Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Chciałbym się przywitać. Niestety, dołączyłem do waszego grona. Żona zdradziła mnie po 7 latach małżeństwa.
Dowiedziałem się po tym w zeszłym tygodniu, jak przetrzepałem jej telefon. Wiadomości, które wymieniała z kochankiem są nawet jak dla mnie wulgarne. Z drugiej strony, kiedyś to ze mną tak rozmawiała. Kochanek jest do mnie nawet podobny.
Nigdy nie pomyślałbym, że pójdzie z innym do łóżka. A oni umówili się na noc w hotelu, w trakcie jej wyjazdu służbowego.
Na początku nie chciała się przyznać, ale po kilku godzinach wałkowania udało mi się dowiedzieć kilku rzeczy. Przyznała się. Najgorsze, że chyba nie do wszystkiego. Ciągle mam wiele pytań, na które nie mam odpowiedzi. Czy was też interesowały najdrobniejsze szczegóły ze zdrad? Co i jak robili?
Mam ochotę znaleźć tego człowieka i poinformować jego żonę. Dlaczego to tylko ja mam cierpieć? Moja niewierna żona prosi żebym się od tego odciął. Twierdzi, że to skrzywdzi kolejną osobę i ich małe dziecko. Szczerze mówiąc, mam to w dupie. Czuję potrzebę zemsty. Zerwała z nim relację przy mnie. Ale czuję potrzebę konfrontacji z tym człowiekiem. Nawet nie po to, żeby złamać mu szczękę, ale po to, żeby opowiedział mi wszystko ze szczegółami. Chcę dowiedzieć się jak najwięcej.
Nie wiem jeszcze co będzie z moim małżeństwem. Niewierna ciągle płacze i mówi że brzydzi się siebie, ale nie wiem czy powinienem jej wierzyć. Mamy iść do psychologa. Nie wiem co z tego wyniknie.
Złamać się nie dam. Brzydzę się nią. Dowiedziałem się kilku szczegółów, o których nie chciała mi powiedzieć. Kochanek nie był taki milczący wobec swojej żony. Jemu chyba naprawdę zależy.
Cytat
ale zawsze dopiero gdy wszystko się wyda i wszystko tracą
Szkoda, że dopiero wtedy. Zdrowia i nerwów, czasu i wysiłku, które na nią poświęciłem nikt mi nie zwróci.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz: skąd w formacjach mundurowych taki poziom kurewstwa. Czy oni są jacyś inni?
W ciągu 7 lat małżeństwa wyjeżdżałem na konferencje i zlecenia. Były imprezy z klientami. Trafiały się różne kobiety. Ale nigdy nie przegiąłem. Pomimo kilku okazji. Zawsze myślałem, że warto jest być wiernym.
Skąd tyle kurestwa w sluzbach mundurowych? Stary toz to standard od zarania dziejow. Zawsze o tym wiedzialem, ba znam z autopsji. Porządne kobiety trzymają sie z daleka od pracy w służbach mundurowych. Wiedzą ze to nie dla nich. Dla takich kobiet mam szacunek jednak są takie ktore chcą pokazac, mają jakies chore ambicje pracy w sluzbach mundurowych a potem konczy sie tradycyjnie dawaniem d
..y przelozonemu. Znam pare kobiet w sluzbach mundur. Wszystkie ktore znam zdradzily facetow, daje przyklady, jedna z policji za awans , druga z policji za awans defakto zona policjanta., trzecia wojsko bo poprostu jej sie podobalo. Czwarta i piat inne sluzby mundurowe. Od kurestwa jak najdalej. Nie bierz zony na niebiesko ani zielono!!! Jak najdalej od patologii. Pozatym uwazam ze sluzby mundurowe --emerytura tak jak wszyscy inni i skonczylo by sie dziadostwo zatrudniania dla nizszej emerytury wszelkich cwaniakow plci obojga. Takze dobrze zrobiles ze pogoniles dziada i zglosiles ich oraz narobiles im problemow znaczy sami sobie narobili. Wiesz ludzie slabi psychicznie zaloza mundur i wsrod takich jak oni czuja sie jak w jakiejs tajemnej organizacji w ktorej mozna wiecej. Inni ktorzy do niej nie naleza sa mniej szanowani dlatego wydaje im sie ze danie d...y zostanie w organizacji i jest dobre bo nobilituje w organizacji a malzonek ktory do organizacji nie nalezy jest jakby mentalnie daleko taki gorszy sort jest poza taki pimpus ktorego zona nalezaca do organizacji moze oszukac bo wg niej on jest mniej wazny, mniej istotny nie tak dobry jak ona, ze jako cywil on jest petentem wobec tej organizacji i moze kiedys potrzebowac pomocy od niej. Taki stan przeswiadczenia ze naleze do czegos silniejszego od ciebie i moge cie traktowac z przymrozeniem oka. A tu ch....j dzisiaj to nie komuna , praca w mundurze to wiecej klopotow niz przywilejow, skonczylo sie i dobrze. Dobrze ze jej urwales koryto. He he. Bardzo dobrze. Gargantuicznie dobrze.
U mnie było "inaczej". Wziąłem dziewczynę normalną. Była wtedy jeszcze studentką.
Dopiero około 2 lata po ślubie poszła w mundur. Już w trakcie szkolenia podstawowego zauważyłem, że piorą im mózgi. Potem bywało lepiej i gorzej.
Kilka razy wspominała o kobietach z pracy, które dymają się na prawo i lewo. Zastanawiałem się, czy u mnie też tak będzie. Starałem się odpędzać takie myśli.
W końcu doszło do mnie kogo, a raczej co mam w domu. Dlatego wyrzuciłem jak śmiecia.
Wydaje mi się, że na początku służby łamą im kręgosłup moralny i zastępują go zasadami wynikającymi z munduru i prawa. Problem w tym, że czasami mundur trzeba zdjąć, a brak zasad pozostaje. I wtedy pojawia się kurewstwo.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - czy złapałem na pierwszym, czy może byli inni wcześniej, a ja nie zauważyłem.
