Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

uzytkowniczka00:18:00
Obito01:07:53
123sprawdzam01:07:57
Kalinka9301:19:48
bardzo smutny01:20:05

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Czy zdążę?Drukuj

Zdradzony przez żonęFakty: staż: 17 lat, dzieci: 4, nigdy nie zdradziłem. Na początku roku odkryłem korespondencje żony z jakimś facetem. Po kilku dniach napisała mu, że dawno tak się nie czuła, że zawrócił jej w głowie. Nie wytrzymałem i powiedziałem że wiem o tym. Były przeprosiny, długie rozmowy zmierzające do poprawy związku i nas samych. Miała przestać kontaktować się z tym facetem. 2 tygodnie temu obraziła się na mnie za jakąś blahostke i od tego czasu bardzo zmieniła. Nie chciała się przytulać i całować. Kiedy zapytałem wprost o co chodzi, powiedziała ze musi sobie poukładać wszystkie nasze dawne sprawy, kiedy rzekomo interesowałem się innymi kobietami i dajmy sobie czas: bez całowania, bez seksu. Poza tym reszta będzie normalnie. Po 2 dniach odkryłem w jej skrzynce mailowej potwierdzenie rezerwacji hotelu na jej nazwisko a wysłane przez tego faceta (ma jechać do Warszawy w związku z pracą). Ona powiedziała, że hotel będzie rezerwować jej szef (podpytalem). Potwierdzenie nie jest plikiem ani załącznikiem tylko chyba kopia tekstu ze strony internetowej. Nie znam wiec nazwy ani adresu hotelu. Myślę, że do tej pory mnie nie zdradzala ale powyższe fakty wskazują ze chyba planuje? Co robić żeby zdążyć przed? Jak to zorganizować? Pomoże ktoś? Jestem pewien, że mogę jeszcze uratować nasze małżeństwo.
4498
<
#100 | rekonstrukcja dnia 24.03.2016 19:46
No i co ? Wychodzi na to, że moje przypuszczenia są coraz bardziej podstawne.

Cytat


Teraz: jak zarezerwować pokój w tym hotelu i tym samym terminie bez wzbudzania podejrzeń? Żeby się nie wydało za wcześnie?

To jakiś żart? Taka gra interaktywna dla ociężałych umysłowo ?
12704
<
#101 | impac1 dnia 24.03.2016 19:48
Witaj. Wysłałem Ci na priva wiadomość. Skorzystaj. Nie działaj pochopnie. Skonsultuj. Znasz już miejsce i czas. To bardzo dużo. Pisz lub dzwoń jakby co. Powodzenia.
7236
<
#102 | Nick dnia 24.03.2016 21:47
Masz nr pokoji?
Lepiej żebyś nie był tam sam, nie wytrzymasz psychicznie w czasie akcji.
Chyba lepiej odzalowac kasę i mieć za sobą fachowca.
12831
<
#103 | jasio92 dnia 24.03.2016 21:56
Numerów nie mam ale fachowcy juz ustawieni. Jak myslicie: zaczekają do wieczora czy spotkają się jak tylko szef przywiezie ja z lotniska ok. 9:00 rano?
12604
<
#104 | Atrakcja dnia 24.03.2016 23:12
Ja myślę, że bezwględu na to czy spotkają się rano czy nie, najciekawsze może być dopiero wieczorem...
7236
<
#105 | Nick dnia 25.03.2016 00:04

Cytat

Jak myslicie: zaczekają do wieczora czy spotkają się jak tylko szef przywiezie ja z lotniska ok. 9:00 rano?

to zależy o której godzinie ląduje jego samolot i od rozkładu zajęć żony w firmie...
to szef zawozi zonę ?
od razu do hotelu ?
nie do firmy ?
12831
<
#106 | jasio92 dnia 25.03.2016 03:13
Samolot ładuje ok. 8:00 rano - to sprawdzone. Żonę szef ma zawieźć najpierw do hotelu a później do firmy - tak mi powiedziała. Ale może kłamie, że ma być w pracy już tego dnia? Może to nie szef po nią wyjedzie tylko on? A może nawet jak wyjedzie szef, to zawiezie ja do hotelu i wróci do firmy a ona powie, że przyjdzie pieszo (z hotelu do gry to będzie raptem kilkaset metrów, góra kilometr). W końcu planują to od jakiegoś czasu, pewnie nie mogą się doczekać i będą zniecierpliwieni...
12833
<
#107 | raf_kor dnia 25.03.2016 11:59
To co napisał Nick o świętach z rodziną bardzo trafne. Jak wspólne przeżyć taki czas? Wczoraj oglądałem film "Locke" w dwójce ok. północy , co tracimy i o odpowiedzialności za zdradę. W TV ostatnio była filmowa trylogia Elkabetzów - ostatni "Viviane chce się rozwieść" - emocjonalna bomba. Oglądałem z moją zdrajczynią. Może warto próbować uzmysłowić drugiej stronie przed dokonaniem aktu zdrady co naprawdę oznacza dla obu stron. Własnymi słowami, czynami to trudne, raczej nie wykonalne?, ale może sztuka, wiara...itd. Banalnie ale jest trochę świeżych filmów "11 minut" Skolimowskiego, "W spirali" Aksinowicza, "Ostatnia pieśń torreadora" Chrzana - może wspólny "spontaniczny" seans. Zapobiegać a nie leczyć/zabijać.
3739
<
#108 | Deleted_User dnia 25.03.2016 12:37
Czasem od długiego leczenia, bez gwarancji wyzdrowienia, lepsza jest szybka amputacja. W życiu rzadko jest jak w filmie raf_kor. Choć szczerze doceniam Twoją postawę wobec żony. Obyś nie musiał kiedyś oglądać już sam "Niewiernej", tego Ci życzę.
12831
<
#109 | jasio92 dnia 25.03.2016 20:52
Zaczynam się zastanawiać czy ten wyjazd na pewno jest służbowy na całe 3 dni czy może dzień lub dwa nie są poza firmą.
7236
<
#110 | Nick dnia 25.03.2016 22:41
Skoro fagas przylatuje mniej więcej w te same porze (ok. 8) co żona to mogą przyjechać d hoteliku razem.
Skąd wiesz że szef ja ma przywieźć?

Jezeli żona przylatuje w sprawach firmowych, to normalne by było żeby najpierw stawila się w firmie, dopiero po południu idzie do hotelu.
Tym bardziej że ma kilkaset metrów.
Gdyby pierwszego dnia nie przyszła do firmy,to byłaby to bumelka.....
Możesz sprawdzić czy żona wzięła urlop?
12831
<
#111 | jasio92 dnia 25.03.2016 23:58
No wlasnie: o tym , że szef ma przyjechać powiedziała sama. Może to być nieprawda. Czy wzięła urlop? Można by spytać tylko drugiego z szefów, który na codzień urzęduje tu na miejscu. Nie bardzo wiem czy dałby się jakoś podejść tym bardziej, że go nie znam.
12833
<
#112 | raf_kor dnia 29.03.2016 17:46
Informacja od szefa jednego czy drugiego niewiele raczej wniesie, bo jak potwierdzisz że wybrała urlop to wymyśli ci kolejną bajkę - że to nie tak jak myślisz.
7236
<
#113 | Nick dnia 29.03.2016 17:56
jasio, delegacja na 3 dni jest długa i kosztowna dla firmy. Do tego samolot..nie ma tańszego od was pendolino ?? Fajne
znacznie tańszego i szybszego niż samolot.

3 dni, 2 noclegi,
o której żona ma samolot powrotny ?
Doba hotelowa kończy sie najpóżniej o 14.00, potem musiałaby sie bujać po miescie z walizkami...

z drugiej strony, co fagas bedzie robił w pierwszy dzień od 9.00 do powiedzmy 17.00 kiedy żona wróci z pracy ? :niemoc
jeszcze się schleje z nudów :kapitulacja

zresztą, po co te rozważania, skoro masz za sobą fachowców, to obojetnie o której i którego dnia to i tak zrobią dokumentacje.
3739
<
#114 | Deleted_User dnia 02.04.2016 11:36
Hej Jasio, jak tam twoja sprawa? Wszyscy czekamy niecierpliwie na finał twojej sprawy.
12495
<
#115 | tomihigh dnia 04.04.2016 10:58
Właśnie Jasio pisz co się wydarzyło ja też czekałem niecierpliwie na poniedziałek i wieści od Ciebie
10625
<
#116 | lexpar dnia 06.04.2016 08:58
No cóż, Jasio nie zdążył emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech2.gif, ale śmierdzi mi tu trollem.
Gdzie kobieta z 4 dzieci szuka wrażeń na boku.
Pewnie ma od pyty czasu b nic nie robi.
Natomiast mężuś zaper**la jak oszołom i ma wszystko w doopie, bo żonka wszystko robi.
Biedaczysko z niego emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech2.gif.
12831
<
#117 | jasio92 dnia 06.04.2016 22:45
Witajcie po krotkiej przerwie. Co sie wydarzylo? Otoz korzystajac z kilku rad i swiatecznej atmosfery postanowilem o wszystkim powiedziec zonie - przy jej rodzicach, zeby szok byl wiekszy. Uprzedzilem tez szwagra, zeby wiedzial ode mnie co siostra planuje. Chcialem zone zaskoczyc rozmowa ale szwagier sie wygadal i zaskoczenia nie bylo.
Rozmowa udala sie srednio bo szoku nie bylo (chyba ze ze strony tesciow), mowila tez ze one nie chce juz naprawiac naszego zwiazku i o niego sie starac. Ze do rozmow z fagasem po tym jak odkrylem je w styczniu wrocila juz po kilku tygodniach. Ze oni wiedza ze ten zwiazek nie ma przyszlosci ale chce sie z nim w tej wawie spotkac. I tyle.

Komentarz doklejony:
Dodam ze tuz przed rozmowa z zona i tesciami napisalem wiadomosc do fagasa przez fb: ze nie spotka sie z moja zona w wawie ani w kwietniu ani nigdy. Ze ja szuka przygod i latwych dup to niech szuka wsrod niezameznych. I ze jezeli spotkamy sie w wawie to frajer dostanie po ryju. Wszedlem tez na strone hotelu i znajac jego dane i maila anulowalem ich rezerwacje. Poniewaz jednak wpisalem swoj nr telefonu kiedh fagas chcial zadzwonic i potwierdzic rezerwacje zadzwonil do kogo? Do mnie. Chwile rozmawialismy, byl zaskoczony ze rozmawia ze mna wiec krotko powiedzialem zeby przeczytal i dobrze zrozumial info z fb. Oczywiscie zaraz potem wypaplal wszysko mojej zonie. Zalosne...

Komentarz doklejony:
Kolejnego dnia podczas nastepnej rozmowy zapytalem zone jak to wlasciwie z nimi jest? Czy zakochala sie w nim? Potwierdzila. Zebralem wiec swoje rzeczy i wynioslem sie z domu. Dobrze ze dzieci nie bylo i tego nie widzialy... Pojechalem do kuzynki zony i jej meza - bardzo mi pomogli w calej sprawie i zalilem sie i upijalem. Dwa kolejne dni spedzilem katem u mamy. Pierwszego zona zadzwonila i chciale zebym przyjechal i porozmawial z nia. Nie chcialem. Ponownie kolejnego dnia. Przyjechalem. Rozmawialismy. Byly lzy i slowa jak bardzo jej mnie brakuje. Ale ciagle upierala sie ze chce jechac do wawy sama beze mnie porozmawiac z nim i to zakonczyc. Mowila tez ze na zlosc mnie przytaknela o tym zakochaniu i ze tak naprawde lacza ich relacje przyjacielskie. Wyszedlem s domu i trzasnalem drzwiami.
6755
<
#118 | Yorik dnia 07.04.2016 09:54
Dałeś ciała po całości, jak dzieciak. Nic nie zrozumiałeś z tego co tu pisaliśmy. To co uzyskałeś było do przewidzenia. Zaskoczyłeś teściów, nie ją.
Ona teraz ma łatwiej. Jasno Ci powiedziałą, że chce się z nim spotkać, bo jest zakochana, a Ty możesz jej skoczyć. Wasz związek dla niej jest bez sensu, jeszcze pokazałaś, że jesteś pipa, która przeszkadza w jej szczęściu.
Jak myślisz, czemu chce się wciąż z nim spotkać ?
Miałeś dobrą sytuację, nie wytrzymałeś;
Na co teraz liczysz ?
3739
<
#119 | Deleted_User dnia 07.04.2016 10:19
Tu już nie ma co kombinować, trzeba puścić towar na rynek wtórny. Niech się przekona ile jest warta i czego chce.
3739
<
#120 | Deleted_User dnia 07.04.2016 10:49
Jak widać, za mało jeszcze doznałeś upokorzeń, by powiedzieć: dość.
Cuduj po swojemu, a zostaniesz kompletnie wyrolowany.
Szkoda, że mimo rad, na siłę chcesz się uczyć na własnych błędach.
No...obyś się nauczył...
:cacy
9937
<
#121 | Ramirez dnia 07.04.2016 11:50

Cytat

mowila tez ze one nie chce juz naprawiac naszego zwiazku i o niego sie starac. oni wiedza ze ten zwiazek nie ma przyszlosci ale chce sie z nim w tej wawie spotkac. Czy zakochala sie w nim? Potwierdzila. Zebralem wiec swoje rzeczy i wynioslem sie z domu. Pojechalem do kuzynki zony i jej meza - bardzo mi pomogli w calej sprawie i zalilem sie i upijalem. Dwa kolejne dni spedzilem katem u mamy. ciagle upierala sie ze chce jechac do wawy sama beze mnie porozmawiac z nim


Jasiu - dałeś mówiąc kolokwialnie ciała, ale trudno było w emocjach wytrzymać, a to z prostych założeń, że nadal uważasz żonę za pełnoprawnego równorzędnego i rozsądnego partnera do rozmów - a tak już nie jest. BŁĄD!!!

