Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam
Słowem wstępu prawie 10 lat małżeństwa (ja informatyk 32 lata żona 31) w konsekwencji 2 super dziewczynki (3 i 9 lat).
Żona przez pierwsze 7 lat naszego małżeństwa nie pracowała - zajmowała się domem dziećmi, więc jak się można spodziewać to Ja utrzymywałem rodzinę (wiem opieka i prowadzenie domu to też robota).
W międzyczasie tj. po 3latach wybudowaliśmy dom w którym mieszkamy razem z moimi teściami (kredyt na mnie i żonę , własność żony - nie jestem w księdze :9 ). Osobiście mnie to nie przeszkadzało pracuje na zmiany więc bywało że całymi tygodniami się z teściami mijaliśmy ;p
Jak to bywa z czasem emocje w małżeństwie ostygły, nie wychodziliśmy za często, imprezy to już w zasadzie historia. Rzadziej wyrażałem uczucia. Ale czego oczekiwać jak czas poświęcałem/liśmy rodzinie. Sprawy łóżkowe były ok... że tak powiem dogadywaliśmy się w tym bardzo pozytywnym sensie przy czym przez kilka lat pracowałem tylko na noc więc współżycie wypadało na weekendy. Później zmiana i musiałem żonkę uświadomić że w nocy już jestem obok ;p
Miałem hobby gry komputerowe... nic strasznego góra 2h w ciągu dnia - żona tego nie trawiła sama hobby/relax brak. Przy każdej kłótni a mieliśmy ich zaledwie kilka w trakcie małżeństwa i w większości spowodowane właśnie przez kompa lub moje zamiłowanie do pieniędzy - których prawie nigdy nie było wszystko szło na rodzinę... dla mnie był to absurd.
Żonę zawsze kocham/łem całym sercem i nigdy niczego jej nigdy nie broniłem i na moje nieszczęście bezgranicznie ufałem.
Z teściami żyłem bez większych emocji... aż do zeszłego roku kiedy to jak się domyślacie pokłóciłem się z teściem i nie gadamy ze sobą od tego momentu.
2 lata temu żona podjęła pracę , specjalnie dla nie prze ponad rok pracowałem na nietypowej zmianie aby po 4-5 h snu od rana siedzieć z młodsza w domu ;p
Wszystko było ok przez pierwszy rok żona się cieszyła że w końcu nie będzie ta "gorsza".
Niestety miesiąc temu kłótnia - zawsze strasznie je przeżywała , sam mając w pamięci kłótnie moich rodziców , naszą nazwałbym głośną dyskusją...
W zasadzie zrobiłem żonie na złość... nie ważne co ... i po kilku cichych dniach oświadczyła mi że to koniec... ja w szoku próbuje coś wydębić, błagać, prosić... i zero... tylko tyle ze wszystko sobie przekalkulowała i to koniec a ja jestem Chu.....
Ok dam jej kilka dni nie jeszcze pomyśli... w międzyczasie z głupoty przeglądałem bilingi za komórki... i o zgrozo z jednym nieznanym mi numerem setki sms i godziny rozmow... no to bije po komórke od żony (w zasadzie ja za nią płacę) ona w szoku co ja robię dlaczego ją szpieguje - ??!! zawsze moglem w dowolnym momencie zabrać bez tzw. "płaczu".
Okazało się ze to nr brygadzisty.... chwila logicznego zastanowienia... okej musi z nim zawodowo dużo gadać... odpuściłem... ale żona dalej beton wiec obserwuje ją następne dni...
i aby sam odsapnąć jadę do rodziców na kilka dni...
po powrocie komórka przy tyłku nie do ruszenia... u żony w pracy ma byc impra firmowa... ja biorę dzieciaki i na działke na weekend niech sobie jeszcze ode mnie dychnie...
Wracam wcześniej zero poprawy, poprosiłem aby "zdała" telefon... oddala bez kontaktów i sms... Ale chyba zapomniała ze jestem informatykiem wiec wieczorkiem przy drinku... odzyskiwanie sms... i Qtwa sie zaczeło ... pikantne sms... umawianie na bóg wie co... i widzę ze mąż sie bardzo stara ale mnie to już wisi... dodatowo info o mailach...
po kilku godzinach namiar na nowe konto które zabezpieczyła starym kontem do którego miałem dostęp (wiem jak tępo to wygląda)... a to załatwiło już wszystko.... przez miesiąc ja ganiałem starałem się błagałem... a ona wielce zakochana planuje nowe lepsze życie... przy czym po imprze firmowej pojechała z kolegą do hotelu na bzykanko... wszystko dokładnie opisane w mailach ... teksty na poziomie podstawówki... załamka...
po odzyskanych sms okazało się z teście święci nie byli i dokładnie wiedzieli co córeczka planowała już kilka dni wcześniej a mnie robili w wała... obecnie chuchają i dmuchają na córę a ze mnie próbują zrobić cwela... dla mnie zostały tylko dzieci i staram się nim poświęcić...
Żonka (obecnie bez dostępu do mojego konta, samochodu) trochę się zwiodła iż nie chcę się wyprowadzić... codziennie haje... i nagabywanie dzieciaków na mnie... tragedia ( teraz widzę że za dużo z dziadkami przebywały)
TYPOWA HIENA po tatusiu...
samochód jest wspólny .. przedstawiłem żonie tabelarycznie zakres naszych wspólnych obowiązków (dzieci , opłaty etc.) odpowiedź cytuję "mam w dooopie twoje tabelki..." Jako że aktualnie mam wolne w konsekwencji to ja rozwożę i odbieram dzieciaki gdyż kończą prędzej zaś teście nie muszą ich przecież odbierać. żonie zaproponowałem podwózkę do pracy - odmówiła.
Komentarz doklejony:
... już straszyła mnie eksmisją...
Komentarz doklejony:
zwyczajnie nie poznaje tej kobiety...
Troszkę się umoczyłeś, nie dążąc do tego, by być wpisanym do Księgi Wieczystej. Jednak to nie jest jeszcze sprawa beznadziejna! Spłacasz kredyt za to domostwo, jesteś mężem pani włościanki, która nie pracowała przez wiele lat... To daje Ci szanse przynajmniej na odzyskanie Twojego wkładu w to imperium, oczywiście po uzyskaniu korzystnego dla Ciebie wyroku sądowego w tym temacie. Dobry adwokat załatwi sprawę szybko i sprawnie. Jednak nie o tym teraz!...
