Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Roszpunka198801:21:01
# poczciwy03:42:08
zona Potifara08:40:50
Pogubiony09:19:08
Saddest12:00:54

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada na stare lata ;)Drukuj

Zdradzony przez żonęTytuł może przewrotny, ale do rzeczy. Jesteśmy małżeństwem od 27 lat a od ponad 30 jesteśmy razem. Przez taki szmat czasu mieliśmy swoje wzloty i upadki, jednak po dłuższych, lub krótszych okresach przerwy, szliśmy przez życie razem. Kwestia ewentualnej zdrady nigdy się nie pojawiała. Co prawda ona była umiarkowanie zazdrosna a ja niemal wcale, ale wynikało to z wzajemnego zaufania i braku powodów (sytuacji), do ewentualnych wzajemnych podejrzeń. Generalnie byliśmy bardzo ze sobą związani i nie było przestrzeni na pomyślenie o kimś innym. Dodatkowo, po śmierci naszego starszego syna kilka lat temu, wzajemne wsparcie i bliskość w traumie scementowała nasz związek. Jednak wydarzenie to spowodowało, że uciekliśmy w pracę i naukę, by ukoić cierpienie. Taki tryb życia spowodował, że sex prawie zanikł w naszym związku. Nie było czasu, siły i ochoty, po wielogodzinnym dniu pracy i weekendzie na uczelni. Nasz związek się wypalił i trwaliśmy ze sobą chyba z przyzwyczajenia. Do pracy, z pracy, do domu, na zakupy, na uczelnię, jedzenie, sprzątanie, spanie, problemy, radości ... normalne życie, dnia brakowało. Z całą jednak pewnością bliskość emocjonalna była.
Gdzieś w marcu tego roku (wiem to dopiero z późniejszych wydarzeń) zakręcił się wokół mojej żony dwudziestokilkulatek. Zdobył jej numer i zaczął esemesować pod pozorem potrzeby oceny jego modelingowego portfolio. Nie ma co ukrywać, że chłopak wyglądał jak Ares (rzymski bóg wojny) a jego fotki były profesjonalnie półnagie. Musicie też wiedzieć, że moja żona jest atrakcyjną kobietą, bardzo dbająca o siebie i wcale nie wygląda na swoje lata. Wymiana korespondencji nie trwała długo, bo żona raczej nie gustuje w takich młodzieńcach, niemniej cała ta sytuacja wzbudziła w niej potrzebę potwierdzenia swojej kobiecości na szerszym forum, w bardziej odpowiedniej grupie wiekowej. W tym celu założyła profile na licznych portalach randkowych otrzymując masę korespondencji, od niezliczonej rzeszy śliniących się na jej widok facetów. Zaskoczyło ją to do tego stopnia, że wywróciła do góry nogami swój dotychczasowy tryb życia, zaczęła się obsesyjnie odchudzać, ponętnie ubierać i jeszcze bardziej dbać o wygląd. To zachowanie co prawda budziło we mnie pewne podejrzenia, jednak pełen ugruntowanego zaufania, nie dopuszczałem do siebie myśli o możliwości zdrady
Sprawa wyszła na jaw gdzieś w maju. Oczywiście przypadkowo. Podłączając jej telefon do ładowarki zauważyłem smsy o treści intymnej. Wzajemne wysyłanie dwuznaczych fotek i mocno erotyczny podtekst flirtu. Po chwilowym szoku i niewielkim piekle, które zrobiłem w domu, przyznała sie do wielu rzeczy i wymusiłem na niej pokazanie "tajnej" skrzynki mailowej, na którą przychodziła korespondencja z portali randkowych. Był to chyba mój błąd, bo tyle co tam naczytałem się intymnych westchnień mojej żony, do nowopoznanych adoratorów, nie życzę nikomu.
Reasumując, był płacz, szlochanie, zapewnienia, że to tylko tak dla funu, że te słowa to tylko słowa, że nigdy więcej. I tradycyjnie, że to moja wina, bo ją coraz bardziej zaniedbywałem emocjonalnie. Wyprowadziłem się z domu, przemyślałem nasze 30 lat, swoją winę i wróciłem. Naczytałem się masę fachowej literatury, że kobiety tak mają, zwłaszcza w pewnym wieku, że potrzebują nieustannego adorowania i potwierdzania swojej atrakcyjności. Wydawało mi sie, że to miała ode mnie. Ale doszedłem do wniosku, że może faktycznie nasze ostatnie lata były szaro-bure.
Tak czy siak zrobiło się jak w bajce. Sex codziennie, spacery za rękę o zachodzie słońca, winko w ogrodzie, wpatrywanie się w zakochane oczy i namiętne pocałunki. Stała kontrola z mojej strony maili i telefonu na nic nie wskazywała. Uznałem, że mam obsesję i zacząłem odpuszczać, zwłaszcza, że było tak cudownie, jak nigdy od bardzo wielu lat.
Niespodziewanie dostałem pracę 100km od domu. Z tej przyczyny w domu zacząłem bywać tylko w weekendy. Snuliśmy plany o sprzedaży mieszkania i przeprowadzce żony do mnie. Bardzo tęskniliśmy za sobą a w weekendy nie wychodziliśmy z łóżka. Zapewnieniom o miłości nie było końca. Rozmawialiśmy ze sobą po kilka razy dziennie i nawet (dla pewności) uruchomiliśmy wzajemną lokalizację. Wszystko sie zgadzało. Nie było podejrzanych sytuacji. Może nie wybaczyłem, ale urazę schowałem głęboko na dnie serca
No i do sedna. Tydzień temu wracam do domu i oczywiście przypadkowo, podłączając telefon żony do ładowarki, widzę smsy, już tym razem jednoznaczne. "Całuję cię moje szczęście", "Słodko smakujesz", "jesteś moim zatraceniem" itp.itd. Wsiadłem w auto i bez "do widzenia", wróciłem do siebie. Przeglądnąłem co mogłem (billingi, maile itp) i okazało się, że po faktycznym okresie celibatu mojej żony, kiedy to sprawa sie wydała za pierwszym razem, ona wróciła jak nałogowiec, do flirtowania z jednym z zapoznanych wtedy na portalu randkowym facetów. Korespondencja zaczęła sie nasilać w ostatnich kilku tygodniach.
Tradycyjnie już przyznała się do tego, tłumacząc, że sama nie wie czemu to zrobiła, ale była tak łasa na komplementy, że nie mogła się oprzeć, wiedząc nawet jakie grożą jej konsekwencje tego romansu. Twierdzi, że zrobiła to bezmyślnie, ale nadal mnie ogromnie kocha i jestem dla niej najważniejszy. Oczywiście ona usunie się z mojego życia, nie chcąc mnie więcej ranić.
Chyba wiecie, że jestem teraz ponownie na początku pierwszej fazy. Może odrobinę łagodniej ją przechodzę, niemniej mam fale depresji i furii. Do tego żadnego wsparcia, bo jak już pisałem jestem daleko od domu a i przyjaciół mam niewielu.
Jeżeli potraficie zdiagnozować, co się z tą kobietą dzieje i wskazać mi drogę dalszego postępowania, to bardzo o to proszę. Wybaczyć na własnych zasadach? Dać sobie już spokój i iść własną drogą? Zrobić awanturę? Obić tego adoratora (wiem gdzie mieszka i pracuje) żeby się odwalił? Udawać, że nic się nie stało? Zwyczajowo wrócić do domu na weekend, czy nie wracać? Co robić? Miejcie jedynie wzgląd na to, że byliśmy ze sobą ponad 30 lat - na dobre i na złe i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie za bardzo, jakby wyglądało życie bez niej. Przypuszczam, że ona też tego sobie nie wyobraża. No ale trójkąta raczej nie będę tolerował !!!
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 20.09.2017 19:42
Powtórka i znowu startujesz z pytaniem czy wybaczyć. Za pierwszym razem Ty przemyślałeś, Ty wróciłeś ( nawet znalazłeś swój zakres win) . Może by tak żona odrobiła swoje lekcje, swoje pytania i odpowiedzi, swoje decyzje?

Fora mogą być jak narkotyk, uwaga, komplety, itd też. Nie trzeba być specjalnie chorym czy zaburzonym, by wpaść w taką pułapkę.
13488
<
#2 | parejo dnia 20.09.2017 20:06
moja rada - dowiedzieć sie czy gość ma żone lub dziewczyne i jej o tym powiedzieć ( na teksty typu - lepiej zpaomniec itp, po co komu niszczyc zycie odpowiadam Szeroki uśmiech - jezeli dorosły facet pieprzy sie z mezatka i wie czym to grozi to nie kur...odpowie za swoje czyny konsekwencjami a nie mu sie upiecze i bedzie sie smiałdo rozpuchy ze przeleciał mezatke i dalej w jego zwiazku jest super bo żona/dziewczyna nie wie)
A co dalej....na twoim miejscu...musiałbym być chyba idiotą żeby wybaczyć ! raz cie zdradziła, drugi raz, pytanie - ile razy musisz dostać w dupę? Rozumiem ze ty wierny przez te 30 lat a żona raz z toba raz kochanek, i zmiana znów ty i znów kochanek - no powiem ci ma panienka nieźle. Ciekawe co by zrobiła gdybys ty jej cos takiego zafundował jak sadzisz? bo ja obstawiam ze po 1 razie by cie wypieprzyła z domu i ze swojej pamieci. Odpowiada ci takie cos ze znów nie bedziesz jej ufał, znów bedzie patrzyła ci w oczy i opowiadała jak bardzo kocha, a w miedzy czasie pieprzyła sie z 2 goscmi, a moze ich było wiecej? Jesli lubisz sie oszukiwac i wmawiac sobie takie teksty ,,ona mnie kocha, ja ją wszystko bedzie znó dobrze" to twoja sprawa jeśli lubisz żyć w takiej iluzji. Ciekawe co twoja żona teraz mysli - poprzymilam sie do meza, powiem ze to był błąd, takie wiek , hormony ble ble i wszystko bedzie dobrze, a co sobie poruchałam na boku to moje Szeroki uśmiech frajer maz wybaczył raz wybaczy duren i drugi raz
13775
<
#3 | Ghost dnia 20.09.2017 20:07
Trafna uwaga. Chyba nie odrobiła swoich lekcji. Co prawda nasz związek odzyskał dawny blask po pierwszej zdradzie, ale wynika z obecnej sytuacji, że w tle jej umysłu stale był ten drugi. Mój wyjazd i brak kontroli, tylko uwolnił tego dżina z portalu. Obiektywnie mogę stwierdzić, że pochlebstwa szeptane ciepłym barytonem, uzależniły ją. Ja jednak to ja. Ratując nasz związek z całą pewnością starałem się jej dostarczyć to, czego (jak twierdziła) brakowało jej przed zdradą. Robiłem to najlepiej jak umiałem. Niemniej teraz nie mam zamiaru rywalizować z jakimś portalowym amantem, który jak widać, sztukę uwodzenia posiadł do perfekcji a moja naiwna żona stała się jego łatwym cele. Jest taki świetny wykład belgijskiej psychoterapeutki nt. zdrady (nie wiem jak go tutaj wkleić), który kończy się podsumowaniem: można mieć dwa, trzy, cztery małżeństwa ... z tą samą osobą, co jest stwierdzeniem, które wielu ze ślepo kochających (w tym ja) chciałoby usłyszeć. Brakuje mi jednak odpowiedzi na pytanie: jak to małżeństwo po kolejnej zdradzie ma wyglądać?

Komentarz doklejony:
Parejo, obawiam się, że masz 100% racji Smutek chociaż w obecnej fazie nie chcę przyjąć tego do świadomości. Zaznaczam tylko, że na zdradę fizyczną nie mam dowodów, ale chyba to niewiele zmienia?
13488
<
#4 | parejo dnia 20.09.2017 20:18

Cytat

Co prawda nasz związek odzyskał dawny blask po pierwszej zdradzie

no chłopie, a zapytaj kogokolwiek tutaj jak było gdy dowiedzieli sie o zdradzie drugiej osoby. No zawsze tak jest, są ochy achy bo ta kosoba wie że teraz musi zapieprzać żeby jej wybaczono, a potem jest powrót do tego co było. Teraz zapewne znów bedziesz słuchał przez telefon, w oczy i smsowo jaki to błąd zrobiła, jak to bardzo cie kocha, jaki jestes super i teraaaaaz to ona zrozumiała Szeroki uśmiech i jeszcze paredziesiat bzdur. Jak lubisz udawać, przymykać oko na wszystko to twój wybór

Komentarz doklejony:
kiedyś widziałem taką sytuację jak dziewczyna na imprezie podeszła do gościa jakiegos i sie zaczyna do niego kleić. A on jej na to ,,ale ty tutaj jesteś ze swoim chłopakiem" ,,ale wolę z tobą, mogę go rzucic tu i teraz" I poszła do swojego chłopaka, przy wszystkich go zwyzywała że jest niedojdą itp i wraca do tego gościa. A gość jej na to że on z taką sz...to nie chce byc. ta wróciłą do swojego chłopaka i przy wszystkich ,,ale wiesz kochanie, to był taki żart, ja kocham tylko ciebie, to tak dla funnu " Szeroki uśmiech Oczywiscie gosc był tak zaslepiony ze jej wybaczył bo to było tylko dla funuuuu. Potem go zdardzała parenascie razy i sie rozeszli Szeroki uśmiech
I póki co, ty jesteś włąśnie tym gościem w tej historii. Masz wszystko przed oczami, ale z powodu tylu lat razem wolisz udawać że będzie ok, bedzie super, było super. Nie martw sie, ona poskacze troche przy tobie, ale ona tego załowac nie bedzie. Skoro jej wybaczyłes raz, drugi, to czego ma żałowac? ze ma dokładnie to samo co miała przed 1 zdrada a ty nadal za nią latasz?
13775
<
#5 | Ghost dnia 20.09.2017 20:42
Chyba nikt nie chce związku, w którym nie ma szczerości, przymyka się oko na wyskoki partnera, żyje w nieustannym strachu i obsesyjnie go kontroluje. Ja też nie. To wykańcza. Zabija. Właściwie to trudno mi sobie teraz wyobrazić, jak by to miało wyglądać, mając przed oczami te wszystkie czułe smsy ... nie do mnie Smutek

Niemniej, jak czytam różne opracowania, zdarzają sie wielokrotne związki z tym samym partnerem. Rozchodzą się i schodzą a ich miłość jest pełna wzniesień i upadków, ale trwa. Jak to się mówi: "miłość przetrwa wszystko". Przynajmniej chciałbym, żeby tak było ...

