Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Cześć, piszę bo sam borykam się od dłuższego czasu ze zdradą żony i jest mi b.ciężko, 9 lat po ślubie, świetny syn 8 iat, w miarę się układało, nie było jakiś dzikich awantur, zdrad itp. do tej pory, co kilka miesięcy jakieś pretensje były głownie żony, że tylko ona sprząta, gotuje, pierze itp. ja wożę syna na zajęcia, czasem odbieram ze szkoły, zmywam, śmieci, itp. nie gotuję, czasem jajecznicę albo zupkę mleczną. Opisuję te czynności bo one są wg żony przyczyną rozpadu związku. W maju poprztykaliśmy się trochę, ja pojechałem do rodziców z dzieckiem na weekend, żona została bo miała coś do pracy robić... Po powrocie było w miarę ale żona zaczęła się dziwnie zachowywać tzn. ciągle z komórką, kombinowała, że może na noc do koleżanki pojedzie... sprawdziłem komórkę a tam z gachem się umawia na seks i że było fajnie ostatnio... przyznała się że zaprosiła dawną sympatię aby pogadać i po winku się stało, oczywiście zapewnienia że już się nie powtórzy, że kocha... po nieprzespanej nocy wybaczyłem bo kocham ich oboje i nie wyobrażam sobie życia bez nich, potem było ciężko bo nie mogłem zapomnieć i zacząłem ją sprawdzać, żona mi zaczęła sprzedawać teksty, że traci do mnie zaufanie bo ją sprawdzam i żebym jej w złotej klatce nie zamykał... dostała komórkę służbową i tam wiele pisała-wyłączała ją na noc, w sierpniu mnie tknęło i przełożyłem kartę do tej komórki a tam ten sam gach i dziesiątki wiadomości co jej zrobi w łóżku i się umawiają na następny raz itp itd, ona niby pisze że tak nie może dłużej... znów rozmowa do rana i tłumaczy że ją opętał, że to tylko sex - kilka razy, i całuje po rękach i prosi, żeby dać szansę. Znów chciałem dobrze i znów spróbowaliśmy, skończyła z nim ale gdy po miesiącu się odezwał zaczęła się wahać-powiedziała mi to, jak wysłała mu info, że przyjeżdża na stałe z dzieckiem to tamten się przestraszył i był koniec z nim-przekonała się o co mu chodziło tylko. Ciągle mi mówiła, że ona nie wie jak będzie, nie wie do końca co do mnie czuje, jest zmęczona i chce wyjechać, nie ufa mi bo ją sprawdzam. Gdy już nie mogłem sam dać rady i ujawniłem to wszystko jej rodzicom to wpierw byli wstrząśnięci i jej nawtykali ale po tygodniu teściowa mi wygarnęła że to moja wina, że nic nie robię, nie sprzątam itp, wszystko przeze mnie się stało-potem trochę złagodziła ton. Wg mnie to moja wina jest niewielka, niewspółmierna do jej winy. A wczoraj włączam sobie FB a tam zalogowana żona, sprawdziłem konwersację ostatnią i niestety-flirtuje z innym starym jej kolegą, a do tego wysłała mu zdjęcia swoje w biustonoszu i bez, szlag mnie trafił bo mówiła, że to stary kolega i wierzy w przyjaźń mężczyzny i kobiety... i znów przepraszała, że to głupota była, ustaliliśmy, że kończy z tymi gierkami i staramy się oboje i może się uda- wiadomo syn jest itd. Dziś pojechała do teściowej i dzwoni, że ja się nie zmienię, nic nie robię, jak trzeba żarówkę zmienić to trwa miesiąc i że mnie nie kocha i się wyprowadza z synem do mamusi, i tak się stało. Oj ciężko mi na sercu, wygląda, że jednak rozwód. Co sądzicie? co radzicie? nie czuję się winny (nie piję, nie biję, nie zdradziłem) poza tym że jestem trochę leniwy ale bez przesady wszystko zrobię ale nie natychmiast, oraz małomówny-tego nie zmienię. To tyle w skrócie moich przeżyć...
No to ciekawe powody do zdrady sobie Twoja pani znalazła. Do czasu romansu nie wiedziała, za kogo wyszła za mąż? Kłamała jak najęta i zaczął przeszkadzać brak zaufania?
Za dużo wybaczasz i za dużo latasz za nią. Dowody do adwokata i pokaż jej w ten sposób co nosisz w spodniach. Przyda się jej ostre postawienie granic. Bez tego spodziewaj się ,że zostaniesz bez majątku, dziecka i godności. Raczej nie masz co liczyć na jej opamiętanie, dopóki nie sprowadzisz jej na ziemię. Przez ten czas skup się na sobie zajmij skutecznie czas i umysł.
Zależy, co chcesz osiągnąć... Od 3 tyś do ... wielu wielu tyś
Komentarz doklejony:
Jak chcesz się porozumieć adwokatem, to musisz się nauczyć mówić...więc tak czy siak swoją małomówność okiełznaj. Może potrenuj najpierw na żonie ...?
9 lat po ślubie, świetny syn 8 iat, w miarę się układało, nie było jakiś dzikich awantur, zdrad itp. do tej pory, co kilka miesięcy jakieś pretensje były głownie żony...
żona zaczęła się dziwnie zachowywać tzn. ciągle z komórką, kombinowała, że może na noc do koleżanki pojedzie... sprawdziłem komórkę, a tam z gachem się umawia na seks i że było fajnie ostatnio... przyznała się że zaprosiła dawną sympatię aby pogadać i po winku się stało, oczywiście zapewnienia że już się nie powtórzy, że kocha...
żona mi zaczęła sprzedawać teksty, że traci do mnie zaufanie bo ją sprawdzam i żebym jej w złotej klatce nie zamykał... dostała komórkę służbową i tam wiele pisała-wyłączała ją na noc, w sierpniu mnie tknęło i przełożyłem kartę do tej komórki, a tam ten sam gach i dziesiątki wiadomości co jej zrobi w łóżku i się umawiają na następny raz itp itd, ona niby pisze, że tak nie może dłużej... znów rozmowa do rana i tłumaczy że ją opętał, że to tylko sex - kilka razy, i całuje po rękach i prosi, żeby dać szansę.
