Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Event
bardzo smutny00:07:56
# poczciwy01:57:36
mrdear03:39:35
Crusoe04:30:37

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

chyba kogoś maDrukuj

Zdradzony przez żonęWitajcie. Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem napisania na forum o mojej sytuacji. Jesteśmy z żoną małżeństwem od 20 lat, a wcześniej byliśmy w kilkuletnim związku (obecnie obydwoje po 40). Taka szczenięca miłość. Byłem jej pierwszym poważnym chłopakiem. Oczywiście pierwsze 2 lata związku to było coś cudownego. Można powiedzieć, że byliśmy nierozłączni. Potem temperatura uczuć opadła. W każdym razie po 4 latach na samotnym wyjeździe mnie zdradziła. Ponieważ bardzo ją kochałem to jej wybaczyłem i jakoś to ciągnęliśmy. Potem dziecko, ślub i wspólne życie. Na początku było nam bardzo ciężko, a potem coraz lepiej. Ponieważ żona jest bardzo atrakcyjną kobietą zawsze interesowali się nią jacyś faceci. Pierwszy kryzys mieliśmy po 4 latach małżeństwa. Prawdopodobnie nie doszło do zdrady gdyż facet który próbował jej zawrócić w głowie mieszkał dość daleko, a ja bardzo szybko zareagowałem. Żona zaczęła się tłumaczyć zrzucać trochę winy na mnie, mówić że żyjemy w biedzie itd. W każdym razie ta fascynacja z jej strony szybko się zakończyła. Myślę, że zaczęliśmy żyć jak każde normalne małżeństwo. Upłynęło 6 lat, szczęście się do mnie uśmiechnęło i zacząłem bardzo dużo zarabiać. Żona już nie musiała dużo pracować, miała sporo wolnego czasu i pieniędzy i znowu pojawił się problem w postaci "przyjaciela domu". W każdym razie ta osoba spędzała z nami wiele czasu, a ja zauważyłem, że głównie z inicjatywy żony. Pojawiły się też kolejne sygnały np. zaczęła stosować antykoncepcję, chociaż wcześniej nie stosowała. Było mi wstyd posądzać żonę, że jest coś między nią, a bądź co bądź naszym przyjacielem i żeby ostatecznie się przekonać jak wygląda sytuacja wyjechaliśmy razem na wczasy. Tam już zostały rozwiane jakiekolwiek moje wątpliwości. Unikała jakichkolwiek sytuacji, kiedy mogła być ze mną sam na sam. Były to najgorsze wczasy w moim życiu. Po przyjeździe przycisnąłem małżonkę i przyznała się, że zakochała się, ale oczywiście nic między nimi nie było. Zmusiłem ją do określenia się co zamierza dalej. Po rozmowie z nim stwierdziła, że zostaje ze mną i będzie walczyła ze swoim uczuciem. Walka trwała rok, a w międzyczasie i tak robiła wszystko, żeby spędzać z nim choćby w większym gronie jak najwięcej czasu. Było mi strasznie ciężko. Na szczęście on znalazł sobie narzeczoną i wszystko się momentalnie skończyło (od tej pory był wrogiem nr 1). Wydawało się, że już się wszystko unormowało - ja jej postawiłem warunek, żeby tak robiła, żebym nie musiał już czegoś takiego przechodzić na co ona powiedziała, że już nie ma możliwości , żeby ona sobie też zafundowała taką huśtawkę uczuć. Przez następne 7 lat było super. Ona wydawała się super żoną. Zwracała na mnie uwagę, była zazdrosna itd. Powoli tylko zaczęła najpierw siadać sfera seksu. To znaczy uprawialiśmy seks często, ale z jej strony było coraz mniej czułości np w ogóle przestała się ze mną całować. Byłem w stanie to znieść, bo przecież było dobrze w innych sferach. W międzyczasie wybudowaliśmy jej wymarzony duży dom itd. Niestety pogorszyło się znacznie finansowo. Mieliśmy pewne nieudane inwestycje i ja zacząłem zarabiać wielokrotnie mniej niż wcześniej. Nagle 3 lata temu nagle przestałem ją pociągać seksualnie praktycznie z dnia na dzień (tak mi powiedziała). Zaczęła się depilować i stosować znowu antykoncepcję, chociaż wcześniej twierdziła, że to rujnuje zdrowie kobiet (tłumaczy to tym, że zbliża się do menopauzy i chce się lepiej czuć. Seks powiedzmy raz w miesiącu jak ją uproszę i bez żadnych czułości. Nie dotyka mnie w ogóle. Odsunęła się ode mnie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ponieważ większość czasu pracuje w domu jak ja przychodzę z pracy to ona siedzi przed komputerem do poźnych godzin nocnych. Oczywiście komputer i telefony zahasłowane. Nie wiem czy kogoś ma, czy mnie zdradza. Jeżeli tak to bardzo dobrze się kryje. Ja jednak zastanawiam się co dalej robić. Przeprowadziłem z nią wiele rozmów i wykorzystałem chyba wszelkie dostępne sposoby żeby coś poprawić. Mówi (to jej określenie) , że nie jest we mnie zakochana, nie pociągam jej. Jest też przepracowana i nie ma czasu myśleć o seksie. Ja jednak nie mam już siły tak żyć. Cały czas obok. Chciałbym mieć kogoś do kogo mógłbym się przytulić, pocałować, kto spojrzałby na mnie jak na mężczyznę. Myślę o tym, żeby na początek się wyprowadzić, a potem życie pokaże. Dodam, że oczywiści nikogo nie mam. Jeżeli przebrniecie przez mój trochę przydługi opis to spróbujcie udzielić mi jakieś rady.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 12.02.2016 21:54
Myślę, że w Waszym małżeństwie (przychodzi mi inna nazwa do głowy- układ) , to Tobie zależy na tych śmiesznych pierdołach jak miłość, zaufanie, oddanie, bycie potrzebnym. Właśnie pierdołach, powinieneś się przez te dwadzieścia lat przyzwyczaić to takiego nazewnictwa. Zastanawiałeś się kim jesteś dla swojej żony? Bankomatem? Dobrym ojcem Waszego dziecka? Przykrywką dla rodziny i znajomych?
Ustal sobie kim jesteś, pogódź z faktami i podejmij decyzję. Jaka by nie była dla Twojej żony, niech będzie pierwszy raz dobra dla Ciebie.
9937
<
#2 | Ramirez dnia 12.02.2016 23:38
Chcesz ratować ten związek - wywalasz z domu komputery i jej telefony. Wierz mi, że bez telefonów i komputera dawniej ludzie żyli, teraz tez mogą. Jeśli ona stała się głodna emocji - to one są bramą do ich budowania. Zamkniesz tę bramę - będzie trochę krzyku, ale przestanie polować i flirtować.
Zahasłowane telefony, komputery? - Ma odhasłować natychmiast. W małżeństwie nie ma innej prywatności jak w WC.
Antykoncepcja, golenie nóg, nowa bielizna, odstawienie od seksu - wszystkie symptomy zdrady.

