Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witajcie.
Półtora roku temu poznałam Jego. Okazał być się ideałem..był kochający, czuły..wiecznie zazdrosny. Kupował kwiaty bez okazji, rekord bukietu to 73 róże.. Obsypywal prezentami..Okazało się szybko, że oszukiwal mnie, zaczęło się od raka, którego nie miał..wypadku, którego nie było..rozstalismy sie, ale błagal o wybaczenie, obiecał, że nigdy więcej tego nie zrobi. Po kilku tygodniach, wymięklam..dałam mu kolejną szansę. Potem były znowu kłamstwa, małe, duże, istotne, mniej istotne, rozstawalismy się, wracaliśmy do siebie kilkakrotnie..ale za każdym razem jego okazywanie miłości było ogromne, co chwilę powtarzał jak to bardzo on mnie Kocha, jak mu bardzo zależy.. Nigdy,nawet po tych oszustwach nie wątpilam w jego miłość..we wrześniu 2015 zaszłam w ciążę..byliśmy lekko przestraszeni, ale też mega szczęśliwi! Zaplanowaliśmy szybko ślub, który miał odbyć się w święta Bożego Narodzenia 2015r. To były piękne chwile..do momentu, gdy jego ojciec dowiedział się, że mój partner ma ogromny kredyt o którym nigdy wcześniej nie wspomniał i w tym samym dniu stracił pracę..teść kazał mu powiedzieć mi o nim..przyznał się..postanowiłam miesiąc przed ceremonią, że ślubu nie będzie, za dużo kłamstw już znioslam.. W między Czasie ciągle zmieniał prace, nie potrafił utrzymać jednej przez chociaż jeden miesiąc, za każdym razem go zwalniano... Minął miesiąc, On ciągle pisał, dzwonił, przychodził, blagal o wybaczenie..kolejny raz mu wybaczylam..myślałam tu o dziecku, przecież musi mieć ojca.. Tak pięknie obiecywał, przepraszam.. Dałam mu szansę, zamieszkalismy razem, pomagałam spłacać mu ten cholerny kredyt, Zamieszkałam z nim wbrew wszystkim, rodzinie, Przyjaciołom..ale to był krótki epizod..po miesiącu odkryłam, że mnie zdradza..a stało się to przypadkiem, zalogował się na swojej poczcie na moim telefonie..przeczytałam wszystko, może nawet za dużo..to był cios poniżej pasa..przyznał się, oczywiście dziś twierdzi, że to było tylko wymienianie się mailami..nic więcej.. Minął miesiąc..znowu mieszkam z rodzicami..on ciągle powtarza, że mnie kocha i Zależy mu na mnie..ale ja wiem, że cały czas robi to co robił..spotyka się z tymi kobietami..najgorsze jest to, że wypiera się wszystkiego..nienawidzę go. Jak można być aż tak perfidnym człowiekiem? Dziecko przychodzi na świat pod koniec maja..a ja zostałam sama z tym wszystkim..facet dla którego robiłam wszystko, okazał się zwykłym draniem..Tylko po co ciągle miesza mi w głowie? Przecież on mnie nie kocha, bo gdyby kochał, nie robiłby tych wszystkich świństw..
Kochana Magdo,
Czas stanąć przed brutalną prawdą. Masz do czynienia z najbardziej perfidną formą psychopatii, z człowiekiem tak głęboko zaburzonym, że już samo czytanie o nim, zatrzymuje oddech.
Wszystko, co o nim napisałaś, to cechy toksycznej osobowości. Nawet te jego spazmatyczne czułości, deklaracje miłości, przeprosiny, to element psychopatycznej gry. Na ile on zdaje sobie sprawę ze swojej "inności", tego nie wiemy. Ale Ty musisz obudzić w sobie świadomość, że to nie mężczyzna, z którym da się żyć. Pójdę dalej: to ktoś, od kogo trzeba uciekać!
Rozumiesz, dziewczyno?!
Twoim problemem nie jest to, że spotkałaś takiego zaburzeńca, Twoim problemem nie jest to, czy go kochasz, czy nienawidzisz. Twoim problemem nie jest nawet to, że nosisz jego dziecko!
Twoim problemem jest to, jak uciec od zaburzeńca! Jak się od niego uwolnić!
Jego chorobliwe kłamstwa, kredyty, zmiany pracy, zdrady, cały ten logistyczny cyrk, jaki kreuje wokół siebie, świadczą o zaburzonej osobowości, jeśli nie o chorobie psychicznej.
Czytając, ma się wrażenie, jakby był pod działaniem jakichś prochów.
Co Ty w ogóle o nim wiesz? O jego rodzinie? Czy coś wiesz o jego przeszłości?
Mój Boże...Półtora roku dowodów na zwyrodnialstwo, a Ty ślepo brnęłaś w to, nie bacząc na konsekwencje.
Nie będę Cię teraz umoralniać, to bez sensu, kolejny raz potwierdza się, jak miłość potrafi zaślepić.
Magda, taki ktoś nie umie kochać. Taki ktoś nie czuje. Taki ktoś potrafi, dla swoich korzyści, jedynie naśladować innych. Nie pomogą żadne rozmowy, żadne prośby, nie jesteś w stanie dotrzeć do niego. Wobec takich przypadków, nawet terapeuci są bezradni.
Musisz przed nim uciec. Niech Cię chroni miłość rodziców. Bo możesz być w niebezpieczeństwie. Gdy ten typ zrozumie, że chcesz się od niego uwolnić, może być nieobliczalny. Ja Cię nie straszę. Ja przestrzegam.
Zamawiaj książkę: Moje dwie głowy. To książka o takim, jak Twój partner. Polecam też książkę: Kochałam psychopatę. Tu, na portalu, też są artykuły na ten temat. W internecie też. Czytaj.
I nie wierz w żadne słowo tego typa. Nie daj się omamić. Bo Cię zniszczy.
Nie bój się samotnego macierzyństwa. Dziecko będzie szczęśliwe. Szczęśliwsze, niż z ojcem-psychopatą. Nie funduj dziecku życia w lęku, wśród łez i kłótni. Niech ma mamę spokojną, silną i mądrą. Wiele dzieci jest wychowywanych bez ojców i niczego im nie brakuje.
Najważniejszy jest teraz spokój.
Nie spotykaj się z nim. Nie odbieraj smsów. Jeżeli już, to niech Twoi rodzice z nim rozmawiają. On dla Ciebie nieistnieje. On się nie zmieni.
Prędzej czy później, będziesz musiała się z nim rozstać na zawsze. Dla Twojego zdrowia. Dla Twojego bezpieczeństwa.w przeciwnym razie, za ileś lat życia z nim, staniesz wrakiem kobiety.
Dlatego, uwolnij się teraz, dziś, póki jesteś młoda, a jego numery nie odcisnęły piętna bestialstwa na psychice Twojej i Twojego dziecka.
Mówię: nie jest problemem to, że go nie ma.
Twoim problemem jest to, że on jest.
:cacy
zakochałaś się w iluzji która tworzył,zachwyciły cię pozory.
