Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:07:22
Julianaempat...00:27:40
zona Potifara00:39:13
Hagi1000:48:43
Crusoe01:50:39

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jak odciąć się od manipulatoraDrukuj

Witajcie! Od jakiegoś czasu podczytuję Was na forum, teraz postanowiłam opisać swoją historię. Jestem z mężem prawie 15 lat, 9 po ślubie. Mamy 6 letnią córkę. Mój mąż zaczął pierwszy romans z koleżanką z pracy, jak byłam w ciąży. Dowiedziałam się i 2 dni póżniej wylądowałam w szpitalu. Natalia urodziła się przez cc w 34 tygodniu ciąży, zagrożenie życia. Mąż obiecał, że to skończy, ale wracał do niej i odchodził iks razy. Ja głupia wierzyłam i ufałam, że będzie dobrze. i przez jakiś czas było. Zaczęliśy budować nowy dom. W sierpniu ubiegłego roku przeczytałam przez przypadek smsy z kolejną koleżanką z pracy. On opowiadał, ze ty tylko takie głupoty, że do niczgo między nimi nie doszło. Coś mi w tej historii nie pasowało. W październiku przyszedł do mnie do pracy jej mąż. Przysniósł wydrukowane zapisy ich rozmów, trwającr rok. Plus zdjęcia, jakie sobie wysyłali. Jak bardzo się kochają, kied będa mysleć o dziecku, jak to urządzą sobie nasz dom i parapetówkę. Wymiotowałam, nie spałam. Po tygodniu wojny mąż obieciał, że odejdzie z pracy (co zrobił) i zerwie z nią kontakt. Trzy dni temu znalazłam jego kwitek parkingowy w moim aucie. Miał być na spotkaniu, a kwitek był z jej ulicy. Rozmawiałam z nią (znamy się) - cały czas się z nią spotykał. Mówił jej, że nie może się wyprowadzić, bo dziecko tego nie chce. Że mieszka dalej ze mną, żeby mnie ułagodzić, bo w ten sposób będzie mieć łatwiejszy rozwód. Okazało się, że ten jego romans trwa 2-3 lata. 6 lat mojego życia to kłamstwa. Mój mąż to podły manipulant, kłamca i oszust. Rozmawiał ze mną i obiecywał, że już zawsze będziemy mówić sobie prawdę, bp już zrozumiał jakie błędy popełnił, a potem jechał na seks do niej. Robił mi pranie mózgu, opowiadając, jak to było mu ze mną źle, bo byłam "zimna", a on potzrebuje dużo zainteresowania. Groził samobójstwem, gonił mnie po pijaku samochodem,opowidał, że będize miał robione badania w kierunku raka. Jednocześnie próbował mnie zastraszyć - opowiadał, jak to będe żyła w długach, jak będę chciała rozwód z orzeczeniem o winie. On mi go nie da i urządzi wojnę. On zarabia świetnie (część niestety pod stołem) ja znacznie mniej. Teraz będzie dalej próbował mnie zmanipilować, mamiąc wizją szczęśliwego życia pełnej rodziny. Teksty do dziecka: Natalka, będziesz kochać tatusia, jak mamusia przestanie, są u niego na porząkdu dziennym. Dzisiaj idziemy z małą do kina, on: Natalka, tatuś może pójść z wami? Na co moje dziecko entuzjastycznie: tak!! Potrzebuję pomocy, podejrzewam, że jestem od niego uzalezniona. Boję się, że ulegnę jego kolejnym manipulacjom i dam kolejną szansę. Wiem, że to głupie, bo on jest chyba chory. Jak inaczej można żyć w dwóch równoległych życiach?
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 17.03.2018 10:32
Liaa, zadaj sobie najpierw pytanie czy Ty go...kochasz.
Drugie pytanie powinno być "czy on kocha mnie?".
Tak, jesteś uzależniona, ale na pewno nie od miłości. Boisz się przyszłości bez niego, bo na jego pieniądzach opiera się wasz dom. I chyba tylko tego się obawiasz, bo założę się, że po takich akcjach z jego strony Ty już dawno nie kochasz.
A jeżeli chodzi o manipulacje twojego męża, to się nie przejmuj tymi scenkami aktorskimi. Tak manipulują WSZYSCY, nawet Ty czy Ja. To tylko forma obrony przed drastyczną zmianą w życiu.
13710
<
#2 | liaa dnia 17.03.2018 11:08
On kocha jedynie siebie. Czy ja go kocham? Raz myślę, że tak, a raz że nie. Nie mogę wtedy na niego patrzeć. Wiem, że nie uniknę rozmowy z nim, ale nie mam ochoty wysłuchiwać kolejnych jego klamstw, czy wymówek. W październiku miałam spotkanie z prawnikiem, w przysazły piątek mam z innym. Wiem, jak to dalej wszystko mniej więcej wygląda, ale wolę się przygotować. Może prawnik coś jeszcze mi podpowie. Chciałabym się z nim doagadać i rozwieźć jak najszybciej, ale nie wiem, czy mi się to uda. Wolę się przygotować na gorszy scenariusz. Od czerwca zaczynam nową pracę, z dobrym stanowiskiem i lepszymi pieniądzmi. Mam jeszcze dwie inne propozycje, wybiorę najlepszą dla dziecka i dla siebie.

Muszę postawić mór między nim, a mną. Tylko to zapewni mi jaką taką stabilizację psychiczną. Jak to zrobić, jak wciąż dalej razem mieszkamy i może to jeszcze trochę potrwać?
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 17.03.2018 11:22
A więc jesteś już przygotowana, nie tylko psychicznie.
Łatwiej by Ci było, gdyby go nie było w domu. Może zaproponuj mu małą separację, tzn. niech sobie znajdzie jakieś lokum na boku i na 1-2 miesiące się od Ciebie odsunie tak, żebyście się nie spotykali. To ci da chwilę na oddech i przemyślenia, jemu także. Stać go chyba na wynajęcie czegoś?
13710
<
#4 | liaa dnia 17.03.2018 11:37
Stać, stać. Ale nie wiem, czy się zgodzi. Może się wyprowadzić do nowego domu. Poprzednio nie chciałam mu na to pozwolić, bo nie chiałam, żeby wił sobie gniazdko w naszym domu. Teraz niech się tam wyprowadzi. Nie chcę już tego domu, dla mnie jest zbudowany na kłamstwie. W pażdzierniku teoretycznie ustaliliśmy podział majątku, ale chcę go zmienić. No i została kwestia alimentów, spłaty pożyczonych pieniędzy od mojej siostry na budowę domu i spłaty ewentualnych różnic w podziale majątku.

