Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

simonetta00:20:31
# poczciwy00:34:22
A-dam00:37:48
Crusoe00:39:28
Kakua01:26:51

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Młode malzenstwoDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam wszytskich. Dajcie jakieś rady ,co mam zrobić... otóż napisze od początku... Mam 26 lat i jestem ze swoją żona po ślubie półtora roku a para byliśmy około 3 lata przed ślubem. Mamy śliczna kilkumiesięczna córkę o której marzyliśmy. Kocham żonę nad życie to ona dała mi sens życia i pojawiła się w bardzo ciężkim dla mnie okresie ( zdrada wcześniejszej partnerki z ktora byłem 6 lat i ślub był na ostatniej prostej-kilka tygodni) z którego wyciągła mnie bardzo dlugo początkowo jako koleżanka potem przyjaciółka aż wkoncu dziewczyna , narzeczona i żona. Ona potrafiła zmienić wszytsko we mnie -po tym wszytskim powiedziałem sobie żadnego ślubu żadnych dzieci żadnego związku , byłem uparty i olewałem ja zachowywałem się w stosunku do niej bardzo złe ale ona była wytrwała i zawsze powtarzała mi ze ja to bede jej jedyny. A ja z tego się śmiałem i początkowo wykorzystywałem to dosłownie. Aż w końcu pękło we mnie coś i zaczęło się to co nazywa się miłością. Z racji ze pracuje za granica i jestem w Polsce co 4r11;5 dni było nam ciężko, co przyjeżdżałem to spędzaliśmy czas tylko razem. Mieliśmy 24 godziny na dobę kontakt. A uczycie się pogłębiało z dnia na dzień. A najważniejsze dla mnie to ona wypracowała sobie u mnie takie zaufanie jak nikt nigdy nie miał! A zaufanie dla mnie - po wcześniejszych doświadczeniach było najważniejsze! Zaczęliśmy planować swoją przyszłość razem były plany piękne wszytsko się pięknie układało cudowny czas. Wkoncu oświadczyłem się jej i od tego momentu czas zaczął szybko lecieć. Podjęliśmy decyzje ze zrobimy własne mieszanko w moim rodzinnym domu i pomieszkamy do czasu budowy domu. A ja popracuje do ślubu za granica i bede się tutaj pracował. Ona przeniosła się do mnie kilka miesięcy przed ślubem. Było pięknie... do czasu... Na 2 miesiące przed ślubem po problemach i starciach - wynieśliśmy się zostawiajac wszytskie zainwestowane pieniądze i stwierdziliśmy ze do czasu ślubu pomieszkamy tam gdzie pracuje. Ok tak zrobiliśmy. Ponieważ u niej nie było miejsca i obydwoje nie chcieliśmy tam mieszkać. Czas ślubu minął. Wróciliśmy tam gdzie pracuje i planujemy dalej. Chcemy aby poszła pracować tylko języka musi się nauczyć. Ciężko to szło. Do tego okres był taki ze wracałem późno z pracy i ona cały dzień sama na obczyźnie zaczynała się nudzić z braku zajęcia braku znajomych Zaczęliśmy strać się o dziecko. Stwierdziliśmy ze jak wracamy do pl nie mamy gdzie spac nawet i pojdlelismy decyzje ze wynajmiemy mieszkanie w pl. Wynajęliśmy mieszanie i okazało się ze bedziemy mieli dziecko. Szybko umeblowalismy i przenieśliśmy tzn żona się przeniosła... ktoś musiał utrzymywać wszytsko. Pierwsze miesiące były ciężkie dla niej i dla mnie 24 h rozmawialiśmy Non stop jak nie byłem w pl było ciężko ale nawzajem wspieraliśmy się. Miałem pracować kilka miesięcy i koniec. Już zawsze razem. Zaczęły się problemy robić u mnie w pracy. Kasa kasa kasa... a tu dziecko mieszanie w pl ... pieniądze się kończyły... na szybkiego znalazłem coś innego i pomału odbijaliśmy się od dna... prosiła mnie żebym skończył i przyjechał ale zima nadchodziła i nie chciałem ryzykować znowu problemów z pieniędzmi... ciężko ale zrozumiała... mi nie łatwo tez było... Czas mijał i urodziło się dziecko przed terminem 2 tygodnie pojechała na badanie do szpitala rano a a za pare godzin SMS ze będzie rodzic... nie namyślając wsiadłem do samochodu i do niej... spoźniłem się pare godzin... Wściekły byłem bo nie tak sobie mówiliśmy miałem być z nią jak rodzi. Dzięki Bogu dziecko było zdrowe i z żona wszystko w porzadku. Miałem kilka tyg wolnego i byliśmy wkoncu wszyscy razem RODZINA. Po wolnym trzeba było wracać - serce bolało zostawiać je same.... I od tego momentu kontakt z żona był coraz mniejszy - rozumiałem dziecko było przecież- przyjeżdżałem i pomagałem jak mogłem to troszkę odpoczywała ale tez musiałem jechac do pracy... dziecko podroslo trochę i potem zaczęły się jazdy do rodziców - początkowo na odwiedziny - poten na nockę poten pare dni. Koniec końców to mieszkanie było Tylko na czas jak byłem w pl 3 dni w tyg... reszta powietrze... a płacić trzeba było... pokłóciliśmy się o to ... mówiła ze ciężko jej czasem innaczej myślała ze będzie i mama jej pomoże... dobrze ustąpiłem... i tak było jeden drugi trzeci miesiąc... wiec teść mówi mi żebyśmy nie płacili mieszania i mieszkali z nimi zawsze to lżej będzie dla nich i nas... początkowo nie chciałem ale rpodkulilem ogonr1; ... i znowu przeprowadzka... czasu nie było wiele wiec co weekend przygotowywałem rnowe miejscer1; dla nas u teściów Oczywisvie ze strata czasu dla żony i dziecka... Z racji ze żona zajmowała się dzieckiem nie wychodziła nigdzie z koleżankami. Nieraz chciałem żeby wyszła gdzies bo nie chce żeby była rkura domowar1; a ona ze nie wytrzyma długo wiec sensu nie ma wychodzić ze nie potrzebuje dziecko ważniejsze...od urodzenia dziecka nie było praktycznie czułości o sexie nie wspomnę . Rozmawialiśmy o tym dużo razy i mówiła ze to przez ciąże tak się pozmieniało wszytsko ze wszytsko wróci jak dawniej było. W koncu udało się jej wyjść z koleżankami tylko ze akurat jak miała spotkanie z nimi musiałem zostać w pracy na weekend ... powiedziała żebym się nie martwił babcia tyle przypilnuje małej. Dobrze Ok ucieszyłem się bardzo bo wiedziałem ze rodżyjer1; Powiedziałem ze nie bede jej przeszkadzał pisząc czy dzwoniąc wtedy żeby się odstresowala. Przecież nie miałem powodów żeby o cokolwiek ja podejzewac i sprawdzać. Ufałem jej bezgranicznie . Nazajutrz zadzwoniła rano do mnie pełna sił rozpromieniona inna kobieta ucieszyłem się bardzo bo dawno takiej nie widziałem opowiadała wszytsko jak i co robiły o której wróciła z kim wróciła itp. I tu się zaczynaja schody. Początkowo mówiła mi ze brat ja przywiózł. Co Oczywisvie prawda nie było Następnie kiedy wrocilem do pl powiedziała ze koleżanka z chłopakiem - I przypadkiem teściowa powiedziała ze jakis tam kolega przywiózł z wiochy Wiec coś mi tu nie halo było... telefon zawsze gdzies tam leżał teraz już nie... nigdy nic nie ukrywała... zawsze przeglądałem zdjevia małej jakie robiła ostatnim czasem teraz nie mogłem... dziwne... cały czas pisała wiec spytałem z kim ... powiedziała ze koleżanka ma znajomych tylu ze z nudów pomaga jej ich ogarnąć niby w koleżanki imię... Ok... Na drugi dzień wziąłem jej tekefon i przepisałem numer osoby z która pisze a niby była to ta koleżanka zadzwoniłem i okazało się jakis gościu zapytałem z głupa o coś on się zamotał i rozłączył... później mówię żonie ze dzwoniłem pod ten numer i jakoś gość odebrał a ona mi wojnę ze sprawdzam ze za dużo chce wiedzieć ze w defektywa się bawię itp...bańka pękła od tego momentu mija 3 tygodnie... kupiłem nawet 100 róż wziolem do restauracji w ramach przeprosin ze ja złe zrobiłem a tu co pół godziny proszenia żeby z samochodu wysiadła i marsz powrotny z bukietem przez restauracje..... ja przyjeżdżam ona wychodzi niby ze z koleżankami, w tygodniu tez. Jak jestem przez dzień ani słowa chyba ze temat dziecka... wszytko jest ważniejsze niż ja- jestem mieszany z błotem na każdym kroku - nie chce mnie widziec, slyszec nawet usłyszałem ze z rozwodem wyskoczy jak tak dalej bede zazdrosny i sprawdzac i ze gps w samochodzie zainstalowałem....co proszę żeby porozmawiała ze mną to nie co chce gdzies jechac razem we 3 to nie... a jeszcze 4-5 tygodni temu było całkowicie innaczej..... przez ten czas dowiedziałem się wielu rzeczy na temat tego gościa wiem kto to jest itp I wiem tez ze mnie zdradza z nim... bo widziałem wiadomości -Oczywisvie podpisane przez inna koleżankę - ona o tym nie wie ze ja wiem... a ja poprostu udaje ze moja niby wina i myśle co mam zrobić jak rozegrać . Ja ja kocham świata nie widzę poza nią ! Coś przysięgaliśmy sobie przed wszystkimi!! Ona sie pogubiła w tym wszytskim Uwierzcie ze gdyby nie dziecko to by innaczej było a ja chce żeby moje dziecko miało normalna rodzine... nie cierpiało w żaden sposób.... Poradzicie coś bo ja już sam niewiem.... 😟😟
4452
<
#1 | dirty dnia 07.08.2018 12:07
Życie na odlegosc czy w ogromnym zabieganiu w dłuższej perspektywie zawsze buduje dystans. Bez względu na wszystko w tej materii jak coś się wykrystalizuje musisz podjąć jakies decyzje o zmianie.
Co do romansu zony. Jeśli masz dowody to chyba nie ma na co czekać.
Z tego co piszesz majątku jakiegoś nie macie ogromnego, dowody zdrady są - raczej Ty chciałbyś to ratować, a ona chwilowo jest zaczarowana nowymi emocjami. Te czary nie są trudne - Ciebie nie ma, ona z dzieckiem i rodzicami jak nie wiele trzeba by dowartościować taka kobietę. Jednak trzeba wziąć pod uwage, ze ona tam fruwa w obłokach i sprowadzenie jej na ziemie nie musi być takie proste. Nawet jak sprowadzisz to jest kwestia Twojej traumy, leku, ran.