Nie bierz zony na niebiesko ani na zielono znaczy ze nawet jak masz dziewczyne, jest fajna i porzadna i zachcialo jej sie isc w mundur. Konczysz zwiazek. I kropka. Takie przypadki tez znam ze dziewczyna fajna poszla do mundurowki za rok rozwod. To jest standard stary nie ma na to sily. Tajemnica Poliszynela. Kiedys pracowalem w sluzbie mundurowej ale w jednostce gdzie sa sami mezczyzni i byl ze mna chlopak ktory byl kiedys policjantem. Podczas dlugich nocnych sluzb rozmawialismy na rozne tematy no i pytam sie stary co myslisz o zonie policjantce. Oczy zrobily mu sie wielkie jak 5 zlotych i prawie krzyknal kategorycznie, trzymaj sie zdaleka a jak twoja baba idzie do policji to lec od razu do sądu o rozwod. Krzychu wrąbales sie w schemat. I masz racje, moge z duzym prawdopodobienstwem powiedziec ze zdrady zdarzaly sie juz pewnie na szkółce. To nie byl jej jedyny ale juz nie ma co wchodzic glebiej. Przyszla na nią chwila opamietania. Wszystkie artefakty zostaly jej zabrane. To jest wspanialy czas na refleksje nad sobą.
I jeszcze jedno ona nie zaluje teraz. Ale gwarantuje ci ze to trwa 2 lata, bo dwoch latach jak zacznie rozpaczac i wyć to bedziesz ja slyszal na Borneo. Ludzie Ci o tym doniosa.
Ps. Ogarniaj jakas kobiete i zrob dziecko. Za dwa lata bądz na innym levelu. Piona!
Chciałbym napisać coś po jakimś czasie. Od momenty gdy się dowiedziałem o niewierności (już niedługo) byłej żony minęły 4 miesiące. Pierwsza rozprawa w lipcu.
Niewierna straciła pracę. Nie odzywała się przez miesiąc. W połowie maja znów zaczęła mnie nękać. Twierdziła, że to wszystko był błąd, że żałuje i poniosła karę. Chciała wrócić i spróbować od nowa. Podobno przekonała się o tym jak bardzo mnie kocha. Sprawdziłem jej telefon i FB. Okazało się, że ciągle utrzymuje kontakty z kochankiem. Podziękowałem za jej propozycję.
Doświadczenie uczy mnie, że kiedy kobieta się puści, to nie ma już drogi powrotu.
Układam sobie nowe życie. Depresji brak. Czasami żal mi straconych 14 lat, ale cóż - tego nie odzyskam. Niech moja historia będzie przestrogą dla wszystkich rozważających przyjęcie niewiernej pod dach.
Twierdziła, że to wszystko był błąd, że żałuje i poniosła karę. Chciała wrócić i spróbować od nowa. Podobno przekonała się o tym jak bardzo mnie kocha.
przecież nie jest dziwnym, że tak odczuwa
Cytat
Sprawdziłem jej telefon i FB. Okazało się, że ciągle utrzymuje kontakty z kochankiem.
całkiem możliwe, że zwyczajnie jest w tym wszystkim pogubiona
Cytat
Doświadczenie uczy mnie, że kiedy kobieta się puści, to nie ma już drogi powrotu.
nie ma takiej zasady; to dziecinne myślenie, stąd tendencja do radykalizacji
zwyczajnie nie dojrzała do pewnych rzeczy, w których Ty możliwe, że jesteś bardziej dojrzalszy;
to nie znaczy, że ona jest złym i skreślonym człowiekiem;
jest w innym czasie i innym miejscu, w rozwoju i w życiu, niż Ty;
minęliście się ..., to wszystko ...
przecież równie dobrze możesz się zdziwi za jakiś czas, że puściłeś w świat najwierniejszą z wiernych, bo tyle wyciągnęła z życiowej lekcji; oczywiście może to też pójść w drugą stronę; różnie bywa; jednym wystarczy jedna lekcja, inni muszą powtarzać zadania do bólu i skutku;
Ty też kiedyś dorośniesz do tego, aby nauczyć się rozumieć i nauczyć się wybaczać; każdy ma swój czas
Komentarz doklejony:
osoba która zdradziła, zawiodła, w momencie kiedy dochodzi do niej co zrobiła, straszny ciężar dźwiga na sobie (wstyd, bardzo silne , nie do zniesienia poczucie winy);
wiesz jak skończył Judasz, który zdradził Chrystusa, w momencie kiedy doszło do niego co zrobił?
powiesił się ...
ojej, cóz za biedactwo, jakaż ona teraz przybita i smutna ojojojoj. Szkoda tylko że w momencie jak rozkładała nogi przed kochankiem, tak nie cierpiała. A nie sorry, cierpiała, dlatego krzyczała podczas orgazmu. Takiej biedulce trzeba natychmiast wybaczyc bo ona tak straszliwie cierpi, uhm
a jak Krzyśkowi to wybaczenie nie jest do niczego potrzebne? pisze ze sie czuje super to na co chcesz mu to wciskać? zeby zdardzajaca panienka poczułą sie lepiej? ojej . No ona to na pewno ma ciezko, biedulka. Krzysiek czeka na rozwód, tak zamknie sprawe a biedulka niech sobie idzie gdzie chce, proste
osoba która zdradziła, zawiodła, w momencie kiedy dochodzi do niej co zrobiła, straszny ciężar dźwiga na sobie (wstyd, bardzo silne , nie do zniesienia poczucie winy);
Pewnie że tak może być ale w nielicznych przypadkach. W te osoby żyją w swoim matrixie, że to nie był błąd, że to wina zdradzonego. Te przykłady znam nie teoretycznie ale z praktyki. Większość z nich na takich samych zasadach rozwala swoje kolejne związki. Tutaj na forum cieszy mnie jak ludzie wychodzą z tego syfu jakim jest zdrada, budują się, stawiają kolejne kroki i widzą z jakimi osobami żyli. Decyzje są ich i nie będę ich komentował, ważne że je podjęli a nie czekali w nieskończoność.
ja też uważam podobnie jak parejo... i mam w sobie tyle gniewu i żalu jak cholera... bo u mnie w życiu było troche pań i nie za bardzo ceniły mnie z moja mniłoscią... potem przypominały sobie o mnie... i robily mi łaskę, ze moge o nie zabiegać... cos jak rak na bezrybiu... a ja tylko chcialem część tego entuzjazmu jaki miały wyskakując z majtek dla innych facetów którzy użyli i kopnęli w cztery litery... a co do wybaczenia...można wybaczyć i iść swoją drogą... zdaje się, że o to tu chodzi...
amor - załatwiłaś już sobie tą pracę w ezo tv? no jak to ? przecież nawet bez magicznej kuli wiesz wszystko lepiej za innych i jeszcze tu jestes na portalu a nie z kumulacją z lotka? biedaczysko moze ktoś ci nie wybaczył i tak cierpisz? ojoooj
Krzysiekstk - kolejny raz się przekonałeś z kim masz do czynienia.
I bardzo dobrze, bez oglądania się za siebie możesz iść naprzód.
