Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny
heniek00:08:49
@ admin00:19:57
mela_a00:22:42
@ Oirb01:12:57

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdradzona po 14 latach Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaWitam. Jestem tu nowa i nigdy nie myślałam, że znajdę się na takim portalu. Ja i mój partner jesteśmy ze sobą od 2003 roku. Ja miałam 19 a on 18 lat. Jest on moim pierwszym partnerem i ja również byłam dla niego pierwszą kobietą (sex). Nasze dziecko za tydzień skończy 2 lata. Nasz związek był czasami burzliwy, parę razy się rozstaliśmy w ciągu 15 lat ale nigdy na dłużej niż tydzień. Zawsze wracaliśmy do siebie bo żadne z nas nie umiało żyć bez drugiego. Gdy pojawiło się dziecko poszłam na urlop macierzyński on pracował. Wszystkie obowiązki domowe spadły na mnie jak i wychowanie dziecka. To ja wstawałam do dziecka i robiłam wszystko przy nim. Nie żalę się bo to było dla mnie zrozumiałe. Problem polegał na tym, że na koniec dnia nie miałam już siły na nic. Nieprzespane noce dawały najwięcej w kość. Dzidziuś miał już rok a dalej potrafił budzić się 3 czy 4 razy w nocy. Gdy usypiałam małego zasypiałam razem z nim. Kochaliśmy się raz na 2 lub 3 tygodnie albo i raz na miesiąc. Obiecywałam mu że dziś do niego przyjdę a czasami padałam pierwsza od dziecka. Teraz się zmieniło, dziecko podrosło i nie jestem już tak zmęczona. Uczucie nasze jakby na nowo odżyło. Jakieś 2 tygodnie temu miałam dziwny sen, że mnie zdradza. Wierzę w takie rzeczy bo nie raz moje sny się sprawdziły. Postanowiłam sprawdzić mu telefon i znalazłam wiadomość że jeśli chce kupić taniej papierosy to ona może sprzedać taniej (mieszkamy zagranicą). On odpisał "czy my się znamy? a ona : "Pewnie że się znamy byłeś u mnie w ( tu podała miasto gdzie mieszka ) z moją koleżanką w pokoju wcześniej. Tej pracy już nie wykonuję robię już co innego. Jeśli chcesz kupić taniej papierosy to zapraszam." Byłam w szoku, mój facet chodzi na dziwki. Załamałam się. Przez dwa tygodnie chodziłam jak zombie. Próbowałam jakoś to sobie poukładać, że może to źle zrozumiałam ale w końcu nie wytrzymałam i wybuchłam. Przyznał się, że zrobił ro tylko raz i bardzo żałuje. Prosi o wybaczenie. Powiedział, że było to około rok temu. Próbuje tłumaczyć że codziennie mi mówił że już nie może wytrzymać gdy mnie widzi to ma ochotę się na mnie rzucić a ja mówiłam później i nic z tego nie było. No i wtedy zdradził mnie. Powiedzcie czy jest również w tym moja wina. Ja jako osoba poszkodowana nie potrafię obiektywnie ocenić i proszę bez hejtu.
14077
<
#1 | W55 dnia 25.05.2018 19:10
No cóż.Zrobił źle ,wiadomo.Pisała tu niedawno pewna pani która jak skończyła 55 lat zaczęła uważać że mąż nie potrzebuje już seksu i zrobiła mu piecioletnia posuche.Okazało się że jest odwrotnie ,a więc swoje chęci ,a raczej niechęci projektowała na męża ,a gdy ten znalazł sobie pocieszycielke była zdziwiona i zalamana.Przemyśl sobie dobrze co się stało i dlaczego ,oraz swój wkład w jego zdradę.Facet to nie mebel.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 25.05.2018 20:14
W55,No niezłe porównanie Fajne kobiety są z drewna,roboty,nastaw dupy na żądanie,to nic że padasz na pysk,czy choroba dopadnie czyń swoją powinność...jesteście beznadziejni Fajne

Cytat

Powiedzcie czy jest również w tym moja wina. Ja jako osoba poszkodowana nie potrafię obiektywnie ocenić i proszę bez hejtu.


