Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
poul29 | 18. Kwiecień |
madzia2013 | 18. Kwiecień |
Kaita | 18. Kwiecień |
savior29 | 18. Kwiecień |
monia26021984 | 18. Kwiecień |
makasiala | 00:57:31 |
Crusoe | 01:19:00 |
# poczciwy | 01:19:20 |
Julianaempat... | 01:31:48 |
gunio11 | 01:38:26 |
Polskie sądy rzeczywiście dają opiekę matkom, często bez względu na to jakimi matkami w rzeczywistości są. Ale może być tak, że Twojej całkowicie odbije i z Ciebie zrobi psychola, przemocowca i ostatniego bandytę. Chcesz mieć wpływ na dziecko, uczestniczyć w jego życiu to się zabezpiecz. Pierwszy prawnik, jeśli potrzeba to drugi psychiatra, by Cię nie nosiło.
Mleko dopiero się wylało, żona dopiero zacznie działać, nie zawsze rozsądnie, więc jeszcze nie jedna okazja się zdarzy, by pokazać w sądzie, czy nawet w rodzinie gdy zajdzie taka potrzeba kto jest winny.
Jesteś prawdopodobnie teraz największym wrogiem, ku szczęściu żony. Masz niewypowiedzianą wojnę, wkrótce się o tym przekonasz. Żona zaślepiona nową miłością jest na haju.
I bardzo ważne - niech Ci nie przyjdzie do głowy wyprowadzać się, będziesz wtedy winny rozpadu rodziny .
Opcje są takie - jak uda Ci się udowodnić jej zdradę - płacisz tylko alimenty na dziecko. Jak nie - może wystąpić o alimenty na siebie tytułem pogorszenia statusu materialnego. Dostaniesz 600-1200 zł np. na córkę, i drugie tyle na nią, za które z kochankiem będą jeździć raz w miesiącu do SPA.
Nie licz też na zapewnienia, że winę weźmie na siebie - tak jest na początku, po fazie zaprzeczania. Potem jest... wojna o kasę i majątek.
Ewentualnie rozważcie jedną kwestię. Z obserwacji wynajęcie adwokata rozwodowego to wydatek około lub więcej jak 10.000 zł, w sumie pieniędzy zmarnowanych. Czasami warto usiąść do stołu i ustalić, co zabiera ze sobą ona, co zostawia - negocjacje ostre, ale oszczędzasz te pieniądze marnowane na adwokata.
Jak ona dobrze zarabia - możesz też wtedy zaryzykować rozwód bez orzekania o winie - suma sumarum będzie Cię to kosztować raptem 150 zł. Rozwód masz szansę dostać dość szybko. Ale nie papier się liczy - tylko Ty. Papier rozwodowy jest dla urzędów - Tobie jest mało potrzebny do szczęścia, nie traktuj go czasem jako akt zemsty.
Jak będziesz ostry i pójdziesz na wojnę z nią - może okazać się mało opłacalna, bowiem żona odegra się poprzez zablokowanie widzeń z córką. Nie będzie ważne, że sądownie wywalczysz widzenia - one tego nie respektują, a sądy mają to gdzieś. Czyli - stalowe nerwy - i lepiej rozstać się pozornie pokojowo, niż walcząc na topory o ten fajny stołek w kuchni - bo... utracisz kontakt z córką, choć teraz pewnie myślisz, że to jest niemożliwe. Możliwe.
Kwestia analizy tego co się stało... masz żonę, która tak jak większość kobiet, żyje emocjami. Codzienność oznacza, że zagłodziłeś ją emocjonalnie, więc sobie tych przyjemnych emocji poszukała poza domem, a że w pracy było najbliżej - to masz klasyk - romans w pracy.
Przed Tobą trudne dni. Żona będzie najpierw robić z Ciebie idiotę, gdy to się nie udaje, wtedy dowiadujesz się jakim byłeś dla niej potworem
Może też być to sytuacja taka, że będzie chciała przebaczenia. Jeśli tak - to o romansie informujesz żonę gada - nich lepiej pilnuje dziada, i nie ma że boli. Żona bezwzględnie kończy pracę w tej firmie.