Na chwile obecną jesteś nieco "rozjechany", dyszysz rządzą zemsty, ale w sercu wciąż masz obraz twojej dobrej żoneczki, cyt; Nie poznaję tej kobiety"!
Wiesz, ktoś kiedyś powiedział, ze jeśli nasz partner/ukochany/ukochana się zakocha w kimś innym... to dla nas sygnał, że czas ze sceny zejść. Przedstawienia na bis nie będzie. No może będzie, jeśli zostawimy wszystko w status quo , to za jakiś czas będzie powtórka z rozrywki i będziemy tak łazić z rogami do dachu...Aż w końcu nawet grabarz odmówi nam pochowku, ze względu na przeinwestowanie.
Odpowiedz sobie sam na pytanie, czy te lata które jeszcze masz do przeżycia (a jesteś jeszcze młody), chcesz przeżyć z kimś, kto zawiódł, oszukał Cię, upodlił i poniżył. Czy może stać Cię na więcej? Za bardzo niewiele lat, to pytanie będzie już raczej retoryczne. Wierz mi, wiem o czym mówię. Może jako jedna z niewielu tutaj, ale jestem przeciwniczką dawania szans po zdradzie. To naprawdę rosyjska ruletka, chcesz w nią grać? Człowiek ma tylko jedno życie do przeżycia. Na razie nie wypowiadam się na temat dzieci. Nie wiem, jak doradzą Ci inni. Mnie trudno się wypowiadać na ten temat, bo ja miałam specyficzna sytuację. Wychowałam córkę sama, nawet alimentów nie miałam. Tak bałam się męża, że ze strachu przed nim nawet nie podałam go do sądu o alimenty. Ukrywałam się przed nim. Z reszta do dziś się ukrywam, choć córka już dorosła jest. Więc nie wiem, co masz zrobić w kwestii swoich dzieci.
Jednak ochłoń i pomyśl... Tak sobie wyobrażałeś swoje życie? To sobie przysięgaliście przed ołtarzem? Tego się po niej spodziewałeś? Pewnie nie... Więc kto tu ma ponieść karę...
Z pozdrowieniami
M.
Zaraz zaraz pytanie nie jesteś wpisany w księgi tzn. co? Działka była własnością żony, teściów na ich działce postawiliście dom? Macie rozdzielność majątkową? Trochę mało szczegółów. Wiemy że Ty pracowałeś (łożyłeś na utrzymanie domu), zabezpiecz dokumenty finansowe dotyczące nakładów na budowę domu.
Opłaty dobra rada wszystko przelewami i kartą. W sądzie ty będziesz musiał rozliczać się z każdej zł a niewiernej sąd uwierzy na słowo. Na sprawiedliwość za bardzo nie licz. Jedno co bym doradził to wyłączenie sprawy podziału majątku ze sprawy rozwodowej.
Cytat
Może jako jedna z niewielu tutaj, ale jestem przeciwniczką dawania szans po zdradzie. To naprawdę rosyjska ruletka, chcesz w nią grać
Obstawiam że przeciwników jest dużo więcej niż zwolenników. Ale wracjąc do tematu dawania szansy musi być spełniony podstawowy warunek - POSTAWA ZDRAJCY. Tu tego nie ma. Pani najzwyczajniej w świecie ma zamiar puścić kolegę z torbami i ustawić się z nowym kochasiem.
Meilbox co ona mówi i co gdzie ma nie powinno Ciebie interesować. Płacisz połowę rachunków i finito. Jak ona dostanie się do pracy też nie Twoje zmartwienie. Mogą z brygadzistą podjechać MPK. Najmniej powinno Ciebie to interesować. Pamiętaj najważniejsze to dzieci i abezpieczenie dokumentów budowy (rachunki, nakłady, Twoje PITY z okresu budowy, kwota spłaconego kredytu). Nie wiem czy wiesz ale po rozwodzie nadal zostaniesz kredytobiorcą.
wiem że po rozwodzie będę dalej kredytobiorcą... ale jest szansa że akurat tą sprawę da się załatwić...
Rozdzielczości brak... jak pisałem działka była własnością żony... Byłem młody i zakochany ... jak teraz widać głupi przy okazji... W dzisiejszych czasach wszystko załatwia się przelewami, kartami więc z tym nie mam problemu jednak sama budowa metodą gospodarczą jest słabo udokumentowana... przelewy za wykonane roboty robiłem teściom na konto... więc ślad jest...
obie sprawy raczej będą szły osobnym biegiem...
Jeżeli kredyt jest pod budowę powinieneś mieć coś takiego jak kosztorys robót składany do banku z podpisami m.in wlasciciela. Przejrzyj wszystkie dokumenty kredytowe również i najważniejsze niczego nie trzymaj w domu. Żona z tesciami niedługo również zacznie ich szukać.
betrayed40, z całym szacunkiem, ale co ma kosztorys do kredytu i becalowania za budowę? Kosztorys może podpisać nawet Barack Obama, co nie świadczy że musi płacić za budowę. Tym bardziej, że na etapie kosztorysu właścielem nie jest potencjalny kredytobiorca.
Ale do rzeczy...
Odniosłeś się do mojego wpisu, gdzie powiedziałam iż jestem jako jedna z niewielu tutaj, przeciwniczką dawania szans po zdradzie... Oświadczyleś, że jest odwrotnie jak ja napisałam...
To może sprecyzuję; JESTEM PRZECIWNICZKĄ DAWANIA SZANS PO ZDRADZIE, WSZELAKICH SZANS!!!!`Nawet, jak zdradzający wyrazi skruchę, będzie się kajał, obiecywał poprawę i przysięgał na głowy prawnuków w linii prostej!! Dlaczego? Bo ja uwierzyłam w takie bajery i straciłam 18 lat życia!! Dopowiem tylko, ze wyszłam za mąż w wieku 19 lat, w wieku 21 lat zostałam matką, w dwa miesiące później odeszłam od męża. nie widziałam go do dzisiaj. Obiecalam sobie, ze zawsze będę sama. Wiele lat później spotkałam mojego późniejszego partnera. Ideał zdawałoby się... Tylko kurwiarz.... Ten związek też nie wypalił po 18 latach...Gdybym posłuchała intuicji i po pierwszej wpadce mojego partnera nie dala mu szansy... Uratowałabym 12 lat życia!!! Nie będę wchodzić w szczegóły, bo to nie moja historia, ale niech to co przeszłam będzie przestrogą dla innych. Dzis jestem sama, wolna, bezpieczna...Jeśli ktoś zdradził raz, zrobi to drugi, trzeci i będzie to robił zawsze. Tyle tylko, że będzie się lepiej krył i trudniej Ci będzie gościa rozpracować. Jak powiedziała moja córka, która wyrosła na piekną i bardzo mądrą kobietę; Nie ma szczęśliwych kobiet, są tylko niedoinformowane.
