Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Jesteśmy po ok 15 latach małżeństwa. Zdradę podejrzewałem już od parunastu miesięcy, ale dopiero parę dni temu zupełnie przypadkiem okazało się że to mąż jej najlepszej przyjaciółki (regularne spotkania na seks). Nikt z zainteresowanych oprócz mnie nie jest świadomy że ja wiem.Na razie gryzę się co zrobić -przyłapać ich [i]in flagranti[/i] (powinno być to dość łatwe czy jednak z jeszcze żoną porozmawiać....
Na razie gryzę się co zrobić -przyłapać ich in flagranti (powinno być to dość łatwe czy jednak z jeszcze żoną porozmawiać....
Ja nie miałam takiej sytuacji, ale wydaje mi się, że w takim momencie, to są bardzo silne emocje. Czy ma sens je sobie fundować? Serce człowiek ma jedno, a o zawał nie trudno. Z perspektywy czasu stwierdzam, że zwyczajnie szkoda zdrowia na to.
Skatowałam się za to czytaniem pikantnej sex-korespondencji.
I tylko niepotrzebnie zostały mi w głowie obrazy, które dla ogólnego rozrachunku nie mają żadnego znaczenia, a tylko niepotrzebnie obciążają psychikę.
Najlepszemu przyjacielowi radziłabym, aby tego nie robił. W moim odczuciu lepiej zapłacić detektywowi za przygotowanie materiałów.
Po prostu zdrowia szkoda.
Witaj, najpierw dowody i schowaj je tak żeby ich nie stracić na dobre.
Nie ujawniaj się, zaciskaj zęby bo pójdą do podziemia. Myślę że przy rozmowie zaprzeczy albo zrobi teatr "skrzywdzonej niewiasty" .
Jak rozmawiać to z żoną kochanka ale to też w odpowiednim czasie. Nagrywaj wszystko.
no właśnie autorze .W jakim celu rozmawiać?/by się otrząsnęła,zaprzeczyła,przeprosiła,by ratować?
Jak przyłapiesz to?by nią wstrząsnąć,kochanka obić,pogadać,wybaczyć czy odstawić do mamci?
Facet jesteś więc może zawał z powodu tego do czego się przygotujesz Ci nie grozi.Ja myślę że z twarzą twojej partnerki najlepiej poradzi sobie jej przyjaciółka.
Czego Ty oczekujesz po konfrontacji?Od tego zależy co zrobić.
Dzięki za szybki odzew. i tak po kolei
dowody zdrady mam acz z różnych powodów wolę ich nie wyciągać przed czasem. Dlatego wolałbym chyba "przyłapać" ich w gniazdku , tak żeby wszystko było oczywiste.
Nie wiem czy chcę rozwodu, dzieci są. Najbardziej paradoksalnie szkoda mi tej przyjaciółki bo to dobra kobieta jest, przekonana że do konca jej małżonek jest i pozostanie wierny.
Zawał mi raczej nie grozi kochanka nie pobiję tym bardziej ze to mój dobry kumpel (raczej w czasie przeszłym). dekowali sie naprawdę dobrze ale jeden drobny błąd wystarczył , potem już łatwo poszło jal było wiadomo gdzie szukac.
Poczytaj historię B40, jeden z konkretniejszych sposobów, by dowiedzieć się czy z niewiernej jeszcze coś będzie. W historiach impact1 też znajdziesz co i jak.
chcę to przeciąć ale tak żeby tamta (przyjaciółka) się nie dowiedziała z kim mnie moja żona zdradza, przynajmniej na razie. Co z żoną - zobaczymy...
Chłopie, jak na parę dni, to tylko pozazdrościć niezmąconego umysłu;
Dokładnie tak bym się ustawiał, najmniejsze straty dla wszystkich; a jak się nie uda to trudno;
Wojnę i zostawić po sobie same zgliszcza to każdy głupi potrafi;
Niestety teraz sporo zależy od Ciebie. Zanim zrobisz jakiś ruch, musisz przewidzieć jego potencjalne skutki niezależnie od tego czego byś sobie życzył;
Musisz na chłodno rozważyć wszystkie posunięcia; Nikt nie jest bardziej zorientowany od Ciebie; Opcji jest sporo; Dużo zależy od tego jak wyglądały wasze związki;
Jeżeli masz wystarczające dowody to in flagranti Ci nie potrzebne i jeśli masz cheć z żoną zostać w zależności od jej postawy, to tylko niepotrzebne dla Ciebie obciążenie, które Ci z głowy nigdy nie wyjdzie; Raczej zastanów się od kogo i jak poprowadzić rozmowę i co będziesz chciał tym uzyskać; Najprościej zapytać kogoś co sam proponuje i na jakie odszkodowanie możesz liczyć; niech się wysilą co sami by za to chcieli i co by zrobili;
Czy ona nie ma prawa wiedzieć prawdy o przyjaciółce i swoim mężu ?
może i ma ale nie mogę jej tego zrobić. pewnie wcześniej czy później to wyjdzie , a juz na pewno jeżeli zdecydujemy się na rozwód
Cytat
Chłopie, jak na parę dni, to tylko pozazdrościć niezmąconego umysłu
tak fajnie to tylko na papierze/forum wygląda
Gdyby nie chemikalia (szczęśliwe lekarz pod ręką) to byłoby dużo gorzej. Poza tym - zdradę podejrzewałem już od dawna, więc nawet trochę napięcie zeszło że to nie ja jestem chorobliwie zazdrosny, większym szokiem było z kim...
Cytat
Jeżeli masz wystarczające dowody to in flagranti Ci nie potrzebne i jeśli masz cheć z żoną zostać w zależności od jej postawy, to tylko niepotrzebne dla Ciebie obciążenie, które Ci z głowy nigdy nie wyjdzie;
pewnie masz rację - co się zobaczy to się nie odzobaczy...ale dla chyba obie strony potrzebują takiego szoku.
Cytat
kogoś co sam proponuje i na jakie odszkodowanie możesz liczyć; niech się wysilą co sami by za to chcieli i co by zrobili;
Nie bardzo rozumiem Twoją sugestię - dla mnie nie ma takiej ceny....
Ale Ci zazdroszczę trzeźwości umysłu, ja od razu wywaliłem kawę na ławę i potem z rok czasu żałowałem codziennie tego że nie poczekałem, że nie zabawiłem się w detektywa, że nie przyłapałem ich na gorącym, że nie pośledziłem online ich rozmów bo miałem taką możliwość, ehhh. Jakie to wszystko byłoby wówczas proste.
Dziś to już "leję" na to bo życie się ułożyło jakoś, tamte wydarzenia zostały z tyłu, wracają ale coraz rzadziej. Mimo wszystko bądź super ostrożny w decyzjach, każdy ruch przemyśl 100x, jak masz z kim to skonsultuj.
Co do drugiej Żony, przyjaciółki, miałem podobną sytuację, dałem Gachowi Żony ultimatum, że sam wszystko swojej opowie albo ja to zrobię. No i wiesz co? Nie miał jaj, znaczy w sumie miał bo widziałem na zdjęciach odzyskanych z Żony telefonu ale nie pamiętał chyba że je ma. Generalnie sprawa się rypła i u nich a potem to przyjaciółka sama poprosiła mnie o prawdę.
Nie decyduj za nią, skąd wiesz że utniesz romans a tamten nie znajdzie sobie kolejnej?
Romans trwa ponad rok, więc dopóki się nie wydasz będzie trwał nadal. To jest i szansa na zdobycie takich dowodów, że żonka nawet nie kwęknie gdy walniesz w stół. Albo szansa na dostanie do głowy. W punkcie zero myślałem, że jestem silny, pomyliłem się. Tu już Ty musisz decydować. Konsultacje z prawnikiem to konieczność. Nie wiesz jeszcze co zrobi żona. Może być tak zaślepiona romansem, że pójdzie na ostrą konfrontację, walkę o majątek, bo przecież nowe życie zacząć trzeba. Wrzuciłem w historię impact1 "34 kroki" ,pomagają w codziennym życiu przy oszalałych partnerach. Powinny wyskoczyć też w zwykłym googlu. Z pozwami itp zdążysz, to nie kwestia godzin czy dni. Zadbaj chłopie przede wszystkim o siebie.