Kobiety to struktury z silnie rozwiniętą podświadomością, gdzie nie rozsądek ale emocje decydują o ich postępowaniu.
A jaki masz tutaj obraz kobiecych emocji?

Nuda w związku, stabilny facet - a za rogiem, coś nowego, wspaniałego, ekscytującego, nieznanego.

Pokaż wyposzczonemu alkoholikowi butelkę wódki poproś, by zachował rozsądek i nie pił! Nie da się! Będzie - bo ja chcę, ja pragnę...

W związku z tym, działając aż tak źle, bo chciałeś działać zgodnie z męską logiką - i temat sp****eś po całości.

Bowiem jaki był Twój wpływ na kobiece emocje?!

1. Jak małe dziecko pożaliłeś się rodzicom i szwagrowi, więc kobiecym emocjom narobiłeś obrzydliwej zadymy i upokorzenia. Skutek - te kobiece emocje jeszcze bardziej Tobą pogardzały.

2. Okazałeś męską słabość - pożaliłeś się wszystkim wkoło, że żona znalazła kogoś silniejszego w kwalifikacji samczej. Co robi dziecko, jak kolega go bije? Idzie się poskarżyć. Okazuje słabość, szukając wsparcia u SILNIEJSZYCH. U kogo? U staruszków teściów? Słaby do słabszych po wsparcie?! :rozpacz

3. Wyprowadziłeś się z domu, dla podświadomości słabego samca to otwieranie drzwi domu dla silniejszego samca, by ten jako następca czasem Cię nie zabił, więc żona potem będzie to wykorzystywać przeciwko Tobie, świadcząc o porzuceniu przez Ciebie rodziny i wnosząc o rozwód z winy obojga, lub Twojej.

4. Nic gorszego nie może potwierdzić słabości samca w oczach kobiety, jak upijanie się z rozpaczy. Takiej etykietki słabizny trudno się potem pozbyć. Słaby psychicznie facet, reagujący na sytuację stresu, upija się z rozpaczy. Jeszcze słabszy - idzie do lasu i się wiesza :szoook

Jak teraz działają kobiece emocje?
Zanotowały sobie, że jesteś słaby, nie potrafiłeś okazać męskiej siły, okazałeś zgoła dziecięce mazgajstwo.

Rozsądek może mówi, że jak jest czwórka dzieci, to lekko nie będzie, więc jeszcze nie zamyka dla siebie drzwi, ale.... skoro kobiece emocje wołają o udzielenia prawa do porozmawiania z kochnisiem, to nie po to, żeby romantycznie przekazać mu Twój głos rozsądku, że są dzieci i mąż, że kocha ale z nim być nie może, ale by go zmusić do twardej deklaracji, że bierze ją taką z kompletem dzieci. Jej kobiece emocje oczekują, że jako silny samiec, on teraz za nią ZADECYDUJE, czyją samicą ona ma być - jako silny samiec on ma ją z tego związku na siłę razem z dziećmi wyciągnąć i zabrać Tobie. Ona tam chce jechać z tą banalną swoją ofertą: "- bierzesz mnie z całą męską silną konsekwencją , czy zostawiasz słabemu mężowi?". Oczywiście, będzie Ci nawijać makaron na uszy, że chodzi o coś innego... ale one takie są! :szoook

To, czy jesteśmy słabi czy silni w oczach kobiety, zależy to od nas samych. To zależy od poczucia naszej wartości, od zdolności do uniezależnienia się od niej, od umiejętności nawet lekkiego pogrywania sobie z nią, by nie dać jej odczuć, że nas zdominowała, że nie jesteśmy wyzwaniem o które trzeba walczyć - bo to czyni kobiece emocje zagłodzone, ale z drugiej strony ona musi widzieć nasze męskie starania się o nią. Jesteś źródłem pozytywnych bodźców i emocji - masz kobietę. Siadasz sobie wygodnie i nudno w małżeństwie - zaliczasz porażkę "związku", bo zagłodziłeś kobiecą potrzebę doznawania emocji!

Tak... Okazałeś całą swą męską słabość wobec kobiecych emocji. Popełniłeś błąd za błędem, nie umiejąc okazać męskiej siły i zdecydowania. Teraz jeszcze chcesz pozwolić na to, by miała czas na składanie siebie w ofercie, by mieli czas to sobie przekalkulować, czy to się będzie konkurentowi opłacać, kobieta z czterema plecakami w zamian za zaspokojenie własnych pragnień emocjonalnych. Bo romantycznie to jest, jak się spiskuje via SMSsiki czy fejsa, ale życie jest życiem, a łazienka jedna i będzie wkrótce dla niego na zapisy - nie każdy poradzi sobie z przygarnięciem kobiety z czwórką dzieci - chyba, że dom jej, i trzeba tylko męża z niego wypłoszyć, już raz się to udało, poszedł pić do rodziny.

Bo tak to już jest, kobieta zagłodzona emocjonalnie, szuka emocji poza małżeństwem. Oczekuje kogoś, kto ją wyrwie z tej emocjonalnej pustki i pustyni. I tak się teraz stało. Jej mąż, raz że upokorzył ją przed rodziną, czyli zaliczył kolejne punkty na minus w tej grze, to uciekł zamiast walczyć i konkurować, zaczął pić. Jest słaby, więc każdy kto będzie silniejszy, kto będzie potrafił dostarczyć pozytywnych emocji fascynacji kobietą - ją teraz zabierze.

Ona teraz już Cię nie lubi. jak zaczniesz teraz wydziwiać niczym zraniony jeleń, to tylko pogorszysz swój wizerunek w jej oczach, będzie wręcz czekała ratunku i wybawienia z rąk kochanka. Więc jak Ci na rodzinie zależy - w końcu włącz myślenie, zacznij karmić kobiece emocje tak, by chciała być z Tobą a nie z nim - by on kojarzył się jej tylko z dramatem biedy. Okazywanie swego żalu, smutku czy pogardy do kobiety, to jak okazywanie tego wobec swego kota - kot to olewa. Ucz się!
11358
<
#122 | domator dnia 07.04.2016 12:03
no cóż
zdjąłeś jej jeden problem z głowy - powiadomienie jej rodziców
sama pewnie nie wiedziałaby jak to zrobić
niestety nie robisz niczego dla siebie tylko dla niej
ta kobieta w takim stanie nie umie świadomie podejmować decyzji
i Ty podejmujesz je za nią
...
jej już nie ma - zajmij się dziećmi i sobą!!!!!!!!!!!!
7236
<
#123 | Nick dnia 07.04.2016 13:24
Jasiu wcale nie Tobie nie dziwię.
Chciałeś zapobiec zdradzie chciałeś żonę zniechęcić , rozbicia rodziny.
Miała być terapia szokowa prz zdrada.
Cóż żona nie wykorzystała szansy.
Przypuszczalnie terapia szokowa po zdradzie miała by taki sam skutek.

Jeżeli żona wybierze randkę z fagasem, przy odkrytej prze Ciebie kurtynie, wiedząc że , wiesz, że rodzina wie..
Cóż jej decyzja.

Nie daj się nabrać na koleżanki spotkanie.
Za dużo kosztów, za dużo problemów do rozwiązania żeby spotkać się na kawkę i pogaduszki z osobą poznana , internecie.

Jedzie do Wwy - wybiera koniec małżeństwa , rozbija rodzinę.

Druga, a nawet trzecia szansę już dałeś.
Czwarta szansa, to naiwność do kwadratu.

Masz fachowców nagranych?
9850
<
#124 | lagos dnia 07.04.2016 14:18
Ramirez, co diagnozy sie z Tobą zgadzam, emocje kobiet, słabe samce, silne samce itp., natomiast nie rozumiem dlaczego autor miałby walczyć, pokazywać że jest silniejszy, żeby ją zachować? Przecież to jest proste utwierdzanie jej w przekonaniu, ze takie zachowania są właściwe i przynoszą jej korzyści, walka samców, a ona księżniczka wybiera zwycięzce. Jeszcze mu laur włoży na głowę...trochę to żałosne. Wiele sie jednak mimo wszystko zmieniło. Najsilniejszy samiec nie zgarnia wszystkich samic w okolicy, więc po co walczyć skoro można znaleźć nową? Problemem są nie pierwotne potrzeby i zachowania, ale uczucia, które czasami w sposób irracjonalny każą nam trwać przy partnerze, nawet wbrew oczywistym faktom.
Pewnie one pchnęły Jasia do obrania takiej drogi, zamiast efektownego nakrycia niewiernej w hotelu, co dałoby mu atuty przy rozprawie rozwodowej. Tyle że jemu nie o to chodziło, a o uchronienie żony i siebie samego przed katastrofą, która tak naprawdę była nieuchronna. Skoro zaangażowała sie uczuciowo, to nie ma siły, to musi się wypełnić, wysycić. Gdyby to przerwał wcześniej naraziłby sie na życie z kobietą, która świadomie lub podświadomie obarczałaby go o stanie na przeszkodzie być może miłości jej zycia, myślami byłaby gdzie indziej, pewnie i tak szukałaby kontaktu z kochankiem, słowem masakra, a nie związek.
Zdrada łamie tabu i nie ma powrotu do tego co było. Jasiu musi zastanowić sie czego chce i co ewentualnie jest do zaakceptowania.
Moim zdaniem im wcześniej pokaże, ze odpuszcza tym szybciej jest szansa na to, że ona dostrzeże jaką głupotę zrobiła. Prędzej czy później przekona się, że nie ma szans na związek z kochasiem, wizja wielkiego uczucia pryśnie jak bańka mydlana, a wtedy Jasio będzie mogł jej okazać łaskę lub nie. To tylko zależeć będzie od niego, choć moim zdaniem nie warto się z tym spieszyć, to musi kosztować, aby zapadło w pamięci. Emocje związane z kochasiem mogą wyprzeć tylko emocje związane z tym, że rozbiło sie rodzinę, ze nie ma sie szacunku własnego męża( z którym jednak chce sie być), a także rodziny. Taka sytuacja naprawdę skłania do myślenia największą nawet księzniczkę i to daje szanse na nowe otwarcie.
Jasiu Twój związek już sie rozpadł nie ważne czy sie z nim bzyknęła, czy to zrobi, a może wcale do tego jednak nie dojdzie. Ona jest jak alkoholik który musi spaść na samo dno, by coś dostrzec i sie z niego odobić.
12831
<
#125 | jasio92 dnia 07.04.2016 14:40
Wczoraj nie dokonczylem. Na drugi dzien po mojej wyprowadzce zadzwonila z prosba o rozmowe. Odmowilem. Dzwonila dwa razy. Podobnie kolejnego dnia. Tym razem pojechalem i rozmawialismy. Byly jej lzy i slowa ze bardzo jej mnie brakuje. Powiedziala ze o tym zakochaniu powiedziala w zlosci po mojej akcji. Ze on nie ma zamiaru wracac na stale do Polski ale ona koniecznie chce jechac do wawy i z nim porozmawiac osobiscie. Zaproponowalem ze pojedziemy razem - odmowila. Wyszedlem i trzasnalem drzwiami. Tego dnia mialem wizyte u psychologa. Pojechalem sam. Babka powiedziala ze powinienem wrocic do dzieci. Ze one musza widziec ze ich nie zostawilem i nadal majanie przy sobie. Z zona moge nie rozmawiac, nie spac itd. ale dla dzieci powinienem wrocic. Tak zrobilem. Wrocilem i nadze relacje na poczatek byly chlodne. Rozmawialismy kilka razy, twierdzila ze potrzebuje czasu zeby to wszystko poukladac. We wtprek bylismy razem na kolejnej wizycie u psychologa. Kiedy zapuytala zone czego oczekuje po terapii ta odpowiedziala ze teraz nie jest jeszcze pewna ale albo pomocy w odbudowaniu zwiazku albo w przyjacielskim rozstaniu. To mi troche podcielo skrzydla. Jeszcze wczoraj zapytalem jakie ma plany na ten wyjazd. Odpowiedziala ze praca, spotkanie z jadna czy druga kolezanka i nocowac bedzie u kolezanki. A bedzie Twoj kolega? Spytalem jeszcze. Powiedziala ze po tym ci napisalem mu na fb zrezygnowal z przyjazdu. Moze tak moze nie. Dzis rano poleciala do wawy. Na pozegnanie powiedzialem jej, ze nie obchodzi mnie to gdzie bedzie spala, czy on tam bedzie czy nie. Jezeli sie spotkaja niech sprobuje, dokona wyboru i sama uzna co jest dla niej najlepsze. Jak bedzie miala ochote niech do mnie dzwoni i opowie jak minal dzien jak nie bedzie miala to nie. Odpowiedziala ze zadnego wyboru nie bedzie, pocalowala mnie i wyszla. Zostalem wiec w domu z 4 dzieciakow i dobrze mi z tym na razie. Oczywiscie wyobraznia podpowiada rozne scenariusze ale oswoilem sie z tym. Poza tym dostalem leki ktore chyba zaczynaja dzialac i dzis jest Ok. Jeszcze 3 tygodnie temu nie wyobrazalem sobie, jak zniose ten dzien... W kazdym razie zaczekam do niedzieli kiedy wroci i zobaczymy co dalej. Nastepna wizyte u psychologa mamy juz zaklepana.
6755
<
#126 | Yorik dnia 07.04.2016 14:40
Ten, kto dopuszczał wyciągnięcie asów z rękawa PRZED, ma Jasia na sumieniu;
Ciężko to zrozumieć, ale różnica jest ogromna;