Podsumowując masz dowody? wydaje mi się, ze nie ma co zwlekać. Jeśli nie są kompletne zbierz je do końca.
Gdy będziesz przecinał wrzoda nie ulegaj chwili, raczej warto obnażyć wszystko, odpalić maile, SMS od razu now ... nie dawać chwili na ukrywanie dowodów, na zejscie do podziemia (choć tym i tak zawsze człowiek ryzykuje).
Co po chwili wyłożenia kart na stół?
Wszystko zależy od zachowania albo koniec ... albo ciężka praca ale od początku pełna transparentność, koniec kontaktów i cała masa konsekwencji ... ale o tym pewnie pogadamy później ...
14027
<
#2 | normalnyfacet dnia 07.08.2018 13:08
Widzisz żona jest teraz w amoku, odpłynęła od Ciebie emocjonalnie oraz fizycznie i na tym etapie nic nie wskórasz. Gdyby to był "tylko" sex to może byś uratował małżeństwo a tak nie dasz rady, tylko siebie totalnie zdołujesz.
Wróciła na stare śmieci i zgaduje że to jej stary "przyjaciel". Jak poczytasz inne historie przekonasz się ze Twoja nie jest wyjątkowa ale T masz możliwość wyjść z tego mało poobijany - wcześnie tu trafiłeś.
W chwili obecnej musisz szykować się na wojnę, proponuję wynająć detektywa( wiem kosztowne ale go potrzebujesz) ona nie wie że Ty wiesz i jej nie mów. Ona jest w miarę ostrożna gdy jesteś a i tak wychodzi z domu gdy jesteś i pewnie się z nim spotyka, to co robi gdy Ciebie nie ma w kraju?
Nie informuj ją co wiesz dalej udawaj głupa, wiem ciężko ale pracujesz za granicą, to na razie nie wracaj do kraju tylko zleć robotę i czekaj na rezultat.
Ten GPS zamontowałeś w samochodzie? to go przy niej zdejmij i...załóż drugi Fajne może nawet kamerkę w aucie z dyktafonem oraz w domu, wielu rzeczy w ten sposób się dowiesz, tylko ostrożnie nie na hura.
A ten gach to kto? wolny? zajęty? dzieciaty?
13880
<
#3 | Crusoe dnia 07.08.2018 13:37
Jesteś już tylko bankomatem. Resztę jej potrzeb zaspokaja ktoś inny. Nie zdradź się że swoją wiedzą. Zrób co chłopaki wyżej radzą. I pamiętaj aby być dobrym ojcem nie musisz być mężem tej pani. Trzymaj się,lekko już nie będzie.
14077
<
#4 | W55 dnia 07.08.2018 13:58
Slowo klucz w tym co piszesz ,to -wszystko jest ważniejsze niż ja.Jesteś jeszcze na tyle mlodym że przed tobą naprawdę wiele lat życia.Skoro jesteś pewien że cię żona zdrdza ,to faktycznie zbierz mocne dla sądu dowody zdrady i weź po prostu rozwód.Po co ci taka żona ,które nie dość że trwoni twoje pieniądze to jeszcze traktuje cię jak natręta.Ja na twoim miejscu dalej bym nic nie mówił że wiesz o wszystkim i faktycznie zatrudnił detektywa aby zebrać bardzo mocne dowody zdrady.Dobry pomysł jest także z kamerami w mieszkaniu i samochodzie ,a te muszą być z możliwością nagrywania i kupisz je tanio na allegro.Już raz zostałeś zdradzony przez niedoszla żonę ,więc teraz daj sobie trochę więcej czasu na następny poważny związek.Możesz nawet powiedzieć że w tygodniu działania detektywa nie wrócisz do kraju ,bo musisz pracować ,by żona czuła się naprawdę pewnie i swobodnie.I na koniec ,wybacz ,ty nie kochasz żony ,ty kochasz jej obraz ,który znales wcześniej ,a to już inna kobieta ,po prostu puszczalska ,która ma mało wspólnego z twoim wyobrażeniem.I po coprostu ci takie coś? Jeszcze raz ,jesteś zbyt młody aby z kimś takim pozostać.
14320
<
#5 | Ignis dnia 07.08.2018 22:14
Ten pajac to wolny strzelec, coś tam ustawiony lepiej finansowo , wiecie nowa biała fura itd ale na niego już niespodzianka poszła w każdym razie ...
Czy aby stary rprzyjacielr1; wątpię bo nigdy nie słyszałem o nim z jej ust a wierzcie mi ze napewno wszytsko wiedziałem o jej życiu przedemna aż za bardzo nawet...
gps nie nie zainstalowałem bo naprawdę nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło o czymś takim... ktoś poprostu nagadał jej ze jak sprawdzam to możliwe ze to zainstalowałem... żenada...
Narazie jakos bede to znosił wszytsko i dowiadywał w jakikolwiek sposób o sytuacji.
Zastanawiam się teraz czy iść z nią na wesele do znajomego...
Ciekaw jestem jak to będzie na nim...
I słuchajcie nie myśle naprawdę o sobie teraz bo córka jest najważniejsza dla mnie i chce bez względu na wszytsko jakoś dac jej to co ja miałem jak byłem dzieckiem RODZINE mamę i tatę dom itd
Oczywiście to będzie musiało być z jakimś zabezpieczeniem bo lepiej dmuchać na zimno...

