Zdrada - portal zdradzonych - News: Po porodzie

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Julianaempat...00:13:17
bardzo smutny00:20:26
Hagi1000:44:11
zona Potifara01:03:08
MarcusM02:24:08

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Po porodzieDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam, Dołączyłam do forum bo nie umiem sobie poradzić z emocjami po zdradzie jak pewno większość użytkowników portalu. Kilka miesięcy temu urodziłam dziecko. To moje drugie. Niedawno dowiedziałam się że zaraz po porodzie mąż znalazł sobie kochankę. Zostawiał mnie w połogu z 2 dzieci i jeździł "do pracy".Ponieważ ma nienormowany czas pracy nie domyśliłam się że coś jest nie tak...Potem dopadła mnie choroba niedlugo po porodzie. Cierpię na chorobę stawów i ona uderzyła ze zdwojoną siłą. Płakałam z bólu, dochodziło nawet do tego że nie mogłam podnieść się z łóżka. Ale znów zostawałam z 2 dzieci bo przeciez on musi do pracy. Był dla mnie oschły, nie chciał wznowić relacji intymnej, ciągle wymigiwał sie pracą, chodził nawet pod prysznic z telefonem...zaczęłam coś podejrzewać. Jednego wieczoru rozmawialiśmy bo chciałam wyjaśnic stąd jego do mnie stosunek...wtedy usłyszałam ze nie jestem TAKĄ kobietą z jaka on może być szczęśliwy a nasz zwiazek (po kilkunastu latach) nie daje mu tego co odkryl ze najbardziej mu zależy...załamałam się...płakałam a on wyszedł i zostawił mnie jak zbitego psa samą...pewnego dnia zobaczyłam jak czyta jakiś wiersz na ekranie komputera a on naskoczył na mnie z agresją co mu czytam...ja nie widziałam co to jest tylko po kształcie zobaczyłam że wiersz... to był wiersz dla niej który on napisał...potem znalazłam go na biurku tzn jego brudnopis...serce mi pękło...spytałam wprost ...zaprzeczył...potem sie przyznał i mój świat runął w gruzach... co mam robic??!! z 2 dzieci...starszemu z nich serce pęknie,jest bardzo z ojcem związany...mieszanina emocji, bólu, wstydu, nie wiem już co czułam...mineło kilka dni rozmawiamy...on skończył z nią i teraz ja musze patrzec jak on się z tym oswaja i dać mu czas...bo jednak stwierdził ze to była iluzja uczucia i kocha mnie ale musi sobie z tym poradzić, a ona coś do niego czuje i jest mu jej zal itp...a mnie mu nie było żal !!??? :( stram sie bo go kocham i ze względu na dzieci ale nie wiem czy kiedykolwiek przestanę się bać...czy zawsze już bede myslec co robił z nią...każdy sms czy od niej...każdy wyjazd czy do niej...każda sprzeczka czy załuje ze z nią nie został...czy potrafie nie szperać nie szukać w jego telefonie...to mnie wyniszcza i myśle że zabija szanse na to żebysmy odbudowali naszą relacje... ja po prostu nie wierzę że on mnie faktycznie kocha...nie moge z nikim porozmawiać bo jest mi wstyd i nie chce psuć relacji naszych z ta osobą...czy ja też musze sie starac??stale udwadniam ze jestem taka jak on chce, lepsza, seksowniejsza itp. a to on chyba powinien starać się bardziej...nie wiem juz co robić...
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 18.09.2016 11:44
Nie chcesz psuć relacji waszych z tą osobą? Znasz ją?
Komu teraz udowadniasz, że jesteś seksowna, coś warta itd? Dlaczego właśnie Ty się tak starasz?
4498
<
#2 | rekonstrukcja dnia 18.09.2016 12:22
Cześć Joja.

