Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam,
czy sa na tym portalu kobiety, ktore zdradzily swoich mezow, nie tylko dla jednego skoku w bok ale takie, ktore sie zakochaly w innym facecie, po czym wrociły do swoich mezow. chce sie dowiedziec jak dlugo sie kobiety odkochuja, czy sa w stanie zapomniec o swoich wybrykach tak w pelni...
Możesz się nie doczekać takiego komentarza, jakiego byś chciał, ale napiszę Ci coś jako facet, który miał kiedyś podobne dylematy.
Przede wszystkim nie napisałeś jak wygląda Twoja sytuacja, czy czekasz na jej powrót, czy wróciła i chodzi Ci o jej emocjonalne zaangażowanie w relacje z kochankiem.
Z perspektywy czasu myślę, że ważne jest abyś zmienił sposób patrzenia na tą sprawę. Nie jesteś i nie bedziesz nigdy w stanie kontrolować jej uczuć. Dlatego zastanawianie się, co siedzi w jej głowie nie ma najmniejszego sensu. To co być może ona lub Ty nazywasz miłością w stosunku do kochanka najprawdopodobniej nią nie jest. Takie związki są najczęściej oparte na egoistycznej realizacji własnych potrzeb, a nie bezinteresownej realizacji potrzeb drugiej osoby, dlatego też z reguły tak szybko się kończą.
I jeszcze jedna rzecz, pozostanie w związku po zdradzie nie jest moim zdaniem dla idealistow, bo wiąże się to z ciągłą tęsknotą( a co za tym idzie z cierpieniem ) za tym co było, a już nigdy nie wróci. Trzeba realnie spojrzeć na związek, zaakceptować to co się stało, skupić się na pozytywnych płynących z niego, a nie na tym że już nigdy nie będzie idealny.
Moja żona była bardzo zaangażowana w związek z kochankiem. Widziałem jej cierpienie, kiedy znalazłem w necie , że jej kochanek krótko przed nawiązaniem relacji z nią logował się na stronie do zawierania znajomości na szybki seks. Widziałem też potem jak to sobie wytłumaczyła ( lub raczej on jej), choć niepewność już została. A potem jak odszedłem, jak docierało do niej że rozwaliła rodzinę, dla gościa który wcale nie chciał zrezygnować ze swojej kiedy została sama. Czy wyleczyla się z uczucia do niego? Myślę, że tak, choć może czasem wspomni sobie chwilę z nim. Nie wiem tego i szczerze mnie to nie interesuje. Każdy ma swój własny wewnętrzny świat. Też sobie czasem wspominam mile chwilę z okresu kiedy nie byłem z nią, ale kompletnie nie ma to wpływu na nasze relacje.
Opisz jak to wygląda u Ciebie, a na pewno znajdziesz tu wsparcie.
Chłopaku, twój temat jest bez sensu.
Co ty chcialeś osiągnać 😲.
Powinni ciebie zbanować.
Czy ty naprawdę jesteś tak głupi, że nie rozumiesz w jakim celu jest ten wątek.
Kur.. , czy już na prawdę na tym forum nie można nic sensownego napisać bez epitetów , i wskazywanie że komuś brakuje jakiejś części ciała? Lexpar, czy Ty jesteś stuletnim starcem z długą siłą brodą, który wszystko widział i wszystko przeżył, że jedziesz komuś że swoimi " mądrosciami" i jeszcze per chłopaku.
spokojnie...lexpar jest jak mędrzec jewropy o ksywie bolek... sam obalił wszystkie rozumki jak u kubusia puchatka ;-) a co do głównego tematu...gościu jest w tzw. czarnej d*** a wtedy rozum szwankuje, umysł błądzi, nadzieja miesza się z rzeczywistością dając dziwne rezultaty...skądś to znam... nic bedzie tak samo... jak wróci i bedzie przysięgać...na głowy dzieci, ze tylko ty sie liczysz... eeech czasem się zastanawiam czy zwykła kobieta wynajmująca się na gdziny za ustaloną stawkę nie jest wiecej warta niż wszystkie przysięgi wiarolomnych kobiet calego swiata...
lexpar
Ty nie miałeś takich dylematów ale osoby zdradzone takie mają przemyślenia
Autorze tak jak Lagos Ci napisał związek po zdradzie jest całkiem innym związkiem budowanym na nowych fundamentach.Z tym zakochaniem nie zawsze jest tak samo,czasem szybko dostają kopa od kochanka i wraca rozum oraz świadomość tego jak łatwo dały się zmanipulować,czasem to świadome szukanie przez nie odskoczni od nudy czy pierdyliard innych wymówek.Niestety może to być też czyste wyrachowanie powrót po zdradzie a nie jest fajnie żyć ze świadomością bycia kołem zapasowym.Wydaje mi się,że jesteś dość świeżo po zdradzie i masz kopę kłębiących się w głowie myśli,może napiszesz coś więcej?
Maz_nie_maz,
Podzielę się z Tobą obserwacjami :
- w przypadkach które znam, kobiety zakochują się w kochanku przestały kochać męża .
