Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:51:07
Koralina02:18:53
Julianaempat...03:57:04
@ hurricane04:57:30
# poczciwy04:57:53

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Co począć dalejDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitajcie, to będzie bardzo długa wiadomość. Nie wiem po co tu piszę i co chcę osiągnąć przez to, ale działam pod wpływem impulsu. Jestem studentem, mam 23 lata i chciałem wam opowiedzieć o naprawdę posranym kawałku z mojego życia. Studiuję zaocznie w wielkim mieście, pochodzę ze wsi, tak jak i Ona. Właśnie... Poznałem ją na studiach, ten sam wydział ten sam kierunek. Wyglądała prześlicznie dla mnie, podoba mi się typ kobiety "grzecznej z wyglądu" ułożonej, trochę skromnej ale jednak pewnej siebie. Taka była Ona, zauroczyła mnie, była dla mnie ideałem. Piękny uśmiech, ładna figura jednak było jedno ale. Miała chłopaka. Nie dziwiłem się, wszystkie wartościowe i ładne kobiety w tym wieku mają kogoś. To było na pierwszym roku, jeszcze się nie znaliśmy... Bliżej poznałem ją na praktykach, było jeszcze wspanialej niż to sobie wyobrażałem, wygadana, charyzmatyczna, zabawna, bardzo podbne updoobania i zainteresowania, wtedy to chyba były pierwsze oznaki mojego głębszego "zauroczenia". Jednak na tym się skończyło, wakacje spędziła z chłopakiem, ja nadal o niej myślałem. Na początku drugiego roku sama się odezwała do mnie na fb, prosząc o pomoc, wytłumaczyć materiał do poprawki (jestem dobry z kierunku któy studiuję zwłaszcza że owy kierunek poznałem już w technikum). I tak zaczęły sie nasze rozmowy. Na poczatku niewinnie, o uczelni a następnie już bardziej sie poznawaliśmy. Na przerwach między zajęciami przychdoziła pod moją sale, powiedziec cześć i pogadać, ja z reszta to samo. Widywaliśmy się tylko w weekendy, reszte dni pisaliśmy do siebie, baardzo długo. Mieliśmy pdobne poczucie humoru, dobrze się dogadywaliśmy i bardzo lubiliśmy swoje towarzystwo.Pisaliśmy do 1-2 a czasem nawet 3 w nocy. Zaczynając od września kończąc na grudniu nasze relacje się bardzo zbliżyły. Spędzialismy na uczelni wiecej czasu, przychdziłem do jej wynajętego mieszkania, zeby razem móc iść na zajęcia. Bardzo jej imponowałem, moim spokojem, cierpliwością, dobrym i ciepłym sercem, poczuciem humoru. Mówiła nie raz że często o mnie rozmawia ze swoją przyjaciółką, wiedziałem że moze coś się z tego rozwinie. Lecz wszystko działo się powoli. Buziaki w wiadomościach, telefon z rana od niej zeby mnie obudzić i w nocy żeby się pożegnać sprawiało że zakochałem się na zabój, lecz jeszcze jej teog nie wyjawniałem. Na urodzinach naszej koleżanki ze studiów, na któym mnie niestety nie było, ona pisała cały czas, nie bawiła się z innymi tylko pisała, a gdy jej padał telefon, ładowała i nadal pisaliśmy. Po urodzinach, w nocy przyszła do mnie, ja ją odporowadziłem do jej mieszkania, druga w nocy, zaprosiła mnie do siebie i razem oglądaliśmy nasze ulubione kabarety śmiejąc się jak głupki :) byłem przeszczęśliwy. W kwietniu 2015 roku napisała o 1 w nocy że ją bolą plecy, od tak, to ja czym prędzej pobiegłem do nocnej apteki, kupiłem maść i przyniosłem jej. Wtedy dostałem pierwszego buziaka od niej . BYło meeega, miałem motyle w brzuchu, wtedy wiedziałem że kocham ją i tylko ją i chcę z nią być. Na drugi dzień chciała mi podziękować, zaprosiła mnie na skromną kolację po czym odprowadziłem ją do mieszkania. I wtedy to się stało... wychodząc już z bramki, podbiegłą do mnie i rzuciłą mi się w ramiona, staliśmy przytuleni tak przy ulicy dosłownie z 30 min, potem poszliśmy do niej na klatkę, siedziała u mnie na kolanach, śmieliśmy się do sibie, wyznałem jej miłość, cały czas wtulona i szczęśliwa, całowaliśmy się i cieszyliśmy się sobą do 5 nad ranem. Piękna historia prawda?? Niezupełnie... Bedąc już ze mną, dopiero? zrywała ze swoim chłopakiem byłm, z któym była 3 lata. Powód dlaczego to zrobiła? Jej był już wtedy chłopak M. miał mocny charakter, aż bardzo. Dziwiło mnie że taka dziewczyna jak ona, delikatna i wrażliwa mogła z nim być. Opowiadała mi o nim, że jest nerwowy, narwany, nie panuje nad sobą, wiele razy na nią krzyczał, popychał ją jak się wkurzał, nie oszczędzał jej nerwów, a gdy przepraszał to tylko dlatego żeby od niego nie odchodziła. Jej przyjaciółki odradzały go, tak samo jak jej większość rodziny, a gdy trafiła na mnie, znalazła ukojenie. Pozwoliłem jej mimo to aby sie rozstałą z nim z szacunkiem, dałem jej na to tydzień żeby załatwiłą z nim wszystkie sprawy. No i to chyba był błąd. Miesiąc naszego zwiażku był fantastyczny, jak to zawsze początki, było idealnie. Jednak nadal coś mnie martwiło. Otóż M. który pisał jej że ją kocha, że przeprasza, że się poprawi że będzie na nią czekał. Czytałem jego sms z tleefonu mojej dziewczyny. Tak, potajemnie ją sprawdzałem. I czytając wszystkie sms bardzo się zaniepokoiłem. Z jej strony widac było że załuje ze taki jest, ale miałem wrażenie że nadal go kocha, ale to w dalszej części powiem o szczegółach... Mimo wsztstko byłem wytrwały, miałem nadzieję ze jej to minie. Myliłem się. M. męczył ją smsami, a raz bedąc w pizzeri dostała od niego sms (tak czułem ze od niego), powiedziała ze musi wyjść do toalety. Powiązałem oba fakty i domyslałem się że mogła zadzownić do niego. Nie myliłęm się. Nie wiem w jakim celu, ale wiem że ją czymś zdenerwował. Zabroniłem jej jakiegokolwiek kontaktu z nim, przysięgałą ze tak zrobi. Ogólnie dodam, że Ona średno sobie radziła na studiach, ja wrecz przeciwnie, byłem jednym z najlepszych. Razme wszystkie prace, sprawozdania robilimsy razem, ja jej pomagałem mówiąć nawet że robiłem nawet za nią, myślac ze jej bardziej pomagam. Kochałem ją ponad życie, byłęm wstanie zrobić wszystko dla niej, takze dzięki mnie zaliczała wszystko. Nadchodziły praktyki po drugim roku studiów, ona tak załatwiła żeby jechała ze mną w turnusie (zebym jej grupie pomógł;nie nie byliśmy w jednej grupie, tak wyszło jakoś). Godzinę przed wyjazdem (wyjeżdzła z kimś innym od siebie, ja od siebie; mieszkamy od siebie około 200km) zadzowniłem do niej, ale się nie odzywała. Dzowniłem parę razy i nic, martwiłem się. Potem oddzowniła, mówiąc że rozmawiała z mamą przez telefon. AHA. ok . Na tych praktykach było ok, ja mega zakochany, ona chyba też (tak mi sie wydawało). Pewnej nocy, grupa moich znajomych w jednym pokoju zebrała się żeby pogadać ze mną. Mówili o mnie i o mojej dziewczynie. Głównie chodziło im o to, że oni widzą że ona mnie nie kocha, że jest tylko ze mną dlatego że jej dużo pomagam, ż eejst dla korzysci. Ja nie chciałem tego słuchać, mówiłem ze to nieprawda, ze niewiedzą jak jest. No i na tym się skonczyło. Tydzień po praktykach, wpadłem na pomysł żeby ją wkręcić. Nadal nie podobało mi sie jej tłumaczenie że rozmawiała z mamą tak długo. Powiedziałem jej wprost(nie wiedząc wtedy tak naprawde) że wiem, że przed wyjazdem sie z nim spotkała. Potwierdziła to... Mówiła że przyjechał z nienack,a nie wiedziała o tym, przyjechał pogadać zobaczyć co u niej. Pokłóciliśmy się ostro, lecz po paru dniach przeszło echem. Lecz od tamtej pory zrobiłem się mniej ufny do niej. No i się nie myliłem. Na początku sierpnia, przyjechałą do mnie pierwszy raz, zapoznać się z moimi rodzicami, pozwiedzać moje okolice. Było super, nie widzielismy się od dwóch tygodni, widac ze bardzo tęskniła, ja w sumie też. Była u mnie 3 dni, ziwedzilismy wszystko, było cudownie, ja i ona bardzo zakochani, zapomniałem o wszyskich problemach. Jednak pewnej nocy u mnie , jak sie myła zajrzałem w jej telefon i sms do jej przyjaciółki. Przeraziłem się. Wyczytałem ze od maja! (byliśmy od kwietnia) pisała do niej że tęskni za M. ze załuje ze taki był, że mnie kocha za to jaki jestem z charakteru, a on ją kręci tlyko dlatego ze jest męski. ( tu dodam ze jej był M. jest niskim grubasem, ale wesoły, pewny siebie z poczyciem humoru, bardzo towarzyski. Natomias ja (wg koleżanek) przystojny wysoki, zabawny, z wieelkim serduchem lecz nie tak bardzo towarzyski ale jak się mnie dłużej pozna to jestem już bardzo śmiały i da się mnie lubić). Wkurzyłem się niemiłoserinie tymi smssami, przynajmniej raz w miesiacu pisałą do niej że za nim tęskni. Jednak postanowiłem o tym jej nie mówić zeby siebie nie wydac że czytam jej sms. Postanowiłem poczekać... Dwa tygodnie po jej wizycie, dzowniłem do niej wieczorem jak zawsze. Nie odbierała. Zdziwiło mnie to, dzowniłem drugi trzeci i dziesiąty. Nic. Po pół 5 minutahc przerwy, zadzowniłem z innego numeru. Odebrała. Rozłączyłem się i zaraz zadzonwiłem ze swojego numeru. Nie odbierała. Na drugi dzien ledwo udało mi sie dodzwonić do niej. Płakała przez telefon, mówiła że on do niej przyjechał, namieszał jej w głowie, mówił ze sie zmienił że będzie lepiej, ona zaczęła mu wierzyć chyba, przyznałą sie ze się przytulali że ona za nim tęskni, potem zaczęła się pytac co by było gdyby ze mna zerwała i razem bylibyśmy nadal na stufiach, jakbyśmy się zachowywali. Przeraziłem się, nagle zaczęło się wszystko psuć. Mówiłem jej że on był dla niej bardzo zły, ze sama mówiłąś że przez niego bardzo cierpiałaś, że płakałaś często, że nienawidziłaś go. Jej przyjaciółka też pomogła jej, przypomniała jej jak bardzo przez niego cierpiała, za to jak bardzo mnie kocha i jak bardzo chciałą ze mną być. Ja będąc zakochany bardzo, wszystko jej wybaczyłem, ona finalnie napisała do niego sms że nie chce zeby przyjezdzał do niej i mieszał jej w głowie. On w efekcie wyzwał ją od kurw, że z nim sie nie zrywa, że bedzie tego załować, że udostepni jej jakieś nagie fotki? które ma. Ogólnie szantaż niezły, ale po paru godzinach dodał że będzie na nią czekał. Tydzień po tym wydarzeniu miałem wesele kumpla, byłem z moja dziewczyna, bawiliśmy się dobrze, nie było atmosfery poprzedniego przykrego wydarzenia, nie rozmawialismy o tym przed i na weselu. Po eselu przyjechałem do niej, rozmawialiśmy długo, poruszyłem temat poprzedniego wydarzenia, widac było w rozmowie że myśli o nim, że coś jes nie tak. Mówiła mi że jest bydlak ale zarazem mówiła co w nim lubi. De facto to była dość spokojna rozmowa, dużo soie tłumaczylismy, rozmawialismy, ona powiedziała że mnie kocha, ale nie moze o nim zpomnieć. Rozstaliśmy się ze sobą pod jej domem, ja pojechałem do siebei do domu, na pożegnanie dostałem szczerego buziaka i słowa "kocham Cie". Drugiego dnia stało się coś czego sie powoli spodziewałem. Zadzowniłem do niej jak zawsze, odebrała, porozmaiwalismy sobie torchę, lecz była to dziwna romzowa. Zachowywała się bardzo dziwnie, odzywała się do mnie jak do zwykłego kumpla, rozstając się słowami "nara". Późniejszym wieczorem znowu zadzoniłem, nie odbierała aż do momentu braku sygnału. Na fb nie było jej 3h (co dla niej było bardzodługo). Następnego dnia zadzwoniłem, nie odbierała, napisałem na fb co się dzieje, napisała że zrobiła coś głupiego. Byłem pewny już tego, co sobie kiedyś myślałem. Zapytałem się czy widziała sie z M. i czy sie z nim przespała. Potwierdziła.... Mój śiwat sie zawalił. Zacząłęm ryczeć jak bóbr, nie mogłems ie przez godzinę pozbierać, rzuciłem telefon i tak myślałem na jej słowami. Ale za bardzo ją kochałem. NApisałem jej po dwóch godzinach ze jej wybaczam, że chcę z nią być że ją kocham, ona na to że nie mozemy być razem, że za dużo się stało że nie potrafi.. Koszmar. Pisałem do niej codziennie że ją kocham, żeby sobie przypomniała jak przez niego cierpiała. Ogólnie trwało to z dwa tygodnie, nie widzielismy się a jej był mieszkał 20km od niej, wykrozystał to, jeździł do niej, ja niestety nie mogłem (złamana noga, samochód zepsuty). Pisałem tak do niej, dzowniłem, jej przyjaciółka robiła to samo co ja praktycznie. Starała mi się pomóc. Nadszedł czas poprawek na studiach, połowa września, spotkaliśmy się pierwszy raz. Długo rozmawialismy, ona była bardzo zmieszana, chciała do niego wrocić, ja natomiast mówiłem żeby tego nie robiła, że ją kcoham że wybaczam, że chcę z nią być. Tego dnia zostałem u niej, uprawialiśmy sex jak nigdy, i ja i ona tego chcieliśmy. Jednak sprawa nadal nie była przesądzona. Nadal nie wiedziała z kim chce być. Po tygodniu, gdzie działo sie jak codzień, czyli pisałem do niej, dzowniłem ze kcoham i chce z nią być powiedziała ze chce pogadać i spotkać się. Na spotkaniu przyznała się mi że przespała się po raz drugi, lec znie chciała powiedziec kiedy. Ja bez słowa pobiegłem przed siebie, ona za mną, a gdy mnie dogoniła , przytuliła się do mnie i przepraszała. Ja głupiec zakochany, po godzinie poszedłem do niej, gadaliśmy się i przytulaliśmy, lecz do niczego nie doszło. Nadal nie wiedziała z kim chce być, ale teraz ja miałem przewagę, częściej była w swoim wynajmowanym mieszkaniu, ja też, widywaliśmy sie codziennie, lecz z nim smsowała. Widziałem kątem oka że on pisał do niej, z pytaniem co robi, a ona ze sie uczy ( a byliśmy w kawiarence razem). W końcu któregoś dnia, napisała do niego ze to koniec, żeby dał jej spokój że ona chce być ze mną, że z nim nie może, bo się go boi i nie chce cierpeić znowu. Jednka po tej decyzji przepłakała po nim cała noc, płakała bo jak mówiła czuje się jakby on umarł. Byłem wtedy szczęśliwy mega lecz nadal czułem sie niepwenie. Mielismy do sibie wrócić powoli. Nadszedł czas studiów pełną parą, byliśmy już razem, jednak to jak nasz związek wyglądał zostawiał wiele do życzenia. Była dla mnie zimniejsza, opryskliwa, chamska, nerowa w stosunku do mnie, częściej się darła, denerowała. A ja głupiec wszystko wytrzymywałem, kochałem ją jeszcze mocnej, znosiłem wszystko. Między czasie znowu jej dużo pomagałem na uczleni, wiekszość robót wykonywałem za nią. Nadal ją kontrolowałem, widziałem ze przegląda jego konto na fb, na instagramie, robiłem jej z tego powodu kłótnie, a ona zapewniała że to nic nie znaczy. Po paru miesiącach on się odezwał do niej, mówiąc że nie mogą już być razem, że przespał sie z jej koleżankami których nie lubiła, po za tym miał przez 2 miesiace dziewczyne (tylk opo to żeby sobie ulżyć) pisał jej ze w czasie sexu o niej myśli, potem moja dziewczyna sama mi o tym powiedziała jak gadaliśmy czy się coś M> odzywa (nie wiedziała nadla że przeglądam jej sms). Także był to okres w którym ciepriałem, ale moja miłość była trwała, bardzo ją kochałem. Jednka z miesiąca na miesiac czułem się z nią co raz gorzej. Dodam ze od początku jak wrocilismy do siebie nie uprawialismy sexu (mówiła ze się boi cuiązy heh) jedynie jakieś pieszczoty oralne, nic więcej. Nie mówiła że mnie kocha, jej buziaki były bez uczucia, jej usta były twarde jak dawała buziaki, jakby nie czuła tego, w ogole się nie całowaliśmy ani nic. Nie wytrzymałem. Po weselu w jej rodzinie na ktorym się koszmarnie bawiłem bo ona bujała w obłokach i myślała o kim innym chyba, powiedziałem jej że tak nie moze być, że nei chce być tak traktowany, ona powiedziała że nie czuje do mnie już prawie nic, chodź bardzo chciałą mnie pokochać. Mówiła ze jestem idealy materiał na męża, że jaki ja wspaniały i kochany ale jednak nie czuje nic. Zerwałem ja z nią, chodź tak anprawdę ona ze mną. Lecz miałem nadzieję, że sie ogarnie otrzęsie z tego ( dodam ze stało się to pod koneic 3 roku studiów). Na nic się zdało. Odnowiła z nim kontakt, na razie tlyko sms, raz się spotkali po tym. Ja pisałem, że kocham ale nie mogę z nią być, ona pisała już tylko że nie pasujemy do siebie, że nam nie wyszło, że nie jesteśmy sobie pisani . Stan dzisiejszy? Wczoraj, dowiedziałem się (w dniu moich urodzin) że do niego wróciła, chodź bedąc ze mna jeszcze i już wiedząc ze spał M. z kim popadło, wyżekała się że już nigdy nie może być z takim człowiekiem, że to co zrobił jest niewybaczalne. Gówno prawda. Okazało sie ze mnie cały czas okłamywała, wykorzystała mnie, moją dobroć i zostawiła wróćiła do tego przez któego tyle cierpiała, a ja ? przecież traktwałem ją jak ksieżniczkę, gotowałem jej obiadki jak wracała z pracy, zabierałem w różne miejsca, kupowałem dosć drogie prezenty. Nic. Na nic moje starania. Wolała tego co krzyczy, popycha, jest nerwowy, co jebał się z kim popadło żeby zaspokoić siebie. Czuję się okropnie, sponiewierany i beznadzijeny, a ja głupiec nadal o niej myślę i ją kocham (chodź jej powiedziałem że nie kocham i nie nawidzę i nie che mieć z nią konataktu). Kłamie, okłamuje ją i chyba siebie. Dlaczego nie moge o niej zapomnieć? Dlaczego nadal kocham osobę która mnie tak potrakotwała? Jestem głupim debilem, ze się dałem tak omotać i jej we wszystko wierzyłem. Siedzę tu teraz sam, ze łzami w oczach, a ona sie z nim pewnie teraz nieźle zabawia. I jeszcze ta myśl że przez pół roku będe ją widział na uczleni. Jak ja sobie poradzę? A najgorsze jest to że chyba nadal jestem je w stanie to wybaczyć o ile ona go sama zostawi. Nie umiem teog nazwać, jakby mogła wyjść ze mnie ta trzeźwo myślaca osoba, to pierdolną bym siebie w łeb i powiedział, stary co Ty robisz, czmeu o niej myśleć? Chcciałbyś wrócić do niej jeszcze? Zgłupiałeś? Jednak to nie takie proste. To moja pierwsza poważna miłość, zaangażowałem się na maxa , zakochałem się na maxa, zostałem sponiewierany i zeszmacona maxymalnie jak sie dało... Powiedzcie mi, co jest nie tak? co zrobiłem źle, albo czego nie zrobiłem? No i jak zapomnieć i spróbować normalnie zyć.. Błagam, pomóżcie jakoś zebym znowu jakiejś głupiej decyzji nie podjął. Ratujcie
5808
<
#1 | Nox dnia 07.08.2016 02:50
Chłopaku, każdy z nas przeżył pierwszą, najczęściej nieszczęśliwą miłość. Nieszczęśliwą bo bez happy endu. Zakończoną bólem, rozpaczą, wątpliwościami.Dzięki takim związkom uczymy się siebie, poznajemy granice tolerancji dla zachowania ludzi których kochamy, którym ufamy, którzy są dla nas ważni. Tylko tacy ludzie mogą nas zranić, im bliżej są nas tym krzywda większa.
Osaczyliście ją we dwóch. Zanim się z niego wyleczyła Ty już czekałeś z pomocą.
Jak napisałby pewnie jeden z naszych wybrała emocje. On ją krzywdził ale nie mogła o nim zapomnieć, ona krzywdzi Ciebie a Ty nie możesz zapomnieć o niej. Nie ma dla niej lepszej nauczki jak związek z nim.
Ale nie tego chcesz. Nie daj się wciągnąć w dalszą pomoc studencką, ani w bycie przyjacielem na jej kłopoty sercowe. Ona wybrała więc nie pchaj się na trzeciego tym bardziej że chłopak jest nerwowy. Nie bądź w przyszłości lekarstwem na złamane serce lub niepowodzenie w cudzym związku. Serce trzeba wyczyścić ze starej miłości, posklejać, wywietrzyć by nikogo nowego nie skrzywdzić.
9937
<
#2 | Ramirez dnia 07.08.2016 03:45
Kobieta jest wspaniałą istotą emocjonalną Fajne:

