Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

9 lat i ... szok!Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam Zdradzonych, Niestety, ale i ja dołączyłem do grona zdradzonych i chciałbym podzielić się z Wami swoją historią... Mam 29 l., ona 28 l. Poznaliśmy się na studiach i byliśmy w jednej grupie, wspólne imprezy, nowi znajomi, nauka i w końcu staliśmy się parą. Ona rozpoczęła studia daleko od swojego rodzinnego domu. Domu w którym nie zawsze było różowo. Jej mama i starsza siostra są alkoholiczkami, a jej ojciec zdradzał matkę od wielu lat. Gdy się o tym dowiedziałem byłem troche w szoku, ponieważ to przeciwieństwo mojej rodziny, chociaż nieidealnej jednak bez takich poważnych problemów... Jej rodzice wydaje mi się, że mnie polubili i gdy ja ich poznałem bliżej również. Uznałem, że jej wyjazd to ucieczka od tych problemów i ułożenie sobie życia inaczej. Widziałem, że jest jej czasami ciężko bez swoich koleżanek, rodziny i gdy były jakies problemy z nauką. Wspierałem w tych trudnych chwilach tak jak i ona mnie gdy miałem jakieś gorszę dni. Masa rozmów, spotkań, przegadanych i namiętnych nocy. I tak przez całe studia w trakcie których zamieszkaliśmy razem... Byłem pewien, że jesteśmy dla siebie stworzeni... Po studiach nastał czas na pracę z którą nie było jakiegoś problemu najpierw w banku pozniej tak jak ona w administracji publicznej jednak finansowo nie wyglądało to najlepiej. Oboje nie pochodzimy z rodzin zamożnych, więc praktycznie musieliśmy liczyć na siebie... Widziałem, że znajomi którzy wyjechali za granicę zaraz brali ślub czy kupowali mieszkania, więc zaproponowałem, że może i ja wyjadę zarobić na własne M3. Rozpoczałem poszukiwania pracy za granicą i zanim jeszcze wyjechałem rozpoczeliśmy kursy tańca towarzyskiego, które ona trenowała będąc dzieckiem. Wkońcu trafiła się praca w Danii. Zaryzykowałem i wyjechałem.... Każdego dnia zastanawiam się co byloby gdybym nie wyjechał??? Praca ciężka w chłodniach przy przetwórstwie owoców, ze sporą ilościa nadgodzin, jednak dobrze płatna. Codzienne wspólne rozmowy sms, gg, skayp. Praktycznie moje dni wygladały tak samo Praca->Ona na gg,skayp->Spanie itd. Co dwa tygdonie zaraz po pracy wsiadałem w auto i jechałem do niej na 2-3 dni i z powrotem do Danii. Chociaż chciała zostawić swoją pracę i przyjechać do mnie, wytłumaczyłem jej że to zły pomysł bo ta praca jest tylko czasowa i nie wiadomo jak długo jeszcze potrwa. A ona ma stała i przyszlościową posadę. Pochłoneła mnie praca i myśl że wkoncu moge zabezpieczyć Nas finasowo i możemy spełniać swoje marzenia. 4 miesiace od wyjazdu wyjechalismy do Turcji na urlop, oświadczyłem się i została moją narzeczoną. Byłem najszcześliwszą osobą na świecie! Z czasem zauważyłem, że coraz bardziej zależy jej na tańcach, których nie zakończyła, a ja ufałem jej słowom, że to tylko taniec... Oddalaliśmy się od siebie, ja żyłem swoimi marzeniami o mieszkaniu, ślubie i wkoncu dziecku:( Ona praca, nowi znajomi i coraz mniej czasu na wspolne rozmowy. Gdy przyjezdzałem, byłem czasem wykończony i marzyłem o spedzeniu wspolnie czasu tylko z nią. Tą ciężką pracę wykonywałem tylko dlatego, z myślą o Niej i naszej wspolnej przyszlosci... Ok. lipca 2015 zauważyłem niekontrolowane wybuchy złości o jakieś pierdoły, telefon ciagle w ręce albo gdzies chowany, chociaż nigdy go nie sprawdzałem, nie chciała odwiedzać mojej rodziny i znajomych. Nie byłem świadomy co się dzieje... Planowalismy w sieprniu urlop i zyłem tym i marzyłem od czerwca. W dniu w którym miałem wykupić wczasy wkoncu przycisnałem ją, że coś jest nie tak i mi sie przyznała do zdrady! Szok! Płacz, bezsilność, nogi mi sie ugięły. Słuchałem jej tłumaczeń i prośb o wybaczenie. Kochałem i starałem się zrozumieć. Wyjazd stracił sens i chyba o to jej chodziło. Nie mogłem spać i skupić się na innych rzeczach. Tylko myśl co, kiedy, co zrobiłem źle? Starałem sie wybaczyć jeśli obieca, że to zakończy. Niestety, gdy sprawdziłem jej telefon wcale tego nie zakonczyła... Byłem już tylko gościem od płacenia za czynsz, jej zachcianki i prezenciki. Postanowiłem, że się wyprowadzę, bo to nie ma dalszego sensu. Wyjechałem załamany do Danii. Wysyłała mi jakieś smutne piosenki, prośby na skaypie i gg. Powoli pekałem i uznałem, że chyba muszę o nią zawalczyć, żeby nie załować. Kwiatki, knajpki, spacery, wspolne płacze i rozmowy. Im bardziej sie starałem tym większego kopa dostawałem. Wkońcu dowiedziałem się od niej takich rzeczy jakbym przez 9 lat zył z całkiem inna osobą. Obraziła moją rodzinę, powiedziała, że już od 3 lat nie czuła się dobrze, że bedę ograniczał dziecko, ze nie jestem romantyczny i jaki ten drugi jest cudowny! I dopiero wtedy poczułem się jak wrak człowieka. Obarczyła mnie winą i w to uwierzyłem:/ Było cieżko ale od Listopada nie widuję się z nią i nie kontaktuje. Straciłem motywacje do pracy za granica i od nowego roku jestem w Polsce. Poszukuję pracy jednak narazie nie wychodzi. Zaczałem chodzić do psychologa bo prawopodobnie mam poczatki depresji. Myślę o Niej codziennie i chociaż nie chce jej już nie potrafie sobie wyobrazić zycia bez niej. To jest jakies chore. Strasznie to przezyłem i do dnia dzisiejszego przeżywam. Co jakiś czas napisze sms co u mnie, czy wszystko dobrze i czy jestem szcześliwy. Jednak walcze z tym i odpisuje, że to nie jej sprawa. Wiem i jestem świadomy tego, że nie jestem ideałem, jednak chciałem zawsze jej dobra i żeby miała lepsze i ułożone życie. Jednak Nasze drogi musiały się rozejść... Myślę, że dojście do siebie zajmie mi sporo czasu... Pytanie ile i czy będę w stanie komuś jeszcze zaufac?
4498
<
#1 | rekonstrukcja dnia 05.02.2016 03:01