- wchodząc w związek z kochankiem trwały w nim, chyba ze życie ich przeroslo lub kochanek kopnal w 4 litery
- wracając po nieudanym romansie do męża z pieśnią miłości do niego kłamały
- wracając po nieudanym romansie do męża z powinności , stawiały warunki powrotu chcąc zapewnić sobie prawo do odwrotu, niewracania do przeszłości , nowych zasad w których czułych się lepiej - o dziwo takie podejście , choć pachnie hipokryzja i arogancja zdradzacza , powodowało ze angażowały się w nowy/stary związek co dawało większa szanse na jego przetrwanie,
- czasami po nieudanym romansie i przy spalonych mostach powrotu - bo maz w związku , lub tylko "na kolanach" - wolały ucieczkę za lepsza granice, do nowego kochasia i wmawiając sobie i światu ze osiągnęły sukces a maz jest tym przegranym.
- znam przypadek kiedy kochanek spłodził dzidziusia i uciekł pod spódnice żony , a kobieta dalej z rozmarzonym oczami patrzyła na niego kiedy razem ze swoją żona przyjeżdżał na "widzenia" ze synem. Maz tej pani był już w nowym związku ,podobno szczęśliwym .
- czas po którym życie weryfikowalo romans - od 2 do 5 lat.
Nie ma jednej reguły , ale na pewno marzący o nieskalanej miłości nie maja co marzyć o powrocie niewiernej odzianej w worek pokutny, na kolanach i wychwalające przymioty swego jedynego. Chyba ze w celu ponownego spojenia mu tylka.
chce sie dowiedziec jak dlugo sie kobiety odkochuja, czy sa w stanie zapomniec o swoich wybrykach tak w pelni...
Mogą się nigdy nie odkochać, bo jeśli zdradziły to zabrakło w małżeństwie wielu spoiw, a najważniejszy to szacunek do męża.
Z jakiegoś powodu mąż stracił w oczach takiej kobiety i stąd już tylko chwila do zdrady.
Przynajmniej ja nie zdradziłabym nigdy w życiu kogoś, kogo podziwiam, kto jest dla mnie wzorem, mentorem, oparciem i przyjacielem na dobre i złe.
Jednak jak ktoś powiedział; Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono przez wystawienie na próbę
Drogi forumowiczu, wiec wyjasnie Ci raz na zawsze jak to wszystko działa. Moja odpowiedz oczywiscie nie spodoba sie "żenskiej" publice ale szczerze mowiac nie za bardzo mnie to obchodzi.
Prawda jest taka, ze 95% kobiet kieruje sie tzw. atawizmami i sa to pierwotne instynkty, ktore siedza gdzies tam gleboko pod "płaszczem" rozumu i narzuconych przez społeczenstwo norm. Takie atawizmy da sie oczywiscie dosyc prosto wyzwolic i wykorzystac. Niestety "żenska" czesc społeczenstwa stanowczo bedzie zaprzeczac, ze tak jest. Zaprzeczanie jest proba racjonalnizacji swoich czynów, ktorych dokonało sie pod wpływem emocji/atawizmow- wyjatkowo czesty odruch u kobiet.
Tak wiec ów pierwotny instynkt zwany atawizmem to dla przykładu "wyzwolenie" podniecenia w kobiecie poprzez tzw. eskalacje dotyku. Eskalacja polega na tym, ze słowami stwarza sie konkretna atmosfere/ sytuacje i dalsze kroki polegaja na "narzucaniu" swojego dotyku kobiecie. Oczywiscie przez nia bedzie to odebrane jako cos "nowego" i "tajemniczego. Rzecz jasna nie da rady zabierac sie do tego jak pies do jeza ale to jest temat rzeka- powyzej przedstawiam uproszczenie.
Stad tez tak duzy fenomen tego, ze kobieta dla kochanka rzuca wszystko. Rzuca bo spotyka ja cos nowego, tajmniczego i pragnie isc ta droga. Sa tam emocje i to wszystko czego Ty jej juz dawno nie dajesz.
Dlatego tez, Twojego pytanie nie powinno brzmiec czy zapomni ale dlaczego wybrałem sobie tak mało rozgarnieta dziewczyne. Kobiety niestety roznia sie tym od mezczyzn, ze sa generalnie"słabsze" intelektualnie(dlatego mezczyzna zdradza czesciej dla seksu a kobieta zazwyczaj dla "motyli w brzuchu". Jezeli trafisz na bardzo "słaby" egzemplarz tym łatwiej wyzwolic atawizmy. Jezeli natomiast trafisz na faktycznie madra osobe( a na szczescie bywaja takie wsrod kobiet), ktorej "charakteru" nie da sie złamac wtedy masz szczescie.
Wywnioskuj sobie z kim masz doczynienia i odejdz jezeli ona ma słaby kregosłup moralny. Niestety, uwazam, ze masz 100% szans na powtórke. Co do niej zapomniec moze i zapomni, kiedys, ale co z tego skoro Ty nie zapomnisz.
Ciekawe dane statystyczne- 95%(!!!???) kobiet kieruje się instynktem pierwotnym.Chciałbym wiedzieć czy ta wiedza to z jakiejś ankiety, czy własnych doświadczeń. Czyli wychodzi na to że najprościej walnąć maczuga w łepetynke, za włosy i do jaskini.