Powodzenia przy rozwodzie i przy układaniu sobie życia na nowo
Pewnie że tak może być ale w nielicznych przypadkach
dokładnie Pit; zgadza się;
ale tak samo niewielu dorasta do tego, żeby wyjść z piętna zdrady, aby wybaczyć, zapomnieć i dalej normalnie i szczęśliwie żyć;
jedna i druga opcja wymaga włożenia pracy w samego siebie;
świadomej pracy nad sobą i własnymi słabościami;
Komentarz doklejony:
Cytat
przecież nawet bez magicznej kuli wiesz wszystko lepiej za innych
parejo cały wic polega na tym, że to nie jest żadna wiedza tajemna;
Komentarz doklejony:
Cytat
i mam w sobie tyle gniewu i żalu jak cholera...
i po co je trzymasz? po co się z tym męczysz?;
jest kilka fajnych podręczników, które traktują o tym jak sobie poradzić np z gniewem i mówią o tym z czego on wynika;
Cytat
bo u mnie w życiu było troche pań i nie za bardzo ceniły mnie z moja mniłoscią
wiesz gdzie popełniałeś błąd? dlaczego przyciągasz takie osoby?
Amor Ty to myslisz ze jak zdradzacz dowie sie ze rozwalił swoj zwiazek wtedy jest mu ciezko i niesie olbrzymie brzemie. Owszem ale do tego trzeba refleksji a autorefleksji potrzeba dlugich lat. Zreszta wiesz ile osob widzialem takich ktore rzeczywiscie zalowaly ? A w calym zyciu moze z jedną albo dwie. Kolego/kolezanko Amor twoje rady i opinie sa na pozór dojrzale takie ksiazkowe ale nie przystajace do rzeczywistosci. Rzeczywistosc jest taka ze ten ktory zdradza nie zaluje ani przed ani w trakcie ani po. Nie zaluje nawet jak mu sie wszystko rozlecialo. Owszem boi sie ale tylko utraty komfortu tak jak ta Pani opisana w Temacie dyskusji. Krzysztof zadzialal super dokladnie bo odniosl sie do rzeczywistosci. Nie probowal swoją biedą smutkiem zalem zmusic zdradzacza do autorefleksji. Zadzialal ze strony sily zabral komfort zdradzaczowi przez co zdradzacz lazi teraz jak pies i zebrze. Zabral mu prace oraz bezpieczenstwo. Owszem mozna sie pokusic o trwanie przy zdradzaczu jak proponuje Amor i czekanie bardzo dlugie lata na jego autorefleksjie ale to nie ma sensu bo czas zapier.....a i zdradzony tez ma swiete prawo z tego czasu skorzystac.
Powiem to brutalnie chcialbym miec taką kobietę ktorą zdradze a ona mi przebaczy i bedziemy razem budowac odnowa wszystko w łzach ble ble. Bedzie fajnie bo bedziemy sie starac, malo tego kiedy ją zdradze chce widziec jak sie stara mnie zmienic jak proponuje terapie malzenską, jak placze po kątach bo wiem wtedy ze mam władze. Ze to ja bylem kochany i jestem wazny. Ze moja zdrada cos znaczyla bo ktos cierpi. Mam wladze. Ja nie cierpie ale moge pocieszyc. Pewnie zdradze raz kolejny tylko bede sie bardziej kryl bo wiem ze ktos sie stara pomimo swojej zdrady. Jestem pewny zdradzonego. Jestem Panem.
Nie chce miec kobiety ktora zdradze i nie bedzie cierpiec bo sie boje ze nie mam kontroli poprzez zdrade nad tą kobietą.
Nie chce byc z taka osoba jak Krzysiekstk bo jak ją zdradze to duzo strace. Podstepny gad. Nie daje sie zdradzać a ja bym chcial dluzej.
Krzysiek opiera swoje życie na rzeczywistosci. Nie fantazjuje. Bądź jak Krzysiek.
dokładnie ! amor nie mysli, ona wie, ba ona wszystko wie
nic nie jest tylko czarne lub białe jest tyle odcieni szarosci. A co wy myslicie sobie, ze Hitler nie cierpiał jak gazował żydów? na pewno płakał ! nie wolno go tak haniebnie oceniać, moze miał jakiś powód, trzeba go zrozumieć a nie oceniac wy chamy jedne
dokładnie ! amor nie mysli, ona wie, ba ona wszystko wie
Cytat
Hitler nie cierpiał jak gazował żydów? na pewno płakał ! nie wolno go tak haniebnie oceniać, moze miał jakiś powód, trzeba go zrozumieć a nie oceniac wy chamy jedne
Hitler osobiście nie zagazował ani jednego Żyda
Samego Hitlera chcesz obwinić za działania tysięcy ludzi-morderców?
Amor twoje rady i opinie sa na pozór dojrzale takie ksiażkowe ale nie przystajace do rzeczywistosci.
Tu akurat Amorce żadnego zdania bym nie zmienił i kuli nie zabierał .
Dla kogoś z urazem zdrady, rozwalonymi emocjami to może być jak baśnie z 1001 nocy, ale tak nie jest.
Każdy ma swoje tempo. Warto wiedzieć do czego dążyć, aby osiągnąć względy spokój.
Krzysiek opiera swoje życie na rzeczywistości ? Tak, swojej, zgodnej ze swoim stopniem zaburzenia emocjonalnego. Gdy więcej zrozumie, za jakiś czas z paru rzeczy może nie być dumny, mimo, że teraz wydają się słuszne.
Jedyną strategią do której potem nie ma się niesmaku, to ograniczać straty, jak tylko się da, najpierw swoje;
Kiedyś tam nie wyobrażał bym sobie innego spojrzenia na świat; emocje z którymi walczyłem każdego dnia, by mi na to nie pozwoliły; miałem jednak świadomość, że nie są normalne i trzeba coś z tym zrobić, żeby złe odruchy po zdradzie mną nie rządziły, mój obiektywizm stał się bardzo subiektywny; bałem się, żeby tak nie zostało; Coś tam zawsze zostanie na całe życie, ale ważne by nie generowało uprzedzeń i złości.
Rozwalone emocje zmieniają myślenie, postępowanie, to przez nie wychodzi się na głupa i nawet się o tym nie wie;
Hitler osobiście nie zagazował ani jednego Żyda smiley
Samego Hitlera chcesz obwinić za działania tysięcy ludzi-morderców?
