Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:51:07 |
Koralina | 02:18:53 |
Julianaempat... | 03:57:04 |
@ hurricane | 04:57:30 |
# poczciwy | 04:57:53 |
Osaczyliście ją we dwóch. Zanim się z niego wyleczyła Ty już czekałeś z pomocą.
Jak napisałby pewnie jeden z naszych wybrała emocje. On ją krzywdził ale nie mogła o nim zapomnieć, ona krzywdzi Ciebie a Ty nie możesz zapomnieć o niej. Nie ma dla niej lepszej nauczki jak związek z nim.
Ale nie tego chcesz. Nie daj się wciągnąć w dalszą pomoc studencką, ani w bycie przyjacielem na jej kłopoty sercowe. Ona wybrała więc nie pchaj się na trzeciego tym bardziej że chłopak jest nerwowy. Nie bądź w przyszłości lekarstwem na złamane serce lub niepowodzenie w cudzym związku. Serce trzeba wyczyścić ze starej miłości, posklejać, wywietrzyć by nikogo nowego nie skrzywdzić.
Dlaczego kobiety wolą dupków?
https://www.youtube.com/watch?v=3WGwG...WGwGnUzOyo
Derp, dostrzegasz analogię do swojej sytuacji?
Tak jak mówicie, ona powiedziała mi, że chciała by być ze mną, bo wg niej jestem idealny materiał na męża, ale dodała że jej rozum nie współgra z sercem i jest za bardzo emocjonalnie z nim związana, że dużo przeżyli :/ Pisała ostatnio, że byłem świetnym przyjacielem, że uwielbiała ze mną rozmaiwać, zawsze mogła na mnie liczyc, ale ja do cholery byłem chłopakiem? Macie rację że byłem lekiem na cierpienie, ale przecież kochała..
Najgorsze jest to, że ja tak samo sie do niej przywiązałem emocjonalnie jak ona do niego i jeśli mam tak długo zapominac o niej, jak ona o M. , to nie wróże sobie nic dobrego. Imprezy nie pomagają, nowo poznana dziewczyna (wg mnie bardzo łądna) w ogóle mnie nie zainteresowała, chodź z wyglądu mi się podobała, nie miałem żadnego zapału żeby podtrzymać znajomość, miałem na to szczerze olane, rozmawiając z nowo poznaną dziewczyną myślałem cały czas o ex
Cytat
Nie szalej z imprezami,nowymi dziewczynami to ani czas ani sposób na zranione serce.
Jeżeli nie pracujesz to może wyjazd z plecakiem przed siebie?
Chcesz się bawić w korespondencje z nią?Masz ochotę na jej mętne tłumaczenia?na bycie uchem,podporą w jej związku?Ona wybrała .
Mogła mieć chłopaka M i przyjaciela w tobie gdyby nie przekroczyła granicy.
M ma dziewczynę której zdrada przychodzi łatwo,lepiej że on niż Ty.
Racja, czułem się bardziej jako ten co był podporą, ukoiłem jej cierpienie, pozwoliłem aby zapomniała o tym, jak dużo cierpiała z byłym, dlatego moja pomoc pozwoliła jej wybaczyć chyba wszystkie cierpienia i dlatego też wróciła. Czuję się i wykrozystany emocionalnie i czuję że była tylko dlatego, że pomagałem jej na studiach, że tak naprawdę po tej zdradzie wróciła tylko dlatego, że beze mnie nie poradziła sobie na tych studiach, a wiem, że bardzo chce dostać tytuł inż.
po prostu nie dzwoń do niej, nie wysyłaj emaili...zapomnij... obejrzyj sobie film zlinkowany przez Ramireza...
rozumiem twoje myśli tez byłem młody i z wrażliwym serduszkiem... byłem w sam raz tak wrażliwy, że nadawałem się do pracy w burdelu...
nieważne czego nie zrobiłeś albo co zrobiłeś... po prostu wybrała dupka/a może nie... dokonała wyboru, czas, żebyś ty młody człowieku dokonał wyboru... masz troche czasu, pieniędzy...jedz w góry, wyjdz na szlak i przejdz go... na szlaku nie będziesz miał czasu na myślenie o d*** maryni albo innej... wejdz na Rysy, spojrzyj na świat pełen ludzkich mrówek... wtedy ty będziesz orłem... wyjedz na kilka tygodni nie odbieraj telefonów...zwłaszcza od niej...najlepiej zmień nr, powiadom wszystkich oprócz niej...żeby nie kusiło... po powrocie możesz się zdziwic jakie to wszystko jest durne z twojej strony... wiem, że boli ale na ból tego typu jest jedyne lekarstwo, przestać użalać się na d sobą i iść do przodu i w górę...powodzenia chłopcze
Cytat
Więc potraktuj te motylki,pocałunki,doświadczenie seksualne jak zapłatę za pomoc.
Cytat
Już się rozliczyliście.Nie daj się zmanipulować od października.
Będzie jechać na emocjach,problemach z M ,przyjaźni,/Twojej oczywiście/przyssie się na nowo,podeśle przyjaciółkę na spytki.Zmień nr tel,nie daj się nabrać na spotkania wyjaśniające,cierpienie jej sumienia itd
Dwa dni temu sama się odezwała, pisząc sms czy kiedykolwiek jej wybacze? Co ona ode mnie chce? Co chce osiągnąć i po co jej moje wybaczenie?
