Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Julianaempat...03:35:33
bardzo smutny03:59:45
Pogubiony04:20:01
justynaaa04:46:53
Crusoe05:05:33

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Potrzebuje porozmawiać w 4 oczyDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam. 28 listopada 2017 roku przyłapałem żonę na zdradzie. Zdradzała mnie przez 11 msc z byłym chłopakiem :-( Jesteśmy 12 lat razem i mamy trójkę dzieci :-( Bardzo potrzebuje spotkać się z kimś, kto ma podobny "bagaż". Rozmowy z przyjaciółmi nie pomagają. Ktoś kto tego nie przeżył to nie rozumie :-( Ja odchodzę od zmysłów. Nie śpię. Płaczę :-( Chodziłem na terapię ale nic to nie daje :-( Jestem w stanie spotkać się z kimś z okolić Katowic, Tychów, Pszczyny, Bielska... Bardzo proszę kogoś o kontakt :-(
14067
<
#793 | poile dnia 04.08.2018 09:54
Wczorajszy dzień był chyba taki przełomowy... nienawidzę mojej żony i nic już tego nie zmieni nigdy... nie chce z tą kobietą już nic wspólnego poza tym co będzie konieczne po rozwodzie... Ona się musi leczyć...

Dostała wypłatę, więc jak co miesiąc od listopada siadamy razem do komputera i obliczamy na podstawie miesięcznych wydatków ile kasy nam zostanie. Rożnicę przelewam na jej konto. Prawie przy każdej pozycji miała pretensje, że ona nie chce płacić po równo bo ja więcej zarabiam. Ja grzecznie odpowiadałem, że dopóki sąd nie postanowi inaczej nie mam zamiaru dopłacać. I tak idę jej sporo na rękę w finansach - spłacam jej telefon, bo obiecałem to jakiś czas temu, dokładam ze swoich do jedzenia jak przekroczymy ustaloną kwotę a możecie mi wierzyć, że to parę stówek wychodzi miesięcznie. Ale teraz tego koniec !!!

Ale do rzeczy. Kiedy któryś raz odpowiedziałem jej, że 50/50 to zamknęła z trzaskiem drzwi do pokoju w którym byliśmy, podeszła bliżej i machając mi palcem przed oczami krzyczała "Ja Cię zniszczę, nawet nie masz pojęcia jak ! Z domu się nie wyniosę a z Tobą mieszkać nie będę, a dzieci Ci zabiorę. Popamiętasz mnie !". I wyszła z pokoju i zeszła na dół. Córki to wszystko słyszały. Mi już łzy leciały... Wszedłem do pokoju starszej, ona nie wiedziała co powiedzieć... nie wiem czy dobrze zrobiłem czy nie ale była to decyzja chwili i powiedziałem tylko do niej aby jak nadejdzie taka konieczność nie kłamała i powiedziała całą prawdę co się w domu dzieje. Odpowiedziała, że nie ma zamiaru kłamać i mam się nie martwić. Poszedłem do pokoju drugiej córki. Przytuliła mnie płaczącego i powiedziała "ja z nią nie pójdę".

Wróciłem do siebie i trochę się uspokoiłem.

Zszedłem na dół. Żona w salonie składa ubrania a ja 3m od niej podniosłem bluzkę. Ta nagle na cały regulator dosłownie "Zostaw mnie, nie podchodź do mnie, nie terroryzuj mnie !!!". Wryło mnie na max. Okna pootwierane, wyjście na taras też, sąsiedzi w domu a ta drze się jak porypana. Złapałem za telefon (przy niej) i zadzwoniłem do dzielnicowego. Burkła pod nosem "Tak chcesz ze mną grać". Niestety przełączyło mnie na dyżurkę. Policjant poinformował mnie, że dzielnicowy jest na urlopie. Ale tak prowadziłem rozmowę, że żona się nie zorientowała. Podziękowałem i się rozłączyłem. Poszedłem na dwór. Po chwili przychodzi i pyta czy przyjadą. Ja że nie będę z nią rozmawiał.

Mija niedługi czas i super mamusia wyciąga parę stówek i woła starszą córkę i proponuje zakupy ciuchowe... młodszym otwiera 3 (trzy) paczki chipsów i zaczyna z nimi jeść (normalnie daje im pozwolenie jednej paczki na tydzień).

Jedzie na zakupy cicuchowe... Wraca po 3,5h

Dzisiaj rano po 5 SMS, że chce pogadać i żebym zszedł na dół. Olałem.

jest ciężko .....
14187
<
#794 | Matryn dnia 04.08.2018 21:07
Poile zainstaluj że dwie kamerki z głosem w domu. Jakbyś nagrał taka akcje jak z bluzka, to masz dowód. Mógłbyś ja jeszcze podjudzic. Powiedzieć dlaczego robi ten cyrk, że nigdy na nią nie nakrzyczales, nie uderzyles itp. Jak się wysypie że robi to pod rozwód. Masz wszystko. Trzymaj się Poile.
13603
<
#795 | Oirb dnia 05.08.2018 22:09
Toszek. Lubliniec..... Tak wróżę jej przyszłość
13260
<
#796 | Hestia dnia 05.08.2018 22:54
Orib,
Rybnik też wchodzi w grę 😉
A poważnie jest mocno nie zrównoważona a tu już trzeba chronić córki.
7236
<
#797 | Nick dnia 05.08.2018 23:32
Aaa tam od razu Toszek czy inny Rybnik.

Działa strategicznie.
Zapowiedziała przecież poile, że go zniszczy w sądzie i zabierze dzieci.

Pewnie papuga ja ustawiła jak ma postępować, żeby osiągnąć cel.

Jeszcze chwila a zrobi mu zdjęcie z siekierą umazaną jej krwią.:niemoc

Jedyne wyjście to każdy kontakt z nią w towarzystwie lub na monitoringu.
14206
<
#798 | soapek dnia 06.08.2018 04:36
Polecam ukryta kamerke Uśmiech Poile nagrales to glosowo?

Komentarz doklejony:
Jak tam sytuacja Poile?
14067
<
#799 | poile dnia 13.08.2018 09:03
Dni bez słowa z mojej strony do żony... u niej podobnie, chociaż czasami rzuci jakieś hasło złośliwe... może się mylę, ale żona zachowuje się tak jakby nastąpiło u niej takie "pstryknięcie" i 12 lat zniknęło... nie było nas, nie było miłości i jest tylko ogromna chęć zemsty za NĘKANIE JEJ, TERRORYZOWANIE, ZAMYKANIE W POKOJU, SZARPANIE... ma już w głowie te słowa wbite tak mocno, że są one dla niej totalną prawdą... parę dni bawi się z dziećmi więcej niż standardowe swoje 10 min, kąpie małego, usypia go... pokazówka przed rozwodem...

Ja mam znowu coraz ciężej spać... pierwsza rozprawa za 9 dni... boję się cholernie... dzień przed jadę do prawniczki... ona jedzie do swojego... zbiera mnie na wymioty jak tylko o tym myślę...
14077
<
#800 | W55 dnia 13.08.2018 10:21
Poile ,ależ zachowanie jeszcze twojej żony i twoje jak najbardziej normalne.Przed wami nie tylko dzień prawdy ,ale także poważny zakręt życiowy ,oby taki ostatni dla ciebie.Fakty i prawda są po twojej stronie.Ja myślę że gdyby żona "po" zrozumiała swój ewidentny błąd ,nie dobijala cię swą postawą ,to przeszli byście przez to mocniejsi ,i razem.A ona jak dziecko idzie w zaparte i obwinia cały świat ,tylko nie siebie.Jeżeli wykażesz że nie jesteś zdolny żyć dalej po czymś takim ,to rozwód masz po pierwszej rozprawie.
12891
<
#801 | pit dnia 13.08.2018 18:38

Cytat

Ja mam znowu coraz ciężej spać... pierwsza rozprawa za 9 dni... boję się cholernie... dzień przed jadę do prawniczki... ona jedzie do swojego... zbiera mnie na wymioty jak tylko o tym myślę...


Ty się tam zbytnio nie denerwuj w okresie letnim i na pierwszej sprawie rzadko coś się dzieje.
Zachowanie żony ? Normalka biorca nie dostaje tego co dostawał i wywołuje wszelkie objawy odstawienia od histerii a na szantażu skończywszy.
Coś mi się wydaje że ona weszła do Waszej relacji z brakami (subiektywnymi i obiektywnymi) i liczyła że partner ją uszczęśliwi i uzupełni te braki, tak to niestety nie działa.
Nikt nie odpowiada za szczęście drugiej osoby, za nasze szczęście odpowiadamy sami. Chyba seks traktuje jako formę zapłaty, przeprosin jak towar.
Takie transakcyjne związki gdzie są przychody i koszty nie są zdrowymi związkami, no ale każdy ma swój obraz relacji.
14067
<
#802 | poile dnia 20.08.2018 22:15
Trochę mi się humor poprawił na wieczór...
Chce zamknąć drzwi do domu... standardowo nie ma kluczy... żona zawsze chowa je w swojej torebce... otwieram torebkę... a tam ... karteczki w takiej przezroczystej torebce... żona się kąpie... no to wyciągam ... a tam zarzuty do mojej osoby na środową rozprawę :-))) szybko foto... odłożenie... i jutro przygotowanie odpowiedzi :-))) Niektóre podejrzewałem i się idealnie pokryły...
13728
<
#803 | poczciwy dnia 20.08.2018 23:19
poile - nie fiksuj tak. Co ma być nie utonie. Ty rób swoje. Nawet bez jej błędów tą sprawę raczej wygrasz. Tymi kłamstwami, oszczerstwami się kompletnie nie przejmuj. Większość odpowiedzi na pozew i późniejsza strategia pozwanych właśnie tak wygląda.
Każdy ma prawo obrony takiej czy innej. A jak się nie ma konkretnych argumentów to tak to właśnie wygląda. Z pustego i salomon nie naleje:niemoc
Na pierwszej rozprawie tak jak napisał pit nic wielkiego się nie wydarzy, ale będzie to dla Ciebie takie przetarcie, zapoznanie z tą instytucją i regułami tam panującymi.
13603
<
#804 | Oirb dnia 21.08.2018 23:27
Napomknę tylko ze to mogła być podpucha....
13880
<
#805 | Crusoe dnia 22.08.2018 00:04
Wątpię Oirb w tą podpuchę.Z opisów Poilego jego jż nie grzeszy intelektem.Jej postępowanie nie świadczy o zbyt częstym używaniu szarych komórek.Mam nadzieję że się nie mylę.Poile trzymam za Ciebie kciuki, choć jutro ,to pewnie będą tylko przedbiegi.
14067
<
#806 | poile dnia 22.08.2018 00:13
Dzisiaj byłem u Pani adwokat. Powiedziała mi jak to prawdopodobnie będzie jutro wyglądać i że raczej nie wykorzystamy przygotowanych dowodów. To dopiero na drugiej rozprawie. Poinstruowała mnie jak mam przygotować opis sytuacji (krótki i rzeczowy). Powiedziała też, że ma nadzieję że zakończymy to wszystko jutro bo żona zrezygnuje z walki. Ja jednak twierdzę, że nie ma takiej opcji. Dzisiaj kochana małżonka była u swojej psycholog na 5 min i prosto od niej pojechała do sądu - do Pani kurator która u nas była i sugerowała jej, że jeśli jest ofiarą przemocy domowej to musi zacząć działać w temacie... i chyba zaczęła...

od 21 siedzę jeszcze nad dowodami i układam sobie w głowię co mówić... w jednym momencie do pokoju weszła żona po pijame dla syna ... mina BEZCENNA jak zobaczyła podłogę i łóżko zawalone wydrukami...

boję się jutra jak cholera...
13880
<
#807 | Crusoe dnia 22.08.2018 00:25
Poile będzie dobrze ,dasz radę.Spróbój mimo wszystko zasnąć i uważaj żeby teraz ona nie skorzystała z twoich notatekZ przymrużeniem oka
13153
<
#808 | ibex dnia 22.08.2018 00:48
Poile
Spokojnie. Wiem że łatwo to powiedzieć, a trudniej zrobić. Ja się też denerwowałem na pierwszych rozprawach, ale od 3-4 już było łatwo. Później spierałem słownie się z sędzią i pouczałem ją czasami. To ona się wk..a, a nie ja.
Jeżeli nie są wezwani świadkowie, to rozprawa będzie raczej krótka. To sąd będzie miał więcej pracy, a nie Ty (rozpoznanie dowodów, stanowisk stron itp.). Raczej nie bedziesz zeznawał (małżonkowie zeznają jako ostatni), ewentualnie papuga przedstawi Twoje stanowisko. Tak że spokojnie. Myślę że nawet nie zabierzesz głosu.
Jeżeli mają być świadkowie, to myślę że jesteś perfekcyjnie przygotowany.
Niezależnie od sytuacji, z pomocą papugi, dasz radę. Po rozprawie stwierdzisz, że niepotrzebnie się denerwowałeś.

Komentarz doklejony:
Nic złego nie zrobiłeś, nie jesteś oskarżonym, nie musisz kłamać. Nie ma się czym denerwować.
Masz być dumny, opanowany i spokojny! Trzymam kciuki.
Uważajcie z papugą, co mówi sędzia, bo łatwo coś przeoczyć, a później trudno odkręcić.
14298
<
#809 | Daxa dnia 22.08.2018 19:22
Poile jak było w sądzie? Nie siedź w kącie sam
14067
<
#810 | poile dnia 22.08.2018 23:51
A więc...
Rozprawa przesunęła się o 15 minut a ja już od 9:45 nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Wacuś się nie pojawił. Wezwano nas i świadków (moi rodzice i sąsiadka) na salę. Sprawdzono obecność i wyproszono świadków. Pani sędzina około 45 lat. Bardzo hmmm nieprzyjemne pierwsze wrażenie. Czekałem na to co usłyszałem od was, czyli przeczytanie pozwu, ale nic takiego nie nastąpiło. Sędzina od razu adwokatowi żony czy podtrzymują to co zawarli w odpowiedzi. Mecenas odpowiedział, że oczywiści i podkreślił, że kilka tygodni temu współżyłem bardzo intymnie (?!) z żoną, w związku z czym nie ma rozpadu małżeństwa. Jednocześnie zwrócił się do mojej mecenas, o rozwód bez orzekania o winie. Oczywiście stanowczo to odrzuciliśmy, podkreślając ewidentną zdradę, świadków na tą okoliczność oraz zaprzeczając mojemu rzekomemu kontaktowi fizycznemu z żoną. Mecenas przysunął głowę do żony i wstał. To co powiedział wcisnęło mnie w krzesło.

"Wysoki sądzie zmieniamy stanowisko, moja klientka decyduje się na wzięcie winy na siebie i rozwód z orzekaniem o wyłącznej winie. Zgadzamy się na wspólną opiekę nad małoletnimi, równy podział wydatków na dzieci oraz na zamieszkanie dzieci pod adresem ojca".

Nie wierzyłem dosłownie w to co słyszę. Szok na max i serducho prawie wyskoczyło ze szczęścia. Adwokat żony podkreślił, że chce zamknąć rozwód na tej rozprawie i zgadzają się na plan wychowawczy.

Radość nie trwała jednak długo.

