Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Czy dociekać prawdy?Drukuj

Zdradzona przez mężaDzień dobry, pierwszy raz uczęstniczyć będę w forum. Chcę opowiedzieć moją historię i otrzymać Waszą ocenę sytuacji, będę wdzięczna za Wasze opinie. Jesteśmy małżeństwem od 7 lat. Mamy dwójkę dzieci: 4 i 6 lat. O zdradzie dowiedziałam się 5 tygodni temu, przypadkiem znajdując smsy. Byłam smutna, bardzo rozczarowana i zła. Ich relacja trwała od ok. 9 mcy- koleżanka z pracy (która ma męża i dziecko), z którą mąż widuje się raz na 3 mce (pracuje zdalnie, firma oddalona jest o ok. 200km). Zaczęło się od zwykłych uprzejmych smsów. Na imprezie slużbowej w maju ona go pocałowała. Pózniej pisali co raz czesciej, az w pazdzierniku na imprezie firmowej uprawiali seks. Potem widzieli sie jeszcze dwa razy, ale bez seksu. On często podkreślał jej, że to jest znajomość czysto rozrywkowa, nie kocha jej i nie będzie z nią. Gdy się dowiedziałam o zdradzie, on od razu zerwał tą znajomość z tamtą kobietą. Przez te ostatnie 5 tygodni dużo rozmawialiśmy. Powiedział mi, że w naszym związku było dobrze, ale płytko, że żyliśmy co prawda w zgodzie, ale obok siebie. W tamtej relacji znalazł ciepłe słowa, zachwyt nad swoją osobą. Jednak nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak się stało, dlaczego zamiast rozmawiać ze mną zaczął rozmawiać z nią. Obiecał zmienić pracę. Chodzi do psychoterapeuty. Stara się bardzo, otworzył się- dużo rozmawiamy. Seks też jest cudny a wcześniej ten temat strasznie u nas kulał. Można by powiedzieć- sielanka. Jednak ja często płaczę i myślę o tym jak bardzo mnie zranił. Nie potrafię do końca tej relacji ich zrozumieć. Do tego mam ochotę spotkać się z mężem tej kobiety. Powiedzieć mu o zdradzie jego żony i mojego męża. Boję się też, że ta relacja mogła wyglądać zupełnie inaczej, że okłamał mnie. Mimo, że go kocham, nie ufam mu i bardzo przeżywam ten brak lojalności.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 03.04.2018 12:05
Jakiej prawdy chcesz dociekać? co chcesz wiedzieć więcej co już i tak wiesz? większą dziurę sobie w brzuchu wiercić,tym sobie tylko więcej szkody narobisz,skup sie lepiej na tym...

Cytat

Przez te ostatnie 5 tygodni dużo rozmawialiśmy. Powiedział mi, że w naszym związku było dobrze, ale płytko, że żyliśmy co prawda w zgodzie, ale obok siebie.


Cytat

Chodzi do psychoterapeuty. Stara się bardzo, otworzył się- dużo rozmawiamy.


Nad tym się skup,a nie chcesz szukać dziury w całym...

Cytat

Do tego mam ochotę spotkać się z mężem tej kobiety. Powiedzieć mu o zdradzie jego żony i mojego męża.


Z zemsty? czy dobrej woli? nie jest trudno komuś zrujnować życie a satysfakcja z tego żadna,ona musi z tym żyć jak i twój maż...ona i tak pewnie w majtkach ma mokro i bez tego Szeroki uśmiech decyzja należy tylko do ciebie co z tym zrobisz...
13728
<
#2 | poczciwy dnia 03.04.2018 12:27

Cytat

Boję się też, że ta relacja mogła wyglądać zupełnie inaczej, że okłamał mnie. Mimo, że go kocham, nie ufam mu i bardzo przeżywam ten brak lojalności.


Twoje wątpliwości są słuszne. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie usłyszałaś całej prawdy. Pytanie jednak jak zauważyła Zahira czy do czegoś jest Ci to potrzebne?

Cytat

Przez te ostatnie 5 tygodni dużo rozmawialiśmy. Powiedział mi, że w naszym związku było dobrze, ale płytko, że żyliśmy co prawda w zgodzie, ale obok siebie. W tamtej relacji znalazł ciepłe słowa, zachwyt nad swoją osobą. Jednak nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak się stało, dlaczego zamiast rozmawiać ze mną zaczął rozmawiać z nią.


To dobry prognostyk do tego, że może uda Wam się zbudować coś fajnego od nowa. Jednak będzie to wymagać wiele wysiłku od Was obojga.
7439
<
#3 | hurricane dnia 03.04.2018 12:40
Witaj, no nieciekawie skoro tutaj trafiłaś.

Cytat

Ich relacja trwała od ok. 9 mcy- koleżanka z pracy (która ma męża i dziecko), z którą mąż widuje się raz na 3 mce (pracuje zdalnie, firma oddalona jest o ok. 200km). Zaczęło się od zwykłych uprzejmych smsów. Na imprezie slużbowej w maju ona go pocałowała. Pózniej pisali co raz czesciej, az w pazdzierniku na imprezie firmowej uprawiali seks. Potem widzieli sie jeszcze dwa razy, ale bez seksu. On często podkreślał jej, że to jest znajomość czysto rozrywkowa, nie kocha jej i nie będzie z nią.

Pytanie - to wszystko wiesz tylko z smsów?
Obstawiam, że pewnie nie wiesz wszystkiego.

Cytat

Gdy się dowiedziałam o zdradzie, on od razu zerwał tą znajomość z tamtą kobietą.

Skąd to wiesz?
Tylko od niego?

Wcale Ci się nie dziwię, że nie ufasz, ciężko uwierzyć tak od razu, znowu, komuś kto przez 9 miesięcy Cię oszukiwał,
no i pytanie kolejne - na ile jesteś pewna, że to koniec?
Przecież całkiem możliwe, że te słowa to tylko po to aby Ciebie uspokoić i żebyś już nie drążyła.
Ja bym nie uwierzyła, ale to ja.

Cytat

Obiecał zmienić pracę

No to niech zmieni.

Cytat

Chodzi do psychoterapeuty

Dlaczego sam? Dlaczego nie z Tobą?
Sprawdzałaś czy chodzi? Czy tylko mówi, że chodzi?

Jak wyglądała sytuacja kiedy się dowiedziałaś, możesz opisać?

Cytat

W tamtej relacji znalazł ciepłe słowa, zachwyt nad swoją osobą.

Nowe zawsze jest bardziej elektryzujące niż to co się ma od lat.
Nad tym akurat nie ma się co zastanawiać.

Zahira

Cytat

Nad tym się skup,a nie chcesz szukać dziury w całym...