Ciągle mi mówiła, że ona nie wie jak będzie, nie wie do końca co do mnie czuje, jest zmęczona i chce wyjechać, nie ufa mi bo ją sprawdzam.
po tygodniu teściowa mi wygarnęła że to moja wina, że nic nie robię, nie sprzątam itp, wszystko przeze mnie się stało
niestety - flirtuje z innym starym jej kolegą, a do tego wysłała mu zdjęcia swoje w biustonoszu i bez,
znów przepraszała, że to głupota była, ustaliliśmy, że kończy z tymi gierkami i staramy się oboje i może się uda - wiadomo syn jest itd. Dziś pojechała do teściowej i dzwoni, że ja się nie zmienię, nic nie robię, jak trzeba żarówkę zmienić to trwa miesiąc i że mnie nie kocha i się wyprowadza z synem do mamusi, i tak się stało.
Popełniłeś błąd większości z nas, którzy tu trafiliśmy - zagłodziłeś kobiecą potrzebę doznawania emocji oraz uwierzyłeś w tzw. równouprawnienie płci.
Jeszcze może nie wiesz, co się stało, więc tak w skrócie:
- założyłeś rodzinę, dwa lata emocjonalnego haju zakochania, pojawiło się dziecko i domowe zwyczajne obowiązki,
- dziecko podrosło, a kobieta ma coraz więcej czasu dla siebie, a rozrywki mało,
- Wasze życie dość spowszedniało, a w dodatku, słowo - klucz: PRETENSJE, wiele wyjaśnia kto dominuje w związku.
Kobieta w związku w którym jest szczęśliwa, nie wyraża pretensji, jest bowiem zdominowana przez męża i pełna podziwu dla jego siły i zaradności.
Kobieta może dostrzegać to, że jesteś mężem i ojcem w sensie: chodzisz do pracy, coś zrobisz dla dziecka, a czasem przy domu... ale gdy nie ma już zachwytu, to oznacza dla niej w dość prosty sposób brak Twojej dominacji nad nią - a to buduje frustracje i POGARDĘ, bo one kochają być zdominowane. W ich kobiecej naturze jest seks z dominującym samcem, i takiego non stop poszukują. Ten atawistyczny silny mechanizm jak widać doskonale zadziałał u Twojej żony - to Ty dałeś się jej zdominować, to ona rozkazywała co masz w domu zrobić, to Ty okazałeś się wspaniałomyślny po kolejnych flirtach i zdradach - ALE W TEN SPOSÓB OKAZAŁEŚ JEJ EMOCJOM... SŁABOŚĆ.
Jej kobieca natura nie podlega naszej męskiej logice, jest absolutnie naturą emocjonalną - więc to co kieruje kobiecym wyborem, to EMOCJE. To z tych emocji miałeś pretensje, to z potrzeby przeżywania emocji poszukała flirtu i romansu, a gdy była pełna wątpliwości, czy jesteś dominującym facetem w rodzinie, sam napisałeś tak:
Cytat
ona nie wie jak będzie, nie wie do końca co do mnie czuje, jest zmęczona i chce wyjechać, nie ufa mi bo ją sprawdzam.
Doprowadziłeś do sytuacji, w której żona jest pełna wątpliwości, kto w okolicy jest dominującym samce. Rozum i logika oraz tradycja mówią jej, że powinna męża kochać - a kobieca natura nakazuje jej szukać KOLEJNEGO DOMINUJĄCEGO SAMCA.
To, dlaczego natura kobiet jest emocjonalna i skąd się to bierze możesz przeczytać też tu:
http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4782&rowstart=10
Cytat
Kobiety nie są słabsze - mają co prawda mniej mięśni, ale to nie mięśnie teraz rządzą światem. Są silniejsze psychicznie, te zdominowane przez atawizmy, nie mają często skrupułów i ograniczających barier moralnych, mają niejako wbudowane w swoje oprogramowanie mechanizmy wypierania prawdy i projekcji własnej winy na innych.
Muszą być takie - bo inaczej te samolubne geny nie przetrwałyby kilku milionów lat, gdzie żeby przetrwać trzeba było:
- zainteresować najsilniejszego w okolicy samca, który zapładniając, weźmie ją pod swoją opiekę;
- dać się zapłodnić innym silniejszym samcom, by w razie śmierci tego słabszego, inny chciał zaopiekować się nią i jej dziećmi. Gdyby tak nie robiła, umierałaby z dziećmi w okropny sposób z głodu i zimna, a kobieta dla dzieci najczęściej zrobiłaby wszystko.
- żeby zdradzić z silniejszym samcem, w istocie musiała mieć obniżoną moralność albo mechanizmy jej wypierania - inaczej by nie przetrwała bez dokonywania lepszych wyborów i porzucania słabszych.
Gdy kobieta mówi, że uwielbia fajnych ciepłych mężczyzn kochających dzieci, pracujących na rodzinę, to mówi prawdę, bo ona naprawdę tak myśli!!!
- kobieta podejmuje decyzje za pomocą emocji, więc to co kobieta myśli i mówi, wiążące nie jest - bowiem ważne jest tylko to, co ona czuje!!!!
I tu masz swoje schody, bo Ty i większość mężczyzn tego nie łapiecie. Kobieta może lubić swojego delikatnego, pracowitego ciepłego misia swoim UMYSŁEM, ale po około mniej jak 7 latach, ona emocjonalnie nim [b]GARDZI.
[/b]
Emocje które kobietą rządzą to mechanizm z czasów, kiedy były brutalne i prymitywne warunki życia. Wtedy wszystko co najlepsze dawał najsilniejszy samiec, a słaby oznaczał braki jedzenia, niską pozycję społeczną, pogardę i śmiech koleżanek z jaskini. Kobiety, żeby obronić się przed STRESUJĄCYM JE losem, którego gwarantem był każdy słabeusz, wytworzyły w sobie PODŚWIADOMIE mechanizm pogardy i niechęci wobec słabych samców, a pożądanie i SZACUNEK wobec silnych.