Warunkiem zgody jest jej rezygnacja z telefonu - ma go nie mieć przez najbliższe kilka lat - zapewniam Cię, że można śmiało dawać sobie radę bez telefonu, albo mieć w ostateczności taki, tylko na połączenia przychodzące - możesz do niej zadzwonić, ale ona nie może z niego skorzystać. Ten telefon na Ciebie, i opłacone bilingi - by sprawa była jasna.
Wybaczysz i zostawisz telefon - za kilka miesięcy będziesz miał powtórkę z rozrywki z dużym prawdopodobieństwem. Ten schemat lubi się powtarzać.
Poza tym, witaj w klubie! Nie Ty pierwszy i nie ostatni!
Sprawa wygląda na dramat życia, ale za dwa lata, przestanie aż tak bardzo boleć. To tylko boleśnie trzeba przetrwać, nie robiąc nic głupiego - bo i po co. Dowiedziałeś się właśnie, że nie chce być już z Tobą - to niech idzie w cholerę. Klejem nie przykleisz na siłę - lepiej niech się nie męczy w jej mniemaniu i spada do gacha - a życie samo resztę wszystko poukłada. To nie jest koniec świata - to tylko smutny chichot historii jakich wiele. A serce poboli - i przestanie.
Cytat
A dlaczego Argos ma się wyprowadzać ? Przecież jest u siebie. Pańcia niech idzie z tobołami.
[quote]Postanowiłem zobaczyć o czym piszą przez messenger okazało się że to nowy facet z jej pracy pisali o tym jak to było fajnie , opisywali swoje orgazmy,przesyłali sobie miłosne memy od dwóch miesięcy,napisała że teraz śpi przynajmniej nie musi mnie oglądać że go kocha że zrobi dla niego wszystko byle z nią był .[quote] Masz kopie ? Musisz mieć dowody, nawet jeśli postanowisz z żoną zostać.
dokladnie Cie rozumiem. Mialem tak rok temu. Ewidentne dowody zdrady (na szczescie skopiowalem co tylko mozna), ja szok, objawy takie jak u Ciebie.W miesiac schudlem 10kg (i nie ma jojo). Popelnilem jeden podstawowy blad. Jechalem na emocjach. Wywalalem co wiem, chcialem udowodnic klamstwo liczac ze sie przyzna i skonczy. ZAPOMNIJ! "To tylko taka pisanina, nie spimy z soba, to tylko przyjaciel, rozmawiamy, a w ogole nie szpieguj mnie nie ograniczaj, nie jestem twoja wlasnoscia, jestem dorosla i moge robic co chce... bla, bla, bla - proponuje przeczytac post pod Twoim "Jesli widzisz... jesli slyszysz..."
Pytanie zasadnicze: czy masz kopie tego co widziales w telefonie?
Zrob tak (ja bym tak teraz zrobil):
NAJWAZNIEJSZE TO WYLACZ EMOCJE. WASZEGO MALZENSTWA NIE MA A TWOJA ZONA JAK WIDZE CO PARE LAT POTRZEBUJE NOWEGO BOLCA.
1) Nie mow absolutnie co wiesz (choc serce bedzie krzyczec "wywal jej prosto w twarz!"
2) Skopiuj cokolwiek mozesz
3) NIE WYPROWADZAJ SIE Z DOMU
4) Na pewno zejda do podziemia, ale jest dobra wiadomosc. Chocby nie wiem jak sie kryli to ZAWSZE zostawia slady. Przeczesuj torebke (szczegolnie), kieszenie, kurtki, spodnie, kosze na smieci - tak, tak.
5) Dyktafon jest OK
6) Jesli jeszcze nie zahaslowala telefonu to polecam Ci szpiegowski program, ktory: wysyla wszystkie sms, mms na Twoj mail. Wysyla wszystkie rozmowy na Twoj mail, mozesz podsluchiwac wszystko, takze w czasie rzeczywistym gdy nie prowadzi rozmow, dokladnie lokalizuje Twoja zone.