Komentarz doklejony:
Wiem poprostu ze brakuje jej mnie przez ta odległość i sie pogubiła bardzo w tym wszystkim...
Kiedys ta bańka musiała pęknąć...
bo dmuchana była już długo.
Pękła perfidnie dla mnie ale nikt nie mówił ze życie jest łatwe.
Przeczekam to wszytsko bo to za swieze jest na ważne decyzje...
Od niej oczekuje jednego tylko żeby sama od siebie powiedziała wszytsko bez żadnych prowokacji z mojej strony... jestem cierpliwym człowiekiem ale cierpliwis tez ma swoje granice
13728
<
#6 | poczciwy dnia 07.08.2018 23:00
Ignis wydajesz się być rozsądnym człowiekiem i tak też działasz.
Dobrze, że dostrzegasz swoje niedoskonałości i jakiś udział w tym kryzysie. Pamiętaj tylko abyś nie dał się wpędzić w poczucie winy za jej wybory.
Bo to co dla Ciebie przygotowała to był jej i tylko jej świadomy wybór mimo, że miała wiele innych możliwości rozwiązania tego problemu
Pogubić to się można w lesie i to też nie każdym a ona z premedytacją poszła w bok i to jest fakt a z faktami się nie dyskutuje.
7236
<
#7 | Nick dnia 08.08.2018 01:23
Ignis, jak Ci napisał poczciwy :
- pogubić to się można w lesie.
Robięnie komuś świństwa , to nie jest pogubienie się , ale skooosynstwo.