No to już wiemy; Mężczyzna jest istotą wyżej stojącą intelektualnie od kobiety, którą prowadzi przez życie wzniesione "gonidło", zwykle nie poddające się "wyzwoleniu" podniecenia, a już przez eskalację dotyku to już zupełnie NIE
Uff... Jak dobrze być kobietą
Tak serio to, ciekawa teoria z tymi atawizmami. Niestety mocno naciągana pod swoje potrzeby. Mąż_nie_mąż raczej nie uzyskasz jakiejś logicznej odpowiedzi na swoje pytanie. Aczkolwiek, skorzystaj z doświadczeń innych np. Lagosa. Poczytaj inne wpisy. Wszystko zależy jak bardzo twoja się zaangażowala. To tak jakbym zapytał się Tobie - ile by Ci zajęło żeby się odkochac od żony? Sam tego napewno nie wiesz. Poczytaj, porównaj, zastanów się... Nie podejmuj żadnych decyzji na gorąco.
Komentarz doklejony:
Swoją drogą ocenianie czyichś wyborów życiowych w stylu "dlaczego wybrałem sobie tak mało rozgarnieta dziewczynę" jest nie na miejscu. Tymbardziej, w tej sytuacji. Niestety, niektórzy na tym forum z takiego dowalania innym czerpią chyba przyjemność.
Mazniemaz, jeszcze jeden przypadek powrotu, jak dla mnie hicior:
- żona zafundowała sobie bobaska z nie-mężem i odeszła do macho. Potem rozwód i nieudany związek z macho, potem drugi bobas z następnym facetem i małżeństwo z nim. Kiedy najstarsze miało już 11-12 lat przypomniała sobie o powinności małżeńskiej wobec pierwotnego męża , zaczęła się z nim spotykać , namawiać a po kilku miesiącach randkowania ku rozpaczy wtórnego męża złożyła wniosek rozwodowy i przeprowadziła się do pierwotnego .
- pierwotny po rozwodzie wszedł w związek z inna , tez panią i po kilku latach starań stał się ojcem in-vitro. Oczywiście jego związek i ojcostwo poległo w zderzeniu z pierwotna.
Oboje po wspólnym zamieszkaniu, zafundowali sobie kolejne, tym razem wspólne dziecko - dziecko ze związku pierwotnego...:cacy
jak dla mnie to nie powinni mieć żadnych dzieci, a maja je 4 i wszystkie z wymieszanymi genami.
Jedno jest pewne, jak teraz bardzo pragniesz jej powrotu, to za pare lat tak będziesz się bał otworzyć drzwi żeby przypadkiem nie zobaczyć jej w progu i z walizkami
Komentarz doklejony:
@Upadly, chłopie , Ty się tu marnujesz. Wręcz dusisz. Wejdź na www.braciasamcy, tam będziesz mógł rozwinąć swój talent.
Z pewnoscia ciebie juz nie kocha, a wszystko zalezy od tego jak bardzo po tylku dostala. Jak wybaczyles na miekko, bez zadnych konsekwencji, jezeli wizja znacznego pogorszenia jej standartu zyciowego nie zajrzala jej w oczy to duza szansa ze znowu poszuka nowego popychacza. Lepiej znajdz sobie inna kobiete i uloz zycie na nowo.
Luki 81 kolego wstaw sobie w miejsc 95% słowo "wiekszosc" i moze tak bedzie dla Ciebie jasne. To co napisałem to ogolny przykład a jak nie chcesz przyjac tego do wiadomosci, twoja sprawa. To tak jakbys nie chciał przyjac do wiadomosci, ze ludzie choruja. Poczytaj, doszktałc sie w temacie i wroc, polecam na poczatek ksiazki Hoimara von Ditfurth- to niemiecki lekarz, sławny ale nie PL(chyba, ze ilosc stron i lektury Ciebie przytłoczy). Nasz naród niestety nie jest za Pan brat z ksiazkami- nawet z rodzimym autorem Lemem.
Jagodalesna smiej sie dziewczyno, monopolu nikt nie ma, po prostu u osoby mniej rozgarnietej intelektualnie te instynkty mocniej daja o sobie znac. Tyle w temacie. Atawizmy ogolnie rzecz biorca funkcjonuja u kazdego ale to jest oczywiste, wiec po co o tym pisac. Jednak istnieja rzeczy przeciwstawne do nich- smierc w imie czegos itp. Ludzie nauczyli sie juz przezwyciezac swoje instynkt, chocby samozachowawczy. Stad tez jasne jest, ze intelekt ma tutaj znaczenie
(i znowy musiałbym odesłac Ciebie do lektury, bo mało wiesz a probujesz podwazac co mowie), pomijajac tez aspekt wiedzy bazujacej na doswiadczeniach. Łatwo jest kogos wysmiac i wklepac cos na klawiaturze, trudniej dowedziec sie czegos nowego, nabyc nowa wiedze.
Nick, chłopie w ktorym miejscu napisałem nieprawde, wskaz mi? Moze zapytam z innej beczki, wskaz mi jakis wynalazek wymyslony przez kobiete w dowolnym wieku? Tylko nie podawaj mi Skłodowskiej, bo wiadomo, ze jej maz był autorem prac. Kobiety przez wiele wieków miały mniejsze prawa niz mezczyzni i ogolnie miały inne funkcje społeczne. Nie "wykształcały" sie równo z mezczyznami. Facet był wynalazca a kobieta opiekunem ogniska domowego. Podobnie jak ludzie czarni, wiadomo, ze maja nizszy wspołczynnik intelegencji- setki lat niewolnictwa. Niczyja to wina, tak ułozyła sie historia. Nie jest to zadna obraza czy ujma ani dla kobiet ani dla czarnych tylko prosta niezaprzeczalna prawda historyczna. Mylnie sadzisz, ze czuje jakoby mezczyzni byli lepsi, po prostu ogolnie rzecz biorac sa inteligentniejsi- kwestia rozwoju na przestrzeni wieków( patrz wyzej).
