Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.
Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Partnerka mnie zdradza ale panicznie sie sprzeciwia!
Witam serdecznie.
Moja sytuacja wyglada tak,że jestesmy razem od ponad 5 lat,nie mamy ślubu ale mamy dzieci,córka z poprzedniego zwiazku mojej dziewczyny,córcie i synka z Naszego zwiazku.Moja partnerka wyjechala za granice do pracy w marcu 2014,zabrała synka,a ja zostalem z corkami tutaj.Przez cały ten okres do wakacji bylo wszystko ok,dzwonilismy,pisalismy,wszytsko bylo tak jak powinno.W wakacje pojechalismy do Niej,bylo wszystko ok.Ponowny wyjazd w listopadzie i juz zauwazylem zmiane,mniej czulosci,brak checi na sex,przez tygodniowy pobyt uprawialismy sex tylko raz po ponad 3 m-cach niewidzenia sie,tłumaczyla to stresem,jakimis dłuzszymi dolegliwosciami kobiecymi,czułości praktycznie zadnych,jesli byly to przez chwilke i tak jakby na siłe z Jej strony.Dodam ze we wczesniejszym okresie jak jeszcze byla w Polsce to sex uprawialismy jak Ja czy Ona mielismy ochote.Po przyjezdzie tutaj rozmowy przez tel staly sie zadkoscia,pisanie niby bylo ale na takie tematy o dzieciach,lub jakies wazne sprawy,jak zaczynalem pisac ze Ja kocham,ze tesknie to mi raz odpowiedziala zebym tak nie slodzil bo nie lubi cukru.Poznala tam za granica sporo osob,przede wszystkim w pracy i kobiety i mezczyzni,różnych narodowości.Byla teraz w Polsce przez tydzien,powiem nawet ze bylo milo,kolacyjka w restauracji,kino,byla bardzo mila,czula,mowila ze kocha,bylem bardzo szczesliwy,az wydalo mi sie to dziwne ale ok,moze bardzo sie stesknila.Po Jej wyjezdzie przegladałem historie w laptopie bo czegos szukalem,natrafilem na tlumaczenia google, tlumaczenie z polskiego na ang i chyba ze 2 razy na hiszpanski ze
-juz nie moze sie doczekac,
-zeby BYŁ cierpliwy,
-trudne decyzje,
-szalone pomysły
i to bylo tlumaczone w godzinach jak bylem w pracy,dodam ze ciagle pisala na tel ale tlumaczyla ze to z dziewczynami pisze bo ma takie 3 przyjacioleczki od serca,to prawda bo znam je.Nie dawalo mi to spokoju i po chamsku zajrzalem na Jej FB,niby rozmow z facetami nie bylo,ale natrafilem na rozmowe z przyjaciolka o jakims gosciu z pracy(obie razem pracuja) ze jest zla na niego jak sie do niej odzywa tylko wtedy jak ma ochote,ze powiedziala mu ze wymaga od niego szczerosci,ze pewnego razu wylaczyla telefon zeby nie pomyslal ze sie w nim zakochala,w rozmowie o nim kolezanka do niej mowi ze jesli tego potrzebujesz to to zrob,albo ze jak Ja wkurza to zeby dala sobie z nim spokoj,malo to facetow sie za nia oglada?Poza tym jakis czas temu opis w komunikatorze po holendersku ze ma tylko 3 zyczenia,zobaczyc Cie,przytulic Cie,pocalowac,myslalem ze to w moim kierunku ale niestety nie.Teraz jak wspominam przeszlosc to wiele szczegolow uklada mi sie w logiczna calosc.