Komentarz doklejony:
apologises wiadomo nikt nie jest idealny tez może zawiniłem. Gdy już się rozstaliśmy zapytałem jej co zrobiłem nie tak, a ona powiedziała, że byłem za spokojny, że nie potrafiłem na nią czasem ryknąć, doprowadzić do porządku, że podchodzę do sytuacji ze zbyt duża cierpliwością?, że trochę za mało spedzamy czasu (ja pracuje, wstaje o 6, spac mi sie chciało koło 23, ona nie pracowała, spała do 13, chodziła spac o 2-3 i mi zarzucała że chodzę tak wcześnie spać, po za tym każdy weekend to studia, ona tak samo, także chyba nie rozumiała do końca mojej sytuacji)
Kolejny błąd-wychodziłeś tę pannę za was oboje. Zadowalałeś się każdym objawem jej zainteresowania w ciemno. Brakło chemii. Uważałem długo "chemię" za głupotę, często wymówkę dla romansików. Ale chemia między dwojgiem ludzi jest ważna, znamionuje zauroczenie. Ona nie była Tobą zainteresowana. Masz cechy fajnego materiału na męża, ale bez potrzebnego jej szaleństwa. Zbyt często ten kto się więcej stara w związku dostaje bardziej po tyłku. Kłania się tutaj brak zdrowego egoizmu. Dajesz od siebie zbyt mało wymagając. Nawet gdy kochasz musisz umieć się upomnieć o coś dla siebie.
A to hasło o wybaczeniu? Ma rację. Wybacz dla siebie, bo ona sobie doskonale radzi. Miłość i nienawiść to to samo uczucie, tylko w innym odcieniu. Dopóki będziesz rozpatrywać swoją krzywdę i pielęgnować nienawiść do niej, dopóty o niej nie zapomnisz.
Cytat
Dwa dni temu sama się odezwała, pisząc sms, czy kiedykolwiek jej wybacze? Co ona ode mnie chce? Co chce osiągnąć i po co jej moje wybaczenie?
Musisz się sporo jeszcze nauczyć o emocjonalnej naturze kobiety. Przez czysty przypadek, odpowiadając jej że nie wybaczasz i ją nienawidzisz - przez przypadek stałeś się taki... romantyczny.
Ty, porzucony biedny miś, wyzwalający opiekuńcze EMOCJE wynikające ze wspomnień, a trochę z pocieszenia, ale i tęsknoty za dobrem i czułością... Skoro facet tak nienawidzi, to też tak mocno kocha, ach..., jakie to romantyczne, będzie się można koleżankom pochwalić na plotach, że nie wie, z kim być, że obaj kochają i jest jeden co cierpi...
Tamten samiec alfa opanował widać do perfekcji grę na emocjach kobiety. Zaprosił na przykład do siebie, bezceremionialnie ściągnął majty, obrócił i od tyłu trzymając za włosy brutalnie wychędożył, po czym z ziewnięciem zapalił jeszcze papieroska i oznajmił, że idzie z kumplami na kręgle...
Ona zostaje sama porzucona w pokoju, czuje się podle i wykorzystana, wspomina czułe chwile z Tobą, kiedy mogła mieć Cię na każde zawołanie i byłeś dla niej niczym podnóżek, więc... co taka kobieta zrobi, by podnieść swoją obniżoną po takim seksie samoocenę?
Zadzwoni do tego drugiego, tym bardziej, że to jest takie romantyczne... Więc będzie teraz jak w Harlequinie, ona dzwoni czy SMS-uje, i pyta, czy jej wybaczysz..., a jeśli tak, to znaczy, że ją jeszcze ktoś kocha, i jej samoocena obniżona po brutalnym wykorzystaniu przez samca alfa nieco urośnie, więc poczuje się lepiej....
A i też liczy, że odpowiesz, że wybaczasz, napiszesz pewnie SMS'a: przyjedź, a ona wtedy wpadnie w panikę, bo nie będzie wiedziała, co to oznacza, i nagle stanie w Twoich drzwiach - i może będziesz mógł się z nią kochać, jak dobrze to rozegrasz...
A ona, gdy tylko jej emocje opadną i się ustabilizują, poczuje ich głód - przypomni sobie wtedy samca alfę, przeliczy w pamięci, czy już wrócił z tych kręgli, zacznie za nim tęsknić, żeby było jak było, od tyłu i mocno brutalnie za włosy, no i to jest samiec stanowiący zadanie dla prawdziwej kobiety, o którego wszystkie się biją i o nim marzą, a on... je wszystkie zlewa, bo może mieć kilka naraz, żadna nie może być go do końca pewna, on jest zawsze niezależny, władczy, brutalny, olewający... a więc zawsze zadaniem trudnym do zdobycia.
Mając wtedy jeszcze resztki Twojego nasienia pod nosem i na języku, wstanie, szybko ubierze się i wyjdzie, by pojechać do samca, gdzie znowu pełna Twojego samczego zapachu, oddając mu namiętny pocałunek z Twoim DNA spod nosa, zupełnie nieświadomie pobudzi tym jego podświadomość, by to on teraz ją posiadł, genetyczny ślad Ciebie zatarł i znowu ją zaspokoił, by zatarł Twoje ślady DNA pozostawiając w niej swoje...
Dopiero potem mogą pojawić się te klasyczne dylematy, kto jest ojcem dziecka...
Komentarz doklejony:
A najlepszy plemnik dopadnie jajeczko...
Z tym brakiem szaleństwa trafiłeś w sedno, szczerze nie było kiedy, praca studia, ona tak samo, bedąc już po rostaniu nadal nigdzi enie wychodziła, bo sesja i te sprawy. Teraz w wakacje szaleje ile wejdzie, ja też mam już czas, no ale nie była cierpliwa.
A dodam jeszcze, że nie do końca było tak, jak napisałem, jeszcze przed tym jak zaczęlismy być razem 1 raz, ona z nim zerwała niby, potem okazało się że chciała to zrobić jeszcze raz ale już na amen.
Komentarz doklejony:
byłbym zapomniał...uważnie, ze zrozumieniem przeczytaj tekst kolegi Ramireza powyżej...ze zrozumieniem... co do uczuć...Ktoś kiedyś powiedział... ze nie należy rzucać pereł przed wieprze...