Jednym słowem, rozumiem, że jesteś przeciwny i nie widzisz dla nas, dla mnie szansy? Powinienem zapomnieć i zacząć układać sobie życie bez niej?
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 20.09.2017 20:59
Cyt:
"Twierdzi, że zrobiła to bezmyślnie, ale nadal mnie ogromnie kocha i jestem dla niej najważniejszy. Oczywiście ona usunie się z mojego życia, nie chcąc mnie więcej ranić."
Czy to nie propozycja rozstania w kulturalny, cywilizowany sposób?
Może już się w niej wypaliło to, co do Ciebie czuła. Mam na myśli pożądanie, fascynację, podziw jako do tego jedynego mężczyzny w jej życiu.
Mam wrażenie, że kobietka się nie wyszalała za młodu i teraz łapie ostatnie podrygi szaleństw, przed ostatecznym i nieuchronnym...
Zawsze była dobrą żoną, matką, nie obyło się bez tragedii w waszym rodzinnym życiu i coś ją ominęło, przynajmniej ona teraz tak czuje.
Jeśli tak jest, to nic nie zdziałasz. Jedyne co możesz zrobić to się usunąć z jej życia, tak jak Ci ona proponuje. Niewykluczone że to ją trochę otrzeźwi.
13775
<
#7 | Ghost dnia 20.09.2017 21:19
Mimo, że o tym nie pisałem, masz absolutną rację. Zaczęliśmy bardzo wcześnie (wpadka). Oboje nie wyszaleliśmy się w latach młodzieńczych. Właściwie to ich wcale nie mieliśmy. Później życie bardzo szybko się potoczyło i dzisiaj, niespodziewanie, dobijamy do 50-tki. Ani się człowiek obejrzał ...
Cyt:
"ostatnie podrygi szaleństw, przed ostatecznym i nieuchronnym..., coś ją ominęło" dokładnie jakbym słyszał jej tłumaczenia ... ale czy to usprawiedliwia jej postępowanie? Sam nie wiem. Czyli to normalne ?????
Twierdzisz, że mam się usunąć, żeby się "wyszalała" i co? Mam czekać aż ją to otrzeźwi a potem wrócić do niej? Wybaczyć?
13488
<
#8 | parejo dnia 20.09.2017 21:20
ja na twoim miejscu bym spieprzał byle dalej od niej. Mówisz ze niby zwiazki moga byc wielokrotne. Ale to chyba gdy obie osoby chca sie rozstac a nie ze jedno sie bzyka na boku a drugie rżnie głupa i zawsze wybacza.

,,Twierdzi, że zrobiła to bezmyślnie, ale nadal mnie ogromnie kocha i jestem dla niej najważniejszy. Oczywiście ona usunie się z mojego życia, nie chcąc mnie więcej ranić" Myśląca - a ja bym te zdania zinterpretował właśnie odwrotnie. Jako typowe zagranie, typowy szantaż na zasadzie ,,zobacz jaka ja biedna, wiem, ze wyrzadziłam ci krzywde, ale tak cie kocham że nawet pozwole ci odejsc. Zobacz jaka jestem dobra" Przeciez wiadomo ze gdyby sie wpychała na siłe to jest wieksze prawdopodobienstwo ze bys ja kopnałw dupe, a takie słówka mają cie rozmiekczyc. Jesli mam byc szczery to gdybym żonę zdradzał i by sie dowiedziała to bym jej zaserwował taki sam tekst Szeroki uśmiech ,,wiem ze zle zrobiłem, ale tak cie kocham ze decyzje zostawiam tobie, jesli choc troche zostało z twoich dawnych uczuc to marze bysmy zaczeli od nowa, ale to jest tylk ow twoich rekach" bla bla bla i jeszcze pare innych tekstów i banałów bym jej wcisnał Uśmiech

Komentarz doklejony:
,,Twierdzisz, że mam się usunąć, żeby się "wyszalała" i co? Mam czekać aż ją to otrzeźwi a potem wrócić do niej? Wybaczyć?" chłopie Szeroki uśmiech to jej powiedz tak ,,ok dajemy sobie rok, ja bede bzykał panienki ile mi sie podoba a potem udajemy ze nic sie nei działo, sadzisz ze by na to poszła? Szeroki uśmiech predzej by ci łeb siekierą przebiła. Ona może, ona ma hormony, ona potrzebuje adoracji, ona moze sie ciupciać. Ty jestes facet, masz przy niej zawsze byc, masz jej wybaczac i czekać jak wierny pies przy nodze.
Nie wiem czy znajdzie sie jedna chociaz osoba ktora by ci doradziła zebys poczekał i wybaczył. Chcesz miec ostatnie lata swojego zycia z kobieta ktora od miesiecy czy tam lat pokazuje ze ma cie w dupie i jestes dla niej nikim? twoj wybór. Pytałes co ci doradzam? UCIEKAJ chłopie póki masz czas
12704
<
#9 | impac1 dnia 20.09.2017 21:28
Ghost,

przeczytalem gdzies:
Dawanie komus drugiej sznasy to jak dawanie komus drugiej kuli do pistoletu bo nie trafil Cie za pierwszym razem

Cos w tym jest

Pozdrawiam

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno:

Zdrada za pierwszym razem to moze i blad, ale za drugim to juz swiadomy wybor...
13775
<
#10 | Ghost dnia 20.09.2017 21:49
Mam mętlik w głowie. Czytam Myślącą - ma rację, czytam was chłopaki i ... też macie rację. Chyba muszę się zresetować i na trochę zakopać głowę w piasek. Odseparować od rzeczywistości. To jest za świeże żebym podejmował jakiekolwiek decyzje. Chyba ... Już niczego nie jestem pewien. Siedzę po czubek nosa pod kołdrą i nawet do kibla mi się nie chce wstawać ... Jestem zupełnie otępiały Smutek

Komentarz doklejony:
dzięki, że jesteście :tak_trzymaj
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 20.09.2017 21:58
Nic dziwnego. Pamiętasz po jakim czasie pękłeś za pierwszym razem? Tydzień, dwa cztery po godzinie zero? Teraz przerabiasz to samo.
PS Za tytuł należy się opiernicz. Jakie stare lata? Do piachu się szykujesz? Wolny, poukładany facet w Twoim wieku to dość łakomy kąsek na rynku wtórnym. Z przymrużeniem oka
7236
<
#12 | Nick dnia 20.09.2017 21:59
Piszesz o zdradzie emocjonalnej, natomiast w koreppsndecji była wzmianka "słodko smakujesz". Smaku nie można rozpoznać poprzez korespondencje .
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 20.09.2017 22:00
PS. 2
Wieczorem zamiast mielić milion myśli wchodź na nasz czat, pogadasz sobie.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 20.09.2017 22:28
Ghost - przykro mi, ale żona poszła w tango i szybko taniec się nie skończy.

Trzy rady na teraz: zastosuj 34 kroki z panelu po prawej stronie tego forum. Dobrze się z nimi zapoznaj - dotrzyj do ich prawdziwego sensu i wprowadź w życie. Jak zauważy to od razu się dowiesz bo zmieni strategię lub wprost zacznie Cie pytać co jest. Ale! Stosowanie 34 kroków jest dla Ciebie - nie dla niej - ma uchronić Ciebie od poniżenia, odarcia z godności i męskości.

Druga: to zamiast poradników. opracowań, studiów - przerób liczne historie z tego forum - KONIECZNIE z komentarzami. To czego tu się dowiesz to samo życie w czystej postaci i ludzkiej formie bez przypisów, odnośników itp.

Trzecia: nie spiesz się do niczego, daj sobie czas, już nic nie musisz - szczególnie że to replay Twojej niewiernej. Poświęć ten czas sobie, na uporządkowanie emocji, priorytetów, planów.

Trzymaj się Chłopie, bo łatwo nie będzie
6755
<
#15 | Yorik dnia 21.09.2017 03:11
Impac1,

Cytat

przeczytalem gdzies:
Dawanie komus drugiej sznasy to jak dawanie komus drugiej kuli do pistoletu bo nie trafil Cie za pierwszym razem

A nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni Z przymrużeniem oka

Cytat

Zdrada za pierwszym razem to moze i blad, ale za drugim to juz swiadomy wybor...

Tak, ale nie wtedy, gdy ktoś dostał za to nagrodę za pierwszym razem, a tu tak było; Skoro to był bezrefleksyjny dopalacz dla związku, to o co chodzi? Można tylko być wdzięcznym, że znowu o to zadbała;

Nick,

Cytat

Piszesz o zdradzie emocjonalnej, natomiast w koreppsndecji była wzmianka "słodko smakujesz". Smaku nie można rozpoznać poprzez korespondencje .

Nick, "sokole oko Indianina" nie przynosisz dobrych wieści.
Nagłówek tej historii trzeba teraz przez Ciebie zmieniać;
Ghost się załamie;

Rodzamoo,

Cytat

Ale! Stosowanie 34 kroków jest dla Ciebie - nie dla niej - ma uchronić Ciebie od poniżenia, odarcia z godności i męskości.

:tak_trzymaj

Ghost,

Cytat

na chwilę obecną nie wyobrażam sobie za bardzo, jakby wyglądało życie bez niej. Przypuszczam, że ona też tego sobie nie wyobraża.

Mów za siebie. To już nie ta osoba, którą znałeś. Ma nowy sposób na życie;
I popracuj nad swoją wyobraźnią, bo przez wzbudzone emocje i bolące ego jest bardzo uboga;

Cytat

No ale trójkąta raczej nie będę tolerował !!!

Masz rację, czworokąt byłby o wiele bardziej sprawiedliwy, myśli tylko o sobie, niedowartościowana kobieta;

Jeśli Ci na niej jeszcze zależy to albo przeciągnij ją po podłodze, aż życie płodowe jej się przypomni albo ustal warunki najbardziej korzystne dla siebie, których ona będzie w stanie dotrzymać; bo jak widzisz z usuwaniem się z Twojego życia raczej nie będzie miała kłopotu;
Ale najlepsze jest to co zapodał Rodzamoo, zrób porządek z samym sobą, uwolnij się z uzależnienia a znowu zaczniesz widzieć świat na kolorowo.
Nie prosiłeś o szansę przeżycia czegoś nowego, ale ją dostałeś.
To czas dla Ciebie i tylko od Ciebie zależy na co go wykorzystasz.
Życie jest za krótkie żeby marnować je na jęczenie z nocnikiem pod kołdrą, bo do łazienki doczołgać się nie możesz; Pomyśl w końcu tylko o sobie, bo ciężkich przeżyć w życiu wystarczająco dużo już miałeś.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 21.09.2017 08:27
Yorik

Cytat

Jeśli Ci na niej jeszcze zależy to albo przeciągnij ją po podłodze, aż życie płodowe jej się przypomni

Na ten czas na podłodze on leży i sobie to płodowe życie przypomina,jest za słaby żeby cokolwiek zrobić teraz wygodnie leżeć i kwiczeć.
Ghost: Przypomnę ci twoje słowa " Już nigdy nie pokażę jej ze jestem słaby" tak można i tak jest za pierwszym razem,ale nie za drugim i kolejnym...
Z pustego to i Salomon nie naleje w efekcie mamy mizernych niezbyt rozwiniętych intelektualnie facetów, i głuchych na swoje emocje i serce,zamykanie się wycofanie.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 21.09.2017 08:52
Zdaje się, że byliście szczęśliwym małżeństwem do tej pory? Może nie warto tak łatwo odpuszczać, bo przeżyć coś nowego może Ci się zdarzyć, ale niekoniecznie zastąpi Ci to żonę i małżeństwo. Ludziom się czasem wydaje, że wystarczy zmienić "klimat" i już szczęście czeka za rogiem. Czasem czeka, a czasem niestety nie i można zostać jak to pięknie ująłeś "na stare lata" z ręką w nocniku.

Może zwyczajnie wstrząśnij nią trochę, zażądaj rozwodu, przestań pokazywać że Ci na niej zależy, odpuść sobie zabieganie o nią, niech myśli że kompletnie zobojętniałeś i masz szczerze dość, że "przegięła".
Może oprzytomnieje i ocknie się, bo teraz kobietka popłynęła na całego. Spróbowała zabawowego życia i spodobało jej się jak małpie lusterko.

Nie masz nic do stracenia, bo jak to nie zadziała, to chyba tylko pozostanie ci rzeczywiście odpuścić i zostawić ją. Trzeba przecież mieć swój honor.
Tymczasem wyluzuje trochę, bo jeszcze to wszystko zdrowiem przypłacisz. Zajmij się sobą, swoimi sprawami, zainteresowaniami, swoją pracą wreszcie. Oderwij myśli od niej i skieruj je na własne przyjemności. Może nawet wyjedź gdzieś na kilka dni i wyłącz telefon, z nią się nie kontaktuj. Pokaż że potrafisz być ponad to, że życie toczy się dalej nawet bez niej. Bądź twardy i nieustępliwy, jeśli coś postanowisz. I przygotowany na wszystko.
Na pocieszenie powiem Ci, że nie Ty pierwszy i nie ostatni zmagasz się z tymi problemami. Tutaj prawie wszyscy to przechodzili i przeszli Uśmiech Carpe diem...
4452
<
#18 | dirty dnia 21.09.2017 09:28
Ghost jestem osoba która w jakimś sensie tworzy związek z kimś kto zdradził nie raz.
Błędy jakie ja popełniłem: bezwarunkowe przebaczenie, emocje zrzucane gdzieś głęboko w sobie, gdy zaczynały być toksyczne odchodziłem, a moja małżonka momentalnie pocieszała się przy boku nowego kolegi, a ja cóż liczyłem ze zawalczy - to się przeliczyłem. Pisze o tym choćby dlatego by przestrzec Cię przed moimi błędami: wybaczenia bez warunków, podejmowania decyzji pod wpływem emocji oraz odgrywania roli niestety również rycerza, który da sobie radę i wszystko udźwignie.
Przypadków nie ma, raz można wybaczyć ktoś zrobił głupotę drugi raz świadomie wybrał - ale niestety psujemy ludzi w związkach, jak dzieci bo nie ma konsekwencji za ich postępowanie.
Etap super seksu i odgrywania zakochanej nawróconej żony niestety w większości każdy z nas przeszedł ( ale nawet nie wiesz czy zwyczajnie to było w przeprosiny czy by uśpić Twoja czujność. Choć zwyczajnie uważam to za formę kure..wa gorszego niż prostytucja bo w tej ktoś daje seks za pieniądze, a nie oszukuje w uczuciach, a kur...wo to udawanie uczucia).
Choć może moja droga przypomina odrobine Twoja to nie wiem co Ci radzić.
Na pewno naucz się konsekwencji i postaw jasne zasady ale już bez żółtych kartek obiecwyanych, a jednocześnie wszystko robisz by jej nie pokazać albo wyciągnij czerwona teraz ( choć ochłoń = czas).
Info o tym ze ona się usunie trochę jest sygnałem na miękkie odejście w białych rękawiczkach lub zgrabne postawienie się w roli ofiary byś Ty zaczął odgrywać role zbawcy.
Forum trzeźwi z głupot postępowania w tym etapie ale obencnosc wielu z nas od lat to tez dowód na zmaganie się trauma. Oznacza to ze Twoja historia wchodzi w pierwsza fazę ( o ironio kolejny raz wchodzisz w pierwsza fazę ), a będzie ich jeszcze wiele ( ta faza jednak decyduje i prowokuje lub szczepi przed szerzeniem tego wirusa wraz z jego zniszczeniami w nas).
To Twoje życie ale faza pierwsza wszyscy wiemy nie powinna się powtarzać, Ciebie żona zdradziła podaż kolejny. Jeśli jeszcze raz zdecydujesz o próbie odbudowania, zle pisze o tym, jeśli zdecydujesz by ona zaczęła cykl wina- przyznanie się do grzechu - pokuta - zadośćuczynienie ( ale umówmy się seks w wydaniu na k... to nie zadośćuczynienie). To miej świadomość ze więcej ostrzeżeń nie ma i ze będziesz tez dźwigał bagaż braku zaufania, "filmów" wkręcanych w głowie i ciągłego pytania co znaczysz dla człowieka z którym żyłeś x lat - odpowiedzi są dość okrutne, a ciężar ogromny.
12891
<
#19 | pit dnia 21.09.2017 09:42
Chciałem przypomnieć że to kolejna zdrada.
Zasada termodynamiki " Ciało puszczone raz puszcza się cały czas" jednak działa.
Pytanie czy liczyć na wyjątek w tej zasadzie kiedy dzieje się to drugi raz ?
Jak czytam na obcych forach wpisy zdradzających to coraz bardziej zastanawiam się w jakim stopniu zdrada która zawsze istniała jest powodem kryzysu małżeńskiego ? A w jakim stopniu kryzysem moralności i niedojrzałości ludzi ?