Cytat

Pytanie ile i czy będę w stanie komuś jeszcze zaufac?


A musisz ? Ufaj sobie , a resztę traktuj z przymrużeniem oka. Bazuj na tym, kim TY jesteś, a cała reszta świata.... jak w porządku w stosunku do Ciebie - to Ty też bądź w porządku. A jak nie, to niech spada.
12669
<
#2 | reaktywacja dnia 05.02.2016 15:41
Ych Kruczek, ciężko się czyta... te wszystkie historie tak do siebie podobne... Smutek Jakaś ona lub jakiś on, wykorzystują bezlitośnie czyjeś oddanie, zawierzenie i rekompensują sobie swoje braki. Czują się lepiej, bardziej ważni, mniej zakompleksieni, jeśli mogą patrzeć jak nasza dusza wije się jak robal na rozżarzonej patelni. Robią bezrefleksyjnie to co im się zachciewa, tak jakby nie zdawali sobie sprawy z tego jakie cierpienie to przynosi.
Tak, najważniejsze jest by to nie zmieniło Ciebie. Żebyś pozostał sobą, wierzącym, ufnym, mającym nadzieję.
Cóż mogę doradzić? Chociaż to nie będzie łatwe: zablokuj jej numer i nie odpowiadaj w ogóle na smsy, jeśli decyzja jest podjęta. Dzięki temu szybciej staniesz na nogi, zrob to prosze dla siebie, nawet jeśli nie jesteś do końca przekonany czy powinieneś. Niestety, żadna moja rada nie przyniesie Ci ulgi, ale wiedz i pamiętaj, że ten czas kiedyś minie, a mocno wierzę w to że będzie to prędzej niż później i uśmiechniesz się bez bólu do słońca. Ile? Nie wiem. U mnie w sierpniu będą 2 lata. Niestety nie zapowiada się na koniec. Chodzę do terapeuty, biorę leki, staram się pomagać sobie jak tylko się da.
Myślę, że gdybym zablokowala wówczas telefon, dzisiaj byłoby juz pozamiatane. Dlatego mocno Cię do tego namawiam. Co z oczu to i z serca.
12604
<
#3 | Atrakcja dnia 05.02.2016 21:21

Cytat

Tylko myśl co, kiedy, co zrobiłem źle?