Kiedy w twe oczy zajrzała prawda /oszukiwal mnie, zaczęło się od raka, którego nie miał..wypadku, którego nie było..rozstalismy sie, ale błagal o wybaczenie/... zaciskałaś je z całych sił.
... za każdym razem jego okazywanie miłości było ogromne, co chwilę powtarzał jak to bardzo on mnie Kocha, jak mu bardzo zależy.. Nigdy,nawet po tych oszustwach nie wątpilam w jego miłość.DLACZEGO uważałaś że nie kłamie skoro... Potem były znowu kłamstwa, małe, duże, istotne, mniej istotne,...
Dlaczego uważałaś że notoryczny kłamca akurat o miłości mówi prawdę....
Robiłaś ,,dla niego wszystko" i dlatego tak mu z tobą dobrze,wygodnie,mógł być sobą,mógł kłamać,zadłużyć się ,olać pracę jedną i kolejną.Przecież ty......dasz kolejną szansę.
Wyszłaś za mąż nie żeby dziecko miało ojca/bo przecież on nim być nie przestanie/ ale dlatego byś ty miała swojego kłamczuszka.
I pewnie by ci się udało i jeszcze długo niańczyłabyś go,gdyby nie /na Twoje WIELKIE/ szczęście jego zamiłowanie do innych litościwych babeczek.
Nie jesteś sama, masz rodziców ,twoje dziecko ma /głupiego/ojca ale należą mu się od niego alimenty.
Do maja już niedaleko a dziecko nada Twojemu życiu inne znaczenie.
Jeżeli masz dowody na głupotę partnera to je trzymaj.Jak urodzisz to uporządkuj swoje życie.
On nie da wam spokoju,tak jak ty wzięłaś ślub,,dla dobra dziecka"tak on tym samym tekstem będzie cię przekonywał do powrotu.Ale Ty już będziesz miała kogo niańczyć, on niech opieki szuka gdzie indziej.
Niestety iluzja zderzyła się z rzeczywistością, wybacz ale najgorsze co można zrobić to brać ślub dla dobra dziecka, przerobione to mam na własnym tyłku, i czasem jest lepiej jeśli rodzic który nie nadaje się do tworzenia rodziny to lepiej niech nie zawraca głowy, ale najgorsze jest to że, jak zauważyli przedmówcy, nagle zaczynają się zasłaniać dzieckiem, będziesz matką i będziesz miała dla kogo żyć i Tobie takie drugie "dorosłe dziecko" to nie potrzebne
Dziewczyno, nawet nie wiesz, jak mi Cię żal...
Dałaś temu człowiekowi wszystko co najlepsze; wiarę, miłość, przyjaźń, wsparcie i dziecko w końcu. Nic do niego nie dotarło, nie ma żadnych hamulców, żadnych obiekcji w oszukiwaniu Ciebie. To taka jak ja to nazywam -wesz zakołnierzowa- nie odpuści, dopóki będziesz go karmić swoja krwią. Dobrze mu i ciepło u Ciebie za pazuchą, będzie robił wszystko, by Ciebie nie stracić. Nie dlatego, że darzy Cię uczuciem, ale dlatego że jak na pasożyta przystało, czerpie z Ciebie swoja siłę i tuczy się Twoim kosztem. Masz pecha dziewczyno, że trafiłaś właśnie na takiego pasożyta. Teraz od Ciebie zależy, czy zastosujesz skuteczną terapię/odtrutkę, czy pozwolisz mu żerować na sobie i swoim dziecku jeszcze. Jesteś mądrą, silną kobietą, poradzisz sobie lepiej bez niego w życiu niż z nim! Tylko skutecznie go odetnij od siebie. Inaczej zginiecie Ty i Twoje dziecko. Jego to naprawdę nie wzruszy... Wierz mi. Przejdzie po was jak po wytartym chodniku i "zadekuje" się za kołnierzem innej żywicielki. Wierz mi, wiem co mówię.
..ale za każdym razem jego okazywanie miłości było ogromne, co chwilę powtarzał jak to bardzo on mnie Kocha, jak mu bardzo zależy
Tak jak napisały wyżej dziewczyny - uciekaj od niego jak najdalej, to osobowość psychopatyczna, nieodpowiedzialna. On się nauczył hodować kobiety - Wy nazywacie to, że jest taki romantyczny... Te 73 róże kupione za resztki z kredytu (jak duży to kredyt, bo ogromny to dość relatywne pojęcie?), ten szpan i lans silnego samca - mogły zauroczyć, a on wie, jak na kobietach robić wrażenie i to lubi.
Jeśli myślisz o tym, że pod wpływem Ciebie czy dziecka on się kiedyś zmieni - to szczerze współczuję. Tu na forum jest sporo poranionych dziewczyn po takich związkach z psycholami.
Druga kwestia - czy był ten ślub, czy go nie było?
Gdyby ślubu nie było - to jesteś jak w czepku urodzona. Ten kredyt nie będzie spłacany, będzie rósł do kosmicznych wartości, łepek go nie będzie spłacać, więc pojawi się komornik... u żony, lub tam gdzie akurat on będzie mieszkał. I nie jest ważne, że Ty masz pralkę kupioną za swoje, czy lodówkę od rodziców - on mieszka w lokalu, więc komornik zabiera wszystko z lokalu, gdzie on mieszka - i nie jest ważne zupełnie, że to nie jest jego. :szoook
Chcesz mieć w czym prać ciuszki maluszka - nie pozwól mu więc ani na ślub, ani na zamieszkanie z Wami.
Ja bym radził przemyśleć jeszcze jedną kwestię - czy przy porodzie, nie wpisać dziecku, że ojciec nieznany.
Cytat
Dziecko przychodzi na świat pod koniec maja..a ja zostałam sama z tym wszystkim..facet dla którego robiłam wszystko, okazał się zwykłym draniem..
Samotną matką i tak będziesz. Ale gdy podasz go jako ojca, to on będzie miał prawa rodzicielskie do dziecka, a to już spore ograniczenia dla Ciebie - będzie tkwił w Twoim życiu niczym kolec w oku.
Jako psychol, będzie domagał się widzeń z dzieckiem, będzie je zabierał z domu zostawiając Cię z tym niepokojem - a potem zadzwoni na przykład, że odda dziecko, ale jak mu dasz kasę, a jak nie dasz... będzie szantażował, że sprzeda je na organy - bo on akurat potrzebuje kasy. Skoro kredyt wziął i go nie spłaca, to jest zdolny do wszystkiego. Będziesz chciała wyjechać za granicę - założy Ci sprawę o uprowadzenie dziecka. Opcji nękania Cię dla takiego psychola - tysiące.
Czy te potencjalne kłopoty, warte będą tych kilku złotych miesięcznie alimentów od niego, których i tak nie zapłaci? Owszem - jest wtedy fundusz alimentacyjny, ale i jest w tle komornik. A tak - dziecko jest tylko Twoje, możesz trzymać go od niego na odległość kija i zwyczajnie uwolnić się od niego.
A dziecko przysposobi i pokocha jak swoje ktoś tego wart, kogo rozważniej wybierzesz.
Masz sporo do przemyślenia.