Dlaczego kobiety wolą dupków?
https://www.youtube.com/watch?v=3WGwG...WGwGnUzOyo

Derp, dostrzegasz analogię do swojej sytuacji?
13069
<
#3 | derp dnia 07.08.2016 11:27
Dzięki za odpowiedź.
Tak jak mówicie, ona powiedziała mi, że chciała by być ze mną, bo wg niej jestem idealny materiał na męża, ale dodała że jej rozum nie współgra z sercem i jest za bardzo emocjonalnie z nim związana, że dużo przeżyli :/ Pisała ostatnio, że byłem świetnym przyjacielem, że uwielbiała ze mną rozmaiwać, zawsze mogła na mnie liczyc, ale ja do cholery byłem chłopakiem? Macie rację że byłem lekiem na cierpienie, ale przecież kochała..
Najgorsze jest to, że ja tak samo sie do niej przywiązałem emocjonalnie jak ona do niego i jeśli mam tak długo zapominac o niej, jak ona o M. , to nie wróże sobie nic dobrego. Imprezy nie pomagają, nowo poznana dziewczyna (wg mnie bardzo łądna) w ogóle mnie nie zainteresowała, chodź z wyglądu mi się podobała, nie miałem żadnego zapału żeby podtrzymać znajomość, miałem na to szczerze olane, rozmawiając z nowo poznaną dziewczyną myślałem cały czas o ex Smutek
5808
<
#4 | Nox dnia 07.08.2016 11:50
nie bądź lekarstwem na cudze serce,ale nie lecz swojego serca krzywdząc innych.

