Zdrada - portal zdradzonych - News: co zrobic

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

co zrobicDrukuj

Zdradzona przez mężaCiężko mi o tym pisać...wiem jednak, że jeśli nie wyrzucę tego z siebie to zwariuję. Mąż mnie zdradził już trzy miesiące po ślubie. Przeczytałam jego smsa, z którego wynikało, że zdradził mnie z prostytutką i to już nie pierwszy raz, czyli zdradzał mnie już też przed ślubem. Wygarnęłam mu wszystko co o nim myślę,ale nie potrafiłam od niego odejść. Płakał i obiecał, że już mnie nigdy nie skrzywdzi. Od tamtej pory sprawdzałam mu telefon, pocztę wszystko. Do wszystkich profili na portalach społecznościowych miałam hasło i on wiedział, że na nie wchodzę i go sprawdzam. Miesiąc po tym jak mnie zdradził zaszłam w ciążę teraz jestem w szóstym miesiącu. Ostatnio czułam, że coś jest nie tak, bo zachowywał się nerwowo i długo siedział z telefonem w łazience. Zaczęłam go intensywniej sprawdzać i kilka dni temu znalazłam maile na poczcie, której od ślubu nie używał. Odpisywał na ogłoszenia prostytutek umawiał się co do spotkania, ceny itp. Żadne z nich nie potwierdziło, że do któregoś z tych spotkań doszło, ale ja i tak czuje się okropnie, no bo jak można umawiać się na seks i twierdzić, że to nic złego. On twierdzi, że wyolbrzymiam bo przecież nigdzie nie był po pracy wraca od razu do domu. Ale mnie upokarza coś takiego! Myślałam, że od tamtej pory przestał nawet myśleć o tym, że mógłby znów mnie krzywdzić. Jak na niego krzyczę to mnie ignoruje stwierdza, że nic złego nie robi...ale czy to ja pisze do facetów i umawiam się na seks? Pytam go jak by się czuł gdybym to ja tak robiła,ale ma to gdzieś...Denerwuje mnie to jak się przymila, całuje mnie przytula jakby to wszystko miało załatwić sprawę...ile można zapominać? nie mam gwarancji,że nie spotka się z którąś z tych dziewczyn...Był ktoś z Was w takiej sytuacji? pomóżcie mi bo nie wiem co mam robić...nie mam do niego zaufania sprawdzałam go od wielu miesięcy ale jak nic nie znajdowałam byłam szczęśliwa, że to się już nie powtórzy i że wszystko się miedzy nami ułoży.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 01.06.2015 21:07

Cytat

Odpisywał na ogłoszenia prostytutek umawiał się co do spotkania, ceny itp. Żadne z nich nie potwierdziło, że do któregoś z tych spotkań doszło, ale ja i tak czuje się okropnie, no bo jak można umawiać się na seks i twierdzić, że to nic złego. On twierdzi, że wyolbrzymiam bo przecież nigdzie nie był po pracy wraca od razu do domu. Ale mnie upokarza coś takiego! Myślałam, że od tamtej pory przestał nawet myśleć o tym, że mógłby znów mnie krzywdzić.


No przestał Z przymrużeniem oka Przestał myśleć, że Cię krzywdzi, a może nigdy nie zaczął Z przymrużeniem oka
To trwa, dziewczyno. Uprawia tylko lepszy kamuflaż.
Jesteś w ciąży - bardzo ryzykujesz współżyjąc z tym czymś.
12301
<
#2 | kaska111 dnia 01.06.2015 21:59
co mam zrobić? odejść od niego zostać sama z córeczką? on udaje zatroskanego ojca kupuje rzeczy dla dziecka myśli gdzie postawić łożeczko był ze mną na wszystkich wizytach u ginekologa... wszyscy myslą ze jesteśmy idealną parą...nie da się kogoś przestać kochać z dnia na dzień...nie potrafię od niego odejsć...łudziłam się i nadal się łudzę że zrozumie i bedziemy rodziną. jestem na chorobowy siedzę cały czas w domu nie było dnia żeby sie spóźnił po pracy albo był gdzieś beze mnie...to co mu daje samo odpowiadanie na ogłoszenia i umawianie sie skoro nigdzie nie jeździ?
5808
<
#3 | Nox dnia 01.06.2015 22:53
motylki w brzuchu mu nie wystarczyły przed ślubem.Poślubne szczęście to nie było to co wypełniło jego serce,myśli.A teraz kiedy zbliżają się nieprzespane noce,mniej seksu,więcej obowiązków to on się zmieni?A niby dlaczego skoro miesiąc/lub wcześniej/po wykryciu zdrady dostał w łóżku to co należało się uczciwemu mężowi......nie da się kogoś przestać kochać z dnia na dzień...-nooooo jemu się chyba udało /po warunkiem że wcześniej kochał/.....nie było dnia żeby sie spóźnił po pracy albo był gdzieś beze mnie...jest tu opisana historia gdy mąż brał urlop w pracy o czym żona nie wiedziała.Kiedy będziesz w domu z małym dzieckiem też będziesz z mężem wszędzie chodzić a jak nie to założysz mu gps?.....,,..nie potrafię od niego odejść...-i nikt cię do tego nie zmusi wbrew twojej woli ale ...przestań się łudzić...łudziłam się i nadal się łudzę że zrozumie .."Poślubiłaś wybrakowany model i łatwiej ci będzie jeżeli zdasz sobie z tego sprawę niż jak będziesz się szarpać .Jeżeli będziesz go informować że sprawdzasz,kontrolujesz itd to on tak jak to robił wcześniej zmieni taktykę,będzie woził w aucie drugi,trzeci telefon,założy trzecie,czwarte konto.Jesteś w ciąży i to jest teraz najważniejsze,zdrowie dziecka i twoje też.Konsekwencją seksu pozamałżeńskiego mogą być choroby,weź od ginekologa skier na badania....,, wszyscy myslą ze jesteśmy idealną parą.."jeżeli to ci wystarczy,jeżeli nie chcesz nikogo z bliskich prosić o wsparcie,jeżeli chcesz trwać w takiej wydmuszce pustej w środku to trwaj.Ale pamiętaj że bierzesz odpowiedzialność za dziecko,ono nie może być przykrywką do braku działania.Ono powinno cię motywować.Można się w życiu pomylić ale kiedy zdamy sobie z pomyłki sprawę można ją naprawić.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 01.06.2015 23:08

Cytat

nie potrafię od niego odejść...łudziłam się i nadal się łudzę że zrozumie i bedziemy rodziną.

Nie pozostaje Ci więc nic innego, jak łudzić się dalej i najlepiej nie sprawdzać, bo po co, skoro na wyciąganie wniosków Cię nie stać?
Zrozumie? Ale co? Wybaczyłaś na miękko, dlaczego ma sobie odmawiać? Z przymrużeniem oka
Powiem tak, nawet, jeśli jakimś cudem, aktualnie nie konsumuje, konsumował będzie. On tego pragnie i na pewno dziecko, ani Ty, nie powstrzymacie tych pragnień.

