Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Crusoe00:36:44
makasiala00:37:40
Roszpunka198800:41:42
bardzo smutny00:58:35
# poczciwy03:13:18

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Podobny KochanekDrukuj

Zdradzony przez żonęChciałbym się przywitać. Niestety, dołączyłem do waszego grona. Żona zdradziła mnie po 7 latach małżeństwa. Dowiedziałem się po tym w zeszłym tygodniu, jak przetrzepałem jej telefon. Wiadomości, które wymieniała z kochankiem są nawet jak dla mnie wulgarne. Z drugiej strony, kiedyś to ze mną tak rozmawiała. Kochanek jest do mnie nawet podobny. Nigdy nie pomyślałbym, że pójdzie z innym do łóżka. A oni umówili się na noc w hotelu, w trakcie jej wyjazdu służbowego. Na początku nie chciała się przyznać, ale po kilku godzinach wałkowania udało mi się dowiedzieć kilku rzeczy. Przyznała się. Najgorsze, że chyba nie do wszystkiego. Ciągle mam wiele pytań, na które nie mam odpowiedzi. Czy was też interesowały najdrobniejsze szczegóły ze zdrad? Co i jak robili? Mam ochotę znaleźć tego człowieka i poinformować jego żonę. Dlaczego to tylko ja mam cierpieć? Moja niewierna żona prosi żebym się od tego odciął. Twierdzi, że to skrzywdzi kolejną osobę i ich małe dziecko. Szczerze mówiąc, mam to w dupie. Czuję potrzebę zemsty. Zerwała z nim relację przy mnie. Ale czuję potrzebę konfrontacji z tym człowiekiem. Nawet nie po to, żeby złamać mu szczękę, ale po to, żeby opowiedział mi wszystko ze szczegółami. Chcę dowiedzieć się jak najwięcej. Nie wiem jeszcze co będzie z moim małżeństwem. Niewierna ciągle płacze i mówi że brzydzi się siebie, ale nie wiem czy powinienem jej wierzyć. Mamy iść do psychologa. Nie wiem co z tego wyniknie.
6755
<
#1 | Yorik dnia 10.02.2017 23:43
Amor: Dodane dnia 10-02-2017 18:51
Po zdradzie wchodzi się w stan żałoby, który trwa ok 2 lat. To co czujesz jest naturalne zaraz po zdradzie, ale powinieneś wiedzieć, że te uczucia zmienią się czasem Uśmiech
Ja też chciałam ukatrupić kochanice niewiernego. Gdyby wpadła wówczas w moje ręce, pióra by leciały i krew tryskała Z przymrużeniem oka a dzisiaj po 3 latach dosłownie żal mi tej kobiety.
Zanim narobisz w tych pierwszych emocjach głupot, powinieneś wiedzieć, że te silne, negatywne emocje z czasem zmieniają się. Wraz z mijaniem okresu żałoby po stracie.
Daj sobie więc na wstrzymanie i nie rób niczego, czego mógłbyś później w życiu żałować.
Zawsze możesz spróbować rozładować te negatywne emocje w jakiś bardziej konstruktywny dla siebie sposób. Wyładuj tą agresję chociażby na worku. Lepszy będzie z tego dla Ciebie i dla świata pożytek Z przymrużeniem oka
7439
<
#2 | hurricane dnia 10.02.2017 23:52
Najpierw trochę ochłoń, daj sobie trochę czasu, żeby się wyciszyć i choć trochę to poukładać.
A żeby cokolwiek zadecydować musisz wiedzieć czy to skończone.
Łamanie szczęki?
Z czasem, jak pisze Amor - przejdzie Ci ochota, a poza tym nie warto.
6755
<
#3 | Yorik dnia 10.02.2017 23:56

Cytat

Niewierna ciągle płacze i mówi że brzydzi się siebie, ale nie wiem czy powinienem jej wierzyć.

Odczucia mają to do siebie, że zmieniają się pod wpływem bodźców zewnętrznych.
Muszą być jednak silne i nie chwilowe, inaczej to fatamorgana Z przymrużeniem oka;

Gdy owieczka sama kombinując jak tylko potrafi, cichaczem, pod osłoną nocy ucieknie z zagrody do lasu, bo bardzo to lubi, mimo, że doskonale wie, że nie powinna, i wilk się z nią zabawi, to wina tego wilka, mimo, że wcale jej nie wykradł ?Uśmiech
Pewnie tak, tylko trochę wina tej głupiutkiej zupełnie bezmyślnej owieczki, co to udaje, że nie wiedziała co robi, a już na pewno nigdy nie tego co jej pilnuje Uśmiech
No chyba, że nie udaje, ale wtedy to ewidentna wina, tego co pilnuje Z przymrużeniem oka
13391
<
#4 | Vivienn dnia 11.02.2017 00:10
Krzysiekstk, wstrzymaj się z łamaniem tej szczęki jeszcze przez jakiś czas. Z przymrużeniem oka
Gdy ostudzisz emocje możesz tego żałować lub co gorsza mieć jeszcze jakieś nieprzyjemności z tego tytułu. Konfrontacja z nim? Szczegóły? Dlaczego chcesz się tak katować? Co to zmieni? Przecież zdradziła. Koniec kropka. To wszystko jest Ci niepotrzebne. Po co Ci szczegóły ich schadzek/schadzki. Złość na niego i urażenie męskiej dumy jest zrozumiałe, tylko czy ty kierujesz swoją złość na właściwą osobę? On Ci niczego nie przysięgał, tylko ONA. Nie ON tylko ONA zawiodła Twoje zaufanie, złamała przysięgę.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 11.02.2017 00:36
Jeśli w celach informacyjnych to z flaszeczką? Dziękujesz za otwarcie oczu, a i możesz zapytać czy nie chce niewiernej na stałe. Zdziwiłbyś się jego reakcji.
13394
<
#6 | Krzysiekstk dnia 11.02.2017 01:48
Nie mogę nie wiedzieć o szczegółach. Inaczej sam układam to sobie w głowie, według najgorszych możliwych scenariuszy. Wychodzi coś na kształt bardzo ostrego porno. Tak jakbym sam wziął dziewczynę do hotelu. Dlatego chcę wiedzieć.
Jak na początku nie chciała się przyznać, uderzyłem ją w twarz. Nigdy wcześniej tego nie zrobiłem. Myślałem, że dzięki temu poczuję się lepiej. Nie poczułem się. Nie jestem z tego dumny. Wręcz przeciwnie.
Niby chciałbym jej wybaczyć i zacząć od nowa, ale czasami w mojej głowie budzą się potwory. Kto to przechodził, wie jak jest.
1088
<
#7 | torf dnia 11.02.2017 02:57
Walenie po pysku sobie odpuść ale informacją na temat zdrady podziel się z jego żoną.
6755
<
#8 | Yorik dnia 11.02.2017 03:49
Masz teraz najgorszy okres, musisz przeżyć jakoś pierwszy miesiąc i pamiętać, że teraz Twoja psychika chce Cię zniszczyć i wpuszcza w kanały tak jak z tym jej uderzeniam w twarz. Wysiłek fizyczny jest dobry.
Na razie musisz się uspokoić, zapanować nad sobą, masz duzo czasu na wszystko;
Reakcja Twojej żony jest dobra. Technicznie teraz nie musisz nic robić oprócz odsunięcia się na chwilę od żony, Niech ona zabiega i się martwi co dalej. Lepsze to znacznie, niż Ty byś chciał odzyskac nad wszystkim kontrolę, bo tylko polecisz za emocjami;
Nic nie deklaruj, nie obiecuj, nie pokazuj, że chcesz zacząć od nowa, nie teraz; Jej niepewność ma być dla niej karą;
Jesli czujesz, że chcesz ją porządnie wybzykać i zatrzeć jej tamte wspomnienia, zrób to, ale nic nie obiecuj;

Cytat

Nie mogę nie wiedzieć o szczegółach. Inaczej sam układam to sobie w głowie, według najgorszych możliwych scenariuszy. Wychodzi coś na kształt bardzo ostrego porno. Tak jakbym sam wziął dziewczynę do hotelu. Dlatego chcę wiedzieć.

Za duzo się filmów naoglądałeś. To naturalna potrzeba napędzana kilkoma odruchami z którymi strasznie ciężko walczyć. Zakładasz z góry, że ich główną potrzebą był seks i ostre porno, na ogół tak nie jest, bo z kimś nowym małe rzeczy dostarczają dużych emocji; Sam byś wziął dziewczynę do hotelu i co? Całą kamasutrę byś zaliczył razem z całym hardcorem? Zakładasz, że każda by tego chciała? Weź i się przekonasz;
Wielu z nas poznało szczegóły, z jednej strony ograniczyły wyobraźnię, z drugiej potem kołatały się gdzieś z tyłu głowy, bo wyobraźnia i podejrzliwość i tak nie odpuszczały;
W sumie to nie była Twoja intymność tylko jej, nie po to się chowała, żeby to teraz na światło dzienne wywlekać. Znasz ją najlepiej, wiesz co lubi, to jesli mogła i chciała, to sobie przyjemność zrobiła;

Nie pomyślałeś, że może iść z innym do łóżka? Ha! a niby czemu nie? a co ona jakaś ułomna jest? Jesli nie ma zaszytej, to czemu tak myślałeś?
Zakochać też się w kimś innym może, tak samo jak Ty; Od wielu rzeczy to zależy; Po 7 latach podobno statystycznie jest kryzys w związkach; wstrzeliliście sie idealnie, Macie dzieci?
12891
<
#9 | pit dnia 11.02.2017 07:32
Witam
Krzysiu ile macie lat ? Są dzieciaki ?

Cytat

Moja niewierna żona prosi żebym się od tego odciął.

Pytanie co ona jeszcze ukrywa ? Ile trwał romans ?
Niestety zdrada niszczy wszystkie fundamenty związku, zaufanie, szacunek, piękny obraz partnerki. Czy lać kochanka ? A po co ? To sprzymierzeniec, Twoja żona w końcu nie została zgwałcona, tylko sama tego pragnęła.

Cytat

Kochanek jest do mnie nawet podobny.
Albo masz sobowtóra albo brata bliźniaka. Dajesz się robić w konia :cacy
Nich ją sobie bierze Szeroki uśmiech Z całym dotychczasowym dorobkiem.

Cytat

Niewierna ciągle płacze i mówi że brzydzi się siebie, ale nie wiem czy powinienem jej wierzyć. Mamy iść do psychologa.

Lepiej do teatru, może załapie dodatkową pracę Uśmiech
Teraz zadbaj o siebie, ale tak jakby jej nie było. Układanie sobie wszystkiego w głowie zajmie trochę czasu. Odzyskaj to wszystko co straciłeś aby jej dogodzić. Bądź facetem, zdobywaj cele, bez względu na straty, przestań myśleć kobiecymi kategoriami, czyli kalkulować. Nie bądź słaby, mimo wszystko.
7439
<
#10 | hurricane dnia 11.02.2017 07:54
Krzysiekstk

Cytat

Niby chciałbym jej wybaczyć i zacząć od nowa, ale czasami w mojej głowie budzą się potwory.

O wybaczeniu po tygodniu to proponuję na razie zapomnieć.
Jak tego nie przerobicie, jak sam sobie tego nie poukładasz, nie "odchorujesz" to nic z tego nie będzie.
Ty na razie daj sobie czas, przede wszystkim, żeby ochłonąć, a nie myśl o tym co będzie.
No i wiedzieć musisz oczywiście to, czy to wszystko już się skończyło.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 11.02.2017 08:54
Takie zdarzenia jak zdrada są silnie stresogenne.
Przy stresie masz silną produkcję szkodliwych/np kortyzolu i ich wyrzut do organizmu. Co powoduje, że wielu osobom bardzo w tym okresie siada zdrowie. I to czasami bardzo poważnie.
Najszybciej pozbędziesz się nadmiaru tego paskudztwa z organizmu, przez wysiłek fizyczny, czy muzykoterapię. Redukuj stres, dbaj o siebie.

Przez czas trwania żałoby po stracie, odczuwanie mieszanki negatywnych emocji, jest czymś naturalnym. I pełne przeżycie tej żałoby jest czymś ważnym, abyś sobie w tym czasie wszystko poukładał i przewartościował.

Na terapii u psychologa zobaczysz też pewnie współmałżonkę w innym świetle, więc nie śpiesz się wcześniej z deklaracjami. Zobaczysz dokładnie z czego zdrada wynikła, na ile partnerka jest względem Ciebie uczciwa, to wtedy podejmiesz decyzje co dalej.
13394
<
#12 | Krzysiekstk dnia 11.02.2017 11:58
@pit - Ja mam 35, ona 33. Dzieci nie ma. Mieliśmy zacząć starać się o dziecko latem. Chciałem wcześniej, ale ona wolała poczekać. Mamy psa, który już chyba przejął rolę dziecka.
Poznała go w połowie listopada. Do hotelu pojechali w połowie stycznia.
Dowiedziałem się jak byliśmy na wczasach. Chciałem wracać do kraju, ale nie było miejsc w samolocie. Musiałem zostać 4 dni. Super wakacje.
@Yorik - bzykałem. Robię to codziennie. Nie odrzuca mnie, chociaż po pierwszym razie zwymiotowałem. Paradoksalnie, teraz jest lepsza w łóżku.
Nie wiem czy nie powiedzieć jej, żeby się wyprowadziła. Czy dziwne jest to, że jej obecność sprawia mi, na ogół, radość?
13254
<
#13 | maggie85 dnia 11.02.2017 12:22
Krzyś masz prawo czuć się oszukany, wierzyłeś, ze ukochana nie skrzywdzi Cię, zakladales że uroczyście złożona przysiega znaczy bardzo dużo, teraz Twoje fundamenty legły w gruzach, to początek ciężkich chwil dla Ciebie , zona pewnie dużo ukrywała przed Toba, od kochanka prawdy się nie dowiesz , żonę oszukuje a z Toba będzie szczery?Możesz jego zonie pomóc poznać prawdę, ciekawe że teraz Twoja żona przypomniała sobie , że krzywdzi nie tylko Ciebie ale i jego żonę i dziecko.Co do konfrontacji z kochankiem nie rób tego na gorąco , najpierw skup sie na zonie, myślę że jeszcze dużo sie dowiesz , teraz widzisz to tak za kilka miesięcy będziesz miał inny punkt widzenia.
5808
<
#14 | Nox dnia 11.02.2017 12:31
chociaż wiesz że fizycznie nadal jesteś ,,w jej typie"

Może to żona powinna poinformować partenrkę kochanka i wziąć na siebie wtyd,i całą resztę/jeżeli taka decyzja z Twojej strony się utrzyma/ i z tym żyć.Dlaczego Ty masz to robić?
Co innego zdradzać z mężam ,,jakiejś"kobiety a co innego patrzeć takiej kobiecie w oczy po...
6304
<
#15 | ottohetman dnia 11.02.2017 13:49
Krzychu, masz hustawke. Sa dwie mozliwosci po dwoch latach przepracujesz zdrade wybaczysz i zycie bedzie mialo slodko gorzki smak ale bedziecie razem albo po dwoch latach powiesz ze szkoda zachodu ze nie bylo sensu. Roznie to bywa.
Ja bym poinformowal jego zone z zemsty. Oczywiscie. Nie cackalbym sie. Ktos we mnie uderza ja odpowiadam. Trudno. Napewno skoczylbym na dziewczynki. Zdanie zdradzacza juz mnie nie interesuje. Garda wysoko chronie siebie zajmuje sie soba. Rozwijam swone pasje. Ja jestem na perwszym miejscu. Nie wykluczam ze jak ktos sie pojawi to skorzystam lub odejde. Zdradzacz to musi wiedziec. Jezeli zdradzaczowi to nie pasuje droga wolna. Tylko do tego trzeba albo nerwow ze stali lub stanu nazwijmy to "mam juz wy....e na Ciebie" asekuruje sie i szukam czegos lepszeg, moge odejsc w kazdej chwili. Pierwszym zlym znakiem bylo ze odmowila dziecka z Toba. Trzeba bylo sie wtedy ewakuowac. Jak kobieta nie chce dziecka ze swoim mężem znaczy ze nie traktuje Cie powaznie.
Widze Krzychu ze jestes mocny zawodnik. Mysl przedewszystkim o sobie. Pozdrawiam.