Nick napisałem autorowi jak to jest z kobietami a to, ze nie wierzysz czy uwazasz, ze to bzdura, Twoja sprawa. Lubisz patrzec po wierzchu na temat to patrz.
Upadly, jednak nie posłuchałeś mojej dobrej rady i nie zainwestowałeś w psychoterapeutę Szkoda... Bo ci się z dnia na dzień pogarsza. I to nie są żadne jaja, ty masz coś z deklem.
Mogą mnie za te słowa zbanować, ale to co ty wypisujesz, to mało że z mądrością nie ma nic wspólnego to jeszcze śmierdzi kryminałem.
Elegancko Upadły. Szowinizm i rasizm w czystym wydaniu. Jeszcze powinieneś napisać coś o gejach, lesbijkach i zydach. Napewno na ten temat też masz jakieś "życiowe" teorie.
Komentarz doklejony:
Tak na marginesie to chciałbym poznać ta "mądra osobę" o której piszesz. Ciekawy jestem czy z twoim podejściem, i myśleniem kiedykolwiek jakaś naprawdę mądra kobieta przy Tobie wytrzyma. Pozdrawiam.
Transformers: Zemsta Upadłych a tu mamy jednego...
Cytat
Atawizmy ogolnie rzecz biorca funkcjonuja u kazdego ale to jest oczywiste, wiec po co o tym pisac. Jednak istnieja rzeczy przeciwstawne do nich- smierc w imie czegos itp. Ludzie nauczyli sie juz przezwyciezac swoje instynkt, chocby samozachowawczy. Stad tez jasne jest, ze intelekt ma tutaj znaczenie
Cytat
Kobiety przez wiele wieków miały mniejsze prawa niz mezczyzni i ogolnie miały inne funkcje społeczne. Nie "wykształcały" sie równo z mezczyznami. Facet był wynalazca a kobieta opiekunem ogniska domowego.
Tylko z tym 95% to lekka przesada,dobrze że zostało chodź 5%
Ktoś jak nie zrozumiał Historia się kłania i nie tylko.
Luki81
Cytat
Ciekawy jestem czy z twoim podejściem, i myśleniem kiedykolwiek jakaś naprawdę mądra kobieta przy Tobie wytrzyma.
Myslaca Ty to jednak jestes kochana kobieta, wszedzie wsadzisz swoje 5 groszy, w kazda moja wypowiedz. Masz az taki "ból dupy" przez to, ze gdzies napisze co mysle?
Wyraziłem swoja opinie, masz cos do niej no trudno, jak zwykle nie obeszłas sie bez oceniania mnie z góry na dół. To, że Ci odpowiadam to zwykła obrona, bo nie lubie takich prostaczek, którym słoma z butów na kilometr wystaje. Nie przedstawiasz argumentów a jedynie podajesz "gotowa" ocene.
Dam Ci dobra rade- przestan komentowac kazdy mój komentarz i po prostu sie odczep, nie lubisz mnie, Ja Ciebie rowniez.
Innym komentatorom nie mam za złe co pisza, maja prawo miec inne podejscie, zauwaz tylko, że wyrazaja to w "normalny" sposób, bez obrazania.
Pozdrawiam
P.S Skoro smierdzi kryminałem, to po co tutaj siedzisz? Komórka w łape i dzwon na policje czym predzej(beda mieli chłopaki ubaw z Ciebie).
Mąż nie mąż - czy się odkochuja i czy się zakochały. Idealizacja nowego faceta bo nowe (co dotyczy pewnie każdej płci) powoduje zaangażowanie. Odkochuja się gdy mija etap podsycania emocji i mija czas. Ktoś napisał 2 lata i być może podpisałbym się pod tym zdaniem, ze jeśli doszło do zaangażowania emocjonalnego i uczuciowego to bez podsycania emocji taki czas to minimum na oczyszczenie serducha.
Pytanie tylko kim Ty w tym czasie będziesz? Cierpliwie czekającym mężem ?
Z kim będziesz przeżywał codzienność ?
Jak się zachowuje małżonka? Czy jest transparetna i zakończyła romans a teraz chce naprawiać związek ale uczciwie (mimo ze rani) mówi ze nie zapomniała o tamtym? Czy małżonka się stara w stosunku do Ciebie ? Czy zakończyła romans? Czy nie zakopuje tematu pod dywan ?
I tych pytań jeszcze kilka się ciśnie ... na usta. Odpowiedzi jeśli się stara i zakończyła jeszcze niczego nie gwarantują - dają jakaś nadzieje choć ciężar dźwigania tego jarzma jakie sami sobie nakładamy po zdradzie lekki nie jest.
Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono przez wystawienie na próbę
To zdanie każdy powinien parę razy wypowiedzieć do lustra zanim osądzi i potępi błędy i grzeszki innych.