Z tutejszych doświadczeń, większość Ci napisze - uciekaj z tego związku jak najszybciej, z jak najmniejszymi stratami, i jak najdalej trzymaj się od niego. Co z tego, że on taki gładki i romantyczny, że kupował róże - jak to jest handlarz emocji, na nie Cię kupił, a za kasę nawet i sprzeda - jak każdy egoista.
On to co robił - robił dla siebie. Za kredyt miał róże, za róże miał seks. A jak ciąża - to sobie seks załatwiał tak samo na boku. Po co Ci taki facet o imieniu KŁOPOT i ZDRADA?!
Właśnie tak Ci to chciałam przekazać jak Ramirez, ale nie umiałam tak konkretnie ubrać w słowa. Zwłaszcza, jeśli chodzi o dziecko.
My uczyliśmy się, niestety, na własnych błędach. Ty masz szansę nauczyć się na naszych. Po to do Ciebie piszemy. Bo przeżyliśmy to, co Ty. I jeszcze gorsze, bo nie umieliśmy lub nie chcieliśmy, lub baliśmy się właściwie wybrać.
Ty masz szansę wyleźć z gówna jeszcze cała.
Wykorzystaj nasze rady. Nie bój się. Nie wolno Ci się bać. Bo lęk obezwładnia. Odbiera siły. A potrzebujesz ich bardzo. Dla siebie i dziecka.
JUZ WSZYSTKO PROSTUJĘ! Do ślubu NIE doszlo, na całe szczęście...
Bardzo Wam dziękuję za te słowa..jestescie dla mnie mega wsparciem, tego było mi trzeba! pochwalę się, akcją sprzed chwili.. Dostałam dzis od niego smsa i treści: " Kochana Madziu strasznie tesknie za wami Nie potrafie juz tak dluzej uwierz mi ze z nikim Cie nie zdradzilem nie wkrecaj sobie czegos do czego nigdy nie doszlo . Skarbie kocham Cie!!" Na to ja, chwilę później, żeby udowodnić sobie, że nie jestem kretynką, wraz z koleżanką zalogowalysmy się na portalu randkowym, z którego on korzysta. Zalogowalysmy się fikcyjnym imieniem.. Zaczepiam go tylko, a on od razu napisał, po 20 minutach zaproponowalam spotkanie, On się zgodził!!! Stawił się na ustalonym miejscu.. Biedny myślał, że to ta Karolina, bo tak się nazwalam na tym portalu.. Jak zobaczył mnie i koleżankę na miejscu tego spotkania, zrobił się czerwony, pierwsze co, dostał w mordę! Zatrzymał mnie, chciał porozmawiać.. Standardowo "on mnie Kocha, to nie tak jak myślę..w sumie to źle zrobił..nie może beze mnie żyć, w sumie to nie wie czemu się umówił" powiedziałam, że rozdział z nim zamknęłam na dobre, ma o mnie zapomnieć. Szczerze, wcale to Wszystko, ta Dzisiejsza akcja nie jest powodem do dumy, ale czuję się lepiej, mimo wszystko. Udowodniłam to przede wszystkim sobie, jaki on jest. Musiałam sama, na własne oczy to zobaczyć..Wiem, że będę jeszcze długo cierpiała..ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę szczęśliwa..
Spryciula!:brawo
Widocznie, tego potrzebowałaś.
Wiem, jak to jest. Ja odsłuchałam nagrania z dyktafonu. Wystarczyło. Resztki złudzeń opadły.
Ale teraz już się nie szarp. Zero kontaktu.
Skup się na dziecku. Czy jego życie warto łączyć z psycholem.
Zdrady u tego dziwadła to pikuś. Tu jest cała gama aspołecznych zachowań typowych dla zaburzeńca.
Masz szczęście w nieszczęściu, że to już po. Gorzka lekcja życia.
Na przyszłość bądź bardziej czujna w doborze partnera.
I, oczywiście, bądź tutaj i dziel się swoim życiem...:cacy
:tak_trzymaj
Z tym- ojciec nieznany to może i nie takie głupie żeby próbować się odciąć. Najwyżej będzie dochodził ojcostwa za jakiś czas jak kasę znajdzie. Gdy będzie Ci się wiodło, pasożyt sobie o Tobie przypomni. Oprócz bardzo prawdopodobnej szarpaniny jak będzie prawnym opiekunem chyba też w niektórych przypadkach długi rodziców przechodzą na dzieci; głupio by było, zeby dziecko na starcie było niewypłacalnym bankrutem.
Dotarło do mnie. W końcu! Tylko szkoda, że po takim czasie.. Za późno.. Skoda mi tylko mojego synka, że ma tak perfidnego i paskudnego ojca.. Boże jaki człowiek jest głupi..miłość to chyba najgorsze co może przydarzyć się człowiekowi.. Jest tak ślepa, że aż mnie to przeraża. Tylko wiecie.. Mój na szczęście były już facet tak łatwo nie odpuszcza..boję się, co będzie dalej. Teraz widzę, że ma coś z psychopaty..
A z tym ojcem nieznanym to świetny pomysł
Magdo,
Na Twoim miejscu sprzedałabym jakąś ściemę byłemu o poronieniu, cokolwiek i zmieniła adres zamieszkania, numer, wszystko aby mnie nie znalazł.
Zabezpiecz się bo nawet nie wiesz czego się po nim spodziewać. Jego zdrady, chęć do romanów i zmyślanie bajek to naprawdę może być jeszcze nic w repertuarze jego możliwości.
Moja przyjaciółka ma dziecko z mężem wariatem, który porwał je kilka lat temu i od tamtej pory ucieka z dzieckiem po różnch krajach. Ona buja się ciągle po sądach i przy dobrych wiatrach widzi dziecko 2-3 razy w roku. Co więcej jak coś mężowi się nie podoba to grozi jej śmiercią. Pierwsze lata małżeństwa były udane i nie było takich numerów jak u Ciebie. Dlatego mieć ojca wariata dla swojego dziecka to naprawdę duże ryzyko!! Ja bym na Twoim miejscu podjęła wszelkie możliwe kroki aby ojciec dziecka nigdy nie odnalazł mnie ani swojego potomka.
Dlatego przemyśl co dalej zrobić.
Powodzenia! :tak_trzymaj
Zwykły kłamca jest wierny korzyściom jakie może przez to uzyskać, choć dobrze wie, jaka jest prawda; takie aktorstwo w konkretnym celu, czasami świetne;
Psychopata lub osoba bardzo niestabilna emocjonalnie nie gra, tylko wyraża to co na daną chwilę czuje. Ponieważ sama w to wierzy, nawet wbrew wszystkim faktom, jest bardzo przekonująca; pojęcie hipokryzji dla takiej osoby nie istnieje. W ciągu sekundy może zmienić front o 180 st. i z taką samą zarliwą wiarygodnością wyrażać to co czuje stosując płytkie, aczkolwiek sprawdzone ogólniki na które większość może się złapać;
Chciałbym zwrócić uwagę na to co mnie zawsze bije po oczach i zastanawiam się czemu te baby od przedszkola do emerytury są takie głupie, że tego jakoś nie łapią, jakby słyszały tylko słowa klucze i dorabiały sobie do nich własną interpretację;
" Kochana Madziu strasznie tesknie za wami Nie potrafie juz tak dluzej uwierz mi ze z nikim Cie nie zdradzilem nie wkrecaj sobie czegos do czego nigdy nie doszlo . Skarbie kocham Cie!!"