Jesteś pewien, że tylko samego Hitlera należy potępić?
https://www.youtube.com/watch?v=QUmxtZBOZ4s
Ciekawe co powoduje, że w ludziach budzą się takie skłonności? smiley )))))
Ciekawe co stało się takiego, że poczuli się lepszymi od tych ... gorszych ? smiley ))))
no przecież własnie o tym mówię Hitler ogolnie był cudownym człowiekiem, jak sama mówisz osobiscie nikogo nie zagazował, wiec co ci wszyscy ludzie na świecie do niego mają? to był wspaniały szlachetny człowiek , za ręke go przeciez nikt nie złapał Że niby co? że niby rządził? że on za wszytskim stał i wydawał rozkazy? pffff, pewnie to byłktoś inny. Jak mówiłPutin ,,takie mundury można kupić na kazdym rogu ulicy" I tak własnie z cudownego człowieka, zrobili najwiekszego dyktatora świata, chamstwo chamstwo i warcholstwo
no przecież własnie o tym mówię smiley Hitler ogolnie był cudownym człowiekiem, jak sama mówisz osobiscie nikogo nie zagazował, wiec co ci wszyscy ludzie na świecie do niego mają? to był wspaniały szlachetny człowiek , za ręke go przeciez nikt nie złapał smiley Że niby co? że niby rządził? że on za wszytskim stał i wydawał rozkazy? pffff, pewnie to byłktoś inny. Jak mówiłPutin ,,takie mundury można kupić na kazdym rogu ulicy" I tak własnie z cudownego człowieka, zrobili najwiekszego dyktatora świata, chamstwo chamstwo i warcholstwo smiley
parejo naprawdę masz tak ograniczone i dziecięce pojęcie o świecie?
naprawdę sadzisz, że jeden człowiek jest w stanie zawładnąć masami?
masz pojęcie jaką siłę i moc musiałby posiadać taki jeden człowiek? wiesz jak potężny musiałby posiadać intelekt, aby mieć moc władania milionami umysłów?
Komentarz doklejony:
masz chociaż blade pojęcie, o tym jak wygląda praca nad uzyskaniem władzy w danym kraju? wiesz jak ogromny sztab ludzi pracuje nad jednym czy drugim zwycięstwem?
czy jednak w Twoim dziecięcym umyśle ciągle to król wydaje rozkaz, a poddani słuchają?
rozejrzyj się trochę po świecie chłopie, ponad czubek własnego nos, bo szkoda Cię abyś się tak głupio marnował,
Komentarz doklejony:
oczywiście, że Hitler jest odpowiedzialny za zakres podejmowanych decyzji, ale nie gazował w Oświęcimiu i bez zgody ludzi którzy to robili, bez ich chęci i zacięcia, to on sam mógłby sobie tylko palcem w bucie pokiwać
Sam tego nie zrobi, nie ma takiej siły.
Masz sztab socjologów, politologów i wszelakiej maści innych doradców za plecami wychwytują nastroje społeczne, ludzkie słabości i jadą na tym.
no przeciez o tym mówie, nie umiesz czytac ze zrozumieniem czy jak? Hitler nie jest niczemu iwnny. Ze niby kim on był? najwyzszą osobą w panstwie? kanclerzem bez zgody którego nikt nie smiał kiwnac palcem? najwyzszym władza? wychodzi na to, ze był nikim Wszyscy gazowali zydów zapewne bez jego wiedzy, kazdy działał wbrew niemu, a on biedny pewnie w tym czasie malował obrazy. Tylko dlaczego cały swiat go oskarza? to zapewne jakiś masoński spisek. No za reke nikt go nei złapał, wiec jest niewinny, proste, nie?
Brnij dalej to wiecej ludzi bedzie miało polewke z tych jaśnie oświeconych objawień
Oj tak, wiele osób mu sie mogło przeciwstawic. Zwłąszcza gdybys chociaz znałą troche historie i bys wiedziała że kazdy na poczatku zarobił kulke który odmówił, ale ty bys na pewno sie postawiła ze hoho
no przeciez o tym mówie, nie umiesz czytac ze zrozumieniem czy jak? smiley Hitler nie jest niczemu iwnny. Ze niby kim on był? najwyzszą osobą w panstwie? kanclerzem bez zgody którego nikt nie smiał kiwnac palcem? najwyzszym władza? wychodzi na to, ze był nikim smiley Wszyscy gazowali zydów zapewne bez jego wiedzy, kazdy działał wbrew niemu, a on biedny pewnie w tym czasie malował obrazy. Tylko dlaczego cały swiat go oskarza? to zapewne jakiś masoński spisek. No za reke nikt go nei złapał, wiec jest niewinny, proste, nie?
Brnij dalej to wiecej ludzi bedzie miało polewke z tych jaśnie oświeconych objawień smiley
Oj tak, wiele osób mu sie mogło przeciwstawic. Zwłąszcza gdybys chociaz znałą troche historie i bys wiedziała że kazdy na poczatku zarobił kulke który odmówił, ale ty bys na pewno sie postawiła ze hoho smiley
Parejo dziecko kochane, Ty porównujesz zdradę i proces wybaczania, do poważnych i skomplikowanych , wielowymiarowych procesów.
I wiesz, że mnie śmieszą te Twoje lęki, przed tym, że inni mogą się z "człowieka polewać".
Próbujesz mnie straszyć własnymi lękami? ))))
Ogarnij się parejo, bo zaśmiecamy chłopakowi wątek
Krzysiek
''Bo każdy człowiek popełnia błędy. Bo każdy człowiek zasługuje na drugą szanse. A czasami i na trzecią. Bo nie jesteśmy nieomylni. Bo jesteśmy tylko ludźmi. Bo jesteśmy aż ludźmi. I jeśli popełniamy błędy, krzywdząc innych, powinniśmy się umieć do tego przyznać. A ci inni powinni umieć nam wybaczyć''
Emocję które teraz tobą kierują są złym doradcą i podejmujesz pochopną decyzję o rozwodzie ,nie dając żonie szansy ,przekreślając wiele lat wspólnego życia .
''Doświadczenie uczy mnie, że kiedy kobieta się puści, to nie ma już drogi powrotu''....jakie doświadczenie Cię nauczyło....ta jedna zdrada.....
Mnie się wydaje że nie kochałeś swojej żony ...jedno potknięcie i koniec małżeństwa...Tak to nie działa...
Parejo dziecko kochane, Ty porównujesz zdradę i proces wybaczania, do poważnych i skomplikowanych , wielowymiarowych procesów.
I wiesz, że mnie śmieszą te Twoje lęki, przed tym, że inni mogą się z "człowieka polewać".