Naprawdę ciężko się dziwić tej kobiecie, mającej bezradnego faceta, pleciugę i skarżypytę oczerniającego ją w oczach rodziny. Jeśli się wahała, nie chciała go ranić i miała jakieś wyrzuty sumienia, wątpliwości, to teraz ich już nie ma.
Jak ją kochaś porządnie wybzyka, będzie trzymał do następnego razu lub jej delikatnie podziękuje zostanie z Jasiem na jakiś czas, jeśli bardzo tego będzie chciał. Ale czy kiedykolwiek wybaczy mu to upokorzenie w momencie, gdy jeszcze niczego złego nie zrobiła ? Myślę, że nie;
Gdy pojawi się ktoś następny, nie będzie miała żadnych skrupułów;

Wyraźnie powiedziała, że jest czy będzie w związku z innym, choć wie, że ten związek nie ma przyszłości; Ona już dawno dokonała wyboru; Jasio mógł go zmienić, a co zrobił? przypieczętował;

I kto tu kogo zaskoczył i zrobił terapię wstrząsową; chyba Ona Jasiowi; a naprawdę mogło być odwrotnie;
7236
<
#127 | Nick dnia 07.04.2016 15:01
Jasiu, Dasz się nabrać na czwarta szansę....
O ile można zrozumieć słabość w emocjach i ujawnienie planów żony to lykanie kolejnych opowiastek osoby o której wiesz ze kłamie na zawołanie to już naiwność.
Wiem 4 dzieci, obowiązek, ale to nie powód by dawać im przykład ojca, faceta który daje się robić w konia.

Żona zdecydowała
Wybrała faceta z internetu ma w dooopie, Ciebie i Twoje problemy, ma dooopie co stanie się z 4 dzieci.
Niezależnie czy spotka się z tym fagasem czy nie. Wie że naraża Ciebie na domysły, zadreczanie się, wie że jadąc naraża małżeństwo i rodzinę,.

Wybrała wyjazd, jest dla niej ważniejszy.
3739
<
#128 | Deleted_User dnia 07.04.2016 15:07
Jasiu, ludziska w swoim życiu potrafią popełniać różne błędy. Naturalna sprawa, błędy mogą mieć różną formę. Sztuką jest wyciągnąć z tego wnioski, a te bez potu, łez, nieraz strat są niemożliwe. Chcesz mieć żonę? Chcesz choć trochę jej zaufać? Pozwól jej te błędy popełnić i odpokutować do samego końca. Albo ratujesz swoje złudzenia, albo swoje życie. Niech sobie jedzie, niech się spotka, niech się stanie co ma stać. Ona sama nie wie, czy popłynie.
7236
<
#129 | Nick dnia 07.04.2016 15:08
BTW
To co masz, powinno wystarczyć na rozwód z jej winy.
Po całej akcji masz prawo domyślać się zdrady fizycznej. A to już wystarczy.
9937
<
#130 | Ramirez dnia 07.04.2016 15:20

Cytat

Ramirez, co diagnozy sie z Tobą zgadzam, emocje kobiet, słabe samce, silne samce itp., natomiast nie rozumiem dlaczego autor miałby walczyć, pokazywać że jest silniejszy, żeby ją zachować? ... Najsilniejszy samiec nie zgarnia wszystkich samic w okolicy, więc po co walczyć skoro można znaleźć nową?


Jeśli nie nauczy się, o co chodzi w tych związkach z kobietami, że to nigdy nie są relacje partnerskie, ale relacja męskiej dominacji i siły, to każda kolejna partnerka (a mówię to z też w własnego smutnego doświadczenia), zawsze potraktuje go tak samo. Trafi na kobietę z równie rozwiniętą silnie podświadomością, gdzie emocje biorą górę nad rozumem - i bach, będzie kolejna powtórka z rozrywki.

Poza tym, w naszym wieku nie jest łatwo już o nową "samicę" Fajne Większość ma już poukładane życie... a i na stare lata człowiek robi się zbyt leniwy, by coś w swoim poukładanym, o tyle o ile życiu, pozmieniać.

I teraz, nasz Jan ma już rozwód, i alimenty na czwórkę dzieci.
Rozwód pal licho, ale trzeba nieźle zarabiać, by alimenty na czwórkę dzieci nie obniżały atrakcyjności samczej Jasia Szeroki uśmiech
Pal też licho kolejną miłość.
Tu chodzi też o to, kto będzie wychowywał jego dzieci oraz o to, jak często będzie mógł je widywać - a jest ryzyko, że rzadko lub wcale. :rozpacz
Jest więc o co i kogo walczyć - bo walczy się o swoje.

Ten okręt uderzył o rafę, fale już weń biją - a tu nie można mówić, że kupi sobie kolejną łódkę, kiedy wszystko co ceni, jest na tym jedynym pokładzie... Zenzy wypompować, dziury zabić dechami - nie ważne, że źle to wygląda, ale grunt, by dalej unosiło... Bo w alternatywie, dość często to... dno.

Komentarz doklejony:

Cytat

Tego dnia mialem wizyte u psychologa. Pojechalem sam. Babka powiedziala, ze powinienem wrocic do dzieci.

A nie było tam psychologa - faceta? :rozpacz
Emocjonalna kobieta - psycholog, jest świetna dla dzieci...

Cytat

Na pozegnanie powiedzialem jej, ze nie obchodzi mnie to gdzie bedzie spala, czy on tam bedzie czy nie. Jezeli sie spotkaja niech sprobuje, dokona wyboru i sama uzna co jest dla niej najlepsze.


:szoook
Horror - takich rzeczy kobieta nie ma prawa słyszeć. Ona musi słyszeć, że jak nie będzie wierna, to jej dżihad zrobisz, bo ja kochasz!
A tak... dostała wolną rękę.
Pozwoliłeś, by jakiś obcy facet lub przypadek, zadecydowały o Twoim życiu - to niestety dla kobiet oznaka słabości, a nie heroicznego męstwa... :rozpacz
Błąd za błędem, błędy pogania... :rozpacz
7236
<
#131 | Nick dnia 07.04.2016 16:02
Jasio, ona nawet nie wysiliła się żeby uwiarygodnic swoją bajeczkeę , noclegu koleżanki .
Nie podała Ci jej nazwiska, adresu ani nie zaproponowała, że koleżanka przedzwoni do Ciebie.
Nie.
Masz kolejny raz uwierzyć w jej zapewnienia, jakby dawała Ci do tej pory powody do zaufania jej.
Traktuje Cię jak misia któremu można byle co wmówić, on i tak uwierzy.
A jak będzie miał z tym problem, bo ja to goofno obchodzi.
Niezależnie od Twojego udziału w Waszym kryzysie, jej zdrada to jej samodzielna decyzja w której Ty nie masz udziału ani wpływu.

To że masz 4 dzieci nie znaczy że jesteś skazany na życie z kimś kto ma Ciebie w głębokim powazaniu.
Z kimś kto ma Ciebie za cipe której można wcisnąć każde kłamstwo i lyknie je po trochu z Naiwności, po trochu ze strachu że zostanie sam z alimentami.

Skoro żona nie boi się zostać sama z czwórka dzieci karku, to czego Ty się masz obawiać.
Dla kobiety w jej wieku złapać chętnego na poważny zwiazek , sukces.
Chętnego na porządnego to jak znaleźć igłę w stogu siana.
Chętnego na poważny związek z kobietą z 4 dzieci na głowie i w dodatku porządnego to już zupełnie nierealne
Jakiś desperat, nie dość że kłopotów masa to jeszcze musiałby partycypowac finansowo w ich utrzymaniu

Żona mimo swojego zakochania, nie jest naiwna.
Raczej dopuszcza możliwość wyjazdu z fagasem na Wyspy. Samej bez dzieci. Przynajmniej na razie.
Wtedy tak czy tak zostaniesz sam.

Strach i naiwność to zły doradca
12495
<
#132 | tomihigh dnia 07.04.2016 19:21
Jasiu to że wyrzuciles jej to w święta a nie poczekales na akcje w Warszawie to twoja sprawa. Rozumie że chciałeś zapobiec zdradzie. Niestety się rozrczarowales gdyż zonka nie dość że zero szoku to jeszcze zero skruchy i nawet nie zmienia planów. Braku zmiany planów to chyba ja bym nawet nie przewidział. Jest zepsuta i perfidna na maxa. Jest jeszcze gorsza niż moja żona. No nic bywa. Ale to co wymyśliłem dalej to zakrawa na głupotę. Pusciles ja do wawy i jakiś czeresniak ja wybzyka a ona wróci i stwierdzi że tak fajnie nie było jak sobie wyobrażała i że Cię niby kocha. Ty dasz jej buzi i przytulisz. Może pozwoli Ci się pobzykac. Wiesz zjesz resztki po obiedzie który ktoś zjadł przed tobą i w innym miejscu. Miałeś gotowe rozwiązania na forum i nie skorzystałes. Nie uczysz się na błędach. Jeśli już wygarnales jej to przed akcją to trzeba było ją spakowaćw grube walizki i powiedzieć że nie ma po co wracać jak postawi nogę za próg w stronę warszawski. A tak wypaplales sie, pokazałeś że ja puszczasz że może ja zerznac jakiś ziom z zagranicy, że nie masz jaj. Zrobiłeś wszystko nie tak. Skoro już jej wygarnales to mogłeś postawić warunek że jak wyjdzie to nie wraca. A ty zamiast warunku nadstawiles swoją dupe do rzniecia. Zrozumiesz to za pół roku. Jedyne co możesz zrobić to nagrać detektywem zdarzenie żeby mieć coś do sądu bo nic mądrego Ci już nie polecę. Zresztą i tak nie słuchasz.
6755
<
#133 | Yorik dnia 07.04.2016 20:43
Tomihigh,

Cytat

Jest zepsuta i perfidna na maxa.

Wcale nie. Jest zakochana. Jasio miał ją odkochać, a co zrobił? przyparł do muru, więc powiedziała prawdę. Dowiedział się ile znaczy, jakby naprawdę nie wiedział. No to już wie. Jakiekolwiek działania, zeby ją odkochać, spalił rewelacyjnie. I tylko tyle.

Teraz może wrócić jak zimna ryba i zrealizować swój plan wobec niedobrego mężą lub wcisnąć pierwszy lepszy kit, który zadowolony Jasio łyknie, bo go dobrze zna. Jasio nie będzie chciał dochodzić prawdy, żeby się znowu nie zdziwić.

Zresztą nie ma jak, bo możliwości udowodnienia kłamstwa małżonce się beztrosko pozbawił. A bzykanie po kimś wcale nie jest takie złe, niektórych to nieźle kręci;
Zafundował sobie życie w niepewności. Miał szansę wiedzieć co ewentualnie wybacza, a tak ??? zostanie z nią zastanawiąjąc się czy któregoś dnia pustej chałupy nie zobaczy; zostawi ją mając poczucie, że może ją skrzywdził, bo nic takiego nie zrobiła ?