Powiedzialem mojej Pani ze wszytsko wiem,ze jak tak moze oszukiwac mnie i dzieci,ze nie ma sumienia,a Ona dostala jakiejs paniki,zaczela wyzywac mnie od chorych,poje...nych,ze sobie ubzduralem,wkoncu ze z nami koniec bo jak ja moge ja podejrzewac o zdrade,ze nie ufam Jej i z nami koniec.Takie pyskowki i nerwy trwaly dobe,mowie Jej zeby sie przyznala,a ja o wszystkim zapomne,ale zawziecie sie upierala ze nie jest winna,ze z Nami koniec.Ja glupi albo zakochany zaczalem przepraszac,wkoncu stanelo na tym ze to wszytsko moja wina,bo Jej nie ufam i oczywiscie znow jestem tym zlym a Ona jest bez winy!
Prosze poradzcie co mam robic,co myslec,czym wiecej mysle tym bardziej sie utwierdzam w tym ze mnie zdradza,ale ze strachu przed rozstaniem biore cala wine na siebie!
Zdradzający już tak mają, że odwracają kota ogonem - ona zdradza ale wina jest Twoja i do tego w życiu się nie przyzna. Mój prawie były mąż zachowuje się identycznie i w dodatku kłamie w żywe oczy. To zależy co chcesz zrobić? Jesteś w stanie wybaczyć? Według mnie dopóki jest za granicą to nic nie jesteś w stanie zrobić, nie masz nad tym kontroli. Jeśli chcesz ratować związek ona musi wrócić do ciebie, do Polski. Pewnie bardzo ją kochasz, macie dzieci, ale ja z własnego doświadczenia wiem że nie warto wybaczać jak zrobiła to raz to prawie pewne że zrobi to znowu. Ja wybaczyłam, przez dwa lata było cudownie, myślałam że złapałam pana Boga za nogi i ... znowu to samo. Pomalu dochodzę do siebie, w najbliższym czasie składam pozew, zaczynam nowe życie, sama z synkiem. Życzę ci powodzenia i mam nadzieję że uda ci się mimo wszystko uratować wasz związek.
Witam ponownie.
Dziekuje za odzew,dobrze jest z kims pogadac w takich trudnych chwilach.Na tematy zdrad przez ostatnia dobe tyle przeczytalem artukułów w internecie ze chyba przez kwartał jakichkolwiek tyle nie przeczytalem,czytałem nawet na tablecie w samochodzie podczas jazdy bo jestem kierowca!.Wszedzie zachowania zdradzajacych sa podobne,tak jak piszesz Malutka1,złosc,wyrzuty drugiej osobie ze nie ufa,ze to wlasnie ja jestem winny bo oskarzam o cos co nie jest prawda,wpieranie ze to co przeczytalem to zle interpretuje i takie tam.Yorik Ona nie chce mnie zostawic,planujemy wspolnie osiasc w Holandii tylko czekamy do wakacji zeby zakonczycz rok szkolny i tam zaczac po wakacjach nowy,zeby dzieci nie przerywaly w trakcie nauki.
Wczoraj w nocy zadzwonila i wydaje mi sie ze troche zmiekła,bo przyznala ze jest taka osoba u niej w pracy ktora podejrzewam,ale zarecza ze to jest tylko dobry kolega ktory duzo Jej pomogl,jak byla sama to tylko od niego mogla otrzymac pomoc,wiec dziwi mnie dlaczego nic nigdy o nim nie wspomniala skoro to taki tylko kolega?Nawet nieraz mowila mi ze podwozi jakiegos kolege do pracy(polaka)kiedy ten nie ma czym dojechac,ja nie mialem Jej tego za zle.Opowiadala duzo o pracy,o ludziach ktorzy tam pracuja,o swoich przyjaciolkach ze moze na nie zawsze liczyc,ale o nim ani slowa!Co do rozmow ktore przeczytalem i wywnioskowalem ze cos jest na rzeczy to mowi ze mi wszystko wytlumaczy jak sie spotkamy,ze nie ma nic do ukrycia.Mimo wszystko ze jakis dialog juz sie wywiazal jest na mnie ostro wkur...na,mowi ze juz mi chyba nigdy nie zaufa bo Ja skrzywdzilem,bo wdarłem sie w Jej prywatnosc,ze bedzie Jej ciezko zyc z tym wszytskim bo bedzie miala wrazenie ze jest ciagle inwigilowana!Nie wiem dlaczego ja tak reaguje,teraz czuje troche ulgi bo juz nie ma rozmowy ze mnie zostawi,tyle ze bedzie Jej ciezko z tym zyc,ale to raczej mi powinno sie ciezko zyc z tym co sie dowiedzialem,tak mi namotala,tak odwrocila ze naprawde czuje sie winny,mimo to ze jestem na 98 proc pewny Jej zdrady.Czy to z milosci do Niej,do dzieci,ze strachu przed rozstaniem,nie wiem dlaczego swiadomie biore wine na siebie,a z drugiej strony czuje smutek i zal!
