Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Mari199901:48:20
bardzo smutny05:15:41
makasiala06:45:39
Julianaempat...08:11:36
Matsmutny09:26:52

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ZałamanaDrukuj

Zdradzona przez mężaW małżeństwie jesteśmy 3 lata, które były naprawdę wspaniałe. Mam 28 lat mąż jest o 9 lat starszy. Nie mam ani jednej przykrej chwili, której mogłabym się przyczepić aby było mi łatwiej przejść przez to. Zawsze kochający mąż, który dbał o mnie i cały czas adorował. Ja starałam się aby miał dom do którego zawsze z chęcią chciał wracać i kochającą żonę, która zawsze będzie czekała. Niczego nam nie brakowało ani nie brakuje. Dom, prowadzenie firmy plus ja dodatkowo jeszcze pracuje zawodowo, podróże itd. Ale do sedna .. we wrześniu urodziłam nasze pierwsze dziecko (synka). Przez całą ciążę mąż się cieszył, gadał do brzuszka itd. masował nogi, bo miałam problemy zdrowotne pod koniec ciąży, cała opuchnięta, nabrzmiała woda, ledwo mogłam się ruszać, bo tak miałam nogi obrzęknięte. Po porodzie nawet razem płakaliśmy ze szczęścia. A teraz moje życie legło w gruzach... W październiku mąż postanowił, że pojedzie na mecz do Madrytu, pomimo że nie podobało mi się ten pomysł i byłam przeciwna temu, ale i tak pojechał! Od kiedy urodziłam bardzo dużo pracował w naszej firmie wracał bardzo późno a wręcz można powiedzieć, że w nocy. chciał mnie odciążyć więc zostawał z synkiem w salonie a ja szłam do sypiali odpocząć. Może to był błąd !? Po przyjeździe gdzie miał wrócić w piątek ( napisał sms, że samolot opóźniony i wróci w sobotę). Całą sobotę się nie odzywał pomyślałam że pojechał jeszcze do firmy aby mnie nie denerwować to wróci popołudniu a tu cisza. Zaczęłam dzwonic nie odbierał tel wieczorem zaczęłam się martwić zaczęłam obdzwaniać wszystkich, poprosiłam aby siostra przyjechała zajęła się synkiem a ja pojadę do firmy bo może jest taki ruch i dlatego nie odpiera albo coś tam będą wiedzieli, bo ja nawet nie pytałam się z kim jedzie bo byłam taka wściekła może to był też błąd? Szanowny mąż wrócił grubo po 22 z pretensjami, że wszyscy do niego wydzwaniają i że przecież nie jest małym dzieckiem żeby tak do niego wydzwaniać a ja odchodziłam od zmysłów, że coś mu się stało! Poszedł się wykąpać i poszedł spać nie przejmując się mną ani dzieckiem.Po powrocie stał się zupełnie innym człowiekiem, do dziecka nie podchodził nie zajmował się a ode mnie się odsuwał. Staralam się załagodzić jakoś ta beznadziejną sytuacje zaczęłam pytać jak mu się tam podobało itd. Któregoś razu jak kąpaliśmy synka to tak nerwowo w stosunku do niego się zachowywał więc zapytałam się co się dzieje a on że go synek denerwuje. Potem było juz tylko gorzej. Robił sobie co chciał tak jakby nie miał rodziny, spał sobie w salonie przychodził o której chciał. Czasami w tej beznadzieji byłe lepsze dni więc myśałam że wszystko będzie dobrze a tu na następny dziej tragedia. Byliśmy u znajomych na weselu myślałam że jak sie oderwiemy to też będzie inaczej, czasami małego zostawiałam u mamy abo tesciowej abyśly mogli spędzić czas tylko razem to wracał tak późno albo jak wcześniej to coś robił na komputerze jak mówiłam aby przyszedł do łóżka to że za chwile po czym przychodził dał buzi i szedł do salonu spać co dla mnie było niezrozumiałe prosiłam aby przyszedł spać do sypialni normalnie. Po weselu powiedziałam mu że tak się żyć nie da, że na tydzień pojade do mamy niech sobie