Teraz napisałeś nam tak:
Cytat
dzwoni, że ja się nie zmienię, nic nie robię, jak trzeba żarówkę zmienić to trwa miesiąc i że mnie nie kocha i się wyprowadza z synem do mamusi, i tak się stało.
Tak więc, z powodu żarówki (podaje jakiś irracjonalny powód bo jakiś podawać musi w logicznie uporządkowanym świecie), ale kierując się emocjami, które niczym nadajnik epatują jej w głowie jednym hasłem POGARDA DLA NIEROBA, postanowiła odejść do innego UPOLOWANEGO. Bo to, że jest u mamusi - to w większości tu opisywanych przypadków tzw. przykrywka. Ustaliła sobie najprawdopodobniej już z gadem co i jak, i że z nim będzie - zdobyła pewność, że się "transfer" uda, i ... odeszła. Jak dostanie kopa - wróci na pozycje.
Mądry mężczyzna wobec kobiet jest jak ojciec niesfornej córeczki. :cacy
Wyrozumiały, pełen miłości - ale nie poddający się tyranii płaczu, wybuchów emocjonalnych i wszelkich gierek. Karcący i surowy, ale pełen miłości. Nie biorący do siebie przykrych słów, odruchowo uruchamianych wodospadów łez i ognistych wrzasków. Kobietę trzeba od nowa sobie wychować, a nie obrażać się na nią - że nie robi tego, co chcemy. Kobiety to małe niesforne duże dzieci - zawsze musimy o tym pamiętać i tylko tak traktować rozpieszczając.
Złożenie pozwu o rozwód to 600 zł.
Adwokat - różnie, kolega w sprawach o ustalenie wysokości alimentów zapłacił 2000 zł, potem dopłacił do apelacji 1000 zł - w sumie przegrał.
Cennik ustalany jest indywidualnie.
To co napisał Ramirez cyt;
....."nie mają często skrupułów i ograniczających barier moralnych, mają niejako wbudowane w swoje oprogramowanie mechanizmy wypierania prawdy i projekcji własnej winy na innych"
Dotyczy każdego zdradzacza, niezależnie od tego czy nosi spódnicę, czy spodnie. Nie można seksistowsko wszystkich negatywnych cech przypisywać kobietom, by obronić jakąś chwiejącą się w posadach tezę. Kłania się tu stare ludowe porzekadło, że mężczyzna jest jak duże dziecko... Niczego nie zrozumie, jeśli kobieta mu tego nie narysuje. Właśnie masz lekcję z rysunku... (Ja nie do końca się zgadzam z tym ze to dotyczy tylko mężczyzn)
Nie zauważyłeś, ze w Twoim związku źle się dzieje, ale to częste zjawisko, ja też przez pierwsze sześć lat niczego nie widziałam. Potem jak "przejrzałam na oczy" sprawdzałam wszystko i kontrolowałam... standard, nic nowego.. Mój zdradzacz tez się denerwował, że go sprawdzam... Też się buntował... Jakież podobne te scenariusze, czyżbyś był kobietą? Bo ja facetem na pewno nie jestem
Co do obniżonej moralności... Wydaje mi się, że mimo wszystko panowie zdradzają częściej, o porzucaniu własnego potomstwa bez pomocy i utrzymania, na łasce i niełasce tych pozbawionych moralności, lekko opóźnionych (wg. Ramireza!) kobiet, kierujących się w życiu emocjami, na pewno nie uczuciami ani tym bardziej rozumem.
Skracając; Nie zauważyłeś, że źle się zaczyna dziać...Może działo się dużo wcześniej, tylko w swoim błogostanie niczego nie zauważyłeś. Moim skromnym zdaniem, Twoje małżeństwo natknęło się na rafę... Żona zasmakowała w tym flirtowaniu, uwodzeniu itd. Może nie wyszalała się za młodu i teraz nadrabia? Może rzeczywiście jakoś ja zawiodłeś w życiu i ta roztrząsana tu sprawa żarówki, jest tylko wybiegiem mylącym trop... to często się zdarza zdradzaczom (niezależnie od płci!). Jeden przypomni sobie jakąś starą historię sprzed lat, drugi zacznie zauważać, że żona po domu w dresie chodzi, albo za często ogląda seriale... Każdy powód jest dobry, aby wytłumaczyć sobie, rodzinie i w końcu biednemu zdradzonemu, że już tak dłużej, to nikt nie wytrzyma!
I na koniec jeszcze jedno; Jeśli to zdradzacz wyprawadza się z domu i zaczyna łabędzi śpiew o rozstaniu, to raczej odradzam wszelkie próby naprawy związku. Skonczą się niepowodzeniem, całkowita porażką i następnym Twoim poczuciem krzywdy. Jeśli zdradzacz nie przeprasza, nie korzy się i nie błaga o wybaczenie... To właściwie sprawa jest jasna i klarowna... Trzeba mieć swoją godność i honor...
Jeśli rozwód, to rozwód.. Może się opamięta jak dostanie pozew. A jeśli nie, to znaczy że właśnie taki był jej plan... Nie Ty pierwszy i nie ostatni zostaniesz sam. Tu wszyscy kiedyś tak mieliśmy.... No prawie wszyscy.
Z pozdrowieniami
M.