Komentarz doklejony:
Ghost najpierw dojdź do siebie, daj sobie czas na decyzje.

Komentarz doklejony:
jest powodem = pochodzi z
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 21.09.2017 10:50
Pit - trafne spostrzeżenie. Szybkie zakupy, szybkie płatności, szybki internet, szybki pociąg, szybki sex - szybka wymiana partnera - wieczna ucieczka do przodu. Stawiam, że większość zdrad wynika z niedojrzałości, niecierpliwości i wszechobecnego przekonania, że należy się od życia więcej, że zasługują ja coś lepszego.
Moja ogólna uwaga do ludzi - nie ma ludzi dojrzałych - dojrzałość to utopia - ludzie de facto są dziećmi emocjonalnie i uczuciowo, tylko mogą pić, palić i głosować. Wszyscy tylko oczekują dojrzałości od innych - sami nie kiwną palcem, żeby nad swoją popracować.

I tak zacytuję piosenkę:

Kiedy byłam małą dziewczynką,
modliłam się o urodę.
Dzisiaj jestem już pewna -
wolę być ładna niż mądra.

Na co komu ta mądrość?
Tylko się człowiek stresuje.
Głupotę ci każdy wybaczy,
brzydoty nie daruje.
13775
<
#21 | Ghost dnia 21.09.2017 10:51
Nie wiem co spowodowało, że trafiłem na to forum. Chyba jakaś opaczność jednak czuwa nade mną. Dziwne i szkoda, że nie odnalazłem Was za pierwszym razem. Może nie doszłoby do drugiej zdrady, albo moje życie już teraz wyglądałoby inaczej.
Na dzisiaj sytuacja wygląda tak, że ona chyba nadal nie odrobiła lekcji. Ja jestem w pracy 100km od domu i zbliża sie weekend, w którym zwyczajowo wracałem. Ona wysyła kolejne smsy żebym przyjechał - ja nie reaguję. To ona, że może się na weekend wynieść - ja nie reaguję. Pyta dalej: czy przyjadę - ja nie reaguje. Generalnie schowałem głowę w piasek. Ale mam wielką ochotę jej podogryzać (a mam całą paletę argumentów) żeby sobie ulżyć, żeby dotarło do niej jak bardzo mnie skrzywdziła, żeby oprzytomniała. Z drugiej strony jestem jak sparaliżowany - nie wiem co robić. Nie odpisywać, żeby tym zademonstrować swoją krzywdę? Ona ewidentnie się miota i nie wie czego po mnie oczekiwać. Zachowałem sie inaczej niż za pierwszym razem, gdy dogadywaniu z mojej strony nie było końca i przez miesiąc każda rozmowa kończyła się awanturą (wtedy jeszcze mieszkałem w domu). Teraz praktycznie zupełnie zapadłem sie dla niej pod ziemię. Mam mieszkanie tutaj gdzie pracuję, co pozwala na wzajemne odseparowanie (przynajmniej okresowo).
Niemniej boli mnie, że ona nie walczy, ale to moja wina. Ja ją nauczyłem, że to zawsze właśnie ja walczę. I ona tego za każdym razem oczekiwała. Może i teraz oczekuje standardowego zachowania ode mnie ... Brakiem kontaktu chce jej pokazać, że tym razem tak przegięła, że to ona powinna wyjść z inicjatywą. Ale chyba nie dociera - albo tylko tak się łudzę i już faktycznie jej na mnie nie zależy.
7439
<
#22 | hurricane dnia 21.09.2017 11:48
Rodzamoo,

Cytat

Szybkie zakupy, szybkie płatności, szybki internet, szybki pociąg, szybki sex - szybka wymiana partnera - wieczna ucieczka do przodu.

Łatwiej wymienić na nowe, niż naprawić zepsute.
Teraz się niczego nie naprawia, teraz się wszystko wymienia... na nowszy model.
11463
<
#23 | BETKAA dnia 21.09.2017 12:29
Problem niby prosty ,ale tak naprawdę bardzo trudny ...cokolwiek zrobisz nie ma gwarancji na uratowanie tego związku ...SmutekSmutekSmutek
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 21.09.2017 12:54
Najgorsze co teraz możesz zrobić, to "dogryzać" żonie. Pokażesz w ten sposób, że targają Tobą emocje i to te niższe. Teraz pomocne Ci będą 34 kroki. Choć nie ze wszystkimi punktami w tym poradniku zgadzam się całkowicie, to jednak na początek jest to jakiś sposób by opanować wewnętrzne trzęsienie ziemi i schwycić równowagę.
W końcu też musisz się z nią skontaktować, najlepiej krótka informacja sms-em, że nie przyjedziesz na weekend, bo masz inne plany na ten czas. Minimum słów, tylko informacja. Poza tym nie kontaktuj się z nią, nie rozmawiaj (jeszcze nie teraz).

Zastanawiam się, czy nie powinieneś skorzystać z pomocy psychologa, szczególnie że Twoje uczucia są bardzo silne i zaburzają codzienne funkcjonowanie. Forum to dobra rzecz, jednak nie ogarnie Twoich emocji do końca, nie ustabilizuje ich, a stąd już prosta droga do depresji.
Nie wiesz jeszcze, czy Twoja żona okaże skruchę i podejmie działania zmierzające do odbudowy związku. Sam nie wiesz też do końca, czy będziesz chciał to ratować , bo teraz wszystko jest jeszcze świeże i boli.
Zostało zniszczone Twoje poczucie dumy, godności i własnej wartości.
Odbudowanie własnej wartości w sytuacji, gdy się podjęło decyzję o próbie ratowania związku, wydaje się niemożliwe bez dużego udziału tej drugiej osoby, tego, jak będzie nas traktowała. Ty teraz jeszcze nie wiesz nic, niczego nie jesteś pewien.
Trzymaj się i nie poddawaj. Teraz nie zacząłeś walczyć o żonę, ale przede wszystkim o siebie, o odbudowanie swojego życia. Jeśli żona podejmie ten wysiłek razem z Tobą, to super Uśmiech Jeśli nie, będziesz pewny, że zrobiłeś wszystko co tylko było w Twojej mocy, by uratować to małżeństwo. Taka świadomość pozwala na spokojne przyjęcie tego co Cię czeka, na odbudowywanie tych wartości, których niedostatek teraz odczuwasz. To przede wszystkim szacunek do samego siebie.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 21.09.2017 14:13

Cytat

Ale mam wielką ochotę jej podogryzać (a mam całą paletę argumentów) żeby sobie ulżyć,

równie dobrze wejdź do klatki z kobrą ,i drażnij ją kijem Szeroki uśmiech sam brak reakcji na sms już ją koli,dostosuj się do metody 34 kroków i na ten czas tego się trzymaj,i nie masz czego żałować że dałeś szanse jedną,a potem druga to tylko potwierdza że nie warto nie ty pierwszy i ostatni,swojego zdania to ja już nie zmienię na dawanie szans, niszczy jak pasożyt,cichy zabójca .
Rodzamoo: wszystko tak szybko? ten seks byś chociaż expresowy sobie darował Pokazuje językSzeroki uśmiech
13775
<
#26 | Ghost dnia 21.09.2017 14:13
lovsy.pl/demot/0_0_0_1938352701_middle.jpg
13488
<
#27 | parejo dnia 21.09.2017 17:35
Ghost - ale ty dzisiejszym postem już napisałeś co chcesz zrobić ,,jeśli się postara i pokaże że jej zależy to jej wybaczę" I jak sądzisz co się zmieni? Przecież juz to kiedys miałeś po 1 zdradzie. Było ach i och, było super, byłsuper seks, i potem wszystko wróciło do normy, i 2 zdrada. Tyle sie z tego nauczyła. Zadaj sobie pytanie : co twoja żona by zrobiła gdybyś to TY ją zdradził? a co by zrobiła gdybys to ty ją zdradził 2 razy? śmiem twierdzić że by cie wypieprzyła ze swojego życia po pierwszym razie, taka to wielka miłość.
Chłopie mieszkasz 100 km od domu, żona cię zdradzała chyba miesiace albo dłuzej, 2 razy albo wiecej, a ty nawet nie pomyślałeś zeby znaleźćsobie jakąś kobiete na boku. Twoja żona wie, że cokolwiek zrobi ma w tobie wiernego psa u nogi który zawsze przy niej bedzie cokolwiek ona wymysli i z czym wyskoczy. Juz to widze jakby ona u ciebie znalazła pikantne smsy i zdjecia do innych kobiet, oooj juz widze jakby ci wybaczyła i walczyła o wasze małzenstwo Szeroki uśmiech w snach. Poiwedzmy ze raz mogła - chociaz dla mnie to i tak raz za duzo - jest ok - a ona potem ci wyskakuje z tymi tekstami dla durniów - ja nie wiedziałam co robie, szatan mnie opetał, to nie ja, ja mam 15 lat, potrzebowałam komplementów Szeroki uśmiech znów łykniesz te bzdury? twój wybór
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 21.09.2017 17:55
Ghost
Myślę jedno, robię drugie, mówię trzecie, czwarte wiem, a piąte przeczuwam...
Jesteś Kobietą? zapomniałeś już co nosisz w spodniach? fistaszki wypadły ze skorupki Fajne
Zrozumiałe jest że żal ci tych wszystkich lat,wspólnych lat, wzlotów i upadków,ale ile można padać na kolana? odpowiada ci rola męczennika?
4452
<
#29 | dirty dnia 21.09.2017 18:44
Tak poszukaj tych 34 kroków i być może one są dyskusyjne w jakiejś części ale to dobry kierunkowskaz. Mi na pewno zabrakło takiego.
12891
<
#30 | pit dnia 21.09.2017 20:18

Cytat

Jesteś Kobietą? zapomniałeś już co nosisz w spodniach? fistaszki wypadły ze skorupki smiley

Zahirko zobacz kto jest na memie Z przymrużeniem oka

Cytat

Ale mam wielką ochotę jej podogryzać (a mam całą paletę argumentów) żeby sobie ulżyć, żeby dotarło do niej jak bardzo mnie skrzywdziła, żeby oprzytomniała. Z drugiej strony jestem jak sparaliżowany - nie wiem co robić.

I tak trzymaj, emocji się nie gasi, jak nie wyjdą odpowiednią stroną to wyjdą tą inna Uśmiech Emocji trzeba się pozbyć na początku bezpośrednio (tylko bez rękoczynów) później nauczyć się z nich odpowiednio korzystać. Złość np: uczy nas asertywności albo wyrażania uczuć, najpierw jest ona niezbyt delikatna ale z czasem uczymy się ją odpowiednio trzymać w ryzach i korzystać z niej.
Bez emocji ludzie byliby jak zombi Uśmiech
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 21.09.2017 20:51
pit: blondynka Fajne

Cytat

tak trzymaj, emocji się nie gasi, jak nie wyjdą odpowiednią stroną to wyjdą tą inna

No nie gasi ale nie w taki sposób,co mu da że będzie dogryzał jej? chwile się pocieszy a przy okazji jeszcze zęby straci...
13775
<
#32 | Ghost dnia 21.09.2017 21:17
Zahiro, ten post ... jedno mówię, drugie robię, trzecie myślę ... był o niej. Przekładając z Waszego na nasze: chaos w głowie i działaniu, bez zastanowienia. Skoro takie powiedzenie utarło się o kobietach, to chyba coś w tym jest prawdy? Tylko Wy kobiety, możecie to potwierdzić, lub zaprzeczyć. Czy faktycznie tak jest?
Znowu staram się ją zrozumieć i ... rozgrzeszyć Smutek
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 21.09.2017 21:34
Boże,ja dziś od rana wszystkich tak uważnie słucham,przepraszam Ghost Szeroki uśmiech ale tak to dałeś że tak to można było odebrać,jakbyś to mówił o sobie ,ale tak na marginesie coś w tym jest Szeroki uśmiech
13729
<
#34 | telimena dnia 21.09.2017 21:44
Ghost, zastanów się jednak czy warto, mówię to jako kobieta ze stażem małżeńsKim podobnym do Waszego, kobieta pod 50 jak Twoja żona.
Moje małżeństwo również się kończy, zdradził mnie mąż. Od około 3 miesięcy o tym wiem. Początki były straszne, jak u większości: brak poczucia bezpieczeństwa, żal za tym co było, zazdrość o kochankę, całe mnóstwo emocji. Mój mąż wciąż mną manipulował, zrzucał na mnie winę, a ja się miotałam jak mucha w sieci pająka. A On robił co chciał. Nie chciał nic ratować, chciał mieć bezpieczny azyl, chciał mnie zastraszyć i wrócić jak mu się nie uda. Ale ja się odwróciłam od niego i jakoś od 2 tygodni uspokoiłam się. Podjęłam decyzję,że nie chcę już z nim być. Jestem spokojniejsza. Staje mi się obojętny. Czekam na chwilę kiedy zupełnie przestanie mnie obchodzić. Wy macie także długi staż małżeński, wiele wspólnych momentów , kawał życia, ale czy miłość? Kto kocha, nie zdradza. Jestem kobietą pod 50, podobają mi się mężczyźni, ale nigdy nie zdradziłabym męża-mam inne wartości w życiu.
Tobie radzę: szanuj się, nie daj się jej manipulować, okiełznij emocje, posiedź z dala od domu, przetrzymaj ją na dystans, daj czas sobie, zobaczysz czy nie lepiej będzie Tobie bez takiego ciężaru na plecach.

ps. Myślę że to co robi Twoja żona to kwestia okresu w jaki ona wchodzi teraz, chce poczuć drugą młodość, skoro jest atrakcyjna, ma powodzenia, korzysta z tego-dla mnie przepraszam,że to tak zabrzmi jest to bardzo płytkie myślenie. Są w życiu ważniejsze rzeczy.
13488
<
#35 | parejo dnia 21.09.2017 21:57
Ghost - dobrze to ujałes , idealnie Szeroki uśmiech ona cie zdradza...a nie, przepraszam...hormony, taki wiek, ona cię nie zdradza tylko się dowartościowuje, one się nie całuje, tylko zwilża wargi innymi bo miała spierzchnięte, ona się nie bzyka z innym tylko uprawia łózkową jogę. Ona robi a ty ją próbujesz zrozumieć i tłumaczyć Szeroki uśmiech
W jednym filmie było
-synu, ale dlaczego ukradłeś ten kołpak z samochodu? chciałeś zeby cie zauwazono? masz problemy w domu? chciałeś się dowartosciać? zwrócić uwagę rodziców?
- yyyy, po prostu chciałem mieć kołpak.