przemyśli wszystko! Jak wróciłam to go juz nie było! Załamałam się... Spotykaliśmy się kilka razy na rozmowy z których nic nie wynikało. Usłyszałam później że się wypaliło ... żebym nie żyła nadzieją że wróci, że nie w głowie mu żadne nowe związki jak pytałam czy ma kogoś. Jak moze się tak nagle wypalić ? Jak można nie powiedzieć w związku że coś cię denerwuje albo coś... nierozumień tego a tu nagle się wyprowadzić. Adresu gdzie się wyprowadził też nie chciał podać że go będę nachodzić. Po czym za jakiś czas naszło mnie aby zalogować się na jego konto, a tam co zobaczyłam to przybiło mnie. Okazało się że nie tylko był w Madrycie w przeciągu tego tyg. ale też na Teneryfie. Pełno wydatków. Odszukałam zapłatę za rezerwacje lini lotniczych sprawdziłam potwierdzenie rezerwacji a tam co wiedzę na potwierdzeniu imie i nazwisko dziewczyny, która pracuje u nas ( pracowała)> Nie wierzyłam w to co widziałam ! Po czym zaczęłam sprawdzać wydatki z restauracyjek kawiarni itd. Doszłam gdzie wynajął mieszkanie i pojechałam tam. Nie było nikogo, wiec poczekałam. Późnym wieczorem patrze wracają wpadłam w taki szał że na następny dzień nie poznawałam sama siebie jak tak mogłam się zachowywać. On na następny dzień mówi że to tylko koleżanka że nie chciała ze mna rozmawiać, bo kto w takim stanie chciałby. Na następny dzień powiedział że już pracować u nas nie będzie no nie dziwne na jej miejscu nie miałabym odwagi przyjść, bo gdyby była tylko koleżanką to nie miałaby problemu przyjść i wyjaśnić mi tego. Powiedział mi że to że ktoś jest na potwiedzeniu to niekoniecznie musi polecieć.Upiera się że nic go nie łączy z nią. Wydatki same się zrobiły! Jeszcze na moje pytanie że po co wynajmował apartament w mieście w którym mieszamy to po to żeby tv pooglądać. Kupił też w sklepie z bizuterią coś. Jak się zapytałam czy to dla niej to stwierdził że to dla mnie że jeszcze odruch człowieczeństwa ma ( prezent na mikołaja) Ale tak sobie tłumacze jaki problem żeby kupić drugi zwłaszcza że zablokował konto abym nie mogła juz sie logować. Ja cały czas rozpaczam i nie umiem się pogodzić z tym dlaczego mi to zrobił w gruncie rzeczy nam. Dlaczego nie chce dać nam szansy. Synkiem też nie interesuje się ! Mam pretensje do siebie i obwiniam się się! Długo nie współżyliśmy bo gdzieś będzie moze pół roku bo miałam te problemy zdrowotne pod koniec ciąży po porodzie to wiadomo, ale jak rozmawialiśmy na ten temat to mówił że zdrowie jest najważniejsze, że potem będziemy się martwić tym. A przez całą ciąże sam nie chciał bo się bał więc kontaktu nie były częste. A teraz mówi że mogłam coś zrobić aby mu się chciało. Nie wiem co mam myśleć co robić. Już wszystko chce podzielić, a jestem taka głupia że chciałabym aby wrócił bo go kocham. Jak mówie o tym co czuje to żebym nie grała mu na uczuciach a jak mówie że kocham to że dziś kocham jutro będę nienawidzić. Nie wiem czy przestać się do niego odzywać nie zatruwać mu życia niech robi co chce i nie absorbować dzieckiem jak nie chce. Mam nadzieje , że kiedyś będzie tego wszystkiego żałował. A w głębi serca wierze że wróci a może tak bardzo bym tego chciała. Tak bardzo chciałam mieć pełną kochającą sie rodzinę.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 11.12.2016 16:28
Chciałabyś tak w ciemno wybaczyć, byle tylko wrócił? Amnezję, wykasowanie pamięci o zdradzie też?
Mąż ma swoją przeszłość. Ile jesteście razem? Jakie były jego poprzednie związki?