Parę historii z zetki pokazuje, że warto pogadać z żoną gacha. Co dwie głowy to nie jedna. Ogień pod tyłkiem kochanka zmusi żonę do błędu, a na pewno do reakcji.
Witaj Maxprot. Przyjaciółka ma prawo wiedzieć ale póki co warto jej nie informować. Nie tylko dla jej komfortu psychicznego ale nawet czysto logistycznie.
Przyjaciółka może pod wpływem emocji wypaplać się mężowi a wtedy kochankowie będą się asekurować i będzie trudno o zdobycie dalszych dowodów.
Te, które masz - od razu do prawnika i zbieraj następne. Na Twoim miejscu udawałabym przed żoną, że nic się nie dzieje, zbierała mocne dowody i składała pozew o rozwód z jej winy.
Kto ma wiedzę, ten ma przewagę czyli póki co Ty jako najbardziej świadomy tego co się dzieje.
Z Twojego opisu wynika, że jesteś rozsądny i twardy facet więc możesz to dobrze to rozegrać. A ból i rozczarowanie - chyba wszyscy tu to czuli - w końcu zamienią się w zupełnie inne uczucia, po wszystkim będziesz bardziej zdystansowany i odporniejszy niż dotychczas.
O czym człowieku ty chcesz rozmawiać ze swoją żoną ?!! zdrada jest zdradą każda boli ,ale taką jaką funduje Ci Twoja żona to najgorsze świństwo ...mało że okłamuje i ośmiesza Ciebie ,to odebrała męża swojej przyjaciółce ..twojego przyjaciela....to ohydne...
Jeśli myślisz że nikt o zdradzie Twojej żony z przyjacielem nie wie to grubo się mylisz...ludzie dużo wiedzą ,tylko się nie wtrącają ....przemyśl sobie to ...
Jeśli nie chcesz rozwodu to nie ciągnij tego ,bo to nie ma sensu ...trzeba to skończyć jak najszybciej ...dla dobra waszych rodzin.
pewnie masz rację - co się zobaczy to się nie odzobaczy...ale dla chyba obie strony potrzebują takiego szoku.
Zadaj sobie pytanie, komu i w jakim celu jest to potrzebne ?
Cytat
Nie bardzo rozumiem Twoją sugestię - dla mnie nie ma takiej ceny....
Czyli dowody, rozwód i po sprawie. Teraz Ci się wydaje, że wszystko jest proste;
Pit,
Cytat
Czy ona nie ma prawa wiedzieć prawdy o przyjaciółce i swoim mężu ?
Nie ma takiego prawa. Osobom zdradzonym ciężko zrozumieć, że ktoś mógłby woleć o niczym nie wiedzieć; Prawdziwa trauma zaczyna się po uzyskaniu informacji, nie jest to uszczęśliwianie na siłę?; Ciężko ocenić, kto więcej na tym straci, zdrowia, na pewno ta przyjaciółka;
Osobom zdradzonym ciężko zrozumieć, że ktoś mógłby woleć o niczym nie wiedzieć; Prawdziwa trauma zaczyna się po uzyskaniu informacji, nie jest to uszczęśliwianie na siłę?; Ciężko ocenić, kto więcej na tym straci, zdrowia, na pewno ta przyjaciółka;
Nie chodzi o uszczęśliwianie, chodzi o prawdę, czasem warto poczekać bo sama wyjdzie na jaw. Ale w czy w takiej sytuacji kiedy Maxprot będzie widział jak przyjaciółki będą się spotykać jak gdyby nigdy nic, da radę patrzeć na to zakłamanie ? Jak zachowa się przy propozycji wspólnego zejścia się najlepszych przyjaciółek i ich mężów ?
Pit, prawdę?
Tylko cyganka Ci powie;
Właśnie chodzi o uszczęśliwienie kogoś na siłę prawdą;
Czy prawda zawsze jest każdemu do szczęścia potrzebna?
Im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwszy chłopie;
Ludzie nie chcą prawdy, chcą pewności ułudy bezpieczeństwa, zachowania wyobrażeń swojego świata
Zauważ, nawet jeśli na tym tracą;
Pit, fantazjujesz, nie wiesz jaka będzie reakcja i czy będą chciały się spotykać; Może się jeszcze tyle wydarzyć, że zawracanie sobie głowy przyszłym patrzeniem na jakieś zakłamanie naprawdę jest bez znaczenia; Ty tak to odbierasz, a może ulga będzie, że nie zniszczyło się bezmyślnie kobiecie życia?; większej krzywdy doznaje teraz czy jak się dowie?
Dzięki za rady (szczególnie Yorik)i pocieszenie. Na razie powstrzymam sie od komentowania co by swojej ewentualnej pozycji procesowej nie narażać. Z kancelarią się już umówiłem, raczej doświadczona , z polecenia. Za jakiś czas ( być może długi ) postaram się wrócić i podzielić efektami - co by inni na moich doświadczeniach może coś zyskali
Właśnie chodzi o uszczęśliwienie kogoś na siłę prawdą;
Czy prawda zawsze jest każdemu do szczęścia potrzebna?
Im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwszy chłopie;
I tak i nie/czasem się przydaje/
Może to nie pierwszy raz mąż ją zdradza ale tym razem lepiej się kryje.
Dziewczyna nie wiedząc o sytuacji może np odrzucić propozycję ciekawego wyjazdu za granicę,może zdecydować się na dziecko ....
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych Twoich słów Maxprot.
W dzisiejszym świecie niewielu mężczyzn ma poczucie, takiej swojej godności honoru.
Większość z gruntu, w takich sytuacjach , które w sumie są jakimś tam sprawdzianem nas samych, idzie w łatwą i prostą, prymitywną mściwość, a Ty pomimo znalezienia się w tak trudnej sytuacji nie gubisz wartości i trzeźwego, ludzkiego oglądu sytuacji.
Bardzo ujmuje mnie też Twoje pochylenie się na słabszymi i szacunek dla ich godności/ mówię tu o zdradzanej żonie/.
W moim odczuciu na taką postawę stać tylko najsilniejszych i najbardziej wartościowych mężczyzn.
Trzymam więc za Ciebie kciuki podwójnie.
i dlatego w razie takiego pomysłu należy się pobawić w podchody/pogadać z koleżanką np.o fikcyjnych problemach innej koleżanki/ próbując zasięgnąć języka.
W tym przypadku szczera rozmowa z ,,dobrą kobietą"
/takie najbardziej dostają po tyłku/byłaby wbrew planom autora.Za dużo szumu,za bliska znajomość,a jak się rypnie to może się okazać że to kochankom rozwiązuje problem.
Swoją drogą takie towarzyskie spotkanie /chociażby przypadkowe/czworga osób z których tylko jedna /ta dobra/ jest zielona w temacie.../szacunek dla godności zdradzanej?/
Maxprot nawet jak żona sprawi że będziesz najszczęśliwszym mężem pod słońcem schowaj dowody na świństwo które robi/głęboko by nie znalazła/
Jeżeli kiedyś u jej koleżanki zacznie się walić sufit na głowę i nie będzie wiedziała jak sobie poradzić,jak zebrać dowody przy braku finansów,kogo poprosić o pomoc podaruj jej trochę dowodowego wsparcia.
York....a ja się z tobą nie zgodzą bo ludzie chcą znać prawdę ,nawet tą najgorszą ale to inni decydują co jest dla nich złe a co dobre...chciałbyś żeby ktoś decydował za Ciebie ...
Maxprot od wielu miesięcy wie ,że zdradza go żona i zamiast to zakończyć na samym początku pozwolił na rozwinięcie się wielomiesięcznego romansu ..Oby się nie zdziwił jak jego żona zażąda rozwodu i jego przyjaciel...
BETKAA nie wszyscy chcą znać prawdę,bo z prawdą trzeba coś zrobić,do prawdy trzeba się ustosunkować.
Mieć ją tylko po to by była?zadławi,zadręczy.
Dlatego są ludzie którzy,,podejrzewają" ale nie sprawdzają,nie szukają.Wygodniej.
Są i tacy którym do głowy nie przyjdzie że ,,on/ona" mógłby...