Z pozdrowieniami
M.
Maraykee, wniosek z tego taki, że 2x źle wybrałaś wzgledem swoich oczekiwań, bo motylki w brzuchu czy wiara w coś tam to nie wszystko, wręcz przeszkadza, a teraz jesteś piewcą zgoszkniałej samotności pod hasłem samiec twój wróg !
Zdolność tworzenia trwałych związków, to chyba też zdolność wyboru odpowiedniego partnera, zgodnego z naszymi oczekiwaniami, czy nie ? Oczekiwania mogą być też zbyt wygórowane
Trzeba też wiedzieć z kim można zdecydować się na potomstwo, a nie zaciążyć i mieć pretensję do całego świata; No tak, przecież to ON zapłodnił, ciebie przy tym nie było ?
Nie rozumiem niektórych kobiet. Zamiast osiągnąć najpierw jakieś konkretne cele w życiu, to ciągną faceta do ołtarza, jakby całe ich życie od tego zależało i myślą, że cały świat zdobyły. A potem, jak już z łapanki zaklepany, rozczarowanie.
A tak wogóle, to współczuje Ci, że tak życie Ci się ułożyło, ciągle chyba walczysz z wiatrakami; Samotność nie służy.
Yorik, skąd wniosek że nie osiągnęłam w życiu żadnych celów? Ze skoncentrowałam się tylko na ciągnięciu faceta do ołtarza (sorry, ale pokulałam się ze śmiechu!) Życie mi się nie ułożyło?!! Właśnie mi się układa...jestem szczęśliwą i spełniona kobietą!! Wlaśnie dziś rano jak na pohybel, pomślałam o tym, jak jestem szczęśliwa! Jak nigdy w życiu!!!!
Co do zaciążenia.... Miałam przez chwilę wrażenie, że jesteś w miarę rozgarnięty... Ale to było tylko wrażenie
Z pozdrowieniami
M.
obecnie nienawiść przelewam na instytucje typu banki... kasuja za wyciągi z całego okresu jak za zboże... ale cóż wojna totalna... bez skrupułów ... pewnie kilka miesięcy będzie do wyciecia z życiorysu. na sprawiedliwość i tak nie liczę, byle wyjść z twarzą ... paradoksalnie pewnie dzieciaki będą ze mną spędzać więcej czasu to na pewno na plus...
panie kolego...a moze by tak pozakładc key loggery wszystkim w domu...żonie, teściom...no i dzieciom, przykre ale prawdziwe bo to, że będą im robić wode z mózgu to rzecz pewna...zdaje się, ze tesciowie cię nie lubią i nie lubili jak mniemam...następna sprawa to podsłuchy w domu a nawet kamery...jako informatyk nie powinienes mieć kłopotu...
dobry prawnik który po prostu podpowie co z tym zrobić...bo keyloggery załozone w telefonach mogą zostać odrzucone jako dowody ale... pozwola panu zbierać dowody, będzie pan o krok przed nimi... np. jak żonka będzie się wybierać na bzykanko to dedektyw bedzie miał ułatwiona robotę albo pan... choc jest pan w szoku to lepiej wynająć fachowca...
co do kosztów zbierania dokumentacji... zebrać rachunki i obciążyć nimi wiarołomną przy podziale majątku... koniecznie podział...
żadnych układów czy podkładania się...to jest wojna w której nie bierze się jeńców i w której co gorsza mogą wziąść udział dzieci... przeciwko panu...dlatego rejestrator w domu w pana strefie to konieczność...a że czułość instrumentu pozwala na rejestrację gadek w strefie teściów...no cóż wysoki sądzie to zarejestrowane u mnie w mieszkaniu, ze tesciowie tak głośno mówili nie moja wina ;-)
prosze się nie dać wyrolować bandzie cwaniaków...powodzenia...
koniecznie dżwię a jeśli można to nawet obraz...wszędzie...a zwłaszcza w kibelku...
keyloggery juz odpadaja zona nie korzysta z kompa, tabletu zas telefon ma z ery kamienia lupanego plus brak do niego dostepu... tescie zamykaja sie na amen... w zasadzie pozostaje tylko nagrywanie i ewentualne kamerki... plus detektyw... i to chyba byloby najprostsze biorac pod uwage ilosc popelnionych przez hiene bledow...
W międzyczasie tj. po 3latach wybudowaliśmy dom w którym mieszkamy razem z moimi teściami (kredyt na mnie i żonę , własność żony - nie jestem w księdze
Czyj to był pomysł, żeby zamieszkać razem z teściami; czyj pomysł, żeby tylko żonę wpisać do księgi, sama to wymyśliła?
Księżniczka na włościach?
Znam sporo przypadków, gdzie rodzice z góry zakładają, że róznie to może być, mężą czy żonkę można wymienić, bo to nie rodzina, więc tak manipulują, żeby przybłeda, która wchodzi do rodziny nie miała na nic wpływu, a w razie ewentualnego rozwodu, żeby jak najmniej stracić; Liczy się tylko chorobliwie pojmowane szczęście ich dziecka, w które zapatrzeni są jak w obrazek; Chronią je przed światem złym i często partnerem.
Sterują dorosłymi ludźmi często rozwalając rodziny;
Choćby teściowie byli i najlepsi, lepiej stracić i nie mieć ich za blisko siebie, bo nawet przypadkowo w dobrej wierze mogą mieszać, a co dopiero celowo; Zupełnie inaczej zachowuje się człowiek bez wsparcia tatusia i mamusi, wiedząc, że zawsze staną po jego stronie;
Znam jeden przypadek, gdzie synuś znalazł sobie panienkę, zostawił żonę i mimo, że nie było dzieci, a tylko kredyt stanowczo staneli po stronie synowej, bo uznali, że mu odbiło.