Chciałabym zadać kilka pytań.
1. To drugie dziecko to wpadka, czy obydwoje chcieliście ?
2. Czy chamstwo męża uaktywniło się po porodzie , czy wcześniej też tak Cię traktował ?
3. Masz jakieś zaplecze finansowe, czy jesteś na łasce męża ?
13129
<
#3 | joja dnia 18.09.2016 12:50
nie, chodziło mi że ja nie mogę się nikomu zwierzyć bo oboje znamy moją przyjaciółkę ... jej nie znam... Chyba sama sobie udowadniam... i jemu, ze dobrze zrobił zrywając z tamtą, że jestem lepsza ... Smutek
ad 1) nie, to była planowana ciąża, rok wcześniej straciliśmy dziecko.
ad 2) przed porodem był mało czuły bo tłumaczył to stresem w pracy, że nie potrafi o niczym innym myśleć jeśli mu nie idzie zawodowo.
ad 3) mam pracę na czas nieokreślony, teraz jestem na macierzyńskim, mieszkanie jest męża bo dostał je przed ślubem.

On twierdzi że czuł się nieszczęśliwy ale nie powiedział nigdy że coś jest nie tak, cały czas udawał że jest ok a jak próbowałam coś zainicjować w trakcie i przed ciążą to ciągle wyskakiwał z tą pracą... twierdzi ze musiał sobie udowodnić że jest atrakcyjny jako facet... a teraz ...chodzi struty bo jest mu tamtej żal ... że pierwszy raz jak jesteśmy razem inna kobieta powiedziała ze coś do niego czuje... a podobno sama kiedyś była zdradzona i wiedziała jaka jest jego sytuacja osobista... jak mu mówię że ma się nie oddzywać do niej to twierdzi że tego nie zrobi ale nie może gwarantować tego jak ona się zachowa to zakazałam mu odpisywać na jej ewentualne smsy-twierdzi ze ok ale gwarancji nie mam...dziś wyrzucił do kosza torebkę z drogiej sieciówki damskiej...dla niej miał kasę na prezenty, ja musiałam go wspierać jak mu nie szło i płacić rachunki jak on nie miał... szlag mnie trafił...

Komentarz doklejony:
p.s. tak sobie myślę teraz ... chyba staram się udowodnić mu że jestem taka jak by chciał...że zasługuję na jego miłość... żałosna jestem...powinien mnie kochać taką jaka jestem bo na to zasługuje... po tylu latach przecież wie jaka jestem ...:_jezyk
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 18.09.2016 13:37
Przecież wiele się zmieniło w waszym życiu. Strata dziecka, ciąża, choroba, romans. Żadne z was nie jest tym, kim było parę lat temu.
On ma cię znać? A Ty go znasz? Chyba nie bardzo, romans udowodnił to. Myślę, że na dzisiaj nawet siebie dobrze nie znasz. Czego naprawdę oczekujesz od siebie, od niego od związku?
4498
<
#5 | rekonstrukcja dnia 18.09.2016 14:34
Joja, Twój mąż zaczął Cię zdradzać już przed porodem, więc tymi bajkami o intensywnej pracy byłaś karmiona na potrzeby jego romansu.

Przypomnij sobie, kiedy on zaczął Ciebie chłodno traktować i wtedy będziesz wiedziała, w którym momencie w Waszym życiu zaistniała kochanka. Poszukaj też w pamięci, czy we wcześniejszych latach nie było takich epok lodowcowych. Twój mąż potraktował Cię bez pardonu w czasie okołoporodowym , co jest przejawem albo jego wrodzonego chamstwa i egoizmu, albo totalnego oczadzenia kochanką. Dobrze byłoby to wiedzieć.

Pytanie brzmi, czy Ty w ogóle chcesz coś wiedzieć. Z taką wiedzą sprawa jest o tyle niewygodna, że później należałoby jakoś się do niej ustosunkować.

Drugie dziecko to był wspólny pomysł ?
13129
<
#6 | joja dnia 18.09.2016 16:26
tak, już mówiłam że drugie dziecko było wspólnym pomysłem.

Komentarz doklejony:
on mi wszystko opowiedział, o tym dlaczego, co czuł itp. gadamy od kilku dni bez przerwy z jednej strony to katharsis a z drugiej przybija mnie to bardziej ...
4498
<
#7 | rekonstrukcja dnia 18.09.2016 18:15
Joja, jesteś na najlepszej drodze do tego, żeby sobie zapewnić na kolejne lata pomyje po jakiejś pani.