Jak obstawiacie?:
1. Nie spotkałam się z nim;
2. Spotkaliśmy się tylko porozmawiać.
3. Bzykałam się z nim i jest świetny, pa Jasiu.
4. Bzykałam sie z nim, ale to pomyłka, wybacz;

Bez jakichkolwiek dowodów obstawiam wersję nr 1, bo nikt jej niczego nie udowodni. Jasio bez dowodów czepiać się będzie nie wiadomo czego, swoich urojeń, straszny zazdrośnik;
3739
<
#134 | Deleted_User dnia 07.04.2016 20:51
2 przezorna zawsze ubezpieczona.
7236
<
#135 | Nick dnia 07.04.2016 21:10
Yorik, kawalarzu Fajne
Możliwa jest tylko wersja 1.
Przecież mówiła że fagas honorowo odpuścił i dał szansę Jasiowi.
Przecież mówiła że "koleżanka " ja przygarnie, no i w końcu przecież mówiła że nie będzie sprawdzała sprawności fagasa.
Teraz wszystko zależy od Jasia. Będzie dla niej "dobry ", nie będzie jej niecnie podejrzewał bez dowodów, to ona może, może.
Wersja 3 może się zdarzyć ale nie nie będzie ani wersja oficjalna, ani nie będzie zależała od żony . To fagas musi sprawdzić czego ja Jasio nauczył i czy warto taki towar brać na okazyjnie, mamiac ja związkiem czy też rzeczywiście zwiazac się z nią. Oficjalna nota do Jasia będzie brzmiała - dałam Ci szansę ale znowu mnie zawiodles.

Jasiu, ucz się od fagasa.
O miłość się nie zebrze.
Stawia się swoje granice, zasady w związku.
Jak ktoś nie chce ich zaakceptować, że nie ma związku :niemoc

Stwierdzenie na odchodne przed randka z fagasem - jak Ci z nim nie będzie dobrze (nie zrobi dobrze) to Ja chętnie poprawię. Nie ma w sobie ani miłości do drugiej osoby ani rym bardziej do siebie.
Bo miłość, to między innymi szacunek, również do siebie.

Komentarz doklejony:
Wersja 2... no chyba żeby Jasiu wysłał żonie SMS z przeprosinami za to ja osmielil się ją podejrzewać i zorganizował jej ogon, było za późno żeby go odwołać w pierwszy, dzień ale postara się odwołać z reszty pobytu. Wtedy dowie się, że w samotnsci wypili kawkę i potrzymali się za "rączkę, " na do widzenia.
5808
<
#136 | Nox dnia 07.04.2016 21:51
Jasiek tak bardzo zależało ci na tajemnicy kto ci doradził podłożenie się?serio pytam.

Zastanawiałeś się ,, Co robić żeby zdążyć przed? "no i zdążyłeś się wcisnąć w jej grafik by ją poinformować że wiesz.Wszyscy ważni dla niej też wiedzą
Żadnych asów nie masz.
7236
<
#137 | Nick dnia 07.04.2016 22:03
Fagas kupił już bilet lotniczy. Miałby tracić nie tylko darmowe bzykanko ale jeszcze cześć kasy za anulacje biletu i kilka dni wybranego urlopu na gapienie się w ścianę i marzenie o tym jak mogło być fajnie? ?
I to wiedząc że chętny obiekt będzie tam gdzie miał być?

Zresztą stwierdzenie żony że nici że spotkania bo on się rozmyslil a nie z powodu jej decyzji....no comments.
Dodatkowo dała sobie wymowke, jakby co to on ją zaskoczył przyjazdem, a s takiej sytuacji nie mogła mu przecież odmówić spotkania, to przecież byłoby nie fair, nieludzkie :niemoc
6755
<
#138 | Yorik dnia 07.04.2016 23:33
Jasio,

Cytat

odpowiedziala ze teraz nie jest jeszcze pewna ale albo pomocy w odbudowaniu zwiazku albo w przyjacielskim rozstaniu.

Na jej miejscu też bym niewiedział, póki nie sprawdzę gościa, czy zależy mu tylko na bzykaniu czy potwierdzi to co obiecał;
Tak więc wszyscy czekamy na decyzję wyspiarza, co zdecyduje, będzie święte Uśmiech

Co ciekawe, to ona podyktuje warunki, nie zdradzany Jasio. Jego decyzje się zupełnie nie liczą; On może co najwyżej czekać na wyrok.

Cytat

Na pozegnanie powiedzialem jej, ze nie obchodzi mnie to gdzie bedzie spala, czy on tam bedzie czy nie. Jezeli sie spotkaja niech sprobuje, dokona wyboru i sama uzna co jest dla niej najlepsze. Jak bedzie miala ochote niech do mnie dzwoni i opowie jak minal dzien jak nie bedzie miala to nie.

Niech spróbuje, dokona wyboru ???? Czekam na łaskę i na jakieś ochłapy, które być może zostaną, to będę szczęsliwy; zgadzam się na wszystko !!!!
Po tym tekście chyba wszystko jasne. Zastanawiam się tylko czyje są te dzieci ? Uśmiech

Nick,

Cytat

Fagas kupił już bilet lotniczy. Miałby tracić nie tylko darmowe bzykanko ale jeszcze cześć kasy za anulacje biletu i kilka dni wybranego urlopu na gapienie się w ścianę i marzenie o tym jak mogło być fajnie? ?

To przecież oczywiste. Ja bym biletu nie tracił Uśmiech Jasio liczy na to, że gość się przestraszył, żonka to sprytnie podtrzymała, ale gość wie, że Jasio jest ciapa, że to żonka zawsze rozdaje wszystkie karty, to ona rządzi. To ona decyduje, a skoro jest na niego strasznie napalona, czemu ma na tym cokolwiek tracić ? Wie, że ona Jasia dla niego i tak zrobi w konia;
Pierwszy hotel spalony, bo byli nieuważni, teraz juz Jasio nic się nie dowie; sorry, dowie się, ale jako ostatni i tylko jeśli będzie to im do czegoś potrzebne;

Oprócz tego, że się przetestują muszą zrobić jakieś ustalenia co dalej:
1. fajnie było, warto było, bay bay bo to nie ma przyszłosci;
2. Za miesiąc, dwa spotkamy się znowu i może wtedy coś wymyslimy?
3. Bierze do siebie tylko ją
4. Bierze ją z jej przychówkiem w całości lub w części.
12831
<
#139 | jasio92 dnia 07.04.2016 23:41
No coz, mleko sie wylalo... Teraz juz nic madrego nie wymysle. Trzeba chyba zaczekac na dalszy rozwoj wypadkow. Czas pokaze a jesli to zrobi to znaczy ze nie byla mnie warta. I tyle.
6755
<
#140 | Yorik dnia 07.04.2016 23:56
Chłopie, a skąd będziesz wiedział czy to zrobiła ? Jak to udowodnisz ?
Moim zdaniem masz jak w banku, na 100% i tak większość by założyła; zero wątpliwości; ale przecież nie Ty Uśmiech

Możesz jeszcze grzać natychmiast do Wawy, tyle, że nie wiesz pewnie, gdzie jej szukać ? Ale dałeś się zrobić, a miałeś tyle czasu;
12831
<
#141 | jasio92 dnia 07.04.2016 23:57
No.
9937
<
#142 | Ramirez dnia 08.04.2016 00:24

Cytat

Czas pokaze, a jesli to zrobi, to znaczy ze nie byla mnie warta. I tyle.

:brawo

"i tyle" jest trochę zastanawiające...
Czy potencjalna zdrada żony, nie jest tylko bólem zranionego męskiego EGO? :kapitulacja

Czasami jest tak, że życie rodzinne potrafi faceta już męczyć, humory żony również, więc zdarza się, że mamy zwyczajnie PODŚWIADOMIE jej dość. :rozpacz Ktoś czasem się przy piwie wyżala, że nie układa mu się z żoną...

Rozum - to co innego. Rozum mówi, że to żona, matka dzieci, jest rodzina - i o ten konstrukt należy zwyczajnie dbać. Ale męska podświadomość, te jego drugie JA, ma zwyczajnie tej kobiety już dawno dość, tej męczyduszy, na zasadzie swoistego cierpienia, wzajemnego zadawania sobie bólu, wzajemnych roszczeń i pretensji, braku tego MY.

Jedno w tym związku - żona, emocjonalnie nie wytrzymuje, szuka odmiany i na nią trafia wirtualnie.
A Jan robi wszystko, by się sprawa.... rypła!!!

By się uwolnić od niej z męskim honorem, jako ten zdradzony rogacz...

Czy ktoś z nas, mając np. cenne auto, zostawiałby je na ulicy otwarte z kluczykami w środku?
Jest tylko jedno wytłumaczenie tego działania - gdybyśmy podświadomie chcieli, żeby ktoś je w końcu ukradł, bo zwyczajnie od dawna mamy go dość, za dużo pali, jesteśmy nim już znudzeni, znamy od podszewki każdą śrubkę, a i błotnik już mu odpada - i żadnych większych emocji to auto już nie wywołuje.

Analogicznie, czy posiadacz hobbistycznej wypucowanej perełki, lekko machnąłby ręką zostawiając OTWARTE autko na ulicy z kluczykami w środku?:rozpacz "Najwyżej je ukradną. I tyle..." :rozpacz

Tak więc Janie...
Jeśli pójdziecie do tego psychologa - nie zdziw się czasem, że przyczyną tego co się dzieje, jesteś Ty sam i Twoja słaba relacja z żoną, a nawet jej zupełny brak. Czego ona szukała jako kobieta? Jakiej relacji z mężczyzną, emocji, zachwytów i czegoś w końcu nowego - jakiej odmiany?

Odbierzesz to jako stratę, by podświadomie za jakiś czas, odczuć to jako ulgę, pozbycie się "wrzoda na swoim tyłku" z domu. Stawiam taką hipotezę do przemyślenia, obserwując, jak odpuściłeś sobie wszelkie możliwe starania jako mężczyzna i mąż o swoją żonę, dając jej wolną rękę do porzucenia Ciebie - nieco podświadomie "sprzedając tę kobietę kochankowi - podświadomie licząc, że się sprzeda!

Warte przemyślenia... by spojrzeć w lustro, i odpowiedzieć sobie na pytanie, co takiego doprowadziło do tego...

Bo silny mężczyzna, gdyby był w takiej sytuacji, kupiłby cokolwiek, jakiś kaganiec, pas, na siłę pięknej kobiecie by go chciał założyć, by czasem nie odeszła od niego na krok, a gdyby się opierała, tym kagańcem by nawet i przylał, by za chwilę ze łzami i brylantami przepraszać i błagać o przebaczenie, że to nie tak miało być, że kocha, że nie pozwoli jej odejść, że jest jego i tylko jego na zawsze... I podświadomość kobiety otrzymuje wtedy informację: "zależy mu", "kocha", "jest silny", "walczy o mnie"...

A tu, postawa obrażonej panienki... "- wiesz, jak będzie nudno, zadzwoń do mnie, i powiedz, co postanowiliście... ja poczekam, jak to rozegracie". :rozpacz
"- Najwyżej, zostanę bohaterską ofiarą waszych knowań, wszyscy w rodzinie już wiedzą..." :niemoc

Więc Janie, jak to jest?!
7236
<
#143 | Nick dnia 08.04.2016 05:05
Te 3 komplety nowej bielizny wyszykowanej dla wyspiarza - nie zapomniała aby zabrać?
12831
<
#144 | jasio92 dnia 08.04.2016 07:08
Zabrala 2. Trzeci okazal sie strojem kapielowym.

Komentarz doklejony:
To nie tak, ze podswiadomie ja podstawialem, ze postawa obrazonej panienki i poczekam jak to rozegracie. Po prostu dajac jej prosty przekaz: jestes dorosla, masz prawo wybierac chcesz to probuj dalem jej do zrozumienia, ze ma wolnosc tego wyboru ale jednak ze wszystkimi konsekwencjami. To ona powinna czuc ciezar odpowiedzialnosci tego wyboru. Wybierze ktores z rozwiazan i to bedzie tylko jej decyzja za ktora byc moze bedzie cierpiec do konca zycia. Nie chcialbym byc z nia tylko dlatego, ze sie mnie boi albo nade mna lituje itd.
3739
<
#145 | Deleted_User dnia 08.04.2016 08:06
Nadal czekasz aż się jej miłość do Ciebie obudzi? O mamusiu!
Jest opowiastka o małpie i dwóch gałęziach. Dopóki małpa nie chwyci drugiej gałęzi, to nie puści pierwszej. Taka to miłość. Pójdzie do wyspiarza, poczaruje go, on ją, potem usłyszy o trudnej miłości, przeszkodach na drodze do szczęścia. Pytania czy weźmie ją z czwórką dzieci raczej nie będzie. Wróci rozmarzona i nieszczęśliwa (i to z Twojego powodu). Tyle o odpowiedzialności.
5808
<
#146 | Nox dnia 08.04.2016 09:22
dałeś jej przekaz?żartujesz????
Przecież ona wie że jest dorosła i że sama podejmuje decyzje bo to robii /a Ty nie masz nic do gadania/
Alimenty będziesz płacił,dziećmi się zajmował,bez dachu nad głową nie zostanie,wstydu jej nie narobisz,bezrobotna też nie jest.
O rozwodzie z jej winy zapomnij.bo dowody cieniutkie,
O wstrząsie który wywołałby element zaskoczenia (i pozwolił jej poszukać rozumu)też ,bo się wyłożyłeś jak dzieciak .
Konsekwencje poniesiesz ewentualnie Ty a nie ona.Co straci,nic a starać się nie musi jak widać ,
Nie będzie z tobą ze strachu(niby dlaczego?) ani z litości(bo cię olewa ak widać po jej zachowaniu)Może pozwoli ci zostać jako opiekunce do dzieci .Mało prawdopodobne że odejdzie z 4 dzieci ale z tobą w domu będzie miała wychodne na zawołanie.
Nie ma co gdybać skoro podjąłeś takie a nie inne decyzje będzie jak ONA zdecyduje ale będziesz miał w domu matkę dzieci a nie partnerkę(swoją),kochankę.Ona sobie poradzi ,emocje,zainteresowanie,orgazmy,motylki gdzieś znajdzie.Jak nie chcesz zostać gosposiem to zadbaj o siebie.
3739
<
#147 | Deleted_User dnia 08.04.2016 09:47
Ależ, jasio, gotowy jest zostać wszystkim i nikim, by utrzymać obecny stan rzeczy. Dominuje lęk o przyszłość.
Pocieszę Cię, jasiu, że będziesz to miał. I będziesz, takim... jasiem, do usranej...
Ale, mało to takich?
:niemoc
7236
<
#148 | Nick dnia 08.04.2016 09:56

Cytat

Po prostu dajac jej prosty przekaz: jestes dorosla, masz prawo wybierac chcesz to probuj dalem jej do zrozumienia, ze ma wolnosc tego wyboru ale jednak ze wszystkimi konsekwencjami.