I dokłądnie jest z tobą i twoją żoną. Nie dopuszczasz tego do myśli że cie zdradziła bo chciała cie zdradzic, że sie pusciła bo chciała się puścic. A ty jej wymyslasz tysiac powodów żeby ją usprawiedliwić, a ona z tego korzysta i dokłądnie te same kity ci wciska Szeroki uśmiech
Gdybym zdradził żonę i chciałdo niej wrócić też bym jej wciskał takie same wypociny dla durniów ,, to twoja wina, nie było cie przy mnie, byłas daleko, nie komplementowałas mnie, potrzebowałem bliskosci, zrozumienia bla bla bla Szeroki uśmiech
Chyba coś ci to przypomina , nie?
12891
<
#36 | pit dnia 21.09.2017 22:00
Zahira
Panując nad emocjami i gasząc je można dojść do wprawy Uśmiech
https://www.youtube.com/watch?v=5WTnN...WTnN-wRJk4
Ghost

Cytat

Znowu staram się ją zrozumieć i ... rozgrzeszyć smiley

Te głowy co próbowały zgłębić tą tajemnice, mają teraz pokoje bez klamek i są ubrani w kaftany :rozpacz

Komentarz doklejony:
P.S. a tu masz materiał szkoleniowy :
https://www.youtube.com/watch?v=bEnEP...EnEPNGdH4k
13487
<
#37 | Franz- dnia 21.09.2017 22:37
Ghost, jeśli chcesz (Twój wybór) ratować małżeństwo, musisz wrócić na "stare śmieci", albo ściągnąć "gwiazdę" do sobie. W innym przypadku to "ch..., dupa i kamieni kupa", bo wszystkie Twoje decyzje będziesz podejmował po omacku/na ślepo <-- Z tego wynika, że nie jesteś wstanie obserwować na bieżąco reakcji żony, a przez to nie możesz dokonywać odpowiednich korekt (w odpowiednim czasie) w swoim planie działania - w tej chwili Twoja sytuacja wygląda niczym nocna jazda samochodem (bez świateł) przez las.

Z Twojego opisu wnioskuje, że małżonka poszukuje w nowych relacjach z panami:
- emocji
- wrażeń
- doznań...
^^^ Czyli nie chodzi jej o nową, wielką miłość (przynajmniej w tej chwili, ale jeśli zakręci się odpowiedni boczniak, to może się to zmienić). W tym momencie żona czuje się bezkarna, ponieważ Ty jesteś daleko (100km) i wychodzi z założenia:
- "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" <--- ulubione przysłowie osób zdradzających.
- "Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś" <--- drugie ulubione porzekadło.

Twoja luba "wysysała krew" przez 30 lat z Ciebie, a teraz poczuła zapach posoki u innego samca, czy już "zasmakowała"? - tego nie wiem/Ty chyba również. Musisz przeprowadzić rekonesans i zweryfikować swoją lokalizację, gdzie się dokładnie znajdujesz (jaki to etap).
Twoja "wampirzyca", czuje się jak narkoman na głodzie, szuka swojej dawki adrenaliny oraz dopaminy - i to ją bardzo rajcuje, podnieca. Pamiętaj zdrada (szczególnie romans) bardzo mocno demoralizuje oraz deprawuje, więc SMS-y, rozmowy będą coraz bardziej "ostre/odważniejsze," (wyuzdane, perwersyjne).
Ona czuje się, jakby po 30 latach małżeństwa, łańcuch pod nazwą "MORALNOŚĆ", który ją w jej mniemaniu krępował/ograniczał, pękł. I to też ją bardzo "nakręca". <-- Przez co teraz znacznie łatwiej jej przychodzi oszukiwanie, okłamywanie Ciebie. Kobiety nazywają to... poznawaniem swojego nowego JA (śmieszne nie?): "Sama siebie nie poznaję, że jestem zdolna do takich rzeczy".

Jak mawiał mój dziadek, bo w życiu trzeba wiedzieć, kiedy dawać kobiecie kwiaty, a kiedy klapsa <--- a Twoja kobieta zasłużyła na siarczysty klaps, więc z głaskaniem oraz bukietami w tym momencie przystopuj.

Jeszcze jedna rada, nie informuj jej o wszystkich swoich krokach oraz wiedzy, bo zacznie się lepiej kamuflować i wtedy dopiero będziesz miał problem.

Ghost, życzę Tobie powodzenia, bo widać, że super z Ciebie facet.
A zachowanie Twojej żony, to coś gorszego niż głupota, to błąd.
Trzymaj się.
13775
<
#38 | Ghost dnia 21.09.2017 22:49
Jak wy cholernie macie rację i jak ja cholernie nie chcę dopuścić do siebie myśli, że ją macie ... Smutek

edkro, jak dałaś radę wymazać z pamięci te dziesiątki lat z nim spędzonych? Niestety moja żona, inaczej niż Twój mąż, stosuje taktykę wyparcia. Dopóki nie kładę twardych dowodów, twierdzi, że to nie prawda. Okazuje skruchę, zapewnia, że kocha i że to była pomyłka. To dodatkowo mąci mi w głowie i utrudnia podjęcie właściwej decyzji.

Słuchajcie. Dzisiaj mam nieodpartą chęć zrobienia jej piekielnej awantury (oczywiście w kulturalny sposóFajne. Wykrzyczeć wszystkie swoje bóle. Wywrzeszczeć. Żeby się dowiedziała, jak bardzo mnie skrzywdziła swoją bezmyślnością. Swoim wyrachowaniem. Jak dużo wiem o jej związku, który tak skrzętnie ukrywała. O każdym esie, mailu, słodkim słówku, ponętnej fotce. O kłamstwach wypowiadanych patrząc mi prosto w oczy. Chcę to z siebie wyrzucić. Do niej. Na nią. Obrzucić ją tym śmierdzącym błotem. Żeby sobie ulżyć !!! Nawet jeśli to nie przyniesie żadnego skutku i jest wbrew 34 krokom. Mogę?
13488
<
#39 | parejo dnia 21.09.2017 22:55
Zrób to, nie wiem co cie powstrzymuje, ona sie bzyka z innym ia ty jej słowa nie powiesz? Jedi jakiś Szeroki uśmiech
A tak poza tym - sorry Ghost - ja kończę pisać w twoim wątku bo każdym swoim wpisem tu i w innych tematach dajesz jasny i czytelny przekaz - jesteś w 100% nastawiony na to żeby jej wybaczyć, wystarczy, że łądnie poprosi, przeprosi, trochę się pokaja i będzie jak dawniej. Nie chce mi się patrzeć na kolejnego faceta który wraca do zdradzajacej go żony jak zbity pies i to on ją na kolanach błaga o wybaczenie. Jeszcze chwila a jej buty wyliżesz byleby tylko było jak dawniej. Twoja żona musi mieć niezły ubaw, wytresowała sobie ciebie znakomicie
4452
<
#40 | dirty dnia 21.09.2017 23:26
Nie wiem czy to coś zmieni. Z jednej strony możesz powinieneś ale odkrwyasz karty ze wszystko wiesz (może mi umknęło skąd czy podsłuch czy dostęp do kont ale to mniej istotne). To tez wbrew 34 krokom bo ten krzyk pokazuje jak mocno zależy.
Dodatkowo jeszcze trzeba zostawić sobie na tyle rozwagi ( mimo chęci bezwarunkowego wybaczenia) a co będzie jak będzie trzeba się rozwieść - jak zabezpieczyć siebie a nie zbawiać żonkę z jej kochankiem ( Ty możesz być przyzwoity ale możesz nim również być gdy będziesz zabezpieczony).
Czy ten krzyk coś zmieni?
Zmieni u człowieka który ma dojrzałość i empatię - a tu mamy małolatę około 50 co ma motyle w brzuchu i tylko to się liczy. Nie liczysz się Ty teraz liczy się tylko kochanek - Ty to może wyrzut siemienia ale czy aby na pewno nim jesteś.
Podsumowują wroc do 34 kroków liczenie na empatię raczej zwodnicze - to nie jest kobieta która znałeś całe życie - niech spadną łuski ta co znałeś by tego nie zrobila. Wiec spójrz to jest inny człowiek reszta to wyobrażenie.
13487
<
#41 | Franz- dnia 21.09.2017 23:42
Ghost..

Cytat

Jeszcze jedna rada, nie informuj jej o wszystkich swoich krokach oraz wiedzy, bo zacznie się lepiej kamuflować i wtedy dopiero będziesz miał problem.


Czemu chcesz spalić swoje źródło informacji? Nie rozumiesz, że zacznie się lepiej ukrywać i będziesz miał problem dowiedzieć się cokolwiek. Widziałeś, aby kiedykolwiek kryminalni dawali do ostrzału swojego tajniaka? - a Ty właśnie chcesz to zrobić.

Zbieraj twarde dowody i obserwuj/słuchaj/czytaj, co oni(ona) robi. Musisz być 3 kroki do przodu względem Twojej żony.

I pisałem Tobie, na odległość, będzie cholernie ciężko to poskładać <--- Musisz coś z tym fantem zrobić.
13488
<
#42 | parejo dnia 21.09.2017 23:46
zbieraj dowody - tylko po co? przecież on nie chce wziac z nia rozwodu, to po co ma niby zbierac?
7236
<
#43 | Nick dnia 22.09.2017 00:26
Ghost, Ty się nas nie pytaj czy możesz czy tez nie możesz .

Ty weź , Ty zrób to co sam zdecydujesz Złość

Chcesz jej zrobić jesień średniowiecza ?
To zrób .
Pod warunkiem, ze wiesz co chcesz osiągnąć :
- zaspokoić swoje potrzeby neurotyczne
- nastroić psyche żony do lepszego seksu,
- dać jej satysfakcję , ze jakiś palant się nią przejmuje
- rzucić ja na kolana , żeby ruchem pełzająco posuwistym zbliżyła się do Twoich stop w celu ich obmycia swoimi rzęsistymi łzami .
- ??

To Ty trochę znasz swoją żonę i wiesz jaki skutek możesz osiągnąć swoim zachowaniem i wiesz jaki cel chcesz osiągnąć .
To Ty dobierasz swoje zachowanie do celu który chcesz osiągnąć .

Żonę tez pytałeś o pozwolenie ?

Sorry za taki sarkastyczny ton, ale nie daj się zwariować .
Wiesz co chcesz osiągnąć ?
Jak nie to poświęć pare minut na przemyślenie i napisz to sobie na kartce.
Najlepiej ołówkiem Pokazuje język
Żeby można było skorygować Szeroki uśmiech

Jak już będziesz miał określony cel, to określ swoje zachowanie.
No i ...co na wypadek fiaska :niemoc

Chcesz jej wykrzyczeć - a krzycz .
Ale, co tym osiągniesz a co stracisz ?

Możesz w ten sposób ulżyć sobie, wykrzyczeć jaki jesteś skrzywdzony, jak Ciebie to boli.

Co możesz stracić ?
Może wyciągnie od Ciebie wszystkie dowody które masz, będzie wiedziała jak się głębiej zakonspirować , może Ci powie ze to wszystko Twoja wina , może Ci obieca złote góry i wierność do następnego razu.
Potrafisz przewidzieć swoje zachowanie w takiej awanturze ? A zachowanie żony ?

Moze już czas na otrzasniecie się z szoku po zdradzie i na rozpoczęcie planowania, co chcesz osiągnąć .

Chcesz zastosować u niej szok - zbierz materiały i odpal jeden jedyny raz w miejscu w którym wyrządzi najwiecej szkody w jej otoczeniu i mniemaniu o sobie .
Ale bez emocji bo sam polegniesz .

Chcesz pokazać konsekwencje jej działań - to określ jaki skutek będzie miało pierwsze zlanie obietnicy, ale zostaw coś sobie ma drugie a może i trzecie złamanie obietnicy .
Za pierwszym razem przetestuje Ciebie czy potrafią być konsekwentny , za drugim razem konsekwentnie żółta /czerwona kartka jak tam jej zapowiesz.

Ale nie pytaj się czy możesz.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 22.09.2017 08:39
Niech on już sobie teraz wszystko w głowie poukłada,Ghost jest jak ja wczoraj jednym uchem wpadnie drugim wypadnie Szeroki uśmiech i gdzieś myślami błądzi w kosmosie,wy panowie jesteście jeszcze młodzi,było wam łatwiej,spojrzyjcie jego oczami to jest połowa jego życia,żal strach bezradność szykuje się mieszanka wybuchowa Szeroki uśmiech i wybaczy teraz i później i tak będzie to trwać i szansa na lepsze życie uleci, bo boi się dać sobie tą szansę,szanse na lepsze życie...
13775
<
#45 | Ghost dnia 22.09.2017 09:05
parejo, widzę, że należysz do radykałów tutaj na forum Z przymrużeniem oka I dobrze. Taki punk widzenia też jest mi potrzebny na otrzeźwienie. Niemniej, nie znalazłem opisu Twojej zdrady, więc nie wiem jaki miałeś staż małżeński i jak bardzo Cię Twoja skrzywdziła. U mnie, przynajmniej w moim przekonaniu, 30 wspólnych lat to nie przelewki. 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę (prawie) razem, a na pewno bardzo blisko. To większa część mojego życia i mnie samego. Wspólne problemy i troski, śmierć dorastającego syna i masa innych małżeńskich tematów - przez to wszystko przechodziliśmy razem. Proszę, nie dziw się teraz, że nie jest mi łatwo kopnąć ją w d... .

dirty, nie wiem czy wiem wszystko, ale wiem wystarczająco dużo. Nie boję się, że ona zacznie się lepiej kamuflować, bo już nie mam zamiaru jej więcej pilnować. Jestem tym wykończony a każde znalezisko jeszcze dowala mi bólu. Związek oparty na kagańcu jest bezsensowny a jak będzie chciała, to i tak zawsze znajdzie sposób na skok w bok. Dowody, które posiadam, spokojnie wystarczą na rozwód z jej winy.

zachira, spoko, chwilowo w fazie pierwszej trochę jestem bez ... orzeszków Z przymrużeniem oka
Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie, jako kobieta. Czy to utarte powiedzenie polega na prawdzie? Faktycznie tak macie, że jedno mówicie a drugie robicie i jest to normalne?
13729
<
#46 | telimena dnia 22.09.2017 09:18

Cytat

Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie, jako kobieta. Czy to utarte powiedzenie polega na prawdzie? Faktycznie tak macie, że jedno mówicie a drugie robicie i jest to normalne?