7) Jesli Ci sie uda skontaktuj sie z zona przydoopasa. Mozecie stworzyc fajny tandem, mi sie to udalo (rzeczy z mojego domu ladowaly w domu przydoopasa. Mam zdjecia wszystkiego) i wspolpraca byla pelna. Tylko zeby ona tez nie pekla.
8) Proponuje detektywa. Moge dac Ci namiar. Nawet nie masz pojecia co moze zdzialac i jak skrocic Twoje meki
9) Wszystko co masz kopiuj w co najmniej dwoch miejscach.
10) Nie jecz, nie placz, nie pros, nie ponizaj sie. Twoja zona ma obecnie amok i wscieklizne macicy. NIC u niej nie wyrzebrzez... NIC.
11) Lec w te pedy do psychologa, gadaj z ludzmi, szczegolnie tymi po przejsciach jak Ty a najlepiej z tymi po rozwodzie. Zobaczysz jaki w nich spokoj i ulga.
12) Czytaj to forum ile sie da.
Wiem, ze Ci ciezko. To jest walniecie nie do opisania. Chce sie wyc i robic inne glupie rzeczy, jestes jak w jakiejs szklanej bance, czujesz jakby to byl film ktory zaraz sie skonczy.
Jak slyszalem od innych na poczatku ze "to juz koniec" to nie chcialem wierzyc. Nie... mi sie uda, bedziemy razem, to tylko kryzys. Minal rok... i co? I nic. zadnej zmiany u mojej a wrecz eskalacja. Ja ochlonalem, prawnik poszedl w ruch, duzo czytalem, rozmawialem, spotykalem sie. W zasadzie moglbym juz robic fakultet ze specjalizacji Zdrada.
Wyskakuj z tego zwiazku najszybciej jak mozesz. Mysle, ze masz ok. 35 lat wiec o nic sie nie martw. Dales szanse i ja spie....la. Moze nie po raz pierwszy.
Jesli chcesz pisz na priv.
Pozdrawiam
Ponizej fragment ksiazki, ktora pomogla mi stanac na nogi:
"Tak więc, jeśli wierzyć setkom publikacji na ten temat, obecnie zdrady dopuszcza się podobna liczba kobiet, jak i mężczyzn... i wcale nie jest to mała liczba (zainteresowani mogą to sprawdzić w fachowych publikacjach). Dlaczego wydaje się, że jest inaczej? Otóż, kobiety, mając więcej do stracenia ze względu na społeczne stereotypy, są bardziej ostrożne, lepiej sie kamuflują i znacznie trudniej jest udowodnić im zdradę. W przeciwieństwie do wielu rchełpiących sięr1; posiadaniem kochanki mężczyzn, nie rozmawiają raczej na ten temat z przyjaciółkami i znajomymi. Chcą chronić zarówno swoją reputację, jak i (paradoksalnie) własną rodzinę, której zwykle nie chcą utracić, także ze względu na dzieci (podobnie zresztą jak mężczyźni). Dlatego niewierność kobiet może pozostawać nieujawniona czasem przez wiele lat, a mężczyzna dowie się o tym jedynie dzięki rżyczliwymr1; lub podejmie trud weryfikacji swojej trafnej intuicji. Problem również w tym, że w przeciwieństwie do mężczyzn, kobiety angażują się w alternatywny związek często w sposób bardziej emocjonalny, co prowadzi do długotrwałych romansów i budowania wizji nowego życia z kochankiem (choć relacje wyłącznie dla doznań fizycznych również mają miejsce, szczególnie wśród bardziej dojrzałych kobiet). Wygasa jednocześnie szacunek i miłość do dotychczasowego partnera, choć czasem kobiety twierdzą, że... kochają obu mężczyzn, którzy nawzajem się uzupełniają r11; jeden jest wspaniałym mężem, ojcem (i czasem rbankomatemr1, drugi r11; wspaniałym kochankiem. Bez względu jednak na rkonfiguracjęr1; niewierności, po ujawnieniu zdrady (co praktycznie zawsze ma miejsce!), związek jest jak rozbity dzbanek r11; nie sposób poskładać go powtórnie tak, aby nie były widoczne rysy... nie mówiąc już o bezpowrotnie zniszczonym zaufaniu.