Prawdę mówiąc szkoda, że wcześniej nie znałem tej złotej myśli, bo wychodziłem na frajera i idiotę, że nie wchodzę do wyra każdej chętnej kobiety. A tak miałbym chociaż jakieś podparcie mentalne i spokój ducha, ze jednak nie jestem dziwolągiem i że można mieć jakiś tam kręgosłup.
Dziekuje Myslaca, tym komentarzem pokazałas co soba rezprezentujesz. Ja nie zamierzam dluzej "strzepic" na Ciebie jezyka, takze skorzystam z dobrej rady B40.
lagos jeżeli chcesz robić za psychologa to rób.
Ale ty chyba zapomniałeś, że w tym dziale tego forum udzielają się zdradzeni mężowie/partnerzy.
Dlaczego więc autor zgubił drogę 😳, a ty go jeszcze w tym utwierdzasz ??.
A może autor powinien w innym miejscu umieścić ten temat.
Dla mnie jest sprawa jasna, ale dla ciebie chyba nie.
Na zakończenie to powiem ci, że mam prawie 200 lat i nie mam ani siwej brody ani siwych włosów.
Komentarz doklejony: Matrix ja się z Tobą zgadzam w 100%.
Ale temat wątku odnosił się do czegoś innego.
Autor zadał pytanie kobietom które zdradziły.
A co zrobił logos?
Powtórnie opisał swoją historię i wątek wprowadził na inny tor.
Tak jak napisałeś, związek po zdradzie nie jest takim samym związkiem jak przed i ja to dobrze rozumiem.
Tylko mam pytanie czy to logos był żoną która zdradziła, zauroczyła sie, zakochała w kochanku etc.
Czy on tak dobrze zna psychikę kobiet ?
lexpar
Zdarzają się na forum kobiety, które zdradziły i szczerze nie wiedziałem, że mają jakieś ograniczenia co do tego w jakich częściach forum mogą się udzielać, a w jakich nie.
Nie wiem czy autor zgubił drogę czy nie, bo nie rozwinął wątku (zresztą może Twój wpis się do tego przyczynił).
Rozumiem, że mając 200 lat wszystko jest dla Ciebie jasne, więc może zamiast męczyć się pośród tylu, którzy mają wątpliwości załóż własne forum. Mogłoby się nazywać " Mam 200 lat, wszystko jest dla mnie jasne, proszę zadawać pytania".
No bo widzisz ja miałem wątpliwość, czy autor wątku zastanawia się czy w ogóle dać szanse, czy już może dał ją jakiś czas temu, ale męczy się widząc niepełne zaangażowanie żony, a może ona powiedziała mu wprost, że nie może wymazać kochanka z pamięci. Możliwości jest kilka, ale póki co autor nie daje żadnych wyjaśnień.
Myślę więc, że może " jako Ten , dla którego wszystko jest jasne" wyjaśnisz o co chodziło autorowi.
I bardzo Cię przepraszam, że się wepchnąłem przed Ciebie i wprowadziłem wątek na inny tor.
Przede wszystkim nie napisałeś jak wygląda Twoja sytuacja, czy czekasz na jej powrót, czy wróciła i chodzi Ci o jej emocjonalne zaangażowanie w relacje z kochankiem.
Z perspektywy czasu myślę, że ważne jest abyś zmienił sposób patrzenia na tą sprawę. Nie jesteś i nie bedziesz nigdy w stanie kontrolować jej uczuć. Dlatego zastanawianie się, co siedzi w jej głowie nie ma najmniejszego sensu. To co być może ona lub Ty nazywasz miłością w stosunku do kochanka najprawdopodobniej nią nie jest. Takie związki są najczęściej oparte na egoistycznej realizacji własnych potrzeb, a nie bezinteresownej realizacji potrzeb drugiej osoby, dlatego też z reguły tak szybko się kończą.
I jeszcze jedna rzecz, pozostanie w związku po zdradzie nie jest moim zdaniem dla idealistow, bo wiąże się to z ciągłą tęsknotą( a co za tym idzie z cierpieniem ) za tym co było, a już nigdy nie wróci. Trzeba realnie spojrzeć na związek, zaakceptować to co się stało, skupić się na pozytywnych płynących z niego, a nie na tym że już nigdy nie będzie idealny.
Moja żona była bardzo zaangażowana w związek z kochankiem. Widziałem jej cierpienie, kiedy znalazłem w necie , że jej kochanek krótko przed nawiązaniem relacji z nią logował się na stronie do zawierania znajomości na szybki seks. Widziałem też potem jak to sobie wytłumaczyła ( lub raczej on jej), choć niepewność już została. A potem jak odszedłem, jak docierało do niej że rozwaliła rodzinę, dla gościa który wcale nie chciał zrezygnować ze swojej kiedy została sama. Czy wyleczyla się z uczucia do niego? Myślę, że tak, choć może czasem wspomni sobie chwilę z nim. Nie wiem tego i szczerze mnie to nie interesuje. Każdy ma swój własny wewnętrzny świat. Też sobie czasem wspominam mile chwilę z okresu kiedy nie byłem z nią, ale kompletnie nie ma to wpływu na nasze relacje.
Opisz jak to wygląda u Ciebie, a na pewno znajdziesz tu wsparcie.
Co ty chcialeś osiągnać 😲.