Bardzo szlachetne.
Ale, po pierwsze nie dałes jej do zrozumienia jakie konsekwencje bedzie miał jej wybór, po drugie wolność wyboru to już jej dałes przed slubem, akceptacja jej chęci "spróbowania", wyborów po ślubie to zgoda na życie w trójkącie, akceptacja skoków w bok, zdrad.

Jakie określiłeś konksekwencje jej działań ?
Ona sama ma się domyslic ? :cacy

Nie to Ty masz określić to co akceptujesz a czego nie akceptujesz i jakie bedą konsekwencje złamania Twoich granic.
A potem konsekwencja.

Nie tylko nie określiłeś konsekwencji, ale nawet nie określiłeś swoich granic - dałeś jej pełne pozowlenie do skakania Ci po grzbiecie - "chcesz - to - rób - co - chcesz, ja wszystko zaakaceptuje"

Miłośc, to również określanie granic w związku, konsekwecja w ich przestrzeganiu.
Miłość to nie jest "róbta co cheta".

Obawiam się, że poniesiesz konekwencje Twojego braku stanowczości.
To nie będzie proces szybki, krótkotrwały.

Ich związek nie ma podstaw do tego.
On ma pracę w funtach i nie chce jej się pozbyć kosztem pracy za grosze.
Ona ma 4 dzieci i bedzie miał opory stać sie wyrodną matke która opuszcza swoje dzieci a z 4 do niego sie nie wprowadzi. Może 1, góra 2 najmłodszych ?

Ale raczej obecna randka bedzie słuzyła rozbudzaniu marzeń, planów na przyszłość.
Kiedy będą już w końcu byc razem. Kiedy dzieci trochę podrosną, za 4, 5 lat...
A do tego czasu będą pielęgnowali swoją miłość, taką zakazaną, namietną, jedyną.
Wyspiarzowi to będzie odpowiadało, bo przyjeżdzając do kraju, będzie miał zagwarantowane darmowe bzykanko, żonie będzie odpowiadało bo jej emocje będą ciągle rozbudzone.
Jedynie Ty Jasiu, dostaniesz odłamkami.
Bedziesz zbędnym ogniwem w tak pieknie naoliwionej maszynce.
Będziesz tym złym, kiepskim, naiwnym, głupim, leniwym, nieudolnym etc. którego obecnośc trzeba czasowo znosić, ale za ten dany mu przywilej bedzie można się na nim wyżyc.

I to jest chyba najgorszy scenariusz, który moze Cię spotkać.

Jedyne lekarstwo - granice i konsekwencja w ich przestrzeganiu.

Do tej pory, pozwoliłeś sobie na danie jej 4 szans :
- przy ślubie,
- po odkryciu zdrady emocjonalnej,
- po przedczesnej terapii szokowej kiedy wprost wszystkim powiedziała, że jej to zwidsa i powiewa wybiera kochanka,
- zgadzając się na jej wyjazd do W-wy bez koksekwecji dla Waszego związku.

Zresztą, sprytnie to zagrała.
Wiedząc, że jeżeli nie zorganizuje sobie opieki nad dziećmi to jej sex-randka w W-wie nie dojdzie do skutku, zagrała rolę życia w celu udobruchania Ciebie na tyle, zebyś przez te kilka dni został z dziećmi.

Co dalej przyjacielu ? Dokąd zmierzasz ?
7063
<
#149 | ed65 dnia 08.04.2016 10:25
Aż się musiałem zalogować!
Rzeczywiście nick tutaj jak ulał pasuje..
Miałeś wszystko pod kontrolą, miałeś wszystkie asy w swoich rękach..
I tak s******ć temat mimo otrzymania bardzo dobrych rad..
Już dawno nie widziałem takiego faceta, który zamiast pokazać swoją siłę, że siebie szanuje, zrobił z siebie w oczach kobiety totalnego pizdusia...
Wręcz pośmiewisko!
Miała nie jechać - pojechała..
Jak chcesz uratować choć resztki szacunku, jakie jej w stosunku do Ciebie pozostały , do prawnika z tym co masz i skladaj pozew...
Żadnej litości, układów i rozstania po przyjacielsku (jak ja uwielbiam to sformułowanie w ustach qrewien wszelkiej postaci).. Uśmiech
Toż to jak wykastrowanie faceta
Czytam te przemyślenia Ramireza i płaczę...
Ze śmiechu..
Po uj i po jaką cholere Jasio Ci kobieta, która nie tylko Ciebie nie kocha ale w dodatku nie szanuje?
O kogo masz niby rywalizować?
Możesz mi wytłumaczyć dlaczego siebie tak bardzo nienawidzisz, że pozwalasz na taki brak szacunku wobec Ciebie?
Ten pokaz wobec kobiety wręcz niewolniczej postawy i bezradności?

Ty już nie masz żony chłopaku..
Bo to co zamieszkuje razem z Tobą na pewno żoną nazwać nie można...
Puść to coś tak jak napisał Apologises, na wolny rynek.. On ją odpowiednio wyceni i pokaże jej ile jest tak naprawdę warta Z przymrużeniem oka
Ten facet musiałby być naprawdę kompletnym debilem, aby ładować się w związek z babą z czwórka dzieci!
Jak sam widzisz, masz pozamiatane..
Teraz myśl z prawnikiem jak wyjść z tego syfu, aby Ciebie nie oskubała z tego na co ciężko pracowałeś..
Jak dasz jej szansę, to będziesz tego raczej prędzej niż później żałował..
Bo kolekcję poroża to będziesz miał (o ile już nie masz) większą, niż najlepszy myśliwy..
Wbij sobie młotkiem do głowy, że kobieta, której po takiej akcji pozwolisz wrócić będzie Tobą gardzić i nigdy nie będzie Ciebie szanować..

To tyle na szybkiego...
7194
<
#150 | Suchy64 dnia 08.04.2016 12:42

Cytat

To ona powinna czuc ciezar odpowiedzialnosci tego wyboru. Wybierze ktores z rozwiazan i to bedzie tylko jej decyzja za ktora byc moze bedzie cierpiec do konca zycia. Nie chcialbym byc z nia tylko dlatego, ze sie mnie boi albo nade mna lituje itd.

Z jednej strony bardzo mądre podejście, ale zdajesz sobie sprawę, że "kości zostały rzucone" i musisz być konsekwentny. Koszty braku konsekwencji, wiem z doświadczenia, są wysokie; mimo, że moja pani teraz "do rany przyłóż" (bez ryzyka gangreny Uśmiech
12831
<
#151 | jasio92 dnia 08.04.2016 12:59
Suchy64: Co rozumiesz przez konsekwencje i koszty jej braku?
12495
<
#152 | tomihigh dnia 08.04.2016 13:12
Widzisz postanowiłem napisać raz jeszcze. Dawałem Ci rady:
- śledź
- weź detektywa
- jeśli nie detektyw śledź kimś znajomym
itd.
Pisałem Ci to tylko po to bo wiedziałem jak się to skończy. Klasyka gatunku kończy się tak zawsze albo prawie zawsze. Oburzona kobieta, bez poczucia winy, ślepo zakochana itd. Twoja do tego jeszcze głupia bo zakochana w jakimś gościu którego na oczy nie widziała. Na zdjęciach to każde samochody są ładne w ogłoszeniach na sprzedaż. Na żywo bywa inaczej. Tu dochodzi czynnik ludzki zachowanie i sposób bycia. Mnóstwo problemów przed nimi ciężkich do połączenia i przeskoczenia.
Widzisz dawałem Ci rady bo stało się co się stać miało. Miałbyś super dowody a tak masz rękę w nocniku. Gdybyś słuchał to byś wygrał tą grę. Poczytaj co pisałem Ci na początku że masz o tyle dobrze że jesteś mądrzejszy o tą wiedzę. Miałeś dwa tygodni czasu żeby udupić qrewne. Udupiłes ale siebie. Pisałem że jest 4 dzieci. Koszty tej gry wysokie. Jak w każdej grze można być mistrzem. Ale niestety mistrzem została twoja żona i to nie czytając tego forum.
3739
<
#153 | Deleted_User dnia 08.04.2016 13:17
Tomihigh, tego akurat nie wiesz. To by nie było pierwszy raz, gdy zdrajca po cichu poczytuje wszystkie rady. :szoook
3739
<
#154 | Deleted_User dnia 08.04.2016 13:18

Cytat

Na pozegnanie powiedzialem jej, ze nie obchodzi mnie to gdzie bedzie spala, czy on tam bedzie czy nie. Jezeli sie spotkaja niech sprobuje, dokona wyboru i sama uzna co jest dla niej najlepsze.

Ja zrobiłam w sumie podobnie jak Ty. W pewnym momencie zdecydowałam, że nie pójdę na wojnę. Miałam problem bo babsko się od mojego męża oderwać nie chciało. Skorzystałam ze wsparcia psychologa.Postawiłam jasno sprawę. Stwierdziłam,że nie będę się poniżać do szukania w jego koszu na śmieci.Zamiast zarzucania pretensjami, mówiłam jasno o tym co czuje, w danym momencie. Wybrał nas. Jesteśmy po terapii. Bardzo dużo pracowałam sama nad sobą, aby z ofiary nie zmienić się w kata. Minęło już trochę czasu. O nie dzieje się nic, co by budziło mój niepokój. On bardzo się stara naprawić to co zepsuł.Po terapii chyba nawet głębiej się rozumiemy. Przede wszystkim zobaczyłam co go pchnęło w kierunku zdrady. Na pewno jeszcze wiele rzeczy może mnie w życiu zaskoczyć. Z tym, że jestem teraz więcej niż pewna, że w życiu każdego innego partnera tez może się zdarzyć taka układanka, która pchnie go do zdrady. Można się tylko temu starać zapobiec przez uważność i wzajemne wsłuchanie się, troskę.
3739
<
#155 | Deleted_User dnia 08.04.2016 13:28
Amor, przyczyny przyczynami. Kobiety zdradzają perfidnie, na pełny full z emocjami. Jasiu zrozumie, że ma wojnę, bez brania jeńców, litości albo straci wszystko co mu pozostało. Żony już nie ma. Miłości z jej strony też nie ma. I to nie od wczoraj. Jeszcze raz czy dwa pobryka jakimiś wymówkami, straszeniem, pokazywaniem co wie i stanie się bohaterem horroru dla wszystkich wokół, dla dzieci także. Będzie potworem bez czci i zasad, źródłem nieszczęść w całej galaktyce. Lipne oskarżenia o znęcanie, molestowanie, mobing to najczęstsza broń. To jest wojna.
12831
<
#156 | jasio92 dnia 08.04.2016 13:32
To nie jest tak, ze nie sluchalem tego co zostalo tu napisane lub przynajmniej nad tym sie nie zastanawialem. Analizowalem rozne mozliwosci i sytuacje i to ze ostatecznie postapilem jak napisalem wczesniej to byl moj swiadomy wybor i moja decyzja. Ktos moze powiedziec ze to blad, ktos inny ze glupota i ze zawalilem bo za wczesnie sie ujawnilem ze swoja wiedza. Rozumiem stanowisko i doswiadczenia kazdego z Was-dzieki za wszystkie wpisy. Uwazam jednak ze kazda sytuacja jest inna i moja moze ale nie musi tak jak wiekszosc.
9937
<
#157 | Ramirez dnia 08.04.2016 13:33

Cytat

Po prostu dajac jej prosty przekaz: jestes dorosla, masz prawo wybierac chcesz to probuj dalem jej do zrozumienia, ze ma wolnosc tego wyboru... To ona powinna czuc ciezar odpowiedzialnosci tego wyboru.


