Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny01:06:56
makasiala02:36:54
Julianaempat...04:02:51
Matsmutny05:18:07
Przegrana06:46:29

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdrada i klamstwo sprzed latDrukuj

Witam, otóz 10 lat temu moja wtedy jeszcze dziewczyna wraz z koleżanką wyjechały za granice do pracy. Bylismy wtedy kilka miesięcy jako para-bardzo w sobie zakochani. Po niecałych dwóch miesiącach dojechałem do niej z kolegą (chłopakiem jej koleżanki) i wszyscy zaczeliśmy tam pracować. Mieszkaliśmy razem jednak po pewnym czasie wraz z dziewczyną wyprowadziliśmy się na swoje mieszkanie. Czułem ze coś jest nie tak z moją dziewczyną i zącząłem wypytywać o co chodzi, wtedy napisała mi w liście ze jak była sama w domu z moim pseudo kolegom to została zgwałcona. Było nam wtedy max ciężko, na obczyźnie z taką sytuacją ale jakoś dalismy rade i nadal byliśmy razem, jednak ta sprawa zawsze gdzieś się przewijała w naszym związku.Raz było gorzej raz lepiej.Po trzech latach urodziło nam się dziecko, a potem wzieliśmy ślub. Dzis nasze dziecko ma prawie 7 lat, a my od prawie roku jesteśmy w Polsce. Ostatnio nam się nie układa najlepiej - powiedziałem żonie że ta sprawa sprzed lat wciąż siedzi w nas i w odpowiedzi napisała mi w liście że "tego" dnia doszło do czegoś miedzy nią a nim..mowia krotko-zdradzila mnie. Jak sądzi nie była wtedy sobą. A niby tak bardzo byla we mnie zakochana. Bała się powiedzieć mi prawde przez tyle lat bo jak sądzi nie chciała mnie stracić i bardzo żałuje tego. Wiem, że mnie bardzo kocha jednak żyła w kłamstwie przez tyle lat. Nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Ona mówi, że od tamtego czasu bardzo sie zmienila i ze byl to najwiekszy blad w jej zyciu. Zastanawiam się czy nadal z nią być. Widze ze sie z tym meczy ale ja się czuje oszukany prze nią...
12411
<
#1 | Shee dnia 28.08.2015 09:41
W młodości robi się różne głupoty. Byliście razem krótko, dziewczyna się zabawiła, a potem przejrzała na oczy i żałowała. Nie powiedziała ci, bo na pewno gdybyś się dowiedział na początku związku o takim numerze, to byś ją kopnął w d...... Nie usprawiedliwiam, ale ile mieliście wtedy lat 20? W głowie pewnie same głupoty i dziewczyna się pogubiła. Jeżeli przez wszystkie lata było między wami dobrze i nie było takich numerów, ja bym się starała to jakoś ogarnąć. Macie dziecko więc chyba warto powalczyć.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 28.08.2015 11:44
Na dobrą sprawę możesz po tylu latach nie poznać prawdy co się stało. Macie za sobą 10 lat życia w kłamstwie i ordynarne hasło "gwałt" przerzucające winę na znajomego. Tej przeszłości już nie zmienisz, możesz tylko się z nią pogodzić lub nie, przyjąć to za błąd młodości lub świadomy czyn. Pomoże Ci dzień dzisiejszy, jak swoją żonę dziś odbierasz, czy dzisiejsze problemy są do opanowania, czy raczej jest to niekończąca się opowieść. Żonę może dręczyć poczucie winy, wtedy macie olbrzymią szansę, może też być następstwem jej jakichś problemów emocjonalnych. Jeśli jest wybuchowa , w jakiś sposób niepoukładana .Wtedy wszystko zależy od niej.
12439
<
#3 | pit696 dnia 28.08.2015 12:59
Przez cały nasz związek bywało różnie wiadomo, ale zawsze umieliśmy się jakos dogadać..Ta sprawa jednak zawsze gdzieś nas dręczyłą w środku..Pewnie gdybym znał prawde kiedyś to wszystko potoczyło by sie inaczej...Na tą chwile mam do niej duży żal o to i chyba potrzebuje troche czasu bez niej żeby to sobie wszystko poukładać w głowie..Rozmawialiśmy o tej sprawie kilka razy i widze po niej że bardzo tego żałuje i nie chce żebym odszedł. Może i jej wybacze ale raczej nie zapomne..
12411
<
#4 | Shee dnia 28.08.2015 13:33
Nie zapomnisz nigdy. Można wybaczyć i być szczęśliwym, ale to już nigdy nie jest tak jak było wcześniej. Nie licz na powrót starych śmieci, bo to niemożliwe. Musicie zacząć budować od nowa.
9937
<
#5 | Ramirez dnia 28.08.2015 13:59