A kłopoty w związku? za dużo pracuje,ma problemy,stres....muszę mu/jej pomóc,zrozumieć...
Znając źródło problemu można się zastanowić co dalej.Bo TAKI problem nie znika,najwyżej zmienia się na inny.
Nie każdy chce wiedzieć.
Nie było tematu na forum czy mówić czy nie mówić?
Czasem można się zdziwić. Jednego ze śwagrów mam dwie chałupy dalej. Gościu ucieka jak tylko może, choć niczego mu nie zrobiłem (jeszcze) . Nie raz myślałem co zrobić, bo organicznie działa mi na nerwy i koniec kropka. Żal mi jego żony, bo lubiana przez każdego, ileś lat temu zdradę już przerabiała. Doszło do mnie, że przechodziła raka. Twardo obstaję, że nie będę jej dobijał. Gadka sobie, emocje sobie. Wkurzony na maxa spotkałem kiedyś ich córkę. Wywaliłem co na żołądku leży. I co? I nic, szczęka na asfalcie. W odpowiedzi pytanie czy już skończone. Po roku od tej rozmowy córcia dostała pozew o rozwód od własnego męża, młodszy dzieciak za bardzo niepodobny do reszty rodziny. Uczucie jakbym z własnym psem pogadał. To cholernie indywidualna sprawa, można się liczyć z dosłownie każdą reakcją. A ja sobie chodzę świadomy własnej ułomności, gościu trafi się w złym czasie i miejscu i może być bęc. A komisariat wyjątkowo blisko. :niemoc
jezuuuuuuuuuu jak bym czytal o mojej zonie ,identyczna sytuacja ... stary czekaj cierpliwie .lokalizator w auto .podsluch w telefonie im wiecej tym lepiej .Jesli robia to w aucie kamery ,jak w hotelu kup sobie kogos z obslugi .. tylko twarde dowody a dziada podpal jak ja to zrobilem ilekroc bedzie sikal tylekroc bedzie myslal o tym co zrobil... trzymaj sie jak potrzebujesz pomocy w sprzecie pisz albo od adminow wez do mnie nr telefonu .zalatwimy wszystko ....hihihihihi
pomysl jakie beda mieli minki jak im wszystko wywalisz na raczki :brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo
W 2011r. Napisałeś po raz pierwszy czyli dość dawno. Nie szkoda Ci życia na życie obok siebie? Co to za zycie?? Wiem ze cieźko jest żyć po punkcie zero ale bylejakość Ci odpowiada?
Komentarz doklejony:
To kolejny powód do zdrady. Każdy powód jest do tego dobry czyż nie?
suka sie suczy -to fakt !ale ja takze sie czasem ide upodlic a co mi tam....
zostalem dla dzieci ,choc niejednemu niejednej to sie nie podoba, tak ztcie ucieka (to juz tyle lat??????????????) mam gdzies co inni gadaja dzieciaki sa spokojne tata w domu to tata w domu (moje zdanie, nie zaden odnosnik) pies ,2 szynszyle 3papugi jedna AMAZONKA i "suka (nie mylic psa-) czyli moja zona kiedys kochana=hihhihihihihi
czy bylejakosc mi odpowiada?-nie ,poza tym ze nie spimy razem nie uzywam zony to jest ok
York....a ja się z tobą nie zgodzą bo ludzie chcą znać prawdę ,nawet tą najgorszą ale to inni decydują co jest dla nich złe a co dobre...chciałbyś żeby ktoś decydował za Ciebie ...
ha, ha..no właśnie nie !!! Mówiąc Twoimi słowami, co daje Ci prawo decydować za mnie, co jest dla mnie dobre a co złe ?
Co daje Ci prawo wpitalać się w mój związek?
Co daje Ci prawo robić z mojego życia traumę? Proszę Cię o to?
To, że Ty rwiesz sobie włosy z głowy, schudłaś 10 kg w ciągu kilku dni, wymiotujesz i łazisz po ścianach, podejmujesz próby samobójcze, chcesz się mścić, masz rozwaloną psychikę, może leczysz się psychiatrycznie miesiącami lub może latami, upoważnia Cię do zrobienia komuś tego samego?
Może ktoś jest delikatniejszy od Ciebie i odbierze sobie życie lub dostanie wylewu? lub zrobi coś, czego będzie żałował do końca życia?
Ciebie to oczywiście gucio obchodzi, bo przecież kontaktu utrzymywać nie będziesz, przecież to nie Twoja wina, więc nie musisz brać za nikogo odpowiedzialności, tak? Najważniejsze, że zdrajca w kość dostanie; z cierpienia jego żony i dzieci, ich piętna zdrady, konsekwencji tego wszystkiego jesteś rozgrzeszona?
Nie Twoja wina? a czyja? To Ty pociągasz za spust pistoletu, który niekoniecznie był wcześniej wycelowany w moją stronę; Ty go nakierowujesz i odpalasz;
Jakże łatwo zrzucać odpowiedzialność z siebie na innych; a może to jednak Twoja wina ? bo wypchnęłaś ze związku tego swojego Kasanowe, nie dawałaś mu, marudziłaś, jazdy mu robiłaś, to i poszukał sobie gdzie indziej tego czego nie miał? Co ? I ktoś taki w imię jakiejś subiektywnej prawdy i sprawiedliwości chce dopełniać dzieła zniszczenia? niszczyć jeszcze komuś życie?
Jak widać nie wszystko jest czarne albo białe,
Na jakiej podstawie przyjmujesz, że prawda musi być i jest zawsze dobra lub sprawiedliwa; To są trzy różne rzeczy;
Nikogo nie mam zamiaru do niczego przekonywać; albo ktoś ma rozsądek i racjonalne myślenie, albo nie?
Amor,
Cytat
Bardzo ujmuje mnie też Twoje pochylenie się na słabszymi i szacunek dla ich godności/ mówię tu o zdradzanej żonie/.
W moim odczuciu na taką postawę stać tylko najsilniejszych i najbardziej wartościowych mężczyzn.
Maxprot ma okazję sam zaprowadzić porządek lepiej niż ktokolwiek w tym całym układzie, oszczędzając przy tym ogromnego cierpienia innym, bo widzi trochę więcej niż czubek własnego nosa;
Zgadzam się, że stać na to tylko najsilniejsze osoby, które potrafią wziąść wszystko na siebie;
To, że słabi tego nie mogą zrozumieć, to przecież oczywiste;
Betkaa,
Cytat
Maxprot od wielu miesięcy wie ,że zdradza go żona i zamiast to zakończyć na samym początku pozwolił na rozwinięcie się wielomiesięcznego romansu ..Oby się nie zdziwił jak jego żona zażąda rozwodu i jego przyjaciel...
Betkaa, bardzo Cię proszę, przeczytaj najpierw opis historii autora, koszmarnie długi nie jest, dasz radę. Podejrzewanie czegoś, a okazanie się, dla mnie to spora róznica;
beatkaa byle jaka ale jest :cacy:cacy ugotuje obiad smieci wyniesie dywan wytrzepie i takie tam .a my rogacze powinnismy leżeć i patrzec na nasze piekne wielkie rogi pachniec nie musimy .....:brawo:brawo:brawo:brawo
Komentarz doklejony:
ja takze mam zone i umoralniam ,bo to i mnie i innym pomaga.TY tego nie robisz??
mając byle jaką żonę umoraliniasz innych ...masakra
No widzisz, masakra to to, że tak prymitywnie i płytko wartościujesz i oceniasz ludzi, narzucasz im co mogą a czego nie, bo mają np. pryszcza na tyłku. Dlatego właśnie nie mam za żonę takiej super jakości kobiety jak Ty
Zresztą oświadczyn byś pewnie i tak nie przyjęła, bo tak patrząc na ten Twój wpis:
Cytat
znam takie nie ucz mnie życia ....wolałabym być sama ....
to możliwe, że lesbijką jesteś, wiec nam nie było by po drodze..:-))))
beatka nie ma o co kopii kruszyc kazdy ma to co lubi nie wszystkie zony sa ah i eh . moja kiedys byla ale juz jest stara i szuka mlodszych :brawo:brawo:brawo:brawo:brawo
Komentarz doklejony:
aaaaaaaaa byc samym jest smutno , a tak to xawsze sie cos dzieje
Skatowałam się za to czytaniem pikantnej sex-korespondencji.
