Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Chciałbym się przywitać. Niestety, dołączyłem do waszego grona. Żona zdradziła mnie po 7 latach małżeństwa.
Dowiedziałem się po tym w zeszłym tygodniu, jak przetrzepałem jej telefon. Wiadomości, które wymieniała z kochankiem są nawet jak dla mnie wulgarne. Z drugiej strony, kiedyś to ze mną tak rozmawiała. Kochanek jest do mnie nawet podobny.
Nigdy nie pomyślałbym, że pójdzie z innym do łóżka. A oni umówili się na noc w hotelu, w trakcie jej wyjazdu służbowego.
Na początku nie chciała się przyznać, ale po kilku godzinach wałkowania udało mi się dowiedzieć kilku rzeczy. Przyznała się. Najgorsze, że chyba nie do wszystkiego. Ciągle mam wiele pytań, na które nie mam odpowiedzi. Czy was też interesowały najdrobniejsze szczegóły ze zdrad? Co i jak robili?
Mam ochotę znaleźć tego człowieka i poinformować jego żonę. Dlaczego to tylko ja mam cierpieć? Moja niewierna żona prosi żebym się od tego odciął. Twierdzi, że to skrzywdzi kolejną osobę i ich małe dziecko. Szczerze mówiąc, mam to w dupie. Czuję potrzebę zemsty. Zerwała z nim relację przy mnie. Ale czuję potrzebę konfrontacji z tym człowiekiem. Nawet nie po to, żeby złamać mu szczękę, ale po to, żeby opowiedział mi wszystko ze szczegółami. Chcę dowiedzieć się jak najwięcej.
Nie wiem jeszcze co będzie z moim małżeństwem. Niewierna ciągle płacze i mówi że brzydzi się siebie, ale nie wiem czy powinienem jej wierzyć. Mamy iść do psychologa. Nie wiem co z tego wyniknie.
No i tu dochodzimy do sedna tego co nas różni w ocenie tej sytuacji.
Egoizm i altruizm, w moim odczuciu, leżą na przeciwnym biegunie niż miłość.
Miłość bez nich nie istnieje, więc te bieguny muszą być bardzo bliziutko siebie
Klasyczny egoizm (taki egocentryczny), który zaspokaja swoje potrzeby i pragnienia, nie szanując innych wzbudza kontrowersje;
Jego bardziej wyrafinowana forma, altruizm, czyli egoizm zaspokajający siebie przez zaspokajanie potrzeb i pragnień innych jest pozytywnie odbierany.
Poza tym nawet altruizm najczęściej oczekuje odrobiny wdzięczności
Obrona? Gdy straż obywatelska spod żabki zaczepi mnie o parę groszy, to ja dam dla świętego spokoju lub odmówię, to jest moja granica. Gdy jeden z nich zechce mnie lać, to go wyglebię. To jest obrona. Nie będę lać każdego z nich, gdy stoją obok spokojnie, nie ruszę przypadkowego przechodnia, nie zrobię nic obsłudze sklepu, bo nie mają nic wspólnego poza tym, że byli tam.
Egoizm dostarcza mnóstwa powodów do emocji. Sam bym się zabawił na miejscu autora . Przyznaję się bez bicia. Ale nie zasłaniam się wtedy kategoriami, że coś chcę uzyskać poza swoją satysfakcją. I jak piszesz, mam wtedy gdzieś co gość zrobi ,jak się czuje, bo właśnie chcę aby czuł się podle. Oprócz małego szczegółu. Nie włączam poza mnie i jego osób trzecich. Sprawa dotyczy tylko nas dwóch, jak w przykładzie ze sklepem. I wtedy rzeczywiście, gdy w jego małżeństwie zdrada wyjdzie, nie ja przykładam rękę do spraw między Romeo, a jego żoną. Jeśli stawiam warunek jak autor, to wydanie się zdrady jest następstwem mojego warunku. Zdrajcę nie ruszają żadne wyrzuty sumienia, nie staje się przykładem człowieka odpowiadającego za swoje czyny, a jest zmuszony okolicznościami. Ja stwarzam te okoliczności czy ktoś inny? Czy moje warunki spełnia kochanek czy to są warunki jego żony, księdza, sąsiadki? Oczywiście, że sprawcą zamieszania jestem wtedy ja. Czynię tak dla siebie, dla wyrównania moich rachunków, dla swojego ego, dla swojego poczucia bezpieczeństwa, wartości, ja chcę mieć przewagę nad gościem. To moje pragnienie. Gdy dotknie żonę, rodzinę Romeo, ja stawiam dalsze następstwa. Gdy sprawa u nich się rypnie bez mojego udziału, jestem czysty. Mogę faceta niszczyć na tysiąc sposobów, bez dawania warunków zniszczenia życia innym. Wtedy tak samo facet może pęknąć, ale on sam wybiera opcje, sam decyduje. Jest różnica?
Amor, zdradzający nie proszą o przysługę, oni nawet nie liczą się z konsekwencjami. Gdyby wiedział, że z tą kochanką sprawa się rypnie, że będą jazdy, spróbowałby z inną. To jest iluzja zdrajcy, jego żona żyje w swojej iluzji, autor złapał swoją iluzję, że dzięki utopieniu paru osób, sam coś zyska.
Jakże nas zdradzonych opinie są pokręcone. W jednym miejscu dziwimy się, że słaby zdrajca nie uniósł ciężaru swojej zdrady i przelał ją na partnera, w drugim doradzamy by zdrajca się przyznał? Długo też żyłem nadzieją, by żona sama wyciągnęła wnioski ze swoich czynów i stała się lepsza wobec mnie. Kolejna iluzja. Projektujemy swoją iluzję wobec innych. To my jesteśmy jedynymi osobami, które mogą sobie pomóc z traumą zdrady, bez potrzeby wciągania osób trzecich. My i nasi osobiści zdrajcy. Im więcej osób w tej rozgrywce, tym większy bajzel.
Miłość bez nich nie istnieje, więc te bieguny muszą być bardzo bliziutko siebie smiley
Yorik spryciarzu i deklarowany darwinisto społeczny, dwóch na jednego, to banda łysego,
są bardzo daleko jedynie egoizm blisko altruizmu leży
Cytat
Obrona? Gdy straż obywatelska spod żabki zaczepi mnie o parę groszy, to ja dam dla świętego spokoju lub odmówię, to jest moja granica. Gdy jeden z nich zechce mnie lać, to go wyglebię. To jest obrona. Nie będę lać każdego z nich, gdy stoją obok spokojnie, nie ruszę przypadkowego przechodnia, nie zrobię nic obsłudze sklepu, bo nie mają nic wspólnego poza tym, że byli tam.
Gdy błądzisz z kumplem po markecie, a on wpada na pomysł, aby zaiwanić 3 batoniki, a 3-ci nie mieści mu się w kieszeni, więc wciska go do Twojej, a Ty go wyciągasz i wsadzasz mu do jego kieszenie z powrotem. To jest obrona i postawienie granic.
Cytat
Amor, zdradzający nie proszą o przysługę,
w przypadku tej historii taka prośba padła zarówno ze strony kochanka jak i małżonki zdradzonego
Cytat
To my jesteśmy jedynymi osobami, które mogą sobie pomóc z traumą zdrady, bez potrzeby wciągania osób trzecich.
czym innym jest poradzenie sobie z traumą zdrady, którą faktycznie każdy musi sam odpracować, a czym innym sprawa wyrządzonej nam krzywdy i przejścia obok krzywdzenia kogoś innego obojętnie;
ktoś Cię skrzywdził, możesz odpuścić lub żądać zadośćuczynienia; tym wypadku autor wystawiając za drzwi walizki zdradzającej jasno stawia sprawę;
ale kiedy widzisz, że tak samo krzywdzony jest ktoś inny obok, przez te same osoby i jeszcze krzywdzący wciągają Cię w całą historię, przez oczekiwanie z Twojej strony iż pozostaniesz bierny wobec ich działań i zajmiesz się tylko sobą, to już jest całkiem inna historia;
już pomijam sprawę wyrównania rachunków; bo puszczanie płazem nadużyć jest tylko pozwalaniem na dalsze ich kontynuowanie;
jak złodziej ukradnie Ci coś z domu, a przecież ślubu z nim nie brałeś i nic Ci nie obiecywał, niczego nie przysięgał, to znaczy, że nie masz z nim rachunków do wyrównania, bo nocy poślubnej nie było ?
Amor
" Gdy błądzisz z kumplem po markecie, a on wpada na pomysł, aby zaiwanić 3 batoniki, a 3-ci nie mieści mu się w kieszeni, więc wciska go do Twojej, a Ty go wyciągasz i wsadzasz mu do jego kieszenie z powrotem. To jest obrona i postawienie granic." wreszcie, poszkodowany jest sklep, nie kabluje kumpla ochronie, daję mu wybór, bez hasła " nie odłożysz lub nie zapłacisz to Cię wkopię" .
Amor
"
w przypadku tej historii taka prośba padła zarówno ze strony kochanka jak i małżonki zdradzonego"
Padła prośba o zachowanie tajemnicy. Autor też ma wybór, niczego obiecywać nie musi. Mało tego, nie odmawiam nikomu potrzeby poinformowania innego zdradzonego ,uważam to za indywidualny wybór. Choć nie wiem po jaką cholerę, jaki zysk dla mnie ma mi przynieść. Tylko pogrążenie zdrajcy, własną satysfakcję, bez oglądania się na potrzeby tej drugiej zdradzonej osoby. Piszesz wciąż o potrzebie poniesienia konsekwencji przez zdrajcę. Niby wobec kogo? Wobec autora? Więc przyjmij za pewnik, że Romeo ukorzy się przed żoną, wciśnie jej swój kit, ładnie, pięknie się pogodzą, ona wybaczy, on już nigdy nie skłamie, nie zdradzi ( przynajmniej żona nigdy się o niczym nie dowie ). Pytanie za sto punktów- czy autor dopnie swego, będzie zadowolony? Przecież to wciąż projektowanie . Nic wspólnego ze sprawiedliwością i uczciwością na którą się powołujemy. Żadne wyrównanie rachunków, żadne stawianie granic, nic nie musi pójść po myśli autora, nic nie musi go uszczęśliwić.
Chce zemsty jak w prawie Hammurabiego? Idzie sam do tej kobiety, niszczy faceta skutecznie, nawet pozbawia go szansy na najmniejsze kłamstwo. Nawet wciska jej swoje zdanie, że tak mu nakazuje uczciwość, sprawiedliwość, co tam sobie wymyśli. Robi to i tak ze swojego egoizmu. Nie róbmy z egoizmu jakiegoś tabu, czegoś z gruntu złego lub dobrego. Egoizm po prostu jest i jest główną siłą sprawczą. Nie wmawiajmy nawet sobie, że coś robimy , bo tak trzeba, bo tak ma być, bo tak jest sprawiedliwie. Mogę podjąć decyzję, że odchodzę od kogoś i uważać ją za sprawiedliwą, partner nie musi mieć takiego zdania! W jego oczach będę ostatnim chamem i gnojem. I nie zmuszę partnera, by zmienił zdanie. Tak samo może być z tą historią. Zmuszam Romeo do przyznania się, gość twierdzi ,że żałuje, że kocha i nie zapomina dorzucić - "to ona winna, a on jeszcze mnie szantażuje, to przez nich" . Ludzkie emocje:niemoc ,mam łbie dwoje wściekłych małżonków, odebraną broń szantażu i utracone nadzieje na moją sprawiedliwość.
Amor, pomysł na sprawiedliwość jest zbyt piękny i ulotny, by mógł być prawdziwy. Nie będzie oznaczał tej sprawiedliwości dla wszystkich, nie daje poczucia sprawiedliwości i spełnienia dla nikogo. Nawet zemsta wg prawa Hammurabiego nie przyniesie stałej ulgi, niczego nie naprawi, niczego nie cofnie. Chwilowa ulga dla chwilowych emocji. Emocje się zmienią, ulgę szlag trafi, problemy osobiste zostają.
Tezę o dobru żony Romeo uważam za fałszywą. To nie dla niej to przedstawienie. Teza o wyznaczaniu granic? Krowa weszła w szkodę, zżarła co lepsze, stratowała resztę. Po fakcie. Szantaż nic nie da, niczego nie wróci, nie wyrówna. Ale jest zysk z działań autora. Chłop się uczy swoich emocji, uczy ,że niewiele mu te emocje z działań innych ludzi zwróci.
Większość z nas przeszła punkt zero, wie jak to jest czuć ze swojego punktu widzenia. Miałem wątpliwą przyjemność widzieć jak zdradzony jest informowany. Może warto popatrzeć na to właśnie z takiej perspektywy Amor? Wtedy wszystkie teorie i plany biorą w łeb, nawet te najszlachetniejsze. Motywacja jest bez znaczenia.
Dla mnie raczej czeski film
Zahira, z racji dystansu do zdrady po czasie. Opowiedz się czy poszłabyś w szantaż wobec kochanicy, zmusiłabyś taką osobę do przyznania się i dlaczego? Chęć odkucia się, poniżenia, zemsta czy jeszcze coś innego?
Punktów karnych nie ma
zamiast zwrotu "złośliwy", "zaintrygowany" Ci się niechcący wkleiło
Cytat
Już nie wnikam gdzie co u kogo leży
pewnie tam, gdzie sobie co kto położy
ponoć mózg jest tą częścią organizmu która służy do schładzania krwi, może czasem warto użyć ... zamiast koleżance dokuczać
Cytat
wreszcie, poszkodowany jest sklep, nie kabluje kumpla ochronie, daję mu wybór, bez hasła " nie odłożysz lub nie zapłacisz to Cię wkopię" .
Apollo zwyczajnie nie bierzesz na siebie konsekwencji jego działań.
Tu jest inna sytuacja, bo kolega proponuje "wynieś go dla mnie, bo mi z kieszeni za bardzo wystaje", więc albo wsadzasz mu go z powrotem do jego własnej kieszeni , albo jak masz chęć, to stawiasz sprawę prosto "tyle i tyle to będzie kosztować, masz kolego wybór, wynosisz go sobie sam, a jak chcesz mnie w to wciągnąć, to będzie Cię to kosztować".
Bo zwróć uwagę na to, że jak złapie ich ochrona, to zapłacą obaj.
Skąd Ci się kopanie kumpla nagle wzięło?
Amor, nie mam wpływu na głupotę kumpla w sklepie, mam wpływ na siebie. Nie wezmę odpowiedzialności za kogoś. Wiedząc o jego kradzieży nie mogę pozwolić zwalić winy czy współudziału na siebie. Wiem już, że kumpel nie pewny gość, idę ze swoimi zakupami do swojej kasy i płacę za siebie. Kumpel ma wybór, idzie na żywca albo go złapią albo nie. Nie ja go nauczę rozumu. Nawet nie ochrona. Moje pytanie czy mi dobrze z faktem patrzenia na złodziejstwo. Źle gdy ktoś mnie oskarży o współudział, ale to nie moja decyzja czy wariat da sobie wstydu narobić, nie mam wpływu co kto o mnie pomyśli. Nie daję ultimatum, bo nie nie wiem czy odniesie skutek, nie kabluję go by wyjść przed ochroną na uczciwego, bo nie wiem czy chłop drugim razem nie wciśnie mi batona po złości, nigdy więcej nie pójdę z nim nigdzie.
Przykład byłby adekwatny, gdyby kumpel podłożył batona komuś innemu. Mam kumpla gdzieś i sam mówię tej osobie o trafnym batonie
A kumpel złodziej jest dla mnie spalony. Analogicznie sam powiadamiam kobietę o zdradzie.
apol,to żeś mi teraz dokopał gdy przyłapałam koleżankę,z moim już ex nawet nie przyszło mi do głowy,żeby zmusić ją do przyznania się mężowi,i nawet ją do tego nie zmuszałam,a tym bardziej szantażować, teraz zadaje sobie pytanie dlaczego? może dlatego że go znam,że nie chciałam burzyć jego spokoju...może dlatego ze nie jestem mściwa,ale to nie znaczy że prawdy nie powinien znać,ale tylko wtedy powiem jak sam się zapyta.
Amorka
Paranormal Activity tak jakoś mi się skojarzyło,to nic obraźliwego mogę to oglądać za dnia,ale broń boże nocą trochę płochliwa jestem
Mam kumpla gdzieś i sam mówię tej osobie o trafnym batonie
Po co?
Apollo (zakładając,że powiadomienie ochrony jest tożsame z powiadomieniem żony zdradzanego /pokrzywdzonym sklepem / ) po kiego czorta Ty chcesz coś za niego robić?
O ile nie mam wpływu na kumpla (Romeo) , nieetyczne jest w ogóle rozważania przeze mnie propozycji. Sam siebie czynię złodziejem. Mam wolną wolę, wybór i poczucie godności. Propozycja kumpla nie narusza mojej godności, wyznaczanie ceny czyni tym złodziejem pełną gębą.
Mało tego, myśląc nad taką propozycją czynię z siebie alfonsem mojej żony. Staję się również odpowiedzialnym za zdradę żony i usprawiedliwiam ją, wszak wszystko ma swoją cenę.
Komentarz doklejony:
Po co mam coś robić za kumpla? Już nie kumpla . Za siebie Amor, tylko za siebie. Z kumplem niech się dzieje co chce.
Dlaczego boisz się egoizmu? Źle brzmi? Niepoprawne ideologicznie, religijnie, społecznie? Dla kogo u licha żyjesz? Dla siebie czy ideałów, może dla innych ludzi?
Idę donieść lub milczę dla swojej wygody, sumienia. Patrzę co dla mnie jest dobre. Wkręcę się w zależność od Romeo, będzie mi z tym źle, proste. Wezmę kasę i uchroni mnie to przed dylematami? Dopiero się właduję w bagno. Za mało wziąłem? Dałem punkt dla Romeo, teraz on coś może wymyślić? Stanie się coś patafianowi ,będę udawać, że mam czyste sumienie? Dostanę wyrok za szantaż, choćby nawiązkę, zawiasy, udam że mnie nie obeszło? Nigdy w życiu, mam swoje słabości, jak każdy bez wyjątku. Nie udaję mocniejszego niż jestem, przyznaję się przez sobą że mi coś nie pasuje, odmawiam układów, które naruszają moje ego i idę dalej. Nie pasuje mi milczeć dla gada, to biorę w łapę i jest nagle ok? Chcę milczeć, a nie mogę ścierpieć gada to porownam się do roli wykonawcy jego prośby? Dbam o swoje egoistyczne zachcianki, bez naruszania przestrzeni ludzi , nic więcej, nic mniej. Nie strzelę sobie w stopę za 5zeta, ani za 5 milionów, bo nie chcę żeby mnie noga bolała.
To jest ciekawe
Apol
"nieetyczne jest w ogóle rozważania przeze mnie propozycji"
Amor
"to akurat jest argument z cyklu "samo pomyślenie o mnie źle jest zbrodnią""
Nieetyczne, bo źle się będę czuł . Czyściutki egoizm, przecież piszę, że nie jestem zły czy dobry. Jestem egoistą, nie dbam w takim dylemacie co pomyśli ktoś z boku, co pomyśli Romeo lub jego żona, ja chcę wiedzieć o sobie, że zrobiłem wszystko, by nie pluć sobie w pysk. Nie rozważam propozycji, nie mam dylematu .
Próbujesz zmusić mnie do przyjęcia tezy - idę do kobiety kablować=> naruszam jej przestrzeń=> jestem winny ,czyli lepiej milczeć=> akceptacja propozycji Romeo=> kasa za milczenie=> być może niewinny .