Cytat

Raz było gorzej raz lepiej.Po trzech latach urodziło nam się dziecko, a potem wzieliśmy ślub. Dzis nasze dziecko ma prawie 7 lat, a my od prawie roku jesteśmy w Polsce. Ostatnio nam się nie układa najlepiej - powiedziałem żonie że ta sprawa sprzed lat wciąż siedzi w nas i w odpowiedzi napisała mi w liście że "tego" dnia doszło do czegoś miedzy nią a nim..mowia krotko-zdradzila mnie. Jak sądzi nie była wtedy sobą. A niby tak bardzo byla we mnie zakochana. Bała się powiedzieć mi prawde przez tyle lat bo jak sądzi nie chciała mnie stracić i bardzo żałuje tego. Wiem, że mnie bardzo kocha jednak żyła w kłamstwie przez tyle lat. Nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Ona mówi, że od tamtego czasu bardzo sie zmienila i ze byl to najwiekszy blad w jej zyciu. Zastanawiam się czy nadal z nią być.


Syndrom dziewica! :cacy
(nie mylić z syndromem dziewicy).

Tak na prawdę szukasz pretekstu by porzucić żonę. Znudziła się, spowszedniała, a w dodatku trudy dnia codziennego, nie bardzo umiecie już wnosić dla siebie jakieś pozytywne emocje do waszego życia, więc czujesz się z tym kiepsko, zaczynacie na siebie warczeć - a teraz potrzebny jest tylko jakiś pretekst, by jakoś z "honorem" się rozstać, poszukując usprawiedliwienia.

Bowiem prawdziwa miłość jest BEZWARUNKOWA.
Stwórzmy sytuację absolutnie hipotetyczną!
Jesteś młodym facetem, bez większego doświadczenia z dziewczynami, poznajesz piękną rasową laskę. Zakochujesz się, tylko jest mały problem - ona jest panną z małym dzieckiem, ma jakieś wstrętne tatuaże, pali papierochy, itd.... Rok starasz się ją zdobyć, polubiłeś jej dziecko, a ono mówi do Ciebie "tato" - i wszystko byłoby fajnie, gdybyś nie postanowił się z nią ożenić. Wtedy dowiadujesz się, jak zarabiała na życie - jako call girl :rozpacz. Stajesz więc przed dramatem - kochasz, dziewczyna piękna, seks rewelacyjny, dzieciak wspaniały, jesteś zakochany - więc czy jeśli kochasz, powinieneś się z nią żenić, czy tylko trzasnąć drzwiami i utopić żal w hektolitrach alkoholu? Przecież inny za to płacili - a Ty miałeś za darmo... Szeroki uśmiech

Teraz porównaj tą sytuację ze swoją?
Kwestia umiejętności zadania sobie tego najtrudniejsze pytania... Czego chcemy od życia? Jakie znaczenie ma przeszłość, która jest niczym oglądany kiedyś film?

Bardzo przejmujesz się starym kinem, tą setką filmów jakie kiedyś widziałeś?!:sos
A żyjesz jeszcze bardzo starym filmem!!!

