| [173] |
JelonekV | ![]() |
RebornAngel | 00:12:17 |
Julianaempat... | 00:15:41 |
NieOddycham | 01:26:52 |
Aga104 | 01:53:28 |
Szukam pomocy,recepty na siebie...moze mi ktos..pomoze...to co zrobił moj maz...to jedno zreszta...do trzech razy sztuka,nie dawno dowiedzialam sie o trzecim..razie...w przeciagu 12 lat..wyprowadzil sie z domu...ale jak ja sie mam pozbierac...jestem w ciazy,zycie doswiadczyło mnie okrutnie...boje sie ze w chwil słabosci....znow mu ulegne...nie mam juz siły...pomysłu na siebie...moze ktos mi poradzi jak sobie daje rade z tym zeby nie myslec...i zajac sie soba...błagam...
ile masz lat pracujesz? Masz za co żyć?
czy masz rodziców którzy mogą Cię wesprzeć, przyjaciół?
Cytat
Dlaczego? przecież się wyprowadził. Myślisz że wróci?
Komentarz doklejony:
Może potrzebujesz jakiejś natychmiastowej pomocy? Pisz coś poradzimy.
Zdrada spotkała Cię nie pierwszy raz, więc wybacz, ale wiedziałaś na co się piszesz już przy drugiej. Recydywiści tak mają, że wracają do starych przyzwyczajeń...
Cytat
Jasne, zawsze lepiej zostawić w szpitalu po porodzie niż wyrzucić na śmietnik. Mąż (to jego dziecko?) też jest zdania, żeby je oddać?
Nie masz siły, żeby żyć i wychowywać swoje dziecko, ale masz siłę, żeby tolerować recydywę, tłumacząc się słabością do niego...
Weź się w garść, dziewczyno, bo za chwilę okaże się, że dołączyłaś do grona nieodpowiedzialnych za to, co stworzyłaś, jak Twój mąż.
Sama sobie rujnujesz psychikę. Co to znaczy zabrakło Ci pomysłów na życie? Masz troje dzieciaków, czwarte w drodze. To mało, żeby mieć dla kogo żyć? Uczepiłaś się jakiegoś padalca i świata nie widzisz.
12 lat nie pijesz (dobrze zrozumiałam?), potrafisz się zmobilizować, zebrać w sobie, skończyć destrukcję, a jedne facet jest nie do przejścia? Nie wierzę, że jedna para portek potrafi być takim guru i tlenem niezbędnym do życia, by mieć totalne bielmo na oczach...
magdalenka, sama sobie wyrządzasz krzywdę.
btw, wyłącz capslocka.
Komentarz doklejony:
czy mąż ma zamiar spotykać się z dziećmi?
Udowodniłaś w przeszłości, że potrafisz się wydobyć z paskudnego bagna.
Wierzę, że masz w sobie siłę, żeby znowu się podźwignąć z dołka i potem utrzymać na dobrym szlaku.
Jak napisano wyżej - masz dzieciaki, które bardzo Cię potrzebują, więc zmobilizuj się i zawalcz o jak najlepszą przyszłość dla siebie (jesteś młoda i kawał życia przed Tobą) i dla swoich dzieci.
Czy w tej nowej, trudnej sytuacji szukałaś może wsparcia w Centrum Praw Kobiet albo w Ośrodku Interwencji Kryzysowej? Jest szansa, że tam pomogliby Ci bezpłatnie pozbierać się troszkę i poukładać plan dalszego działania.
Myślę, że pomysł oddania czwartego dziecka do adopcji jest wart rozważenia - pamiętam, że spotkałam na położnictwie kobietę, która urodziła czwarte lub piąte dziecko i wypisała się na własne żądanie, dziecko zostawiając w szpitalu. Patrzyłam na Nią z szacunkiem, bo wydawało mi się, że to bardzo trudna decyzja dla matki... ale chyba dobra dla dziecka...
Z tego, co wiem, ważne jest jednak, żeby dziecko miało uregulowaną sytuację prawną - żeby mogło na stałe trafić do rodziny adopcyjnej...
Jest przecież wiele osób, które marzą o takim maluchu... i nie mogą się go doczekać...
Pewnie masz jeszcze trochę czasu , żeby się nad tym zastanowić, prawda?
Kiedy masz termin porodu?
Trzymam mocno kciuki za poukładanie Twoich spraw w tej trudnej sytuacji, Magdalenko!!!
Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoje dzieciaki!!!
Właśnie mi wcięło komentarz, który wyprodukowałam...
Wrrrrr...
W skrócie:
Na przeszłość nie mamy niestety wpływu...
Swoje przeszliście... i Ty... i dzieciaki...
Ale zdecydowanie masz wpływ na to, co zrobisz ze swoim młodym życiem i jak zadbasz o swoje dzieci teraz i w przyszłości.