Jest trochę twojej winy...

Cytat

Gdy pojawiło się dziecko poszłam na urlop macierzyński on pracował. Wszystkie obowiązki domowe spadły na mnie jak i wychowanie dziecka. To ja wstawałam do dziecka i robiłam wszystko przy nim. Nie żalę się bo to było dla mnie zrozumiałe. Problem polegał na tym, że na koniec dnia nie miałam już siły na nic. Nieprzespane noce dawały najwięcej w kość. Dzidziuś miał już rok a dalej potrafił budzić się 3 czy 4 razy w nocy. Gdy usypiałam małego zasypiałam razem z nim. Kochaliśmy się raz na 2 lub 3 tygodnie albo i raz na miesiąc. Obiecywałam mu że dziś do niego przyjdę a czasami padałam pierwsza od dziecka.


Dziecko sobie sama zrobiłaś? no i co że pracował,ty za dnia leżałaś i pachniałaś? co on po pracy robił? z piwem na kanapie leżał? dlaczego przy dziecku nie podzieliłaś obowiązki obciążyłaś nimi siebie? na temat twojego męża nie chce mi się wypowiadać świnia i nic więcej,to nic ze żona ledwo funkcjonuje pada na pysk, jemu ma być dobrze i zaspokojone jego potrzeby.
14006
<
#3 | msz dnia 25.05.2018 21:55

Cytat

jesteście beznadziejni

I wszystkich do jednego wora...i jeszcze obcasem ścisnąć by więcej do wora weszło....jakie jesteście???

To, że jej mąż jej w domu nie wspierał to jedno...panicz...to, że ją zdradził to drugie...nie chcę przeklinać...ale problem jak Ty to nazwałaś nastawiania tyłka jest dużo bardziej złożony...kiedyś może opowiem Ci o swoich doświadczeniach "roszczeniowych"....może sama mi wręczysz order....

Po za tym tak to tylko feminizm i równouprawnienie....ale jak dywan trzepać to tradycyjny podział ról...i do jednego wora: jesteście beznadziejne...Uśmiech
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 25.05.2018 22:15
msz,

Daruj sobie te wywody bo aż się niedobrze robi,jednym słowem można powiedzieć w dupie byłeś gówno widziałeś,a zachowujesz się jakbyś pozjadał wszystkie rozumy...Taki jesteś doświadczony? od której strony najbardziej? ty już mi może lepiej bajeczek żadnych nie opowiadaj, panie doświadczony Fajne

Zahira, spokojniej i innymi słowami też można przekazać to co się ma na myśli.
hurricane
14006
<
#5 | msz dnia 25.05.2018 22:51
Dziewczyno...byłem odstawiony od tyłka przez 1.5 roku...nie masz pojęcia przez jakie bagno przeciagnalem nasze małżeństwo gdy rehabilitowalismy nasza córkę...
Może niewiele wiem o zdradzie, ale nie zakładaj że wiesz o partnerstwie więcej ode mnie
13701
<
#6 | heartofdarkness dnia 25.05.2018 22:56