Cytat

on udaje zatroskanego ojca

Może nawet nie udaje, co nie oznacza, że nie ciągnie wilka do lasu.
Jak długo jesteście razem?
12173
<
#5 | jagodalesna dnia 01.06.2015 23:14
Dajesz mu przyzwolenie na takie traktowanie, więc dlaczego się dziwisz? Albo przestań się dziwić i to zaakceptuj albo w KOŃCU zacznij działać łącząc fakty i wyciągając wnioski. Czytając twoją historię mam wrazenie, że ten "układ" od początku był chory a objawy pojawiły się DAWNO TEMU.
12301
<
#6 | kaska111 dnia 02.06.2015 00:22
Jesteśmy razem od 5 lat. Za pierwszym razem jak mnie zdradził po ślubie poszedł nawet do psychologa, żeby ratować nasze małżeństwo...może ktoś stwierdzać, że to jest głupie,że nadal z nim jestem,ale kocham go i wiem, że źle mi bez niego będzie, ale z drugiej strony każdy oczekuje uczciwości małżonka i nie chce być oszukiwany, a już zwłaszcza dzielić się z kims mężem i to z kim z dziwkami. Wiele osób pisało, że maż czy zona zakochali sie w kims innymi prowadzili podwójne życie. U mnie jest inaczej bo on nie szuka kogoś innego może to nawet i gorzej bo placił za seks...to jest jak pozostanie przy alkoholiku i bycie współuzależnionym...znam taki przypadek,że facet wyszedł z uzależnienia, bo pomogła mu silna zona, która przy nim została. Od seksu też można być uzależnionym...tylko jak to leczyć? zapewne nie da się szczególnie, ze musi ktoś chcieć...Wiele osób może mnie nie rozumieć...może oddałam swoje życie nieodpowiedniej osobie ,ale ciężko mi z niego zrezygnować on jest moim pierwszym partnerem seksualnym i chciałam żeby był jedynym tym większy jest dla mnie ból, że dla niego seks nie ma takiego znaczenia jak dla mnie. Ktoś moze pomyśleć, że urwałam się z choinki...że jestem naiwną dziewczyną, która wierzy w prawdziwą miłość...może właśnie wierzyłam...nie jestem ani brzydka ani niewykształcona już od szkoły średniej nie narzekałam na brak powodzenia u chłopaków, ale każdy chciał seksu nawet po miesiącu znajomości, albo krócej...zrywałam od razu z takim delikwentem...a mój mąż okazała sie być inny czekał nie naciskał potrafiliśmy całe noce przegadać nawet mnie nie tknął. Zakochałam się nigdy mnie nie naciskał do niczego nie zmuszał dlatego tym trudniej mi uwierzyć w to co zrobił...
5808
<
#7 | Nox dnia 02.06.2015 00:34
....,,...a mój mąż okazała sie być inny czekał nie naciskał potrafiliśmy całe noce przegadać nawet mnie nie tknął...."może dlatego ze zaspakajał się gdzie indziej.... Za pierwszym razem jak mnie zdradził po ślubie poszedł nawet do psychologa, żeby ratować nasze małżeństwo..".Poszedł /dla św spokoju/ i...wrócił a ty postawiłaś diagnozę i uznałaś to za chorobę.Ok skoro jesteś wykształcona to wiesz że partner chorej osoby też musi się leczyć jako osoba współuzależniona.Do tego nie jest ci potrzebna zgoda,ani obecność partnera.Masz dużo czasu teraz i do porodu ,poszukaj jutro specjalisty od uzależnień.

Komentarz doklejony:
pisałaś że nie wiesz co masz zrobić,ale ty przecież wiesz.Kochasz go ,chcesz z nim być,bez względu na wszystko.Jeżeli to nie qrestwo tylko choroba będzie ci łatwiej nawet jeżeli on się leczyć nie chce.Wierzysz że twoja miłość go uleczy.Chociaż idąc tym torem rozumowania można napisać że mimo tej miłości się rozchorował bo przecież wcześniej był zdrowy.Ten portal ani żaden inny na który wejdziesz ,jego nie zmieni,.... z drugiej strony każdy oczekuje uczciwości małżonka i nie chce być oszukiwany..'ale mąż nie musi cię oszukiwać może być z tobą szczery tylko niekoniecznie wierny.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 02.06.2015 00:56
Mam nieodparte wrażenie że mąż naprawdę kocha Ciebie ale jednocześnie jest uzależniony od seksu z prostytutkami. Jedyna rada to seksuolog i warunek że on tego będzie chciał.
Ciężki orzech do zgryzienia i uważaj na siebie bo nie wiadomo jakie choróbsko przyniesie do domu. Twoje życie i masz prawo o nie walczyć, ale bądź mądra. Przestań żyć marzeniami. Otwórz oczy i nie opieraj się na wiarę w lepsze jutro a twardo twórz aby było lepsze bez najmniejszego "tyciego" ustępstwa.
12031
<
#9 | Megan1 dnia 02.06.2015 02:03

Cytat

kocham go i wiem, że źle mi bez niego będzie

I tu się bardzo mylisz. Ciężkie może być samo rozstanie i jakiś czas po nim. Potem byś się otrząsnęła i mąż stałby Ci się obojętny.

Cytat

Zakochałam się nigdy mnie nie naciskał do niczego nie zmuszał dlatego tym trudniej mi uwierzyć w to co zrobił...

Ale uwierzyć trzeba bo mąż okazał się tym kim się okazał. Pewnie, że można się oszukiwać i tworzyć choroby, uzależnienia od seksu i jeszcze wkręcać sobie, że bez męża Twój świat się skończy (co jest bzdurą).
Takie samooszukiwanie się i robienie sobie nadziei może Ci załagodzi cały ten ból ale nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę. Zaufania już nie będzie (ja sobie nie wyobrażam męczarni jaką jest związek z tak nadszarpniętym zaufaniem) a do tego zdrady będą się na 90 % powtarzać bo przecież on nie zdradził raz nieświadomie, tylko wielkokrotnie szukał wrażeń z kurwami. Taką ma skłonność więc to może co jakiś czas wracać. To jest jedna z tych rzeczy na jakie nie masz wpływu. Pewne zjawiska dzieją się poza naszą kontrolą i tyle. Nie możemy zmienić czyjegoś postępowania, charakteru, skłonności.
Naprawdę zastanów się co dla Ciebie jest lepsze, czy zakończenie tego związku (co będzie bolesne przez chwilę) czy pozostanie w nim (co będzie bolesne długofalowo).
I naprawdę nie przyjmuj postawy ofiary, której szczęście jest uzależnione od jakiegoś faceta. Wiele kobiet się tak męczy przez to, że przyjęły takie głupie myślenie.
6755
<
#10 | Yorik dnia 02.06.2015 02:26
Próby wyleczenia kogoś z zaspakajania naturalnych potrzeb fizjologicznych zawsze kończyły się niepowodzeniem lub problemami zdrowotnymi pacjenta.
Kota można oduczyć łapania myszy, ale czy będzie szczęśliwy ?
Wilka można na siłę przestawić w klatce na wegetarianizm, Nawet jeśli nie zdechnie, to co to za wilk? Na pewno będzie za to dozgonnie wdzięczny Uśmiech
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 02.06.2015 10:03
Dawno nie widziałem, aby ktoś tak wytrwale dążył do samozatracenia i cierpienia. Tak bardzo chcesz ratować męża i przemówić mu do rozsądku, że negujesz wszystko co oczywiste i prawdę naginasz do swoich życzeń i pragnień. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że daleko tak nie zajedziesz.
Podajesz mnóstwo porównań i przykładów , najczęściej mówisz o sexoholizmie , alkoholizmie i wspołuzależnieniu. Bladego pojęcia nie mam skąd czerpiesz wiedzę na te tematy, ale mijasz się z prawdą. Chcesz wierzyć w wyjątkowość Twojego męża i moc sprawczą Twojej miłości. Siedzę już kupę lat w tym wszystkim, znam alkoholizm, mechanizmy uzależnień , nawet zaburzeń osobowości i mogę Ci powiedzieć tylko jedno i tylko brutalnie -to są wierutne bzdury. Nie uda Ci się zrobić z Twoim życiem niczego dopóki nie przyjmiesz tego do wiadomości. Oszukujesz sama siebie. Powiedzą Ci to samo alkoholicy, którzy wyszli z nałogu, dziewczyny z tego portalu , latami tkwiły w tych samych złudzeniach co Ty. Kazdy terapeuta i psycholog.
Ty możesz zmienić jedynie siebie. Nikogo innego !
Statystyki są nieubłagane. Wśród różnych nałogów tylko nielicznym udaje się wyjść z bagna w jakie wpadli. Wychodzą często latami i nieraz z licznymi potknięciami. Udaje się tym, którzy podjęli trud przyznania się przed samym sobą o swojej bezsilności wobec nałogu. Nie przed żonami, matkami czy dziećmi. Staje się to w momencie osiągnięcia przez takiego delikwenta DNA. Kompletnego dna. I nawet w takim przypadku jeden z drugim nie jest w stanie dojrzeć swojego upadku. Przestań chronić męża przed nim samym , usprawiedliwiać go , wierzyć mu w chwilowych przypływach wyrzutów sumienia, przestań łykać jego manipulacje. Pozwól mu osiągnąć jego dno, a zajmij się wreszcie ratowaniem swojego życia. Dojrzeje do swojej szansy to będziesz miała męża, nie dojrzeje , bo tak też się może stać , masz Ty szansę na normalne życie lub mękę . Wybór należy tylko do Ciebie.
12031
<
#12 | Megan1 dnia 02.06.2015 14:30

Cytat

Kota można oduczyć łapania myszy, ale czy będzie szczęśliwy ?