Cytat

Macie rację że byłem lekiem na cierpienie, ale przecież kochała..
tak,jego.G dyby kochała Ciebie/a nie mówiła ze kocha/nie byłaby z nim.
Nie szalej z imprezami,nowymi dziewczynami to ani czas ani sposób na zranione serce.
Jeżeli nie pracujesz to może wyjazd z plecakiem przed siebie?
Chcesz się bawić w korespondencje z nią?Masz ochotę na jej mętne tłumaczenia?na bycie uchem,podporą w jej związku?Ona wybrała .
Mogła mieć chłopaka M i przyjaciela w tobie gdyby nie przekroczyła granicy.
M ma dziewczynę której zdrada przychodzi łatwo,lepiej że on niż Ty.
13069
<
#5 | derp dnia 07.08.2016 11:57
Pracuje, nie mam zbytnio czasu dla siebie, teraz na weekendy wracam do siebie na wieś, odnaleźć spokój.
Racja, czułem się bardziej jako ten co był podporą, ukoiłem jej cierpienie, pozwoliłem aby zapomniała o tym, jak dużo cierpiała z byłym, dlatego moja pomoc pozwoliła jej wybaczyć chyba wszystkie cierpienia i dlatego też wróciła. Czuję się i wykrozystany emocionalnie i czuję że była tylko dlatego, że pomagałem jej na studiach, że tak naprawdę po tej zdradzie wróciła tylko dlatego, że beze mnie nie poradziła sobie na tych studiach, a wiem, że bardzo chce dostać tytuł inż.
6959
<
#6 | zgryzolowaty dnia 07.08.2016 12:11
Panie kolego... jestes młody, więc można cibie zrozumieć... przestań skamleć...
po prostu nie dzwoń do niej, nie wysyłaj emaili...zapomnij... obejrzyj sobie film zlinkowany przez Ramireza...
rozumiem twoje myśli tez byłem młody i z wrażliwym serduszkiem... byłem w sam raz tak wrażliwy, że nadawałem się do pracy w burdelu...
nieważne czego nie zrobiłeś albo co zrobiłeś... po prostu wybrała dupka/a może nie... dokonała wyboru, czas, żebyś ty młody człowieku dokonał wyboru... masz troche czasu, pieniędzy...jedz w góry, wyjdz na szlak i przejdz go... na szlaku nie będziesz miał czasu na myślenie o d*** maryni albo innej... wejdz na Rysy, spojrzyj na świat pełen ludzkich mrówek... wtedy ty będziesz orłem... wyjedz na kilka tygodni nie odbieraj telefonów...zwłaszcza od niej...najlepiej zmień nr, powiadom wszystkich oprócz niej...żeby nie kusiło... po powrocie możesz się zdziwic jakie to wszystko jest durne z twojej strony... wiem, że boli ale na ból tego typu jest jedyne lekarstwo, przestać użalać się na d sobą i iść do przodu i w górę...powodzenia chłopcze
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 07.08.2016 12:21
A widzisz co sam zawaliłeś? Na razie narysowałeś obrazek niezdecydowanej, interesownej i trochę zagubionej niuni. A Twoja rola?
5808
<
#8 | Nox dnia 07.08.2016 12:31
dobra rada od Zgrylowatego,idź w góry,tam nabierz dystansu.

Cytat

. Czuję się i wykrozystany emocionalnie i czuję że była tylko dlatego, że pomagałem jej na studiach,

Więc potraktuj te motylki,pocałunki,doświadczenie seksualne jak zapłatę za pomoc.

Cytat

wiem, że bardzo chce dostać tytuł inż.

Już się rozliczyliście.Nie daj się zmanipulować od października.
Będzie jechać na emocjach,problemach z M ,przyjaźni,/Twojej oczywiście/przyssie się na nowo,podeśle przyjaciółkę na spytki.Zmień nr tel,nie daj się nabrać na spotkania wyjaśniające,cierpienie jej sumienia itd
13069
<
#9 | derp dnia 07.08.2016 15:03
Nasze ostatnie spotkanie oko w oko było 1,5 miesiaca temu, przyszła żeby mnie przeprosić za to co zrobiła, chciała wybaczenia ode mnie mówiąc "wybaczając mi poczujesz się lepiej, zaczniesz żyć od nowa będziesz lepszym człowiekiem" . Ogólnie byłem oszołomiony tymi słowami, że niby ja jej wybaczając poczuje się lepiej? Nonsens, chciała tylko dlatego pewnie żeby mogła bez bólu serca do niego wrócić. Powiedziałem że nie wybaczam i że nienawidzę.
Dwa dni temu sama się odezwała, pisząc sms czy kiedykolwiek jej wybacze? Co ona ode mnie chce? Co chce osiągnąć i po co jej moje wybaczenie?

Komentarz doklejony:
apologises wiadomo nikt nie jest idealny tez może zawiniłem. Gdy już się rozstaliśmy zapytałem jej co zrobiłem nie tak, a ona powiedziała, że byłem za spokojny, że nie potrafiłem na nią czasem ryknąć, doprowadzić do porządku, że podchodzę do sytuacji ze zbyt duża cierpliwością?, że trochę za mało spedzamy czasu (ja pracuje, wstaje o 6, spac mi sie chciało koło 23, ona nie pracowała, spała do 13, chodziła spac o 2-3 i mi zarzucała że chodzę tak wcześnie spać, po za tym każdy weekend to studia, ona tak samo, także chyba nie rozumiała do końca mojej sytuacji)
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 07.08.2016 15:33
Całe życie przed Tobą i potraktuj tę znajomość, bo z jej strony miłość to nie była, jako lekcję na przyszłość. Pierwszy błąd to zaangażowanie uczuć do osoby, która nie wyszła z poprzedniego związku. Przeczytałeś tutaj, że byłej dla niej lekarstwem. Sam się podłożyłeś w tej roli. Była jeszcze w związku, zrywała, przeżywała rozstanie i powrotu do byłego wraz z Tobą. Powinna zrobić to samodzielnie, a Ty byłeś zbyt blisko, by nie skorzystała z okazji. Nawet nie z pewności, że się jej uda, co z nadzieją. To za mało by się udało.
Kolejny błąd-wychodziłeś tę pannę za was oboje. Zadowalałeś się każdym objawem jej zainteresowania w ciemno. Brakło chemii. Uważałem długo "chemię" za głupotę, często wymówkę dla romansików. Ale chemia między dwojgiem ludzi jest ważna, znamionuje zauroczenie. Ona nie była Tobą zainteresowana. Masz cechy fajnego materiału na męża, ale bez potrzebnego jej szaleństwa. Zbyt często ten kto się więcej stara w związku dostaje bardziej po tyłku. Kłania się tutaj brak zdrowego egoizmu. Dajesz od siebie zbyt mało wymagając. Nawet gdy kochasz musisz umieć się upomnieć o coś dla siebie.
A to hasło o wybaczeniu? Ma rację. Wybacz dla siebie, bo ona sobie doskonale radzi. Miłość i nienawiść to to samo uczucie, tylko w innym odcieniu. Dopóki będziesz rozpatrywać swoją krzywdę i pielęgnować nienawiść do niej, dopóty o niej nie zapomnisz.
9937
<
#11 | Ramirez dnia 07.08.2016 15:40

Cytat

Powiedziałem że nie wybaczam i że nienawidzę.
Dwa dni temu sama się odezwała, pisząc sms, czy kiedykolwiek jej wybacze? Co ona ode mnie chce? Co chce osiągnąć i po co jej moje wybaczenie?


Musisz się sporo jeszcze nauczyć o emocjonalnej naturze kobiety. Przez czysty przypadek, odpowiadając jej że nie wybaczasz i ją nienawidzisz - przez przypadek stałeś się taki... romantyczny.Fajne

Ty, porzucony biedny miś, wyzwalający opiekuńcze EMOCJE wynikające ze wspomnień, a trochę z pocieszenia, ale i tęsknoty za dobrem i czułością... Skoro facet tak nienawidzi, to też tak mocno kocha, ach..., jakie to romantyczne, będzie się można koleżankom pochwalić na plotach, że nie wie, z kim być, że obaj kochają i jest jeden co cierpi... Fajne

Tamten samiec alfa opanował widać do perfekcji grę na emocjach kobiety. Zaprosił na przykład do siebie, bezceremionialnie ściągnął majty, obrócił i od tyłu trzymając za włosy brutalnie wychędożył, po czym z ziewnięciem zapalił jeszcze papieroska i oznajmił, że idzie z kumplami na kręgle... Fajne

Ona zostaje sama porzucona w pokoju, czuje się podle i wykorzystana, wspomina czułe chwile z Tobą, kiedy mogła mieć Cię na każde zawołanie i byłeś dla niej niczym podnóżek, więc... co taka kobieta zrobi, by podnieść swoją obniżoną po takim seksie samoocenę? Szeroki uśmiech

Zadzwoni do tego drugiego, tym bardziej, że to jest takie romantyczne... Więc będzie teraz jak w Harlequinie, ona dzwoni czy SMS-uje, i pyta, czy jej wybaczysz..., a jeśli tak, to znaczy, że ją jeszcze ktoś kocha, i jej samoocena obniżona po brutalnym wykorzystaniu przez samca alfa nieco urośnie, więc poczuje się lepiej....

A i też liczy, że odpowiesz, że wybaczasz, napiszesz pewnie SMS'a: przyjedź, a ona wtedy wpadnie w panikę, bo nie będzie wiedziała, co to oznacza, i nagle stanie w Twoich drzwiach - i może będziesz mógł się z nią kochać, jak dobrze to rozegrasz...

A ona, gdy tylko jej emocje opadną i się ustabilizują, poczuje ich głód - przypomni sobie wtedy samca alfę, przeliczy w pamięci, czy już wrócił z tych kręgli, zacznie za nim tęsknić, żeby było jak było, od tyłu i mocno brutalnie za włosy, no i to jest samiec stanowiący zadanie dla prawdziwej kobiety, o którego wszystkie się biją i o nim marzą, a on... je wszystkie zlewa, bo może mieć kilka naraz, żadna nie może być go do końca pewna, on jest zawsze niezależny, władczy, brutalny, olewający... a więc zawsze zadaniem trudnym do zdobycia.