13277
<
#2 | SylwiaK dnia 11.12.2016 17:42
Wiem, że to głupie tylko strasznie mi go brakuje. Nie wiem czy potrafiłabym ale nie mogę pogodzić się z tym że nas zostawił. Cały czas oglądam zdjęcia i filmiki jacy byliśmy szczęśliwi. Nie potrafię zapomnieć o tym co zrobił i cały czas analizuje co takiego zrobiłam źle. Nie rozumiem jak on może nie chcieć walczyć o swoją rodzinę ? Mówi że na ten moment nie czuje takiej potrzeby. Mówi że jak będę potrzebowała pomocy to przyjedzie na 2,3 6 godz ale żebym wybiła sobie z głowy że bedzie z synkiem 24 na dobę. Nie dzwoni nie pyta co tam u niego. Razem jesteśmy 6 lat. Jego poprzedni związek też zakończył się po 6 latach. Nigdy nie dopytywałam się dlaczego, ale z tego co mi wiadomo to on chciał zakończyć i zakończył. Jeszcze poprzedni też chyba zakończył się, bo on podjął taką decyzję, ale ile trwał to nie wiem. Teraz zastanawiam się czy on jak ma kryzys nie wiadomo jaki to po prostu ucieka zamiast starać się coś zrobić. Łatwiej jest zabrać się i zacząć nowy związek bo przecież wiadomo że jak w każdym związku na początku jest kolorowo. Nie wiem czy przestraszył się obowiązków przy dziecku czy też jak on ostatnio powiedział swojej mamie że chciał mieć córkę a jest synek i to jest problem dla niego że tak bardzo się zafiksował. Ostatnio też powiedział że to bardziej ja chciałam dziecka a ilekroć razy mówił że jak będziemy mieli dzieci to zabierzemy je to tu to tu...jak już byłam w ciąży to mówił że z synkiem będzie się bawił grał w piłeczkę. To jak mogłam się domysleć że np. nie chce dziecka chyba że to taka wymówka teraz ... żeby odwrócić uwagę od tego że przyczepiłam się tej dziewczyny.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 11.12.2016 18:04
Nie zauważasz żadnej prawidłowości? Co sześć lat bach, koniec związku, no bo tak się zachciało.
13202
<
#4 | Gu dnia 11.12.2016 18:30
Cześć, przykre jest to co piszesz i ogromnie Cie rozumiem. Ja ciagle staram sie pozbierać po zdradzie męża i chociaż został, to uwierz wcale nie jest tak różowo. Wiem, ze teraz zawalił sie cały Twój świat, plany, wspólne marzenia, wszystko w jednej chwili pryska jak bańka mydlana. Człowiek jest w szoku, czuje sie zdezorientowany i nie wie, co robić. Na szczęście ten okres mija, przychodzi czas refleksji i moment kiedy przestajesz sie bać i zaczynasz wierzyć w siebie. Wiem, ze to jeszcze za wcześnie, ale uwierz, wyjdziesz z tego i bedziesz silniejsza. Nie pragnij powrotu swojego męża, on na Ciebie i synka nie zasługuje. Jest to niedojrzały baran, który wcześniej lub pozniej zapłaci za to co zrobił i będzie tego żałować. Rozumiem, ze go kochasz, ze serce Ci pęka, znam to ze swojego doświadczenia, ale uwierz ze czas leczy rany a Ty jesteś młoda, masz całe życie przed sobą. Skup sie na sobie i swoim dziecku.... i dużo rozmawiaj ze swoim najbliższymi, przyjaciółmi. To ogromnie pomaga. Trzymam za Ciebie kciuki, głowa do góry!
12173
<
#5 | jagodalesna dnia 11.12.2016 23:48
Twój mąż ma cykl 6cio letni. Sylwia, o miłość się nie żebrze... Skup się ma tym aby zabezpieczyć siebie i dziecko.
2120
<
#6 | binka dnia 11.12.2016 23:59
Nie proś i nie rób sobie nadziei.
13260
<
#7 | Hestia dnia 12.12.2016 01:10
Zacytuję coś...
"- Przecież ja obiecałam być z mężem w dobrej i złej doli!
- Tak, proszę pani, pod warunkiem, że złej doli nie zsyła pani mąż. Jeżeli pani małżeństwo i rodzinę dotknie jakaś tragedia, jakaś zła dola, to proszę jeszcze bardziej okazywać miłość mężowi w tej złej doli; ale jeśli to mąż ześle pani złą dolę, to proszę się już tylko przed mężem bronić. Nie odwoływać miłości, nie mścić sie, nie odpowiadać złem za zło, ale się bronić. Bo mąż jest jedyną osobą na tej ziemi, który nie ma prawa zsyłać pani złej woli. On jest jedynym człowiekiem, który dał pani na piśmie gwarancję, że będzie panią kochał, czyli będzie pani zsyłał wyłącznie dobrą dolę." - ks. Marek Dziewiecki, 'Miłość i jej imitacje' /Mira. Proszę o tym pamiętać.
12974
<
#8 | Yonka17 dnia 12.12.2016 03:41
Sylwio, trudno dziwić się Twojej reakcji, rozpaczy i załamaniu. Zdaj sobie sprawę z tego, że on przestał Cię kochać. Twoja miłość nie wystarczy do odbudowania czegokolwiek. On musiał zdradzać Cię od dawna, jest pozbawiony skrupułów, nie licz więc na jego opamiętanie się. Teraz jesteś dla niego przeszkodą na drodze do nowego "szczęścia". Im bardziej będziesz naciskać, błagać, odwoływać się do jego poczucia...przyzwoitości? (bo o jego miłości do Ciebie możesz zapomnieć), tym większą złość i zniechęcenie w nim wzbudzisz.