To jest trafne porównanie. Nie da się kogoś zmienić trwale, ale nawet jeśli go zmienisz na jakiś czas, to będzie to dla niego czas wyrzeczeń. Czy usatysfakcjonuje Cię mąż, dla którego wierność Tobie jest jakimś wyrzeczeniem?
I te ryzyko (a raczej stuprocentowa pewność) że zdrada kiedyś się powtórzy.
Ja nie sądzę by Twój mąż był zaintereowany zmianą stylu życia, raczej mógł sobie postanowić, że Cię więcej nie skrzywdzi bo nie pozwoli na to byś go na czymś przyłapała.
Takie osoby w swej naiwności zawsze liczą na to, że nic się nie wyda.
Oczywiście on Tobie wyłoży wszelkie zapewnienia i obietnice jakie tylko będzie trzeba. Skoro zdrada komuś łatwo przychodzi to kłamstwo tylko łatwiej.
Poczytaj sobie hisotire osób zdradzonych wielkokrotnie, jakich to obietnic nie wysłuchiwali po każdej zdradzie.
Pytanie czy takie małżeństwo Cię satysfakcjonuje, czy uważasz, że nic lepszego niż życie z takim chłopem Cię nie czeka?
Wiele kobiet męczy się w takich związkach bo wkręciły same sobie, że mąż jest warunkiem ich szczęścia więc biorą na klatę jego zdrady, i tak bardziej wegetują niż żyją. Niektóre nawet sobie wkręcają, że są tak nieporadne i nieudolne, że zamiast szukać pracy i zarobku to one z góry wiedzą, że nic się nie uda bo tylko mąż może się nimi zająć. Przy tym narzekają na los, który same sobie wybrały.
Jesteś kowalem swojego losu (ty, nie mąż) więc jeśli będziesz się przy nim męczyć to będzie to tylko Twoja decyzja.
5808
<
#13 | Nox dnia 02.06.2015 15:27
Ja dodam jeszcze jedno dziewczyno,tak jak tłumaczysz,usprawiedliwiasz i kochasz męża kochaj siebie.Zrób wszystko by czuć się bezpiecznie.Miej zawsze swoje pieniądze/pracę/,konto na które możesz odkładać pieniądze z chorobowego,macierzyńskiego,wychowawczego,pieniądze od cioć,mamy.Jeżeli nie dasz rady pracować na cały etat niech to będą chociaż 4 godz dziennie.Nie daj się wkręcić w pożyczki,kredyty itd.Jeżeli rodzice chcieliby wam coś podarować niech to będzie darowizna na ciebie.Miej zawsze kontakt ze swoimi koleżankami,przyjaciółką.,nie skupiaj się wyłącznie na znajomych i potrzebach męża.Miej kogoś komu mąż nie będzie mydlił oczu i kto cię wesprze .
12301
<
#14 | kaska111 dnia 02.06.2015 16:54
Mam własne konto, na które wpływa mi chorobowe, a poza tym pracowałam i zamierzam do pracy wrócić, bo nie wyobrażam sobie stracić kontaktu z ludźmi i siedzieć w domu. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, macie wiele racji w tym że zaufanie do męża ciężko będzie odbudować o ile w ogóle się da...pisał ktoś żebym tak jak kocham męża zaczęła kochać siebie otóż akceptuję siebie w pełni i jestem zadowolona z tego jak wyglądam i kim jestem. Każdy kto się wypowiada z góry zakłada, że mój mąż nie jest wart wybaczenia i najlepiej będzie jak go zostawię. Owszem pierwsza moja myśl po tym jak mnie zdradził zaraz po ślubie była taka żeby spakować się i wyprowadzić, ale czy to nie jest pójście na łatwiznę?
5808
<
#15 | Nox dnia 02.06.2015 17:21
...,,.pisał ktoś żebym tak jak kocham męża zaczęła[?] kochać siebie otóż akceptuję siebie w pełni i jestem zadowolona z tego jak wyglądam i kim jestem..."ja to napisałam i wyjaśniłam o co mi chodzi .Absolutnie nie miałam na myśli twojego zadowolenia z wyglądu i tego kim jesteś ale cieszę się ze tak jest..... Każdy kto się wypowiada z góry zakłada, że mój mąż nie jest wart wybaczenia i najlepiej będzie jak go zostawię..."naprawdę?
12301
<
#16 | kaska111 dnia 02.06.2015 17:26
Życie to nie bajka zawsze są jakieś problemy. Dla mnie małżeństwo to coś więcej niż zmiana nazwiska. Jak już trochę ochłonęłam porozmawiałam z mężem stwierdził, że nigdzie nie był odpowiadał na te ogłoszenia i to mu wystarczało stwierdził, że nie pojechałby, bo nie mógłby, ale problem i tak jest. Bo ja nie chce żeby chodzby pisał z dziwkami, bo to upokarzające. Nie napisałam wcześniej, że od tamtego pierwszego razu ja trzymam gotówkę jak i jego i swoją kartę kredytową a do konta internetowego mam wgląd. Gdyby pożyczył od kogoś pieniądze to nie miałby skad oddać...zaznaczam, że sam tego chciał oddał mi kartę a wszystkie wydatki konsultujemy razem. Każdemu łatwo jest powiedzieć odejść i tyle. Ja już raz omal go nie straciłam w wypadku samochodowym i wiem jak się wtedy czułam jak leżał nieprzytomny i lekarze dawali mu małe szanse na przeżycie. To jeśli teraz miałabym się poddać bo pojawiają się kłopoty i nie układa się tak jak bym tego chciała to nie darowałabym sobie tego do końca życia. Owszem będzie trudno będą chwile zwątpienia może cierpienia,ale im bardziej myśle o odejściu od niego tym bardziej wiem, ze to mi nie da szczęścia to będzie tylko ucieczka przed problemem. Każdy może stwierdzić, że to naiwność ja uważam, że to determinacja i walka o wspólne życie. Nie zamierzam mu pobłażać zagłaskać go na śmierć i udawać,że nic się nie stało i nie ma problemu. Może właśnie jest na tyle słaby, że potrzebuje twardej ręki i silnej kobiety. Nikomu z Was nie uda się obiektywnie ocenić naszego związku, bo nie wiecie jak on wygląda na co dzień. Tak łatwo nie zrezygnuję może mi się uda, a może poniosę klęskę, ale będę wiedziała, że próbowałam. Cieszę się że znalazłam ten profil pomogliście mi spojrzeć na mój problem ze wszystkich stron. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze
5808
<
#17 | Nox dnia 02.06.2015 17:30
ja bym to odczytała tak że nie zmienisz nikogo dla siebie,nie dostosujesz go do swoich potrzeb.Nie zmienisz nikogo prócz siebie.Więc pogódź się z tym jaki jest człowiek którego wybrałaś albo zmień siebie.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 02.06.2015 17:53
To mówisz, kaska, że pooglądałaś sobie swój problem ze wszystkich stron?
I oceniłaś, że nie taki diabeł straszny... Pewnie, że nie! Kobiet, żyjących z kurwiarzami, jest mnóstwo!
I wiesz, dochodzę do wniosku, że to nie faceci są ostatnimi gnojami. To kobiety są, zwyczajnie, głupie! Jakby co, też taka byłam...
:rozpacz
12031
<
#19 | Megan1 dnia 02.06.2015 19:22

Cytat

nigdzie nie był odpowiadał na te ogłoszenia i to mu wystarczało

Kim trzeba być żeby w to uwierzyć? On nie oglądał sobie fotek dziewczyn w necie tylko się z nimi umawiał na spotkanie. Wg Ciebie robił to po to by się nie spotkać?
... Gdyby mi mąż wytoczył taki argument, że umawiał się z kimś w celu NIE spotkania się, to obrażałoby moją inteligencję.

Cytat

To jeśli teraz miałabym się poddać bo pojawiają się kłopoty i nie układa się tak jak bym tego chciała to nie darowałabym sobie tego do końca życia.

Fajnie, że Ty walczysz o związek, a on rozgląda się za dupami.
Fajnie, że sobie byś nie wybaczyła ale jemu wybaczysz. No to udanej walki.
Nie, nie pojawiają się kłopoty, tu się nic nie pojawiło, po prostu Twój mąż Cię zdradza. Ale jeśli wygodniej jest Ci nazwać to samoistnie pojawiającymi się kłopotami to ok, zawsze to jakiś sposób na lepsze samopoczucie.
W związku jest się po to aby być szczęśliwym a nie po to aby walczyć z wiatrakami, przeciwnościami losu. Ale skoro Ty masz takie podejście, że nie pójdziesz na łątwizę tylko wybierzesz sobie walkę ze zdradami kurwiarza jako sposób na spędzenie życia, zamiast świętego spookoju i związku z kimś normalnym, to przecież Twój wybór i masz prawo żyć jak lubisz.