Zahirko - a co Ty kochana jesteś taka wyrozumiała ? Uśmiech
4452
<
#4 | dirty dnia 03.04.2018 13:08
W tym wszystkim faktycznie trzeba zachować równowagę.
Równowagę z ufnością by jednak zweryfikować czy to pozorne obrazy pokuty i próby naprawy - czy realne. Warto pohamować to realne zranienie, które będzie powodowało, ze nawet jeśli pozór naprawy okaże się 100% prawda i jego skrucha jest autentyczna - Ty nie uwierzysz w nic i zameczysz siebie jak i jego. To stan tez ciągłej pokusy by trwać w zranieniu, który realnie zabija życie w dziś.
Czy wszystko od razu?
Raczej nie - na ten moment zweryfikuj prawdę - pisała o tym Hurricane. Jeśli chce zmienić prace - czas to zrobić nie wyłącznie opowiadać.

Terapia ? Dlaczego on na nią poszedł?
Tylko z powodu tego, ze w związku z rutyna skoczył w bok ? By Cię nie zmyliła trywialność mojej diagnozy powodu terapii - ale osobiście z tego opisu nie znajduje powodów jego terapii (nie twierdze ze ich nie ma). Na ten moment to raczej potrzebne Wam spotkanie z terapeuta małżeńskim (ale zakładam, ze ten wątek rozwiniesz. Bo teraz wychodzi, ze terapeuta to forma pokazu - jak mu zależy na Tobie i ze się stara.)
14097
<
#5 | hakaa dnia 03.04.2018 13:10
AniuCz, masz szczęście, że mąż się przyznał, pokajał i stara się naprawić.
To normalne, że Cię boli, bo to musi boleć i będzie przez długi czas. Myślę, że tylko mąż przez swoją pokutę może naprawić co zepsuł.
Pokutą może być np. dodatkowy etat, żeby przychodził utyrany, ale z kasą , za którą ty możesz polatać po kosmetyczkach, siłowniach, solariach i sklepach z ciuchami.
A potem niech ci zafunduje wakacje w Tajlandii (podobno rewelacja) i myślę, że z czasem zapomnisz o zdradzie a jego seks z nią potraktujesz w kategoriach "czynności fizjologicznej", bo przecież nie zakochał się w tamtej, czego byś chyba nie przeżyła.
Być może ta zdrada uświadomiła Wam kim jesteś dla niego, a kim on dla ciebie. Może być tak, że będzie lepiej. Że oboje będziecie o siebie bardziej zabiegać, a on będzie dużo ostrożniejszy w zawieraniu nowych znajomości, chociaż podobno zdrajcy...łatwo wejść w nową zdradę szczególnie jeśli na miękko zostało mu wybaczone.
14113
<
#6 | aniacz dnia 03.04.2018 13:26

Cytat

Pytanie - to wszystko wiesz tylko z smsów?
Obstawiam, że pewnie nie wiesz wszystkiego.

Wiem, ponieważ mi o tym powiedział. Opowiedział mi całą "ich" historię. Momentami nie było miło, co może świadczyć o tym, że było szczerze.
Dzwoniła do niego parę dni po zdradzie o czym mi powiedział - moim zdaniem znak, że jest ze mną szczery. Jednak jak już pisałam nie mam pewności czy nie jest jego "wersja" zdarzeń. Chciałabym dociec prawdy, ponieważ po zdradzie obiecaliśmy sobie naprawiać nasz związek na szczerości.

Cytat

Obiecał zmienić pracę

No to niech zmieni.


Szuka, wysyła cv. Wiem, widziałam. Nie jest łatwo znaleźć pracę w jego branży i z zarobkami, które będą chociażby podobne. Ale jest też we mnie złość: a ona? może niech ona zmieni pracę. Niech też pokutuje.

Terapia: najpierw poszliśmy razem, psychoterapeuta po rozmowie zasugerował osobne terapie, ponieważ według niej jesteśmy jeszcze na wczesnym etapie i ona nie widzi tu póki co pola do pracy. On jest chętny i chodzi (wierzcie mi, chodzi Uśmiech ) ponieważ sam jak twierdzi chciałby poznać przyczyny tego dlaczego to zrobił, gdzie ma deficyty i co może zrobić aby znowu do tego nie doszło.

Cytat

Do tego mam ochotę spotkać się z mężem tej kobiety. Powiedzieć mu o zdradzie jego żony i mojego męża.

Z zemsty? czy dobrej woli? nie jest trudno komuś zrujnować życie a satysfakcja z tego żadna,ona musi z tym żyć jak i twój maż...ona i tak pewnie w majtkach ma mokro i bez tego smiley decyzja należy tylko do ciebie co z tym zrobisz...


Z zemsty. Ponoć nie pierwszy raz zdradziła męża. Chciałabym poczuć, że mamy wyrównane rachunki. Oboje narobili "gnoju" mojej rodzinie, więc ta "zła" część mnie chce, aby gnój miała i ona.
Mam poczucie, że to pomoże mi w pewien sposób zamknąć "ten" temat i skupić się na przyszłości.
4452
<
#7 | dirty dnia 03.04.2018 13:45
To co piszesz na temat pracy i terapii brzmi racjonalnie (choć trzymaj pomarańczowe światło bo nasza psychika zazwyczaj podsuwa racjonalne wytłumaczenia sytuacji). Wspólna praca jednak kosztuje Cię dość wiele i nie może się przedłużać się zbyt długo, dlaczego ? Bo będzie tym co oddala i dokłada dodatkowego cierpią. Będziesz żyła w leku i domysłach. To musi mieć swój kres realny i mierzalny, nawet gdyby miały być mniejsze pieniądze - na szali jestescie Wy.

Zemsta - jej smak jest kuszący ale jest jedno ale... ona zabija od środka wcale nie daje spokoju... już nie chodzi o ta kobietę... generalnie ona (zemsta) nie poskromi bólu - na tej szali nie ma raczej niczego co może dać Ci satysfakcję... ból zranionego uczucia jest trudny do uśmierzenia, a już napewno nie uśmierza go zemsta. Zemsta to również satysfakcja dla osoby, na której się mścisz... bo przecież mscisz się bo tak bolało.
Zemsta to dodatkowy mur budowany pomiędzy Wami... aż wreszcie odkrycie, ze ta wątpliwa satysfakcja i tak nie wynagrodziła Twojego bólu ... zaczynasz planować kolejna... i nagle Twoje życie koncentruje się wyłącznie na podsycaniu uczucia: bólu, złości, żalu, gniewu - jak myślisz jest tu miejsce na Was? Myślisz ze to Was zbliży ?
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 03.04.2018 14:12
hurri,

Cytat

Zahirko - a co Ty kochana jesteś taka wyrozumiała ?


No ja właśnie nie wiem Szeroki uśmiech Zrozumienie człowieka jest trudniejsze od zrozumienia samego problemu,albo po prostu czasami lepiej wszystkiego nie wiedzieć i śpi sie spokojniej Z przymrużeniem oka

Cytat

Z zemsty. Ponoć nie pierwszy raz zdradziła męża. Chciałabym poczuć, że mamy wyrównane rachunki. Oboje narobili "gnoju" mojej rodzinie, więc ta "zła" część mnie chce, aby gnój miała i ona.
Mam poczucie, że to pomoże mi w pewien sposób zamknąć "ten" temat i skupić się na przyszłości.