Sędzina zapytała naszych pełnomocników czy zapoznali się z raportem kuratora. Odpowiedzieli zgodnie, że nie ponieważ nie było go do dzisiaj na portalu informacyjnym. Sędzina powiedziała, że "znajdują się w nim bardzo niepokojące stwierdzenia". Poprosiła mnie i żonę o opuszczenie sali i udostępniła pełnomocnikom wywiad kuratora. Nam kazała wrócić za 15 minut. Po dokładnie 11 minutach nasi adwokacji wyszli. Moja powiedziała mi, że jest nie ciekawie. W wywiadzie kuratora napisane jest, że nie widzi przeciwskazań do wychowywania dzieci przez ojca ani matkę ale nie widzi przesłanek do wspólnego wychowywania ze względu na przemoc w rodzinie w moim wykonaniu. No i wymienione wszystkie kłamstwa żony na temat zamykania w pokoju, bicia, gnębienia od 12 lat. Sędzina stwierdziła, że w związku z tym odwołuje przesłuchanie dzisiejszych świadków i chce z nami porozmawiać na temat tych okoliczności. Mecenas żony wstał i powiedział, że zmienia decyzję i chce rozwodu z winą obustronną. Pani sędzia zaśmiała się w głos (dosłownie!) i powiedziała do mecenasa "w ciagu 5 min zmienił Pan już dwa razy zdanie - czy mogę poznać wersję ostateczną?". Podtrzymał winę po obu stronach. Moja pełnomocnik wstała i powiedziała, że jest to linia obrony pozwanej i żadna przemoc nie miała nigdy miejsca. Sędzina powiedziała w związku z tym, że kieruje nas do OZSS na przesłuchania przez psychologa, pedagoga i kogoś tam jeszcze. Niestety terminy są bardzo długie i najwcześniej na początku przyszłego roku. Obie strony zgodziły się. Po naszej zgodzie sędzina zaproponowała jeszcze, że jeśli wyrazimy zgodę to przesłuchanie może przeprowadzić psycholog sądowy. Mecenas żony zgodził się. Natomiast moja wstała i powiedziała, że nie wyraża na to zgodny ponieważ nie ma pewności czy zmieniający co chwilę zdanie pełnomocnik żony nie zmieni kolejny raz zdania jeśli opinia będzie na moją korzyść. Podkreśliła że nie chce tracić kilku miesięcy jeśli w takiej sytuacji strona przeciwna zażąda jednak badania przez OZSS. Sędzina uśmiechnęła się i kazała zaprotokołować OZSS. Poinformowała nas również, że po otrzymaniu opinii zostanie wyznaczony termin rozprawy i wtedy będziemy powoływać ewentualnych świadków na te okoliczności. Aaaa podczas rozmowy o kurator sędzina bardzo ostro (serio!) zwróciła się do żony z hmmm pretensją, że nie wyraziła zgodny na przesłuchanie dzieci jak była kurator. Jej mecenas był w szoku bo ona mu o tym nie powiedziała. Żona głowa w dół.

Generalnie mogło być idealnie ale się spierd.....

Jednak jestem już spokojny. Nigdy przemocy w żadnej formie nie było i zakładam, ze kompetencje ludzi z OZSS to wykażą po rozmowie z nami i dziećmi. Prawda wyjdzie na jaw. Tylko będzie to mocno przesunięte w czasie.

Po rozprawie adwokat poradziła mi być jeszcze lepszym ojcem do czasu przesłuchania dzieci i totalnie nie prowokować żadnych sytuacji z żoną a najlepiej nie przebywać z nią sam na sam. Jej adwokat powiedział pewnie podobnie bo wracając do domu kupiła małemu zabawkę, a w domu zaraz po przyjechaniu zaczęła się bawić z córką, słodzić jej i proponować różne atrakcje przez resztę urlopu.

To tak na szybko po ochłonięciu....
12891
<
#811 | pit dnia 23.08.2018 01:31
Witaj poile
No to szybko idzie i jest szansa że szybko się skończy.
Porozmawiaj z adwokatem bo jest możliwość zwrócenia się do sądu o przyśpieszenie badania, oparte są one na testach i rozmowach z wszystkimi członkami rodziny i mogą potrwać wiele godzin. Dzieci mogą być poddane testowi drzewa Kocha, to test projekcyjny coś w rodzaju wróżenia z fusów.
Unikaj rozmów z nią i sytuacji sam na sam, asekuruj się dyktafonem, nagrywaj wszystko dla swojej ochrony.
13153
<
#812 | ibex dnia 23.08.2018 03:05
Ciężko tu cokolwiek przewidzieć, jeśli żona zmienia zdanie co 5 minut.
Pozostaje czekać na opinię OZSS.
NIE LICZ na fachowość i bezstronność "fachowców" OZSS. W naszym kraju nikt matce dziecka nie zabierze bez jej zgody (tzn. nie powierzy opieki ojcu). W najlepszym przypadku zostaniesz uznany za dobrego ojca (a żona za dobrą matkę), co skutkuje automatycznie powierzeniem opieki matce. W nagrodę dostaniesz widzenia z dziećmi - 2 weekendy miesięcznie (z noclegami!).

Jeżeli po opinii żona podtrzyma wniosek o orzekanie obustronnej winy, to proces będzie się toczył dalej (świadkowie, inne dowody, wasze zeznania). Łącznie z apelacją potrwa to ok. 1-1,5 roku (u mnie 2 lata).

Jeżeli opinia OZSS będzie korzystna dla żony, to będzie mogła wymusić na Tobie rozwód bez orzekania o winie w zamian za porozumienie w sprawie opieki nad dziećmi i korzystny dla niej podział majątku. Tak to w naszym kraju wygląda. Kobiety są uprzywilejowane.

Komentarz doklejony:
Pit
Szybko idzie i szybko się skończy??? Tylko w przypadku porozumienia z żoną, którego, jak widać, nie ma.
Opinia 6 m-cy, zarzuty do opinii, przesłuchanie biegłych, przesłuchanie świadków, stron, apelacja. Rok to minimum. Sama apelacja ok. pół roku.
13728
<
#813 | poczciwy dnia 23.08.2018 09:16
poile

Cytat

wracając do domu kupiła małemu zabawkę, a w domu zaraz po przyjechaniu zaczęła się bawić z córką, słodzić jej i proponować różne atrakcje przez resztę urlopu.

Spokojnie, skoro dotychczas tego nie robiła w sposób naturalny to długo nie wytrzyma. Nie można cały czas udawać kogoś kim się nie jest. Za kilka dni wszystko wróci do normy i "zapomni" o dzieciach zapewne.
Sama rozprawa...cóż takich zwrotów akcji może być jeszcze wiele, jest to dozwolone w zasadzie do samego ogłoszenia wyroku.
Ja zakończę proces, ale bez walki o dzieci w tym samym sądzie po 15 miesiącach od daty złożenia pozwu. U ciebie raczej nie zamknie się to w dwóch latach, tak mi się wydaje.
Wytrwałości życzę.
14067
<
#814 | poile dnia 23.08.2018 10:07
SMS z przed chwili od żony:
"Musimy porozmawiać i ustalić jakiś kompromis odnośnie mieszkania bo ja z Tobą nie chce mieszkać !!! wykończa mnie psychicznie patrzenie na ciebie, codziennie chodzisz bez koszulki pokazując swoje tatuaże, to jest znęcanie psychiczne, ja dłużej tego nie wytrzymam psychicznie i popełnię samobójstwo"

Odpisałem : dobrze porozmawiamy i obiecuje ze będę chodził w koszuli
14027
<
#815 | normalnyfacet dnia 23.08.2018 10:10

Cytat

Musimy porozmawiać i ustalić jakiś kompromis odnośnie mieszkania bo ja z Tobą nie chce mieszkać

Tylko się nie wyprowadzaj.
14067
<
#816 | poile dnia 23.08.2018 10:26
Ja się z domu nie ruszę. Podejrzewam, że ona chce się wyprowadzić bo intensywnie szuka mieszkania 30-40m w okolicy. Wiec pewnie chce coś z kasą ugrać na zasadzie że przestanie płacic kredyt za dom i ziemie
13603
<
#817 | Oirb dnia 23.08.2018 17:56
Poile. Draniu... Tyle lat z nią i cie bez koszulki nie widziala....? UśmiechZ przymrużeniem oka to bez majtek chodz. Jakoś obce penisy jej nie molestuja Z przymrużeniem oka co ma ugrać.
Wspólnota to wspólnota. Sama ją chciała. To moze jeszcze ona przestaje placic kredyty, nie ma dzieci, a ty jej płac na te dzieci i jeszcze czynsz za to mieszkanie Z przymrużeniem oka aaa no i auto jej daj. Przeciez sie puściła i jej sie należy skoro ty już jej nie chcesz. Ona ma cos z garnkiem. I to zdrowo. Nan nadzieję zecsie wyprowadzi. Kolejny punkt dla ciebie. Zostawia dzieci, kredyt i problemy w domu bo maz bez koszulki chodzi Z przymrużeniem oka mistrzostwo świata Z przymrużeniem oka biech idzie precz. Odpoczniesz. Ale cos czuje ze to tylko gadanina jak aie zdecyduje daj znać. Załatwię jej przeprowadzkę i sam to opłacę. Z przymrużeniem oka ake musze widziec jej minę jak bierzesz od niej klucze z domu.

Komentarz doklejony:
Przepraszam za literówki
14067
<
#818 | poile dnia 24.08.2018 15:08
SMS od żony : "chciałabym żebyś policzył mi ile musisz mnie spłacić, bo chce sobie kupić mieszkanie"

Mam nadzieje, że ona nie myśli, że jak ją spłacę to będzie dalej miała klucze do domu. Poza tym skoro jestem katem, terrorystą i przemocą domową w jednej osobie to chce zostawić dzieci ze mną i się wyprowadzić ? :-)

Komentarz doklejony:
To albo nie kocha dzieci, że nie zależy jej na ich bezpieczeństwie albo cała gadka o 12 latach strachu jest delikatnie przesadzona Szeroki uśmiech
13880
<
#819 | Crusoe dnia 24.08.2018 16:31
Cześć Poile.Dobrze że upały się kończą bo Twojej żonie(jeszcze ) gorąco szkodzi.Ma chyba puki co gdzie mieszkać.Do tej pory nie narzekała na standard ,warunki.Chce się wyprowadzić ,krzyż na drogę.Karze Ci wyliczać jej udziały.Są firmy które zajmują się wyceną .Niech zamówi usługę ,zapłaci za nią a jak jej wyliczą jaki był jej udział w waszym majątku ,to może się zdziwić.Straszenie samobójstwem to gra.W swoim domu możesz chodzić ubrany jak chcesz oczywiście w granicach przyzwoitości.Nawiasem te Twoje tatuaże chyba mocno ją kręcą a z seksem u niej ostatnio jakby słabo.Nie wytrzymuje dziewczyna.Nie ustępuj,działaj zgodnie z zaleceniami prawnika,pierwsze sukcesy już masz,a co warte są ustalenia z nią dobrze już wiesz.Trzymam kciuki i pozdrawiam.
14067
<
#820 | poile dnia 27.08.2018 16:33
Każdy dzień coraz trudniejszy...
Dzisiaj rano kolejne SMS, że ona się wyprowadzi i mam jej podać ile jej oddam kasy. Skonsultowałem to z adwokat i powiedziała, że kolejność jest taka ROZWÓD, OPIEKA NAD DZIEĆMI a na koniec PODZIAŁ MAJĄTKU. Mam jej to wieczorem grzecznie powiedzieć i dodać, że jedną z opcji przyspieszenia wymarzonej wyprowadzki, jest wycofanie fałszywych zarzutów o przemocy domowej.

Rano tez dostałem kilka SMSów idących już w bardzo poważne oskarżenia.

Wczoraj oglądałem z córką film leżąc z nią na łóżku. Oczywiście lata jej to nie przeszkadzało a dzisiaj już jestem prawie pedofilem.

Wczoraj stwierdziła, że chce auto do pracy, mimo że wcześniej ustaliśmy, że dopóki nie trzeba wozić dzieci to ja będę jeździł do swojej pracy samochodem. Już jej się odwidziało. Dodała tez, ze mam znaleźć opiekę dla syna. Załatwiłem więc z ojcem krótkie 5 dniowe wakacje synka u niego. Powiedziałem to w obecności córek do niej i nie skomentowała. Auto jej dzisiaj zostawiłem. No i w pracy SMS jakim prawem BEZ JEJ WIEDZY oddaje syna na tyle dni do moich rodziców. Przypomniałem że o tym informował ale ona NIC nie pamięta. Mam go wozić codziennie do domu bo ona chce z nim spędzać czas. Napisałem jej, ze ja załatwiłem opiekę to niech ona się zajmie transportem skoro ma auto. Cisza. Po paru godzinach (pewnie przekalkulowała) napisała, że jednak niech zostanie bo szkoda benzyny. A tak naprawdę wyliczyła sobie ile wcześniej będzie musiała wstawać, żeby go zawieźć, wrócić i zebrać się do pracy na 7:00.

Powiem wam, że już przez chwilę myślałem, że zgłosi mnie na policje o porwanie dziecka :/

Co jeszcze mnie czeka ?
14187
<
#821 | Matryn dnia 28.08.2018 00:29
Nagrywasz wszystko jak rozumiem?
14067
<
#822 | poile dnia 28.08.2018 12:21
Większość tak. Czasami jak mnie zaskoczy to niestety nie ma już jak włączyć nagrywania.
12891
<
#823 | pit dnia 28.08.2018 19:07
poile

Cytat

Co jeszcze mnie czeka ?

Ratuj się chłopie : http://www.niebieskalinia.pl/pomoc/po...lefoniczna

Znajdź szybko psychologa dziecięcego !!!
11408
<
#824 | zgredek dnia 28.08.2018 21:27

Cytat

Co jeszcze mnie czeka ?

Oskarżenia o molestowania i pedofilię. Ponieważ jż ma tendencje do konfabulacji, kłamstwa i zaklinania rzeczywistości, to niestety, ale sam wcisnąłeś jej pomysł z którego pewnie nie omieszka skorzystać przy najbliższej okazji. Tak, że jeżeli kąpanie dzieci przez Ciebie było w domowym zwyczaju, to natychmiast należy zmienić zwyczaj.Tak samo jak wspólne łóżkowe oglądanie filmów.
14027
<
#825 | normalnyfacet dnia 29.08.2018 17:01
poile

Cytat

Czasami jak mnie zaskoczy to niestety nie ma już jak włączyć nagrywania
i dlatego musisz mieć dyktafony.
14067
<
#826 | poile dnia 11.09.2018 10:09
Sytuacja 3 tygodnie po rozprawie.

Kłótnie, awantury, pretensje ze strony żony można powiedzieć, że się skończyły. W domu mijamy się bez słowa, nie patrzymy na siebie, nie zostajemy sam na sam. Wszystko wraca do "normalności" przed zdradowej. Żona coraz mniej pomaga przy dzieciach - szczególnie rano. Dosypia zamiast wstawać, odpoczywa po pracy przed TV zamiast coś porobić w domu. Dzieciaki wszystko chcą robić ze mną, począwszy od zabawy, oglądania TV, po robienie śniadać i kolacji, kończąc na kąpaniu, opowiadaniu bajek na dobranoc itp itd. Żona ciągle ma jakieś pretensje do dzieci (słuszne), ale standardowo przyjmują formę krzyku czy zraża do siebie bardzo. Dziwi mnie to, bo przecież za parę miesięcy OZSS. Ale jej sprawa. Czekałem momentu kiedy "przyjdzie koza do woza" i nastąpił wczoraj. W pracy na forum koleżanek i dyrekcji zadeklarowała, że zrobi coś co lata przygotowywałem dla nie ja. Napisała mi SMS (bez znaku zapytania na końcu) w tej sprawie. Nie odpisałem, w domu nie rozmawialiśmy na ten temat. Wysłała po prostu polecenie tylko, że zapomniała chyba o rozwodzie, o "zniszczę Cie", "Nie chcę nigdy Twojej pomocy". No nic musi sobie sama poradzić. Zaczęła się praca po wakacjach i przestała dzwonić do miliona koleżanek żaląc się na męża kata. Koleżanki do niej też się nie odzywają. Żona zaczyna budować drugi świat znajomych. Wśród starych ma tylko jedną poklepywaczkę po plecach, która w miarę regularnie dzwoni i pomaga kombinować jak np. skontaktować się z moim świadkami.

Znalazłem się na etapie o którym na samym początku mówił mi Poczciwy i Oirb. Zaczęło mi ona być kompletnie obojętna. Nie karmię się już ciągłym monitorowaniem każdego jej ruchu czy telefonu. Odpuszczam. Nie wszytko ale odpuszczam. Jest mi z tym dużo lepiej.

