Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara01:32:59
bardzo smutny01:55:59
uzytkowniczka02:37:46
# poczciwy02:45:17
mela_a03:01:47

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Potrzebuje porozmawiać w 4 oczyDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam. 28 listopada 2017 roku przyłapałem żonę na zdradzie. Zdradzała mnie przez 11 msc z byłym chłopakiem :-( Jesteśmy 12 lat razem i mamy trójkę dzieci :-( Bardzo potrzebuje spotkać się z kimś, kto ma podobny "bagaż". Rozmowy z przyjaciółmi nie pomagają. Ktoś kto tego nie przeżył to nie rozumie :-( Ja odchodzę od zmysłów. Nie śpię. Płaczę :-( Chodziłem na terapię ale nic to nie daje :-( Jestem w stanie spotkać się z kimś z okolić Katowic, Tychów, Pszczyny, Bielska... Bardzo proszę kogoś o kontakt :-(
7439
<
#1 | hurricane dnia 07.03.2018 15:02
Witaj,
Możesz tutaj więcej napisać, albo porozmawiać na czacie.
Jesteś wśród osób, które doświadczyły tego samego - możesz liczyć na zrozumienie.
Napisz coś więcej.
13728
<
#2 | poczciwy dnia 07.03.2018 16:04
Poile - służę pomocą, napisałem Ci na priv wiadomość.
14067
<
#3 | poile dnia 07.03.2018 16:22
A więc po kolei (postaram się byc maxymalnie obiektywny)...
Jesteśmy małżeństwem od 12 lat. Mamy trójkę dzieci - jedno (16lat) z poprzedniego małżeństwa mojej żony i dwoje naszych (10 i 5). Kiedy się poznaliśmy najstarsza córka miała 4 lata, a moja żona powiedziała mi, że jest rozwódką. Ja byłem po rozstaniu z dziewczyną, która zdradziła mnie z przyjacielem z podstawówki. Zaczęliśmy się spotykać i dosyć szybko zamieszkaliśmy razem. Miłość od pierwszego wejerzenia z obu stron. Idealni dobrani w łóżku. Po kikku miesiącach żona zadzwoniła do mnie i powiedziała, że nie mówiła mi całej prawdy. Cały czas miała męża z którym się rozwodziła i tego dnia, kiedy zadzwoniła powiedziała mi, że właśnie trzyma finalne papiery rozwodowe w ręku. Był szok, było mi przykro z powodu braku szczerości, ale trudno stało się. Kochaliśmy się bardzo, seks prawie codziennie przez wszystkie te lata. Rok 2016 i 2017 były jednak ciężkie. Przez ten czały czas razem, żona miała zawsze problem z dotrzymywaniem słowa i mówieniem prawdy. Czy to chodziło o drobne sprawy czy to o ważne zyciowe decyzje, żona zawsze obiecywała i prawie nigdy nie dotrzymywała słowa. Jak pytałem dlaczego tak robi to odpowiadała przeważnie "no ale ja nie wiedziałam, że nie będę w stanie dotrzymać" lub coś podobnego. Dodatkowo nie panowała nad wydawaniem pieniędzy - kompletnie. Była i jest podręcznikowym przykładem zakupocholiczki. Ja jestem spokojnym człowiekiem. Jeżeli chodzi o kłamstwo to moja żona zawsze po przyłapaniu mówiła, ze nie chciała martwić mnie, albo że wydawało jej się że mówi prawdę. Ja zawsze ale to zawsze kiedy udowodniłem zonie kłamstwo, nie dotrzymanie słowa czy cokolwiek innego, to brałem ją do sypialni na rozmoę. Siadaliśmy i bardzo spokojnie wyjaśniałem i tłumaczyłem wszystko z tym związane. Przeważnie dokładnie te same kłamstwa pojawiały się ponownie. Rozmawialiśmy wtedy drugi raz - znowu spokojnie. Za trzecim razem już podnosiłem głos a za czwartym robiłem awanture. W 2017 roku żona zaczęła mi mówić, że czuje się ze mna nieszczęśliwa. Rozmawialiśmy wtedy, że mi zależy tylko na tym zeby dotrzymywała słowa i mnie nie okłamywała. Tylko na tym i będzie dobrze. Obiecywała. Nie dotrzymywała. Muszę nadmienic ze cały 2016 i 2017 roku to prawie codziennie seks na pobudkę i kika razy w tygodniu długi, romantyczny i delikatny wieczorami. W 2017 roku żona zaczęła coraz częściej umawiać się z koleżankami do knajp, na dyskoteki itp. Nigdy nie miałem nic przeciwko i głupi nie pomyslałem, że coś moze się dziać niedobrego. Nadszedł w końcu 11 listopada 2017. Żona powiedziała, że jedzie z koleżankami do knajpy. Czekałem na nią. Wróciła o 22:00. Myślała że ja spię. Zamknęła się w łazience i siedziała tam 45 min w totalniej ciszy. Zero odgłosów wody czy czegokolwiek. Wstałem i poszedłem tam,. Dokładnie wtedy jak wychodziła wpadła na mnie z telefonem w reku i uśmiechem na twarzy. Odruchowo wyrwałem jej telefon z rąk i ruszyłem w kierunku sypialni. Takiego przerażenia i złości nigdy u niej nie widziałem i nie doświadczyłem. Telefon jest na odcisk palca ale kiedy go wyrwałem był odblokowany. Żona rzuciła się na mnie z pazurami, zebym jej oddał. Kurcze ... oddałem... Ale od tego dnia byłem pewny, że coś ukrywa. Że mnie zdradza. Udało mi się zdobyć jej hasło do facebooka i 28 listopada 2017 roku w drodze do pracy przeczytałem wszystkie wiadomości. Najważniejsze były z jej przyjaciółką. Okazało się, że 09 stycznia 2017 nawiązała kontakt z byłym chłopakiem. 20 stycznia spotkała się za aprobatą i ochroną przyjaciólki w jego mieszkaniu (koleś jest sam). Rozmowy o seksie i o dawnych wspólnych przeżyciach. 27 stycznia pojechała tam i pierwszy raz oddała mu siebie. Później w lutym i w kolejnych miesiącach. W pracy wydrukowałem sobie to wszystko i napisąłem jej SMS, że czeka nas rozmowa po powrocie. Myślała ze chodzi o pracę. Odebrała mnie samochodem z pracy i zaczełą zagadywac. Odpowieidzałem, że powiem w domu. Podczas poworotu oznajmiła mi że jutro (29 XI) umówiła się z koleżankami na andrzejki. Ale ja już oczywiście wiedziałem co to będzie za spotkanie i z kim. Wróciliśmy do domu. Włączyłem dyktafon w telefonie i zaprosiłem ją do sypilani. Wyciągłem nasze prezerwatywy i rzuciłem w nią mówiąc "To na andrzejki z W.... (imię)". Osłupiała. Wyciągnełem przygotowane w pracy wydruki i pokazywałem jej ze wszystko wiem. Przyznała się od razu. Spytałem ile razy mu dawała. Odpowiedziała że trzy a każde nasteone spotkanie to było już przyjacielskie przy herbatce i rozmowy. Rozpłakałem się, powiedziałem, że ma się wyprowadzić i pojechałem do rodziców. Po powrocie zaczęła mnie przpraszać i wersję zeminiła, ze ani razu z nim nie współżyła tylko raz mu zrobiła loda. Zaczęła się kłótnia. Trudno uwierzyć ze bedąc sam na sam u byłego chłopaka do niczego nie dochodziło ale żona szła w zaparte. Nastepnego dnia zadzowniłem do firmy zajmującem się badaniami wariografem. Umówiłem spotakanie i pojechałem do zony pracy. Kazałem jej wyjść i oznajmiłem, ze jedziemy na wariograf. Powiedziała, że nie pojedzie i powie prawdę. Trzy razy mu dała i raz zrobiła loda. Wszystko za każdym razem nagrywałem dyktafonem. Powiedzała tez że żałuje strasznie i że to on ją zmanipulował do seksu. Czytając materiały z messengera trudno w to było uwierzyć ponieważ panu W... napisała, że ja spotykam się z inną kobietą i się wyprowadziłem. Więc jak dla mnie był to wyraźny sygnał, że to ona chce seksu od niego. Zaczęły się koszmarne dni. Płacz (wycie) i 7 dni urlopu z pracy bo nie byłem w stanie funkcjonować. Zdecydowalismy się udac na terapię par. Na pierwszym spotkaniu przedstawiliśmy naszą sytuację a na drugim Pani psycholog powiedziała, że problem jest w mojej żone i jak ona nie pójdzie na osobną terapię i nie zacznie walczyć z kłamstwem i projekcjami (wymyślaniem i traktowaniem tego jak prawda) to nic z tego nie będzie. Żona zaczęła chodzić. Ja w między czasie jeździłem pod adres pana W... W końcu go zastałem. Bał się opczywiście otworzyc i prawie 20 min rozmawialiśmy przez telefon. Powiedział że zona mówiła od początku ze ja ją zdradzam i mam inną kobietę i że się wyprowadziłem więc najzwyklej w świecie skorzystał z okazji. Potwierdził tez że seks (nie powiedział ile razy) miał miejsce tylko na początku a później była kawa i rozmowy. Całą rozmowę z nim mam nagraną. Kolejne wspólne wizyty u psycholog pokazały pewnymi eksperymentami, że zona jest osoba która słyszy ale nie słucha, która zmienia fikcje na swoje fakty i mocno się ich trzyma. Dotarło do mnie też dlaczego od roku znajomi traktują mnie totalnie inaczej. Prawie wszystkim opowiadała jakim jestem fatalnym mężem, który nie zajmuje się domem i dziećmi a myśli tylko o siłowni. Prawda wyglądała jedna zgoła odmiennie. Wracałem z pracy, bawiłem się z dziećmi codziennie - ona nigdy bo jak twierdzi - nie potrafi. Ja dzieci - ona telefon i Domo w TV. Później kompałem dzieci, usypiałem i na 21:00 trzy razy w tygodniu byłem na siłowni. O 22:00 wracałem i miłość żoną. Jak się później okazaywało ja zasypitąłem a ona do 1:00 w nocy prawie codziennie na mess z panem W.... A rano zmęcznie, czyli ja ubieranie dzieci, śniadania a ona "dosypiała". Po 5 wizytach u psycholog zrezygnowałem z tych spotkań. Żona przestała kompletnie stosować zaleceń. Na drugim spotkaniu Pani psycholog przedtsawiła ze swojego doświadczenia jak wygladać będzie nasze następne półtora roku może dwa lata. Ciągłe moje kontrole, sprawdzanie sms i połączeń, dzwonienie i pytanie gdzie jest, zakazy imprez z koleżankami. Żona odpowiedziała ze wie, rozumie i akceptuje bez problemu. Po 2 msc zrobiła mi awanturę, że ją sprawdzam. Ale było to silniejsze ode mnie. Ciągle myslałem ze się znim skontaktuje. Moja psychika już myslała, że jak jest gdzieś to już robi komuś loda. Bo jej głównym argumentem dlaczergo się oddawała było że pan W... prawił jej komplemnety. Więc w mojej głowie siedziało tylko to że jak ktoś jej powie że ładnei wygląda to ona mu obciągnie. Wariowałem totalnie. Kończyło się to płaczem i awanturami mocnymi przez pierwsze dwa tygodniwe szczeóglnie. Później po jednej z wizyt żony u indywdualnego psychologa która miął ją wleczyć zkłamstwa okazało się, że "leczy" ja na coś innego. Żona zrobiła się agresywna i zaczęła ciągle powtarzać ze "znęcam się nad nia psychcznie nazwyając ją puszczalska". Kazdy dzień każdy dzien za dniem płacze... do dzisiaj... już jej nie obrażam... już nic nie mowie ... ale nie jestem w stanie z tym zyć... boli to jak skórwy..... Pamiętam naszą drugą randkę ... powiedziałem, zę w życiu jestem w stanie wybaczyć wszystko poza zdradą... ona tez to pamieta. Teraz mnie przeprwasza codziennie, mówi ze to był bład i jestem miłością jej zycia. twierdzi ze za każdą wizytą u niego chciała to skończyć. Pytałem to czemu tego nie zrobiła SMSem tylko tam jezdziła ? Dlczego chciała tam jechać 29 listopada i przez jaki czas by tam jeszcze jeździła z nim "skończyc" ? Kiedy by znowu doszło do zbliżenia między nimi ? Najbardziej boli to że za każdym razem jak wracała to potem kochała się ze mną. Myślę że było to zabezpieczenie na wypadek wpadki z ciążą. Zaprzeczała. Któregoś razu przegrzebałm jej telefon i znalazłem notatki i zapisane strony. Masakra. Jak obciagac facetowi zeby był zadowolony. Jak połykać sperme. Jak lizać dupę facetowi itp itd. Spytałem ją o to. powiedziała że marzył jej się ostry seks a ze mną miała delikatny i namiętny. Twierdziła, że lubiała taki ale chciała tez ostr. Spytałem dlaczego o tym nie mówiła. Nie odpowiedziała. Ja miałem w głowie to co robili jak akcje z pornosów, więc któregoś razu musiałem zapytac jak to wyglądał. Opowiedziała. Przeważnie na jedźdzca ale to co minie rozwaliło to, to w jaki spowób zrobiła mu loda. Napisał do niej, zeby przyjachała na seks. Ona przybiegła do mnie i spytała czy moze dołączyć do koleżanke w knajpie. Zgodziłem się. Pojechała. Przkroczyła próg. Rozebrała się. Obciągnęła mu. On jej sie spóścił na szyje i piersi. Wzięła prysznic i wróciła kochąć się ze mna :-((((( NIE POTRAFIE TEGO WSZYSTKIEGO PRZEZYĆ !!!!! NIE POTRAFIĘ ZROZUMIEC !!! WYBACZYĆ !!! NIE POTRAFIĘ I NIE BEDE POTRAFIŁ :-(((( Zdecydowałem się na rozwód z orzekaniem o wyłącznej winie żony :-(((( Ona mnie ciągle prosi o szansę. Mówi że jest cudownie ze mna i taaaak bardzo mnie kocha a tamto to była czysta fizyczność która o niczym nie świadczyła. Ale jej wpisy na mess do przyjaciółki "Nie umiem bez niego wytrzymac" "marzy mi się romans" "pociąga mnie fizycznie" świadczy że chyba uczucie się rozwijało. JAK MAM ZYĆ TERAZ Z TYM WSZYSTKIM Smutek(((( Kur.. to jest takie trudne. Dwie starsze córki wiedzą... trudno było ukryc to co się dzieje i powiedziałem im... Była jeszcze masa strasznych tekstów które pisała do przyjaciółki... to wszystko tak zajebiście boli :-(((