Komentarz doklejony:
Ps. Krzychu, jestes mlody wrazie jakbys sie zdecydowal na ewakuacje. Skoki spadochronowe, nurkowanie, fitnes, strzelectwo, wolontariat PAH, Amnesty International, szachy, brydż, nawet Towarzystwo Ziemi Łemkowskiej zapisz sie do jakiejs grupy. Wazne zebys byl wsrod ludzi. Poznasz moze nową laske, jak nie i tak bedzie super. Znalem goscia ktory
po zdradzie piznął wszystko wyjechal do Honkkongu i zostal w Amnesty International, pomaga uhodzcom czy tam dysydentom. Nowe życie. Wszyscy mu zazdroszczą. Poradzisz sobie. Najwazniejsze zebys nie zamknął sie w kloszu depresji i nerwicu. Strzalka kolego!
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 11.02.2017 14:23

Cytat

Napewno skoczylbym na dziewczynki.

Jeszcze chłopak jakieś kuwno załapie.
Spotka za jakiś czas fajną dziewczynę i stanie mu na drodze niepotrzebny syf w życiorysie.
6755
<
#17 | Yorik dnia 11.02.2017 18:41
Krzychu, to właściwie można Ci pozazdrościć komfortu w tej sytuacji. Nie jesteś uwikłany, nic nie powinieneś, nic nie musisz;

Cytat

@Yorik - bzykałem. Robię to codziennie. Nie odrzuca mnie, chociaż po pierwszym razie zwymiotowałem. Paradoksalnie, teraz jest lepsza w łóżku.
Nie wiem czy nie powiedzieć jej, żeby się wyprowadziła. Czy dziwne jest to, że jej obecność sprawia mi, na ogół, radość?

Wszystko w normie, korzystaj z dobrej strony tych emocji które się teraz w Was kłebią, drugi raz się pewnie nie powtórzy a wieczne nie będzie; Jej obecność Cię uspokaja lub wkurza?, to normalne;

Ottohetman,

Cytat

Pierwszym zlym znakiem bylo ze odmowila dziecka z Toba. Trzeba bylo sie wtedy ewakuowac. Jak kobieta nie chce dziecka ze swoim mężem znaczy ze nie traktuje Cie powaznie.

No nie wiem jak właściwie jest, ale na ogół, gdy kobieta faceta naprawdę kocha, jesli jest pewna, ze trafiłą na tego swojego, niezależnie czy to mąż czy kochanek, podświadomie chce sie z nim rozmnażać i mieć potomstwo;

Cytat

Ja bym poinformowal jego zone z zemsty. Oczywiscie. Nie cackalbym sie. Ktos we mnie uderza ja odpowiadam. Trudno.

Nierozsądne. Zawsze lepiej mieć jakiegoś asa w rękawie na gościa. Robienie zadymy często wymyka sie spod kontroli i rani niewinnych;

Amor,

Cytat

Jeszcze chłopak jakieś kuwno załapie.

i jeszcze na dwór też niech nie wychodzi bo się przeziębi biedaczek Uśmiech
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 11.02.2017 18:51

Cytat

i jeszcze na dwór też niech nie wychodzi bo się przeziębi biedaczek smiley

a co Wy z niego jakiegoś krzywego i garbatego robicie, żeby chłopak za seks musiał dziwkom płacić? Uśmiech ))
6304
<
#19 | ottohetman dnia 11.02.2017 21:45

Cytat

a co Wy z niego jakiegoś krzywego i garbatego robicie, żeby chłopak za seks musiał dziwkom płacić? smiley ))

Na dziewczynki nie mialem na mysli prostytutki, przeciez jest tyle portali randkowych w ktorych wiadomo o co chodzi, wbijasz umawiasz sie i masz za darmo. Pozdro

poprawiłam cytat
hurricane


Komentarz doklejony:
Cholera nie wiem jak sie cytuje, czemu nie zrobicie przycisku cutuj po wcisnieciu ktorego pojawia sie dodatkowe pole w polu tekstowym i w tymze drugim polu ktore sie pojawilo po wcisnieciu przycisku"CYTUJ" WKLEJASZ TEXT CYTOWANY. Jak cywilizowani ludzie a nie jakies quote albo co...


I po co te nerwy Z przymrużeniem oka
Zawsze ktoś poprawi jak coś nie wyjdzie Z przymrużeniem oka
A wystarczy przecież skopiować tekst, wcisnąć przycisk "cytat" i pomiędzy nawiasy wkleić skopiowany tekst Z przymrużeniem oka
Albo:
Skopiować tekst, wkleić, zaznaczyć i nacisnąć "cytat"
hurricane
13394
<
#20 | Krzysiekstk dnia 11.02.2017 22:34
Jeszcze w kwestii dzieci - nie staraliśmy się wcześniej, bo ja musiałem zakończyć pewien etap rozwoju zawodowego, a jej też zależało na karierze.
Co do prostytutek, to na razie nie czuję takiej potrzeby. Jak to ktoś napisał: "garbaty czy krzywy nie jestem" i myślę, że jak poszukam, to coś znajdę.
Czy u was też potwory w głowie budziły się głównie nocą?
Zamierzam spotkać się z kochankiem. Dam mu prosty wybór - albo on opowie swojej żonie o zdradzie, albo zrobię to ja.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 11.02.2017 22:55
Ja miałam podobną sytuację z "byłym"mężusiem...Z jednej strony chciałam że by po zdradzie wszystko wróciło jak było dawniej Ale to nie było już możliwe Rana zawsze pozostanie już....(Mój były mąż o romansie miał mi powiedzieć o wszystkim od razu Byłam szybsza -Bał się tak tłumaczy to???Z tym że ten strach trwał...4 lata 8)!!!)Dowiedziałam się wszystkiego dzięki detektywowi od zdrad p.***** myślę mógłby ci coś poradzić...Mi pomógł nie musisz kończyć związku a możesz rozegrać to w cywilizowany sposób Tamtej żonie kochanka należy się prawda-Inaczej stajesz się współwinowajcą po części tego wszystkiego...
zakaz reklamy apologises
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 11.02.2017 23:04

Cytat

Czy u was też potwory w głowie budziły się głównie nocą?

Mieszanka trudnych emocji i kłębiących się myśli, jest czymś naturalnym po zdradzie i najlepiej jest dać temu spokojnie wybrzmieć.
Żałoba po zdradzie trwa ok 2 lat.
Terapia u psychologa pomaga poukładać sobie wiele rzeczy i bliżej im się przyjrzeć

Cytat

Dowiedziałam się wszystkiego dzięki detektywowi od zdrad p.**** myślę mógłby ci coś poradzić...

Monika a Ty prowizję od pana ***** bierzesz?

Komentarz doklejony:

Cytat

Inaczej stajesz się współwinowajcą po części tego wszystkiego...

współwinowajcą niby czego miałby się stać ten chłopak?
czemu ma służyć takie manipulowanie jego emocjami?
jak skorzysta z usług p.******, to przestanie być współwinowajcą??? :szoook
6755
<
#23 | Yorik dnia 12.02.2017 08:19
Na ten wpis skasowanego użytkownika- Moniki nie zwracajcie uwagi; Zdumiewające, że ktoś, kto płeć zmienia jak mu pasuje i sili się na jakieś historyjki, by się zareklamować, a więc detektyw oszust, ma czelność jeszcze pisać, komu się należy prawda Szok To chyba jest szukanie naiwniaków i żerowanie na ludzkim nieszcześciu;
No pełen profesjonalizm, od początku oszukiwać swoich klientów; ja piernicze Uśmiech


Krzyś.

Cytat

Zamierzam spotkać się z kochankiem. Dam mu prosty wybór - albo on opowie swojej żonie o zdradzie, albo zrobię to ja.

Wymień korzyści, jakie z tego osiągniesz oprócz chwilowej satysfakcji; Może być tak samo jak ze spoliczkowaniem żony;
Jesteś pewnien, ze jak go żona z domu wyrzuci dzięki Tobie, będzie wolny, Twoja do niego nie pójdzie? zwłaszcza po jazdach z Tobą ?
13394
<
#24 | Krzysiekstk dnia 12.02.2017 12:42
Yorik - czuję, że muszę spojrzeć mu w oczy. Nie robię tego w przypływie złości. Jestem zaskakująco spokojny. Chcę zobaczyć czy będzie się denerwował patrząc na mnie i wiedząc, że w każdej chwili mogę odwiedzić jego rodzinę. To chyba taka forma odzyskania kontroli nad sytuacją. Przynajmniej pozornej.
Jeżeli żona wyrzuci go z domu, a moja będzie chciała do niego iść, to krzyż im na drogę.

Co do wpisu Moniki - Nie czuję się winny zatajania czy ujawniania takich informacji. Nie ja zdradzałem.
Żona próbuje przełożyć przynajmniej część winy za to co się stało na mnie - bo nie układało się nam. Problem w tym, że ja też czułem się samotny w tym małżeństwie. Ale pomimo tego na dupy nie poszedłem.
Jestem winien zaniedbań w związku. W takiej samej proporcji co ona. Ale nie jestem winien zdrady.
6755
<
#25 | Yorik dnia 12.02.2017 17:09
Czyli możliwe, że po części sobie Ciebie odpuściła, i wydawało się jej, że nie ma wiele do stracenia uzupełniając braki na zewnątrz; ale jak zaczęło się spełniać, przy okazji wyszła na puszczalską, wytrzeźwiała;
Gdy pojawia się samotność we dwoje, to chyba każdy powinien sobie zdawać sprawę, jak to na ogół się kończy, i Ty i Ona; padło na Ciebie, że dostałeś po jajkach, była szybsza, bo słabsza;
7194
<
#26 | Suchy64 dnia 13.02.2017 01:19
"czuję, że muszę spojrzeć mu w oczy. Nie robię tego w przypływie złości. Jestem zaskakująco spokojny."
Chcesz się rozstać, zrób to.

Chcesz składać Wasz związek na nowo, zapomnij o tej idei. Czym mniej wiesz, czym mniej masz obrazów, tym dla Ciebie lepiej.
9850
<
#27 | lagos dnia 13.02.2017 10:27

Cytat

Czym mniej wiesz, czym mniej masz obrazów, tym dla Ciebie lepiej.

No nie do końca się zgodzę z Suchym. Taka metoda wyparcia może skutkować tym, że wszystko wróci za jakiś czas i to ze zdwojoną siłą, albo pytania będą wracać przez resztę życia.
Tyle tylko, że nie trzeba wypytywać żeby mieć obraz tego jak było. Zazwyczaj dzieje się przynajmniej tyle co w stałym związku, najczęściej więcej. Sama zdrada jest już złamaniem tabu i nie ma się co łudzić, że jeśli chodzi o sex ktoś stawia sobie jakieś bariery.

Cytat

Nie mogę nie wiedzieć o szczegółach. Inaczej sam układam to sobie w głowie, według najgorszych możliwych scenariuszy. Wychodzi coś na kształt bardzo ostrego porno. Tak jakbym sam wziął dziewczynę do hotelu. Dlatego chcę wiedzieć.

Czyli zakładasz, że w realu nie było tak ostro i chcesz się uspokoić. Tyle, że nikt Ci prawdy nie powie bo to bez sensu.
A nawet gdybyś jakimś cudem dowiedział się wszystkiego ze szczegółami to co?
Jeśli bzykała się po bożemu to jesteś w stanie jej wybaczyć, ale jeśli robiła loda albo nie daj boże zrobiła to analnie to już nie ma szans, nie mówiąc juz o bardziej wyrafinowanych formach.
Jeśli będziesz chciał z nią być, po prostu zaakceptuj, że mogło to tak wyglądać. Naprawdę jest to lepsze niż karmienie się złudną nadzieją, ze może nie zrobiła tego czy tamtego.
A wypytywanie o szczegóły, tym bardziej tego gościa jest po prostu żenujące. Co będziesz sobie myślał, kiedy będzie Ci kłamał w oczy, mając w głowie co z nią robił? Widzisz, że to bez sensu?
7194
<
#28 | Suchy64 dnia 13.02.2017 12:11
@Lagos
Napisałem lakonicznie, moja wina. Bynajmniej nie myślałem o wyparciu(!!!), bo człowiek chce wiedzieć. To normalne. Ale nie tędy droga.
Czytanie korespondencji tych gołąbeczków, oglądanie zdjęć którymi się wymieniali (nawet jeśli to zwykłe zdjęcie bez "podtekstu"Z przymrużeniem oka, czy zdjęć detyktywa "na gorącym uczynku", jest cholernie ciężką hipoteką na przyszłość.
Moim zdaniem to strona która zdradziła powinna "wyznać grzechy". Szkoda, że na forum nie można szukać w wypowiedziach osób, bo pisałem o tym obszernie.
Moim zdaniem to osoba która zdradziła powinna możliwie oględnym słownictwem (znowu te obrazy) opowiedzieć szczerze o zdradzie. Jak głęboko ta spowiedź powinna iść zależy od potrzeb osoby zdradzonej. Jendak przestrzegam przed pochopnym wypytywaniem o szczegóły. W pierwszym momencie może się zdawać, że chce się wiedzieć wszystko.
Po kilku latach wystarczy wiedza, że sypiała z cieciem, a szczegóły stają się zmorami które nie pozwalają się odnaleźć w tym połatanym związku.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 13.02.2017 12:38
Tak w kontekście wypowiedzi Suchego64 i lagos i tego zapytania :

Cytat

Czy u was też potwory w głowie budziły się głównie nocą?


przypomniało mi się takie ćwiczenie, które polecił mi psycholog
Polega ono na tym, aby w momencie kiedy sieczka myśli i pojawiających się obrazów sprawia iż człowiek dosłownie wariuje, zamknąć na chwilę mocno oczy.
A zaraz po ich otwarciu skoncentrować się przez moment na tym co w danej chwili zmysłami odbieramy, na własnym ciele i na miejscu w jakim jesteśmy.
Ta by człowiek zdał sobie sprawę z tego, że w danym momencie jest bezpieczny, że nic mu nie grozi.
Ponieważ wyobrażenia ( zarówno te podparte obrazami, jak i te podparte wyobraźnią) strasznie nakręcają negatywne emocje i są zdecydowanie gorsze niż realna rzeczywistość, która osobę w danym momencie dotyka.

To proste i banalne ćwiczenie miało za zadanie właśnie w momencie "odchodzenia od zmysłów", urealnienie tych zmysłów w rzeczywistym świecie.
Mi bardzo pomogło, więc polecam.