A Wy mężczyźni?
Nie można uogólniać, to kwestia wartości, szacunku do drugiej osoby, a nie płci.
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 22.09.2017 09:39
Ghost: Ty chcesz zrozumieć kobietę Fajne tak my potrafimy wszystko łączyć,wy macie jakieś tam szufladki Szeroki uśmiech nie staraj się nas zrozumieć to jest niemożliwe wasz mózg tego nie ogarnie Szeroki uśmiech masz tak na wesoło,nie wesoło bo to prawda Szeroki uśmiech

https://www.youtube.com/watch?v=ZDcuiY-KL0M
13488
<
#48 | parejo dnia 22.09.2017 11:06
Ghost - jak piszesz ,,wspolne problemy, wspolne troski" niedługo jeszcze i wspolny kochanek, bo przecież gdzieś we 3 w tym łózku sie musicie pomiescic. Dałes raz szanse, teraz drugi? potem trzeci? a majac 60 na karke bedziesz sobie pluł ze jestes/albo włąsnie cie zostawiła , kobieta która przez ostatnie lata traktowała cię jak swojego psa? Bedziesz sobie pluł w brode ze mogłes 10 lat temu znaleźć kobiete która naprawde cie pokocha a nie która bedzie ,,musiałą sie dowartosciowac rozkładajac nogi przed innymi".
Chyba wszyscy tu na forum ci powiedza - raz szanse no może można dać, drugi raz? tylko masochiści i kamikadze.
I powtorze jeszcze raz : zadaj sobie pytanie - co twoja żona by zrobiła gdyby sie dowiedziała że to ty ją zdradziłeś? co by zrobiła gdybys ty ją zdradził 2 raz? bo ja sadze ze z tej waszej ,,wielkiej miłosci" ona po pierwszym razie by cie wypieprzyła ze swojego zycia na zawsze
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 22.09.2017 12:06
Ghost - zrób sobie rachunek zysków i strat Waszego małżeństwa, jeśli w nim zostaniesz i jeśli go zakończysz. Boisz się samotnej jesieni życia, to zrozumiałe i nie ma w tym nic złego - ale czy zostając z tak niewierną kobietą będziesz czuł się mniej samotny, twój lęk będzie mniejszy? Bo według mnie - nie dość, że będziesz czuł się nie mniej (a prawie na pewno bardziej) samotny - to będziesz jeszcze o wiele bardziej nieszczęśliwy. Czemu? Bo będziesz żył złudzeniami, będziesz żył w napięciu przed kolejna zdradą, będziesz żył za Was dwoje, ale w głębi siebie będziesz czuł i wiedział, że to wszystko pozory, to wszystko fałsz i kłamstwo. Czy nie będziesz się bał, ze gdy Ciebie zdrowie opuści - to opuści Ciebie też i żona, bo skoro jest taka atrakcyjna i złapała bakcyla pożądania to pewnie zamiast się Tobą z poświęceniem opiekować to pójdzie w świat? I co wtedy robisz? Tego możesz już nie udźwignąć.
Dlatego najlepsze co możesz zrobić teraz to wykorzystać swój czas na zajęcie się sobą, ochłonięcie, poukładanie rozsypanych puzzli uczuć, stonowanie emocji, wytyczenie swojej ścieżki bez oglądania się na niewierną.
I niech do Ciebie dotrze, że ona już tak na Wasze wspólne dotychczasowe życie nie patrzy. Daje Ci wyraźne sygnały, że jej tak dobrze, bo od życia wreszcie dostaje to na co całe życie zasługiwała, ale przy Tobie do tej pory się nie odważyła. To taka nauka - kobiety, które zdradzają zawsze szukają lepszej okazji. Jak my osiadamy na laurach - zdobyłem ją i fajrant - im w głowach trybiki nadal się kręcą i w pewnym momencie tak nakręcają, że bez oporów idą w bok. I jak to ktoś napisał - same są zdziwione, że ta 'nowa Ja' jest do tego zdolna - a to tylko instynkt je do tego pcha (ile zdradzaczek twierdziło, że nie wie jak to się stało? Z moją włącznie). I nie mają nad tym kontroli, coś w nich pęka, dalej cytując moją jeszcze żonę. I NIC NA TO NIE PORADZISZ.

Czeka Cie wiele bolesnych refleksji, smutnych chwil i dołków - ale z każdym dniem będą się tez pojawiać błyski zrozumienia sytuacji, zrozumienia siebie, swoich lęków, swoich pragnień i pojawiać się będzie nadzieja, że sobie poradzisz. To proces i musi potrwać, dlatego ten czas jest tak istotny.
12891
<
#50 | pit dnia 22.09.2017 12:12
Ghost:

Cytat

U mnie, przynajmniej w moim przekonaniu, 30 wspólnych lat to nie przelewki. 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę (prawie) razem, a na pewno bardzo blisko. To większa część mojego życia i mnie samego. Wspólne problemy i troski, śmierć dorastającego syna i masa innych małżeńskich tematów - przez to wszystko przechodziliśmy razem.

Czy to jest ważne ? To przeszłość, przeszłość wykreślona przez Twoją żonę.
Czy nie lepiej zapytać czy ona jest Ciebie warta ? Te 30 lat jest nieważne bo jak jej dasz szansę to teraz musicie budować wszystko od początku, zaufanie które już nie będzie takie samo, szacunek i to głównie szacunek do samego siebie, czułość ale taka prawdziwa nie grana dla drugiej strony, to wymaga dużo pracy, czasu i zaangażowania.
Zahirko
Mądry filmik :tak_trzymaj
13775
<
#51 | Ghost dnia 22.09.2017 12:41
Radzamo,
cyt.:

Cytat

... same są zdziwione, że ta 'nowa Ja' jest do tego zdolna - a to tylko instynkt je do tego pcha (ile zdradzaczek twierdziło, że nie wie jak to się stało? Z moją włącznie). I nie mają nad tym kontroli, coś w nich pęka ...


To z pewnością prawda. Moja, gdy zapytłem czy było warto, napisała do mnie:
"Nie było warto a jednak to robię... jestem jak ćma lecąca w płomień świecy na zatracenie. Sama nie wiem dlaczego"

No to skoro tak jest i one faktycznie działają pod wpływem hormonów i jak napisałeś instynktu, to czy można tak do końca je za to obwiniać? Czy nie jest to mimowolne działanie, spowodowane konstrukcją psychiczną, chemią czy ewolucją? To tak jak obwiniać głodnego za kradzież bułki. Sam czyn jest naganny społecznie, niemniej każdy uznaje, że znikomej szkodliwości. Jest kara, ale niedotkliwa.

Do tego Zahira przyznaje, że (nie generalizując) faktycznie tak jest, że kobieta jedno robi, drugie myśli a trzecie mówi. Czyli to naturalne. Może mówić, że "kocha" - wcale tak nie myśląc i może zdradzać, wcale tego nie chcąc ... To tylko zasady naszego społeczeństwa wytyczają granice i powodują, że pewne zachowania są nieakceptowalne. Ale czy instynktowi można jakieś granice postawić? Czy można zapanować nad naturą? Do tego jeśli ma się słabą wolę, burzę hormonów i przechodzi menopauzę?

Strasznie to pokrętne.

parejo, nie wiem co ona by zrobiła, bo nigdy jej nie zdradziłem. Ale może masz rację. Może kopnęła by mnie w d... . Aczkolwiek tego nigdy nie będę pewny ...

Komentarz doklejony:
[video]https://www.facebook.com/messages/t/100001870241350[/video]

Komentarz doklejony:
[video]https://www.ted.com/talks/esther_perel_rethinking_infidelity_a_talk_for_anyone_who_has_ever_loved?language=pl&utm_campaign=tedspread--a&utm_medium=referral&utm_source=tedcomshare[/video]
13558
<
#52 | wisnia dnia 22.09.2017 13:01
Ghost, chyba nie załapałes sarkazmu... interpretujesz tak jak Tobie jest wygodnie. ona doskonale wie czemu to robi - bo chce i tyle. doskonale opisał to wcześniej pajero na przykładzie kołpaka. kiedy ktoś nie chce Ci powiedzieć prawdy w oczy, zawsze powie "nie wiem". mój ex tez byl mistrzem w mówieniu "nie wiem czemu tak się stalo". otwórz oczy, przestan naginac fakty i teorie pod swoje własne widzimisię.
7236
<
#53 | Nick dnia 22.09.2017 13:10
30 lat wspólnego zycia to nie w kij dmuchał .
Racja.

Ale ta zasada obowiązuje obie strony.

Pewien stopień tolerancji, większy im dłuższy staż i bagaż wspólnych doświadczeń , ale nie nieskończony .

Jeżeli zona uparcie dąży do dna, to nie masz możliwości jej przed tym uchronić .
Jeżeli tak marzy o sięgnięciu dna, to pozwól jej na to. Ale bez Ciebie. Dla swojego bezpieczeństwa odetnij się od tej linki na której chcesz ja wciągnąć na pokład , bo inaczej walniesz na dno razem z nią .

Jedyna wątpliwość - do kiedy możesz bezpiecznie trzymać ja na tej lince a kiedy się odciąć ?

Daj jej kilka ostrzeżeń , warunków odcięcia się od romansu ze stopniowanymi konsekwencjami. Jeżeli nie zatrzyma się na którymś stopniu....to jej decyzja na która nie masz wpływu po której następuje Twoka ewakuacja.

To co ważne w tech chwili, to żebyś przejął inicjatywę i zaczął dyktować prosto i klarownie swoje warunki.
W tej chwili, to żona dyktuje warunki, a Ty za nią podążasz , w nicość .

34 kroki są fajne, ale nie dają jednoznacznego przekazu. Założę się ze w tej chwili żona traktuje je jako "foch" z Twojej strony po którym znowu wszystko wróci do "normalności ".
34 kroki są dla Ciebie, nie dla żony . Dla Ciebie żebyś znalazł siły i warunki do w miarę obiektywnego oglądu sytuacji, dla żony to zwykły "foch".
11463
<
#54 | BETKAA dnia 22.09.2017 13:16
Wiesz dlaczego nie potrafisz podjąć sensownej i jednoznacznej decyzji ,bo oprócz tego ze łączy Was wspólne trzydzieści lat wzlotów i upadków ty bardzo ,bardzo ją kochasz ...prawdziwą dojrzałą miłością ...a tylko ona potrafi wiele wybaczyć ....i wybacza ..Trudno teraz doradzić Ci w jaki rozsądny sposób zawalczyć o to małżeństwo ,,bo cokolwiek zrobisz nie ma gwarancji że ono przetrwa ....na Twoją niekorzyść też działa praca ...bo twoja żona ma za dużo swobody ,z której korzysta ....może jak Cię straci to zrozumie ,że byłeś dla niej całym światem ....może to czas żeby ona zaczęła walczyć o Ciebie....Z przymrużeniem okaZ przymrużeniem oka
13775
<
#55 | Ghost dnia 22.09.2017 13:38
Faktycznie naginam fakty pod swoją teorię, bo jestem w fazie, w której nie potrafię dokonać obiektywnego osądu. Z całą pewnością potrzebuję więcej czasu w izolacji. Właściwie to nie miałem okazji porozmawiać z nią na ten temat. Trzasnąłem drzwiami i wyjechałem. Może warto posłuchać na spokojnie, co ona ma do powiedzenia, prócz kilkudziesięciu wysłanych do mnie esów? Nie wiem co to da, ani co to zmieni. Może ułatwi mi podjęcie decyzji?

Tymczasem polecam: https://www.ted.com/talks/esther_perel_rethinking_infidelity_a_talk_for_anyone_who_has_ever_loved?language=pl#t-1270226
13488
<
#56 | parejo dnia 22.09.2017 13:45

Cytat

Nie było warto a jednak to robię... jestem jak ćma lecąca w płomień świecy na zatracenie. Sama nie wiem dlaczego"

No to skoro tak jest i one faktycznie działają pod wpływem hormonów i jak napisałeś instynktu, to czy można tak do końca je za to obwiniać? Czy nie jest to mimowolne działanie, spowodowane konstrukcją psychiczną, chemią czy ewolucją? To tak jak obwiniać głodnego za kradzież bułki. Sam czyn jest naganny społecznie, niemniej każdy uznaje, że znikomej szkodliwości. Jest kara, ale niedotkliwa.


Oj to po tych jej słowach z smsa to teraz na pewnooooo będzie ci wierna na bank Szeroki uśmiech
No po prostu geniusz, geniusz Szeroki uśmiech 2 razy go zdradziła a ten ją jeszcze tłumaczy, że to hormonyyyy Szeroki uśmiech Człowieku jak mam taki hormon ze chodze wieczorami i gwałcę, ale nie mozna mnie za to winić bo to hormony Szeroki uśmiech jakby iść takimi bzdurami to kazdy facet by bzykałwszystko co sie rusza bo maja wiekszy poped od kobiet. I co? jest tak? a no nie ma.....bo ku...potrafią się powstrzymać. Nie martw sie, twoja żona tez to umie, ale skoro jak sam piszesz jest atrakcyjna, stary mąz jej sie znudził, to czemu ma sobie nie pouzywac z innymi? I jakie bedzie miała z tego konsekwencje? ze mąż po 2 zdradzie błaga ją o wybaczenie i jeszcze ją tłumaczy? dobre sobie Szeroki uśmiech
Ale teraz czuję popęd....ide sobie kogoś zgwałcić, ale jakby co to nie dzwonciena policję, ja nad tym nie panuje wiec nie mozna mnie za to karać Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:

Cytat

Może warto posłuchać na spokojnie, co ona ma do powiedzenia, prócz kilkudziesięciu wysłanych do mnie esów? Nie wiem co to da, ani co to zmieni. Może ułatwi mi podjęcie decyzji?


jeszcze kup jej kwiaty, bombonierkę, padnij na kolana, błagaj o wybaczenie i obiecaj że nigdy nie spojrzysz na inną kobietę Szeroki uśmiech
13558
<
#57 | wisnia dnia 22.09.2017 14:48