Brzmię pewnie, jakbym mówiła o tym wszystkim na spokojnie, z dystansem. Teraz tak jest, a za chwilę się rozkleję i zacznę ryczećSmutek(On wróci i zacznie mi wciskać kolejne kłamstwa. Chodzi teraz za mną jak mały psiak. Czeka, że ochłonę i uderzy.
4452
<
#5 | dirty dnia 17.03.2018 11:38
Liaa jeśli masz ugruntowana decyzje i realnie nie liczysz na cud i jego przemianę to chyba najgorsze za Tobą. Dlaczego bo najtrudniej wybudzić się z iluzji, przestać żyć nierealną nadzieja, ze ktoś pokocha, ze się zmieni, ze kochanka zapadnie się pod ziemie, a wszystko niczym w bajce wróci do pięknego wyidealizowanego wczoraj...
Wielu z nas najdłużej zajmuje ten etap... etap niby szykowania się o rozwodu, ale noże poczekam bo .... i tu wstawiamy racjonalne powody by oszukać również siebie.
Co dalej - zdecydowanie czas na oddzielne mieszkanie by nie męczyć siebie, nie dać manipulować sobą i dzieckiem. Jeśli decyzje zapadły to czym szybciej zaczniesz dzialac tym szybciej Twoje życie wróci do etapu spokoju i szczęścia.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 17.03.2018 12:20
Liaa, napisałem wcześniej, że wszyscy manipulują w równym stopniu. Jednak po głębszym zastanowieniu myślę, że jednak mężczyźni dużo bardziej.
Sam wiem po sobie i po tym co obserwuję w swoim otoczeniu.
Kobiety zamiast manipulacji uprawiają za to lepiej ukrywanie prawdy.
12891
<
#7 | pit dnia 17.03.2018 13:43
Witaj liaa
Zacznij od siebie, zacznij opiekować się sobą, pokochaj się, żyj z sobą w zgodzie i ze swoimi wadami, lękami. Pamiętaj że prawie każde krzywdzące słowo w Twoją stronę to opinia o sobie, tej osoby która chce uzyskać ten sam efekt który odczuwa. "Nie lubię siebie, Ty też musisz siebie nie lubić"
Poznaj i ucz się siebie a nikt Cię nie skrzywdzi, bo krzywdzić siebie można tylko samemu.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 17.03.2018 15:13
Liaa, przypuszczam, że możesz być uzależniona. Ale znacznie poważniejsze jest to, że najprawdopodobniej jesteś również zastraszona i zmanipulowana. Tak, jak przypuszczasz podlegasz nieustannemu praniu mózgu... I nikt oprócz ciebie tego nie zobaczy...
Dlatego wychodzenie z takiego związku jest trudniejsze niż zwykly rrozwód spowodowany zdradą. Trudny, ale nie niemożliwy! Wymaga natychmiast znacznie lepszego przygotowania, zaplecza finansowego, prawnego i wsparcia psychologa. Na początek odświeżam dla ciebie wątek o psychofagach i ... wiesz, jest nas tu kilka takich, którym udało się uciec. Więc uszy do góry - tobie też się to uda :cacy

Komentarz doklejony:
*Wymaga natomiast - nie natychmiast!
Dobra strategia i rozwaga to dwie podstawowe rzeczy, gdy chce się wygrać Z przymrużeniem oka
13260
<
#9 | Hestia dnia 17.03.2018 16:50
Witam Cie liaa,Z przymrużeniem oka
Jesteś na dobrej drodze do wyswobodzenia się,tylko z niej nie zbaczaj i się nie cofaj.
Szukasz wiedzy i pomocy i już sama zauważyłaś,że związana jesteś z manipulantem,chyba nawet z nie żle powalonym gościem.Żadne to cudo bo takich węży mamy mnóstwo dookoła.Miałaś zwyczajnie pecha,jak ja i wiele innych.Ale głowa do góry maleńka.
Na pewno też uzależniłaś się od przypływów i odpływów,odrzucania i przyciągania.
Przekroczył już mnóstwo granic na które przyzwoliłaś i na pewno lepiej nie będzie.
Nie ulegniesz mu i jego manipulacjom gdy twardo będziesz trzymała się raz obranej drogi.To Ty decydujesz o swoim życiu,traktowaniu Cię,szacunku do siebie.Naturalna rzeczą takich osobników jest,że będzie brał na litość na przemian z groźbami.Potrzebuje poczucia kontroli nad Tobą tak długo mu dostarczaną, że boi się to stracić.Następną trzeba będzie dopiero urabiać by wpadła w sieć całej jego podłej machiny.
Będzie ci ciężko..nawet bardzo ciężko przede wszystkim mentalnie odciąć się od niego. I to nie miłość a uzależnienie będzie Tobą szarpało na prawo i lewo.Gdy zdasz sobie sprawę, że to właśnie uzależnienie to będzie Ci łatwiej.To to Ty właśnie masz nad tym władzę nikt inny.
Przed tobą mnóstwo etapów: faza gniewu bardzo dobra zresztą.Gniew to emocja, która daje ogromną siłę, przysłowiowego kopa w dupę do wprowadzenia zmian. Oznacza też, że pewne sprawy wreszcie do ciebie dotarły, oznacza rezygnację z iluzji i zaprzestanie wmawiania sobie że "może on wcale nie chciał i tak naprawdę był dobry, tylko wszystko tak jakoś samo wychodziło na odwrót".
Będzie tęsknota,ale za adrenaliną, za hajem emocjonalnym jakie Ci dostarczał.
Zdaj sobie sprawę z tego, jak szczególną jest trauma psychiczna po życiu z kimś, kogo zaburzenie,odchył w głównej mierze polega na patologicznym kłamstwie, manipulacjach i drenażu emocjonalnym. W pewnym momencie zaczynają wypływać informacje, które w końcowym rozrachunku dowodzą, że kilka albo wiele lat żyłaś w związku, który był jedną wielką mistyfikacją. Coś takiego potrafi skutecznie zrujnować w kobiecie wiarę we własne zmysły,wykastrować ufność ,chęć budowania relacji z kimkolwiek oraz sprowadza do parteru nasze poczucie własnej wartości. Po pierwsze, taki człowiek długo nad tym pracował, ciągle Cię krytykując, obrażając, zdradzając, ignorując. Po drugie, po zakończeniu takiego związku i po zdemaskowaniu w swoich oczach partnera, możesz żywić do siebie samej ogromną złość, że tak długo dawałaś się okłamywać, kontrolować, umniejszać, że zainwestowałaś najlepsze uczucia i lata w kogoś, kto od początku nastawiony był na gospodarkę rabunkową na podstawowych płaszczyznach waszego wspólnego życia... i plan mu się udał.
Ty rób swoje i się nie cofaj,za wszelką cenę ratuj siebie i córeczkę. Największą wygraną jest gdy... uświadomisz sobie, że wcale nie musisz z nim wygrywać czy walczyć. Że samo odejście i odcięcie kontaktu z nim jest już całkowicie wystarczającym sukcesem, bo w tym momencie wygrywasz swoje życie, a to wcale nie jest za mało.