Ja znam szczegóły i żałuje, że miałam do niech dostęp. Tylko mnie niepotrzebnie poblokowały i bardzo ciężko jest mi się teraz tych blokad pozbyć.
13394
<
#30 | Krzysiekstk dnia 13.02.2017 20:47
Chcę znać szczegóły, żeby upewnić się, że mnie dalej nie okłamuje. Tylko i aż tyle.
W moim systemie postrzegania sprawiedliwości do wybaczenia i zapomnienia potrzebne jest wyznanie winy i weryfikacja tego przyznania się.
Zadaję jej pytania. Dość szczegółowe. Nie o łóżko. Bardziej o okoliczności spotkań itd. Potem te same pytania dostanie kochanek. Jakakolwiek rozbieżność odpowiedzi wskazuje na to, że któreś kłamie. Kochanek raczej nie, bo jest bardzo przestraszony (wiem, sprawdziłem - mam dojścia w jego miejscu pracy). A może jest tak, że potrzebuję jeszcze jednego argumentu, żeby kopnąć ją w dupę?
Mam jeszcze pytanie do zdradzonych kobiet. Sytuacja jest taka: macie męża i 13 miesięczne dziecko. Czy chciałybyście dowiedzieć się o jego zdradzie? Z tego co wiem, to nie był jego pierwszy skok w bok. Nie będzie też pewnie ostatni. Chciałybyście, żebym odwiedził was z wydrukami rozmów, nagraniem głosu niewiernej, przyznającej się? Co miałbym wam powiedzieć: "bardzo mi przykro, ale Pani mąż bzyka moją żonę?"
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 13.02.2017 20:57
Może wpierw dowiedz się czegoś o niej , zobacz co to za osoba i intuicyjnie spróbuj wyczuć, czy to zniesie.
Jak ma rozrusznik, czy cierpi na jakieś inne schorzenie, to oprócz wzięcia nagrań postaraj się, aby karetka stała pod domem.
Będzie cierpiała tak samo jak Ty, jej życie już nigdy nie będzie spokojne i beztroskie. Jesteś pewien, że chcesz jej to zrobić?

Jak masz jaja, a facetem jesteś, więc mieć powinieneś, to może pogłówkuj nad tym co zrobić, aby to jemu tak dać popalić, aby nigdy jej już nie zdradził, jak tak bardzo troszczysz się o jej "dobro" Uśmiech

Niektórzy mówią, że warto powiedzieć, ja bym nie powiedziała. Tak sobie kombinuje, że takie rzeczy oddaje się w ręce opatrzności.
Każdy ma jednak inne zdanie.

Komentarz doklejony:
13 miesięcy maleńkie dziecko,
jaką masz pewność, że dziewczyna w stanie załamania nie sięgnie po żyletkę i dziecka nie osieroci?
11897
<
#32 | murka dnia 13.02.2017 21:02
A jeśli trafisz na osobę która "odkręci gaz"? Owszem możesz tak zrobić z zemsty, ale bądź odpowiedzialny, za to co zrobisz. Tak chciałabym wiedzieć, z drugiej strony wiem że gdybym miała niezbite dowody, nie dające się w żaden sposób wytłumaczyć to już by mnie nie było, bo bym tego nie udźwignęła w tamtym czasie. Trudne pytanie.
5808
<
#33 | Nox dnia 13.02.2017 21:19
,

Cytat

to nie był jego pierwszy skok w bok. Nie będzie też pewnie ostatni

Cytat

niewierna żona prosi żebym się od tego odciął. Twierdzi, że to skrzywdzi kolejną osobę i ich małe dziecko
.
może być tak że żona o niczym nie wiedziała,o niczym nie wie zajęta dzieckiem,wcześniej będąc w ciąży.
Może być też tak że podejrzewa ale on się dobrze kryje.

Wiele razy na portalu pisały dziewczyny w ciąży albo z małymi dziećmi że coś się święci ale nie mają dowodów,nie wiedzą skąd je wziąć ,nie stać ich na usługi profesjonalisty ...a pan mąż śmieje się im w twarz.Chciałyby ruszyć do przodu ale bez dowodówtkwią w miejscu.
Więc sam widzisz że decyzja tudna.
Z całą pewnością nie wywalałabym wszystkiego na stół bez prośby o to.
Amor

Cytat

takie rzeczy oddaje się w ręce opatrzności.

To po co my te rady dajemy?
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 13.02.2017 21:24

Cytat

To po co my te rady dajemy?

A co nasze poprawianie sobie samopoczucia ma z tym wspólnego?
Po prostu uważam, że taką sprawę można załatwić po męsku.
To zresztą jest strasznie trudny temat.
5808
<
#35 | Nox dnia 13.02.2017 21:31

Cytat

To po co my te rady dajemy?

Cytat

A co nasze poprawianie sobie samopoczucia ma z tym wspólnego

no ja nie wiem czy B40 podpowiadając jak zdobyć dowody...poprawia sobie samopoczucie.
13394
<
#36 | Krzysiekstk dnia 13.02.2017 21:32

Cytat

Po prostu uważam, że taką sprawę można załatwić po męsku.
To zresztą jest strasznie trudny temat.

Po męsku to chyba jedynie ryj obić. Pierwsze rozwiązanie, które przychodzi do głowy. Na razie jestem na etapie dręczenia kochanka. Dostaje ode mnie wiadomości. Bez pogróżek i wulgaryzmów. Zobaczę jeszcze co i jak powie w trakcie spotkania.
Co do jego żony (rodziny) mam mieszane uczucia. Kiedy budzą się moje potwory, to jest ona tylko siłą żywą wroga. Powiecie, że to okrutne. Zgadzam się.
Z drugiej strony jest mi jej szkoda. Mam takie wątpliwości, jak wy i nie chcę jej krzywdzić.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 13.02.2017 21:37

Cytat

o ja nie wiem czy B40 podpowiadając jak zdobyć dowody...poprawia sobie samopoczucie.

Nox jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy sytuacją, w której ktoś o zebranie dowodów zabiega, a sytuacją uszczęśliwiania kogoś na siłę, w sytuacji gdzie dziewczyna z dzieckiem może być zupełnie nieświadoma działań małżonka ... to wybacz... Każdy z nas może mieć odmienne zdanie Uśmiech ja przedstawiłam swoje , Ty swoje, autor podejmie własne decyzje ... i wszystko

Komentarz doklejony:

Cytat

Po męsku to chyba jedynie ryj obić. Pierwsze rozwiązanie, które przychodzi do głowy.

nad dobrymi rozwiązaniami czasem trzeba pogłówkować dłużej,
obicie byłoby najłatwiejsze, ale na pewno są równie skuteczne, a i dotkliwsze rozwiązania Uśmiech
3739
<
#38 | Deleted_User dnia 13.02.2017 21:48
Czym innym jest ulżenie chwilowe sobie, nawet zemsta, a czym innym poinformowanie drugiego zdradzonego. Jeśli ktoś sobie nie radzi ze swoimi emocjami po zdradzie, niech pomyśli czy jest w stanie sprostać emocjom drugiego zdradzonego. Samobójca może się zdarzyć, ale i załamanie, i nawet wyzwanie ,gdy ktoś nie chce uwierzyć.
Powiedzieć czy nie to już kwestia własnego wyboru i sumienia.
7375
<
#39 | B40 dnia 13.02.2017 22:16
Masz rację Nox nie poprawiam sobie. Z przymrużeniem oka Czasami jak prowadzę daną osobę od 0 to retrospekcja. Te same zachowania te same kłamstwa. Każda zdrada jest inna .... a jednak tak bardzo podobna te same schematy zarówno u zdrajcy jak i zdradzonego.

Każda z was ma wiele racji w tym co pisze:

Amor:

Cytat

Jak masz jaja, a facetem jesteś, więc mieć powinieneś, to może pogłówkuj nad tym co zrobić, aby to jemu tak dać popalić, aby nigdy jej już nie zdradził, jak tak bardzo troszczysz się o jej "dobro" smiley


To akurat bardzo proste zabrać, zniszczyć coś na czymś komuś najbardziej zależy.

Nox:

może być tak że żona o niczym nie wiedziała,o niczym nie wie zajęta dzieckiem,wcześniej będąc w ciąży.
Może być też tak że podejrzewa ale on się dobrze kryje.

Cytat


Wiele razy na portalu pisały dziewczyny w ciąży albo z małymi dziećmi że coś się święci ale nie mają dowodów,nie wiedzą skąd je wziąć ,nie stać ich na usługi profesjonalisty ...a pan mąż śmieje się im w twarz.Chciałyby ruszyć do przodu ale bez dowodówtkwią w miejscu.


Tego jestem na 100% pewien pancio odrzucony przez żonę bo jest małe dziecko. Sam mam dwójkę już większych ale pamiętam że z sexem nie było różowo po narodzinach. Tak już jest. Decydujesz się na dzieci decydujesz się na czasowy celibat.

Krzysiu rozumiem Ciebie też chciałem zniszczyć kochanka w sumie w jakiś sposób zniszczyłem doprowadziłem do utraty pracy. Nic więcej zabrać mu nie mogłem bo ... nic nie miał. Czy masz do tego prawo? Moralne, życiowe?

A dlaczego nie skoro poprawi to Twoje samopoczucie? Tylko drobna uwaga, nie poprawi nadal będziesz czół głód zemsty.

Odrębna kwestia czy ta dziewczyna (żona z dzieckiem) powinna wiedzieć - moim zdaniem TAK. Czy nie mieliście za złe że ktoś wam nie powiedział? Ja miałem. Są osoby które od tego czasu w moim domu są PERSONA NON GRATA. Wiedza daje nam możliwość podjęcia świadomej decyzji. Niewiedza jest o 1000 kroć gorsza. I jak myślicie czy pan ładny nie znajdzie nowego nabytku? Znajdzie i to szybko. On już przekroczył granicę następnym razem będzie prościej.

Innym tematem jest zachowanie żony dobrze rokujące. Zerwanie kontaktów, zero spotkań zero tel.

Pamiętaj nie dawaj szansy z automatu. Automat równa się powtórka. Ktoś kto nie umiał słuchać musi poczuć.
12891
<
#40 | pit dnia 13.02.2017 22:25
Krzysiek robisz podstawowe błędy, zrzuciłeś winę na siebie mimo że powinieneś na chłodno dojść dlaczego nastąpiło oddalenie między wami. Kochanek ?
A co on jest winien ? Wziął co mu pozwolono brać. :cacy
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 13.02.2017 22:35

Cytat

To akurat bardzo proste zabrać, zniszczyć coś na czymś komuś najbardziej zależy.

dokładnie, ale przy odpowiednim rozeznaniu w terenie, pewnie da się rozegrać tą "wojnę" bez strat w bezbronnych cywilach Uśmiech

Cytat

Czy nie mieliście za złe że ktoś wam nie powiedział? Ja miałem.

mężczyzną jesteś, większość tych młodych matek, przykutych do domów i dziecka/dzieci, nie potrafi się pozbierać przez lata

maleńkie dziecko, równie dobrze możliwym jest, że dziewczyna cieszy macierzyństwem i szczęściem małżeńskim; odbierając jej to, obierze się jej to już na zawsze; nie jemu, jej!; i spokój, wraz z poczuciem bezpieczeństwa, Bogu ducha winnemu dziecku;

a całkiem możliwe, że lepiej dla nie byłoby aby wiedziała; albo i sama mu boki robiła;

dobre rozeznanie terenu powinno chyba taką decyzję poprzedzić

Komentarz doklejony:

Cytat

Kochanek ?A co on jest winien ? Wziął co mu pozwolono brać. smiley

dokładnie!
ale chyba wielu z nas popełniało ten błąd i w pierwszym momencie gniew i złość, jaką czuje się do partnera, projektował na kochanka/kochankę
6755
<
#42 | Yorik dnia 14.02.2017 00:20
Krzysztofie, jeśli wolisz zajmować się cudzym związkiem bardziej niż swoim, to musisz przewidzieć skutki swoich pomysłów i wziąść za nie odpowiedzialność a nie uważać że masz w du...e bo tylko wyrównujesz rachunki; z kim ? Z facetem, który nie miał wobec Ciebie żadnych zobowiązań, z jego żoną, która nic Ci nie zrobiła? Gucio wyrównujesz;

Chciałbyś rzucić gościa na kolana, bo Twoja duma została urażona? chcesz udowodnić że jesteś lepszy? To uważaj żeby nie stać się tym gorszym;
Nie przyszło Ci do mózgownicy, ze to ta Twoja pani narobiła facetowi kłopotów??
Pewnie odmóżdżona, bezwolna bidulka wykorzystana przez podstępnego casanowę, który się tylko tym trudni, prawda?
Nie wiesz jak ja zwabił do tego hotelu? to proste; zahipnotyzował ją Z przymrużeniem oka

Jeśli ta pani ma być tylko narzędziem zemsty w Twoich rękach, to najważniejsze, żeby mu dokopała, będzie lipa, jak tylko się załamie, lub podetnie sobie żyły; ale wtedy wymyślisz coś innego, co nie? Z przymrużeniem oka
Póki co możesz zrobic jej prezent na Walentynki; to dobra data, bardziej zaboli, to może mu bardziej dokopie, zrobi fajne sceny, wywali z domu, rozwiedzie się, a Ty będziesz mógł się z tego cieszyć;

Może być jeszcze inny pasztet; kobieta nie będzie miała nic do stracenia i z tą lafiryndą, która uwiodła jej męża będzie chciała wyrównać rachunki, z tym jeleniem który ją nie zaspokajał, przez co wzięła się za jej faceta też; nie życzę Ci tego, ale może włąśnie tego Ci trzebaZ przymrużeniem oka

Jeśli jednak chcesz być samarytaninem dbającym o dobro tej pani, żeby nie przeżywała tego co Ty, a nawet coś gorszego, to spraw, żeby w najbliższym czasie nie pomyślał nawet, żeby robić jej takie numery; za trudne?
łatwiej lecieć za egoistycznymi emocjami niz ruszyć głową i mieć satysfakcję na długo?
13394
<
#43 | Krzysiekstk dnia 14.02.2017 13:55
Czy ktoś z was słyszał może o sztuczkach pozwalających na uzyskanie dostępu do FB? Ewentualne informacje proszę na priv. Pozdrawiam

Komentarz doklejony:
Ona ciągle kłamie. Zamiast opowiedzieć mi o relacji z kochankiem, mówi, że to zbyt bolesne dla niej. A dla mnie jakie? Przyjemne?
Byliśmy na terapii. Psycholog stwierdziła, że widać że mi zależy. Ale u niej tego nie widzi. I co?
Chciałbym żeby przyznała się sama z siebie. Nie chcę jej przesłuchiwać.
Kochanek jest tak przestraszony, że płacze na spotkaniu, błaga żeby nie mówić jego żonie i opowiada o wszystkim. A niewierna nic. Blokada. Może jak zafunduję jej waterboarding, to zacznie mówić. Tracę nadzieję, że coś z tego jeszcze będzie.
Uważam, że nowy początek wymaga szczerości i prawdy. Na kłamstwie nic nie zbudujemy.
7063
<
#44 | ed65 dnia 15.02.2017 13:08
Cześć
Wyjazdy w delegacje to już ona ma z głowy? Uśmiech
Tak na marginesie tej delegacji, to sprawdź czy to aby na pewno była delegacja..

