłatwiej; i winne temu i odpowiedzialne za ten stan rzeczy jest FORUM???
bo niby tutaj rzekoma niewiasta jakowegoś Tomka poznała? a jak poznała by go w markecie, to winny byłby market, jak w parku, to winne byłyby ławeczki i drzewa?
Cytat
jakiś Tomek skrzywdził? :cacy
nie Ty przez swoje nieogarnięcie męskości, przez dowartościowywanie się z paszczurkami, przez zaniedbywanie problemów przez lata, tylko Tomek, który zaczął pisać z kobietą zdradzoną, a więc porzuconą i zaniedbaną przez swojego partnera? wolną tym samym;
teraz sobie przypomniałeś, że w małżeństwie jesteś? bo jakiś Tomek się na horyzoncie pojawił?
co poza papierkiem, jako niby mąż, gwarantowałeś tej kobiecie?
ani wierności, ani jaj, ani zadbania o kluczowe rzeczy w związku i Ty taką postawę nazywasz "byciem mężem"?
teraz dalej robisz to samo,winni i odpowiedzialni są wszyscy wokół, za to co Cie przydarza, tylko nie Ty sam, choć grasz w tym teatrze jedną z głównych ról; ktoś Cie wpycha w tą rolę ofiary losu? czy tkwisz w niej, bo tak Ci wygodnie?
wszedłeś tutaj by jakiemuś Tomkowi dokopać, z gołą dupą, bez tej zwykłej męskiej umiejętności brania swojego na klatę;
i jak gość kompletnie bez honoru, obwiniasz jakiegoś Tomka, obwiniasz portal, za to, że przez lata nie wiedziałeś (i nadal nie wiesz), z czym się posiadanie jaj wiążę, co znaczy być MĘŻEM?
swoje małżeństwo skreśliłeś lata temu, w dniu kiedy zacząłeś pisać z panienkami na gg, a już przystemplowałeś w dniu migdalenia się z paszczurką;
"kocham Cię" napisałeś paszczurce pod oknem sam biedny nie wiesz z jakiego powodu? jaja sobie z ludzi robisz? jak słowa i inni ludzie nie maja dla Ciebie żadnej wartości, bzykać chciałeś, to i pisałeś cuda niestworzone; na jakiej podstawie Twoja "żona" ma ufać słowom, kogoś tak postępującego jak Ty?
wiesz, czy nie skrzywdziłeś tej kobiety? wziąłeś za to odpowiedzialność?;
w porównaniu z Tobą i Twoimi działaniami, jak wypada ten Tomek?
w sytuacji w której nawet i zbliżył się kobiety, która już męża nie miała?; o ile miała kiedykolwiek; to Cie dopiero zabolało?
że ktoś inny otoczył, niby Twoją, wolną już kobietę (bo nic nie jest Ci winna jeśli zdradziłeś jako pierwszy i relacji nie odbudowałeś), opieką w najtrudniejszym dla niej czasie?
to Cie tak boli? zrobił to czego Ty nie potrafiłeś zrobić przez całe życie? jako niby MĄŻ;
Cytat
o tym, że masz żonę sobie nagle przypomniałeś?
Cytat
i Ty chcesz doradzać to ludziom, którzy tutaj przez lata leczą się, po działaniach tak bezmyślnych osób jak tak? którzy żyły sobie wypruwali by walczyć o związki?
zabolało Cie nagle, że ktoś dał jej coś, czego Ty nie potrafiłeś i wpadasz sobie ot tak pouczać, że walczyć trzeba? :cacy
wyobraź sobie, że nie o wszystko warto walczyć, szczególnie jak człowiek zda sobie sprawę z tego jaką to ma wartość;
sam sobie odpowiedz jaki obraz takim swoim postępowaniem dawałeś i dajesz nadal o swojej męskości (jako ten obwiniający wszystkich wokół , tylko nie dostrzegający własnego udziału);
niby MĄŻ, czyli ten o pozytywnych cechach charakteru i umysłu ( w sytuacji w której nawet własnego tyłka nie ogarniasz);
niby męski ...
Cytat
jakbyś miał choć odrobinę zielonego pojęcia o czym ten fragment mówi, to byś wiedział, że nie wszystko da się naprawić, i nie z każdym warto; a po przerobieniu tematu i problemu, nie ma najmniejszego znaczenia czy ze starym czy z nowym partnerem dobra relację się ułoży; klucz w przerobieniu, a nie w pozostaniu;
pozostanie, czy odejście, to odrębna decyzja;
juz sie kurcze powoli w tym gubie ale najwazniejsze ze nie mam na imie Tomek...
Co za ulga, nawet nie wiecie...
Pozdrawiam
Z żony zrobił jakąś kobiecą personifikacje zła a ja niby zwiodłem i skrzywdziłem taką diablice.
Święty nie jestem. Zachciało mi się podbijać nowe ziemie. Ale w upadłym królestwie lud mnie witał z sympatią i zrozumieniem.
Pozdrawiam
Tomek
jesteś TYM Tomkiem? no to czekamy na światełko w tunelu.
Myslaczenie, po prostu skorzystałeś z okazji na bycie katem dla podbitego ludu
Komentarz doklejony:
Amor, Twój wpis odczytuje jako przyzwolenie ofierze na stanie się katem .
Myslaczenie, po prostu skorzystałeś z okazji na bycie katem dla podbitego ludu
Cytat
to źle odczytujesz;
garaż?
ja nie wiem czemu ten termin "kręgu kata i ofiary", jest tak dziwnie przekłamywany;
jak ktoś jest katem, to przecież wcale z automatu nie musisz być ofiarą; i na odwrót;
wejście w taki krąg, jest czyjąś decyzją, mniej lub bardziej świadomą;
Cytat
garaż? smiley
Garaż !!!
Zachowania żony które opisałem zdarzały się na początku naszego małżeństwa. Padło tutaj kilka pytań i zarzutów pod adresem mojej żony. Zapewniam iż jestem absolutnie pewny że moja żona nigdy nie zdradziła mnie fizycznie a co za tym idzie jestem pewien że jestem biologicznym ojcem naszych dzieci.
Wiem że mając tyle na sumieniu powinienem zamknąć gębę i z pokorą przyjmować żony humory w trudnych chwilach bo najczęściej są one pokłosiem moich zdrad.
Myślę że najwięcej racji ma Romanos
"Największym problemem w Twoim "problemie" jesteś Ty sam
Zaczniesz ogarniać siebie to i świat wokół Ciebie zacznie się układać."
Jest mi wstyd za ten wpis.
I dlatego z tego miejsca bardzo przepraszam za to moją żonę.
Takich rzecz nie wyciąga się na forum publiczne zwłaszcza w tak jednostronny i wyrwany z ogromnej całości sposób.
PRZEPRASZAM.