Wzieli ją do siebie i pomagali aż się usamodzielniła.
Cud nad Wisłą;
Cytat
Z teściami żyłem bez większych emocji... aż do zeszłego roku kiedy to jak się domyślacie pokłóciłem się z teściem i nie gadamy ze sobą od tego momentu.
O co dokładnie się pokłóciłeś z teściem? O coś poważnego?
Myślę, że to wszystko jest tego skutkiem.
Oni rządzili i wciąż rządzą, tylko Ty tego jakoś nie widziałeś.
Cytat
okazało się z teście święci nie byli i dokładnie wiedzieli co córeczka planowała już kilka dni wcześniej a mnie robili w wała... obecnie chuchają i dmuchają na córę a ze mnie próbują zrobić cwela...
Robią tak, żeby im było dobrze. Niezły sposób, żeby Tobie pokazać, kto rządzi. Zadarłeś z niewłaściwą osobą, to spadaj, a oni jeszcze wycisną z Ciebie co sie da; To, że jakiś gość się pojawił przy córce, teściowi chyba było na rękę; zyskał dobrego sprzymierzeńca, żeby Ci dokopać; przecież dla niego się nie liczysz;
Przez Ciebie tracił wpływ na ukochaną córeczkę, teraz odzyskał;
Mentalność i krótkowzroczność chyba jak Kargula;
Myślę, że gdyby się nie mieszali mógłbyś jeszcze uratować małżeństwo, ale w takim układzie nie ma szans.
Nie przekręcisz córci przeciwko kochasiowi i jej rodzicom;
Chcą się Ciebie pozbyć, ale nie zdają sobie sprawy, że Ty też możesz im namieszać; ciekawe czy wiedzą, że raczej będą musieli Ciebie spłacić?
Zamieszkanie teściów ma jakieś umocowanie prawne oprócz zameldowania, jakas słuzebność czy coś ?
przez krótki okres mieszkaliśmy bez teściów na własnym ... było ok ... pomysł teściów i żony by życie było łatwiejsze ...
tak jak pisałem mnie to wtedy nie przeszkadzało .
zona działkę otrzymała po babci ... przez małżeństwem .
od słowa do słowa zostało mi oznajmione iż póki stary żyje będzie wszystko tak jak on chce i się mam odje... od domu i działki a bardziej interesować się działka i domem rodziców... to go od razu ustawiłem ... i się ciężko obraził ...
coruni i zonia przedstawił oczywiście swoją wersję wydarzeń
spłacić będą musieli i to pewnie sporo... wojna to wojna ...
Marykee sprecyzuję bo nie zrozumiałaś nic z tego co napisałem (wytłuszczę to z czym się nie zgadzam):
Cytat
Może jako jedna z niewielu tutaj, ale jestem przeciwniczką dawania szans po zdradzie. To naprawdę rosyjska ruletka, chcesz w nią grać?
i moja odpowiedz:
Cytat
Obstawiam że przeciwników jest dużo więcej niż zwolenników
W tym konkretnym aspekcie moja droga M Twoje przeżycia i przemyślenia nie mają znaczenia odniosłem się do stwierdzenia o większości/mniejszości.
Odpowiem na kolejne pytanie:
Cytat
betrayed40, z całym szacunkiem, ale co ma kosztorys do kredytu i becalowania za budowę? Kosztorys może podpisać nawet Barack Obama, co nie świadczy że musi płacić za budowę. Tym bardziej, że na etapie kosztorysu właścielem nie jest potencjalny kredytobiorca.
Ale do rzeczy...
Moja droga bardzo wiele. Co ma nasz bohater. Przelewy na konto teściów. Załatwiałaś kiedyś kredyt na budowę domu? Ja tak, wielu innych z forum również. Jest taki dokument który składasz w banku a BANK GO ZATWIERDZA. Operat kosztów inwestycji, harmonogram wydatków, kosztorys (jak zwał tak zwał) CO ma meilbox? Przelewy na konto. Jakie? Teścia. Jakim tytułem? Niech zgadnę - ZASILENIE KONTA. Jemu potrzebny jest każdy dokument który potwierdzi nakłady na dom. Wszystko a nie mędrkowanie. To że becalował OK tylko drobny problem. Szybka odpowiedź TEŚCIA - jestem hazardzistą zięć mi pomagał i co? I d..a.
Moja droga troszkę się na tym znam. Może jestem wykrztałciuchem. Ale przeszedłem pare kontroli skarbowych i decydują dokumenty a nie to co nam się wydaje.
Człowiek musi zebrać wszystko co może zebrać. W przypadku meilbox'a orzeczenie winy to najmniejszy problem. Odebranie swojego wkładu to trudniejszy temat.
no to panie kolego, dedetktyw i nagrywanie...może by tak dało się zrobic nawet spisek w celu wyzucia z majatku... kreedyt na budowę domu, spłacany z pana rachunku jak mniemam...więc skoro chca zrobic skok na chatę to trzeba pana spłacić... ale pozostaja dzieci...
one w tym układzie dostaną popalić... no należy znalexc cosik na tescia...
Witam
Na chwilę obecną dyskusja o dawaniu szans jest bez sensu.
meilbox ochłoń troszeczkę, pozbieraj dowody. Dowody zdrady jak i dowody na to jak wyglądało Wasze małżeństwo (np: świadkowie i to obce osoby z poza rodziny) Przed Tobą dużo do zrobienia a siły opadają Zadbaj o siebie, odnajdź tego człowieka który był szczęśliwy, odbuduj relacje ze znajomymi na które nie miałeś czasu.
Zadbaj o swoje dziewczyny, przebywaj z Nimi, one cierpią, bo czują że coś się dzieje. Nie krytykuj w ich obecności ich mamy. Bez względu co postanowisz w przyszłości one kochać będą i Ciebie i swoją mamę.
Rozmawiaj z nimi, zajmuj się nimi, daj im ciepło i bezpieczeństwo.
Powoli dojdziesz do równowagi i trochę inaczej popatrzysz na swoje problemy. Unikaj ludzi tak samo cieknących nienawiścią bo to spowoduje że będziesz dłużej żyć w bólu i nienawiści.