Cytat

Jak to zrobić, jak wciąż dalej razem mieszkamy i może to jeszcze trochę potrwać?


Dam Ci radę jak postępować Z przymrużeniem oka
Czy widziałaś kiedyś szary kamień? Pytam zupełnie poważnie. Taki zwykły, szary kamień leżący sobie gdzieś na polu czy w ogródku. Rzecz, którą tu opiszę , to technika szarej skały. Jest to bardzo skuteczna metoda powodująca, że manipulant czy inny agresor emocjonalny straci tobą zainteresowanie.
Po polega na... udzielaniu nudnych, monotonnych odpowiedzi na wszelkie wypowiedzi oraz reagowaniu obojętnością na jego działania . Tylko tyle. Aż tyle.
Przykład:
On: - Jak tam minął ci tydzień?
Ty: - Wiesz, w sumie nic szczególnego. Praca, dom, sprzątanie.
On: - A co słychać w pracy? Dalej twój szef jest takim dupkiem?
Ty: - W sumie.. pewnie jest. Praca jak praca. Jest ok.
On: - Czy przyjmiesz zaproszenie na kawę? Porozmawialibyśmy szczerze o tym, co się wydarzyło.
Ty: - Nie wiem, zastanowię się nad tym.
On: - Nasza relacja była tak wyjątkowa, że żal kończyć ją w taki sposób jak teraz.
Ty: - Czy ja wiem.
On: - Mam nadzieję, że wszystko u ciebie dobrze.
Ty: - W porządku. Dziękuję za zainteresowanie. (Mówisz to obojętnie, nie ironicznie ani nie okazując prawdziwe zadowolenie)
On: - Co tam u moich kochanych dzieciaczków?
Ty: - Zjadły śniadanie. O której po nie przyjedziesz?
On: - O dwunastej. Tęsknią za mną moje szkraby?
Ty: - Pewnie tak. Do zobaczenia.
On: - Wiesz, dostałem awans w pracy.
Ty: - (Uśmiechasz się - ale bez zbytniego entuzjazmu, zwyczajnie) W takim razie gratuluję.
Mam nadzieję, że łapiesz o co chodzi.Po prostu stajesz się taką szarą skałą. Rozmawiasz z nim grzecznie i spokojnie i równocześnie nieciekawie. Mówisz tylko o nieznaczących sprawach, o rzeczach praktycznych, organizacyjnych (np. o której godzinie odebrać córkę). W miarę możliwości twoje wypowiedzi są krótkie i jak najbardziej konkretne. Nie opowiadasz o swoich sukcesach i porażkach, a tym bardziej o swoich emocjach. Nie dzielisz się z nim żadnymi ważnymi informacjami na temat swojego życia (bo to oddawanie mu pola manewru do spersonalizowanych ataków), ale z drugiej strony też nie ignorujesz jego pytań.
Odpowiadasz po prostu coś nudnego, ale nie tak, by wyglądało to na pasywną agresję, tylko tak zwyczajnie, obojętnie. Wobec jego propozycji nie wykazujesz ani entuzjazmu, ani niechęci. Używasz słów "może", "pomyślę". Nie pokazujesz emocji,zdenerwowania czy żalu- ani pozytywnych, ani negatywnych. Jeśli już musisz (na przykład gdy pochwalił ci się czymś), możesz spróbować odzwierciedlić jego emocje, ale w sposób spłycony - bez nadmiernego angażowania się. Na przykład uśmiechasz się, gratulujesz, rzucasz nic nie znaczące podziękowanie. Pożalił się, że umarła mu matka? Powiedz, że to smutne i żeby przyjął kondolencje, i tyle. Jeśli próbuje cię sprowokować przywołując jakąś scenę sprzed lat, możesz zasłonić się niepamięcią. Nie wdajesz się w dyskusje i kłótnie. W razie potrzeby zmieniasz temat.
Technika szarej skały ma wiele wspólnego z techniką obrony przed manipulacją nazywaną metodą "mgły". "Mgła" służy do osłabienia negatywnej wypowiedzi w momencie, gdy jesteśmy celem ataku. Polega na tym, że nie reagujemy na atak - nie tłumaczymy się, nie bronimy, nie kontratakujemy. Przechodzi przez nas jak przez mgłę. Przykłady:
On: - Totalnie nie radzisz sobie z opieką nad dziećmi.
Ty: - Skoro tak uważasz.
On: - Wyglądasz dziś beznadziejnie, jakbyś źle spała.
Ty: - Czy ja wiem, może tak, może nie.
Dlaczego to w ogóle działa?
To niespodzianka, ale to naprawdę działa. Możesz je zastosować nie tylko w przypadku trudnych relacji z ex partnerem , lecz również gdy jeszcze tkwimy w toksycznym związku i chcemy sprowokować toksycznego partnera aby to on od nas odszedł, czy też w relacjach służbowych z zaburzonym szefem gdy chcemy pozostać "niewidzialne". Taki manipulant pragnie być zauważony. Gdy jego słowa i działania spotykają się ze zdecydowaną i mocną reakcją, to jest to dla niego najwyższa nagroda. Kochasz go? Wspaniale! Wybaczyłaś? Świetnie! Nienawidzisz? Czujesz żal? Równie cudownie, bo to znaczy, że on na ciebie wciąż działa! (Widzisz, przeciwieństwem miłości wcale nie jest nienawiść. Jest nią obojętność.)
A co zrobi taki manipulant jak Twój?,gdy zaprezentujesz się mu jako nudna, nieciekawa osoba, która nie dostarcza mu paliwa do generowania kolejnych kryzysów,manipulacji,łykania kłamstw, dramatów i burz emocjonalnych? Bardzo szybko pójdzie sobie poszukać kogoś bardziej odpowiedniego, kogoś kto się wyróżnia. Dokładnie tak samo, jak ty omijasz zawsze te niepozorne szare kamienie leżące na podwórku, choć na pewno pochyliłabyś się na widok diamentu.
Na dłuższą mete to się jednak nie sprawdza ponieważ prędzej czy później i tak Cię sprowokuje a druga rzecz ta technika może być dla ciebie wręcz szkodliwa. Niedawno ponieważ ważne po takim związku jest ponowne nauczenie się odczuwania i wyrażania emocji .Tymczasem tutaj blokujesz własne emocje i pokazujesz obojętność. Tak,że do czasu by latwiej było Ci przebrnąć do wyprowadzki.I pamiętaj jedno :
Ja wierzę w Ciebie i Twoją siłę, że wykopiesz się z tego bagna.:cacy
Nie chodzi jednak o to, żeby kogoś potępić, ale o to, żeby się przed nim STRZEC. I nie łudzić się, że cokolwiek go zmieni. Nie zmieni, a Ciebie zniszczy. Z równym powodzeniem możemy próbować nawracać diabła.
Trzymam mocno kciuki za Ciebie i córeczkę.
13710
<
#10 | liaa dnia 17.03.2018 17:21
Hestia, dziękuję Uśmiech Aż boję się zapytać, skąd masz taką wieszę Z przymrużeniem oka
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 17.03.2018 17:32