To co wiesz, co się zdarzyło, jest tylko jak taki stary film z przeszłości - ku nauce naszej. Owszem, może wpływać na obecną OCENĘ, bo na ocenę człowieka pracujemy całe życie.
Ty chcesz żonie teraz wystawić negatywną laurkę, choć to co kiedyś zrobiła, nie ma obecnie już najmniejszego dla Ciebie znaczenia - choć teraz starasz się nadać temu jakiś sens.

Może męczycie się ze sobą. Może i ona ma dość życia z facetem, który nie wie co to są pozytywne emocje dla dziewczyny. Który woli katować się jakimiś zdarzeniami z przeszłości zamiast żyć. Zdarzeniami - które nie mają już najmniejszego znaczenia...

Gdy miłość jest prawdziwa - jest bezwarunkowa. Oczywiście, można ją niszczyć, ale tylko tu i teraz, zadając kolejne rany, uderzając podle i podstępnie.

Ale dla Ciebie nagle, po tylu latach, przeszłość nabiera jakiegoś znaczenia...

Jeśli oczekujesz, że otrzymasz tu potwierdzenie swoich rozterek, czy zostawić żonę z dzieckiem, bo ona kiedyś puściła się z innym facetem, więc zawiodła Twoje OCZEKIWANIA, że nie będzie z nikim innym miała seksu - to się mylisz.
Prawdziwy mężczyzna musi brać takie historie na klatę - bo kobiety czasami działają absolutnie niezgodnie z męską logiką i są faceci, co tak im makaron nakręcą na uszy, że one same nie wiedzą, czemu im na seks pozwalają. Bo one są i mają być kobietami - a Ty masz nosić spodnie i nie katować się syndromem dziewica, że "moja kobieta kogoś miała". :szoook

Możesz już śmiało założyć następujący scenariusz negatywny - rozstajesz się z żoną, rozwód - wbijasz się w alimenty, ona poznaje innego faceta, który zajmuje się wychowaniem Twojego dziecka, na które masz wtedy bardzo mały wpływ.

Nie bardzo chcesz być sam, więc albo korzystasz z usług prostytutek, albo... poznajesz fajną dziewczynę. Tylko że ta dziewczyna, niekoniecznie będzie dziewicą - może być jak 10-cio letnie auto, wysokie przebiegi, luźny rozrząd, itd... Fajne
Staniesz się wtedy zakładnikiem własnych obolałych jąder - i nie ważne, że wkładało w nią tysiące facetów swoje drewienko przed Tobą... zapragniesz korzystać :rozpacz

Teraz porównaj tą sytuację ze swoją? Masz żonę, dziecko, rodzinę - i nabrałeś ochoty, by to wszystko spieprzyć zamiast budować związek. Bo w związek się inwestuje, a nie tylko korzysta...
Raz jeszcze...
Kwestia umiejętności zadania sobie tego najtrudniejsze pytania... Czego chcemy od życia? Jakie znaczenie ma przeszłość, która jest niczym oglądany kiedyś film?

Bo Twoje dylematy, to dla kogoś w moim wieku, to głupotki młodości.
Ktoś przerysował Ci samochód, więc chcesz się go pozbyć, zamiast zadbać o auto by mieć na dalszą drogę, choćby tylko woskując Fajne
Kombinujesz, że ryśnięte - to lepsze będzie pewnie jakieś nowe z komisu, wierząc, że jest niebite i o małym przebiegu... Zapomnij... możesz się wbić w kolejny związek, że historia którą nam opowiedziałeś będzie historią jak z życiowego przedszkola,... :cacy a kobieta w której się "zakochasz" - życiową prostytutką, bo przecież różnie w życiu bywa...

Życie jest na szczęście dość proste - jak nie zasługujesz na kobietę, to Twoja podświadomość wysyła jej takie sygnały, a Twoja kobieta odbiera to doskonale. Wtedy - staje się pełna wątpliwości, chce się pozbyć jak najszybciej tego niemęskiego faceta, nawet stając się szczera do bólu.