Informatyk 2 godziny dziennie tak...
O co chodziło z tym robieniem an złość z trzema kropkami. Ilu znałam informatyków tylu traciło małżonki. Zachowywali się po chamsku i nieodpowiedzialni, buce nadęci co to nie oni.
Komentarz doklejony:
Gorsi od informatyków są komiwojażerzy obok nich policjanci a jeszcze gorsi od nich tylko żołnierze.
Komentarz doklejony:
Mnie ciekawi czy sam nie zdradzałeś jej chociażby emocjonalnie.
Możesz naiwnakochanko napisać coś o innych zawodach ? Jakoś tak wesoło i odprężająco robi się po takiej lekturze . Co powiesz na temat lekarzy , księgowych i budowlańców ?
To ja w takim razie chyba jednak zmienię męża, bo- z racji zawodu- raczej nie rokuje
Marykee, dawanie szansy jest- na szczęście- wyborem zdradzonego, wynikającym w dużej mierze z postawy zdradzacza. Każdy ma swój pomysł na życie, założenia, nadzieje, marzenia. Ryzyko jest zawsze, nawet w nowym związku. Nie sądzę, by ktoś celowo wybierał sobie na partnera potencjalnego zdrajcę.
Można też wybrać życie w samotności i czuć się z tym dobrze, lub wbić sobie do głowy, że czujemy się z tym dobrze. Ale czy to opcja dobra dla wszystkich? Wątpię.
To, że na świecie są złodzieje, nie znaczy, że wszyscy kradną, prawda? Jakąś wiarę w ludzi wypada jednak mieć. Bywa, że trzeba znaleźć w sobie taką wiarę nawet w kogoś, kto już zdradził...
zwyczajnie przez calutki dzień nie wykazałem zainteresowania ani domem ani rodziną... zwyczajnie olalem w tym dniu wszystko i wszystkich jeden jedyny raz w życiu...
nie jestem nadeta osoba , ale też nie toleruje głupoty w codziennych prostych sprawach... zaś informatykiem jestem z wyksztalacenia pracuje jednak jako elektronik...
Komentarz doklejony:
niesety wiem jak będzie wyglądać moje dalsze życie ... bez dzieciaków wskakujacych nam rana do łóżka będzie najtrudniej... wszystkie codzienne schematy którym z dobrej woli i miłości do żony , rodziny dałem się uzaleznic idą do kosza . cała energie i miłość przeleje na córki , może kiedyś z eks będe w stanie normalnie porozmawiać bez emocji i wyzwisk może dowiem się czym zasłużyłem sobie na pogardę i brak szczerości ... dlaczego jak za pstryknieciem palca zburzyla nasze stare jak i obecne zycie nie bacząc na nic...
tak !!! niestety kocham moją jeszcze żone, lecz lecz obojętność w jej oczach ta nienawiść ... uświadamia mi ze pora zejść ze sceny skupić się na sobie, to nie ja zdradzilem nie ja się nie starałem nie ja dałem dooopy w naszym malzenstwie... pewnie kiedyś sama będzie cierpieć katusze z tego powodu ... oby...
Komentarz doklejony:
parę ładnych dni nagrań ... u teściów totalne przyzwolenie na puszczanie się cery... w piątek i sobotę dzieciaki spały u teściów zas zonka po 12 w nocy wraca myje się (w zasadzie chyba tylko krocze...) wpierdziela trivagin i idzie spać... chora rodzina ... dobrze ze jutro wynoszę się z tego syfu... no i ładnie nagrane jak mamusia starsza córkę wypytuje co do mnie pisze i każe jej kłamać na temat tego gdzie jest mama i czy wychodzi sama z domu... 10 qtwa lat w plecy...
Witam
po paru ładnych miesiącach ... za 2 tygodnie rozprawa...
Moja jż okazuje się już być w 4 msc ciąży czyli "trafiona" miesiąc po mojej wyprowadzce ...
W między czasie kilka dennych smsów od jej kochanka ;p
Pozbierałem co cenniejsze rzeczy z domu ( tak zadowolona nie była ;p )
To tłumaczy dlaczego nie można się z nią w żadnej kwestii dogadać ;p
Dzieciaki masakra... ne wiem i nie mam już siły tłumaczyć im tej sytuacji (jż i teście na lajcie bo się pokłóciliśmy - ale to ja ten zły ;p )
Pytanie czy jest szansa na orzeczenie winy i rozwód na 1 rozprawie ??
meilbox utrudnia sprawę ciąża żony. To ty będziesz domniemanym ojcem. Nie zaniedbaj sprawy o zaprzeczenie ojcostwa, bo tam jest jakiś określony przedział czasowy. Jak to olejesz zostanie ci płacenie alimentów przez kilkanaście lat.
Nie poddawaj się w sprawie dzieciaków. Walcz o nie i tłumacz i po 100 razy. One muszą wiedzieć, że ich nie olewasz. Jak się dogadaliście w sprawie ich opieki? Nie dość, że tracą rodzinę, to jeszcze jakieś obce dziecko "odbierze" im matkę bo wiesz jak to bywa przy małym dziecku. Pojawia się zazdrość i może być kiepsko ze stanem psychicznym dziewczynek. Zadbaj o swoje córki.
W żadnej kwestii nic nie jest dogadane... dzieciaków matce obojętnie jakiej nie mam zamiaru odbierać... wnosze o konkretne kontakty- obecnie matka polka najlepeij wcale by mi ich nie pozwolila zabierac.
Zdaje sobie sprawę że nowy dzidziuś sprawi, że nasze dzeici zaniedba w jakimś tam stopniu.
Wiem równiez, iż sprawa o zaprzeczenie ojcostwa jest ważna - adwokat ma rękę na pulsie .
Komentarz doklejony:
... już straszyła mnie eksmisją...
Komentarz doklejony:
zwyczajnie nie poznaje tej kobiety...
Na chwile obecną jesteś nieco "rozjechany", dyszysz rządzą zemsty, ale w sercu wciąż masz obraz twojej dobrej żoneczki, cyt; Nie poznaję tej kobiety"!