Cytat

Powiedzcie czy jest również w tym moja wina


Zdrada to zdrada - nie ma na to ŻADNEGO usprawiedliwienia. Są kryzysy za które obie strony odpowiadają, to prawda, ale zawsze można o tym rozmawiać i naprawiać coś co się zepsuło. A jeśli to nie pomaga - można się normalnie, po ludzku, rozejść. Ten kto zdradza podejmuje świadomą decyzję - nie ma takiej opcji żebyśmy byli temu winni.
13728
<
#7 | poczciwy dnia 25.05.2018 23:34
Zdrada to zdrada i to jest fakt niezaprzeczalny, również podpisuję się pod tym, ale jednak pójdę o krok dalej. Mianowicie jednak podzieliłbym to w kontekście próby ratowania,wybaczenia (nie bólu który w każdym z przypadków jest tak samo mocny) na:
1. zdradę jako jednorazową pomyłkę, głupotę, którą się zrobiło, której się człowiek wstydzi, za którą się nienawidzi, nie potrafi spojrzeć w lustro i w oczy swojemu partnerowi,
2. zdradę jako romans, czyli perfidny świadomy, wyrachowany z pełną premedytacją zadany ból swojemu partnerowi;
Zaraz padną pytania a jaka to różnica albo która gorsza i pewnie prawidłowa odpowiedź to żadna różnica i ból ten sam.
Jednak w drugim przypadku jest coś czego próżno szukać w punkcie pierwszym, mam na myśli odpłynięcie emocjonalne a tym samy widok osoby, którą się kocha a która jest zupełnie kimś innym, ten pusty wzrok, traktowanie jak powietrze i najgorsze - bezradność to uczucie które do końca życia będzie przyprawiać mnie o ciarki.
Mieliście chyba trochę pecha obydwoje, bo mam wrażenie, że Twój partner właśnie popełnił taki błąd, wstydzi się go i miał nadzieję, że nigdy prawda nie ujrzy światła dziennego, czasem tak jest chyba lepiej.
Niestety jak to mówią g..wno zawsze wypłynie na wierzch i to w najmniej oczekiwanym momencie. Tak tez się stało.
W pierwszej kolejności porozmawiaj z nim poważnie. Z niczym się nie śpiesz, słuchaj siebie, zaufaj sobie, ale próbuj myśleć najbardziej racjonalnie co jest najtrudniejsze gdy miłość przesłania nam oczy, jednak możliwe. I tego Tobie życzę - rozsądku.
12704
<
#8 | impac1 dnia 26.05.2018 01:10
Witam,
kazdy kij ma dwa konce.
Jak mi sie urodzil najmlodszy syn to kurcze wszystko przy nim robilem. Przewijalem, kapalem, nosilem, usypialem i co najwazniejsze to ja wstawalem do niego w nocy tylko po to zebyu go przeniesc pare metrow do zony zeby nie musiala wychodzic z lozka. Miala tylko lezec i karmic bo niestety ja pokarmu nie mialem Uśmiech
A dlaczego tak bylo? bo zdawalem sobie sprawe ze wlasnie przez takie zachowanie jak Twoje i meza matki "padaja na pysk". Robia to co zawsze i dodatkowo drugi etat czyli dziecko czyli praca 24 h / dobe. A facet robi to co zawsze czyli... to co zawsze. Praca plus wieczorem pilot, piwko no i by jeszcze bzyknal. I tu niestety wstyd mi za czesc rodzaju meskiego, ktore mysli ze pod wzgledem seksu nic sie nie zmieni po ciazy i urodzeniu. Im szybciej kobiete zrozumieja z jej fizjonomia, im wiecej jej pomoga tym szybciej pobzykaja. A tu nic. Zero wkladu a oczekiwania jak zwykle. Tu popieram Zahire w 100%.
Twoj blad moim zdaniem? Nie sygnalizowalas mu zmeczenia i przepracowania. Nie mowilas ze padasz na pysk. Zapewne mial sie domyslic Szeroki uśmiech
Raczej byly wrecz obiecanki seksuz ktorych nic nie wyszlo.
Biorac pod uwage ze maz ma 33 lata wiec i tak dlugo wytrzymal.
Polecial do jakiejs fladry (czego nie pochwalam) i spuscil z krzyza zeby mu ulzylo.
Dobra wiadomosc dla Ciebie jest taka ze osobiscie nie widze tu zadnego romansu, zauroczenia, milosci do fladry, czy porzucania rodziny. Maz jak kogut, zrobil swoje, otrzepal sie i poszedl dalej.
Ja na Twoim miejscu odwalil mu taki numerek zeby pokazac jaka potrafisz byc dzika i wscieknieta w lozku tak zeby tamta w porownaniu z Toba byla jak podstawowka z wyzsza uczelnia.
A przy okazji przegadajcie co lubicie, czego nie, czego byscie sprobowali. Moze uda sie komus podrzucic dziecko i wyjedzcie na tydzien poszalec.
Maz Cie zdradzil, to fakt lecz mysle ze wiele kobiet chcialoby tutaj takiej wlasnie zdrady od swoich eksow. Taki jednorazowy skok bo juz mu sie uszami przelewalo Z przymrużeniem oka