Każdy chce żyć szczęśliwie, ale nie z mazgajem z piaskownicy, który nie potrafi zadbać o czyjeś szczęście, uważając, że miłość kobiety należy się mu za friko, a on sam może swoje kobiece humory jej manifestować, licząc nawet na jakieś ukorzenie, posypywanie głowy popiołem, biczowanie i chodzenie na kolanach. Zapomnij!!!
Fundujesz jej na razie tylko negatywne emocje zamiast pozytywnych, nie potrafisz zachowywać się jak prawdziwy facet - więc aż dziw, że ona jeszcze chce być z Tobą... :kapitulacja
12439
<
#6 | pit696 dnia 28.08.2015 15:14
Dzieki za obszerny komentarz..bardzo ciekawy sposob patrzenia na to wszystko..jednak nie ze wszystkim sie tu zgadzam..to co kobieta robila przed byciem w zwiazku to jej sprawa..co innego jak robila cos zlego juz bedac z kims i w kims zakochana..porownanie do samochodu nie jest trafne wg mnie, bo ja "kupujac swoje auto" wiedzialem czym jezdze od kad go mialem a ze ktos pozyczyl i porysowal i na szybkiego zawoskowal to nie moja wina.Ogulnie wnioskuje z Twojego komentarza ze skoro sie kocha to trzeba wybaczyc i zapomniec wszystko nawet zdrade..? Co do emocji to trudno zeby nie byly negatywne, moze powinienem skakac z zachwytu i ja nosil na rekach po takiej wiadomosci..?Czyli wg Ciebie prawdziwy facet powinien z usmiechem przyjac zdrade i zakochac sie na nowo w zonie...
12411
<
#7 | Shee dnia 28.08.2015 15:30
Może nie skupiaj się na wybaczyć czy nie wybaczyć. Zadaj sobie to pytanie "Czego chcę?" Kochasz ją? Chcesz dalej tworzyć rodzinę? Myślę, że naturalną reakcją jest złość i chęć rzucenia wszystkiego w cholerę, ale to jest pierwszy etap. Złość mija z czasem i zostaje masa pytań. Co jeżeli teraz postanowisz odejść i dojdziesz później do wniosku, że to był błąd? Wybaczenie nie następuje w chwili kiedy ceremonialnie sobie powiemy WYBACZAM CI. Trzeba na to wszystko czasu. Ona żałuje i ty to widzisz. Od ciebie zależy czy dasz jej szansę żeby ci pokazała, że mówi prawdę i chce żyć z tobą.
9937
<
#8 | Ramirez dnia 28.08.2015 15:38

Cytat

Czyli wg Ciebie prawdziwy facet powinien z usmiechem przyjac zdrade i zakochac sie na nowo w zonie...


Może nie z uśmiechem - ale małżeństwo to coś bardziej poważniejszego niż dzieciństwo.
Wiesz z czym masz problem?

Z własnym POCZUCIEM KRZYWDY!

Tylko, że poczucie krzywdy zawsze jest tylko w nas!

Podam przykład. Padł mi silnik w mojej Carinie - korbowód wyszedł bokiem w czasie naprawy u mechanika. Stoję więc przed wyborem taniego 10-cio letniego auta na zimę. W planach celuję w Toyotę Avensis lub we Fiata Stilo.
Jak kupię mam tylko dwie opcje - bo na autach zupełnie się nie znam... Szeroki uśmiech
1. Biorę szmatkę, robię puc, wosk kładę, silnik myję na błysk, oponki szmatką przecieram, i cieszę się z autka że jeździ i żadnych błędów na komputerze nie wyświetla Fajne
lub
2. Po pierwszym losowym błędzie wywalonym przez komputer o braku np. prawidłowego działania poduszki pasażera, zaczynam katować się myślą, że auto już leciwe, że przede mną na fotelu siedział tłusty Niemiec, który z pewnością napierdział mi w siedzonko... :szoook