Cytat

On: - Jak tam minął ci tydzień?
Ty: - Wiesz, w sumie nic szczególnego. Praca, dom, sprzątanie.
On: - A co słychać w pracy? Dalej twój szef jest takim dupkiem?
Ty: - W sumie.. pewnie jest. Praca jak praca. Jest ok.
On: - Czy przyjmiesz zaproszenie na kawę? Porozmawialibyśmy szczerze o tym, co się wydarzyło.
Ty: - Nie wiem, zastanowię się nad tym.
On: - Nasza relacja była tak wyjątkowa, że żal kończyć ją w taki sposób jak teraz.
Ty: - Czy ja wiem.
On: - Mam nadzieję, że wszystko u ciebie dobrze.
Ty: - W porządku. Dziękuję za zainteresowanie. (Mówisz to obojętnie, nie ironicznie ani nie okazując prawdziwe zadowolenie)


O rany, Hestia. Czyżby moja małżonka znała technikę szarej skały i mgły?
Wypisz wymaluj tak wyglądają rozmowy u Nas.
13260
<
#12 | Hestia dnia 17.03.2018 20:46
liaa,

Cytat

Hestia, dziękuję smiley Aż boję się zapytać, skąd masz taką wieszę


Z życia liaa, z życia Z przymrużeniem oka

Jest takie ładna parafraza myśli "Ważne jest nie to co ze mną zrobiono,lecz to co ja sama zrobiłam z tym,co ze mną zrobiono "
I te słowa powinny być dla Ciebie napędem by iść dalej.
W związku z manipulantem,patologicznym kłamcą czy zdradzającym dobre jest tylko to, że możemy się kiedyś od niego uwolnić.
Żyjemy właściwie w stałym niepokoju, co przyniesie dzień,uniemożliwiającym normalny sen, pracę i kontakty z innymi ludźmi. Z czasem niepokój zamienia się w nerwicę lękową.
Dziś wiem, że jeśli żyje się w harmonii ze sobą, to cieszyć może "głupia" filiżanka kawy albo miła rozmowa z panią w sklepie. Jeśli z kolei żyje się w ciągłym stanie pogwałcenia siebie, po pewnym czasie nie cieszy już kompletnie nic. Gdybym nawet znalazła się z moim byłym na Seszelach, i tak czułabym się jak na dnie ciemnego, zimnego bagna.
Gdy nie jesteś szczęśliwa,widzisz całe pogrywanie Tobą,jeśli przestajesz się śmiać - wiać, kurde mać.
Wiele objawów widzisz zapewne po sobie.Te wszystkie i wiele innych elementów to sygnały, że nie ma się w ogóle nad czym zastanawiać i że związek, w którym tkwisz,niezależnie od tego, czy jesteś z regularnym zaburzeńcem, czy też ze "zwykłym" zrąbańcem, a może z człowiekiem, który zwyczajnie do Ciebie nie pasuje i jest destrukcyjny i nie ma sensu tracić na niego czasu, pogrążając się jedynie w coraz głębszym uzależnieniu.
Wejście w toksyczny związek(a nie zdrowa manipulacja taką jest) to proces stopniowy. Proces, podczas którego oprawca posługuje się szeregiem kłamstw, zataja swoje prawdziwe zamiary i stara się przekonać przyszłą ofiarę do tego, że u jego boku nic jej nie grozi. Często sam podaje się za pokrzywdzoną i zagubioną jednostkę, której warto jest pomóc i to właśnie od Ciebie on tej pomocy oczekuje. Manipulacja rozpoczyna się już w momencie pierwszej rozmowy, umacnia się podczas kolejnych, a wszystko zmierza w jednym kierunku posiadania, kontroli i wykorzystywania. Dla mnie ten typ człowieka to jakiś fenomen przyrodniczy. Dlatego jeszcze wciąż od czasu do czasu czytam na ten temat.Patrzę już na to laboratoryjnie jak na robala na szpilce. Albo jak na jakieś zjawisko typu grzyb radioaktywny, ebola czy inne czynniki szkodliwe dla środowiska.Tacy ludzie nie żałują niczego, nigdy. Z wyjątkiem takiej sytuacji, gdzie się czują kastrowani brakiem czyjegoś zaangażowania/uwagi/obsesji
Pozbądź się zatem złudzeń,zawalcz o siebie i córeczkę.Masz wszystko co potrzeba by być szczęśliwą.