Oczywiście, nie należy generalizować. Istnieje zdrada wyrachowana, wielokrotna, wynikająca z braku szacunku do partnera i niskiej własnej moralności. Zdarza się jednak równie często, że niewierność wielu kobiet wynika z braku subiektywnego poczucia szczęścia i bezpieczeństwa we własnym związku, z braku wsparcia i zrozumienia, z braku zainteresowania i poczucia miłości oraz ciepła ze strony swojego partnera. Chcą być adorowane, chcą rozmawiać, chcą romantycznie spędzać czas wolny, chcą być doceniane przez męża i widzieć niegasnącą fascynację w jego oczach... lecz, gdy czują, że zostały sprowadzone do roli rmatki, kucharki i praczkir1; r11; przynosi to frustrację, brak spełnienia i niską samoocenę własnej atrakcyjności. W takiej sytuacji tylko jeden krok dzieli związek od problemu zdrady. Kochanek pojawia się przypadkowo, a nieoficjalna i skrywana relacja rozwija się wówczas niespodziewanie szybko.
Czasem zdarza się też, że niewierność wynika ze znudzenia partnerem lub z czystej ciekawości. Dzieje się tak często w małżeństwach zawartych bardzo wcześnie, z powodu rwpadkir1; lub gdy jedno z małżonków nie miało nigdy innego partnera seksualnego. Istnieją również sytuacje, w których partnerka, mimo zamążpójścia, nie jest usatysfakcjonowana pozycją społeczną czy też materialną partnera i kontynuuje rposzukiwaniar1;, nie bacząc na ryzyko ujawnienia niewierności i rozwodu z tragedią dzieci w tle. A zdrada z zemsty za niewierność partnera? Tak, też się zdarza, czasem nawet po wielu latach... A że kobieta zmienną jest? Tak, powiedzenie to nie wzięło się znikąd i... to też może być powód. Jak stwierdził jeden z uczestników dyskusji na pewnym forum: rDasz z siebie za mało r11; niedobrze. Dasz za dużo r11; też niedobrze. Będziesz romantyczny i opiekuńczy r11; wyjdziesz na mięczaka, będziesz stanowczy i męski r11; wyjdziesz na nieromantycznego brutala i chama nierozumiejącego kobiet ;-)r1;. Z kolei w innej wypowiedzi postawiono tezę, że kobiety wprawdzie tęsknią za romantycznym i ciepłym partnerem, jednak gdy tenże się w końcu pojawi, szybko zaczyna być postrzegany jako nudziarz i mięczak. Następuje zmiana kierunku tęsknoty w stronę silnego samca r11; macho. Po jego pojawieniu się, kobieta za jakiś czas stwierdza, że rbrutalność i sponiewieranier1; nie jest w istocie spełnieniem jej marzeń. Wraca więc do tego pierwszego rromantykar1;, a jeśli ten nie chce już jej znać, wynajduje innego spokojnego rintelektualistęr1;, byle skrajnie odmiennego od poprzedniego rbrutalar1;. Ten, znów po pewnym czasie, przestaje imponować naszej kobiecie i ta szybko traci do niego szacunek. Myśli znów o silnym samcu, o brutalności i twardych mięśniach. Gdy macho się pojawia, wszystko dzieje tak, jak poprzednio. Po pewnym czasie kobieta ma dość i opowiada koleżankom, że facet powinien być delikatny, romantyczny, spokojny itd. Odchodzi więc wkrótce cała poobijana, ochoczo odpowiadając na zainteresowanie melancholijnego poety, którego wkrótce porzuci, gdyż znów zatęskni... i tak rw koło Maciejur1;, choć ten przysłowiowy Maciej nie ma na to żadnego wpływu ;-)
Okoliczności i powodów, które doprowadzają kobiety do zdrady, jest tak wiele, że nawet wszystkie opisane dalej historie nie wyczerpują tematu. Pamiętajmy, że wina często naprawdę leży po obu stronach, jedynie jej ciężar jest nierównomiernie rozłożony i przytłacza mężczyzn, którzy nie rozumieją, dlaczego ich to doświadcza.