Moi przedmówcy mówią Ci Szokchłoń. A Ty postepujesz jakbyś wskoczył do wrzątku...
No i seryjnie popelniasz błędy!
A najpoważniejszym jest to, że pokazujesz jej całą swoją postawą, że Ci na niej zależy!
Zrozum, że to nie Ty przepraszam za słowo, nasrałeś na środku pokoju i nie Ty masz to sprzątać.
Jak ona myśli, że to Ty odwalisz brudną robotę, a w dodatku zniknie smród, to daj sobie z nią spokój...

Seks z nią? Po czymś takim?
Nie dość, że wbrew temu co napisał Yorik, narażasz swoje zdrowie. Bo skąd wiesz kogo, oprócz Twojej gwiazdy miał w łóżku skoro wiadomo jaki jest..
Co tym próbujesz udowodnić?
I komu?
Jej czy sobie?
Jeśli jej chcesz pokazać, że jesteś lepszy od niego to Ciebie zmartwię. Jeszcze długo będziesz z nim porównywany i będziesz w jej łepetynie to porównanie przegrywać.
Z prostego powodu.
Tych chwil uniesień z kochankiem żadna kobieta tak szybko nie zapomina... To zupełnie inne emocje i okoliczności, których nigdy nie będzie żałować.
Jeśli sobie, to efekt już był jak zwymiotowałeś..

Jeśli ona czegokolwiek żałuje to wyłącznie tego, że się jednak połapałeś i to przerwałeś..
Widzę, że jakby Ci było mało, to sypiajac teraz z nią chcesz mieć kolejny ból głowy?
Lubisz sobie komplikować życie, co?
A jak się okaże, że jest w ciąży?
Bo i taka możliwość istnieje. I będzie chciała Ciebie w ten sposób zatrzymać..
Chcesz się wtedy zastanawiać z nim, czy z tobą. W końcu bzykala się w tym samym okresie i z nim, i z Tobą...

Jesteś jakiś masochista czy cuś?
Mało Ci tego, co było w ich korespondencji, że prowadzisz przesłuchania? Po jaką cholere sam siebie krzywdzisz?
Jeśli treści były tak pikantne, nakrecali się nawzajem to przyjmij do swojej wiadomości, że tam było wszystko, łącznie z tym, czego byś sam nie otrzymał.. Bo tak najczęściej jest z kochankiem..
Puszczają wszelkie hamulce..

Czego od niej oczekujesz? Że usłyszysz prawdę..?
Nie bądź naiwny. Klasyka. Zdrajca przyzna się i powie Ci wyłącznie tylko tyle ile sam ustaliłeś. I to w takiej formie, aby nie stracić za bardzo na i tak mocno nadszarpnietej reputacji.
I nic ponadto..

Tak, to po części oczywiście Twoja wina.. Uśmiech
Jeszcze raz usłyszysz taki tekst, to natychmiast każ się jej pakować i wypad z domu.
Czyżbyś siła wrzucił ją do łóżka kochanka?
Ona zdecydowała nie pytając się Ciebie o zdanie.
Miała wybór..
Mogła wspólnie z Tobą próbować naprawiać małżeństwo, to co się miedzy wami psuło lub odejść..
To drugie też by Ciebie bolało ale byłoby to uczciwe wobec Ciebie.
Niestety wybrała najgorsze rozwiązanie. Znalazła sobie kogoś na zastępstwo..
A okazało się, że dla kochanka była tylko rezerwową dziurą...
Podwinął ogon pod siebie i została w czarnej dupie...

Brzydzi się teraz sobą.. Hm, to ciekawe, bo jak poczytałes tylko ich korespondencję, to jakoś tego obrzydzenia do siebie nie miała...
Z każdym tak ostro pisze?

Krzysiek
Szansa nie jest równoznaczna z wybaczeniem! Nie myl pojęć..
Bo choć i na jedno, jak i na drugie trzeba zasłużyć, to danie szansy ma być Twoim kaprysem aktem a nie czymś co jej przysługuje bo jest Twoją póki co jeszcze żoną.
A do uzyskania Twojego wybaczenia droga długa.
O ile szansę od Ciebie w ogóle otrzyma.. To jej trzeba jasno zakomunikować!

Cała jej postawa, to co mówi, a szczególnie to co robi ma Tobie mówić, że danie jej szansy nie jest Twoją pomyłką.
Bo udać się to ma jej a nie Wam czy Tobie..
Póki co mamy? Ano brak szczerości wobec osoby, którą skrzywdziła. To w oparciu o co ona chce rozpocząć odbudowę tego co zrównała z ziemią? Jak chce odzyskać choć odrobinę Twojego zaufania, skoro klamalam rano, w południe i wieczorem?
Na tym co było? Przecież już tego nie ma!
Ona to zniszczyła
Nie da się zbudować nowego w oparciu o kłamstwo brak szczerości i szacunku..
Przy braku szczerości z jej strony to żaden terapeuta jej nie pomoże..
Widzisz,
Ona w tej chwili jest na etapie ratowania swojego tyłka.
Teraz usłyszysz od niej tylko to co chcesz usłyszeć, za wyjątkiem całej prawdy..
Dla niej zaczęła się gra o przetrwanie...
Paskudna, bo wie, co do niej czujesz..
Jeśli jej pozwolisz grać swoim uczuciem, ona wygra..
Jej zostaną piękne wspomnienia, Ciebie będzie zabijać projekcja tego co zrobiła..
Więc nie dostarczaj jej paliwa i nie walcz o nią..
Skup się nie na niej, a wyłącznie na sobie,
Na odbudowaniu wiary w siebie i swojego poczucia wartości...
Pokaż jej, że Was już nie ma..
Nie pokazuj, że Tobie na niej zależy.
Zacznij się od niej odsuwać. Chce walczyć o Ciebie?
Niech walczy. Ty już nic nie musisz.

Jesteś Ty, pies, potem dłuugo nic i gdzieś tam dopiero jest ona,,
Chcesz jej dać szansę, to wyłącznie swoich warunkach. Łamie choć jeden, wylatuje..
Teraz masz być twardy, stanowczy i ona musi to widzieć, że to nie ujdzie jej plazem...
Z tymi dowodami, które masz, do adwokata. Zabezpiecz się od strony materialnej i finansowej...
W takich sytuacjach obowiązuje zasada :jak chcesz pokoju, to musi być widać, że jesteś gotowy na wojnę...
Jak zobaczy, że za moment może stracić wszystko to może wtedy do niej dotrze co zrobiła i zacznie poważnie Ciebie traktować...
W każdym razie musi zacząć Ciebie szanować..

Rozmawiałeś z kochankiem? Ok. Póki co jest posrany że strachu ale nie bądź taki pewien, skoro to nie jest jego pierwsza taka akcja..
Myślisz, że jesteś pierwszym, który z nim rozmawiał?
Na razie to usłyszałeś tylko tyle ile zechciał Ci powiedzieć..
Niech zgadne.
Ona go pierwsza zaczepila? Uśmiech
13394
<
#45 | Krzysiekstk dnia 20.02.2017 00:24
Byłem na spotkaniu z kochankiem. Chciałbym odwołać jedno. On nie jest podobny do mnie. Przynajmniej fizycznie. Niewierna zawsze zwracała uwagę na zęby. Moje są jak perełki, bo dbam - a kochanek nie ma górnej dwójki. Reszta zapuszczona. Nie wiem, jak mogła puścić się z taką fleją.
Nie jest też podobny z charakteru.
Od początku spotkania był bardzo zdenerwowany. Drżało mu kolano. Po jakimś czasie zaczęła drżeć broda. Wykorzystałem tekst jednego z was i zadałem mu pytanie (dziękuję bardzo) - czy żona jest silna psychicznie i czy jak się dowie, to nie odkręci gazu. Gość ma około 40 lat, łeb wielkości mikrofalówki, a zaczął łkać i prosić, żebym jej nie mówił, bo to zniszczy jego rodzinę. Spytałem, czy myślał o tym, że niszczy moją. Nie powiedział nic, tylko przepraszał.
Nie pytałem o szczegóły. Nie ciągnąłem rozmowy. Nie było potrzeby.
Tak jak pisaliście - nie dowiedziałem się niczego nowego. Ale to spotkanie dało mi dużo radości. Nigdy nie uważałem siebie za kanon męskiego piękna, ale przy nim jestem jak Jude Law, czy Beckham. Po drugie, gość jest pizdą. Dałem mu 2 tygodnie na to, żeby się przyznał. Za tydzień prześlę mu zdjęcie bloku w którym mieszka. Może to on ten gaz odkręci.
6755
<
#46 | Yorik dnia 20.02.2017 04:05
Przejrzałeś mu dokładnie stan uzębienia? Uśmiech
Rzuciłeś goscia na kolana, co Ci więcej trzeba? Gość Ci nie zagraża.
Jesteś bezrady z żoną i koncentrujesz się na gościu bo tylko to możesz?
Przecież to mógł być każdy;
Na następnych też będziesz tracił czas i nerwy?
Pogadaj może z żoną, niech Cię nie zdradza, będzie prościejZ przymrużeniem oka
12891
<
#47 | pit dnia 20.02.2017 09:06
Może "jedynka" między nogami jest zadbana ? :brawo

Cytat

Może to on ten gaz odkręci.

Żyjesz chęcią zemsty do osoby która tylko wzięła co jej pozwolono zabrać.
Jak Twoja małżonka zaszaleje to będziesz musiał cały pułk wybić.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 20.02.2017 10:12
do łez rozbawiła mnie ta zadbana jedynka między nogami :tak_trzymaj

Krzystofie ja miałam podobny problem jak i Ty.
Dopóki psycholog mi nie uzmysłowił, że zwyczajnie włącza mi się mechanizm obronny i projektuję na nią złość, którą czuję do niewiernego.

Cytat

Nie wiem, jak mogła puścić się z taką fleją.

Jak sobie poradzisz teraz z tą świadomością, że żyjesz z fleją?
I na dodatek ta fleja przywaliła Ci rogi?

Mścić możesz się do oporu, do znudzenia wręcz, ale zemsta nie zwróci Ci tego co straciłeś. Da tylko chwilowe ukojenie, połaskotasz własną próżność.

Księżna fleja gziła się po kątach, mają w czterech fakt, że niszczy komuś rodzinę, odbiera spokój na całe życie.
W czterech miała Twoja wybranka to, że zabiera maleńkiemu rocznemu dziecku ojca (i matkę w ogólnym rozrachunku). Niszczy tym samym dzieciakowi życie, na samym starcie.

I kto ma za to zapłacić? Wszyscy tylko nie Twoja gwiazda?
No tak ... bo jak ktoś taki jak Ty, zadbany, dbający o siebie, z zębami jak perełki, mógłby popełnić taki błąd i wybrać taką fleję bez charakteru?

Zemsta nie da Ci ukojenia, chwilowe tak, wejdzie Ci w schemat, to będziesz mścił się dalej.
Składaj księżnej jeszcze kolejne hołdy/składaj kolejne ofiary, bo stawiam dolary przeciwko orzechom, że na jednej zemście się nie skończy ... Smutek
12173
<
#49 | jagodalesna dnia 20.02.2017 11:40
Baw się dłużej w Big Brothera, a Twoja żona tym razem znajdzie sobie Pana z lepszym uzębieniemZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem oka Ale widocznie Ty lubisz tracić czas!
7063
<
#50 | ed65 dnia 20.02.2017 12:03
Oj Krzycho, Krzycho..
Nie możesz zrozumieć, że kochanek Twojej lubej to Twój przyjaciel, a nie wróg?
Dziwne?
No to już Tobie odpowiadam dlaczego. Bo ten gostek właśnie otworzył Ci oczy, kim jest i do czego jest zdolna Twoja małżonka.
A agresję kierujesz pod niewłaściwy adres. To nie on Tobie slubował i do niczego nie był zobowiązany.
Dla niego to zupełnie obca kobieta,
Wierz mi, gdyby ona tego nie chciała, to już przy pierwszej próbie facet dostałby od po gębie. A tej podkręcajacej atmosferę korespondencji w ogóle by nie było.
Twój problem ma konkretne , dla ułatwienia powiem, żeńskie imię, nosi Twoje nazwisko i nie tylko plącze się Ci po mieszkaniu, ale z Tobą śpi w jednym łóżku..

Nie możesz zrozumieć prostej rzeczy, że to kobieta wybiera i decyduje komu udostępni swoją jaskinię rozkoszy?
Gdyby tego nie chciała, to choćby facet był samym Dwaynem Johnsonem lub Bradem Pittem, do łóżka im się jej nie udałoby zaciągnąć.
To był wyłącznie jej wybór i jej decyzja.. Nikt Ci niczego nie ukradł, nikt jej nie ogłuszył ani nie zgwałcił
Ona tego chciała i do tego konsekwentnie zamierzała, a finał już znasz
Jak chcesz jej podowalać do pieca, to możesz pogratulować gustu i dokonanego wyboru Uśmiech

Zasadnicze pytanie brzmi:czego Ty chcesz, a nie czego chce ona..
Bo jak na razie to ona żadnych konsekwencji nie poniosła. Mieszka z Tobą, bzyka się z Tobą, z Tobą przebywa, rozmawia i śpi..
Za Ty to i owszem. Cały czas je ponosisz.. Zryta psychika, brak snu, nocne koszmary..
No i co Ty na to? Kim dla Ciebie jest ta kobieta, skoro dla niej nic się nie zmieniło i nic nie straciła?
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 20.02.2017 12:20
Krzysztof,Perełko Szeroki uśmiech oceniłeś gościa po wyglądzie,nazwałeś go fleją dobrze że jeszcze jedynki w spodniach nie oceniłeś...masz chwilową satysfakcję,na pewno lepiej sie nie poczujesz.
ed,już napisał co trzeba...a ty chyba nie masz zamiaru go szantażować ? tym że poinformujesz jego żonę? i może być tak,że perełki się posypią...
6755
<
#52 | Yorik dnia 20.02.2017 14:07
Amor,

Cytat

No tak ... bo jak ktoś taki jak Ty, zadbany, dbający o siebie, z zębami jak perełki, mógłby popełnić taki błąd i wybrać taką fleję bez charakteru?

Trzeba też się wyładować na wszystkich, szukać winy wszędzie tylko nie w sobie. Faceci tak mają. Będą robić wszystko oszukujac samych siebie, tylko żyby się nie przyznać do tego, że dali ciała na całego.
Jesli już tak bardzo chcesz mieć wpływ na rzeczywistość, to czemu nie przyszło Ci do głowy, że te swoje perełki mozesz sobie wsadzić głeboko, bo kobieta potrzebuje czegoś kompletnie innego? Za trudne? Nie będziesz się zastanawiał czego, wystarczy, ze na siłę ma być tak jak Ty chcesz;
Ciężko przełknąć, ze jest się cieniasem, bo połaszczyła się na gościa bez "dwójki" Jak widać, chyba nie o to w życiu chodzi, ale Ty tego najwyraźniej nie wiesz;

Cytat

Księżna fleja gziła się po kątach, mają w czterech fakt, że niszczy komuś rodzinę, odbiera spokój na całe życie.