Zwłaszcza ostatnie "być może niewinny " jest fałszywe. Wzięcie kasy za milczenie odpada z bardzo wielu powodów, choćby przez zrównanie symboliczne z kłamcą. Milczenie z powodu naruszania przestrzeni tej kobiety nie będzie równoznaczne z postawieniem się za osobą Romeo. Milczę, bo mi jest z tym lepiej, bo ja mam jakieś obawy, bo konszachty z niewiernym sprowadzają mnie do pozycji kłamcy. Wszystko pada, gdy ta kobieta przychodzi z pretensjami. Wtedy z czystym sumieniem mówisz o swoich obawach jakie wcześniej były. Powiedz, że w grę weszła kasa, nie masz o czym i z kim gadać. Z osobą, którą się sprzedało.
Amor nie rozważamy czy mówić czy nie. Rozważamy czy brać kasę, czy opowiadać się po stronie zdrajcy, czy tylko udawać, czy szantażować kasa albo musisz sam powiedzieć.
Być może komuś zdradzonemu potrzeba informować drugiego zdradzonego, przynajmniej na świeżo i w ulżeniu emocji kosztem innego. Nie decyduję czy to dobre czy złe.
Jeszcze raz, oby ostatni. Po co mi relacja ze złodziejem? Ktoś mnie okrada, zgłaszam na policję, sam nie krainę, nie pomagam w kradzieży, nie kryję kradzieży. Gdy mnie ktoś okradnie to mam go też okraść? Nawet gdyby w emocjach przyszedł taki pomysł, to mogę okraść od razu jego dzieci, żonę, kochankę, teściów? Co mi to da oprócz kłopotów? Poza tym też już o tym było, złodzieja do chałupy kto wpuścił? Żeby po równo się odkuć okradnę żonę, jej rodzeństwo, swoich teściów i ze dwóch kuzynów?
Gdyby o samą kradzież chodziło zgłaszam na policję. Mam straty , w sądzie decydują kto mi jak wyrównuje. Nie ja.
hej ludzie i ja cos napisze. moze go walnac na kase legalnie i to tak duza ze .....
wystarczy gnojowi zalozyc sprawe o swiadome zniszczenie malzenistwa !!!!!!!!!!!!! (jakies zwolnienie od psychiatry leki itp,...)facet placi i placze...byly juz trzy sprawy w stolicy jedna w lodzi i jest fajnie... piszecie aby dziada nie bic i takie tam ,a ja jestem zdania ze nalezy lac w ryja i mam w dupie sady i inne takie ...moja zona i moje prawa do niej chyba ze ona chce to po rozwodzie dzis mozna szybko i jest wolna jak dzika swinia.. takze kolego od perelek lej go w ryja dobry adwokat i kasa bedzie co miesiac w zebach przynoszona... pozdro mechanik
Nie było mnie 2 tygodnie. Zastanawiałem się nad całą sytuacją. Czytałem wasze rady. W zeszłym tygodniu podjąłem decyzję. Jak ktoś tu napisał - zniszczę oboje, jak tylko mogę. Za kilka miesięcy pojawię się znów i ponownie postaram się im zaszkodzić.
W sobotę odwiedziłem jego żonę. Przyjęła mnie bez problemu. Tak jak myślałem - to nie był jego pierwszy skok w bok. Tym razem, według zdradzonej żony, ostatni.
Oboje mają problemy w pracy (mundurowi) - podwładni nie mogą dymać się z przełożonymi. Premie i podwyżki przez pół roku z głowy, ze względu na wszczęte postępowanie.
Niewierna płacze, bo w pracy wszyscy wiedzą co robi po godzinach i jakie pisze historie. Będzie płakać bardziej, jak jej rodzina się dowie.
Pozew rozwodowy złożony wczoraj - oczywiście rozwód z orzekaniem o winie. Prawnik powiedział, że powinno być łatwo.
Ktoś może zapytać, dlaczego to robię. Odpowiedź jest prosta - dla własnej satysfakcji. Odczuwam przyjemność, gdy widzę jak płacze. Może to tylko chwilowe uczucie, ale warto. Poza tym zemsta mnie motywuje. Przez kilka dni przed podjęciem tej decyzji, nie miałem energii. Nie mogłem podnieść się z łóżka. A teraz nie mam z tym problemu.
Czy ktoś słyszał lub czytał cokolwiek więcej na temat odszkodowania za zdradę?
Pomysł jest całkiem ciekawy.
Poza tym zemsta mnie motywuje. Przez kilka dni przed podjęciem tej decyzji, nie miałem energii. Nie mogłem podnieść się z łóżka. A teraz nie mam z tym problemu.
No to jest dobre na chwilę, ciekawe co Cię będzie motywować jak już (im) zrobisz wszystko co można zrobić.
Ciekawe jak sobie wtedy poradzisz.
Krzysiekstk - wiem, że zaraz pewnie się zlecą z tekstami ,,no i co ci to da, niszczysz biednego faceta, który przypadkiem wylądował miedzy nogami twojej zony" i inne bla bla ......ja bym zrobił tak samo good job, popieram w całej rozciągliwości. Jesli ktoś decyduje się na zdradę niech decyduje się też na konsekwencje a nie głupawe teksty że żałuje, cierpi i trzeba mu wybaczyć bo to wielka miłość. bzdury
Ja wychodzę z założenia, że jako ofiara zdrady masz prawo ratować siebie wszelkimi sposobami i tyle.Kolejna patologia z mundurowki.
Powodzenia..
Daj znać jak będziesz miał czas..
Wielu z was twierdzi, że ni powinienem babrać się więcej w tym syfie. Problem w tym, że mam poczucie krzywdy. Zemsta wprawdzie nie sprawi, że to poczucie zniknie, ale będę miał przynajmniej świadomość, że winni są ukarani
Amor pisze:
Cytat
nic nie zrozumiałeś z tego, o czym tutaj pisaliśmy
Błąd. Zrozumiałem dużo, ale mam inne podejście. Czy będą potrzebne groby? Oboje mają dostęp do broni służbowej. Może jedno z nich strzeli sobie w łeb?
Rozmowa z żoną kochanka pokazała mi, że niewierna ciągle kłamie. Nie poznali się tam, gdzie twierdzi, a sam romans nie trwał 2 miesiące tylko pół roku.
Udało mi się dojść do jej bilingów - kontaktowała się z nim już po tym jak się dowiedziałem i po tym, jak przyrzekała, że tego nie robi.
Od lata staraliśmy się o dziecko, a ona w tym czasie dawała na boku.
Nie ma dla niej wybaczenia.
Ja akurat rozumie potrzebę wyrównania rachunku za wyrządzoną krzywdę.
Tylko, że to jest akurat jeden z tych, których nie można wyrównać uczciwie, a i o przesadę i pójście w zwykłą zemstę łatwo.
Skoro żona kochanka żyje i ma się w miarę dobrze/a o to się niektórzy martwili/ to nie przesadzajmy że straszne rzeczy się stały bo autor poinformował szefa ,,zakochanych"
Cytat
Niewierna płacze, bo w pracy wszyscy wiedzą co robi po godzinach i jakie pisze historie. Będzie płakać bardziej, jak jej rodzina się dowie
.
i bardzo dobrze że naje się wstydu.
Krzysiek od dania nauczki /co się już stało/ do prześladowanie itd. niedaleka droga.
Za moment będziesz uważany za zakochanego w zonie do tego stopnia że z zazdrości ją nękasz by....odzyskać.
Dołóż do tego co zrobiłeś rozwód z jej winy,roznieś ją.....na sali sądowej w pył.A później zostaw ten smród za sobą i pokaż jaki możesz być szczęśliwy bez niej.
Krzysiek strasznie to słabe co robisz. Karmisz siebie nienawiścią, która zeżre cię od środka. Zostaną zgliszcza nie tylko u żony, ale i u ciebie. Zmarnujesz kawał życia na planowaniu zemsty, a największą zemsta jaką możesz zrobić to zacząć żyć własnym życiem. Unieść się ponad to. Nie zniżać się do poziomu zdradzaczy, bo takim zachowaniem dajesz tylko znak, że jesteś słabym człowiekiem.
I to jest największa sztuka w tym wszystkim. Być ponad to. Ale trzeba znać swoją wartość. Wiedzieć, że jest się lepszym od nich wszystkich.
annahelena - nie potrafię być ponad to. Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować. To zemsta daje mi siłę żeby rano wstać z łóżka.
Czy nie uważasz, że zdradzającym należy się jakaś wymierna kara?
Dlaczego żadne z nich nie miałoby cierpieć?
Może dla Ciebie to co robię jest słabe. Dla nich nie.
Krzysiek myślisz, że tu nie ma ludzi, którzy nie szli drogą, którą teraz idziesz?
Wyrównany rachunek, wyrównanym rachunkiem.
Weźmiesz niechcący więcej , to Ty podświadomie staniesz się jej dłużnikiem.
Bo jak masz sumienie, to nie da Ci spokoju. Będziesz mógł tłamsić i dusić,a będzie to w Tobie siedzieć przez lata. Motasz się wtedy i duchowo wiążesz jeszcze bardziej.
Zrobisz to samo i odbijesz sobie zdradą za zdradę, to i tak nie wyrównasz uczciwie tego rachunku.
Bo po jej zdradzie nie ma już Was, więc Twoja zdrada nigdy nie da jej odczuć tego co Ty odczułeś. Więc żadne to wyrównanie rachunku.
Osoby idące tą drogą gubią się później w ilości, a i tak niczego nie wyrównują, tylko się duchowo wikłają jeszcze bardziej. A i zyskują w prezencie tłamszone głęboko poczucie, że stali się tym czym gardzili.
Daj sobie przeżyć tą żałobę bez głupich ruchów i działań.
Znajdź zdrowy sposób na rozładowanie tych złych emocji. Walenie po worku, bieganie.
Te złe emocje są czasowe, one miną.
Robieniem głupot tylko będziesz przedłużał agonie.
Krzyś,
A ja Ciebie doskonale rozumiem i nie mam zamiaru potępiać.
Pisałem, że masz prawo się ratować wszelkimi sposobami i zdania nie zmienię..
Zrób kipisz z jej oraz jego życia i słusznie.
Nie ma zmiłuj się..
Za brak szacunku, za zaklamanie i obłudę trzeba wystawić słony rachunek.
Ale zemsta nie może być celem samym w sobie, bo przerodzi się w obsesję..
A to jest prosta droga do samounicestwienia.
Zmarnujesz po prostu swój cenny czas i energię. A przecież nie żyjemy wiecznie.
Załatw temat do końca. Czyli powiadom jej rodzinę jako dotknięcie tematu i wyautuj ją ze swojego życia for ever.
A potem zacznij żyć. Ale już swoim życiem..
Poświęć ten czas zamiast na planowanie kolejnych etapów zemsty na odbudowanie siebie, wyciągnięcie wniosków z tej bolesnej dla Ciebie lekcji,aby od jej podobnych kobiet, w tym z mundurowki trzymać się z daleka
I zacznij nowy rozdział swojego życia..
To przecie nie jest ostatnia kobieta na tej planecie
za pewne nastepnym czynem jaki zrobi będzie morderstwo, zakopanie ciałą w ogródku, zostanie mscicielem w masce zabijajacym niewierne kobiety i torturujacym nikczemnikiem w swojej piwnicy z maszyną do łamania kości - za dużo się filmów naogladaliscie, serio
Krzysiek - a ja pomimo tego, że dałam szansę Mężowi po zdradzie, to uważam, że dobrze robisz. Robisz to zgodnie sam ze sobą. Czytając Ciebie - spokój od Ciebie bije. Wiesz co robisz. Nie uważam, że to co robisz to coś nad to. Robisz zwyczajne rzeczy - pracodawca się dowiaduje, rodzina też, zdradzona Żona kochanka. Nie widzę nic czego nie należy robić. Zdrada - niech wiedzą czym jest. Konsekwencje powinni odczuć, może następnym razem się zastanowią. Powodzenia.
Krzysiek napisałam ci to dlatego, że sama kiedyś poszłam tą drogą, którą ty chcesz iść teraz.
Zacietrzewiona, jak taran, z jednym celem: zemsta. Straciłam wiele lat, na odbudowanie siebie, choć tak naprawdę ta złości chyba nie przeszła mi nigdy.Tak bardzo karmiłam tę zemstę, że zmieniła i mnie w środku, trochę zgorzkniałą, mało ufającą.
Dziś szkoda mi tego czasu, który wtedy zmarnowałam i ludzi, którzy byli na mojej drodze, a których odganiałam od siebie, bo ta zaślepiająca złość raniła wszystkich rykoszetem.
Łatwo jest zrobić wstyd na osiedlu żonie, zrobić z niej dziwkę w rodzinie.
Trudniej nauczyć się po takim zranieniu na nowo zaufać, na nowo pokochać i na nowo żyć.
Gdyby tylko przyszła i powiedziała coś w stylu - przykro mi, zrobiłam źle, przepraszam itd. dałbym jej spokój. Gdybym tylko poczuł jakąkolwiek oznakę pokory i żalu. Ona jednak woli iść w upór. Ciągle kłamie na temat tej relacji. Zdradę może mógłbym wybaczyć, ale tej krnąbrności już nie. Jeszcze to jej tłumaczenie - "to nic nie znaczyło" - może kurwa dla ciebie.
Jaki jest cel zemsty - chcę żeby oboje zrezygnowali ze służby. Ona zrobi to na pewno, bo już nie wytrzymuje tego co się dzieje. Jak z nim - nie wiem.
Gdyby tylko przyszła i powiedziała coś w stylu - przykro mi, zrobiłam źle, przepraszam itd
Nawet jak przyjdzie, to raczej wątpliwe, aby na tym etapie to było świadome , czy szczere. Jeśli już, to będzie to prędzej zachowawcze.
Na co Ci coś, co w sumie wartości nie ma lub w sumie niewielką?
Komentarz doklejony:
Cytat
Gdybym tylko poczuł jakąkolwiek oznakę pokory i żalu.
Żal to jest uczucie, które pojawia się w wyniku doświadczonej straty.
Czego ona ma żałować, jak całym swoim postępowaniem pokazujesz jej teraz, że nadal kochasz i serduchem do niej należysz?? /jak napisał Apollo, miłość i nienawiść dwa bieguny tej samej emocji/ a Ty motasz się między nimi/
Jak dla mnie, taki zalękniony facecik strasznie słaby psychicznie, który agresją pokazuje, jak bardzo jest bezradny i słaby, jest hipokrytą, który nie potrafi zapanować nad samym sobą a wymaga tego od innych (od swojej kobiety);
Człowiek, którym rządzą prymitywne emocje, który nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich czynów, bo szare komórki nie działają, ma pretensje o to samo do swojej kobiety, od której jest dużo gorszy, bo celowo i świadomie zawistny i mściwy z upodobaniem, gdy ona zadała ból i zrobiła spustoszenie nie celowo (nie specjalnie), udowadnia czemu go ludzie i jego kobieta nie szanowali i nie szanują.
Takich ludzi jak Ty Krzysiek można się tylko chwilowo bać, do czasu, bo jak będzie okazja, to żadnych wyrzutów sumienia czy skrupułów nie będzie.
I można podejrzewać czemu Twoja kobieta ich nie miała. Nie tylko jej pokazałeś już jakim nieobliczalnym jesteś człowiekiem.
Przepraszam? a za co? wobec kogoś takiego nie ma czego żałować.
Taki facet to pewnie wsparcie i marzenie każdej kobiety zarówno przed zdradą i po;
Cytat
Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować. To zemsta daje mi siłę żeby rano wstać z łóżka.
Zabrakło Ci odwagi czy szarych komórek, żeby iść do psychiatry po pomoc?
Ciekawe co się stanie, jak nie będzie już na kim się mścić a tylko to nadaje sens życiu. Zdrajczyni już przy Tobie dawno nie będzie, bo od psychopaty się ucieka, co dalej?
Na miejscu tej żony, nie dość , ze bym się nie ugiął, to jeszcze utwierdził w tym, że z nieobliczalnym psychopatą żywiącym się czyjąś krzywdą i cierpieniem trzeba definitywnie zakończyć znajomość a może nawet się nieźle odegrać i pewnie tak to się skończy.
Ed65,
Cytat
Krzyś,
A ja Ciebie doskonale rozumiem i nie mam zamiaru potępiać.
Pisałem, że masz prawo się ratować wszelkimi sposobami i zdania nie zmienię..
Zrób kipisz z jej oraz jego życia i słusznie.
Nie ma zmiłuj się..
Ed65, miałeś, masz i zawsze będziesz miał z tym problem, a łudziłem się, że wydoroślałeś. Wciąż wpychasz ludzi w poczucie krzywdy i ratowania się emocjami zawiści.
Wciąż nie zdajesz sobie sprawy, jak wielką tym ludziom robisz krzywdę.
Można zrozumieć ludzi zaraz po zdradzie, którym mózg się chwilowo sfilcował i chęć zemsty jest odruchem naturalnym , ale nie kogoś, kto dawno powinien już to przepracować i zdać sobie sprawę z konsekwencji wzbudzania upodobania żywienia się czyimś cierpieniem oraz potęgowania agresji i zawiści.
Większość już nigdy z tego nie wyjdzie i będzie miała złamane życie.
Z zemstą jest jak z kielichem. Nie umiesz wstać, nie funkcjonujesz bez kielicha, stajesz się nałogowcem. Detoks od zemsty zaboli. Dokładnie tak samo jak od wódzi. A problem zostanie. Baba nadal będzie chodzić , żyć. Nie dla Ciebie.
No to jest właśnie to co pisałam, że ciężko przestać, jak ta zemsta się stanie celem i sensem.
Dlatego zadałam pytanie co dalej jak już się Krzysiek zemści, no i co najważniejsze - jaka będzie ta satysfakcjonująca Krzyśka zemsta.
O, zemsto! Potrafisz być też słodka r11; jak krew
odwet za krzywdę,dokonany i się zastanawiam czy ci teraz z tym dobrze ? i oczekujesz pokory i żalu, teraz to oczekuj ale odwetu...nie wiem mi się wydaje że zemścić się, mściwość to normalny zdrowy odruch, i nie uwierzę że ktoś takiego uczucia nie doznał,sama nie byłam lepsza od Krzyśka zrobiłam jazdę bez trzymanki,ale dziś wiem że satysfakcje miałam na chwilę i lepiej było trzymać mordę krótko to nie była zemsta a otwarcie bramy do dalszych jego działań bo i tak już wszyscy wiedzieli nic do stracenie już nie miał.
Apol,
miłość i nienawiść, to to samo uczucie? ja się z tym nie zgadzam...cienka granica do nienawiści.
miłość to ciepło,radość tęsknota i że jest.
nienawiść..gniew,wściekłość i niszczy nas samych,uczucie nie to samo ale siła ta sama.
Cześć Krzysiek.
Powiem Ci jak było u mnie.
Zdradę odkryłem 2 lata temu. Marzec 2015. Szok. Niedowierzanie. Kotłownia myśli i uczuć. Mega chęć zemsty na nim, na niej i jednocześnie ogromna chęć powrotu do tego co było przedtem. Żeby tylko się przyznała i wyraziła skruchę. A tu nic. Ani żalu, ani prośby o wybaczenie ani zerwania kontaktu. Chormony u mojej żony jechały na maksa a macica doznała wscieklizny.
Trochę czasu i wiedziałem wszystko o nim o jego żonie gdzie spotykają się z moją żoną. Wszystko.
To teraz ich ujebię - myślałem i była to jedna z łagodniejszy myśli.
Poinformowałem jego żonę. Nic. Zresztą jak się okazało wiedziała przede mną.
Boczniak dostał plombę aż się schował i zamknął w samochodzie i odjechał. Iiii.... Nic. Na dodatek żona stwierdziła, że jestem nienormalny i niezrownowazony a on mi nie oddał bo jest lepiej wychowany ode mnie a tak w ogóle jakby chciał to by mnie zmiażdżył. No k..wa nie mogłem uwierzyć. I za chwilę teksty między nimi - wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Musimy być teraz razem i to przejść.
Mimo że ten boczniak to psychofag czyli tchórz to powoli odnosiłem wrażenie, że moje szarpanie się jest dla nich jakąś pozywką.