Twoje małżeństwo, niestety dobiegło końca. Bardzo Ci współczuję, ale musisz przez to przejść, nie masz innego wyjścia. Przede wszystkim zabezpiecz dowody jego zdrady i zabezpiecz się finansowo, nie daj się wykiwać.
Poszukaj wsparcia u najbliższych i ogranicz z nim kontakty maksymalnie, dla własnego dobra. Teraz każdy kontakt z nim będzie Cię teraz dużo kosztował, więc postaraj się ogarnąć emocje. Bądź zimna i twarda, nie wierz w nic, co ci mówi. Tylko w ten sposób zachowasz godność i ugrasz więcej dla siebie.
To dopiero początek Twojej walki, ale jest to walka o siebie i Twoje dziecko, Was już nie ma. Im szybciej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla Ciebie. Pomyśl o wizycie u psychologa.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 12.12.2016 12:54
Często nie śpisz po nocach? Nie zazdroszczę stanu umysłu, żalu. Pisz co czujesz, rozmowa przynosi ulgę.
13277
<
#10 | SylwiaK dnia 12.12.2016 14:10
Dziękuje za wszystkie słowa, tylko w teorii ja to wszystko wiem gorzej mi wcielić to w życie. Wczoraj niby wydawało mi się, że mam lepszy dzień a dziś tragedia. Moze ze względu na to, że się widzieliśmy. Byliśmy dziś u adwokata jak to wszystko załatwić. Wiem, że im bardziej nalegam to tym bardziej jest nastawiony wrogo do wszystkiego. Z jednej strony wmawiam sobie do głowy, że juz nie będę prosiła błagała, bo to chęci potrzeba dwojga sama nic nie zdziałam, a z drugiej strony robie coś innego bo proszę. Tu mu mówie, że prosić się nie będę a zaraz pytam czemu to zrobił i dlaczego nie daje nam żadnej szansy... człowiek jest głupi i naiwny. Cały czas mozna powiedzieć, że ryczę z tego bólu, żalu. Szukam odpowiedzi co zrobiłam... głupie wiem. Teraz zamiast cieszyć sie macierzyństwem to nie mam ochoty na nic .. nic mi się nie chce. Jest mi strasznie wstyd, że zostawił mnie mąż, któremu tak ufałam. Wiem, ze jestem jeszcze młoda całe życie jeszcze, prędzej czy później jakość muszę się z tym uporać, ale jak mam komuś zaufać ? Wiem z nieba spadają małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia, ale kto mnie ze chce z dzieckiem i takim bagażem ? Znów muszę zaczynać od nowa. To jemu ślubowałam to wszystko, zawalił się mój świat. Mam też wyrzuty, że wszystkich zadręczam i ciągle tylko myślę i mówię o jednym. Jak się kładę to nie mogę zasnąć natłok myśli, pytań, żalu i wszystkiego. Męczę się po czym jestem wykończona. Wczoraj walczyłam do 2 w nocy aż wzięłam tabletkę uspokajającą i jakoś zasnęłam. Dziś w pewnym momencie na spotkaniu u adwokata zaczęło mnie ściskać a obiecywałam sobie że już nie będę przy nim płakać. Przestałam się odzywać i się uporałam nie płacząc. Tylko strasznie bolało mnie jak była poruszana kwestia opieki nad dzieckiem. Jak adwokat mówił o różnych rozwiązaniach, że jest opieka naprzemienna. Powiedziałam, że kwestia tego czy chce utrzymywać z dzieckiem kontakt czy nie, bo jak na razie nie utrzymuje i nie ma żadnych chęci z jego strony. Powiedział, że będzie sie starał w miarę możliwości, bo praca itd. To powiedziałam, że tak nie chce albo bedzie utrzymywał albo nie a nie że jak mu się zachce odwiedzić dziecko raz na miesiąc. chciałabym i tak powiedziałam, że chciałabym aby te kontakty były regularne a nie kiedy go najdzie ochota, bo bedzie cierpialo na tym dziecko. Nie wiem co mam robić jak się uporać. Byłam gdzieś może 2 tyg. temu u psychologa ale wtedy z prośbą o pomoc jak naprawić małżeństwo, gdzie jeszcze nie wiedziałam o tym wszystkim co wiem teraz. Może powinnam znaleźć jakąś pasje ? Może myślicie, że jestem dziwna i bez uczuć, ale czasem tak mam że nie mam przez ta sytuacje ochoty zajmować się dzieckiem... czy to normalne ? Jestem wykończona i załamana... cały czas myślę, że zrujnował mi życie i dziecku... bo jego rodzice nic razem już nie zrobia... nie bedzie wspólnych świąt wakacji zakupów niczego.