Staram się spokojnie czekać OZSS, będąc takim samym Poile jak przez lata byłem.
13880
<
#827 | Crusoe dnia 12.09.2018 18:41
Witaj Poile.Widzisz Twoją jż wsadzono w nie jej buty.Wymusiła to na niej sytuacja,w której się znalazła,chora złość na Ciebie ,może teściowie,a najmocniej pewnie jej prawnik.Ale to nie jej klimaty,nie jej standardy.Już nie bawi się z dziećmi,nie kupuje zabawek.Wróciła do starych przyzwyczajeń,to jej żywioł,w tym najlepiej się jej pływa.Pisał o tym chyba Poczciwy(ukłony) że to słomiany zapał.Może jeszcze przed badaniami w OZSS coś da od siebie ,jeśli prawnik jej zaleci ale jestem dziwnie spokojny o ich wynik.Będzie dobrze ,dasz radę .Wiem to potrwa jeszcze Ci pewnie krwi napsuje,ale mam dziwne przeczucie ,że ona pęknie i zobaczysz ją jeszcze na kolanach.Wiem Ty tego nie potrzebujesz ale ona chyba tak.Jeszcze gdy ekonomia ją dociśnie ,skruszeje.Napisz o ile możesz o co chodzi z tym jej wpisem w pracy i SMS-em do Ciebie ,bo nie bardzo zrozumiałem(ciężki dzień)Mocno Cię pozdrawiam ,trzymaj się.:tak_trzymaj
14067
<
#828 | poile dnia 08.10.2018 22:56
Jutro o 18:00 wizyta dzielnicowego. Została mi założona niebieska karta. Znęcam się nad żoną od 12 lat :/
7236
<
#829 | Nick dnia 08.10.2018 23:34
Przeszła do ataku, najlepszej obrony . Na psychologia.net.pl jest taki artykuł o feminizmie jako nowej formie komunizmu.
Tabelka porównawcza :
Komunizm Feminizm
walka klas wojna płci
burżuazja biali, heteroseksualni mężczyźni
zgniły kapitalizm opresyjny patriarchat
społeczeństwo bezklasowe społeczeństwo androgyniczne (bezpłciowe)
sprawiedliwość społeczna równouprawnienie
punkty za pochodzenie parytety płciowe
imperialistyczni podżegacze wojenni sprawcy przemocy w rodzinie
świadomość klasowa poczucie przynależności do kobiecej r0;genderr1;
wyzysk klasowy wykorzystywanie kobiet
likwidacja nierówności społecznych likwidacja dyskryminacji płciowej
fideistyczne przesądy patriarchalne stereotypy
demokracja ludowa demokracja parytetowa
dziejowa konieczność (nieuchronny upadek kapitalizmu). postęp ludzkości (nieuchronny upadek patriarchatu)
komuniści awangardą światowej rewolucji proletariackiej feministki awangardą światowego ruchu wyzwolenia kobiet
reakcja ciemnogród
wróg ludu (wróg klasowy). męska, szowinistyczna świnia
13728
<
#830 | poczciwy dnia 09.10.2018 00:14
poile, z tego co się orientuję założenie niebieskiej karty nie jest takie proste. Nikt tego nie zrobi na tzw. gębę. Jeśli poszła na komisariat i złożyła takie doniesienie czy też wniosek to jest to weryfikowane i w pierwszej kolejności właśnie u dzielnicowego bo to on powinien mieć największą wiedzę co się dzieje na jego rejonie.
Powinno zostać wszczęte standardowe postępowanie/dochodzenie. Jeśli nie będzie mieć silnych dowodów a nie może mieć to zwyczajnie zostanie to umorzone. Żaden MOPS czy też MOPR zatem nie założy niebieskiej karty a jeśli dobrze to rozegrasz i będziesz chciał wytoczyć najcięższe działa to spróbuj udowodnić jej składanie fałszywych zeznań.

Komentarz doklejony:
Czy Policja dostała od niej kiedykolwiek zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa?
Czy kiedykolwiek i gdziekolwiek to zgłaszała?
Czy wzywała kiedykolwiek policję do domu z powodu twojego rzekomego znęcania?
Czy sąsiedzi byli kiedykolwiek świadkiem takich scen?

To wszystko w pierwszej kolejności będzie ustalane.
Doświadczony funkcjonariusz powinien ją mówiąc kolokwialnie spławić po wysłuchaniu jej bzdur i uświadomić jej, że sam sobie może zaszkodzić.
Oczywiście zostanie pouczona o składaniu fałszywych zeznań, pytanie czy to zrozumie...
Jak dla mnie nie masz się o co martwić.
12891
<
#831 | pit dnia 09.10.2018 06:55
Hej Poile
Przy takich sprawach warto mieć dowody swojej niewinności, nagrania, zeznania świadków. Żona kombinuje sprytnie bo wchodzi tutaj odpowiedzialność karna, orzeczenie winy przy rozwodzie, eksmisja, ograniczenie kontaktów z dzieciakami.
14019
<
#832 | amor dnia 09.10.2018 08:16
przecież gość ma tych dowodów już z tonę; za chwile dostanie obłędu od ich zbierania;
a sąd i tak weźmie pod uwagę w pierwszej kolejności koszty społeczne; bo musi wziąć;
trójka dzieci, w tym dzieci z różnych małżeństw; rozdzieli je? :cacy
i do tego kobieta jeśli autentycznie borderka, a wiele na wskazuje na to, że jest to możliwe; co wyjdzie w badaniach psychologicznych; to wymagająca pomocy psychologicznej i opieki ; i autentycznie zagrożona możliwością popełnienia samobójstwa; weźmie ktoś na siebie w sądzie taką odpowiedzialność?

Cytat

Została mi założona niebieska karta.

poile kartę masz już założoną, czy ma zostać założona?

Komentarz doklejony:

Cytat

Radość nie trwała jednak długo.

Sędzina zapytała naszych pełnomocników czy zapoznali się z raportem kuratora. Odpowiedzieli zgodnie, że nie ponieważ nie było go do dzisiaj na portalu informacyjnym. Sędzina powiedziała, że "znajdują się w nim bardzo niepokojące stwierdzenia". Poprosiła mnie i żonę o opuszczenie sali i udostępniła pełnomocnikom wywiad kuratora.

i wszystko w temacie
4452
<
#833 | dirty dnia 09.10.2018 10:14
Ciągle odnoszę wrażenie , ze zachowanie Twojej żony Poli jest jednym z dwóch klasyczny możliwych rozwiązań, scenariuszy jakie poniekąd narzuciło jej życie, reżyser. Trzeba niezwykle silnego kręgosłupa moralnego, by nie wejść w pewną rolę narzucaną, określoną. Gdzieś jakby w tym życiu zabrakło jej miejsca zarówno w roki matki, zony - teraz jedyne miejsce jakie zostało jej pozostawione to atakującego burteliera ale i w tym pytanie czy to wybór czy wyłącznie statystycznie ograniczone pole manewru - konik na C3 czy D3?-.
Coś w tych układach, rolach jest dla mnie ciagle zaburzone, nie tak poukładane, od miesięcy czytając ciagle odczuwam jakiś niepokój, ze ta sprawa nie jest tak biało czarna jak się wydaje powierzchownie. Raczej wyzwanie dla mądrego psychologa niż naszej gromadki.
Jej zachowanie nie zaskakuje bo kręgosłupa nie ma, a jak pisałem scenariusz jest jasno określone konik ma ograniczone pole manewru... pytanie jaka figura w tym układzie jesteś Ty?...
13153
<
#834 | ibex dnia 09.10.2018 14:08
Niektórzy użytkownicy niniejszego forum mają wyidealizowany obraz polskiego sądownictwa. Wydaje im się, że sądy drobiazgowo, wnikliwie, rzetelnie i sprawiedliwie badają sprawy. Jest to w znacznej mierze nieprawda. Niektórzy sędziowie sądzą pobieżnie, niechlujnie, według własnego przekonania. Dowody służą im jako podpórka ich przekonania.

Jeżeli żona powoła kilku świadków, to jak podważyć ich wiarygodność, jeśli sąd da im wiarę? Jak udowodnić niewinność? Powołasz swoich świadków, a sąd i tak może dać wiarę świadkom żony, bo takie ma uprawnienie. Tego nie da się podważyć nawet w apelacji.

Amor
Sąd nic nie musi. Także nie musi brać pod uwagę bliżej nieokreślonych kosztów społecznych.
Sąd z zasady nie rozdziela rodzeństwa. Powierzy opiekę matce.
Po raz kolejny powtarzam, aby nie wierzyć w rzetelność pseudopsycholożek z OZSS. Tu jest znacznie gorzej niż w sądach. One dokonują ocen według własnego przekonania, a nie według stanu faktycznego. A trudno je przekonać, aby opiekę nad dziećmi powierzyć ojcu, bo to matka jest właścicielką dziecka, ponieważ to ona rodziła. Niewygodne fakty pominą, przekręcą, podeprą opinię niezrozumiałym bełkotem psychologicznym. Tak to wygląda w praktyce. Ojciec musiałby najpierw je przekonać, żeby to jemu powierzyć opiekę. Tylko jak to zrobić?
Odpowiedzialność moralna sędziego za popełnienie samobójstwa? Żart. Mecenas już dawno wybił mi z głowy odpowiedzialność sądu o losy stron i dzieci po wyroku.
14067
<
#835 | poile dnia 09.10.2018 16:57
Dzielnicowy był już rozmawiać z żoną. Teraz o 18:00 ze mną. Jestem dobrze przygotowany na odparcie zarzutów o znęcanie się i jednocześnie ja założę jej niebieską kartę przestawiając 10 zachowań z dowodami na znęcanie się psychiczne nade mną. Jutro opiszę ostatnie dni oraz rozmowę z dzielnicowym.
14027
<
#836 | normalnyfacet dnia 09.10.2018 19:54
Niebieską Kartę nie zakłada się tylko i wyłącznie gdy stwierdza się przemoc ale również gdy istnieje podejrzenie znęcania się nad rodziną. Jeśli jest dobrą aktorką może doprowadzić do założenia NK.

Poile dopóki mieszkacie razem możesz mieć problem, wszystko zależy jak bardzo ona jest zdeterminowana żeby Tobie dołożyć. Możliwy scenariusz np: wieczorem tłucze siebie po rękach, ramionach na drugi dzień gdy widać siniaki idzie i robi sobie obdukcje lekarska pod tytułem "mąż mnie bije". Lekarz wzywa Policję albo nie ale obdukcję robi i zostaje papier.

Czy jest na tyle zdeterminowana żeby to zrobić? z tego co piszesz myślę że tak. Dlatego pisałem ze musisz wyposażyć się w dyktafony, kamery które mogą być doopochronem. Kiedyś proponowałem Tobie wizytę u dzielnicowego, ten krok miał uprzedzić jej ruch - który teraz chyba wykonała - NK.
12891
<
#837 | pit dnia 09.10.2018 20:48

Cytat

i do tego kobieta jeśli autentycznie borderka, a wiele na wskazuje na to, że jest to możliwe; co wyjdzie w badaniach psychologicznych; to wymagająca pomocy psychologicznej i opieki ; i autentycznie zagrożona możliwością popełnienia samobójstwa; weźmie ktoś na siebie w sądzie taką odpowiedzialność?

A ofiary tych ludzi ? ( od alkoholizmu po samobójstwa) A jest przymus terapii ludzi z bordeline ?
Jeśli żona Poile jest borderką to on już nasiąknął tą osobowością.
Są poradniki i książki jak żyć i postępować z borderami, jednak teoria a praktyka to coś zupełnie innego. U terapeutów borderline pojawia się przeciwprzeniesienie a co dopiero dla partnera, psycholog może to wyłapać ten drugi już nie za bardzo.
14019
<
#838 | amor dnia 09.10.2018 21:11
Pit

Cytat

A ofiary tych ludzi ? ( od alkoholizmu po samobójstwa) A jest przymus terapii ludzi z bordeline ?
Jeśli żona Poile jest borderką to on już nasiąknął tą osobowością.
Są poradniki i książki jak żyć i postępować z borderami, jednak teoria a praktyka to coś zupełnie innego. U terapeutów borderline pojawia się przeciwprzeniesienie a co dopiero dla partnera, psycholog może to wyłapać ten drugi już nie za bardzo.

i w związku z tym, do gazu tych z zaburzeniem bordeline?
to jest powód, aby ich psychicznie dojeżdżać?

a może jednak należałoby z takimi osobami postępować stanowczo, konsekwentnie, ale jednak z wyczuciem?

Komentarz doklejony:
Ibex

Cytat

Amor
Sąd nic nie musi. Także nie musi brać pod uwagę bliżej nieokreślonych kosztów społecznych.
Sąd z zasady nie rozdziela rodzeństwa. Powierzy opiekę matce.
Po raz kolejny powtarzam, aby nie wierzyć w rzetelność pseudopsycholożek z OZSS. Tu jest znacznie gorzej niż w sądach. One dokonują ocen według własnego przekonania, a nie według stanu faktycznego. A trudno je przekonać, aby opiekę nad dziećmi powierzyć ojcu, bo to matka jest właścicielką dziecka, ponieważ to ona rodziła. Niewygodne fakty pominą, przekręcą, podeprą opinię niezrozumiałym bełkotem psychologicznym. Tak to wygląda w praktyce. Ojciec musiałby najpierw je przekonać, żeby to jemu powierzyć opiekę. Tylko jak to zrobić?
Odpowiedzialność moralna sędziego za popełnienie samobójstwa? Żart. Mecenas już dawno wybił mi z głowy odpowiedzialność sądu o losy stron i dzieci po wyroku.

ja w pełni zgadzam się z Twoim podejściem i też jestem przeciwnikiem trwania w wyidealizowanym spojrzeniu, że sąd zajmie się głębokim rozstrzyganiem i dążeniem do sprawiedliwości intuicyjnie rozumianej;
ale nie zgodzę się z twierdzeniem, że psycholodzy w OZZS posługują się bełkotem; bo najczęściej jest tak, że z powodu braku wiedzy i głębokim przekonaniu o swojej nieskazitelności, zainteresowani negują wiele z rzeczy, które nawet dla patrzących postronnych obserwatorów z boku,niezaangażowanych emocjonalnie są oczywiste;
i chyba największym błędem staje się, zamiast wsłuchania w tą opinię, uciekanie od niej i wielkie oburzenie, zamiast szerszego spojrzenia na sprawę;
to podobnie jak w kwestii oceny odpowiedzialności za rozpad związku, rzadko kogo stać na bezstronną ocenę, każdy czuje się pokrzywdzony;

ja bardzo współczuje wszystkim osobą, które nie mają szansy dogadać się w kwestii opieki naprzemiennej nad dziećmi i oddają tak poważną sprawę pod rozstrzygnięcie osób trzecich w tym wypadku sądów;
ale powiedzmy sobie szczerze, wiele osób sobie na tą niemożność dogadania się starannie zapracowuje; nie oszukujmy się; a później winni wszyscy wokół, tylko nie sami zainteresowani; ot taka krótkowzroczność;

przykładowo; statystycznie; rodzina z dwójką dzieci; sąd obciąża alimentami matkę i daje ojcu opiekę nad dziećmi; rzadko która kobieta zarabia więcej od mężczyzn na tym samym stanowisku; co przy obciążeniu ojca dodatkowo opieką nad dziećmi, z automatu wiąże się z gorszą sytuacją materialną, niż gdy alimenty płaciłby ojciec;
dajmy na to, na dodatek matka nie płaci; jeśli są kiepsko sytuowani, pieniądze wypłaca fundusz, obciążane jest państwo, Ty, ja, każdy z nas; sąd nie może lekceważyć takich kosztów społecznych;
albo ojciec zmuszony jest dorabiać, a dzieci wychowuje ulica, albo nowa partnerka;
i tu kolejna kłoda; mężczyźni (ogólnie statystycznie; nie mówię o wyjątkach) są dużo lepszymi ojczymami, niż kobiety macochami; szczególnie kiedy macocha wchodzi ze swoimi dziećmi, albo rodzi własne; kobiety są dla pasierbów bardziej wyrodne, niż ojczymowie; i to w przeważającej większości;

kobieta załóżmy zdradziła, sprawiedliwość nakazywałaby, tak rozwiązać sprawę, by to ojciec jak najmniej stracił, w zaistniałej sytuacji; ale sąd musi podjąć taką decyzję, aby jak najmniej stracili wszyscy członkowie rodziny i to w każdej ze sfer; to nie są łatwe rozstrzygnięcia; dlatego mówię o decydującej sztampowej ocenie kosztów społecznych;

i zgadzam się z Tobą w pełni, co do kwestii rozdzielania rodzeństwa; chociaż pewnie bywają wyjątki, i tego Poile jak najbardziej życzę;

Komentarz doklejony:
już pomijam, że jakby głębiej przeanalizować przyczyny rozpady związku poprzedzające zdradę, to wielokrotnie odpowiedzialność za rozpad związku nie jest już taka oczywista
13153
<
#839 | ibex dnia 09.10.2018 23:02
Amor

Częściowo masz rację.
Ale Twoje argumenty nie uzasadniają proporcji: opieka matki - 95%, opieka ojca - 5%.
W innych krajach jest inaczej. O ile mi wiadomo to np. w USA lub W.Brytanii rodzice w punkcie wyjścia mają takie same realne szanse na opiekę.