Druga kwestia, jeśli mówi, że jej nie pociągasz... to na co Ci taka kobieta? Wystaw za drzwi, a jak zmieni zdanie, to się zastanowisz... Fajne
10506
<
#3 | merfi03 dnia 13.02.2016 02:33
złam hasło na kompa albo podjedz nim do jakies serwisu komputerowego jak nie dasz rady sam i zakładaj szpiego co robi print skrin i zapisuje wszystknie klikniete klawisze .np kgbspy i bedziesz wiedział wszystko a dodatkowo zdobedziesz dowody .przerabialem to wiec wiem co mowie .jesli chodzi co dalej to musisz wiedziec i podjac decyzje . mnie walneła w rogi i nie wiem co bedzie dalej
6959
<
#4 | zgryzolowaty dnia 13.02.2016 02:39
panie kolego... kim pan jestes dla żony, kim pan dla nie byłeś... zdaje się, ze pan nie zauważył, że ona ma pana w głębokim...poważaniu...proszę posłuchac pana Ramireza... w małżeństwie jest wspólnota a nie prywatne sprawy...
w każdym razie postawić sprawę jasno, jak będzie chciała prywatności to oczywiście...po rozwodzie... będzie mogła budować sobie szczęście takie, że hej...
to co pan opisał aż krzyczy... wrażliwym przyjacielem... musi go pan wyśledzić, cierpliwie...metodycznie... żadnych awantur, jazd etc. poker face, znalexc żelazne dowody... i pozew rozwodowy... żadnych układów, obietnic etc.
12767
<
#5 | watpiacy dnia 13.02.2016 16:43
Dziękuję za rady. Na pewno do niektórych się zastosuję. Niestety z racji jej pracy nie ma mowy o pozbawieniu jej telefonu i komputera. Co do postu apologises to jest on trafiony w 10. Miłość zaufanie, bycie potrzebnym to pierdoły. Dokładnie jak bym słyszał moją żonę. Faktycznie całe życie robiłem wszystko, aby sprostać jej oczekiwaniom. Praktycznie zrezygnowałem ze wszystkiego. Odstawiłem kolegów bo jak mógłbym tracić czas na coś swojego zamiast w pełni poświęcić się rodzinie. Zrezygnowałem ze swojego hobby (sport). To ona zawsze musiała mieć lepszy samochód itd. Oczywiście ma to też dobre strony bo dzięki temu mam rewelacyjny układ ze swoim już prawie dorosłym synem. Niestety pomimo tego poświęcenia rodzinie, tak też teraz jest źle bo nie mam kolegów do których mógłbym wyjść itd (nie dogodzisz). Co prawda, żeby jakoś sobie poradzić z tym chłodem w domu to zacząłem znów uprawiać dość intensywnie sport. I okazało się, że znowu jest źle "bo myślę tylko o tym, dostosowuje pod to cały dzień" itd. Jednak nie mam zamiaru już z tego zrezygnować. Jak tak patrzę do tyłu na to swoje małżeństwo to nie było ono całkiem złe. Jednakże za bardzo chciałem sprostać oczekiwaniom jej i jej rodziny i dałem się "wykastrować". Na pewno nadal bardzo kocham swoją żonę, ale nie chce w ten sposób spędzić reszty życia. Wszystkie rady sobie na spokojnie przemyślę i podejmę jakieś kroki.
4498
<
#6 | rekonstrukcja dnia 13.02.2016 17:43