Wiesz, ktoś kiedyś powiedział, ze jeśli nasz partner/ukochany/ukochana się zakocha w kimś innym... to dla nas sygnał, że czas ze sceny zejść. Przedstawienia na bis nie będzie. No może będzie, jeśli zostawimy wszystko w status quo , to za jakiś czas będzie powtórka z rozrywki i będziemy tak łazić z rogami do dachu...Aż w końcu nawet grabarz odmówi nam pochowku, ze względu na przeinwestowanie.
Odpowiedz sobie sam na pytanie, czy te lata które jeszcze masz do przeżycia (a jesteś jeszcze młody), chcesz przeżyć z kimś, kto zawiódł, oszukał Cię, upodlił i poniżył. Czy może stać Cię na więcej? Za bardzo niewiele lat, to pytanie będzie już raczej retoryczne. Wierz mi, wiem o czym mówię. Może jako jedna z niewielu tutaj, ale jestem przeciwniczką dawania szans po zdradzie. To naprawdę rosyjska ruletka, chcesz w nią grać? Człowiek ma tylko jedno życie do przeżycia. Na razie nie wypowiadam się na temat dzieci. Nie wiem, jak doradzą Ci inni. Mnie trudno się wypowiadać na ten temat, bo ja miałam specyficzna sytuację. Wychowałam córkę sama, nawet alimentów nie miałam. Tak bałam się męża, że ze strachu przed nim nawet nie podałam go do sądu o alimenty. Ukrywałam się przed nim. Z reszta do dziś się ukrywam, choć córka już dorosła jest. Więc nie wiem, co masz zrobić w kwestii swoich dzieci.
Jednak ochłoń i pomyśl... Tak sobie wyobrażałeś swoje życie? To sobie przysięgaliście przed ołtarzem? Tego się po niej spodziewałeś? Pewnie nie... Więc kto tu ma ponieść karę...
Z pozdrowieniami
M.
Opłaty dobra rada wszystko przelewami i kartą. W sądzie ty będziesz musiał rozliczać się z każdej zł a niewiernej sąd uwierzy na słowo. Na sprawiedliwość za bardzo nie licz. Jedno co bym doradził to wyłączenie sprawy podziału majątku ze sprawy rozwodowej.
Cytat
Może jako jedna z niewielu tutaj, ale jestem przeciwniczką dawania szans po zdradzie. To naprawdę rosyjska ruletka, chcesz w nią grać
Obstawiam że przeciwników jest dużo więcej niż zwolenników. Ale wracjąc do tematu dawania szansy musi być spełniony podstawowy warunek - POSTAWA ZDRAJCY. Tu tego nie ma. Pani najzwyczajniej w świecie ma zamiar puścić kolegę z torbami i ustawić się z nowym kochasiem.
Meilbox co ona mówi i co gdzie ma nie powinno Ciebie interesować. Płacisz połowę rachunków i finito. Jak ona dostanie się do pracy też nie Twoje zmartwienie. Mogą z brygadzistą podjechać MPK. Najmniej powinno Ciebie to interesować. Pamiętaj najważniejsze to dzieci i abezpieczenie dokumentów budowy (rachunki, nakłady, Twoje PITY z okresu budowy, kwota spłaconego kredytu). Nie wiem czy wiesz ale po rozwodzie nadal zostaniesz kredytobiorcą.
Rozdzielczości brak... jak pisałem działka była własnością żony... Byłem młody i zakochany ... jak teraz widać głupi przy okazji... W dzisiejszych czasach wszystko załatwia się przelewami, kartami więc z tym nie mam problemu jednak sama budowa metodą gospodarczą jest słabo udokumentowana... przelewy za wykonane roboty robiłem teściom na konto... więc ślad jest...
obie sprawy raczej będą szły osobnym biegiem...
Ale do rzeczy...
Odniosłeś się do mojego wpisu, gdzie powiedziałam iż jestem jako jedna z niewielu tutaj, przeciwniczką dawania szans po zdradzie... Oświadczyleś, że jest odwrotnie jak ja napisałam...
To może sprecyzuję; JESTEM PRZECIWNICZKĄ DAWANIA SZANS PO ZDRADZIE, WSZELAKICH SZANS!!!!`Nawet, jak zdradzający wyrazi skruchę, będzie się kajał, obiecywał poprawę i przysięgał na głowy prawnuków w linii prostej!! Dlaczego? Bo ja uwierzyłam w takie bajery i straciłam 18 lat życia!! Dopowiem tylko, ze wyszłam za mąż w wieku 19 lat, w wieku 21 lat zostałam matką, w dwa miesiące później odeszłam od męża. nie widziałam go do dzisiaj. Obiecalam sobie, ze zawsze będę sama. Wiele lat później spotkałam mojego późniejszego partnera. Ideał zdawałoby się... Tylko kurwiarz.... Ten związek też nie wypalił po 18 latach...Gdybym posłuchała intuicji i po pierwszej wpadce mojego partnera nie dala mu szansy... Uratowałabym 12 lat życia!!! Nie będę wchodzić w szczegóły, bo to nie moja historia, ale niech to co przeszłam będzie przestrogą dla innych. Dzis jestem sama, wolna, bezpieczna...Jeśli ktoś zdradził raz, zrobi to drugi, trzeci i będzie to robił zawsze. Tyle tylko, że będzie się lepiej krył i trudniej Ci będzie gościa rozpracować. Jak powiedziała moja córka, która wyrosła na piekną i bardzo mądrą kobietę; Nie ma szczęśliwych kobiet, są tylko niedoinformowane.
Z pozdrowieniami
M.
Zdolność tworzenia trwałych związków, to chyba też zdolność wyboru odpowiedniego partnera, zgodnego z naszymi oczekiwaniami, czy nie ? Oczekiwania mogą być też zbyt wygórowane
Trzeba też wiedzieć z kim można zdecydować się na potomstwo, a nie zaciążyć i mieć pretensję do całego świata; No tak, przecież to ON zapłodnił, ciebie przy tym nie było ?
Nie rozumiem niektórych kobiet. Zamiast osiągnąć najpierw jakieś konkretne cele w życiu, to ciągną faceta do ołtarza, jakby całe ich życie od tego zależało i myślą, że cały świat zdobyły. A potem, jak już z łapanki zaklepany, rozczarowanie.
A tak wogóle, to współczuje Ci, że tak życie Ci się ułożyło, ciągle chyba walczysz z wiatrakami; Samotność nie służy.