Dużo mi zajęło czasu żeby zrozumieć 34 kroki - spytaj apologises. Żeby zrozumieć to co pisał Ed65 - o miłość się nie błaga. To jest ponizające. A najlepszą zemstą na kochanku jest pozwolić mu zabrać sobie twoją kobietę.
I iść swoją drogą. Bo nic tak nie boli drugiej strony jak twój sukces. Jak widzi że się podniosłeś. A poza tym już nie ma tej adrenaliny. Kobieta podana na tacy - żadna frajda.
Zrozumiałem stwierdzenie "Let it go".
I bardzo pomogła mi modlitwa o pogodę ducha:
Boże
Użyć mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić,
Odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić,
I mądrości abym odrozniał jedno od drugiego.
Yorik - bardzo łatwo przychodzi ci ocenianie mnie. Niestety, większość z tych pseudo-psychologiczych wywodów jest do dupy. Może brakuje warsztatu? Nie sądzę, żebym był słaby psychicznie. Wręcz przeciwnie. Mój świat nie zawalił się. Praca zawodowa, rodzina (poza byłą), znajomi nawet nie zauważyli, że coś jest nie tak. Obrałem pewną drogę i nie planuję z niej zejść przed osiągnięciem celu - chcę, żeby oboje, a przynajmniej była, stracili pracę. Jestem spokojny, panuję nad sobą. Moje działania są precyzyjne i jak dotąd wszystkie trafiają kochanków.
Gdzie jest moja hipokryzja? Gdzie bezradność? Nie mszczę się, żeby ją odzyskać. Już jej nie chcę. Brzydzi mnie. Robię to po to, żeby pokazać jakie są konsekwencje (Chcącemu nie dzieje się krzywda). Obecnie czekam na termin rozprawy.
Czy według ciebie wszyscy powinni sobie wybaczać i zapominać? Bzdura. Nie każdy ma takie podejście jak ty.
Czy rządzą mną prymitywne emocje? Emocji jest wiele - te prymitywne też, ale na pewno one nie rządzą. Zemsta nie jest istotą mojego życia. To tylko pewne uzupełnienie.
Cytat
gdy ona zadała ból i zrobiła spustoszenie nie celowo (nie specjalnie), udowadnia czemu go ludzie i jego kobieta nie szanowali i nie szanują.
Nie zrobiła mi krzywdy celowo? Naprawdę w to wierzysz? Masz chyba jakieś wypaczone poczucie rzeczywistości. Dawanie dupy na boku zawsze jest celowe i zawsze robi krzywdę. Co do szacunku - ona jedna okazała jego brak. Nikt inny.
Cytat
Takich ludzi jak Ty Krzysiek można się tylko chwilowo bać
Mnie nie trzeba się bać. Ja nikomu nie grożę. Oboje ponoszą konsekwencje swoich czynów. Są dorośli.
Cytat
Nie tylko jej pokazałeś już jakim nieobliczalnym jesteś człowiekiem.
Znów głupia ocena. Nie wiesz jaki jestem. Nie wiesz jak było między nami przed jej przygodą. Nieobliczalny? A powiedz mi, panie "psychologu" kto jest obliczalny?
Cytat
Przepraszam? a za co? wobec kogoś takiego nie ma czego żałować.
Może za to, że złamała przysięgę?
Cytat
wsparcie i marzenie każdej kobiety zarówno przed zdradą i po
;
To jej po zdradzie należy się wsparcie, tak? Ona taka biedna. Dziwną masz logikę.
Cytat
Zabrakło Ci odwagi czy szarych komórek, żeby iść do psychiatry po pomoc?
Byłem i chodzę. Odwagi mam sporo. Miałem ją wtedy, gdy parzyłem temu gnojkowi w oczy. Moja psycholog nie pochwala mojej zemsty, ale też nie ocenia mnie w tak głupi sposób. Dlaczego - bo po sześciu spotkaniach ma trochę rozeznania w sytuacji.
Zdrajczyni nie będzie przy mnie, bo jej na to nie pozwolę. Po zemście znajdę sobie inne zajęcie. Gram na klawiszach - może ogarnę jakąś kapelę?
Może się odgrywać, a przynajmniej próbować. Takich jak ona, stoi do mnie kolejka. Będzie się musiała najpierw dopchać. Poza tym, ona nie ma możliwości odegrania się, bo ja odciąłem się od niej.
Cytat
Można zrozumieć ludzi zaraz po zdradzie, którym mózg się chwilowo sfilcował i chęć zemsty jest odruchem naturalnym
Ile ten okres może trwać? Sam wyznaczasz takie normy?
Podsumowując - masz braki zarówno w przeglądzie sytuacji, jak i w warsztacie, ale ciągle próbujesz oceniać. Zrozum jedno - nie każdy myśli i postępuje, tak jak ty.
Krzysiek psycholog nie będzie Cię oceniał bo nie taka jego rola ale prawdopodobnie próbuje przekierować twoje emocje.
Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować.
To zemsta daje mi siłę żeby rano wstać z łóżka
Cytat
W tym zdaniu i tych emocjach jest problem.
Złe paliwo zatankowałeś i zajedziesz silnik,a pasażerka bez żalu opuści pojazd.
Psycholog to nie psychiatra.
Gdzie bezradność? Nie mszczę się, żeby ją odzyskać. Już jej nie chcę. Brzydzi mnie. Robię to po to, żeby pokazać jakie są konsekwencje (Chcącemu nie dzieje się krzywda).
Skoro już jej nie chcesz, brzydzi Cię, to czemu wciąż jest obecna w Twoim życiu? wciąż żyć bez niej nie możesz; To klasyka psa ogrodnika, moja nie będzie ale jego też nie.
Jesteś bezradny, ona Cię nie chce od dawna, dobrze o tym wiesz. Zmienić tego nie możesz twardzielu. Jedyne co możesz zrobić to oszukiwać siebie, że to Ty jej nie chcesz. Urażona duma nie może tego przeboleć i nie pozwala odpuścić, możesz tylko się mścić. Nic więcej.
Pokazać chcesz konsekwencje? W jakim celu?, żeby Cię więcej już nie zdradziła ? Tylko wtedy miało by to sens. Może robisz to z troski o innych facetów ? Poza tym wiedziała o tych konsekwencjach czy ustalasz je na bieżąco po fakcie?
Nie wierzę w to co piszesz, bo gdybyś znał swoją wartość nie czuł byś się ofiarą, która zamienia się w oprawcę. Jesteś strasznie słaby;
Zajedziesz mi drogę samochodem, rozwalę ci za to kijem łeb i powiem, że chcę tylko, żeby Ci pokazać konsekwencje, taki kaprys. Nie powinieneś być ani trochę tym zdziwiony, ponieważ postępujesz w życiu tak samo.
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie zrobiła mi krzywdy celowo? Naprawdę w to wierzysz? Masz chyba jakieś wypaczone poczucie rzeczywistości. Dawanie dupy na boku zawsze jest celowe i zawsze robi krzywdę.
Zdradziła Cię, bo kombinowała jak tu Ci zrobić krzywdę? żeby Cię zniszczyć ?
Tak nieprawdopodobne, że nie możliwe, ale jeśli jednak miała powód, to pewnie całkiem niezły.
Krzysiek, to Ty masz wypaczoną rzeczywistość, nikt Ci tego nie powiedział ?
To klasyka psa ogrodnika, moja nie będzie ale jego też nie.
Przecież Krzysiek nie ma nic przeciwko temu
I wyraźnie o tym piszę
Cytat
Pokazać chcesz konsekwencje? W jakim celu?, żeby Cię więcej już nie zdradziła ?
A w jaki niby inny sposób dana osoba ma rozumieć co złego zrobiła, jeśli nie przez pełne poniesienie konsekwencji swoich czynów? Paluszkiem pokiwasz?
Cytat
nie czuł byś się ofiarą, która zamienia się w oprawcę. Jesteś strasznie słaby
taaa ... w lochach zamczyska ja teraz zamknął i nie pozwala królewnie na kontakt z bzykaczem jej życia i będzie ją teraz katował ... chyba telepatycznie ))) ;
ona teraz właśnie dostała szansę, aby móc korzystać ze swojego "szczęścia" do woli;
gdzie tu słabość w tym, aby dać wolność temu kogo się kocha, nawet wbrew własnym interesom ???;
Cytat
Zajedziesz mi drogę samochodem, rozwalę ci za to kijem łeb i powiem, że chcę tylko, żeby Ci pokazać konsekwencje, taki kaprys
kija nie używa, bo i ma świadomość, że nie ma czego już rozwalać, głowę rozwaliła sobie sama zajeżdżając drogę po prąd,
on nawet kija nie wyciąga, to gdzie on jej niby nim łeb rozwala???
tym, że nie będzie miała wypracowanej przez lata zniżki na ubezpieczenie ???
Cytat
Zdradziła Cię, bo kombinowała jak tu Ci zrobić krzywdę?
zdradziła bez świadomości, że taki postępowaniem krzywdę zrobi?
ograniczona biedna przez zwierzęce instynkty :cacy
nie była w stanie nad nim zapanować :cacy
Komentarz doklejony:
Cytat
Jesteś bezradny, ona Cię nie chce od dawna, dobrze o tym wiesz.
nie wiedział, bo i uczciwa nie była; właśnie się dowiedział
Cytat
Zmienić tego nie możesz twardzielu.
ale przynajmniej facet w pełni akceptuje to (nawet jeśli z bólem, poczuciem porażki, bezsilności i oporami) czego zmienić nie może
@Yorik - im więcej Twoich wypowiedzi czytam, tym mniej rozumiem twój tok rozumowania. Zajmuje się językiem i komunikacją zawodowo, ale ciebie nie rozumiem.
Ona zawsze będzie w moim życiu bo poświęciłem jej 15 lat, tyle samo świąt, urodzin, wakacji itd. Nie ważne co zrobię, to i tak będzie moją byłą żoną.
Pomimo powyższego, mogę bez niej żyć. Mam do wykonania zadanie - chcę zabrać jej coś, na czym jej zależy. Ona zabrała mi rodzinę i 15 lat, a ja zabiorę jej karierę.
Pies ogrodnika? Sprawdź w słowniku co to oznacza, bo nie rozumiesz.
Może teraz robić cokolwiek chce. Nie interesuje mnie gdzie i z kim jest. Interesowałem się tym do momentu wyrzucenia jej z domu. Teraz już nie i naprawdę nie wiem, co daje Ci podstawy twierdzić inaczej.
Cytat
moja nie będzie ale jego też nie
.
Bzdura. Kochanek także został wyprowadzony z domu. Mogą teraz zamieszkać razem. Krzyż na drogę.
Cytat
Jesteś bezradny, ona Cię nie chce od dawna, dobrze o tym wiesz.
Tu masz rację. Nic nie poradzę na to, że przespała się z innym. Ale po tym, ja też jej nie chcę. Co więcej, to ona mówi o terapii małżeńskiej i próbie ratowania związku. Ja nie chcę. Odcinam się od niej jak tylko mogę. Palę mosty.
Cytat
że to Ty jej nie chcesz
Nie wiem jak miałbym przekonać cię, że naprawdę nie chcę.
Cytat
Urażona duma nie może tego przeboleć i nie pozwala odpuścić
,
Racja. Moja duma jest urażona.
Cytat
możesz tylko się mścić. Nic więcej.
Mogę też odpuścić, ale nie zrobię tego. Chcę pokazać jej konsekwencje.
Nie po to żeby mnie więcej nie zdradziła. Nie będzie miała okazji, bo nie jesteśmy razem i już nigdy nie będziemy.
Czy to troska o innych facetów? Raczej nie. Chociaż, gdyby zdrajcy zawsze mieli możliwość doświadczenia konsekwencji swoich czynów, to może zdrad byłoby mniej?
Cytat
Nie wierzę w to co piszesz, bo gdybyś znał swoją wartość nie czuł byś się ofiarą, która zamienia się w oprawcę. Jesteś strasznie słaby;
Znów bzdura. Zaczynają mnie irytować te twoje oceny. Nie znasz mnie ani trochę. Napisałem już wcześniej - nie myślę tak, jak ty. Może gdybyś spotkał mnie w realu, to przestałbyś pisać takie bzdury.
Cytat
Zajedziesz mi drogę samochodem, rozwalę ci za to kijem łeb i powiem, że chcę tylko, żeby Ci pokazać konsekwencje, taki kaprys.
Skąd ty bierzesz takie idiotyczne przykłady? Jest chyba różnica pomiędzy tym co ja robię, a masakrowaniem kijem?
Cytat
Zdradziła Cię, bo kombinowała jak tu Ci zrobić krzywdę? żeby Cię zniszczyć ?
Każda istota, która ma chociaż jeden zwój mózgowy więcej od konia, wie że zdradzając można kogoś skrzywdzić, zniszczyć, wpędzić w depresję itd. A ty sugerujesz, że ona o tym nie wiedziała, ani nie myślała? Jeżeli tak jest, to tym bardziej moja zemsta ma sens - pokażę jej, że zdrada krzywdzi.
Cytat
Tak nieprawdopodobne, że nie możliwe, ale jeśli jednak miała powód, to pewnie całkiem niezły.
Gówno wiesz o tym jak między nami było, a znów się wypowiadasz. Masz jakieś kiepskie doświadczenia i chcesz przenieść to na mnie? Nie wiesz, że każdy jest inny i inne związki tworzy?
Cytat
Krzysiek, to Ty masz wypaczoną rzeczywistość, nikt Ci tego nie powiedział ?
Moje poczucie rzeczywistości jest normalne. Za przewinienia należy się kara. Jeżeli nie podoba ci się mój sposób myślenia, to trudno. Mam to w d...
Mam prośbę - nie pisz więcej w moim wątku, bo nie chce mi się przekonywać ciebie o tym kim jestem, jaki jestem i czego chcę.
Wciskaj swoje pseudo-psychologiczne gadki o wybaczaniu i poczuciu słabości gdzie indziej.
Dodam jedno - ta zdrada nie zniszczyła mnie. Z każdym dniem czuję się lepiej. Potwory w mojej głowie śpią. Może już pozdychały.
Wiem, że długa droga przede mną, ale podniosę się.
I to jest najważniejszy cel.
zemsta jest dla frajerów...to z filmu pt. "Żądło"z Paulem Newmanem i tym bobo, robciem redfordem...obejrzyj go pan sobie, zanim rozwalisz jakiemuś dupkowi szczękę a sobie życiorys...
zemsta jest dla frajerów...to z filmu pt. "Żądło"z Paulem Newmanem i tym bobo, robciem redfordem...obejrzyj go pan sobie, zanim rozwalisz jakiemuś dupkowi szczękę a sobie życiorys...
Szczęki nikomu nie zamierzam rozwalać. Życiorysu sobie tym bardziej. Są bardzie dotkliwe sposoby zemsty. Wymagają trochę więcej pracy, ale i efekt jest większy.
Krzysiek czytam ciebie i przeraża mnie to wszystko.
Tak się zafiksowałeś na punkcie swojej ex, ze nic do ciebie nie dociera.
Tobie fakt, że żona straci pracę da ci satysfakcję na chwilę, na moment, na sekundę. I nic więcej. Potem pozostanie ci niesmak, że jesteś na takim samym niskim poziomie. Nie obraź sobie, ale tobie chyba też brakuje tego jednego zwoju, o którym piszesz.
Twoja żona jest winna temu, że zdradziła. Ale za to, że psuło się w waszym małżeństwie winni jesteście oboje. Nie bronie twojej żony, bo zdrada jest czymś okropnym, ale jest skutkiem jakiegoś deficytu w małżeństwie.
Prościej by było porozmawiać, ale wybrała prostsze rozwiązanie. Dlaczego wolała pójść do innego faceta niż powiedzieć tobie, że jej źle wie tylko ona.
Po twoich wpisach mogę sobie tylko wyobrazić jakim złym człowiekiem jesteś, jak okrutnym, jak zaślepionym.
Smutny los cię czeka. Każda kolejna partnerka w twoim życiu będzie z góry miała przewalone z tobą.
Krzysiek - nie rób tego ! to ty jestes winny tej zdrady, twoja żona cierpiała, najbardziej miedzy 3 a 4 orgazmem z kolegą. jak sie teraz jej odpłacisz jak ona tobie to nie bedzie juz powrotu!! Najpierw zaczniesz wyrywać nózki muchom, torturować pająki , przypalać mrówki a potem....bedziesz chodził po nocy w zamaskowanym stroju i zabijał niewierne kobiety ! nie róóóób tego, zło cię pochłonieeee
Dlaczego wolała pójść do innego faceta niż powiedzieć tobie, że jej źle wie tylko ona.
Po twoich wpisach mogę sobie tylko wyobrazić jakim złym człowiekiem jesteś, jak okrutnym, jak zaślepionym.
Smutny los cię czeka. Każda kolejna partnerka w twoim życiu będzie z góry miała przewalone z tobą.
Annahelena z całą sympatią i to nie małą, ale tego typu czarnowidztwo, to jedna z form manipulacji.
Strasznie mnie poruszył Twój wpis.
Nie masz zielonego pojęcia co spotka tego człowieka i nikt z nas nie ma. Tak jak i nie masz pojęcia co spotka Ciebie.
Jednoznaczne negatywne ocenianie kogokolwiek po kilku wpisach jest totalnym nadużyciem. Twoja subiektywna ocena nie jest tożsama z prawdą. Ja np całkowicie inaczej odbieram tego człowieka niż Ty. A pewnie wiele innych osób ma jeszcze inne odczucia.
Twierdzenie, że ktoś został zdradzony, bo jest rzekomo zły, okrutny i zaślepiony , w kontekście tej całej manipulacji, jest poniżej krytyki
Ty też byłaś zła, okrutna i zaślepiona i dlatego przywalono Ci rogi?
Subiektywna negatywna ocena jakiejś osoby jest powodem do zdradzenia jej, zniszczenia jej psychiki i często całego życia??
Jak Twój partner nagle odkryje w trakcie trwania Waszego związku, że jesteś "okrutna, zła i podła", cokolwiek to będzie dla niego znaczyło, to będzie miał prawo do przywalenia Ci rogów???
Komentarz doklejony:
Po zdradach ludzie mszczą się w o wiele gorszy sposób niż wyciągnięcie konsekwencji z niedopuszczalnej w wielu firmach relacji przełożony-poddany.
Bo często gęsto ludzie mszczą się w sposób nieuświadomiony, wylewając po zdradzie, przez lata, a czasem przez całe życie, swoje frustracje na cały świat.
Komentarz doklejony:
Masz racje co do zasady. Wybaczenie jest wyższa formą od surowego i stanowczego wyciągnięcia konsekwencji a doznaną krzywdę, a jeszcze wyższą od zwykłego zaciętego mszczenia się przez całe życie.
Jednak do wybaczenia i odpuszczenia trzeba mieć podstawy. Osoba krzywdząca musi wykazać żal i skruchę i przynajmniej postarać się zadośćuczynić wyrządzonej krzywdzie.
Nie ma tych podstaw nie ma wybaczenia.
Odpuszczanie i pseudowybaczenia rodzą później tylko frustracje i wiszą we wszechświecie, trując ludziom życie.
Wybaczyć-nie wybaczyć,hodowanie toksyny...tylko ten kto kocha naprawdę,pozwoli odejść.
Krzysia nic już nie powstrzyma,reakcja na szczerość i prawdę będzie jak widać wyżej,nie jesteś złym człowiekiem ale kochasz ją tak bardzo że nie potrafisz sobie z tym poradzić,nie możesz się z tym pogodzić a zwłaszcza ze samym sobą,nigdy bym nie chciała trafić na takiego faceta jak ty,bała bym się każdego dnia...
to frazes Zahireczka, czysty frazes
ilu z nas panuje w pełni nad swoimi emocjami i słabościami? ;
ilu z nas jest Chrystusami? ;
to nieosiągalny pułap dla zwykłego człowieka ;
równie dobrze, jeśli ktoś tak prawdziwie by kochał, nie powinien mieć za złe partnerowi, że partner zaspokajał swoje potrzeby na boku;
Komentarz doklejony:
prawdziwie oczywiście w cudzysłowie;
bo miłość w jedną stronę nie daje podstaw do istnienia wartościowego związku;
Komentarz doklejony:
pozwolić odejść, to czemu i nie pozwolić drugiej osobie robić sobie dobrze na boku?