PS. przepraszam za masę literówek i błedów

Komentarz doklejony:
Jeszcze jeden ważny fakt. W 2016 roku - pod koniec - pisałem z koleżanką (szczęśliwa mężatka z dziećmi) i temat zszedł na mnie i żonę. Byłem po ostrej kłótni i wylałem jej swoje żale. Podczas pisania żona zauważyła że klikam i wrzasnęła że mam pokazać jej z kim i co. Rozmowę z tą koleżanką wcześniej skasowałem bo nie chciałem, żeby przypadkiem zobaczyła jak się na nią żalę, że nie pomaga w domu, że nie widzi świata poza telefonem i TV. . Żona kiedy udowodniłem jej zdradę powiedziała mi, ze ona jest pewna że ja ją zdradzałem z ta koleżanką i dlatego ułatwiło jej to oddanie się panu W.... Dodatkowo dodała, że ta cała moja siłownia, dbanie o siebie od 2 lat to na bank dla kochanki. Żeby było jasne z grubaska stałem się w miarę wysportowanym kolesiem. Schudłem 13 kg, zmieniłem dietę i od półtora roku startuję namiętnie w Runmageddonach i Barbarian Race. Ale wg zony to po to aby przypodobać się kochance. Przy okazji kłamstw na których ją łapałem zawsze powtarzałem "Gówno zawsze wypłynie pamiętaj!".
6755
<
#4 | Yorik dnia 07.03.2018 17:10
Poile, najpierw przerób temat na forum, ochłoń, świat się nie kończy, ustal co możesz zrobić i czego byś chciał, poznaj ludzi. Dopiero potem się spotykaj.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 07.03.2018 17:45
Poile;
"Zaczęliśmy się spotykać i dosyć szybko zamieszkaliśmy razem. Miłość od pierwszego wejerzenia z obu stron. Idealni dobrani w łóżku."

Nie chcę prawić morałow, ale związek oparty li tylko na seksie, nie wroży dobrze na przyszłość. Seks jest ważnym spoiwem związku, ale jesli jest jego podstawą, to zwykle nic dobrego z tego nie wynika.
Nigdzie, przez cały Twój emocjonalny wpis, nie znalazłam ani jednego slowa o Twojej żonie, w której napisałbyś, ze była dobrą matką, że wspierala Cię w życiowych przedsięwzięciach, że dbała o dom i rodzinę, że dobrze się Wam żyło w domu, który razem stworzyliście. Tylko ten seks Z przymrużeniem oka... na śniadanie, obiad i kolacje.

Cytat

Jeżeli chodzi o kłamstwo to moja żona zawsze po przyłapaniu mówiła, ze nie chciała martwić mnie, albo że wydawało jej się że mówi prawdę. Ja zawsze ale to zawsze kiedy udowodniłem zonie kłamstwo, nie dotrzymanie słowa czy cokolwiek innego, to brałem ją do sypialni na rozmoę. Siadaliśmy i bardzo spokojnie wyjaśniałem i tłumaczyłem wszystko z tym związane. Przeważnie dokładnie te same kłamstwa pojawiały się ponownie. Rozmawialiśmy wtedy drugi raz - znowu spokojnie. Za trzecim razem już podnosiłem głos a za czwartym robiłem awanture. W 2017 roku żona zaczęła mi mówić, że czuje się ze mna nieszczęśliwa.
.....

I własciwie przez cały czas Twoja kontrola i szukanie czegoś, o czym wiedziałeś i przeczuwałeś, że jest... Bo żona własciwie w tym co robi, wielce przewidywalna jest i nieskomplikowana. Można założyć w ciemno, że jesli coś powie, to jest dokładnie odwrotnie.
Trudno coś dodać, bo jesteś w kontakcie z psychologiem i dużo zostalo powiedziane i wyjaśnione. Może tylko moja sugestia, że gdyby psycholog z terapią wkroczył duuużżo szybciej, sprawy nie zaszłyby aż tak daleko.
Teraz podam Ci bardzo schematyczny opis etapów, przez które będziesz przechodził, zanim wszystko w Tobie względnie się uspokoi.

- etap dochodzenia do prawdy (masz go już za sobą)
- przeżywanie cierpienia.Dociera do świadomości wachlarz emocji: wściekłość, żal, złość, lęk a także poczucie winy. Pojawia się także silny lęk o siebie, o swoją przyszłość oraz przyszłość dzieci. Padają pytania rco powiedzą znajomir1; lub rodzina itp.
- podjęcie decyzji i trwanie przy niej. U Ciebie to decyzja o rozwodzie. Choć będzie bolalo i będa Tobą targać jeszcze sprzeczne emocje z poprzedniego punktu, jednak "idziesz" do przodu.
- odczuwanie pustki. Coś się w Twoim życiu definitywnie skończyło i czasmi wraca jak koszmarny sen,myśl; Czy dobrze zrobiłem?
- oswajanie rzeczywistości. Powoli, cichutko, zaczynasz się rozglądać po tym swoim nowym życiu...

Oczywiście etapy mogą się przenikać, zmieniać kolejność, albo wystepować z podpunktami. Wszystko zależy od indywidualnej wrażliwości i siły wewnętrznej.

Na koniec;

Staraj się oderwać myśli od tego wszystkiego. Zajmij się dziećmi, bo one najbardziej cierpią w tej całej sytuacji. Myśl na spokojnie o przyszlości już bez Twojej żony... Jak to wszystko zorganizujesz? Będziesz się starał o dzieci, czy zostawisz je przy matce? Masz naprawdę wiele do "zorganizowania", zamiast "rozkminać", gdzie jej się koleś ....... i kiedy.

Nie mogłam w wykrokpowane miejsce wpisać tego słowa, którego Ty użyłeś. No nie mogę Smutek

Trzymaj się i pisz, nie jesteś sam.
4452
<
#6 | dirty dnia 07.03.2018 17:47
Poile a czego Ty tak naprawdę chcesz?
Chcesz jej wybaczyc? Chcesz rozwodu? Chcesz odnaleźć nadzieje ? Czy ja pogrzebać ?
Zgubiłem się w jednym temacie: żona pracuje nadal z psychologiem?
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 07.03.2018 18:36
Wpis kolegi Poile to tak naprawdę wołanie o pomoc w ...wyłączeniu bólu. Kto wie, może kiedyś wymyślą pigułkę na zabicie miłości.
Dobrze cię rozumiem, Ty ją kochasz, ale ona Ciebie już nie i to tak bardzo, tak cholernie boli jak nic na świecie.
Ty jesteś o tyle w tej dobrej sytuacji, że wszystko wiesz już na pewno. Masz czarno na białym. Łatwiej ci będzie zabić miłość do niej.
Życie "po miłości" to już będzie zupełnie co innego. Niestety czeka cię wieloletnia męka i obyś nie musiał skakać pod pociąg, żeby ból się skończył.
Dzisiaj opublikowałem wpis w swojej sprawie, sprawa jest zupełnie innego kalibru, ale ból bardzo podobny i też nie wiem, co z tym zrobić. Już parę razy miałem naprawdę czarne myśli.
12891
<
#8 | pit dnia 07.03.2018 19:05
Witaj.

Cytat

((((( NIE POTRAFIE TEGO WSZYSTKIEGO PRZEZYĆ !!!!! NIE POTRAFIĘ ZROZUMIEC !!! WYBACZYĆ !!! NIE POTRAFIĘ I NIE BEDE POTRAFIŁ :-((((


Wszystko się da, tylko trzeba ochłonąć i to wymaga czasu.
Wiem że to trudne ale spróbuj odciągnąć myśli od zdrady, trochę zajmij się sobą. Jakieś hobby, pasje, znajomi. Na chwilę obecną może to nie jest jeszcze dla Ciebie do pojęcia ale czas potrafi nas naprawić.

Cytat

Pani psycholog powiedziała, że problem jest w mojej żone i jak ona nie pójdzie na osobną terapię i nie zacznie walczyć z kłamstwem i projekcjami (wymyślaniem i traktowaniem tego jak prawda) to nic z tego nie będzie. Żona zaczęła chodzić.

Czeka ją mozolna praca nad sobą samym a czy Ty korzystasz z indywidualnej pomocy psychologa ?

Cytat

Dwie starsze córki wiedzą... trudno było ukryc to co się dzieje i powiedziałem im...