To poczucie krzywdy, że auto nie takie jak oczekuję, a i że Niemiec pewnie był świnia, Fajne nagle nie daje mi spać, męczy, dusi - więc wkrótce dochodzę do wniosku, by się go pozbyć. Albo co gorzej, tak się tym przejmuję w czasie jazdy, że nawet zaliczam dzwon :rozpacz

Dokładnie, z takim samym poczuciem WŁASNEJ krzywdy musisz się zmierzyć. I tylko on jest problemem. Sam zawsze wybierasz, na czym się chcesz skupić. 1 lub 2.

Ostatnio znalazłem takie coś, wrzucam do przemyślenia:

Cytat


Mateusz Grzesiak
16 rzeczy, których nie wiedziałem o małżeństwie, zanim je zawarłem

Oto najważniejszy dzień w życiu! Przyjechała cała rodzina, wszyscy w podniosłych nastrojach, Wy z wielkimi nadziejami i idealizacją nadchodzących lat decydujecie się na zawarcie umowy na resztę życia. Dokument podpisany, duże słowa wypowiedziane, lęki pokonane, wódka z wujkami wypita, poranny kac dnia następnego przebyty. I zaczyna się przygoda - w nieznane. Lekcje z bycia przykładnym mężem lub żoną poza kościelnymi naukami trudno jest znaleźć, małżonkowie startują więc na dobrą sprawą od zera. Nie mają za to wiedzy o tym, czym w istocie jest małżeństwo, jak działa i czym się je. Oto 16 najważniejszych lekcji, o których powinniśmy wiedzieć zanim zdecydujemy się na małżeństwo.

1. Nie będzie tylko dobrze.

Czy to możliwe, że ten emocjonalny haj się skończy? Że wkradnie się nuda? Że czasem nie będzie o czym rozmawiać? Że można nie mieć ochoty na seks? Że druga strona zirytuje albo zezłości? Małżeństwo skutecznie oducza wiary w księżniczki i książęta. Ale za to pojawia się na horyzoncie powieść. Główni bohaterowie to król i królowa!

2. Namiętność osłabnie.

Czy ten człowiek, który leży obok mnie, aby na pewno kiedyś podsycał moją namiętność? Całodzienne fantazjowanie o partnerze gdzieś zniknęło, prawdę mówiąc - czasem po prostu Ci się nie chce. W zamian pojawiły się za to miłość romantyczna i przywiązanie - dwa dodatkowe elementy tworzące udane związki. Nie trzeba więc być przerażonym że zwolniliście w seksie, można cieszyć się także z innych form bycia razem.

3. Małżeństwo to praca.

Zamiecione problemy wcześniej czy później wyjdą spod dywanu, nierozwiązane konflikty powrócą, a zapalne tematy wywołają te same reakcje co zawsze. Jeśli porównać otwartą i efektywną komunikację do złota, to okazuje się, że lepiej dawać co dzień małą grudkę niż kilogramową sztabę raz do roku. Czasem nawet pięć minut intymnej rozmowy każdego wieczoru wystarcza, by naładować baterie miłości na cały dzień.

4. Szczęście partnera to nie Twoja odpowiedzialność.

Znasz poczucie winy ze względu na złe samopoczucie partnera? Nawykową chęć przepraszania za coś, czego w gruncie rzeczy nie zrobiłeś? Mentalność z poprzednich pokoleń wbudowała naszym rodzicom kilka krzywdzących schematów: że szczęście męża to obowiązek żony, a on jako jej opiekun powinien rozwiązywać każdy jej problem. Dopiero potem rozumie się, że każdy musi zbawiać się sam.