Mając wtedy jeszcze resztki Twojego nasienia pod nosem i na języku, wstanie, szybko ubierze się i wyjdzie, by pojechać do samca, gdzie znowu pełna Twojego samczego zapachu, oddając mu namiętny pocałunek z Twoim DNA spod nosa, zupełnie nieświadomie pobudzi tym jego podświadomość, by to on teraz ją posiadł, genetyczny ślad Ciebie zatarł i znowu ją zaspokoił, by zatarł Twoje ślady DNA pozostawiając w niej swoje...

Dopiero potem mogą pojawić się te klasyczne dylematy, kto jest ojcem dziecka... Fajne

Komentarz doklejony:
A najlepszy plemnik dopadnie jajeczko... Szeroki uśmiech
13069
<
#12 | derp dnia 07.08.2016 15:55
apologises dzięki za te słowa, masz w 100% rację. Dlatego tu piszę, potrzebuję słów osób które wiedza co mówią, o moim przypadku wiedzą 3 osoby może, nikt mi nie pomoże z nich bo nie znalazł się w takiej samej sytaucji jak ja, a i tak mi wstyd komukolwiek ze znajomych mówić o moim przypadku.
Z tym brakiem szaleństwa trafiłeś w sedno, szczerze nie było kiedy, praca studia, ona tak samo, bedąc już po rostaniu nadal nigdzi enie wychodziła, bo sesja i te sprawy. Teraz w wakacje szaleje ile wejdzie, ja też mam już czas, no ale nie była cierpliwa.
A dodam jeszcze, że nie do końca było tak, jak napisałem, jeszcze przed tym jak zaczęlismy być razem 1 raz, ona z nim zerwała niby, potem okazało się że chciała to zrobić jeszcze raz ale już na amen.
6959
<
#13 | zgryzolowaty dnia 07.08.2016 16:57
panie kolego, powiem brutalnie...zerwij wszelki kontakt na czas wyjazdu w góry...zero rozmów wybaczeń czy czegoś w tym stylu...DOROŚNIJ DO CHOLERY !!! w czasie wchodzenia na Rysy na ten przykład, zapamiętaj wyraz swojej twarzy...to ma być granitowa poker face... kiedy zacznie się rok... ona będzie podchodzić do ciebie...poker face... wierz mi nic tak nie deprymuje człowieka jak dzwięk ciszy... nieprzenikniona twarz... ok będzie chciała pomocy w nauce... niema za darmo... każ jej za wszystko płacić... jak ? domyśl się...ona oczekuje emocji... to daj jej...ale sam się nie angazuj...zobaczysz w pewnym momencie jakie to było miałkie i szczeniackie... tylko nie zrób z siebie zakochanego mamlasa... zrób z siebie macho i zobaczysz, że będzie jadła ci z ręki...kwestia będzie polegać na tym, czy ty bedziesz tego chciał...jeżeli tylko wejdziesz do granitowego ogrodu i wymienisz serce na granitowa bryłę...sam się zdziwisz i zobaczysz jakie to wszystko jest śmieszne... jest szansa, że odkryjesz coś nowego...tylko uważaj na siebie... może tam w górach poznasz kogoś innego...

Komentarz doklejony:
byłbym zapomniał...uważnie, ze zrozumieniem przeczytaj tekst kolegi Ramireza powyżej...ze zrozumieniem... co do uczuć...Ktoś kiedyś powiedział... ze nie należy rzucać pereł przed wieprze...
13069
<
#14 | derp dnia 07.08.2016 17:21
Zrozumiałem przekaz Ramireza, lepiej tego nie dało się określić Uśmiech
Teraz w ten dłuższy weekend 13-14-15 wyejżdzam z kumplami w góry, mam zamiar dobrze się bawić Uśmiech
Wiem, że potrafię tak zrobić jak mówisz zgryzolowaty i nawet nie moge się tego doczekać, wziąłem się za siebie, pewne sprawy przemyślałem, niech wie co traci.
A co do kontaktów, nie odzywaliśmy się długo, już powoli zapominałem, to musiała wypalić z tym wybaczeniem, po raz 3 mi to pisała i znowu się wkurzylem całą sytuacją i strup się rozerwał. Mówiłem że chce spokoju i żeby nie pisała, ale sama łamie moją prośbę, pytając się zaraz po tym co u mnie słychać i jak w pracy.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 07.08.2016 20:50
Jak ten cały M, to taki byczek i sypia z kim popadnie, a dziewczyna sama nie wie czego chce i skacze z kwiatka na kwiatek, to zrób sobie może profilaktycznie badania. Raz, by mieć pewność, że niczego nie złapałeś. Dwa, aby ewentualnie nie przenieść czegoś na kolejną partnerkę.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 07.08.2016 23:31
Derp, co z oczu to z serca.
Nowy numer telefonu sobie załatw, omijaj miejsca, gdzie możesz ją spotkać. Zrób się atrakcyjny dla innych kobiet, tak, żeby ściągały majtki przez głowę w twojej obecności. Nie myśl, że bez niej nie dasz rady - takiego kwiatu pół światu. Poza tym, to chyba nic specjalnego od strony charakteru, skoro takie jazdy ci robiła.
Naprawdę chciałbyś mieć tak...przechodzoną i wielokrotnie nadpisaną dziewczynę a później żonę? Chyba powinienieś się cieszyć, że dała ci spokój.

Komentarz doklejony:
Napisałeś, że zostałeś "zeszmacony".
To ci nie daje do myślenia? Ona jawnie POZBAWIŁA CIĘ GODNOŚCI a ty jeszcze w niej jesteś "zakochany"?
Będąc z tobą spotykała się na seks z tamtym. Człowieku, naprawdę nie masz wbudowanego mechanizmu obrzydzenia?
Gdybym moją złapał na seksie z innym, to niezależnie od tego jak bardzo byłbym"zakochany" po prostu straciłbym zainteresowanie. Ty tak nie masz?
13069
<
#17 | derp dnia 08.08.2016 00:25
Amor zaczął sypiać z kim popadnie jak zostawiła go drugi raz, po tym jak wróciła ja już "nie korzystałem" z niej.

Haka wiem, teraz to czuję, dlatego napisałem że jestem teraz zeszmacony, bo wtedy byłem za głupi i zakochany za bardzo, teraz patrzę na to inaczej. Fakt nadal może ją kocham, ale obrzydza już mnie i mam wstręt do niej. Biję się miedzy uczuciem do niej a wielką odrazą, dlatego to dla mnie jest najtrudniejsze
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 08.08.2016 00:43
Jak można kochać kogoś, kto zrobił ci krzywdę?
Nie masz obronnych mechanizmów w swoim umyśle?
Staraj się myśleć o czymś innym, omijaj ją szerokim łukiem. Wykorzystaj szansę na uwolnienie się, bo z tego i tak nic nie będzie.
Ty przynajmniej wiesz na czym stoisz.
5808
<
#19 | Nox dnia 08.08.2016 11:34
Hakaa a co z Twoimi mechanizmami? Chłopak jest na początku drogi, poradzi sobie. Czasem wystarczy otworzyć oczy by zobaczyć na czym się stoi. Kochamy przecież mimo wszystko a nie za coś.
Hakaa może chłopaki zabiorą Cię w te góry?
12604
<
#20 | Atrakcja dnia 08.08.2016 12:20
Derp, masz nauczkę aby nie być rycerzem ratującym księżniczki z rąk partnera-bestii.
Tak to zwykle jest, że dziewczyna będąca z bestią, po prostu LUBI TO.
A ponieważ czasami nie jest w stanie udźwignąć tych wszystkich emocji jakich dostarcza jej wybraniec, to sobie lubi ulżyć na boku. Męczy się w tym związku (co nie znaczy, że ma zamiar go zakończyć) więc dla ukojenia idzie do Miśka ale tylko wtedy gdy jest na lodzie. Kiedy z "bestią" mają okres godów, misio z powrotem trafia na półkę z zabawkami.
Moja rada? Zadawaj się z tyko z WOLNYMI dziewczynami.

O kobiecych emocjach i o tym dlaczego lgną do dupków jak pszczoły do miodu, a tych "zbyt dobrych i wrażliwych chłpaków" traktują jak ta Ciebie, dowiesz się od Ramireza, który jest poetą w tym temacie.

Moja druga rada: nie szukaj pocieszenia w ramionach nowej dziewczyny. Inaczej zrobisz to samo co ta zrobiła Tobie. Nic Ci to nie da, a będziesz czuł się jeszcze gorzej sam ze sobą. Daj sobie czas. Przyjdzie moment, że ta laska będzie dla Ciebie tylko wspomnieniem i sam będziesz się dziwił co w niej widziałeś.
Wtedy będzie dobry czas na wejście w relację z nową dziewczyną. :-))

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno Derp. Ta laska nie będzie szczęśliwa z tym facetem, zapomnij. On ją będzie poniewierał, a ona będzie cierpiała (oczywiście nadal zakochana).
W okresie jej desperacji (który niewątpliwie nadejdzie) ona może znów odezwać się do Ciebie. Nie daj się wrobić. Nie wierz w to, że się w nim odkochała i nagle zakochała w Tobie. Wiedz, że przyjdzie Cię wykorzystać na zasadzie "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu".
Nie pomagaj, nie rób z siebie pajaca. Oczywiśie ona widząc Twoją obojętność może jeszcze bardziej się Tobą zainteresować. Po prostu w to nie wchodź po raz drugi bo będziesz miał powtórkę z rozrywki.
13069
<
#21 | derp dnia 08.08.2016 18:19
Dzięki za rady, zwłaszcza atrakcja .
Nie, nie zamierzam szukać pocieszenia w ramionach jakiejś innej kobiety, nie potrafię tak i nie chcę tak nawet, dopóki się nie odkocham dopóty nie mam zamiaru nawiązywac głębszej znajomości Uśmiech
Hmm głupio zabrzmi, ale czekam aż sie odezwie do mnie, marze o tym, że bedzie mi znowu wmawaić i kłamać że popełniła błąd i nie może z nim być. Tylko po to, żeby jej powiedzieć "nie, spieprzaj, to koniec". Wiem, brzmi złowrogo i chamsko, ale przecież ona lubi chamstwo, będąc z nim, co nie?
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 08.08.2016 21:43
Nox napisała:

Cytat

Hakaa a co z Twoimi mechanizmami? Chłopak jest na początku drogi, poradzi sobie. Czasem wystarczy otworzyć oczy by zobaczyć na czym się stoi. Kochamy przecież mimo wszystko a nie za coś.
Hakaa może chłopaki zabiorą Cię w te góry?