Ten facet został z Tobą z litości, resztki poczucia obowiązku. Ewentualnie, bo jest też taka możliwość, że kochance się odwidziało.

Cytat

on mi wszystko opowiedział, o tym dlaczego, co czuł itp. gadamy od kilku dni bez przerwy
Jedyne co wiesz, to to że nic nie wiesz. Ta kochanka nagle z nieba spadła akurat w tak gorącym okresie , jak ten okołoporodowy ? Romans z zakochaniem to nie pstryknięcie palcami, musi mieć czas na rozwinięcie. No chyba , że Twój mąż to jakaś gęś wyścigowa i zakochał się w prostytutce w czasie pierwszego pukania.

Zaczął Cię zdradzać już przed porodem. I dlatego nie wydaje mi się, żeby to dziecko było spełnieniem jego marzeń, więc to też raczej nie był jego pomysł. Przystał na coś, a potem zaczął od tego uciekać. W ramiona innej kobiety.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 19.09.2016 09:48
Joja, a czego Ty sama chciałabyś teraz?
Wiesz, gdybyś nie miała tych wszystkich obciążeń w postaci maleńkich dzieci i zależności związanej z mieszkaniem, utrzymaniem, co byś zrobiła w takim momencie?
13129
<
#9 | joja dnia 19.09.2016 12:51
chciałabym być z nim bo go kocham ale nie wiem czy będę w stanie żyć w ciągłym strachu że on zrobi to po praz kolejny albo będzie robił to po kryjomu... czy będę potrafiła mu uwierzyć, że faktycznie mnie kocha...bo póki co to wszystko wyniszcza mnie bardzo...
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 19.09.2016 20:12
A jeśli zwiążesz się z kimś innym, to nie będziesz się bała, że ktoś może podobnie postąpić?

Problem nie w tym, czy będziesz mogła mu zaufać, tylko czy zaufasz sobie na tyle, aby nie dać się znów skrzywdzić.

Jeśli zdecydujesz się na walkę o Wasz związek, chociażby ze względu na małe dzieci, to może warto skorzystać z pomocy psychologa, bo to będzie bardzo długa i trudna walka.
13129
<
#11 | joja dnia 19.09.2016 20:29
Dziękuję Amor, twoje opinie i rady są bardzo trafne i dały mi do myślenia Z przymrużeniem oka
5808
<
#12 | Nox dnia 19.09.2016 21:00
romans trwał kilka miesięcy,z jakiegoś niewyjaśnionego powodu ,,zamarł"ale nie do końca bo panu żal pani.
czyli wiesz że nic nie wiesz.
.

Cytat

on skończył z nią i teraz ja musze patrzec jak on się z tym oswaja i dać mu czas...bo jednak stwierdził ze to była iluzja uczucia i kocha mnie ale musi sobie z tym poradzić, a ona coś do niego czuje i jest mu jej zal itp...a


Amor

Cytat

Jeśli zdecydujesz się na walkę o Wasz związek,
...
kobieta z dwójką dzieci zdradzana od kilku miesięcy ma walczyć!!!o związek i korzystać z psychologa

...

Cytat

chyba staram się udowodnić mu że jestem taka jak by chciał.


W tym czasie jej mąż będzie się użalał nad sobą i kochanką.
Joja dziewczyno kochana przestań obchodzić się z nim jak z jajkiem.
Zaangażuj go w opiekę nad dziećmi,syn tatę uwielbia więc zastanów się nad zajęciami na które mogliby systematycznie chodzić razem.Wieczorem zostaw go czasem z dziećmi np raz w tygodniu/kolacja,kąpiel itd na jego głowie/i wyjdź z domu sama dla siebie.
Spędź czas z koleżanką albo idź na basen,pobiegaj,może rower.
Podejrzewam że nawet jakbyś brała pod uwagę życie bez niego to nie bardzo jestes w stanie je ogarnąć i dlatego zasłaniasz się miłością syna do ojca.
Ale weź pod uwagę to że za moment mu się może zmienić i poprosi byście się wyprowadzili z jego mieszkania bo jego miłość do kochanki jest wielka.
Skup się na sobie i dzieciach bo jego rozterki mogą trwać długo.
Ty i dzieci to obowiązki,zarabianie pieniędzy i nuda w domu
Kochanka to lekką ręką wydawanie tych zarobionych groszy w zamian za zainteresowanie, seks,wyluzowanie,wiersze,prezenty.
Co wiesz o kochance,co się dowiedziałaś,jest wolna?