Cytat

Mówi (to jej określenie) , że nie jest we mnie zakochana, nie pociągam jej. Jest też przepracowana i nie ma czasu myśleć o seksie.
Nie ma czasu myśleć o seksie... z Tobą.

Wątpiący, jeśli to osoba, która potrzebuje mocnych doznań, to akurat jesteś odwrotnością jej ideału. Dlatego jej nie pociągasz. Im dalej brnąłeś w utracie swojej , tym bardziej stawałeś się dla niej nieatrakcyjny mentalnie i co za tym idzie , fizycznie. I nie problem w tym, że powinieneś wbrew sobie zamienić się w jakiegoś maczosa. Nie, po prostu dla własnego zdrowia i higieny psychicznej zacznij dbać o własne potrzeby, zarówno te duchowe , jak i fizyczne. Bez oglądania się przez ramię, czy ona to zauważa, co ona na to, czy jej się to podoba, czy ją wkurza, czy jeszcze nie wiadomo co. Idź sobie na siłownię, skup się nad rozwijaniem własnych pasji, kup parę nowych ciuchów na wiosnę ( ale takich, które właśnie Tobie , a nie jej mają się podobać ), nawiąż kontakty z osobami kiedyś przez Ciebie cenionymi, poszukaj nowych ludzi interesujących się tymi rzeczami, które sam też lubisz ( może elektronika, kosmos, historia, polityka , ekologia, wspinaczka górska, pełna dowolność ). Twój świat szybko się zapełni, a co za tym idzie przestaniesz się koncentrować na żonie i o to właśnie chodzi. Może być tak, że finalnie TO ONA CIEBIE PRZESTANIE POCIĄGAĆ.

Dopóki co, nawet gdybyś się teraz rozwiódł, to i tak nic to nie da, bo jesteś niewolnikiem obsesji na punkcie żony. Nie ma więc mowy o nowym normalnym związku opartym na :

Cytat

Chciałbym mieć kogoś do kogo mógłbym się przytulić, pocałować, kto spojrzałby na mnie jak na mężczyznę.
W tym stanie rzeczy unieszczęśliwisz i kogoś i siebie.