W jakim wieku są Wasze córki ?
12495
<
#9 | tomihigh dnia 08.03.2018 09:29
napisz do mnie tomihigh@wp.pl jeśli chcesz pogadać
tu nie bywam za często
14067
<
#10 | poile dnia 08.03.2018 09:56
Myslaca: źle zrozumiałaś. To co pisałem o seksie było dla podkreślenia tego, że u nas seks był i zawsze był udany (tak przynajmniej zona twierdziła). Zdrada dotyczy seksu więc o tym głównie pisałem. Ale byo pięknie. Spacery z córką, zabawy, filmy, czas razem, było tego masa ! Jaką była matką ? Ogólnie dobrą. Troszczyła się o dzieci. Nigdy jednak nie poświęcała im czasu - NIGDY - na zwykłą zabawę. Zawsze mówiła, że jest zmęczona albo że ona nie potrafi się bawić tak jak ja. Znajomi się śmieją że ja powinienem być przedszkolanką. Z dziecmi swoimi i obcymi dogaduje się super. Aktywnie uczestnicze w każdej zabawie. Mam głowę pełną pomysłów. Moje dzieciaczki uwielbiają się ze mna bawić. Jak mają urodziny to nigdy w jakiś kindercoś tam tylko organizuje je w domu. Przygotowuje masę atrakcji. Jak wracam z pracy to po seksundzie są przy mnie i pytają czy się pobawię. Mamy masę filmów i zdjęć z naszych zabaw. Jak dzieci szły spać to jadłem obiad i zajmowałem sie żona. Filmy, rozmowy, miłość. Także to nie był związek oparty na seksie. Absolutnie. Stopniowo problemy pojawiały się w tym, że żona nie potrafi skupić uwagi na czyms na dłużej. Hobby zmienia co tydzień a i tak głównym stawał się facebook i domoTV. ak bawiliśmy się w kalambury z dziecmi i mój synek raz udawal ze trzyma telefon i klika na nim i pytal "kto to jest?". Niektorzy znajomi uwazaja ze jestem troche skrzywiony ale ja dzieciakom od momentu urodzin pisze pamietniczki. Opisuje ze zdjeciami prawie kazdy dzien ich zycia od urodzenia do chwili obecnej i dam im to kiedys moze jako prezent slubny. Rodzina, zona i dzieci były najwazniejsze w zyciu. Z czasem zmienilem prace na duzo bardziej odpowiedzialna i czasochłonna. Zbudowalismy dom bo zaczelem zarabia 3 razy wiecej. Zona cieszyla sie ze wynieslismy sie z 50m wieżowca do wlasnego domu z okródkiem, ale z czasem pojawiły sie pretensje ze siedze 10h w pracy. Wracalem zmeczony ale NIGDY nie zmienilem tego co robilem. Zwsze bawilem sie z dziecmi a wieczory byly dla zony.
Jesli chodzi o to co napisałaś o kontroli i szukaniu czegoś. To nie tak. Po prostu jak cos ustalilismy i widzialem ze nie postepuje wg ustalen to rozmawialismy o tym. To bylo wiadac od razu. Trrudno jest nie zauwazyc kupienia DOSŁOWNIE 10 pary butów bo jej sie podobały kiedy zbieramy 11tys na bramę o której zona marzyła żeby w końcu odgrodzic sie od ulicy. Przykładów jest masa.

dirty: czego chce ? Chce rozwodu. Nie jestem w stanie żyć ze świadomością że moja ŻONA mnie zdradzała w tak perfidny sposób. Nie moge znieść tego że tak perfidnie zmanipulowała i okłamała swojego kochanka żeby go tylko zaliczyć. Nie moge zniesc ze zrobiła z siebie dziwke na telefon gotową do przejechania 45 km, obciągnięcia fiu... i powrotu do domu. Żona chodzi do psychologa, ale podejrzewam że nie mówi jej całej prawdy. Wraca i robi awantury. Krzyczy że ja ją niszcze psychicznie, że ona uczy się teraz być twarda kobietą. Jak o coś jeszcz pytam związanego ze zdradą bo mnie to męczy to krzyczy SPIERD.... Projekcie dalej są. Wczoraj w aucie powiedzialm A a ona do mnie dlaczego mówię B. Ja że przecież powiedziałem A a ona do mnie ze zrozumiała to jako B i dalej gada o tym B już jako prawdzie i fakcie. Masakra :-(

hakaa: tak wołam o pomoc :-( nikt z przyjaciół nie rozumie :-( kurdeee ja wiem że nie mozżna tego zrozumieć jak się nie zostanie zdradzonym :-( tego się nie da zapomnieć, nie da się normalnie z tym dalej żyć :-(((


pit : narazie ciężko mi wrócic do treningów, do biegania do siłowni :-( Byłem 5 razy u psychologa. Mężczyzny. Szczerze. Nic mi to nie dało. Najwięcej dawała mi terapia par, ale ona już nie ma sensu. Moja żona się nie zmieni :-( Córka najstarasza ma 16 lat, młodsza 10 lat a syn 5.

Ja czuje w środku ze potrzebuje rozmowy z kimś co przeżył to co ja... chciałbym poznac historie tej osoby... jej zmagania z bólem... czuje że to może jest lek na mój płacz i ból :-(
4452
<
#11 | dirty dnia 08.03.2018 10:25
Rozmawiasz obecnie z kilka takimi osobami. Każdy z nas to przeżył w rożnej konfiguracji ale każdy przeszedł przez to samo.
Pytałem czego tak naprawdę chcesz bo to musi określać Twój kierunek działania?
Tylko czy rozwód to prawda czy rozwód to ból i gorycz?
Twoja żona nie pomaga i albo jest tak zatwardziała albo pewna Misia, którego ma w domu ze wie, ze nic nie musi bo Ty zawsze z tego co piszesz się starałeś, może nie wymagając nic w zamian.
Jeśli chec rozwodu, to nie jest gra obliczona na wstrząśnięcie nią ? ??? Ostatni krzyk rozpaczy ?
Jeśli to nie to - to na co czekasz??
Być może czekasz bo tkwisz w nadzieji i liczysz na to, ze ona jednak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki coś zrozumie...
ale ona nigdy tego nie musiała, zawsze byłeś Ty - w jej świecie co najwyżej ona nie rozumie dlaczego teraz Ty nie bierzesz dorosłości, konsekwencji na siebie - stad złość.
Kogo nie spytasz zmaga, zmagał się z bólem - jedni tu są dwa miesiące, inni 5 lat po tym jak się dowiedzieli, ze ich ideały domowe to nie koniecznie są tak idealni. Większość z nas wkrecala sobie filmy, drapała rany...
Jeśli Twoja pewność o rozwodzie to pewność (choć odnoszę wrażenie ze to gra w rosyjska ruletkę) to odetnij się od niej. Niech się wyprowadzi. Zacznij budować swoje życie bez niej by nie uciekało Ci dziś i nie koncentrowalo się na bólu. Teraz cały czas oczekujesz od niej czegoś czego Ci nie daje ... to musi bolec, musi krwawić, a Ty musisz wchodzić na ścieżkę depresji i rozpaczy.
Tylko czy Ty tego chcesz?
Jeśli nie, to druga droga jest trudna, bardzo trudna ale chyba najgorszym zabójcom jej (tej drogi) jest tkwienie w złudnym oczekiwaniu na zmianę drugiej strony.

Komentarz doklejony:
Ps. Co do mojej historii zmagania się z bólem. Patrze już na to z jakiejś perspektywy ale tak długo się z nim zmagałem jak długo go sycilem. To ja go podsycałem i egzaltowalem się swoim cierpieniem. Moje niewypowiedziane oczekiwania i każde wypowiedziane ale nie zrealizowane w ten sposób jak sobie wymarzylem było potwierdzeniem beznadziejności pustki i bezsensu. Tak nakręciłem swój ból do granic wszystkiego i dusiłem go w sobie w kompletnym poczuciu osamotnienia. To nadal pozostaje pokusa mimo upływu lat tylko teraz umiem zdiagnozować proces.
14067
<
#12 | poile dnia 08.03.2018 11:06
dirty:
"Twoja żona nie pomaga i albo jest tak zatwardziała albo pewna Misia, którego ma w domu ze wie, ze nic nie musi bo Ty zawsze z tego co piszesz się starałeś, może nie wymagając nic w zamian. "

To prawda, zawsze odpuszczałem w końcu i ja brałem się za sprzątanie, za gotowanie, za dzieci, za wszystko... ale ona przecież jest nauczycielką więc ma prawo być zmęczona :/

"Jeśli chec rozwodu, to nie jest gra obliczona na wstrząśnięcie nią ? ??? Ostatni krzyk rozpaczy ? "
Nie, to nie jest wstrząśnięcie... nie mogę być z kimś kto mnie tak skrzywdził... nie mogę, nie chcę, nie potrafię :-( Na co czekam ? aż minie dokładnie pół roku - wszyscy chyba wiecie dlaczego... nie chce być odesłany z kwitkiem z przez sędziego...

A moja żona nie zrozumie, cały czas za to co zrobiła obwinia mnie... codziennie to mówi, że czuła się nie kochana i ta zdrada to 50% mojej winy. Nigdy się z tym nie zgodzę. Seks nie jest rozwiązaniem problemów. Naprawdę z ręka na sercu wziął bym na siebie winę tych spotkań i żalenia się na mnie... ale dawania dupy NIGDY !

Ona się nie wyprowadzi... a wręcz daje mi do zrozumienia, że mnie wyrzuci z domu jak jeszcze raz nazwę ją puszczalską :-(

N a jednym ze spotkań psycholog powiedziała nam. PANI MIAŁA PRAWO ZDRADZIĆ. JEST PANI DOROSŁA I SAMA PODEJMUJE DECYZJE I NIKT NIE MOŻE ICH PANI ZABRANIAC - ALE MUSI PANI PONIESC WSZYSTKIE KONSEKWENCJE SWOICH DZIAŁAŃ. Ona tego nie rozumie. Ona nie rozumie ze konsekwencją jest mój płacz, moje cierpienie, mój żal o którym do niej mówię. Kurde ... gdybym to ja zdradził i został przyłapany ... powiedział bym przepraszam i spakował walizki... I znowu rycze w pracy :-((((((((( kur......
4452
<
#13 | dirty dnia 08.03.2018 11:44
A rozprawa to tak z dnia na dzień ? Czy Ty siebie nie oszukujesz? Odkładanie złożenia pozwu nie jest przypadkiem - wielu z nas to robiło racjonalizując powód odłożenia.
Przestań prosic poczytaj inne historie może zobaczysz analogie w tzw. miękkim podejściu (wrażliwy jesteś ale miękkie podejście nie myl z wrażliwością).
Poczytaj na głównej stronie (na dole po prawej stronie) 34 kroki bo Twoja żona faktycznie odwraca role a Ty jesteś podatny na to.
14067
<
#14 | poile dnia 08.03.2018 11:56
dirty : zawalam prawie każdy punkt :-(
4452
<
#15 | dirty dnia 08.03.2018 12:10
Poile w życiu, w sklejaniu po traumie, w rozpaczy mało prawdopodobne by coś się zmieniło na zasadzie tabletki na wszystko. Małe zmiany, małe kroki ... tworzą dystans ale jak nie robimy kroków tych pojedynczych nie ma szans przejść z punktu do punktu.

Komentarz doklejony:
To masz pierwsza zmianę - te małe punkty.
Następna odpowiedz sobie szczerze nie okłamując przede wszystkim siebie czego naprawdę chcesz, dlaczego naprawdę odkładasz działanie tłumacząc racjonalnie (wiem kto normalny Ci powie zostań z taka kobieta .. a trudno się przyznać przed sobą ze w gruncie rzeczy o tym się marzy)... prawda, intencje obnaża Twoje postępowanie ale tez spowodują ze łatwiej będziesz kierował swoimi wyborami.
14067
<
#16 | poile dnia 08.03.2018 12:31
dirty: prawnik mi powiedział, że musi minąć pół roku pełne jednego z trzech elementów mówiących o trwałym i całkowitym rozpadzie małżeństwa... jak nie minie to sędzia może nie widzieć przesłanek... chce zapewnić dwa z nich... nie współżyjemy, ja śpię na dole ona na górze, zrobiliśmy rozdzielność majątkowa taką na razie na gębę... boje się, że przeznaczę 5000 na prawnika a sędzia powie, ze nie udzieli rozwodu... CHCĘ SIĘ ROZWIEŹĆ !