Nie, ona jednak bardzo liczyła na to, że nikomu krzywdy nie zrobi; to mąż szaleje, udowadniając jej przy okazji, jaki jest słaby, widząc zagrożenie i problem tam gdzie go nie ma, robi bydło, energia w powietrze, takich się nie rozumie i nie szanuje;
Dwa samce szarpią się o samice zajęci sobą, a ona w końcu znajdzie trzeciego, bo jej ten syf nie potrzebny. Taka reguła Uśmiech
Na razie pewnie jej to pasuje i schlebia, a i tak dopuszczać będzie do siebie kogo ona chce, a nie jej facet, który nie chce widzieć włąściwych problemów;
7375
<
#53 | B40 dnia 20.02.2017 20:57
Wiesz Yorik myślę że to nie szukanie winy. To po prostu zaskoczenie. Każdy z nas myślał że przyprawiono nam rogi z kimś "lepszym". Sami znamy to najlepiej "pani w białych kozaczkach", gość w sandałkach i skarpetach - czyt. typowy Janusz. (mogło być gorzej - mogły być japonki - mój przykład) Nie wybierają ładnieszych, mądrzejszych bardziej zaradnych. Zdrajcy wybierają innych. Mając wiedzę z naszego portalu niestety sorry że to napiszę wystarczy powiedzieć komuś to co chce usłyszeć udać zainteresowanie i będziemy ideałami.

Krzysiek myślisz że widziała tą brakującą dwójkę???? Myślę że nie zauważyła by brakujących jedynek. Jak kiedyś napisał mój kolega z portalu dla nich liczy się tu i teraz.

Z czym Yorik ma dużo racji dwa szarpiące się samce utwierdzą gwiazdę tylko w jej wyjątkowości. Znam wiele osób z naszego forum które są nadal w "starych związkach" jeden mianownik. Nie daje się szansy z automatu. To podstawowy błąd. Psycholog mówi Ty chcesz ona nie widać. No to musisz zobaczyć.

Na początek wywalenie za burtę. Wydatki na dom po połowie i zero sexu. Podział obowiązków też po połowie. Ostrzej? Proszę bardzo pozew z orzeczeniem winy i jak napisałem wyżej. To Ty masz stwierdzić że warto a nie ona że spróbuje. Jak ma Ciebie szanować skoro nie szanujesz siebie. Ukierunkowałeś złość na doopcingera. On może być co najwyżej deserkiem nie celem.

Pamiętam jak oznajmiłem żonie jak będzie:

1. najpierw zajmę się nami - wszyscy dowiedzą się jak było,
2. później zajmę się majątkiem
3. gdy zostaniecie z niczym zajmę się nim
4. po roku wpadnę i roz.... to co z was zostało (jeżeli będzie co roz....)

Na tą chwilę żonka czuje się totalnie bezkarna jesteś ty - Łosiek, jest kozioł ofiarny - Pan bezzęby i ona - BIDULKA. Robisz to od d...y strony. To ona ma poczuć że nic się nie udało. Nie poczuje szykuj się na powtórkę. Bo to że z Tobą zostanie pewne na 100% a gdzie znajdzie takiego drugiego jak Ty? jak się powtórzy patrz schemat wyżej:

Łosiek,
Kozioł,
Bidulka

Zmieniać się będą tylko kozły i psycholog nic tu nie załatwi.
6755
<
#54 | Yorik dnia 20.02.2017 21:30
B40,

Cytat

Łosiek, Kozioł, Bidulka
Zmieniać się będą tylko kozły i psycholog nic tu nie załatwi.

Genialne spostrzeżenie Szeroki uśmiech
A Łosiek będzie miał ciągle zajęcie z wykorzystanymi przez nią kozłami, sprawdzał im stan uzębienia i tylko się dziwił, że coraz to gorsi mu tą bidulkę krzywdzą Szeroki uśmiech
Pod osłoną nocy, to może nawet jakiś drakulak bez dwóch jedynek się trafi Uśmiech
Jaki z tego morał ? pitolić perełki, wyrwać ze dwa zęby, każda poleci Uśmiech
13394
<
#55 | Krzysiekstk dnia 21.02.2017 20:52
Mały update. Nie ma już niewiernej. Kazałem się jej wyprowadzić. Zrobiła to wczoraj. Dałem jej tydzień na poinformowanie swojej rodziny. Inaczej ja to zrobię.
W następny poniedziałek mam wizytę u prawnika. Ciekawe czy transkrypcje rozmów i nagranie jej przyznania mogą być dowodem.
Macie rację - zrozumiałem to w trakcie weekendu.
Kochanek dostał na razie tylko zdjęcie bloku, w którym mieszka.
Chciałbym jebnąć go na kasę, ale boję się że oskarży mnie o szantaż, a więc na razie odpuszczę. Zobaczę co powie prawnik.
Dziękuję za wsparcie. Dam znać jak sprawa będzie się rozwijać.
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 21.02.2017 21:22
Na kasę? A za co? Za użytkowanie niewiernej? To chyba ma swoją nazwę.
6755
<
#57 | Yorik dnia 21.02.2017 21:45
Krzysiek,

Cytat

Chciałbym jebnąć go na kasę, ale boję się że oskarży mnie o szantaż, a więc na razie odpuszczę.

Wystarczy, niech określi ile warte było dla niego to spotkanie, niech sam wyceni, im niżej tym lepiej Uśmiech ale poniżej 50zł to nie schodź, bo rynek byś zepsuł;

Chyba nie jesteś taką cipą, która teraz nęka Evę w Zdradzie przez internet, przeczytaj;
7439
<
#58 | hurricane dnia 22.02.2017 07:17
Krysiekstk - Ty w ogóle nie czytasz ( albo nie rozumiesz ) co do Ciebie tutaj ludzie piszą.
A szkoda, bo sam pewnie za jakiś czas dojdziesz do tego, że źle robisz.
I jeśli teraz za cel sobie postawiłeś zemstę na kochanku za puszczanie się żony to gratuluję, jak kulą w płot.
Jemu to powinieneś podziękować, że Ci Tobie nieznane oblicze żony pokazał, a nie walić go na kasę, czy coś tam.
Zemsta to daje satysfakcję na chwilę, niesmak zostaje już na długo dłużej i problemy również.
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 22.02.2017 07:54
Przecież chłopak ma całkiem nie głupi pomysł.
Ja z tej wypowiedzi Krzyśka zrozumiałam, że chłopak wycenić chce swoje milczenie, Nie powie nic żonie kochanka o tym co wie, nie zniszczy życia tamtej rodzinie, ale to kosztuje.
Doopcingier chciał mieć dwie kobiety, to niech teraz baka nadgodziny.
Więcej kobiet, więcej odpowiedzialności, więcej problemów i kosztów - proste Uśmiech

Krzychu bardzo konkretny z Ciebie facet :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Jak casanova zapłaci za spokój swojej rodziny, to i dotrze do niego jaką wartość ma spokój własnego domu.
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 22.02.2017 09:14
Amor, fajny żart,oby to był żart...
pan fleja,jak perełka go nazwał zapłaci raz,drugi, za 3x perełkę w obrączkach wyprowadzą z domu...
Krzysztof,może go postawić pod ścianą, i dać mu czas na przyznanie się żonie do zdrady,ta kobieta ma prawo to wiedzieć,ale nie szantaż i płacenie za milczenie za to można beknąć... art.191 kk.
Perełko,masz swoje życie i swoje problemy, więcej tych problemów raczej ci nie trzeba.
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 22.02.2017 09:28
Zahireczko, ale to przecież wszystko zależy od tego jak poprowadzi rozmowę Szeroki uśmiech
Jak ją dobrze rozegra, to Casanova może sam wyjść z propozycją Z przymrużeniem oka
To jest możliwe Fajne
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 22.02.2017 09:35
I będzie tak szkolił i pilnował gościa w nieskończoność? Potrafi powiedzieć, kiedy będzie miał dość? Może jakaś cena górna istnieje? Świetny pomysł, by zamiast rozwiązać swój problem, znaleźć sobie zastępczy.
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 22.02.2017 09:47
Czemu w nieskończoność? i po co ma go pilnować?
konkretna suma; jedna wpłata;
Oficjalnie może się wręcz delikatnie wzdrygać/wahać ... i wręcz bronić przez jej przyjęciem Szeroki uśmiech

Dlaczego on ma brać na siebie ciężar i odpowiedzialność za powiadomienie czyjejś żony?
Casanova ma wybór. Niech on go dokona i weźmie za to pełną odpowiedzialność. To przecież jest dobre przesunięcie środka ciężkości.

Komentarz doklejony:
Przecież to nie zdradzony jest odpowiedzialny za to, że dużego wyboru w tej całej sytuacji nie ma.
Niech się głowią, Casanova z gwiazdą, co w tej sytuacji zrobić i jak skrzywdzonym straty wyrównać.
3739
<
#64 | Deleted_User dnia 22.02.2017 10:03
Na co Krzycho ma wpływ? Zajmuje się swoim małżeństwem? Stara się zacząć własne życie, naprawiać związek lub go zakończyć? Otóż nie, pod pozorem poinformowania żony kochanka walczy ze swoim alter ego. Kochanek jest tym złym, winnym zdrady i nieszczęść w jego własnym związku.
Kochanek ma swój świat, podobnych jemu jest pełno. Załóżmy, że gościu sam powie swojej żonie. I na co liczymy? Że powie prawdę wg Krzycha? I co dalej?
3739
<
#65 | Deleted_User dnia 22.02.2017 10:14
Przecież w swojej sprawie już wstępnie zdecydował. Reszta zależy od decyzji i posunięć Gwiazdy.
Pozostaje sprawa powiadomienia żony Casanovy.
Przecież nie o pieniądze tu chodzi, bo żadna finansowa rekompensata mu nie zwróci tego co stracił.
Przesuwa tylko w kwestii ciężaru podjęcia decyzji i dźwigania za nie odpowiedzialności środek ciężkości.

Może się i mylę i czegoś nie widzę. Jednak na tą chwilę tak to potrzegam.
I uważam, że z tych które tutaj na zetce widziałam, to jedno z ciekawszych i konkretniejszych rozdań po zdradzie.

Komentarz doklejony:
*postrzegam

Komentarz doklejony:
zresztą my tutaj gdybamy, a on może mieć całkiem inny plan, albo podjąć za chwilę całkowicie inne decyzje Uśmiech
3739
<
#66 | Deleted_User dnia 22.02.2017 10:27
Amor, ja już o swoich próbach kontroli, wpływu na "śwagrów" pisałem nie raz. Żadna z takich zabaw nie przyniosła mi ulgi, poczucia przewagi, sprawiedliwości. Nic poza chwilowym poczuciem ulgi. Sprawdzają się za to stare rady typu - postaw flaszkę kochankowi, niech bierze gwiazdę ze sobąSzeroki uśmiech . To żona Krzycha przysięgała, nie kochanek. Jeśli Krzychu chce namiastkę uczciwości od romeo, niech się nie bawi w wycenę usług swojej żony, a sam poinformuje, zadba o odpowiednie dowody dla tamtej kobiety. Chyba, że boi się, by romeo nie spiknął się ponownie z jego żoną i szuka mu zajęcia. Nie ten bezzębny to inny się znajdzie, jeśli żonka taka gościnna. Zero wpływu.
7439
<
#67 | hurricane dnia 22.02.2017 10:29
Apologises,

Cytat

Żadna z takich zabaw nie przyniosła mi ulgi, poczucia przewagi, sprawiedliwości. Nic poza chwilowym poczuciem ulgi. Sprawdzają się za to stare rady typu - postaw flaszkę kochankowi, niech bierze gwiazdę ze sobąsmiley . To żona Krzycha przysięgała, nie kochanek.

No właśnie dokładnie o to mi chodziło.
Niczego to nie da i takie szukanie zastępczego tematu jak problem cały czas na wierzchu.
3739
<
#68 | Deleted_User dnia 22.02.2017 11:06
Apollo, ale on już niewierną spakował. Podjął jasną konkretną decyzję. I tu jest temat zamknięty.

Informowanie żony kochanka wiąże się z wzięciem na siebie odpowiedzialności za to. A kto powinien tą odpowiedzialność dźwigać? Zdradzony?

I Gwiazda i Casanova proszą, aby nie informował żony kochanka.
Da im to w prezencie, to nigdy nie docenią. Tak jak i nie doceniali tego co posiadali.
Poinformuje dziewczynę zada jej ogromny ból, a może nawet i zniszczy jej życie bo dziewczyna może się w życiu z tego nie podnieść/ mało takich przypadków na zetce?/.
Dlaczego ma brać na siebie tak trudną decyzję?
Przesunięcie odpowiedzialności na zdradzających i wymuszenia na nich wzięcie pełnej i świadomej odpowiedzialności za swoje czyny jest sprawiedliwe.
I myślę, że to jest to co, co może przynieść ulgę.

Gdybym to ja była na miejscu tej zdradzonej żony, to właśnie tak chciałabym, aby ktoś potraktował mojego niewiernego.
Aby wsadził go w takie kleszcze, w których mógłby odczuć skutki tego co robi i dał mu do tego wybór, który spędził mu sen z powiek, ale zmusił wreszcie do myślenia.

Ale to jest oczywiście tylko moje zdanie.
3739
<
#69 | Deleted_User dnia 22.02.2017 11:10
Amorka,tu nie ma być żadnej rozmowy,czy negocjacje,nawet gdyby ten casanowa wyskoczył z propozycją zapłaty za milczenie,Krzysztof śmiało może poczuć się jakby sprzedał żonę, nie żonie,a mężowi zapłacono za świadczone usługi i nawet to ma swój art.czerpania zysku z cudzego nierządu.Casanowa może okazać się sprytniejszy...Co Perełka zrobi z wiedza jaka posiada od niego zależy, czy sam osobiście poinformuje żonę casanowy,a co żona zrobi z biednym amantem to już nie jego problem...
3739
<
#70 | Deleted_User dnia 22.02.2017 11:23
Zahireczko, ale on już przecież niewierną spakował i wystawił za drzwi, tam gdzie teraz jej miejsce.
O jakim więc sprzedaniu jej mowa? Nie można sprzedać czegoś co się odrzuciło.

Oboje chcą milczenia Krzysztofa , aby "chronić" nieświadomą, bo wiedzą i czują, że zrobili jej krzywdę. Chcą minimalizować straty/ skądinąd słuszny kierunek/ szkoda, że po czasie/.
Poinformuje ją. To on w ich oczach będzie tym podłym, tym słabym, tym bez charakteru. Staną ponad nim. Będzie to czuł, nawet nieświadomie, ale będzie to odczuwał.
13181
<
#71 | Maxj dnia 22.02.2017 11:27
Kolego na początku zakładaj szpiega na tel i komputer nie czekaj z tym ani minuty moja też mówiła że skończyła i płakała a przeczytaj moją historie do końca to zobaczysz do czego są zdolne ty już nie masz żony tylko wroga podstepnego i bez żadnych skrupułów który nie cofnie się przed niczym będzie kłamała płakała a swoje robiła musisz być o krok przed nią będziesz na nią patrzył jak na ukochaną ale nie daj się zwieść to jest największe wyzwanie nie zmieni się będzie cię zdradzała dalej żonę kochasia poinformuj ale jak opadną emocje i zbierzesz dowody i czegoś się dowiesz o kochasia i jego rodzinie nie miej skrupułów oni nie mieli
3739
<
#72 | Deleted_User dnia 22.02.2017 11:30
Amor, to tylko strach. Tylko jedna siła- wyrzuty sumienia zmuszą Casanovę do wyjawienia prawdy jaka była. Strach ? Wyprzedzające półprawdy na odpi. .. się dla Krzycha i uśpienie podejrzeń we własnym domu.
Żeby nie było, sam bawię się strachem. Nie liczę na uczciwość ze strony gacha wobec jego własnej rodziny. Menda ma swoim widokiem nie włazić mi w oczy, tylko tyle, i sprawdza się. Ale uczciwość? Sprawiedliwość? Wyrównanie rachunków? To kłamca, tchórz. Nie jest zdolny do uczciwości, zapłaty, poniesienia konsekwencji i ja tego nie zmienię. Cokolwiek w życiu mu się nie sypnie nie wyrówna to mojej krzywdy. Tak nisko siebie nie cenię. Krzychu albo się będzie rzucał w nieskończoność albo wreszcie postawi siebie ponad swoją żonę, bezzębnego romeo.
3739
<
#73 | Deleted_User dnia 22.02.2017 11:32
Amorka,spakował i co? ale jeszcze jest jego żoną...
Jedna rodzina już sie rozpadła,drugą trza chronić? bo Casanowa i nierządnica obawiają się konsekwencji? Krzysztof ma cały ciężar dźwigać ? i on ma te konsekwencje ponosić? bo nieświadoma niczego kobieta żyje w kłamstwie,tu nie tylko ona została skrzywdzona...
3739
<
#74 | Deleted_User dnia 22.02.2017 11:45
Apollo nie strach, tylko to miejsce o krok dalej, gdzie niemoc, pustka i totalne zagubienie; to miejsce z którego ludzie wołają do Boga o pomoc.

p.s i ja już zmykam , zetka to straszny złodziej czasu, nie mogę już Wami klikać, bo zawalam swoją robotę Pokazuje język

@Zahireczko, odpowiedziałam wyżej na Twoje pytania Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:

Cytat

Cokolwiek w życiu mu się nie sypnie nie wyrówna to mojej krzywdy.

nic?