...,, gdy nie ma już zachwytu, to oznacza dla niej w dość prosty sposób brak Twojej dominacji nad nią - a to buduje frustracje i POGARDĘ, bo one kochają być zdominowane. W ich kobiecej naturze jest seks z dominującym samcem, i takiego non stop poszukują......"Ramirez litości,odczep się już od kobiet...,, dziecko podrosło, a kobieta ma coraz więcej czasu dla siebie, a rozrywki mało,..."-gdzie ty to doczytałeś???//Dziecko ma 8 lat,w maju był w I klasie,żona pracuje ,naprawdę myślisz że ona z nudów nie ma co robić?Problem nie jest w tym że się nudzi tylko w tym że nie ma partnera w domu na którego może liczyć.Przyczepiła się do zajęć domowych ale pewnie nie tylko o to chodzi.Pogadać nie ma z kim,obowiązki męża ograniczają się do zawiezienia dziecka na zajęcia.zmywa pewnie tylko wtedy gdy żona nie zdąży przed jego powrotem z pracy itd Musiała sygnalizować niezadowolenie wcześniej,strzelać focha ale dopiero jak pojawił się były na horyzoncie to autor ciut otrzeźwiał.....,, chciałem dobrze i znów spróbowaliśmy...."-jak próbowaliście????co robiliście by było dobrze oprócz mieszkania pod jednym dachem?...,,, jestem trochę leniwy ale bez przesady wszystko zrobię ale nie natychmiast ...."a żona może ugotować obiad z 3 dniowym opóźnieniem,wyprać twoje ciuch raz na 6miesięcy/bo ma lenia/?a śniadanie zrobić 2x w miesiącu?, dziecka nie odbierać ze szkoły kiedy ty dłużej pracujesz?To jest kwestia dogadania i jeszcze trzeba znaleźć czas tylko dla siebie,dla partnera.I niestety trzeba się jakoś nauczyć komunikowania bo inaczej wyrzuca się z siebie pretensje a nie omawia się problemu.Piszesz że nie zmienisz tego ze jesteś małomówny/to tłumaczy brak,,dzikich awantur"/ -rzeczywiście jesteś leniwy Jak się chce ,jak człowiekowi zależy to sam lub z pomocą innych można się nauczyć wszystkiego co zależy od niego... Wg mnie to moja wina jest niewielka, niewspółmierna do jej winy...." - twoja wina zaniedbania związku jest wielka , bo byłeś wyłącznie współlokatorem swojej żony ale oczywiście za zdradę odpowiada wyłącznie żona.Masz dowody zdrady,mając dostęp do jej kont możesz ich mieć więcej gdybyś był wygadany to może zaoszczędziłbyś na adwokacie.Pewnie uzyskanie rozwodu z jej winy nie będzie problemem,Jak dogadujecie się w sprawie dziecka?Masz syna który powinien mieć kontakt z ojcem,jakieś zajęcia sportowe na które moglibyście jeździć razem ,coś stałego ,systematycznego.Teściowa mieszka daleko?co ze szkołą syna?rozumiem że ze względu na lenistwo nie bierzesz pod uwagę starania się o opiekę nad dzieckiem?
Maraykee ...."co to jest ,że nie wyszła la się za młodu"????
To ma być argument?
Jeśli tak to napisz kochana kiedy kończy się ta "młodość"???
Skarpety mi opadły.
Zakładając rodzinę " szalenstwa" trzeba zostawić za sobą. Pozdrawiam.
Przyjąłeś wygodną rolę - rolę statysty. Strategia "wystarczy być" nie wszystkim wystarcza.
"znów rozmowa do rana i tłumaczy że ją opętał, że to tylko sex"
A może opętał Twoją żonę głód emocji?:-)
Jesteś nie tylko leniwy ale również bezwolny. Nie usprawiedliwiam zdrady, ale może miała być to dla Ciebie terapia szokowa, abyś otrząsnął się z marazmu. Życie jest po to aby żyć a nie biernie asystować...
Nox mnie ubiegła:-)
A co do "zabijania" w związku to najczęściej jest to suma przyzwolenia i zaniechania. Bylejakość emocji to cicha epidemia... Niektórzy budzą się z marazmu.
sprawdziłem komórkę a tam z gachem się umawia na seks i że było fajnie ostatnio... przyznała się że zaprosiła dawną sympatię aby pogadać i po winku się stało, oczywiście zapewnienia że już się nie powtórzy, że kocha..
.
Tak to napisałeś jakby nic wielkiego się nie stało.
Człowieku, Twoja kobieta wykorzystała okazję, że Cię nie było i świadomie ściągnęła jakiegoś fagasa do waszego mieszkania na bzykanie; Zaplanowała to !; Jeśli zależy Ci na związku, to za plecami drugiej osoby nie ściągasz sobie na chatę kogoś komu się podobasz lub Tobie się podoba, a na pewno nie pijesz z tym kimś sam na sam alkoholu dla rozluźnienia, wiedząc , że może zostać na noc.;
To była świadomie zaaranżowana sytuacja !!! Dzieciak odchowany, życie nudne, trzeba się zabawić. Twoja kobieta chce się znowu rozmnożyć, ale teraz z innym. Nie boi się niczego, bo sprowadziła sobie gościa do swojego legowiska zwiększając ryzyko wpadki. Biologia ją do tego pcha, choć sama na pewno ma mętlik w głowie, sama siebie nie rozumie; więc nie oczekuj, że dowiesz się czegoś logicznego; Nie dyskutuj z nią, bo tylko się pogrążysz chcąc rozmawiać logicznie.
Co zrobiłeś w sytuacji, gdy miałeś ewidentne dowody zaplanowanej zdrady ? Dałeś jej przyzwolenie, pokazałeś , że może robić co zechce, bo łatwo jej się upiekło; Po nieprzespanej nocy wybaczyłeś ? I może jeszcze jej to powiedziałeś sieroto ?
Zawaliłeś sprawę na całego. Gdyby przez 2 miesiące nie wiedziała jak się nazywa, jaka będzie jej przyszłość, spadła gołym tyłkiem na glebę, aż migdałki by poczuła, może coś by z tego było?
Tylko tak mogłeś przywrócić jej logiczne myślenie i wymusić refleksje co tak naprawdę jest dla niej w życiu najważniejsze; Pokazałeś, że Ci zależy, że jesteś słaby. W związku ten dyktuje warunki, komu mniej na nim zależy;
Efekt miękkiego wybaczenia:
Cytat
traci do mnie zaufanie bo ją sprawdzam i żebym jej w złotej klatce nie zamykał...
Innymi słowy, bo chyba nie bardzo jarzysz: Pokazałeś, że Ci na mnie bardzo zależy, więc powinieneś po nogach całować, że jeszcze z Toba jestem, A to z kim się bzykam, nie Twoja sprawa;
Cytat
dziesiątki wiadomości co jej zrobi w łóżku i się umawiają na następny raz itp itd, ona niby pisze że tak nie może dłużej... znów rozmowa do rana i tłumaczy że ją opętał, że to tylko sex - kilka razy, i całuje po rękach i prosi, żeby dać szansę.