I tylko niepotrzebnie zostały mi w głowie obrazy, które dla ogólnego rozrachunku nie mają żadnego znaczenia, a tylko niepotrzebnie obciążają psychikę.
Mogę potwierdzić.
W sumie zależy w jakim kierunku ma iść dalsza podróż.
Osobno; to najlepiej z hukiem.
Razem; tutaj lepiej za wiele, zwłaszcza tego "obrazowego" nie wiedzieć. Było coś takiego i ta wiedza starczy.
York...od kiedy człowieku ja prymitywnie i płytko oceniam ludzi i narzucam im co maja robić .....po pierwsze sam oceniłeś tak swoją żonę i to nieraz ,a po drugie to że ty nie chcesz wiedzieć o zdradach ,to nie znaczy że inni chcą żyć w kłamstwie ja w przeciwieństwie do Ciebie wolałabym wiedzieć że mąż mnie zdradza ...pozwolisz mi że mogę mieć inne zdanie od Twojego ?!!!!
Gdyby kuzynka męża wiedziała że partner z który mieszka 6lat od 1,5 roku ma kochankę nie zdecydowała by się na dziecko ,odszedł od niej gdy była w szpitalu ,gdy rodziła .....miała prawo do wyboru ,miała... teraz byłaby sama a nie z dzieckiem i problemami ...
Nie wszyscy rwą włosy czy wpadają w depresję jak dowiadują się o zdradzie ....
Betkaa wszyscy w pewnym etapie życia brzydko i brutalnie wypowiadają się o swoich bliskich którzy ich zdradzili więc Yorik nie jest odosobniony. W czyjejś historii wspominasz mu stan z kiedyś. Nie lepiej zająć się autorem tego postu? A to ze nie wszyscy rwą sobie włosy włosy głowy dowiadując się o zdradzie? Mogę ich policzyć na palcach jednej ręki? Góra dwóch. Nie wiem do jakiej grupy należysz ale możesz dodać coś pozytywnego ze swojego punktu widzenia i położenia niekoniecznie wspominając życie Yorika
anegdota ...staram się nie zaśmiecać wątku i tego nie robię ....uważam tylko że przyjaciółka jego żony powinna wiedzieć ,że mąż ją zdradza ....takie mam zdanie ...,a to że York się z tym nie zgadza ,nie musi mi pisać całego wykładu i mnie wkurzać .......ja tylko odbiłam piłeczkę ...już się to nie powtórzy
Moze ta kobieta samą dojdzie do tego ze nie umie spojrzeć przyjaciółce w oczy. A jak nie to może zacznie chodzić kanałami jak wszystko się wyda ale niektórym trzeba w tym pomóc
Jak dla mnie ta historia to ściema.Ale gdyby nie ...
Wymyślacie jakieś nie wiadomo co.Jak wynik meczu jest niekorzystny to najpierw się walczy o wyrównanie.Przetarzaj żonę kumpla po pościeli , tak żeby bilans się wyrównał.A potem zobaczysz co dalej.Albo jakieś strony z filmami pooglądaj ,taka kreacja natchnienia - zawsze to co dwie d... to nie jedna , więcej konfiguracji da się ustawić.I będziesz miał okazję porównać.Może się zamienicie na stałe.A jak chcesz ,żeby wszystko było po staremu to się z kumplem prześpij tak,żeby Was żony nakryły .To nawet jak obecna zdrada żony z kumplem wyjdzie na jaw to nikt na to nie zwróci uwagi.W zdradzie trzeba emocje przebić.Tylko jak macie psa na przykład to zanim zaczniesz kumpla obracaś to psu na łeb worek załóż ,żeby do Ciebie szacunku nie stracił.Koty to mają chyba na to wyj...ane.
Będzie dobrze
Aby worka psu na głowę na zakładać i przyjaciółka nie odstrasza, to tylko pierwsza opcja ma sens. Ani żona, ani kumpel nie powinni mieć pretensji, że się wyrównało;
Nawet wpadka w tym wypadku moze przynieść radość, bo mina kumpla lub żony będzie bezcenna
Albo razem z kumplem Twoją żonę ten tego ...Nauczysz się może czegoś, albo on bo może nieśmiały i tak mu głupio teraz Ciebie zapyatc co ona lubi.A jak niezbyt bystry to po roku jak Cię walą po rogach to mógł się nie zorientowac jeszcze co i jak.A najlepiej to sprawdźcie wszystkie możliwe układy.Tylko niech ktoś to zapisuje na kartce i jakieś ustalenia poróbcie ,żebyś na przykład 6 razy pod rząd laski nie robił kumplowi.No jak to w komunie sprawiedliwość społeczna musi być
A po takich jazdach to nikt już nie dojdzie kto kogo i z kim zdradzał.Rozkmina tyle czasu Wam zajmie ,że to i tak nie będzie miało znaczenia , wywalone będzie po całości miał każdy.
Zamotanie się w tym, kto kogo z kim czy bardziej zdradził, nie jest dobrym rozwiązaniem, ale pokazanie gościowi, że jest się lepszym kochankiem od niego, skoro sam bez ostrzeżenia wystartował w tej konkurencji, to by była niezła rekompensata.
Dostał by po łapach tak, że w przyszłości 10 razy by się może zastanowił, zanim znowu wlazł by w czyjąś zagrodę ..
Korzystałam z biura***** - polecam, świetny materiał i dyskretnie. Raport zawierał dużo zdjęć i filmów. W sądzie materiał nie pozostawiał żadnych wątpliwości. Polecam i powodzenia! Słońce moje, jeszcze jedna reklama i ban
Apologises
co daje Ci prawo decydować za mnie, co jest dla mnie dobre a co złe ?
Co daje Ci prawo wpitalać się w mój związek?
Co daje Ci prawo robić z mojego życia traumę? Proszę Cię o to?
To, że Ty rwiesz sobie włosy z głowy, schudłaś 10 kg w ci
Yorik, Yorik... Ty jak zwykle w przeniesieniu... Kiedy nie wiemy co zrobić, ZAWSZE najlepsza jest prawda. Kłamstwo w takiej sytuacji jest manipulacją i sprzymierzeniem się z tą drugą stroną. To mąż tej pani podjął decyzję, kobieta jest dorosła, nie trzeba Jej chronić przed PRAWDĄ. Strasznie się zawsze burzysz, jeśli ktoś ma inne zdanie niż ty.
juz po. na razie idziemy w opcję z minimalizacją szkód dla otoczenia. jak się nie uda trudno, wróci my do opcji z rozejsciem. Napięcie zeszło ale dalej jest dziwnie
Swoja drogą nie doszacowalem długości tamtego związku...
A i potwierdzam - wizyta u doświadczonego prawnika to podstawa -nawet nie chodzi o poradę prawną, ale oni widzieli dziesiątki rozstań wiec znają tez pozaprawne konsekwencje różnych rozwiązań
minimalizacja =nie rozwalamy drugiego małżeństwa. Sprawa zostaje między nami i adwokatem, nikt wiecej nie wie. Nie na miękko, warunki są.
a wybaczyć nie wiem czy będę potrafił.
MY - znaczy kto ??
Nie przeceniaj swojego wpływu na Twoje a tym bardziej na ich małżeństwo.
Sorry, ale Ty tu możesz sobie tylko pogrozić palcem, to żona i kochanek rozdają karty.
Nie masz wpływu na to czy tamto małżeństwo się rozwali czy nie.
Jeżeli Ty się rozwiedziesz, to romansik pójdzie na całego i biedna kobita zostanie z odpalona przez bombę z opóźnionym zapłonem ( ty własnie dostawiasz opóźniony zapłon).
Jeżeli się nie rozwiedziesz, to tak napradwą dajesz przyzwolenie na kontynuację, ale w większym podziemiu.
W żadnym przypadku nie masz wpływu na losy tamtego małżeństwa.