Nie zbudujesz szczęścia na czyimś nie szczęściu...zadbaj o swoje szczęście a ona i tak ma gnój w swoim życiu.
14097
<
#9 | hakaa dnia 03.04.2018 14:22
Ciekawe, że kobiety zdradzone tak często chcą się mścić na partnerkach swoich zdradzaczy.
Przecież, to wina faceta, że rozpiął rozporek, że nie był dość silny.
Zdradzeni mężczyźni raczej chętnie wzięliby na kolano swoje zdradzaczki i wymierzyli w tyłek parę siatkarskich klapsów a nie szli nalać facetowi, który włożył w chętną małżonkę penisa.
14113
<
#10 | aniacz dnia 03.04.2018 14:26
Dziękuję Wam wszystkim za rady i komentarze, są dla mnie ważne Uśmiech

Mam więc pytanie: skoro obiecaliśmy sobie naprawiać nasz związek szczerością, czy powinnam więc zweryfikować jego historię?
Oczywiście porozmawiałabym z nią, kulturalnie i bez złości.
14097
<
#11 | hakaa dnia 03.04.2018 14:43
Myślisz. że Ona powie ci całą prawdę?
Po co miałaby to robić?
Przecież wiesz, że już co się stało. Myślisz, że jeżeli dowiesz się, że stosunków było więcej, to będzie lepiej między wami?
Jeżeli on zakończył tamtą znajomość, to ciesz się, że nie są w sobie zakochani, bo to zabolałoby 100 razy bardziej.

Posłuchaj Zahiry o zaprzestaniu drążenia. Myślę, że wie co mówi.
7439
<
#12 | hurricane dnia 03.04.2018 14:52
Ania,

Cytat

Wiem, ponieważ mi o tym powiedział. Opowiedział mi całą "ich" historię.

Wiesz tylko to co Ci powiedział. Tylko.

Cytat

Chciałabym dociec prawdy, ponieważ po zdradzie obiecaliśmy sobie naprawiać nasz związek na szczerości.

Do tanga trzeba dwojga, a dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.
Wierz mi, wiele czasu minie zanim będziesz w stanie mu zaufać.
I samo się to nie stanie.
Właśnie do tego są Ci potrzebne jego dowody szczerości.

Cytat

Szuka, wysyła cv. Wiem, widziałam. Nie jest łatwo znaleźć pracę w jego branży i z zarobkami, które będą chociażby podobne. Ale jest też we mnie złość: a ona? może niech ona zmieni pracę. Niech też pokutuje.

Można szukać tak żeby nie znaleźć Uśmiech
Ale jeśli naprawdę się w to zaangażował to jest to dla niego plus.
Wiadomo przecież, że nie rzuci z dnia na dzień pracy żeby udowodnić Ci koniec romansu, bo miejmy nadzieję, że jest na tyle odpowiedzialny, ze wie że ma na utrzymaniu rodzinę.
Chociaż też wszyscy wiemy doskonale, że zdrada i romans, jeszcze takie 9-miesięczny z odpowiedzialnością nie ma nic wspólnego, chyba, że za kochankę.

Cytat

Terapia: najpierw poszliśmy razem, psychoterapeuta po rozmowie zasugerował osobne terapie, ponieważ według niej jesteśmy jeszcze na wczesnym etapie i ona nie widzi tu póki co pola do pracy.

Może nie ten terapeuta co trzeba.
Może po prostu poradnia małżeńska?

Cytat

On jest chętny i chodzi (wierzcie mi, chodzi smiley ) ponieważ sam jak twierdzi chciałby poznać przyczyny tego dlaczego to zrobił, gdzie ma deficyty i co może zrobić aby znowu do tego nie doszło.

Przecież wie dlaczego zdradził, napisałaś to.
Dziwne jakieś, ale może tylko dla mnie.

Cytat

Oboje narobili "gnoju" mojej rodzinie, więc ta "zła" część mnie chce, aby gnój miała i ona.

Zemsta jest dobra na chwilę, niesmak zostanie Ci na dłużej niż satysfakcja.
Może da chwilowe ukojenie, ale wierz mi, będziesz się lepiej czuła jak nie pójdziesz za tym swoim złym głosem.

Cytat

skoro obiecaliśmy sobie naprawiać nasz związek szczerością, czy powinnam więc zweryfikować jego historię?

Tak powinnaś, ale może niekoniecznie przez rozmowę z kochanką.
Może na przykład przez sprawdzanie czy to co mówi to prawda, czy chowa telefon, czy mówi Ci wszystko, czy jest tam gdzie mówi, czy wraca normalnie, z kim się spotyka, jak spędza wolny czas itp.
Moze tu jeszcze inne opcje ktoś zaproponuje.
Ja osobiście z kochanką bym się nie spotykała. Ona nie ma żadnego obowiązku aby powiedzieć Ci prawdę, wręcz odwrotnie - jeśli to koniec, a koniec nie był po jej myśli, może Ci zrobić wodę z mózgu.

Zahira,

Cytat

No ja właśnie nie wiem smiley Zrozumienie człowieka jest trudniejsze od zrozumienia samego problemu,albo po prostu czasami lepiej wszystkiego nie wiedzieć i śpi sie spokojniej smiley

Śpi się spokojnie, jak się nic nie wie.
Jak się już COŚ skubnie to nie ma bata - chcesz więcej Z przymrużeniem oka
I jak nie dostaniesz, nie zaśniesz spokojnie.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 03.04.2018 15:29
hurri,

Cytat

Śpi się spokojnie, jak się nic nie wie.


No Szeroki uśmiech najedzonemu tez się lepiej śpi jak głodnemu Pokazuje język

Cytat

Jak się już COŚ skubnie to nie ma bata - chcesz więcej


I tak skubie i skubie mijają lata... dalej skubie Fajne na pewno warto?
Każdy chce znać prawdę jaka by nie była, i jak bardzo zabolało "prawda wyzwala" ale niszczy tych którzy ją szukają,rośnie pycha i nieustępliwość bo chcesz więcej i więcej niż już masz,ale ciągle mało niszczysz siebie i rodzinę...
7439
<
#14 | hurricane dnia 03.04.2018 15:35
Zahira, ja kompletnie nie mam na myśli prawdy w stylu - jak to robili, ile razy, gdzie i czy jeszcze z kimś.
Ja mówię jedynie o tym, że aby zaczynać wszystko od nowa PO, aby zacząć budować nowe "MY" to nasza Anna musi wiedzieć czy to jest na pewno skończone, czy naprawdę mąż chce zmienić prace, czy jego intencje są szczere i czy jest na czym budować, a nie jest to wszystko jedynie ściemą aby móc dalej na wyjazdach integracyjnych integrować się "głębiej" Z przymrużeniem oka
14006
<
#15 | msz dnia 03.04.2018 16:49
Stojąc "z boku" wtrące swoje trzy grosze.
Napisałaś