Cytat

To kłamca, tchórz. Nie jest zdolny do uczciwości, zapłaty, poniesienia konsekwencji i ja tego nie zmienię.

a gdyby jednak Twoje działanie zmieniło go? zmieniło całkowicie,
też nie przyniosłoby Ci to satysfakcji i ulgi?

bo widzisz ja się nad tym zastanawiam ostatnio, czy to właśnie nie przynosi dopiero ulgi
3739
<
#75 | Deleted_User dnia 22.02.2017 12:47
Krzywda to uczucie bardzo subiektywne, moja krzywda nie musi być tożsama z krzywdą romeo, tym bardziej jego żony czy ich dzieci. Nawet nie śmiem porównywać moich odczuć do odczuć żony któregokolwiek ze śwagrów.
Załóżmy, że zmuszę swojego "romeo" do całkowitej zmiany. Zmienię w ten sposób czas, zdarzenia, wyrównam rachunki? Ile warta jego refleksja, jeśli sam nie jest zdolny do niej? Nawet gdyby mój cwaniaczek przylazł na kolanach, posypany popiołem i transparentem co robił, nie stanie się moim znajomym, przyjacielem, kimś wartym by zakłócać moje życie. Mało tego, uczciwość nakazuje by moja żona spotykając żonę Romeo przyznała się i poprosiła o wybaczenie. Nie zmienia to jednak w żadnym wypadku romeo, jego uczciwości i nie wyrównuje rachunków między nimi. Zmusza jednak do włażenia w cudze życie zamiast brania odpowiedzialności za swoje.
3739
<
#76 | Deleted_User dnia 22.02.2017 13:13
Apollo wciąga mnie ta dyskusja z Tobą, a muszę popracować.

Cytat

Krzywda to uczucie bardzo subiektywne, moja krzywda nie musi być tożsama z krzywdą romeo, tym bardziej jego żony czy ich dzieci.

nie musi i nie jest, bo to są w sumie indywidualne relacje;

Cytat

Mało tego, uczciwość nakazuje by moja żona spotykając żonę Romeo przyznała się i poprosiła o wybaczenie.

i to jest dokładnie ich relacja; jednej kobiety i drugiej; Tobie nic do ich relacji, ani do ewentualnej wyrządzonej sobie wzajemnie krzywdy;

Cytat

Zmienię w ten sposób czas, zdarzenia, wyrównam rachunki?

przeszłości nie zmienisz, ale z drugiej strony czy to nie jest tak, że ciąg przyczyn i skutków, jak to mawiają buddyści, wyłączyć możesz,

Cytat

Nawet gdyby mój cwaniaczek przylazł na kolanach, posypany popiołem i transparentem co robił, nie stanie się moim znajomym, przyjacielem, kimś wartym by zakłócać moje życie.

no bo nie wybaczysz dopóki nie masz z drugiej strony rzeczywistej, odczuwalnej skruchy; zawsze zostaje ta drzazga, że ktoś postąpił źle i tego nawet nie czuje;

Cytat

Zmusza jednak do włażenia w cudze życie zamiast brania odpowiedzialności za swoje

włażenie w cudze życie wiąże się z zaangażowaniem w to włażenie, kombinowaniem; a ja nie o tym mówię;

Cytat

Nie zmienia to jednak w żadnym wypadku romeo, jego uczciwości i nie wyrównuje rachunków między nimi.

rachunki pomiędzy tamtym małżeństwem, są ich rachunkami; i tylko ich;
3739
<
#77 | Deleted_User dnia 22.02.2017 13:22
Przeczytaj więc Amor swoje wnioski i odnieś je do sytuacji Krzycha. Co mu da kombinowanie z jego Romeo i na ile wystarczy.
I tylko jedno uzupełnienie. Po co mi wybaczenie mojemu śwagrowi? Do czego, gdy zaledwie przeszkadza mi jego widok, a chłop z wszelkich sił unika mnie jak diabła? Poza tym jednym felerem on dla mnie nie istnieje.
3739
<
#78 | Deleted_User dnia 22.02.2017 13:33

Cytat

Co mu da kombinowanie z jego Romeo i na ile wystarczy

właśnie nie kombinowanie, tylko postawienie swojej granicy i twardych warunków;

to oni (bezzębny romeo i gwiazda) szachują go; stawiają go pod ścianą; przerzucają na niego odpowiedzialność;
dlaczego ma się nie bronić?; to oni będą patrzeć na niego z góry, gdy będzie tym podłym, który powiadomi nieświadomą; to on będzie tym złym,słabym, który w emocjach powiększył straty;

Komentarz doklejony:
oczekują, że będzie milczał, że weźmie na siebie zminimalizowanie strat wynikłych z ich działania?
ok ich prośba jest zrozumiała i w pełni zasadna;
ale to milczenie kosztuje

Komentarz doklejony:
dlaczego on miałaby za to płacić?; i tu nie o pieniądze chodzi
3739
<
#79 | Deleted_User dnia 22.02.2017 13:47
To jest oczywiste, czego się boją zdrajcy. Szeroki uśmiech
Gdy nakazujesz sobie tzw normy moralne, system zły i dobry, uzależniasz swoje postępowanie od innych ludzi to stajesz się niewolnikiem . Niewolnikiem innych ludzi i swoich norm, poczucia sprawiedliwości. Krzychu nic nie musi. Gdy to dotrze do niego, nie będzie niczym niewolnikiem. Nie musi być ani dobrym, ani złym, ani odpowiadać za czyny innych ludzi! Brać odpowiedzialność za kogoś to walka z wiatrakami. Nie musi wiedzieć co zrobi z żoną, co zrobi z romeo. Niech sobie żyją w niepewności ile tylko chcą, ile chce Krzychu. A on niech się nie zmusza do niczego, niech będzie panem swojego życia. Jedno życie to aż nadto by się namęczyć z samym sobą.
Krzychu nie musi nic .
3739
<
#80 | Deleted_User dnia 22.02.2017 13:59

Cytat

uzależniasz swoje postępowanie od innych ludzi to stajesz się niewolnikiem

po to stawiasz właśnie granice, aby na wpływ innych na samego siebie im nie pozwolić,

ale obiecuje, że przemyślę raz jeszcze tą naszą rozmowę;
a swoją drogą zaśmieciliśmy chłopakowi rozmóżdżaniem wątek :kapitulacja
może to można gdzieś przesunąć?
3739
<
#81 | Deleted_User dnia 22.02.2017 14:19
Wymyśl nazwę i wrzucę rozważania na forum. Smutek
Problem Krzycha nie jest pierwszym tego rodzaju. Granica to coś co sobie narzucamy, najczęściej by nie dać się zranić, oszukać, wykorzystać. Kłopot w tym, że chłopak sam je przekracza. Zaprasza Romeo do życia uzależniając swoje kroki od zachowania zdradzacza. Romeo ma nadal do czynienia z żoną Krzycha? Stawia warunki , wyśmiewa się, grozi? On po prostu jest i to jest wkurwiające, że gość gdzieś tam jest i jeszcze nie jęczy z bólu. Granica sprawiedliwości się przesuwa, nie ważne, że Romeo ma pampersa dawno pełnego i śmierdzi na kilometr. To za mało. Więc Krzychu znalazł patent, szantaż. Przestanie , gdy łajza się przyzna? Wybacz, ale śmiem wątpić. Jako autor szantażu przejmie część winy zdrajcy, nawet jeśli nie chce. Nigdy nie będzie pewny co Romeo powiedział swojej żonie. Może nie być końca tego bałaganu.
6755
<
#82 | Yorik dnia 22.02.2017 14:24
Amorka, mówicie o tym samym. Tyle, że Ty jeszcze widzisz jakieś korzyści które można z sytuacji wyciągnąć; Najważniejsze, to nie być fujarą i nie przegapiać okazji, które za często się nie trafiają; Można świat trochę naprawić i przy okazji jeszcze na tym zarobić Szeroki uśmiech
Milczenie kosztuje? hi, hi Szeroki uśmiech
Jeśli tak, to można by być bardzo kreatywnym nie niszcząc gościa a mieć ubaw po pachy; np. wziął tą moją bez pytania, to ta jego teraz musi odpracować i ma się nie wcinać; niech zobaczy jak to jest, a kobieta trochę przyjemności by miała Uśmiech Uczciwie ?
3739
<
#83 | Deleted_User dnia 22.02.2017 14:59

Cytat

Wymyśl nazwę i wrzucę rozważania na forum.

"granice"? "rozdanie po zdradzie"?

Cytat

wziął tą moją bez pytania, to ta jego teraz musi odpracować i ma się nie wcinać; niech zobaczy jak to jest, a kobieta trochę przyjemności by miała smiley

i co mam Ci powiedzieć Yorik jako kobieta? Smutek ; ot męski punkt widzenia;
a ja osobiście brzydziłabym się po czymś takim samą sobą, bo czułabym, że przegrałam podwójnie;
może jakimś niedorypanych panienkom danie tyłka tyłka na boku może sprawić satysfakcję i je dowartościować, że zemściły się w ten sposób na tej co im odebrała męża; a i coś tam przyjemności fizycznej zyskały na tym;
ja np akurat nie tego w życiu szukam i nie tego potrzebuję Smutek ;
jaką niby satysfakcję miałoby mi to odpracowanie tyłkiem zdrady niewiernego przynieść? poza poniżeniem niewiernego? fizyczną? ... proszę Cię Yorik ... miałam więcej niż jednego chłopaka, to i zdarzyłam wyrosnąć z ufania swoim uczuciom i podbitym emocjom, a nauczyłam się na ich czyny i działanie względem mnie patrzeć;
co więc na odpracowaniu zdrady niewiernego u męża kochanki miałabym zyskać?
kilka orgazmów i podbite emocje?

Komentarz doklejony:
druga rzecz; miałabym poniżyć kogoś, kogo kiedyś kochałam, z kim łączą mnie piękne przeżycia i wspomnienia?;
miałabym poniżyć faceta który by moim mężczyzną?
3739
<
#84 | Deleted_User dnia 22.02.2017 15:22
Pełny luzikSzeroki uśmiech Pomijając brak decyzji żony Romeo.
Ciekawe jak Romeo miałby zmusić swoją żonę do zaangażowania i motylków jak w pełni romansu? Samo bzykanko to można byle gdzie i z byle kim odbębnić. Bzykanko z kwaśną miną lub łzami w oczach kobiety? No co kto lubi.
6755
<
#85 | Yorik dnia 22.02.2017 16:08
Amorka,

Cytat

jaką niby satysfakcję miałoby mi to odpracowanie tyłkiem zdrady niewiernego przynieść? poza poniżeniem niewiernego? fizyczną? ... proszę Cię Yorik
.
Jaką satysfakcję? odpracowanie to odpracowanie.
Skoro mąż zaciągnął długi, dłużnicy się upomnieli, trzeba spłacać.
No chyba, że masz intercyzę, to nie musisz; Uśmiech

Apollo..

Cytat

Bzykanko z kwaśną miną lub łzami w oczach kobiety? No co kto lubi.

Ojojojoj....nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy Uśmiech
3739
<
#86 | Deleted_User dnia 22.02.2017 16:13

Cytat

Uczciwie ?

pozorna uczciwość;
no i gdzie wówczas w tym minimalizowanie strat?
pytanie powinno więc brzmieć, nie, czy uczciwie, ale czy mądrze,

Cytat

Ciekawe jak Romeo miałby zmusić swoją żonę do zaangażowania i motylków jak w pełni romansu?

a to chyba w sumie najmniejszy problem, jak facet atrakcyjniejszy; kobieta w szoku; żądna zemsty; kilka trików z adepta Szabelskiego, to i bez zmuszania motylki pojawić się mogą Szeroki uśmiech

pytanie jaki efekt końcowy; nieoczekiwana zmiana miejsc?

Komentarz doklejony:

Cytat

Skoro mąż zaciągnął długi, dłużnicy się upomnieli, trzeba spłacać

mąż zaciągnął mąż spłaca Fajne proste jak drut Fajne
3739
<
#87 | Deleted_User dnia 22.02.2017 17:10
Dobrze, że się w czymś różnimy. Chyba nie ma idealnych, uniwersalnych rozwiązań.
Dla mnie udział Romeo w spłaceniu długu nie jest konieczny. Rzecz opiera się na kwestii braku wyboru, decydowania, gdy żona szła w tango, gdy kochanek wchodził w związek na trzeciego i ewentualnym daniu tego wyboru żonie Romeo. Tak jak nie chciałem, by ktoś obcy decydował właził z butami do mnie, np udawał dobrego znajomego, tak kwestię informowania pozostawiam sobie, nie tchórzowi. Na pewno nie decyduję o wartości innej osoby za pomocą kasy. U mnie wartość mają czyny, te są niewymierne.
Na pewno chodzi o nauczkę Romea? Gdybym miał decydować, odbierać dług, sam informuję żonę Romea, sam dostarczam jej dowodów, by nie wyjść na głupka, niestety sam powinienem zadbać, by kobieta nie zrobiła jakiejś głupoty. Romeo może zaledwie patrzeć i czekać na efekty. Na pewno nie pozwalam mu wcisnąć jego kitu tej kobiecie.
Swoją drogą znam ciekawy przypadek. Zdradzony poinformował żonę kochanka. W efekcie obydwoje połączyło normalne uczucie, zbudowali związek. Zdrajcy długo nie potrafili znaleźć miejsca i spokoju. Bez kombinacji, szantażu i czekania na łaskawość tych, których o nic prosić czy wymagać nie warto. Jest wyrównanie rachunku, ból dupy zdrajców, spłata długu. Z przymrużeniem oka
6755
<
#88 | Yorik dnia 22.02.2017 17:44
Apollo...

Cytat

Tak jak nie chciałem, by ktoś obcy decydował właził z butami do mnie, np udawał dobrego znajomego, tak kwestię informowania pozostawiam sobie, nie tchórzowi.

Piękny egoistyczny punkt widzenia;
A poinformowanie to oczywiście już nie jest wejście do nikogo z buciorami i jest pozostawieniem komuś wyboru ? ha, ha...