Betkaa napisał/a
York....a ja się z tobą nie zgodzą bo ludzie chcą znać prawdę ,nawet tą najgorszą ale to inni decydują co jest dla nich złe a co dobre...chciałbyś żeby ktoś decydował za Ciebie ...
ha, ha..no właśnie nie !!! Mówiąc Twoimi słowami, co daje Ci prawo decydować za mnie, co jest dla mnie dobre a co złe ?
Co daje Ci prawo wpitalać się w mój związek?
Co daje Ci prawo robić z mojego życia traumę? Proszę Cię o to?
To, że Ty rwiesz sobie włosy z głowy, schudłaś 10 kg w ciągu kilku dni, wymiotujesz i łazisz po ścianach, podejmujesz próby samobójcze, chcesz się mścić, masz rozwaloną psychikę, może leczysz się psychiatrycznie miesiącami lub może latami, upoważnia Cię do zrobienia komuś tego samego?
Może ktoś jest delikatniejszy od Ciebie i odbierze sobie życie lub dostanie wylewu? lub zrobi coś, czego będzie żałował do końca życia?
Ciebie to oczywiście gucio obchodzi, bo przecież kontaktu utrzymywać nie będziesz, przecież to nie Twoja wina, więc nie musisz brać za nikogo odpowiedzialności, tak? Najważniejsze, że zdrajca w kość dostanie; z cierpienia jego żony i dzieci, ich piętna zdrady, konsekwencji tego wszystkiego jesteś rozgrzeszona?
Nie Twoja wina? a czyja? To Ty pociągasz za spust pistoletu, który niekoniecznie był wcześniej wycelowany w moją stronę; Ty go nakierowujesz i odpalasz;
Zero logicznego myślenia.Osoba posiadająca taką wiedzę i tak za innych decyduje.
Podzielenie sie informacjami , jak i pozostawienie wszystkiego własnemu biegowi jest podjęciem dycyzji za inną osobę.W pierwszym przypadku decydujemy ,że dana osoba będzie miała wiedzę , w drugim wypadku decydujemy ,że tej wiedzy nie posiądzie.
Cała reszta argumentacji jest konsekwencją braku logiki i jest naciągana pod chorą tezę.
Równie dobrze można argumentowac ,że nie poinformowanie żony zmusza ją do życia ze zdrajcą , a przecież dla niej największą wartością może być zdeptanie godności i nadużycie zaufania, i spędzenie życia w związku , którego fundamentem jest obopólna miłość.I prawo do godnego ,świadomego życia się drugiej osobie odbiera.A może być też i tak ,że to jest zdrada numer dwa , a po pierwszej ustalono ,że w wypadku recydywy definitywnie kończą związek.
Ogólnie post nielogiczny i niespójny , a cała ta doklecona historyjka ,jak zwykle gdy argumenty merytoryczne są żadne ,odwołuje się do emocji poprzez mające działać na wyobraźnię opisy tragicznych konsekwencji.
Jednym słowem bełkot.
tak na marginesie dyskusji czy łapać na gorącym uczynku czy nie - ja zdecydowałem jednak na osobne konfrontację z kochankami. Gdyby nie to że materiały mam jednoznacznie i obszerne, to dałbym sie przekonać, wypierali (szczególnie on) sie z duzym przekonaniem - wiec lepiej jednak przylapac. Z drugiej strony nie wiem czy gdybym przeszedł przez taką traumę , to byłbym w stanie z niewierną próbować ułożyć życie na nowo.
Czyli potwierdzam to co napisał któryś z komentatorów -jak idziemy w rozwód , to z hukiem, jak nie to detektyw niech zajmie się zbieraniem dowodów po cichu
Dowody nie są po to żeby udowadniać żonie czy jej kochankowi cokolwiek, ale żeby udowodnić przed sądem co ich łączy, a jednocześnie co robiło małżeństwo. Albo dla Ciebie, żebyś nie zwatpil w swoją przytomność , porównując grę aktorska żony lub kochanka z tym co widziałeś i słyszałeś przedtem.
Dla żony powinno wystarczyć, że wiesz.
Wystarczyć do tego żeby przestała iść w zaparte i przyznać Ci się. Łącznie z numerem buta kochanka, lub część innymi wymiarami jeżeli chciałbyś je poznać.
Dalsze oszukiwanie tylko ja, pogrąża, zamyka szansę na budowanie czegokolwiek.
Jeżeli chce dowodów, to znaczy, że chce je poznać żeby lepiej przygotować się na rozprawę.
Bombę odpala się tylko raz i wtedy kiedy ma to sens, kiedy zbierze swoje żniwo....d:szoook
udowodnić przed sądem , (...) albo dla Ciebie żebyś nie zwatpil w swoją przytomność , porównując grę aktorska żony lub kochanka z tym co widziałeś i słyszałeś przedtem.
Dobrze to ująłeś ale jak kochanek usiłuje zrobić ze mnie idiotę (chociaż w sumie przez parę lat już to skutecznie robił....) że to tylko świntuszenie niewinne,
to nieźle mieć pewność i twardsze dowody.
Poza tym -ja dalej nie wiem w jakim kierunku ostatecznie pójdziemy, więc w razie czego się te dodatkowe dowody mogą i tak przydać.
Komentarz doklejony:
A najdziwniejsze w tym że na moją żonę nawet jakoś zły nie jestem , tylko potwornie o nią zazdrosny, natomiast na kochanka jestem nieprzytomnie wk...y, mimo że to obie strony równie winne były (a nawet wydaje mi się że ona bardziej cisnęła do spotkań)... usunięty podwójny wpis apologises
Cytat
Ja nie miałam takiej sytuacji, ale wydaje mi się, że w takim momencie, to są bardzo silne emocje. Czy ma sens je sobie fundować? Serce człowiek ma jedno, a o zawał nie trudno. Z perspektywy czasu stwierdzam, że zwyczajnie szkoda zdrowia na to.
Skatowałam się za to czytaniem pikantnej sex-korespondencji.
I tylko niepotrzebnie zostały mi w głowie obrazy, które dla ogólnego rozrachunku nie mają żadnego znaczenia, a tylko niepotrzebnie obciążają psychikę.
Najlepszemu przyjacielowi radziłabym, aby tego nie robił. W moim odczuciu lepiej zapłacić detektywowi za przygotowanie materiałów.
Po prostu zdrowia szkoda.
Nie ujawniaj się, zaciskaj zęby bo pójdą do podziemia. Myślę że przy rozmowie zaprzeczy albo zrobi teatr "skrzywdzonej niewiasty" .
Jak rozmawiać to z żoną kochanka ale to też w odpowiednim czasie. Nagrywaj wszystko.
Komentarz doklejony:
Dzieciaki macie ?
Jak przyłapiesz to?by nią wstrząsnąć,kochanka obić,pogadać,wybaczyć czy odstawić do mamci?
Facet jesteś więc może zawał z powodu tego do czego się przygotujesz Ci nie grozi.Ja myślę że z twarzą twojej partnerki najlepiej poradzi sobie jej przyjaciółka.
Czego Ty oczekujesz po konfrontacji?Od tego zależy co zrobić.
dowody zdrady mam acz z różnych powodów wolę ich nie wyciągać przed czasem. Dlatego wolałbym chyba "przyłapać" ich w gniazdku , tak żeby wszystko było oczywiste.
Nie wiem czy chcę rozwodu, dzieci są. Najbardziej paradoksalnie szkoda mi tej przyjaciółki bo to dobra kobieta jest, przekonana że do konca jej małżonek jest i pozostanie wierny.
Zawał mi raczej nie grozi kochanka nie pobiję tym bardziej ze to mój dobry kumpel (raczej w czasie przeszłym). dekowali sie naprawdę dobrze ale jeden drobny błąd wystarczył , potem już łatwo poszło jal było wiadomo gdzie szukac.
Cytat
a konsultowałeś już ich wartość z jakim adwokatem? czy w razie czego, gdybyś jednak chciał ich użyć, są wystarczająco mocne?
Cytat
Czy ona nie ma prawa wiedzieć prawdy o przyjaciółce i swoim mężu ?