Cytat

Boję się też, że ta relacja mogła wyglądać zupełnie inaczej, że okłamał mnie.
Zadam Tobie pytanie: gdybyś była w 100% pewna, że żałuje/ gdybyś była pewna, że nigdy tego nie powtórzy/ gdybyś ponad wszelką wątpliwość wiedziała, że liczysz się tylko ty i że będzie z Tobą w 100 szczery - ważniejsza byłaby dla Ciebie wiedza jaka ta relacja była czy pewność, że się skończyła??? Pamiętaj też o tym, że być może on jest świadomy jak bardzo Cię zranił i nie mówi czegoś tylko dlatego żeby nie ranić bardziej. On wie z jaką wiedzą sobie poradzisz a z jaką nie.Równie prawdopodobne jest, że to co mówi jest prawdą. Teraz najważniejsze jest byś wiedziała jak najwięcej o jego intencjach i o tym z czego te intencje wynikają. Nie wiemy jak jest. Ale nie zakładaj, że Cię oszukuję. Nie zakładaj też że mówi prawdę. Nic nie zakładaj. Masz prawo obserwować, kontrolować, masz też prawo wierzyć, że się wam uda. Najważniejsza teraz jest równowaga o której pisał dirty.
Specjalnie nie podkreślam tego, że może kłamać. Pamiętaj tylko, że równie prawdopodobne jest to, że mówi prawdę. Masz czas, żeby to weryfikować.
Na plus na pewno działa jego natychmiastowa skrucha...ale też nic nie zakładaj...Na wszystko masz czas...Tylko dbaj o siebie i wychodź do ludzi...
4452
<
#16 | dirty dnia 03.04.2018 21:25
Aniacz - jeśli kochanka była zakochana - to co byś zrobiła na jej miejscu? Bez względu w jakiej jest sytuacji zawsze będziesz myśleć czy powiedziała prawdę.
Potwierdzi wersja męża - Ty pomyślisz ze się zgadali.
Wymyśli inna - może zmyśla bo zraniona i chciała Ci dowalić...
będzie arogancka - to może trwa nadal albo chce Cię wystraszyć bo boi się o swoją rodzine... w żadnej wersji nie wygrywasz Ty ani Twoja rodzina.

Transparentność po zdradzie - jest jakos konsekwencja zdrady. Trzeba uważać by nie kupować pierwszej lepszej bajki ale tez nie przesadzić w stronę zbytniej podejrzliwością. Wszystko jest trudne bo jesteśmy sami zranieni. Weryfikuj delikatnie czy nie jesteś dalej oszukiwana obecnie.
Czy możesz dowiedzieć się coś więcej o przeszłości ? Chyba będzie ciężko za dużo już czasu minęło ? Możesz zażądać dostępu do maila, telefonu (zarówno wstecz jak i obecnie) ale uważaj bo to życie w tym stanie, w tych emocjach jest niczym potwór w nas ... porywa w mroki przeszłości i właściwie zyjemy wyłącznie zranieniem (nie skraca to czasu zdrowienia). Stad potrzebna równowaga - nie naiwność ale tez nie ciagle śledztwo.
Czegoś również nie składam z ta terapia. Sam jestem zwolennikiem poszukiwania w sobie również poprzez prace z psychologiem. Jednak zdrada ma często proste powody - oddalenie ludzi, dystans, bliskość z kims innym i okazja - jak ktoś ma jasność, ze ja kończy bo zrobił głupotę to nad czym pracuje? Czy jest coś jeszcze nie dopowiedziane, jakies dylematy ? ... Tak się zastanawiam - co takiego Twój mąż chce zrozumieć ? Miał jakies trudności w dzieciństwie ? czy dodatkowo komplikują ja jakies rany z przeszłości, o których nie wspominasz, a trochę zmniaja obraz całości?
14039
<
#17 | Romanos dnia 04.04.2018 09:48
Odpowiedz sobie na pytanie po co chcesz znać prawdę?
A może już ją znasz i "prawdziwszej prawdy" po prostu nie ma?

Z resztą...

Od tego co było dużo ważniejsze - przede wszystkim dla Ciebie, al też i dla Was - jest to co dzieje się teraz. I właśnie na tym "tu i teraz" powinnaś skupić swoją uwagę i owe "tu i teraz" obserwować, kontrolować i analizować.

Nie pójdziesz przez życie do przodu, nieustannie oglądając się wstecz, bo co chwilę będziesz się potykać.
To możliwe tylko w piosence Meca Uśmiech
14019
<
#18 | amor dnia 04.04.2018 11:43
Z mojego doświadczenia wynika, że kluczową jest postawa zdradzającego.

Jak jest w nim dalej jakaś taka wewnętrzna obojętność, działania są bardzo częste, ale powierzchowne, nie walczy o odbudowanie bliskości, nie ma w nim zaangażowania w budowanie tej bliskości, to jasnym jest, że działania są pozorne.
I żadne wytłumaczenia, szczegóły opowieści i detale, nic wartościowego nie wnoszą, jedynie oddalą. Obciążają nasz umysł, dają pozór uczciwości drugiej strony. A problem zostanie nadal, tylko głęboko uśpiony.

To musi wyjść od zdradzającej osoby, by sama przyszła i zaczęła mówić.
Jak wymuszasz, to tylko blokujesz jego działanie. Nie dajesz przestrzeni na to działanie. Bo zawalasz przestrzeń swoim działaniem.

To co warto zrobić w takim momencie, to nie zbliżać się bardziej, niż dana osoba, tak by chronić siebie. I to powinno być dla tej osoby odczuwalne, tak by to ona zatęskniła za bliskością z nami i zastanowiła się (i popracowała nad tym) , jak ją odzyskać.

Ale to działanie musi wyjść z tej osoby, od niej samej.
13893
<
#19 | Kosmita dnia 04.04.2018 14:54
Twoje szczęście w nieszczęściu to współpracujący zdradzacz.
Nie wszyscy tak mają.
Ale nie daj się uśpić.

Najbardziej współpracujący zdradzacz i tak powie Ci tylko tyle ile sam uzna za stosowne.
A dokładniej tyle, ile boi się, że wiesz z innych źródeł, np. z tych smsów.
Jeśli okłamywał Cię przez 9 miesięcy, to dlaczego teraz miałby Ci powiedzieć całą prawdę?
Dlaczego też ona miałaby Ci powiedzieć coś więcej - żeby wkopać się przed ewentualnym ujawnieniem przed mężem?
Piszesz, że jest już zaprawiona w bojach, więc na nią nie licz.