Niestety chodzenie po górach mnie nudzi, może dlatego, że widzę je...z okna :-)
A co moimi mechanizmami? Całkiem ok, ale one zadziałają tylko w przypadku jednoznacznych danych wejściowych.
6959
<
#23 | zgryzolowaty dnia 09.08.2016 00:08
panie kolego... nie tylko panu się takie cós marzyło... ale najbardziej fikusne jest raczej... zadzwoń poznie bo teraz makaron mi się dogotowuje a jeszcze nie jadłem obiadu... czy cóś takiego... na pytanie kiedy ? po prostu powiedz, że może w przyszłym kwartale ale nie w porze obiadu...
12497
<
#24 | wylogowany dnia 09.08.2016 00:11
Przede wszystkim postąpiłeś jak zwykła szuja bez żadnych zasad moralnych. Dlaczego? Bo zacząłeś się spoufalać z kobietą, która była jeszcze w związku i jeszcze gdy była w związku się z nią przespałeś, mimo że o tym wiedziałeś. To post M. powinniśmy tutaj czytać, a nie Twój. To Ty postąpiłeś niegodnie dla mężczyzny. Do tego jeszcze namawiałeś ją na zerwanie ze swoim obecnym chłopakiem, znając jedynie relacje jednej strony. Robiłeś to nie dla jej dobra, tylko dla swojej korzyści, by w końcu mogła być z Tobą "legalnie". Nawet jakby ten facet był dla niej bardzo dobry to i tak byś jej radził zerwanie, żeby z nią być. Nie zachowałeś się jak przyjaciel, tylko jak hiena. Niepotrzebnie się wtrącałeś i mąciłeś w jej związku. Być może chciała sprawdzić czy z kimś innym będzie szczęśliwsza, a Ty jej to umożliwiłeś. Okazało się, że nie jest. To nie Ty jesteś tutaj zdradzonym, tylko jej były, choć już znów obecny facet. Jaki by nie był, znasz go tylko z opowieści. Tak jak Ty postąpiłeś się nie robi, powinieneś się wstydzić.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 09.08.2016 00:27
Wylogowany, brawo. Jakoś nam umknął ten aspekt.
Rzeczywiście, gościu teraz przeżywa a przecież sam to wszystko zaczął.
Niestety należało mu się.
13069
<
#26 | derp dnia 09.08.2016 01:06
Nie chyba źle to zrozumieliście.
Napiszę jeszcze raz ale krócej. Ona napisała mi w lutym że z nim zerwała, byliśmy razem w kwientiu, po czym powiedziała mi że musi z nim zerwać oficialnie i raz na zawsze. Zdziwiłem się, ale dałem jej tydzień czasu na zakończenie tego. NIE SPAŁEM Z NIĄ JAK ONI BYLI WTEDY RAZEM.
Po jej zdradzie, można powiedzieć że nie była ani ze mną ani z nim. Źle się wyraziłem w tamtym poście. Ja po zdradzie jej odmawiałem jego, że znowu będzie z nim cierpiała, żeby wróciła do mnie, ale ON ROBIŁ TO SAMO CO JA. TAK SAMO WALCZYŁ O NIĄ JAK JA. Przespałem się z nią jak było to po zdradzie i nie wiedziała kogo wybrać, nie BYŁA Z TAMTYM WTEDY. Oboje tego chcieliśmy, nikt nikogo nie namawiał.
Przepraszam za Capsa, ale chciałem podkreśłić to co najwazniejsze.
Nie wiem, czemu tak zrozumieliście, ale nie to chciałem przekazać
12497
<
#27 | wylogowany dnia 09.08.2016 01:23
derp, a na czym polegało to nieoficjalne zerwanie, skoro musiała to jeszcze zrobić oficjalnie? Musisz się niestety nauczyć, że kobieta w momencie kryzysu w związku nie szuka partnera na stałe, tylko kogoś, kto zapewni jej, że nie będzie przez ten przejściowy okres samotna. Zazwyczaj takie związki nie trwają długo. Robią to tylko po to żeby lżej znieść rozstanie i zająć czymś myśli. Nie łudziłbym się, że jeszcze coś może między wami być. Chyba, że znów nadejdzie kolejny kryzys w jej związku. Ale nie sądzę, by odpowiadała Ci rola zapchajdziury? Zerwij kontakt i daj sobie spokój. Nie warto.
13069
<
#28 | derp dnia 09.08.2016 01:26
Dodam, że To on jak byliśmy razem za pierwszym i drugim razem, meczył ją psychicznie (sama sie przyznała, że to już bardzo męczące), jeździł jej po psyche, wzbudzał emocje, mieszał, przeszkadzał mi w naprawie związku. Cały czas gdzieś się on odezwał, gdzieś miał swój udział w mojej klęsce. To on pisał usilnie do niej smsy i namawiał żeby wróciła do niego wtedy kiedy JA BYŁEM Z NIĄ. I to on przespał się z nią JAK ONA BYŁA RAZEM ZE MNĄ. Więc nie wiem, czemu mówicie że to on powinien pisać tutaj post, prosze czytać ze zrozumieniem to co pisze.

Komentarz doklejony:
wylogowany oficjalne zerwanie polegało CHYBA na tym że dała mu kosza raz na zawsze (wtedy miało tak być), bo po tym jak zerwała z nim w lutym, on nadal ją prosił i błagał żeby to przemyślała i wróciła do niego, a to oficjalne zerwanie polegało na tym, że dowiedział się że jest ze mną (on wiedział wcześniej już o mnie,więc nie był wcale zdziwiony).
12497
<
#29 | wylogowany dnia 09.08.2016 01:56

Cytat

Więc nie wiem, czemu mówicie że to on powinien pisać tutaj post, prosze czytać ze zrozumieniem to co pisze.


Sam tak napisałeś:

Cytat

Bedąc już ze mną, dopiero? zrywała ze swoim chłopakiem byłm, z któym była 3 lata.


Tego inaczej zrozumieć się chyba nie da.

Niestety masz nauczkę, żeby nie wchodzić między wódkę, a zakąskę. Było działać, jak już z nim zerwie. I przede wszystkim nie wtrącać się i nie mówić co ma robić. Jej decyzja, nie Twoja. Żadnych ultimatów, tylko oczekiwanie na rozwój wypadków.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 09.08.2016 07:29
Biedaczka była męczona psychicznie, no kto by pomyślał. Przez"grubego" w wersji dla Ciebie, przez Ciebie w wersji dla niego.
Dziewczyna wyrwała się ze swojej wioski/miasteczka. Dobry powód, by zacząć się bawić z dala od znajomych oczu. Tam chłopak, tu chłopak. Dopisałeś sobie ładną bajkę, by się o nią starać.
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 09.08.2016 08:50

Cytat

zaczął sypiać z kim popadnie jak zostawiła go drugi raz, po tym jak wróciła ja już "nie korzystałem" z niej.

dasz sobie za to rękę uciąć? jeśli nie dla siebie, to zrób to dla swojej przyszłej partnerki

Komentarz doklejony:
A wylogowany ma rację, są rzeczy którym należy dać czas. Sam prosiłeś się o kłopoty, kiedy wchodziłeś w czyjś nie zakończony związek. I tu nie chodzi o formalne zakończenie , a emocjonalne.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 09.08.2016 09:09
Derp ma świetną wymówkę, przecież on się zakochał. Jest usprawiedliwiony w każdym calu . Niunia okazała się być tą wyrachowaną/zagubioną ,a gruby bezprawnie się wtrąca w jego miłość. Można i tak. Chłopak tak bardzo się wkręcił w swoje poczucie krzywdy, że nie dostrzega swoich świństw.
13069
<
#33 | derp dnia 09.08.2016 09:27

Cytat

Więc nie wiem, czemu mówicie że to on powinien pisać tutaj post, prosze czytać ze zrozumieniem to co pisze.


Sam tak napisałeś:

Bedąc już ze mną, dopiero? zrywała ze swoim chłopakiem byłm, z któym była 3 lata.


Tego inaczej zrozumieć się chyba nie da.


Racja, można było tak zrozumieć, dlatego napisałem, że nie do końca dobrze sie wyraziłem. Zerwała z nim wcześniej, potem powiedziała że zrywa z nim oficjalnie. Dlatego napisałem w skrócie, że zrywała z nim jak zaczynaliśmy być razem, bo w sumie na to wyglądało. Ja dowiedziałem się po fakcie.

Cytat

Derp ma świetną wymówkę, przecież on się zakochał. Jest usprawiedliwiony w każdym calu . Niunia okazała się być tą wyrachowaną/zagubioną ,a gruby bezprawnie się wtrąca w jego miłość. Można i tak. Chłopak tak bardzo się wkręcił w swoje poczucie krzywdy, że nie dostrzega swoich świństw.


Nie napisałem, że jestem święty, mam swoje grzechy w tym. Dobrze wiedział, że może ją stracić, nie raz ona mówiła mu, że nie daje z nim rady i żeby się zmienił bo ona już mu kolejnej szansy nie da (teraz jak widać, dała). Wtedy wiedział wszystko, wiedział, że piszemy ze sobą i mamy dobry kontakt, a nadal był taki sam, co kłótnie przepraszał ją nie za to co źle zrobił ale tylko dlatego żeby nie odchodziła. Ja nie robiłem tego za jego plecami, wiedział o mnie i o tym że piszemy, choć może nie do końca wiedział jak nasze rozmowy wyglądały.

Wymówka że zakochany? poniekąd tak, była to moja pierwsza poważna miłość, na pewno nie myślałem wtedy trzeźwo i działałem po wpływem impulsu. Ale tez nie twierdze, że wszytko robiłem jak należy. Pogmatwałem się w tym wszystkim.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 09.08.2016 09:37
Piszesz na dwóch forach i o dziwo na obydwóch masz podobne komentarze. Co Cię obchodzi co między nimi było i jest? Od kiedy masz prawo wtryniać się w czyjś związek?. Na jakiej podstawie twierdzisz, że między nimi była tylko patologia? Jeśli nawet, co Ci do tego? Dlaczego Twoje uczucie jest ważniejsze od uczucia grubego?
Bajki o jego zdradach z ust dziewczyny zdradzającej radzę sobie odpuścić.
13069
<
#35 | derp dnia 09.08.2016 09:45
Wiem, że była "patologia" jak to nazwałeś od przyjaciółki mojej ex. Ona wszystko potwierdziła, sama próbowała nie raz wybić jej z głowy grubego, po za tym nie tylko ona ale większe grono jej bliskich znajomych (w tym jedna z jej sióstr).

Komentarz doklejony:
"Dlaczego Twoje uczucie jest ważniejsze od uczucia grubego ", to samo pytanie można zadać w jego stronę.
To była walka, walka między nami o nią. Każdy z nas dwóch chciał, żeby jego uczucie było ważniejsze. W efekcie finalnym wyszło na jego, teraz ja już się im nie wtryniam, uwierz.
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 09.08.2016 09:51

Cytat

Wiem, że była "patologia" jak to nazwałeś od przyjaciółki mojej ex. Ona wszystko potwierdziła, sama próbowała nie raz wybić jej z głowy grubego, po za tym nie tylko ona ale większe grono jej bliskich znajomych (w tym jedna z jej sióstr).

plotkujesz z jej znajomymi i rodziną na temat jej byłego partnera?