Nieszczęsne OZSS to pozostałość po komunie (służyły wtedy do gnębienia opozycjonistów poprzez dzieci - uzasadnianie ograniczania praw rodzicielskich itp.). W innych krajach tego dziadostwa nie ma i sądy sobie radzą bez niego.

Ponadto przydzielanie opieki matkom zachęca je do zdrady, bo kobiety wiedzą że dostaną dziecko, alimenty, mieszkanie i kochanka. A zdradzający facet jest wyrzucony z mieszkania, płaci alimenty i nie ma dziecka. Czytałem gdzieś ostatnio, że wprowadzenie opieki naprzemiennej w USA znacząco zmniejszyło liczbę rozwodów (matka już nie była pewna, że dostanie opiekę i nie już była tak chętna do rozwodu).

W mojej opinii sądy w ogóle nie powinny wypowiadać się w kwestii opieki nad dzieckiem (oprócz przypadków przestępstw czy patologii). Kto psycholożkom dał prawo do decydowania o losie mojego syna????? Posłowie? A co im do tego? To nie jest ich sprawa. To jest komuna w czystej postaci, jeżeli rodzic nie może decydować o opiece nad dzieckiem.
14027
<
#840 | normalnyfacet dnia 09.10.2018 23:16
Ibex

Cytat

W mojej opinii sądy w ogóle nie powinny wypowiadać się w kwestii opieki nad dzieckiem
a kto ma to robić? co jeśli matka chce opieki i ojciec chce opieki? kto lub co ma zdecydować za nich jeśli nie mogą się dogadać?
7236
<
#841 | Nick dnia 09.10.2018 23:19
amor, ro może odniesiesz się do poniższej petycji rCentrum Praw Kobietr1; :
https://cpk.org.pl/petycje/petycja-do...od-ofiary/
Dom dla kata nie dla ofiary... sad kapturowe maja niby na miejscu oddawać domy, mieszkania kobietom które zgłoszą przemoc.

Działają w imieniu rwszystkichr1; poszkodowanych ale rszczególnie kobietr1;.
W treści jest mowa o żeńskich ofiarach...

Znaczy, że każdy kto sprowadzi pod swój dach kobietę , nie będzie znał dnia ani godziny w której zostanie wypędzony z tego domu :szoook

A sądy ?
Niepotrzebne.

Komentarz doklejony:
Ad argument ekonomiczny - kobieta mniej zarabia wiec nie będzie w stanie płacić alimentów :
- sądy określając wysokość alimentów maja się kierować m.inn. wysokością zarobków rodzica który ma płacić alimenty. ( chociaż ze przypadku ojców jest to roznie, czasami facet o niskich zarobkach dostaje taki wymiar alimentów , że nie starcza mu na kromkę z masłem a następnym krokiem jest nasłanie na niego komornika żeby zlicytować resztki tego co ma)
- pachnie dyskryminacja mężczyzn z powodu wyższych zarobków , spychanie ich do roli bankomatu. Idea może i słuszna , przy założeniu idealnego świata w którym ojciec nie ma żadnych ograniczeń w sprawowaniu opieki nad dziećmi , w pełni decyduje o ich wychowaniu ale i ma prawo do przejrzystości wydatków ma dzieci. Brak takiej przejrzystości prowadzi do podejrzeń ze alimenty nie są wydawane na jego dzieci, czasami słusznych .
Taki teadycyjny podział ról pomiędzy kobietami i mężczyznami . Ale... wtedy byliby tak z 10% obecnych rozwodow, bo dogranie się miedzy małżonkami byłoby prostsze.
BTW.
Opieka naprzemienna znosi problem aliementów, znosi również problem dysproporcji w zarobkach pomiędzy rodzicami.
14027
<
#842 | normalnyfacet dnia 09.10.2018 23:55
Amor

Cytat

jeśli są kiepsko sytuowani, pieniądze wypłaca fundusz, obciążane jest państwo, Ty, ja, każdy z nas; sąd nie może lekceważyć takich kosztów społecznych;
naprawdę uważasz że sędzia tym się kieruje? że się przejmuje i bierze pod uwagę koszty społeczne? Bo ja uważam że ma to gdzieś i nie myśli o tym inaczej musiałby z góry zakładać że kobieta nie będzie płaciła alimentów(to chyba seksistowskie Fajne ) a z góry zakładać że mężczyzna będzie płacić -statystyki funduszu alimentacyjnego raczej tego nie potwierdzą.

Cytat

przykładowo; statystycznie; rodzina z dwójką dzieci; sąd obciąża alimentami matkę i daje ojcu opiekę nad dziećmi; rzadko która kobieta zarabia więcej od mężczyzn na tym samym stanowisku; co przy obciążeniu ojca dodatkowo opieką nad dziećmi, z automatu wiąże się z gorszą sytuacją materialną, niż gdy alimenty płaciłby ojciec;

Czyją na myśli masz gorszą sytuację materialną? ojca? dlaczego? przecież ona nadal pracuje + alimenty to raczej mu się nie pogorszyły. A jeśli matkę to obniżyły się o koszt alimentów. Jeśli dzieci to gdzie im się pogorszyło?
Z tego co wiem to przy wysokości alimentów sąd bierze pod uwagę sytuacje materialną stron np. zarobki.
I trochę patrzysz na to stereotypowo - facet sobie nie poradzi z dziećmi lepiej jak będzie płacił alimenty.

Cytat

albo ojciec zmuszony jest dorabiać, a dzieci wychowuje ulica, albo nowa partnerka
a sądzisz że jak opiekę dostanie matka to nie będzie zmuszana dorabiać? co w tedy zrobi z dziećmi?

Cytat

i tu kolejna kłoda; mężczyźni (ogólnie statystycznie; nie mówię o wyjątkach) są dużo lepszymi ojczymami, niż kobiety macochami; szczególnie kiedy macocha wchodzi ze swoimi dziećmi, albo rodzi własne; kobiety są dla pasierbów bardziej wyrodne, niż ojczymowie; i to w przeważającej większości;
sądzę że to się tyczy obu płci bez wyjątku, zawsze wchodząc w związek z dziećmi istnieje ryzyko

Cytat

kobieta załóżmy zdradziła, sprawiedliwość nakazywałaby, tak rozwiązać sprawę, by to ojciec jak najmniej stracił, w zaistniałej sytuacji; ale sąd musi podjąć taką decyzję, aby jak najmniej stracili wszyscy członkowie rodziny i to w każdej ze sfer

sumując
ojciec - w skutek rozwodu traci kontakt z dziećmi - widzenia co kilka tygodni praktycznie traci możliwość decydowania o nich, płaci alimenty - spada mu poziom życia
matka - dostaje opiekę nad dziećmi w pełni decyduje o ich życiu, dostaje alimenty-jeśli pracuje + alimenty? nie jest źle
gdzie tutaj widzisz równowagę? na pewno wszyscy stracili po równo?

Cytat

; to nie są łatwe rozstrzygnięcia; dlatego mówię o decydującej sztampowej ocenie kosztów społecznych;
tu się zgodzę w sądach jest sztampa - rozwód = dzieci przy matce. Dlaczego w innych krajach jest inaczej? :niemoc
7236
<
#843 | Nick dnia 10.10.2018 00:10
W 2011 roku wg statystyk 0% mężczyzn było ofiarami przemocy domowej, mężczyzna może być odwieziony do szpitala podzgany nożem ale kobiecie nie zostanie założona niebieska karta :
https://m.youtube.com/watch?v=2WDFhPQ...WDFhPQZCaA
14019
<
#844 | amor dnia 10.10.2018 10:32
Ibex

Cytat

Częściowo masz rację.
Ale Twoje argumenty nie uzasadniają proporcji: opieka matki - 95%, opieka ojca - 5%.
W innych krajach jest inaczej. O ile mi wiadomo to np. w USA lub W.Brytanii rodzice w punkcie wyjścia mają takie same realne szanse na opiekę.

Nieszczęsne OZSS to pozostałość po komunie (służyły wtedy do gnębienia opozycjonistów poprzez dzieci - uzasadnianie ograniczania praw rodzicielskich itp.). W innych krajach tego dziadostwa nie ma i sądy sobie radzą bez niego.

W kwestii osłabiania jakiegoś narodu, przez osłabienie samców, ja się z Tobą w pełni zgadzam. I w pełni zgadzam się z tym, że dźwigamy wiele pozostałości po komunie i co do tego, że nasz naród był niszczony takimi metodami.

Za przykład podałeś kraje wysoko gospodarczo rozwinięte. Nasi sędziowie zmuszeni są jednak odnosić się do naszych warunków.Jesteśmy biednym krajem na dorobku. Pewnych rzeczy się na tą chwilę nie przeskoczy.

Też nie podobają mi się takie dysproporcje w kwestii w ogóle zgody na to, aby dzieci były wychowywane jedynie przez kobiety. Bo mamy wówczas takie społeczeństwo jakie mamy.
Histerycznie zachowujących się i nieogarniętych emocjonalnie mężczyzn, którzy nie nauczeni takiego męskiego panowania nad własną agresją, przynależną dla mężczyzn, przez ich własny intelekt, działają emocjonalnie i atawistycznie, jak kobiety.A, że z dodatkową agresją, nad którą nie panują, to stają się łatwym łupem. Nie potrafią jasno i z dystansu ogarniać wielu sytuacji, a już tym bardziej wziąć na barki roli przewodników stada, odpowiedzialnych za całość.
Choć w pełni rozumie taki wybór sędziów, jeśli ojciec jest właśnie takim sobie nieogarniętym chłoptasiem, który nie panując nad sobą, nie jest w stanie w pierwszej kolejności dogadać się z partnerką.

Sąd powinien być ostatecznością ostateczności. A u nas ludzie w pierwszej kolejności nie chce nad emocjami i rozwiązaniem problemu ciężej popracować. I moim zdaniem, to wynika właśnie z tego o czym wspomniałeś, z dziecinnego postrzegania i idealizacji uzyskania sprawiedliwości.Zamiast świadomości, że ludzka sprawiedliwość nigdy nie będzie doskonała, bo nierealnym jest tak głębokie rozpoznawanie spraw. Na zasadzie, jesteśmy niedojrzali, jesteśmy sterowani, na własne życzenie.Oddajemy swój los i swoje życie w decyzję innych. Jak i los swoich dzieci.
3739
<
#845 | Deleted_User dnia 10.10.2018 11:13
amor,

Cytat

Histerycznie zachowujących się i nieogarniętych emocjonalnie mężczyzn, którzy nie nauczeni takiego męskiego panowania nad własną agresją, przynależną dla mężczyzn, przez ich własny intelekt, działają emocjonalnie i atawistycznie, jak kobiety.A, że z dodatkową agresją, nad którą nie panują, to stają się łatwym łupem. Nie potrafią jasno i z dystansu ogarniać wielu sytuacji, a już tym bardziej wziąć na barki roli przewodników stada, odpowiedzialnych za całość.


:brawoSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech

poile,bardzo szkoda mi waszych dzieci,a można było to załatwić,by jak najmniej ucierpiały...drzyjcie sobie koty "w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone" ale nie kosztem dzieci...czy musiało dojść aż do tak drastycznych sytuacji? na to pytanie odpowiedz sobie sam.
14019
<
#846 | amor dnia 10.10.2018 11:16
Nick

Cytat

amor, ro może odniesiesz się do poniższej petycji rCentrum Praw Kobietr1; :
https://cpk.org.pl/petycje/petycja-do-klubow-poselskich-w-sprawie-natychmiastowej-izolacji-sprawcy-od-ofiary/
Dom dla kata nie dla ofiary... sad kapturowe maja niby na miejscu oddawać domy, mieszkania kobietom które zgłoszą przemoc.

to jest pokłosie tego o czym rozmawialiśmy z Ibexem wyżej; biedny naród, który szuka głupich, krzywdzących siebie rozwiązań, zamiast postawienia sił na swój rozwój i skoncentrowania siły i energii na działania rozwiązujące problemy, zamiast je spiętrzające; ot "byt kształtuje świadomość";
i to jest odpowiedzialność zarówno kobiet, jak i mężczyzn;

choć w powyższym wypadku zdaje sobie w pełni sprawę, że problem jest znacznie szerszy i poważniejszy; bo są mężczyźni, tak nie panujący nad sobą, że stwarzają rodzinom piekło; i kobiety tak silnie uzależnione, że niezdolne o własnych siłach z niego wyjść; dla mnie ten obraz jest obrazem bezradności i pójścia, już z konieczności, po najmniejszej linii oporu;szukaniem rozwiązań doraźnych w celu ochrony, tych będących w najtrudniejszych sytuacjach;
a że rozwiązanie kiepskie, to i możliwe,i bardzo prawdopodobne, że znajdą się hieny żerujące na tym;
tylko, że istotą tego problemu jest bieda, przemoc i uzależnienie;a takie doraźne działania, istoty problemu nie rozwiązują;

Cytat

chociaż ze przypadku ojców jest to roznie, czasami facet o niskich zarobkach dostaje taki wymiar alimentów , że nie starcza mu na kromkę z masłem a następnym krokiem jest nasłanie na niego komornika żeby zlicytować resztki tego co ma

bardzo współczuję takim sytuacjom;
ale zauważ, to jest aktualny problem w przypadku nisko sytuowanych; gdzie zabrana kwota i tak z trudem pokrywa potrzeby; niby ma za zadanie mobilizować mężczyznę do większego wysiłku; bo statystycznie ona ma i tak więcej szans na poprawienie sytuacji finansowej; problem zaczyna się w sytuacji, gdy trafia na słabą osobę, nieogarniętą emocjonalnie, wchodzącą w rolę ofiary, która ucieka od działania;

Cytat

pachnie dyskryminacja mężczyzn z powodu wyższych zarobków

równie dobrze można stwierdzić, że cały czas to kobiety są dyskryminowane przez niższe zarobki Uśmiech
idąc dalej tym tropem, fizycznie żadna z kobiet, nie jest w stanie wypracować tyle samo, co silniejszy z natury mężczyzna; idąc więc dalej, obdzielając ja równymi zarobkami co i mężczyzn, znów dyskryminowano by mężczyzn; więc idąc jeszcze dalej, kobiety są w pewien sposób dyskryminowane przez samą naturę, która nie dała im takich możliwości jakie posiadają mężczyźni... itd. itp;
to przecież nie jest problem do rozwiązania w duchu równości, tylko w duchu miłości;

Komentarz doklejony:
*bo statystycznie on ma i tak więcej szans na poprawienie sytuacji finansowej;
14027
<
#847 | normalnyfacet dnia 10.10.2018 11:48
Amor

Cytat

Za przykład podałeś kraje wysoko gospodarczo rozwinięte. Nasi sędziowie zmuszeni są jednak odnosić się do naszych warunków.Jesteśmy biednym krajem na dorobku. Pewnych rzeczy się na tą chwilę nie przeskoczy.