Zatem prawie na pewno nie wiesz wszystkiego.
I niestety musisz oswoić się z myślą, że nigdy się tego nie dowiesz.
Możesz sobie tylko wyobrazić, że spotykali się częściej, że wyznania były bardziej namiętne, że seksu było więcej, że był bardziej wyuzdany niż Wasz. I zastanowić się, czy dasz radę z tym żyć.
(łatwo powiedzieć, sam najchętniej zamieniłbym się głowami z moją zdradzaczką, żeby dokładnie zobaczyć jak to było naprawdę)

Pięć tygodni to bardzo mało czasu, czeka Cię jeszcze dużo przeżyć.
Aktualna sielanka to prawdopodobnie tzw. histerical bonding.
Miodowy miesiąc, niestety gdy minie i wróci szara rzeczywistość, Twoje poczucie krzywdy i złość na niego jeszcze się spotęgują. Przygotuj się na to - może masz przyjaciół, z którymi możesz o tym porozmawiać?

Ja skontaktowałem się z kochankiem mojej żony - nie uzyskałem od niego nic.
Jednak zablefowałem żonie, że wyśpiewał mi wszystko i tylko dlatego uzyskałem jej przyznanie się. Nie powiedziała mi wszystkiego za pierwszym razem, choć to do czego się przyznała, też nie było miłe. Drążyłem. Za każdym razem dowiadywałem się więcej. Zatraciłem się w tym. Dopiero uczę się żyć ze świadomością, że nie wiem i nie będę wiedział. Dopiero uczę się myśleć, że wiedza mi nie pomoże.

Jeśli chodzi o kontakt z mężem kochanki - moim zdaniem należy jej się.
Ja tego nie zrobiłem na czas i dzisiaj żałuję, mam numer i co jakiś czas walczę z chęcią zemsty ale wydaje mi się za późno. Nie uważam tego za złe. Jej mąż ma prawo wiedzieć i ma prawo dokonać wyboru co z tym zrobić. Gdybym to zrobił, miałbym przynajmniej spokój z tą jedną kwestią. Tylko pomyśl o wszystkich konsekwencjach.

Jeszcze o terapii - pamiętaj, że indywidualna terapia Twojego męża skupia się nad tym, jak zrobić mu dobrze, nie Tobie, nie Wam. Jeśli potrzebujesz pomocy, weźcie wspólną terapię, albo weź również indywidualną dla siebie.

PS: Wygugluj "youve_been_betrayed_heres_my_starter_pack"
14097
<
#20 | hakaa dnia 04.04.2018 15:16
Amor napisała

Cytat

To musi wyjść od zdradzającej osoby, by sama przyszła i zaczęła mówić.
Jak wymuszasz, to tylko blokujesz jego działanie. Nie dajesz przestrzeni na to działanie. Bo zawalasz przestrzeń swoim działaniem.


Daje do myślenia. Nie patrzyłem na to w ten sposób.

Cytat

To co warto zrobić w takim momencie, to nie zbliżać się bardziej, niż dana osoba, tak by chronić siebie. I to powinno być dla tej osoby odczuwalne, tak by to ona zatęskniła za bliskością z nami i zastanowiła się (i popracowała nad tym) , jak ją odzyskać.


To takie oczywiste, ale tak trudno się czeka aż zdradzacz sam do tego dojdzie. Większość winowajców idzie po najmniejszej linii oporu, bo prawie każdy człowiek kocha najbardziej siebie.
14113
<
#21 | aniacz dnia 10.04.2018 09:45
Chciałabym wyjaśnić cel jego terapii. Tak - wie dlaczego zdradził. Ale mówi, że chciałby wiedzieć co może zrobić aby tego nie powtórzyć. Widzę, że terapia otwiera mu w głowie pewne sprawy, których wcześniej nie widział. Np. fakt, że gdyby miał kogoś bliskiego, jakiegoś kumpla, z którym mógłby porozmawiać o tym, co go boli, może nie zdarzyło by się to wszystko.

Cytat

Jeszcze o terapii - pamiętaj, że indywidualna terapia Twojego męża skupia się nad tym, jak zrobić mu dobrze

Czy terapią robi sobie dobrze? Może i tak. Ale może ta terapia nauczy go np. więcej mówić o swoich uczuciach, co przełoży się na jakość naszego związku.

Skontaktowałam się z tą kobietą. Była bardzo skruszona. Nie powiedziała mi żadnych szczegółów, jednak podkreśliła, że mój mąż jasno postawił sprawę, że miłości z tego nie będzie, że kocha swoją rodzinę (wiem, skoro kocha to dlaczego zdradził?- próbuję sobie codziennie odpowiedzieć na to pytanie). Powiedziała, że to bardzo wartościowy człowiek, że zbłądził, ale mnie bardzo kocha. Przeprosiła mnie i ma nadzieję, że zdołam mu wybaczyć. Rozmowa była bardzo kulturalna, bez złości. Myślę, że ona go nadal kochar30;

Cytat

Być może ta zdrada uświadomiła Wam kim jesteś dla niego, a kim on dla ciebie. Może być tak, że będzie lepiej. Że oboje będziecie o siebie bardziej zabiegać, a on będzie dużo ostrożniejszy w zawieraniu nowych znajomości, chociaż podobno zdrajcy...łatwo wejść w nową zdradę szczególnie jeśli na miękko zostało mu wybaczone.


Bardzo dużo myślałam o tym "miękkim" wybaczaniu. Minęło 1,5 mca odkąd wiem... Z jednej strony staram się żyć normalnie, nie śpimy w jednym łóżku, jednak on codziennie przytula mnie na dobranoc i rano wkrada się do sypialni by poleżeć ze mną. Seks jest, owszem, bardzo często i taki, jakiego jeszcze nie było. Jednak często płaczę i zamykam się przed nim. Czy to jest wystarczająca kara? Staram się nie grać, wszystkie moje zachowania wychodzą "ze mnie", nie udaję, że się dąsam. Nie udaję też, że jest mi dobrze gdy tak nie jest.
14019
<
#22 | amor dnia 10.04.2018 14:20

Cytat

Bardzo dużo myślałam o tym "miękkim" wybaczaniu. Minęło 1,5 mca odkąd wiem... Z jednej strony staram się żyć normalnie, nie śpimy w jednym łóżku, jednak on codziennie przytula mnie na dobranoc i rano wkrada się do sypialni by poleżeć ze mną. Seks jest, owszem, bardzo często i taki, jakiego jeszcze nie było. Jednak często płaczę i zamykam się przed nim. Czy to jest wystarczająca kara? Staram się nie grać, wszystkie moje zachowania wychodzą "ze mnie", nie udaję, że się dąsam. Nie udaję też, że jest mi dobrze gdy tak nie jest.

Właśnie wybaczasz na miękko i to bardzo miękko. Też popełniłam ten błąd po pierwszej zdradzie
Nie dajesz mu odczuć tego jak głęboko Cię zranił. A wręcz dajesz mu poczucie, że niewiele musi zrobić, bo za klika ciepłych gestów może mieć pewność, że nadal Ci na nim zależy, choć tak głęboko Cie skrzywdził.