Z całego serca Ci tego życzę.:cacy

hakaa Witaj,Z przymrużeniem oka

Cytat

O rany, Hestia. Czyżby moja małżonka znała technikę szarej skały i mgły?
Wypisz wymaluj tak wyglądają rozmowy u Nas.


Osobiście uważam, że obie techniki dotyczą raczej przetrwania w przemocowych związkach,relacjach i są krótko terminową forma odcięcia się i zniechęcenia przeciwnika.
Czy Twoja małżonka może ją znać ? owszem może ale czy ma powód ją stosować? Tu musisz odpowiedzieć sobie sam.

Pozdrawiam cieplutko.Z przymrużeniem oka
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 17.03.2018 21:07

Cytat

Wiem, że to głupie, bo on jest chyba chory. Jak inaczej można żyć w dwóch równoległych życiach


Fajnie byłoby wytłumaczyć wszystko chorobą, wtedy można by zastosować terapię, lekarstwa, jakiś zabieg chirurgiczny i zwracają nam po leczeniu męża jak marzenie! Uśmiech

Ale to nie działa tak.

Gnojek to gnojek, ma to w genach, wpisane w jego program życiowego jestestwa i nic tego nie zmieni.

Masz tego pecha dziewczyno, ze trafiłaś na taki wybrakowany egzemplarz.

Zdradza Cię, zdradzał i nie przestanie.
Dla niego to tyle, co wysikać się w toalecie.

Ile robi tym krzywdy żonie?

On tego nie pojmie.
Dla niego najważniejsze w życiu, abys się nie dowiedziała. Jesli wiesz, toTwoja wina ... że wiesz.
Bo gdybyś nie wiedziała, to przeciez moglibyscie być tacy szcząśliwi. :szoook

Manipulacja to jego ulubiona technika osiągania celu, dlatego własnie tacy jak Twój mąż osiągają "wyżyny" w biznesie. Nie mają sobie równych w stwarzaniu pozorów i wrażenia, że są wiarygodni i rzeczowi. Ujmują też powierzchownoscią; potrafią się dostosować do wymogów sytuacji. Gdy trzeba są prawdziwymi dzentelmenami, a kiedy indziej zdejmą drogi garnitur i "porobią" za chłopaka z sąsiedztwa, z którym mozna wypić piwo i pójśc do taniego baru ze striptisem,.

Wiem to, bo przeżyłam z takim gnojkiem 18 lat..

Jedyna szansa dla Ciebie, to ucieczka jak najdalej. Najpierw jednak, musisz opracować strategię i zrobić plan. Punkt po punkcie. Musisz przechytrzyc wytrawnego manipulanta, a to nie jest łatwe.
:cacy
12704
<
#14 | impac1 dnia 17.03.2018 22:19
Witaj liaa,

dlamnie to co opisalas to wrecz modelowy zwiazek z psychopata lub psychofagiem jak to ostanio sie okresla. To facet ktory zywi sie Twoim uzaleznieniem, klamstwami, manipulacja. I za kazdym razem (a nie wiem ile ich bylo) jak udalo mu sie przekonac Cie o jego bezgranicznej milosci, oddaniu, ze to juz ostatni raz, ze juz zrozumial i teraz juz wie... tak wiec za kazdym razem kiedy udalo mu sie Ciebie przekonac wygrywal. Czul satysfakcje ze to on tu rzadzi i rozdaje karty. A Ty jak biedna myszka myslalas ze moze faktycznie zrozumial i ze sie zmieni i bedzie juz dobrze. Otoz... ON SIE NIGDY NIE ZMIENI. NIGDY!!!
Jest takim samym psycholem dla swojej kochanki ktora mami rozwodem, ze to juz zaraz, ze jeszcze tylko dziecko, ze troche poczeka ze wzgledu na Ciebie, ze troche poczeka ze wzgledu na nich zeby bylo latwiej, ze teraz nie jest dobry moment bo... (tutaj sobie wstaw jego bajery), ze to jest bardziej skomplikowane niz ona mysli (ten tekst znam z autopsji).
I tak bedzie oszukiwac was obie (jesli nie ma was wiecej powiem szczerze) i grac na oba fronty. A wy oszukiwane bedziecie wierzyc i czekac. Ona na rozwod, a Ty na jego cudowna odmiane. A on bedzie w swoim zywiole. Zywiole klamstw, manipulacji i bedzie pompowac wlasne ego ze po raz kolejny was oszukal. Czerpie z tego jakas przyjemnosc nieznan normalnym osobom.
I bedzie Cie trzymac do konca, az Cie nie zjedzie psychicznie i fizycznii bedzie patrzec jak konasz w bolach. Ty bedziesz sie spalac, chudnac, przejmowac a on ci da co jakis czas haj w postaci miesiacow miodowych kiedy to bedziesz myslec "a jednak sie zmienia". Jak zobaczy ze miekniesz jazda zacznie sie od poczatku. A miodowe miesiace beda coraz rzadziej i coraz krotsze. Na zewnatrz kolega bedzie oczywiscie najlepsza wersja samego siebie ze nikt ze znajomych, kolegow, rodziny nie uwierzy w Twoje opowiesci: "On??? taki sympatyczny facet? Co Ty chcesz?"
Taktyki jakie bedzie stosowac bys zostala beda wielorakie. Ale to on ma decydowac o Twoim losie i nikt inny. ON ma powiedziec czy odchodzisz i jesli tak to kiedy. Nie Ty. Jeszcze nie wyszarpal z Ciebie calej energii, jeszcze sie Toba nie nabawil.
Beda placze i lamenty, badania na raka (juz to tez slyszalem), blagania o pozostanie, obarczanie wina za rozpad zwiazku"zniszczylas taka milosc, tak sie staralem, w takim momencie chesz odejsc, teraz kiedy wszystko sie uklada", beda serenady pod oknem i kwiaty z liscikami na schodach (tez znam), beda wyjazdy i restauracje.
Ale beda tez grozby "zabije sie i bedziesz z tym zyc", "zniszcze cie na rozwodzie", "nie dostaniesz ani grosza".
Bedzie wyszydzanie z Ciebie "kto Cie zechce oprocz mnie", "beze mnie sobie nie poradzisz", "zginiesz beze mnie" i rozne inne teksty.
Jesli je kupisz - przegralas. Jesli powiesz "a zabijaj sie tylko zrob to porzadnie" jestes na dobrej drodze.