Próbujesz mnie straszyć własnymi lękami? smiley ))))
Ogarnij się parejo, bo zaśmiecamy chłopakowi wątek
Oj naprawde, nie kazdy jeszcze chodzi do podstawówki od razu jak ty. Nie musisz wszystkich do siebie tak porównywać Juz ustalilismy ze Hitler nie był niczmeu winny, zapewne ci co stzrelali takze nie ! przeciez ich zmuszano, przeciez im grozono. gdybys dziecko znała historie to bys wiedziała jak Himmler odpowiedzialny za gazowanie ludzi sie żalił w swoich pamietnikach tacy kochani dobrzy chłopcy z nich byli ojoooj.
gdybys dziecko jeszcze nie zauwazyła to ty wszedzie latasz za mna z wywalonym jezorem, bo ty wiesz wszystko lepiej , tylko nadal cie w ezo tv nie widziałem, tam bys sie nadawała najlepiej. Ale nie wiem czy nie trzeba miec skonczone 18 lat
Komentarz doklejony:
weź BETKAA nawet tak nie żartuj no własnie jestesmy ludzmi, a jak mówi przyslowie - tylko Bóg wszystko wybacza. On nie kocha żony bo jej nie chciał dac drugiej szansy ( chociaz gdybys czytała uwaznie to bys zobaczyłą ze chciał a ona mu kłamała piszac ciagle z kochankiem). Za to ona rozkładajac nogi przed innym okazywała w ten sposob miłosc do swojego męża wolne żarty
gdybys dziecko jeszcze nie zauwazyła to ty wszedzie latasz za mna z wywalonym jezorem
aż mi się barchany z wrażenia poluzowały ...
... o tak luby ... czuję mięte do Ciebie ... dziwny miłości traf ... Twój blask mnie poraża ... jasność onieśmiela ... :rozpacz
no w końcu sie przyznałaś. Nie mieszaj mnie w te swoje chore gierki, przerzuć się na coś bliższe tobie - jakieś toczenie dzdzownic po asfalcie ,czy co tam robisz
chyba trza założyć temat Historia Polski ( zdrada,zbrodnia,kara) jakim instynktem kierują się ( a to już chyba działka genetyki)
parejo,Hitler miał obsesję na punkcie zagrożenia,czyżbyś posiadał podobną? był zbrodniarzem i tchórzem,masochistą,zakochany w swojej matce a nienawidzący ojca,paranoik swoją nienawiść wylał na żydów...utożsamiasz się z nim?
amorka,barchany jakoś mi się z wydmami skojarzyło
BEATKAA - nie wiem, czy twój wpis to żart, czy ty tak na poważnie. Dla Twojej wiadomości - kochałem ją bardzo. To co zrobiła wyrządziło mi ogromną krzywdę. Największą, jaką dotąd odczułem. Pomimo tego, chciałem pracować. To ona nie potrafiła przyznać się do błędu. Ona uważała, że wezmę to na klatę, bo w końcu "to tylko taka niewinna przygoda". To ona nie potrafiła odciąć się od kochanka i ciągle z nim utrzymywała i utrzymuje kontakt. Miałbym dać kolejną szansę komuś, kto nie potrafi przestać mnie krzywdzić? Jaja sobie robisz? Nie jestem masochistą. Ona mnie nie kocha. Jej telefony to tylko próba odzyskania strefy wpływów. Zawsze byłem dla niej bezpieczną zatoką, gdzie mogła uciec, jak pojawiały się problemy. Teraz takiej możliwości nie ma i dlatego tak panikuje.
Powiedz - miałbym przyjąć ją z powrotem pomimo ciągłych kontaktów i pewnie spotkań z kochankiem? To miałby być dowód na moją miłość?
Komentarz doklejony:
Chciałbym podsumować ostatni rok. 12 miesięcy temu dowiedziałem się o tym, że jestem zdradzany. Wtedy to była tragedia. Pamiętam, że jak pierwszy raz przeczytałem rozmowy niewiernej i kochanka to zwymiotowałem. Nie zdążyłem nawet dobiec do toalety.
Przez te 12 miesięcy próbowałem walczyć o moje małżeństwo. Chciałem dać niewiernej szansę. Byliśmy na terapii. Niestety, ona za swoją zdradę winiła jedynie mnie. Co więcej, nie potrafiła zerwać więzi z kochankiem. Utrzymywała z nim kontakty nawet wtedy, gdy chodziliśmy na terapię. Nie potrafiła poświęcić tej znajomości żeby ratować 7-letni związek. Zdecydowałem o rozstaniu. Ukarałem zarówno ją, jak i kochanka. Złożyłem papiery o rozwód z orzekaniem i na jesieni przestałem być jej mężem. W sądzie udowodniłem jej winę. Nawet sędzina była zdziwiona jej postępowaniem. Niewierna twierdziła w sądzie, że kochanek to tylko kolega i nie ma powodu zerwać z nim kontaktu.
Jesienią rozpocząłem nowy związek z piękną i mądrą kobietą. Też po rozwodzie.
Na pierwszy rzut oka wszystko jest ok, ale tylko ja wiem ile przeszedłem.
Pomimo rozwodu i nowego związku, ciągle czasami czuję się podle w związku z tym, że zostałem zdradzony. Mam poczucie krzywdy.
Co gorsze, mam problem z zaufaniem. Każde nietypowe zachowanie Nowej K powoduje narastanie wątpliwości i nieufności. Dużo wysiłku kosztuje mnie to, żeby nie zacząć jej inwigilować.
Jest jeszcze jedno. Chciałbym podziękować naszej grupowej koleżance Marcie, która wspierała mnie przez cały ten czas. To dzięki niej udało mi się przebrnąć przez ten syf.
Mam pytanie do tych, którzy zmagają się ze zdradą dłużej niż ja. Czy poczucie krzywdy i nieufność wobec nowego kiedykolwiek mija?
Cytat
Szkoda, że dopiero wtedy. Zdrowia i nerwów, czasu i wysiłku, które na nią poświęciłem nikt mi nie zwróci.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz: skąd w formacjach mundurowych taki poziom kurewstwa. Czy oni są jacyś inni?
W ciągu 7 lat małżeństwa wyjeżdżałem na konferencje i zlecenia. Były imprezy z klientami. Trafiały się różne kobiety. Ale nigdy nie przegiąłem. Pomimo kilku okazji. Zawsze myślałem, że warto jest być wiernym.