Ty nic nie zrobiłeś źle, raczej jej rodzice.
Twoja dziewczyna może mieć syndrom DDA.
Twoje adoracje i starania nic nie wskórały bo jej zamiat prezentów do szczęścia, bardziej przydałaby się terapia.
Ogólnie wiążąc się z osobami dysfunkcyjnymi (uzależnionymi, współuzależnionymi, z dziwnych rodzin itp) bierzesz sobie pewien garb na plecy, który potem się ciężko niesie. Nie znam się dokładnie na DDA ale wiem, że to są ludzie pokręceni emocjonalnie, którzy nie najlepiej funckjonują w związkach.

Czy jeszcze komuś zaufasz? Kieruj sie zawsze rozumem i każdego sprawdzaj. Przyjrzyj się rodzinie kobiety zanim się z nią zwiążesz. Uważaj na ludzi pochodzących z trudnych rodzin. Takie osoby po pierwsze miały złe wzorce, po drugie doświadczały pewnych traum/braków, co potem wychodzi w życiu dorosłym.
Także można ufać ludziom - ale przedtem trzeba im się dobrze przyjrzeć.
12748
<
#4 | kruczek555 dnia 05.02.2016 22:41

Cytat

A musisz ? Ufaj sobie , a resztę traktuj z przymrużeniem oka. Bazuj na tym, kim TY jesteś, a cała reszta świata.... jak w porządku w stosunku do Ciebie - to Ty też bądź w porządku. A jak nie, to niech spada.


Cieżko tak do tego na tą chwile mi do tego podejść. Wiem, że to jest zły dla mnie okres i muszę go przetrwać...

Cytat

Reaktywacja


Powiem Tobie, że chociaż zdrady zdarzają sie dookoła byłem w stanie zalożyć sie o każdą rzecz, że ona nie jest do tego zdolna. Jej numer wykasowałem, nie zagladam już na jej i profil FB jej nowego gościa i nie mam zamiaru w ogólne się z nią kontaktować. Jest to bardzo ciężkie, ale zrozumiałem, że to juz inna osoba niż tą co kochałem. Lecz mam 8 lat dobrych wspomnień, które wracają...
Myślę że ta sytuacja już mnie zmieniła. Na pewno straciłem wiarę w swoją wartość, nie widzę na tą chwile swojej przyszłości, czuję bezsilność, ale na pewno dojrzałem i chociaż dostałem ciężką lekcję od życia staram się wyciągnąć wnioski.

Cytat

Atrakcja


Poznając jej rodzinę ona uświadamiała mnie cząstkowo jak było jej cieżko w dzieciństwie. Moją rodzinę uznawała za idealną i o takiej co zawsze marzyła, ale do czasu... Ja swoją rodzinę zawsze traktowałem priorytetowo, może i za bardzo... Z czasem zaczęło jej to przeszkadzać...
Jako, że na studiach nie byłem w stanie za bardzo obdarowywać prezentami to gdy rozpoczałem prace czy w Polsce albo za granicą starałem się. Nie jestem osobą jakoś super romantyczną ale o każdej okazji pamietałem. Na pewno starałem się zapewnić nam normalną przyszłość i jakiś byt... I mówi się że pieniądze szczęścia nie dają i tu to mi pasuje.

Myślę, że na pewno nie zwiąże się z osobą z trudnej rodziny. Na tą chwile muszę się jeszcze uspokoić i na pewno nauczyć żyć sam. Nie czuję się jednak za dobrze fizycznie i psychicznie i to mnie martwi. Liczę, że terapia z psychologiem postawi mnie na nogi.
6959
<
#5 | zgryzolowaty dnia 06.02.2016 04:40
Panie kolego, to nie twoja wina...urabiałeś rece po łokcie, żebyscie mieli jakiś wspólny kąt... a tak a propos, co z kasą ? rozeszła się ?... no cóż, zdarza się...
zacznij od nowa, koniec z kontaktami, smsami, emailami etc. TO JEST ROZDZIAŁ ZAMKNIĘTY ! Teraz pomyśl o sobie i o początku... może wróć do Danii na początek... zbierz trochę kasy i... własnie, świat jest wieeeeelkiii...
wszystko będzie dobrze... tylko przestań masturbować się intelektualnie wspominkami o niej... a będzie mniej bolało...proste jak konstrukcja cepa... spojrzyj na to z innej strony, nie daj qórewnie powodu do satysfakcji...
12748
<
#6 | kruczek555 dnia 06.02.2016 12:33