Jak to się dzieje, że psychopata ma na Ciebie tak wielki wpływ? Dlaczego ciągle mu wierzysz, bronisz go i wciąż go kochasz?
Jaka zagadka za tym stoi?
A może kto za tym stoi?
Tak naprawdę mechanizm działania psychopaty jest bardzo prosty. Prostszy niż mogłabyś się spodziewać. 
Podstawa toksycznego działania polega na przekonaniu ofiary, że nadal posługuje się ona własnym rozumem i sama podejmuje decyzje. Jak to zrobić?
Punkt pierwszy - psychopata przestawia swoją osobę, jako pokrzywdzoną i bezbronną jednostkę. Osobę, która pragnie bliskości i miłości drugiego człowieka. 
Kiedy uwierzysz w powyższą wizję rzeczywistości odbierasz psychopatę, jako kogoś zupełnie nieszkodliwego. W końcu ludzie potrzebujący i skrzywdzeni nie mogą zrobić nam krzywdy. Traktujesz go jako kogoś stojącego na niższym poziomie niż Ty. CZUJESZ SIĘ BEZPIECZNIE. Wtedy rodzi się reakcja - trzeba wyciągnąć rękę, schylić się i mu pomóc.
Punkt drugi - chcesz przekonać psychopatę, że jesteś godna zaufania (tak samo jak on). W tym momencie przedstawiasz mu liczne szczegóły ze swojego życia, zdradzasz mu swoje słabości i zachcianki. Teraz psychopata wie jak Tobą zagrać. 
Punkt trzeci - Gra będzie wyglądała tak: psychopata da Ci dokładnie to o czym marzysz, a Ty uwierzysz, że on jest człowiekiem, którego szukałaś.WYMARZONY FACET = NIE CHCESZ GO STRACIĆ.
Punkt czwarty - wykorzystywanie Twoich słabości. 

Wyobraź sobie, że jesteś jednostką pozbawioną emocji i nie liczysz się z nikim ani z niczym. Nie obchodzą Cię konsekwencje, jakie dotkną Twojego partnera, rodzinę, znajomych - ważne, żebyś Ty była zadowolona. Psychopata tak właśnie funkcjonuje.

Kiedy Twój oprawca upewni się, że zaliczyłaś już wszystkie punkty 1-4 zaczyna bazować na Twoim przekonaniu o nim i Twoim przekonaniu o samej sobie. 

Mówi, że Cię kocha i mówi, że chce dla Ciebie, jak najlepiej. Do tego jest potrzebujący i łaknie Twojej pomocy, szczerości, lojalności i Twojego uczucia. ON - nieszkodliwy, dobry, kochający i troskliwy. TY - jego wymarzona, nie możesz go zwieść, jednostka naprawiająca jego mizerną i smutną rzeczywistość.
Załapałaś?
To jedziemy dalej.
Skoro jest takim dobrym człowiekiem i do tego jest nie szkodliwy... Co zrobisz jeśli powie Ci, że powinnaś zrobić to co on Ci każe? Zrobisz to, bo wierzysz, że on chce Twojego dobra. Nie może Cię skrzywdzić.
Nie sprzeciwisz się, ponieważ nie chcesz go stracić. Dlaczego, bo myślisz, że a) jest idealny i Fajne nie chcesz go skrzywdzić - przyszedł do Ciebie jako już wcześniej skrzywdzony człowiek. 
Teraz psychopata w ogóle nie musi się napracować, żeby wpędzić Cię w poczucie winy. Jeżeli zrobisz coś wbrew jego upodobaniom zawsze będzie mógł Ci zarzucić, że:

ranisz go
nie ufasz mu
on chce dla Ciebie dobrze, a Ty tego nie doceniasz
w przeszłości byłaś zamknięta w sobie, a przy nim się otworzyłaś (wtedy, kiedy się wygadałaś i opowiedziałaś o sobie) = przy nim zmieniasz się na lepsze, więc powinnaś robić to, co on Ci każe
obiecałaś, że go nie zostawisz
on Ci ufa
zawsze będzie Cię kochał
Zaczynasz rozwijać w sobie pewien dziwny mechanizm, który sprawia, że za każdym razem kiedy zrobisz coś wbrew jego woli - czujesz się winna. 
Z czasem zaczynasz w sobie kształtować tok postępowania, który każe Ci się za każdym razem zastanowić  - zastanowić zanim zrobisz cokolwiek. Czy jemu się to spodoba? Czy nie będzie zły? Czy nie będzie mu przykro? Czy dalej będę zasługiwać na miano osoby godnej zaufania? Czy moim zachowaniem pokazuję, że mi na nim zależy? Czy pokazuję, że go kocham i mu ufam? Czy doceniam to, że on chce dla mnie jak najlepiej?
Właśnie dlatego tak trudno jest się wyplątać z toksycznego związku.

3maj sie. Zrobilas juz pierwszy krok. Zjawilas sie tutaj.

P.S.
Moja rada? Sp....laj najdalej jak mozesz i wtedy wygrasz zycie. Swoje i dziecka.
13710
<
#15 | liaa dnia 03.05.2018 13:51
Dziękuję za Wasze słowa. Po ponad miesiącu są nadal bardzo aktualne. M. wyprowadził się. Jesteśmy na etapie ustalania szczegółów rozwodu. Wymyślił sobie,że chcę zarobić na tym rozwodzie i go oskubać. Moim zdaniem zaniża wycenę domu. Na rzeczoznawcę nie chce się zgodzić,mówi że nie uzna zawyżonej kwoty. Sam zaproponował kwotę alimentów na dziecko, potem ją obniżył, a ostatecznie i tak przelał mniej. Niby ma trudną sytuację w pracy i mniej zarabia.

Obawiam się,że będzie manipulował dzieckiem. Poprzednim razem,jak mała u niego była,dzwoniłam do niego,bo chciałam z nią rozmawiać. Odebrał po godzinie,pośrednio potwierdził, że jak będę mu utrudniać,on będzie robił tak samo. Jutro córka znów do niego jedzie,ma z nim zostać do niedzieli. Obawiam się,że historia się powtórzy. Ustaliliśmy,że dziecko mieszka ze mną, M. chce wspólnej opieki nad dzieckiem. Jeśli będzie tak pogrywał,raczej nie ma na to opcji.