Po co Ty chcesz go karać? Daj mu ponieść wszystkie konsekwencje tego co zrobił, to skuteczniejsze niż karanie.
14113
<
#23 | aniacz dnia 15.04.2018 19:45
Zastanawiam się co to znaczy wybaczać na rmiękkor1;?
Mieszkamy razem, rozmawiamy o tym co się stało. Cierpliwie znosi moje zmiany nastrojów, wyrzuty. Nie odmawia rozmowy. Często wspominam o rozstaniu. Jak mam mu dac odczuć jak głęboko mnie zranił oprócz tego, jak codziennie widzi jak cierpię? Mam go wywalić z domu? Zagrozić, że będzie rozwód? Może to i głupie pytanie, ale jak wybaczać nie na miękko?
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 15.04.2018 20:56
aniacz,

Cytat

Zastanawiam się co to znaczy wybaczać na rmiękkor1;?


A na twardo,to przeciągnąć pyskiem po asfalcie Fajne Sama wiele razy słyszałam że wybaczyłam na miękko,ten facet miał jesień średniowiecza i to było na miękko Szeroki uśmiech miękkie słowo to tylko ozdobniki czegoś bardzo ważnego, co kryje się pod słowem "szczerość". Szczerość bez warunków.
Nie stawiasz warunków,po za jednym że powód urazu nie powtórzy się,nie możesz chcieć zemsty,wygórowane oczekiwania,budujesz zaufanie,ale nie ufasz słowom,wybaczając uwalniasz się i akceptujesz a to jest trudne nawet mi sie nie udało strasznie zawzięta jestem Szeroki uśmiech dopiero rozstanie pozwoliło mi się uwolnić i zaakceptować.. Wybaczając odzyskujesz siebie,pozwala Ci się uwolnić od czegoś co trawi Ciebie i trawi was. Lepsze jest ostre słowo ? czy miękki dotyk i bezwarunkowe wsparcie?
To nie wstyd i żadna porażka wybaczyć, porażką jest brak starania, niepróbowanie i brak wyciągniętej ręki, brak czegokolwiek co spowoduje, że uda wam sięr30; czego ci życzę Z przymrużeniem oka
6755
<
#25 | Yorik dnia 15.04.2018 22:21
Chodzi o zwiazek przyczynowo skutkowy postawy i jej konsekwencje.
Aniacz, wlasnie malo istotne sa w tym twoje odczucia na ktorych sie koncentrujesz. Za chwile znowu mozesz byc zdziwiona.
14113
<
#26 | aniacz dnia 16.04.2018 08:51
Yorik, wiec na czym sie skupiac?
14006
<
#27 | msz dnia 16.04.2018 10:16
Każdy człowiek by zrozumieć swój błąd potrzebuję czegoś innego. Dla jednego jest to bat dla drugiego samo poczucie zranienia bliskiej osoby. Sama musisz to ocenić. Mi się wydaję, że postępujesz ok. Jeżeli do twojego męża faktycznie dotarło to co odje..ał to być może będziesz miała dobrego męża. Jeżeli będziesz ostrzejsza być może będziesz miała dobrego niewolnika. Niektórzy Tu woleli by mieć niewolnika inni woleli by mieć szczerego partnera.
Ja powiem Tobie jedno. Kiedyś rozmawialiśmy z przyjaciółmi o znajomych gdzie mąż chodził na lewiznę i jego żona się o tym dowiedziała. Cierpiała okrutnie. Żona jak ją zobaczyła to wieczorem leżąc w łóżku przytuliła się do mnie i powiedziała: "Wiesz co? Ja kocham Nasze życie. Ja nie chcę już nic więcej. Czasem, aż się boję że któreś z dzieci zachoruje albo Ty i to wszystko pęknie jak jakaś bańka. I wiesz co? Ja wiem, że Ty nie zdradzasz - ale gdybyś coś wywinął - to ja bym nie chciała wiedzieć''. Oczywiście ją uspokoiłem, a później strzeliłem focha - co ona o mnie myśli, ALE....
Powiem Tobie jedno - Gdybym zdradził i żona się o tym dowiedziała to nie byłoby dla mnie większej kary niż świadomość tego jak cierpi.
Tak samo w twoim przypadku - najważniejsza jest szczerość jego intencji.

Zahira - mądry tekst
14113
<
#28 | aniacz dnia 16.04.2018 10:29
Dziekuję msz Uśmiech
4452
<
#29 | dirty dnia 16.04.2018 11:21
Co to wybaczenie na miekko ...
To w dużej mierze postawa, w której od początku, od momentu gdy się dowiedzieliśmy, ze ktoś zdradził nie wyobrażamy sobie życia bez tej osoby i prawie od razu chcemy wybaczyc, chcemy by było jak dawniej. Założenie wybaczenia choć jeszcze nikt o nie nie poprosił. Jeszcze nie poniósł konsekwencji, a najczęściej dostał prezent w postaci naszego starania się.
Kilkukrotnie porównywałem pisząc na forum wybaczenie do spowiedzi: musi być w niej żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, poniesienie konskekwencji z zadośćuczynieniem... wtedy ta spowiedź ma sens...
Wybaczenie na miekko to nie ilość krzyków, czy ilość spakowanych walizek ... są tu historie osób, które pakowały kilkukrotnie partnera, a uparcie twierdze, ze wybaczaly na miekko i to, ze na tydzień czy dwa kogoś wyrzucały potwierdzając wyłącznie schemat swojego braku konsekwencji.
Skupienie się na emocjach w procesie wybaczania to ślepy zaułek, choć naturalny w naszej psychice ...
nie spanie w jednym łóżku a uprawianie seksu ??? Aniacz to tylko trochę groteskowa forma ukarania podkreślenia swojej złości, rozczarowania - i ktoś kto Cię zna wie o tym. (By było jasne rozumiem, ze możesz na coś nie mieć ochoty i to szanuje ale ocen to z boku... seksualność pewnie jeszcze po zdradzie bardziej namiętna i pożądliwa na szali z leżeniem pod jedna kołdra...??? - to tylko czytelny gest, a nie konsekwencja )...
Wybaczenie na miekko to często przyjęcie odpowiedzialności za związek ze zdwojona siła... staranie się za dwoje ... z emocjonalnymi wyskokami które nie maja tu nic do rzeczy ... te emocje powodują, ze jesteśmy tylko bardziej czytelni jeśli ktoś umie to czytać ...
14006
<
#30 | msz dnia 16.04.2018 13:23
Oczywiście pod tym co pisze dirty również się podpisuję...musisz być konsekwentna. Chociaż ja konsekwencje w spaniu czy w niespaniu razem zamieniłbym na konsekwencje w myśleniu i przygotowywaniu się do tego, że w razie draki "poradzę sobie sama"...Zastanów się tylko dlaczego z nim sypiasz... Dlatego, że Ty tego potrzebujesz???
Dirty chodziło mi o to, że gdybym zdradził żonę to konsekwencja w niespaniu razem czy nieuprawianiu seksu była by niczym w porównaniu do widoku cierpiącej żony...Jeżeli żona by chciała też zapisałbym się na terapię...Nie dlatego że byłaby mi potrzebna, ale dlatego by widziała że nie olewam jej zdania...Ale oczywiście rozumiem, że w jakiś sposób trzeba ustalić szczerość jego intencji...co Ty Aniacz musisz uczynić...
Przemyśl jaki on był wogóle...Miał w sobie pokłady empatii.??..I pamiętaj masz dużo czasu co on musi uszanować...
14113
<
#31 | aniacz dnia 16.04.2018 16:12

Cytat

To w dużej mierze postawa, w której od początku, od momentu gdy się dowiedzieliśmy, ze ktoś zdradził nie wyobrażamy sobie życia bez tej osoby i prawie od razu chcemy wybaczyc, chcemy by było jak dawniej


On do tej pory nie jest pewny czy z nim będę. Jest świadomy, że go kocham, ale wie też, że jeśli nie zaufam mu ponownie, jeśli nie wybaczę- to będę się męczyć, aż w końcu go zostawię.