Amor, chyba takie zachowanie jakie przedstawia Krzysiek nie świadczy bynajmniej, ze jest łagodny jak baranek i wzorem cnót wszelakich.
Po jego wpisach można zasugerować się, że jest dość zawistny i mściwy.
Nie napisałam, że za karę, że on taki jest jego żona przyprawiła mu rogi.
Pisze o tym całym czasie PRZED.
Co mu to da, że ona z roboty wyleci? Boszeee tragedia wielka. Mają ją zwolnić, bo ma kochanka, albo dlatego, że Krzysztof tak chce? Mamy XXI wiek, czy robimy jesień średniowiecza wszędzie tam gdzie doszło do zdrady? Marzy się co niektórym postawienie pręgierza na rynku i karanie wszystkich za wszystko.
Płytkie to, dziecinne i żenujące po prostu.
Wyobrażam sobie, że to ja lecę do pracy męża i robię sceny, bo mi rogi przyprawił żądając, żeby go zwolnili.
Jakbyście pomyśleli o takiej osobie? Bo ja, że jest chora psychicznie, zakompleksiona i że mi jest jej po prostu bardzo żal.
Gdzie tu zemsta? Ja tu widzę robienie z siebie pajaca.
chyba takie zachowanie jakie przedstawia Krzysiek nie świadczy bynajmniej, ze jest łagodny jak baranek i wzorem cnót wszelakich.
Po jego wpisach można zasugerować się, że jest dość zawistny i mściwy.
annahelena przez chwilę tak pomyślałem, ale jesteśmy różni i różnie reagujemy.
Krzysiek jest poraniony i w mojej ocenie w takim stanie źle reaguje na każde zdanie które nie potwierdza tego że robi dobrze. Jeżeli nie będzie hodował tej swojej nienawiści to przejdzie mu i to bardzo szybko.
Jeszcze mi się tak nasunęło: całe szczęście, że nie ma z tego małżeństwa dzieci.
Krzysiek, to jest właśnie ta kategoria ludzi, którzy latami ciągają się po sądach robiąc z partnera dewianta, wariata byle tylko dopierd..ić drugiej stronie.
A najlepszym elementem, którym można szantażować, ranić, byłby właśnie dzieci.
Co tam gdyby ex Krzyśka straciła robotę. To pikuś w porównaniu z tym jakby jej odebrał dziecko. To by dopiero była zemsta.
Nie mówię, że w tej kategorii ludzi są tylko mężczyźni. Mało to kobiet dowala byłym mężom robiąc z nich pedofilii czy zakładając im niebieską kartę byleby tylko skurwiel... dowalić za zdradę. A co! Niech ma! To miałam na myśli pisząc o rykoszecie.
No wtedy to by Krzysztof miałby używanie, co nie Krzysiek. Byłaby zabawa na całego. Utrata roboty może i zaboli przez jakiś czas, ale jakbyś mógł pograć cięższą kartą... To by była zabawa. To by była zemsta w samo serce.
My i tak nie dotrzemy do niego. Zemsta ma to do siebie, że zaślepia, truje mózg i zaczadza myśli. Czekamy aż opadnie kurz. Nie wiem czy dane nam będzie dotrwać do końca.
Też jestem tego zdania, nie dotrzemy, bo Krzysiek jest przekonany o słuszności swojej decyzji a tutaj śmiem twierdzić pisze o tym tylko dlatego, aby się pochwalić.
A moje zdanie jest takie, ze tutaj nie ma się czym chwalić, tutaj płakać trzeba.
Yorik ma świętą rację.
W chwili rozwodu autor będzie usatysfakcjonowany a jego żona ... szczęśliwa. I obawiam się że nie będzie pamiętać kilkunastu udanych lat, ani tego co zrobiła. Ex będzie się jej kojarzyć z obcym człowiekiem od którego się z ulgą uwolniła.
cham z tego krzyska !!! to żona go zdradzała a on jej nie pogratulował? nie pogłaskał po główce ze tak ciezko pracowała biodrami? może biedaczka ma jeszcze jakieś obtarcia, no nieeeee. Skandal !!!
nie pamięta wół, jak cielęciem był
Ja tam pamiętam jaki byłem w tym okresie, wściekły, niezrównoważony etc teraz mi trochę przeszło Krzysiek mocno kocha , to i mocno nienawidzi i to cały świat za to że został skrzywdzony.
Ta zniewaga krwi wymaga
Oj tam,dajcie mu już spokój niech się chłopina teraz zbiera,zrobił wszystko co miał zrobić pożywka się kończy,ten przyjemny słodki smak zmieni się w gorycz...
takie zachowanie jakie przedstawia Krzysiek nie świadczy bynajmniej, ze jest łagodny jak baranek i wzorem cnót wszelakich.
Tak. Jestem mściwy, zwłaszcza gdy ktoś na to zasłuży.
Większość z was jest bardziej miłosiernych. Ok - wasza sprawa. Nie rozumiem tylko skąd w was tyle negatywnych emocji w stosunku do mnie. Robicie ze mnie potwora, który krzywdzi niewinnych. Problem w tym, że była niewinna nie jest. I to ona jest słaba, bo uległa pokusie oraz nie potrafiła przyznać się do tego. To ja zawszy byłem ten silny, który naprawiał wszelkie problemy. To na mnie można byłoby liczyć. W razie jakichkolwiek problemów ona potrafiła tylko płakać i narzekać. Przez kilka lat musiałem dźwigać nie tylko swoje problemy, ale też jej.
Zrobiłem błąd - karmiłem tę księżniczkę i pozwalałem jej mieć kontrolę nad naszym życiem. Najgorszą karą dla niej jest to, że tej kontroli już nie ma.
Dzisiaj rano złożyła raport o odejście ze służby. Moja zemsta zakończyła się. Pokazałem jej, jak to jest gdy ktoś postawi cię przed faktem dokonanym. Doświadczyła poczucia bezsilności. O to chodziło. Teraz nie mam ochoty jej widywać. Ciągle coś do niej czuję - byłbym kłamcą gdybym stwierdził, że jest inaczej. Uczucie nie znika w ciągu miesiąca. Długa droga przede mną, ale dam radę.
@pit - czy nienawidzę jej? Nie. Jestem wobec niej coraz bardziej obojętny. Może nawet trochę mi jej szkoda. Ale to wszystko. Do świata mam nastawienie pozytywne.
@hurricane - masz rację. Nie zmienicie mojego postępowania i tego co zrobiłem. Yorik nie ma racji w wielu ocenach. Najważniejsza jest taka, że to ona zawiniła. I to ona jest słaba.
annahelena
Cytat
Krzysiek, to jest właśnie ta kategoria ludzi, którzy latami ciągają się po sądach robiąc z partnera dewianta, wariata byle tylko dopierd..ić drugiej stronie.
To jest najgłupsza i najbardziej niesprawiedliwa ocena z jaką to się spotkałem. Co ty mała osobo możesz powiedzieć o mnie? Przeczytałaś kilka postów i robisz ze mnie potwora, który skrzywdzi własne dzieci żeby dokopać niewiernej. Głupia jesteś. Cisną mi się inne epitety, ale zachowam je dla siebie. Nigdy nie skrzywdziłem żadnej innej osoby. Co daje ci podstawę pisać takie bzdury?
Ja mam być wyrozumiały wobec niewiernej, ale ty możesz pisać takie rzeczy o mnie? To jest dopiero hipokryzja. Dotrwałaś do końca. Kurz opada. Wszyscy żyją. Nikomu nie rozbiłem głowy kijem. Zawiedziona?
Psycholog, do której chodzę 1 lub 2 razy w miesiącu, nie doszła do takich wniosków jak ty.
Cytat
Wyobrażam sobie, że to ja lecę do pracy męża i robię sceny, bo mi rogi przyprawił żądając, żeby go zwolnili. Jakbyście pomyśleli o takiej osobie? Bo ja, że jest chora psychicznie, zakompleksiona i że mi jest jej po prostu bardzo żal.
Ty możesz zrobić tylko to i masz rację. Wyszłabyś na idiotkę. Ja mogę trochę więcej i korzystam z tego.
Cytat
źle reaguje na każde zdanie które nie potwierdza tego że robi dobrze.
Nie oczekuję że poklepiecie mnie po głowie i pochwalicie moje metody.
Mam pytanie - czy skoro jesteście tacy wyrozumiali i miłosierni, to uważacie, ze rozwód z orzekaniem o winie też jest przesadą i powinno się wystąpić o zwykły?
Cytat
pożywka się kończy,ten przyjemny słodki smak zmieni się w gorycz...
Zdziwię cię - ani przez chwilę nie poczułem słodkiego smaku. Nawet po dzisiejszych wiadomościach. Czuję, że pewien rozdział został zamknięty.
Krzysiekstk
" Czuję, że pewien rozdział został zamknięty."
To dobrze. Nie czujesz jednak, że to zaledwie część lekcji jakie masz do odrobienia?
Już nie o zemście. Pewnych potrzeb, cech charakteru nie sposób oddzielić od danej osoby. Bladego pojęcia nie mam czym się posłużyłeś, jak osiągnąłeś swój cel. Ale uwagę przykuło parę słów jak to mimo wszystko ciągnąłeś latami za uszy byłą. Opłacało się? Dało skutek jej lub Tobie? Może sedno w tym tkwi. Starasz się, naprawiasz, tłumaczysz i tylko brzydko się to kończy.
Napisałem wcześniej, że mam świadomość, ze długa droga przede mną. Ale jestem nastawiony optymistycznie. Wiem, że przyjdą gorsze chwile, ale nic gorszego już mnie raczej nie spotka.
Nie rozpatrywałem ciągnięcia za uszy w kwestii opłacalności. Pomagałem, bo kochałem. Nie wyliczałem tego.
Bo to taki nasz mechanizm obronny, no chyba że jej nie kochałeś ? W co wątpię.
Cytat
Do świata mam nastawienie pozytywne.
Gdybyś miał to byś się tymi wpisami tak nie denerwował, masz do tego prawo.
Jestem świadom tego że w tej chwili nikt do Ciebie nie dotrze, każdy z nas musi sam uczyć się na swoich błędach. Czytam i nie dowierzam że tak zacni ludzie z tego forum nie potrafią panować nad emocjami, bo na Krzyśka jeszcze nie przyszedł czas.
Może opłacalność to złe słowo.
Ale dzięki ostatniemu wpisowi zaczynam rozumieć co kryłeś pod pojęciem zemsty. Mało tego, już nawet bym zemstą nie nazwał.
Chodzi o coś zupełnie innego, co mam nadzieję odkryjesz w sobie na swojej terapii. O lokowaniu uczuć, nadziei w niewłaściwych ludzi, o miłości która jest podobna np u kobiet kochających za bardzo. O nieumiejętności odpuszczenia, pójścia swoją drogą bez oglądania się na innych. Taka miłość choć chwalebna w literaturze, niektórych massmediach bywa zdradliwa, duszacą. I tego co kocha i tego co jest kochanym.
Tak, to długi proces. Jakiż byłem wściekły, gdy lata moich starań okazały się nic nie warte. Naturalne uczucie. Pit też o tym uczuciu i tej chwili niedawno pisał.
Kochanek dostał na razie tylko zdjęcie bloku, w którym mieszka.
Chciałbym jebnąć go na kasę, ale boję się że oskarży mnie o szantaż, a więc na razie odpuszczę. Zobaczę co powie prawnik.
Cytat
(...)zniszczę oboje, jak tylko mogę. Za kilka miesięcy pojawię się znów i ponownie postaram się im zaszkodzić.
Cytat
Odczuwam przyjemność, gdy widzę jak płacze. Może to tylko chwilowe uczucie, ale warto. Poza tym zemsta mnie motywuje. Przez kilka dni przed podjęciem tej decyzji, nie miałem energii. Nie mogłem podnieść się z łóżka. A teraz nie mam z tym problemu.
Cytat
Czy będą potrzebne groby? Oboje mają dostęp do broni służbowej. Może jedno z nich strzeli sobie w łeb?
Cytat
nie potrafię być ponad to. Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować.
Cytat
Dlaczego żadne z nich nie miałoby cierpieć?
I czytając to wszystko dziwne, że ludzie tak reagują?
Szczerze Krzysiek, czy to miało nie robić wrażenia?
Nikt przecież nie pisał tutaj niczego w celu zaszkodzenia Tobie, prędzej oszczędzenia.
A po tym wszystkim co zacytowałam wyżej czytam:
Cytat
Dzisiaj rano złożyła raport o odejście ze służby. Moja zemsta zakończyła się.
Tylko?
Ja jestem rozczarowana
No chyba, ze to nie było na poważnie
I pamiętając jak to było, jak się było cielęciem, dodam na koniec, że oczywiście - rozwód z orzekaniem o winie
ano Hurcia dziwnie reagują, bo powinni wiedzieć jak to było i w początkowej fazie dużo ludzi nie da się przekonać, muszą wypluć z siebie to co im przeszkadza.
Jeżeli ten wpis o orzeczeniu dotyczy mojej osoby, to tutaj nie zmienię zdania groźba alimentów dla mnie powoduje że spotkania z moją młodszą córką odbywają się bez problemów wręcz idealnie
W rozwodzie za porozumieniem jest też pułapka, jeśli dama będzie w ciąży z kochankiem to może stać się niezdolna do pracy ( z uwagi na macierzyństwo) a co za tym idzie, jest groźba 5 letniego okresu alimentacyjnego.
Ależ Krzysztofie, słabo. Wiem, że stać cię na więcej. To tylko potwierdza moją teorię, ze masz bardzo duży problem ze sobą.
Cytat
Dzisiaj rano złożyła raport o odejście ze służby. Moja zemsta zakończyła się.
No, brawo. Pytanie czy ten raport został przyjęty. Cel osiągniesz jak już będzie zwolniona. Trzeba trzymać rękę na pulsie. Jeszcze nie warto spoczywać na laurach, bo jeszcze zamiast zwolnienia dostanie przeniesienie na wyższe stanowisko. Nie takie rzeczy się dzieją, skoro pisałeś, że wiele zrobiła, by osiągnąć to co miała w pracy.
Cytat
hurricane dnia marzec 21 2017 15:29:21
Krzysiekstk,
Kochanek dostał na razie tylko zdjęcie bloku, w którym mieszka.
Chciałbym jebnąć go na kasę, ale boję się że oskarży mnie o szantaż, a więc na razie odpuszczę. Zobaczę co powie prawnik.
(...)zniszczę oboje, jak tylko mogę. Za kilka miesięcy pojawię się znów i ponownie postaram się im zaszkodzić.
Odczuwam przyjemność, gdy widzę jak płacze. Może to tylko chwilowe uczucie, ale warto. Poza tym zemsta mnie motywuje. Przez kilka dni przed podjęciem tej decyzji, nie miałem energii. Nie mogłem podnieść się z łóżka. A teraz nie mam z tym problemu.
Czy będą potrzebne groby? Oboje mają dostęp do broni służbowej. Może jedno z nich strzeli sobie w łeb?
nie potrafię być ponad to. Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować.
Dlaczego żadne z nich nie miałoby cierpieć?
A to co zacytowała hurricane opisuje jakiego człowieka Krzysiek? To twoje słowa, to twoje ja.
ano Hurcia dziwnie reagują, bo powinni wiedzieć jak to było smiley i w początkowej fazie dużo ludzi nie da się przekonać, muszą wypluć z siebie to co im przeszkadza.
Dla mnie nie dziwne właśnie jak reagują, ja bym się zdziwiła jakby tak nie reagowali, złość złością, chęć wyrzucenia zrozumiała, ale w granicach rozsądku.
Dla mnie to jest widoczna różnica w okazywaniu złości i groźbach.
Nie mów mi, ze tak tutaj każdy reaguje, bo nie reaguje.
Uczynienie z zemsty sensu życia dla mnie też nie jest normalne.
Co do Krzyśka to teraz nie wiem jak to było, bo jakoś końcówka nieadekwatna do całości.
No chyba, że jednak przemówiło do niego to co tutaj pisaliśmy, tylko się przyznać nie chce Oj Krzysiu Ty niedobry Nieładnie
Pit,
Cytat
Jeżeli ten wpis o orzeczeniu dotyczy mojej osoby
Nie dotyczy, jest odpowiedzią na pytanie Krzyśka odnośnie rozwodu z orzeczeniem i moją na nie odpowiedzią.
annahelena - mylisz się. Nie mam problemu ze sobą. Nie będę obrzucał cię wyzwiskami, bo i tak nic nie zrozumiesz. Powtórzę jedno - trzeba mieć naprawdę źle w głowie, żeby sugerować, że ktokolwiek może krzywdzić swoje dzieci aby zemścić się na niewiernym współmałżonku.
Cytat
Gdybyś miał to byś się tymi wpisami tak nie denerwował,
Nie denerwują mnie wpisy, które negatywnie odnoszą się do tego co robię. Denerwują mnie takie, w których robi się ze mnie potwora rozbijającego głowy kijem (nie wiem skąd takie porównanie), lub krzywdzącego dzieci w imię zemsty.
Jak ograniczonym trzeba być, żeby napisać co takiego znając mnie z kilku linijek tekstu. Czy annahelena zna mój stosunek do dzieci lub zwierząt? Nie. Ale nie przeszkadza jej to w pisaniu jakichś bzdur.
Jeżeli chcecie, to jeździjcie po mnie, jak tylko możecie, ale miejcie trochę rozwagi w osądzie mnie w danej sytuacji.
Cytat
końcówka nieadekwatna do całości.
Może i tak. Zdziwiło mnie, że tak łatwo poszło. Może po części posłuchałem niektórych z was. W niektórych wypowiedziach brzmiałem zbyt dramatycznie. Może chciałem jak najdokładniej opisać, to co działo się w mojej głowie.
Zemsta była nie tyle celem życia, co jego uzupełnieniem.
Teraz, po wszystkim odczuwam spokój.
Cytat
Tylko?
Ja jestem rozczarowana smiley
No chyba, ze to nie było na poważnie smiley
Tak. Tylko tyle. Mi to wystarczy. Powiedziałem jej na samym początku - jedno z was odejdzie ze służby. Nie czuję potrzeby dalszego marnowania czasu i zaciągania długu wdzięczności u osób, które mi pomogły.
Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze jedno - odnoszę wrażenie, że kilkoro z was ma znacznie więcej współczucia i zrozumienia wobec zdradzających, niż zdradzanych. Nie szukam tu współczucia. Wartościowe rady cenię, a krytykę opartą na wymyślonych wnioskach i przypuszczeniach olewam.
Powtórzę jeszcze pytanie do tych bardziej miłosiernych. Czy powinno się bawić w rozwód z orzekaniem o winie? A może to także należy "let go"?
wiesz w Polsce jest promowana juz od dawna zasada : zdradzi facet - cham, debil, głupek, rozwiedź sie z nim, zabierz mu wszystko, zabierz mu dzieci. Zdradzi kobieta - oj na pewno miała powód, mąż był chamem, jak nie wybaczy to co to za facet, na pewno jej nie kochał bla bla bla.
bez orzekania o winie masz szanse załatwic to szybko, z orzekaniem będą świadkowie itp - wiec jak chcesz ją kopnąć szybko w dupe to niestety wariant pierwszy
Może chciałem jak najdokładniej opisać, to co działo się w mojej głowie.
Większość ludzi właśnie nie opisuje tych "demonów" które rządzą nimi w początkowej fazie, chyba dlatego aby nie zrobiono z nich potworów tak jak z Ciebie.