Cytat
Chłopie, jak na parę dni, to tylko pozazdrościć niezmąconego umysłu;
Dokładnie tak bym się ustawiał, najmniejsze straty dla wszystkich; a jak się nie uda to trudno;
Wojnę i zostawić po sobie same zgliszcza to każdy głupi potrafi;
Niestety teraz sporo zależy od Ciebie. Zanim zrobisz jakiś ruch, musisz przewidzieć jego potencjalne skutki niezależnie od tego czego byś sobie życzył;
Musisz na chłodno rozważyć wszystkie posunięcia; Nikt nie jest bardziej zorientowany od Ciebie; Opcji jest sporo; Dużo zależy od tego jak wyglądały wasze związki;
Jeżeli masz wystarczające dowody to in flagranti Ci nie potrzebne i jeśli masz cheć z żoną zostać w zależności od jej postawy, to tylko niepotrzebne dla Ciebie obciążenie, które Ci z głowy nigdy nie wyjdzie; Raczej zastanów się od kogo i jak poprowadzić rozmowę i co będziesz chciał tym uzyskać; Najprościej zapytać kogoś co sam proponuje i na jakie odszkodowanie możesz liczyć; niech się wysilą co sami by za to chcieli i co by zrobili;
Cytat
może i ma ale nie mogę jej tego zrobić. pewnie wcześniej czy później to wyjdzie , a juz na pewno jeżeli zdecydujemy się na rozwód
Cytat
tak fajnie to tylko na papierze/forum wygląda
Gdyby nie chemikalia (szczęśliwe lekarz pod ręką) to byłoby dużo gorzej. Poza tym - zdradę podejrzewałem już od dawna, więc nawet trochę napięcie zeszło że to nie ja jestem chorobliwie zazdrosny, większym szokiem było z kim...
Cytat
pewnie masz rację - co się zobaczy to się nie odzobaczy...ale dla chyba obie strony potrzebują takiego szoku.
Cytat
Nie bardzo rozumiem Twoją sugestię - dla mnie nie ma takiej ceny....
Ale Ci zazdroszczę trzeźwości umysłu, ja od razu wywaliłem kawę na ławę i potem z rok czasu żałowałem codziennie tego że nie poczekałem, że nie zabawiłem się w detektywa, że nie przyłapałem ich na gorącym, że nie pośledziłem online ich rozmów bo miałem taką możliwość, ehhh. Jakie to wszystko byłoby wówczas proste.
Dziś to już "leję" na to bo życie się ułożyło jakoś, tamte wydarzenia zostały z tyłu, wracają ale coraz rzadziej. Mimo wszystko bądź super ostrożny w decyzjach, każdy ruch przemyśl 100x, jak masz z kim to skonsultuj.
Co do drugiej Żony, przyjaciółki, miałem podobną sytuację, dałem Gachowi Żony ultimatum, że sam wszystko swojej opowie albo ja to zrobię. No i wiesz co? Nie miał jaj, znaczy w sumie miał bo widziałem na zdjęciach odzyskanych z Żony telefonu ale nie pamiętał chyba że je ma. Generalnie sprawa się rypła i u nich a potem to przyjaciółka sama poprosiła mnie o prawdę.
Nie decyduj za nią, skąd wiesz że utniesz romans a tamten nie znajdzie sobie kolejnej?
Powodzenia :tak_trzymaj
Parę historii z zetki pokazuje, że warto pogadać z żoną gacha. Co dwie głowy to nie jedna. Ogień pod tyłkiem kochanka zmusi żonę do błędu, a na pewno do reakcji.
Przyjaciółka może pod wpływem emocji wypaplać się mężowi a wtedy kochankowie będą się asekurować i będzie trudno o zdobycie dalszych dowodów.
Te, które masz - od razu do prawnika i zbieraj następne. Na Twoim miejscu udawałabym przed żoną, że nic się nie dzieje, zbierała mocne dowody i składała pozew o rozwód z jej winy.
Kto ma wiedzę, ten ma przewagę czyli póki co Ty jako najbardziej świadomy tego co się dzieje.
Z Twojego opisu wynika, że jesteś rozsądny i twardy facet więc możesz to dobrze to rozegrać. A ból i rozczarowanie - chyba wszyscy tu to czuli - w końcu zamienią się w zupełnie inne uczucia, po wszystkim będziesz bardziej zdystansowany i odporniejszy niż dotychczas.
Jeśli myślisz że nikt o zdradzie Twojej żony z przyjacielem nie wie to grubo się mylisz...ludzie dużo wiedzą ,tylko się nie wtrącają ....przemyśl sobie to ...
Jeśli nie chcesz rozwodu to nie ciągnij tego ,bo to nie ma sensu ...trzeba to skończyć jak najszybciej ...dla dobra waszych rodzin.
Cytat
Zadaj sobie pytanie, komu i w jakim celu jest to potrzebne ?
Cytat
Czyli dowody, rozwód i po sprawie. Teraz Ci się wydaje, że wszystko jest proste;
Pit,
Cytat
Nie ma takiego prawa. Osobom zdradzonym ciężko zrozumieć, że ktoś mógłby woleć o niczym nie wiedzieć; Prawdziwa trauma zaczyna się po uzyskaniu informacji, nie jest to uszczęśliwianie na siłę?; Ciężko ocenić, kto więcej na tym straci, zdrowia, na pewno ta przyjaciółka;
Cytat
Nie chodzi o uszczęśliwianie, chodzi o prawdę, czasem warto poczekać bo sama wyjdzie na jaw. Ale w czy w takiej sytuacji kiedy Maxprot będzie widział jak przyjaciółki będą się spotykać jak gdyby nigdy nic, da radę patrzeć na to zakłamanie ? Jak zachowa się przy propozycji wspólnego zejścia się najlepszych przyjaciółek i ich mężów ?
Tylko cyganka Ci powie;
Właśnie chodzi o uszczęśliwienie kogoś na siłę prawdą;
Czy prawda zawsze jest każdemu do szczęścia potrzebna?
Im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwszy chłopie;
Ludzie nie chcą prawdy, chcą pewności ułudy bezpieczeństwa, zachowania wyobrażeń swojego świata
Zauważ, nawet jeśli na tym tracą;
Pit, fantazjujesz, nie wiesz jaka będzie reakcja i czy będą chciały się spotykać; Może się jeszcze tyle wydarzyć, że zawracanie sobie głowy przyszłym patrzeniem na jakieś zakłamanie naprawdę jest bez znaczenia; Ty tak to odbierasz, a może ulga będzie, że nie zniszczyło się bezmyślnie kobiecie życia?; większej krzywdy doznaje teraz czy jak się dowie?
Cytat
Cytat
Czy prawda zawsze jest każdemu do szczęścia potrzebna?
Im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwszy chłopie;
I tak i nie/czasem się przydaje/
Może to nie pierwszy raz mąż ją zdradza ale tym razem lepiej się kryje.
Dziewczyna nie wiedząc o sytuacji może np odrzucić propozycję ciekawego wyjazdu za granicę,może zdecydować się na dziecko ....
......może ma depresje, jest chora na raka i taka informacja ją zabije ?
nie znasz efektu, nie wiesz, że w czymś pomoże, to nie przyjmuj z automatu, że nie zaszkodzi, bo to jest akurat najbardziej prawdopodobne;
Cytat
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych Twoich słów Maxprot.
W dzisiejszym świecie niewielu mężczyzn ma poczucie, takiej swojej godności honoru.
Większość z gruntu, w takich sytuacjach , które w sumie są jakimś tam sprawdzianem nas samych, idzie w łatwą i prostą, prymitywną mściwość, a Ty pomimo znalezienia się w tak trudnej sytuacji nie gubisz wartości i trzeźwego, ludzkiego oglądu sytuacji.
Bardzo ujmuje mnie też Twoje pochylenie się na słabszymi i szacunek dla ich godności/ mówię tu o zdradzanej żonie/.
W moim odczuciu na taką postawę stać tylko najsilniejszych i najbardziej wartościowych mężczyzn.
Trzymam więc za Ciebie kciuki podwójnie.
Cytat
i dlatego w razie takiego pomysłu należy się pobawić w podchody/pogadać z koleżanką np.o fikcyjnych problemach innej koleżanki/ próbując zasięgnąć języka.