Komentarz doklejony:
on by chciał żebyś jaka była????????
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 20.09.2016 08:58

Cytat

kobieta z dwójką dzieci zdradzana od kilku miesięcy ma walczyć!!!o związek i korzystać z psychologa

Nox chyba jednak coś opacznie zrozumiałaś. Przecież nie ja sugeruje dziewczynie, aby walczyła o swój związek, tylko ona mówi o tym czego chce.

Druga rzecz; niby dlaczego walka o związek oznacza z automatu brak przeciorania gościa? To jest odrębny temat.

Dziewczyna z dwójką dzieci, bez własnego dachu nad głową, zaraz po porodzie, a więc osłabiona, niedosypiająca po nocach pełna złych emocji.
Jaki ma sens dokładanie jej teraz skrajnych niepokojów? I stawianie ostrego cięcia?
Dziecko potrzebuje spokojnej wyciszonej matki, a nie kłębka nerwów. Ona potrzebuje dojść do siebie po porodzie.
Nie zawsze trzeba jechać po bandzie. Czasem warto dać czemuś czas, chociażby po to, aby samemu zebrać siły.

@Joja, ale żeby nie było, Nox ma racje zwracając uwagę na to, że on powinien odczuć i to dosadnie, że zrobił coś złego. W przeciwnym razie nic się nie zmieni i kontynuacja romansu pewna, lub za jakiś czas kolejna powtórka z rozrywki.

Komentarz doklejony:
Jeszcze jedna rzecz. Terapia u psychologa pozwala spojrzeć na związek z dystansu i wyciszyć emocje pod fachowym okiem. Pozwala wejść partnerom w głąb problemu i wewnątrz siebie i dokonać mniej emocjonalnej, ale za to bardziej świadomej decyzji, co do tego, czy ma sens kontynuowanie związku. Kojarzenie jej ratowaniem związków na siłę, jest całkowitym nieporozumieniem.
Zdobywanie wiedzy pod fachowym okiem, na temat samego siebie, związku, czy partnera, nie szkodzi, a jedynie wzbogaca. Nawet jeśli ludzie mają się przykładowo , w końcowym efekcie, rozstać .
12604
<
#14 | Atrakcja dnia 20.09.2016 11:07
Joja,

Cytat

chciałabym być z nim bo go kocham

chciałabyś aby on był wierny, kochał Cię tak jak nie kocha, aby rzeczywistość zmieniła się w Twoje pobożne życzenia.
Jednak w zakamarkach zdrowego rozsÄ…dku pojawia siÄ™

Cytat

ale nie wiem czy będę w stanie żyć w ciągłym strachu że on zrobi to po praz kolejny

nie tyle w strachu co ze zdradami takimi jak ta. Gdyby problemem był tylko strach o to co może się wydarzyć. Ale to się przecież dzieje.

Dobry psycholog jak najbardziej. Ponieważ męczysz się sama ze sobą, to Ty nie potrafisz podjąć decyzji. Z jednej strony chcesz wybaczyć, z drugiej

Cytat

to mnie wyniszcza i myśle że zabija szanse na to żebysmy odbudowali naszą relacje... ja po prostu nie wierzę że on mnie faktycznie kocha...