"on mnie Kocha, to nie tak jak myślę..w sumie to źle zrobił..nie może beze mnie żyć, w sumie to nie wie czemu się umówił"
Naprawdę tak trudno zauważyć, że egoista mówi tylko o sobie, swoich emocjach i tym czego chce ? I to wystarcza ? TAK!! Jestem tak wyjątkowa i tak wspaniała, że wzbudzam aż takie emocje. Do głowy żadnej nie przyjdzie, że ten egoistyczny egzemplarz tak już ma, wyraża tylko emocjonalnie to czego chce, każdej bo wie, że na niezbyt bystre samarytanki to bardzo często działa i będą chciały go uszczęsliwić, sobie tym robiąc przyjemność;
Większość odbierze to jako wyznanie miłości do nich, a to tylko mocne emocjonalnie ogólniki wyrażające czyjeś potrzeby do zaspokojenia; Ciężko odtrącić czyjeś uczucia, łatwiej je zaspokoić, tyle że potem ciężko się z tego wycofać.
Magdi, świetnie to załatwiłaś z facetem. Jestem pod wrażeniem zaradności i skuteczności :-)
Trzymam kciuki. Miejmy nadzieję, że dziecko nie przejmie tych złych genów ojca.
Kochane! Teraz już to wiem..zauważyłam, że to egoista, nawet mu ostatnio to powiedziałam, że wiecznie mówi o sobie, jak mu źle, że tęskni, nie potrafi ułożyć sobie beze mnie życia itd itp.. Nie pomysli co ja czuję, w jakiej jestem sytuacji.. Dlatego powiedzenie, że miłość jest ślepa, jest idealne. Byłam ślepa, omotana, miałam klapki na oczach! Nie widziałam wcześniej tego, że jest on nienormalny, wręcz przeciwnie..wydawało mi się, że to ideał!! Nigdy wcześniej żaden facet nie miał takiego podejścia do mnie, wydawało mi się, że mnie kocha..okazało się co innego.. Teraz jestem pewna, że jest psychiczny...dowody mówią, że jest rasowym "zdradzaczem" i klamcą, osobiście go nakrylam..ale on się ciągle wypiera, chyba sam w to nie wierzy myślę, że ten przypadek nadaje się do hospitalizacji na oddziale psychiatrycznym..i już żadna kobieta nie nabierze się na jego chorą miłość..
I jednak sprawdza się to, co pisze m.in. Yorik. Trzeba sprawdzać i próbować różne buty przed kupnem tych właściwych a nie ślepo rzucać się na te najładniejsze w sklepie.
Bułeczki też przed nabyciem można sobie pomacać ile się chce, ale nie gołą łapą smiley
bo pieczywo dotykane uważa się za sprzedane;
W prl-owskim oryginale to brzmiało : "Towar macany należy do macanta"
Komentarz doklejony:
Magda24, zastanawiałam się , co ja bym zrobiła na Twoim miejscu. Przez pryzmat własnych doświadczeń , chyba optowałabym jednak za wariantem świadectwa urodzenia z wpisem NN. Jeśli wiesz, że masz możliwość poradzić sobie bez oglądania się na alimenty ( a weź pod uwagę, że nawet te wywalczone przez sąd możesz mieć tylko na papierze, bo jak ktoś nie chce łożyć na dziecko to nikt go nie zmusi ). Jeśli ten facet to socjopata, to lepiej całkowicie odizolować się od niego. Wierz mi , wyjdzie o wiele zdrowiej i TANIEJ, niż wożenie się przez kilkanaście lat z takim typem po sądach. Rozwalone życie, rozwalona psychika Twoja i Twoich najbliższych, kasa pompowana w adwokatów, którzy generalnie i tak nie będą w stanie pomóc, bo na przemoc w białych rękawiczkach to państwo nie ma żadnego zabezpieczenia dla obywateli. Gdybym mogła cofnąć czas ( marzenie ściętej głowy ) , to nawet nie powiedziałabym, że zaszłam w ciążę. Uratowałabym tym samym dzieciństwo dziecku, oraz najlepsze swoje lata.
Potwierdzam słowa Rekonstrukcji. Dobrze się zastanów dziewczyno zanim coś zrobisz. Ja nie miałam tyle szczęścia co Ty, bo fagas-psychopata był moim mężem niestety. Musiałam się z dzieckiem ukrywać, nie podawałam nikomu adresu wiele lat...O podaniu go o alimenty nie było mowy, bo tak się go bałam, że nie mogłabym nigdzie podać swoich danych. Sąd w Polsce tego nie rozumiał. Bo przecież musiał mu wysłać gdzieś pozew Z moimi danymi oczywiście
Koniec końców wychowałam dziecko sama, od jego urodzenia. Raz nas znalazł niestety... Możesz sobie wyobrazić moje przerażenie, gdy gdzieś ok. 23.00, w sobotę, gdy sobie zasypiałam przed telewizorem, zadzwonił telefon. Gdy odebrałam w pierwszej chwili go nie poznałam po głosie, minęło jakieś 12 lat od czasu, gdy go widziałam ostatni raz. Facet wrzeszczał do słuchawki, że nas zabije, poleje benzyną i spali. To był on. Znowu pakowanie w pośpiechu rzeczy i ucieczka, i tak ciągle. Powie ktoś; Mogłaś zawiadomić policje. Oczywiście zawiadamiałam... Jednak strach przed nim i nieudolność policji robiły swoje. Chciałam mieć pewność, że ochronię córkę.
Dlatego dobrze się zastanów, co zrobisz. Jeśli choć trochę się go boisz, nie wplątuj go do swojego życia. Będzie ci łatwiej.
Taa... Wracając do sprawy. Magda, powinnaś przede wszystkim zastanowić się nad tym, co dobre dla Ciebie. Jeśli lubisz szalone emocje, ciągłe zmiany, dynamiczne sytuacje to niewątpliwie przy tym chłopaku masz to wszystko zagwarantowane. To też są jakieś plusy, zwłaszcza dla osoby, którą stagnacja rozwala psychicznie.
Natomiast, jeśli cenisz sobie spokój , stabilizację i poukładane życie, to absolutnie nie możesz wiązać się z tym facetem. Choćby wręczył nawet 1000 róż , to myśl tylko ile na ich łodygach jest kolców. Przy nim nigdy nie będziesz czuć się bezpiecznie i nie tylko o zdrady chodzi. On jest jakiś taki nienażarty, o kimś takim mówi się, że ugryzł więcej niż jest w stanie połknąć. Szczerze mówiąc, to on powinien zostać zdiagnozowany przez specjalistę. Tyle, że to i tak bez znaczenia, bo co za różnica dla Ciebie, czy oszukuje szaleniec, czy wyrachowany dupek. Wybór , jak między urokiem a sraczką .