Tak naprawdę gdyby sędziowie brali pod uwagę warunki materialne dzieci (chyba o nie Tobie chodzi) to powinni opiekę przekazywać ojcu który statystycznie więcej zarabia ale tak nie jest. To gdzie jest tu dbanie o poziom materialny dzieci? Dlaczego z automatu ojciec jest sprowadzany do roli bankomatu - i to tylko dlatego że więcej zarabia. Soorki ale to nie jest logiczne .
Faktem jest że sądy mentalność komuny przeniosły w dzień dzisiejszy i takie mamy wyroki.

Cytat

Też nie podobają mi się takie dysproporcje w kwestii w ogóle zgody na to, aby dzieci były wychowywane jedynie przez kobiety. Bo mamy wówczas takie społeczeństwo jakie mamy.

:brawo w pełni się zgadzam. Nie raz podczas jakiegoś spotkania gdy dziewczyny narzekają na facetów że są tacy czy owacy to zadaję im pytanie dlaczego nas (mężczyzn) tak wychowują? wtedy robią oczy i pytają jak to? Wtedy tłumaczę że przecież biorą udział w wychowaniu dzieci to dlaczego ich tak wychowują? że takimi się stają? I tutaj przeważnie następuje chwila ciszy i zmiana tematu.
Tak że tutaj się zgodzę - jeśli w ten sposób wychowują facetów to dlaczego później narzekają :niemoc

Cytat

Histerycznie zachowujących się i nieogarniętych emocjonalnie mężczyzn, którzy nie nauczeni takiego męskiego panowania nad własną agresją, przynależną dla mężczyzn, przez ich własny intelekt, działają emocjonalnie i atawistycznie, jak kobiety.A, że z dodatkową agresją, nad którą nie panują, to stają się łatwym łupem. Nie potrafią jasno i z dystansu ogarniać wielu sytuacji, a już tym bardziej wziąć na barki roli przewodników stada, odpowiedzialnych za całość.


Jest z tym coraz większy problem. Ale i może to nie poprawnie zabrzmi, kobiety same gotują sobie ten los a wielu mężczyzn z racji chyba wygody :rozpacz na to się godzi. Mam na myśli ruch feministyczny i osławione równouprawnienie. Żeby nie było pomysł popieram - kobieta jest równa mężczyźnie i może to samo co on. Ale tutaj zaczęły się schody z jednej strony chcą być tak samo traktowane ale np. równouprawnienie - powinien ustąpić miejsca w autobusie - nie ustąpi? cham, ma zabawiać rozmową - nie zabawia? gbur, ma sam utrzymywać rodzinę - nie utrzymuje? nieudacznik. Ma być czuły, opiekuńczy, pełen ciepłych emocji - nie jest taki? zimny drań, jest taki? - ciepła klucha.
Rewolucja seksualna,ruch feministyczny i różnego rodzaju organizacje bardzo zachwiały pozycją kobiety i mężczyzny. Teraz się dyskutuje i zadaje pytania - skąd się wziął tzw. kryzys mężczyzny? no właśnie stąd. Stąd facet nie wie jak się ma zachowywać bo co nie zrobi może być źle odebrane.
Oczywiście bardzo uogólniam ale taki obraz się wyłania.

Ktoś tutaj na forum zapodał link do filmu gdzie feministka chciała przedstawić drugi punkt widzenia czyli punkt widzenia mężczyzn. Było to przedstawione na przykładzie (nie jestem pewien nazwy) stowarzyszenia na rzecz mężczyzn w USA gdzie przedstawiono walkę stowarzyszenia z ruchem feministycznym. I sądzę że to co dzieje się tam przenika do Europy. Polecam wart obejrzenia.

Komentarz doklejony:
Amor

Cytat

równie dobrze można stwierdzić, że cały czas to kobiety są dyskryminowane przez niższe zarobki smiley
idąc dalej tym tropem, fizycznie żadna z kobiet, nie jest w stanie wypracować tyle samo, co silniejszy z natury mężczyzna; idąc więc dalej, obdzielając ja równymi zarobkami co i mężczyzn, znów dyskryminowano by mężczyzn; więc idąc jeszcze dalej, kobiety są w pewien sposób dyskryminowane przez samą naturę, która nie dała im takich możliwości jakie posiadają mężczyźni... itd. itp;
to przecież nie jest problem do rozwiązania w duchu równości, tylko w duchu miłości;

To właśnie twierdzą feministki - facet zarabia więcej bo...jest facetem. Często nie chcą widzieć że zarabia więcej i owszem wykorzystując sile fizyczną ale wykonując również zawód niebezpieczny -strażak, górnik. Idąc dalej żeby je zadowolić należałoby obniżyć mu zarobek do poziomu zarobku kobiety (ciekawe jakiego?) tylko jak wtedy zachęcić tego faceta do zejścia pod ziemię? Po co ma ryzykować skoro na powierzchni zarobi tyle samo co inni (bo w tedy pensja wszystkich musiała by być równa, żeby nikt nie poczuł się dyskryminowany) On zarabia więcej bo wykonuje taką a nie inną pracę i ma do tego takie a nie inne predyspozycje( nie każdy facet ma takie same)- czy z tego powodu ma czuć się gorszy?
W duchu miłości? masz rację tylko co zrobić gdy tej miłości nie ma lub się skończyła? Przecież wtedy znikają wielkie słowa a zaczyna się walka. Fajnie byłoby gdyby wszyscy rozchodzili się w pokoju, miłości ale tak nie jest i nie będzie. Tylko jednostki są do tego zdolne.
14019
<
#848 | amor dnia 10.10.2018 14:31
normalnyfacet

Cytat

naprawdę uważasz że sędzia tym się kieruje? że się przejmuje i bierze pod uwagę koszty społeczne? Bo ja uważam że ma to gdzieś i nie myśli o tym inaczej musiałby z góry zakładać że kobieta nie będzie płaciła alimentów(to chyba seksistowskie smiley ) a z góry zakładać że mężczyzna będzie płacić -statystyki funduszu alimentacyjnego raczej tego nie potwierdzą.

o kosztach społecznych rozmawiałam kiedyś ze znajomą sędziną; stąd jestem więcej niż pewna, że świadomość sędziów jest znacznie szersza, niż osobom w obiegowej opinii wydaje;
oczywiście, że trzeba założyć, że część kobiet nie będzie płacić i część będzie unikać płacenia;
i statystyki funduszu alimentacyjnego tylko potwierdzają, te tendencje;
tylko znów wracamy do punktu wyjścia, że jesteśmy biednym narodem;
bo kto nie płaci? pomijając przypadki jawnej mściwości i nieodpowiedzialności, gdzie tatusiom wydaje się, że dzieci będą jadły tynk ze ściany; albo chcą pokazać partnerką, jacy to niby byli ważni w ich życiu i sobie bez nich nie poradzą, bez uwzględnienia faktu, że jedna z drugą mając te dzieci na co dzień jeść jednak dać im coś musi; i ich mściwość jest mściwością na własnych dzieciach; to nie płacą Ci, których nie stać;
facet, który ma jaja i łeb na karku, skupi się na takim ogarnięciu sytuacji, by kumulować energię w pozytywne działania, które pozwolą mu ogarnąć sytuację, rozwiązać problem, a nie od niego uciekać; a problem w takim wypadku jest kasa;
i aby nie było jednostronnie (tutaj znów wracamy do pokłosia komuny); tak samo to działa w drugą stronę; bo tak samo matki, które siedzą na alimentach i zasiłku, gdyby tą samą energię, którą poświęcają na robienie z siebie ofiar i bieganie po zasiłki i walkę o podwyższanie alimentów, spożytkowały na pracę, na szukanie rozwiązań dla zarabianie przez siebie pieniędzy, na organizację własnych biznesów, na koncentrację na pracy, na szukaniu rozwiązań; zwyczajnie miałaby te alimenty w czterech, bo byłby one tylko marginalnym dodatkiem należnym dzieciom;
to tracą swój czas i osłabiają się wszyscy przez darcie kotów;

Cytat

Czyją na myśli masz gorszą sytuację materialną? ojca? dlaczego? przecież ona nadal pracuje + alimenty to raczej mu się nie pogorszyły. A jeśli matkę to obniżyły się o koszt alimentów. Jeśli dzieci to gdzie im się pogorszyło?
Z tego co wiem to przy wysokości alimentów sąd bierze pod uwagę sytuacje materialną stron np. zarobki.
I trochę patrzysz na to stereotypowo - facet sobie nie poradzi z dziećmi lepiej jak będzie płacił alimenty.

nie będzie miał takiej samej sytuacji, kiedy dojdą mu dodatkowe obowiązki i zniknie komfort, całkowitego skupienia się na samej pracy; bo z automatu spadną jego osiągi;

w myśl dowcipu; wraca facet do domu i zdziwiony pyta; co tutaj taki syf, co się stało, okradziono nas, ktoś dom zdemolował ?; ach nie kochanie, po prostu dzisiaj nie zrobiłam nic z tego co nazywasz moim nic nie robieniem;

mówię więc o tym, że facet automatycznie w dłuższej perspektywie pozostaje przed wyborem, albo maxymalne skupienie na pracy i karierze zawodowej, albo podzielenie tej pracy z wychowywaniem dzieci i ogarnianiem dodatkowych nużących, już nie tak wyzywających, obowiązków; bo doba ma tylko 24 godziny; to samo dotyczy zresztą układu, gdy to kobieta ma akurat szansę i okazję większego rozwoju zawodowego, podjęcia lepszej pracy i zarabia większe pieniądze na stanowisku wymagającym sporego zaangażowania; a wspiera ją w odciążeniu od obowiązków domowych mąż;
i to jest moim zdaniem oczywiste;

Cytat

a sądzisz że jak opiekę dostanie matka to nie będzie zmuszana dorabiać? co w tedy zrobi z dziećmi?

zostanie z tym co sama wyrabiała, tymi samymi obowiązkami, które do tej pory miała, plus alimenty należne dzieciom ;sytuacja finansowo bez zmiany; ale statystycznie nie ma takich możliwości podniesienia zarobków jak ojciec;
a przecież po rozwodzie dochodzą dodatkowe koszty utrzymania; wynikające chociażby z utrzymania np drugiego mieszkania, czy prowadzenia drugiego gospodarstwa;zwiększenia ograniczeń czasowy; banalny przykład: gotować trzeba dwa oddzielne obiady, a nie jeden; normalnie jedno straciłoby godzinę, a tak tracą dwie, każdy po jednej; jakby nie patrzeć są więc stratni oboje;

te straty trzeba jakoś wyrównać, jeśli chcą żyć na dotychczasowym poziomie;
no wiec prosty wniosek, które z nich będzie miało szansę te straty wyrównać (zarobki, wykształcenie, bystrość, możliwości rozwoju, możliwość podjęcia dodatkowej pracy), to dostaje po dupie; w znaczeniu, że w tej osobie istnieje szansa wyrównania tej straty;

w innych sytuacjach; gdzie np ojciec dysfunkcyjny,a matka z możliwościami rozwoju, nawet gdy ona zostanie z dziećmi, kobiety mają przecież zasadzane śmiesznie małe alimenty, tak by nie obciążać funduszu;
czemu nie widzicie tych przykładów?

Cytat

sądzę że to się tyczy obu płci bez wyjątku, zawsze wchodząc w związek z dziećmi istnieje ryzyko

nie zgodzę się z tym, natura kobiet i mężczyzn jest inna;
macochy bardziej perfidnymi metodami rywalizują z potomstwem partnera, niż ojczymowie;

Cytat

sumując
ojciec - w skutek rozwodu traci kontakt z dziećmi - widzenia co kilka tygodni praktycznie traci możliwość decydowania o nich, płaci alimenty - spada mu poziom życia
matka - dostaje opiekę nad dziećmi w pełni decyduje o ich życiu, dostaje alimenty-jeśli pracuje + alimenty? nie jest źle
gdzie tutaj widzisz równowagę? na pewno wszyscy stracili po równo?

ja nie widzę równowagi, ja widzę tragedię takich sytuacji, jaką podałeś za przykład;
ale widzę też z czego, wielokrotnie, takie tragedie wynikają;
stąd moje, nie popularne poglądy, zarówno dla jednej jak i drugiej strony;

Komentarz doklejony:

Cytat

jeśli w ten sposób wychowują facetów to dlaczego później narzekają smiley

znów napiszę coś niepopularnego;
jeśli ogólnie: kobieta to atawizmy i emocje, a mężczyzna to intelekt i duchowość; to jaka jest możliwość ogarnięcia emocji bez intelektu? atawizmów bez duchowości? co dzieje się kiedy emocje przebijają intelekt, a atawizmy przebijają duchowość?
kobiety narzekają na to, że istnieje silna potrzeba, aby i w świecie w którym w ostatnim czasie, po latach krzywdzącego je patriarchatu, zaczęli i wzrastać mężczyźni; ale wzrastać w to co stanowi siłę im wewnętrznie przynależną;

Cytat

Rewolucja seksualna,ruch feministyczny i różnego rodzaju organizacje bardzo zachwiały pozycją kobiety i mężczyzny. Teraz się dyskutuje i zadaje pytania - skąd się wziął tzw. kryzys mężczyzny? no właśnie stąd. Stąd facet nie wie jak się ma zachowywać bo co nie zrobi może być źle odebrane.
Oczywiście bardzo uogólniam ale taki obraz się wyłania.

ale te ruchy wypłynęły przecież właśnie patriarchatu i szkodliwości i ograniczeń, jakie wniósł;
i musiały wypłynąć; bo wypłynęły z potrzeb i chorych ograniczeń jakie ze sobą wniósł;
to, że wypłynęły wskazuje wyraźnie na to, że nie stanowił idealnej odpowiedzi na ludzkie bolączki; to nie był dobry system;

co do feminizmu; ja akurat zagarnięcie ruchu feministycznego przez socjalistów, uważam, że tragedię tego ruchu; krzywdę dla kobiet;
osobiście nie chce by obecne feministki utożsamiały się z walką o moje prawa, bo one w moim odczuciu walczą o prawa dla wielu wynaturzeń kobiecości;
i wiele ich idiotycznych działań mi, jako kobiecie, uwłacza;

Cytat

To właśnie twierdzą feministki - facet zarabia więcej bo...jest facetem. Często nie chcą widzieć że zarabia więcej i owszem wykorzystując sile fizyczną ale wykonując również zawód niebezpieczny -strażak, górnik. Idąc dalej żeby je zadowolić należałoby obniżyć mu zarobek do poziomu zarobku kobiety (ciekawe jakiego?) tylko jak wtedy zachęcić tego faceta do zejścia pod ziemię? Po co ma ryzykować skoro na powierzchni zarobi tyle samo co inni (bo w tedy pensja wszystkich musiała by być równa, żeby nikt nie poczuł się dyskryminowany) On zarabia więcej bo wykonuje taką a nie inną pracę i ma do tego takie a nie inne predyspozycje( nie każdy facet ma takie same)- czy z tego powodu ma czuć się gorszy?
W duchu miłości? masz rację tylko co zrobić gdy tej miłości nie ma lub się skończyła? Przecież wtedy znikają wielkie słowa a zaczyna się walka. Fajnie byłoby gdyby wszyscy rozchodzili się w pokoju, miłości ale tak nie jest i nie będzie. Tylko jednostki są do tego zdolne.

no właśnie, co zrobić? :niemoc
co zrobić kiedy w społeczeństwie atawizmy i emocje biorą górę? :niemoc
i brakuje równowagi

https://www.youtube.com/watch?v=YoBKl...oBKl4ukSwc
7236
<
#849 | Nick dnia 10.10.2018 16:24
amor, poczytać co pisze mądra kobieta to rzadka przyjmność.
:brawo:brawo:brawo
14027
<
#850 | normalnyfacet dnia 10.10.2018 18:52
Amor

Cytat

o kosztach społecznych rozmawiałam kiedyś ze znajomą sędziną; stąd jestem więcej niż pewna, że świadomość sędziów jest znacznie szersza, niż osobom w obiegowej opinii wydaje


zgodziłbym się z Tobą gdyby opieka nad dzieckiem była mniej więcej po równo przyznawane ale tak nie jest . W Polsce facet praktycznie jest z góry na skazanej pozycji dlaczego? Bo to FACET. A co ma facet robić?r03; zapier..lać. Sama piszesz:

Cytat

facet, który ma jaja i łeb na karku, skupi się na takim ogarnięciu sytuacji, by kumulować energię w pozytywne działania, które pozwolą mu ogarnąć sytuację, rozwiązać problem, a nie od niego uciekać; a problem w takim wypadku jest kasa


i z tego samego założenia wychodzi sąd. Oczywiście trzeba to jakoś ładnie ubrać w słowa ale to takie bla bla bla. Teoria sobie praktyka sobie.
Gdyby sądy naprawdę patrzyły również na stronę materialną to więcej facetów dostawałoby opiekę bo mają lepsze zarobki a tak zostaje bankomatem i nawet nie ma wpływu na co te pieniądze idą. Więc cześć ucieka w szarą strefę żeby nie być dojonym tak jak część matek nie wykazuje dodatkowej kasy żeby nie obniżono jej alimentów lub żeby mogły je podnosić.
Niestety ale w Polsce przy rozwodzie nie ma równych stron (chyba że nie ma dzieci)

Cytat

nie będzie miał takiej samej sytuacji, kiedy dojdą mu dodatkowe obowiązki i zniknie komfort, całkowitego skupienia się na samej pracy; bo z automatu spadną jego osiągi;


I to jest stereotyp - facet sobie nie poradzi. Jasne że nie każdy sobie poradzi tak jak nie każda matka sobie poradzi. I dlaczego mają spaść jego osiągi? Przecież nie każdy pracuje w korpo. Sądzisz ze każdy facet robi karierę? Wiesz przecież że tak nie jest.