5. Model rodziców nie działa.

Skoro mama zawsze zgadzała się z ojcem i dzięki temu żyją bezkonfliktowo od 40 lat, to ja też będę się zgadzać z mężem.. Ale zaraz! To mnie unieszczęśliwia! Gdy dorosłe dziecko czeka powtarza rodzicielski model związku, a kończy się to odkryciem, że należy jednak stworzyć własny. To, co jest dobre dla innych nie musi być dobre dla Ciebie. Stwórz żonę, jaką sama chcesz być zamiast korzystać z wzorców poprzednich pokoleń. Uczę o tym w moim modelu Ego Management System, będącego fundamentalną częścią moich programów coachingowych.

6. Model społeczny nie działa.

Prawdziwy mężczyzna ma przynosić do domu pieniądze, być zaradny i wiedzieć, czego chce. Kobieta ma być powabna, zajmować się domem i potrzebować mężczyzny do bycia spełnioną. Znasz te historie? Ale potem w telewizji oglądasz Conchitę Wurst albo Justina Biebera i myślisz, że czasy jednak się zmieniły. Albo wymyślcie sami swoje małżeństwo, albo będziecie kopiować to, co robią inni.

7. Kłótnie mogą być ostre.

Agresja, wyciąganie brudów, manipulacja? Ona, moja żońcia kochana? On, mój prawy i męski miś zdolny do takich komentarzy na temat mojej rodziny? Relacja małżeńska to najprawdziwsze lustro, w którym oglądamy każdą część naszej osobowości, włączając tę, której wolelibyśmy nie pokazywać. Jeśli sądziłeś, że kłóciłeś się ostro w pracy, poczekaj na małżeństwo - tutaj dopiero pokazujemy, na co nas stać. Ale można za to nauczyć się lepiej rozmawiać, a emocje szybko mijają.

8. Kim jest ten człowiek?

Wcześniej czy później pojawia się moment, gdy spojrzysz na partnera i nie będziesz wiedzieć, z jakiego względu jesteście razem. Może dlatego, że nie rozmawialiście ze sobą i przestaliście się sobą interesować? Może dlatego, że tak bardzo skupiliście się na pracy czy dzieciach, że zapomnieliście o chodzeniu na randki i dbaniu o siebie? Jedno jest pewne: osoba z którą się wiążesz za jakiś czas nie będzie tym samym człowiekiem. Ale Ty też nie, więc czas poznać się na nowo. I ciągle aktualizować wiedzę o sobie.

9. Partner nie jest telepatą.

Będziesz zdziwiony, że to, co dla Ciebie jest oczywiste, okazuje się absolutnie niejasne dla Twojego partnera. Zdziwisz się że żona inaczej odbiera to, co chcesz powiedzieć. Wtedy dotrze do Ciebie, że jeśli precyzyjnie nie określisz, czego chcesz i dlaczego, to druga strona się nie domyśli. Nie dlatego, że Cię nie kocha, nie lubi albo źle Ci życzy. Dlatego że nie jest telepatą. Więc mów, co czujesz, myślisz, i proś konkretnie o to, czego chcesz. To ułatwi porozumienie.

10. Inni ludzie też są pociągający.

Najpierw się tego boimy, bo przecież historia społeczna jest taka, że jak kochamy, to inni nie powinni nas interesować. Gdy mija Was atrakcyjna blondynka, on rzuca na nią okiem. Jej też zdarza się spojrzeć na jakieś ciacho i uśmiechnąć do siebie w duchu, choć nie da tego po sobie poznać. W końcu czujesz ulgę r11; OK, zwracam uwagę na innych ludzi. OK, inni też mogą być pociągający. Tak jak na ładny samochód można popatrzeć, ale niekoniecznie chcieć kupić.

11. Można zatracić siebie.

Czemu od miesięcy nie wychodzę z kumplami? Czemu zapomniałam o oddzwonieniu do koleżanki, choć obiecywałam kilka razy? W którymś momencie zapomnieliśmy o swoich potrzebach. Czy aby na pewno, bojąc się odrzucenia, ileś razy zgodziłem się na coś, na co wcale nie miałem ochoty? Pozostań sobą r11; inaczej nigdy nie będziesz wiedzieć, czy kochany jesteś Ty czy maska, którą pokazujesz.