Teraz to on nawet pokrzywy mi nie przyniesie. Chyba w końcu dotarło do niego, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Na początku chciałam, aby pomógł mi finansowo, przedstawiłam mu paragony, to co do tej pory kupiłam maluszkowi.. W skrócie powiem Wam, że skomentował to słowami: "jesteś śmieszna. Nie potrafisz o niczym innym rozmawiać, jak o pieniądzach?! Nie mam teraz kasy, nie wiem kiedy będę miał" i koniec rozmowy na temat pomocy finansowej. Na koniec zapytał mnie "mogę być przy porodzie?" Co za tupet! Aż mi się gorąco z nerwów zrobiło.. Oczywiście powiedziałam, że nie. Taaaak mnie kocha, tęskni, mam sobie przemyśleć..A na mieście wiem, że baluje i to nie cienko. Jakieś zdjęcia z dziewczynami itd. Np wczoraj lub w piątek Na całe szczęście zrozumiałam, że to chory typ. Też uważam, że powinien być zdiagnozowany, bo nie jet to zachowanie zdrowego człowieka..Tylko strasznie mi przykro, nie potrafię sobie poradzić z tą sytuacją.. Wmawiam sobie, że będzie dobrze, ale przychodzi czasem taka chwila, że chyba sama w to nie wierzę..
Tak w ogóle to dziękuję Wam, że ciągle jestescie ze mną bardzo mi pomagacie
To jest jeszcze młody leszcz, więc w zasadzie jest na niego metoda. Męska część Twojej rodziny. Jeśli masz postawnych braci, kuzynów, wujków, tatę, to niech przyczają się na niego i odbędą męską rozmowę. A potem do notariusza i spisać glejt o alimenty dla dziecka. Do czasu porodu ma obowiązek na Ciebie też płacić.
To jest jeszcze młody leszcz, więc w zasadzie jest na niego metoda. Męska część Twojej rodziny. Jeśli masz postawnych braci, kuzynów, wujków, tatę, to niech przyczają się na niego i odbędą męską rozmowę.
Tak to tylko w filmach, poza tym działanie takie wnosi spore ryzyko
Kumpel chciał kiedyś przeprowadzić taką męską rozmowę, do dzisiaj żałuje sporej części zdrowych zębów, a swego dentystę bardzo podziwia...
Poza tym, trzeba mieć świadomość, że jest to osobowość egoisty. Co jest dla egoisty najważniejsze? On sam. Co się dzieje, gdy przeprowadzimy "udaną" męską rozmowę? Egoista dochodzi do wniosku, że to wnosi dyskomfort, że to czas na wojnę, że mu z tą rodziną nie jest po drodze, że ma prawo być jeszcze większą świnią wobec żony i jej rodziny, niż jest.
W efekcie - mamy eskalację konfliktu do czasu, aż mu przejdzie lub postawi na swoim. W dodatku, dostaje piękne usprawiedliwienie na swoje olewanie potrzeb żony i dziecka - "bo rodzina go źle potraktowała", "to zerwałem kontakt, a więc żaden grosz się nie należy".
Bez "ojca chrzestnego" trzęsącego lokalnym półświatkiem - taka opcja nie powinna być raczej brana pod uwagę.
Poza tym, w naszym miejskim przedszkolu ogrom podań spowodował, że miejsce dla dziecka dostały wyłącznie samotne matki. Dla tradycyjnych rodzin - miejsc już zabrakło. Są minusy, są plusy - rzecz do rozwagi.
Słuchaj Ramirez, jak kumpel niższy o głowę i starszy o 30 wiosen od przeciwnika, to po co się pchał tam , gdzie z góry nie miał szans.
Ja podpowiadam szybkie i nad wyraz skuteczne rozwiązanie w przypadku, kiedy można się wesprzeć prawdziwą męską siłą . Najczęściej jej ( tej męskiej siły ) nawet użyć nie trzeba, wystarczy że ona jest nad wyraz widoczna . Tacy bohaterowie , jak ten Magdy, to cieniasy i srają po gaciach, jak do gry wkracza mężczyzna. Niestety problem polega na tym, że najczęściej się porywają na te dziewczyny, których w razie czego nie ma kto obronić.
Komentarz doklejony:
Słuchaj Ramirez, jak kumpel niższy o głowę i starszy o 30 wiosen od przeciwnika, to po co się pchał tam , gdzie z góry nie miał szans.
Ja podpowiadam szybkie i nad wyraz skuteczne rozwiązanie w przypadku, kiedy można się wesprzeć prawdziwą męską siłą . Najczęściej jej ( tej męskiej siły ) nawet użyć nie trzeba, wystarczy że ona jest nad wyraz widoczna . Tacy bohaterowie , jak ten Magdy, to cieniasy i srają po gaciach, jak do gry wkracza mężczyzna. Niestety problem polega na tym, że najczęściej się porywają na te dziewczyny, których w razie czego nie ma kto obronić.
Czas stanąć przed brutalną prawdą. Masz do czynienia z najbardziej perfidną formą psychopatii, z człowiekiem tak głęboko zaburzonym, że już samo czytanie o nim, zatrzymuje oddech.
Wszystko, co o nim napisałaś, to cechy toksycznej osobowości. Nawet te jego spazmatyczne czułości, deklaracje miłości, przeprosiny, to element psychopatycznej gry. Na ile on zdaje sobie sprawę ze swojej "inności", tego nie wiemy. Ale Ty musisz obudzić w sobie świadomość, że to nie mężczyzna, z którym da się żyć. Pójdę dalej: to ktoś, od kogo trzeba uciekać!
Rozumiesz, dziewczyno?!
Twoim problemem nie jest to, że spotkałaś takiego zaburzeńca, Twoim problemem nie jest to, czy go kochasz, czy nienawidzisz. Twoim problemem nie jest nawet to, że nosisz jego dziecko!
Twoim problemem jest to, jak uciec od zaburzeńca! Jak się od niego uwolnić!
Jego chorobliwe kłamstwa, kredyty, zmiany pracy, zdrady, cały ten logistyczny cyrk, jaki kreuje wokół siebie, świadczą o zaburzonej osobowości, jeśli nie o chorobie psychicznej.
Czytając, ma się wrażenie, jakby był pod działaniem jakichś prochów.
Co Ty w ogóle o nim wiesz? O jego rodzinie? Czy coś wiesz o jego przeszłości?
Mój Boże...Półtora roku dowodów na zwyrodnialstwo, a Ty ślepo brnęłaś w to, nie bacząc na konsekwencje.
Nie będę Cię teraz umoralniać, to bez sensu, kolejny raz potwierdza się, jak miłość potrafi zaślepić.
Magda, taki ktoś nie umie kochać. Taki ktoś nie czuje. Taki ktoś potrafi, dla swoich korzyści, jedynie naśladować innych. Nie pomogą żadne rozmowy, żadne prośby, nie jesteś w stanie dotrzeć do niego. Wobec takich przypadków, nawet terapeuci są bezradni.