W sumie to jestem świeżakiem na tym portalu. Ale u mnie było dokładnie tak samo stek kłamstw wyrzutów w moją stronę. Oczernianie mnie przed rodziną mimo iż zaproponowałam wariograf (ok 2000 tys za badanie) to nastąpiła odmowa. Kiedy Twoja kobieta wraca zza granicy? Myślę, że jak usiadłaby na tyłku w domu to amory by jej przeszły. Chciałam napisać, że przecież prędzej czy później każdy zdradza...ale tak nie jest! Ja nie zdradziłam nigdy nikogo, więc i TY trafisz na swoją połówkę. Targa Tobą strach przed samotnością, odpowiedz sobie sam, czy chciałbyś być z kobietą, która bzyka się z innym? Uświadom to sobie, wyobraź...zacznij działać.Nie jesteś sam. Pisz do nas.
Dzieki pyra za poparcie.Ona była teraz przez tydzien,pojechala w zeszlym tygodniu,teraz to dopiero chyba w maju przyjedzie bo corcia ma urodziny,ale My zamierzamy jechac do Niej w marcu tez na urodziny.W sumie to o powrocie raczej nie ma mowy,mowi ze tam ma wspanialych znajomych,przyjaciolki,prace ktora lubi i planowalismy w wakacje juz wszyscy tam sie sprowadzic.Pyra sęk w tym ze mimo prawie 100 procentowych dowodow na zdrade sam mam watpliwosci,tak jestem w tym wszystkim zakrecony ze sam sobie nie wierze,nie wiem dlaczego,pewnie dlatego ze nie chce w to wierzyc,Nie wiem czy sie z nim bzyka,dla mnie zdrada to nie tylko bzykanie,rowniez emocje ktore Jej towarzysza wzgledem niego,Jej nerwy wobec niego gdy on zrobi cos nie tak,lub jak wyczytalem gdy sie do Niej odzywa wtedy jak ma ochote,widac ze Jej zalezy na nim bo inaczej gdyby to byl zwykly kolega z pracy to inaczej by reagowala.Tak mysle ze zbyt szybko zareagowalem,powinienem zaczekac jeszcze i po cichu sledzic co sie dalej dzieje,moze bym coraz bardziej sie utwierdzal,albo by sie wszystko wyjasnilo ze to moja pomylka,malo mam dowodow,ale chyba nawet to troche co wyczytalem w rozmowach z kolezanka o nim o czyms swiadczy.
Komentarz doklejony:
Pyra lub Malutka1 z racji tego ze jestescie kobietami to mi powiedzcie,czy tabletki antykoncepcyjne trzeba brac caly czas,nawet jak stosunki uprawia sie raz na 3-4 m-ce,czy mozna nie brac caly czas,tylko jakis krotki okres powiedzmy pare dni przed stosunkiem?Ona bierza ciagle tabletki,ja ja pytam po co ciagle bierze skoro sie widzimy raz na kwartal,Ona mowi ze trzeba brac caly czas,wiec nie wiem,bierze bo trzeba tak,czy bierze ze moze uprawiac z nim sex i czuje sie bezpiecznie?