Komentarz doklejony:
Moja żona jak już wspominałem jest w każdym aspekcie życia jak sinusoida. Zdanie zmienia co chwilę. Nic co pada z jej ust nie jest pewne. Najważniejsze są dla mnie dzieci. Nie przeżyję jak mi ktoś je decyzją z młoteczkiem odbierze. Ja muszę je mieć codziennie. Na chwilę obecną mam ustalone z żoną, że po rozwodzie będziemy mieszkać jeszcze jakiś czas razem ze względu na dzieci, później ma się wyprowadzić do mieszkania którego teraz szuka. Ale boję się, że jak przyjdzie papier do domu to zmieni zdanie. Cholernie się tego boje i to mnie przeraża.
4452
<
#17 | dirty dnia 08.03.2018 12:48
Ale jak złożysz pozew teraz to sprawa będzie za 3 do 6 mc wiec minie minimum 6.
To przebywanie z nią na codzień jeśli decyzja zapadła jest dla Ciebie destrukcyjne. Przemysl to jak to zmienić by ochronić siebie.

Komentarz doklejony:
Nie widzę powodów by ktoś Ci odebrał dzieci niby z jakiego powodu? Jak postanowiliście maja mieszkać z Tobą czy z nią?
14027
<
#18 | normalnyfacet dnia 08.03.2018 12:59
Przecież Twoja żona okłamuje Ciebie od początku waszego związku, ba ten związek zaistniał dzięki jej kłamstwu, i uważaj ONA NADAL CIEBIE OKŁAMUJE. Naprawdę uważasz ze tylko 3 razy sie puściła? Skąd ta wiedza i zaufanie? A dlaczego nie 33 razy? Dobrze ze chcesz rozwodu bo w tym związku nie ma przyszłości ona nie widzi swojej winy gdybyś tej zdrady nie wykrył dalej by o robiła. Ona teraz sie wścieka bo wpadła i nie jest pewna Twojej decyzji a jeśli jej przebaczysz ona NA PEWNO znowu Ciebie zdradzi.
Musisz kupić dyktafony i podłożyć go w domu a drugi w jej samochodzie, ona jest teraz Twoim wrogiem i zrobi wszystko żeby to Ciebie wszyscy łącznie z sędzią uznali za winnego.
Musisz wnieść sprawę o separację oficjalną na papierze- dlaczego? Otóż ona KŁAMIE i w sądzie mówić że do rozpadu związku nie doszło.
Odetnij ją od Twoich pieniędzy, masz możliwość uzyskaj jej bilingi, załóż szpiega na telefon i komputer, nie przejmuj sie gadaniem o prawna odpowiedzialność bo nikt Ci za to nic nie zrobi. To wojna a ona niestety jest do niej lepiej przygotowana niż Ty. Zawsze miej włączony dyktafon gdy będziesz z nią ale to zawsze gdyż teraz może Ciebie prowokować do kłótni lub wzywać Policję ze np. Coś jej zrobiłeś. Gdy będziesz miał separację na papierze to możesz się wyprowadzić z domu- oczywiście powód separacji jej zdrada. Idż do adwokata.
I przede wszystkim weź sie w garść ta baba to nie jest Twoja żona tylko k...a któremu robiła loda na telefon, może nie tylko jemu może byli inni i też była kryta przez koleżanki. O tym myśl gdy będziesz miał doła gniew w tym momencie będzie dawał ci siłę. Ciekawe jak go wychaczyła?
14067
<
#19 | poile dnia 08.03.2018 13:00
Ona powiedziała że nie zsotawi dzieci a ja ich NIGDY W ZYCIU NIE ODDAM - SĄ MOIM CAŁYM ŚWIATEM wiec decyzja o mieszkaniu razem po rozwodzie... ciężko mi wyobrazić sobie jak to będzie ale boje się, że w sądzie przegram o opiekę nad dziećmi.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 08.03.2018 13:02
Związek nie był oparty na seksie? To na czym był?
Bo ja nie widzę w nim bliskości, więzi, oddania, zwykłej przyjaźni nawet...Wracałeś z pracy i zajmowałes się dziećmi, a żona stała wtedy z boku. Kiedy dzieci szły spac, zajmowałeś się żoną i to tylko wtedy coś was łączylo. No może pomijająć chwilę, że znowu coś znalazłes na żonę i robiłes jej "lekcję wychowawczą" w sypialni.

Wybacz, ale ja nie tak widzę związek, w którym dostaje się tyle samo ile daje, czuje się z drugą osobą więź na tyle silną, że nie potrzeba niczego sprawdzać, kontrolować, ani domyslać się, co chce powiedzieć druga strona. Przekazy są czytelne i zrozumiałe, jak w porzekadle "rozumiemy się bez słów".

Cytat

Wczoraj w aucie powiedzialm A a ona do mnie dlaczego mówię B. Ja że przecież powiedziałem A a ona do mnie ze zrozumiała to jako B i dalej gada o tym B już jako prawdzie i fakcie. Masakra :-(


Umiesz odpowiedzieć na pytanie, ile czasu trwaloby wasze małzeństwo, gdyby nie ten nad wyraz udany seks? Bo ja myslę, że nie długo.

Cytat

Zdrada dotyczy seksu więc o tym głównie pisałem.


"Zamieszano" w jednym tylko aspekcie, który was naprawdę łączył i wszystko się zawaliło... Nie potrafisz wybaczyć, bo nic więcej Cię z żoną nie łaczyło.
Nie będę drążyć tego tematu, bo w sumie to i tak na dziś już nic nie da.

Chcesz rozwodu?
Masz do niego pełen tytuł, nawet w świetle obowiązującego prawa. Zostałeś zdradzony, masz dowody, ustało między wami współżycie. Same normy, które pozwolą Ci się od niej uwolnić.

A co z dziećmi? Masz jakiś plan?
14067
<
#21 | poile dnia 08.03.2018 13:06
normalnyfacet: ja właśnie czuje, że to co ona teraz mówi że żałuje i to był błąd to tak naprawdę jest na siebie zła, że dała się przyłapać. Sama mi powiedziała, że nie wie ile by tam razy jeszcze jeździła gdybym tego nie przerwał. Sama też przyznała, że nie wie czy nie wylądowali by po jakimś czasie ponownie w łóżku :-( Na początku dziękowała mi (!?) że to przerwałem bo ona nie miała siły mu powiedzieć że to koniec a podobno chciała skończyć za każdym razem. Jak na niego trafiła - odezwał się 09 stycznia pytając w SMS czy ma nadal ten sam numer telefonu i się zaczęło. Teraz ma zainstalowany potajemnie xxxx, raz jak udało się dorwać jej telefon nie zabezpieczony to wporwadziłem swój odcisk palca (ona nie dojdzie do tego że to zrobiłem - jest totalna noga z IT). Sprawdzam codziennie gdzie jest, robie screenshoty, opisuje co mówiła a gdzie faktycznie była. Sprawdzam jak się kapie SMSy, poczte połącznia. Wszystkie kontakty z telefonu mam juz w swoim i stopniowo weryfikuje czy są ściema tak jak był pan W... wpisany jako WERONIKA. Ale czasami czuje że to już paranoja, ze jestem swirem ... :-(((((((((((

Komentarz doklejony:
Myslaca: jak wracałem z pracy to żona była zawsze ZMĘCZONA, zalegała przed TV i nie raz mówiła "to ty się idz bawic a ja odpoczne". Próbowałem wielu rzeczy z żoną żeby mieć wspólną pasję. Jeździlismy we dwoje na rowerze, biegaliśmy, uczestniczyłem w jej chwilowych pasjach jak szycie na maszynie czy robienie jakiś pierdołek artystycznych. CO do samego seksu. Możesz mi wierzyć ze w większości przypadków ona wychodziła z inicjatywa a nie ja. Oczywiście ja nigdy nie mówiłem "nie". Ona nie potrafi życ bez seksu. Na dobra sprawę było to jedyne "hobby", które nie trwało tydzień. Nie był to jedyny aspekt który nas łączył. Naprawdę chciałem zawsze coś z żoną wspolnego robić, we dwoje. Nie raz oddawaliśmy dzieci do moich rodziców a sami jechalismy np. w góry. Nie dlatego że ja chciałem. Dlatego że podczas rozmów oboje chcieliśmy bardzo np. wejsc w nocy na babią górę. Ale wszystko było na moment :-( nic jej nigdy nie pasowało na dłużej, wszystko było męczące i "jednak nie tym". No i wieczne zmeczenie 4h pracą która łagodził TV

O dzieciach jest wyżej wspomniane.

Komentarz doklejony:
Starsza córka zawsze kłóciła się z żoną. Ona jej wiecznie czegoś zabraniała, ograniczała ją i to poza granicami rozsądku. teraz jak córka wie o zdradzie to kłótni jest jeszcze więcej... jest strasznie za mną mimo, ze bałem się jako nie biologiczny ojciec, że będzie inaczej... druga córka też jest za mną... śpi teraz na zmianę z siostrą i ze mną... jest zagubiona... to taka moja sierotka życiowa... co jakiś czas jak żona jej czegoś zabroni bez sensu płacze i krzyczy że jest "głupia". Starsza pyta czasami co będzie, przytula mnie, mówi że kocha. Odpowiadam jej tak, aby nie stawiać żony w złym świetle.

wykasowałem nazwę programu, polie nie zamieszczaj więcej nazw programów, nie można reklamować - Dirty
14027
<
#22 | normalnyfacet dnia 08.03.2018 13:23
Uważam że ten adwokat Ciebie zbył, chyba że nie powiedziałeś mu o zdradzie żony?. Może chcesz sie rozwieść bez orzekania winy? Nie rób tego masz dowody nagrania to składaj TERAZ papiery rozwodowe z nią się nie ugaduj bo ona notorycznie kłamie wszystko masz mieć na papierze i klepnięte przez sąd. Czy sąd Tobie przyzna dzieci tego nikt nie wie ale jeśli udowodnisz w sądzie jej naturę to zwiększają się Twoje szanse. Musisz zdobyć dane tego gościa z którym sie puściła on będzie doskonałym świadkiem jej zdrady
14067
<
#23 | poile dnia 08.03.2018 13:24
Na jednym ze spotkań z psycholog par usłyszeliśmy, że wychowywałem 4 dzieci. Ze zona zachowywała się jak nastolatka. Psycholog powiedziała jej, że decydując się na małżeństwo i macierzyństwo nie wzięła na równi ze mną na swoje barki odpowiedzialności z tym związanych. Żona pochyliła głowę i rozpłakała się. Jakiś czas później była u swojej psycholog i do mnie z pretensjami, że mam jej nigdy nie zarzucać tego że nie poświęca czasu dzieciom ponieważ jej powiedziała Pani H. że wystarczy że przebywa z dziećmi w pokoju i to jest poświęcanie im czasu. Także przestałem chodzić na wspólne terapie bo to bez sensu :-((((((