Janie.... :rozpacz, Ty wiesz już jak unieszczęśliwić każdą kobietę... :rozpacz Pozwalając jej myśleć - i pozwalając dokonywać wyborów... :szoook

Kobieta dla silnego mężczyzny to nie jest nigdy równorzędny partner!!! Mężczyzna w związku ma być SIŁĄ i DOMINACJĄ!!!
Weź jakiś przecinak i wyryj to sobie w tynku nad swoimi drzwiami!
Szeroki uśmiech

Masz np. hipotetyczną sytuację, gdy pytając:
"-kochanie, do której restauracji chciałabyś pójść dzisiaj na uroczysty obiad?". Skazujesz żonę na CIERPIENIE wyboru, na wątpliwości, dylematy. Tak, na cierpienie - bo raz, że zmuszasz ją do dokonania wyboru za Ciebie (wyboru dokonuje zawsze silniejszy dominant w związku - czyli SIŁA, a okazujesz słabość i PODPORZĄDKOWANIE), a dwa, niesie to za sobą dość nieprzyjemne dla każdej kobiety reperkusje:
"-którą restaurację powinnam wybrać, w której będę wystarczająco dobrze wyglądać, w której zobaczą mnie koleżanki, że mąż mnie zabrał, która ma wystarczająco dobrą opinię, w której były koleżanki i nie narzekały że było podle", bo nie pójdzie do takiej, która u przyjaciółek ma podłą opinię, lub obsługa była niemiła,... :szoook bo jak po czymś takim, pochwalić się przed swoimi sisters od wódki :_jezyk

Do tego dochodzi algorytmizacja wyboru odpowiedniego stroju do wystroju knajpy, by ten właściwie do niej konweniował. Szeroki uśmiech
Skazujesz więc kobietę na męczarnię dokonywania wyboru, na piekło klasycznego "nie mam w co się ubrać" Fajne
Chcesz dobrze, a wychodzi jak zawsze - masz w efekcie kobietę, która zmuszona do dokonania wyboru, jest skazana na cierpienie niepewności, czy ona czasem dobrze wybrała...

Chcesz w taki sposób ją uszczęśliwić, pokazać partnerstwo - a czynisz ją de facto zagubioną i nieszczęśliwą, każesz wybierać, myśleć... One nie są od tego!!!

Silny mężczyzna mówi krótko: "- ubieraj się Kocie, zabieram cię na uroczysty obiad do restauracji, idziemy do Marco". On dokonuje wyboru, on jest silny i to okazuje poprzez dominację, on zasługuje na kobietę. On powiedział, gdzie idą, ona wie co to za knajpa, wie już co ma ubrać... dostarczasz samych pozytywnych emocji, a nie dramatów kobiecego wyboru, które każdą kobietę by unieszczęśliwiły. :szoook

Tak samo jest, gdy kobietę zmuszasz do myślenia i dokonania wyboru: - stary nudny mąż, czy nowy nieznany kochanek?... :szoook
I pozwalasz jeszcze to weryfikować, by mogła mieć porównanie, że niby po tym wróci szczęśliwa do Ciebie, byś mógł poczuć się doceniony. :rozpacz
Lub odejdzie, gdy uzyska pewność, że kochanek przygarnie ją z czwórką dzieci... Choć jest jeszcze wariant, że skoro jest czwórka dzieci, to się podzielicie nimi - każde weźmie dwójkę... i każde z Was pójdzie w swoją stronę życia, by już się razem nie męczyć.

W związku z kobietą, z żoną, równorzędne partnerstwo jest w dość wąskim zakresie życia, w czymś, co robicie razem, gotujecie, sprzątacie... a w innej materii, to Ty musisz mieć spodnie na D.

Nie wiem, czy zdążysz się tego nauczyć, ale warto byś wiedział jak to wszystko w umyśle kobiecym działa, by żona mogła być z Tobą szczęśliwą w związku.
O ile dostaniesz kolejną szansę, a kochanek skrewi...
3739
<
#158 | Deleted_User dnia 08.04.2016 13:56
Ramirez, świetnie piszesz. Jeszcze będziesz miał w tej historii dużo okazji. Z tym trzeba się urodzić albo przejść głęboką terapię. Z drenażem kieszeni, utylizacją godności, kosztownym ojcostwem, itp niewiele teraz znaczącymi detalami. Można było zrobić terapię wstrząsową na jednym organizmie, będzie na innym. Lekarz się lekko pomylił.
3739
<
#159 | Deleted_User dnia 08.04.2016 14:12

Cytat

Amor, przyczyny przyczynami. Kobiety zdradzają perfidnie, na pełny full z emocjami.
4 dzieci, to przecież kawał roboty, kobieta pewnie przez lata zasuwała przy nich, nagle zjawił się Old Spice z białym koniem, co za problem zauroczyć taką kobietę? że weszła emocjonalnie, może i weszła, ale miłość a zauroczenie, to dwie różne sprawy

może zwyczajnie brakło jej tych kilku kolacji przy świecach, wypadów na tyle siedzenia pustego kina, wysłania dzieci na dłużej do dziadków

Cytat

Jasiu zrozumie, że ma wojnę, bez brania jeńców, litości albo straci wszystko co mu pozostało.
ja nie mam z mężem dzieci, więc nie było tego ryzyka i przyznam szczerze, w pierwszym momencie też zabezpieczyłam dowody zdrady w postaci print scrinów z ich rozmów, chociaż w moim przypadku, to w sumie całkowicie zbędne było, niepotrzebny nerw

Cytat

Żony już nie ma. Miłości z jej strony też nie ma. I to nie od wczoraj.
Ja bym się bała takiego kategoryzowania, w życiu nic nie jest czarno białe. I stanowczo nie myliłabym zauroczenia z miłością. Miłość to jest coś co rodzi się w czasie i jest zdecydowanie dalszym etapem związku. Początkowa fascynacja, chemia, budzące się pożądanie, zauroczenie wcale nie muszą się przekształcić w miłość.

Cytat

Lipne oskarżenia o znęcanie, molestowanie, mobing to najczęstsza broń. To jest wojna.
dlatego o tym mówię, ja z tej wojny, podobnie jak Jasiek, zrezygnowałam i dzisiaj bardzo się cieszę z tego wyboru

Komentarz doklejony:
dodam, w kontekście tego o czym pisze Ramirez,bo mi tez bardzo pomógł, że zrezygnowałam z wojny prowadzonej z moim mężem, a nie z walki o niego

Komentarz doklejony:
o niego, o nas
9850
<
#160 | lagos dnia 08.04.2016 14:19
Jasiu
Właściwie jej wyjazd powinieneś potraktować jak pełną, perfidną zdradę bez wnikania co się tam wydarzyło lub nie. Jest Twoją żoną i w tych okolicznościach nie powinna jechać, a starać by uratować małżeństwo. Jak będziesz jej słuchał po przyjeździe nagada Ci takich głupot, że zgłupiejesz. Na koniec sam uwierzysz, że miałeś urojenia. Zresztą może tego właśnie chcesz? Tylko że to będzie samobójstwo, będziesz cierpiał następne lata, a ona będzie Cie miała za kanapowca, takiego potulnego misia, który wiernie czeka w domu.
Możesz też zrobić totalny młyn, taki że uwierzy że zostanie sama z 4 dzieci, wtedy klapki spadną i zacznie walczyć o to co wydawało jej sie takie mdłe i oczywiste. Dasz jej czas by sie starała, a kiedy już zwątpi w to że bedziecie razem, możesz jej dać szanse. I jesli ja dasz, mozesz liczyć ze bedzie Ci wdzieczna i naprawde mocno sie zastanowi zanim znowu głupoty jej przyjdą do głowy. Może tez zdarzyć sie tak, ze wcale nie będzie jej sie chciało o Ciebie walczyć (chociaż nie sądze) i musisz być na to przygotowany, ale wtedy byłby to dowód dla Ciebie że nie warto trwać w zwiazku z taką kobietą.
Napiszę może brutalnie...nie bądź miekką pipą Jasiu, bo bedziesz nią dla swojej żony już zawsze.
3739
<
#161 | Deleted_User dnia 08.04.2016 14:33
Nie pisałbym tak, gdybym też tej lekcji nie przerobił. Byłem Jasiem, miałem swoją"drogę" , dostałem tak po dupie, że mucha nie siada. Większość facetów na tym forum przerobiła dokładnie ten sam schemat.
Nie chodzi o żadną zemstę, odreagowanie. Chodzi o danie szansy Jasiowi, jego dzieciakom i co wydaje się być może komuś niedorzeczne również żonie Jasia. Nie łyknie trochę syfu z szamba, w które wskoczyła, to nic z tego nie będzie. Jest na takim haju, jak ćpun na prochach. Teraz nie ma co rozumieć, tłumaczyć jak dziecku. Jego żona to taka pszczoła w wersji greya.
12833
<
#162 | raf_kor dnia 08.04.2016 17:13
Jasiu nie wierz w nic tej kobiecie. Mogłeś pojechałeś za nią do Warszawy lub choć wyposażyć ją w podsłuch, lokalizator itp, a teraz nie wiesz co i gdzie. Ona prawdy po powrocie nie powie. Jak niby z nim się pożegna to i tak zostawi sobie tzw. furtkę. Moja ślubna tak ściemniała, ale nie wierzyłem, śledziłem dalej - sprawdzałem pocztę i telefony , no i jej zapewnienia były nic nie warte. "Jak to możliwe że nas nagrał nawet komórki włączyć nie potrafił" tak opowiadała kochasiowi jak konsultowali z sobą dalsze kroki. Zbieraj dowody tego co zaszło i jeszcze zajdzie, będą może potrzebne w sądzie lub rozgrywek miedzy wami. Będzie zaprzeczanie i mataczenie. Dbaj o dobro dzieci i o siebie.
12831
<
#163 | jasio92 dnia 08.04.2016 21:37
Nie wiem jak zareagowac kiedy wroci (w niedziele). Pytac? Nie pytac? Zostawic wypadki swojemu biegowi? A moze, jak ktos mi powiedzial:"jak tylko wejdzie, bedziesz wiedzial czy Cie zdradzila"?
7236
<
#164 | Nick dnia 08.04.2016 22:17
A po co Ci ta wiedza potrzebna ?
coś od tego zależy ? coś zmieni ?
12831
<
#165 | jasio92 dnia 08.04.2016 23:23
No tak po prostu: zeby wiedziec i byc pewnym...
5808
<
#166 | Nox dnia 08.04.2016 23:28
..,,. Pytac? Nie pytac? ..."a twój kłamczuszek powie prawdę,tylko prawdę i gowno prawdę.
Od 17 marca ,,chcesz wiedzieć" ,kłamcy się nie pyta,kłamcę się sprawdza.
3739
<
#167 | Deleted_User dnia 08.04.2016 23:59
Już zdradziła (i tu nie chodzi o zdradę fizyczną) od tej chwili już nic nie będzie takie samo. A swoją drogą podziwiam Jasiek Twoje opanowanie , trzeźwy osąd i zimną krew. Musisz być fantastycznym facetem. Głupią okaże się ta Twoja kobieta, jeśli pójdzie w tango.
3739
<
#168 | Deleted_User dnia 09.04.2016 00:03
Jak zachować? Nie pytać, nie błagać, rozmawiać o rzeczach neutralnych, spać grzecznie, nie zdziw się gdy będzie kusić seksem . Seks to narzędzie równie dobre jak kłamstwo. Nie podnoś głosu, nie krzycz, przy niej bądź jak nieobecny.
Zasuwaj do prawnika, idź do detektywa, choćbyś miał się zapożyczyć. Musisz mieć pewność i dowody. Nie pozwól by się dowiedziała o Twoich ruchach. Zabezpiecz swoje finanse, ogranicz dawanie kasy do niezbędnego minimum.
Skup się na sobie i dzieciach. Wyłącznie. Zadbaj o siebie. Masz wyglądać jak milion dolarów. Gdziekolwiek wychodzisz, nie spowiadaj się. Absolutnie odłóż alkohol, bo jeszcze głupoty narobisz. Żadnych bab.
Gdy już dostaniesz te nieszczęsne dowody, na krótką chwilę pokaż się jako mąż roku. Niech cię takiego dobrze zapamięta. A potem zacznij jej to odbierać. Jednocześnie złóż pozew o rozwód, tylko z jej winy. Dalej zobaczysz czy warto.
12831
<
#169 | jasio92 dnia 09.04.2016 00:03
Niestety tak nie jest. Gdybym byl fantastyvzny nie dopuscilbym do tego, zeby jej czegos z mojej strony brakowalo i zeby musiala tego szukac gdzie indziej i u kogos innego. Ale trzeba bylo czasu zebym to zrozumial...
3739
<
#170 | Deleted_User dnia 09.04.2016 00:09
Błądzić rzecz ludzka. Trzymam kciuki i mocno Ci kibicuje :tak_trzymaj
7236
<
#171 | Nick dnia 09.04.2016 00:56
Jasio, ona zrobiła coś gorszego niż zdrada. Pojechała i zostawiła Ciebie samego z dobijalacymi Ciebie domyslami.
To przemoc psuchiczna.
Ona Ciebie w dooopie!