Cytat

mówię więc o tym, że facet automatycznie w dłuższej perspektywie pozostaje przed wyborem, albo maxymalne skupienie na pracy i karierze zawodowej, albo podzielenie tej pracy z wychowywaniem dzieci i ogarnianiem dodatkowych nużących, już nie tak wyzywających, obowiązków; bo doba ma tylko 24 godziny;


A kobieta nie staje przed takim wyborem? Z góry zakładasz że facet sobie nie poradzi a kobieta tak? Nie jest w stanie ogarnąć pracy i dzieci? A kobieta tak? Czy to nie jest stereotyp?
I tak do tego pewnie podchodzą sądy.

Cytat

to samo dotyczy zresztą układu, gdy to kobieta ma akurat szansę i okazję większego rozwoju zawodowego, podjęcia lepszej pracy i zarabia większe pieniądze na stanowisku wymagającym sporego zaangażowania; a wspiera ją w odciążeniu od obowiązków domowych mąż;


a jak nie będzie wspierał bo już nie będzie męża? Będzie miała takie same dylematy jak facet, prawda?

Cytat

zostanie z tym co sama wyrabiała, tymi samymi obowiązkami, które do tej pory miała, plus alimenty należne dzieciom ;sytuacja finansowo bez zmiany; ale statystycznie nie ma takich możliwości podniesienia zarobków jak ojciec;


a zatem dzieci powinny pozostać przy ojcu bo on jest w stanie zapewnić im leprze warunki materialne a jak twierdzisz statystyki wskazują że z czasem wyższe? To czemu sąd tego nie robi?
Czy dlatego że facet to facet a facet to świnia? Fajne Kolejny stereotyp. To tak jak w powiedzeniu że baba ma siedzieć w domu z dziećmi a kasę przynosi chłop. Ja takich poglądów nie mam jeśli baba może zarobić więcej to z dziećmi mógłbym zostać w domu...tylko co to za facet co siedzi w domu? Albo co to za facet co go baba utrzymuje. I tak stereotyp pogania stereotyp.

Cytat

a przecież po rozwodzie dochodzą dodatkowe koszty utrzymania; wynikające chociażby z utrzymania np drugiego mieszkania, czy prowadzenia drugiego gospodarstwa;zwiększenia ograniczeń czasowy; banalny przykład: gotować trzeba dwa oddzielne obiady, a nie jeden; normalnie jedno straciłoby godzinę, a tak tracą dwie, każdy po jednej; jakby nie patrzeć są więc stratni oboje;


Na rozwodzi nikt nie zyskuje chyba że święty spokój. A i to nie wszyscy.

Cytat

te straty trzeba jakoś wyrównać, jeśli chcą żyć na dotychczasowym poziomie; no wiec prosty wniosek, które z nich będzie miało szansę te straty wyrównać (zarobki, wykształcenie, bystrość, możliwości rozwoju, możliwość podjęcia dodatkowej pracy), to dostaje po dupie; w znaczeniu, że w tej osobie istnieje szansa wyrównania tej straty;


wniosek niby prosty pod warunkiem że facet ma - lepsze zarobki, wykształcenie, bystrość, możliwości rozwoju, możliwość podjęcia dodatkowej pracy. A jak tak nie jest? To co to za facet, nie?

Cytat

w innych sytuacjach; gdzie np ojciec dysfunkcyjny,a matka z możliwościami rozwoju, nawet gdy ona zostanie z dziećmi, kobiety mają przecież zasadzane śmiesznie małe alimenty, tak by nie obciążać funduszu;


to pytanie można odwrócić i co powinno skłonić sąd do przyznania opieki ojcu.

Cytat

czemu nie widzicie tych przykładów?


Ależ jaj je widzę, tylko czemu nie chcesz zrozumieć że w Polsce facet jest krzywdzony tylko dlatego że ma jądra? Gdyby sądy przyznawały opiekę po równo to nawet bym z Tobą nie polemizował, bo masz dużo racji ale stanęłaś w obronie kobiet a z facetów robisz bankomaty pod hasłem większe zarobki, możliwości oraz niemożliwość ogarnięcia pracy i opieki nad dziećmi.

Cytat

nie zgodzę się z tym, natura kobiet i mężczyzn jest inna; 
macochy bardziej perfidnymi metodami rywalizują z potomstwem partnera, niż ojczymowie;

 
z tym nie będę się spierał przecież wszyscy wiedzą -"że to zła kobieta była"FajneSzeroki uśmiech
14019
<
#851 | amor dnia 10.10.2018 18:57

Cytat

tylko czemu nie chcesz zrozumieć że w Polsce facet jest krzywdzony tylko dlatego że ma jądra?

czemu Ty nie chcesz zobaczyć tego, że posiadanie jąder u wielu nie oznacza, że posiadają jaja?
14027
<
#852 | normalnyfacet dnia 10.10.2018 20:12
Może i nie mają, może zostali wykastrowani przez partnerki lub matki. Tylko co to ma do rzeczy? W ten sposób możemy się przekomarzać do us..... śmierci.
14019
<
#853 | amor dnia 10.10.2018 23:15

Cytat

Może i nie mają, może zostali wykastrowani przez partnerki lub matki. Tylko co to ma do rzeczy? W ten sposób możemy się przekomarzać do us..... śmierci.

nie ma to jak życie wiecznej ofiary, partnerki, matki, systemu, sądownictwa ... (tu wpisz dowolne) ... bez świadomości udziału współtworzenia i własnego wpływu na zaistniałe sytuacje :niemoc
14027
<
#854 | normalnyfacet dnia 10.10.2018 23:44
Amor
wybacz dopiero teraz zobaczyłem komentarz

Cytat

kobiety narzekają na to, że istnieje silna potrzeba, aby i w świecie w którym w ostatnim czasie, po latach krzywdzącego je patriarchatu, zaczęli i wzrastać mężczyźni; ale wzrastać w to co stanowi siłę im wewnętrznie przynależną;

potrzebną kobiecie czy mężczyźnie?

Cytat

co do feminizmu; ja akurat zagarnięcie ruchu feministycznego przez socjalistów, uważam, że tragedię tego ruchu; krzywdę dla kobiet;
osobiście nie chce by obecne feministki utożsamiały się z walką o moje prawa, bo one w moim odczuciu walczą o prawa dla wielu wynaturzeń kobiecości;
i wiele ich idiotycznych działań mi, jako kobiecie, uwłacza;

fakt w chwili obecnej feministki nie walczą o równouprawnienie tylko sprawiają wrażenie że chcą zająć miejsce mężczyzny a jego samego zwalczać obwiniając o wszystkie zło tego świata :niemoc

Cytat

no właśnie, co zrobić? smiley
co zrobić kiedy w społeczeństwie atawizmy i emocje biorą górę? smiley
i brakuje równowagi


dobre pytanie a gdzie odpowiedź?

Cytat

nie ma to jak życie wiecznej ofiary, partnerki, matki, systemu, sądownictwa ... (tu wpisz dowolne) ... bez świadomości udziału współtworzenia i własnego wpływu na zaistniałe sytuacje


nie ma to jak życie wiecznej ofiary, partnera, ojca, systemu, sądownictwa ... (tu wpisz dowolne) ... bez świadomości udziału współtworzenia i własnego wpływu na zaistniałe sytuacje - to działa w dwie strony.
14019
<
#855 | amor dnia 10.10.2018 23:51
:topic
czemu zamiast nicku normalnyfacet, nie masz nicku Dajdaj? byłby trafnieszy Pokazuje język Z przymrużeniem oka
12891
<
#856 | pit dnia 11.10.2018 09:30
amor

Cytat

i w związku z tym, do gazu tych z zaburzeniem bordeline?
to jest powód, aby ich psychicznie dojeżdżać?

a może jednak należałoby z takimi osobami postępować stanowczo, konsekwentnie, ale jednak z wyczuciem?

Nie mam wpływu na to jakie wyciągasz wnioski, uważność i akceptacja.
W relacji kat-ofiara, ważne żeby ofiara uświadomiła sobie że wcale nią nie musi być, czasem to dla niej droga trudna i długa.
Żeby coś w swoim życiu zmienić, trzeba pokochać siebie, nauczyć się uważności w stosunku do siebie, zaakceptować swoje wady tak jak akceptujemy swoje zalety, jeśli "jakoś" stoimy sami ze sobą na nogach relacje z innymi już nie wpływają negatywnie na nasze samopoczucie i tożsamość.
14019
<
#857 | amor dnia 11.10.2018 09:37

Cytat

Nie mam wpływu na to jakie wyciągasz wnioski, uważność i akceptacja.
W relacji kat-ofiara, ważne żeby ofiara uświadomiła sobie że wcale nią nie musi być, czasem to dla niej droga trudna i długa.
Żeby coś w swoim życiu zmienić, trzeba pokochać siebie, nauczyć się uważności w stosunku do siebie, zaakceptować swoje wady tak jak akceptujemy swoje zalety, jeśli "jakoś" stoimy sami ze sobą na nogach relacje z innymi już nie wpływają negatywnie na nasze samopoczucie i tożsamość.

pit czy ty w ogóle rozumiesz o czym piszesz? i masz pojęcie o tym jak wygląda relacja kat-ofiara? o tym, że ofiara tez bywa katem i wyjście i zrozumienie tak naprawdę jest też zrozumieniem tego, że ofiara i kat to ta sama osoba? że każdy kat jest ofiarą, a każda ofiara bywa katem,

bo podpierasz półprawdy oczywistościami, że trzeba pokochać siebie, które w tym zestawieniu naciąganych półprawd brzmią jak wyświechtane frazesy; mające za zadanie jeszcze bardziej osoby w rolę ofiary wcisnąć

Komentarz doklejony:
czemu Ci to służy?
14027
<
#858 | normalnyfacet dnia 11.10.2018 12:27
Amor

Cytat

czemu zamiast nicku normalnyfacet, nie masz nicku Dajdaj? byłby trafnieszy

Dlaczego? może dlatego że uważam siebie za normalnego faceta - żadne cudo czy ułomność. No co prawda gdybyś wzięła mnie na kozetkę (bez podtekstów) mogłabyś pewnie udowodnić że jest wręcz przeciwnie FajneSzeroki uśmiech
A dlaczego uważasz że nick Dajdaj byłby trafniejszy a nie na przykład maszmasz?
14019
<
#859 | amor dnia 11.10.2018 13:36
:topic
normalnyfacet

Cytat

No co prawda gdybyś wzięła mnie na kozetkę (bez podtekstów) mogłabyś pewnie udowodnić że jest wręcz przeciwnie smileysmiley

a po co? jaki w tym mój interes?

Cytat

A dlaczego uważasz że nick Dajdaj byłby trafniejszy a nie na przykład maszmasz?

no widzisz, znów dajdaj odpowiedź Szeroki uśmiech
14027
<
#860 | normalnyfacet dnia 11.10.2018 15:33
:topic

Cytat

no widzisz, znów dajdaj odpowiedź

Musiałem się upewnić to spytałem. Z przymrużeniem okaDlaczego tak robię? chciałem Ci pokazać że pewne pytania czy tezy świetnie działają w obie strony. A skoro są dobrze sformułowane to czemu z nich nie skorzystać?Uśmiech
14019
<
#861 | amor dnia 11.10.2018 15:41

Cytat

Musiałem się upewnić to spytałem. smileyDlaczego tak robię? chciałem Ci pokazać że pewne pytania czy tezy świetnie działają w obie strony. A skoro są dobrze sformułowane to czemu z nich nie skorzystać?smiley
wszystko pięknie, ładnie, tylko gdybyś przeczytał uważnie, to zauważyłbyś, że ja pisałam właśnie o obu stronach Uśmiech

więc nie zaśmiecajmy już może wątku Poile, który ma swój bardzo poważny kłopot Uśmiech
12891
<
#862 | pit dnia 12.10.2018 02:08

Cytat

pit czy ty w ogóle rozumiesz o czym piszesz? i masz pojęcie o tym jak wygląda relacja kat-ofiara? o tym, że ofiara tez bywa katem i wyjście i zrozumienie tak naprawdę jest też zrozumieniem tego, że ofiara i kat to ta sama osoba? że każdy kat jest ofiarą, a każda ofiara bywa katem,

A Ty amor rozumiesz o czym piszesz ? Uśmiech

Cytat

że ofiara i kat to ta sama osoba?

Cytat

każda ofiara bywa katem,

Napisałem wyraźnie o relacji kat-ofiara a nie o tym w co ta relacja się zamienia, np najczęściej ofiara zamieni się w kata.