Cytat

Z całą pewnością potrzebuję więcej czasu w izolacji

zdecydowanie.
chcesz rozmawiać? wysłuchać? ok, ale pamiętaj, że ona kłamie... a przynajmniej nie mówi Ci prawdy Z przymrużeniem oka
teraz usiłuje sprzedać Ci najbardziej lajtową wersję. każdy zdradzacz tak robi, bez wyjątku.
słowa o "niewiedzeniu" czemu się coś dzieje możesz włożyć między bajki.
Wiem, że boli... każdego bolało... ale im szybciej uświadomisz sobie że to był JEJ ŚWIADOMY wybór, tym lepiej. Ona coś z tego miała. Po coś to zrobiła.
Mi taka świadomość otworzyła oczy najszybciej, a tej prostej prawdy dowiedziałam się właśnie tutaj.
3maj się

poprawiłam cytat
hurricane
4452
<
#58 | dirty dnia 23.09.2017 00:09
Ghost faktycznie faza wybaczenie bez warunków brzegowych wypływa z Ciebie... tak chciałbym Cię jeszcze trochę otrzeźwić... czy Twoja żona jest niepełnosprawna... nie wie gdzie jesteś...
Gdyby jej tak mocno zależało jak byś chciał by zależało... nie powinna być już przy drzwiach Waszego drugiego mieszkania. Bariera 100 km to chyba w imię głupot narobionych to do przeżycia.
Foch z Twojej strony to może tak wyglądać i faktycznie 34 kroki mogą być tak odebrane.
Ty chcesz ratować ten związek - Twoja żona to już trochę obca kobieta... nie wierzę w działanie hormonów - ludzie dokonują wyborów choć nie potrafią stawać w prawdzie (na tym oparto parę teorii psychologicznych i jakby nie było aspekty wiary).
Brakuje tu ciągle działania z jej strony. Tego nie ma - ona nie prosi... nie wyje u drzwi... nie koryguje postępowania..
Rozumiem bo postępowałem identycznie jak Ty - dokładnie prawie tak samo ale to są idealizacje, kreacje nierealnych obrazów. Rozczarowania bolą najbardziej ... ale ponownie dobitnie - Ty chcesz ratować małżeństwo (jeszcze chciałbym byś zadał sobie pytania jak poskładasz swoje poczucie godności potem w związku, jak uwierzysz w uczucia), a z drugiej strony nie ma ani żalu, ani pokuty ba nawet przyznania się do winy... bo teraz winne są hormony...
W wychowaniu dzieci domagamy się, gdy coś zbroją by się przyznały, naprawiły / posprzątały i więcej tak nie robiły... Gdy ktoś ze znajomych tego nie robi ze swoimi dziećmi to myślimy / stwierdzamy, że je psuje... Ty nie psujesz swej żony bo już lekko spsuta dziewucha... Ale postępowaniem bezwarunkowego przebaczenia niszczysz siebie...
Wracając do "wykrzykiwania" - to pamiętaj byś mimo bólu nie zapominał o wymiarze materialnym i zabezpieczenia siebie (mam nadzieję, że nie zostaniesz zaskoczony w tej materii ale ciągle w małżonce nie znajduje empatii).
9850
<
#59 | lagos dnia 23.09.2017 01:02
Ghost
Próbujesz rozmawiać zachowanie żony, usprawiedliwiać, naginać , tak żeby pasowało Ci do obrazka, a problem jest w Tobie, nie w niej. Jej zachowanie jest standardowe, fajnie jest mieć stabilizację, dom i kogoś kto zawsze czeka, a od czasu do czasu poczuć ozywcze emocje, poczuć się znowu młodo. To całkiem racjonalne... i wyrachowane, a Ty nie chcesz tego dostrzec tłumacząc ja zagubieniem , hormonami, menopauzą i czym tam jeszcze. Boisz się zburzyć jej jej obraz w sobie, bo mógłbyś dojść do wniosku, że dalsze bycie razem nie ma sensu, a tego się boisz najbardziej. I to właśnie ten strach jest Twoim najwiekszym wrogiem i z nim musisz sobie poradzić. Musisz nauczyć się żyć bez niej, bo życie w związku opartym na strachu przed utratą partnera jest totalnie destrukcyjne.
Masz trzy opcje: wrócisz, posłuchasz jej bajek, co da Ci pretekst do życia z nią, oczywiście w strachu żeby się nie dowiem znowu, bo co wtedy zrobisz? Możesz odejść, ale tęsknota za nią i wątpliwości czy dobrze zrobiłeś długo nie dadzą Ci spokoju. Wreszcie możesz się zdystasowac, co nie będzie trudne skoro pracujesz 100 km od niej, jednocześnie nie zamykając furtki. Zobaczysz jakie będą wasze relacje, może wcale tak bardzo się nie potrzebujecie, a może ona widząc że Cię traci zacznie się starać Cię odzyskać. Na razie dąży do równowagi, może odpuścić kochanków do czasu aż nie poczuje, że znowu panuje nad Tobą, wtedy znowu pomyśli o emocjach. Jedyne wyjście by naszła ja refleksja, to poczucie że może Cię stracić, że nie jest Ci niezbędna do życia. Wtedy może zrozumie i postaram się odzyskać to co jest w życiu naprawdę ważne.
13775
<
#60 | Ghost dnia 26.09.2017 22:28
Jak pewnie większość z Was przypuszczała, oczywiście pojechałem na weekend do domu. Znalazłem sam przed sobą pretekst żeby to zrobić i w sobotę z rana stanąłem u bram.
Prze dobre 12 godzin postępowanie zgodnie z 34 krokami, wychodziło mi znakomicie. Sam z siebie byłem dumny, że tak łatwo idzie. Jednak wieczorem, rozluźniony lampką wina po całodziennym stresie, nie wytrzymałem. Wykrzyczałem wszystkie swoje bóle i cierpienia. Darłem się nieskończenie, nie dając jej dojść do słowa. Byłem brutalny jak nigdy w słowach i leciałem z tym koksem. Siedziała ze spuszczoną głową, czasami tylko się stawiając, jak na maksa jej dopiekałem. Musze przyznać z całą szczerością, że mi ulżyło.
Ale ... zawsze jest jakieś ale.
Przyparta do muru przyznała, że była też trzykrotna zdrada fizyczna. Admin - czeka cie kolejna zmiana tytułu. Sorki, ale nie moja wina. Z przymrużeniem oka
Opowiedziała ze szczegółami kiedy i gdzie się to odbyło.
Nie powiem, siekło mnie mocno. Bardzo mocno. Ale sam sie prosiłem ...
Oczywiście ona bierze całą winę na siebie, nienawidzi siebie, za to co zrobiła, wie, że jest zwykłą Q.. i błaga o wybaczenie. Na dowód szczerości daje mi wszystkie hasła do skrzynek, kody z portali, namierzanie telefoniczne itp itd

Ja już tradycyjnie: walizeczka do samochodu, trzaśniecie drzwiami i pojechałem do mojego mieszkania.
Nie kończą się esy z przeprosinami i zapewnieniem o miłości (już to przerabiałem za pierwszym razem), jednak teraz ona chce wziąć urlop bezpłatny i przeprowadzić się do mnie, żeby być blisko i żebym mógł ja mieć pod kontrolą.

I co Wy na to? Zaznaczam jednak, że moja zdradziecka żona doskonale poradziłaby sobie beze mnie. Bardzo dobrze zarabia, dzieci już wyszły z domu - generalnie nie ma problemu. Czy ktoś mi wyjasni o co chodzi? Bo pod du.. jej się nie pali ...
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 26.09.2017 22:40
W końcu wiesz wszystko, albo wydaje Ci się że wiesz.

Może się wyszalała, a może koleś z którym zdradzała sam zwinął żagle.

Co Ci tu wyjaśniać?

Dasz radę to udźwignąć, czy zawsze po "lampce wina" będziesz ją ustawiał?
Wszystko teraz zależy od Ciebie. Możesz odejść, wziąć rozwód, nawet starać się o orzeczenie jej winy. Możesz zgodzić się na jej propozycje, możesz postawić swoje warunki... możesz wszystko. Tylko musisz wiedzieć, czego naprawdę chcesz.
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 26.09.2017 22:45
Z ogniem pod tyłkiem się okaże, może się i paliZ przymrużeniem oka
Pokazałeś, że należy Cię szanować, że jesteś facetem z krwi i kości, że nie zawahasz się. Szanujesz siebie to i ona musi szanować Ciebie. Kobiety rzadko kiedy szanują miękkie kluchy. Za pierwszym razem zafundowałeś jej nagrodę, teraz jazdę na najwyższych obrotach. Przecież goniła na forach za emocjami. Teraz je ma. Może nie takie jak chciała:tak_trzymaj
Nie śpiesz się z wybaczaniem, z deklaracjami. Niech się stara, a Ty dojrzewaj do swojej decyzji.
5808
<
#63 | Nox dnia 26.09.2017 23:07
prz

Cytat

eprowadzić się do mnie, żeby być blisko i żebym mógł ja mieć pod kontrolą.

no ja nie wiem,moze jakieś kajdanki/z futerkiem?/i do kaloryfera?
13488
<
#64 | parejo dnia 27.09.2017 01:13
to i były zdrady fizyczne? nieeeee, no jestesmy w szoku Szeroki uśmiech chłopie kazdy ci to od początku mówił a ty wolałeś i tak się oszukiwać. Dlaczego w ogole chcesz ja zrozumieć? chciałą się pobzykać i się pobzykała. Tam młody fajny chłopak w domu wierny stary dureń czekajacy na nią i wybaczajacy wszytsko czego chcieć wiecej. A ty bys nie chciał w domu miec zony ktora na ciebie czeka a na boku jakąs młoda fajna dupe która by ci mówiła jaki swietny jestes, jaki zajebisty? Twoja żona wie że gość sie z nią pobzykał ale młody chłopak nie bedzie chciał być na stałe z 50 latką. Gosc ma przed soba całę zycie a twoja żona maks pare lat uciech a potem sztuczna szczeka itp i do tego jestes jej potrzebny. Stary dureń ktory ją kocha i ktory bedzie z nią na stare lata. Jak chcesz to oszukuj sie dalej i próbuj zrozumieć Szeroki uśmiech a i jakby co , przepraszała i mówiła ze to tylko wiadomosci dla funnu były, a zdrady fizycznej nigdyyyyy Szeroki uśmiech
Obchodzi cie to ze ona sobie poradzi p orozwodzie? czy bardziej obchodzi cie to ze jeszcze masz czas poznać kobiete która z toba bedzie BO TAK CHCE i która bedzie cie kochała a nie bzykała sie po bokach. Twój wybór
5786
<
#65 | Dar dnia 27.09.2017 09:21
Czołem D(r)uchu!

Niesamowite, jak Twoja historia przypomina mi moją... Nieznaną mi, ciemną stronę żony odkryłem ponad 6 lat temu. Też większość życia razem. Podobne rozterki.
Dziś, widzę jednak tamte sprawy nieco inaczej. Jestem już przekonany, że wiele tamtejszych wyobrażeń, było mi potrzebnych głównie po to, by zmniejszyć ból i strach z powodu potencjalnej (jak mi się wtedy wydawało) utraty najdroższej osoby na świecie... Na to znacznie lepiej jednak pomogła rozmowa z kimś neutralnym, kto potrafił spojrzeć na to z empatią, ale bez tak silnych emocji (czytaj: nie z żoną, ale i nie z "kryzysową narzeczoną"Z przymrużeniem oka. I ktoś, kto przekonał mnie, że praktycznie nic nie muszę - choć początkowo niezwykle trudno mi było w to uwierzyć.
Jeśli zechcesz - napisz - chętnie z Tobą porozmawiam - choćby przez telefon.

Trzymaj się!
- Dar

PS: Znalazłem swego czasu całkiem dobrą infografikę, pomagającą zrozumieć i radzić sobie w kolejnych fazach traumy - polecam ją wszystkim. Adminów zachęcam nawet do zawieszenia jej najłatwiejszym do znalezienia miejscu tego portalu.
http://m.ocdn.eu/_m/834c334d67df34b3c...9d,0,1.png
13775
<
#66 | Ghost dnia 27.09.2017 22:38
Jak dobrze, że jesteście.:tak_trzymaj

Jesteście jedynymi osobami, które znają moje prawdziwe emocje i uczucia, które mną teraz szargają. Dziękuję za rady i zrozumienie. Od niedawna mieszkam daleko od domu (z powodu pracy) i nie znam tutaj jeszcze nikogo. Na bliższe znajomości czy przyjaźni, na razie nie mam szans. Dlatego też z problemem jestem całkiem sam - za wyjątkiem Was.

Jak zauważyliście wczoraj miałem świetny humor. Chyba mi ulżyło trochę, że mogłem jej to szambo wylać. Niestety na krótko. Dzisiaj znów deprecha. To chyba ta melancholijna pogoda i wspomnienia na mnie wpłynęły :rozpacz

Ona próbuje się do mnie zbliżyć, ale kąsam jak wściekły pies. Faktycznie jednak zaczynam odczuwać, że nic nie muszę. I to może byc plan na najbliższy czas, godziny, dni ...

parejo jak zwykle, kop na otrzeźwienie, dzięki, tego też mi potrzeba

Dar - świetna infografika . Jest w męskiej wersji? szkoda, że autoryzowana przez znienawidzony przeze mnie portal. Chętnie pogadam jak poczuję sie bardziej na siłach.

Tymczasem ... dojrzewam
3739
<
#67 | Deleted_User dnia 28.09.2017 18:38
Hej Ghost, a może ty też trochę pozdradzaj? Masz taką możliwość? Spróbuj zakazanego owocu, nikt ci tego nie będzie mógł wypomnieć, ot - pięknym za nadobne.
Poużywaj sobie, zobaczysz, że nie tylko twoja żona potrafi krzyczeć w łóżku.
Po paru takich doświadczeniach wyluzujesz i spojrzysz na sprawę inaczej.

Komentarz doklejony:
Jesteś teraz w zupełnie innym miejscu swojego związku, tamtego już nie ma. Skończył się w momencie, gdy twoja żona opuściła przed obcym majtki do kolan.
Musisz sobie uzmysłowić, że targają nami emocje i instynkty, do których rozum i logika nie mają dostępu.
Nie ma już twojej pięknej dziewczyny, na którą patrzyłeś na początku związku z takim zachwytem. Teraz jest to 50-letnia kobieta, która użyła życia. Użyj więc i Ty. To chyba jedyny sposób na uratowanie waszego małżeństwa, ale na zupełnie innych zasadach.
13775
<
#68 | Ghost dnia 08.10.2017 21:43
No tak, jeżeli kogoś to ciekawi Pokazuje język
Nasze kontakty (z moją m.) mogę określić jako separacja. Ona cierpiąca (że zniszczyła nasze życie) stale przeprasza i twierdzi, że rzuci wszystko dla mnie i nigdy więcej. Na razie tylko twierdzi. Myślę, że pokazałem jej jak nisko upadła i jak bardzo została zeszmacona i wykorzystana przez przygodnego lowelasa.

Ja natomiast niestrudzenie 34 kroki przed nią, ale w swojej samotności: depresja, cierpienie, nienawiść, złość, smutek, tęsknota, rozżalenie, ból, alkohol ... jednym słowem dalej się miotam. Jestem zbyt słaby psychicznie, żeby podjąć życiowe decyzje o rozstaniu. Nie widzę też w tej chwili możliwości bycia razem. Istne rozdwojenie jaźni we mnie następuje ....

Jest jeszcze taki temat. Namierzyłem lowelasa dokładnie. Adres, telefon, rodzina, praca. Wiem o nim prawie wszystko, co jest potrzebne do zemsty. Może to uchroni inne związki i mężczyzn, od tego co ja teraz przeżywam?

Do wyboru mam:
1. pojechać do niego do pracy i przy współpracownikach strzelić mu w mordę, tak żeby zalał się juhą, żeby sobie ulżyć a jego poniżyć przed podwładnymi, (olewam ewentualne konsekwencje),
2. pojechać do niego do domu i opowiedzieć o wszystkim jego żonie (może i dorosłej córce), żeby tak samo rozpieprzyć mu małżeństwo, żeby kobieta wiedziała z jakim lujem żyje a córka jakiego ma tatusia (bo nie wiedzą)
3. zadręczyć go mailami i telefonami, żeby stale żył w strachu
4. olać go i temat zemsty
5. inne propozycje

Oczekuję od was pomocy w tym temacie. :sos

Komentarz doklejony:
hakaa, też mi się tak wydaje, że gdybym ja poużywał, to by mi to pomogło. Możliwe, że tak zrobię. Ale z pewnością potrzebuję do tego więcej czasu i odzyskania pewności siebie jako mężczyzny.
3739
<
#69 | Deleted_User dnia 08.10.2017 21:56
O zemście trochę już było na zetce. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę forumową. Pytanie do czego ci potrzebna? Jaki masz wpływ na lovelasa? Odpuściłeś stróżowanie żony i chcesz pilnować gacha? Chcesz ulżyć swojemu dołowi? A może jesteś na tyle silny, by spojrzeć mu prosto w zdradziecki pysk i zostawić faceta z rozdziawioną gębą? Każdy chyba miał swój szatański pomysł na zemstę, ja teżZ przymrużeniem oka. Co po zemście?
3739
<
#70 | Deleted_User dnia 08.10.2017 22:15
W barwna historię to ubrałeś Ghost, a to jest prosta sprawa, nie radzisz sobie jeszcze z emocjami.
Złość jaką czujesz do niej, za to co zrobiła, projektujesz na niego.