Co do zaciążenia.... Miałam przez chwilę wrażenie, że jesteś w miarę rozgarnięty... Ale to było tylko wrażenie
Z pozdrowieniami
M.
Cytat
I ja Ci to szczęście dzisiaj odebrałem ?
Jutro Ci oddam.
Z pozdrowieniami
M.
Komentarz doklejony:
tak do pięciu lat to nie problem ... powyżej już jest lipa (ing i pko)... od zawsze wszystko przez neta załatwiane
dobry prawnik który po prostu podpowie co z tym zrobić...bo keyloggery załozone w telefonach mogą zostać odrzucone jako dowody ale... pozwola panu zbierać dowody, będzie pan o krok przed nimi... np. jak żonka będzie się wybierać na bzykanko to dedektyw bedzie miał ułatwiona robotę albo pan... choc jest pan w szoku to lepiej wynająć fachowca...
co do kosztów zbierania dokumentacji... zebrać rachunki i obciążyć nimi wiarołomną przy podziale majątku... koniecznie podział...
żadnych układów czy podkładania się...to jest wojna w której nie bierze się jeńców i w której co gorsza mogą wziąść udział dzieci... przeciwko panu...dlatego rejestrator w domu w pana strefie to konieczność...a że czułość instrumentu pozwala na rejestrację gadek w strefie teściów...no cóż wysoki sądzie to zarejestrowane u mnie w mieszkaniu, ze tesciowie tak głośno mówili nie moja wina ;-)
prosze się nie dać wyrolować bandzie cwaniaków...powodzenia...
koniecznie dżwię a jeśli można to nawet obraz...wszędzie...a zwłaszcza w kibelku...
Cytat
Czyj to był pomysł, żeby zamieszkać razem z teściami; czyj pomysł, żeby tylko żonę wpisać do księgi, sama to wymyśliła?
Księżniczka na włościach?
Znam sporo przypadków, gdzie rodzice z góry zakładają, że róznie to może być, mężą czy żonkę można wymienić, bo to nie rodzina, więc tak manipulują, żeby przybłeda, która wchodzi do rodziny nie miała na nic wpływu, a w razie ewentualnego rozwodu, żeby jak najmniej stracić; Liczy się tylko chorobliwie pojmowane szczęście ich dziecka, w które zapatrzeni są jak w obrazek; Chronią je przed światem złym i często partnerem.
Sterują dorosłymi ludźmi często rozwalając rodziny;
Choćby teściowie byli i najlepsi, lepiej stracić i nie mieć ich za blisko siebie, bo nawet przypadkowo w dobrej wierze mogą mieszać, a co dopiero celowo; Zupełnie inaczej zachowuje się człowiek bez wsparcia tatusia i mamusi, wiedząc, że zawsze staną po jego stronie;
Znam jeden przypadek, gdzie synuś znalazł sobie panienkę, zostawił żonę i mimo, że nie było dzieci, a tylko kredyt stanowczo staneli po stronie synowej, bo uznali, że mu odbiło.
Wzieli ją do siebie i pomagali aż się usamodzielniła.
Cud nad Wisłą;
Cytat
O co dokładnie się pokłóciłeś z teściem? O coś poważnego?
Myślę, że to wszystko jest tego skutkiem.
Oni rządzili i wciąż rządzą, tylko Ty tego jakoś nie widziałeś.
Cytat
Robią tak, żeby im było dobrze. Niezły sposób, żeby Tobie pokazać, kto rządzi. Zadarłeś z niewłaściwą osobą, to spadaj, a oni jeszcze wycisną z Ciebie co sie da; To, że jakiś gość się pojawił przy córce, teściowi chyba było na rękę; zyskał dobrego sprzymierzeńca, żeby Ci dokopać; przecież dla niego się nie liczysz;
Przez Ciebie tracił wpływ na ukochaną córeczkę, teraz odzyskał;
Mentalność i krótkowzroczność chyba jak Kargula;
Myślę, że gdyby się nie mieszali mógłbyś jeszcze uratować małżeństwo, ale w takim układzie nie ma szans.
Nie przekręcisz córci przeciwko kochasiowi i jej rodzicom;
Chcą się Ciebie pozbyć, ale nie zdają sobie sprawy, że Ty też możesz im namieszać; ciekawe czy wiedzą, że raczej będą musieli Ciebie spłacić?
Zamieszkanie teściów ma jakieś umocowanie prawne oprócz zameldowania, jakas słuzebność czy coś ?
tak jak pisałem mnie to wtedy nie przeszkadzało .
zona działkę otrzymała po babci ... przez małżeństwem .
od słowa do słowa zostało mi oznajmione iż póki stary żyje będzie wszystko tak jak on chce i się mam odje... od domu i działki a bardziej interesować się działka i domem rodziców... to go od razu ustawiłem ... i się ciężko obraził ...
coruni i zonia przedstawił oczywiście swoją wersję wydarzeń
spłacić będą musieli i to pewnie sporo... wojna to wojna ...
Cytat
Może jako jedna z niewielu tutaj, ale jestem przeciwniczką dawania szans po zdradzie. To naprawdę rosyjska ruletka, chcesz w nią grać?
i moja odpowiedz:
Cytat
Obstawiam że przeciwników jest dużo więcej niż zwolenników
W tym konkretnym aspekcie moja droga M Twoje przeżycia i przemyślenia nie mają znaczenia odniosłem się do stwierdzenia o większości/mniejszości.
Odpowiem na kolejne pytanie:
Cytat
Ale do rzeczy...
Moja droga bardzo wiele. Co ma nasz bohater. Przelewy na konto teściów. Załatwiałaś kiedyś kredyt na budowę domu? Ja tak, wielu innych z forum również. Jest taki dokument który składasz w banku a BANK GO ZATWIERDZA. Operat kosztów inwestycji, harmonogram wydatków, kosztorys (jak zwał tak zwał) CO ma meilbox? Przelewy na konto. Jakie? Teścia. Jakim tytułem? Niech zgadnę - ZASILENIE KONTA. Jemu potrzebny jest każdy dokument który potwierdzi nakłady na dom. Wszystko a nie mędrkowanie. To że becalował OK tylko drobny problem. Szybka odpowiedź TEŚCIA - jestem hazardzistą zięć mi pomagał i co? I d..a.