Tak to widze.
3maj sie
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 26.05.2018 09:13
impac,

Cytat

Ja na Twoim miejscu odwalil mu taki numerek zeby pokazac jaka potrafisz byc dzika i wscieknieta w lozku tak zeby tamta w porownaniu z Toba byla jak podstawowka z wyzsza uczelnia.


Dzika i wściekła Fajne a ty byś chciał żeby ci taki wulkan do łóżka wskoczył? ja nie wiem czy rano byś wstał Szeroki uśmiech
Dlaczego ma porównywać sie do tamtej? robić z siebie gwiazdę porno? żeby pokazać że jest w czymś lepsza od tamtej? a on to co inwalida? leż i pracuj nad nim, nooo zobaczyłby wtedy tornado z bliska Fajne

Cytat

A przy okazji przegadajcie co lubicie, czego nie, czego byscie sprobowali. Moze uda sie komus podrzucic dziecko i wyjedzcie na tydzien poszalec.


No i już mówisz do rzeczy Szeroki uśmiech

msz,

Myślisz że tylko ty jakieś bagno przeszedłeś ? że tylko tobie w życiu małżeńskim pojawił się problem,a nasze życie było usłane różami Fajne zdrada to wierzchołek góry lodowej,czym pokazali że nie sa warci naszej uwagi,miłości i starania bo sa słabi...
12704
<
#10 | impac1 dnia 26.05.2018 09:28
Zahira

Cytat

a ty byś chciał żeby ci taki wulkan do łóżka wskoczył?

No ba!

Cytat

robić z siebie gwiazdę porno?

Jak dziewczyna jest szalona w lozku to musi byc gwiazda porno? To co? Jak zona to znaczy ze drewno?

Cytat

ja nie wiem czy rano byś wstał?

Tez nie wiem ale jak sie dowiem to od razu dam Ci znac Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech

Pozdrawiam Z przymrużeniem oka
14184
<
#11 | iwona34 dnia 26.05.2018 09:39
Hej. Tego mu nie muszę udowadniać czy jestem lepsza. Jak pisałam nasze uczucie odzylo . W łóżku również było cudownie. Sam mi mówił że już dawno nie było tak wspaniale ( mówił to zanim się dowiedziałam) Były sensowne stroje? szpilki itp. Wiem co jemu się podoba. Ale teraz to nie wiem jak będzie.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 26.05.2018 10:39
impac,

Cytat

Jak dziewczyna jest szalona w lozku to musi byc gwiazda porno? To co? Jak zona to znaczy ze drewno?


Dama na salonach,kucharka w kuchni,dziwka w łóżku...
Facet to stworzenie proste,ale nie domyślne,a jak sie domyśli to się będzie bał,podstawą jest otwartość i można by sobie tu dyskutować w nieskończoność...

Cytat

Tez nie wiem ale jak sie dowiem to od razu dam Ci znac


Ty może nie szalej,bo szybciej stanie serce jak hmmm Szeroki uśmiech
A jak mam kupić ci wiązankę to na ślub a nie wieniec Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech

iwona,

Cytat

Hej. Tego mu nie muszę udowadniać czy jestem lepsza. Jak pisałam nasze uczucie odzylo .


Nazwałabym go egoistą,myślącym tylko o sobie...