Komentarz doklejony:
Miało być :

Cytat

Im dalej brnąłeś w utracie swojej autonomii, (...)
5808
<
#7 | Nox dnia 13.02.2016 17:48
..,,. Niestety z racji jej pracy nie ma mowy o pozbawieniu jej telefonu i komp..."-to nie pozbawiaj.Znajdź sposób by założyć program szpiegujący.Wyślij ją do spa,może jakiś wieczór z koleżankami,albo daj jej 2 bilety do kina by mogła pójść na jakieś romansidło z przyjaciółką.
A ty zajmij się kompem,albo zaproś kolegę informatyka na piwo by pomógł.
Udowodnij jej to czego się domyślasz by odzyskać coś co/ jak jej się wydawało/ wykastrowała bezpowrotnie i zacznij żyć swoim życiem.
40 lat?super wiek .szczególnie że syn nie jest maluchem.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 13.02.2016 20:08
No i widzisz, że jednym "pierdoły" są potrzebne" , innym nie. Twoja żona jest bardzo skupiona na sobie, a Ty na niej. Dajesz ciągle, stale jest to za mało, stale masz wytyczony cel na przyszłość. Zauważyłeś jak bardzo są to cele materialne? Trafił Ci się taki typ księżniczki. Lubi drygować jak w filharmonii. Masz grać co chce, jak chce i być skupionym na niej. Grasz pod presją, bo nie znasz nigdy tempa, ani zmian w nutach. Może byłoby by to do wytrzymania, gdyby Twoja gra była doceniona, gdybyś w tej orkiestrze był sam. Niestety zdarzają się inni grajkowie. Czy lepiej grają? Są bardziej skupieni na Twojej pani dyrygent? Nieważne. Zdarzają się fałszywe nuty. Może warto odpuścić teraz koncerty? Poświęcić się czemuś innemu, by za jakiś czas zadecydować co dalej?
W skrócie męczysz się w tym małżeństwie. Tak bardzo potrzebujesz się przekonać, że jest jakiś romans, zdrada? Nie wystarczy podmiotowe traktowanie Co z tym zrobisz? Będziesz dalej przebaczał na miękko?
Granice swojej tolerancji możesz zaznaczać już dzisiaj. Co z tym zrobi małżonka to nie zależy od Ciebie. Cokolwiek Ty sam zadecydujesz, zacznij zabezpieczać swoje finanse.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 13.02.2016 21:44
jedna rada kolego , i zrób to natychmiast bo się zamęczysz na śmierć , jak najszybciej odkochaj się w swojej lafiryndzie , i nie miej już złudzeń , zajmij się sobą , zlej ją z góry na dół tak jak by jej nie było , traktuj jak powietrze rozmowa czy jakiekolwiek relacje tylko służbowo , swoje obowiązki wedle dzieci czy domu wypełniaj dobrze , nie mścij się na niej , ona ma tupet aby cię tak traktować i romansować , jest bezczelną hipokrytką i egoistką więc zagraj vabank z twarzą poker face , znajdź sobię inną kobietę , zacznij wychodzić z domu lepiej się ubierać dbać o siebie , nadstawiałeś karku przez 20 lat , a ona i tak ma ciebie w dupie , więc ty ją też miej , nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka , jeśli znajdziesz kobietę , rusz głową i wyobraźnią , jak zacznie coś zauważać dupa jej zmięknie , ale już będzie za późno na siłę odpowiadamy siła , na serce sercem Z przymrużeniem oka) powodzenia

Komentarz doklejony:
niech widzi że ci na niej już nie zależy
6959
<
#10 | zgryzolowaty dnia 13.02.2016 23:33
nie wiem czemu znalezienie sobie nowego partnera ma być remedium na bolaczki w związku... chyba nie tedy droga...
przede wszystkim, nie wyprowadzaj się pan...absolutnie... dajesz pan argument pt. porzucenie rodziny...
poker face, szukanie dowodów, żelaznych... bo to, ze masz pan...hmmm wspólnika to pewne jak haracz i śmierć... proszę poczytać w temacie keylogger... wiem, że boli bo tak naprawde po dwudziestu latach małżeństwa widzi pan, ze to wszystko było... no własnie... czy to była rodzina czy układ... dodatkowo, sprawa, sprzed lat...nadal obraca się pan w sferze...chyba... to pan musi pokazać kto nosi spodnie w pana rodzinie... zebranie dowodów, rozpracowanie kto zacz jest jej dyżurny dla którego ona pana traktuje jak...no własnie...jak dodatek do życia... działać przez zaskoczenie, ruszać głową... świadomość, że ona zacznie o duperelach mówić serio...bedzie słodka... ale pan wtedy powinien po prostu przytoczyc jej własne słowa...najlepiej nagrane... potem... może pan przemyśleć sprawę szansy...ale najpierw rozwód z jej winy... żadnych układów, obietnic etc.
4498
<
#11 | rekonstrukcja dnia 13.02.2016 23:52
graff