Komentarz doklejony:
normalnyfacet : mam jego dane, byłem u niego, a właściwie jeździłem tam codziennie aż go zastałem. Nie otworzył drzwi z oczywistych powodów, ale rozmawialiśmy przez telefon ja stojąc na klatce a on w domu. Potwierdził w tym co mówił (nie wybiegałem przed szereg i nie sugerowałem odpowiedzi) że został zmanipulowany i zaciągnięty do łóżka, dokładnie to co podejrzewałem. Tylko i wyłącznie z orzekaniem o winie ! To jedyna możliwość. Wina jest jej ! Musi to wziąść na siebie... a ja może kiedyś za kilka (naście) lat jak poznam kogoś chce powiedzieć ze jestem rozwodnikiem i chce pokazać dlaczego.
13603
<
#24 | Oirb dnia 08.03.2018 13:41
się odezwij na prv
14067
<
#25 | poile dnia 08.03.2018 13:41
Byłem też wczoraj u jej przyjaciółki a właściwie byłem przyjaciółki, której od początku się zwierzała, że do niego jeździ ale nie pisała nic o seksie. Powiedziała, że będzie moim świadkiem i jest całkowicie po mojej stronie.
13728
<
#26 | poczciwy dnia 08.03.2018 13:42
poile - cały czas targają Tobą bardzo silne emocje, jeśli jednak na podstawie tylko tych emocji podjąłeś już decyzję o rozwodzie i uważasz, że jest to jedyna słuszna droga to bądź konsekwentny.
Żeby miało sens ratowanie czegokolwiek przede wszystkim osoba, która dopuściła się tego haniebnego czynu, powinna mieć świadomość ile złego wyrządziła, ale musi też okazać skruchę, szczery żal i wręcz skamleć o kolejną szansę. Bez tych przesłanek ciężko jest cokolwiek ratować, nie da się przecież kochać za dwoje...
Wchodź na czat, tam zawsze ktoś jest kto chętnie z Tobą pogada.
14067
<
#27 | poile dnia 08.03.2018 13:46
Będę konsekwentny :-( Wie że zrobiła źle ale nie widzę u niej skruchy... tylko obwinianie mnie, że to przeze mnie sie oddała innemu :-(
13603
<
#28 | Oirb dnia 08.03.2018 13:54

Cytat

tylko obwinianie mnie, że to przeze mnie sie oddała innemu :-(

to jest w pakiecie zdradzacza. Nie daj sobie nic wmówić dałą dupy bo dać chciała. Ja na początku dałem sobie wmówić jak idiocie ze moja wina.... ale szybko mineło. Forum, spotkania, chat. Olanie ukochanej niewiernej najwięcej mi pomogło. A ze żonie potem odjebało gdy ja olałem ... to już inna sprawa Uśmiech wkrótce opisze rok po.Pozdro i nie daj się.

Komentarz doklejony:

Cytat

wiec decyzja o mieszkaniu razem po rozwodzie

Ja sobie tego nie wyobrażam...
14027
<
#29 | normalnyfacet dnia 08.03.2018 16:15
Ja bym się przeszedł do tej pani psycholog oczywiście na terapieFajne i nakreślił problem w małżeństwie Twoja jż ma kłamstwo we krwi więc podejrzewam iż wszystkiego jej nie powiedziała a jeśli jej tak będzie radzić to zacznie robić Tobie pod górkę. Jest jeszcze możliwość, że nie chodzi do żadnego psychologa. Chyba nie doczytałem albo nie napisałeś skąd ona znała dupcyngiela? Bo miał jej nr telefonu tak?
14067
<
#30 | poile dnia 08.03.2018 16:23
normalnyfacet: chodzi na pewno, tak wskazuje GPS który nosi przy sobie... pisałem też SMS do tej Pani psycholog. Także na terapię chodzi na pewno. Chciałem też się z nią spotkać żeby usłyszała moją wersję ale odpisała że to nie wchodzi w grę. Pan W... to jej były chłopak, z którym przez rok się spotykała w trakcie rozwodu z pierwszym męzem. Później go odstawiła bo nie chciał zaakceptować że ma już dziecko i pojawiłem się ja.

Komentarz doklejony:
Generalnie (formalnie) zdradzała pierwszego męża z Panem W... przez rok, później zdradzała go ze mną pół roku... a teraz zdradzała mnie z Panem W.... :/
14027
<
#31 | normalnyfacet dnia 08.03.2018 16:41
Tak myślałem że to ktoś z jej przeszłości. I coś mi się wydaje że dobrze wiedział iż ona ma rodzinę a teraz siebie wybiela. Oczywiście pamiętaj ze to jest Twój świadek ale o tym nie informuj nikogo.
Złóż teraz papiery rozwodowe.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 08.03.2018 16:43
poile,

Cytat

Generalnie (formalnie) zdradzała pierwszego męża z Panem W... przez rok, później zdradzała go ze mną pół roku... a teraz zdradzała mnie z Panem W.... :/

Chyba zacznę wierzyć w karmę Szok
To co najczęściej się powtarza "widziały gały co brały"
14027
<
#33 | normalnyfacet dnia 08.03.2018 16:47
Tylko że autor był okłamywany co do jej rozwodu.
14067
<
#34 | poile dnia 08.03.2018 16:53
Zahira: ja kiedy ją poznałem twierdziła, ze jest rozwódką. Nie miałem pojęcia. Przyznała się po pół roku kiedy ja już ja pokochałem i pokochałem jej córkę.

Komentarz doklejony:
A o Panu W... że był w jej życiu wtedy (przede mną) dowiedziałem się po wykryciu zdrady, czyli po 28 listopada 2017. Jak rozmawialismy na samym początku o naszej znajomości nie było słowa o Panu W... Byłem pierwszy po ówczesnym mężu :-(
13728
<
#35 | poczciwy dnia 08.03.2018 23:06
Pan W... niczym godzina "W"
13254
<
#36 | maggie85 dnia 08.03.2018 23:36
Kobieta, "nauczycielka," która nie potrafi zajmować się dziećmi? Zwłaszcza swoimi?Nie dba, nie poswieca czasu?, tylko telefon i tv , na koleżanki , impezy ma czas i Ty nie miałeś oczywiście , żadnych pretensji w tej kwesti, aby ksiezniczka na ziarku grochu była hepii, a tym ziarkiem jesteś Ty niby taki mały , a jaki upierdliwy skurczysyn, zwlaszcza jak zacząłeś dokonywać prawdy,
jej było pewnie dobrze ,aTy to zjebales i to teraz tylko Twoj ból, tylko Ty masz serce złamane, bo ona juz dawno dla Ciebie serca nie ma.
5991
<
#37 | Upadly dnia 09.03.2018 00:25
Jak czytam ta masakre to oczy przecieram ze zdumienia. Czlowieku nad czym Ty chcesz płakac?

Ty sie ciesz, ze odejdziesz od tej baby. Przeciez to co ona wyprawiała (to co opisujesz), pasuje do osoby totalnie patologicznej. Ty mowisz, ze masa dobrych wspomniena?

Jakich? Jak skakała z faceta na faceta. To jest tak pokrzywione babsko, ze nawet słowa ciezko znalezc.

Pozdrawiam
12891
<
#38 | pit dnia 09.03.2018 09:09
Mam taką koleżankę która uważa że powinna mieś dwóch facetów.
Jednego ciepłego dla stworzenia rodziny, wychowania dzieci, poczucia bezpieczeństwa etc a drugiego do seksu i innych rozrywek.
Zapytałem a nie może być taki co ma dwa w jednym ? Odpowiedziała że to niemożliwe, bo jedna rola byłaby tylko grana. Coś chyba w tym jest.
14074
<
#39 | Agatons dnia 09.03.2018 10:13
Odezwij się na priv . Jestem 12 lat po ślubie , 2 dzieci (10 lat i 8miesiecy) . Dwa tyg temu się dowiedziałam ze mój mąż prowadzi podwójne życie od 4 lat. Nie wiem jak zyc dalej co robić ...
14067
<
#40 | poile dnia 09.03.2018 11:01
Koleżanka w pracy (szczęśliwa żona i matka) powiedziała mi, coś co zawsze myślałem, że jest zupełnie odwrotnie. Powiedziała, że w jej oczach i jej koleżanek i jak twierdzi generalnie u kobiet jest tak, że jak się nie układa w związku to faceci uciekają w siłownie, kumpli, imprezy a kobiety myślą ... o seksie z kimś innym... niezależnie od tego czy pożycie z partnerem jest OK czy nie. Twierdzi że ma tak często ale nigdy by swojego Tomka nie zdradziła...

Ten scenariusz pasuje do mojej zony :-(
13414
<
#41 | matrix dnia 09.03.2018 12:10
poile w Twoim przypadku to mogło być też tak jak jak napisał Pit

Cytat

Jednego ciepłego dla stworzenia rodziny, wychowania dzieci, poczucia bezpieczeństwa etc a drugiego do seksu i innych rozrywek.

Czasami zamiast powiedzieć o swoich oczekiwaniach idą drogą na skróty,może to też chęć udowodnienia sobie atrakcyjności?latka w końcu lecą.Pan W nie chciał jej z jednym dzieckiem to raczej z trójką tym bardziej ale na stukanko to ok już kocha.Szukasz,zastanawiasz się dlaczego to zrobiła i wiesz co?prawdy się nie dowiesz to wie tylko ona a mówi Ci to co sama uważa za stosowne zresztą przerzucając winy na Ciebie.Może ideałem nie byłeś ale ideały nie istnieją to był jej wybór,miałeś się nie dowiedzieć o jej życiu osobistymZ przymrużeniem oka.

Komentarz doklejony:
Zbigniew Lew-Starowicz zwraca uwagę, że u kobiet działa niebywała umiejętność uwalniania się od poczucia winy, usprawiedliwiania siebie i znajdywania innego winnego. rJeśli ona znalazła sobie kochanka, na ogół będzie uważać, że to partner pchnął ją w ramiona innego. Rzadziej spotykam kobiety, które by się poczuwały do winy, uprawiały samokrytykę, uznawały, że robią świństwo. Panie umieją sobie wszystko uzasadnić i rozwiązać dylematy moralne na swoją korzyśćr1;
14027
<
#42 | normalnyfacet dnia 09.03.2018 13:44
Sądzę że gdy się rozwodziła z byłym mężem, to była z Tobą i z panem W. w tym samym czasie ale on pewnie nie chciał jej z dzieckiem więc poszła do Ciebie z wyrachowania.
14067
<
#43 | poile dnia 09.03.2018 14:33
normalnyfacet: tez o tym myślałem :-(

Komentarz doklejony:
Napiszę wam ... a co tam ... pośmiejmy się razem... Pan W... to WACEK - WACŁAW !!! Kur....

Komentarz doklejony:
matrix: cos z tym udowodnieniem atrakcyjności jest... cały czas mi powtarza ze czuła się nie kochana i nie atrakcyjna... ja jej w kółko odpowiadam, że dla mnie była i jest mega seksowna kobietą... jest naprawdę moim ideałem piersi i pupy.. a ta jak mantrę powtarza, że mi się nie podoba... pokazywałem jej SMSy z przed meisiecy jak się zachywacałem jej ciałem... ale ta w kółko że jest inaczej... A Pan WACUŚ powiedzial "Ladnie wygladasz" "Ladna jesteś" to moja żona podziękowała obciągnięciem mu f.... Kurde jak to boli ;-(((((((((((((
14027
<
#44 | normalnyfacet dnia 09.03.2018 14:44
Cóż mówiąc szczerze to waszego małżeństwa już nie ma to co jest teraz to fikcja którą razem podtrzymujecie a i tak w końcu się rozwiedziecie.
13728
<
#45 | poczciwy dnia 09.03.2018 17:02
poile

Cytat

pokazywałem jej SMSy z przed meisiecy jak się zachywacałem jej ciałem... ale ta w kółko że jest inaczej...


Chłopie, musisz zdać sobie sprawę z tego, że tutaj żaden, powtarzam żaden argument nie ma prawa się przebić. Ona żyje już w swoim zupełnie wyimaginowanym świecie, który sobie stworzyła, żeby zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia, co gorsza ona w te kłamstwa, które sama sobie powtarza jak mantrę prawdopodobnie wierzy! Kreuje w ten sposób równoległą rzeczywistość w której jest jej wygodniej żyć, bo w niej jest niewinna i nic złego nie zrobiła.
Nie próbuj tego zrozumieć a tym bardziej nie próbuj jej uświadomić, że się myli, jest w błędzie czy też sama nie wie co robi. To nie zadziała. Po prostu odetnij się od niej. Jak osiągnie dno to może w końcu do niej coś dotrze choć i to nie daje gwarancji.

normalnyfacet ma rację tutaj nie ma co zbierać, tutaj trzeba ratować siebie, resztki swojej godności. Małżeństwo to trzy podstawowe fundamenty: bliskość, namiętność, zaufanie; a teraz odpowiedz sobie sam przed sobą, które z nich u Was jeszcze występuje?