Komentarz doklejony:

Cytat

To była walka, walka między nami o nią.

hmmm
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 09.08.2016 09:53
Nie bądź naiwny. Psiapsiółka wiarygodnym źródłem informacji? A jeśli obydwie dupy sobie zabezpieczają?
Wywiń podobny numer kumplowi. Zacznij dosadzać się do dziewczyny przyjaciela. Wyklepana micha i utrata przyjaciół pewna. Zejdź z podestu świętego i pokrzywdzonego. Nie masz najmniejszego powodu do poczucia krzywdy. Za bardzo Twoje odtrącenie, egoizm są ważniejsze od uczuć i emocji grubego. Nie wiesz niczego wiarygodnego o tym facecie.
13069
<
#38 | derp dnia 09.08.2016 09:56
Nie. Jej najbliższa przyjaciółka była na bieżąco, to moja ex jej się zwierzała a ja ją znam.
Jej większe grono znajomych, chodziło o bodajże 3 koleżanki, mówiłem że czytałem sms mojej ex, widziałem rozmowy jej z koelżankami bliskimi, którego z nas wybrać, one odradzały jej M.
A o siostrze wiem bo sama ex mi powiedziała, że jej siostra odmawiała M. bo widziała że jest dla niej za chamski i za bardzo władczy (dodam że siostra powiedziała tak jak nie byliśmy jeszcze razem, także nie wiedziała nic o mnie).
5808
<
#39 | Nox dnia 09.08.2016 09:56
Mnie akurat nic nie umknęło dlatego pisałam o lekarstwie na problemy w związku. Chłopak przez kilka miesięcy był zauroczony dziewczyną ale trzymał dystans. Po wakacjach to ona ten dystans zaczęła skracać by po jakimś czasie dać mu zielone światło. Nie znał chłopaka więc wiedział to co mówiła mu dziewczyna. Został ukarany za pośpiech i za to że uwierzył w szczerość dziewczyny/kto zakochany nie wierzy? /
13069
<
#40 | derp dnia 09.08.2016 10:02

Cytat

Zejdź z podestu świętego i pokrzywdzonego. Nie masz najmniejszego powodu do poczucia krzywdy. Za bardzo Twoje odtrącenie, egoizm są ważniejsze od uczuć i emocji grubego. Nie wiesz niczego wiarygodnego o tym facecie.


Masz w tym rację. Ale jak mówię, można napisać do niego dosłownie to samo co do mnie, żę jego odtrącenie i egoizm są ważniejsze o uczuć i emocji moich. Zostaliśmy potraktowani tak samo.

Na weselu jej rodziny słyszałem co raz słowa w stylu "dobrze że zostawiłaś tamtego nerwusa, nie byłaś dla niego" mówiły to sisotry cioteczne, kuzynki jak i ciotki. Wiec coś w tym jest.

Komentarz doklejony:
Nox widzę, że zrozumiałaś mnie najlepiej, a to co napisałaś to całą prawda.
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 09.08.2016 10:24
Derp, dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Zacząłeś się starać o tę dziewczynę zanim wyszła ze swojego związku. SMS, narzucanie swojego towarzystwa, rozmówki o każdej porze dnia i nocy. Nawet nie o pocałunki czy seks chodzi, a tą całą otoczkę. Nieistotne co się działo między nimi, jakie problemy przechodzili. Zrób taki numer przyjacielowi, a zostaniesz z miejsca oceniony. Teraz było łatwiej, bo faceta nawet nie znałeś.
To żadne usprawiedliwienie powoływać się na czyjeś grzeszki. Ty masz swoje. Przestań bawić się księcia na białym koniu czyimś kosztem. Mniej po tyłku zarobisz w przyszłości.
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 09.08.2016 10:33

Cytat

Nie. Jej najbliższa przyjaciółka była na bieżąco, to moja ex jej się zwierzała a ja ją znam.
Jej większe grono znajomych, chodziło o bodajże 3 koleżanki, mówiłem że czytałem sms mojej ex, widziałem rozmowy jej z koelżankami bliskimi, którego z nas wybrać, one odradzały jej M.
A o siostrze wiem bo sama ex mi powiedziała, że jej siostra odmawiała M. bo widziała że jest dla niej za chamski i za bardzo władczy (dodam że siostra powiedziała tak jak nie byliśmy jeszcze razem, także nie wiedziała nic o mnie).

Rozmawiałeś więc z nią na jego temat, a jednocześnie śledziłeś jej smsy i rozmowy (domyślam się maile). A gdzie w tym wszystkim danie jej możliwości i czasu na kontakt z jej własnymi uczuciami?
13069
<
#43 | derp dnia 09.08.2016 10:34

Cytat

Zrób taki numer przyjacielowi, a zostaniesz z miejsca oceniony. Teraz było łatwiej, bo faceta nawet nie znałeś.
Nigdy bym tego nie zrobił, nawet znajomemu.

Temat zboczył na inny tor. Bardziej chodziło mi o zdradę mojej ex, o moich uczuciach z tym związanymi i bardziej o tą pomoc mi chodziło o ocenę dokładniej tej sytuacji. A teraz temat zboczył na to co M. czuł co on robił i jak się czuje, jakie miał przywileje.

Komentarz doklejony:

Cytat

Rozmawiałeś więc z nią na jego temat, a jednocześnie śledziłeś jej smsy i rozmowy (domyślam się maile). A gdzie w tym wszystkim danie jej możliwości i czasu na kontakt z jej własnymi uczuciami?


Nie było do końca tak. To ona sama mi to mówiła to ona zawsze zaczynała temat o nim (co mnie bardzo wkurzało). Czytając sms potwierdzało się wszystko co mówiła o nim.
Wiem, też dużo źle zrobiłem, wszyscy się gubiliśmy w tym co się dzieje, bo to nie była zwykła sytuacja. Ja rozpocząłem może tą plontanine wydarzeń, ale jak to Nex napsiała, trzymałem ją na dystans, cały czas ukrywałem to co czuję gdy była z nim, nawet jak pierwszy raz mi powiedziała że zrywam. To nie było tak, że zaraz po zerwaniu jej z M. wyznałem jej miłość. Dopiero w kwietniu "dała mi zielone światło" stało się to z dnia na dzień. Ona po zerwaniu z nim, była mną bardzo zauroczona, też sie zakochała we mnie, od lutego do kwietnia minęło trochę czasu,ale przez ten czas ani razu żadne z nas nie pokazało całkiem sowich uczuć, zwodziła mnie jeszcze w tym czasie.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 09.08.2016 10:49
Temat nie zboczył. To tragikomedia trzech aktorów, nie tylko Twoja. Masz swój zakres krzywdy i "zasług" . Czujesz się oszukany. OK. Ale też Twoje postępowanie też było nie fair. Cierpisz ,bo przynajmniej w części zapracowałeś sobie na taki finał. W przyszłości nie oceniaj czyjegoś związku i nie właź na trzeciego. Nie ważne jaki powód sobie byś znalazł.
Skupiłem się na uczuciach grubego? Nie przejąłeś się facetem i przegrałeś. Wystarczyło się upewnić, że jest poza konkurencją i nie będziesz mu nic winny. Nie zadbałeś o ten detal i gościu się postarał pięknym za nadobne. A niunia tylko wybrała.
Być może kiedyś znajdziesz się na miejscu grubego. Wtedy zrozumiesz. Historii, których kobiety robią ze swoich partnerów ostatnich z najgorszych , mniej, bardziej zasłużenie, czasem bez powodu, jest pełno na zetce. A ty sam jesteś odpowiedzialny tylko za siebie. Nie za niunię i nie za grubego.
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 09.08.2016 10:52

Cytat

Czytając sms potwierdzało się wszystko co mówiła o nim.

to po co czytałeś te ich smsy?

Cytat

Wiem, też dużo źle zrobiłem,

to nie bój się uczciwie spojrzeć na tą swoją niefajną stronę, tylko przemyśl gdzie robiłeś błąd i wyciągnij wnioski na przyszłość zamiast zatapiać się w roli pokrzywdzonego
13069
<
#46 | derp dnia 09.08.2016 10:57

Cytat

Być może kiedyś znajdziesz się na miejscu grubego. Wtedy zrozumiesz. Historii, których kobiety robią ze swoich partnerów, mniej, bardziej zasłużenie, czasem bez powodu, jest pełno na zetce. A ty sam jesteś odpowiedzialny tylko za siebie. Nie za niunię i nie za grubego.

A czy to, że on pisał do niej sms (jak ja już byłem z nią razem 1 raz) meczył ją, wzbudzał emocje, jeździł do niej niezapowiedzianie , wtryniał się w nasz związek (nie do końca wiedziałem o tym, ona ukrywała to ze on do niej pisze) nie znaczy czasem, że znalazłem się na miejscu grubego? Tylko, że ja spotkałem się z kłamstwem mojej byłej partnerki, ona to ukrywała a gościu chciał odebrac to co jego.

Cytat

Czytając sms potwierdzało się wszystko co mówiła o nim.

to po co czytałeś te ich smsy?


Bo wtedy znałem całą prawdę, co ich łaczy naprawdę i dlaczego postanowiła zerwać. Nie mówiła mi w szczegółach o nim tak bardzo, wiecej dowiedziałem się właśnie z tych smsów.
12604
<
#47 | Atrakcja dnia 09.08.2016 11:04
Każdy ma trochę racji. Derp ma 23 lata i jest osobą niedoświadczoną emocjonalnie, pierwszy raz zakochaną, stąd zabrakło mu mądrości w tej całej sytuacji.
Doskonale to rozumiem. Ale takie doświadczenia uczą. Człowiek, po tym jak głupot narobi i konsekwencje poniesie to na koniec mądrzeje.
Ja na początku Derp napisałam Ci: nie wchodź nigdy w bliższe relacje z kobietami uwikłanymi w bliższe relacje z innymi mężczyznami.
Wiem, że moje słowa mogą traić grochem o ścianę ale po tym co teraz czujesz, w przyszłośći będziesz unikał dziewczyn, które "mają złych chłopaków", "są w trakcie rozstania", "są świeżo po rozstaniu i utrzymują tajemnicze stosunki z ex". To lekcja dla Ciebie, która brzmi żadnych trójkątów.

Wiesz Derp, mogłeś wiedzieć na co się porywasz i przewidzieć jak to się skończy - ale nie przewidziałeś co mnie nie dziwi.
Kierowałeś się wyłącznie SWOIMI emocjami, nie troskając się o emocje grubego, co też mnie nie dziwi bo masz 23 lata i pewna mądrość przyjdzie z wiekiem i doświadczeniami. I tye. Nie ma co analizować którego marca był pierwszy pocałunek, którego kwietnia był pierwszy seks, kto z kim wtedy się rozstawał i o której. Tu są 3 osoby, młode, które nie ogarniają jeszcze sfery emocjonalnej. Stąd te bezsensowne zachowania i pomieszanie z poplątaniem. ;-))
Spokojnie, dojrzeją, właśnie dzięki takim doświadczeniom jak te.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 09.08.2016 11:06
Kiedy odpuścisz grubego? Weszłeś w niezakończony związek, chłopak walczył o powrót dziewczyny po tym jak wlazłeś między nich. Powtórzę-nie ważne czy się lali, wyzywali, zdradzali. Nie powinno Cię tam być. Celuj w wolne dziewczyny.
13069
<
#49 | derp dnia 09.08.2016 11:12
Dziękuję Atrakcja, o takie słowa właśnie mi chodzi Uśmiech dziękuję że mnie rozumiesz, ja rozumiem Twój przekaz.

Cytat

Kiedy odpuścisz grubego? Weszłeś w niezakończony związek, chłopak walczył o powrót dziewczyny po tym jak wlazłeś między nich. Powtórzę-nie ważne czy się lali, wyzywali, zdradzali. Nie powinno Cię tam być. Celuj w wolne dziewczyny.


Znowu powtórzę to po raz kolejny. Tak wszedłem pal sześć, moja wina, rozumiem błąd, byłem ze swoją kobietą, on sie jej czepiał, mieszał aż w końcu doszło do zdrady. Potem oboje walczyliśmy o nią, szanse był wyrównane, ale ona Wybrała mnie. A on znowu upominał się o swoje, znowu pisał do niej sms, męczył ją i mieszał jej. To co, znowu powiesz że on niewinny?