Agresja to zwykły popęd który trzeba rozładować. Towarzyszy nam od urodzenia - płacz noworodka to zachowanie agresywne aby osiągnąć cel np cyca
Komentarz doklejony:
meduza1234 w sfeminizowanym sądzie zdradzonego męża najczęściej pytają "
a wie Pan że ludzie czasem się rozchodzą ? " to słyszę w prawie 100 % spraw .
Jeździcie po Bogu ducha winnym chłopaku jak po łysej kobyle i robicie bezpodstawnie z niego potwora.
Wbijcie sobie do tych litosciwych głów, że potworami to są zdrajcy a nie ich ofiary!
Naprawdę nie widzę żadnego powodu, aby go bezpardonowo atakować za formę obrony siebie jaką przyjął.
Skoro pomaga, to znaczy, że jest właściwa..
Co do kobiet - psychologów to raczej trzeba ich jak ognia unikać.. Bo bardzo często same mają problemy ze sobą i że swoim życiem. I mogą zamiast pomóc to wręcz zaszkodzić..
Zdrada nie jest to działanie skierowane przeciwko ofierze zdrady?
Ciekawe spojrzenie... W takim razie przeciwko komu?
Przeciwko zdrajcy?
Oczywiście może tak być ale wszakże pod jednym warunkiem.
Gdy ofiara zmieni się w drapieżnika! Wtedy dopiero dociera do niewiernych, że dla tych krótkich chwil emocji i uniesień zjebali życie...
Bo nagle się okazuje, że nie ma gdzie ale przede wszystkim, do kogo wrócić.
To już tutaj pisałem:
Nawet największa ladacznica potrzebuje swojego bezpiecznego azylu, bliskości drugiej osoby .
To jest oczywiste wyłącznie moje spojrzenie i moje podejście do zdrady. Zresztą wielokrotnie tutaj to stanowisko prezentowałem i uzasadnialem dlaczego..
Można się z tym zgadzać lub nie.
Ale..
Zdrada to nie jest żaden błąd, ani zagubienie, ani też chwila słabości
To CELOWY, ŚWIADOMY akt szczególnej postaci OKRUCIEŃSTWA wobec najbliższej osoby
Jest to perfidna, wyrafinowana i obrzydliwa forma egzekucji bez sądu, prawa do obrony i wyroku, wykonywana często na raty(co jest przejawem szczególnej postaci sadyzmu) na niczego nie spodziewiewajacym się partnerze/ce, którzy nigdy by się nie spodziewał się ciosu akurat z tej strony.
Czyż można się było spodziewać strzału z przyłożenia w potylicę od osoby, którą kocham i której ufam?
Zdrada to jest MODERSTWO!
Nie tylko związku (małżeństwa) ale przede wszystkim psychiki ofiary zdrady.
Spustoszenie jakie dokonuje się w tej sferze, ciągnie się latami
Morderstwo jak wiadomo, jest działaniem NIEODWRACALNYM. Stricte :NIE NAPRAWIALNYM!
To zbrodnia popełniona nie tylko na związku, ale również, a może przede wszystkim na osobowości i godności drugiego człowieka, który kiedyś dałby się za swoją drugą połowę pokroić..
Dla wielu zabrzmi to niczym abstrakcyja ale prawda jest taka, że kto kocha a nie tylko o tym mówi nigdy nie zdradzi
Najkrótsze uzasadnienie powyższego: miłość = empatia..
Żeby nie było.
Wiem doskonale co to zdrada(sam tego doświadczyłem na własnej skórze).
Dlatego wiem jak się powinien według mnie zachować zdradzony człowiek.
Powinien bez mrugnięcia powieką wypie.dolić z wielkim hukiem zdradzającego/cą na zbity pysk ze swojego życia.
Komunały pt. Każdy ma prawo naprawić swój błąd, to bzdura.
Istnieją bowiem błędy nie do naprawienia.
Zdrada, podobnie jak morderstwo jest jednym z nich.
Warunki uzyskania rozgrzeszenia każdy lub prawie każdy zna.
Jest jeszcze jednak jeszcze najważniejszy punkt:
ZADOŚĆUCZYNIENIE!
Jakaż może być forma zadośćuczynienia człowiekowi, którego omal się nie zamordowało i potwornie okaleczyło. Często już na zawsze..
Moim zdaniem takowej formy nie ma..!
Co do zemsty..
To nie jest żadna zemsta. To jest wymiar kary za zakłamanie, brak uczciwości i szacunku.
Zbrodnia bez kary zawsze daje poczucie bezkarności i rozzuchwala!
Slogan?
To zapytajcie się tych, którzy mieli powtórkę
To co robi Krzysztof to dla niej to taka bolesna forma lekcji. l nauczka na przyszłość.
Co ona z tym zrobi i czy będzie potrafiła wyciągnąć wnioski, to inna sprawa.
Moim zdaniem pozostanie i trwanie w związku po zdradzie to jak życie że świadomością wypicia herbaty z polonem.. Objawy są podobne..
Coś ksieżnicce nie pasowało? Nudziło się jej..? Potrzebowała adrenaliny?
Istniało uczciwe rozwiązanie :
ROZMOWY I OBUSTRONNA PRÓBA NAPRAWY ZWIĄZKU!
Nie pomogło - odchodzę i układam sobie życie z kim chcę
Farmazony, jakie się tutaj wypisuje może są i piękne. Takie romantyczne ale trącą straszną naiwnościa.
Gdyby tylko była pewna kochanka, chętnego związać z nią przyszłość, to litości z jej strony wobec niego by nie było.
Nie trzeba chyba tego uzasadniać
Wystarczy choć raz zobaczyć jak wygląda litość ze strony zdrajców na sali sądowej
I tyle w temacie..
PS.
Meduza
Kobiety niczym huragan. Najpierw ciepłe i wilgotne.
Potem zabierają domy i samochody
Różnica między kobietą a mężczyzną jest taka, że mężczyzna zabija kobietę aby z nim została.
Gdy kobieta zabija mężczyznę, to po to aby się od niego uwolnić...
I jeszcze dorzucę,
Faceci są zazdrosni o tych, którzy byli przed nim.
Kobiety są zazdrosne o kobiety, które są po nich..
Ileż to eks do takowych się zalicza
No Krzysiek teraz to tylko Ci zostaje spalić ją na stosie
Myślałem bardziej o darciu pasów i nabiciu na pal
(Nie wiem, czy powinienem to pisać, bo zaraz jakaś annahelena, lub inna miłosierna zrobi ze mnie Kubę rozpruwacza albo Teda Bundyego.
Widzisz huraganka,jednak pozostanę przy braku wiary,trafie na takiego Krzyśka o tych dwóch pozostałych nie wspomnę,za głupi uśmiech w piździec spalą na stosie a zazdrośników sama bym zakopała
ed65-cudownie to ująłeś.Nie można było tego lepiej ubrać w słowa.Wiele zdradzaczy wybiela się lub szuka winy w partnerze za swoją nikczemność i perfidie zdradzając.Wielki ukłon i szacun za prawidłową ocenę.
Zdrada to nie jest żaden błąd, ani zagubienie, ani też chwila słabości
To CELOWY, ŚWIADOMY akt szczególnej postaci OKRUCIEŃSTWA wobec najbliższej osoby
Jest to perfidna, wyrafinowana i obrzydliwa forma egzekucji bez sądu, prawa do obrony i wyroku, wykonywana często na raty(co jest przejawem szczególnej postaci sadyzmu) na niczego nie spodziewiewajacym się partnerze/ce, którzy nigdy by się nie spodziewał się ciosu akurat z tej strony.
Czyż można się było spodziewać strzału z przyłożenia w potylicę od osoby, którą kocham i której ufam?
Zdrada to jest MODERSTWO!
Nie tylko związku (małżeństwa) ale przede wszystkim psychiki ofiary zdrady.
Spustoszenie jakie dokonuje się w tej sferze, ciągnie się latami
Morderstwo jak wiadomo, jest działaniem NIEODWRACALNYM. Stricte :NIE NAPRAWIALNYM!
To zbrodnia popełniona nie tylko na związku, ale również, a może przede wszystkim na osobowości i godności drugiego człowieka, który kiedyś dałby się za swoją drugą połowę pokroić..
Dla wielu zabrzmi to niczym abstrakcyja ale prawda jest taka, że kto kocha a nie tylko o tym mówi nigdy nie zdradzi
Najkrótsze uzasadnienie powyższego: miłość = empatia..
Cholera cudownie ujęte.Poradnie małżeńskie,urzedy stanu cywilnego i inne instytucje powinny wysyłac do domów takież instrukcje ludziom zamiast reklam z biedronki.
Co do autora-Również chciałabym mieć siłę by dać upust bólowi ale nie umiem.Albo nie chcę.Zrobić cokolwiek co ukoi ból niż nie robić nic
jeśli znajdują się pieniądze na więziennictwo to i na to by się znalazło Więźniów więcęj do pracy a zamiast z podatków na ich utrzymanie przeznaczyć na ten właśnie szczytny cel
Najłatwiej do ludzi dotrzeć wzbudzając i wzmacniając poczucie krzywdy i chęć odwetu, pokazując wspólnego wroga.
Wiedzieli o tym już w jaskiniach, niezmiennie bezrefleksyjnie, wciąż działa
Niektórzy chyba nigdy nie kochali naprawde, szczerze i bezinteresownie i nie potrafią zrozumieć jak bolesną raną jest zdrada, dajcie spokój krzysiowi, zrobił co uważał za słuszne , żeby osiągnąć odrobine spojojnosci, minie troche czasu inaczej na to spojrzy, zdrajcy powinni ponosić dotkliwe konsekwencje swoich zabaw, Ed trafiłeś w moje serce ZDRADA-MORDERSTWO.
Komentarz doklejony:
Właśnie niektórzy lubią heheszki śmieszki , albo przywalać leżącym, że są żałośni, prymitywni itp, itd , komu po zdradzie psycha nie szwankuje?
Cytat
Egoizm i altruizm, w moim odczuciu, leżą na przeciwnym biegunie niż miłość.
Miłość bez nich nie istnieje, więc te bieguny muszą być bardzo bliziutko siebie
Klasyczny egoizm (taki egocentryczny), który zaspokaja swoje potrzeby i pragnienia, nie szanując innych wzbudza kontrowersje;
Jego bardziej wyrafinowana forma, altruizm, czyli egoizm zaspokajający siebie przez zaspokajanie potrzeb i pragnień innych jest pozytywnie odbierany.
Poza tym nawet altruizm najczęściej oczekuje odrobiny wdzięczności
Egoizm dostarcza mnóstwa powodów do emocji. Sam bym się zabawił na miejscu autora . Przyznaję się bez bicia. Ale nie zasłaniam się wtedy kategoriami, że coś chcę uzyskać poza swoją satysfakcją. I jak piszesz, mam wtedy gdzieś co gość zrobi ,jak się czuje, bo właśnie chcę aby czuł się podle. Oprócz małego szczegółu. Nie włączam poza mnie i jego osób trzecich. Sprawa dotyczy tylko nas dwóch, jak w przykładzie ze sklepem. I wtedy rzeczywiście, gdy w jego małżeństwie zdrada wyjdzie, nie ja przykładam rękę do spraw między Romeo, a jego żoną. Jeśli stawiam warunek jak autor, to wydanie się zdrady jest następstwem mojego warunku. Zdrajcę nie ruszają żadne wyrzuty sumienia, nie staje się przykładem człowieka odpowiadającego za swoje czyny, a jest zmuszony okolicznościami. Ja stwarzam te okoliczności czy ktoś inny? Czy moje warunki spełnia kochanek czy to są warunki jego żony, księdza, sąsiadki? Oczywiście, że sprawcą zamieszania jestem wtedy ja. Czynię tak dla siebie, dla wyrównania moich rachunków, dla swojego ego, dla swojego poczucia bezpieczeństwa, wartości, ja chcę mieć przewagę nad gościem. To moje pragnienie. Gdy dotknie żonę, rodzinę Romeo, ja stawiam dalsze następstwa. Gdy sprawa u nich się rypnie bez mojego udziału, jestem czysty. Mogę faceta niszczyć na tysiąc sposobów, bez dawania warunków zniszczenia życia innym. Wtedy tak samo facet może pęknąć, ale on sam wybiera opcje, sam decyduje. Jest różnica?
Amor, zdradzający nie proszą o przysługę, oni nawet nie liczą się z konsekwencjami. Gdyby wiedział, że z tą kochanką sprawa się rypnie, że będą jazdy, spróbowałby z inną. To jest iluzja zdrajcy, jego żona żyje w swojej iluzji, autor złapał swoją iluzję, że dzięki utopieniu paru osób, sam coś zyska.
Jakże nas zdradzonych opinie są pokręcone. W jednym miejscu dziwimy się, że słaby zdrajca nie uniósł ciężaru swojej zdrady i przelał ją na partnera, w drugim doradzamy by zdrajca się przyznał? Długo też żyłem nadzieją, by żona sama wyciągnęła wnioski ze swoich czynów i stała się lepsza wobec mnie. Kolejna iluzja. Projektujemy swoją iluzję wobec innych. To my jesteśmy jedynymi osobami, które mogą sobie pomóc z traumą zdrady, bez potrzeby wciągania osób trzecich. My i nasi osobiści zdrajcy. Im więcej osób w tej rozgrywce, tym większy bajzel.
Cytat
Yorik spryciarzu i deklarowany darwinisto społeczny, dwóch na jednego, to banda łysego,
są bardzo daleko jedynie egoizm blisko altruizmu leży
Cytat
Gdy błądzisz z kumplem po markecie, a on wpada na pomysł, aby zaiwanić 3 batoniki, a 3-ci nie mieści mu się w kieszeni, więc wciska go do Twojej, a Ty go wyciągasz i wsadzasz mu do jego kieszenie z powrotem. To jest obrona i postawienie granic.
Cytat
w przypadku tej historii taka prośba padła zarówno ze strony kochanka jak i małżonki zdradzonego
Cytat
czym innym jest poradzenie sobie z traumą zdrady, którą faktycznie każdy musi sam odpracować, a czym innym sprawa wyrządzonej nam krzywdy i przejścia obok krzywdzenia kogoś innego obojętnie;
ktoś Cię skrzywdził, możesz odpuścić lub żądać zadośćuczynienia; tym wypadku autor wystawiając za drzwi walizki zdradzającej jasno stawia sprawę;
ale kiedy widzisz, że tak samo krzywdzony jest ktoś inny obok, przez te same osoby i jeszcze krzywdzący wciągają Cię w całą historię, przez oczekiwanie z Twojej strony iż pozostaniesz bierny wobec ich działań i zajmiesz się tylko sobą, to już jest całkiem inna historia;
już pomijam sprawę wyrównania rachunków; bo puszczanie płazem nadużyć jest tylko pozwalaniem na dalsze ich kontynuowanie;
jak złodziej ukradnie Ci coś z domu, a przecież ślubu z nim nie brałeś i nic Ci nie obiecywał, niczego nie przysięgał, to znaczy, że nie masz z nim rachunków do wyrównania, bo nocy poślubnej nie było ?
Cytat
Tam od razu dwóch na jednego. Zaintrygowany, nie wytrzymałem;
Już nie wnikam gdzie co u kogo leży
" Gdy błądzisz z kumplem po markecie, a on wpada na pomysł, aby zaiwanić 3 batoniki, a 3-ci nie mieści mu się w kieszeni, więc wciska go do Twojej, a Ty go wyciągasz i wsadzasz mu do jego kieszenie z powrotem. To jest obrona i postawienie granic." wreszcie, poszkodowany jest sklep, nie kabluje kumpla ochronie, daję mu wybór, bez hasła " nie odłożysz lub nie zapłacisz to Cię wkopię" .
Amor
"
w przypadku tej historii taka prośba padła zarówno ze strony kochanka jak i małżonki zdradzonego"
Padła prośba o zachowanie tajemnicy. Autor też ma wybór, niczego obiecywać nie musi. Mało tego, nie odmawiam nikomu potrzeby poinformowania innego zdradzonego ,uważam to za indywidualny wybór. Choć nie wiem po jaką cholerę, jaki zysk dla mnie ma mi przynieść. Tylko pogrążenie zdrajcy, własną satysfakcję, bez oglądania się na potrzeby tej drugiej zdradzonej osoby. Piszesz wciąż o potrzebie poniesienia konsekwencji przez zdrajcę. Niby wobec kogo? Wobec autora? Więc przyjmij za pewnik, że Romeo ukorzy się przed żoną, wciśnie jej swój kit, ładnie, pięknie się pogodzą, ona wybaczy, on już nigdy nie skłamie, nie zdradzi ( przynajmniej żona nigdy się o niczym nie dowie ). Pytanie za sto punktów- czy autor dopnie swego, będzie zadowolony? Przecież to wciąż projektowanie . Nic wspólnego ze sprawiedliwością i uczciwością na którą się powołujemy. Żadne wyrównanie rachunków, żadne stawianie granic, nic nie musi pójść po myśli autora, nic nie musi go uszczęśliwić.
Chce zemsty jak w prawie Hammurabiego? Idzie sam do tej kobiety, niszczy faceta skutecznie, nawet pozbawia go szansy na najmniejsze kłamstwo. Nawet wciska jej swoje zdanie, że tak mu nakazuje uczciwość, sprawiedliwość, co tam sobie wymyśli. Robi to i tak ze swojego egoizmu. Nie róbmy z egoizmu jakiegoś tabu, czegoś z gruntu złego lub dobrego. Egoizm po prostu jest i jest główną siłą sprawczą. Nie wmawiajmy nawet sobie, że coś robimy , bo tak trzeba, bo tak ma być, bo tak jest sprawiedliwie. Mogę podjąć decyzję, że odchodzę od kogoś i uważać ją za sprawiedliwą, partner nie musi mieć takiego zdania! W jego oczach będę ostatnim chamem i gnojem. I nie zmuszę partnera, by zmienił zdanie. Tak samo może być z tą historią. Zmuszam Romeo do przyznania się, gość twierdzi ,że żałuje, że kocha i nie zapomina dorzucić - "to ona winna, a on jeszcze mnie szantażuje, to przez nich" . Ludzkie emocje:niemoc ,mam łbie dwoje wściekłych małżonków, odebraną broń szantażu i utracone nadzieje na moją sprawiedliwość.
Amor, pomysł na sprawiedliwość jest zbyt piękny i ulotny, by mógł być prawdziwy. Nie będzie oznaczał tej sprawiedliwości dla wszystkich, nie daje poczucia sprawiedliwości i spełnienia dla nikogo. Nawet zemsta wg prawa Hammurabiego nie przyniesie stałej ulgi, niczego nie naprawi, niczego nie cofnie. Chwilowa ulga dla chwilowych emocji. Emocje się zmienią, ulgę szlag trafi, problemy osobiste zostają.
Tezę o dobru żony Romeo uważam za fałszywą. To nie dla niej to przedstawienie. Teza o wyznaczaniu granic? Krowa weszła w szkodę, zżarła co lepsze, stratowała resztę. Po fakcie. Szantaż nic nie da, niczego nie wróci, nie wyrówna. Ale jest zysk z działań autora. Chłop się uczy swoich emocji, uczy ,że niewiele mu te emocje z działań innych ludzi zwróci.
Większość z nas przeszła punkt zero, wie jak to jest czuć ze swojego punktu widzenia. Miałem wątpliwą przyjemność widzieć jak zdradzony jest informowany. Może warto popatrzeć na to właśnie z takiej perspektywy Amor? Wtedy wszystkie teorie i plany biorą w łeb, nawet te najszlachetniejsze. Motywacja jest bez znaczenia.
Zahira, z racji dystansu do zdrady po czasie. Opowiedz się czy poszłabyś w szantaż wobec kochanicy, zmusiłabyś taką osobę do przyznania się i dlaczego? Chęć odkucia się, poniżenia, zemsta czy jeszcze coś innego?