Komentarz doklejony:
Miałem na myśli n ie małżeństwo a związek, a małżeństwo przede wszystkim.
13414
<
#46 | matrix dnia 09.03.2018 20:35
Myślę,że cały robisz błąd tłumacząc jej ciągle jaka jest super sexowna itp.Myślę że zamiast budować jej ego cały czas,wystarczyła by jedna konkretna rozmowa a potem wprowadzić 34 kroki.Zamiast wysłuchiwac jej zarzutów popracuj nad obojętnością wobec niej,daj jej poczuć,że nawaliła z Wacławem na całej liniZ przymrużeniem oka.Od swojej kasy odcinkę jej zrobiłeś czy dalej z twojego będzie jeździła do niego?Nagradzać ją będziesz za jej butę wobec Ciebie?
14067
<
#47 | poile dnia 10.03.2018 03:16
A tak niestety wygląda każda noc... jest 2:12 i ja już nie potrafię spać... budzę się i "atakują" mnie myśli ;(
Nie potrafię poradzić sobie z także z inną rzeczą. Kilka razy w tygodniu jeżdżę do Katowic pod drzwi Wacława i próbuje go zastać. Chcę w końcu zobaczyć jak wygląda osoba dla której warto było poświęcić małżeństwo, dzieci, dom, wszystko ;(

Komentarz doklejony:
Matrix: rozdzielność kasy zrobiłem prawie na samym początku. wypisałem w Excelu wydatki wspólne oraz koszty takie jak raty na telefon, komputer przypisane do niej i do mnie. Założyliśmy sobie dodatkowe osobne konta na które przelewamy kasę którą nam zostaje z wypłaty po "zrzucie" na wydatki i życie. Zrozumiała i zaakceptowała. To jest mój drobny sukces bo teraz widzi że praktycznie nic jej nie zostaje. skończy się kupowaniem butów i sukienek dla Wacusia.
12891
<
#48 | pit dnia 10.03.2018 10:19

Cytat

Nie potrafię poradzić sobie z także z inną rzeczą. Kilka razy w tygodniu jeżdżę do Katowic pod drzwi Wacława i próbuje go zastać. Chcę w końcu zobaczyć jak wygląda osoba dla której warto było poświęcić małżeństwo, dzieci, dom, wszystko ;(

Powinieneś obrać cel aby z tym skończyć, wiem że to dla Ciebie ważne ale z biegiem czasu zrozumiesz że nie istotne i tylko tracisz czas, ważny czas.
13414
<
#49 | matrix dnia 10.03.2018 10:42
Jeżdżąc do niego możesz sobie narobić bagna jak puszczą Ci nerwy i obijesz gościa,pomyśl o dzieciach czy warto ryzykować odsiadką.On wcale nie musi być nie wiadomo kim,podrążył w temacie o tyle łatwiej mu było,ze znali się a podatność gruntu to już swoją drogąUśmiech,pozwoliła.
Daj sobie czas na decyzje,skup się na sobie na czymś co zajmie Ci myśli i pozwoli złapać oddech.Na portalu masz też czat możesz tam też porozmawiać,nie będziesz sam,szczególnie wieczorami to ważne.
14027
<
#50 | normalnyfacet dnia 10.03.2018 11:10
Autorze przez długi okres czasu przyłapywałeś żonę na kłamstwach czy też braku szczerości. W listopadzie przyłapałeś ją na zdradzie - ponownej. Już wiesz że jesteś okłamywany manipulowany i że jeśli pozostaniesz w tym małżeństwie już zawsze będziesz się zastanawiać czy w dalszym ciągu nie jesteś zdradzany. Doskonale wiesz co należy zrobić lecz się wahasz przekonujesz siebie że to był 2 i ostatni jej wyskok :kapitulacja ale ta logiczna cześć mózgu mówi co innego- ona Ciebie zdradziła ona Ciebie oszukała ona Ciebie wykorzystuje ona ma Ciebie w d...e. Cokolwiek ona teraz robi, mówi ma na celu wybielenia siebie przerzucenia winy na Ciebie urobienia Ciebie a Ty jej na to pozwalasz.
Autorze napisz nam co od listopada zrobiłeś w sprawie miłującej Ciebie żony? Oprócz podziału kasy - co i tak niewiele dało bo dzięki Tobie nadal żyje wygodnie.
12891
<
#51 | pit dnia 10.03.2018 12:32
poile bądź świadomy tego że Twoje wpisy tutaj też mogą posłużyć w "grze w pokera" zwanej sprawa rozwodowa, jeśli oczywiście zdecydujesz się na nią.
Trzymaj się.
14067
<
#52 | poile dnia 10.03.2018 13:56
Poza rozdzielnością kasy śpimy oczywiście osobno, szukam prawnika - byłem u dwóch ale nie jestem do nich przekonany. Segreguje i przygotowuje dowody zdrady (nagrania, wydruki). Nagrywam każda rozmowę w 4 oczy z nią, zapisuje dni z jej agresywnym zachowaniem wobec mnie i dzieci. Jeżdżę do znajomych których powołam na świadków i zostawiam im wydruki ich rozmów z moja zona w których jechała po mnie ze ją zdradzam i jestem fatalnym mężem i ojcem. Robie to po to poniewaz nie maja pełnego archiwum rozmow a chce uniknąć w sadzie "nie pamietam". Wszyscy sa w szoku jak dali sie oszukać i przepraszają za swój stosunek do mnie z ostatniego roku. Niestety prawie codziennie placze... nie umiem tego przezyc Smutek
14027
<
#53 | normalnyfacet dnia 10.03.2018 15:19
Przestań jeździć do W. jego podasz jako świadka wtedy na sali sądowej będziesz patrzył do woli. I przestań dowody roznosić po znajomych ktoś w końcu ją poinformuje co robisz a Twoje dowody mają być do czasu sprawy sądowej dla niej niewiadomą.
13804
<
#54 | andzia85 dnia 10.03.2018 15:37
poile
czytam, Czytam, to co napisałeś świadczy o tym, że Twoja szona to patologiczny kłamca. Skąd to wiem? "mój" troll to patologiczny kłamca (poczytaj o nich, straszna choroba). nie zgadzam sie z normalnyfacet, nie powinieneś jeździć do psycho twojej szony, bo po co? to jej terapia, nie Twoja. Całe życie chcesz za nią łazić i dementować jej kłamstwa, przecież zaraz jej nie bedzie w Twoim życiu. Wracając do patologicznego kłamstwa- jego stwierdzenie (przez wysłanie jej na badania), moze ułatwić tobie przejecie opieki nad dzieckiem, niestety, druga córka pozostaje w piekle:rozpacz. wg mnie dobrze robisz informująć znajomych o jej kłamstwach, z jednej przyczyny, budujesz sobie potencjał na rozprawę. To ze ona bedzie wiedzieć o Twich dowodach nie za dobrze ale nie zakłamie rzeczywistości. Ja trolowi powiedziałam o detektywie, i co- i jajco:brawo masz dowody, leć do sądu
moja gorąca rada idź do psychologa dla siebie, bo to ze wybieramy takich zaburzeńców nie świadczy o nas też dobrze. A pozbierany chcesz w końcu być!!!! Wpadaj na czata pisz na priv chętnie podzielę sie doświadczeniem jak radzić sobie w rozwodzie z toksykiem. pośmiejemy sie razem z naszej naiwnościSzeroki uśmiech
pozdrawiam
3739
<
#55 | Deleted_User dnia 10.03.2018 15:53

Cytat

Kilka razy w tygodniu jeżdżę do Katowic pod drzwi Wacława i próbuje go zastać. Chcę w końcu zobaczyć jak wygląda osoba dla której warto było poświęcić małżeństwo, dzieci, dom, wszystko ;(

Wacław pewnie wyglada jak Wacław... to w naszych wyobrazeniach, jesteśmy zdradzani z kimś lepszym od nas. Prawda bywa zwykle nieco... zaskakująca.

Poza tym, ona niczego nie poświęcała, bo przeciez miales się nie dowiedzieć Z przymrużeniem oka

Zgadzam się z przedmówcami, ze to jeżdzenie pod jego drzwi, to zwykła strata czasu i nerwów. Niepotrzebnie sie tylko nakręcasz, denerwujesz, projektujesz sobie jego wizerunek i moment waszego spotkania. Lepiej ten czas przeznacz na siebie, na wyjście z dobrym kumplem na mecz, albo na piwo. Zrób coś dla siebie, coś dobrego. Nie koncentruj się cały czas na tej sprawie, bo jeszcze to zdrowiem przyplacisz. Wiem, że łatwo radzić komuś, kto ma te przejscia już dawno za sobą i odreagował... Ale chociaż spróbuj.
Co do jeżdzenia do znajomych... Chyba też jestem za tym, abyś tego nie robił. Najlepszą bronią jest atak, Twoja zona ma to wypracowane do perfekcji, a Ty jej dajesz na tacy;

1. Czas na przygotowanie linii obrony

2. Możliwość manipulacji Twoimi znajomymi.

Może powinieneś to zrobić, ale tuż przezd sprawą. Teraz to chyba było rzeczywiście za wcześnie.
14027
<
#56 | normalnyfacet dnia 10.03.2018 17:16
Dokładnie tak jak mówi Myśląca, ona nie może wiedzieć czym dysponujesz co masz bo się przygotuje, powiedziałeś znajomym pokazałeś co masz ok ale więcej tego nie rób.
4452
<
#57 | dirty dnia 10.03.2018 23:38
Polie - Ty dokładnie pielęgnujesz swój ból. Żywisz się nim jednocześnie karmiąc go by tylko przez moment Cię nie opuścił. Twój stan psychiczny jest pokłosiem tych działań.
Zebranie dowodów - Ok jest konieczne. Mieszkanie wspólne - to jakiś idealizm, który w rezultacie oznacza piekło dla dzieci (wyobrażasz sobie to za rok ? Czy dwa? I jak maja się odnaleźć w tym dzieciaki?).
Kolega W .. i wizyty to w celu ? Uspokaja Cię ? czy jak lekko się uspokoisz to ta wizyta to stuprocentowa gwarancja, ze ból ponownie osiągnie poziom apogeum?
14067
<
#58 | poile dnia 11.03.2018 07:55
dirty: dzieci są dla mnie wszystkim i czekałem na nie całe życie. Boje się, kurde boje się, ze je stracę w scenariuszu, w którym nie będę jeszcze po rozwodzie mieszkał z żoną. Dała mi to zresztą do zrozumienia. Ale mam już pomoc od jednego z was w tej kwestii. Dziękuję za wczorajszą rozmowę. Potrzebuje wsparcia. Dziękuje.

Co do Wacka to może rzeczywiście poczekam do rozprawy i naoglądam się go ile będzie potrzeba. To że będzie najważniejszym świadkiem to wiadomo.