Cytat

Zgryzolowaty


Tylko czuję jakby to była moja wina. Minęło tyle dni, a dalej boli.
Kasa nieruszona, chociaż miała dostęp do konta. Cieszyło mnie, gdy mogłem pomyśleć, że w końcu będziemy mogli spełniać swoje marzenia. Tylko te marzenia nam się rozeszły... Ja myśl o mieszkaniu, później ślubie i dziecku, a ona o jakiś wycieczkach, kitesurfingach czy pokazach tanecznych. Wszystko się wyjaśniało z czasem... A gdy dowiedziałem się o wszystkim i zacząłem łączyć fakty normalnie kłamstwo na kłamstwie i wmawianie mi tego co chciałem usłyszeć tak żeby była niewiniątkiem. Nie mam pojęcia z kim ja do tej pory żyłem. Czy ja tylko ją zawsze idealizowałem??? Sam już nie wiem. Ja jestem osobą wychowaną w rodzinie katolickiej, ona osoba, która nie wierzy. Wszędzie szuka wytłumaczenia.

Powrót do Danii na tą chwilę nie możliwy ze wzgledu tego że fizycznie nie czuję się dobrze do wykonywania takiej pracy i psychicznie czuję się słabo. Potrzebowałem właśnie odskoczni i na tą chwilę wróciłem w rodzinne strony. Mam wsparcie rodziny, znajomych i mam dni w których myślę że dam radę, ale przychodzą i takie w których nie wiem co będzie dalej...
12685
<
#7 | Aneczka82 dnia 07.02.2016 11:53
Rozumiem co czujeśź,ja tez zostałam zdradzona przez męza który jak w Twoím przypadku jeździł do Dani,tylko to on tam poznał kobiete dla której mnie zostawił.Wiem co przeźywaśz,u mnie tez swieza sprawa ,ale uwierź ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej,wiem ze trudno Ci w to uwierzyc ale tak bedzie.Pamietaj ze ona nie była Ciebie warta,nie potrafiła docenic Twoich staran i poświęcen.Wydaje mi śie źe jestes fajnym facetem i spotkasz jeszcze na swojej drodze kobietę godna Ciebie.Trzymaj śie i nie poddawaj bo cöz nam pozostało jak isc dalej,pomimo wszystko.
12748
<
#8 | kruczek555 dnia 11.02.2016 15:27

Cytat

Aneczka82


Przykro mi. Dopiero po rozstaniu zrozumiałem jak taka emigracja wpływa na związek. Chociaż prawdziwa miłość przetrwałaby to, a przynajmniej jedna ze stron zareagowała lub dała sygnał, że dzieje się źle. Bo nie da się wszystkiego domyśleć...
Mnie Ex wymieniła na według niej lepszy model. Tak przyznaje jej rację nie jestem idealny, ale po za nią świata nie widziałem i byłem dla niej gotowy bardzo dużo zrobić. Chociaż to wszystko boli i jest ciężkie dobrze się stało, bo nie kochała mnie tak jak ja ją.

Wiecie co moja "druga połowa" zrobiła mi pod koniec związku?
Od czerwca miałem plan na wspólny urlop w Grecji na wyspie Zakynthos. Polecam zobaczyc w google. Planowałem, żyłem tym i odliczałem dni. W sierpniu w dniu tak jak napisałem przyznała mi się do zdrady. Minęło kilka tyg i Ex pojechała sobie z kochasiem właśnie w to miejsce, chociaż mogła wybrać każde inne...