Cytat

Może właśnie jest na tyle słaby, że potrzebuje twardej ręki i silnej kobiety.
To jest najlepsze, rozbawia do Å‚ez.
On jest mocny bo jest egoistą i nie bawi się w sentymenty, manupuluje Tobą jak chce. Słaba jesteś Ty. Bo nie masz charakteru by zrobić z jego zdradami porządek, potrzebujesz go bardziej niż on Ciebie, więc Ty jesteś słabasza.
Silna kobieta nigdy nie wybaczyłaby zdrady, konęłaby takiego w tyłek i nawet nie spojrzała w jego stronę, znalazlaby sobie kogoś kto by ją traktował jak na to zasługuje.
Ty (jak każda głupia i słaba) wolisz zrezygnować z własnej godności niż z męża, który Cię nie szanuje.
A może potrzebujesz dostać jeszcze bardziej po dupie by swoje maślane oczęta otworzyć. Z przymrużeniem oka
12301
<
#20 | kaska111 dnia 02.06.2015 19:25
Może i to głupota, ale czy nie jest tak, że człowiek dopóki może łudzi się że w jego przypadku będzie inaczej? Jeśliby zakochał się w innej i spotykał z nią potajemnie to nie miałabym wątpliwości, że nie ma czego ratować, bo bym wiedziała, że nie kocha mnie tylko jakąś inną i nie mam o co walczyć. Mi rodzice wpajali całe życie żebym się szanowała i dobrze mnie wychowali widocznie mój mąż miał w domu zły przykład i nie odróżnia dobra od zła. Ja mam przykład rodziców, którzy są ponad 30 lat razem i uczucie między nimi nie wygasło, a wręcz kwitnie i widocznie trudno mi zrozumieć zachowanie inne wobec partnerów niż to, które obserwowałam tyle lat w domu. U teściów jest inaczej nawet śpią w osobnych łożkach to widocznie nie nauczyli syna co to jest miłość i szacunek do drugiego człowieka. Nie każdy ma to szczęście, żeby mieć takich rodziców jak ja.
12031
<
#21 | Megan1 dnia 02.06.2015 19:53
W jednym się z Tobą Kaska zgodzę, Twój mąż na pewno został inaczej wychowany niż Ty i ma inne spojrzenie na związek, na życie niż Ty. No ale poznanie źródła problemu nie rozwiązuje go, bo czasu nie cofniesz i go nie wychowasz na nowo.
Do tego też niewątpliwie dochodzi charakter, bo oprócz wychowania jeszcze trzeba mieć odpowiedni charaterek by taki styl życia prowadzić jak Twój mąż i wielu innych.

Cytat

człowiek dopóki może łudzi się że w jego przypadku będzie inaczej?
To też jest prawda, każdy się łudzi ale początkowo jak jest w szoku. Przychodzi moment, że do człowieka docierają fakty i musi się z nimi zmierzyć, zaakceptować je i podjąć jakieś rozsądne kroki. Okłamywanie siebie, że jest fajnie, będzie fajnie i rezygnacja z własnej godności (bo tym jest związek po zdradzie) na rzecz kogoś kto za nic ma Twoje uczucia (choć gada inaczej) to jest głupota i skazanie siebie samego na dalsze rozczarowania.
Może dom, w ktorym dorastałaś to świat ludzi kochających się i uczciwych ale trzeba mieć świadomość, że nie każdy podchodzi do życia tak jak my i nasi rodzice.
Jest na świecie wiele zła, manipulacji, zdrad i płykich emocjonalnie ludzi, którzy odpalają różne numery i ocenianie wszystkich przez pryzmat swojego wychowania i swojej miarki może odwrócić się przeciwko Tobie.
Najpierw trzeba kochać siebie, potem męża. I nie powinno być się z kimś kto odbiera Ci Twoją godność - a raczej sama ją sobie odebierasz walcząc o takiego faceta.
Ja zauważyłam, że tylko kobiety głupie, naiwne i słabe, które nie znają swojej wartości ale za to przeceniają wartość partnera w swoim życiu, są tak traktowane.
Normalna kobieta nie będzie miała takich problemów, nie będzie siedziała zaniepokojona przy mężu, nie będzie nikogo sprowadzała na dobrą drogę bo zwyczajnie nie pozwoli takiej osobie być w jej życiu.
Dlatego osoby, które są tak upokorzane przez partnerów zdradami i kłamstwami, są same sobie winne.
Oczywiście gdy ktoś zdradza Cię pierwszy raz to jego wina, ale każdy kolejny to już Twoja.
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 02.06.2015 20:22
Kaśka , to co robisz już było przerobione przez wiele innych kobiet. Twierdzisz, że Ty silna kobieta wyprowadzisz slabiutkiego męża na ludzi. Zgodził się nawet łaskawie na coś takiego. To wszystko było , zostało opisane i nazwane w podręcznikach dla przyszłych medyków i psychologów. Po pierwsze zapewniasz chłopu niesamowicie komfort jego chorego myślenia. Stworzyliście alibi dla jego squrwysyństwa. Wymówkę . Biedny, słaby, nikt go nie kochał i nie dał przykładu jak być zwyczajnie uczciwym.
Po drugie tą wymówką i potrzebą kontroli wpędzasz się w coś co jedni nazywają nadopiekuńczością, inni współuzależnieniem, a ogólnie jest to zamiana zaufania w coś innego. Reakcja obronna. Nic więcej.
Po trzecie widzisz swoje małżeństwo jako wyjątkowe i swoją rolę jako obrończyni tego związku jako niezmienną. Jak nie Ty, to kto kto zapewni Ci poczucie celu i komfortu?
Tak więc kontrolujesz ,tłumaczysz , czasem straszysz lub dajesz upust emocjom. Ciągle to samo. I mąż robi też ciągle to samo. Próbuje, testuje , może posuwa się dalej. Przecież wykrzyczysz się, wypłaczesz i wybaczysz.
Wiem jak trudno Ci to zobaczyć i jak najbardziej Cię rozumiem. Też działa prosty mechanizm. Parę lat temu miałem przyjemność uczestniczyć w zajęciach dla kobiet współuzależnionych. Przyszło nas paru alkoholików niepijących od dość dawna. Zajęcia przebiegły przepięknie, ale cóż z tego. Po zajęciach zaczepiła nas babka i wypytuje. Nie mogła za cholerę uwierzyć - " to je niemożliwe, weź mnie nie ciulej , nie ma mocnych co by chop nie wypił bez pięć lot " . Nie ważne czy teraz uwierzysz komentarzom , które tu padły. Ważne, że jeśli czujesz potrzebę sprawdzić po swojemu to i tak wspomnisz nasze słowa za jakiś czas. Ja Ci życzę powodzenia , choć nie mam ku temu przekonania.
12301
<
#23 | kaska111 dnia 02.06.2015 20:23
Może masz rację Megan1, ale jak to mówią tonący brzytwy się chwyta. Widocznie ja chcę wierzyć w to, że mój mąż jest inny niż świadczą o nim jego czyny. Nic przyjemnego być niecały rok po ślubie i już mieć za sobą zdradę, z którą nie wiadomo co zrobić. Miałabym gdzie mieszkać i z czego żyć, a po macierzyńskim wrócę do pracy rodzice by mi pomogli, bo zawsze mogłam i mogę na nich liczyć, ale ciężko odkochać się tak po prostu...a poza tym przecież nie zabronie dziecku poznać ojca będę skazana na widywanie go. Jaki by nie był córka musi mieć ojca ja jej go nie zastąpie choćby nie wiadomo ile miłości bym jej dała. Teraz może nawet nie dopuszczam do siebie myśli o rozstaniu bo szkodze tylko dziecku od kilku dni mam zbyt wysokie ciśnienie i nie śpie...boję się o maluszka to dopiero 26 tydzień nie chce przedwcześnie urodzić nie darowałabym sobie gdyby coś sie przeze mnie jej stało. Dlatego szukałam takich portali jak ten, żeby z kimś porozmawiać i nie tłumić tego w sobie.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 02.06.2015 20:39
Wczoraj porządkowałam garaż. Wiesz, opróżniałam worki ze starymi ciuchami, torebkami, które się odkładało, bo, może, się przydadzą... Znalazłam mój stary portfel. Pomijając, że było tam sto starych funciaków, była tam też wizytówka motelu-burdelu z imionami i nr telefonów dziwek, którą znalazłam ileś lat temu w rzeczach byłego. Były też zapiski smsów, które dostawał od jakiejs lady z zaproszeniem na kawę... Wszystko notowałam, zbierałam. Przypomniałam sobie, jak przez lata dawał mi tyle powodów do podejrzeń... Wcale nie był taki sprytny! Ale, zawsze, się wyłgał!
A ja, największa idiotka świata, mu wierzyłam! Dopiero, gdy córka, dwa lata temu, odkryła zdrady swojego ojca, nie miałam kontrargumentu. Córka nigdy by nie zmyśliła. Wtedy się rozstaliśmy.
Kaska, jak bardzo Cię rozumiem. Jeszcze nie Twój czas na otwarcie oczu, jeszcze nie czas na podjęcie decyzji o rozstaniu. Będziesz się długo szarpać, może latami. On się nie zmieni. Nie szanuje Cię. Ty masz pewność, że Cię zdradza. Czy nie przeszkadza Ci, że pcha fiuta w różne dziwki, a potem w Ciebie? W tyłek, w usta, gdzie popadnie i z kim popadnie, tak, owak i srak?! Zwłaszcza srak?! a Ty nosisz jego dziecko! Samą niewinność! Jak Ty jesteś w stanie znieść jego kuurestwo? Kim dla niego jesteś?! Nikim.
Co?! Za mocno?! Przecież piszę prawdę! Będziesz go bronić?!
Jeszcze będziesz. Jeszcze trochę. Parę kuurewskich lat.
I, może, wtedy, Twoje dziecko, tak, jak moje, powie Ci: "Mamo, tato kogoś ma."
Co wtedy zrobisz?
4498
<
#25 | rekonstrukcja dnia 02.06.2015 21:18
Ale o co to wielkie hallo ? Przecież ten facet tylko do sześćdziesiątki tak będzie fikał. No , może ciut dłużej, jeśli zdrówko pozwoli . Kaska, masz całkowitą rację. Zaciśnij zęby i trwaj przy mężu. Córka będzie dozgonnie wdzięczna za szczęśliwe dzieciństwo i dorastanie. Nawet pojęcia nie masz , jak bardzo.
12301
<
#26 | kaska111 dnia 02.06.2015 21:53
Avenious owszem napisałaś to czego ja do siebie nie dopuszczam myśli, że dla niego nic nie znaczę...tylko jak się z tym pogodzić? skoro on zapewnia, że mnie kocha...nie jestem od niego zależna przecież jesteśmy po ślubie niecały rok mam do czego wrócić, mam oszczędności i głowę na karku umiem o siebie zadbać, ale to boli, bo jak człowiek kocha to cierpi...jak mam z dnia na dzień przestać kochać?
Rekonstrukcja rozumiem, że to drwiny z Twojej strony, ale ja wiem jak nieszczęsliwe jest dziecko,które miało tylko jednego rodzica mój brat cioteczny wychowywał się bez ojca teraz jest dorosłym facetem a jak myślisz kogo posądza o brak ojca? swoją matke ona nie chciała znać swojego męża i dziecku też odebrała możliwość poznania swojego ojca. Mój mąż może być nie wiadomo jakim ścierwem, ale córka sama zdecyduje jak będzie starsza, czy chce z nim utrzymywać kontakt czy nie. Dziecko ma prawo do obojga rodziców jeśli będzie chciał ją widywać to mu tego nie zabronię.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 02.06.2015 22:21