Wybacz, ale za miękko podchodzisz do niej. Trochę jak pipa.

Wszystko OK - wiele jej zawdzięczasz , macie wiele wspólnych miłych przeżyć .
Ale - TO JUŻ MINĘŁO !
Jest TU I TERAZ.

A teraz, to ona oszukuje Ciebie w żywe oczy, manipuluje Tobą , wrabia w winnego za wszystko i wszystkich, kpi sobie z o obietnic na ślubie i olewa Wasze dziecko na dodatek szykując mu jakieś DDRR i co najmniej DDD.

Nie czas na użalanie się nad nią .
Pamiętaj , ze milosc to nie miłosierdzie .
Milosc musi być stanowcza, a miłosierdzie okazane osobie słabej zachęcać ją do dalszego oszustwa a osobie złej rozzuchwala.

Przykład alkoholika - pomożesz mu głaskaniem po głowie , użalaniem się nad jego pogrubieniem się ?
Nie.
Musi dostać w doopsko, walnąc na dno żeby się opamiętał i zabrał za wychodzę je z nałogu .

Tak samo z Twoja żona - będziesz miękki , bedziesz użalał się nad jej pogrubieniem , będziesz miał blokadę z powodu Waszej wspaniałej przeszłości i jej pomocy Tobie - to zginiesz z krestesem, zostaniesz gorszym ojcem Twojego dziecka z wydzieranymi widzeniami raz na miesiąc albo możliwe ze raz na 10 lat .

A żeby było ciekawiej to na te spotkania bedziesz ubierał niedzielne skarpetki bo na buty nie będzie Cię stać .

Dlaczego Ty się tak zachnales na możliwość założenia jej GPS -u ??

Broń się chłopie .
Jesteś na wojnie .
Żona wykopała topór i czai się z nim na Ciebie, a Ty perfumami chcesz psiknąć miedzy oczy :cacy

Pamiętaj : si vis pacem, para bellum.

Zbieraj się dowody i nie wstydź się powiedzieć "sprawdzam".
Załóż tego gps'a, zdobądź dowody i potem zastanowisz się jak je wykorzystać .