W tym przypadku szczera rozmowa z ,,dobrą kobietą"
/takie najbardziej dostają po tyłku/byłaby wbrew planom autora.Za dużo szumu,za bliska znajomość,a jak się rypnie to może się okazać że to kochankom rozwiązuje problem.
Swoją drogą takie towarzyskie spotkanie /chociażby przypadkowe/czworga osób z których tylko jedna /ta dobra/ jest zielona w temacie.../szacunek dla godności zdradzanej?/
Maxprot nawet jak żona sprawi że będziesz najszczęśliwszym mężem pod słońcem schowaj dowody na świństwo które robi/głęboko by nie znalazła/
Jeżeli kiedyś u jej koleżanki zacznie się walić sufit na głowę i nie będzie wiedziała jak sobie poradzić,jak zebrać dowody przy braku finansów,kogo poprosić o pomoc podaruj jej trochę dowodowego wsparcia.
Maxprot od wielu miesięcy wie ,że zdradza go żona i zamiast to zakończyć na samym początku pozwolił na rozwinięcie się wielomiesięcznego romansu ..Oby się nie zdziwił jak jego żona zażąda rozwodu i jego przyjaciel...
Mieć ją tylko po to by była?zadławi,zadręczy.
Dlatego są ludzie którzy,,podejrzewają" ale nie sprawdzają,nie szukają.Wygodniej.
Są i tacy którym do głowy nie przyjdzie że ,,on/ona" mógłby...
A kłopoty w związku? za dużo pracuje,ma problemy,stres....muszę mu/jej pomóc,zrozumieć...
Znając źródło problemu można się zastanowić co dalej.Bo TAKI problem nie znika,najwyżej zmienia się na inny.
Nie każdy chce wiedzieć.
Czasem można się zdziwić. Jednego ze śwagrów mam dwie chałupy dalej. Gościu ucieka jak tylko może, choć niczego mu nie zrobiłem (jeszcze) . Nie raz myślałem co zrobić, bo organicznie działa mi na nerwy i koniec kropka. Żal mi jego żony, bo lubiana przez każdego, ileś lat temu zdradę już przerabiała. Doszło do mnie, że przechodziła raka. Twardo obstaję, że nie będę jej dobijał. Gadka sobie, emocje sobie. Wkurzony na maxa spotkałem kiedyś ich córkę. Wywaliłem co na żołądku leży. I co? I nic, szczęka na asfalcie. W odpowiedzi pytanie czy już skończone. Po roku od tej rozmowy córcia dostała pozew o rozwód od własnego męża, młodszy dzieciak za bardzo niepodobny do reszty rodziny. Uczucie jakbym z własnym psem pogadał. To cholernie indywidualna sprawa, można się liczyć z dosłownie każdą reakcją. A ja sobie chodzę świadomy własnej ułomności, gościu trafi się w złym czasie i miejscu i może być bęc. A komisariat wyjątkowo blisko. :niemoc
Apologises
pomysl jakie beda mieli minki jak im wszystko wywalisz na raczki :brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo:brawo
coz zycie ,ale inni myslisz maja lepiej???:brawo:brawo
Komentarz doklejony:
To kolejny powód do zdrady. Każdy powód jest do tego dobry czyż nie?
zostalem dla dzieci ,choc niejednemu niejednej to sie nie podoba, tak ztcie ucieka (to juz tyle lat??????????????) mam gdzies co inni gadaja dzieciaki sa spokojne tata w domu to tata w domu (moje zdanie, nie zaden odnosnik) pies ,2 szynszyle 3papugi jedna AMAZONKA i "suka (nie mylic psa-) czyli moja zona kiedys kochana=hihhihihihihi
czy bylejakosc mi odpowiada?-nie ,poza tym ze nie spimy razem nie uzywam zony to jest ok
Komentarz doklejony:
typowy MATRIX mi tam pasuje
Cytat
chociaż tyle, że na wiór nie wyschnie
Cytat
ha, ha..no właśnie nie !!! Mówiąc Twoimi słowami, co daje Ci prawo decydować za mnie, co jest dla mnie dobre a co złe ?
Co daje Ci prawo wpitalać się w mój związek?
Co daje Ci prawo robić z mojego życia traumę? Proszę Cię o to?
To, że Ty rwiesz sobie włosy z głowy, schudłaś 10 kg w ciągu kilku dni, wymiotujesz i łazisz po ścianach, podejmujesz próby samobójcze, chcesz się mścić, masz rozwaloną psychikę, może leczysz się psychiatrycznie miesiącami lub może latami, upoważnia Cię do zrobienia komuś tego samego?
Może ktoś jest delikatniejszy od Ciebie i odbierze sobie życie lub dostanie wylewu? lub zrobi coś, czego będzie żałował do końca życia?
Ciebie to oczywiście gucio obchodzi, bo przecież kontaktu utrzymywać nie będziesz, przecież to nie Twoja wina, więc nie musisz brać za nikogo odpowiedzialności, tak? Najważniejsze, że zdrajca w kość dostanie; z cierpienia jego żony i dzieci, ich piętna zdrady, konsekwencji tego wszystkiego jesteś rozgrzeszona?
Nie Twoja wina? a czyja? To Ty pociągasz za spust pistoletu, który niekoniecznie był wcześniej wycelowany w moją stronę; Ty go nakierowujesz i odpalasz;
Jakże łatwo zrzucać odpowiedzialność z siebie na innych; a może to jednak Twoja wina ? bo wypchnęłaś ze związku tego swojego Kasanowe, nie dawałaś mu, marudziłaś, jazdy mu robiłaś, to i poszukał sobie gdzie indziej tego czego nie miał? Co ? I ktoś taki w imię jakiejś subiektywnej prawdy i sprawiedliwości chce dopełniać dzieła zniszczenia? niszczyć jeszcze komuś życie?
Jak widać nie wszystko jest czarne albo białe,
Na jakiej podstawie przyjmujesz, że prawda musi być i jest zawsze dobra lub sprawiedliwa; To są trzy różne rzeczy;
Nikogo nie mam zamiaru do niczego przekonywać; albo ktoś ma rozsądek i racjonalne myślenie, albo nie?
Amor,
Cytat
W moim odczuciu na taką postawę stać tylko najsilniejszych i najbardziej wartościowych mężczyzn.
Maxprot ma okazję sam zaprowadzić porządek lepiej niż ktokolwiek w tym całym układzie, oszczędzając przy tym ogromnego cierpienia innym, bo widzi trochę więcej niż czubek własnego nosa;
Zgadzam się, że stać na to tylko najsilniejsze osoby, które potrafią wziąść wszystko na siebie;
To, że słabi tego nie mogą zrozumieć, to przecież oczywiste;
Betkaa,
Cytat
Betkaa, bardzo Cię proszę, przeczytaj najpierw opis historii autora, koszmarnie długi nie jest, dasz radę. Podejrzewanie czegoś, a okazanie się, dla mnie to spora róznica;
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-...dzie/1q1k6
Komentarz doklejony:
wstydzę się za ciebie ....
Komentarz doklejony:
mając byle jaką żonę umoraliniasz innych ...masakra
Komentarz doklejony:
ja takze mam zone i umoralniam ,bo to i mnie i innym pomaga.TY tego nie robisz??
Komentarz doklejony:
żyj sobie z byle jaką żoną ...to twój wybór ..
Cytat
No widzisz, masakra to to, że tak prymitywnie i płytko wartościujesz i oceniasz ludzi, narzucasz im co mogą a czego nie, bo mają np. pryszcza na tyłku. Dlatego właśnie nie mam za żonę takiej super jakości kobiety jak Ty
Zresztą oświadczyn byś pewnie i tak nie przyjęła, bo tak patrząc na ten Twój wpis:
Cytat
to możliwe, że lesbijką jesteś, wiec nam nie było by po drodze..:-))))
Komentarz doklejony:
aaaaaaaaa byc samym jest smutno , a tak to xawsze sie cos dzieje
Cytat
I tylko niepotrzebnie zostały mi w głowie obrazy, które dla ogólnego rozrachunku nie mają żadnego znaczenia, a tylko niepotrzebnie obciążają psychikę.
Mogę potwierdzić.
W sumie zależy w jakim kierunku ma iść dalsza podróż.