Znowu ewidentne dowody kontynuowania romansu, nie dotrzymała słowa i co zrobiłeś widząc, że jej jednak na czymś zależy ? Nie na Tobie, ale nie chciała wyjść na kompletną szmatę, więc musiałeś jej wybaczyć.
Opętał, tylko seks, kilka razy ??? Faktycznie drobnostka. Pamiętajmy, że to ona go na chatę ściągnęła, żeby ją opętał, bo właśnie tego chciała; Kreuje obraz przed rodziną, znajomymi, samą sobą- Ty jesteś do bani, na kogoś trzeba zwalić winę;
Cytat
jak wysłała mu info, że przyjeżdża na stałe z dzieckiem to tamten się przestraszył i był koniec z nim-przekonała się o co mu chodziło tylko.
Przecież sama zapewniała Cię, że to tylko seks, uwierzyłeś? I co, kłamała ? Ale niespodzianka
Cytat
Ciągle mi mówiła, że ona nie wie jak będzie, nie wie do końca co do mnie czuje, jest zmęczona i chce wyjechać, nie ufa mi bo ją sprawdzam.
Ten nielogiczny bełkot, to efekt znalezienia bliskości z kimś innym, no ale przecież to tylko seks. Tak kobiety rozwalają swoje związki;
Cytat
po tygodniu teściowa mi wygarnęła że to moja wina, że nic nie robię, nie sprzątam itp, wszystko przeze mnie się stało-potem trochę złagodziła ton.
Jak widać niedaleko pada jabłko od jabłoni; Już wiesz, po kim Twoja żonka taka zakłamana; Jak najdalej od teściowej; jak widać świetnie córeczkę rozumie;
Cytat
flirtuje z innym starym jej kolegą, a do tego wysłała mu zdjęcia swoje w biustonoszu i bez, szlag mnie trafił
Udowodniłeś jej, że jesteś bezradny; Kolejny dowód na zew natury, idzie w tango; będzie się bzykała z kim popadnie a z Ciebie robi winnego, bo na to pozwalasz;
Zbierz wszystkie dowody rozwoju wypadków, będą bardzo potrzebne, bo zostaniesz zniszczony !!!,
Przy twojej naiwności, to bardzo prawdopodobne; na razie zarzuty wobec Ciebie są śmieszne, ale możliwe, że się rozrosną;
Ustaliliście, ze kończy z gierkami ? Jak bardzo musisz dostać po tyłku, żeby zmądrzeć?
Cały czas monitoruj, wyprowadziła się, żebyś jej nie ograniczał w szukaniu innych samców lub utrzymywaniu kontaktu z konkretnym, przygotuj się na wojnę, bo będziesz winny nawet temu, że kochanek jej nie dogodził, tak jak by chciała;
Co powinieneś zrobić?
Zebrać mocne dowody i złożyć szybko pozew o rozwód; będziesz miał miękkie serce, to Twój tyłek ucierpi; Zrozum, że już Was nie ma; Zrób tak, żeby Tobie było dobrze; zacznij żyć swoim życiem, olej babę i pokaż jej jaka jest niedoskonała; Jak za rok się uspokoi, wyciszy, ustalisz co dalej;
I odezwij się, czy cokolwiek do Ciebie dotarło ?;
Yorik. Streśćmy. Gdyby w raju, w jakim żyliśmy węże miały normalne fiuty > cała masa ludzi by syczała a nie mówiła. I widocznie w dzisiejszych czasach niektóre węże mają. Ewoluowały sobie i prócz nabierania na dziwne jabłka metodą którą śnieg eskimosom można sprzedać, uwodzą najpierw emocjonalnie a później już bardziej realnie. Bo to chyba jest tak... Prawdziwa wierność nie jest wcale wtedy kiedy się nie ma okazji sorry. Pisałem już o tym wiele razy i właśnie się zreflektowałem
Pewność o stałości zabiła Twój związek. Zapomniałeś o tym by podlewać ten kwiat więc usechł . Życzę szczęścia z nową partnerką tylko trzymaj konewkę przy łóżku
Prawdziwa wierność nie jest wcale wtedy kiedy się nie ma okazji sorry. Pisałem już o tym wiele razy i właśnie się zreflektowałem
No ale jest
Ha, ha..wierność czynna (rezygnacja z okazji, której będzie się żałować do końca życia) i wierność bierna (np. z braku odpowiedniej okazji lub impotencji);
Nikt nie będzie wnikał jaka jest definicja okazji. Są okazje, że po pierwszym spojrzeniu w popłochu szuka się drzwi, albo okna i nie ważne, że to 10 piętro
Takie okazje bez okazji, gdzie rezygnacja jest wręcz zbawieniem, jedyną możliwoscią
Można się potem szczycić swoją wiernością
Szczególnie niektórym kobietom się wydaje, (tym co mówią, że one to nigdy), że zdrada to jest swiadoma decyzja od początku do końca, myślą, że zawsze panują nad swoimi emocjami. Podchodzi facet, mizdży się i składa propozycję lub wiadomo o co chodzi. Odmawia się i finito. Takie to przecież proste
Nie zdradzą, bo przecież kochają a w imię miłości zrobią wszystko, nie zdradzą.
Nie zakładają tylko, że mogą się szybko odkochać i zakochac w kimś innym.
Wtedy też w imię miłości zrobią wszystko
Za dużo wybaczasz i za dużo latasz za nią. Dowody do adwokata i pokaż jej w ten sposób co nosisz w spodniach. Przyda się jej ostre postawienie granic. Bez tego spodziewaj się ,że zostaniesz bez majątku, dziecka i godności. Raczej nie masz co liczyć na jej opamiętanie, dopóki nie sprowadzisz jej na ziemię. Przez ten czas skup się na sobie zajmij skutecznie czas i umysł.
Komentarz doklejony:
Jak chcesz się porozumieć adwokatem, to musisz się nauczyć mówić...więc tak czy siak swoją małomówność okiełznaj. Może potrenuj najpierw na żonie ...?