Teraz w ten dłuższy weekend 13-14-15 wyejżdzam z kumplami w góry, mam zamiar dobrze się bawić
Wiem, że potrafię tak zrobić jak mówisz zgryzolowaty i nawet nie moge się tego doczekać, wziąłem się za siebie, pewne sprawy przemyślałem, niech wie co traci.
A co do kontaktów, nie odzywaliśmy się długo, już powoli zapominałem, to musiała wypalić z tym wybaczeniem, po raz 3 mi to pisała i znowu się wkurzylem całą sytuacją i strup się rozerwał. Mówiłem że chce spokoju i żeby nie pisała, ale sama łamie moją prośbę, pytając się zaraz po tym co u mnie słychać i jak w pracy.
Nowy numer telefonu sobie załatw, omijaj miejsca, gdzie możesz ją spotkać. Zrób się atrakcyjny dla innych kobiet, tak, żeby ściągały majtki przez głowę w twojej obecności. Nie myśl, że bez niej nie dasz rady - takiego kwiatu pół światu. Poza tym, to chyba nic specjalnego od strony charakteru, skoro takie jazdy ci robiła.
Naprawdę chciałbyś mieć tak...przechodzoną i wielokrotnie nadpisaną dziewczynę a później żonę? Chyba powinienieś się cieszyć, że dała ci spokój.
Komentarz doklejony:
Napisałeś, że zostałeś "zeszmacony".
To ci nie daje do myślenia? Ona jawnie POZBAWIŁA CIĘ GODNOŚCI a ty jeszcze w niej jesteś "zakochany"?
Będąc z tobą spotykała się na seks z tamtym. Człowieku, naprawdę nie masz wbudowanego mechanizmu obrzydzenia?
Gdybym moją złapał na seksie z innym, to niezależnie od tego jak bardzo byłbym"zakochany" po prostu straciłbym zainteresowanie. Ty tak nie masz?
Haka wiem, teraz to czuję, dlatego napisałem że jestem teraz zeszmacony, bo wtedy byłem za głupi i zakochany za bardzo, teraz patrzę na to inaczej. Fakt nadal może ją kocham, ale obrzydza już mnie i mam wstręt do niej. Biję się miedzy uczuciem do niej a wielką odrazą, dlatego to dla mnie jest najtrudniejsze
Nie masz obronnych mechanizmów w swoim umyśle?
Staraj się myśleć o czymś innym, omijaj ją szerokim łukiem. Wykorzystaj szansę na uwolnienie się, bo z tego i tak nic nie będzie.
Ty przynajmniej wiesz na czym stoisz.
Hakaa może chłopaki zabiorą Cię w te góry?
Tak to zwykle jest, że dziewczyna będąca z bestią, po prostu LUBI TO.
A ponieważ czasami nie jest w stanie udźwignąć tych wszystkich emocji jakich dostarcza jej wybraniec, to sobie lubi ulżyć na boku. Męczy się w tym związku (co nie znaczy, że ma zamiar go zakończyć) więc dla ukojenia idzie do Miśka ale tylko wtedy gdy jest na lodzie. Kiedy z "bestią" mają okres godów, misio z powrotem trafia na półkę z zabawkami.
Moja rada? Zadawaj się z tyko z WOLNYMI dziewczynami.
O kobiecych emocjach i o tym dlaczego lgną do dupków jak pszczoły do miodu, a tych "zbyt dobrych i wrażliwych chłpaków" traktują jak ta Ciebie, dowiesz się od Ramireza, który jest poetą w tym temacie.
Moja druga rada: nie szukaj pocieszenia w ramionach nowej dziewczyny. Inaczej zrobisz to samo co ta zrobiła Tobie. Nic Ci to nie da, a będziesz czuł się jeszcze gorzej sam ze sobą. Daj sobie czas. Przyjdzie moment, że ta laska będzie dla Ciebie tylko wspomnieniem i sam będziesz się dziwił co w niej widziałeś.
Wtedy będzie dobry czas na wejście w relację z nową dziewczyną. :-))
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno Derp. Ta laska nie będzie szczęśliwa z tym facetem, zapomnij. On ją będzie poniewierał, a ona będzie cierpiała (oczywiście nadal zakochana).
W okresie jej desperacji (który niewątpliwie nadejdzie) ona może znów odezwać się do Ciebie. Nie daj się wrobić. Nie wierz w to, że się w nim odkochała i nagle zakochała w Tobie. Wiedz, że przyjdzie Cię wykorzystać na zasadzie "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu".
Nie pomagaj, nie rób z siebie pajaca. Oczywiśie ona widząc Twoją obojętność może jeszcze bardziej się Tobą zainteresować. Po prostu w to nie wchodź po raz drugi bo będziesz miał powtórkę z rozrywki.
Nie, nie zamierzam szukać pocieszenia w ramionach jakiejś innej kobiety, nie potrafię tak i nie chcę tak nawet, dopóki się nie odkocham dopóty nie mam zamiaru nawiązywac głębszej znajomości
Hmm głupio zabrzmi, ale czekam aż sie odezwie do mnie, marze o tym, że bedzie mi znowu wmawaić i kłamać że popełniła błąd i nie może z nim być. Tylko po to, żeby jej powiedzieć "nie, spieprzaj, to koniec". Wiem, brzmi złowrogo i chamsko, ale przecież ona lubi chamstwo, będąc z nim, co nie?
Cytat
Hakaa może chłopaki zabiorą Cię w te góry?
Niestety chodzenie po górach mnie nudzi, może dlatego, że widzę je...z okna :-)
A co moimi mechanizmami? Całkiem ok, ale one zadziałają tylko w przypadku jednoznacznych danych wejściowych.