Cytat

jedna rada kolego , i zrób to natychmiast bo się zamęczysz na śmierć , jak najszybciej odkochaj się w swojej lafiryndzie ,
Gdyby to było takie proste :niemoc. Zresztą to nie jest miłość, tylko uzależnienie emocjonalne. Wątpiący i jego żona tkwią w układzie wzajemnych uzależnień ( bo i ona jest od męża uzależniona i nie mówię o uzależnieniu finansowym ). Łatwo jej się nudzić, łatwo jej pokazywać rogi, łatwo jej brylować wśród innych panów, bo ...ma zaplecze w postaci spolegliwego męża, który jest tak potężnie zniewolony, że tej pani do głowy nawet nie przyjdzie , iż sama może w końcu tak przegiąć, że NAWET ten misio-pysio tego nie zdzierży i włoży portki na pupę. Może nawet walnie niedźwiedzią łapą w stół. Albo co gorsza złoży papiery rozwodowe. I co wtedy z nią będzie ? A to już zależy od misia. Jak misio da się nabrać na chwilową przemianę żony ( a "miłość" pani będzie wyglądać baaaardzo autentycznie, bo żonę podnieci widok zbuntowanego niedźwiedzia ), to w niedźwiadku szybko zadziałają stare mechanizmy, nierozładowywane latami napięcie seksualne i tęsknoty za czułością żony , więc raz dwa misio straci jaja i zawiśnie jego powtórnie pusty łeb nad kominkiem w salonie.
Ale może nie, może jednak jakimś cudem dojdzie do rozprawy rozwodowej. Przewidywany scenariusz dla tej pary : Jak misio da się wykołować finansowo, to pani wyjdzie i tak na swoje i choć nawet z jakimś żalem, ale teraz to ona już sama doprowadzi do sfinalizowania rozwodu. A misio dalej nie będzie rozumiał, że został wyruchany , bo żona zrobi to tak, iż on będzie święcie przekonany o konieczności oddania swojej eks wszystkiego na jej nową drogę życia . Co ważne, rozwód nie zakończy tej chorej relacji. Rozpocznie się era pogotowia ratunkowego, czyli miś będzie przybywał na wezwania i służył pomocą przy wymianie żarówki, trzepaniu dywanu, odśnieżaniu chodnika, a może nawet stanie się powiernicą eks żony i będzie ją pocieszał (CZYSTO PSYCHICZNIE Szeroki uśmiech ) po jakiś niepowodzeniach z facetami . A jaki męski będzie się przy tym czuł, jaki potrzebny...zresztą właśnie na takim postronku , nasączonym nadzieją na żonine pogłaskanie po sierści ( oraz nie tylko Z przymrużeniem oka ) dojdzie w końcu do... późnej starości. Pod koniec życia, jak już nie będzie do niczego przydatny z racji podeszłego wieku , dostanie wielkiego kopa w zreumatyzowaną dolną część pleców Z przymrużeniem oka i jak dobrze wychowany miś skona gdzieś szybko i samotnie ku uldze eks żony.