Artek, nie będę Cię pouczać, bo sama jestem na rozdrożu. Miałam takie same wątpliwości, ukryty telefon tabletki na potencję... oszustwa itp. wynajęłam detektywa, tylko dlatego, żeby rodzinie udowodnić moją rację oraz sobie, żeby mieć 100 % pewności. Pamiętaj, że związek polega na bliskości a nie odległości. Następny mój facet na pewno nie będzie już wyjeżdżał, nie wierzę w coś takiego. Przecież jak chce się z kimś być to robi się dla niego wszystko prawda? Myślę, że to co robisz nie jest dobre, jeżdżenie do niej na siłę, nadskakiwanie, podkreślanie swojej obecności. Wiem, macie dzieci, to bardzo duży argument, żeby walczyć o związek, ale czy przypadkiem, jej to hulanie nie spodobało się? Pamiętaj, że życia nikt za Ciebie nie przeżyje, musisz sam zdecydować czy chcesz żyć i ciągle sprawdzać tą kobietę, czy chcesz resztę życia spędzić w sposób spokojny i pełen radości.
Artek77 tabletki bierze się ciągle, tylko z przerwą na okres. Ogólnie można brać non stop wtedy w ogóle nie ma okresu. Nie słyszałam o takich tabletkach na parę dni.
Pyra mam mieszane uczucia,z jednej strony zlosc,wstred,upokorzenie,wstyd,z drugiej strony nie jestem do konca przekonany czy Ona zdradzila,tak sie zaciekle broni ze juz sam chyba nie wierze w to co widzialem,ja juz nie wiem co mam robic,co myslec,od piatku spie max 3 godz na dobe,rozmyslam,wspominam,czym wiecej mysle tym bardziej Jej nienawidzę,ale tez tym bardziej chce dla swietego spokoju wziasc wine na siebie,ze to ja Ja oskarzam bezpodstawnie,zeby tylko utrzymac rodzine w komplecie!Przechodze w tej chwili najgorsze dni w zyciu!Kazdy mi mowi zebym sobie dal spokoj z Nia,ale ja nie moge,juz pomijajac to ze mamy dzieci,ale ja nie chcę Jej stracic,mimo to ze swiadomie trace honor faceta!
Artek77
Chcesz do koca życia być z kimś kto Cie zdradza?Poczytaj tutaj rózne przypadki...
Ale najpierw miej dowód na zdrade.Wspomniany przez pyre wariograf rozwiąze Twoja sprawe.I nawet zapłacic nie bedziesz musiał jesli nie bedzie chciała.A to juz powinien byc dla Ciebie dowód ze ma cos za uszami.
Kazdy Ci mówi zebys dał sobie spokój?A wiesz dlaczego?BO KAZDY MA RACJE!!!!Nie marnuj sobie zycia z kims takim.Teraz jestes w szoku,duzo rzeczy do Ciebie nie dociera ale miej godnosc i honor.I szeroko pojęte "jaja".Ale najpierw dowód że Cie zdradza!!!Bo niepewność jest gorsza od samej zdrady!!!
Niedługo minie rok odkąd ta kobieta wyjechała, a od kilku miesięcy, przecież wiszisz to chyba wyraźnie, ona wręcz żyje tam swoim zyciem, a za moment na dobre zacznie je sobie tam układać. Ty siedzisz tutaj i marzysz o niebieskich migdałach, a kots inny ma Ciebie w doopie i myśli o swoim dobru.
Czego Ty nie jesteś pewny? A to, co przeczytałeś po kryjomu, to dla Ciebie jest nic? Kobieta ta rozmawia z jakąś koleżanką i z tej rozmowy wynika, na 100%wynika, że jest jakiś chłop, który zawrócił w głowie Twojej kobiecie. Problem polega jednak na tym, że on średnio poważnie ją traktuje, bo ona nie wie, na czym właściwie stoi i że układ ich polega na tym, że chłop gwiżdże na nią, gdy ma na to czas i ochotę, a ona zakochała się w nim i czeka na jego poważniejsze zaangażowanie. Koleżanka coś jej tam doradza, jak to ona ma sobie radzić z tym zalotnikiem, żeby on za szybko nie wszedł jej także na głowę- do tej pory wszedł na nią, ale ona broni się, żeby i na łeb jej nie wszedł.