Powinni ciebie zbanować.
Czy ty naprawdę jesteś tak głupi, że nie rozumiesz w jakim celu jest ten wątek.
Ty nie miałeś takich dylematów ale osoby zdradzone takie mają przemyślenia
Autorze tak jak Lagos Ci napisał związek po zdradzie jest całkiem innym związkiem budowanym na nowych fundamentach.Z tym zakochaniem nie zawsze jest tak samo,czasem szybko dostają kopa od kochanka i wraca rozum oraz świadomość tego jak łatwo dały się zmanipulować,czasem to świadome szukanie przez nie odskoczni od nudy czy pierdyliard innych wymówek.Niestety może to być też czyste wyrachowanie powrót po zdradzie a nie jest fajnie żyć ze świadomością bycia kołem zapasowym.Wydaje mi się,że jesteś dość świeżo po zdradzie i masz kopę kłębiących się w głowie myśli,może napiszesz coś więcej?
Podzielę się z Tobą obserwacjami :
- w przypadkach które znam, kobiety zakochują się w kochanku przestały kochać męża .
- wchodząc w związek z kochankiem trwały w nim, chyba ze życie ich przeroslo lub kochanek kopnal w 4 litery
- wracając po nieudanym romansie do męża z pieśnią miłości do niego kłamały
- wracając po nieudanym romansie do męża z powinności , stawiały warunki powrotu chcąc zapewnić sobie prawo do odwrotu, niewracania do przeszłości , nowych zasad w których czułych się lepiej - o dziwo takie podejście , choć pachnie hipokryzja i arogancja zdradzacza , powodowało ze angażowały się w nowy/stary związek co dawało większa szanse na jego przetrwanie,
- czasami po nieudanym romansie i przy spalonych mostach powrotu - bo maz w związku , lub tylko "na kolanach" - wolały ucieczkę za lepsza granice, do nowego kochasia i wmawiając sobie i światu ze osiągnęły sukces a maz jest tym przegranym.
- znam przypadek kiedy kochanek spłodził dzidziusia i uciekł pod spódnice żony , a kobieta dalej z rozmarzonym oczami patrzyła na niego kiedy razem ze swoją żona przyjeżdżał na "widzenia" ze synem. Maz tej pani był już w nowym związku ,podobno szczęśliwym .
- czas po którym życie weryfikowalo romans - od 2 do 5 lat.
Nie ma jednej reguły , ale na pewno marzący o nieskalanej miłości nie maja co marzyć o powrocie niewiernej odzianej w worek pokutny, na kolanach i wychwalające przymioty swego jedynego. Chyba ze w celu ponownego spojenia mu tylka.
Cytat
Mogą się nigdy nie odkochać, bo jeśli zdradziły to zabrakło w małżeństwie wielu spoiw, a najważniejszy to szacunek do męża.
Z jakiegoś powodu mąż stracił w oczach takiej kobiety i stąd już tylko chwila do zdrady.
Przynajmniej ja nie zdradziłabym nigdy w życiu kogoś, kogo podziwiam, kto jest dla mnie wzorem, mentorem, oparciem i przyjacielem na dobre i złe.
Jednak jak ktoś powiedział; Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono przez wystawienie na próbę
Drogi forumowiczu, wiec wyjasnie Ci raz na zawsze jak to wszystko działa. Moja odpowiedz oczywiscie nie spodoba sie "żenskiej" publice ale szczerze mowiac nie za bardzo mnie to obchodzi.
Prawda jest taka, ze 95% kobiet kieruje sie tzw. atawizmami i sa to pierwotne instynkty, ktore siedza gdzies tam gleboko pod "płaszczem" rozumu i narzuconych przez społeczenstwo norm. Takie atawizmy da sie oczywiscie dosyc prosto wyzwolic i wykorzystac. Niestety "żenska" czesc społeczenstwa stanowczo bedzie zaprzeczac, ze tak jest. Zaprzeczanie jest proba racjonalnizacji swoich czynów, ktorych dokonało sie pod wpływem emocji/atawizmow- wyjatkowo czesty odruch u kobiet.
Tak wiec ów pierwotny instynkt zwany atawizmem to dla przykładu "wyzwolenie" podniecenia w kobiecie poprzez tzw. eskalacje dotyku. Eskalacja polega na tym, ze słowami stwarza sie konkretna atmosfere/ sytuacje i dalsze kroki polegaja na "narzucaniu" swojego dotyku kobiecie. Oczywiscie przez nia bedzie to odebrane jako cos "nowego" i "tajemniczego. Rzecz jasna nie da rady zabierac sie do tego jak pies do jeza ale to jest temat rzeka- powyzej przedstawiam uproszczenie.
Stad tez tak duzy fenomen tego, ze kobieta dla kochanka rzuca wszystko. Rzuca bo spotyka ja cos nowego, tajmniczego i pragnie isc ta droga. Sa tam emocje i to wszystko czego Ty jej juz dawno nie dajesz.
Dlatego tez, Twojego pytanie nie powinno brzmiec czy zapomni ale dlaczego wybrałem sobie tak mało rozgarnieta dziewczyne. Kobiety niestety roznia sie tym od mezczyzn, ze sa generalnie"słabsze" intelektualnie(dlatego mezczyzna zdradza czesciej dla seksu a kobieta zazwyczaj dla "motyli w brzuchu". Jezeli trafisz na bardzo "słaby" egzemplarz tym łatwiej wyzwolic atawizmy. Jezeli natomiast trafisz na faktycznie madra osobe( a na szczescie bywaja takie wsrod kobiet), ktorej "charakteru" nie da sie złamac wtedy masz szczescie.