Wraca z delegacji w niedzielę? :szoook
No to zaoszczedzila na urlopie, wzięła tylko dwa dni na tą "delegację ".

Ile razy do Ciebie przedzwonila?
Raz? Dwa? Czy co godzinę??
Pytała jak się czujesz, proponowala sposób w jaki możesz ją sprawdzić, proponowala żebyś do niej dzwonił? Wiesz co robiła po pracy, z k się spotykała, gdzie chodziła?
Czy raczej wcielo ja na amen i wysłała tylko SMS "co u dzieci"?

Jak Ci tu radzą - bierz to co masz i pytaj prawnika czy wystarczy na rozwód z jej winy i składaj pozew. Dla niej bądź nieobecny duchem i nie daj się skusić na seks.
Dopiero jak poczuje ścianę zacznie Cię traktować jak człowieka.
7194
<
#172 | Suchy64 dnia 09.04.2016 01:01

Cytat

Suchy64: Co rozumiesz przez konsekwencje i koszty jej braku?

Tłumaczysz pani, że postępuje niestosownie, a ona ma twoje zdanie w nosie. Ty mówisz sobie, że gdzieś tam jest dla Ciebie nieprzekraczalna granica. Ale z przyczyn częściowo obiektywnych (przypadek), częściowo subiektywnych, pani przekracza jednen po drugim taki "Point of no Return". Po takim czymś, nawet jak wszystko niby wróci do normy istnieje poważne ryzyko, że będziesz miał poważne problemy w tym związku. Z sobą.

Komentarz doklejony:

Cytat

Gdybym byl fantastyvzny nie dopuscilbym do tego, zeby jej czegos z mojej strony brakowalo i zeby musiala tego szukac gdzie indziej i u kogos innego. Ale trzeba bylo czasu zebym to zrozumial...

Nie jest to wytłumaczeniem. To panie wciskają nam taki kit. Sam to słyszałem.
Odpowiedź jest prosta; przed "rozwijaniem znajomości" z tym swoim księciem z bajki miała przecież możliwość podziękować za to co było dobre w tych wspólnych latach i odejść.
5808
<
#173 | Nox dnia 09.04.2016 10:50
...,, podziwiam Jasiek Twoje opanowanie , trzeźwy osąd i zimną krew..."może to taki charakter ,flegmatyzm , bezradność i niezaradność.
Oddawanie decyzji w ręce żony to raczej pójście na łatwiznę.
3739
<
#174 | Deleted_User dnia 09.04.2016 11:44

Cytat

...,, podziwiam Jasiek Twoje opanowanie , trzeźwy osąd i zimną krew..."może to taki charakter ,flegmatyzm , bezradność i niezaradność.
Oddawanie decyzji w ręce żony to raczej pójście na łatwiznę.
może tak, może nie Uśmiech a tak na marginesie, nie łączyłabym flegmatyzmu z niezaradnością, bardzo wielu widziałam w życiu bezradnych i niezaradnych impetyków. Zaradności człowiek się uczy, temperament jest zdaje się cechą wrodzoną.

Komentarz doklejony:

Cytat

Nie jest to wytłumaczeniem. To panie wciskają nam taki kit. Sam to słyszałem.
Odpowiedź jest prosta; przed "rozwijaniem znajomości" z tym swoim księciem z bajki miała przecież możliwość podziękować za to co było dobre w tych wspólnych latach i odejść.
nie tylko panie Uśmiech zdradzający panowie też żenią taką gadkę, ale ja bym się jednak wstrzymała z nazwaniem tego kitem Z przymrużeniem oka zdrada nie bierze się znikąd, wynika z szukania przez partnera zaspokojenia deficytów, których nie może zaspokoić w swoim związku, czy to będzie potrzeba akceptacji ,docenienia ,niskie poczucie własnej wartości, monotonia itd itp... setki innych do wyboru, czy nawet splot kilku niedomiarów jednocześnie. Nie wiem czy upraszczanie sprawy do ogólnikowego "żenienia kitówy", nie jest przeszkodą w zrozumieniu, a co za tym idzie wybaczeniu i nawiązaniu głębokiego dialogu .
5808
<
#175 | Nox dnia 09.04.2016 12:28
nie połączyłam,oddzieliłam przecinkiem bo wiem że to może jedna z tych cech,żadna albo wszystkie razem.
12833
<
#176 | raf_kor dnia 09.04.2016 12:47
Jasio jak wróci o nic nie pytaj, zachowaj zimną krew, czekaj - niech ona zacznie opowieść. Nie ważne co mówi, nie wierz w to. Nabierz do niej dystansu. Nie dyskutuj za wiele, nie deklaruj niczego. Dyskretnie nagraj tą jej "spowiedź". Nie wiń siebie, nikt nie jest perfekcyjny. Jak chcesz potwierdzić post factum zdradę fizyczną to można próbować takie testy na wykrycie spermy na bieliźnie, ukryj majtki przed wypraniem. Przetrzep jej walizkę, torebkę, ubrania. Zbierz paragony, bilety komunikacji i inne przejawy aktywności konsumenckiej w W-wa. Sprawdź na koncie płatności kartą. Może bilingi z tych dni? Detektywi może pomogą? Sprawdzą gdzie była - zweryfikują miejsca o których ci opowie po przyjeździe. To wszystko musztarda po obiedzie ale może coś się uda, trzeba zbierać dowody.
3739
<
#177 | Deleted_User dnia 09.04.2016 12:47

Cytat

nie połączyłam,oddzieliłam przecinkiem bo wiem że to może jedna z tych cech,żadna albo wszystkie razem.
rozumiem, tylko przyszło mi przez myśl, że czasem przecież te cechy mogą działać i na korzyść, w określonych sytuacjach
12831
<
#178 | jasio92 dnia 09.04.2016 14:01
Nie sadze, ze jezeli po przyjezdzie nie bede o nic pytal to ona sama cokolwiek powie. Od czwartku rano nie dzwonila do domu, napisala tylko sms: "co w domu? Nie moglam zadzwonic bo wczoraj zepsul mi sie telefon i dopiero teraz odebralam go z naprawy". To pewnie kolejna bajka. Wylaczyla telefon, zeby delektowac sie nowa znajomoscia a moze i ja skonsumowac. Przed wyjazdem powiedziala, ze fagasa nie bedzie - w to tez nie wierze. Jak i w to ze spi u kolezanki. To wszystko grubymi nicmi szyte. Ale zs to, ze nir zadzwonila i zapytala o dzieci jestem na nia wsciekly. Mysle, ze ma w sobie tyle dumy i zawzietosci ze nie chce pierwsza sie ze mna kontaktowac.
5808
<
#179 | Nox dnia 09.04.2016 14:34
Wiedziała że dzieci są z ojcem więc czemu miała się martwić?
..,,nie sądzę że jezeli po przyjezdzie nie bede o nic pytal to ona sama cokolwiek powie.." no to skąd twoje ..,,jak zareagowac kiedy wroci (w niedziele). Pytac? Nie pytac?
Ja mam propozycję poczytaj jeszcze raz od samego początku komentarze.
Pomijając te które technicznie miały ci pomóc w sprawie pod kryptonimem,,Wa-wa",znajdziesz trochę uwag na temat emocji które ma w sobie teraz twoja żona,jej zachowań itd Przeczytaj to teraz pod innym kątem.
Nie sądzę aby to zmieniło coś w twoim sposobie myślenia ,w twoim spojrzeniu na to w czym tkwisz itd ale może trochę rozjaśni /?/ci w głowie w czym tkwi żona.
7375
<
#180 | B40 dnia 09.04.2016 15:20
Nox dokładnie, Jak moja się gździła z łajzą też tym się nie interesowała. Sorry Jasio ale chciało by się powiedzieć .... Jasio. Człowieku miałeś wszystkie asy w rękawie. Ziwrzyłeś się szwagrowi. Zrozum Dla nich jesteś obcą osobą w rodzinie nie oczekuj pomocy bo jej nie otrzymasz. Drugie. Tel ma wyłączony bo baraskuje na dobre. Ma świadomość że tel to koń trojański. Niech zgadnę - smartfon z androidem?
Miałeś jedną szansę. Odpaliłeś bombę za wcześnie w sumie dam sobie rękę uciąć że teściowie niby zaskoczeni mają full znajomość tematu. Dobra rada. Zamów szybko test wierności, po powrocie zabezpiecz jej bieliznę (tak żeby ie widziała) Nie współżyj z nią (ważne), i sprawdź jaka była wierna na 100% test wykaże się pozytywny. Chłopie miałeś tyle mądrych rad. Nick, kilku innych co z tym zrobiłeś - NIC.
Jak by co pisz na PrW. Pamiętaj zero sexu plus koniecznie zamów test na wierność dostępny w prawie każdym sklepie detektywistycznym.
Gdybyś miał na tyle cierpliwości miał byś ją w kieszeni wystarczył by Cerberus aby ją namierzyć ale musiałeś odpalić bombę. Stary ja nie mialem tyle szczęścia dowiedziałem się po fakcie.

Komentarz doklejony:
Jeszcze jedno ślady współżycia są wykrywalne 72 godz tak że nie musi to być sexy bielizna kupiona na spotkanie z "koleżanką"
12831
<
#181 | jasio92 dnia 09.04.2016 15:30
Co to jest Cerberus?
7375
<
#182 | B40 dnia 09.04.2016 15:34
Najtańszy z możliwych programów do "nadzoru". Pisz na PW bo zdradzacze te czytają forum.
3739
<
#183 | Deleted_User dnia 09.04.2016 15:54

Cytat

Od czwartku rano nie dzwonila do domu, napisala tylko sms: "co w domu? Nie moglam zadzwonic bo wczoraj zepsul mi sie telefon i dopiero teraz odebralam go z naprawy".
to, że pojechała i że bredzi o niemożności kontaktowania się z powodu zepsutego telefonu, to nie są dobre znaki, o niczym nie przesądzają, ale nie są dobre Smutek
Posłuchaj chłopaków i profilaktycznie zabezpieczaj dowody. Mój zdradzający mąż, który chciał naprawić popełniony błąd , był pod telefonem 24/dobę. Sam dzwonił co pół godziny. Naprawdę się starał. Rezygnował z własnych rzeczy, jeśli cokolwiek mogłoby budzić moje wątpliwości. On sam się starał. Liczył się z tym co przeżywam i bardzo się zabiegał o to, aby mnie uspokajać. Zrozumienie i staranie o odbudowę związku, po zdradzie, musi iść z dwóch stron.

Głupia ta Twoja baba. Dzieci szkoda, bo pewnie też przeżywają i czują niepokój.
4498
<
#184 | rekonstrukcja dnia 09.04.2016 15:58
Betrayed40 :

Cytat

Stary ja nie mialem tyle szczęścia dowiedziałem się po fakcie.


No bo głupi to ma szczęście... z którego nawet skorzystać nie potrafi, bo głupi. Zatem Jasio też już jest po fakcie. Po co mu jakieś cerbery i testy na wierność? Przecież Jasio ma swój pomyślunek. Nawet gdyby żona do Warszawy leciała zakuta w pas cnoty, to Jasio kluczyk przesłałby kochasiowi z dopiskiem , że oczywiście wolałby , żeby z tego klucza kochaś nie skorzystał, bo się Jasio obrazi.

Po co w ogóle pisałeś tu Jasiu ? Żeby się pochwalić, że mas taką żonę, co po czwórce dzieci jeszcze ma branie ? I to zagramanicąZ przymrużeniem oka . Wow.
12831
<
#185 | jasio92 dnia 09.04.2016 16:10
Pisalem, zeby nie byc sam z tym wszystkim. Coz, moze i spartolilem sprawe ale nie zawsze wychodzi tak jakby sie chcialo i to z roznych przyczyn. A moze wlasnie tego mi bylo trzeba, zeby w koncu przejrzec na oczy? Poza tym, cokolwiek teraz byscie nie napisali to wokol i tak chodza demony, ktore nie pozwalaja nawet na chwile o tym wszystkim zapomniec...
4498
<
#186 | rekonstrukcja dnia 09.04.2016 16:16
Nie wiem, co z Tobą nie tak. Czy Ty od zawsze taki jesteś śnięty, czy rozum odmówił Ci posłuszeństwa pod wpływem zdrady. Jeśli to drugie, to bardzo Ci współczuję tego , jak się poczujesz, kiedy odzyskasz władze umysłowe i uświadomisz sobie, że stosunkowo niedużym wysiłkiem mogłeś uchronić swoją rodzinę przed katastrofą.