To nie jest wróżba z herbacianych fusów. Niestety.
11463
<
#12 | BETKAA dnia 14.02.2016 01:34
Ciężko doradzić osobie zakochanej która nie widzi wad swojego partnera .Żona zdradziła Cię gdy byliście jeszcze parą i to wtedy powinna zapalić Ci się czerwona lampka i świecić do teraz ....ona nie zdradziła bo musiała tylko chciała ...i tak właśnie wygląda twoje małżeństwo ,jak ona chce ...Czas to zmienić dla Twojego dobra ...niech ma to co chce ale ty nie bierz w tym udziału...Z przymrużeniem okaZ przymrużeniem oka
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 14.02.2016 06:08
tak rekonstrukcja i właśnie dlatego powinien jak najszybciej się odkochac i zrozumieć że ona ciągnie go na postronku jak sama zauważyłaś , bo tak jej wygodnie , więc jak jej tak wygodnie to powinien dać jej porządnego kopa takiego aby poczuła do końca życia , to zwykla lafirynda bez skrupułów , która będzie go wykorzystywać na każdym kroku i jak tylko nadarzy się okazja i im wcześniej on to zrozumie tym lepiej dla niego , rozwodu brać nie musisz , ale jak znajdziesz kogoś będzie ją bardziej bolało za to co ci uczyniła , i tu przytoczę historię jednego kolesia którego żona się puszczałą z gachem na prawo i lewo , koleś jakimś cudem dotarł do gacha i dogadał się z nim że jak tak , to się zgodzi na ich romans , ale stawia warunki po pierwsze za każdy numerek z jego żoną ma mu płacić 50 zł , po drugie ona nic nie może się dowiedzieć , a po trzecie jeżeli gach się nie zgodzi to powiadomi jego żonę i będzie miał pozamiatane , gach przystał na warunki i tak sobie żyli , po roku koleś się znudził tą sytuacją , a w między czasie znalazł sobie kobietę ,
postanowił powiedzieć swojej żonie , ich dialog mniej więcej brzmiał tak :

żona stroi się na kolejną randkę , on spokojnym głosem mówi ;

- dokąd idziesz ?
- jak to dokąd na spotkanie z koleżanką
- tak ?
- no tak
- więc pozdrów Marka (przypuszczalne imię )
- jakiego Marka ?
- tego z którym się bzykasz od dwóch lat
- to ty wszystko wiesz ?!!!!!!
- wiem , nawet trochę zarobiłem na tym , bo dogadałem się z nim rok temu i za każdy nr z tobą płacił mi 50 zł ,

- ty skur.... jak mogłeś mi zrobić coś takiego , jak można być taką świnią ty hu.... ty kuta...... i dalsze epitety ......

wstrząs którego doznała doprowadził do rozwodu , rozpadu jej małżeństwa i romansu , skończyła marnie , a koleś z nową kobietą prowadzi życie pewnie do dziś

Z przymrużeniem oka)))))))))))
11358
<
#14 | domator dnia 15.02.2016 12:42
Drogi kolego wątpiący,
wyjścia są w sumie dwa, ale prowadzę do jednego celu: do tego abyś mógł żyć sobie w szczęściu i spokoju do końca swoich dni (oby jak najdłużej).
1) Rozwiązanie numer 1 to szczera rozmowa z żoną i plan naprawczy. Od tej pory działania jej mają być transparentne i jawne a ponadto ma się starać odbudować Wasze relacje emocjonalne i intymne. A Ty starasz się być dla niej atrakcyjny: zacznij uprawiać nowy sport, uczyć się nowego języka, zapisz się studia o jakich zawsze marzyłeś, itp.
2) Przestań żebrać o seks i o zainteresowanie. Złóż pozew o rozwód (o ile to co żona mówi jest prawdą, że Cię nie pragnie, nie pociągasz jej itp) i przestań się do niej zbliżać na odległość mniejszą niż 1m (spanie koniecznie w oddzielnych łóżkach). Jeśli do żony coś dotrze i zacznie o Ciebie zabiegać, może nawet na nowo pokocha to wygrałeś, jeśli nie to też wygrałeś bo właśnie się rozwiodłeś i jesteś wolnym człowiekiem.
Ja osobiście wybrałbym opcję 2, taką sam wybrałem 4 lata temu.
12604
<
#15 | Atrakcja dnia 16.02.2016 23:11
Moja rada dla Ciebie jest taka abyś przestał zabiegać o żonę lub dyskutować z nią w tej sytuacji.
Starałeś się - wypróbowane, nie podziałało. Czyli jej nie trzeba Twoich starań.
Nie radzę z nią rozmawiać ani o nic prosić czy błagać - bo taką postawą tylko jesteś mniej męski w jej oczach.
Męski = nie da sobie wejść na głowę, nawet swojej kobiecie.
Olej żonę i zajmuj się tylko sobą. Traktuj ją jak powietrze - zasłużyła. ;-)
Ale nie trać czujności i staraj się zdobyć dowody zdrady.
Po pierwsze: keśli dotychczasowe metody nie skutkują, trzeba wypróbować nowych. Stara postawa nic nie daje, przyjmij więc nową.
Nie wiem czy żona zacznie Cię od tego szanować czy nie - trudno to przewidzieć.
Natomiast ja Ci radzę zdobyć dowody zdrady i złożyć pozew o rozwód z jej winy. Pokombinuj tak by z kasy Cię nie obdarła przy rozwodzie.
A potem możesz sobie znaleźć kogoś normalnego - świat jest pełen pięknych kobiet Szeroki uśmiech

Nie pozwalaj sobie włazić na głowę i wyjdź z tej sytuacji z twarzą, a nie na kolanach.