Złość wynika z braku poczucia naszej kontroli nad sytuacją.
I to ten brak poczucia kontroli, jest najprawdopodobniej Twoim głównym problemem.

Jak to mawia mistrz Yoda " Aby dotrzeć do celu, prostą ścieżką nie pójdziemy" Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
więc Twój wybór w sumie winien brzmieć:
odzyskać kontrole nad własnym życiem, albo męczyć się przez kolejne lata?

Komentarz doklejony:
a Ty się pierdołami zajmujesz Z przymrużeniem oka
jechać za nim? nie jechać? dręczyć nie dręczyć;
jeżdżenie za nim nie rozwiąże Twojego problemu przecież;

spytam więc o to samo co Apoll : co po zemście?
13775
<
#71 | Ghost dnia 09.10.2017 01:14
Co po zemście? chyba poczuję się lepiej ...
On to zrobił dla sportu a ona myślała, że to książę na białym koniu. Rozpierniczył związek (za jej zgodą)! Dla sportu!
A może uchronię inne naiwne kobiety przed autodestrukcją i wykorzystaniem z jego strony? Może jego żona przejrzy na oczy? Może on bedzie też cierpiał?
A może faktycznie jeszcze zupełnie nie radzę sobie z emocjami?
Dobrze, że jesteście.
13488
<
#72 | parejo dnia 09.10.2017 01:48
Ghost - ja bym na twoim miejscu na 100% powiedział jego żonie (w pracy tez bym mu zrobił siary ile sie da, ale to juz opcja dodatkowa). Nie rozumiem takich bredni w stylu ,,oj na co ci to, rozwalisz mu małzenstwo itp" No jakaś kpina Szeroki uśmiech DOROSŁY gość żonaty, puka sobie na boku cudzą żonę, rozpierdala komuś małzenstwo, całe życie, a po wszystkim śmieje się bo mu wszystko uszło płazem. Pobzykał sobie twoją zonę a teraz wrócił do swojej i ma miło, i cieplutko. gdyby moja zona mnie zdradzała, ja chciałbym żeby ktoś mi o tym powiedział. Nie chciałbym tracić lat na taką żmiję.
gdyby wiekszość ludzi tak robiło, że informowałoby po wszystkim małzonków tych osob to byłoby od razu mniej zdrad, bo kazdy by wiedział że są tego konsekwencje, a tak? zawsze sie znajdą wariaci w stylu ,,nie mów, na co ci to" a zdradzacze sie nasmiewaja z takich debili. Popukali sobie i wszystko im uszło płazem, wiec czemu tego nie powtorzyć?
Czekaj na twoją relację ze spotkania z jego żoną i tego jak mu usmiech z mordy znika Szeroki uśmiech
6755
<
#73 | Yorik dnia 09.10.2017 02:47
Ghost, przeczytasz za jakiś czas to co wypisujesz, przypomnisz sobie swoje myśli i będzie Ci wstyd. Pomyślisz sobie, ale cienki bolek, śmieszny i żałosny.
Chcesz zmienić żonie pragnienia ganiając za tymi na których ma ochotę ?
To powodzenia. Na pewno Ci się uda uchronić w ten sposób ją przed tym o czym marzy Uśmiech
Chcesz leczyć chorobę eksperymentując z objawami a nie widząc przyczyny? Żona z portalu randkowego będzie miała takich setki a Ty będziesz biegał za nimi robiąc z siebie idiotę, wzbudzając litość lub uśmiech pożałowania pokazując jaki jesteś bezsilny i nie za mądry? Baba mu się puszcza a on łapie co 10- tego i ma do nich pretensje jakby ją zgwałcili, ja pitole Uśmiech
Tak się dzieje od tysięcy lat a Ty chcesz to zmienić? Kogo chcesz ratować czy ustrzec i przed czym? Naiwne kobiety? Jakie naiwne kobiety ? Chyba raczej takich jeleni jak Ty ?

Jeśli nie zaczniesz myśleć chłopie, to zmarnujesz sobie życie.
Utkniesz w takim punkcie jak Parejo i będziesz prowadził życie zranionego wilka, który nie panuje nad sobą i staje się dużo gorszy niż osoba która zdradziła. Wykonuj tylko takie ruchy, które są konstruktywne, dają wymierne długoplanowe efekty i nie krzywdzą innych.
4452
<
#74 | dirty dnia 09.10.2017 05:09
Ghost zemsta to niestety również okazanie słabości. Dasz w mordę i co jej tez dasz?
Chcesz uderzyć go i chcesz by jednocześnie miał świadomość jak bardzo Cie trafił, jak bardzo Cię bolało? Chces by miał satysfakcję by opowiadał kolegom przy piwie jak bardzo nakręcony facet się na niego rzucił i jaki był śmieszny?
Dla zony oczywiście to sygnał jak bardzo Cię skrzywdziła ale i sygnał przerzucenia większej winy na niego - bo jak on to czemu nie ona?
Próbowałem smakowalem tego, a uwierz bardziej męski się nie poczułem. Nic to nie zmieniło w niczym nie ulżyło - było okazaniem słabości i udana manipulacja mej zdradzaczki (bo wiedziała ze zamierzam) w końcu wtedy on był bardziej winny.
34 kroki i daj sobie czas... każdy inny ruch zdrada jej, pobicie gościa i tak koncentruje Cię wokół niej. ( Co do zdrady- myślisz ze będzie 1:1 ? Nie sadze byś przez moment się tak poczuł chocbys bzyknął autobus dziewic ).
5808
<
#75 | Nox dnia 09.10.2017 10:35
Co po zemście? chyba poczuję się lepiej ...
szczególnie jak on ci odda.albo dwa koguty bedą się biły o..no o co,honor niewiasty,czy jej zawiedzione nadzieje?

Cytat

On to zrobił dla sportu a ona myślała, że to książę na białym koniu.

a gdyby ona to zrobiła dla sportu,a on z milości to coś zmienia?

Cytat

Rozpierniczył związek (za jej zgodą)! Dla sportu!

to ona ,,wytawiła" się na portalu randkowym.To ona rozpierniczyła zwiazek z jego pomocą.
Możesz ja tłumaczyć

Cytat

kobiety tak mają, zwłaszcza w pewnym wieku, że potrzebują nieustannego adorowania i potwierdzania swojej atrakcyjności.


po przyłapaniu jej,,za rękę"

Cytat

zrobiło się jak w bajce. Sex codziennie, spacery za rękę o zachodzie słońca, winko w ogrodzie, wpatrywanie się w zakochane oczy i namiętne pocałunki. Stała kontrola z mojej strony maili i telefonu na nic nie wskazywała. Uznałem, że mam obsesję i zacząłem odpuszczać, zwłaszcza, że było tak cudownie, jak nigdy od bardzo wielu lat.

zrozumiała,doceniła?nie

Cytat

wróciła jak nałogowiec, do flirtowania z jednym z zapoznanych wtedy na portalu randkowym facetów. Korespondencja zaczęła sie nasilać w ostatnich kilku tygodniach.

co się czepiasz faceta?
13488
<
#76 | parejo dnia 09.10.2017 12:01
ano pewnie dlatego sie czepia faceta bo gosc dobrze wiedział że pisze z mężatką. Cos jeszcze Nox chciałbys wiedzieć?
5808
<
#77 | Nox dnia 09.10.2017 12:14
parejo a ty jesteś singlem?
3739
<
#78 | Deleted_User dnia 09.10.2017 16:00
Nox, a gdzie tam, posiada pewnie cały harem Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
admin popraw Nox Szeroki uśmiech

Nie ma co poprawiać. W j. polskim napisałaś. Yorik.

Komentarz doklejony:
Yorik,nie drocz się ze mną,tylko proszę popraw Noc na Nox Szeroki uśmiech dobrze Fajne

Ale Ona nie lubi jak się ją poprawia Szeroki uśmiech. Yorik.

Poprawiłam, bo ja lubię poprawiać Uśmiech
hurricane
5808
<
#79 | Nox dnia 10.10.2017 01:23
Ona się admin z kimś pomyliła, nie było okazji by to sprawdzić u onej.
3739
<
#80 | Deleted_User dnia 10.10.2017 10:10
hurii,Dziękuję, bym się nie doczekała Szeroki uśmiech
Nox jak księżycowa Noc Szeroki uśmiech a kto to ta onej ?
13488
<
#81 | parejo dnia 10.10.2017 11:48
Nox - a bycie singlem pozwala na brak mózgu i nie przewidywanie konsekwencji romansowania z mezatkami i rozpierdalania komuś rodzin?
3739
<
#82 | Deleted_User dnia 10.10.2017 13:25
Ghost - nic Ci zemsta nie da, bo jest to krótkotrwała satysfakcja. A jej brzemię będzie Cię dodatkowo trzymało w miejscu w którym jesteś jeśli nie cofnie Cię jeszcze w większe bagno niż jesteś. Bo to Ty będziesz posłańcem, który niesie złą nowinę niczego może nie podejrzewającej kobiecie, której to może zrujnować życie. I żadne mowy o wyjściu prawdy na jaw tu nic nie zmienią - weźmiesz na siebie czyjeś losy, zadecydujesz czy komuś wywróci się życie do góry nogami czy nie. A po historiach na forum wiesz, że nie wszyscy są na to gotowi, nie wszyscy chcą przejrzeć na oczy. Jesteś w stanie to zrobić z pełną odpowiedzialnością i świadomością co może z tego wyniknąć? Jakie tym wyzwolisz negatywne konsekwencje? Swojego życia obecnie, swoich emocji i nerwów nie jesteś w stanie kiełznać, a chcesz komuś zrobić taką "przysługę"? A wykształcony i oczytany z Ciebie człowiek - to do czegoś zobowiązuje. Czy bycie zdradzonym daje większe prawo do wolności niż ma każdy człowiek? Żadna postawa i sytuacja nie daje takiego prawa - wolność jednego jest niewolą drugiego.

Dlatego jeśli płonie w Tobie taki ogień to może spróbuj go przetrwać, niech Cie przepali i jak już trochę się wypali to wtedy ponownie zastanów się jaką postawę przyjąć wobec kochanka. Potrzebujesz czasu, żeby zacząć bardziej trzeźwo myśleć. Nie spiesz się, swojej niewiernej i tak już nie upilnujesz. Jeśli będzie chciała to i tak pójdzie ponownie w balety, z innym amantem.

Zauważ, że Twoje myśli wbrew temu co jest Ci radzone, wciąż krążą wokół niewiernej, tłumaczysz ją, chcesz ją ratować od zguby w objęciach wyrachowanego kochanka - cały czas roztaczasz nad nią swoja opiekuńcza miłość, troskę, nie pozwalasz sobie zburzyć jej idealnego obrazu jaki masz w głowie i to Ciebie pcha w takie rejony jak zemsta. Bezsilność szuka ujścia tych wszystkich Twoich negatywnych emocji, frustracji, żalu, rozczarowania itp. jednocześnie miłość do niej nie pozwala Ci zmierzyć się z prawdą i ją przyjąć. Chcesz na siłę wepchnąć niewierną w foremkę, którą przez lata pielęgnowałeś, a ona jak węgorz się Tobie wymyka i nijak nie daje. Dopóki nie pozbędziesz się tych złudzeń i projekcji - cięzko będzie Ci ruszyć do przodu.
5808
<
#83 | Nox dnia 10.10.2017 16:24
Parejo, zapytałeś co jeszcze chcę wiedziećZ przymrużeniem oka a odpowiadasz pytaniem na pytanie.
13775
<
#84 | Ghost dnia 10.10.2017 23:25
Radzamoo, to smutne co piszesz, ale ... prawdziwe. Bardzo prawdziwe i bolesne dla mnie. W przebłyskach otrzeźwienia Twoja argumentacja dociera do mnie z wielką siłą.
Cholera, że tez nie potrafię się otrząsnąć ...

News dnia: jak ktoś wcześniej sie domyślał i mi już to pisał, ona ma drugi telefon. Namierzyłem numer, zadzwoniłem. Odebrała ten tajny bezmyślnie, bo akurat rozmawiała z koleżanką przez ten oficjalny. Najwyraźniej czekała na jakiś telefon, bo rzuciła: "poczekaj, tylko skończę rozmawiać" - zupełnie nie wiedząc, że to akurat ja dzwonię ... szach, mat.

Standardowo już u mnie: szok, niedowierzanie, wino. Ale otrzeźwienie przyszło znacznie szybciej niż się spodziewałem (chyba zaczynam się przyzwyczajać do robienia ze mnie rogacza). Szybko napisałem esa na ten tajny numer: "z nami koniec, definitywnie" i cała masa wykrzykników.

Siedzę sobie teraz i trochę mi we łbie pulsuje. Dobrze, że przynajmniej mam was, bo bym zwariował. To nie sa emocje do przeżycia dla normalnego człowieka. A może sa? W końcu prawie każdy z was to przechodził a i ja nadal żyję.

Rozwala mnie też pytanie: co dalej? Wolałbym synowi oszczędzić szczegółów a i moja rodzina mocno leciwa i jeszcze na zawał zejdzie. Z drugiej jednak strony kiszenie tego w sobie też nie jest najlepszym rozwiązaniem. Przydała by się mi teraz jakaś kobieta, żebym mógł się w nią wtulić (bez podtekstów a i w chłopa się nie wtulę). Łeb mi pęka ...
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 10.10.2017 23:57
Tak Ghost - to niestety, ale jest bolesne i boleć musi. I ten ból trzeba przeżyć, poczuć jak się wdziera w komórki i rozsadza je osobno i całe tkanki. I tak - wszyscy, którzy staramy Ci się pomóc przechodzili przez dokładnie to samo. I Ty to przetrwasz i zdołasz się na nowo poukładać i otworzyć na czekające na Ciebie jeszcze radosne i szczęśliwe chwile jeśli tylko pozwolisz sobie na przeżycie zdrady, na skonfrontowanie się z tym faktem, nawet na spojrzenie na to jako porażkę, ale porażkę która zaowocuje silniejszym Tobą, pełniejszym Tobą, takim Tobą który nie boi się przyszłości, który jest świadom mechanizmów jakie działają w długoletnich związkach, jakie panują w relacjach pomiędzy kobietą a mężczyzna, ale tych nie narzuconych ideologiami, schematami, konwenansami, ale tych z niższych sfer - instynktu, popędów. Takim Tobą, który czuje z samym sobą harmonię, pewność wypływającą z głębi poznania siebie samego po przejściu przez taką drogę - bo jeśli wyjdziesz na prostą - jak tytaniczną to będzie okupione pracą? Ten tylko wie i potrafi docenić, który ma to już za sobą.