Osobno; to najlepiej z hukiem.
Razem; tutaj lepiej za wiele, zwłaszcza tego "obrazowego" nie wiedzieć. Było coś takiego i ta wiedza starczy.
Gdyby kuzynka męża wiedziała że partner z który mieszka 6lat od 1,5 roku ma kochankę nie zdecydowała by się na dziecko ,odszedł od niej gdy była w szpitalu ,gdy rodziła .....miała prawo do wyboru ,miała... teraz byłaby sama a nie z dzieckiem i problemami ...
Nie wszyscy rwą włosy czy wpadają w depresję jak dowiadują się o zdradzie ....
Wymyślacie jakieś nie wiadomo co.Jak wynik meczu jest niekorzystny to najpierw się walczy o wyrównanie.Przetarzaj żonę kumpla po pościeli , tak żeby bilans się wyrównał.A potem zobaczysz co dalej.Albo jakieś strony z filmami pooglądaj ,taka kreacja natchnienia - zawsze to co dwie d... to nie jedna , więcej konfiguracji da się ustawić.I będziesz miał okazję porównać.Może się zamienicie na stałe.A jak chcesz ,żeby wszystko było po staremu to się z kumplem prześpij tak,żeby Was żony nakryły .To nawet jak obecna zdrada żony z kumplem wyjdzie na jaw to nikt na to nie zwróci uwagi.W zdradzie trzeba emocje przebić.Tylko jak macie psa na przykład to zanim zaczniesz kumpla obracaś to psu na łeb worek załóż ,żeby do Ciebie szacunku nie stracił.Koty to mają chyba na to wyj...ane.
Będzie dobrze
Nawet wpadka w tym wypadku moze przynieść radość, bo mina kumpla lub żony będzie bezcenna
A po takich jazdach to nikt już nie dojdzie kto kogo i z kim zdradzał.Rozkmina tyle czasu Wam zajmie ,że to i tak nie będzie miało znaczenia , wywalone będzie po całości miał każdy.
Dostał by po łapach tak, że w przyszłości 10 razy by się może zastanowił, zanim znowu wlazł by w czyjąś zagrodę ..
Słońce moje, jeszcze jedna reklama i ban
Apologises
istna reklama EDYTY.M- brawo Apologises
Cytat
Co daje Ci prawo wpitalać się w mój związek?
Co daje Ci prawo robić z mojego życia traumę? Proszę Cię o to?
To, że Ty rwiesz sobie włosy z głowy, schudłaś 10 kg w ci
Swoja drogą nie doszacowalem długości tamtego związku...
A i potwierdzam - wizyta u doświadczonego prawnika to podstawa -nawet nie chodzi o poradę prawną, ale oni widzieli dziesiątki rozstań wiec znają tez pozaprawne konsekwencje różnych rozwiązań
a wybaczyć nie wiem czy będę potrafił.
Cytat
MY - znaczy kto ??
Nie przeceniaj swojego wpływu na Twoje a tym bardziej na ich małżeństwo.
Sorry, ale Ty tu możesz sobie tylko pogrozić palcem, to żona i kochanek rozdają karty.
Nie masz wpływu na to czy tamto małżeństwo się rozwali czy nie.
Jeżeli Ty się rozwiedziesz, to romansik pójdzie na całego i biedna kobita zostanie z odpalona przez bombę z opóźnionym zapłonem ( ty własnie dostawiasz opóźniony zapłon).
Jeżeli się nie rozwiedziesz, to tak napradwą dajesz przyzwolenie na kontynuację, ale w większym podziemiu.
W żadnym przypadku nie masz wpływu na losy tamtego małżeństwa.
Cytat
Niestety, w dużym stopniu ma;
Cytat
Cytat
York....a ja się z tobą nie zgodzą bo ludzie chcą znać prawdę ,nawet tą najgorszą ale to inni decydują co jest dla nich złe a co dobre...chciałbyś żeby ktoś decydował za Ciebie ...
ha, ha..no właśnie nie !!! Mówiąc Twoimi słowami, co daje Ci prawo decydować za mnie, co jest dla mnie dobre a co złe ?
Co daje Ci prawo wpitalać się w mój związek?
Co daje Ci prawo robić z mojego życia traumę? Proszę Cię o to?
To, że Ty rwiesz sobie włosy z głowy, schudłaś 10 kg w ciągu kilku dni, wymiotujesz i łazisz po ścianach, podejmujesz próby samobójcze, chcesz się mścić, masz rozwaloną psychikę, może leczysz się psychiatrycznie miesiącami lub może latami, upoważnia Cię do zrobienia komuś tego samego?
Może ktoś jest delikatniejszy od Ciebie i odbierze sobie życie lub dostanie wylewu? lub zrobi coś, czego będzie żałował do końca życia?
Ciebie to oczywiście gucio obchodzi, bo przecież kontaktu utrzymywać nie będziesz, przecież to nie Twoja wina, więc nie musisz brać za nikogo odpowiedzialności, tak? Najważniejsze, że zdrajca w kość dostanie; z cierpienia jego żony i dzieci, ich piętna zdrady, konsekwencji tego wszystkiego jesteś rozgrzeszona?
Nie Twoja wina? a czyja? To Ty pociągasz za spust pistoletu, który niekoniecznie był wcześniej wycelowany w moją stronę; Ty go nakierowujesz i odpalasz;
Zero logicznego myślenia.Osoba posiadająca taką wiedzę i tak za innych decyduje.
Podzielenie sie informacjami , jak i pozostawienie wszystkiego własnemu biegowi jest podjęciem dycyzji za inną osobę.W pierwszym przypadku decydujemy ,że dana osoba będzie miała wiedzę , w drugim wypadku decydujemy ,że tej wiedzy nie posiądzie.
Cała reszta argumentacji jest konsekwencją braku logiki i jest naciągana pod chorą tezę.
Równie dobrze można argumentowac ,że nie poinformowanie żony zmusza ją do życia ze zdrajcą , a przecież dla niej największą wartością może być zdeptanie godności i nadużycie zaufania, i spędzenie życia w związku , którego fundamentem jest obopólna miłość.I prawo do godnego ,świadomego życia się drugiej osobie odbiera.A może być też i tak ,że to jest zdrada numer dwa , a po pierwszej ustalono ,że w wypadku recydywy definitywnie kończą związek.
Ogólnie post nielogiczny i niespójny , a cała ta doklecona historyjka ,jak zwykle gdy argumenty merytoryczne są żadne ,odwołuje się do emocji poprzez mające działać na wyobraźnię opisy tragicznych konsekwencji.
Jednym słowem bełkot.
Czyli potwierdzam to co napisał któryś z komentatorów -jak idziemy w rozwód , to z hukiem, jak nie to detektyw niech zajmie się zbieraniem dowodów po cichu
Dla żony powinno wystarczyć, że wiesz.
Wystarczyć do tego żeby przestała iść w zaparte i przyznać Ci się. Łącznie z numerem buta kochanka, lub część innymi wymiarami jeżeli chciałbyś je poznać.
Dalsze oszukiwanie tylko ja, pogrąża, zamyka szansę na budowanie czegokolwiek.
Jeżeli chce dowodów, to znaczy, że chce je poznać żeby lepiej przygotować się na rozprawę.
Bombę odpala się tylko raz i wtedy kiedy ma to sens, kiedy zbierze swoje żniwo....d:szoook
Cytat
Dobrze to ująłeś ale jak kochanek usiłuje zrobić ze mnie idiotę (chociaż w sumie przez parę lat już to skutecznie robił....) że to tylko świntuszenie niewinne,
to nieźle mieć pewność i twardsze dowody.
Poza tym -ja dalej nie wiem w jakim kierunku ostatecznie pójdziemy, więc w razie czego się te dodatkowe dowody mogą i tak przydać.
Komentarz doklejony:
A najdziwniejsze w tym że na moją żonę nawet jakoś zły nie jestem , tylko potwornie o nią zazdrosny, natomiast na kochanka jestem nieprzytomnie wk...y, mimo że to obie strony równie winne były (a nawet wydaje mi się że ona bardziej cisnęła do spotkań)...
usunięty podwójny wpis apologises