P.S. ciekawe co gach, który z nią romansuje będzie miał jej do oferowania jeśli Ty ją zostawisz. Skoro gachowi nie przeszkadza, że ona ma męża to pewnie nic oprócz bzykanka dla niej nie ma. Wtedy zobaczy co straciła i dla kogo...
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 05.03.2016 15:15
Rekonstrukcjo, twój wpis o uległym misiu jest...rewelacyjny, powalający i jakże trafnie oddaje życiowe sytuacje. Dziękuję! :brawo
12589
<
#17 | marek1000 dnia 14.03.2016 09:30
Mnie zostawila do kochanka 5 miesiecy temu poszla z dziecmi do niego,zona b.atrakcyjna i co dzieci nieszczesliwe, jej idzie z nim zle bo okazalo sie ze to nie ksiaze i wielka "pani" odwiedzila mnie w zeszlym tygodniu ze chce wrocic z dziecmi do domu spowrotem,powiedzialem jej ze nigdy juz bym niemogl jej dotknac i razem z nia zyc po tych swinstwach ktore opisalem w swojej historii z nia pt"Po 12 latach"no i kazalem delikatnie mowiac spadac spowrotem do fagasa,wiecej jelenia nie dam z siebie zrobic niech sie meczy inny bo ja mam juz dosc i spokoju jaki zbudowalem w ostatnich miesiacach nie dam zburzyc a poczatki samotnego zycia byly okropne.Nie chce powtorki z rozrywki za pol roku,rok lud 5 lat,poza tym juz bym nie potrafil zaufac takiej osobie a bez tego niema zwiazku/malzenstwa.
12929
<
#18 | rogacz1973 dnia 10.05.2016 15:32
Witam wszystkich. Dobrze że znalazłem to miejsce to trochę ochłonełem i zaczynam działać w sprawie. Całkiem przypadkowo odkryłem u żony w telefonie sms od nadawcy w książce teljak kobieta a w smsie podpisał się Janek. Byli na irmowym spotkaniu i chyba coś zaiskrzyło bo gość przesyłe jej co rusz pozdrowienia. Mam ochotę poinstalować co nieco w telefonie i czekać na efekty czy ma ktoś sprawdzone biuro detektywistyczne w Trójmieście bo tam się spotykają na szkoleniach firmowych. Najważniejsze że ochłonołem i nic nie wypaliłem.
7375
<
#19 | B40 dnia 10.05.2016 16:06
Wysłałem PW detektyw udzielający się czasami na naszym forum.
12929
<
#20 | rogacz1973 dnia 10.05.2016 17:33
Może trochę chaotycznie ale nie jest łatwo się ogarnąć z tym wszystkim może trochę jestem za bardzo przewrażliwiony ale jak to mawiają amerykanie "Better be save than sorry". Co do szczegółów jesteśmy małożeństwem 15 lat. Pewnie że były tarcia na początku ale jakoś się dogadaliśmy. Myślę że jest to książkowy przykład na razie na pewno flirtu nie wiem czy gość jest przystojny czy nie ale prawi żonie same komplementy a ona mu nie jest dłużna. Spotkania są cykliczne teraz będzie w lipcu potem pażdziernik. Jak sobie przypominam na ostatnie spotkanie żona jechała bardzo zdenerwowana bo pojechała z nią znajoma która nigdy na te spotkanie nie jeździła. Pewno cały misterny plan wzioł w łeb za dużo świadków. Myślę że to taki książkowy przykład podniesienia własnego ego po 40stce. no narazie chyba wszystko teraz trzeba być cierpliwym i czekać zobaczymy czy flirt zamieni się w coś więcej ale widać że koleś ciągnie temat więc jest zainteresowany.
6755
<
#21 | Yorik dnia 10.05.2016 18:52
Rogacz1973, założyłem Ci osobisty wątek- podejrzenia...
Dopisz tam coś więcej;
Nieładnie się tak ze swoimi problemami wciskać do kogoś Z przymrużeniem oka

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?