Paradoksalnie jest mi łatwiej,kiedy się z nim kłócę- pokazuje wtedy swoją prawdziwą twarz. Np.grozi,że nie będzie płacił alimentów na dziecko,bo zakłada swoją firmę i nie będzie miał dochodów.

Kiedy zachowuje się normalnie,jest mi ciężko i zaczynam się szarpać. Wtedy do mnie dociera,że wciąż kocham tego gnoja.

Pytania do Was? Jak się nie dać zastraszyć? Przestać o nim myśleć,kiedy wszystko wokół mi go przypomina? Jak się pogodzić z jego nowym życiem? Jeśli będzie np. chciał zabrać córkę na wakacje z kochanką?

Ona jest już wolną,po rozwodzie, 5 lat starszą ode mnie. Ma dwie nastoletnie córki. Rozmawiałam z nią. Nie przeszkadza jej,że M. ją okłamywał przez cały czas trwania ich związku. Mówi o sobie,że jest kobietą wolną (jest po rozwodzie z facetem równie albo jeszcze bardziej pokręconym jak mój M. ).
13804
<
#16 | andzia85 dnia 04.05.2018 12:26
liaa
nie wierz w jego groźby ze nie będzie płacił w sądzie liczy się możliwość zarobkowa a nie pit. Nie bój się też jego działalność gospodarczej- skoro zakłada ją w momencie waszego rozwodu, to dla sądu będzie to czytelne, ze chce ukryć dochody. Ale spróbuj takie groźby ponagrywać w tel albo w esemesach, to w sadzie będzie miażdżące.
Uważam, ze szkodliwe jest takie wdawanie się w bitewki słowne z M. Nadal dajesz mu władzę nad sobą, mimo że tego nie widzisz.
chcesz mu dopiec ZERO KONTAKTU- wtedy bez wpływu na ciebie bez jakiejkolwiek władzy, będzie przeżywał katusze!! pomyśl tańczyłaś jak zagrał, a teraz nie odbierasz tel, grozi Ci w esach bo inaczej już nie może- a ty masz gotowe dowody do sądu, jeszcze mozesz zglosic sprawę na policję.

Komentarz doklejony:
robisz co chcesz rozwijasz się piękniejesz a on nic nie wie- widzi tylko efekt końcowy, nie powie Ci w trakcie jakiegoś procesu "to bez sensu, jesteś nikim, nie dasz sobie rady" bo nie będzie wiedział, że coś robisz dla siebie (bez podcinania skrzydeł łatwiej osiągnąć cel)
13728
<
#17 | poczciwy dnia 04.05.2018 13:03
andzia85

Cytat

nie wierz w jego groźby ze nie będzie płacił w sądzie liczy się możliwość zarobkowa a nie pit.

Nie masz racji. Nie wiem kto Ci takich głupot naopowiadał. Dla sądu liczą się tylko i wyłącznie fakty, reszta jest tylko Twoim życzeniowym myśleniem.
Czy kiedyś kogoś skazano na podstawie domniemań czy tego, że miał możliwość dokonać przestępstwa?
Brak wyczerpania znamion przestępstwa brak wyroku, proste, tak samo jest w wydziale cywilnym.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 04.05.2018 13:24
liaa
podrzuce Ci filmiki chyba że sama znajdziesz kanał soul gps na youtube jak obejrzałam jej filmik święta z narcyzem to pomyślałam oooooo mowa o moim aktorze. Czytam blog moje dwie głowy i chodzę do psychologa. Jest ciężko cholernie ciężko bo teraz udaje dobrego męża i tatusia tak jestem od niego uzależniona ze gdyby zaczął mnie teraz dotykać, całowac mówic jak to on mnie kocha to chyba by się zakończyło seksem. Brakuje mi jego zapachu ciała i jego bliskości. Ale Nie nie mogę dać się wciągnąć. Nie po tym wszystkim gdy zrozumiałam że to psychofag. I on nigdy się nie zmieni.

Ja tez słyszałam że on chyba ma raka i nie wie ile mu jeszcze zostało, a zdrowy jak koń robiliśmy badania całego organizmu ja z synem same problemy a on nic.
Albo jak nagle żąb go bolał a ja torta robiłam przyjaciółce dziecku i musiałam jechac go zawiesc no i uczestniczyc w imprezie on się obraził bo pojechałam na tamte urodziny a jego z bolącym zębem zostawiłam i on sam musiał jechać na pogotowie. Ale jak ja w szpitalu miałam robione badanie pod kątem nowotworu to miał mnie gdzies, czulam sie samotna wtedy bo to bylo dla mnie bardzo wazne badanie (moja mama zmarla na nowotwór) lekarz musiał mi dać słabszy lek bo mówiłam ze po badaniu muszę wrócić autem, był w szoku pytał czy ktoś mógłby po mnie przyjechać...

Komentarz doklejony:
Twój los kształtuje się w momentach podejmowania decyzji
13710
<
#19 | liaa dnia 04.05.2018 15:25
Widziałam już kiedyś na youtubie ten kanał. Dwie głowy też znam. M. ma "tylko"niektóre cechy psychofaga i narcyza.

Mi bardzo pomogła książka o "Gdy twój partner łże jak pies",zresztą polecana na blogu dwie głowy. Dzięki niej zrozumiałam,że on się nigdy nie zmieni. Szkoda na niego mojej energii i łez.

Jak sobie radzicie w sytuacjach,kiedy Wasze dzieci spędzają czas z eksami i ich kochankami? Tego się chyba boję najbardziej.
4452
<
#20 | dirty dnia 04.05.2018 17:42
To jest zmiana w głowie... nadal żyjesz nim i dlatego tak mocno to przetzywasz...
tu swoje zrobi czas i ważne byś nie wkrecala się w egzaltacje cierpieniem, samotnością.
Ten czas spędź ze znajomymi, aktywnie, poświęć go sobie ... za jakiś czas jak będziesz gotowa to może wyjście na randkę (wiem musi upłynąć trochę czasu) ...
nie analizuj ich czasu i nie dopytuj się o niego dziecka... Twoje życie musisz oderwać od niego, a to jest wymiar pracy mentalnej na szczęście da się go zaprojektować ... a to oznacza wybór 😉
13260
<
#21 | Hestia dnia 04.05.2018 21:52
Witaj liaa Uśmiech