Sytuacja w jakiej się znalazłaś poturbowała Twoje poczucie własnej wartości, godności, odebrała stabilizację. A mimo to on jest dalej najważniejszy. Joja, musisz dojść do ładu sama ze sobą.
To nie zawsze zdradzający partner jest winny temu co w nas się dzieje. Czasami jego zdrady jedynie pokazują nam jaki problem jest w nas samych. A problem musi być skoro nie potrafimy wymagać od kogoś elementarnego szacunku i lojalności. Jeśli człowiek dobrowolnie tkwi w czymś co jest dla niego destrukcyjne, to problem jest w tym człowieku.
Dlatego myślę, że psycholog to dobry pomysł. Powodzenia Z przymrużeniem oka
13129
<
#15 | joja dnia 20.09.2016 19:14
ja nie mówię że będę robić z siebie ofiarę, paradoksalnie ta sytuacja sprawiła, że w końcu zaczęłam od niego wymagać, albo się weźmie w garść i zacznie zachowywać jak dojrzały facet albo niech od razu idzie sobie do tej gówniary! Bo dowiedziałam się ze ona jest 10 lat młodsza...teraz wiem, ze siłę powinnam czerpać z siebie a nie z faceta i jeśli mimo prób to nie będzie miało przyszłości to po prostu to skończymy i tyle. Bo szczęśliwa matka to szczęśliwe dzieci. I też tak mu powiedziałam - jeśli JA uznam że nie dam rady byc z nim to na pewno nie będę tkwić w związku do 50-tki. Mam nieco ponad 30 lat i jestem atrakcyjna. Zasługuje na wszystko co najlepsze. To ja mu robię przysługę że może jeszcze powalczyć o kogoś takiego jak ja! Jeśli mi nie da tego czego chce to wie gdzie są drzwi i o on się wyprowadzi bo nie będę dzieciom domu odbierać. Rozwód z orzeczeniem o winie i alimenty. A skąd na to weźmie szczerze mnie to nie interesuje. Skoro zawalił niech się stara a ja będę wymagać. Tak czy siak nie będę ofiarą siedzącą w domu. Szeroki uśmiech
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 21.09.2016 09:20

Cytat

To ja mu robię przysługę że może jeszcze powalczyć o kogoś takiego jak ja!

Dokładnie tak! Uśmiech :brawo
13129
<
#17 | joja dnia 21.09.2016 16:15
dzięki Amor Z przymrużeniem oka
5808
<
#18 | Nox dnia 21.09.2016 17:40
Joja zuch dziewczyna i to w sobie wzmacniaj.
Jednak z tym domem może być problem w razie czego skoro jest zapisany na niego.W chwili rozstania będzie miał do niego większe prawo niż Ty.

Komentarz doklejony:
I wymagaj nie tylko wzięcia się w garść ale też wzięcia odpowiedzialności za rodzinę,za spędzanie czasu z dziećmi.Jakby co to tu jesteśmy więc pisz albo wejdź na czat.
11463
<
#19 | BETKAA dnia 21.09.2016 22:42
Jak czytam takie historie to ręce mi opadają ....to dla mnie najbardziej obrzydliwa zdrada jaka może być i na prawdę podziwiam Cię że chcesz być jeszcze z takim człowiekiem ...wtedy kiedy powinien być z tobą ,pomagać CI ,wpierać ,okazywać uczucia na każdym kroku on najnormalniej w świecie zabawiał się z kochanką traktując Cię jak zło konieczne ...po co ci taki facet w którym nie masz oparcia i zaufania ...SmutekSmutekSmutekSmutekSmutek