Komentarz doklejony:
Chyba jedyne , co TERAZ można Ci doradzić, to żebyś nauczył się z tym żyć. Żona nigdzie nie odejdzie, bo kto by ją chciał na stałe, poza Tobą. Także wszystko pozostanie po staremu, nie ma obaw. A że sobie trochę poużywała, to co wielkiego. Każdemu się należy chwila wytchnienia od nudy codzienności. Sam zresztą skorzystasz, bo pewnie wróci odmieniona i pełna sił witalnych. Poza tym : seks na wyjeździe to nie zdrada. Nie ma więc sensu wnikać, co na wycieczce robiła, no chyba że zaciąży.
3739
<
#187 | Deleted_User dnia 09.04.2016 16:30
Mi osobiście, gdybym miała 4 dzieci na utrzymaniu, zwyczajnie szkoda byłoby wywalić kasę na detektywa. Wolałabym w dzieciaki ją wpakować. To przecież tez nie tak hip siup zostawić 4 dzieciaków same w domu i wyjechać na kilka dni by niewierną śledzić. Jeśli kobieta zwiąże się z tym gościem emocjonalnie, tym bardziej po takim wspólnym wypadzie, to przecież dalej będzie się z nim kontaktować.

Tylko czy psychicznie dasz teraz radę ?

Komentarz doklejony:

Cytat

Poza tym, cokolwiek teraz byscie nie napisali to wokol i tak chodza demony, ktore nie pozwalaja nawet na chwile o tym wszystkim zapomniec...
i będą chodzić, a teraz nawet wzmocnią swój taniec wokół Ciebie Smutek ale też nie jesteś bezbronny i tylko od Ciebie zależy na ile im pozwolisz

Priorytety: zajmij się domem, sobą i dziećmi, profilaktycznie zbieraj dowody, zabezpiecz to co masz, skup się na tym, aby nie stracić tego co dla Ciebie cenne, nie rób głupot w postaci awantur, zapijania, czy innych bzdur, pod żadnym pozorem nie pozwól sobie na rękoczyny. To są bardzo delikatne sprawy i złe emocje generowane przez "demony", będą teraz Twoim najgorszym wrogiem.
Nie zapominaj o psychologu.
3739
<
#188 | Deleted_User dnia 09.04.2016 20:06
Ty chłopie uważaj z tymi demonami, chodziłeś cholernie długo w napięciu, a to nie przelewki. I nie ma się co wstydzić czy ukrywać. Jeśli jesteś z natury spokojnym facetem to dopiero dekiel może ze świstem wylecieć w powietrze. Sam przetrzymałem równy tydzień odgrywając twardziela, aż dupło aż miło. Jakby co psychiatryk to nie takie głupie rozwiązanie. Odsiedziałem tam ponad miesiąc i byłem innym człowiekiem. Piszę jak najbardziej poważnie.
A dowody? Będziesz je znajdował dosłownie wszędzie w domu.
7236
<
#189 | Nick dnia 09.04.2016 21:19
Jasiu, jesteś na silny prochach stąd te stlumione emocje w wypowiedziach.

To nie jest istotne czy dała czy nie dała.
Ona pomimo kilkukrotnych ostrzeżeń, zdemaskowania romansu , planów sex randki wyjechała zostawiając Ciebie z myślami kt mogą zabić. Na miejscu zniknęła, nie interesowała s ani Tobą ani dziećmi. SMS, jeden zdawkowy, żeby uspokoić swoje sumienie.
Potraktowala Ciebie jak ostatniego niedrajde, którym nie warto sobie głowy zawracać

Można mu wcisnąć najglupszy kit , nie przejmować się tym.
Przecież mogła skorzystać z telefonu "kolezanki", albo z firmowego.

Problem w tym, że nie było ani koleżanki ani firmowego telefonu. Bo wzięła urlop i nie była w firmie. Powrót w niedzielę Uśmiech
W sobotę mają wolne wolne jeżeli nawet t zdążyła by na samolot popołudniowy.

Nawet tego nie próbowała uwiarygodnic.

Rekonstrukcja, to n jest przypadek "pouzywania" sobie którego nie trzeba zazdrościć.
Robiła to na oczach wszystkich nawet nie wysilajac się na zatarcie śladów.
Nie interesowała się ani tym bardziej czuje, czym zadrecza się Jaś, że myślą inni (rodzina) ani tym bardziej dzieje się z dziećmi.

To jest przerażające.

Wg mnie dalsze tolerowanie jej zachowania, niczego dobrego nie spowoduje.
Scenariusze już zostały podane.

Jasio, weź Ty jutro z, rana dzieci , zróbcie sobie wypad, nie interesujac się co z nią.
Zero kontaktu i powrót późnym wieczorem.
Telefony?
Ach tam, popsuly się a w wreszcie wyczrpaly się baterie skończyły limity.
Zresztą po co by się tlumaczyć.
Chcesz zdążyć?

To wyprzedz jej zachowania i złóż wniosek o rozwód z jej winy.
Wtedy jak zobaczy chęć kochanka na przygarniecie przygarniecie z gromadka do wykarmienia, opadna jej różowe okulary przeciwsłoneczne zobaczy że to nie przelewki,
I co może stracic.

Wywiez paszportu dzieci dzieci domu . Schowaj tam gdzie żona nie ma dostępu.,

Cześć tym stanie, przy tej determinacji robienia glupstw, braku empatii nie można wykluczyć najbardziej perfidnego jej czynu...

Komentarz doklejony:
I nie pytaj się.
Przecież i tak wszystko wiesz.
Po co Ci wysluchiwanie jej kiepskich kłamstw.

Zero rozmów i rób swoje.
Masz 4 dzieci.
Nimi się zajmij, otoczony gromadka będziesz czuł się lepiej.
Złap z nimi kontakt jakiego jeszcze nie miałeś.
Żona się nie intersuj, teraz nie jest tego warto.
Może w przyszłości, za pół roku, rok.
To trochę potrwa...
Jeżeli będziesz stanowczy w realizacji swojego planu, może się uda.
Twój plan, nie plan żony może dać pozytywną odpowiedź "czy zdążę " - uratować rodzinę.
4498
<
#190 | rekonstrukcja dnia 09.04.2016 21:48
Nick, jej te paszporty potrzebne, jak plaster na dupę. Tak samo, jak dzieci. Przecież wiadomo , jak będzie. Koleżka z zagranicy od czasu do czasu zrobi wypad do Polski, pobaraszkuje z Jasiową, a w międzyczasie sobie będą ćwierkać mailowo. Nawet jakby Jasiowej chciało się rzucać rodzinę, to jej przyjaciel będzie studził jej zapały, a w razie pożaru pokaże damie środkowy palec i tyle go będzie widziała. Jak baba do reszty zidiocieje, to będzie chciała rozwodu. Jak nie i zachowa umiar, to jakoś Jasiem się zadowoli, ewentualnie od czasu do czasu szarpnie jakieś nowe mięso wyszperane w internecie na którymś z portali społecznościowych. W każdym razie OFICJALNIE rozbicia rodziny nie będzie, a Jasio wygląd na takiego, co dla świętego spokoju łyknie każdy kit, byleby tylko wszystko po staremu zostało.
Także tym namawianiem do zbierania dowodów to tylko krzywdę temu człowiekowi można zrobić. On ich i tak nigdy w życiu nie wykorzysta, a tylko niepotrzebnie się pokaleczy. Po co to komu? Rady powinny być dostosowane do potrzeb sytuacji , osobowości i potrzeb .

Komentarz doklejony:
O widzę, że dopisałeś . No właśnie o to chodzi. Teraz Jasiu to się zajmij dziećmi. Na ratowanie małżeństwa czas minął.
7236
<
#191 | Nick dnia 09.04.2016 22:15

Cytat

Jak nie i zachowa umiar, to jakoś Jasiem się zadowoli, ewentualnie od czasu do czasu szarpnie jakieś nowe mięso wyszperane w internecie na którymś z portali społecznościowych. W każdym razie OFICJALNIE rozbicia rodziny nie będzie, a Jasio wygląd na takiego, co dla świętego spokoju łyknie każdy kit, byleby tylko wszystko po staremu zostało.
Także tym namawianiem do zbierania dowodów to tylko krzywdę temu człowiekowi można zrobić. On ich i tak nigdy w życiu nie wykorzysta, a tylko niepotrzebnie się pokaleczy. Po co to komu? Rady powinny być dostosowane do potrzeb sytuacji , osobowości i potrzeb .

Rekonstrukcja, dałabyś rady żyć w takim matrxie, przyzwalając na zdrady mężą, patrząc jak Ciebie nie szanuje, trktuje jak ostatnią idiotkę a sama posłusznie przynosząc do domu każdy zarobiony grosz, piorąc mu gacie, gotując i pozwalając by dzieci widziały co robi i jak Ciebie traktuje ?
dla świętego spokoju żyłabys w takim matrixie ?

Cytat

Nick, jej te paszporty potrzebne, jak plaster na dupę. Tak samo, jak dzieci. Przecież wiadomo , jak będzie. Koleżka z zagranicy od czasu do czasu zrobi wypad do Polski, pobaraszkuje z Jasiową, a w międzyczasie sobie będą ćwierkać mailowo. Nawet jakby Jasiowej chciało się rzucać rodzinę, to jej przyjaciel będzie studził jej zapały, a w razie pożaru pokaże damie środkowy palec i tyle go będzie widziała.

Wyspiasz nie zgodzi się na całą 4.
Ale na 1 lub max dwójke najmłodszych może.

Dlatego - żeby żonie nie umośliwić planu rozdzielenie rodzeństwa, podzielenia na lepszych gorszych, godnych jej miłości i tych nie godnych.
Lepiej schować paszporty.
12831
<
#192 | jasio92 dnia 09.04.2016 22:19
W pracy byla na 100%. Poza tym napisala sms ze wraca dzis wieczorem samochodem z szefem. Idac dalej, dzieci paszportow nie maja wiec o to sie nie boje. Ale sprobuje byc dla niej niewidoczny...
4498
<
#193 | rekonstrukcja dnia 09.04.2016 23:10
Nick, gdybym tak chciała żyć, to właśnie w takiej sytuacji bym tkwiła. Wybrałam inaczej , bo dla osób mojego pokroju nie ma mowy o dobrowolnym egzystowaniu w takim syfie. A z drugiej strony, mało to osób tak żyje ? Widocznie dla nich najważniejsze jest to, że nadal pod jednym dachem ze swoim bożyszczem. Może mój za mało boski był, żebym chciała w matrixie wegetować Szeroki uśmiech

Ale wiem też, że nie można nikogo na siłę uszczęśliwiać. Są ludzie pokroju Jasia, dla których nie ma większej krzywdy niż zmiana dotychczasowego stylu życia. Wszystko od tego lepsze, łącznie z rogami, których można przecież nie zauważać, wyprzeć ze świadomości ich istnienie.

Jak myślisz Nick, dlaczego Jasio nie zastosował się do naszych rad ? Dlatego , że nie mógł, czy dlatego że nie chciał ?
10769
<
#194 | makasiala dnia 09.04.2016 23:14
jasio92 Co znaczy spróbujesz być dla niej niewidoczny? Zawsze byłem za porozumieniem, ale Twoja postawa ma znamiona biernej służalczości. Nie tak powinno to wyglądać.
12831
<
#195 | jasio92 dnia 09.04.2016 23:24
Niewidoczny to znaczy pokaze jej jak by bylo gdyby mnie nie bylo. Jak to jest, kiedy nie wiesz co robi ta druga osoba, z kim pisze w telefonie i gdzie wychodzi. Kiedy zdawkowo reagujesz na jej rozmowy i czuje sie sama w domu pelnym ludzi. Przed chwila wrocila. Jakby od niechcenia powiedziala: wyjezdzalismy juz z Warszawy ale pani z hotelu zadzwonila, ze zapomnialam butow. Z hotelu? - pytam. Z hotelu. To nie spalas u kolezanki? Nie, w hotelu.
Dobre, nie?
12173
<
#196 | jagodalesna dnia 09.04.2016 23:29
jasio92, takiego pierd...a dawno nie slyszalam! Jesli sam nie masz do siebie szacunku to nie szukaj go u innych.

Komentarz doklejony:
a na pewno nie u Twojej żony
4498
<
#197 | rekonstrukcja dnia 09.04.2016 23:44
Przecież Jasio wie , co robi. Co się właściwie takiego wielkiego stało? Nie mydło, nie wymydli się. Zresztą teraz to nawet żona na wartości zyskała, bo skoro ma rwanie, to znaczy , że niezły z niej towar. Także i mąż właściwie nie ma co nosem kręcić. Posiadaczem się stał, może na razie lekko nieszczęśliwym, ale z czasem mu przejdzie.
5808
<
#198 | Nox dnia 10.04.2016 00:06
Jasiek litosci ,,. To nie spalas u kolezanki? Nie, w hotelu.Dobre, nie?-chyba tylko ty jesteś zdziwiony że minęła się kolejny raz z prawdą skoro każde kłamstwo łykasz.
Będziesz niewidoczny?ona ma to w ...,wie jak to jest nie wiedzieć co robisz bo przez 2 dni ją to nie interesowało.
Jeżeli chodzi do pracy ,opiekuje się dziećmi,ma czas na korespondencje ...to nawet nie zauważy że cię nie ma.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?