Cytat

Na pewno nie pozwalam mu wcisnąć jego kitu tej kobiecie.

to tak z wrodzonej uczciwości, swoich norm, wyznania i przenikliwości, co dla kogo będzie najlepsze ? Uśmiech
3739
<
#89 | Deleted_User dnia 22.02.2017 18:28
Otóż to Yoriku, nawet nie twierdzę, że nie ma w tym egoizmu. :niemoc
Nikt nie jest w stanie przewidzieć naprzód i zadecydować co zrobić za żonę Romeo. Każda opcja bez jej wiedzy ,jej decyzji, i co tu dużo gadać nawet ona sama dopóki nie tej zdrady nie przeżyje. Dotychczas nawet nikt nie zapytał o nią i lecą same egoistyczne slogany o sprawiedliwości, dawaniu komuś nauczki, wykupywaniu długu.
Nie ma wg mnie żadnej różnicy czy autor sam poinformuje tę kobietę o zdradzie, czy zmusi Romeo do takiego kroku. Ta kobieta nie prosiła o zdradę i nie prosiła o informację o zdradzie. I tak przeżyje ją na tylko sobie właściwy sposób. Egoistyczne jest również stwierdzenie - aby winny był Romeo. Autor podejmując krok zmuszenia gościa do czegoś takiego i tak będzie wiedział, że to on zmusił. Takie przerzucanie winy.
Może padnie argument, że Romeo pierwszy zaczął. Sąsiad ukradł mi kurę to ja ukradnę mu też. Złodziej będzie złodziejem, bez względu na intencje.
Zasadnicza różnica na zmuszaniu kogoś do informacji o zdradzie, a informowaniu samemu tkwi we wzięciu odpowiedzialności za taki krok. Zero pewności czy zdrajca stanie na wysokości zadania, a własnych działań już tak łatwo się nie usprawiedliwi. Egoizm i tak zostanie, ale nie zakryty winą Romeo. Facet nie był zdolny do wierności, uczciwości, a ma być zdolny wzięcia odpowiedzialności za ból żony? Dopóki się tego bólu nie weźmie na własne barki żadne poczucie swojej własnej krzywdy, wyrównywania nie będzie równe bólowi tej kobiety.
Czy to sprawiedliwe wobec Krzycha? A kto powiedział, że taki rachunek jest możliwy? Pora się zmierzyć z własnymi demonami zamiast tworzyć takie innym ludziom.
3739
<
#90 | Deleted_User dnia 22.02.2017 18:44
O czym Wy mówicie?
Facet ma wolną drogę. Jak nie ma żadnych zobowiązań w postaci wspólnych kredytów, dzieci które trzeba wychować, czy tym podobnych blokujących, to jaki ma sens aby w tym związku siedział ? Szok

Może iść spokojnie dalej. Za jakiś czas otrzepie się po tej zdradzie.
Jak ma ten komfort, że nic nie musi, że może zacząć spokojnie nowy związek i iść dalej przez życie bez tego całego syfu po zdradzie ciążącego ciągle z tyłu głowy, to po co w tym trwać?

Komentarz doklejony:
Nic tylko otrzepać się, zrozumieć mechanizm, by ustrzec się od kolejnych błędów, wybaczyć, bo nie ma po co w sobie żalu i gniewu pielęgnować, odejść i zacząć normalnie dalej żyć.
3739
<
#91 | Deleted_User dnia 22.02.2017 18:58
No widzisz Amor, więc facet idzie samodzielnie przez życie albo babra się w szantaże i szuka zysku dla siebie np u Romeo, jego żony lub swojej żony? Piszemy o egoizmie o ukrytym za naszymi wyborami. O sensie decydowania za losy innych zamiast kierowania swoim życiem. O tym, że warto przysiąść na tyłku, powiedzieć "nie wiem" , odciąć się a nie bawić w długi. Jakiś zysk zapewne z tego będzie, ale będą też koszty. Kłopot czy na pewno Romeo je poniesie.
Yorik
"
to tak z wrodzonej uczciwości, swoich norm, wyznania i przenikliwości, co dla kogo będzie najlepsze ? "
Jedno z lepszych pytań. Nie ma chyba dobrego rozwiązania. Dlaczego ma być, zwłaszcza za kogoś? Porównywalna do zdrady jest śmierć. Da się ją usprawiedliwić, zadecydować jak kto ma przeżyć śmierć bliskiej osoby? Nie da się.
3739
<
#92 | Deleted_User dnia 22.02.2017 19:02

Cytat

więc facet idzie samodzielnie przez życie albo babra się w szantaże i szuka zysku dla siebie np u Romeo, jego żony lub swojej żony?

na odchodne zrzuca na nich ciężar, którym próbują go obarczyć i niech się bujają dalej z tym całym syfem sami

Komentarz doklejony:
powtórzę się, niech gwiazda i bezzębny romeo biorą na siebie ciężar i odpowiedzialność za powiadomienia nieświadomej, to już nie jego brocha co jej powiedzą,
oni będą musieli się z tym zmierzyć i z tym żyć,
3739
<
#93 | Deleted_User dnia 22.02.2017 19:35
Kosztem żony Romeo?
Przypomnę, autor chce zmusić Romeo do przyznania się do zdrady. Za zdradę przynajmniej część bólu przyjmie żona Romeo. Niech to będzie rozwiązanie, które powali tego winnego gościa, niech będzie jasno określone, że nikt poza nim nie dostanie rykoszetem.
O ile samo płacenie mogę przyjąć za dziwaczne, choć pomysłowe, to nie widzę, by mogło zadośćuczynić czemukolwiek. Będzie tylko symbolem. O tyle szantaż kasą, zmuszenie gościa by swoje odcierpiał przy okazji pogrążając żonę nie jest pokierowane dobrem tej kobiety. Na to nie ma ceny. Gość może i coś poczuje, ale nie samodzielnie. Gdyby był do tego zdolny, zrobi tak bez udziału autora. Dla mnie równie dobrze może żyć w strachu, a win nie jest w stanie odkupić. Ani wobec autora, który dopiero szuka czego chce, ani wobec własnej żony.
Krzychu niech szuka innego rodzaju opłacenia win, albo gdy ciśnie go takie poczucie sprawiedliwości, niech sam weźmie ten ciężar na siebie. Zmuszając Romeo nie może mieć żadnej pewności, że gość nie zwali winy na niego, na szantaż, na inne cuda na kiju.
Różnimy się Amor w kwestii obarczenia winą Romeo. Szantaż nie zwolni autora z listy tych, przez których kobieta dowie się o zdradzie. Nie sprawi, że gość stanie się uczciwy, przestanie krzywdzić swoją żonę. Tego nie można przewidzieć. Nie można mieć pewności. Skąd pomysł, że można mieć taki wpływ na jakiegoś człowieka?
Teraz piszesz o wybaczeniu. Gdzie autor szuka sposobu, by wybaczyć Romeo. On raczej chce przelać mu swój ból, bez oglądania się na koszty.
3739
<
#94 | Deleted_User dnia 22.02.2017 21:36

Cytat

Kosztem żony Romeo?

Apollo mówisz, że kosztem żony Romeo? Niezależnie od tego czy ona się dowie, czy nie i tak poniesie/ponosi koszty tego co zrobili bzykający się.

Co ma z tym wspólnego zdradzony? On jej te koszty zafundował?
Nie! Nie on.
Więc niech odpowiedzialni za narażenie jej i skrzywdzenie, ponoszą pełne koszty i głowią się co z faktem zrobić.

Cytat

Będzie tylko symbolem.

I właśnie tylko takim symbolem być powinna.
To jest jakiś sposób na to, aby ślepcom straty niematerialne uświadomić.
Zmaterializować je.

Romeo w takim rozdaniu dostaje przecież wybór. Nie musi przecież płacić, ale musi wziąć pełną odpowiedzialność. I nawet jak zacznie jej mydlić oczy, to niech je poniesie, za to mydlenie ich.

Cytat

Krzychu niech szuka innego rodzaju opłacenia win

a jakie może być lepsze, niż dać odczuć tym co narozrabiali pełne konsekwencje ich działań?

Komentarz doklejony:

Cytat

Gdzie autor szuka sposobu, by wybaczyć Romeo.

on na tym etapie nie musi szukać żadnego sposobu; powinien zająć się sobą i dojściem do równowagi psychicznej; czas zaraz po uderzeniu wiadomości o zdradzie, to nie czas na wybaczanie;

Cytat

Skąd pomysł, że można mieć taki wpływ na jakiegoś człowieka?

a jak inaczej wychowywali Cię rodzice? nie w ten sposób, że pozwalali Ci ponosić pełen konsekwencje wynikłe np z młodzieńczej głupoty?
3739
<
#95 | Deleted_User dnia 22.02.2017 22:52
Amor
" Niezależnie od tego czy ona się dowie, czy nie i tak poniesie/ponosi koszty tego co zrobili bzykający się."
Jakie koszty dziś ponosi? Jaką masz wiedzę co się dzieje w domu Romeo?
Wybacz, to co nam się wydaje logiczne nie musi być takim dla tej kobiety. Jakie ja koszty ponosiłem zanim się dowiedziałem? Nie kojarzyłem oddalenia żony, awantur, cichych dni z niczym innym jak moją winą i o zgrozo wyśmiałbym każdego, kto by chciał wmówić mi niewierność żony. Taki ciężki przypadek. :niemoc
Zdrada dała kopa, by zacząć coś robić. Trwało to dość długo. Jakie więc koszta, gdy brak oglądu przyczyn i skutków?

Amor
" Co ma z tym wspólnego zdradzony? On jej te koszty zafundował?"
Chce zapłaty. Pół biedy, gdy konsekwentnie od Romeo. Gorzej ,gdy zostawia jedyną alternatywę - przyznasz się żonie. Mnie zdrada nie zabiła, wiadomość o zdradzie owszem, zrobiła zombie. Dotknęła Cię zdrada męża tydzień, miesiąc przed punktem zero? A co się stało w godzinie zero?

Amor
" jakie może być lepsze, niż dać odczuć tym co narozrabiali pełne konsekwencje ich działań? "
Wszystko jest jasne i logiczne do punktu, gdy Romeo pęknie i powiadomi żonę. Konsekwencje zdrady to pięknie brzmi. Myślisz, że któryś z moich śwagrów chciał ponieść jakieś konsekwencje? Panika, kłamstwa, groźby, ucieczka i wszystko oprócz chęci poniesienia konsekwencji, wyrzutów sumienia. Dotarłem do czterech. Żaden nie chciał ponieść konsekwencji. Jakoś nie miałem szczęścia odkupić od żadnego długu, a już nawrócićPokazuje język

Amor
" a jak inaczej wychowywali Cię rodzice? nie w ten sposób, że pozwalali Ci ponosić pełen konsekwencje wynikłe np z młodzieńczej głupoty?"
Nie mylisz okresu wychowywania z wpływem na dorosłą ,ukształtowaną osobą? Nauka i kształtowanie człowieka jest możliwa pod pewnymi warunkami i do pewnego momentu. Później zostaje tylko próbować czy ktoś jest zdolny do zmian czy nie. Na tym polega choćby resocjalizacja. Ilu to ludzi można zresocjalizować? Ilu tu na zetce niewiernych stało się ideałami? Niewielu, prawda? Przeceniamy z jakiegoś powodu nasz wpływ na innych. Postawić swoje warunki, swoje granice to bezcenna umiejętność. Odpuścić w porę równie bezcenne.
Próbuję zrozumieć cel i sposób manipulacji kochankiem. Brzmi bardzo logicznie, nie mogę wiele logice zarzucić. Pytanie na ile prawidłowo oceniamy własny wpływ i siłę, na ile prawidłowo oceniamy poziom empatii, zdolność do zmian Romea, jak bardzo mocno Romeo zwyczajnie chce się wyśmigać z uwierającej sytuacji, na ile egoizm, chęć wyrównania rachunków bierze górę nad materializacją win zdrajców?
Romeo nie będzie chciał ( lub nie będzie go stać ) płacić, nie będzie chciał się też przyznać i co dalej? Romeo zapłaci, a za chwilę spłata długu przestanie być wystarczająca. Co dalej? Przecież to autor wycenia stratyZ przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
Zmuszasz do myślenia, to dobrze. Piszę w dużej części w oparciu o własne doświadczenia. Teoria teorią, ale na ile Twoje doświadczenia pokrywają się z Twoją chęcią wyrównania rachunków, a przede wszystkim "reformowaniem" niewiernych? Popełniłem całą masę błędów, nie jestem od nich wolny do dziś, ale też każdy błąd, każde moje"chcenie" okupiłem razami. Jak autor chce bez świadomości takich razów kierować, dawać odczuć komuś innego? Prawo Murphy' go jest okrutne. Co zrobi jak plan się sypnie?
3739
<
#96 | Deleted_User dnia 24.02.2017 11:38

Cytat

Jakie koszty dziś ponosi? Jaką masz wiedzę co się dzieje w domu Romeo?
Wybacz, to co nam się wydaje logiczne nie musi być takim dla tej kobiety. Jakie ja koszty ponosiłem zanim się dowiedziałem? Nie kojarzyłem oddalenia żony, awantur, cichych dni z niczym innym jak moją winą i o zgrozo wyśmiałbym każdego, kto by chciał wmówić mi niewierność żony. Taki ciężki przypadek. smiley
Zdrada dała kopa, by zacząć coś robić. Trwało to dość długo. Jakie więc koszta, gdy brak oglądu przyczyn i skutków?

Tego czy ponosi, czy nie ponosi, kiedy ponosić będzie i ewentualnie jakie, nie wiemy. Dlatego zwróciłam uwagę też na możliwe inne koncepcje tej układanki.

Cytat

Chce zapłaty. Pół biedy, gdy konsekwentnie od Romeo. Gorzej ,gdy zostawia jedyną alternatywę - przyznasz się żonie. Mnie zdrada nie zabiła, wiadomość o zdradzie owszem, zrobiła zombie. Dotknęła Cię zdrada męża tydzień, miesiąc przed punktem zero? A co się stało w godzinie zero?

Nie pozostawia mu jednej alternatywy. Dając wybór zmusza do zastanowienia się.
Przesuwa jedynie środek ciężkości/decyzyjności we właściwe należne mu miejsce.
Tacy są dobrzy i troskliwi? Nagle się o nią martwią? Czy jednak martwią się o minimalizowanie własnych strat i własne tyłki? Z jakiej racji mają tym jego obrzucić? Ich cyrk, ich małpy.

Cytat

Wszystko jest jasne i logiczne do punktu, gdy Romeo pęknie i powiadomi żonę. Konsekwencje zdrady to pięknie brzmi. Myślisz, że któryś z moich śwagrów chciał ponieść jakieś konsekwencje? Panika, kłamstwa, groźby, ucieczka i wszystko oprócz chęci poniesienia konsekwencji, wyrzutów sumienia. Dotarłem do czterech. Żaden nie chciał ponieść konsekwencji. Jakoś nie miałem szczęścia odkupić od żadnego długu, a już nawrócićsmiley

To nie ma najmniejszego znaczenia, czy ktoś chce je ponieść. Wiadomo, że nie chce. Przejmując na siebie, ponosisz je za daną osobę. Stawiając jasną granicę, nie przyjmując ich na siebie, zostawiasz go z konsekwencjami sam na sam.