[quote Ale teraz to nie wiem jak będzie.][/quote]

Łatwo nie będzie...ja po zdradzie byłam wredna,znikła zmysłowość i namiętność przeleciało jakieś tsunami i szok co to było on nie zdążył,twój problem :niemocSzeroki uśmiech
14184
<
#13 | iwona34 dnia 26.05.2018 11:06
Jeśli chodzi o łóżko to od jakiegoś czasu było bardzo dobrze. I nie robiłam tego tylko dla niego ale i dla siebie bo również sprawia mi to przyjemność. I również nie mogę narzekać że tylko on tylko leżał i nic nie robił A całą robotę odwalalam ja. Wszystko się zmieniło gdy się przyznał
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 26.05.2018 11:37
iwona,

Cytat

Wszystko się zmieniło gdy się przyznał


dobrze że się przyznał,i nie wmawia ci bo byłaś zmęczona,bo bolała cię głowa,bo zajmowałaś się w tym czasie dzieckiem to świadczy o tym że jesteś dobrą matką,żoną i kochanką a on dał ciała,nie wiem jak tam u was jest na co dzień że jest bo jest, a ty wszystko sama ogarniasz dom dziecko i inne sprawy... bo łóżko to nie wszystko.
14019
<
#15 | amor dnia 26.05.2018 12:21
Daj sobie spokój z tą cała "winą", tylko przyjrzyj uważnie temu, czy bierze odpowiedzialność za to co zrobił na siebie i jasno określa "ja zawaliłem", czy szuka wytłumaczeń z cyklu "bo zupa była za słona".
Bo to jest kluczowa kwestia w ocenie tego, czy facet faktycznie żałuje, tego co zrobił.
Właśnie to, czy bierze odpowiedzialność za to co zrobił na siebie, czy próbuje ją rozmywać na Was dwoje i mieszać Twoją współodpowiedzialność, za dajmy na to jakiś kryzys w związku, z jego odpowiedzialnością za zdradę.
14006
<
#16 | msz dnia 27.05.2018 10:38
Na początku Iwona przepraszam, że wrzucę do twojego wątku trochę syfu...Już wcześniej zdecydowałem, że 30 maja usuwam konto, a nie chcę po sobie zostawić gównianego ważenia....muszę więc...może bardziej chcę się wytłumaczyć...
Zahira...Czasami mam wrażanie, że nie rozumiesz co próbuje się przekazać....początkowa i końcowa część mojej wypowiedzi była sarkazmem odnoszącym się do uogólnienia : jesteście beznadziejni...
Natomiast stwierdzenie: problem nastawiania tyłka jest dużo bardziej złożony, jest związane z tym, że:
- autorka nic nie napisała o tym, czy próbowała przerzucić część obowiązków na męża a on się wymigiwał....może mąż jej mówił: odpuść sobie to czy tamto, daj ja coś zrobię...sama przecież się zadałaś jej to pytanie....Ale nie Ty od razu wszyscy faceci są beznadziejni
- czy to będzie różnica temperametów, czy przemęczenie, czy paraliż jednego z partnerów, czy cokolwiek innego...to niestety często to się wiąże z egzaminem "silnej woli" partnera, który jest niezaspokojony....Też mnie wk....a to co piszę ale niestety tak jest....też chciałbym żeby tak nie było....ale ile kuxxx bym nie posłał na to co pisze, a ty chociażbyś latała na miotle czytając to - to i tak tego nie odczarujesz....tak po prostu jest...Jeżeli jedno z partnerów jest bardziej empatyczne i ma mniej elastyczny kręgosłup, to do zdrady nie dojdzie...jeżeli jest inaczej i zdarzają się okazje to niestety....Mniej istotne czy sypiali raz na rok czy raz na miesiąc...nie chcę o tym dyskutować....
Ja wcale nie tłumaczę jej męża...zdrady nie tłumaczy nic...zawsze można nie zdradzić...Ja tylko chcę podkreślić to, że jej mąż nie jest skończonym fiut.m jest zwykłym fiut.m (jak wielu) który byc może strzelił "babola"....Dzięki temu być może łatwiej będzie przy nim trwać gdy ustali jego dobre intencje po zdradzie...
To tak jak piszą niektórzy z Was...najbardziej wkuxxxxxxx jest ten pusty wzrok, te olewanie itp...ale jeżeli później poznajecie procesy to się okazuje, że to normalne...że Wasze szony nie są wyjątkowo złe są po prostu złe jak inne szony, bo to schematyczne...to trochę tak jak z jedynką...jak dziecko dostanie lufe jedno w klasie to tragedia,...ale jak dostanie połowa klasy to - ch.j tam...może nie jest tak źle....
Nie chcę już dłużej zaśmiecać....amor i poczciwi napisali to co najistotniejsze....
Powiem Tobie tylko jedno: to co najbardziej mnie zirytowało...zdyskredytowałaś mnie...kłóć się z tym co pisze a nie ze mną...skąd Ty możesz wiedzieć kim jestem i co wiem....Gdzie ja napisałem, że wiem coś lepiej...???znajdź jedną moją wypowiedź dyskredytujacą możliwość wypowiadania się, a jeszcze dziś usunę konto....
I jeszcze jedno Impac: Ja też uważam, że to żaden powód do dumy robić dbac o dzieci.to normalne i to obowiązek..Już nawet nie mnie...ale moją żonę zawsze wkxxxc gdy ktoś się pyta czy jej pomagam...Pomagam???O dziecko dba się razem...A nie się pomaga???