Punktów karnych nie ma
Cytat
zamiast zwrotu "złośliwy", "zaintrygowany" Ci się niechcący wkleiło
Cytat
pewnie tam, gdzie sobie co kto położy
ponoć mózg jest tą częścią organizmu która służy do schładzania krwi, może czasem warto użyć ... zamiast koleżance dokuczać
Cytat
Apollo zwyczajnie nie bierzesz na siebie konsekwencji jego działań.
Tu jest inna sytuacja, bo kolega proponuje "wynieś go dla mnie, bo mi z kieszeni za bardzo wystaje", więc albo wsadzasz mu go z powrotem do jego własnej kieszeni , albo jak masz chęć, to stawiasz sprawę prosto "tyle i tyle to będzie kosztować, masz kolego wybór, wynosisz go sobie sam, a jak chcesz mnie w to wciągnąć, to będzie Cię to kosztować".
Bo zwróć uwagę na to, że jak złapie ich ochrona, to zapłacą obaj.
Skąd Ci się kopanie kumpla nagle wzięło?
Zahira
Cytat
Przykład byłby adekwatny, gdyby kumpel podłożył batona komuś innemu. Mam kumpla gdzieś i sam mówię tej osobie o trafnym batonie
A kumpel złodziej jest dla mnie spalony. Analogicznie sam powiadamiam kobietę o zdradzie.
Amorka
Paranormal Activity tak jakoś mi się skojarzyło,to nic obraźliwego mogę to oglądać za dnia,ale broń boże nocą trochę płochliwa jestem
Cytat
Po co?
Apollo (zakładając,że powiadomienie ochrony jest tożsame z powiadomieniem żony zdradzanego /pokrzywdzonym sklepem / ) po kiego czorta Ty chcesz coś za niego robić?
Mało tego, myśląc nad taką propozycją czynię z siebie alfonsem mojej żony. Staję się również odpowiedzialnym za zdradę żony i usprawiedliwiam ją, wszak wszystko ma swoją cenę.
Komentarz doklejony:
Po co mam coś robić za kumpla? Już nie kumpla . Za siebie Amor, tylko za siebie. Z kumplem niech się dzieje co chce.
to spytam inaczej, może w ten sposób zrozumiesz o czym mówię
Ty jej cokolwiek przysięgałeś i jej cokolwiek obiecałeś?
Komentarz doklejony:
Cytat
to akurat jest argument z cyklu "samo pomyślenie o mnie źle jest zbrodnią"
Idę donieść lub milczę dla swojej wygody, sumienia. Patrzę co dla mnie jest dobre. Wkręcę się w zależność od Romeo, będzie mi z tym źle, proste. Wezmę kasę i uchroni mnie to przed dylematami? Dopiero się właduję w bagno. Za mało wziąłem? Dałem punkt dla Romeo, teraz on coś może wymyślić? Stanie się coś patafianowi ,będę udawać, że mam czyste sumienie? Dostanę wyrok za szantaż, choćby nawiązkę, zawiasy, udam że mnie nie obeszło? Nigdy w życiu, mam swoje słabości, jak każdy bez wyjątku. Nie udaję mocniejszego niż jestem, przyznaję się przez sobą że mi coś nie pasuje, odmawiam układów, które naruszają moje ego i idę dalej. Nie pasuje mi milczeć dla gada, to biorę w łapę i jest nagle ok? Chcę milczeć, a nie mogę ścierpieć gada to porownam się do roli wykonawcy jego prośby? Dbam o swoje egoistyczne zachcianki, bez naruszania przestrzeni ludzi , nic więcej, nic mniej. Nie strzelę sobie w stopę za 5zeta, ani za 5 milionów, bo nie chcę żeby mnie noga bolała.
To jest ciekawe
Apol
"nieetyczne jest w ogóle rozważania przeze mnie propozycji"
Amor
"to akurat jest argument z cyklu "samo pomyślenie o mnie źle jest zbrodnią""
Nieetyczne, bo źle się będę czuł . Czyściutki egoizm, przecież piszę, że nie jestem zły czy dobry. Jestem egoistą, nie dbam w takim dylemacie co pomyśli ktoś z boku, co pomyśli Romeo lub jego żona, ja chcę wiedzieć o sobie, że zrobiłem wszystko, by nie pluć sobie w pysk. Nie rozważam propozycji, nie mam dylematu .
i z takim założeniem spróbuj raz jeszcze przeczytać co napisałam
Komentarz doklejony:
Cytat
idąc do tej kobiety naruszasz właśnie przestrzeń tego małżeństwa;
Komentarz doklejony:
relacja jaką masz ze złodziejem, który okradł Twój dom, jest relacją miedzy Tobą, a nim;
Zwłaszcza ostatnie "być może niewinny " jest fałszywe. Wzięcie kasy za milczenie odpada z bardzo wielu powodów, choćby przez zrównanie symboliczne z kłamcą. Milczenie z powodu naruszania przestrzeni tej kobiety nie będzie równoznaczne z postawieniem się za osobą Romeo. Milczę, bo mi jest z tym lepiej, bo ja mam jakieś obawy, bo konszachty z niewiernym sprowadzają mnie do pozycji kłamcy. Wszystko pada, gdy ta kobieta przychodzi z pretensjami. Wtedy z czystym sumieniem mówisz o swoich obawach jakie wcześniej były. Powiedz, że w grę weszła kasa, nie masz o czym i z kim gadać. Z osobą, którą się sprzedało.
Amor nie rozważamy czy mówić czy nie. Rozważamy czy brać kasę, czy opowiadać się po stronie zdrajcy, czy tylko udawać, czy szantażować kasa albo musisz sam powiedzieć.
Być może komuś zdradzonemu potrzeba informować drugiego zdradzonego, przynajmniej na świeżo i w ulżeniu emocji kosztem innego. Nie decyduję czy to dobre czy złe.
Jeszcze raz, oby ostatni. Po co mi relacja ze złodziejem? Ktoś mnie okrada, zgłaszam na policję, sam nie krainę, nie pomagam w kradzieży, nie kryję kradzieży. Gdy mnie ktoś okradnie to mam go też okraść? Nawet gdyby w emocjach przyszedł taki pomysł, to mogę okraść od razu jego dzieci, żonę, kochankę, teściów? Co mi to da oprócz kłopotów? Poza tym też już o tym było, złodzieja do chałupy kto wpuścił? Żeby po równo się odkuć okradnę żonę, jej rodzeństwo, swoich teściów i ze dwóch kuzynów?
Gdyby o samą kradzież chodziło zgłaszam na policję. Mam straty , w sądzie decydują kto mi jak wyrównuje. Nie ja.
wystarczy gnojowi zalozyc sprawe o swiadome zniszczenie malzenistwa !!!!!!!!!!!!! (jakies zwolnienie od psychiatry leki itp,...)facet placi i placze...byly juz trzy sprawy w stolicy jedna w lodzi i jest fajnie... piszecie aby dziada nie bic i takie tam ,a ja jestem zdania ze nalezy lac w ryja i mam w dupie sady i inne takie ...moja zona i moje prawa do niej chyba ze ona chce to po rozwodzie dzis mozna szybko i jest wolna jak dzika swinia.. takze kolego od perelek lej go w ryja dobry adwokat i kasa bedzie co miesiac w zebach przynoszona... pozdro mechanik
Cytat
Cytat
i używanie łechtaczki żony do celów pozasłużbowych :brawo
Kochanek złoży donos na "rogi" jako bezpodstawne wzbogacenie się
http://allegro.pl/poroze-jelenia-wien...63390.html
W sobotę odwiedziłem jego żonę. Przyjęła mnie bez problemu. Tak jak myślałem - to nie był jego pierwszy skok w bok. Tym razem, według zdradzonej żony, ostatni.
Oboje mają problemy w pracy (mundurowi) - podwładni nie mogą dymać się z przełożonymi. Premie i podwyżki przez pół roku z głowy, ze względu na wszczęte postępowanie.
Niewierna płacze, bo w pracy wszyscy wiedzą co robi po godzinach i jakie pisze historie. Będzie płakać bardziej, jak jej rodzina się dowie.
Pozew rozwodowy złożony wczoraj - oczywiście rozwód z orzekaniem o winie. Prawnik powiedział, że powinno być łatwo.
Ktoś może zapytać, dlaczego to robię. Odpowiedź jest prosta - dla własnej satysfakcji. Odczuwam przyjemność, gdy widzę jak płacze. Może to tylko chwilowe uczucie, ale warto. Poza tym zemsta mnie motywuje. Przez kilka dni przed podjęciem tej decyzji, nie miałem energii. Nie mogłem podnieść się z łóżka. A teraz nie mam z tym problemu.
Czy ktoś słyszał lub czytał cokolwiek więcej na temat odszkodowania za zdradę?
Pomysł jest całkiem ciekawy.
Cytat
ale masz świadomość tego, że to jest złudna satysfakcja?
Cytat
to już kop trzy groby!
w tym jeden dla siebie;
schodząc do ich poziomu krzywdzisz siebie; nawet nie wiesz jak bardzo
nic nie zrozumiałeś z tego, o czym tutaj pisaliśmy
Cytat
No to jest dobre na chwilę, ciekawe co Cię będzie motywować jak już (im) zrobisz wszystko co można zrobić.
Ciekawe jak sobie wtedy poradzisz.
Powodzenia..
Daj znać jak będziesz miał czas..
Amor pisze:
Cytat
Błąd. Zrozumiałem dużo, ale mam inne podejście. Czy będą potrzebne groby? Oboje mają dostęp do broni służbowej. Może jedno z nich strzeli sobie w łeb?
Rozmowa z żoną kochanka pokazała mi, że niewierna ciągle kłamie. Nie poznali się tam, gdzie twierdzi, a sam romans nie trwał 2 miesiące tylko pół roku.
Udało mi się dojść do jej bilingów - kontaktowała się z nim już po tym jak się dowiedziałem i po tym, jak przyrzekała, że tego nie robi.
Od lata staraliśmy się o dziecko, a ona w tym czasie dawała na boku.
Nie ma dla niej wybaczenia.
Tylko, że to jest akurat jeden z tych, których nie można wyrównać uczciwie, a i o przesadę i pójście w zwykłą zemstę łatwo.
Cytat
i bardzo dobrze że naje się wstydu.
Krzysiek od dania nauczki /co się już stało/ do prześladowanie itd. niedaleka droga.
Za moment będziesz uważany za zakochanego w zonie do tego stopnia że z zazdrości ją nękasz by....odzyskać.
Dołóż do tego co zrobiłeś rozwód z jej winy,roznieś ją.....na sali sądowej w pył.A później zostaw ten smród za sobą i pokaż jaki możesz być szczęśliwy bez niej.
I to jest największa sztuka w tym wszystkim. Być ponad to. Ale trzeba znać swoją wartość. Wiedzieć, że jest się lepszym od nich wszystkich.
Czy nie uważasz, że zdradzającym należy się jakaś wymierna kara?
Dlaczego żadne z nich nie miałoby cierpieć?
Może dla Ciebie to co robię jest słabe. Dla nich nie.
Cytat
A jaka jest ta kara, która będzie zadośćuczynieniem?
Gdzie jest granica?
I co jak już ich ukarzesz?
Co wtedy?
Co wtedy będzie sensem Twojego życia?
Wyrównany rachunek, wyrównanym rachunkiem.
Weźmiesz niechcący więcej , to Ty podświadomie staniesz się jej dłużnikiem.
Bo jak masz sumienie, to nie da Ci spokoju. Będziesz mógł tłamsić i dusić,a będzie to w Tobie siedzieć przez lata. Motasz się wtedy i duchowo wiążesz jeszcze bardziej.
Zrobisz to samo i odbijesz sobie zdradą za zdradę, to i tak nie wyrównasz uczciwie tego rachunku.
Bo po jej zdradzie nie ma już Was, więc Twoja zdrada nigdy nie da jej odczuć tego co Ty odczułeś. Więc żadne to wyrównanie rachunku.
Osoby idące tą drogą gubią się później w ilości, a i tak niczego nie wyrównują, tylko się duchowo wikłają jeszcze bardziej. A i zyskują w prezencie tłamszone głęboko poczucie, że stali się tym czym gardzili.
Daj sobie przeżyć tą żałobę bez głupich ruchów i działań.
Znajdź zdrowy sposób na rozładowanie tych złych emocji. Walenie po worku, bieganie.
Te złe emocje są czasowe, one miną.
Robieniem głupot tylko będziesz przedłużał agonie.
Cytat
skąd wiesz?
spróbuj,
może nie będzie łatwo i może się będziesz potykał, ale co Ci szkodzi próbować?
nie od razu Kraków zbudowano,
Cytat
w świadomy sposób musisz rozładować te złe emocje
A ja Ciebie doskonale rozumiem i nie mam zamiaru potępiać.
Pisałem, że masz prawo się ratować wszelkimi sposobami i zdania nie zmienię..
Zrób kipisz z jej oraz jego życia i słusznie.
Nie ma zmiłuj się..
Za brak szacunku, za zaklamanie i obłudę trzeba wystawić słony rachunek.
Ale zemsta nie może być celem samym w sobie, bo przerodzi się w obsesję..
A to jest prosta droga do samounicestwienia.
Zmarnujesz po prostu swój cenny czas i energię. A przecież nie żyjemy wiecznie.
Załatw temat do końca. Czyli powiadom jej rodzinę jako dotknięcie tematu i wyautuj ją ze swojego życia for ever.
A potem zacznij żyć. Ale już swoim życiem..
Poświęć ten czas zamiast na planowanie kolejnych etapów zemsty na odbudowanie siebie, wyciągnięcie wniosków z tej bolesnej dla Ciebie lekcji,aby od jej podobnych kobiet, w tym z mundurowki trzymać się z daleka
I zacznij nowy rozdział swojego życia..
To przecie nie jest ostatnia kobieta na tej planecie
Cytat
A to jest prosta droga do samounicestwienia.
To jest właśnie to, co większość chce tutaj przekazać,
I obawy są o to, żeby tak się nie stało.
Zacietrzewiona, jak taran, z jednym celem: zemsta. Straciłam wiele lat, na odbudowanie siebie, choć tak naprawdę ta złości chyba nie przeszła mi nigdy.Tak bardzo karmiłam tę zemstę, że zmieniła i mnie w środku, trochę zgorzkniałą, mało ufającą.
Dziś szkoda mi tego czasu, który wtedy zmarnowałam i ludzi, którzy byli na mojej drodze, a których odganiałam od siebie, bo ta zaślepiająca złość raniła wszystkich rykoszetem.
Łatwo jest zrobić wstyd na osiedlu żonie, zrobić z niej dziwkę w rodzinie.
Trudniej nauczyć się po takim zranieniu na nowo zaufać, na nowo pokochać i na nowo żyć.
Jaki jest cel zemsty - chcę żeby oboje zrezygnowali ze służby. Ona zrobi to na pewno, bo już nie wytrzymuje tego co się dzieje. Jak z nim - nie wiem.
Cytat
Nawet jak przyjdzie, to raczej wątpliwe, aby na tym etapie to było świadome , czy szczere. Jeśli już, to będzie to prędzej zachowawcze.
Na co Ci coś, co w sumie wartości nie ma lub w sumie niewielką?
Komentarz doklejony:
Cytat
Żal to jest uczucie, które pojawia się w wyniku doświadczonej straty.
Czego ona ma żałować, jak całym swoim postępowaniem pokazujesz jej teraz, że nadal kochasz i serduchem do niej należysz?? /jak napisał Apollo, miłość i nienawiść dwa bieguny tej samej emocji/ a Ty motasz się między nimi/
Niczego nie straciła, to czego ma żałować?
Człowiek, którym rządzą prymitywne emocje, który nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich czynów, bo szare komórki nie działają, ma pretensje o to samo do swojej kobiety, od której jest dużo gorszy, bo celowo i świadomie zawistny i mściwy z upodobaniem, gdy ona zadała ból i zrobiła spustoszenie nie celowo (nie specjalnie), udowadnia czemu go ludzie i jego kobieta nie szanowali i nie szanują.
Takich ludzi jak Ty Krzysiek można się tylko chwilowo bać, do czasu, bo jak będzie okazja, to żadnych wyrzutów sumienia czy skrupułów nie będzie.
I można podejrzewać czemu Twoja kobieta ich nie miała. Nie tylko jej pokazałeś już jakim nieobliczalnym jesteś człowiekiem.
Przepraszam? a za co? wobec kogoś takiego nie ma czego żałować.
Taki facet to pewnie wsparcie i marzenie każdej kobiety zarówno przed zdradą i po;
Cytat
Zabrakło Ci odwagi czy szarych komórek, żeby iść do psychiatry po pomoc?
Ciekawe co się stanie, jak nie będzie już na kim się mścić a tylko to nadaje sens życiu. Zdrajczyni już przy Tobie dawno nie będzie, bo od psychopaty się ucieka, co dalej?
Na miejscu tej żony, nie dość , ze bym się nie ugiął, to jeszcze utwierdził w tym, że z nieobliczalnym psychopatą żywiącym się czyjąś krzywdą i cierpieniem trzeba definitywnie zakończyć znajomość a może nawet się nieźle odegrać i pewnie tak to się skończy.
Ed65,
Cytat
A ja Ciebie doskonale rozumiem i nie mam zamiaru potępiać.
Pisałem, że masz prawo się ratować wszelkimi sposobami i zdania nie zmienię..
Zrób kipisz z jej oraz jego życia i słusznie.
Nie ma zmiłuj się..
Ed65, miałeś, masz i zawsze będziesz miał z tym problem, a łudziłem się, że wydoroślałeś. Wciąż wpychasz ludzi w poczucie krzywdy i ratowania się emocjami zawiści.
Wciąż nie zdajesz sobie sprawy, jak wielką tym ludziom robisz krzywdę.
Można zrozumieć ludzi zaraz po zdradzie, którym mózg się chwilowo sfilcował i chęć zemsty jest odruchem naturalnym , ale nie kogoś, kto dawno powinien już to przepracować i zdać sobie sprawę z konsekwencji wzbudzania upodobania żywienia się czyimś cierpieniem oraz potęgowania agresji i zawiści.
Większość już nigdy z tego nie wyjdzie i będzie miała złamane życie.
Dlatego zadałam pytanie co dalej jak już się Krzysiek zemści, no i co najważniejsze - jaka będzie ta satysfakcjonująca Krzyśka zemsta.
odwet za krzywdę,dokonany i się zastanawiam czy ci teraz z tym dobrze ? i oczekujesz pokory i żalu, teraz to oczekuj ale odwetu...nie wiem mi się wydaje że zemścić się, mściwość to normalny zdrowy odruch, i nie uwierzę że ktoś takiego uczucia nie doznał,sama nie byłam lepsza od Krzyśka zrobiłam jazdę bez trzymanki,ale dziś wiem że satysfakcje miałam na chwilę i lepiej było trzymać mordę krótko to nie była zemsta a otwarcie bramy do dalszych jego działań bo i tak już wszyscy wiedzieli nic do stracenie już nie miał.
Apol,
miłość i nienawiść, to to samo uczucie? ja się z tym nie zgadzam...cienka granica do nienawiści.
miłość to ciepło,radość tęsknota i że jest.
nienawiść..gniew,wściekłość i niszczy nas samych,uczucie nie to samo ale siła ta sama.
Zrobienie z tego sensu życia już normalne nie jest.
Powiem Ci jak było u mnie.
Zdradę odkryłem 2 lata temu. Marzec 2015. Szok. Niedowierzanie. Kotłownia myśli i uczuć. Mega chęć zemsty na nim, na niej i jednocześnie ogromna chęć powrotu do tego co było przedtem. Żeby tylko się przyznała i wyraziła skruchę. A tu nic. Ani żalu, ani prośby o wybaczenie ani zerwania kontaktu. Chormony u mojej żony jechały na maksa a macica doznała wscieklizny.