5808
<
#11 | Nox dnia 12.12.2016 21:27
Sylwia możesz kogoś zaprosić na kilka dni do siebie,albo pojechać do rodziny?
Mieszkaniowo i finansowo dasz sobie radę? po rozstaniu?jemu się bardzo spieszy z rozwodem?jak teściowie zareagowali na wasze rozstanie?
Masz swojego adwokata,czy godzisz się na wszystkie ustalenia męża?
13277
<
#12 | SylwiaK dnia 12.12.2016 23:00
Jest raz ze mną mama raz teściowa. Na początku uciekałam z domu raz byłam u mamy raz u teściowej, ale muszę przyzwyczaić się do domu. Do którego już mąż nie wraca. Mieszkaniowo i finansowo nie ma problemu. Tylko czy psychicznie dam rade? Mozna powiedzieć, że się spieszy. Wszyscy nie rozumieją dlaczego, tak samo teściowa jest w szoku. Nidy w życiu nie powiedziałaby że tak syn mógłby postąpić. Byliśmy wspólnie z meżem u adw. żeby dowiedzieć jak to wszystko załatwić. Nie wiem czy nie zawcześnie na tą decyzję o rozwodzie czy nie zwlekać z tym, moze za dużo teraz emocji i wszystkiego. Sama nie wiem co powinnam robić?
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 13.12.2016 00:39
Brałaś Sylwio pod uwagę zbieg dwóch czynników - traumy zdrady, porzucenia i depresji poporodowej ? Malutkie dziecko jest dość wymagające, opieka non stop.
Dobrze, że teściowe nie odwrócili się od Ciebie i wnuka. Mimo jednoznacznej opinii o własnym synu, nie odwrócą się od niego całkowicie. Będą również i jego wspomagać swoją uwagą. Nie warto z nimi walczyć, ale sytuacje konfliktowe mogą się pojawić w dość naturalny sposób.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 13.12.2016 15:49
Sylwia, a czym on konkretnie motywuje to swoje odejście i pośpiech?
13277
<
#15 | SylwiaK dnia 13.12.2016 17:41
apologises na początku jak urodziłam to mozna powiedzieć, że mialam dylematy przez fakt, że czułam się uwięziona w domu z dzieckiem a męża ciągle nie było. A przed urodzeniem dziecka nie nalezałam do osób siedzących w domu. A teraz doszły dodatkowe rzeczy.
Amor konkretnie to nie wiem na początku słyszałam, że go nasze dziecko denerwuje , że to nie moja wina potem że się wypaliło, potem że tyle czasu nie współżyliśmy ( chodzi jak byłam w ciaży i po). Gdzie sam nie chciał, bo się bał i te kontaktu były sporadyczne... teraz mówi że mogłam coś zrobić aby zmienić jego podejście. Też słyszałam jak rozmwialiśmy na ten temat, że zdrowie jest najważniejsze potem będziemy się martwić o to. A teraz odszedł. Pośpiech nie wiem dlaczego... tak sobie myślę, że może dlatego żeby było mu łatwiej spotykać się z tą dziewczyną abym ich nigdzie nie spotkała przed rozwodem, bo może bym nie szła na ustępstwa. Nie wiem nie mam pojecia...
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 13.12.2016 18:11
Sylwia dziwny jest ten pośpiech. A nie zaszła dziewczyna w ciąże, czy coś ?
5808
<
#17 | Nox dnia 13.12.2016 18:15
A może problem w tym że on jest zazdrosny o dziecko?
Albo że romans miał dużo wcześniej niż Ci się wydaje,jak byłaś w ciąży to się krył bardziej.Nie byłaś zbyt wymagająca i łykałaś jego tłumaczenia bo ciąża trochę cię ,,wyłączyła''
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 13.12.2016 20:34
Może i zazdrosny o dziecko. Podobna trochę podstawa do historii veela z bodajże czerwca. Tam chłopczyk z aspiracjami też się odwrócił od żony i dziecka.
http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=5062 "zdradził i nie wie co dalej"
Autorka też pełna życia, konkretna. Do czasu ciąży i narodzin dziecka.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?