Cytat
9 lat po ślubie, świetny syn 8 iat, w miarę się układało, nie było jakiś dzikich awantur, zdrad itp. do tej pory, co kilka miesięcy jakieś pretensje były głownie żony...
żona zaczęła się dziwnie zachowywać tzn. ciągle z komórką, kombinowała, że może na noc do koleżanki pojedzie... sprawdziłem komórkę, a tam z gachem się umawia na seks i że było fajnie ostatnio... przyznała się że zaprosiła dawną sympatię aby pogadać i po winku się stało, oczywiście zapewnienia że już się nie powtórzy, że kocha...
żona mi zaczęła sprzedawać teksty, że traci do mnie zaufanie bo ją sprawdzam i żebym jej w złotej klatce nie zamykał... dostała komórkę służbową i tam wiele pisała-wyłączała ją na noc, w sierpniu mnie tknęło i przełożyłem kartę do tej komórki, a tam ten sam gach i dziesiątki wiadomości co jej zrobi w łóżku i się umawiają na następny raz itp itd, ona niby pisze, że tak nie może dłużej... znów rozmowa do rana i tłumaczy że ją opętał, że to tylko sex - kilka razy, i całuje po rękach i prosi, żeby dać szansę.
Ciągle mi mówiła, że ona nie wie jak będzie, nie wie do końca co do mnie czuje, jest zmęczona i chce wyjechać, nie ufa mi bo ją sprawdzam.
po tygodniu teściowa mi wygarnęła że to moja wina, że nic nie robię, nie sprzątam itp, wszystko przeze mnie się stało
niestety - flirtuje z innym starym jej kolegą, a do tego wysłała mu zdjęcia swoje w biustonoszu i bez,
znów przepraszała, że to głupota była, ustaliliśmy, że kończy z tymi gierkami i staramy się oboje i może się uda - wiadomo syn jest itd. Dziś pojechała do teściowej i dzwoni, że ja się nie zmienię, nic nie robię, jak trzeba żarówkę zmienić to trwa miesiąc i że mnie nie kocha i się wyprowadza z synem do mamusi, i tak się stało.
Popełniłeś błąd większości z nas, którzy tu trafiliśmy - zagłodziłeś kobiecą potrzebę doznawania emocji oraz uwierzyłeś w tzw. równouprawnienie płci.
Jeszcze może nie wiesz, co się stało, więc tak w skrócie:
- założyłeś rodzinę, dwa lata emocjonalnego haju zakochania, pojawiło się dziecko i domowe zwyczajne obowiązki,
- dziecko podrosło, a kobieta ma coraz więcej czasu dla siebie, a rozrywki mało,
- Wasze życie dość spowszedniało, a w dodatku, słowo - klucz: PRETENSJE, wiele wyjaśnia kto dominuje w związku.
Kobieta w związku w którym jest szczęśliwa, nie wyraża pretensji, jest bowiem zdominowana przez męża i pełna podziwu dla jego siły i zaradności.
Kobieta może dostrzegać to, że jesteś mężem i ojcem w sensie: chodzisz do pracy, coś zrobisz dla dziecka, a czasem przy domu... ale gdy nie ma już zachwytu, to oznacza dla niej w dość prosty sposób brak Twojej dominacji nad nią - a to buduje frustracje i POGARDĘ, bo one kochają być zdominowane. W ich kobiecej naturze jest seks z dominującym samcem, i takiego non stop poszukują. Ten atawistyczny silny mechanizm jak widać doskonale zadziałał u Twojej żony - to Ty dałeś się jej zdominować, to ona rozkazywała co masz w domu zrobić, to Ty okazałeś się wspaniałomyślny po kolejnych flirtach i zdradach - ALE W TEN SPOSÓB OKAZAŁEŚ JEJ EMOCJOM... SŁABOŚĆ.
Jej kobieca natura nie podlega naszej męskiej logice, jest absolutnie naturą emocjonalną - więc to co kieruje kobiecym wyborem, to EMOCJE. To z tych emocji miałeś pretensje, to z potrzeby przeżywania emocji poszukała flirtu i romansu, a gdy była pełna wątpliwości, czy jesteś dominującym facetem w rodzinie, sam napisałeś tak:
Cytat
Doprowadziłeś do sytuacji, w której żona jest pełna wątpliwości, kto w okolicy jest dominującym samce. Rozum i logika oraz tradycja mówią jej, że powinna męża kochać - a kobieca natura nakazuje jej szukać KOLEJNEGO DOMINUJĄCEGO SAMCA.
To, dlaczego natura kobiet jest emocjonalna i skąd się to bierze możesz przeczytać też tu:
http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4782&rowstart=10
Cytat
Muszą być takie - bo inaczej te samolubne geny nie przetrwałyby kilku milionów lat, gdzie żeby przetrwać trzeba było:
- zainteresować najsilniejszego w okolicy samca, który zapładniając, weźmie ją pod swoją opiekę;
- dać się zapłodnić innym silniejszym samcom, by w razie śmierci tego słabszego, inny chciał zaopiekować się nią i jej dziećmi. Gdyby tak nie robiła, umierałaby z dziećmi w okropny sposób z głodu i zimna, a kobieta dla dzieci najczęściej zrobiłaby wszystko.
- żeby zdradzić z silniejszym samcem, w istocie musiała mieć obniżoną moralność albo mechanizmy jej wypierania - inaczej by nie przetrwała bez dokonywania lepszych wyborów i porzucania słabszych.
Gdy kobieta mówi, że uwielbia fajnych ciepłych mężczyzn kochających dzieci, pracujących na rodzinę, to mówi prawdę, bo ona naprawdę tak myśli!!!
- kobieta podejmuje decyzje za pomocą emocji, więc to co kobieta myśli i mówi, wiążące nie jest - bowiem ważne jest tylko to, co ona czuje!!!!
I tu masz swoje schody, bo Ty i większość mężczyzn tego nie łapiecie. Kobieta może lubić swojego delikatnego, pracowitego ciepłego misia swoim UMYSŁEM, ale po około mniej jak 7 latach, ona emocjonalnie nim [b]GARDZI.