Rzeczywiście, gościu teraz przeżywa a przecież sam to wszystko zaczął.
Niestety należało mu się.
Napiszę jeszcze raz ale krócej. Ona napisała mi w lutym że z nim zerwała, byliśmy razem w kwientiu, po czym powiedziała mi że musi z nim zerwać oficialnie i raz na zawsze. Zdziwiłem się, ale dałem jej tydzień czasu na zakończenie tego. NIE SPAŁEM Z NIĄ JAK ONI BYLI WTEDY RAZEM.
Po jej zdradzie, można powiedzieć że nie była ani ze mną ani z nim. Źle się wyraziłem w tamtym poście. Ja po zdradzie jej odmawiałem jego, że znowu będzie z nim cierpiała, żeby wróciła do mnie, ale ON ROBIŁ TO SAMO CO JA. TAK SAMO WALCZYŁ O NIĄ JAK JA. Przespałem się z nią jak było to po zdradzie i nie wiedziała kogo wybrać, nie BYŁA Z TAMTYM WTEDY. Oboje tego chcieliśmy, nikt nikogo nie namawiał.
Przepraszam za Capsa, ale chciałem podkreśłić to co najwazniejsze.
Nie wiem, czemu tak zrozumieliście, ale nie to chciałem przekazać
Komentarz doklejony:
wylogowany oficjalne zerwanie polegało CHYBA na tym że dała mu kosza raz na zawsze (wtedy miało tak być), bo po tym jak zerwała z nim w lutym, on nadal ją prosił i błagał żeby to przemyślała i wróciła do niego, a to oficjalne zerwanie polegało na tym, że dowiedział się że jest ze mną (on wiedział wcześniej już o mnie,więc nie był wcale zdziwiony).
Cytat
Sam tak napisałeś:
Cytat
Tego inaczej zrozumieć się chyba nie da.
Niestety masz nauczkę, żeby nie wchodzić między wódkę, a zakąskę. Było działać, jak już z nim zerwie. I przede wszystkim nie wtrącać się i nie mówić co ma robić. Jej decyzja, nie Twoja. Żadnych ultimatów, tylko oczekiwanie na rozwój wypadków.
Dziewczyna wyrwała się ze swojej wioski/miasteczka. Dobry powód, by zacząć się bawić z dala od znajomych oczu. Tam chłopak, tu chłopak. Dopisałeś sobie ładną bajkę, by się o nią starać.
Cytat
dasz sobie za to rękę uciąć? jeśli nie dla siebie, to zrób to dla swojej przyszłej partnerki
Komentarz doklejony:
A wylogowany ma rację, są rzeczy którym należy dać czas. Sam prosiłeś się o kłopoty, kiedy wchodziłeś w czyjś nie zakończony związek. I tu nie chodzi o formalne zakończenie , a emocjonalne.
Cytat
Sam tak napisałeś:
Bedąc już ze mną, dopiero? zrywała ze swoim chłopakiem byłm, z któym była 3 lata.
Tego inaczej zrozumieć się chyba nie da.
Racja, można było tak zrozumieć, dlatego napisałem, że nie do końca dobrze sie wyraziłem. Zerwała z nim wcześniej, potem powiedziała że zrywa z nim oficjalnie. Dlatego napisałem w skrócie, że zrywała z nim jak zaczynaliśmy być razem, bo w sumie na to wyglądało. Ja dowiedziałem się po fakcie.
Cytat
Nie napisałem, że jestem święty, mam swoje grzechy w tym. Dobrze wiedział, że może ją stracić, nie raz ona mówiła mu, że nie daje z nim rady i żeby się zmienił bo ona już mu kolejnej szansy nie da (teraz jak widać, dała). Wtedy wiedział wszystko, wiedział, że piszemy ze sobą i mamy dobry kontakt, a nadal był taki sam, co kłótnie przepraszał ją nie za to co źle zrobił ale tylko dlatego żeby nie odchodziła. Ja nie robiłem tego za jego plecami, wiedział o mnie i o tym że piszemy, choć może nie do końca wiedział jak nasze rozmowy wyglądały.
Wymówka że zakochany? poniekąd tak, była to moja pierwsza poważna miłość, na pewno nie myślałem wtedy trzeźwo i działałem po wpływem impulsu. Ale tez nie twierdze, że wszytko robiłem jak należy. Pogmatwałem się w tym wszystkim.
Bajki o jego zdradach z ust dziewczyny zdradzającej radzę sobie odpuścić.
Komentarz doklejony:
"Dlaczego Twoje uczucie jest ważniejsze od uczucia grubego ", to samo pytanie można zadać w jego stronę.
To była walka, walka między nami o nią. Każdy z nas dwóch chciał, żeby jego uczucie było ważniejsze. W efekcie finalnym wyszło na jego, teraz ja już się im nie wtryniam, uwierz.
Cytat
plotkujesz z jej znajomymi i rodziną na temat jej byłego partnera?
Komentarz doklejony:
Cytat
hmmm
Wywiń podobny numer kumplowi. Zacznij dosadzać się do dziewczyny przyjaciela. Wyklepana micha i utrata przyjaciół pewna. Zejdź z podestu świętego i pokrzywdzonego. Nie masz najmniejszego powodu do poczucia krzywdy. Za bardzo Twoje odtrącenie, egoizm są ważniejsze od uczuć i emocji grubego. Nie wiesz niczego wiarygodnego o tym facecie.
Jej większe grono znajomych, chodziło o bodajże 3 koleżanki, mówiłem że czytałem sms mojej ex, widziałem rozmowy jej z koelżankami bliskimi, którego z nas wybrać, one odradzały jej M.