Dzisiaj pierwsza właściwe noc którą jakoś przespałem. Nie była łatwa ale zasypiałem po każdym zbudzeniu się.
14027
<
#59 | normalnyfacet dnia 11.03.2018 10:30
poile ona zwyczajnie w świecie Ciebie straszy. Ty już zawsze będziesz miał dzieci-zawsze. Możesz z nimi nie mieszkać-fakt, możesz je codziennie nie widzieć-fakt, ale zawsze będziesz je miał. Pamiętaj, że one i tak kiedyś was opuszczą normalna kolej życia ( chyba wiesz o tym?), więc tak właśnie o tym pomyśl. A ona niech nie będzie taka cwana bo samotnej babie z 3 dzieci nie będzie tak łatwo, bo kto ją weźmie na stałe? pobawi się pobawi i pójdzie do następnej. Ona liczy na to że jeśli zagrozi Tobie że zabierze dzieci to ci rura zmięknie i odpuścisz rozwód lub że pozwolisz jej mieszkać z Tobą (dla dzieci) bo z jej przebiegiem ciężko o normalny związek. To ONA traci cokolwiek się stanie, to ona przegrała swoje życie nie Ty, Ty możesz sobie patrzeć prosto w oczy a ona? cóż już zawsze będzie tą która ZDRADZIŁA i nie tylko Ciebie ale i wasze dzieci waszą rodzinę. Myślisz że ona tego nie wie? wie i to bardzo dobrze, a pewnego dnia dzieci jej to wypomną.
12891
<
#60 | pit dnia 11.03.2018 10:57
Witaj poile

Cytat

Boje się, kurde boje się, ze je stracę w scenariuszu, w którym nie będę jeszcze po rozwodzie mieszkał z żoną. Dała mi to zresztą do zrozumienia.

Miej ograniczone zaufanie do swoich lęków, czasem są dobre bo hamują nas przed szkodliwymi reakcjami, ale też zatrzymują aby iść do przodu, swoją prawdziwą drogą.
W sądach zaczynają się zmiany w podejścia do ojców, jest coraz lepiej.
14067
<
#61 | poile dnia 11.03.2018 11:49
Normalnyfacet i pit: dziekuje... bardzo mi wasze slowa pomagaja... któregoś dnia powiedziałem właśnie żonie czy ona myśli że po rozwodzie znajdzie kogoś na stałe z bagażem który niesie na plecach. Powiedziałem jej że każdy jej przyszły facet będzie liczył tylko na dupczenie a nie na stworzenie związku z osobą która ma trójkę dzieci jest po dwóch rozwodach a jak będzie zatajać rozwody to dorwe takiego chłopa na osobności i powiem dlaczego się z nią rozwiodłem. Czasami mam tak że po rozwodzie Chciałbym zniszczyć ją za to co zrobiła a czasami po prostu żeby mi znikła z oczu Nigdy się do niej nie odezwać. Ciagle natlok mysli, ciagle placz ... zlamalo mnie to ... a kiedys myslalem ze takiego twardziela nic nie ruszy ;(((
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 11.03.2018 12:57

Cytat

Ciagle natlok mysli, ciagle placz ... zlamalo mnie to ... a kiedys myslalem ze takiego twardziela nic nie ruszy ;(((


Nie złamało, tylko podcięło Ci korzenie... Kiedyś wszystko minie i sam sobie będzisz się dziwił, że tyle nerwów i emocji Cię to kosztowało.

Cytat

a jak będzie zatajać rozwody to dorwe takiego chłopa na osobności i powiem dlaczego się z nią rozwiodłem. Czasami mam tak że po rozwodzie Chciałbym zniszczyć ją za to co zrobiła a czasami po prostu żeby mi znikła


Naprawdę myślisz, że za jaki czas Cię to obejdzie, z kim ona będzie sypiać i co przed jakimś gościem będzie zatajać?

Nic Cię to nie będzie obchodziło! Dokładnie tyle, ile zeszłoroczny śnieg właściciela pługa śnieżnego Szeroki uśmiech

Jeszcze długa droga przed Tobą do takiej nirwany... ale osiągniesz ją. Wszyscy w końcu osiagają.
14077
<
#63 | W55 dnia 11.03.2018 13:42
Kurczę ,czytam twoje posty i widzę jak mocno cierpisz mimo jakiegoś już czasu od wykrycia zdrady twojej żony.Przypuszczam że mieszkam gdzieś niedaleko Ciebie. w każdym bądź razie blisko Katowic.Jako facet rozumiem co czujesz i chciałbym Ci pomóc chociażby przez bezpośrednią rozmowę.Co ty na to?Jeśli tak to napisz na priv.
4452
<
#64 | dirty dnia 11.03.2018 13:43
Obejrzałem dziś prosty aczkolwiek ładny polski film - Senność. Nie będę zdradzał fabuły ale polecam każdemu by choć przez chwile zderzyć się z pytaniem jak chcemy żyć? Żyć żalem, nienawiścią, gotując sobie piekło (wg niektórych piekło to brak miłości / lub brak szczęścia) i bliskim.
Można być świetnym ojcem na odległość.
Lek to stan, który zatrzymuje działanie. Lek to często wytłumaczenie bierności.
Polie zatrzymałeś się w tym działaniu tłumacząc lekiem (nie twierdze ze lek nie jest realny ) tylko jak chcesz żyć dalej ? Jak maja wyglądać najbliższe lata Twojego życia, dzieci ?
Co chcesz przekazać dzieciom mieszkając z kobieta która będziesz chciał zniszczyć (to o to pytałem wcześniej jak to będzie wyglądało za rok dwa - ciagle pielęgnujesz swojego demona)?
To te dzieci Cię obchodzą czy są tylko świetnym pretekstem do braku zdecydowania? Jaka jest intencja tego wszystkiego - braku działań / bo się boi/ dorosłego mężczyzny opowiadającego o miłości do dzieci, a skazujący ich na jazdę w emocjach toskycznej relacji ...? To miłość czy egoizm ? Rozsądek bo adwokat ... czy tchórzostwo i nadzieje granicząca z szaleństwem ?
12891
<
#65 | pit dnia 11.03.2018 16:19
poile
rOdwaga nie polega na braku lęku, Ale na umiejętności działania mimo niego.r1;

Zadanie domowe Uśmiech przeczytaj
http://www.wiecjestem.us.edu.pl/nie-b...zenia-cz-1
14067
<
#66 | poile dnia 12.03.2018 09:41
Pit: przeczytam

Może mam złudne przeczucia, ale chyba do mojej wiernej małżonki zaczyna docierać to co się stało i w weekend i dzisiaj rano jak odwoziła mnie do pracy już nie powtarzała w kółko, że to moja wina. Spytała mnie dzisiaj w aucie jak mi się spało. Odpowiedziałem, że fatalnie bo budziłem się z 10 razy z wiadomej przyczyny. Spytała czy jest lepiej czy gorzej. Odpowiedziałem że gorzej. Zaczęła drążyć dlaczego. Zanim odpowiedziałem upewniłem się czy chce usłyszeć odpowiedź bo nie chce później jej lamentów i płaczu, że rozpamiętuje. Chciała. Więc powiedziałem to co drodzy koledzy piszecie mi tutaj. Od samego początku mnie okłamywała. Nie przyznała się do roku z W.... tuż przed zaczęciem się spotkania ze mną. Nie przyznała się o rozwodzie. Spuściła wzrok i powiedziała tylko, że W... nie był jej chłopakiem. Spytałem więc czy tylko gościem do seksu ? Odpowiedziała TAK. A jak zapytałem (bo pamietam sytuację) jak już była ze mną to on u niej był jak byłem w pracy, czy jeszcze wtedy coś robiła co nie powinna b ędąc ze mną - stanowczo zaprzeczyła. Jakoś w to powątpiewam... Zaczynam widzieć, że ta kobieta ma tylko seks w głowie jako odskocznie od problemów i fajną zabawę... a z kim ten seks będzie to już mniej istotne. Jak mogłem się tak w życiu pomylić :-((((((((((
13728
<
#67 | poczciwy dnia 12.03.2018 10:27

Cytat

Jak mogłem się tak w życiu pomylić :-((((((((((

A dlaczego uważasz, że się pomyliłeś? Ludzie na przestrzeni lat potrafią się bardzo zmienić. Na tamten czas ona nie musiała taka być a to co Ci się wydaje w tej chwili a na co nie masz jednoznacznego potwierdzenia pozostaje tylko Twoim domysłem.
A może ty też się zmieniłeś przez te 12 lat? Przecież to szmat czasu....
14027
<
#68 | normalnyfacet dnia 12.03.2018 11:01
poile tylko nie wymiękaj, znałem takie dziewczyny które lubiły sex dla sexu bez uczuć tak jak Twoja jż, i gdyby robiła to przed waszym związkiem to ok, ale ona robiła to w czasie gdy już z nią byłeś. Oczywiście będzie zaprzeczać ale uważam że jednak z nim się bzykała gdy była z Tobą dlaczego? a dlaczego nie? Przecież powiedziała Ci wprost że lubi sex to czemu miała sobie odmawiać? To miało się nie wydać no i nie sądzę żeby spotkali się w tedy raz.
Ale nawet gdybyś tamto wybaczył to ona znowu sie z nim spotkała i to zrobiła nie po pijaku z uwagi na dawne czasy tylko na zimno kilka razy dla sexu i nie będziesz w stanie tego jej zapomnieć.
13603
<
#69 | Oirb dnia 12.03.2018 11:45

Cytat

Czasami mam tak że po rozwodzie Chciałbym zniszczyć ją za to co zrobiła a czasami po prostu żeby mi znikła z oczu Nigdy się do niej nie odezwać. Ciagle natlok mysli, ciagle placz ... zlamalo mnie to ... a kiedys myslalem ze takiego twardziela nic nie ruszy ;(((


A po cholerę chcesz ja niszczyć? co osiągniesz? No i przestań już płakać oraz jeździć do Wacława Uśmiech
14067
<
#70 | poile dnia 12.03.2018 17:32
Chciałem jeszcze napisać, że te niłaś dni z wami TUTAJ dało mi o wiele więcej, niż kilka indywidualnych spotkań z psychologiem. Dziękuje wam bardzo, że nie jestem sam.
3739
<
#71 | Deleted_User dnia 12.03.2018 17:37

Cytat

Dziękuje wam bardzo, że nie jestem sam.


Sam? zdradzony, na portalu Z D R A DA ? Nie da się! :kapitulacja

Trzymaj się Poile Uśmiech
Wszyscy za Ciebie i tak kciuki trzymają Uśmiech Dasz radę. Wszyscy daliśmy :niemoc
14067
<
#72 | poile dnia 13.03.2018 09:22
Nie wiem czy to jakiś podręcznikowy, kolejny etap, ale moja wierna żona, co rano zaczyna mi powtarzać jak bardzo mnie kocha, jak bardzo chce być ze mną i jak mnie nigdy w życiu nie opuści. Dzisiaj zaskoczyła mnie też swoją ręką - zaszła mnie od tyłu i położyła ją na mój brzuch i szybko zjechała w dół. Chwyciłem jej rękę i delikatnie odtrąciłem mówiąc, że chyba "pomyliła siusiaki". Też tak mieliście ?
14019
<
#73 | amor dnia 13.03.2018 09:33
Tak.
I chyba większość tak miała (i mają Ci którzy jeszcze się borykają). Od włażenia w tyłek, do kompletnego chamstwa. Od mówienia o wielkich uczuciach, do kompletnej zimnicy emocjonalnej i odpychania w momencie kiedy na horyzoncie pojawia się dla nich alternatywa. Od wciskania słodziutkich komplementów, po maksymalne poniżanie i niszczenia poczucia własnej wartości osoby zdradzanej.