Komentarz doklejony:
Jego też tam nie powinno być, jak wróćiła do mnie drugi raz, też powinien celować gdzie indziej. Ale on znowu wiperzał się w mój związek, więc chyba wiesz skąd takie moje zdanie o nim?

Komentarz doklejony:
Ja teraz nie pisze do niej, nie meczę ją i nie mieszam jej emocjami, bo wiem, że jest jego cholernie niepewna, ale wróciła, jej sprawa. Ja w porę zmądrzałem na tyle, że nie chce jej. A on? On nadal ją chciał, ile razy byśmy nie zrywali i do siebie wracali on i tak by czekał, mieszał jej i przeszkadzał. Nie jestem świętym ale nie rób ze mnie gorszego od niego, bo myślę, że na pewno tak nie jest.
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 09.08.2016 11:23

Cytat

Bo wtedy znałem całą prawdę, co ich łaczy naprawdę i dlaczego postanowiła zerwać. Nie mówiła mi w szczegółach o nim tak bardzo, wiecej dowiedziałem się właśnie z tych smsów.

więc wiedziałeś, skoro bałeś się tego co ich łączy,
skoro bałeś się tak bardzo, że postanowiłeś to śledzić
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 09.08.2016 11:27
Gruby może być kłamcą, złodziejem, wyrwikuflem. Kim chce. Ja nie mówię kto jest bardziej winny, to nie licytacja, zrozum to. Podjąłeś grę, w wyniku której Ty dostałeś po dupie. Zawiniłeś i otrzymałeś lekcję. Nie baw się w podobne akcje, a będziesz szczęśliwy. Jego zachowanie nie ma tutaj nic do rzeczy. Jeśli się czujesz zawiedziony i oszukany to jedynie przez siebie i ewentualnie niunię. Nie powiedziała Ci wszystkiego, kierowała się swoimi korzyściami.
Z mojej strony to żaden atak na Ciebie. Im prędzej sobie uświadomisz, że reakcja grubego jest odpowiedzią na Twoje działania i nie jest Ci nic winien, tym lepiej. Zrobił co mógł i co chciał w sytuacji zagrożenia. Tą sytuację sam stworzyłeś.
13069
<
#52 | derp dnia 09.08.2016 11:27

Cytat

Bo wtedy znałem całą prawdę, co ich łaczy naprawdę i dlaczego postanowiła zerwać. Nie mówiła mi w szczegółach o nim tak bardzo, wiecej dowiedziałem się właśnie z tych smsów.

więc wiedziałeś, skoro bałeś się tego co ich łączy,
skoro bałeś się tak bardzo, że postanowiłeś to śledzić


Tak bałem się, ale miałem nadzieję, że to minie, kochałem ją i chciałem być kochany.

Komentarz doklejony:
ok, powoli rozumiem apologise czułem się, że za bardzo naskakujesz na mnie, ale poniekąd masz rację.
Nikt nie jest bez winy, z nas troje, ale ewidetnie największe zło padło od mojej ex. Nie, nie oskarżam jej i nie obmywam się ze swojej winy, ale patrząc z innej perspektywy tak było. Najpierw zwodziła jego, potem mnie, nie wiedziała z kim być, obu nas okłamywała i obu nam wyrządziła cierpienia.
5808
<
#53 | Nox dnia 09.08.2016 11:39
No właśnie, ona najlepiej wiedziała czy jest wolna czy nie.
3739
<
#54 | Deleted_User dnia 09.08.2016 11:44

Cytat

Najpierw zwodziła jego, potem mnie, nie wiedziała z kim być, obu nas okłamywała i obu nam wyrządziła cierpienia.

a może po prostu była zagubiona, a Wy nie daliście jej szans na kontakt z jej własnymi uczuciami?
tu nie ma winnych, bo jakim odważnikiem chcesz komukolwiek z Was tą winę odmierzać?
pogubiliście się, a Ty masz nauczkę, aby się śpieszyć i wsłuchać w partnerkę,bo czyjeś zagubienie nie zawsze jest tożsame z zielonym światłem

Komentarz doklejony:
*a Ty masz nauczkę, aby się NIE śpieszyć i wsłuchać w partnerkę

sorry wycięło mi NIE
13069
<
#55 | derp dnia 09.08.2016 11:51

Cytat

a może po prostu była zagubiona, a Wy nie daliście jej szans na kontakt z jej własnymi uczuciami?
tu nie ma winnych, bo jakim odważnikiem chcesz komukolwiek z Was tą winę odmierzać?
pogubiliście się, a Ty masz nauczkę, aby się śpieszyć i wsłuchać w partnerkę,bo czyjeś zagubienie nie zawsze jest tożsame z zielonym światłem


Racja, nie powinienem oceniać innych i zwalać na kogoś. Powinienem sam siebie rozliczać. Mam za dużo złych emocji do niej, stąd taka moja opinia. Przepraszam.

To też racja, ze nie miała czasu na kontakt z własnymi uczuciami, ja naprawdę chciałem, po zdradzie, się nie odzywać, dać jej spokój żeby przemyślała spokojnie, pisałem jej zeby z nami obojga zerwała kontakt i sama przemyślała. Ale ja wiedziałem, że on w ogóle nie daje jej spokoju, jeździ o niej i miesza jej, rozumiesz, nie mogłem siedzieć z założonymi rękoma, tez o nią zacząłem walczyć, dlatego nie miała spokoju.
To zielone światło to nie jest jej zagubienie, tylko fakt, że nagle z dnia na dzień wyznała mi miłość, potem ja jej, po tym dniu, wróciłem do siebie do domu, 5 dni jeszcze myślałem czy warto, bo miałem świadomość, że będzie cieżko, po takim rozstaniu, obawiałem się wiele rzeczy, m.in czy związek na odległość przetrwa, ale no widzisz, moja miłość wzięła górę i wyszło dalej jak wyszło.
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 09.08.2016 12:03

Cytat

Ale ja wiedziałem, że on w ogóle nie daje jej spokoju, jeździ o niej i miesza jej, rozumiesz, nie mogłem siedzieć z założonymi rękoma, tez o nią zacząłem walczyć, dlatego nie miała spokoju.

zrozum, że oni powinni to co jest między nimi załatwić sami, między sobą;

sam widzisz jak się kończy wchodzenie w takie relacje ;
uśpione, odsunięte uczucia czasem wręcz przybierają na sile;

Każdy z nas popełnia błędy, Ty też masz do nich prawo. Idziesz teraz dalej, bogatszy o jedno doświadczenie. Od Ciebie zależy na ile głębokie i jak je wykorzystasz w przyszłości.
13069
<
#57 | derp dnia 09.08.2016 12:08

Cytat

Ale ja wiedziałem, że on w ogóle nie daje jej spokoju, jeździ o niej i miesza jej, rozumiesz, nie mogłem siedzieć z założonymi rękoma, tez o nią zacząłem walczyć, dlatego nie miała spokoju.

zrozum, że oni powinni to co jest między nimi załatwić sami, między sobą;


Masz rację, teraz to rozumiem. Pewnie wtedy do siebie by wrócili, gdybym nie ja, ale jednak wybrała mnie. Może już wtedy powinienem sie ocknąć, nie cierpiał bym dłużej i bardziej. Ale jak widać, potrzeba było mi tyle zwodów i kłamstw, żebym mógł zmądrzeć i sie wycofać. Zrobiłem to ewidetnie za późno i teraz sam przez siebie cierpie. Powoli już wszystko łapie.
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 09.08.2016 12:15

Cytat

ale no widzisz, moja miłość wzięła górę i wyszło dalej jak wyszło.

jesteś pewien, że to miłość, a nie chciejstwo?
nie twierdzę, że jej nie było, pytam o to co było silniejsze;
banalne, ale kochać znaczy przecież dać wolność ... również wolność wyboru

Cytat

Zrobiłem to ewidetnie za późno i teraz sam przez siebie cierpie.

a może tak się miało stać, abyś się czegoś nauczył, co może kiedyś pozwoli Ci uratować/ zbudować/ chronić, tą Twoją prawdziwą, wyczekaną, uragnioną miłość
13069
<
#59 | derp dnia 09.08.2016 12:19

Cytat

ale no widzisz, moja miłość wzięła górę i wyszło dalej jak wyszło.

jesteś pewien, że to miłość, a nie chciejstwo?


I tak i nie. Chciałem ją mieć i mocno ją kochałem nadal. Z chciejstwa dalej nic by nie wyszło, ale potem jak wróciła, nadal się starałem, nadal byłem zakochany i chciałem dla niej też jak najlepiej.
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 09.08.2016 12:27

Cytat

Pewnie wtedy do siebie by wrócili, gdybym nie ja

może by wrócili, a może by i nie wrócili, równie mogłaby przecież definitywnie od niego odejść; to nie ma znaczenia co mogłoby być, bo czasu nie cofniesz;
tak jak i nie wiesz co się jeszcze w Twoim życiu wydarzy;
spójrz na to z dystansu, zrozum i wybacz sobie i im, by iść dalej wolnym, bogatszym o jedno doświadczenie;
nie zakopuj serca w zaciętości, bo tylko będziesz zbytecznie cierpiał i staniesz się sfrustrowany i zgorzkniały, nieżyczliwy ludziom, wpatrzony w przeszłość, zamiast przyszłości
13069
<
#61 | derp dnia 09.08.2016 12:37
Czyli powinienem jej wybaczyć?
Może i tak, ale zrobię to jak będę to czuł i będę tego pewny.
Dlatego piszę na tym forum, czytam przeróżne wasze opinie, potrzebuję tego bo wszystko zaczynam sobie powoli układać. Gdyby nie wy nadal trwałbym w złości i męczył sie nadal. Dziękuję wam. Będę pracował nad sobą i nad swoimi uczuciami, mam nauczkę, żeby nie wtrącać się w czyjś związek, nigdy na pewno już tego nie zrobie.
Na razie musze się oswajać z jej stratą i zapominać. Jednka boję się spotkania z nią, razem na uczelni, kompeltnie nie wiem jak się zachować. Czy tak jak ktoś napisał, z granitowym sercem czy po prostu, jak kiedyś dawni znajomi (lecz chyba tak nie potrafię już)
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 09.08.2016 12:43

Cytat

Czyli powinienem jej wybaczyć?

wybaczasz nie dla kogoś, wybaczasz dla siebie; bo w pierwszej kolejności musisz wybaczyć sobie popełnione błędy i własne słabości; jak już to zrobisz, wtedy wybaczenie innym powinno łatwiej przyjść;
z własnego doświadczenia wiem, że najtrudniej wybaczyć sobie, bo trzeba skonfrontować się z "własnym lustrem", a to bywa bolesne i niewygodne
5991
<
#63 | Upadly dnia 21.08.2016 12:27
Witaj

Normalnie staram sie tutaj nie komentowac jakichkolwiek zdrad, jednak musze w tym wypadku zrobic wyjatek. Niestety w Twoim wieku postepowalem nieco podobnie i pisze "niestety" bo jest to najgorsze mozliwe zachowanie dla faceta.

Zadna dziewczyna czy kobieta nie bedzie Ciebie szanowac za powtarzanie jak mantre słowa "kocham", latanie za nia jak pies czy tez płakanie jak bóbr. Przykro slyszec, co?