Musisz przed nim uciec. Niech Cię chroni miłość rodziców. Bo możesz być w niebezpieczeństwie. Gdy ten typ zrozumie, że chcesz się od niego uwolnić, może być nieobliczalny. Ja Cię nie straszę. Ja przestrzegam.
Zamawiaj książkę: Moje dwie głowy. To książka o takim, jak Twój partner. Polecam też książkę: Kochałam psychopatę. Tu, na portalu, też są artykuły na ten temat. W internecie też. Czytaj.
I nie wierz w żadne słowo tego typa. Nie daj się omamić. Bo Cię zniszczy.
Nie bój się samotnego macierzyństwa. Dziecko będzie szczęśliwe. Szczęśliwsze, niż z ojcem-psychopatą. Nie funduj dziecku życia w lęku, wśród łez i kłótni. Niech ma mamę spokojną, silną i mądrą. Wiele dzieci jest wychowywanych bez ojców i niczego im nie brakuje.
Najważniejszy jest teraz spokój.
Nie spotykaj się z nim. Nie odbieraj smsów. Jeżeli już, to niech Twoi rodzice z nim rozmawiają. On dla Ciebie nieistnieje. On się nie zmieni.
Prędzej czy później, będziesz musiała się z nim rozstać na zawsze. Dla Twojego zdrowia. Dla Twojego bezpieczeństwa.w przeciwnym razie, za ileś lat życia z nim, staniesz wrakiem kobiety.
Dlatego, uwolnij się teraz, dziś, póki jesteś młoda, a jego numery nie odcisnęły piętna bestialstwa na psychice Twojej i Twojego dziecka.
Mówię: nie jest problemem to, że go nie ma.
Twoim problemem jest to, że on jest.
:cacy
Kiedy w twe oczy zajrzała prawda /oszukiwal mnie, zaczęło się od raka, którego nie miał..wypadku, którego nie było..rozstalismy sie, ale błagal o wybaczenie/... zaciskałaś je z całych sił.
... za każdym razem jego okazywanie miłości było ogromne, co chwilę powtarzał jak to bardzo on mnie Kocha, jak mu bardzo zależy.. Nigdy,nawet po tych oszustwach nie wątpilam w jego miłość.DLACZEGO uważałaś że nie kłamie skoro... Potem były znowu kłamstwa, małe, duże, istotne, mniej istotne,...
Dlaczego uważałaś że notoryczny kłamca akurat o miłości mówi prawdę....
Robiłaś ,,dla niego wszystko" i dlatego tak mu z tobą dobrze,wygodnie,mógł być sobą,mógł kłamać,zadłużyć się ,olać pracę jedną i kolejną.Przecież ty......dasz kolejną szansę.
Wyszłaś za mąż nie żeby dziecko miało ojca/bo przecież on nim być nie przestanie/ ale dlatego byś ty miała swojego kłamczuszka.
I pewnie by ci się udało i jeszcze długo niańczyłabyś go,gdyby nie /na Twoje WIELKIE/ szczęście jego zamiłowanie do innych litościwych babeczek.
Nie jesteś sama, masz rodziców ,twoje dziecko ma /głupiego/ojca ale należą mu się od niego alimenty.
Do maja już niedaleko a dziecko nada Twojemu życiu inne znaczenie.
Jeżeli masz dowody na głupotę partnera to je trzymaj.Jak urodzisz to uporządkuj swoje życie.
On nie da wam spokoju,tak jak ty wzięłaś ślub,,dla dobra dziecka"tak on tym samym tekstem będzie cię przekonywał do powrotu.Ale Ty już będziesz miała kogo niańczyć, on niech opieki szuka gdzie indziej.
Dałaś temu człowiekowi wszystko co najlepsze; wiarę, miłość, przyjaźń, wsparcie i dziecko w końcu. Nic do niego nie dotarło, nie ma żadnych hamulców, żadnych obiekcji w oszukiwaniu Ciebie. To taka jak ja to nazywam -wesz zakołnierzowa- nie odpuści, dopóki będziesz go karmić swoja krwią. Dobrze mu i ciepło u Ciebie za pazuchą, będzie robił wszystko, by Ciebie nie stracić. Nie dlatego, że darzy Cię uczuciem, ale dlatego że jak na pasożyta przystało, czerpie z Ciebie swoja siłę i tuczy się Twoim kosztem. Masz pecha dziewczyno, że trafiłaś właśnie na takiego pasożyta. Teraz od Ciebie zależy, czy zastosujesz skuteczną terapię/odtrutkę, czy pozwolisz mu żerować na sobie i swoim dziecku jeszcze. Jesteś mądrą, silną kobietą, poradzisz sobie lepiej bez niego w życiu niż z nim! Tylko skutecznie go odetnij od siebie. Inaczej zginiecie Ty i Twoje dziecko. Jego to naprawdę nie wzruszy... Wierz mi. Przejdzie po was jak po wytartym chodniku i "zadekuje" się za kołnierzem innej żywicielki. Wierz mi, wiem co mówię.
Cytat
Tak jak napisały wyżej dziewczyny - uciekaj od niego jak najdalej, to osobowość psychopatyczna, nieodpowiedzialna. On się nauczył hodować kobiety - Wy nazywacie to, że jest taki romantyczny... Te 73 róże kupione za resztki z kredytu (jak duży to kredyt, bo ogromny to dość relatywne pojęcie?), ten szpan i lans silnego samca - mogły zauroczyć, a on wie, jak na kobietach robić wrażenie i to lubi.
Jeśli myślisz o tym, że pod wpływem Ciebie czy dziecka on się kiedyś zmieni - to szczerze współczuję. Tu na forum jest sporo poranionych dziewczyn po takich związkach z psycholami.
Druga kwestia - czy był ten ślub, czy go nie było?
Gdyby ślubu nie było - to jesteś jak w czepku urodzona. Ten kredyt nie będzie spłacany, będzie rósł do kosmicznych wartości, łepek go nie będzie spłacać, więc pojawi się komornik... u żony, lub tam gdzie akurat on będzie mieszkał. I nie jest ważne, że Ty masz pralkę kupioną za swoje, czy lodówkę od rodziców - on mieszka w lokalu, więc komornik zabiera wszystko z lokalu, gdzie on mieszka - i nie jest ważne zupełnie, że to nie jest jego. :szoook
Chcesz mieć w czym prać ciuszki maluszka - nie pozwól mu więc ani na ślub, ani na zamieszkanie z Wami.
Ja bym radził przemyśleć jeszcze jedną kwestię - czy przy porodzie, nie wpisać dziecku, że ojciec nieznany.
Cytat
Samotną matką i tak będziesz. Ale gdy podasz go jako ojca, to on będzie miał prawa rodzicielskie do dziecka, a to już spore ograniczenia dla Ciebie - będzie tkwił w Twoim życiu niczym kolec w oku.
Jako psychol, będzie domagał się widzeń z dzieckiem, będzie je zabierał z domu zostawiając Cię z tym niepokojem - a potem zadzwoni na przykład, że odda dziecko, ale jak mu dasz kasę, a jak nie dasz... będzie szantażował, że sprzeda je na organy - bo on akurat potrzebuje kasy. Skoro kredyt wziął i go nie spłaca, to jest zdolny do wszystkiego. Będziesz chciała wyjechać za granicę - założy Ci sprawę o uprowadzenie dziecka. Opcji nękania Cię dla takiego psychola - tysiące.