Trochę czasu i wiedziałem wszystko o nim o jego żonie gdzie spotykają się z moją żoną. Wszystko.
To teraz ich ujebię - myślałem i była to jedna z łagodniejszy myśli.
Poinformowałem jego żonę. Nic. Zresztą jak się okazało wiedziała przede mną.
Boczniak dostał plombę aż się schował i zamknął w samochodzie i odjechał. Iiii.... Nic. Na dodatek żona stwierdziła, że jestem nienormalny i niezrownowazony a on mi nie oddał bo jest lepiej wychowany ode mnie a tak w ogóle jakby chciał to by mnie zmiażdżył. No k..wa nie mogłem uwierzyć. I za chwilę teksty między nimi - wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Musimy być teraz razem i to przejść.
Mimo że ten boczniak to psychofag czyli tchórz to powoli odnosiłem wrażenie, że moje szarpanie się jest dla nich jakąś pozywką.
Dużo mi zajęło czasu żeby zrozumieć 34 kroki - spytaj apologises. Żeby zrozumieć to co pisał Ed65 - o miłość się nie błaga. To jest ponizające. A najlepszą zemstą na kochanku jest pozwolić mu zabrać sobie twoją kobietę.
I iść swoją drogą. Bo nic tak nie boli drugiej strony jak twój sukces. Jak widzi że się podniosłeś. A poza tym już nie ma tej adrenaliny. Kobieta podana na tacy - żadna frajda.
Zrozumiałem stwierdzenie "Let it go".
I bardzo pomogła mi modlitwa o pogodę ducha:
Boże
Użyć mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić,
Odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić,
I mądrości abym odrozniał jedno od drugiego.
3maj się i mądrości życzę. Jestem z Tobą.
Gdzie jest moja hipokryzja? Gdzie bezradność? Nie mszczę się, żeby ją odzyskać. Już jej nie chcę. Brzydzi mnie. Robię to po to, żeby pokazać jakie są konsekwencje (Chcącemu nie dzieje się krzywda). Obecnie czekam na termin rozprawy.
Czy według ciebie wszyscy powinni sobie wybaczać i zapominać? Bzdura. Nie każdy ma takie podejście jak ty.
Czy rządzą mną prymitywne emocje? Emocji jest wiele - te prymitywne też, ale na pewno one nie rządzą. Zemsta nie jest istotą mojego życia. To tylko pewne uzupełnienie.
Cytat
Nie zrobiła mi krzywdy celowo? Naprawdę w to wierzysz? Masz chyba jakieś wypaczone poczucie rzeczywistości. Dawanie dupy na boku zawsze jest celowe i zawsze robi krzywdę. Co do szacunku - ona jedna okazała jego brak. Nikt inny.
Cytat
Cytat
Znów głupia ocena. Nie wiesz jaki jestem. Nie wiesz jak było między nami przed jej przygodą. Nieobliczalny? A powiedz mi, panie "psychologu" kto jest obliczalny?
Cytat
Może za to, że złamała przysięgę?
Cytat
To jej po zdradzie należy się wsparcie, tak? Ona taka biedna. Dziwną masz logikę.
Cytat
Zdrajczyni nie będzie przy mnie, bo jej na to nie pozwolę. Po zemście znajdę sobie inne zajęcie. Gram na klawiszach - może ogarnę jakąś kapelę?
Może się odgrywać, a przynajmniej próbować. Takich jak ona, stoi do mnie kolejka. Będzie się musiała najpierw dopchać. Poza tym, ona nie ma możliwości odegrania się, bo ja odciąłem się od niej.
Cytat
Ile ten okres może trwać? Sam wyznaczasz takie normy?
Podsumowując - masz braki zarówno w przeglądzie sytuacji, jak i w warsztacie, ale ciągle próbujesz oceniać. Zrozum jedno - nie każdy myśli i postępuje, tak jak ty.
Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować.
To zemsta daje mi siłę żeby rano wstać z łóżka
Cytat
W tym zdaniu i tych emocjach jest problem.
Złe paliwo zatankowałeś i zajedziesz silnik,a pasażerka bez żalu opuści pojazd.
Psycholog to nie psychiatra.
Cytat
A mogłabyś Nox powiedzieć, w jakim konkretnie celu, na tą chwilę, on miałby iść do psychiatry???
Komentarz doklejony:
@ Krysiekstk ja cofam te słowa , że "niczego nie zrozumiałeś".
I trzymam za Ciebie kciuki.
Komentarz doklejony:
Cytat
pojazd to zdradzający opuszczają w momencie zdrady;
Cytat
Skoro już jej nie chcesz, brzydzi Cię, to czemu wciąż jest obecna w Twoim życiu? wciąż żyć bez niej nie możesz; To klasyka psa ogrodnika, moja nie będzie ale jego też nie.
Jesteś bezradny, ona Cię nie chce od dawna, dobrze o tym wiesz. Zmienić tego nie możesz twardzielu. Jedyne co możesz zrobić to oszukiwać siebie, że to Ty jej nie chcesz. Urażona duma nie może tego przeboleć i nie pozwala odpuścić, możesz tylko się mścić. Nic więcej.
Pokazać chcesz konsekwencje? W jakim celu?, żeby Cię więcej już nie zdradziła ? Tylko wtedy miało by to sens. Może robisz to z troski o innych facetów ? Poza tym wiedziała o tych konsekwencjach czy ustalasz je na bieżąco po fakcie?
Nie wierzę w to co piszesz, bo gdybyś znał swoją wartość nie czuł byś się ofiarą, która zamienia się w oprawcę. Jesteś strasznie słaby;
Zajedziesz mi drogę samochodem, rozwalę ci za to kijem łeb i powiem, że chcę tylko, żeby Ci pokazać konsekwencje, taki kaprys. Nie powinieneś być ani trochę tym zdziwiony, ponieważ postępujesz w życiu tak samo.
Komentarz doklejony:
Cytat
Zdradziła Cię, bo kombinowała jak tu Ci zrobić krzywdę? żeby Cię zniszczyć ?
Tak nieprawdopodobne, że nie możliwe, ale jeśli jednak miała powód, to pewnie całkiem niezły.
Krzysiek, to Ty masz wypaczoną rzeczywistość, nikt Ci tego nie powiedział ?
Cytat
Przecież Krzysiek nie ma nic przeciwko temu
I wyraźnie o tym piszę
Cytat
A w jaki niby inny sposób dana osoba ma rozumieć co złego zrobiła, jeśli nie przez pełne poniesienie konsekwencji swoich czynów? Paluszkiem pokiwasz?
Cytat
taaa ... w lochach zamczyska ja teraz zamknął i nie pozwala królewnie na kontakt z bzykaczem jej życia i będzie ją teraz katował ... chyba telepatycznie ))) ;
ona teraz właśnie dostała szansę, aby móc korzystać ze swojego "szczęścia" do woli;
gdzie tu słabość w tym, aby dać wolność temu kogo się kocha, nawet wbrew własnym interesom ???;
Cytat
kija nie używa, bo i ma świadomość, że nie ma czego już rozwalać, głowę rozwaliła sobie sama zajeżdżając drogę po prąd,
on nawet kija nie wyciąga, to gdzie on jej niby nim łeb rozwala???
tym, że nie będzie miała wypracowanej przez lata zniżki na ubezpieczenie ???
Cytat
Zdradziła Cię, bo kombinowała jak tu Ci zrobić krzywdę?
zdradziła bez świadomości, że taki postępowaniem krzywdę zrobi?
ograniczona biedna przez zwierzęce instynkty :cacy
nie była w stanie nad nim zapanować :cacy
Komentarz doklejony:
Cytat
nie wiedział, bo i uczciwa nie była; właśnie się dowiedział
Cytat
ale przynajmniej facet w pełni akceptuje to (nawet jeśli z bólem, poczuciem porażki, bezsilności i oporami) czego zmienić nie może
Ona zawsze będzie w moim życiu bo poświęciłem jej 15 lat, tyle samo świąt, urodzin, wakacji itd. Nie ważne co zrobię, to i tak będzie moją byłą żoną.
Pomimo powyższego, mogę bez niej żyć. Mam do wykonania zadanie - chcę zabrać jej coś, na czym jej zależy. Ona zabrała mi rodzinę i 15 lat, a ja zabiorę jej karierę.
Pies ogrodnika? Sprawdź w słowniku co to oznacza, bo nie rozumiesz.
Może teraz robić cokolwiek chce. Nie interesuje mnie gdzie i z kim jest. Interesowałem się tym do momentu wyrzucenia jej z domu. Teraz już nie i naprawdę nie wiem, co daje Ci podstawy twierdzić inaczej.
Cytat
Bzdura. Kochanek także został wyprowadzony z domu. Mogą teraz zamieszkać razem. Krzyż na drogę.
Cytat
Tu masz rację. Nic nie poradzę na to, że przespała się z innym. Ale po tym, ja też jej nie chcę. Co więcej, to ona mówi o terapii małżeńskiej i próbie ratowania związku. Ja nie chcę. Odcinam się od niej jak tylko mogę. Palę mosty.
Cytat
Nie wiem jak miałbym przekonać cię, że naprawdę nie chcę.
Cytat
Racja. Moja duma jest urażona.
Cytat
Mogę też odpuścić, ale nie zrobię tego. Chcę pokazać jej konsekwencje.
Nie po to żeby mnie więcej nie zdradziła. Nie będzie miała okazji, bo nie jesteśmy razem i już nigdy nie będziemy.
Czy to troska o innych facetów? Raczej nie. Chociaż, gdyby zdrajcy zawsze mieli możliwość doświadczenia konsekwencji swoich czynów, to może zdrad byłoby mniej?
Cytat
Znów bzdura. Zaczynają mnie irytować te twoje oceny. Nie znasz mnie ani trochę. Napisałem już wcześniej - nie myślę tak, jak ty. Może gdybyś spotkał mnie w realu, to przestałbyś pisać takie bzdury.
Cytat
Skąd ty bierzesz takie idiotyczne przykłady? Jest chyba różnica pomiędzy tym co ja robię, a masakrowaniem kijem?
Cytat
Każda istota, która ma chociaż jeden zwój mózgowy więcej od konia, wie że zdradzając można kogoś skrzywdzić, zniszczyć, wpędzić w depresję itd. A ty sugerujesz, że ona o tym nie wiedziała, ani nie myślała? Jeżeli tak jest, to tym bardziej moja zemsta ma sens - pokażę jej, że zdrada krzywdzi.
Cytat
Gówno wiesz o tym jak między nami było, a znów się wypowiadasz. Masz jakieś kiepskie doświadczenia i chcesz przenieść to na mnie? Nie wiesz, że każdy jest inny i inne związki tworzy?
Cytat
Moje poczucie rzeczywistości jest normalne. Za przewinienia należy się kara. Jeżeli nie podoba ci się mój sposób myślenia, to trudno. Mam to w d...
Mam prośbę - nie pisz więcej w moim wątku, bo nie chce mi się przekonywać ciebie o tym kim jestem, jaki jestem i czego chcę.
Wciskaj swoje pseudo-psychologiczne gadki o wybaczaniu i poczuciu słabości gdzie indziej.
Dodam jedno - ta zdrada nie zniszczyła mnie. Z każdym dniem czuję się lepiej. Potwory w mojej głowie śpią. Może już pozdychały.
Wiem, że długa droga przede mną, ale podniosę się.
I to jest najważniejszy cel.
Cytat
Szczęki nikomu nie zamierzam rozwalać. Życiorysu sobie tym bardziej. Są bardzie dotkliwe sposoby zemsty. Wymagają trochę więcej pracy, ale i efekt jest większy.
Tak się zafiksowałeś na punkcie swojej ex, ze nic do ciebie nie dociera.
Tobie fakt, że żona straci pracę da ci satysfakcję na chwilę, na moment, na sekundę. I nic więcej. Potem pozostanie ci niesmak, że jesteś na takim samym niskim poziomie. Nie obraź sobie, ale tobie chyba też brakuje tego jednego zwoju, o którym piszesz.
Twoja żona jest winna temu, że zdradziła. Ale za to, że psuło się w waszym małżeństwie winni jesteście oboje. Nie bronie twojej żony, bo zdrada jest czymś okropnym, ale jest skutkiem jakiegoś deficytu w małżeństwie.
Prościej by było porozmawiać, ale wybrała prostsze rozwiązanie. Dlaczego wolała pójść do innego faceta niż powiedzieć tobie, że jej źle wie tylko ona.
Po twoich wpisach mogę sobie tylko wyobrazić jakim złym człowiekiem jesteś, jak okrutnym, jak zaślepionym.
Smutny los cię czeka. Każda kolejna partnerka w twoim życiu będzie z góry miała przewalone z tobą.
Cytat
Po twoich wpisach mogę sobie tylko wyobrazić jakim złym człowiekiem jesteś, jak okrutnym, jak zaślepionym.
Smutny los cię czeka. Każda kolejna partnerka w twoim życiu będzie z góry miała przewalone z tobą.
Annahelena z całą sympatią i to nie małą, ale tego typu czarnowidztwo, to jedna z form manipulacji.
Strasznie mnie poruszył Twój wpis.
Nie masz zielonego pojęcia co spotka tego człowieka i nikt z nas nie ma. Tak jak i nie masz pojęcia co spotka Ciebie.
Jednoznaczne negatywne ocenianie kogokolwiek po kilku wpisach jest totalnym nadużyciem. Twoja subiektywna ocena nie jest tożsama z prawdą. Ja np całkowicie inaczej odbieram tego człowieka niż Ty. A pewnie wiele innych osób ma jeszcze inne odczucia.
Twierdzenie, że ktoś został zdradzony, bo jest rzekomo zły, okrutny i zaślepiony , w kontekście tej całej manipulacji, jest poniżej krytyki
Ty też byłaś zła, okrutna i zaślepiona i dlatego przywalono Ci rogi?
Subiektywna negatywna ocena jakiejś osoby jest powodem do zdradzenia jej, zniszczenia jej psychiki i często całego życia??
Jak Twój partner nagle odkryje w trakcie trwania Waszego związku, że jesteś "okrutna, zła i podła", cokolwiek to będzie dla niego znaczyło, to będzie miał prawo do przywalenia Ci rogów???
Komentarz doklejony:
Po zdradach ludzie mszczą się w o wiele gorszy sposób niż wyciągnięcie konsekwencji z niedopuszczalnej w wielu firmach relacji przełożony-poddany.
Bo często gęsto ludzie mszczą się w sposób nieuświadomiony, wylewając po zdradzie, przez lata, a czasem przez całe życie, swoje frustracje na cały świat.
Komentarz doklejony:
Masz racje co do zasady. Wybaczenie jest wyższa formą od surowego i stanowczego wyciągnięcia konsekwencji a doznaną krzywdę, a jeszcze wyższą od zwykłego zaciętego mszczenia się przez całe życie.
Jednak do wybaczenia i odpuszczenia trzeba mieć podstawy. Osoba krzywdząca musi wykazać żal i skruchę i przynajmniej postarać się zadośćuczynić wyrządzonej krzywdzie.
Nie ma tych podstaw nie ma wybaczenia.
Odpuszczanie i pseudowybaczenia rodzą później tylko frustracje i wiszą we wszechświecie, trując ludziom życie.
Krzysia nic już nie powstrzyma,reakcja na szczerość i prawdę będzie jak widać wyżej,nie jesteś złym człowiekiem ale kochasz ją tak bardzo że nie potrafisz sobie z tym poradzić,nie możesz się z tym pogodzić a zwłaszcza ze samym sobą,nigdy bym nie chciała trafić na takiego faceta jak ty,bała bym się każdego dnia...
Cytat
to frazes Zahireczka, czysty frazes
ilu z nas panuje w pełni nad swoimi emocjami i słabościami? ;
ilu z nas jest Chrystusami? ;
to nieosiągalny pułap dla zwykłego człowieka ;
równie dobrze, jeśli ktoś tak prawdziwie by kochał, nie powinien mieć za złe partnerowi, że partner zaspokajał swoje potrzeby na boku;
Komentarz doklejony:
prawdziwie oczywiście w cudzysłowie;
bo miłość w jedną stronę nie daje podstaw do istnienia wartościowego związku;
Komentarz doklejony:
pozwolić odejść, to czemu i nie pozwolić drugiej osobie robić sobie dobrze na boku?
nie chodzi mi o przyzwolenie na poroże...i tak to zostawię będę cie kusić
Po jego wpisach można zasugerować się, że jest dość zawistny i mściwy.
Nie napisałam, że za karę, że on taki jest jego żona przyprawiła mu rogi.
Pisze o tym całym czasie PRZED.
Co mu to da, że ona z roboty wyleci? Boszeee tragedia wielka. Mają ją zwolnić, bo ma kochanka, albo dlatego, że Krzysztof tak chce? Mamy XXI wiek, czy robimy jesień średniowiecza wszędzie tam gdzie doszło do zdrady? Marzy się co niektórym postawienie pręgierza na rynku i karanie wszystkich za wszystko.
Płytkie to, dziecinne i żenujące po prostu.
Wyobrażam sobie, że to ja lecę do pracy męża i robię sceny, bo mi rogi przyprawił żądając, żeby go zwolnili.
Jakbyście pomyśleli o takiej osobie? Bo ja, że jest chora psychicznie, zakompleksiona i że mi jest jej po prostu bardzo żal.
Gdzie tu zemsta? Ja tu widzę robienie z siebie pajaca.
Cytat
Po jego wpisach można zasugerować się, że jest dość zawistny i mściwy.
annahelena przez chwilę tak pomyślałem, ale jesteśmy różni i różnie reagujemy.
Krzysiek jest poraniony i w mojej ocenie w takim stanie źle reaguje na każde zdanie które nie potwierdza tego że robi dobrze. Jeżeli nie będzie hodował tej swojej nienawiści to przejdzie mu i to bardzo szybko.
Cytat
To jest wersja optymistyczna.
Krzysiek, to jest właśnie ta kategoria ludzi, którzy latami ciągają się po sądach robiąc z partnera dewianta, wariata byle tylko dopierd..ić drugiej stronie.
A najlepszym elementem, którym można szantażować, ranić, byłby właśnie dzieci.
Co tam gdyby ex Krzyśka straciła robotę. To pikuś w porównaniu z tym jakby jej odebrał dziecko. To by dopiero była zemsta.
Nie mówię, że w tej kategorii ludzi są tylko mężczyźni. Mało to kobiet dowala byłym mężom robiąc z nich pedofilii czy zakładając im niebieską kartę byleby tylko skurwiel... dowalić za zdradę. A co! Niech ma! To miałam na myśli pisząc o rykoszecie.
No wtedy to by Krzysztof miałby używanie, co nie Krzysiek. Byłaby zabawa na całego. Utrata roboty może i zaboli przez jakiś czas, ale jakbyś mógł pograć cięższą kartą... To by była zabawa. To by była zemsta w samo serce.
My i tak nie dotrzemy do niego. Zemsta ma to do siebie, że zaślepia, truje mózg i zaczadza myśli. Czekamy aż opadnie kurz. Nie wiem czy dane nam będzie dotrwać do końca.
Cytat
Też jestem tego zdania, nie dotrzemy, bo Krzysiek jest przekonany o słuszności swojej decyzji a tutaj śmiem twierdzić pisze o tym tylko dlatego, aby się pochwalić.
A moje zdanie jest takie, ze tutaj nie ma się czym chwalić, tutaj płakać trzeba.
Yorik ma świętą rację.
Ja tam pamiętam jaki byłem w tym okresie, wściekły, niezrównoważony etc teraz mi trochę przeszło Krzysiek mocno kocha , to i mocno nienawidzi i to cały świat za to że został skrzywdzony.
Oj tam,dajcie mu już spokój niech się chłopina teraz zbiera,zrobił wszystko co miał zrobić pożywka się kończy,ten przyjemny słodki smak zmieni się w gorycz...