A o siostrze wiem bo sama ex mi powiedziała, że jej siostra odmawiała M. bo widziała że jest dla niej za chamski i za bardzo władczy (dodam że siostra powiedziała tak jak nie byliśmy jeszcze razem, także nie wiedziała nic o mnie).
Cytat
Masz w tym rację. Ale jak mówię, można napisać do niego dosłownie to samo co do mnie, żę jego odtrącenie i egoizm są ważniejsze o uczuć i emocji moich. Zostaliśmy potraktowani tak samo.
Na weselu jej rodziny słyszałem co raz słowa w stylu "dobrze że zostawiłaś tamtego nerwusa, nie byłaś dla niego" mówiły to sisotry cioteczne, kuzynki jak i ciotki. Wiec coś w tym jest.
Komentarz doklejony:
Nox widzę, że zrozumiałaś mnie najlepiej, a to co napisałaś to całą prawda.
To żadne usprawiedliwienie powoływać się na czyjeś grzeszki. Ty masz swoje. Przestań bawić się księcia na białym koniu czyimś kosztem. Mniej po tyłku zarobisz w przyszłości.
Cytat
Jej większe grono znajomych, chodziło o bodajże 3 koleżanki, mówiłem że czytałem sms mojej ex, widziałem rozmowy jej z koelżankami bliskimi, którego z nas wybrać, one odradzały jej M.
A o siostrze wiem bo sama ex mi powiedziała, że jej siostra odmawiała M. bo widziała że jest dla niej za chamski i za bardzo władczy (dodam że siostra powiedziała tak jak nie byliśmy jeszcze razem, także nie wiedziała nic o mnie).
Rozmawiałeś więc z nią na jego temat, a jednocześnie śledziłeś jej smsy i rozmowy (domyślam się maile). A gdzie w tym wszystkim danie jej możliwości i czasu na kontakt z jej własnymi uczuciami?
Cytat
Temat zboczył na inny tor. Bardziej chodziło mi o zdradę mojej ex, o moich uczuciach z tym związanymi i bardziej o tą pomoc mi chodziło o ocenę dokładniej tej sytuacji. A teraz temat zboczył na to co M. czuł co on robił i jak się czuje, jakie miał przywileje.
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie było do końca tak. To ona sama mi to mówiła to ona zawsze zaczynała temat o nim (co mnie bardzo wkurzało). Czytając sms potwierdzało się wszystko co mówiła o nim.
Wiem, też dużo źle zrobiłem, wszyscy się gubiliśmy w tym co się dzieje, bo to nie była zwykła sytuacja. Ja rozpocząłem może tą plontanine wydarzeń, ale jak to Nex napsiała, trzymałem ją na dystans, cały czas ukrywałem to co czuję gdy była z nim, nawet jak pierwszy raz mi powiedziała że zrywam. To nie było tak, że zaraz po zerwaniu jej z M. wyznałem jej miłość. Dopiero w kwietniu "dała mi zielone światło" stało się to z dnia na dzień. Ona po zerwaniu z nim, była mną bardzo zauroczona, też sie zakochała we mnie, od lutego do kwietnia minęło trochę czasu,ale przez ten czas ani razu żadne z nas nie pokazało całkiem sowich uczuć, zwodziła mnie jeszcze w tym czasie.
Skupiłem się na uczuciach grubego? Nie przejąłeś się facetem i przegrałeś. Wystarczyło się upewnić, że jest poza konkurencją i nie będziesz mu nic winny. Nie zadbałeś o ten detal i gościu się postarał pięknym za nadobne. A niunia tylko wybrała.
Być może kiedyś znajdziesz się na miejscu grubego. Wtedy zrozumiesz. Historii, których kobiety robią ze swoich partnerów ostatnich z najgorszych , mniej, bardziej zasłużenie, czasem bez powodu, jest pełno na zetce. A ty sam jesteś odpowiedzialny tylko za siebie. Nie za niunię i nie za grubego.
Cytat
to po co czytałeś te ich smsy?
Cytat
to nie bój się uczciwie spojrzeć na tą swoją niefajną stronę, tylko przemyśl gdzie robiłeś błąd i wyciągnij wnioski na przyszłość zamiast zatapiać się w roli pokrzywdzonego
Cytat
A czy to, że on pisał do niej sms (jak ja już byłem z nią razem 1 raz) meczył ją, wzbudzał emocje, jeździł do niej niezapowiedzianie , wtryniał się w nasz związek (nie do końca wiedziałem o tym, ona ukrywała to ze on do niej pisze) nie znaczy czasem, że znalazłem się na miejscu grubego? Tylko, że ja spotkałem się z kłamstwem mojej byłej partnerki, ona to ukrywała a gościu chciał odebrac to co jego.
Cytat
to po co czytałeś te ich smsy?
Bo wtedy znałem całą prawdę, co ich łaczy naprawdę i dlaczego postanowiła zerwać. Nie mówiła mi w szczegółach o nim tak bardzo, wiecej dowiedziałem się właśnie z tych smsów.
Doskonale to rozumiem. Ale takie doświadczenia uczą. Człowiek, po tym jak głupot narobi i konsekwencje poniesie to na koniec mądrzeje.
Ja na początku Derp napisałam Ci: nie wchodź nigdy w bliższe relacje z kobietami uwikłanymi w bliższe relacje z innymi mężczyznami.
Wiem, że moje słowa mogą traić grochem o ścianę ale po tym co teraz czujesz, w przyszłośći będziesz unikał dziewczyn, które "mają złych chłopaków", "są w trakcie rozstania", "są świeżo po rozstaniu i utrzymują tajemnicze stosunki z ex". To lekcja dla Ciebie, która brzmi żadnych trójkątów.
Wiesz Derp, mogłeś wiedzieć na co się porywasz i przewidzieć jak to się skończy - ale nie przewidziałeś co mnie nie dziwi.