..y przelozonemu. Znam pare kobiet w sluzbach mundur. Wszystkie ktore znam zdradzily facetow, daje przyklady, jedna z policji za awans , druga z policji za awans defakto zona policjanta., trzecia wojsko bo poprostu jej sie podobalo. Czwarta i piat inne sluzby mundurowe. Od kurestwa jak najdalej. Nie bierz zony na niebiesko ani zielono!!! Jak najdalej od patologii. Pozatym uwazam ze sluzby mundurowe --emerytura tak jak wszyscy inni i skonczylo by sie dziadostwo zatrudniania dla nizszej emerytury wszelkich cwaniakow plci obojga. Takze dobrze zrobiles ze pogoniles dziada i zglosiles ich oraz narobiles im problemow znaczy sami sobie narobili. Wiesz ludzie slabi psychicznie zaloza mundur i wsrod takich jak oni czuja sie jak w jakiejs tajemnej organizacji w ktorej mozna wiecej. Inni ktorzy do niej nie naleza sa mniej szanowani dlatego wydaje im sie ze danie d...y zostanie w organizacji i jest dobre bo nobilituje w organizacji a malzonek ktory do organizacji nie nalezy jest jakby mentalnie daleko taki gorszy sort jest poza taki pimpus ktorego zona nalezaca do organizacji moze oszukac bo wg niej on jest mniej wazny, mniej istotny nie tak dobry jak ona, ze jako cywil on jest petentem wobec tej organizacji i moze kiedys potrzebowac pomocy od niej. Taki stan przeswiadczenia ze naleze do czegos silniejszego od ciebie i moge cie traktowac z przymrozeniem oka. A tu ch....j dzisiaj to nie komuna , praca w mundurze to wiecej klopotow niz przywilejow, skonczylo sie i dobrze. Dobrze ze jej urwales koryto. He he. Bardzo dobrze. Gargantuicznie dobrze.
Dopiero około 2 lata po ślubie poszła w mundur. Już w trakcie szkolenia podstawowego zauważyłem, że piorą im mózgi. Potem bywało lepiej i gorzej.
Kilka razy wspominała o kobietach z pracy, które dymają się na prawo i lewo. Zastanawiałem się, czy u mnie też tak będzie. Starałem się odpędzać takie myśli.
W końcu doszło do mnie kogo, a raczej co mam w domu. Dlatego wyrzuciłem jak śmiecia.
Wydaje mi się, że na początku służby łamą im kręgosłup moralny i zastępują go zasadami wynikającymi z munduru i prawa. Problem w tym, że czasami mundur trzeba zdjąć, a brak zasad pozostaje. I wtedy pojawia się kurewstwo.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz - czy złapałem na pierwszym, czy może byli inni wcześniej, a ja nie zauważyłem.
I jeszcze jedno ona nie zaluje teraz. Ale gwarantuje ci ze to trwa 2 lata, bo dwoch latach jak zacznie rozpaczac i wyć to bedziesz ja slyszal na Borneo. Ludzie Ci o tym doniosa.
Ps. Ogarniaj jakas kobiete i zrob dziecko. Za dwa lata bądz na innym levelu. Piona!
Niewierna straciła pracę. Nie odzywała się przez miesiąc. W połowie maja znów zaczęła mnie nękać. Twierdziła, że to wszystko był błąd, że żałuje i poniosła karę. Chciała wrócić i spróbować od nowa. Podobno przekonała się o tym jak bardzo mnie kocha. Sprawdziłem jej telefon i FB. Okazało się, że ciągle utrzymuje kontakty z kochankiem. Podziękowałem za jej propozycję.
Doświadczenie uczy mnie, że kiedy kobieta się puści, to nie ma już drogi powrotu.
Układam sobie nowe życie. Depresji brak. Czasami żal mi straconych 14 lat, ale cóż - tego nie odzyskam. Niech moja historia będzie przestrogą dla wszystkich rozważających przyjęcie niewiernej pod dach.
Cytat
przecież nie jest dziwnym, że tak odczuwa
Cytat
całkiem możliwe, że zwyczajnie jest w tym wszystkim pogubiona
Cytat
nie ma takiej zasady; to dziecinne myślenie, stąd tendencja do radykalizacji
zwyczajnie nie dojrzała do pewnych rzeczy, w których Ty możliwe, że jesteś bardziej dojrzalszy;
to nie znaczy, że ona jest złym i skreślonym człowiekiem;
jest w innym czasie i innym miejscu, w rozwoju i w życiu, niż Ty;
minęliście się ..., to wszystko ...
przecież równie dobrze możesz się zdziwi za jakiś czas, że puściłeś w świat najwierniejszą z wiernych, bo tyle wyciągnęła z życiowej lekcji; oczywiście może to też pójść w drugą stronę; różnie bywa; jednym wystarczy jedna lekcja, inni muszą powtarzać zadania do bólu i skutku;
Ty też kiedyś dorośniesz do tego, aby nauczyć się rozumieć i nauczyć się wybaczać; każdy ma swój czas
Komentarz doklejony:
osoba która zdradziła, zawiodła, w momencie kiedy dochodzi do niej co zrobiła, straszny ciężar dźwiga na sobie (wstyd, bardzo silne , nie do zniesienia poczucie winy);
wiesz jak skończył Judasz, który zdradził Chrystusa, w momencie kiedy doszło do niego co zrobił?
powiesił się ...
wybacza się dla samego siebie;
po to, aby można było spokojnie sprawę zamknąć i iść dalej
Komentarz doklejony:
strasznie masz w sobie dużo złości parejo :cacy
Cytat
Pewnie że tak może być ale w nielicznych przypadkach. W te osoby żyją w swoim matrixie, że to nie był błąd, że to wina zdradzonego. Te przykłady znam nie teoretycznie ale z praktyki. Większość z nich na takich samych zasadach rozwala swoje kolejne związki. Tutaj na forum cieszy mnie jak ludzie wychodzą z tego syfu jakim jest zdrada, budują się, stawiają kolejne kroki i widzą z jakimi osobami żyli. Decyzje są ich i nie będę ich komentował, ważne że je podjęli a nie czekali w nieskończoność.
I bardzo dobrze, bez oglądania się za siebie możesz iść naprzód.
Powodzenia przy rozwodzie i przy układaniu sobie życia na nowo
Cytat
dokładnie Pit; zgadza się;
ale tak samo niewielu dorasta do tego, żeby wyjść z piętna zdrady, aby wybaczyć, zapomnieć i dalej normalnie i szczęśliwie żyć;
jedna i druga opcja wymaga włożenia pracy w samego siebie;
świadomej pracy nad sobą i własnymi słabościami;
Komentarz doklejony:
Cytat
parejo cały wic polega na tym, że to nie jest żadna wiedza tajemna;
Komentarz doklejony:
Cytat
i po co je trzymasz? po co się z tym męczysz?;
jest kilka fajnych podręczników, które traktują o tym jak sobie poradzić np z gniewem i mówią o tym z czego on wynika;
Cytat
wiesz gdzie popełniałeś błąd? dlaczego przyciągasz takie osoby?