Komentarz doklejony:
nox...do mieszkania dziewczyna nie ma w ogóle żadnych praw ....mieszkanie kupione przed ślubem nie wchodzi do majątku wspólnego Smutek
5808
<
#20 | Nox dnia 21.09.2016 23:20
BETKAA ja to wiem.
13129
<
#21 | joja dnia 22.09.2016 11:16
BETKAA ja też uważam że to najbardziej obrzydliwa zdrada jaka może być ale trudno mimo wszystko przekreślić tyle lat wspólnego życia, zwłaszcza gdy są dzieci... Być może za jakiś czas ja również dojdę do wniosku że nic z tego nie będzie ale chce dać sobie (nam) szanse na to aby się przekonać. Nie mogę podejmować takich ważnych decyzji w emocjach bo to nie tyczy się tylko mnie a moje decyzje zaważą na życiu moim i moich dzieci. Co do mieszkania wiem że w świetle prawa nie mam do niego żadnych praw ale powiedziałam mu że jeśli taki moment nadejdzie to może chociaż wtedy będzie potrafił zachować się jak facet z jajami i się wyprowadzi, ze względu na dzieci które stracą pełną rodzinę więc żeby nie odbierać im domu. Jeśli nie to ja też sobie dam radę. Nie jestem sama, mam pracę, a z alimentami jestem w stanie się utrzymać. Więc póki co naiwnie może daje nam czas. Mimo bólu, upokorzenia i obsesji ze on będzie mnie oszukiwał za plecami i kontaktował się z nią... To wymaga ode mnie wręcz nadludzkiej siły ale chce i muszę spróbować, żeby potem mieć pewność że zrobiłam wszystko aby ratować moją rodzinę. P.S. DZIĘKUJĘ Nox z słowa otuchy - czasem obca osoba bardziej może pomóc niz najbliższy człowiek Z przymrużeniem oka
5808
<
#22 | Nox dnia 22.09.2016 11:25
Joja czas sobie daj,jak najbardziej ale oczu nie przymykaj.
Poczytaj wątek ,,zdradziła mnie żona"/inne zresztą też .
Żeby dać szansę jemu nie możesz opierać się wyłącznie na jego słowach.
Nie chodzi zresztą o samą zdradę ale też o to jakie jego zachowanie względem rodziny ona przyniosła.
13129
<
#23 | joja dnia 22.09.2016 11:34
właśnie go przeczytałam Z przymrużeniem oka I widzę że jest tyle różnych ludzkich tragedii...jego słowa nie wystarczą to wiem bo mamić to mógł tę gówniarę, nie mnie. Będę go bacznie obserwować Z przymrużeniem oka Chociaż czasem coraz częściej się zastanawiam czy gdyby nie było dzieci też bym tak walczyła ... :/

Komentarz doklejony:
mój mąż już po poinformowaniu mnie o zdradzie stwierdził że już dawno go to gryzło i chciał mi powiedzieć. Aby sobie ulżyć opisał na jednym z forów swoją sytuację. Coś mi tam powiedział i to wystarczyło żebym zaczęła szukać... Znalazłam i świat zawalił mi się od nowa...nie wiem czy mam to brać poważnie bo on twierdzi że tamto to było zauroczenie a mnie kocha ale po takich słowach trudno mi się pozbieraćSmutek. "Mam 34 lata, jestem z moją kobietą 15 lat razem, z czego 8 po ślubie, mamy 2 wspaniałych synów. Rozumiemy się znakomicie na płaszczyźnie codzienności - obowiązki, dzieci, praca, wspólne wychowanie, wakacje, spotkania z rodziną, przyjaciółmi. Potrafimy być odpowiedzialni, mamy podobne poczucie humoru, znamy się jak łyse konie, potrafimy ze sobą flirtować. To co między nami nie gra to - zainteresowania, pasje, temperament, porozumienie na płaszczyźnie mentalnej i refleksyjnej. Tak się złożyło, że ja mając pracę związaną z ciągłym przemieszczaniem się i klientami poznałem kogoś, mimo że sam nie szukałem. No i od rozmowy do rozmowy jak nietrudno się domyślić ta osoba dokładnie uzupełnia to ,czego brakuje mi u mojej żony - jest totalnym "krejzolem", 10 lat młodsza, świetny seks, idealny wygląd, porozumienie duchowe, kobieta na "tak", niezależna, dobrze zarabiająca, z pasjami i zamiłowaniem do wolności. Nie chodzi o pieniądze, rozbijanie rodziny - o wszystkim jej powiedziałem na samym początku, czyli w jakiej jestem sytuacji prywatnej. Totalna szczerość od początku - i co? Tak nas do siebie ciągnie, że czuję się jak w matrixie, z jedną super, z drugą też. To dopiero się ciągnie od 2 miesięcy, ale nie wiem co będzie dalej. Mam wrażenie, że chcę mieć ciastko i zjeść ciastko, a tak się nie da. Nawet ona wie, że ja mam taki pogląd na tę sprawę i to akceptuje, co jeszcze bardziej sprawia, że mi imponuje. Ehh... wcale nie szukałem, ale poznaliśmy się za późno, cholernie za późno... życie:-( "
5808
<
#24 | Nox dnia 22.09.2016 20:00
ale może być ciężko przebić kochankę w głębokiej,prawdziwej relacji