Cytat
Tak. Jestem mściwy, zwłaszcza gdy ktoś na to zasłuży.
Większość z was jest bardziej miłosiernych. Ok - wasza sprawa. Nie rozumiem tylko skąd w was tyle negatywnych emocji w stosunku do mnie. Robicie ze mnie potwora, który krzywdzi niewinnych. Problem w tym, że była niewinna nie jest. I to ona jest słaba, bo uległa pokusie oraz nie potrafiła przyznać się do tego. To ja zawszy byłem ten silny, który naprawiał wszelkie problemy. To na mnie można byłoby liczyć. W razie jakichkolwiek problemów ona potrafiła tylko płakać i narzekać. Przez kilka lat musiałem dźwigać nie tylko swoje problemy, ale też jej.
Zrobiłem błąd - karmiłem tę księżniczkę i pozwalałem jej mieć kontrolę nad naszym życiem. Najgorszą karą dla niej jest to, że tej kontroli już nie ma.
Dzisiaj rano złożyła raport o odejście ze służby. Moja zemsta zakończyła się. Pokazałem jej, jak to jest gdy ktoś postawi cię przed faktem dokonanym. Doświadczyła poczucia bezsilności. O to chodziło. Teraz nie mam ochoty jej widywać. Ciągle coś do niej czuję - byłbym kłamcą gdybym stwierdził, że jest inaczej. Uczucie nie znika w ciągu miesiąca. Długa droga przede mną, ale dam radę.
@pit - czy nienawidzę jej? Nie. Jestem wobec niej coraz bardziej obojętny. Może nawet trochę mi jej szkoda. Ale to wszystko. Do świata mam nastawienie pozytywne.
@hurricane - masz rację. Nie zmienicie mojego postępowania i tego co zrobiłem. Yorik nie ma racji w wielu ocenach. Najważniejsza jest taka, że to ona zawiniła. I to ona jest słaba.
annahelena
Cytat
To jest najgłupsza i najbardziej niesprawiedliwa ocena z jaką to się spotkałem. Co ty mała osobo możesz powiedzieć o mnie? Przeczytałaś kilka postów i robisz ze mnie potwora, który skrzywdzi własne dzieci żeby dokopać niewiernej. Głupia jesteś. Cisną mi się inne epitety, ale zachowam je dla siebie. Nigdy nie skrzywdziłem żadnej innej osoby. Co daje ci podstawę pisać takie bzdury?
Ja mam być wyrozumiały wobec niewiernej, ale ty możesz pisać takie rzeczy o mnie? To jest dopiero hipokryzja. Dotrwałaś do końca. Kurz opada. Wszyscy żyją. Nikomu nie rozbiłem głowy kijem. Zawiedziona?
Psycholog, do której chodzę 1 lub 2 razy w miesiącu, nie doszła do takich wniosków jak ty.
Cytat
Ty możesz zrobić tylko to i masz rację. Wyszłabyś na idiotkę. Ja mogę trochę więcej i korzystam z tego.
Cytat
Nie oczekuję że poklepiecie mnie po głowie i pochwalicie moje metody.
Mam pytanie - czy skoro jesteście tacy wyrozumiali i miłosierni, to uważacie, ze rozwód z orzekaniem o winie też jest przesadą i powinno się wystąpić o zwykły?
Cytat
Zdziwię cię - ani przez chwilę nie poczułem słodkiego smaku. Nawet po dzisiejszych wiadomościach. Czuję, że pewien rozdział został zamknięty.
" Czuję, że pewien rozdział został zamknięty."
To dobrze. Nie czujesz jednak, że to zaledwie część lekcji jakie masz do odrobienia?
Już nie o zemście. Pewnych potrzeb, cech charakteru nie sposób oddzielić od danej osoby. Bladego pojęcia nie mam czym się posłużyłeś, jak osiągnąłeś swój cel. Ale uwagę przykuło parę słów jak to mimo wszystko ciągnąłeś latami za uszy byłą. Opłacało się? Dało skutek jej lub Tobie? Może sedno w tym tkwi. Starasz się, naprawiasz, tłumaczysz i tylko brzydko się to kończy.
Nie rozpatrywałem ciągnięcia za uszy w kwestii opłacalności. Pomagałem, bo kochałem. Nie wyliczałem tego.
Cytat
Bo to taki nasz mechanizm obronny, no chyba że jej nie kochałeś ? W co wątpię.
Cytat
Gdybyś miał to byś się tymi wpisami tak nie denerwował, masz do tego prawo.
Jestem świadom tego że w tej chwili nikt do Ciebie nie dotrze, każdy z nas musi sam uczyć się na swoich błędach. Czytam i nie dowierzam że tak zacni ludzie z tego forum nie potrafią panować nad emocjami, bo na Krzyśka jeszcze nie przyszedł czas.
Ale dzięki ostatniemu wpisowi zaczynam rozumieć co kryłeś pod pojęciem zemsty. Mało tego, już nawet bym zemstą nie nazwał.
Chodzi o coś zupełnie innego, co mam nadzieję odkryjesz w sobie na swojej terapii. O lokowaniu uczuć, nadziei w niewłaściwych ludzi, o miłości która jest podobna np u kobiet kochających za bardzo. O nieumiejętności odpuszczenia, pójścia swoją drogą bez oglądania się na innych. Taka miłość choć chwalebna w literaturze, niektórych massmediach bywa zdradliwa, duszacą. I tego co kocha i tego co jest kochanym.
Tak, to długi proces. Jakiż byłem wściekły, gdy lata moich starań okazały się nic nie warte. Naturalne uczucie. Pit też o tym uczuciu i tej chwili niedawno pisał.
Cytat
Chciałbym jebnąć go na kasę, ale boję się że oskarży mnie o szantaż, a więc na razie odpuszczę. Zobaczę co powie prawnik.
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
I czytając to wszystko dziwne, że ludzie tak reagują?
Szczerze Krzysiek, czy to miało nie robić wrażenia?
Nikt przecież nie pisał tutaj niczego w celu zaszkodzenia Tobie, prędzej oszczędzenia.
A po tym wszystkim co zacytowałam wyżej czytam:
Cytat
Tylko?
Ja jestem rozczarowana
No chyba, ze to nie było na poważnie
I pamiętając jak to było, jak się było cielęciem, dodam na koniec, że oczywiście - rozwód z orzekaniem o winie
Jeżeli ten wpis o orzeczeniu dotyczy mojej osoby, to tutaj nie zmienię zdania groźba alimentów dla mnie powoduje że spotkania z moją młodszą córką odbywają się bez problemów wręcz idealnie
W rozwodzie za porozumieniem jest też pułapka, jeśli dama będzie w ciąży z kochankiem to może stać się niezdolna do pracy ( z uwagi na macierzyństwo) a co za tym idzie, jest groźba 5 letniego okresu alimentacyjnego.
Cytat
Ależ Krzysztofie, słabo. Wiem, że stać cię na więcej. To tylko potwierdza moją teorię, ze masz bardzo duży problem ze sobą.
Cytat
No, brawo. Pytanie czy ten raport został przyjęty. Cel osiągniesz jak już będzie zwolniona. Trzeba trzymać rękę na pulsie. Jeszcze nie warto spoczywać na laurach, bo jeszcze zamiast zwolnienia dostanie przeniesienie na wyższe stanowisko. Nie takie rzeczy się dzieją, skoro pisałeś, że wiele zrobiła, by osiągnąć to co miała w pracy.
Cytat
Krzysiekstk,
Kochanek dostał na razie tylko zdjęcie bloku, w którym mieszka.
Chciałbym jebnąć go na kasę, ale boję się że oskarży mnie o szantaż, a więc na razie odpuszczę. Zobaczę co powie prawnik.
(...)zniszczę oboje, jak tylko mogę. Za kilka miesięcy pojawię się znów i ponownie postaram się im zaszkodzić.
Odczuwam przyjemność, gdy widzę jak płacze. Może to tylko chwilowe uczucie, ale warto. Poza tym zemsta mnie motywuje. Przez kilka dni przed podjęciem tej decyzji, nie miałem energii. Nie mogłem podnieść się z łóżka. A teraz nie mam z tym problemu.
Czy będą potrzebne groby? Oboje mają dostęp do broni służbowej. Może jedno z nich strzeli sobie w łeb?
nie potrafię być ponad to. Jeżeli nie mszczę się, nie potrafię funkcjonować.
Dlaczego żadne z nich nie miałoby cierpieć?
A to co zacytowała hurricane opisuje jakiego człowieka Krzysiek? To twoje słowa, to twoje ja.
Cytat
Dla mnie nie dziwne właśnie jak reagują, ja bym się zdziwiła jakby tak nie reagowali, złość złością, chęć wyrzucenia zrozumiała, ale w granicach rozsądku.
Dla mnie to jest widoczna różnica w okazywaniu złości i groźbach.
Nie mów mi, ze tak tutaj każdy reaguje, bo nie reaguje.
Uczynienie z zemsty sensu życia dla mnie też nie jest normalne.
Co do Krzyśka to teraz nie wiem jak to było, bo jakoś końcówka nieadekwatna do całości.
No chyba, że jednak przemówiło do niego to co tutaj pisaliśmy, tylko się przyznać nie chce Oj Krzysiu Ty niedobry Nieładnie
Pit,
Cytat
Nie dotyczy, jest odpowiedzią na pytanie Krzyśka odnośnie rozwodu z orzeczeniem i moją na nie odpowiedzią.
Cytat
Nie denerwują mnie wpisy, które negatywnie odnoszą się do tego co robię. Denerwują mnie takie, w których robi się ze mnie potwora rozbijającego głowy kijem (nie wiem skąd takie porównanie), lub krzywdzącego dzieci w imię zemsty.
Jak ograniczonym trzeba być, żeby napisać co takiego znając mnie z kilku linijek tekstu. Czy annahelena zna mój stosunek do dzieci lub zwierząt? Nie. Ale nie przeszkadza jej to w pisaniu jakichś bzdur.
Jeżeli chcecie, to jeździjcie po mnie, jak tylko możecie, ale miejcie trochę rozwagi w osądzie mnie w danej sytuacji.
Cytat
Może i tak. Zdziwiło mnie, że tak łatwo poszło. Może po części posłuchałem niektórych z was. W niektórych wypowiedziach brzmiałem zbyt dramatycznie. Może chciałem jak najdokładniej opisać, to co działo się w mojej głowie.
Zemsta była nie tyle celem życia, co jego uzupełnieniem.
Teraz, po wszystkim odczuwam spokój.
Cytat
Ja jestem rozczarowana smiley
No chyba, ze to nie było na poważnie smiley
Tak. Tylko tyle. Mi to wystarczy. Powiedziałem jej na samym początku - jedno z was odejdzie ze służby. Nie czuję potrzeby dalszego marnowania czasu i zaciągania długu wdzięczności u osób, które mi pomogły.
Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze jedno - odnoszę wrażenie, że kilkoro z was ma znacznie więcej współczucia i zrozumienia wobec zdradzających, niż zdradzanych. Nie szukam tu współczucia. Wartościowe rady cenię, a krytykę opartą na wymyślonych wnioskach i przypuszczeniach olewam.
Powtórzę jeszcze pytanie do tych bardziej miłosiernych. Czy powinno się bawić w rozwód z orzekaniem o winie? A może to także należy "let go"?
bez orzekania o winie masz szanse załatwic to szybko, z orzekaniem będą świadkowie itp - wiec jak chcesz ją kopnąć szybko w dupe to niestety wariant pierwszy
Cytat
Agresja to zwykły popęd który trzeba rozładować. Towarzyszy nam od urodzenia - płacz noworodka to zachowanie agresywne aby osiągnąć cel np cyca
Komentarz doklejony:
meduza1234 w sfeminizowanym sądzie zdradzonego męża najczęściej pytają "
a wie Pan że ludzie czasem się rozchodzą ? " to słyszę w prawie 100 % spraw .
Wbijcie sobie do tych litosciwych głów, że potworami to są zdrajcy a nie ich ofiary!
Naprawdę nie widzę żadnego powodu, aby go bezpardonowo atakować za formę obrony siebie jaką przyjął.
Skoro pomaga, to znaczy, że jest właściwa..
Co do kobiet - psychologów to raczej trzeba ich jak ognia unikać.. Bo bardzo często same mają problemy ze sobą i że swoim życiem. I mogą zamiast pomóc to wręcz zaszkodzić..
Zdrada nie jest to działanie skierowane przeciwko ofierze zdrady?
Ciekawe spojrzenie... W takim razie przeciwko komu?
Przeciwko zdrajcy?
Oczywiście może tak być ale wszakże pod jednym warunkiem.
Gdy ofiara zmieni się w drapieżnika! Wtedy dopiero dociera do niewiernych, że dla tych krótkich chwil emocji i uniesień zjebali życie...
Bo nagle się okazuje, że nie ma gdzie ale przede wszystkim, do kogo wrócić.
To już tutaj pisałem:
Nawet największa ladacznica potrzebuje swojego bezpiecznego azylu, bliskości drugiej osoby .
To jest oczywiste wyłącznie moje spojrzenie i moje podejście do zdrady. Zresztą wielokrotnie tutaj to stanowisko prezentowałem i uzasadnialem dlaczego..
Można się z tym zgadzać lub nie.
Ale..
Zdrada to nie jest żaden błąd, ani zagubienie, ani też chwila słabości
To CELOWY, ŚWIADOMY akt szczególnej postaci OKRUCIEŃSTWA wobec najbliższej osoby
Jest to perfidna, wyrafinowana i obrzydliwa forma egzekucji bez sądu, prawa do obrony i wyroku, wykonywana często na raty(co jest przejawem szczególnej postaci sadyzmu) na niczego nie spodziewiewajacym się partnerze/ce, którzy nigdy by się nie spodziewał się ciosu akurat z tej strony.
Czyż można się było spodziewać strzału z przyłożenia w potylicę od osoby, którą kocham i której ufam?
Zdrada to jest MODERSTWO!
Nie tylko związku (małżeństwa) ale przede wszystkim psychiki ofiary zdrady.
Spustoszenie jakie dokonuje się w tej sferze, ciągnie się latami
Morderstwo jak wiadomo, jest działaniem NIEODWRACALNYM. Stricte :NIE NAPRAWIALNYM!
To zbrodnia popełniona nie tylko na związku, ale również, a może przede wszystkim na osobowości i godności drugiego człowieka, który kiedyś dałby się za swoją drugą połowę pokroić..
Dla wielu zabrzmi to niczym abstrakcyja ale prawda jest taka, że kto kocha a nie tylko o tym mówi nigdy nie zdradzi
Najkrótsze uzasadnienie powyższego: miłość = empatia..
Żeby nie było.
Wiem doskonale co to zdrada(sam tego doświadczyłem na własnej skórze).
Dlatego wiem jak się powinien według mnie zachować zdradzony człowiek.
Powinien bez mrugnięcia powieką wypie.dolić z wielkim hukiem zdradzającego/cą na zbity pysk ze swojego życia.
Komunały pt. Każdy ma prawo naprawić swój błąd, to bzdura.
Istnieją bowiem błędy nie do naprawienia.
Zdrada, podobnie jak morderstwo jest jednym z nich.
Warunki uzyskania rozgrzeszenia każdy lub prawie każdy zna.
Jest jeszcze jednak jeszcze najważniejszy punkt:
ZADOŚĆUCZYNIENIE!
Jakaż może być forma zadośćuczynienia człowiekowi, którego omal się nie zamordowało i potwornie okaleczyło. Często już na zawsze..
Moim zdaniem takowej formy nie ma..!
Co do zemsty..
To nie jest żadna zemsta. To jest wymiar kary za zakłamanie, brak uczciwości i szacunku.
Zbrodnia bez kary zawsze daje poczucie bezkarności i rozzuchwala!
Slogan?
To zapytajcie się tych, którzy mieli powtórkę
To co robi Krzysztof to dla niej to taka bolesna forma lekcji. l nauczka na przyszłość.
Co ona z tym zrobi i czy będzie potrafiła wyciągnąć wnioski, to inna sprawa.
Moim zdaniem pozostanie i trwanie w związku po zdradzie to jak życie że świadomością wypicia herbaty z polonem.. Objawy są podobne..
Coś ksieżnicce nie pasowało? Nudziło się jej..? Potrzebowała adrenaliny?
Istniało uczciwe rozwiązanie :
ROZMOWY I OBUSTRONNA PRÓBA NAPRAWY ZWIĄZKU!
Nie pomogło - odchodzę i układam sobie życie z kim chcę
Farmazony, jakie się tutaj wypisuje może są i piękne. Takie romantyczne ale trącą straszną naiwnościa.
Gdyby tylko była pewna kochanka, chętnego związać z nią przyszłość, to litości z jej strony wobec niego by nie było.
Nie trzeba chyba tego uzasadniać
Wystarczy choć raz zobaczyć jak wygląda litość ze strony zdrajców na sali sądowej
I tyle w temacie..
PS.
Meduza
Kobiety niczym huragan. Najpierw ciepłe i wilgotne.
Potem zabierają domy i samochody
Różnica między kobietą a mężczyzną jest taka, że mężczyzna zabija kobietę aby z nim została.
Gdy kobieta zabija mężczyznę, to po to aby się od niego uwolnić...
Cytat
wtedy trzeba odpowiedzieć - tak wiem, rozchodzą się tak jak rozstępy na twoim brzuchu....babo
Faceci są zazdrosni o tych, którzy byli przed nim.
Kobiety są zazdrosne o kobiety, które są po nich..
Ileż to eks do takowych się zalicza
Cytat
Myślałem bardziej o darciu pasów i nabiciu na pal
(Nie wiem, czy powinienem to pisać, bo zaraz jakaś annahelena, lub inna miłosierna zrobi ze mnie Kubę rozpruwacza albo Teda Bundyego.
Zdrada to nie jest żaden błąd, ani zagubienie, ani też chwila słabości
To CELOWY, ŚWIADOMY akt szczególnej postaci OKRUCIEŃSTWA wobec najbliższej osoby
Jest to perfidna, wyrafinowana i obrzydliwa forma egzekucji bez sądu, prawa do obrony i wyroku, wykonywana często na raty(co jest przejawem szczególnej postaci sadyzmu) na niczego nie spodziewiewajacym się partnerze/ce, którzy nigdy by się nie spodziewał się ciosu akurat z tej strony.
Czyż można się było spodziewać strzału z przyłożenia w potylicę od osoby, którą kocham i której ufam?
Zdrada to jest MODERSTWO!
Nie tylko związku (małżeństwa) ale przede wszystkim psychiki ofiary zdrady.
Spustoszenie jakie dokonuje się w tej sferze, ciągnie się latami
Morderstwo jak wiadomo, jest działaniem NIEODWRACALNYM. Stricte :NIE NAPRAWIALNYM!
To zbrodnia popełniona nie tylko na związku, ale również, a może przede wszystkim na osobowości i godności drugiego człowieka, który kiedyś dałby się za swoją drugą połowę pokroić..
Dla wielu zabrzmi to niczym abstrakcyja ale prawda jest taka, że kto kocha a nie tylko o tym mówi nigdy nie zdradzi
Najkrótsze uzasadnienie powyższego: miłość = empatia..
Cholera cudownie ujęte.Poradnie małżeńskie,urzedy stanu cywilnego i inne instytucje powinny wysyłac do domów takież instrukcje ludziom zamiast reklam z biedronki.
Co do autora-Również chciałabym mieć siłę by dać upust bólowi ale nie umiem.Albo nie chcę.Zrobić cokolwiek co ukoi ból niż nie robić nic
Cytat
Ciekawe kto by za te więzienia płacił
Wiedzieli o tym już w jaskiniach, niezmiennie bezrefleksyjnie, wciąż działa
Komentarz doklejony:
Właśnie niektórzy lubią heheszki śmieszki , albo przywalać leżącym, że są żałośni, prymitywni itp, itd , komu po zdradzie psycha nie szwankuje?