Cytat

Jak na niego krzyczę to mnie ignoruje stwierdza, że nic złego nie robi...ale czy to ja pisze do facetów i umawiam się na seks? Pytam go jak by się czuł gdybym to ja tak robiła,ale ma to gdzieś...Denerwuje mnie to jak się przymila, całuje mnie przytula jakby to wszystko miało załatwić sprawę...


Cytat

ja wiem jak nieszczęsliwe jest dziecko,które miało tylko jednego rodzica


A wiesz, jak nieszczęśliwe jest dziecko słyszące awantury, będące świadkiem kłótni, cichych dni, ukrywania łez przez jednego z rodzica? Jak myślisz, kogo obarczy winą (przynajmniej do czasu, gdy będzie rozumiało, gdzie przyczyna, a gdzie skutek)? Zapewniam Cię, że tego, kto podnosi głos i czepia się.
Nikt nie powiedział, że masz zabierać dziecku ojca. Bycie ojcem a mężem to, jakbyś nie rozumiała Z przymrużeniem oka dwie różne sprawy.

Chcesz porozmawiać o dzieciństwie wśród wszelkiej maści jawnych, mniej jawnych i domniemanych niuń? Służę wspomnieniami.


...byłabym zapomniała - używaj prezerwatyw...
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 02.06.2015 22:39
Nie wiemy, jakie niespodzianki szykuje Ci życie.
Mój ojciec też do świętych nie należał. Mama to przetrwała.
Dzięki temu mam teraz ich dwoje. I jestem z tego powodu szczęśliwa.
Ojciec jest teraz raźnym staruszkiem, zaciekle broniącym wszelkich zasad moralnych!
Rób Kaska tak, jak czujesz. Słuchaj tylko siebie. I spróbuj widzieć więcej dobrego. A, jak nie wytrzymasz, to się rozstaniecie. Sama najlepiej będziesz wiedziała, kiedy. Chyba, że to on zadecyduje. Wszystko jest możliwe...
4498
<
#29 | rekonstrukcja dnia 02.06.2015 22:55
Kasieńko droga, a jak do Ciebie trafić ? Uparta jesteś jak osioł i dobre , mądre słowa spływają po Tobie , jak po kaczce. Bo Ty wiesz swoje. A tak się składa , że nie wiesz nic. Miałaś szczęście wychowywać się w prawidłowej rodzinie. Ale swojemu dziecku chcesz zafundować syf jakich mało. A potem co ? W dorosłym życiu córka będzie miała takie samo wytłumaczenie , jak Twój mąż. Bo jeszcze się nie urodziła , a już jest skazana. Przykre to, że swoje egzaltacje cenisz wyżej niż czystą i nieskalaną istotę. Ten pan, co go tak uwielbiasz, bo Cię rozdziewiczył , jest jednym z wielu przypadków popaprańców, a nie wyjątkowym przypadkiem. Prosty schemat, stary jak świat : w domu potrzebuje świętej i czystej pod każdym względem żony , a do używania , wyżywania i realizowania się seksualnego potrzebuje wyuzdanych suczek.

Myślisz, że Ty pierwsza wpadłaś na pomysł uleczania popaprańca miłością ? Kasiu, to chyba najczęstsza głupota występująca u kobiet. Twoja miłość owszem jest temu panu potrzebna, ale do czegoś zupełnie innego, niż Tobie się marzy. Mówiąc po żołniersku : trzyma Cię tą miłością za ryj. Brutalne ? Kiedyś inaczej na to spojrzysz.

Załamujesz rączęta nad jego dzieciństwem, patologicznym domem. A swojemu dziecku co szykujesz ? Sielankę ?

Co do samotnego wychowywania. A jak Cię mąż za parę lat kopnie w tyłek i wymieni na nowszy , weselszy model i mniej skomplikowany w obsłudze model , niż poraniona zdradami żona, to ciekawe , jak sobie wtedy poradzisz. Jeśli Twój brat cioteczny był wychowywany przez matkę cierpiętnicę , to nie dziwne, że ma pretensję o schrzanione dzieciństwo.
12173
<
#30 | jagodalesna dnia 02.06.2015 22:56
Kazik Staszewski napisał kiedyś tekst..."Debil nie wie że jest debil, a mądry to wie
Pozorne, pozorne zaprzeczenie to jest
Niezgłębione są pokłady ludzkiej niekumacji
Większość ma rację w takiej sytuacji..."
10444
<
#31 | zawiedzionyfac dnia 02.06.2015 23:46
no cóż jak widać niektóre osoby nie umieją żyć w zwiazku, traktują to jak przygodę, myślę ze Ty raczej boisz się zostać sama, trzymasz się męża z tego powodu, obiecanki cacanki masz już za sobą, pora zrobić porządek w życiu i to właśnie ze względu na dziecko. Ja to przeszedłem i teraz jestem sam z dzieckiem, więc nie jest to takie straszne i czuję się o wiele lepiej Uśmiech
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 02.06.2015 23:51
Jak ktoś wyżej napisał - zazwyczaj trzeba spaść na samo dno, żeby zrozumieć. To dotyczy najwyraźniej również autorki wątku. I tylko nie wiem...życzyć, żeby bolało jak najmniej czy jak najbardziej, aby było skuteczne...Ech...Trzymaj się kaska111...
4498
<
#33 | rekonstrukcja dnia 03.06.2015 13:08

Cytat

Mąż mnie zdradził już trzy miesiące po ślubie. Przeczytałam jego smsa, z którego wynikało, że zdradził mnie z prostytutką i to już nie pierwszy raz, czyli zdradzał mnie już też przed ślubem. Wygarnęłam mu wszystko co o nim myślę,ale nie potrafiłam od niego odejść. Płakał i obiecał, że już mnie nigdy nie skrzywdzi. Od tamtej pory sprawdzałam mu telefon, pocztę wszystko. Do wszystkich profili na portalach społecznościowych miałam hasło i on wiedział, że na nie wchodzę i go sprawdzam. Miesiąc po tym jak mnie zdradził zaszłam w ciążę teraz jestem w szóstym miesiącu.