"

Cytat

gdybym chciała, mogłabym mieć od dawna faceta, wielu już chciało, ale ja wolę mieć głęboką i prawdziwą relację z kimś o skomplikowanej sytuacji życiowej niż powierzchowną z kimś wolnym".
11463
<
#25 | BETKAA dnia 22.09.2016 20:11
Ogromnie jest Mi Cię żal,bo to co przeczytałaś na forum to niestety prawda ..z jednej strony Cię kocha a z drugiej żałuje że nie jest wolny.....
Przeczytaj sobie post ''dylemat moralny'' opis zauroczenia żonatego faceta młodą dziewczyną (o której żona nie wie )...co robi i jak się zachowuje ...Szok....
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 22.09.2016 20:16
Ani głębsza relacja z kimś skomplikowanym, ani powierzchowna z kimś wolnym cudów nie zwiastuje. Raczej bagienko.
5808
<
#27 | Nox dnia 22.09.2016 20:25
on nie tylko zauroczony jest kochanką,on przeszedł z nią na ,,wyższy poziom"odczuwania, razem wyznają pogląd;

Cytat

Cytat

jeśli zniknie pojęcie woli i poddania, rozkazu i posłuszeństwa, władcy i poddanki, własności i posiadania, wtedy osiąga się jedność

zerżnięty z Sapkowskiego.
TrochÄ™ potrwa nim zejdzie na ziemiÄ™.
4498
<
#28 | rekonstrukcja dnia 22.09.2016 20:30
Joja, na taki pożar w męża majtach , najlepszy kubeł zimnej wody na głowę. Przygotuj sobie grunt do odejścia ( zabezpieczenie spraw materialnych ), zrób to, a na wyniki nie będziesz musiała długo czekać. Tylko zero seksu, bo przegrasz.
13129
<
#29 | joja dnia 22.09.2016 21:40
jak to tak czytam wszystko to zaczynam myśleć że to nie ma sensu...niech sobie z nią przechodzi na wyższy poziom, zobaczymy jak się będzie im układać jak przyjdzie rzeczywistość ... nie chce mi się pomału marnować czasu dla kogoś takiego bo to chyba zmierza donikąd... może niech sobie będzie w tym matrixie chociaż jak dla mnie na dłuższą metę to się nie da no ale ja jestem realistką... p.s. a jak mu tak strasznie żal że się nie spotkali wcześniej to mu powiedziałam że 15 lat temu ona miałaby 9 lat...
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 22.09.2016 22:16

Cytat

Nie chodzi o pieniądze, rozbijanie rodziny - o wszystkim jej powiedziałem na samym początku, czyli w jakiej jestem sytuacji prywatnej.

Jeśli jego sytuacja prywatna jej nie przeszkadza, a taka kobieta stanowi dla niego wyzwanie i ideał, to może warto, aby profilaktycznie zrobił badania na obecność wirusa HIV i innych dziadostw.
Może się wówczas książę ocknie, jak zda sobie sprawę z tego na co własne, nowo narodzone, dziecko naraża.
Co za dupek :topic
4498
<
#31 | rekonstrukcja dnia 22.09.2016 23:05
A co go obchodzą jakieś wirusy, jak on odleciał . Obecnie jest zaimpregnowany na wszelkie przejawy rozsądku, a empatia jest mu ideowo obca. Facetowi szampan buzuje pod czaszką, on jest na permanentnym rauszu . Oczadział i konia z rzędem temu, kto umiałby mu wytłumaczyć, że źle robi.
Jemu nie łaskotki, a łomot potrzebny, żeby zaczął trzeźwieć. Ty lepiej Joja wykorzystaj, że mu mózg póki co nie pracuje i po cichutku zabezpieczaj sobie bezpieczne wyjście z tego związku. Otrzeźwisz go, jak już będziesz wiedziała, że jesteś zabezpieczona.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?