Kierowałeś się wyłącznie SWOIMI emocjami, nie troskając się o emocje grubego, co też mnie nie dziwi bo masz 23 lata i pewna mądrość przyjdzie z wiekiem i doświadczeniami. I tye. Nie ma co analizować którego marca był pierwszy pocałunek, którego kwietnia był pierwszy seks, kto z kim wtedy się rozstawał i o której. Tu są 3 osoby, młode, które nie ogarniają jeszcze sfery emocjonalnej. Stąd te bezsensowne zachowania i pomieszanie z poplątaniem. ;-))
Spokojnie, dojrzeją, właśnie dzięki takim doświadczeniom jak te.
Cytat
Znowu powtórzę to po raz kolejny. Tak wszedłem pal sześć, moja wina, rozumiem błąd, byłem ze swoją kobietą, on sie jej czepiał, mieszał aż w końcu doszło do zdrady. Potem oboje walczyliśmy o nią, szanse był wyrównane, ale ona Wybrała mnie. A on znowu upominał się o swoje, znowu pisał do niej sms, męczył ją i mieszał jej. To co, znowu powiesz że on niewinny?
Komentarz doklejony:
Jego też tam nie powinno być, jak wróćiła do mnie drugi raz, też powinien celować gdzie indziej. Ale on znowu wiperzał się w mój związek, więc chyba wiesz skąd takie moje zdanie o nim?
Komentarz doklejony:
Ja teraz nie pisze do niej, nie meczę ją i nie mieszam jej emocjami, bo wiem, że jest jego cholernie niepewna, ale wróciła, jej sprawa. Ja w porę zmądrzałem na tyle, że nie chce jej. A on? On nadal ją chciał, ile razy byśmy nie zrywali i do siebie wracali on i tak by czekał, mieszał jej i przeszkadzał. Nie jestem świętym ale nie rób ze mnie gorszego od niego, bo myślę, że na pewno tak nie jest.
Cytat
więc wiedziałeś, skoro bałeś się tego co ich łączy,
skoro bałeś się tak bardzo, że postanowiłeś to śledzić
Z mojej strony to żaden atak na Ciebie. Im prędzej sobie uświadomisz, że reakcja grubego jest odpowiedzią na Twoje działania i nie jest Ci nic winien, tym lepiej. Zrobił co mógł i co chciał w sytuacji zagrożenia. Tą sytuację sam stworzyłeś.
Cytat
więc wiedziałeś, skoro bałeś się tego co ich łączy,
skoro bałeś się tak bardzo, że postanowiłeś to śledzić
Tak bałem się, ale miałem nadzieję, że to minie, kochałem ją i chciałem być kochany.
Komentarz doklejony:
ok, powoli rozumiem apologise czułem się, że za bardzo naskakujesz na mnie, ale poniekąd masz rację.
Nikt nie jest bez winy, z nas troje, ale ewidetnie największe zło padło od mojej ex. Nie, nie oskarżam jej i nie obmywam się ze swojej winy, ale patrząc z innej perspektywy tak było. Najpierw zwodziła jego, potem mnie, nie wiedziała z kim być, obu nas okłamywała i obu nam wyrządziła cierpienia.
Cytat
a może po prostu była zagubiona, a Wy nie daliście jej szans na kontakt z jej własnymi uczuciami?
tu nie ma winnych, bo jakim odważnikiem chcesz komukolwiek z Was tą winę odmierzać?
pogubiliście się, a Ty masz nauczkę, aby się śpieszyć i wsłuchać w partnerkę,bo czyjeś zagubienie nie zawsze jest tożsame z zielonym światłem
Komentarz doklejony:
*a Ty masz nauczkę, aby się NIE śpieszyć i wsłuchać w partnerkę
sorry wycięło mi NIE
Cytat
tu nie ma winnych, bo jakim odważnikiem chcesz komukolwiek z Was tą winę odmierzać?
pogubiliście się, a Ty masz nauczkę, aby się śpieszyć i wsłuchać w partnerkę,bo czyjeś zagubienie nie zawsze jest tożsame z zielonym światłem
Racja, nie powinienem oceniać innych i zwalać na kogoś. Powinienem sam siebie rozliczać. Mam za dużo złych emocji do niej, stąd taka moja opinia. Przepraszam.
To też racja, ze nie miała czasu na kontakt z własnymi uczuciami, ja naprawdę chciałem, po zdradzie, się nie odzywać, dać jej spokój żeby przemyślała spokojnie, pisałem jej zeby z nami obojga zerwała kontakt i sama przemyślała. Ale ja wiedziałem, że on w ogóle nie daje jej spokoju, jeździ o niej i miesza jej, rozumiesz, nie mogłem siedzieć z założonymi rękoma, tez o nią zacząłem walczyć, dlatego nie miała spokoju.
To zielone światło to nie jest jej zagubienie, tylko fakt, że nagle z dnia na dzień wyznała mi miłość, potem ja jej, po tym dniu, wróciłem do siebie do domu, 5 dni jeszcze myślałem czy warto, bo miałem świadomość, że będzie cieżko, po takim rozstaniu, obawiałem się wiele rzeczy, m.in czy związek na odległość przetrwa, ale no widzisz, moja miłość wzięła górę i wyszło dalej jak wyszło.
Cytat
zrozum, że oni powinni to co jest między nimi załatwić sami, między sobą;
sam widzisz jak się kończy wchodzenie w takie relacje ;
uśpione, odsunięte uczucia czasem wręcz przybierają na sile;
Każdy z nas popełnia błędy, Ty też masz do nich prawo. Idziesz teraz dalej, bogatszy o jedno doświadczenie. Od Ciebie zależy na ile głębokie i jak je wykorzystasz w przyszłości.