Czy te potencjalne kłopoty, warte będą tych kilku złotych miesięcznie alimentów od niego, których i tak nie zapłaci? Owszem - jest wtedy fundusz alimentacyjny, ale i jest w tle komornik. A tak - dziecko jest tylko Twoje, możesz trzymać go od niego na odległość kija i zwyczajnie uwolnić się od niego.
A dziecko przysposobi i pokocha jak swoje ktoś tego wart, kogo rozważniej wybierzesz.
Masz sporo do przemyślenia.
Z tutejszych doświadczeń, większość Ci napisze - uciekaj z tego związku jak najszybciej, z jak najmniejszymi stratami, i jak najdalej trzymaj się od niego. Co z tego, że on taki gładki i romantyczny, że kupował róże - jak to jest handlarz emocji, na nie Cię kupił, a za kasę nawet i sprzeda - jak każdy egoista.
On to co robił - robił dla siebie. Za kredyt miał róże, za róże miał seks. A jak ciąża - to sobie seks załatwiał tak samo na boku. Po co Ci taki facet o imieniu KŁOPOT i ZDRADA?!
My uczyliśmy się, niestety, na własnych błędach. Ty masz szansę nauczyć się na naszych. Po to do Ciebie piszemy. Bo przeżyliśmy to, co Ty. I jeszcze gorsze, bo nie umieliśmy lub nie chcieliśmy, lub baliśmy się właściwie wybrać.
Ty masz szansę wyleźć z gówna jeszcze cała.
Wykorzystaj nasze rady. Nie bój się. Nie wolno Ci się bać. Bo lęk obezwładnia. Odbiera siły. A potrzebujesz ich bardzo. Dla siebie i dziecka.
Bardzo Wam dziękuję za te słowa..jestescie dla mnie mega wsparciem, tego było mi trzeba! pochwalę się, akcją sprzed chwili.. Dostałam dzis od niego smsa i treści: " Kochana Madziu strasznie tesknie za wami Nie potrafie juz tak dluzej uwierz mi ze z nikim Cie nie zdradzilem nie wkrecaj sobie czegos do czego nigdy nie doszlo . Skarbie kocham Cie!!" Na to ja, chwilę później, żeby udowodnić sobie, że nie jestem kretynką, wraz z koleżanką zalogowalysmy się na portalu randkowym, z którego on korzysta. Zalogowalysmy się fikcyjnym imieniem.. Zaczepiam go tylko, a on od razu napisał, po 20 minutach zaproponowalam spotkanie, On się zgodził!!! Stawił się na ustalonym miejscu.. Biedny myślał, że to ta Karolina, bo tak się nazwalam na tym portalu.. Jak zobaczył mnie i koleżankę na miejscu tego spotkania, zrobił się czerwony, pierwsze co, dostał w mordę! Zatrzymał mnie, chciał porozmawiać.. Standardowo "on mnie Kocha, to nie tak jak myślę..w sumie to źle zrobił..nie może beze mnie żyć, w sumie to nie wie czemu się umówił" powiedziałam, że rozdział z nim zamknęłam na dobre, ma o mnie zapomnieć. Szczerze, wcale to Wszystko, ta Dzisiejsza akcja nie jest powodem do dumy, ale czuję się lepiej, mimo wszystko. Udowodniłam to przede wszystkim sobie, jaki on jest. Musiałam sama, na własne oczy to zobaczyć..Wiem, że będę jeszcze długo cierpiała..ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę szczęśliwa..
Widocznie, tego potrzebowałaś.
Wiem, jak to jest. Ja odsłuchałam nagrania z dyktafonu. Wystarczyło. Resztki złudzeń opadły.
Ale teraz już się nie szarp. Zero kontaktu.
Skup się na dziecku. Czy jego życie warto łączyć z psycholem.
Zdrady u tego dziwadła to pikuś. Tu jest cała gama aspołecznych zachowań typowych dla zaburzeńca.
Masz szczęście w nieszczęściu, że to już po. Gorzka lekcja życia.
Na przyszłość bądź bardziej czujna w doborze partnera.
I, oczywiście, bądź tutaj i dziel się swoim życiem...:cacy
:tak_trzymaj
Będzie dobrze skoro dotarło z kim miałaś do czynienia.
A z tym ojcem nieznanym to świetny pomysł
Na Twoim miejscu sprzedałabym jakąś ściemę byłemu o poronieniu, cokolwiek i zmieniła adres zamieszkania, numer, wszystko aby mnie nie znalazł.
Zabezpiecz się bo nawet nie wiesz czego się po nim spodziewać. Jego zdrady, chęć do romanów i zmyślanie bajek to naprawdę może być jeszcze nic w repertuarze jego możliwości.
Moja przyjaciółka ma dziecko z mężem wariatem, który porwał je kilka lat temu i od tamtej pory ucieka z dzieckiem po różnch krajach. Ona buja się ciągle po sądach i przy dobrych wiatrach widzi dziecko 2-3 razy w roku. Co więcej jak coś mężowi się nie podoba to grozi jej śmiercią. Pierwsze lata małżeństwa były udane i nie było takich numerów jak u Ciebie. Dlatego mieć ojca wariata dla swojego dziecka to naprawdę duże ryzyko!! Ja bym na Twoim miejscu podjęła wszelkie możliwe kroki aby ojciec dziecka nigdy nie odnalazł mnie ani swojego potomka.
Dlatego przemyśl co dalej zrobić.
Powodzenia! :tak_trzymaj
Psychopata lub osoba bardzo niestabilna emocjonalnie nie gra, tylko wyraża to co na daną chwilę czuje. Ponieważ sama w to wierzy, nawet wbrew wszystkim faktom, jest bardzo przekonująca; pojęcie hipokryzji dla takiej osoby nie istnieje. W ciągu sekundy może zmienić front o 180 st. i z taką samą zarliwą wiarygodnością wyrażać to co czuje stosując płytkie, aczkolwiek sprawdzone ogólniki na które większość może się złapać;
Chciałbym zwrócić uwagę na to co mnie zawsze bije po oczach i zastanawiam się czemu te baby od przedszkola do emerytury są takie głupie, że tego jakoś nie łapią, jakby słyszały tylko słowa klucze i dorabiały sobie do nich własną interpretację;
" Kochana Madziu strasznie tesknie za wami Nie potrafie juz tak dluzej uwierz mi ze z nikim Cie nie zdradzilem nie wkrecaj sobie czegos do czego nigdy nie doszlo . Skarbie kocham Cie!!"