Masz dla kogo się starać!!!
Czego potrzebujesz teraz najbardziej?
Macie gdzie mieszkać?
Masz już plan na czas porodu?
Jak Twoje zdrowie?
Jak radzą sobie z tymi zmianami dzieciaki?
Nie wiem, czy szukałaś już w sieci i nie wiem, gdzie mieszkasz, ale tu znajdziesz kilka adresów i numerów:
http://www.koniecmilczenia.pl/index.p....php?id=13
Warto chyba szukać informacji i wsparcia w różnych miejscach...
Szukać, mądrze wybierać i działać.
Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe, jeśli zasugeruję, żebyś rozważyła na przyszłość skuteczną antykoncepcję... Jeśli nie kłóci się to z Twoimi przekonaniami, to tzw. spiralę można założyć już kilka tygodni po porodzie i te tańsze kosztują kilkadziesiąt złotych...
To mógłby być jeden z elementôw rozsądnego planu na przyszłość... ale decyzja oczywiście należy do Ciebie...
Trzymam mocno kciuki, Magda!!! :cacy
Piszesz, że nie masz pomysłu na siebie...Ty już ten pomysł znalazłaś, masz go i realizujesz...
Masz dzieci, one teraz powinny być dla Ciebie najważniejsze. Nawet nie spodziewasz się, jak szybko ta inwestycja zacznie procentować!!
Ja wychowałam swoją córkę i jeszcze dwoje dzieci jako rodzina zastępcza. Może nie byłam najdoskonalsza partią do wzięcia dla panów z powodu obarczenia dziećmi, ale co tam... Dziś już ich nie ma, a dzieci są!
Dlatego nie zrażaj się pobytem w Domu Samotnej Matki! Miałam taki epizod w zyciu, tez nie należy do moich najlepszych wspomnień, ale wtedy nie było innego wyjścia.
Jestes na początku trudnej drogi, od Ciebie zależy czy się poddasz, czy pójdziesz nią dalej. Jeśli nią pójdziesz, spotkasz dobrych i pomocnych ludzi.. To tylko kwestia czasu. I kwestia Twojego wyboru.
Z pozdrowieniami
M.
Komentarz doklejony:
Kazda sekunda jest dla mnie walka z sama z soba..Dziekuje za słowa otuchy ...bije sie z myslami i z tworami własnej wobrazni...taka samochłsta...ze tak potwornie pozwoliam sie oszukac
Komentarz doklejony:
Kazda sekunda jest dla mnie walka z sama z soba..Dziekuje za słowa otuchy ...bije sie z myslami i z tworami własnej wobrazni...taka samochłsta...ze tak potwornie pozwoliam sie oszukac
I co do palenia papierosów... Naprawdę MUSISZ?
Jedno z dzieci które przyjęłam na wychowanie było od matki, która całą ciążę paliła. Lekarz mnie uświadomił, że dziecko jest uzależnione od nikotyny. Wtedy nie wiedziałam co to znaczy. Tak, jak mi ten mały dał popalić, to historia!! Darł się 23 godziny na dobę, spał po 15 minut i był wyspany. Nie będę tutaj przytaczać swojej historii, ale był cyrk
Dlatego zastanów się co robisz.
M.
Pełny kosmos to mieszanka DDA i współuzależnienia od tego konkretnego gościa. Brak odporności na jego manipulacje i chore jazdy. Mieszanka wiedzy o istnieniu tej chorej relacji i kompletna bezradność i później autodestrukcyjne poczucie winy i krzywdy jednocześnie. Normalne życie idzie prowadzić , być nawet szczęśliwym gdy go nie ma. Gdy się pojawia następuje katastrofa. Na nic wiedza , przemyślenia i obietnice. Tak cholerstwo działa.
Poczytaj blog o którym napisał Apologises , autorka Maja pomogła wielu osobom, także mnie.
Strach o dzieci, o siebie to paraliżująca mieszanka. Zwłaszcza jak jest się samotnym rodzicem i ma się poczucie tego, że samotnie trzeba dźwigać wiele, a zwłaszcza ogromną samodzielną odpowiedzialność za dzieci.U Ciebie dochodzi jeszcze myślenie o partnerze, które dodatkowo Cię zadręczają. Dobrze to ujął Apologises.
Wkleję dla Ciebie linki do blogów może choć tak pomogę:
http://mojedwieglowy.blogspot.com/
http://uciekamydoprzodu.blog.pl/
http://terapiaprzezpisanie.blogspot.com/
Trzymaj się Magdalenka. :cacy
Komentarz doklejony:
poryczałam sie strasznie...przy,,czerwonych lampkach,,
Pisz, zawsze ktoś odpowie.
Dzielna jesteś :tak_trzymaj