Tak czy siak Iwona...trzymaj się...
Wszyscy się Trzymajcie...
Zahira. Mam nadzieję, że kiedyś się przypadkiem spotkamy i się miło rozczarujesz..Trzymaj się!

MSZ - cenzura łacińskich nazw własnych - dirty
4452
<
#17 | dirty dnia 27.05.2018 12:59
Aspekt tego dlaczego to się stało jest chyba już wytłumaczony i zdiagnozowany. Długi brak bliskości, mało jasny podział ról w domu (lub bardzo jasny Ty przy dzieciach on praca, pilot itd...).
Skupilbym się na tym co to wszytko obnaża.
Jasno widać, ze w waszej relacji brakuje dialogu, rozmowy. Brakuje wprost wyrażania oczekiwan, rozczarowań, marzeń - te braki to wszytko słabe punkty Waszej relacji, w które sprzyjających okolicznościach ktoś może wejść. To nie dotyczy tylko Ciebie tylko właściwie nas wszystkich (każdy ma swoje słabe obszary i brak pracy nad nimi to zostawienie trochę otwartego domu na oścież).
Zdrada z prostytutka można ja rozpatrywać w rożny sposób jako wyjatkowo ochydny i niegodne ale jest tez aspekt braku wiązania w relacje. Straszne ale wyłącznie czysto mechaniczna seksualność - jak to ładnie impac napisał bo przelewało się między uszami.
Podnoszenie się po tej zdradzie będzie / jest trudne choć nie ma aspektu próby kontaktu kochanków i całej otoczki włączenia z syfem romansu. By było jasne nie chodzi o wdzięczność za zdradę z prostytutka ale postawienie jawnych pytań dlaczego to się stało? Dlaczego dorośli niby bliscy ludzie nie potrafią gadać... dlaczego nikt nie bije na alarm...
jest duże niebezpieczeństwo, ze teraz skupiacie się na rozdrapywaniu rany zdardy, a nie przyczyn i wprowadzeniu korekt w Wasze życie. Moment rozdzierania musi być ale jak się nie zamknie w jakimś czasie - to prześpicie przyczyny, i plan jak to zmienić jak naprawić.
To trudne ale on żałuje i prosi o przebaczenie ... dostaliscie strasznie bolesna lekcje, z której jak dobrze popracujecie możecie wyjść mocniejsi i bliżsi. Gdy wejdziecie wyłącznie w aspekt bólu i żalu ... w Waszej relacji prócz chwilowej laurki nie zmieni się nic ... a to dopiero jest zaproszenie... pozostawienie otwartych drzwi ...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?