Powiem to brutalnie chcialbym miec taką kobietę ktorą zdradze a ona mi przebaczy i bedziemy razem budowac odnowa wszystko w łzach ble ble. Bedzie fajnie bo bedziemy sie starac, malo tego kiedy ją zdradze chce widziec jak sie stara mnie zmienic jak proponuje terapie malzenską, jak placze po kątach bo wiem wtedy ze mam władze. Ze to ja bylem kochany i jestem wazny. Ze moja zdrada cos znaczyla bo ktos cierpi. Mam wladze. Ja nie cierpie ale moge pocieszyc. Pewnie zdradze raz kolejny tylko bede sie bardziej kryl bo wiem ze ktos sie stara pomimo swojej zdrady. Jestem pewny zdradzonego. Jestem Panem.
Nie chce miec kobiety ktora zdradze i nie bedzie cierpiec bo sie boje ze nie mam kontroli poprzez zdrade nad tą kobietą.
Nie chce byc z taka osoba jak Krzysiekstk bo jak ją zdradze to duzo strace. Podstepny gad. Nie daje sie zdradzać a ja bym chcial dluzej.
Krzysiek opiera swoje życie na rzeczywistosci. Nie fantazjuje. Bądź jak Krzysiek.
Cytat
Nie Ottohetman, ja tak nie myślę
Czytaj ze zrozumieniem.
Komentarz doklejony:
Cytat
Nic a nic nie zrozumiałeś, dlatego bzdury sugerujesz.
Wybaczenie, a pozostanie z kimś w związku to są dwie kosmicznie różne decyzje.
Komentarz doklejony:
Ottohetman czarno-białe postrzeganie ogranicza Ci widzenie 65 tys. odcieni szarości
nic nie jest tylko czarne lub białe jest tyle odcieni szarosci. A co wy myslicie sobie, ze Hitler nie cierpiał jak gazował żydów? na pewno płakał ! nie wolno go tak haniebnie oceniać, moze miał jakiś powód, trzeba go zrozumieć a nie oceniac wy chamy jedne
Cytat
Cytat
Hitler osobiście nie zagazował ani jednego Żyda
Samego Hitlera chcesz obwinić za działania tysięcy ludzi-morderców?
Jesteś pewien, że tylko samego Hitlera należy potępić?
https://www.youtube.com/watch?v=QUmxt...UmxtZBOZ4s
Ciekawe co powoduje, że w ludziach budzą się takie skłonności? )))))
Ciekawe co stało się takiego, że poczuli się lepszymi od tych ... gorszych ? ))))
Cytat
Tu akurat Amorce żadnego zdania bym nie zmienił i kuli nie zabierał .
Dla kogoś z urazem zdrady, rozwalonymi emocjami to może być jak baśnie z 1001 nocy, ale tak nie jest.
Każdy ma swoje tempo. Warto wiedzieć do czego dążyć, aby osiągnąć względy spokój.
Krzysiek opiera swoje życie na rzeczywistości ? Tak, swojej, zgodnej ze swoim stopniem zaburzenia emocjonalnego. Gdy więcej zrozumie, za jakiś czas z paru rzeczy może nie być dumny, mimo, że teraz wydają się słuszne.
Jedyną strategią do której potem nie ma się niesmaku, to ograniczać straty, jak tylko się da, najpierw swoje;
Kiedyś tam nie wyobrażał bym sobie innego spojrzenia na świat; emocje z którymi walczyłem każdego dnia, by mi na to nie pozwoliły; miałem jednak świadomość, że nie są normalne i trzeba coś z tym zrobić, żeby złe odruchy po zdradzie mną nie rządziły, mój obiektywizm stał się bardzo subiektywny; bałem się, żeby tak nie zostało; Coś tam zawsze zostanie na całe życie, ale ważne by nie generowało uprzedzeń i złości.
Rozwalone emocje zmieniają myślenie, postępowanie, to przez nie wychodzi się na głupa i nawet się o tym nie wie;
Cytat
Samego Hitlera chcesz obwinić za działania tysięcy ludzi-morderców?
Jesteś pewien, że tylko samego Hitlera należy potępić?
https://www.youtube.com/watch?v=QUmxtZBOZ4s
Ciekawe co powoduje, że w ludziach budzą się takie skłonności? smiley )))))
Ciekawe co stało się takiego, że poczuli się lepszymi od tych ... gorszych ? smiley ))))
no przecież własnie o tym mówię Hitler ogolnie był cudownym człowiekiem, jak sama mówisz osobiscie nikogo nie zagazował, wiec co ci wszyscy ludzie na świecie do niego mają? to był wspaniały szlachetny człowiek , za ręke go przeciez nikt nie złapał Że niby co? że niby rządził? że on za wszytskim stał i wydawał rozkazy? pffff, pewnie to byłktoś inny. Jak mówiłPutin ,,takie mundury można kupić na kazdym rogu ulicy" I tak własnie z cudownego człowieka, zrobili najwiekszego dyktatora świata, chamstwo chamstwo i warcholstwo
Cytat
parejo naprawdę masz tak ograniczone i dziecięce pojęcie o świecie?
naprawdę sadzisz, że jeden człowiek jest w stanie zawładnąć masami?
masz pojęcie jaką siłę i moc musiałby posiadać taki jeden człowiek? wiesz jak potężny musiałby posiadać intelekt, aby mieć moc władania milionami umysłów?
Komentarz doklejony:
masz chociaż blade pojęcie, o tym jak wygląda praca nad uzyskaniem władzy w danym kraju? wiesz jak ogromny sztab ludzi pracuje nad jednym czy drugim zwycięstwem?
czy jednak w Twoim dziecięcym umyśle ciągle to król wydaje rozkaz, a poddani słuchają?
rozejrzyj się trochę po świecie chłopie, ponad czubek własnego nos, bo szkoda Cię abyś się tak głupio marnował,
Komentarz doklejony:
oczywiście, że Hitler jest odpowiedzialny za zakres podejmowanych decyzji, ale nie gazował w Oświęcimiu i bez zgody ludzi którzy to robili, bez ich chęci i zacięcia, to on sam mógłby sobie tylko palcem w bucie pokiwać
Masz sztab socjologów, politologów i wszelakiej maści innych doradców za plecami wychwytują nastroje społeczne, ludzkie słabości i jadą na tym.
p.s.