Cytat


..Zastanów się tylko dlaczego z nim sypiasz... Dlatego, że Ty tego potrzebujesz???


Dlatego, że JA tego potrzebuję. Seks, który dla mnie był do te pory wyrazem miłości, zaczęłam traktować bardzo hedonistycznie, obdarłam to trochę z uczuć. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Tak po prostu jest.

Teraz, po paru wizytach widzę, że terapia była mu potrzebna. Odnalazł 'predyspozycje' takiego zachowania. Stara się, bardzo się stara. Wydaje mi się, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest, tak jak radziliście, mieć oczy szeroko otwarte, być czujnym, dać mu przestrzeń do działania, delikatnie się wycofać. Jeśli kocha, będzie się starał, będzie walczył, pokaże na wszelkie możliwe sposoby, że jest fair. I będzie to nowy standard, nie przelotna zmiana.

Cytat

Chociaż ja konsekwencje w spaniu czy w niespaniu razem zamieniłbym na konsekwencje w myśleniu i przygotowywaniu się do tego, że w razie draki "poradzę sobie sama"


Przygotowuję się do tego, by w razie gdyby spotkało mnie to jeszcze raz, móc kopnąć go w tyłek.
Dlatego zapisałam się na terapię. Chcę poczuć się ze sobą dobrze, wzmocnić swoją wartość. Aby w razie kolejnej zdrady nie był to dla mnie koniec świata a jedynie znak, że pora na dobre zmiany Uśmiech
14006
<
#32 | msz dnia 16.04.2018 16:45
Wydajesz się postępować rozsądnie ( z tym sexem podejrzewałem, że tak jest ale przez dirty'ego zwątpiłem w intuicję Fajne ) i jesteś "naturalna dla Siebie" - jestem jakoś dziwnie spokojny o Ciebie...Uważam, że Ty nie potrzebujesz rad tylko wsparcia...Mam nadzieję, że Wam się uda...Zawsze mi szkoda, gdy jedno małżonków strzela "babola"...ale niektórzy zasługują na drugą szansę...wydaję się, że twój stary robi wszystko by ją dostać - także GOOD LUCK!!!Pamiętaj tylko nie zakładaj, że się uda...Po prostu tego nie wykluczajUśmiech
Powiem Tobie jeszcze jedno: Jesteś silniejsza niż myśliszUśmiech
6755
<
#33 | Yorik dnia 16.04.2018 21:57
msz,

Cytat

Powiem Tobie jedno - Gdybym zdradził i żona się o tym dowiedziała to nie byłoby dla mnie większej kary niż świadomość tego jak cierpi.

Sorry, ale to znaczy, że niewiele wiesz o zdradzie. Patrzysz z aktualnego punktu widzenia. Zdrada miała by się wydarzyć niechcący a takich przypadków jest niewiele.
Tak by było, gdybyś był jeszcze z nią emocjonalnie związany i nie stanowiła przeszkody do Twojego szczęścia z kimś innym.
4452
<
#34 | dirty dnia 17.04.2018 09:34
Aniacz zabrzmi to trochę nieładnie 😉 mam nadzieje, ze wybaczysz ale ja tu jestem pewny, ze Ty zostać chcesz a znamy się mało. Myślisz, ze facet, z którym żyjesz już trochę tego o Tobie nie wie?
Jasne może ma jakiś lek ... jednak domyslam się, ze zna Twoja psychikę i Twoje schematy postępowania.
W rozważaniu o wybaczania na miekko również nie stawiałbym jakoś mocno wątku czy ktoś ma mieć pewność czy nie o pozostaniu. Tu najmniej chodzi o szantaż emocjonalny ... w tym wypadku czuc taki szantaż, czuc blef. Czy to zle ? Ważne byś sama miała świadomość siebie i nie oszukiwała siebie. Ważne byś spojrzała jakie schematy postępowania Tobą kierują (to poniekąd ujawnia terapia), jak pozornie, racjonalizujemy z góry obrane ścieżki nadajemy im wyłącznie nowe nazwe, nowe argumenty, tezy... np. Hedonizm ...😉 (w tym hedonizmie to pogmeraj tam się schowała właśnie jedna z tych racjonalizacji - ładnie tylko nazwana)...
14019
<
#35 | amor dnia 17.04.2018 12:07
Aniacz ja odnoszę takie samo wrażenie jak Dirty. Co więcej, sama popełniłam taki błąd po pierwszej zdradzie, jaki i Ty teraz popełniasz.

Dodam tylko, że postawa osób, które zdradziły i które odeszły emocjonalnie, stanowi znakomitą wskazówkę, jak należy się zachować po zdradzie, by dać drugiej stronie szansę na to, by się ocknęła i doszło do niej co zrobiła i co przez to straciła.
Zamykają się na partnera całkowicie, okazują przerażający chłód i totalną obojętność. Lodowatość, która wręcz poraża zdradzonych i boli jak jasny gwint.
Zabierają wszystko co emocjonalnie dawały do tej pory. Po prostu autentycznie się odsuwają. I to powinna zrobić każda osoba, której został wbity nóż prosto w serducho. Odsunąć się od sprawcy tego czynu.Bo naturalnym odruchem powinno być nie dać takiej osobie zbliżać się już do siebie, a nie bieganie za nią z pytaniem "jak ja mogę to naprawić; co ja mogę z tym zrobić, aby było dobrze? ". To nie Ty masz to naprawiać.

Łóżko? Jakie łóżko??? Robił badania na HIV i inne weneryczne? Skąd wiesz, czy Cie teraz czymś nie zarazi? Jaką masz pewność, że dalej nie zdradza i nie robi dobrej miny do złej gry? Jaka masz pewność, że nie zarazi Cię jakimś qwnem za chwilę i nie wywróci Twojego świata całkowicie do góry nogami?
Bo koleżanka ma męża i dzieci? A jaka pewność, że zdradza tylko z nim, albo jej partner, lub któryś z partnerów nie korzysta z usług tirówek i tym podobnych uciech?
Do kogo pójdziesz z tym na skargę? Do kogo będziesz mieć pretensje, skoro sama w to wchodzisz? Wchodzisz w to na własna odpowiedzialność.
14006
<
#36 | msz dnia 17.04.2018 12:47

Cytat

Sorry, ale to znaczy, że niewiele wiesz o zdradzie. Patrzysz z aktualnego punktu widzenia. Zdrada miała by się wydarzyć niechcący a takich przypadków jest niewiele.