Nie stan się ofiarą w jej rękach.
A pewnie i w rękach jej rodziców .
13880
<
#8 | Crusoe dnia 08.08.2018 09:44
Poradźcie coś bo ja już sam nie wiem. Ignis prosisz a nie korzystasz z pomocy. Bierz się chłopie do roboty bo jest źle a będzie jeszcze gorzej. Kim Ty dla niej jesteś? Parobkiem, bankomatem,. To jak jesteś przez nią traktowany świadczy że ona nie traktuje Ciebie poważnie, Ma Ciebie za nic, takie ciepłe kluczy. Ona nawet się nie kryje. Jak się domyślam mieszkacie na wsi lub małym miasteczku gdzie jej ku...two jest już pewnie znane pewnie wielu się już z Ciebie śmieje. Sentymenty zakop w lesie i zapomnij w którym miejscu. Dość robienia z Ciebie idioty. Nie powierza życia swego, córki przypadkowi. Są zbyt cenne. Musisz mieć twarde, nie pozostawiając wątpliwości dowody. Czy użyjesz ich w sądzie? Zależy głównie od postawy Twojej ku... wny po wydaniu się zdrady. GPS, dyktafon w aucie, dyktafon w domu. Może dorwiesz się do telefonu to skarbnica wiedzy. Nie pozwól sobą pomagać, znaj swoją wartość. Ja na wesele bym nie poszedł. Zajął się córą, poszedł na ryby, grzyby ale nie z nią. Rozgadałem się ale tak trzeba. Pamiętaj samo nic się nie zrobi a jak dowie się że Ty coś zaczynasz kumać, zejdą do podziemia i będzie trudniej. Szanuj się i walcz. Jesteś mężczyzną.
14075
<
#9 | timoti dnia 08.08.2018 12:58
Ignis moi przedmówcy mają wiele racji w tym co piszą. Rozumiem, że rozstanie w takiej sytuacji to najtrudniejsze rozwiązanie, aczkolwiek trudne decyzje mają to do siebie, że w przyszłości okazują się najlepszymi wyborami. Zrób jak uważasz, ale miej na uwadze, że Twoje dziecko może być szczęśliwe nawet jeśli rodzice nie będą wychowywali go mieszkając pod jednym dachem. Natomiast na pewno wyrządzisz mu sporą krzywdę, jeśli będzie od najmłodszych lat oglądało skłóconych rodziców, gdzie każde żyje swoim życiem.
Oczywiście taki stan rzeczy nie utrzyma się w nieskończoność ani nawet do dorosłości dziecka. Rozstaniecie się gdy dziecko będzie miało kilka lat i przeżyje wielką traumę. Na tym etapie ono jeszcze nie rozumie i dzięki temu może wejść w stan pojmowania rzeczywistości gdy już będziecie żyli w rozłące i będzie to dla niego normalnym stanem rzeczy.
Jedyną alternatywą jest uratowanie tego małżeństwa i naprawa relacji między Wami. W przeciwnym razie nie stworzysz normalnej rodziny a właśnie patologiczną. Żeby jednak udało się to zrobić musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy po tym zajściu chcesz dzielić życie z tą kobietą. Następnie jak poinformujesz ją, że wiesz to czy ona będzie chciała być z Tobą, czy jednak będzie dalej za Twoimi plecami spotykała się z kochankiem i obwiniała Cię o jej zdradę.
14027
<
#10 | normalnyfacet dnia 08.08.2018 13:34
Zaufanie leży i kwiczy, tu generalnie nie chodzi tylko o autora b tu są dwie strony. Jeśli jż nie szanuje męża to żadne jego starania nic nie dadzą tylko jeszcze bardziej się poniży.
Ignis z tego co piszesz ona praktycznie nie zachowuje nawet pozorów dobrej żony okazuje Tobie całkowity tumiwisizm czyli jesteś to jesteś a właściwie to tylko gdzie jest kasa, prawda?. Gdyby chociaż udawała że jej zależy na Tobie można by próbować, ale teraz to Ty jej przeszkadzasz, mógłbyś nie zjeżdżać do kraju a tylko wysyłać kasę i byłoby ok. Niestety ona już za daleko od Ciebie odeszła żeby wrócić, może jeszcze poudawać ale tylko dla kasy albo jeśli tamten ją kopnie w żyć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?