A jednak ... jakieś uprzedzenia masz
Brnij dalej to wiecej ludzi bedzie miało polewke z tych jaśnie oświeconych objawień
Oj tak, wiele osób mu sie mogło przeciwstawic. Zwłąszcza gdybys chociaz znałą troche historie i bys wiedziała że kazdy na poczatku zarobił kulke który odmówił, ale ty bys na pewno sie postawiła ze hoho
Cytat
Brnij dalej to wiecej ludzi bedzie miało polewke z tych jaśnie oświeconych objawień smiley
Oj tak, wiele osób mu sie mogło przeciwstawic. Zwłąszcza gdybys chociaz znałą troche historie i bys wiedziała że kazdy na poczatku zarobił kulke który odmówił, ale ty bys na pewno sie postawiła ze hoho smiley
Parejo dziecko kochane, Ty porównujesz zdradę i proces wybaczania, do poważnych i skomplikowanych , wielowymiarowych procesów.
I wiesz, że mnie śmieszą te Twoje lęki, przed tym, że inni mogą się z "człowieka polewać".
Próbujesz mnie straszyć własnymi lękami? ))))
Ogarnij się parejo, bo zaśmiecamy chłopakowi wątek
''Bo każdy człowiek popełnia błędy. Bo każdy człowiek zasługuje na drugą szanse. A czasami i na trzecią. Bo nie jesteśmy nieomylni. Bo jesteśmy tylko ludźmi. Bo jesteśmy aż ludźmi. I jeśli popełniamy błędy, krzywdząc innych, powinniśmy się umieć do tego przyznać. A ci inni powinni umieć nam wybaczyć''
Emocję które teraz tobą kierują są złym doradcą i podejmujesz pochopną decyzję o rozwodzie ,nie dając żonie szansy ,przekreślając wiele lat wspólnego życia .
''Doświadczenie uczy mnie, że kiedy kobieta się puści, to nie ma już drogi powrotu''....jakie doświadczenie Cię nauczyło....ta jedna zdrada.....
Mnie się wydaje że nie kochałeś swojej żony ...jedno potknięcie i koniec małżeństwa...Tak to nie działa...
Cytat
I wiesz, że mnie śmieszą te Twoje lęki, przed tym, że inni mogą się z "człowieka polewać".
Próbujesz mnie straszyć własnymi lękami? smiley ))))
Ogarnij się parejo, bo zaśmiecamy chłopakowi wątek
Oj naprawde, nie kazdy jeszcze chodzi do podstawówki od razu jak ty. Nie musisz wszystkich do siebie tak porównywać Juz ustalilismy ze Hitler nie był niczmeu winny, zapewne ci co stzrelali takze nie ! przeciez ich zmuszano, przeciez im grozono. gdybys dziecko znała historie to bys wiedziała jak Himmler odpowiedzialny za gazowanie ludzi sie żalił w swoich pamietnikach tacy kochani dobrzy chłopcy z nich byli ojoooj.
gdybys dziecko jeszcze nie zauwazyła to ty wszedzie latasz za mna z wywalonym jezorem, bo ty wiesz wszystko lepiej , tylko nadal cie w ezo tv nie widziałem, tam bys sie nadawała najlepiej. Ale nie wiem czy nie trzeba miec skonczone 18 lat
Komentarz doklejony:
weź BETKAA nawet tak nie żartuj no własnie jestesmy ludzmi, a jak mówi przyslowie - tylko Bóg wszystko wybacza. On nie kocha żony bo jej nie chciał dac drugiej szansy ( chociaz gdybys czytała uwaznie to bys zobaczyłą ze chciał a ona mu kłamała piszac ciagle z kochankiem). Za to ona rozkładajac nogi przed innym okazywała w ten sposob miłosc do swojego męża wolne żarty
Cytat
aż mi się barchany z wrażenia poluzowały ...
... o tak luby ... czuję mięte do Ciebie ... dziwny miłości traf ... Twój blask mnie poraża ... jasność onieśmiela ... :rozpacz
parejo,Hitler miał obsesję na punkcie zagrożenia,czyżbyś posiadał podobną? był zbrodniarzem i tchórzem,masochistą,zakochany w swojej matce a nienawidzący ojca,paranoik swoją nienawiść wylał na żydów...utożsamiasz się z nim?
amorka,barchany jakoś mi się z wydmami skojarzyło
Powiedz - miałbym przyjąć ją z powrotem pomimo ciągłych kontaktów i pewnie spotkań z kochankiem? To miałby być dowód na moją miłość?
Komentarz doklejony:
Chciałbym podsumować ostatni rok. 12 miesięcy temu dowiedziałem się o tym, że jestem zdradzany. Wtedy to była tragedia. Pamiętam, że jak pierwszy raz przeczytałem rozmowy niewiernej i kochanka to zwymiotowałem. Nie zdążyłem nawet dobiec do toalety.
Przez te 12 miesięcy próbowałem walczyć o moje małżeństwo. Chciałem dać niewiernej szansę. Byliśmy na terapii. Niestety, ona za swoją zdradę winiła jedynie mnie. Co więcej, nie potrafiła zerwać więzi z kochankiem. Utrzymywała z nim kontakty nawet wtedy, gdy chodziliśmy na terapię. Nie potrafiła poświęcić tej znajomości żeby ratować 7-letni związek. Zdecydowałem o rozstaniu. Ukarałem zarówno ją, jak i kochanka. Złożyłem papiery o rozwód z orzekaniem i na jesieni przestałem być jej mężem. W sądzie udowodniłem jej winę. Nawet sędzina była zdziwiona jej postępowaniem. Niewierna twierdziła w sądzie, że kochanek to tylko kolega i nie ma powodu zerwać z nim kontaktu.
Jesienią rozpocząłem nowy związek z piękną i mądrą kobietą. Też po rozwodzie.
Na pierwszy rzut oka wszystko jest ok, ale tylko ja wiem ile przeszedłem.
Pomimo rozwodu i nowego związku, ciągle czasami czuję się podle w związku z tym, że zostałem zdradzony. Mam poczucie krzywdy.
Co gorsze, mam problem z zaufaniem. Każde nietypowe zachowanie Nowej K powoduje narastanie wątpliwości i nieufności. Dużo wysiłku kosztuje mnie to, żeby nie zacząć jej inwigilować.
Jest jeszcze jedno. Chciałbym podziękować naszej grupowej koleżance Marcie, która wspierała mnie przez cały ten czas. To dzięki niej udało mi się przebrnąć przez ten syf.
Mam pytanie do tych, którzy zmagają się ze zdradą dłużej niż ja. Czy poczucie krzywdy i nieufność wobec nowego kiedykolwiek mija?