Tak szczerze mówiąc, to nie wiem po co my się tu produkujemy. Decyzja została podjęta siedem miesięcy temu, kiedy kaska111 postanowiła ratować małżeństwo ciążą. Przypominam, małżeństwo, które jeszcze się tak na dobre nie zaczęło i spokojnie można było zwrócić sobie nawzajem wolność, bez jakiś poważniejszych konsekwencji. Trzy miesiące po ślubie, to w normalnych warunkach na ogół jest okres, kiedy świeżo upieczeni mąż i żona, świata poza swoim związkiem nie widzą i większość wspólnego wolnego czasu spędzają na radosnych , beztroskich małżeńskich igraszkach łóżkowych.

No właśnie... w normalnych warunkach. A w omawianej sytuacji to wiele wskazuje na to, że autorka na siłę zaobrączkowała narzeczonego i teraz potulnie znosi to, co już przed ślubem o nim wiedziała.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 03.06.2015 13:18
Jak to czemu? Dla siebie na pewno. Aby wiedzieć, że spokojnie nie przechodzisz obok dziadostwa , gdy ktoś prosi o pomoc. Bo może otworzysz oczy komuś, kto nie widzi prostych spraw. Zasiejesz ziarno ,które być może kiedyś zakiełkuje. Taki rodzaj egoizmu. Oczyszczenia dla siebie. Żeby zobaczyć jak samemu sam poświęciłem swoje wartości nie wiedzieć czemu.
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 03.06.2015 14:24
Droga Rekonstrukcjo, nasza autorka tej tragicznej historii jest psychicznie uzależniona i dlatego nic do niej nie dociera. Może gdyby zobaczyła jak piep**y się jej mąż z prostytutkami....obraz pobudza myślenie, w tym wypadku nie tylko bo i obrzydzenie. Podejrzewam że wtedy z obrzydzenia szorowałaby swoje ciało w gorącej wodzie...ale nie życzę jej takiej traumy...życzę oprzytomnienia i szacunku dla swojego ciała.
12301
<
#36 | kaska111 dnia 03.06.2015 17:28
"autorka na siłę zaobrączkowała narzeczonego" rekonstrukcjo to nie prawda, że musiałam kogokolwiek zmuszać do małzeństwa nie musisz mnie obrażać. To, ze maż mnie zdradził to nie znaczy, że musisz mnie jeszcze dobić i wmawiać, ze jestem bezwartosciowa i siłą musiałam kogoś przed ołtarz zaprowadzić..."Decyzja została podjęta siedem miesięcy temu, kiedy kaska111 postanowiła ratować małżeństwo ciążą." to tez bujda. Pisałam swoją historię szybko i pod wpływem silnych emocji z nadzieją, że z kimś porozmawiam i ktoś mnie wesprze w tych trudnych chwilach. A tutaj dosyć że sobie niektóre osoby dopowiadają to jeszcze mnie obrażają. Nie ratowałam małzeństwa ciążą...wyobraź sobie rekonstrukcja, ze mogłam źle ująć skoro nie zostałam zrozumiana. Człowiek nie dowiaduje się o ciąży dzien po zapłodnieniu tylko zazwyczaj podczas braku miesiączki w następnym miesiacu...pomyśl trochę zanim coś piszesz... Pierwsze trzy miesiace po ślubie były cudowne nie wychodziliśmy praktycznie z łóżka w co też wątpisz rekonstrukcjo. wyobraź sobie, że jak przeczytałam tego smsa to nie rzuciłam sie od razu w męża objęcia zeby mu za zdradę podziękować...dowiedziałam się po miesiącu, ze jestem w ciąży jeśli to takie trudne do zrozumienia z mojej historii...może ma ktoś jeszcze wątpliwości co do któregoś fragmentu to chętnie odpowiem na pytania, bo co ma u kogoś zaczać działać chora wyobraźnia...od początku ciąży źle się czułam nie wspólżyliśmy odkad spłodziliśmy córeczke i nie współżyjemy pisze to żeby co niektórzy przestali się mnie czepiać...nie potrafie mu wybaczyć ale nadal mieszkamy razem a ja mam wątpliwości co robić dalej. od tamtego nieszczęsnego smsa sprawdzałam wszystko mężowi ale nie rozmawiałam z nim o tym co zrobił bo potrzebowałam spokoju, bo do 4 miesiąca ledwo żyłam i źle znosze ciąże. Sama sprawdzałam mu wszystko i kontrolowałam i cieszyłam się że nic nie znajdowałam i teraz znalazłam kilka dni temu maile. Odpowiadał na ogłoszenia, ale z żadnego nie wynika zeby sie spotkał, bo nie było umówionej godziny i dokładnego dnia tylko pytał o kwote skad jesteś itp. Kilka maili konczyło sie na jedej wiadomości on napisał skad jestes i ile masz lat a ona odpisała i wiecej maili do tej konkretnej osoby nie było. Do jednej pisał o spotkaniu kwote podała ale napisała ze teraz nie może za tydzien i to był ostatni mail. Nie wiem czy w końcu spotkal sie czy nie ale skopiowałam sobie te maile bo jesli podejme decyzje o rozwodzie to bede miec dowody. ale nie wiem co mam zrobić bo do tej pory nie myślałam o tym, bo przez ostatnie pól roku zajmowałam się sobą i swoim nienarodzonym dzieckiem. Teraz wszystko odżyło po tych mailach i od kilku dni o niczym innym nie myśle, a powinnam dbać o siebie i maluszka dużo wypoczywać, a zyje w stresie. Gdybym teraz sie wyprowadzila bałabym sie ze takie silne przezycie pewnie kłótnia szarpanie zaszkodziłoby dziecku jeszcze bym nie daj Boże przedwczesnie urodziła. Do rozwiązania mam czas na zastanowienie się co dalej a póki co egzystuje mając satysfakcje że maż przymila sie i podlizuje natrafiajac na moją oziębłosć i przynajmniej w jakimś stopniu też pocierpi bo nie wie co zrobie dalej.
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 03.06.2015 17:35
Czy wy potraficie ze sobą rozmawiać?
11865
<
#38 | Ivona12 dnia 03.06.2015 18:32
A ja powiem tak, Kasia nie oczekuje od was takich odpowiedzi, ona oczekuje poparcia jej postepowania, Kasiu masz racje walcz o swoja milosc, nie poddawaj sie, wszystko bedzie dobrze, twoja milosc go zmieni, przestanie byc kurw...., stanie sie porzadnym mezem i ojcem, bedzie o ciebie dbal, napewno sie odwdzieczy tobie za danie mu nastepnej szansy, bo przeciez on tylko pisal z dziwka, tak dla sportu, co se pisac nie moze, a ty sie tam nie doszukuj drugiego dna, no przeciez z kazdym mozna pisac. np ja nawet jezeli nie chce kupic jakis perfum to i tak ciekawi mnie ich cena, bo dlaczego nie, widocznie podobnie jest z twoim mezem, nie chce on korzystac z uslug dziwki, ale cena go interesuje!!!


A teraz tak napowaznie, 3 miesiace po slubie, juz zdradzal, kurde 3 miesiace po slubie to twoj maz powinnien byc zapatrzony w ciebie jak w obrazek, powinnas byc jego osmym cudem swiata! A on na dziwki chodzi, a moze twoj maz uznaje zasade, inne kobiety pirdo...e a ciebie kocham! Tak tez mozna.......przeciez tylko ciebie kocha!
I niech sie nie zakrywa rodzina, wychowaniem i jakas inna patologia, bo ja jeste przykladem moim zdaniem patologicznej rodziny, moja matka zdradzala mojego ojca przez 18 lat, a on na to przymykal oczy, walczyl o jej milosc i wiesz co, dzis jestem dorosla kobieta i nie mam do nich zadnych uczuc, chyba wiecej uczuc mam do sasiadki.(chociaz ostatnio nawiazalam kontakt z moja matka i ojcem, ale nie zrobilam tego dla nich, tylko dla siebie) Ja jakos nie zdradzam, najwieksza swietoscia w zwiazku jest dla mnie wiernosc!!! I takich przykladow moge ci wymienic wiele.
Myslisz ze go zmienisz, mylisz sie, zmienisz sie tylko ty, twoje granice wybaczania za kazdym razem beda sie przesuwac dalej i dalej. Ja rozumiem gdyby takie cos zdarzylo sie po 15/20 latach malzenstwa, pierwszy raz, partnerzy znudzeni trosze soba, proza zycia.....raz zbladzilo jedno i nigdy wiecej, ale nie po 3 miesiacach, a nawet nie po roku malzenstwa! Jedyne co moge ci poradzic to uciekaj, nie ogladaj sie za siebie. Twoj maz nie przestanie, tylko bedzie bardziej ostrozny, sztuke klamania opanuje do perfekcji, jezeli juz nie ma jej opanowanej, a ty zmarnujesz sobie piekne lata zycia, na kogos dla kogo tak naprawde nie znaczysz nic, bo gdybys cos znaczyla nie byloby cie tutaj zaraz po slubie!