"on mnie Kocha, to nie tak jak myślę..w sumie to źle zrobił..nie może beze mnie żyć, w sumie to nie wie czemu się umówił"
Naprawdę tak trudno zauważyć, że egoista mówi tylko o sobie, swoich emocjach i tym czego chce ? I to wystarcza ? TAK!! Jestem tak wyjątkowa i tak wspaniała, że wzbudzam aż takie emocje. Do głowy żadnej nie przyjdzie, że ten egoistyczny egzemplarz tak już ma, wyraża tylko emocjonalnie to czego chce, każdej bo wie, że na niezbyt bystre samarytanki to bardzo często działa i będą chciały go uszczęsliwić, sobie tym robiąc przyjemność;
Większość odbierze to jako wyznanie miłości do nich, a to tylko mocne emocjonalnie ogólniki wyrażające czyjeś potrzeby do zaspokojenia; Ciężko odtrącić czyjeś uczucia, łatwiej je zaspokoić, tyle że potem ciężko się z tego wycofać.
Trzymam kciuki. Miejmy nadzieję, że dziecko nie przejmie tych złych genów ojca.
I zostawia innym z wypełnieniem.
Bułeczki też przed nabyciem można sobie pomacać ile się chce, ale nie gołą łapą
bo pieczywo dotykane uważa się za sprzedane;
Cytat
bo pieczywo dotykane uważa się za sprzedane;
W prl-owskim oryginale to brzmiało : "Towar macany należy do macanta"
Komentarz doklejony:
Magda24, zastanawiałam się , co ja bym zrobiła na Twoim miejscu. Przez pryzmat własnych doświadczeń , chyba optowałabym jednak za wariantem świadectwa urodzenia z wpisem NN. Jeśli wiesz, że masz możliwość poradzić sobie bez oglądania się na alimenty ( a weź pod uwagę, że nawet te wywalczone przez sąd możesz mieć tylko na papierze, bo jak ktoś nie chce łożyć na dziecko to nikt go nie zmusi ). Jeśli ten facet to socjopata, to lepiej całkowicie odizolować się od niego. Wierz mi , wyjdzie o wiele zdrowiej i TANIEJ, niż wożenie się przez kilkanaście lat z takim typem po sądach. Rozwalone życie, rozwalona psychika Twoja i Twoich najbliższych, kasa pompowana w adwokatów, którzy generalnie i tak nie będą w stanie pomóc, bo na przemoc w białych rękawiczkach to państwo nie ma żadnego zabezpieczenia dla obywateli. Gdybym mogła cofnąć czas ( marzenie ściętej głowy ) , to nawet nie powiedziałabym, że zaszłam w ciążę. Uratowałabym tym samym dzieciństwo dziecku, oraz najlepsze swoje lata.
Koniec końców wychowałam dziecko sama, od jego urodzenia. Raz nas znalazł niestety... Możesz sobie wyobrazić moje przerażenie, gdy gdzieś ok. 23.00, w sobotę, gdy sobie zasypiałam przed telewizorem, zadzwonił telefon. Gdy odebrałam w pierwszej chwili go nie poznałam po głosie, minęło jakieś 12 lat od czasu, gdy go widziałam ostatni raz. Facet wrzeszczał do słuchawki, że nas zabije, poleje benzyną i spali. To był on. Znowu pakowanie w pośpiechu rzeczy i ucieczka, i tak ciągle. Powie ktoś; Mogłaś zawiadomić policje. Oczywiście zawiadamiałam... Jednak strach przed nim i nieudolność policji robiły swoje. Chciałam mieć pewność, że ochronię córkę.
Dlatego dobrze się zastanów, co zrobisz. Jeśli choć trochę się go boisz, nie wplątuj go do swojego życia. Będzie ci łatwiej.
Ok, przymierza, ale nie z zamiarem kupna. On po prostu lubi rozpakowywać i przymierzać nowe buty, bo to takie przyjemne. :-)
Natomiast, jeśli cenisz sobie spokój , stabilizację i poukładane życie, to absolutnie nie możesz wiązać się z tym facetem. Choćby wręczył nawet 1000 róż , to myśl tylko ile na ich łodygach jest kolców. Przy nim nigdy nie będziesz czuć się bezpiecznie i nie tylko o zdrady chodzi. On jest jakiś taki nienażarty, o kimś takim mówi się, że ugryzł więcej niż jest w stanie połknąć. Szczerze mówiąc, to on powinien zostać zdiagnozowany przez specjalistę. Tyle, że to i tak bez znaczenia, bo co za różnica dla Ciebie, czy oszukuje szaleniec, czy wyrachowany dupek. Wybór , jak między urokiem a sraczką .
Tak w ogóle to dziękuję Wam, że ciągle jestescie ze mną bardzo mi pomagacie
Cytat
Tak to tylko w filmach, poza tym działanie takie wnosi spore ryzyko
Kumpel chciał kiedyś przeprowadzić taką męską rozmowę, do dzisiaj żałuje sporej części zdrowych zębów, a swego dentystę bardzo podziwia...
Poza tym, trzeba mieć świadomość, że jest to osobowość egoisty. Co jest dla egoisty najważniejsze? On sam. Co się dzieje, gdy przeprowadzimy "udaną" męską rozmowę? Egoista dochodzi do wniosku, że to wnosi dyskomfort, że to czas na wojnę, że mu z tą rodziną nie jest po drodze, że ma prawo być jeszcze większą świnią wobec żony i jej rodziny, niż jest.
W efekcie - mamy eskalację konfliktu do czasu, aż mu przejdzie lub postawi na swoim. W dodatku, dostaje piękne usprawiedliwienie na swoje olewanie potrzeb żony i dziecka - "bo rodzina go źle potraktowała", "to zerwałem kontakt, a więc żaden grosz się nie należy".
Bez "ojca chrzestnego" trzęsącego lokalnym półświatkiem - taka opcja nie powinna być raczej brana pod uwagę.
Poza tym, w naszym miejskim przedszkolu ogrom podań spowodował, że miejsce dla dziecka dostały wyłącznie samotne matki. Dla tradycyjnych rodzin - miejsc już zabrakło. Są minusy, są plusy - rzecz do rozwagi.
Ja podpowiadam szybkie i nad wyraz skuteczne rozwiązanie w przypadku, kiedy można się wesprzeć prawdziwą męską siłą . Najczęściej jej ( tej męskiej siły ) nawet użyć nie trzeba, wystarczy że ona jest nad wyraz widoczna . Tacy bohaterowie , jak ten Magdy, to cieniasy i srają po gaciach, jak do gry wkracza mężczyzna. Niestety problem polega na tym, że najczęściej się porywają na te dziewczyny, których w razie czego nie ma kto obronić.
Komentarz doklejony:
Słuchaj Ramirez, jak kumpel niższy o głowę i starszy o 30 wiosen od przeciwnika, to po co się pchał tam , gdzie z góry nie miał szans.
Ja podpowiadam szybkie i nad wyraz skuteczne rozwiązanie w przypadku, kiedy można się wesprzeć prawdziwą męską siłą . Najczęściej jej ( tej męskiej siły ) nawet użyć nie trzeba, wystarczy że ona jest nad wyraz widoczna . Tacy bohaterowie , jak ten Magdy, to cieniasy i srają po gaciach, jak do gry wkracza mężczyzna. Niestety problem polega na tym, że najczęściej się porywają na te dziewczyny, których w razie czego nie ma kto obronić.