[/b]
Emocje które kobietą rządzą to mechanizm z czasów, kiedy były brutalne i prymitywne warunki życia. Wtedy wszystko co najlepsze dawał najsilniejszy samiec, a słaby oznaczał braki jedzenia, niską pozycję społeczną, pogardę i śmiech koleżanek z jaskini. Kobiety, żeby obronić się przed STRESUJĄCYM JE losem, którego gwarantem był każdy słabeusz, wytworzyły w sobie PODŚWIADOMIE mechanizm pogardy i niechęci wobec słabych samców, a pożądanie i SZACUNEK wobec silnych.
Teraz napisałeś nam tak:
Cytat
Tak więc, z powodu żarówki (podaje jakiś irracjonalny powód bo jakiś podawać musi w logicznie uporządkowanym świecie), ale kierując się emocjami, które niczym nadajnik epatują jej w głowie jednym hasłem POGARDA DLA NIEROBA, postanowiła odejść do innego UPOLOWANEGO. Bo to, że jest u mamusi - to w większości tu opisywanych przypadków tzw. przykrywka. Ustaliła sobie najprawdopodobniej już z gadem co i jak, i że z nim będzie - zdobyła pewność, że się "transfer" uda, i ... odeszła. Jak dostanie kopa - wróci na pozycje.
Mądry mężczyzna wobec kobiet jest jak ojciec niesfornej córeczki. :cacy
Wyrozumiały, pełen miłości - ale nie poddający się tyranii płaczu, wybuchów emocjonalnych i wszelkich gierek. Karcący i surowy, ale pełen miłości. Nie biorący do siebie przykrych słów, odruchowo uruchamianych wodospadów łez i ognistych wrzasków. Kobietę trzeba od nowa sobie wychować, a nie obrażać się na nią - że nie robi tego, co chcemy. Kobiety to małe niesforne duże dzieci - zawsze musimy o tym pamiętać i tylko tak traktować rozpieszczając.
Złożenie pozwu o rozwód to 600 zł.
Adwokat - różnie, kolega w sprawach o ustalenie wysokości alimentów zapłacił 2000 zł, potem dopłacił do apelacji 1000 zł - w sumie przegrał.
Cennik ustalany jest indywidualnie.
....."nie mają często skrupułów i ograniczających barier moralnych, mają niejako wbudowane w swoje oprogramowanie mechanizmy wypierania prawdy i projekcji własnej winy na innych"
Dotyczy każdego zdradzacza, niezależnie od tego czy nosi spódnicę, czy spodnie. Nie można seksistowsko wszystkich negatywnych cech przypisywać kobietom, by obronić jakąś chwiejącą się w posadach tezę. Kłania się tu stare ludowe porzekadło, że mężczyzna jest jak duże dziecko... Niczego nie zrozumie, jeśli kobieta mu tego nie narysuje. Właśnie masz lekcję z rysunku... (Ja nie do końca się zgadzam z tym ze to dotyczy tylko mężczyzn)
Nie zauważyłeś, ze w Twoim związku źle się dzieje, ale to częste zjawisko, ja też przez pierwsze sześć lat niczego nie widziałam. Potem jak "przejrzałam na oczy" sprawdzałam wszystko i kontrolowałam... standard, nic nowego.. Mój zdradzacz tez się denerwował, że go sprawdzam... Też się buntował... Jakież podobne te scenariusze, czyżbyś był kobietą? Bo ja facetem na pewno nie jestem
Co do obniżonej moralności... Wydaje mi się, że mimo wszystko panowie zdradzają częściej, o porzucaniu własnego potomstwa bez pomocy i utrzymania, na łasce i niełasce tych pozbawionych moralności, lekko opóźnionych (wg. Ramireza!) kobiet, kierujących się w życiu emocjami, na pewno nie uczuciami ani tym bardziej rozumem.
Skracając; Nie zauważyłeś, że źle się zaczyna dziać...Może działo się dużo wcześniej, tylko w swoim błogostanie niczego nie zauważyłeś. Moim skromnym zdaniem, Twoje małżeństwo natknęło się na rafę... Żona zasmakowała w tym flirtowaniu, uwodzeniu itd. Może nie wyszalała się za młodu i teraz nadrabia? Może rzeczywiście jakoś ja zawiodłeś w życiu i ta roztrząsana tu sprawa żarówki, jest tylko wybiegiem mylącym trop... to często się zdarza zdradzaczom (niezależnie od płci!). Jeden przypomni sobie jakąś starą historię sprzed lat, drugi zacznie zauważać, że żona po domu w dresie chodzi, albo za często ogląda seriale... Każdy powód jest dobry, aby wytłumaczyć sobie, rodzinie i w końcu biednemu zdradzonemu, że już tak dłużej, to nikt nie wytrzyma!
I na koniec jeszcze jedno; Jeśli to zdradzacz wyprawadza się z domu i zaczyna łabędzi śpiew o rozstaniu, to raczej odradzam wszelkie próby naprawy związku. Skonczą się niepowodzeniem, całkowita porażką i następnym Twoim poczuciem krzywdy. Jeśli zdradzacz nie przeprasza, nie korzy się i nie błaga o wybaczenie... To właściwie sprawa jest jasna i klarowna... Trzeba mieć swoją godność i honor...
Jeśli rozwód, to rozwód.. Może się opamięta jak dostanie pozew. A jeśli nie, to znaczy że właśnie taki był jej plan... Nie Ty pierwszy i nie ostatni zostaniesz sam. Tu wszyscy kiedyś tak mieliśmy.... No prawie wszyscy.
Z pozdrowieniami
M.
To ma być argument?
Jeśli tak to napisz kochana kiedy kończy się ta "młodość"???
Skarpety mi opadły.
Zakładając rodzinę " szalenstwa" trzeba zostawić za sobą. Pozdrawiam.
"znów rozmowa do rana i tłumaczy że ją opętał, że to tylko sex"
A może opętał Twoją żonę głód emocji?:-)
Jesteś nie tylko leniwy ale również bezwolny. Nie usprawiedliwiam zdrady, ale może miała być to dla Ciebie terapia szokowa, abyś otrząsnął się z marazmu. Życie jest po to aby żyć a nie biernie asystować...