Taka osoba, która zdradza nie ma w ogóle sumienia w stosunku do drugiej z którą spędziła tyle lat?
6959
<
#9 | zgryzolowaty dnia 12.02.2016 05:16
witaj znowu... skoro kasa nie ruszona... to daje jej plusa...ale minusem jest fakt, że ona ma zupełnie inne plany...najwyrazniej, nie widziałeś albo co gorsza nie chciałes widzieć w którym kierunku ona zmierza, czy jest wam po drodze...najwyrazniej nie za bardzo...choć najwyrazniej ceni sobie to co przeznaczyłeś na zabawy ciąg dalszy...ale nie z tobą w roli głównej... im szybciej zapomnisz o niej tym mniej będzie bolało... proste i skuteczne...będzie boleć i musi się wyboleć... tutaj nikt nie wymyślił innej metody, lekarstwa... rozwiązania... odpocznij, nabierz sił... za jakiś czas przejdzie...
12807
<
#10 | Normalny1 dnia 04.03.2016 20:55
http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4564
Przeczytaj i jesli chcialbys to zostaw kontakt w komentarzu. Cos Nas łączy ;/
12748
<
#11 | kruczek555 dnia 13.04.2016 17:14
Witam po małej przerwie,
Trochę się zmieniło po drodzę i sytuacja na ta chwile wygląda tak, że Ja się znacząco ogarnąłem. Myślę, że duży wpływ maja Wasze wypowiedzi w róznych historiach na tym forum. Za to dziękuje.
Ogólnie przestałem przejmować się tym co sie wydarzyło w moim życiu. Zacząłem wiecej wychodzic do ludzi i na nowo się uśmiechać. Jeszcze w marcu zacząłem wieczorami biegać i nawet mi się to spodobało Z przymrużeniem oka Pani Psycholog juz mnie nie chce przyjmować, ale jakby co to drzwi są otwarte Uśmiech
EX przestała się odzywać gdy ja całkowicie przestałem odpisywać na jej jakieś krótkie pytanka, żeby chyba zaspokoić swoją ciekawość. W międzyczasie zostałem zapoznany z koleżanki znajomą i fajnie się to toczy, a czas pokaże jak będzie dalej Z przymrużeniem oka
Z minusów czasem wracam myślami do przeszłości, coś tam sobie przypomne, ale to się zaciera. Myślę, że potrzeba na to wiecej czasu. Nowa znajoma sama widzi ze jeszcze potrzebuje troche czasu na dojscie do siebie i nowego związku. Zgadzam się z Nią, bo nie chce podświadomnie jej ranić tylko wejść całym sobą w nową relacje. Sami to często sugerujecie na forum i myśle ze jest to kluczowe dla dobra obojga...

Na koniec, chciałbym podziękować wszystkim "Mądrym Głową" tego forum. Chociaż każdy z Nas tu obecnych doświadczył tego badziewia(zdrady) w życiu, można z tego wyciagnać wnioski, żyć dalej i być szczęśliwym. To zostanie w Nas na zawsze, ale można z tym żyć.
Pozdrawiam!
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 18.04.2016 18:22
No innego wyjścia nie ma Kruczek555, tylko zapomnieć i żyć dalej i najlepszym antidotum jest poznanie kogoś nowego. Zdziwiłbyś się ile kobiet nadaje się na "tę jedyną" :-)
O tamtej staraj się w ogóle nie myśleć a szczególnie jaki to fantastyczny seks z nią był. Myślę, że raczej powinieneś ją w myślach zdeprecjonować, zobaczyć, że też miała wady a skoro od ciebie odeszła, to widocznie nie była w twoim typie :-)
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
12748
<
#13 | kruczek555 dnia 25.05.2016 19:08
Ex odezwała się po 3 miesiącach ciszy. Po raz kolejny mnie bardzo przeprasza i biedna codziennie myśli o tym co mi zrobiła... Po raz kolejny wychodzą jej wyrzuty sumienia, których myślałem, że nie ma? Czy jak mam takie coś rozumieć? Coś, ktoś doradzi?
10607
<
#14 | Advokat_D dnia 25.05.2016 19:19
Olej ją, najwyraźniej ma jakiś kryzys z tamtym i na wszelki wypadek szuka wyjścia awaryjnego.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 25.05.2016 19:23
Jest duże prawdopodobieństwo, że z tamtym się jednak nie ułożyło, stąd te "wyrzuty sumienia" w przeciwnym razie, uważałaby, że zrobiła dobrze. Nie daj się wkręcić w nagły powrót uczuć z jej strony.
Pozdrawiam.
12748
<
#16 | kruczek555 dnia 26.05.2016 15:48
Nie wiem co u Ex i nie interesuje mnie to...
Ja jak tak sobie myślę to ona ponownie chce się przedstawić jako biedną i cierpiącą, gdyż po rozstaniu jakoś ja tam w jej głowie siedzę, a nie powinienem Pokazuje język
Tyle co pogodziłem się z tym rozstaniem to takie wiadomości Biedulka niech zachowa dla siebie, bo czas rozmów już dawno minął, a jedynie nimi lekko mnie wyprowadza z równowagi i psuje wypracowany spokój...
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 26.05.2016 15:58
I tak trzymaj Chłopie :tak_trzymaj. Ten kto idzie do przodu, nie ma potrzeby ciągle "ogladać się za siebie".

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?