Mysle ze ty juz podjelas decyzje, mam nadzieje ze nie bedziesz zalowac, choc wiem ze i tak bedziesz!
5808
<
#39 | Nox dnia 03.06.2015 18:33
..... Ostatnio czułam, że coś jest nie tak, bo zachowywał się nerwowo i długo siedział z telefonem w łazience....'stare maile cię uspokoiły./a co aktualnymi z bilingami?/......Ja myślę że mimo wszystko dobrze że dziewczyna tu trafiła.Pomimo tego że nie bardzo rozumie co piszemy i jest tu przede wszystkim po to by nas !! przekonać do swojego męża.Kasia może dajmy spokój ,napisz czasem jak się czujesz.Jeżeli będziesz miała potrzebę /i powód/to przeczytaj jeszcze raz to co pisałaś i komentarze.Może będąc na innym etapie życia zrozumiesz to inaczej niż teraz.Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć ,do innych dorosnąć.Nikt tutaj nie chce twojej krzywdy .Mam propozycje byś czytała wpisy innych,to jak zdradzacze się tłumaczą/na życie matki,na zdrowie dzieci się zaklinają/jak kombinują/przesiadywanie w łazience z telefonem,trzymanie go przy sobie,lub kładzenie go na widoku bo są dodatkowe karty,telefony/Pisały kobiety które dzięki płomiennym romansom męża /i nie były to prostytutki/zostały zarażone chorobami wenerycznymi.Każdy zapewniał w tym czasie o miłości.Niektóre historie dopisywane są przez kilka lat.Ty nie przyszłaś tu po radę ale by się wygadać,upewnić że dobrze robisz.Daj sobie czas,zajmij się sobą,ciążą ,naciesz się macierzyństwem.Jeżeli kiedyś będziesz miała potrzebę to wróć i nawet jak ktoś napisze ze przecież ostrzegał to nie napisze tego złośliwie.
11128
<
#40 | adanuta dnia 03.06.2015 18:56
Oczywiście Kasiu, że zrobisz jak sama uznasz ... ja wiem jedno, był czas, że też żyłam złudzeniami Kiedy czytałam rady z portalu, mówiłam " ależ o czym wy mówicie? przecież mój mąż nie jest taki zły, kocha mnie i to był tylko epizod"... a potem był prysznic... każde słowo jakie tu przeczytałam okazało się prawdą,,, każda historia jest inna, każdy związek jest inny... ale łajza zawsze pozostanie łajzą... dziś już wiem, że nie było czego ratować, ani komu się poświęcać,, zostaje jedynie gorzka satysfakcja, że ja zrobiłam wszystko, co mogłam...
6755
<
#41 | Yorik dnia 03.06.2015 22:46
Zastanawia mnie, czemu w tym temacie najwięcej do powiedzenia mają kobiety? Uśmiech
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 04.06.2015 01:43
Yorik przecież miałeś teraz swoje pięć minut, czemu nie wykorzystałeś?????

Kasiu....nikt z piszących nie chce Ciebie zranić czy jeszcze gorzej pognębić. Tu są ludzie "poturbowani" przez życie...ludzie którzy starają się pokazać życie od każdej strony...tkwiąc w bagnie, sami bagna nie widzimy. Ludzie, którzy po samą szyję czy czubek głowy najzwyczajniej topili się, a jeszcze resztką sił nie wierzyli że się topią.
Dziś w takim stanie jesteś Ty. My już się z błota otrzepaliśmy. Nie było nam łatwo...dziś nosimy głowę wysoko....kiedyś pękała od natłoku myśli, strachu, zagubienia, ratowania związku i Bóg wie jeszcze czego. Dziś wiemy że to była ułuda.
10394
<
#43 | andy74 dnia 04.06.2015 09:42
Kasiu
Zastanawia mnie jedno, czemu się okaleczasz psychicznie? Jesteś w pięknym błogosławionym stanie i potrzebujesz wsparcia, zaufania i miłości.
Ile sobie dajesz czasu na sprawdzanie bilingów, maili, kieszeni, wąchanie majtek itp. Jeszcze 1-5 lat?
Tak się nie da żyć!!!!
W tym swoim świecie robisz z siebie terapeutkę, a przecież nią nie jesteś.
Jego z tego nie uleczysz.
Oprócz maili męża i bilingów, skopiuj sobie swoje wypowiedzi na tym forum wraz z wypowiedziami innych.
Za parę lat będzie jak znalazł dla koleżanek, jak by zbłądziły.
A czy bierzesz pod uwagę inną przyszłość swojego związku????
JakÄ…?
A taką, że w czasie kiedy Ty go uleczasz z jego naturalnych odruchów, on ma dość i zamienia Cię na inną !!!!! Może nawet zamieni siekierkę na kijek, tzn. fajną, mądrą żonę z zasadami na którąś z dziwek!!.
I co wtedy zrobisz???
Jaką masz pewność że po roku może po trzech tak nie zrobi???? Może kto pierwszy ten lepszy?
Nie uleczysz kota z łapania mysz, bo to nie choroba!!!!! To natura mu tak karze robić.
Ty myślisz, że ludzie tutaj źle Ci życzą prawda?
Może i tak to wyglądać, ale zapewniam Cię z całą odpowiedzialnością, że osoby pisząc tutaj nie mają za to kasy, głosów na wyborach ani innych profitów.
Rady osób piszących są darmowe! Poświęcają swój czas żeby na podstawie swoich doświadczeń, uświadomić prawdę zaślepionym osobom i przynajmniej spróbować wskazać im właściwą drogę.
Myślisz że tyle osób tutaj chce twojej krzywdy? Wreszcie, że tyle osób tutaj się myli???
W końcu zapytam bo jestem ciekawy ile można wytrzymać.
Kasiu ile jesteś w tanie poświęcić swoich lat na tego popaprańca????
Szkoda Twoich lat.
4498
<
#44 | rekonstrukcja dnia 04.06.2015 15:22

Cytat

Pierwsze trzy miesiace po ślubie były cudowne nie wychodziliśmy praktycznie z łóżka w co też wątpisz rekonstrukcjo.

No chyba jednak wychodził z tego łóżka, skoro współżył w tym czasie z prostytutką ( którą trzeba przecież najpierw znaleźć, umówić, dojechać, na którą też trzeba zarobić, a to jest przecież czasochłonne ). Skoro było tak cudownie, a on non-stop eksploatowany , to może ma brata bliźniaka, bo to jest wręcz niemożliwe, żeby jedna osoba potrafiła , chciała i mogła aż tyle , co ten jeden chłopina. Normalnie doba ma 24 godziny, może on istnieje w innym wymiarze czasowym ? Zdradzał w taki sam sposób i przed ślubem, cóż za cudowne narzeczeństwo. Absurd goni absurd. Nic się kupy nie trzyma, całość sklejona na ślinę, Twoją.

Dziewczyno, po takiej wtopie Twój mąż mimo Twojej ciąży prowadzi kolejne działania podrywne . To nie są jakieś przypadkowe sprawy, nikt mu tych panienek nie wyszukuje. On wie czego chce , rżnięcia doop . Nie żal mu ani Ciebie, ani dziecka, ani czasu, ani kasy , ani nic . A Tobie się marzy uzdrowienie jego chorej psyche ?

Uzdrawianie bardziej Tobie jest potrzebne , bo on ma się całkowicie dobrze.

Ratuj tyłek Kaśka, bo potem może być już tylko gorzej.

Nawet najlepsze dowody Ci nie pomogą, jeśli on udowodni, że mu zdradę przebaczyłaś. Rozpad będzie z winy obojga.

Czy Twoi rodzice wogóle wiedzą , co się dzieje ?