A co do "zabijania" w związku to najczęściej jest to suma przyzwolenia i zaniechania. Bylejakość emocji to cicha epidemia... Niektórzy budzą się z marazmu.
Cytat
Tak to napisałeś jakby nic wielkiego się nie stało.
Człowieku, Twoja kobieta wykorzystała okazję, że Cię nie było i świadomie ściągnęła jakiegoś fagasa do waszego mieszkania na bzykanie; Zaplanowała to !; Jeśli zależy Ci na związku, to za plecami drugiej osoby nie ściągasz sobie na chatę kogoś komu się podobasz lub Tobie się podoba, a na pewno nie pijesz z tym kimś sam na sam alkoholu dla rozluźnienia, wiedząc , że może zostać na noc.;
To była świadomie zaaranżowana sytuacja !!! Dzieciak odchowany, życie nudne, trzeba się zabawić. Twoja kobieta chce się znowu rozmnożyć, ale teraz z innym. Nie boi się niczego, bo sprowadziła sobie gościa do swojego legowiska zwiększając ryzyko wpadki. Biologia ją do tego pcha, choć sama na pewno ma mętlik w głowie, sama siebie nie rozumie; więc nie oczekuj, że dowiesz się czegoś logicznego; Nie dyskutuj z nią, bo tylko się pogrążysz chcąc rozmawiać logicznie.
Co zrobiłeś w sytuacji, gdy miałeś ewidentne dowody zaplanowanej zdrady ? Dałeś jej przyzwolenie, pokazałeś , że może robić co zechce, bo łatwo jej się upiekło; Po nieprzespanej nocy wybaczyłeś ? I może jeszcze jej to powiedziałeś sieroto ?
Zawaliłeś sprawę na całego. Gdyby przez 2 miesiące nie wiedziała jak się nazywa, jaka będzie jej przyszłość, spadła gołym tyłkiem na glebę, aż migdałki by poczuła, może coś by z tego było?
Tylko tak mogłeś przywrócić jej logiczne myślenie i wymusić refleksje co tak naprawdę jest dla niej w życiu najważniejsze; Pokazałeś, że Ci zależy, że jesteś słaby. W związku ten dyktuje warunki, komu mniej na nim zależy;
Efekt miękkiego wybaczenia:
Cytat
Innymi słowy, bo chyba nie bardzo jarzysz: Pokazałeś, że Ci na mnie bardzo zależy, więc powinieneś po nogach całować, że jeszcze z Toba jestem, A to z kim się bzykam, nie Twoja sprawa;
Cytat
Znowu ewidentne dowody kontynuowania romansu, nie dotrzymała słowa i co zrobiłeś widząc, że jej jednak na czymś zależy ? Nie na Tobie, ale nie chciała wyjść na kompletną szmatę, więc musiałeś jej wybaczyć.
Opętał, tylko seks, kilka razy ??? Faktycznie drobnostka. Pamiętajmy, że to ona go na chatę ściągnęła, żeby ją opętał, bo właśnie tego chciała; Kreuje obraz przed rodziną, znajomymi, samą sobą- Ty jesteś do bani, na kogoś trzeba zwalić winę;
Cytat
Przecież sama zapewniała Cię, że to tylko seks, uwierzyłeś? I co, kłamała ? Ale niespodzianka
Cytat
Ten nielogiczny bełkot, to efekt znalezienia bliskości z kimś innym, no ale przecież to tylko seks. Tak kobiety rozwalają swoje związki;
Cytat
Jak widać niedaleko pada jabłko od jabłoni; Już wiesz, po kim Twoja żonka taka zakłamana; Jak najdalej od teściowej; jak widać świetnie córeczkę rozumie;
Cytat
Udowodniłeś jej, że jesteś bezradny; Kolejny dowód na zew natury, idzie w tango; będzie się bzykała z kim popadnie a z Ciebie robi winnego, bo na to pozwalasz;
Zbierz wszystkie dowody rozwoju wypadków, będą bardzo potrzebne, bo zostaniesz zniszczony !!!,
Przy twojej naiwności, to bardzo prawdopodobne; na razie zarzuty wobec Ciebie są śmieszne, ale możliwe, że się rozrosną;
Ustaliliście, ze kończy z gierkami ? Jak bardzo musisz dostać po tyłku, żeby zmądrzeć?
Cały czas monitoruj, wyprowadziła się, żebyś jej nie ograniczał w szukaniu innych samców lub utrzymywaniu kontaktu z konkretnym, przygotuj się na wojnę, bo będziesz winny nawet temu, że kochanek jej nie dogodził, tak jak by chciała;
Co powinieneś zrobić?
Zebrać mocne dowody i złożyć szybko pozew o rozwód; będziesz miał miękkie serce, to Twój tyłek ucierpi; Zrozum, że już Was nie ma; Zrób tak, żeby Tobie było dobrze; zacznij żyć swoim życiem, olej babę i pokaż jej jaka jest niedoskonała; Jak za rok się uspokoi, wyciszy, ustalisz co dalej;
I odezwij się, czy cokolwiek do Ciebie dotarło ?;
Cytat
No ale jest
Ha, ha..wierność czynna (rezygnacja z okazji, której będzie się żałować do końca życia) i wierność bierna (np. z braku odpowiedniej okazji lub impotencji);
Nikt nie będzie wnikał jaka jest definicja okazji. Są okazje, że po pierwszym spojrzeniu w popłochu szuka się drzwi, albo okna i nie ważne, że to 10 piętro
Takie okazje bez okazji, gdzie rezygnacja jest wręcz zbawieniem, jedyną możliwoscią
Można się potem szczycić swoją wiernością
Szczególnie niektórym kobietom się wydaje, (tym co mówią, że one to nigdy), że zdrada to jest swiadoma decyzja od początku do końca, myślą, że zawsze panują nad swoimi emocjami. Podchodzi facet, mizdży się i składa propozycję lub wiadomo o co chodzi. Odmawia się i finito. Takie to przecież proste
Nie zdradzą, bo przecież kochają a w imię miłości zrobią wszystko, nie zdradzą.
Nie zakładają tylko, że mogą się szybko odkochać i zakochac w kimś innym.
Wtedy też w imię miłości zrobią wszystko