Przede wszystkim nie słuchaj i nie wierz w jego słowa,to czcze gadanie co on sobie tam mamrocze.
Nie wciągaj się w jego manipulacyjne gierki bo jak widzimy jest w tym dobry a Ty po prostu wszystko rostrzygaj sądownie.Wycena domu,alimenty i wszystko co potrzeba rób przez prawnika a potem sąd.Z " panem byłym" kompletnie nie wdawaj się w te tematy i dyskusje.
Nie bój się go i jego prostych gadek,w zasadzie on jest bardziej wystraszony od Ciebie to da się wyczuć.Człowiek normalny nie musi zastraszać ni poniżać a próbuje się normalnie dogadać nic nie narzucając.Zna Ciebie, Twój strach,słabości i na tym żeruje.Odetnij mu to.
Ty jesteś osobą posiadającą emocje, która pragnie dobra, ciepła, miłości. On jest nieludzką istotą pozbawioną tego typu pragnień, której celem jest manipulacja i osiąganie korzyści kosztem innych. On nigdy się nie załamie i nie musi się w tym celu specjalnie starać, tak po prostu działa jego mózg. Z kolei Ty musisz ciągle walczyć, aby utrzymać się na powierzchni.

Cytat

Jak się nie dać zastraszyć? Przestać o nim myśleć,kiedy wszystko wokół mi go przypomina?


Nie reagować a załatwiać wszystko przez prawnika.Odciąć się na ile to możliwe by nie karmił się twoimi emocjami,strachem czy nawet uczuciami.

Cytat

Jak przestać myśleć? Jak się pogodzić z jego nowym życiem? Jeśli będzie np. chciał zabrać córkę na wakacje z kochanką?


Nie ma za czym płakać. Przypomnij sobie jak to wyglądało na początku Waszego związku. Założę się że używał dokładnie takich samych górnolotnych słów do opisywania Ciebie. Miałaś same wspaniale cechy, byłaś kobieta jego życia, stworzona dla niego. Pamiętaj co opowiadał o swojej wówczas byłej dziewczynie, którą Ty zastąpiłaś. Jak się wtedy czułaś? Kochana, dowartościowana, uwielbiana, lepsza od niej. Dopóki nie pokazał swojej prawdziwej twarzy i nie zdeptał Twojej osobowości,nie oszukiwał nie manipulował,nie zdradził.
Nie ma nad czym płakać ani czego zazdrościć. On się nie zmienił. Jest takim samym draniem jakim był, gdy byliście razem. Wszystkie te problemy , które miał ze sobą oraz problemy, które powstały w czasie waszego związku zostały teraz wniesione do nowego układu i ta nowa dziewczyna poczuje ich ciężar bardzo szybko.
Spójrz na to z innej strony: Twój ex jest skupiony na tej nowej , Ty jesteś wolna. A ta nowa dziewczyna wcale nie złapała Boga za nogi, raczej diabła za ogon i Ty dobrze o tym wiesz, bo to przeżyłaś.
Doceniaj rolę jaką jego nowa kobieta spełniła w Twoim życiu, odciągnęła jego uwagę. Skupił się na otumanianiu jej,teraz ja będzie oszukiwał i manipulował . Za to powinnaś być jej wdzięczna. Po pierwsze dzięki niej odzyskałaś wolność. Po drugie ona jest teraz w związku z Twoim byłym r11; cóż gorszego mogłoby ją spotkać?
Jego zwyrodnienie duszy jest nieuleczalne. Zresztą nie widzi wad w swojej psychice, czy postępowaniu ,żadnej potrzeby zmiany.Po co Ci ktoś taki ?
On kłamie i manipuluje tak swobodnie, jak oddycha. Przyłapany, nie przeżywa zmieszania, bywa że nawet nie próbuje zaprzeczać. No i co z tego? r11; wzrusza ramionami i płynnie przechodzi do tematu, który JEGO bardziej interesuje.
Jesteś zdradzaną żoną tego manipulatora, namawiam cię do poczwórnie starannego dokumentowania jego postępowania oraz do znalezienia każdego wsparcia, które jest tylko możliwe. Nic nie zostanie ci oszczędzone. Patrząc na sprawy z jego punktu widzenia: podniosłaś rękę na Boga ,postawiłaś się i dlatego przeżyjesz piekło. Tak to widzę jak i to ,że warto przez to piekło przejść, aby odzyskać wolność.
Tacy jak on się nie zmieniają r11; oni tylko zmieniają historie, które opowiadają.Dlaczego więc masz się szarpać myślami o nim ? Nie karm tego twora.Sama nadajesz mu tak wielka rangę.
Wiem,że to ciężkie nagle wyprzeć z siebie wszystkie lata i uczucia.Jednak sama najbardziej pomożesz sobie.Poczytaj i zagłęb się w temat współuzależnienia.Otworzy Ci oczy jak wiele Cię dotyczy z tego tematu.Odrzucaj sobie myśli o nim jakiekolwiek.
Kiedy dziecko płacze, pierwszą rzeczą, jaką robimy aby przestało jest odwrócenie jego uwagi.Rób coś podobnego Uśmiech łatwo wypracować w sobie taką strategie.
liaa,nic w życiu nie jest nam dane na zawsze a to co właśnie Ci się skończyło potraktuj jako dar niebios.

J

Cytat

ak sobie radzicie w sytuacjach,kiedy Wasze dzieci spędzają czas z eksami i ich kochankami? Tego się chyba boję najbardziej.


Powinnaś to rozgraniczyć.Dziecko ma dwoje rodziców i kontakt powinno mieć z dwoma rodzicami.To musisz przyjąć.Jeszcze troszkę i sama ruszysz do przodu ze swoim życiem...kiedyś nowym partnerem.W tej chwili nie ma co nad tym rozprawiać bo też w niczym Ci to nie pomoże.
Oddziel dobro i potrzeby dziecka od własnych dręczących Cię myśli i wizualizacji,że kochanka jest z nimi.W czym Ci te myśli potrzebne? po co się katujesz? przyjmij to jako fakt i kolej rzeczy.
Zadbaj teraz o siebie, o swój wygląd,dobry stan psychiczny,dużo zajęć a mało myślenia.
Bardzo serdecznie polecam Ci posłuchanie tego mądrego mnicha Uśmiech
https://www.youtube.com/watch?v=GXR9emyoJlA

Pozdrawiam cieplutko :cacy

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?