Nie bardzo rozumiem z jakiego punktu widzenia mam patrzeć? Jasne, że z aktualnego. Zapamiętaj jedną rzecz. Człowiek, który się rozwija zawsze ma aktualny punkt widzenia. Różni ludzie w różnym wieku z różną wiedzą, z różną intuicją, z różnymi doświadczeniami mają inne punkty widzenia - zawsze aktualne. To chyba dobrze. Inaczej sens istnienia forum byłby wątpliwy. Pozwolę sobie zacytować słowa pewnego człowieka. Określają one właśnie aktualny punkt widzenia:

Cytat

Człowiek, który widzi świat w wieku 50 lat tak samo, jak widział go, mając 20 lat, stracił 30 lat swego życia.
Muhammad Ali

Yorik. Jestem tu "przejazdem" ale mimo wszystko zdążyłem w jakimś sensie Was "poznać" ale nie odważę się powiedzieć "nie wiesz nic o Tym czy o tamtym" skąd ja mam wiedzieć co Ty wiesz?? Skąd Ty możesz wiedzieć co ja wiem. Możesz być pewny tylko tego, że nie znam twoich emocji i twoich uczuć. To tyle. Ty nie znasz emocji innych osób. A że przypadków "innych" jest niewiele to nie ma znaczenia, istotne jest że są i nie wolno ich wykluczać.
Podkreślam dziewczynie, by skupiła się również na tym, że może się nie udać i nie mówię, że to co robi jest wystarczające by mieć pewność ze się uda. Macie tu historię smutnegoWesołka i Robertosa. Dwóch Panów chciało ratować związek. W jednym przypadku się udało w drugim nie. Obydwie zdrajczynie były skruszone, obydwie były świadome, że odje,,ły manianę, obydwie nie popełniły rażących błędów przy próbie ratowania, obydwie zadościuczyniały i co??? To że SmutnemuWesołkowi się udało super, ale najważniejszy morał z tych histrii to to, że Robertos był gotowy na porażkę związku.
Podobnie uważam jest w tym przypadku: chłopak wyraził skruchę, zerwał natychmiast kontakt, znosi jej humory, zapisał się na terapię, przecież nie będzie odmawiał sexu na Boga... Teraz najważniejsze jest to by to Aniacz była gotowa na porażkę. By być gotowym na sukces trzeba być gotowym na porażkę.
Powiem jeszcze jedno: pominę zachowanie Ani - odpowiedzcie - co jej mąż zrobił źle, by próbować odzyskać żonę??? Nie wiem czy jest w tym wszystkim szczery?? To trzeba ustalić. Nie znając jego intencji jakie błedy możemy mu przypisać?? brak skruchy??? brak zerwania kontaktu??? nierozumienie bólu żony??
Rzadko piszę w wątkach gdzie związek należy zakończyć. Często nawet uważam, że wielu opisywanych historiach zdrada tylko odkrywa prawadę o związku który należało zakończyć wcześniej...z powodu braku szacunku, kłamstw etc...Wiem natomiast, że tam będzie duuużo głosów "RATUJ SIEBIE". Gorzej jest natomiast z wiarą w dobre intencje zdradzacza. Ja też przecież piszę by ustalić jego intencję, by nie zakładała sukcesu, ale trzeba też udzielić trochę wsparcia...O ile dobrze pamiętam SmutnyWesołęk też musiał się "tłumaczyć", że ona płacze szczerze, że wpadał do domu z "partyzanta" i widział, że żona ryczy...Gdyby wszyscy wtedy pisali, ze Ona napewno udaję, to nie daj Bóg by jeszcze w to uwierzył...
Aniacz - ustal szczerość jego intencji...

Komentarz doklejony:
Co do badań na choroby W - popieram amor!
Kwit ma przynieść migusiem!
6755
<
#37 | Yorik dnia 18.04.2018 01:51
msz,

Cytat

Podkreślam dziewczynie, by skupiła się również na tym, że może się nie udać i nie mówię, że to co robi jest wystarczające by mieć pewność ze się uda.

tego właśnie nie zobaczyłem, raczej dawanie nadziei, a nie wiadomo czy z pokryciem?; jeśli gdzieś jest, to przepraszam;
Ale to co ostatnio Ania napisała jest rozsądne tylko nie wiadomo czy jest do tego przekonana i na tyle silna, żeby przyjąć taką postawę:

Cytat

mieć oczy szeroko otwarte, być czujnym, dać mu przestrzeń do działania, delikatnie się wycofać. Jeśli kocha, będzie się starał, będzie walczył, pokaże na wszelkie możliwe sposoby, że jest fair.

I to nie może być blef. Nie trzeba być czujnym, bo i czego? Przewrażliwienie wystarczy. Nie warto kontrolować, olać niech robi co chce; chodzi o to by nie zaganiać kijem do zagrody, bo znowu ucieknie; jak sam przyjdzie to mniejsza szansa, ze ucieknie.

Cytat

Seks, który dla mnie był do te pory wyrazem miłości, zaczęłam traktować bardzo hedonistycznie, obdarłam to trochę z uczuć. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Tak po prostu jest.

inaczej, a czy to wystarczy, trzeba zobaczyć. Niektórzy tak nie potrafią i się męczą; spodziewaj się takiej potrzeby, że prędzej czy później będziesz chciała czegoś więcej;
Co do zbliżeń, z jednej strony bardzo korzystne, zmniejszają stres, lęki, na jakiś czas znika niepokój, tylko z drugiej żeby to nie było potwierdzenie, że to jest nagroda, warto było zdradzić bo w końcu ta druga strona pokazuje, że jej bardzo jej zależy; Trochę głupio, ze się wydało, ale nie dość, ze nie kopnęła mnie w tyłek, to jeszcze nagradza, jestem górą;

Cytat

Chcę poczuć się ze sobą dobrze, wzmocnić swoją wartość. Aby w razie kolejnej zdrady nie był to dla mnie koniec świata a jedynie znak, że pora na dobre zmiany Uśmiech

nieszczęścia można czasami przekłuć w sukces, zobaczyć, ze uchylone drzwi to nie tragedia, choć zawsze jakiś przeciąg może powstać; warto to wiedzieć;

Cytat

Jest świadomy, że go kocham, ale wie też, że jeśli nie zaufam mu ponownie, jeśli nie wybaczę- to będę się męczyć, aż w końcu go zostawię.

nie musisz ufać, nie ufając nie musisz się męczyć;
Nic na siłę;
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 08.09.2018 23:26
bartuś zamoczył koleżankę z pracy? żeby tylko jedną. ale za to dobry z niego człowiek.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?