Cytat

Aby istniał kat musi istnieć ofiara

Cytat

bo podpierasz półprawdy oczywistościami, że trzeba pokochać siebie, które w tym zestawieniu naciąganych półprawd brzmią jak wyświechtane frazesy; mające za zadanie jeszcze bardziej osoby w rolę ofiary wcisnąć

Proszę rozwinąć, bo to bardziej ocena niż informacja.
14019
<
#863 | amor dnia 12.10.2018 02:20
Pit ... hmmm... jakby to ująć jednym zdaniem ... aby nie było znów żali po kątach, że amorka się rozpisuje Uśmiech

ilekroć poczujesz się ofiarą, sprawdź ile masz w sobie z kata Z przymrużeniem oka
12891
<
#864 | pit dnia 12.10.2018 02:36

Cytat

ilekroć poczujesz się ofiarą, sprawdź ile masz w sobie z kata smiley

Zanim tak źle pomyślisz o sobie że jesteś katem, pomyśl czy to nie jest jednak tak że ktoś wzbudza w Tobie poczucie winy abyś tak myślał.
14019
<
#865 | amor dnia 12.10.2018 02:39
Pit chyba znów nie przeczytałeś, ze zrozumieniem Uśmiech

Komentarz doklejony:
a jednak uzupełnię przykładem, aby znów nie było przekłamywane; i znów trick zmiany "bywa" na "zamienia się" nie stał się sposobem na ucieczkę od zrozumienia;

przykładowo: bita i poniewierana żona alkoholika, która jest ofiarą jego agresji; w momencie kiedy chłop trzeźwieje, a ona truje mu wtedy tyłek (gdzie marudzenie jest formą agresji), do znudzenia, o tym co on narobił, przybierając pozę cierpiętnicy; albo w trakcie kiedy wreszcie zaczynają o tym rozmawiać, tak manipuluje tym i przekłamuje to co on mówi, że i święty nie miałaby cierpliwości, aby nie walnąć jej w ten pusty łeb, BYWA katem;
6755
<
#866 | Yorik dnia 14.10.2018 00:09
Betonowe zero jedynkowe postrzeganie relacji wynika z obrony wypracowanej pozycji ofiary, przerzucania winy za wszelką cenę i usprawiedliwiania bydła, które się w swoim życiu zrobiło. Taki zakłamany obraz świata bardzo pasuje, byle tylko nie przyznać się do swoich strasznych błędów. Wszystkich takie osoby potem żarliwie przekonują, że to tylko i wyłącznie czyjaś wina a debilizmy, które sami zrobili nie istnieją lub są na siłę usprawiedliwione bo to czy tamto. Nie jeden przecież kat, podżegacz, jątrzyciel czy prowokator wykorzystuje po mistrzowsku przez lata doskonaloną rolę ofiary sprytnie pastwiąc się nad innymi. A to czy ktoś zdradził czy nie, nie ma z tym nic wspólnego, szczególnie, że w części przypadków może to być właśnie ucieczka od zabierającego przestrzeń życiową kata.
Na forum po interwencji prawie każdy troll dobrze wie, jak zastosować manipulację pro arena uderzając w bolące punkty emocjonalne poczucia krzywdy innych osób, które z automatu utożsamiając się z pseudo-ofiarą najczęściej wychodzą na idiotów.
Szczerze współczuje ludziom, którzy opierając się na pozorach, od razu zajmują stanowisko, wiedzą, kto jest katem a kto ofiarą bo to świadczy o ich ogromnej niedojrzałości. To znaczy, że swojego udziału w tym co ich spotyka i co sami sobie robią też nie widzą. Rozwielitki takie. Czy życie rozwielitki jest szczęśliwe?
12891
<
#867 | pit dnia 14.10.2018 11:57
amor
Żeby znać dokładnie mechanizmy które pojawiają się w relacjach między ludźmi trzeba znać ich historię, fragment tego co opisałaś nie ukazuje całej prawdy.
Chodząc do psychologa pierwsze co musiałem wyleczyć, to wiedzę pozyskana z tego portalu. Najważniejsze było dla mnie nauczenie się na nowo akceptacji siebie.
Akceptując siebie potrafimy słuchać, nie musimy już patrzeć na innych denerwując się np że ktoś ma inne zdanie nie takie jak ja, nie musimy sobie wmawiać że prawda boli, siedzieć we własnym bagnie kompleksów patrzeć na obce kompleksy i je krytykować, widzieć trolli w okół siebie a nie widzieć go w sobie. Akceptacja to pierwszy krok do zmiany.
14019
<
#868 | amor dnia 14.10.2018 13:06
Pit

Cytat

Żeby znać dokładnie mechanizmy które pojawiają się w relacjach między ludźmi trzeba znać ich historię, fragment tego co opisałaś nie ukazuje całej prawdy.

co ma działanie mechanizmu i zasada, do ukazania całej prawdy?
dana osoba musi przyjrzeć się, jaki coś wygląda u niej i tylko ona jest władna to zrobić;
portal nie jest od prowadzenia terapii; tutaj nawet nie powinno się diagnozować, tak jak to mieli tendencję robić np widzący w każdym psychofagów;

Cytat

Chodząc do psychologa pierwsze co musiałem wyleczyć, to wiedzę pozyskana z tego portalu. Najważniejsze było dla mnie nauczenie się na nowo akceptacji siebie.

nie dziwię się,bo od początku byłeś blisko takich osób, których podejście do wiedzy, życia i ludzi poraża; a to z nich najwięcej czerpałeś; to na ich "wiedzy" się opierałeś; bo przecież nie na wiedzy tych, z którymi uparcie walczyłeś razem z nimi;

jesteśmy tyle samo czasu na forum, czytamy te same teksty, ja nie mam tego typu problemów;
wręcz przeciwnie, wiedza i wsparcie jakie tutaj dostałam, pozwoliły mi się po drugiej zdradzie podnieść spokojnie na nogi w kilka tygodni i stanąć na nich tak mocno, jak nigdy dotąd; i nie rozwalić bezsensownie swojego życia do góry nogami;
tylko zwyczajnie z innej grupy osób czerpaliśmy wiedzę, spojrzenie na życie, zdradę i innej jakości otrzymywaliśmy wsparcie;

i bardzo fajnie, że jesteś teraz w tym punkcie i wreszcie się z tego podnosisz; trzymam kciuki i super, że wreszcie jesteś bliżej samego siebie Z przymrużeniem oka
6755
<
#869 | Yorik dnia 14.10.2018 16:31
Pit,

Cytat

Chodząc do psychologa pierwsze co musiałem wyleczyć, to wiedzę pozyskana z tego portalu. Najważniejsze było dla mnie nauczenie się na nowo akceptacji siebie.
Akceptując siebie potrafimy słuchać, nie musimy już patrzeć na innych denerwując się np że ktoś ma inne zdanie nie takie jak ja, nie musimy sobie wmawiać że prawda boli, siedzieć we własnym bagnie kompleksów patrzeć na obce kompleksy i je krytykować, widzieć trolli w okół siebie a nie widzieć go w sobie.


Klasyczny forumowy Lamer twierdzi, że admin jest Trollem ? Przecież Ty chłopie z niczego się nie wyleczyłeś. Miałeś dwie odsłony. Za pierwszym razem kompletnego oszołoma obrażającego z bólu wszystkich dookoła, kompletny szujowaty szajbus, zaangażowany w afery, którego wiecznie trzeba było uspokajać (bliźniak parejo). To dobrze, że zacząłeś się z tego leczyć, ale się nie wyleczyłeś. Nie wyleciałeś wtedy tylko dlatego, że ludzie Cię bronili jako ciężko myślącego naiwniaka po traumie, który nie wiedział co czyni bo został na forum zmanipulowany i wykorzystany, uległem bo tak było. Wróciłeś pod innym nickiem w nowej odsłonie, niby gościa wyciszonego, Widziałem pozytywną zmianę, duże zaangażowanie, więc dałem Ci ogromne wsparcie, z którego skorzystałeś, ale w swej ślepocie nawet nie zauważyłeś a zacząłeś bawić się w jakieś ciągłe prowokacje, aluzyjne gierki i zwalczanie wszelkimi możliwymi sposobami tego z czego najbardziej korzystasz i potrzebujesz. Tak jak inni, dopiero jak stracisz, zobaczysz ile straciłeś. Pokazałeś dobitnie, że samo zaangażowanie w problem nie może zastąpić pracy nad sobą i jak ważne jest jakie osoby się na forum w ciężkich chwilach wybiera.

Od dłuższego czasu, prawie każdy Twój wpis to jeden wielki zakłamany bełkot. Nawet ten powyżej. Dobrze, że wiesz jak powinno być, tylko jak to się ma do Twojego żarliwego manipulowania ludźmi na pw, zabraniania innym wypowiadania się w tym wątku, jawnego nastawiania autora negatywnie do innych lub żeby nie czytał niektórych wpisów (które Tobie nie pasują), rozsyłania pw do innych użytkowników, żeby nie zabierali tutaj głosu. W swym ograniczeniu odciąłeś Poile od możliwości analizy różnych wyborów i konstruktywnych rozwiązań i śmiesz teraz pitolić jaki to nie tolerancyjny jesteś? Ty wróć do tego psychologa i się szybko ogarnij, bo moja ogromna cierpliwość się skończyła.
12891
<
#870 | pit dnia 14.10.2018 19:08
Yorik
Dziękuje za to że przypomniałeś mi jaki wcześniej byłem, jednak pamiętam ten okres i dużo mnie on nauczył.

Cytat

rozsyłania pw do innych użytkowników, żeby nie zabierali tutaj głosu.

Dziękuje też za tą informację, jedyne pw które wysłałem, było to pw do amor aby powstrzymała się od wpisów ..... na szczęście nie wyjaśniłem dlaczego, czując że tajemnica korespondencji nie będzie zachowana.
Możliwe że nadajemy na "innych falach" jak piszę do "piole aby nie brał sobie tego do siebie" Ty to odbierasz że nie chcę aby przyjmował informacji a mnie chodzi o emocje. Są ludzie którzy posługują się tylko głową, są tacy co tylko sercem, są też tacy co potrafią mieć w równowadze głowę i serce.
14019
<
#871 | amor dnia 14.10.2018 19:17

Cytat

Dziękuje też za tą informację, jedyne pw które wysłałem, było to pw do amor aby powstrzymała się od wpisów ..... na szczęście nie wyjaśniłem dlaczego, czując że tajemnica korespondencji nie będzie zachowana.

Tak Pit, wysłałeś do mnie, ale przypomnij sobie dobrze, czy tylko do amor wysyłasz takie rzeczy :cacy;
zanim polecisz się w swoich sugeracjach;

Komentarz doklejony:
i w Twoją rozmowę z Yorikiem mnie nie mieszaj Uśmiech
14067
<
#872 | poile dnia 16.10.2018 12:47
Irytują mnie wasze kłótnie na tym wątku i nie mam zamiaru ich czytać... miałem już przez to nic nie pisać, ale poproszono mnie na priv więc...

W domu częste kłótnie i sprzeczki o wszystko, głównie o kasę. Nie daje na jedzenie tyle ile miała dawać, nie spłaca całych rat itp itd. Wszystko nagrywam, każdy krzyk, każdy podniesiony głos...

Sporo swojej złości zaczęła przelewać w coraz to większym stopniu na dzieci (też wszystko nagrane). Przykłady... nigdy nie usypiała syna... nagle stwierdziła, że będzie to robić (kolejna próba z jej strony po wykryciu zdrady)... syn mówi, że on chce żeby tata opowiedział bajkę... ona, że nie... i takie na zmianę tak-nie... w końcu młody zaczyna płakać, że chce tatusia... ona na to, że jak będzie płakał to nie dostanie jutro tabletu do grania... młody jeszcze większy płacz... no to żona go na łóżko i dosłownie przytrzymuje go tam... on się rzuca i kopie... już krzyk za mną... nie wytrzymuje i przychodzę tam... żona do mnie ostro że mam iść i ona będzie go usypiać.... syn szał totalny.... ta go puszcza, siada w drzwiach, młody rzuca się na łóżku krzyczać "tata" a ona uniemożliwia mi wejście do pokoju... przekraczam ją jakoś i siadam przy synu... cisza od raz... bajeczka, gilanie po stopach i spi... następny dzień i kolejny dokładnie to samo...

Młodsza córka jak tylko wcychodze do pracy to pta kiedy wrócę bo ona nie chce z matką siedzieć bo się ciągle po niej drze.... (też nagrane wszystko)....

Starsza córka, trzyma ze mną niesamowicie... nie będę wdawał się w szczegóły....

Wczoraj wizyta dzielnicowego... Pół godziny moich wyjaśnień na zarzuty żony w procedurze niebieskiej karty... Bardzo fajny, pomocny człowiek... Info, że powołana została grupa robocza i że we wtorek 23gio pierwsze spotkanie...

Dzisiaj 7:30 wydział kryminalny i przesłuchanie w sprawie przemocy... Spytał mnie czy wiem o niebieskiej karcie, powiedziałem że tak. Krótkie streszczenie życia przed zdradą, wykrycia zdrady... wyciąga protokół z przesłuchania mojej żony i czyta mi zarzuty

1) wyzywanie od dziwek i kurw od listopada
2) ograniczanie dostępu do samochodu
3) ograniczanie dostępu do pieniędzy

Moje odpowiedzi i pokazywania dowodów

AD 1 - przyznałem że max 2 tygodnie po wykryciu zdrady używałem takich słów. Zaprzeczyłem kompletnie że trwa to do dzisiaj jak powiedziała moja zona. Puściłem kilka nagrań jej krzyków w stosunku do mnie.

AD 2 - powiedziałem, że 90% użytkowania samochodu to żona, poprosiłem o przepytanie w tej sprawie sąsiadów podczas zaplanowanej na ten tydzień wizji lokalnej... Dodałem, że ja jeżdżę pociągiem do pracy oraz poinformowałem o rozpisce na lodówce odnośnie rezerwacji auta na weekendy i że to zona od 6 tygodni regularnie bez wpisywania się w tabelkę zabiera auto na sobotę i niedzielę

AD 3
Powołałem się na przyjaciółkę zony która wczoraj skałdała wyjaśniena w tek srpawe poicjantowi i cytuję "W moim odczuciu, miesięczne środki fiannsowe na własne potrzeby były wystarczające. Uważam tak po rozmowach na temat butów, ubrań które kupowała".

Po spotkaniu w wydziale kryminalnym "przekazano" mnie starszej policjantce, z którą miałem założyć niebieską kartę żonie. Przygotowałem się na max aż zostałem pochwalony przez Panią - od sierpnia dzień po dniu dokładnie opisane awantury plus dołączone nagrania. Dała mi jeszcze kilka instrukcji jak to ładnie dopracować. Powiedziała jednak, żebym wstrzymał się z zakładaniem karty bo teraz zostanie to przez grupe odebrane jako zemsta - oko za oko. Mam poczekać az moja zostanie wycofana co najprawdopodobniej nastąpi i wtedy z przytupem założymy jej.

To chyba tyle... teraz czekam na spotkanie wtorkowe OPS.
14075
<
#873 | timoti dnia 16.10.2018 13:09
poile, barwo Ty!

Twój wątek powinien być przykładem dla innych ludzi z tego forum jak się w życiu walczy o swoje! Większość nie chcę podejmować wysiłku wychodząc z założenia "zobaczymy jak to będzie". A jak wiadomo bywa różnie, zazwyczaj kiepsko... Pozdrawiam
14419
<
#874 | Rogatek dnia 16.10.2018 15:29

Cytat

Twój wątek powinien być przykładem dla innych ludzi z tego forum jak się w życiu walczy o swoje!

W mojej ocenie jest przykładem jak doskonale niszczyć wszystko w koło, szkodząc tym przede wszystkim dzieciom.

Z trudem przebrnąłem przez cały ten wątek i zastanawia mnie czy tylko ja dostrzegłem, że autor jedyne kogo kocha to samego siebie. Po tym wszystkim co napisał w komentarzach, szczerze wątpię aby uzyskał rozwód z żony winy bowiem z jedynie jego relacji wynika, że poza własnym ego nic się dla niego nie liczy.

Wszystkie często powtarzane zdrobnienia typu: "kochane dzieciaczki", "zabawy z dzieciaczkami tylko ja", "kochany tatuś", "pamiętniczki dzieciaczków" itp. to nieudolna próba ukazania się w jak najlepszym świetle. W pierwszych wpisach autor często zaznacza jaki to "wspaniały seks" mieli, jakby akcentowaniem tego jeszcze większej wspaniałości dodać zamierzał.
Pierwsze co zrobił po uzyskaniu informacji o zdradzie żony to poinformował o tym dzieci. To perfidne z jego strony, perfidne wobec dzieci z wyraźnym obrazem braku jakiejkolwiek troski o nie. W swojej głupocie uruchomił u dzieci mechanizm wyparcia, który z wiekiem coraz silniej będzie działał szkodząc dzieciom i jemu samemu. Jak bardzo musi kochać dzieci skoro taką informację o ich mamie im serwuje?
Zastanawiającym przy tym dlaczego z autora taki mazgaj, i rozumiem płakać sobie w ukryciu dni kilka ale ostentacyjnie przez kilka miesięcy albo nawet pół roku? Gdzie była jego miłość do dzieci gdy becząc leciał im pokazać jak cierpi? Dzieci takie obrazy pamiętać będą do końca życia. Nie miał prawa swoją słabością obciążać dzieci, a robił to świadomie.
Autor z jednej strony przedstawia się tutaj się jak silny facet (siłownia, tatuaże i paradowanie przed żoną półnagi prężąc mięśnie), a z drugiej beksa jak 6-cio latek z zachowanie adekwatnym do tego wieku.
W mojej ocenie autor ewidentnie dowiódł, że miłości do dzieci w nim nie ma i jedynie pozory przed żoną i sąsiadami jaki to cudowny "tatuś" z niego, zapominając przy tym, że wychowanie i miłość do dzieci to nie jedynie z nimi zabawy ale przede wszystkim obowiązki.