Moja droga troszkę się na tym znam. Może jestem wykrztałciuchem. Ale przeszedłem pare kontroli skarbowych i decydują dokumenty a nie to co nam się wydaje.
Człowiek musi zebrać wszystko co może zebrać. W przypadku meilbox'a orzeczenie winy to najmniejszy problem. Odebranie swojego wkładu to trudniejszy temat.
one w tym układzie dostaną popalić... no należy znalexc cosik na tescia...
Na chwilę obecną dyskusja o dawaniu szans jest bez sensu.
meilbox ochłoń troszeczkę, pozbieraj dowody. Dowody zdrady jak i dowody na to jak wyglądało Wasze małżeństwo (np: świadkowie i to obce osoby z poza rodziny) Przed Tobą dużo do zrobienia a siły opadają Zadbaj o siebie, odnajdź tego człowieka który był szczęśliwy, odbuduj relacje ze znajomymi na które nie miałeś czasu.
Zadbaj o swoje dziewczyny, przebywaj z Nimi, one cierpią, bo czują że coś się dzieje. Nie krytykuj w ich obecności ich mamy. Bez względu co postanowisz w przyszłości one kochać będą i Ciebie i swoją mamę.
Rozmawiaj z nimi, zajmuj się nimi, daj im ciepło i bezpieczeństwo.
Powoli dojdziesz do równowagi i trochę inaczej popatrzysz na swoje problemy. Unikaj ludzi tak samo cieknących nienawiścią bo to spowoduje że będziesz dłużej żyć w bólu i nienawiści.
O co chodziło z tym robieniem an złość z trzema kropkami. Ilu znałam informatyków tylu traciło małżonki. Zachowywali się po chamsku i nieodpowiedzialni, buce nadęci co to nie oni.
Komentarz doklejony:
Gorsi od informatyków są komiwojażerzy obok nich policjanci a jeszcze gorsi od nich tylko żołnierze.
Komentarz doklejony:
Mnie ciekawi czy sam nie zdradzałeś jej chociażby emocjonalnie.
Naiwnakochanka prosimy o dalszy ranking- będziemy wiedziały kogo się wystrzegać żeby znowu nie popełnić związkowego "babola"
Marykee, dawanie szansy jest- na szczęście- wyborem zdradzonego, wynikającym w dużej mierze z postawy zdradzacza. Każdy ma swój pomysł na życie, założenia, nadzieje, marzenia. Ryzyko jest zawsze, nawet w nowym związku. Nie sądzę, by ktoś celowo wybierał sobie na partnera potencjalnego zdrajcę.
Można też wybrać życie w samotności i czuć się z tym dobrze, lub wbić sobie do głowy, że czujemy się z tym dobrze. Ale czy to opcja dobra dla wszystkich? Wątpię.
To, że na świecie są złodzieje, nie znaczy, że wszyscy kradną, prawda? Jakąś wiarę w ludzi wypada jednak mieć. Bywa, że trzeba znaleźć w sobie taką wiarę nawet w kogoś, kto już zdradził...
nie jestem nadeta osoba , ale też nie toleruje głupoty w codziennych prostych sprawach... zaś informatykiem jestem z wyksztalacenia pracuje jednak jako elektronik...
Komentarz doklejony:
niesety wiem jak będzie wyglądać moje dalsze życie ... bez dzieciaków wskakujacych nam rana do łóżka będzie najtrudniej... wszystkie codzienne schematy którym z dobrej woli i miłości do żony , rodziny dałem się uzaleznic idą do kosza . cała energie i miłość przeleje na córki , może kiedyś z eks będe w stanie normalnie porozmawiać bez emocji i wyzwisk może dowiem się czym zasłużyłem sobie na pogardę i brak szczerości ... dlaczego jak za pstryknieciem palca zburzyla nasze stare jak i obecne zycie nie bacząc na nic...
tak !!! niestety kocham moją jeszcze żone, lecz lecz obojętność w jej oczach ta nienawiść ... uświadamia mi ze pora zejść ze sceny skupić się na sobie, to nie ja zdradzilem nie ja się nie starałem nie ja dałem dooopy w naszym malzenstwie... pewnie kiedyś sama będzie cierpieć katusze z tego powodu ... oby...
Komentarz doklejony:
parę ładnych dni nagrań ... u teściów totalne przyzwolenie na puszczanie się cery... w piątek i sobotę dzieciaki spały u teściów zas zonka po 12 w nocy wraca myje się (w zasadzie chyba tylko krocze...) wpierdziela trivagin i idzie spać... chora rodzina ... dobrze ze jutro wynoszę się z tego syfu... no i ładnie nagrane jak mamusia starsza córkę wypytuje co do mnie pisze i każe jej kłamać na temat tego gdzie jest mama i czy wychodzi sama z domu... 10 qtwa lat w plecy...
po paru ładnych miesiącach ... za 2 tygodnie rozprawa...
Moja jż okazuje się już być w 4 msc ciąży czyli "trafiona" miesiąc po mojej wyprowadzce ...
W między czasie kilka dennych smsów od jej kochanka ;p
Pozbierałem co cenniejsze rzeczy z domu ( tak zadowolona nie była ;p )
To tłumaczy dlaczego nie można się z nią w żadnej kwestii dogadać ;p
Dzieciaki masakra... ne wiem i nie mam już siły tłumaczyć im tej sytuacji (jż i teście na lajcie bo się pokłóciliśmy - ale to ja ten zły ;p )
Pytanie czy jest szansa na orzeczenie winy i rozwód na 1 rozprawie ??
Nie poddawaj się w sprawie dzieciaków. Walcz o nie i tłumacz i po 100 razy. One muszą wiedzieć, że ich nie olewasz. Jak się dogadaliście w sprawie ich opieki? Nie dość, że tracą rodzinę, to jeszcze jakieś obce dziecko "odbierze" im matkę bo wiesz jak to bywa przy małym dziecku. Pojawia się zazdrość i może być kiepsko ze stanem psychicznym dziewczynek. Zadbaj o swoje córki.
Zdaje sobie sprawę że nowy dzidziuś sprawi, że nasze dzeici zaniedba w jakimś tam stopniu.
Wiem równiez, iż sprawa o zaprzeczenie ojcostwa jest ważna - adwokat ma rękę na pulsie .