Wywnioskuj sobie z kim masz doczynienia i odejdz jezeli ona ma słaby kregosłup moralny. Niestety, uwazam, ze masz 100% szans na powtórke. Co do niej zapomniec moze i zapomni, kiedys, ale co z tego skoro Ty nie zapomnisz.
Pozdrawiam
Uff... Jak dobrze być kobietą
Komentarz doklejony:
Swoją drogą ocenianie czyichś wyborów życiowych w stylu "dlaczego wybrałem sobie tak mało rozgarnieta dziewczynę" jest nie na miejscu. Tymbardziej, w tej sytuacji. Niestety, niektórzy na tym forum z takiego dowalania innym czerpią chyba przyjemność.
- żona zafundowała sobie bobaska z nie-mężem i odeszła do macho. Potem rozwód i nieudany związek z macho, potem drugi bobas z następnym facetem i małżeństwo z nim. Kiedy najstarsze miało już 11-12 lat przypomniała sobie o powinności małżeńskiej wobec pierwotnego męża , zaczęła się z nim spotykać , namawiać a po kilku miesiącach randkowania ku rozpaczy wtórnego męża złożyła wniosek rozwodowy i przeprowadziła się do pierwotnego .
- pierwotny po rozwodzie wszedł w związek z inna , tez panią i po kilku latach starań stał się ojcem in-vitro. Oczywiście jego związek i ojcostwo poległo w zderzeniu z pierwotna.
Oboje po wspólnym zamieszkaniu, zafundowali sobie kolejne, tym razem wspólne dziecko - dziecko ze związku pierwotnego...:cacy
jak dla mnie to nie powinni mieć żadnych dzieci, a maja je 4 i wszystkie z wymieszanymi genami.
Jedno jest pewne, jak teraz bardzo pragniesz jej powrotu, to za pare lat tak będziesz się bał otworzyć drzwi żeby przypadkiem nie zobaczyć jej w progu i z walizkami
Komentarz doklejony:
@Upadly, chłopie , Ty się tu marnujesz. Wręcz dusisz. Wejdź na www.braciasamcy, tam będziesz mógł rozwinąć swój talent.
Cytat
niektóre szybko niektóre średnio a niektóre bardzo długo
Cytat
niektóre tak, niektóre nie
I masz wyczerpującą odpowiedź na oba twoje pytania
Jagodalesna smiej sie dziewczyno, monopolu nikt nie ma, po prostu u osoby mniej rozgarnietej intelektualnie te instynkty mocniej daja o sobie znac. Tyle w temacie. Atawizmy ogolnie rzecz biorca funkcjonuja u kazdego ale to jest oczywiste, wiec po co o tym pisac. Jednak istnieja rzeczy przeciwstawne do nich- smierc w imie czegos itp. Ludzie nauczyli sie juz przezwyciezac swoje instynkt, chocby samozachowawczy. Stad tez jasne jest, ze intelekt ma tutaj znaczenie
(i znowy musiałbym odesłac Ciebie do lektury, bo mało wiesz a probujesz podwazac co mowie), pomijajac tez aspekt wiedzy bazujacej na doswiadczeniach. Łatwo jest kogos wysmiac i wklepac cos na klawiaturze, trudniej dowedziec sie czegos nowego, nabyc nowa wiedze.
Nick, chłopie w ktorym miejscu napisałem nieprawde, wskaz mi? Moze zapytam z innej beczki, wskaz mi jakis wynalazek wymyslony przez kobiete w dowolnym wieku? Tylko nie podawaj mi Skłodowskiej, bo wiadomo, ze jej maz był autorem prac. Kobiety przez wiele wieków miały mniejsze prawa niz mezczyzni i ogolnie miały inne funkcje społeczne. Nie "wykształcały" sie równo z mezczyznami. Facet był wynalazca a kobieta opiekunem ogniska domowego. Podobnie jak ludzie czarni, wiadomo, ze maja nizszy wspołczynnik intelegencji- setki lat niewolnictwa. Niczyja to wina, tak ułozyła sie historia. Nie jest to zadna obraza czy ujma ani dla kobiet ani dla czarnych tylko prosta niezaprzeczalna prawda historyczna. Mylnie sadzisz, ze czuje jakoby mezczyzni byli lepsi, po prostu ogolnie rzecz biorac sa inteligentniejsi- kwestia rozwoju na przestrzeni wieków( patrz wyzej).
Nick napisałem autorowi jak to jest z kobietami a to, ze nie wierzysz czy uwazasz, ze to bzdura, Twoja sprawa. Lubisz patrzec po wierzchu na temat to patrz.
Pozdrawiam
Mogą mnie za te słowa zbanować, ale to co ty wypisujesz, to mało że z mądrością nie ma nic wspólnego to jeszcze śmierdzi kryminałem.
Ostrzeżenie za obrażanie. Yorik.