Cytat
zrozum, że oni powinni to co jest między nimi załatwić sami, między sobą;
Masz rację, teraz to rozumiem. Pewnie wtedy do siebie by wrócili, gdybym nie ja, ale jednak wybrała mnie. Może już wtedy powinienem sie ocknąć, nie cierpiał bym dłużej i bardziej. Ale jak widać, potrzeba było mi tyle zwodów i kłamstw, żebym mógł zmądrzeć i sie wycofać. Zrobiłem to ewidetnie za późno i teraz sam przez siebie cierpie. Powoli już wszystko łapie.
Cytat
jesteś pewien, że to miłość, a nie chciejstwo?
nie twierdzę, że jej nie było, pytam o to co było silniejsze;
banalne, ale kochać znaczy przecież dać wolność ... również wolność wyboru
Cytat
a może tak się miało stać, abyś się czegoś nauczył, co może kiedyś pozwoli Ci uratować/ zbudować/ chronić, tą Twoją prawdziwą, wyczekaną, uragnioną miłość
Cytat
jesteś pewien, że to miłość, a nie chciejstwo?
I tak i nie. Chciałem ją mieć i mocno ją kochałem nadal. Z chciejstwa dalej nic by nie wyszło, ale potem jak wróciła, nadal się starałem, nadal byłem zakochany i chciałem dla niej też jak najlepiej.
Cytat
może by wrócili, a może by i nie wrócili, równie mogłaby przecież definitywnie od niego odejść; to nie ma znaczenia co mogłoby być, bo czasu nie cofniesz;
tak jak i nie wiesz co się jeszcze w Twoim życiu wydarzy;
spójrz na to z dystansu, zrozum i wybacz sobie i im, by iść dalej wolnym, bogatszym o jedno doświadczenie;
nie zakopuj serca w zaciętości, bo tylko będziesz zbytecznie cierpiał i staniesz się sfrustrowany i zgorzkniały, nieżyczliwy ludziom, wpatrzony w przeszłość, zamiast przyszłości
Może i tak, ale zrobię to jak będę to czuł i będę tego pewny.
Dlatego piszę na tym forum, czytam przeróżne wasze opinie, potrzebuję tego bo wszystko zaczynam sobie powoli układać. Gdyby nie wy nadal trwałbym w złości i męczył sie nadal. Dziękuję wam. Będę pracował nad sobą i nad swoimi uczuciami, mam nauczkę, żeby nie wtrącać się w czyjś związek, nigdy na pewno już tego nie zrobie.
Na razie musze się oswajać z jej stratą i zapominać. Jednka boję się spotkania z nią, razem na uczelni, kompeltnie nie wiem jak się zachować. Czy tak jak ktoś napisał, z granitowym sercem czy po prostu, jak kiedyś dawni znajomi (lecz chyba tak nie potrafię już)
Cytat
wybaczasz nie dla kogoś, wybaczasz dla siebie; bo w pierwszej kolejności musisz wybaczyć sobie popełnione błędy i własne słabości; jak już to zrobisz, wtedy wybaczenie innym powinno łatwiej przyjść;
z własnego doświadczenia wiem, że najtrudniej wybaczyć sobie, bo trzeba skonfrontować się z "własnym lustrem", a to bywa bolesne i niewygodne
Normalnie staram sie tutaj nie komentowac jakichkolwiek zdrad, jednak musze w tym wypadku zrobic wyjatek. Niestety w Twoim wieku postepowalem nieco podobnie i pisze "niestety" bo jest to najgorsze mozliwe zachowanie dla faceta.
Zadna dziewczyna czy kobieta nie bedzie Ciebie szanowac za powtarzanie jak mantre słowa "kocham", latanie za nia jak pies czy tez płakanie jak bóbr. Przykro slyszec, co?
Obecnie jestem przed 30, wiec kilka waznych lat doswiadczenia starszy niz Ty. Mialem kiedys, rzecz jasna podobne sytuacje bo z takim schematem zachowan sam je bedziesz przyciagal. Co jest na Twoj plus to, to, ze probujesz tutaj wyciagac jakies wnioski.
To co opisales powyzej, to smetna, przydługawa historia, małej zagubionej pi....dy, ktora nie jest bynajmniej Twoja dziewczyna a TY! Tak to brzmi i tak sie to czyta. Taki Ty jestes dla swojej bylej, smetny, zagubiny, zapłakany jak bóbr i na dodatek nudny. Myslisz, ze ona ma wobec takiego mięczaka jakieś powazne plany? Nawet ten jej warchlaczek(bo piszesz, ze gruby) moze Ci splunac na głowe a Ty nic z tym nie zrobisz.
Dam Ci dobra rade, olej ta laske. Teraz masz klapki na oczach ale najwazniejsze co jest w zyciu to swiadomosc, ze nie ma ludzi niezastapionych i uwierz, ze tak jest. W miare uplywu czasu i lat, spotkasz wiele wspanialych, wartosciowych kobiet, nie uwikłanych w jakis syf z byłym. Chociaz teraz w to nie wierzysz, to ból minie i zapomniesz, tak po prostu. Nie odzywaj sie do niej, nie pisz, urwij to jednym cieciem i niech to bedzie preludium do meskosci. Zacznij inwestowac w siebie nie w kogos. Jedyna osoby warte inwestycji to Ty i Twoi rodzice, zadna "dupa" nie jest warta rezygnowania z tego.
Nie płacz juz wiecej jak bóbr, ani nie naduzywaj słowa "kocham", ono jest zarezerwowane dla osoby, ktorej jestes juz pewny po wielu miesiacach czy tez latach a nie dla drobnych kur...w, ktore sie Toba bawia.
Na dzień dzisiejszy jest co raz lepiej, odkochuje sie i nawet dość szybko, duzo mniej o niej myślę i mam juz to gdzieś.