Obraz jego wielkiej miłości do żony to też porażka. Nie dał jej nawet cienia szansy na to aby związek uratować, jednocześnie upokarzając ją na każdym kroku i do tego prowokując. Biedaczkowi tak przeszkadzały nocne wizyty żony ale drzwi uparcie zamknąć zapominał dając sobie szansę na to aby ją co noc upokarzać. Gdzie ta jego wielka miłość do żony? W informowaniu wszem i wobec, że zdradziła?
Trudno mi odnieść inne wrażenie niż takie, że od początku ważne było nic więcej jak jego urażone ego. Ego mazgaja i tylko to swoje ego kocha.

Jego żona przy ogarniętym adwokacie nie powinna mieć problemu aby dowieść, że do rozpadu małżeństwa sama się nie przyczyniła jeśli to małżeństwo funkcjonowało tak jak autor przedstawił.
14075
<
#875 | timoti dnia 16.10.2018 18:06
Rogatek,
nie mam czasu aby przebrnąć ponownie cały wątek aby zweryfikować Twój punkt widzenia, zwłaszcza odnośnie dzieci. Z opisów jednak wynika, że ma on lepszą relację z nimi aniżeli matka - co jest rzadszym zjawiskiem. Raczej nie jest to efektem kilkumiesięcznego prania mózgu a odzwierciedleniem ich stosunków, budowanych przez wiele lat.

Cytat

Obraz jego wielkiej miłości do żony to też porażka. Nie dał jej nawet cienia szansy na to aby związek uratować, jednocześnie upokarzając ją na każdym kroku i do tego prowokując.


Na czym miała polegać ta szansa? Na bezwarunkowym wybaczeniu tzw. wybaczenie na miękko? Poczytaj czym to się kończy. Jego żona nie przepracowała z nim tego tematu i nie miała zamiaru tego robić.

Cytat

Biedaczkowi tak przeszkadzały nocne wizyty żony ale drzwi uparcie zamknąć zapominał dając sobie szansę na to aby ją co noc upokarzać.


No tak, kobieta jak się seksownie ubierze i zostanie zgwałcona to jest współwinna.

Większość ludzi czytających to forum zdaje sobie sprawę, że życie przed rozwodem lekkie nie jest gdy trzeba mieszkać pod jednym. Występują kłótnie, spięcia, prowokacje etc. - każdy jest tylko człowiekiem. Przy okazji piszesz tak, jakbyś nie brał pod uwagę całego spektrum atrakcji jakie mu żona w międzyczasie funduje.
14419
<
#876 | Rogatek dnia 16.10.2018 18:28

Cytat

nie mam czasu aby przebrnąć ponownie cały wątek aby zweryfikować Twój punkt widzenia, zwłaszcza odnośnie dzieci. Z opisów jednak wynika

Wynika tyle ile autor przedstawił. Miłość dzieci do rodziców zapewne wynika i nic w tym dziwnego. Wynika także opieka nad dziećmi ale jedynie w formie zabawy i ewentualnie wspólnego oglądania meczów. Dla mnie bezspornym jest krzywda jaką dzieciom wyrządził poprzez swoje niedojrzałe zachowanie, a to świadczy o braku z jego strony troski o nie.

Cytat

Biedaczkowi tak przeszkadzały nocne wizyty żony ale drzwi uparcie zamknąć zapominał dając sobie szansę na to aby ją co noc upokarzać.

Cytat

No tak, kobieta jak się seksownie ubierze i zostanie zgwałcona to jest współwinna.

Nie o winie mówiłem lecz o prowokacji z okazją upokorzenia. Użytkownikowi tego portalu do głowy przyszło aby po prostu drzwi zamknąć gdyż autor na ten genialny pomysł nie wpadł. Przecież scenariusz był przewidywalny.

Cytat

Na czym miała polegać ta szansa? Na bezwarunkowym wybaczeniu tzw. wybaczenie na miękko? Poczytaj czym to się kończy. Jego żona nie przepracowała z nim tego tematu i nie miała zamiaru tego robić.

Nie twierdzę aby wybaczenie i naprawa związku możliwa była ale nie było nawet próby, co daje świadectwo miłości do żony.

Potwierdzeniem braku jakiejkolwiek szansy było obwieszczanie wszystkim w koło (dzieciom też) o zdradzie żony...
14075
<
#877 | timoti dnia 16.10.2018 19:15
Dokładnie - wiemy tyle ile napisał autor. Zatem nie wiemy dokładnie w jaki sposób została im przedstawiona ta wiedza, to pewnie też ma znaczenie. Nie będę się jednak w to wgłębiał ponieważ nie mam argumentów w tym obszarze dyskusji.

Cytat

Nie o winie mówiłem lecz o prowokacji z okazją upokorzenia.


Moim zdaniem zostawienie otwartych drzwi trudno określić mianem prowokacji. Być może autor później zaczął z tego korzystać jako okazja do utarcia nosa zdradzającej żonie, aczkolwiek moim zdaniem w świetle tych wydarzeń jego zachowanie jest zrozumiałe i nie tak drastyczne aby musiał mieć wyrzuty sumienia z tego powodu.

Cytat

Nie twierdzę aby wybaczenie i naprawa związku możliwa była ale nie było nawet próby, co daje świadectwo miłości do żony..


Opisał autor w swojej historii wątek terapii, co chyba jest jednoznaczne z próbą poskładania tego do kupy. Wyszło jak wyszło. Autor zaznaczył na początku związku, że nie będzie w stanie żyć z piętnem zdradzonego. Ma prawo postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami.
14419
<
#878 | Rogatek dnia 16.10.2018 19:20
Timoti - przecież nie twierdzę aby ten związek dało się uratować, a niemal pewny jestem, że szans na to nie było skoro żonie brakło odwagi na prawdę i pokorę. Odniosłem się jedynie do miłości o której ile by nie napisać to z czynów ona wynika, a nie ze słów.

Cytat

Przy okazji piszesz tak, jakbyś nie brał pod uwagę całego spektrum atrakcji jakie mu żona w międzyczasie funduje.

Czy masz na myśli atrakcje które żona serwowała na potrzeby ratowania związku czy atrakcje na potrzeby rozwodu?
W ocenie ślepej i bezwarunkowej miłości do własnego ego, to już nie istotne.

Komentarz doklejony:

Cytat

Autor zaznaczył na początku związku, że nie będzie w stanie żyć z piętnem zdradzonego.

Skoro bardziej siebie kocha niż żonę to raczej zrozumiałe, a jaka miłość do żony była poświadczył swoim zachowaniem - szans najmniejszych nie dając.
Niestety przy rozmyślaniu nad sobą zapomniał o dzieciach, tak je krzywdząc.

Cytat

Ma prawo postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Uważam, że żadne przekonania nie tłumaczą takiego traktowania dzieci.
14075
<
#879 | timoti dnia 16.10.2018 20:24
Napisałem, że nie będę się wypowiadał w temacie dzieci, ostatni napisany przeze mnie akapit dotyczył czegoś innego. Nie cytuj go zatem w kontekście dzieci.
14419
<
#880 | Rogatek dnia 16.10.2018 20:55
Racja Timoti i niepotrzebnie w tym kontekście cytatem się posłużyłem
13880
<
#881 | Crusoe dnia 16.10.2018 21:10
Prośba do Timotiego i Rogatka.Panowie wrzućcie na luz.Macie coś do siebie,skorzystajcie z PW.Poile naprawdę ma tyle na i w głowie,że Wasze spory mu nie służą.Sam to zresztą stwierdził.
3739
<
#882 | Deleted_User dnia 16.10.2018 21:57
Facet walczy o swoja resztke honoru, ktorego jak wiadomo zdradzonym czesto po zdradzie brakuje. Jak nie bedzie stal na nogach to sie wszystko zawali. A dzieciakom lepiej nie bedzie. To ze placze, to nic zlego. Dlaczego nie moze pokazac ze jest smutny?
To lepiej pajacowac i dobra rodzinke grac az do rozwodu? A potem kazdy swoja sciezka a dzieci oczy jak dzik w sosne.
Jak to, wszystko super a tata czy mama sie wyprowadza?

Facet ma swoj charakter ktory zdrady nie uznaje i przebaczyc nie moze.
Chocby chcial ale po prostu nie dal rady. To jego zona teraz pajacuje i jest bez charakteru (biore wpisy od poile pod uwage i oceniam je jako szczere slowa)
Ocenie to na dystans: faceta sytuacja przerazila az do szpiku. Jest nie tylko zdrada a do tego charakterem, zaklamanym charakterem swojej zony. Zony ktora sie kamuflowala. Nie dziwie sie jego reakcji. Ma szczescie ze na moscie albo u czubkow nie wyladowal.

Ona go zdradzila. Mial ja za to wynagrodzic?

Ta kobieta ma narcystyczne objawy, zaczla wariowac bo swiat nie po jej regulach dalej sie kreci. Jak on smial jej nie wybaczyc? Padly tu slowa ze ona go zniszczy. Po co z nagim biustem sie do rjegor0; pokoju pchala? To jest normalne po takim numerze?

Autor napewno popelnil jeden czy drugi blad ale po co go od mazgajow wyzywac?
14419
<
#883 | Rogatek dnia 16.10.2018 22:15

Cytat

Autor napewno popelnil jeden czy drugi blad ale po co go od mazgajow wyzywac?

Choćby po to aby w trosce o dzieci takich szopek nie odstawiał. Takim zachowaniem pokazał, że ważniejsze dla niego własne cierpienie niż to co czują dzieci.
3739
<
#884 | Deleted_User dnia 16.10.2018 22:35
A co pokazala matka? Dzieki komu on ma taki slabe chwile?

Chyba nie myslisz ze on godzinami przed dzieciakami placze...
13880
<
#885 | Crusoe dnia 16.10.2018 22:53
Rogatek.Ja wiem o Twoich przejściach,o tym co przeżyłeś i co przeżywasz.Naprawdę wiele wytrzymałeś i jesteś twardzielem ale nie traktuj tak Poile, bo to po prostu niesprawiedliwe.
14419
<
#886 | Rogatek dnia 16.10.2018 23:02
Crusoe - wiem jaki to dramat dla Poile i potrafię się wczuć w jego położenie ale jednak skrzywdził własne dzieci takim zachowaniem i to krytykuje. Bez ujmowania win jego zonie. Jednocześnie wyraziłem wątpliwość w uzyskaniu rozwodu z wyłącznej winy żony skoro taki stosunek autora do dzieci i do małżonki.
6755
<
#887 | Yorik dnia 17.10.2018 00:06
Przez sprytne manipulacje i prowokacje Kat kreuje się na Ofiarę. To dlatego Kat i Ofiara to ta sama osoba.
Kat zawsze atakuje z bezsilności, poczucia niższości, lęków i słabości.
By nie czuć się gorszym i zrzucać odpowiedzialność za własne złe wybory, obrzydliwe czyny, głupotę, lęki, braki, nieporadność, defekty i niedoskonałości, Kat zawsze musi mieć winnego.
Jeśli nie znajdzie, będzie skazany na konfrontację z samym sobą, ze swoim zakłamaniem i miernotą a to może zabić. Nie znajdzie swojej ofiary czy dla siebie usprawiedliwienia - życie straci sens, bo będzie nikim.
14347
<
#888 | Lukaszz dnia 17.10.2018 08:57
Witam
Czytam Twoja historie i widzę ze jest to historia jakich wiele .Sam to przerabiałem 3 miesiące temu dowiedziałem się o zdradzie żony .Swiat się dla mnie zawalił świetnie rozumie co czujesz i ze szukasz wsparcia u innych .Ja tez tak robiłem ale powoli zdaje sobie sprawę ze nikt mi nie pomoże ze nic mi nie pomoże i ze stało się trzeba być silnym i Tobie tez to proponuje ! Nie możemy się dać trzeba wyciągnąć wnioski na przyszłość i iść mocno do przodu .Tez mam syna 4 lata nie potrafię się ogarnąć ze będę go widywać 3 razy w tygodniu .Tak jak Ty poświęciłem 3 lata życia na wychowanie syna i jestem z nim emocjonalnie zwoazany ale za 15 lat jego już nie będzie a ja miał bym być z żona która za nic miała zasady zdradziła nie tylko mnie bo i syna i dom zasady .Tez tak jak Ty nie potrafię wybaczyć prubowalem dla syna ale nie ma to sensu nie potrafię sam siebie okłamać pamiętaj ze musimy iść twardo do przodu i mieć dla siebie szacunek który w obecnej chwili wydaje się mizerny ale to tylko odczucie.Walcz o siebie dla sienie i o swoją godność nie płacz nie szlochaj bo nic to nie zmieni czasu nie cofniemy przyjacielu !Pamietaj ze jeśli masz silny fundament a widzę ze masz zawsze możesz na nim wybudować solidny nowy dom czyli życie .Chcesz pogadać napisz mi na priv swój nr tel zadzwonię pogadamy
Pozdrawiam
13728
<
#889 | poczciwy dnia 17.10.2018 09:22

Cytat

.Tez tak jak Ty nie potrafię wybaczyć prubowalem dla syna


Jeśli taka była Twoja motywacja aby to ratować to nie dziwię się, że nie potrafisz i nic z tego nie wyszło.
14347
<
#890 | Lukaszz dnia 17.10.2018 09:58
poczciwy - witaj
Motywacja był syn i chęć powrotu do wcześniejszego systemu ale zdałem sobie sprawę ze on właśnie zabił to wszystko .Ty byś wybaczył ? Każdy jest inny nie powtarzalny wiec i decyzje każdy ma inne.Motywacja zawsze bulyla dla mnie rodzina i byce wobec niej fer .
Pozdrawiam
13728
<
#891 | poczciwy dnia 17.10.2018 10:54
Lukaszz to wątek polie, nie chcę go zaśmiecać, ale zadałeś pytanie więc się odniosę tylko raz.

Cytat

Ty byś wybaczył ?

Wybaczenie nie ma nic wspólnego z powrotem czy też nie do kogoś

Cytat

Motywacja był syn i chęć powrotu do wcześniejszego systemu ale zdałem sobie sprawę ze on właśnie zabił to wszystko

Demokracja też nie jest idealnym systemem, ale nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego
Skoro Twoją motywacją był syn to po co Ci w takiem razie ona w tym wszystkim?
Dalej możesz skupiać się tylko na nim, mimo nieobecności tej kobiety w Twoim życiu. A może była ona dodatkiem od początku do Twojego poukładanego życia, dodatkiem do swojej samorealizacji?

Cytat

Każdy jest inny nie powtarzalny wiec i decyzje każdy ma inne.

Zgadza się. Tak samo jak każdy inną motywację do ich podjęcia.

Cytat

.Motywacja zawsze bulyla dla mnie rodzina i byce wobec niej fer

A co znaczy być nie fair? Kiedy to się dzieje? I kto to ocenia? Miałeś z żoną ustalone jakieś jasne reguły określające takie zachowanie? To trochę względne pojęcie.
Dla jednego sama rozmowa z osobą płci przeciwnej będzie nie fair a dla innego nie będzie to nic nadzwyczajnego.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?