Obecnie jestem przed 30, wiec kilka waznych lat doswiadczenia starszy niz Ty. Mialem kiedys, rzecz jasna podobne sytuacje bo z takim schematem zachowan sam je bedziesz przyciagal. Co jest na Twoj plus to, to, ze probujesz tutaj wyciagac jakies wnioski.

To co opisales powyzej, to smetna, przydługawa historia, małej zagubionej pi....dy, ktora nie jest bynajmniej Twoja dziewczyna a TY! Tak to brzmi i tak sie to czyta. Taki Ty jestes dla swojej bylej, smetny, zagubiny, zapłakany jak bóbr i na dodatek nudny. Myslisz, ze ona ma wobec takiego mięczaka jakieś powazne plany? Nawet ten jej warchlaczek(bo piszesz, ze gruby) moze Ci splunac na głowe a Ty nic z tym nie zrobisz.

Dam Ci dobra rade, olej ta laske. Teraz masz klapki na oczach ale najwazniejsze co jest w zyciu to swiadomosc, ze nie ma ludzi niezastapionych i uwierz, ze tak jest. W miare uplywu czasu i lat, spotkasz wiele wspanialych, wartosciowych kobiet, nie uwikłanych w jakis syf z byłym. Chociaz teraz w to nie wierzysz, to ból minie i zapomniesz, tak po prostu. Nie odzywaj sie do niej, nie pisz, urwij to jednym cieciem i niech to bedzie preludium do meskosci. Zacznij inwestowac w siebie nie w kogos. Jedyna osoby warte inwestycji to Ty i Twoi rodzice, zadna "dupa" nie jest warta rezygnowania z tego.

Nie płacz juz wiecej jak bóbr, ani nie naduzywaj słowa "kocham", ono jest zarezerwowane dla osoby, ktorej jestes juz pewny po wielu miesiacach czy tez latach a nie dla drobnych kur...w, ktore sie Toba bawia.
13069
<
#64 | derp dnia 24.08.2016 00:30
kubeł zimnej wody dobrze robi. Dzięki za słowa krytyki, zgadzam się z nimi.
Na dzień dzisiejszy jest co raz lepiej, odkochuje sie i nawet dość szybko, duzo mniej o niej myślę i mam juz to gdzieś.
Tak, zachowałem się jak pizda i pantoflarz, nie płakałem przy niej i nie błagałem na kolanach żeby wróciła ale popełniłem trocche tych błędów co wymieniłeś. Chodzi o to że byłem tak mega zakochany że straciłem swoją godność, godność mężczyzny i tego sie wstydzę. Jestem młody, nie raz słyszę że kobieta potrzebuje czułości że lubi jak sie jej okazuje uzucia. Może wziąłem zbyt dosłownie to wszystko, chciałem być po prostu dla niej tym co słyszałem od innych kobiet. Przez to zapomniałem o sobie i swoich potrzebach, zatraciłem sie w miłości. Teraz powoli wszystko sobie układam, nie zamierzam popełniać już tego błędu.

P.s. napisała ostatnio do mnie sms po długim czasie "Hej ...". Oczywiście olałem sprawee.

Komentarz doklejony:
Jestem jeszcze młody i niedoświadczony, to moja pierwsza poważna miłość i w sumie zachowywałem sie tak jaki miałem ukształtowany wizerunek niby idealnego związku. Wielki błąd, przez to czasem nie byłem po prosu sobą. Teraz wiem że wszystko musi być spontaniczne i prawdziwe, tylko moje.
Dobrze, że się tak stało, to doświadczenie wiele mi rozjaśni w tym zakutym łbie i gdy znajde naprawdę tą odpowiednią kobietę, będąc bogatszy o nowe doświadczenia, stworze coś naprawdę mocnego i autentycznego w moim życiu.
12704
<
#65 | impac1 dnia 28.08.2016 12:34
Derp,
"Zeby byc starym i madrym najpierw trzeba byc mlodym i glupim..."
Dobrz, ze wychodzisz na prosta. Dostales dobra szkole. Po jakims czasie moze nawet bedziesz jej za to wdzieczny bo nie wdepniesz w gowno tak szybko nastepnym razem.
Ramirez... fenomenalny link!
13069
<
#66 | derp dnia 11.09.2016 23:48
Po dość długim czasie naszego zerowego kontaktu, napisała do mnie. A zaczęło się przypadkiem ode mnie..
Balując w nocy z piatku na sobotę, przypadkiem napisałem do złej osoby (tak napisałem do mojej ex, gdyż mam 4 kontakty o takim samym imieniu jak ona) "gdzie jesteś" gdyż koelżanka długo ze sklepu nie wracała. No i będąc już pod wpływem ogarnąłem, że napisałem to do złej osoby, po czym napisałem po kilku minutach "pomyłka" i tak się skończyło.
Niestety następnego już dnia, mimo tego, że nic nie pisałem już, napisała do mnie co słychać, po zerowym odzewie z mojej strony, zadzowniła a nastepnie po godzinie znowu napisała "pogadamy" ?. Odpisałem (niestety), że nie nie chcę, nie czuję potrzeby i wtedy ona napisała dwie takie wiadomosci do mnie w skróćei :
"chce Ci powiedzieć że mam zrytą głowe, psychicznie jestem słaba. To tż kwestia wychowania. Dużo sie działo złego w moim życiuo czym Ci nie mówiłam. Jestem strzępkiem nerwów. Jeszcze wiele przede mną pracy żebym sie wyleczyła ale wiem że nie moge meiszkać w domu(ma problemy rodzinne, chce sie przeprowadzić do miasta gdzie ja mieszkam aktualnie) bo mnie to wyniszcza, chcę Ci powiedzieć ze dużo mi dałeś światła w życiu za co Ci jestem wdzięczna...chcę zebyś miał jak najelpeiej w życiu"
Napisałem jej że mi przykro z tego powodu ale nie jestem odpowiednią osobą na taką rozmowe, masz od wsparcia swojego chłopaka a ja nie chce sie meiszać już w Twoje życie prywatne. Wybacz
Napisała :
Cholernie żałuję że nie możemy być już przyjaciółmi naprawdę było to dla mnie ważne, spieprzyłam wszystko"
Nie odpsiałem nic, zero kontaktu na razie..
Wiem, nie karzecie myśleć mi co ona może kombinować ale chodzi o to, że tuż tuż zaczyna się rok akdemicki i jak ja będę się z nią mijać na korytarzu
3739
<
#67 | Deleted_User dnia 12.09.2016 00:06
I całkiem przyzwoicie sobie poradziłeś. Twierdzi, że zna swój problem? To dobrze, teraz musi samodzielnie się z nim zmierzyć. Bez Ciebie.
13069
<
#68 | derp dnia 12.09.2016 00:28
No właśnie znowu poczułem się tak, że kiedy jej źle i nie radzi sobie, pisze do mnie.. Nie wiem co sie dzieje w jej zwiazku ale pewnie to co kiedyś.. po co szuka u mnie wsparcia skoro wie, że ja nie chce kontaktu
3739
<
#69 | Deleted_User dnia 12.09.2016 09:28
liczysz na to, że robi to z miłości?
13069
<
#70 | derp dnia 12.09.2016 13:17
nie, nie liczę a myślę, że nadal chce sterować moimi uczuciami i wykorzystać tylko mnie "do pocieszenia". Lecz nie wie, że ja się zmieniłem, mimo iż ją uświadamiałem dawno o tym.
5808
<
#71 | Nox dnia 12.09.2016 19:59

Cytat

znowu poczułem się tak, że kiedy jej źle i nie radzi sobie, pisze do mnie

no jasne.Chłopak zostaje gdzie zostaje,ona ma zamiar mieszkać tam gdzie Ty .
No to przecież nie będzie fatygować jego skoro jesteś na miejscu.
Pogada,poużala się,ponarzeka,weźmie na litość a nóż zaproponujesz bidulce pomoc a ona po przyjacielsku skorzysta.Może nawet się odwdzięczy nie wyjeżdżając na weekend.
Spotkasz ją na uczelni powiedz cześć i idź dalej.Będzie chciała zagadać odejdź z uśmiechem do koleżanki.Po zajęciach się przyplącze powiedz że jesteś umówiony.
Dasz radę.
Wreszcie zrozumie. .
13069
<
#72 | derp dnia 12.09.2016 23:19
Tak też zrobię.
Mnie irytuje to że ona jest taka osobą, bierze na litość, udaje taka sponiewierana przez życie mała dziewczynkę, a tak naprawdę to wina jej i jej cwaniactwa. Nie wie czego chce i jak to jej przyjaciółka powiedziała, długo z grubym nie wytrzyma. Jeszcze pół roku i się uwolnie.
3739
<
#73 | Deleted_User dnia 13.09.2016 15:02
Derp , a jak miałby niby sterować Twoimi uczuciami?
Skoro ją uświadamiałeś, że się zmieniłeś, to dlaczego zakładasz, że ona o tym nie wie?

Komentarz doklejony:
jak miałaby*
13069
<
#74 | derp dnia 13.09.2016 16:03
Znam ją i ona wie, że dużo dla mnie znaczy (czyt. znaczyła). Kiedyś w rozmowie mówiłęm jej żeby nie pisała, bo wtedy moje myśli powracają do niej (niepotrzebnie niestety mówiłem). Tak samo jak była ze mną, pisała co kilka tyg do niego, tak teraz i robi ze mną. Mam nadzieję, że mi się wydaje i się mylę. Zobaczymy co bedzie jak się miniemy na uczelni.
3739
<
#75 | Deleted_User dnia 13.09.2016 16:22

Cytat

Kiedyś w rozmowie mówiłęm jej żeby nie pisała, bo wtedy moje myśli powracają do niej

ale przecież to Ty pierwszy napisałeś, ona tylko na to zareagowała :

Cytat

Balując w nocy z piatku na sobotę, przypadkiem napisałem do złej osoby (tak napisałem do mojej ex, gdyż mam 4 kontakty o takim samym imieniu jak ona) "gdzie jesteś" gdyż koelżanka długo ze sklepu nie wracała. No i będąc już pod wpływem ogarnąłem, że napisałem to do złej osoby,

Ty napisałeś, Ty odnowiłeś kontakt, a piszesz :

Cytat

Tak samo jak była ze mną, pisała co kilka tyg do niego, tak teraz i robi ze mną.
13069
<
#76 | derp dnia 13.09.2016 16:38
Racja napisałem pierwszy ale przez pomyłkę o czym ona dobrze wie. W czasie kiedy nie odzywalismy się do siebie pisała do mnie dwa razy, hej a potem co słychać i nie było mojej żadnej reakcji. Dodam że po tym co przypadkiem odezwałem się do niej, pisała następnego dnia SMS za SMS, dzwoniła dotąd aż się odezwałem czego żałuję.
3739
<
#77 | Deleted_User dnia 13.09.2016 17:03

Cytat

W czasie kiedy nie odzywalismy się do siebie pisała do mnie dwa razy, hej a potem co słychać i nie było mojej żadnej reakcji.


Widzisz Derp to jest bardzo proste.

Cytat

Po dość długim czasie naszego zerowego kontaktu, napisała do mnie. A zaczęło się przypadkiem ode mnie..
Balując w nocy z piatku na sobotę, przypadkiem napisałem do złej osoby (tak napisałem do mojej ex

Nie chcesz się kimś kontaktować, to się nie kontaktujesz. Nie odbierasz połączeń, zlewasz smsy, nawet ich nie czytasz, blokujesz numer lub w ostateczności go zmieniasz. Nie ma tym żadnej większej filozofii.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?