W większości są milutcy, kiedy jest im to na rękę i pali im się pod tyłkiem.
13728
<
#74 | poczciwy dnia 13.03.2018 09:41
poile, moja tez miała taki okres, próbowała w ten sposób, nie wiem, pokazać, że jej zależy? Nie mam pojęcia. W każdym razie dałem jej do jednoznacznie do zrozumienia, że pomyliła jednostki i od tamtej pory nie robi już takich dziwnych i chorych podchodów, przeszła do planu B skoro A nie zadziałał...
14077
<
#75 | W55 dnia 13.03.2018 09:46
Po prostu chce przerwać twój " celibat" albo inaczej odwlec możliwość rozwodu.I tak jak dotychczas z tego co piszesz reprezentuje moim zdaniem mały potencjał naprawdę dużych możliwośći ludzi wyrafinowanych.A poza tym pewnie widać tu pracę jej pani psycholog.
13728
<
#76 | poczciwy dnia 13.03.2018 10:27
To czyste wyrachowanie, bezczelne działanie z premedytacją, manipulacja.
Do tego egoizm w czystej postaci. Ona już wie...że żarty się skończyły, Twoja cierpliwość również.
13488
<
#77 | parejo dnia 13.03.2018 11:08

Cytat

jak bardzo chce być ze mną i jak mnie nigdy w życiu nie opuści
ale o wierności nic nie wspomniała? Szeroki uśmiech
13880
<
#78 | Crusoe dnia 13.03.2018 11:11
Widzisz jaka ona biedna, zagubiona nawet Wacławy pomyliła, oczywiście zupełnie przypadkowo. Nie daj się zrobić w ch..ja kolejny raz.
2862
<
#79 | niezapominajka dnia 13.03.2018 12:19
Przecież my bardzo dobrze wiemy,co na Was działa Z przymrużeniem oka Fajne
14067
<
#80 | poile dnia 13.03.2018 13:51
SMS : "Może wieczorem jakaś romantyczna kolacje przygotuje i się razem wykąpiemy"

RĘCE OPADAJĄ
3739
<
#81 | Deleted_User dnia 13.03.2018 13:58

Cytat

Może wieczorem jakaś romantyczna kolacje przygotuje i się razem wykąpiemy"


Razem z Wojtkiem? To pędź wymienić wannę na większą Szeroki uśmiech Masz jeszcze kilka godzin do wieczora. Nie marnuj czasu! :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
SorrySzeroki uśmiech z Wacławem oczywiście.
13880
<
#82 | Crusoe dnia 13.03.2018 14:15
Kolację tak czy siak zjeść powinieneś, wykąpać też się musisz. Co będzie z resztą wieczoru to już Twój wybór. A może znowu się pomyliła, rankiem Wacława a teraz np. Numery telefonów.


Szeroki uśmiech
13728
<
#83 | poczciwy dnia 13.03.2018 14:19
To proponuję na kolację zupęUśmiech i najeść się można i przy okazji okąpać. Pytanie czy jesteś w stanie pod wannę ogień podłożyć:niemoc
14077
<
#84 | W55 dnia 13.03.2018 15:09
Widzisz ,ona uznała że skoro się nie wyprowadziles to znaczy że ta mowa o rozwodzie to jakaś lipa jest.No przecież nic się nie zmieniło ,tj. dalej jeździćie razem do pracy ,dalej mieszkacie razem ,w miarę normalnie rozmawiacie ,więc co tu rozkminiac jakieś obciaganie.No a skoro wszyscy normalni po czymś takim trzaskaja drzwiami i od razu podają o rozwód ,a ty nie ,no to znaczy że wszystko ok.Tylko Wacusia szkoda.
6755
<
#85 | Yorik dnia 13.03.2018 15:12
Poile,

Cytat

Dzisiaj zaskoczyła mnie też swoją ręką - zaszła mnie od tyłu i położyła ją na mój brzuch i szybko zjechała w dół. Chwyciłem jej rękę i delikatnie odtrąciłem mówiąc, że chyba "pomyliła siusiaki". Też tak mieliście ?

Amor,

Cytat

Tak. I chyba większość tak miała

Ja tak nie miałem, jak można pomylić siusiaki ? Szok Szok
14079
<
#86 | Koncerz dnia 13.03.2018 15:19
Ciekawe czy żona oprócz olejków, kosmetyków i wina do tej kąpieli przygotowała też jakiś dyktafon. To ważne, jeśli myślisz o rozwodzie. Bo po złożeniu wniosku może się okazać, że pożycie nie ustało, czego dowodem jest nagranie Waszego sexu w kąpieli Fajne. Pamiętam jak w dwa miesiące po rozstaniu moja niedoszła żona też chciała się spotkać i porozmawiać "o nas", chociaż już wszystko było jasne i klarowne (z mojej strony nigdy więcej). Zgodziłem się na to spotkanie, lecz mając na uwadze jej wcześniejsze kłamstwa, krętactwa, sytuacje odwracania kota ogonem, nie miałem do niej zaufania za grosz. Więc pojechałem na spotkanie w asyście kolegi. Rozmowa była w miejscu, w którym ten kolega nas widział. Od razu zaznaczyłem, że rozmowa będzie się odbywać w polu widzenia kolegi i jego telefonu, którym nagrywał obraz. Oczywiście ona chciała jakoś bardziej kameralnie. Powiedziałem, że nie mam zaufania do niej i jak ma coś do mnie, to niech mówi. Kolega nie słyszy, bo jesteśmy trochę oddaleni a zapis wizyjny pozwoli na pozostawienie treści rozmowy między nami a z kolei nie pozwoli na jakieś niejasności co do przebiegu spotkania. Rozmowa jakoś się przestała kleić, więc ją zakończyłem i poszedłem w swoją stronę Szeroki uśmiech. Wiem, wiem cham ze mnie. Ale najważniejsze, że cham bez niepotrzebnych dodatkowych kłopotów. Więc współczuję sytuacji, ponieważ musisz się pilnować a mieszkacie przecież razem. Tym bardziej jeśli to fajna i sexowna babka. Trzymaj się, dużo silnej woli życzę...
3739
<
#87 | Deleted_User dnia 13.03.2018 16:02
Kancerz,

Cytat

Ciekawe czy żona oprócz olejków, kosmetyków i wina do tej kąpieli przygotowała też jakiś dyktafon. To ważne, jeśli myślisz o rozwodzie. Bo po złożeniu wniosku może się okazać, że pożycie nie ustało, czego dowodem jest nagranie Waszego sexu w kąpieli smiley.


Masz rację,coś ta pani za miła...poile,weź to lepiej pod uwagę,podziękuj za kolacje kąpiel sam weź,powiesz że cię głowa boli FajneSzeroki uśmiech
13956
<
#88 | Bukmacher2 dnia 13.03.2018 16:57
I spuść z krzyża przed jej powrotem, by cię nie nosiło. Coś jak w Sposobie na blondynkę tylko bez suwaka.
12891
<
#89 | pit dnia 13.03.2018 17:02
Zahira

Cytat

powiesz że cię głowa boli

No i przejdzie do kolejnej fazy Fajne : https://www.youtube.com/watch?v=kkPXa...kPXapQlBD8

Komentarz doklejony:
P.S. Oczywiście to jest ironia. Ale pomysł ciekawy.
7236
<
#90 | Nick dnia 13.03.2018 18:13
Poile,
Wybacz , ze będę upierdliwy.
Taka już moja uroda :niemoc

Jest taka rada dla zdradzonych :
- najlepsza zemsta na kochanku żony , to pozwolić jej odejsc do niego.

To do Ciebie.
Co prawda nie byłeś świadomy , ze zdradza z Tobą innego faceta, ale tez nie zadbałes o sprawdzenie czy tak nie jest.

Jej ex jest ojcem najstarszej córki , natomiast Ty, nie ujmując nic Twojemu zaangażowaniu w jej wychowanie, piszesz o niej tak jakbyś go wyrugował z tej roli.
Może się mylę , może to on sam się wyrugował , a ja jestem przewrażliwiony na punkcie odsuwawania ojca dziecka i mianowania ojcem "lepszego modelu" matki.
Jakieś elementarne zasady solidarności męskiej powinny być .

Gościu pewnie teraz zaciera ręce .
Pewnie to był jakiś degenerat który oprócz buraczanego zachowania jeszcze pił , bił i gwalcił. :cacy

Poradzisz sobie.
Jedna obawa w tym, ze będzie się starała do Ciebie przylepić jak rzep psiego ogona. A właściwie już to zrobiła a teraz wychowuje Ciebie dla swojej wygody.

Mówisz , ze się rozwiedziesz ?
Hm, dom pewnie na kredyt, alimenty na dwójkę dzieci ... ile zostanie Ci na czynsz , wodę i suche bułki ?
Jak Ci matka dzieci wyemigruje do następnego kochanka na dleglosc tak ze 300 km ... z czego zrezygnujesz - z wody czy sucharow ?
12891
<
#91 | pit dnia 13.03.2018 18:54
Witaj Nick

Cytat

Jak Ci matka dzieci wyemigruje do następnego kochanka na dleglosc tak ze 300 km ... z czego zrezygnujesz - z wody czy sucharow ?

Możliwe że źle Cię zrozumiałem, ale nie straszmy poile za w czasu, bo jeszcze w takiej sytuacji nie jest. Mamy tutaj chłopaków którzy w takiej okoliczności się jednak znaleźli, radzą sobie jakoś. Gdy się znajdzie w takim położeniu, to się ich poprosi do tablicy. Coraz częściej sądy obciążają tego rodzica który wyprowadził się daleko z dziećmi, kosztem dowozu w jedną stronę a nawet polecają dowóz.
Pozdrawiam.

Komentarz doklejony:
Ale pewnie o to chodziło ? : https://www.youtube.com/watch?v=Z81ja...81jaKKdZE4
6755
<
#92 | Yorik dnia 13.03.2018 20:37
Dlatego opieka naprzemienna powinna byś standardem. Z wyłączeniem niemowlęctwa oczywiście.
14067
<
#93 | poile dnia 14.03.2018 10:44
Nie chce na razie myśleć o tak negatywnym scenariuszu :-(
Nie chce :-(

Chłopaki czekam jutrzejszego spotkania ... bardzo...

Komentarz doklejony:
A co do wczorajszych planów mojej żony...
Wróciłem ze szpitala... w domu kolacja, pyszne dwie sałatki, zimne winko za 9,99 PLN z Lidla... pojadłem, napiłem się, podziękowałem i ... puściłem sobie Milionerów...
14027
<
#94 | normalnyfacet dnia 14.03.2018 10:54
Chyba mi umknęło spotkanie z kim z adwokatem?
3739
<
#95 | Deleted_User dnia 14.03.2018 11:54
Normalny, pewnie brygada Z spotka się z naszą świeżynką Z przymrużeniem oka
3739
<
#96 | Deleted_User dnia 14.03.2018 12:27
gorolka,

Cytat

Normalny, pewnie brygada Z spotka się z naszą świeżynką smiley

Brygada Z? a co to takiego? a może Brygada R/R lub Drużyna "A" Fajne
14077
<
#97 | W55 dnia 14.03.2018 12:36
Poile ,mam nadzieję że nie wywiniesz jakiegoś głupstwa ,np. z panem od lodów.To by było niepożądane ,bo przecież kłopotów to ty już masz chyba dosyć.Może napisz co ci chodzi po głowie.Tutaj naprawdę ludzie siedzą od wielu lat mają bogate doświadczenie w różnorodnych sytuacjach.No nie wiem ,ale przy twoim podejściu ,po prostu boję się byś coś nie popsuł.
13603
<
#98 | Oirb dnia 14.03.2018 14:31

Cytat

Poile ,mam nadzieję że nie wywiniesz jakiegoś głupstwa ,np. z panem od lodów.To by było niepożądane ,bo przecież kłopotów to ty już masz chyba dosyć.Może napisz co ci chodzi po głowie.Tutaj naprawdę ludzie siedzą od wielu lat mają bogate doświadczenie w różnorodnych sytuacjach.No nie wiem ,ale przy twoim podejściu ,po prostu boję się byś coś nie popsuł.

Nie stresuj się. Da rade Uśmiech
14067
<
#99 | poile dnia 14.03.2018 15:14
Pana W. już odpuściłem. Jak to ktoś napisał - jeszcze się go naoglądam na rozprawie. Nic bym mu nie zrobił, ale w sądzie mógłby później powiedzieć, że go nękałem. Teraz dzień w dzień w pracy myślę co mnie czeka po powrocie - co moja żona wymyśli...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?