12. Chęć zmiany frustruje.

Dlaczego mnie zmieniasz? Nie akceptujesz mnie takiej, jaką jestem? Ty się lepiej zastanów, czy Ty w ogóle chcesz ze mną byćr30; Podobno mężczyzna uważa, że kobieta się nie zmienia, podczas gdy ona zmienia się ciągle, a kobieta wierzy, że jej niezmienny wybranek pewnego dnia jednak się zmieni. Wraz z wiekiem coraz trudniej zmieniać, ale za to coraz łatwiej akceptować. Uf, można być sobą!

13. Księciu odbija się po jedzeniu, a księżniczka chrapie.

Póki nie mieszkaliście razem, można było grać role rodem z bajek r11; on był szarmancki, a ona w SMS-ach pisała, że czeka na misiar30; Ale gdy przebywa się ze sobą 24 h na dobę, bajka szybko zamienia się w powieść. Miś potrafi wydać z siebie odgłosy niegodne słodkiego misia, a mała myszka budzi się ze spojrzeniem nie-podchodź-dziś-do-mnie-bo-cię-zabiję. Całe szczęście, że zamiast iluzji księcia i księżniczki pojawia się rzeczywistość dwójki dojrzałych, kochających się osób.

14. Będziesz chciał się rozstać.

Najpierw będziesz przerażony samą myślą, potem zaczniesz podejmować decyzje, na których realizację się nie zdecydujesz, a potem zrozumiesz, że 99% umysłowych wycieczek w rozwód to chęć ucieczki od niewygodnej sytuacji. Ten 1% to będzie poważniejszy kryzys, dzięki któremu albo urośniecie, konfrontując się z problemem, albor30; nie będziecie razem. I tego też można się przestać bać, biorąc pod uwagę że może być wynikiem głębokiej dojrzałości wynikającej z chęci życia w określony sposób, a nie bajkowej porażki że jednak nie jest prawdą "żyli długo i szczęśliwie" (bo są też tacy co żyją długo i nieszczęśliwie). Po prostu, rozstania/rozwody/separacje są absolutnie ok i nie musisz mieć żadnego poczucia porażki czy wstydu, gdy decydujesz się z kimś nie być. Gdybyś po 10 latach pływania przeszedł na bieganie to byś nie uznał że odniosłeś porażkę w pływaniu, bo masz to robić do końca życia. "Do grobowej deski" to historie z bajek, a powieściach są wzloty i upadki.

15. Jezu, ależ ona mnie pociąga!

Mit sprzedawany przez długie lata mówił o nudzeniu się stałą partnerką, o tym że faceci myślą tylko o seksie, że są nie stali w uczuciach.. Mija rok, świetnie się razem bawicie. Mijają trzy lata, dalej ci się podoba. Mija 10 lat, ciągle oglądasz się ze własną żoną.. I rozumiesz, że ten koncept mężczyzny seksualnej bestii jest tak samo przereklamowany jak żony która jest świętą krową. Ty czujesz to samo do swego męża. I spotykacie się, gdzieś w środku. W środku łóżkar30;

16. Miłość jest taka sama.

Do syna i do córki. Co męża i do żony. Do mamy, do taty. Nie zależy od wieku, od płci, od poglądów politycznych i orientacji seksualnej. Tak samo boli gdy się kogoś straci, tak samo się tęskni, niezależnie od tego na jakim jest się etapie życia.

Długoterminowe, dojrzałe związki nam służą. W mojej najnowszej książce pt. Psychologia relacji będzie o tym znacznie więcej, podobnie jak zbliżającym się wielkimi krokami programie coachingowym on-line Life and Career Management System. Bo warto wiedzieć, jak dojrzałe związki się robi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?