Tak, zachowałem się jak pizda i pantoflarz, nie płakałem przy niej i nie błagałem na kolanach żeby wróciła ale popełniłem trocche tych błędów co wymieniłeś. Chodzi o to że byłem tak mega zakochany że straciłem swoją godność, godność mężczyzny i tego sie wstydzę. Jestem młody, nie raz słyszę że kobieta potrzebuje czułości że lubi jak sie jej okazuje uzucia. Może wziąłem zbyt dosłownie to wszystko, chciałem być po prostu dla niej tym co słyszałem od innych kobiet. Przez to zapomniałem o sobie i swoich potrzebach, zatraciłem sie w miłości. Teraz powoli wszystko sobie układam, nie zamierzam popełniać już tego błędu.
P.s. napisała ostatnio do mnie sms po długim czasie "Hej ...". Oczywiście olałem sprawee.
Komentarz doklejony:
Jestem jeszcze młody i niedoświadczony, to moja pierwsza poważna miłość i w sumie zachowywałem sie tak jaki miałem ukształtowany wizerunek niby idealnego związku. Wielki błąd, przez to czasem nie byłem po prosu sobą. Teraz wiem że wszystko musi być spontaniczne i prawdziwe, tylko moje.
Dobrze, że się tak stało, to doświadczenie wiele mi rozjaśni w tym zakutym łbie i gdy znajde naprawdę tą odpowiednią kobietę, będąc bogatszy o nowe doświadczenia, stworze coś naprawdę mocnego i autentycznego w moim życiu.
"Zeby byc starym i madrym najpierw trzeba byc mlodym i glupim..."
Dobrz, ze wychodzisz na prosta. Dostales dobra szkole. Po jakims czasie moze nawet bedziesz jej za to wdzieczny bo nie wdepniesz w gowno tak szybko nastepnym razem.
Ramirez... fenomenalny link!
Balując w nocy z piatku na sobotę, przypadkiem napisałem do złej osoby (tak napisałem do mojej ex, gdyż mam 4 kontakty o takim samym imieniu jak ona) "gdzie jesteś" gdyż koelżanka długo ze sklepu nie wracała. No i będąc już pod wpływem ogarnąłem, że napisałem to do złej osoby, po czym napisałem po kilku minutach "pomyłka" i tak się skończyło.
Niestety następnego już dnia, mimo tego, że nic nie pisałem już, napisała do mnie co słychać, po zerowym odzewie z mojej strony, zadzowniła a nastepnie po godzinie znowu napisała "pogadamy" ?. Odpisałem (niestety), że nie nie chcę, nie czuję potrzeby i wtedy ona napisała dwie takie wiadomosci do mnie w skróćei :
"chce Ci powiedzieć że mam zrytą głowe, psychicznie jestem słaba. To tż kwestia wychowania. Dużo sie działo złego w moim życiuo czym Ci nie mówiłam. Jestem strzępkiem nerwów. Jeszcze wiele przede mną pracy żebym sie wyleczyła ale wiem że nie moge meiszkać w domu(ma problemy rodzinne, chce sie przeprowadzić do miasta gdzie ja mieszkam aktualnie) bo mnie to wyniszcza, chcę Ci powiedzieć ze dużo mi dałeś światła w życiu za co Ci jestem wdzięczna...chcę zebyś miał jak najelpeiej w życiu"
Napisałem jej że mi przykro z tego powodu ale nie jestem odpowiednią osobą na taką rozmowe, masz od wsparcia swojego chłopaka a ja nie chce sie meiszać już w Twoje życie prywatne. Wybacz
Napisała :
Cholernie żałuję że nie możemy być już przyjaciółmi naprawdę było to dla mnie ważne, spieprzyłam wszystko"
Nie odpsiałem nic, zero kontaktu na razie..
Wiem, nie karzecie myśleć mi co ona może kombinować ale chodzi o to, że tuż tuż zaczyna się rok akdemicki i jak ja będę się z nią mijać na korytarzu
Cytat
no jasne.Chłopak zostaje gdzie zostaje,ona ma zamiar mieszkać tam gdzie Ty .
No to przecież nie będzie fatygować jego skoro jesteś na miejscu.
Pogada,poużala się,ponarzeka,weźmie na litość a nóż zaproponujesz bidulce pomoc a ona po przyjacielsku skorzysta.Może nawet się odwdzięczy nie wyjeżdżając na weekend.
Spotkasz ją na uczelni powiedz cześć i idź dalej.Będzie chciała zagadać odejdź z uśmiechem do koleżanki.Po zajęciach się przyplącze powiedz że jesteś umówiony.
Dasz radę.
Wreszcie zrozumie. .
Mnie irytuje to że ona jest taka osobą, bierze na litość, udaje taka sponiewierana przez życie mała dziewczynkę, a tak naprawdę to wina jej i jej cwaniactwa. Nie wie czego chce i jak to jej przyjaciółka powiedziała, długo z grubym nie wytrzyma. Jeszcze pół roku i się uwolnie.
Skoro ją uświadamiałeś, że się zmieniłeś, to dlaczego zakładasz, że ona o tym nie wie?
Komentarz doklejony:
jak miałaby*
Cytat
ale przecież to Ty pierwszy napisałeś, ona tylko na to zareagowała :
Cytat
Ty napisałeś, Ty odnowiłeś kontakt, a piszesz :
Cytat
Cytat
Widzisz Derp to jest bardzo proste.
Cytat
Balując w nocy z piatku na sobotę, przypadkiem napisałem do złej osoby (tak napisałem do mojej ex
Nie chcesz się kimś kontaktować, to się nie kontaktujesz. Nie odbierasz połączeń, zlewasz smsy, nawet ich nie czytasz, blokujesz numer lub w ostateczności go zmieniasz. Nie ma tym żadnej większej filozofii.