Kaśka, weź się otrząśnij. Co Ty chcesz zrobić z życiem swoim i swojego dziecka ?
12301
<
#45 | kaska111 dnia 07.06.2015 15:30
"Czy wy potraficie ze sobą rozmawiać?" Rozmawiamy ze sobą cały czas. Jak jest w pracy dzwoni na przerwie albo jak jedzie bądz wraca z pracy. Tak było odkąd sie poznalismy. Jak nie mieszkalismy razem rozmawialismy ze soba 6 godzin dziennie, a jak nie mogliśmy rozmawiac to pisalismy smsy. O tym co sie stało kilka miesiecy po slubie tez niby rozmawialismy ale mało do mnie z tego dotarło bo byłam w szoku i nie pamietam jego tłumaczen. Poszedł wtedy do psychologaoddał mi karte do bankomatu wiem że żadne pieniadze z konta nie zniknęły. Może sie smiac ze to nie mozliwe ze pisał, odpowiada na ogłoszenia a nigdzie nie był ja wiem ze nie mógł nigdzie byc bo kiedy? nawet do dentysty jezdze z nim a kazdy weekend spedzamy u moich rodziców bo pomaga im w uprawie ogrodu i sami tez założylismy tam mała plantacje i jezdzimy czesto zeby pielegnowac roslinki. Niewatpliwie ma problem bo wchodzi na te strony czyta ogłoszenia odnalazłam te ogłoszenia większość to dziewczyny z drugiego konca polski żeby tam pojechac musiałby poswiecic cały dzien a jest albo w pracy albo w domu ze mna albo ze mną u moich rodziców. Myslcie co chcecie każdy przypadek jest inny.
12173
<
#46 | jagodalesna dnia 07.06.2015 16:17
Można z kim "być" bez bliskości, można z kimś rozmawiać "nie na temat" tzn raczej wymieniać informacje...Wszystko zależy od oczekiwań i definicji szczęścia.
Daliście dużo mądrych (w mojej ocenie) rad, ale... nie wyprostujecie drogi jak Kasia nawet nie zauważa, że jest na zakręcie...
12301
<
#47 | kaska111 dnia 07.06.2015 22:17
Nas łączy coś więcej niż tylko "być" i mozna rozmawiać z kimś o wszystkim a nie: "nie na temat". Trafiłam na czat dla zdradzonych i rozmawiałam z mężczyzną o 15 lat ode mnie starszym, którego zdradziła żona on walczył, bo kocha żonę. Do tej pory są razem mają drugie dziecko, a byli o krok od rozwodu.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 07.06.2015 22:49
Decyzja przecież należy tylko do Ciebie. Też dałem szansę , ale nie na ślepo. Samo kontrolowanie i życie za niego Cię zniszczy. Słyszałaś o stawianiu warunków i konsekwencji? Zrób to z głową. :cacy i przygotuj na ewentualne efekty tej decyzji. I te dobre i te nie po Twojej myśli. Na razie żyjesz na zasadzie wszystko albo nic.
10394
<
#49 | andy74 dnia 08.06.2015 13:04
Kaska111
Wiedz, że tutaj nikt Ci nic nie karze i nie będzie zmuszał do czegokolwiek.
Ja uważam, że nikt nie ma prawa do kazania komuś czegokolwiek. To Ty musisz podjąć decyzję. Czy weźmiesz nasze wypociny pod uwagę czy nie, to też Twoja decyzja. Może się wszyscy mylimy, nikt nie jest w stanie przepowiedzieć komuś przyszłości.
Napisałaś, więc staramy się wskazać drogę, ale broń Boże nic na siłę.
Masz na tyle lat , żeby jak coś nie wypali je stracić rozumiem?!.
Mogę jeszcze dodać od siebie, abyś poczytała parę historii na tym forum, bo tutaj też są kobiety które dały szanse i po latach piszą swoje historie. Uważam również, że źle robisz wybaczając na miękko bez żadnych konsekwencji. Ale to tylko moje skromne zdanie.
Powodzenia życzę. Oby Cie się wszystko udało. Czas pokarze.
12301
<
#50 | kaska111 dnia 08.04.2016 01:20
Od mojego wpisu minęło 10 miesięcy wróciłam na ten portal bo mieliście racje jestem szczęśliwa matka ale nigdy nie będę szczęśliwa żona z tym czlowiekiem. Przestałam się łudzić teraz próbuje ułożyć sobie życie. Wszystko we mnie pękło jak przeczytałam jego rozmowy na gg z jakąś dziewczyna. Pisał że żałuje że nie znalazl jej wcześniej bo dobrze mu się z nią pisze i zaprosił by ją na wesele kolegi a tak to musiał iść z kuzynka. Byłam wściekła bo poszłam z nim na to wesele chociaż nie miałam ochoty bo do rozwiązania zostało mi wtedy 3 tygodnie a on pisze ze był z kuzynka. To tylko jeden z wielu przypadków...gdybym nie miała córeczki dawno dostała bym depresji...mam jeszcze rodziców którzy widzą ze jest coś nie tak ale nigdy im nie powiedziałam jakiego mam męża pisze tutaj bo wiem ze Wy czujecie czy czuliscie to sami co ja. Miałam raz w życiu depresję i więcej nie chce. Brakuje mi odwagi żeby się wyprowadzić odkładam trochę pieniędzy ale to wciąż za mało żeby utrzymać siebie i dziecko. Czy podczas separacji można otrzymać alimenty na dziecko? Czy dopiero po rozwodzie? Nie mam pojęcia jak się za to zabrać a chce się wyprowadzić poradźcie coś prosze
5808
<
#51 | Nox dnia 08.04.2016 18:37
no witaj,witaj.O alimenty można się starać będąc w małżeństwie.
Dlaczego nie powiesz rodzicom jaka jest sytuacja i jak do niej doszło?
Może wspólnymi siłami coś wymyślicie a /sądząc po tym co o nich pisałas/dostaniesz duże wsparcie.
Mieszkanie jest jego?
12301
<
#52 | kaska111 dnia 09.04.2016 23:31
Mieszkanie jest na jego ojca mieszkamy z jego rodzicami. Miałam nadzieję że jakoś wszystko poskładam ze przynajmniej moja córka będzie mieć ojca ale on się interesował dzieckiem przez dwa tygodnie jak się urodzilo a teraz nie mogę się doprosić żeby z nią 15 minut z nią posiedzi al no ale on twierdzi ze musi odpocząć po pracy ja jestem na macierzyńskim nie pracuje to twierdzi ze nie miałam się czym zmęczyć. Bo 24 h przy dziecku to faktycznie wakacje....
5808
<
#53 | Nox dnia 10.04.2016 00:12
Pisałaś w ubiegłym roku...,,. Miałabym gdzie mieszkać i z czego żyć, a po macierzyńskim wrócę do pracy rodzice by mi pomogli, bo zawsze mogłam i mogę na nich liczyć ale ciężko się odkochać tak po prostu..."
Jeżeli dojrzałaś do konkretnych decyzji to działaj.Córka ojca mieć będzie a że kiepskiego?
12301
<
#54 | kaska111 dnia 10.04.2016 10:43
W sumie racja najważniejsze się uwolnić a reszta sama się ułoży
5808
<
#55 | Nox dnia 10.04.2016 13:26
Kasia ja się cieszę że odświeżyłaś swój watek .Bo jest ciąg dalszy historii z przed ponad roku i to dopiero tworzy całość.
U ciebie widać jak niewiele może zrobić sama wiara w drugiego człowieka ,bez podstaw do niej.
Jak niewiele są warte obietnice partnera,,,,, Płakał i obiecał, że już mnie nigdy nie skrzywdzi...."
Rok temu pisałaś że nie wyobrażasz sobie bez niego życia,nie potrafisz odejść a minął dopiero/aż rok.Zobaczyłaś to co my widzieliśmy /wyłącznie/ na podstawie tego co pisałaś.

Komentarz doklejony:
z lewej strony w czerwonym pasku masz ,,wzory dokumentów"/pozew o alimenty/
12301
<
#56 | kaska111 dnia 18.04.2017 00:38
Witajcie postanowiłam zajrzeć po roku pochwalić się co u mnie słychać. Może przeczyta moją historię jakaś osoba będąca w takiej sytuacji co ja. Wy mi bardzo pomogliście mam nadzieję, że kogoś może zainspiruje mój przypadek do zmiany swojego życia. Nie warto być z kimś kto na to nie zasługuje. Wszystko w moim życiu się poukładało jak odeszłam od tego czegośUśmiech Mam wspaniałą córkę i codziennie patrzę jak się rozwija i jaka jest cudowna. Wierzę w to, że jeszcze kogoś znajdę i założę rodzinę żeby moja córeczka miała braciszkaUśmiech
13260
<
#57 | Hestia dnia 18.04.2017 01:07
Jestes zuch dziewczyna :brawo.Konkretna i zdecydowana.I masz rację,można się na Tobie wzorować jak postępować z niegodziwcami.Opuszczać tylko i wyłącznie opuszczać bez oglądania się za siebie.Jak ktoś ma ku... we krwi to nawet aniołowie go nie zmienią.Jedna szansa i koniec,potem to już tylko wyniszczanie własnej siebie.
Pozdrawiam Cię Kasiu serdecznie i Twoją córeczkę.Tak trzymaj.Z przymrużeniem oka

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?