Dobrze wiemy, że nie jesteśmy idealni, że mamy wady, które mogą denerwować nawet najbardziej zakochane w nas kobiety. Tylko czy to właśnie te rzeczy sprawiają, że kobiety nas zdradzają? Okazuje się, że nie. Wasza dzisiejsza wierna partnerka może za kilka lat stać się wiarołomną żoną i wpływ na to będzie miało wiele czynników, także niezwiązanych z Wami. I odwrotnie. Kobieta, która dziś jest wiarołomna wobec swojego partnera, może w przyszłości w innym związku być wzorem wiernej i oddanej żony i matki. I na koniec być może to ona zostanie zdradzona, gdyż jej zachowanie nie jest tym, czego oczekuje od niej nowy partner, a wcześniej kochanek. Z drugiej strony, jest wiele racji w potocznym stwierdzeniu rkto raz wszedł do tej rzeki, ten już zawsze będzie w niej brodziłr1; (przy czym zamiast rzeki, w wypowiedziach często występuje, być może trafniejsze słowo r11; bagno). Jest to jednak często kwestia słabego kręgosłupa moralnego i próby leczenia kompleksów z przeszłości. Dotyczy to w równym stopniu zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Tak jak wielu mężczyzn nie potrafi poradzić sobie z nagłym sukcesem zawodowym, społecznym, czy też finansowym, tak samo dotyczy to kobiet, które potrafią ze zdwojoną siłą manifestować ten fakt we własnym małżeństwie, jeśli jeszcze, nie daj Boże, mąż zarabia mniej. Stają się rinnymi ludźmir1;, stają się dla nas obcymi, zapatrzonymi w siebie egoistkami, których światopogląd zmienia się wraz z przyrostem stanu konta i zainteresowaniem ze strony innych mężczyzn. Wczorajsza zakompleksiona dziewczyna przeobraża się nagle w pewną siebie, podkreślającą swój status, dojrzałą kobietę, która przestaje się liczyć z tymi, którzy wspierali ją w rnormalnych czasachr1;. Pieniądze dają jej poczucie pewności siebie. Myśli, że może rwszystkor1; i nie potrzebuje już nas w swoim świecie, gdyż za bardzo rodstajemyr1;. Nie rozumie, że jest to tylko ułuda, która skończy się kolejną tragiczną pomyłką, tym razem dla niej samej. Mężczyzna, który ją kiedyś kochał, nie przyjmie jej z powrotem. Za bardzo go zraniła..."
"Jedyne co usłyszałem to że mnie nie zdradza tyle z jej strony." - NIE WIERZ! NIE WIERZ! NIE WIERZ! Jakbym slyszal swoja qrewne. Jest troche zdezorientowana bo sie wydalo. Przegrupowuje wojska. Jeszcze pokaze na co ja stac.
Ty rob swoje. Wiem, ciezko Ci.
Moj kuzyn napisal do mnie "Pilnuj kasy i przyj do przodu"
Komentarz doklejony:
Najpierw muszę opróżnić konta firmowe bo będzie chciała połowę i jeszcze działalność mi położy.
Komentarz doklejony:
Najgorsze że kochanek to wysoko postawiony policjant górna półka w policji.Mogą mi namieszać i w firmie i w życiu prywatnym
Kochankiem sie nie martw, jesli gorna polka to nie bedzie chciec rozglosu. kopnie ja dooope az sie zakurzy. na razie chce sobie pobzykac no i trafil na twoja qrewne. Nie ozeni sie z nia i nie odejdzie od zony. Na bank.
nawet jak zahasluje telefon albo pokasuje rozne rzeczy - wszystko do odzyskania.
3mam kciuki.