Co dalej? Cytując pewną postać filmową: Tylko to co weźmiesz ze sobą.
4452
<
#86 | dirty dnia 11.10.2017 00:19
Ghost strasznie trudne chwilę dziś w Twoim życiu... wielu z nas wie co czujesz, gdy człowiek jest skrzywdzony ale w głowie ma nadzieję, że to przecież tak nie można kłamać... nie można zniszczyć wszystkiego.
Po czym okazuje się, że ktoś z premedytacją żartuje z nas, z naszych uczuć.
Czy to koniec ? I koniec czego?
Nie wiem ?!- ta okrutna karuzela trwa nadal i pewnie dziś nie ma jeszcze swojego finału.
Bardzo chciałeś by to się udało uratować i pewnie za dwa, trzy dni dalej będziesz odczuwał stan chcenia mimo tego co dzieje się dziś... ratowania tego... łudzenia się.
Niestety pewnie usłyszysz od nas po raz kolejny, że nie ma podstaw do tego.
Zacznij realnie budować życie bez niej.
Już nie 34 kroki ale teraz zacznij sklejać siebie...
przytul się do syna.. przyjaciela.. do nas...
Zaczynasz nowe życie... i mimo tego ogromnego bólu i trudu - nie pozwól już by złudzenia i wyobrażenia przysłaniały realność (znam smak tej choroby, znam smak bólu jaki przeżywasz dziś, aż nazbyt dobrze).
Każdy z nas szczególnie dzisiaj - pewnie na swój sposób otacza Cię jakąś ciepłą myślą, tuląc.
3739
<
#87 | Deleted_User dnia 11.10.2017 00:20
Ghost, ile trzeba Ci zrobić, żebyś odpuścił, przestał wierzyć w cud i ufoludki? Żona Cię zdradza, robi z Ciebie idiotę i manipuluje Tobą, a Ty jakbyś miał coś z masochisty... Wciąż nadstawiasz się i prosisz o następne kopniaki. Dziś znalazłeś telefon, a ona jutro znów nawinie Ci makaron na uszy i będziesz się łudził, że to najostatniejszy jej wyczyn i od teraz pewnie zmieni się w boginię domowego ogniska. Aż do następnego razu, aż coś znajdziesz albo coś wyśledzisz. Znowu będzie "wyjazd" do służbowego mieszkania, butelka wina na uspokojenie nerwów i cała polka od nowa... Jeszcze w alkoholizm wpadniesz, co będzie skutkiem ubocznym poczynań żony niewiernej. To oczywiście byłoby śmieszne, gdyby nie było takie straszne :/
6755
<
#88 | Yorik dnia 11.10.2017 03:42
Ghost, nie bądź mamutem, bo skończysz jak one. Przeżywają zawsze osobniki, które szybko potrafią przystosować się do zmieniającego się klimatu i go zaakceptować. Dzieją się dla Ciebie teraz niepojęte rzeczy, ale tylko dlatego, że nawet w snach sobie tego nie wyobrażałeś.
Rozejrzyj się dookoła, takie sytuacje zdarzają się bardzo często i nie ma znaczenia czy ktoś się spodziewa czy nie. Niby czemu Was miało to nie spotkać? Bo w swej próżności byliście bardziej wyjątkowi od innych, Ty byłeś czy ona? A może byliście specjalnie genetycznie modyfikowani?

Zaklinanie rzeczywistości i okłamywanie siebie nic nie da, a szczególnie tracenie czasu i energii na coś czego zmienić nie można.
Nie rozpatruj tego w kategoriach dobra i zła tylko zmian, a zmiany na ogół wiążą się z utratą czy rezygnacją z czegoś, ale też z otwarciem nowych możliwości, często wcześniej niedostępnych; iść przez życie po najmniejszej linii oporu, to nic nie zmieniać, zmiany kosztują, ale jeśli nie jesteś mamutem wyjdą ci tylko na dobre. To co Cię powala i osłabia, to Twoje własne ograniczenia, warto je sobie chociaż uświadomić;

Technicznie w Twojej sytuacji można by coś tam zrobić, bo jak dla mnie popełniasz błąd za błędem, aż boli, ale u Ciebie to nic nie da. Problemem jest wasza relacja. Nie upchniesz żony w ciasną foremkę Twoich wyobrażeń, jak świetnie zauważył Rodzamoo, bo ona w końcu poczuła, że żyje. Dokonała życiowego odkrycia, jak każda bezrefleksyjna "porządna kobieta". Możesz to zaakceptować odnajdując się w nowej rzeczywistości z nią i jej huśtawką emocji ustalając jakieś realne reguły między wami lub iść swoją drogą i szukać tego samego co już znasz z kimś innym. Zaklinanie rzeczywistości i wściekłość na cały świat, że nie kręci się wokół Ciebie nic nie da;
13775
<
#89 | Ghost dnia 12.10.2017 06:04
Idąc dalej tropem tajnego telefonu ... nakryłem ich dzisiaj w hotelu.
Nie mieli odwagi zejść do mnie i popatrzeć prosto w oczy. Tchórze.
Siedzę w pustym domu ... pełnym nas, naszych synów, jej ... jest fatalnie.
Na stole leży puste opakowanie po nowych pończochach i rachunek ze sklepu za nowa bieliznę.
Ona została w hotelu z nim. Ja wracam rano do mieszkania służbowego. Zabieram psa. W pierwszym odruchu chciałem tez zabrać jej auto, które ja kupiłem, ale większość z was radziła żeby się nie mścić.
Rodzina bliższa powiadomiona.
Co ciekawe: nie czuje rozpaczy, tylko smutek pomieszany ze złością, na siebie, na los, na źle zainwestowane 30 lat.

Tylko proszę, oszczędźcie mnie dzisiaj w swoich komentarzach.
3739
<
#90 | Deleted_User dnia 12.10.2017 16:25
Dam Ci radę z 34 kroków, bo to dobry moment: 10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
Chyba już dociera do Ciebie, że szczerej skruchy, żalu i ratowania tu się raczej szybko nie doczekasz, jeśli w ogóle. Przyszedł czas abyś zdał sobie sprawę, że rozsądna opcją dla Ciebie może być puszczenie jej wolno. Puszczenie jej ze swoich myśli, swoich rąk, swoich wspomnień, ze swojego serca - niech się realizuje. Dalsze jej trzymanie się jak do tej pory to skuteczna metoda na naprawdę nieciekawe stany emocjonalne i wchodzenie w jeszcze głębsze bagno - a po co Ci to? Daj sobie chwilę na przeżycie tego kolejnego mini-zawodu, a potem przeczytaj jeszcze parę razy komentarze do swojej historii i zacznij konstruktywnie z nich korzystać.

Trzymaj się!
3739
<
#91 | Deleted_User dnia 12.10.2017 16:40
Skuteczną metodą na odkochanie się jest złapanie jej w łóżku z innym. To, że będzie boleć jest oczywiste, ale przynajmniej zobaczysz w jej oczach zmieszanie, wstyd i ...nienawiść do ciebie. To powinno pomóc przynajmniej jeśli chodzi o "miłość", którą jeszcze jakimś cudem do niej czujesz.
Przypomnij sobie, że nic nie jest wieczne, że wszystko płynie, więc trzeba łapać każdą chwilę przyjemności. Ona to już wie.

Komentarz doklejony:
A skoro nic wieczne nie jest, to ciesz się, że aż 30 lat dawała ci siebie. Doceń to a może łatwiej ci będzie się rozstać.
7236
<
#92 | Nick dnia 12.10.2017 18:52
Ghost, mam kolegę który w sytuacjach kiedy wszystko się wali mówi "a może to dobrze , ze się tak stało ".
Idąc tym tropem - to może i dobrze , ze ich przyłapałem in flanganti.
Zobacz jak jeszcze niedawno, wahałes się , nie wiedziałeś jak postąpić , a teraz ?
Wszystko jasne.

Myślałeś ze to tylko westchnienia internetowe, potem odkryłeś ze to nie tylko po kablu internetowym wymieniali sobie westchnienia i nie tylko westchnienia, potem były obiecanki, i tak dalej aż do samego sedna. A właściwie dna.

Nie powstrzymasz jej przed decyzja o walnięcie głowa w dno.
Ty możesz ratować jedynie siebie.
Sytuacja się wyklarowała , nie musisz już sobie łamać głowy co dalej.

Lepszy bolesny koniec, niż ból bez końca .
Niby frazes, ale jak dla mnie trafne spostrzeżenie .

Czego teraz możesz się spodziewać z jej strony ?
Wszystkiego najgorszego.

Dlatego przygotuj się zawczasu na próby zawłaszczenia sobie kasy, majątku itp.
Mogą być próby zrobienia z Ciebie tyrana, zboczeńca , degenerata .
Każdy kontakt z nią może być próba sesji filmowej ze spreparowanym scenariuszem.
Uważaj na nią .
Zraniłes jej serce aż do granic wytrzymałości .

Jak myślisz , dlaczego nie wyszła , dlaczego nie wróciła do domu ?
Karty zostałe odkryte, nie ma szans na ściemnianie , gdyby chciała zachować twarz, lub choćby trochę chciała być z Tobą , przyszłaby i spojrzała Ci w oczy.

Teraz pozostaje jej tylko walka z Tobą , żeby nie stracić tej resztki dobrego mniemania o sobie.
Teraz to Ty musisz być ten zły .

Weź się w garść i zabezpiecz tyły - kasa, zero kontaktów bez osób postronnych, dowody, w bezpiecznym miejscu, rozdzielność majątkowa i dobry adwokat.
Powodzenia.

Jesteś szczęśliwcem , sprawa Ci się wyklarowała , teraz tylko nie spartolić końcówki a potem .... może być już tylko lepiej Fajne

Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno - zero alkoholu i dziewczynek . Złamanie celibatu i prohibicji przed godzina "R" (jak rozwód ) może Cię baaaadzo drogo kosztować . Prawie tyle ile w szariacie Smutek
13488
<
#93 | parejo dnia 12.10.2017 20:01

Cytat

Idąc dalej tropem tajnego telefonu ... nakryłem ich dzisiaj w hotelu.
Nie mieli odwagi zejść do mnie i popatrzeć prosto w oczy. Tchórze.
Siedzę w pustym domu ... pełnym nas, naszych synów, jej ... jest fatalnie.
Na stole leży puste opakowanie po nowych pończochach i rachunek ze sklepu za nowa bieliznę.
Ona została w hotelu z nim. Ja wracam rano do mieszkania służbowego. Zabieram psa. W pierwszym odruchu chciałem tez zabrać jej auto, które ja kupiłem, ale większość z was radziła żeby się nie mścić.
Rodzina bliższa powiadomiona.
Co ciekawe: nie czuje rozpaczy, tylko smutek pomieszany ze złością, na siebie, na los, na źle zainwestowane 30 lat.
Tylko proszę, oszczędźcie mnie dzisiaj w swoich komentarzach.


Ghost ale to ty nam przecież wmawiałeś że ona tak ładnie przeprosiła i sie stara i na pewno juz cie nie zdradza. Żonę gościa powiadomiłeś? nie. Puka sobie twoją zonę bez zadnych konsekwencji i ma z ciebie ubaw. a teraz bedzie ja pukał jeszcze wiecej bo wie ze ty wiesz, zobaczyłeś ich i nic z tym nie zrobisz.
Zostawiłeś jej kupione za własne pieniadze auto....godność też zostawiłeś, nie myslałes nad tym zebym oddac jej tez ten drugi dom? no przecież nie mozesz tak jej ranić. Moze ona biedna nie ma tyle pieniedzy na wynajmowanie hotelu zeby pukac sie z goscmi. Oddaj jej ten tez ten drugi dom.....Im szybciej sie ogarniesz i wyhodujesz sobie jaja tym lepiej dla ciebie, pamietaj. jest róznica miedzy zemstą a ponoszeniem konsekwencji za swoje czyny, to nie są kur...nastolatkowie
12891
<
#94 | pit dnia 12.10.2017 20:11
Ghost
Powoli dochodzi do Ciebie że Twoja kobieta ma Cię za kompletnego frajera.
Pytania :
Ile lat ?
Ma rację ?
Nie duś złości, wyładuj ją, w jakiś racjonalny sposób. Nie przesiaduj samemu, nie rozmyślaj o czymś na co nie masz wpływu, nie żałuj niczego w swoim życiu.
Masz dzieciaki, masz siebie. Zacznij inwestować w siebie. Zbieraj dowody.
13812
<
#95 | kinio dnia 12.10.2017 20:20
Mam to samo co Ghost ,dowiedziałem się z sms-ów że żona ma kochasia.nie wiem co robić żyć mi sie nie chce,wszysko mam w dupie.C ja ma robić.Mam 53 lata jesteśmy małżeństwem 30 lat.NIe chciałbym tego rozpieprzyć ale..........Pomóżcie mi.Smutek
12891
<
#96 | pit dnia 12.10.2017 20:26
kinio

Cytat

NIe chciałbym tego rozpieprzyć ale..........Pomóżcie mi

To jest rozpieprzone i nie przez Ciebie. Zacznij myśleć racjonalnie, masz niską samoocenę a to utrudnia myślenie i decyzje.
3739
<
#97 | Deleted_User dnia 12.10.2017 20:50
No następny z tekstem "mam 53 lata" ! A co to wyrok śmierci? Do grobu się szykujesz?
Nosi Cię? Wyjdź z domu, wejdź na nasz czat, idź do znajomych, rób cokolwiek, by pierwsze emocje cię nie zajechaly. Co robić? Najpierw zadbaj o siebie i uspokój nerwy. Zero alkoholu i pyskówek, żeby baba nie zrobiła z ciebie demona zniszczenia. Decyzje co dalej przyjdą same, tylko opanuj emocje.
4452
<
#98 | dirty dnia 12.10.2017 21:49
Ghost to co pisz Nick - zabezpiecz tyły. Pieniądze majątek. Sam może dokumentuj spotkania (nagrania). I faktycznie może to lepiej nie masz już złudzeń, choć bolesna ale mimo bólu możesz zacząć od nowa.
Dbaj o siebie pisałeś ze wylądowałeś w szpitalu?
13775
<
#99 | Ghost dnia 12.10.2017 23:39
dirty,
Byłem cały dzień na SOR - somatyzacja emocji, układ nerwowy nie wytrzymał napięcia i było ze mną kiepsko, bardzo kiepsko. Jak mówili dotarłem tam w ostatniej chwili, później mogło być różnie (mam swoje lata Z przymrużeniem oka )

O dziwo, dzisiaj się czuje dobrze, Po nocnej jeździe z hotelem napięcie opadło w kilka godzin. Co prawda bez przerwy myślę, ale to już nie boli. Chyba przestało mi zależeć. Zobojętniałem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Teraz tylko żeby ten stan utrzymać i można myśleć o wychodzeniu na prosta. Mam nadzieję, że to nie jest przejściowe.

Ona wróciła do domu. Od rana wydzwania z przeprosinami i "jam cię niegodna" i takie tam. A ja mam wrażenie, że rozmawiam z obcą osobą. Zupełnie mnie to nie wzrusza. Kasę zawsze ja miałem pod kontrolą tak, że nie martwię się. To raczej ona ma teraz zajebisty problem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?