Cytat

Nie mylisz okresu wychowywania z wpływem na dorosłą ,ukształtowaną osobą? Nauka i kształtowanie człowieka jest możliwa pod pewnymi warunkami i do pewnego momentu. Później zostaje tylko próbować czy ktoś jest zdolny do zmian czy nie. Na tym polega choćby resocjalizacja. Ilu to ludzi można zresocjalizować? Ilu tu na zetce niewiernych stało się ideałami? Niewielu, prawda? Przeceniamy z jakiegoś powodu nasz wpływ na innych. Postawić swoje warunki, swoje granice to bezcenna umiejętność. Odpuścić w porę równie bezcenne.
Próbuję zrozumieć cel i sposób manipulacji kochankiem. Brzmi bardzo logicznie, nie mogę wiele logice zarzucić. Pytanie na ile prawidłowo oceniamy własny wpływ i siłę, na ile prawidłowo oceniamy poziom empatii, zdolność do zmian Romea, jak bardzo mocno Romeo zwyczajnie chce się wyśmigać z uwierającej sytuacji, na ile egoizm, chęć wyrównania rachunków bierze górę nad materializacją win zdrajców?
Romeo nie będzie chciał ( lub nie będzie go stać ) płacić, nie będzie chciał się też przyznać i co dalej? Romeo zapłaci, a za chwilę spłata długu przestanie być wystarczająca. Co dalej? Przecież to autor wycenia stratysmiley

W moim odczuciu nie to wycenia, co sugerujesz.
Masz rację, pytanie zasadnicze, czy autor się odcina, czy babra. Na razie działają silne emocje, więc ściągają go w kierunku barania się, ale on już konkretnie stawia granice. I to jest przecież dobry kierunek. Jeden z najzdrowszych. Nawet jeśli po drodze zdarzą mu się potknięcia, to on go widzi i czuje. Bardzo konkretny facet.

Cytat

Zmuszasz do myślenia, to dobrze. Piszę w dużej części w oparciu o własne doświadczenia. Teoria teorią, ale na ile Twoje doświadczenia pokrywają się z Twoją chęcią wyrównania rachunków, a przede wszystkim "reformowaniem" niewiernych? Popełniłem całą masę błędów, nie jestem od nich wolny do dziś, ale też każdy błąd, każde moje"chcenie" okupiłem razami. Jak autor chce bez świadomości takich razów kierować, dawać odczuć komuś innego? Prawo Murphy' go jest okrutne. Co zrobi jak plan się sypnie?

Nie ma chyba czegoś takiego jak reformowanie niewiernych. Nie realne.Za dużo wpływających innych wypadkowych na które nie masz wpływu i których nie sposób ogarnąć.
Wpływ ma tylko na siebie, na chronienie samego siebie i stawianie własnych granic. Jednak stawiając granice tam, gdzie próbuje się na niego zrzucić konsekwencje, powoduje, że wracają do nadawcy. Nie ma wpływu na to, jak to zmieni rzeczywistość, bo wiadomo za dużo innych wypadkowych, ale wypływają z tej sytuacji dwa główne ogromne plusy. Chroni siebie i zmusza do ponoszenia konsekwencji te osoby, które konsekwencje powinny ponieść. Im mocniej odczują konsekwencje własnych działań, tym większa szansa na zmiany w ich świadomości. Przejmujesz za kogoś, to on niczego się nie uczy, poza utrwalaniem mechanizmu z przerzucaniem ich dalej.

Komentarz doklejony:
rzuca Ci się dziecko na podłodze w sklepie, bo chce batonika i odwala cyrk;
uspokajasz je/ robisz coś za nie/, to krzyczy jeszcze głośniej i bardziej zajadle się tarza;
dasz klapa w pupę/ pokażesz własną słabość/ nauczysz, że w takich momentach bycie słabym jest czymś naturalnym, a agresja jest rozwiązaniem problemu/ to nauczysz je takiego działania/ nauczysz je tego, że bycie słabym i jednocześnie agresywnym skutkuje/;
oddalisz się, usiądziesz sobie spokojnie obok/ przy małym dziecko wiadomo,kontrolując katem oka sytuację/ zostawisz je sam na sam z wszystkimi konsekwencjami takiego głupiego zachowania, podejdzie do niego ktoś obcy, ktoś może na nie huknie, stanie nad nim spyta "czyje to dziecko" albo postawi w jakiejkolwiek innej trudnej sytuacji, to dzieciak /jak odczuje na własnej skórze skutki swoich niewłaściwych zachowań/ bardzo szybko otrzeźwieje

z dorosłymi działa to tak samo przecież
3739
<
#97 | Deleted_User dnia 24.02.2017 12:47
Amor
" Tego czy ponosi, czy nie ponosi, kiedy ponosić będzie i ewentualnie jakie, nie wiemy. "
Ale odważamy się wkraczać w czyjeś życie i za kogoś decydować o czyimś świecie. Mówić co komu jest potrzebne. Trochę jak w Orwellu. Odpowiem nie moimi słowami ,ale chwilowo nie znajduję lepszych
" To, że z kogoś zrobią zombi Ci, którzy zasłaniają się uczciwością, jakoś to sprytnie pomijają przerzucając winę na kogoś, na coś co już zaistniało zapominając, że często życie każdego to subiektywna iluzja; często też iluzja szczęścia, które jednym strzałem można komuś odebrać;
Nie wiem jak to prościej określić; ale chodzi mi o to, że agresorem jest ten co uświadamia; zabiera komuś coś; "

Amor
"
To nie ma najmniejszego znaczenia, czy ktoś chce je ponieść. Wiadomo, że nie chce. Przejmując na siebie, ponosisz je za daną osobę. Stawiając jasną granicę, nie przyjmując ich na siebie, zostawiasz go z konsekwencjami sam na sam."
Przecież już przejął konsekwencje zdrady na siebie. Wyznacza gościowi drogę i cel. Na swoją modłę bez zdolności oceny kiedy kiedy i na jakich warunkach będzie kres tego odgórnego sterowania, nie zna swojej granicy, bez najmniejszej gwarancji wkracza w życie osoby, której nic nie jest winien, wkracza w życie żony Romeo. Tym samym powinien wziąć konsekwencje swoich działań na siebie, obojętnie jak ta zabawa się zakończy. On chce rządzić? No sorry, takie zabawy różnie się kończą. Wyobrażasz sobie jak sterujesz lafiryndą swego męża? Z łatwością przyjdzie Ci uciszyć sumienie, gdy nałyka się prochów i zejdzie z tego świata? Zabawa ludzkim strachem w imię szczytnych ideałów. Zapominamy, że w tej logice i indywidualnym pojęciu sprawiedliwości są ludzkie emocje, tych nie da się opanować, sterować, zważyć lub zmierzyć. Ruszamy łańcuch emocji, jak reakcja łańcuchowa. Wymówka on pierwszy zaczął, mam prawo, sprawiedliwość leży po mojej stronie może wszystko usprawiedliwić?

Autor nikogo niczego nie uczy! Nie wyznacza żadnych granic! Czego szuka w nieswoim małżeństwie? Stawianie granic to jasne określenie co akceptuję w swoim życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym, czego nie akceptuję. U siebie, nie u kogoś. Jego granice naruszył kochanek czy jego własna żona? Nie ten adres pretensji. Z kim się umawiał co wolno w jego związku? Kto kochanka wpuścił na trzeciego do małżeństwa? Sam bez zaproszenia by wlazł, nie zaczarował baby, nie dał jej pigułki gwałtu i nie przystawił pistoletu do głowy. Facet wziął co mu zaoferowano.
Cała sytuacja jest identyczna i analogiczna do kobiet, które mszczą się na kochankach mężów. Przynajmniej większość z nich mówi uczciwie o tym. Nie podpiera się bajkami o wyznaczaniu granic w nieswoim życiu, o uczeniu innych uczciwości, o szansach na czyjeś ulepszenie. Wszystko dzieje się w emocjach, w skali emocji powinno być rozpatrywane. My tworzymy jakąś ideologię, systemy. To autor chce się lepiej poczuć dzięki temu wybiegowi ,nikt inny. Niczego nie robi pro publico bono. Jest uwikłany emocjonalnie. Gdyby taki numer wyciął obcej osobie, tylko w imię tzw sprawiedliwości, uznano by to za bezpodstawne.

Skoro
Amor "
Nie ma chyba czegoś takiego jak reformowanie niewiernych. Nie realne.Za dużo wpływających innych wypadkowych na które nie masz wpływu i których nie sposób ogarnąć. " to zdanie " Nie pozostawia mu jednej alternatywy. Dając wybór zmusza do zastanowienia się.
Przesuwa jedynie środek ciężkości/decyzyjności we właściwe należne mu miejsce." nie ma racji bytu.

Wszystko co robimy ma podstawy w naszym egoizmie. Nawet gdy kochamy. Dla mnie dziwne jest nie radzić sobie ze sobą, a umoralniać wystraszonego kochanka. Niby gdzie tu sprawiedliwość z tzw dobrem zdradzonej? Chęć zabawy gościem, dokopania. Miałem problemy ze sobą, do tego moja ukrywała ich to chciałem sobie odbić na nich. No a jakSzeroki uśmiechDzisiaj mam to w dupie, ale wtedy szkoda gadać. Kochamy bo egoistycznie chcemy być potrzebni, jedyni, wyjątkowi. Cierpimy, bo tracimy egoistyczne poczucie szczęścia. Mścimy się, szukamy, kombinujemy, jesteśmy bezradni, bo nie potrafimy zaspokoić swojego egoizmu. Dla siebie, zawsze. Nieliczne przypadki egoizmu dla kogoś to przykłady instynktu jak ochrona dzieci przez rodziców. Cały postęp, filozofia to wypadkowa egoizmu. Zaspokojenie potrzeb ,egoizmu.
12891
<
#98 | pit dnia 24.02.2017 13:18
Pojawił nam się kącik filozoficzny Szeroki uśmiech no cóż psychologia oparta jest na filozofii.
3739
<
#99 | Deleted_User dnia 24.02.2017 13:37

Cytat

Tego czy ponosi, czy nie ponosi, kiedy ponosić będzie i ewentualnie jakie, nie wiemy. "
Ale odważamy się wkraczać w czyjeś życie i za kogoś decydować o czyimś świecie. Mówić co komu jest potrzebne. Trochę jak w Orwellu. Odpowiem nie moimi słowami ,ale chwilowo nie znajduję lepszych
" To, że z kogoś zrobią zombi Ci, którzy zasłaniają się uczciwością, jakoś to sprytnie pomijają przerzucając winę na kogoś, na coś co już zaistniało zapominając, że często życie każdego to subiektywna iluzja; często też iluzja szczęścia, które jednym strzałem można komuś odebrać;
Nie wiem jak to prościej określić; ale chodzi mi o to, że agresorem jest ten co uświadamia; zabiera komuś coś; "

Ty zakładasz sytuację, w której autor wchodzi w babranie się, jako jedyną istniejącą opcję.
To nie on wkracza w czyjeś życie, to w jego przestrzeń ktoś wnosi swoje problemy. Jego zadaniem jest się tylko przed tym o[video][/video]bronić.
Raz jeszcze podkreślę, moim zdaniem, czym innym jest odbicie piłeczki, a czym innym przyjmowanie na siebie konsekwencji działań innych osób.

Cytat

Przecież już przejął konsekwencje zdrady na siebie. Wyznacza gościowi drogę i cel. Na swoją modłę bez zdolności oceny kiedy kiedy i na jakich warunkach będzie kres tego odgórnego sterowania, nie zna swojej granicy, bez najmniejszej gwarancji wkracza w życie osoby, której nic nie jest winien, wkracza w życie żony Romeo. Tym samym powinien wziąć konsekwencje swoich działań na siebie, obojętnie jak ta zabawa się zakończy. On chce rządzić? No sorry, takie zabawy różnie się kończą. Wyobrażasz sobie jak sterujesz lafiryndą swego męża? Z łatwością przyjdzie Ci uciszyć sumienie, gdy nałyka się prochów i zejdzie z tego świata? Zabawa ludzkim strachem w imię szczytnych ideałów. Zapominamy, że w tej logice i indywidualnym pojęciu sprawiedliwości są ludzkie emocje, tych nie da się opanować, sterować, zważyć lub zmierzyć. Ruszamy łańcuch emocji, jak reakcja łańcuchowa. Wymówka on pierwszy zaczął, mam prawo, sprawiedliwość leży po mojej stronie może wszystko usprawiedliwić?

Tą drogę i cel i wynikłe z tego konsekwencje romeo sam sobie już dawno temu wyznaczył.
Mówisz tak jakby stawiał on biedaka pod murem i dawał mu jedyny wybór, a tak przecież nie jest. Czemu nie zauważasz tego, że gość (czy biedna moja lafirynda)w takim układzie ma wybór! Nie musi powiadamiać żony i tym samym łykać prochów, może za milczenie (osoby którą sama w gówno wciągnął) zapłacić.
Zapłacenie jest równoznaczne z odpracowaniem. Nie weźmie przecież z domowego budżetu w tym układzie. No chyba, że jest tak leniwy i ograniczony, że wziąłby, czy wolałby się życia pozbawić i prochów nałykać, niż wziąć za robotę i odrobić.

Cytat

Autor nikogo niczego nie uczy! Nie wyznacza żadnych granic! Czego szuka w nieswoim małżeństwie? Stawianie granic to jasne określenie co akceptuję w swoim życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym, czego nie akceptuję. U siebie, nie u kogoś. Jego granice naruszył kochanek czy jego własna żona? Nie ten adres pretensji. Z kim się umawiał co wolno w jego związku? Kto kochanka wpuścił na trzeciego do małżeństwa? Sam bez zaproszenia by wlazł, nie zaczarował baby, nie dał jej pigułki gwałtu i nie przystawił pistoletu do głowy. Facet wziął co mu zaoferowano.
Cała sytuacja jest identyczna i analogiczna do kobiet, które mszczą się na kochankach mężów. Przynajmniej większość z nich mówi uczciwie o tym. Nie podpiera się bajkami o wyznaczaniu granic w nieswoim życiu, o uczeniu innych uczciwości, o szansach na czyjeś ulepszenie. Wszystko dzieje się w emocjach, w skali emocji powinno być rozpatrywane. My tworzymy jakąś ideologię, systemy. To autor chce się lepiej poczuć dzięki temu wybiegowi ,nikt inny. Niczego nie robi pro publico bono. Jest uwikłany emocjonalnie. Gdyby taki numer wyciął obcej osobie, tylko w imię tzw sprawiedliwości, uznano by to za bezpodstawne.

Nie jego zadaniem jest uczyć kogokolwiek. Czym innym jest uczenie kogoś i idące za tym zaangażowanie, a czym innym postawienie granic.
Pomijasz w swoim wywodzie fakt, że to zdradzający proszą go o przysługę.

Cytat

Wszystko co robimy ma podstawy w naszym egoizmie. Nawet gdy kochamy.

No i tu dochodzimy do sedna tego co nas różni w ocenie tej sytuacji.
Egoizm i altruizm, w moim odczuciu, leżą na przeciwnym biegunie niż miłość.
W sytuacji w której nikt nie jest z nas zdolny to nastawienie drugiego policzka/właśnie przez wzgląd na egoizm/, bo powiedzmy sobie szczerze, w rozwoju duchowym, to są zbyt wysokie progi jak na ludzkie nogi, to prawo Hammurabiego "oko za oko, ząb za ząb" stanowi jedyne uczciwe dostępne człowiekowi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?