Ed65 pisal: jesli jakis facet kradnie Ci kobiete to nie ma lepszej zemsty jak pozwolic mu ja sobie zabrac.
Wie, że wiesz. Czar tajemnicy prysł. Wkrada się lęk i wątpliwości.
A, więc, patrząc na nią, nie wyobrażaj sobie, jak żoneczce jest dobrze w objęciach innego. Bo już nie jest. Kobieta to taki instrument, że wystarczy szczegół, by się rozstroić. Ona właśnie się rozstraja. Smyczek jeszcze posuwa, ale to zaczyna przypominać rzępolenie.
Ty rób to, co radzą powyżsi. Nie odpuszczaj. Czy chcesz odzyskać żonę, czy się rozstać, początek działań jest ten sam. Dowody i pozew. O reszcie zadecydujesz później.
Trzymaj siÄ™. JesteÅ› silny. Jak my wszyscy!
:tak_trzymaj
1) Nie wyprowadzaj siÄ™.
2) Załóż gdzieś inne konto bankowe i tam gromadź kasę na przyszłość.
3) Nie interesuj się żoną w ogóle tym co robi i gdzie chodzi (oprócz może nagrywania rozmów z nią i podrzucania jej mini-dyktafonu do torebki jak wychodzi - ja tak robiłem malutka dziurka w podszewce torebki i dyktafon-pendrive - ale nie odsłuchuj tego na razie).
4) Zajmij się sobą: jakiś nowy sport, nowy język, nowe hobby, wyjazdy.
5) Nie chodź do psychiatry i nie bierz prochów.
6) Wnieś pozew o rozwód z orzeczeniem winy żony (jak najszybciej) i zbieraj dowody (jeśli masz kasę to wynajmij detektywa)
7) Moim zdaniem Twojej żony już nie ma. Nie ma jej dla Ciebie. Rozwód i rozdzielność majątkowa. Jeśli jest cień szansy, że możecie być po tym wszystkim razem - możecie być razem i bez ślubu.
8) Bądź dobry dla córki i dla siebie.
9) Nie wierzę w naprawy związku. Moim zdaniem to niemożliwe. Żeby próbować być znowu razem trzeba się najpierw rozdzielić - przeszedłem przez to 5 lat temu (po szczegóły pisz na priv)
Ana23, a czego Ty nie rozumiesz? Jak chcesz komuś zaszkodzić działasz zgodnie z prawem, czy właśnie je omijasz lub naginasz na własny użytek?
Cytat
Myślę, że to jest niczym, w porównaniu z tym, gdy pozwoli się zostać;
To jest tak; jeśli ktoś ucieka:
Cytat
Albo sÄ… z nami, albo ich nie ma!
- Naturalnym odruchem jest postawienie na swoim: My ich będziemy tak długo kochać, aż oni nas wreszcie pokochają.
Gonimy, a żeby nie uciekli próbujemy ich zmusić do pozostania, srogo ukarać zaganiając kijem do zagrody lub przekupić czymś, na czym im zupełnie nie zależy; Jaki efekt? Przesądzony;
- urażeni możemy zacisnąć szczękę, pokazać komuś jak to obiektywnie wygląda z naszego punktu widzenia , szybko się odsunąć, odciąć się i żyć swoim życiem, konsekwentnie ustawiając wszystko pod siebie, nie pod zemstę, nie skamląc o jakieś ochłapy (to niektórzy widzą, jako dumę czy godność); to znacznie lepsze z wielu względów. Efekt nie jest przesądzony.
Ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że szybko przyjdzie moment satysfakcji, kiedy to, tylko od nas będzie zależało, co dalej?; Często jest już dla nas za późno na jakieś powroty, za dużo przykrości i cierpienia się w międzyczasie nagromadzi; Jeśli nie jest nam już pod drodze, trudno, przynajmniej jesteśmy tego pewni;
Mnie to wygląda na wyjątkowy zbieg okoliczności i jestem przekonany, że wszystko w normalnej rozmowie da się wyjaśnić.
http://www.tvp.info/23195301/tlumaczy...ia-18latki