Komentarz doklejony:
Tak na marginesie to chciałbym poznać ta "mądra osobę" o której piszesz. Ciekawy jestem czy z twoim podejściem, i myśleniem kiedykolwiek jakaś naprawdę mądra kobieta przy Tobie wytrzyma. Pozdrawiam.
Cytat
Cytat
Tylko z tym 95% to lekka przesada,dobrze że zostało chodź 5%
Ktoś jak nie zrozumiał Historia się kłania i nie tylko.
Luki81
Cytat
Coś mi się wydaje że mocno byś się mógł zdziwić
Wyraziłem swoja opinie, masz cos do niej no trudno, jak zwykle nie obeszłas sie bez oceniania mnie z góry na dół. To, że Ci odpowiadam to zwykła obrona, bo nie lubie takich prostaczek, którym słoma z butów na kilometr wystaje. Nie przedstawiasz argumentów a jedynie podajesz "gotowa" ocene.
Dam Ci dobra rade- przestan komentowac kazdy mój komentarz i po prostu sie odczep, nie lubisz mnie, Ja Ciebie rowniez.
Innym komentatorom nie mam za złe co pisza, maja prawo miec inne podejscie, zauwaz tylko, że wyrazaja to w "normalny" sposób, bez obrazania.
Pozdrawiam
P.S Skoro smierdzi kryminałem, to po co tutaj siedzisz? Komórka w łape i dzwon na policje czym predzej(beda mieli chłopaki ubaw z Ciebie).
Pytanie tylko kim Ty w tym czasie będziesz? Cierpliwie czekającym mężem ?
Z kim będziesz przeżywał codzienność ?
Jak się zachowuje małżonka? Czy jest transparetna i zakończyła romans a teraz chce naprawiać związek ale uczciwie (mimo ze rani) mówi ze nie zapomniała o tamtym? Czy małżonka się stara w stosunku do Ciebie ? Czy zakończyła romans? Czy nie zakopuje tematu pod dywan ?
I tych pytań jeszcze kilka się ciśnie ... na usta. Odpowiedzi jeśli się stara i zakończyła jeszcze niczego nie gwarantują - dają jakaś nadzieje choć ciężar dźwigania tego jarzma jakie sami sobie nakładamy po zdradzie lekki nie jest.
Cytat
Oj tam, oj tam... Lubię cię Upadły Kto nie lubi błaznów
Cytat
To zdanie każdy powinien parę razy wypowiedzieć do lustra zanim osądzi i potępi błędy i grzeszki innych.
Prawdę mówiąc szkoda, że wcześniej nie znałem tej złotej myśli, bo wychodziłem na frajera i idiotę, że nie wchodzę do wyra każdej chętnej kobiety. A tak miałbym chociaż jakieś podparcie mentalne i spokój ducha, ze jednak nie jestem dziwolągiem i że można mieć jakiś tam kręgosłup.
B40
Ale ty chyba zapomniałeś, że w tym dziale tego forum udzielają się zdradzeni mężowie/partnerzy.
Dlaczego więc autor zgubił drogę 😳, a ty go jeszcze w tym utwierdzasz ??.
A może autor powinien w innym miejscu umieścić ten temat.
Dla mnie jest sprawa jasna, ale dla ciebie chyba nie.
Na zakończenie to powiem ci, że mam prawie 200 lat i nie mam ani siwej brody ani siwych włosów.
Komentarz doklejony:
Matrix ja się z Tobą zgadzam w 100%.
Ale temat wątku odnosił się do czegoś innego.
Autor zadał pytanie kobietom które zdradziły.
A co zrobił logos?
Powtórnie opisał swoją historię i wątek wprowadził na inny tor.
Tak jak napisałeś, związek po zdradzie nie jest takim samym związkiem jak przed i ja to dobrze rozumiem.
Tylko mam pytanie czy to logos był żoną która zdradziła, zauroczyła sie, zakochała w kochanku etc.
Czy on tak dobrze zna psychikę kobiet ?
Cytat
Jak każdy z nas ma jakieś doświadczenia z kobietami i dzieli się nimi z autorem.Czy warto czepiać się szczegółów,szarpać się wzajemnie?
Zdarzają się na forum kobiety, które zdradziły i szczerze nie wiedziałem, że mają jakieś ograniczenia co do tego w jakich częściach forum mogą się udzielać, a w jakich nie.
Nie wiem czy autor zgubił drogę czy nie, bo nie rozwinął wątku (zresztą może Twój wpis się do tego przyczynił).
Rozumiem, że mając 200 lat wszystko jest dla Ciebie jasne, więc może zamiast męczyć się pośród tylu, którzy mają wątpliwości załóż własne forum. Mogłoby się nazywać " Mam 200 lat, wszystko jest dla mnie jasne, proszę zadawać pytania".
No bo widzisz ja miałem wątpliwość, czy autor wątku zastanawia się czy w ogóle dać szanse, czy już może dał ją jakiś czas temu, ale męczy się widząc niepełne zaangażowanie żony, a może ona powiedziała mu wprost, że nie może wymazać kochanka z pamięci. Możliwości jest kilka, ale póki co autor nie daje żadnych wyjaśnień.
Myślę więc, że może " jako Ten , dla którego wszystko jest jasne" wyjaśnisz o co chodziło autorowi.
I bardzo Cię przepraszam, że się wepchnąłem przed Ciebie i wprowadziłem wątek na inny tor.