Jej stosunek do Ciebie też zmienił się radykalnie, bo nagle ni z gruszki, ni z pietruszki, ona źle przyjmuje Twoje zapewnienia o tęsknocie i o Twojej miłości- miałeś więc okazję dowiedzieć się, że masz jej tak nie słodzić, bo ona nie lubi lukru, czyli mówiąc kolokwialnie, Ty masz nie wchodzić jej w doopę i to bez wazeliny, bo ona nie potrzebuje Twoich miłosnych wyznań do szczęścia.
Do czego więc potrzebna jest Ci kobieta, która nie potrzebuje Ciebie?
Obudź się chłopie.
Przestań droczyć się z nią, jak naiwna pensjonarka, lecz postaw sprawę na ostrzu noża. Albo natychmiast baba ta wraca do domu, albo Ty daj jej w trybie pilnym wolnosć, by ona mogła swobodnie zająć się swoim nowym wybrankiem, bez ogona w Twojej osobie.
Albo zwyczajnie- zakończ ten cudowny i bardzo podbudowujący Ciebie związek i przestań zawracać sobie głowę kobietą, która na bank robi Cię w bambuko.
Albo dalej rób za frajera.
Masz, jak widzisz szeroki wybór, więc dlaczego tak się męczysz?
Czy lepiej byś się czuł, gdbyś nie miał żadnego wyboru?
Tak będą Cię traktować, jak im na to pozwolisz.
przyznala ze jest taka osoba u niej w pracy ktora podejrzewam,ale zarecza ze to jest tylko dobry kolega ktory duzo Jej pomogl,jak byla sama to tylko od niego mogla otrzymac pomoc,wiec dziwi mnie dlaczego nic nigdy o nim nie wspomniala skoro to taki tylko kolega?
Zdradza. Tym się właśnie przyznała. One zawsze na początku próbują wciskać kit, że to kolega który im pomógł. Ale bez dowodów nic nie zrobisz a samymi podejrzeniami się zamęczysz.
Zastanów się, czy generalnie warto kontynuować związek na odległość w przypadku, gdy jest tyle podejrzeń. Nie wiem jak u Was z kasą skoro zdecydowaliście się na tak zdradogenny związek, ale jak napisała Mononabis - postaw ultimatum, że ma wracać - wtedy dowiesz się jakie ma intencje i rozwiążesz swój problem.
Pozdrawiam
onpo40ce
Człowieku, a czegoś się spodziewał w związku na odległość? Jeżeli chcesz cokolwiek uratować, to natychmiastowy jej powrót do domu i życie w kraju, jak nie potrafi być wierną za granicą. Takie przyganianie nic Ci nie da. Pomyśl trochę i nie rozdzieraj szat. Musisz wybrać konkretnie, albo pogoń za kasą, a wtedy żegnaj związku, albo powrót i życie wspólne w kraju. Innej alternatywy ja tutaj nie widzę.
Pierwsza rzecz to dowody. Zbieraj wszystko. Druga -jakim cudem dajesz się wrabiać w poczucie winy? Jesteś odpowiedzialny za jej zdradę? Zmusiłeś ją ? Wychowujesz wasze dzieci i chciałeś zainteresowania i uczucia od swojej kobiety. Kto odrzuca takiego partnera? I ostatnie -mało które związki sprawdzają się na odległość.
Powiedzialem mojej Pani ze wszytsko wiem,ze jak tak moze oszukiwac mnie i dzieci,ze nie ma sumienia,a Ona dostala jakiejs paniki,zaczela wyzywac mnie od chorych,poje...nych,ze sobie ubzduralem,wkoncu ze z nami koniec bo jak ja moge ja podejrzewac o zdrade,ze nie ufam Jej i z nami koniec.Takie pyskowki i nerwy trwaly dobe,mowie Jej zeby sie przyznala,a ja o wszystkim zapomne,ale zawziecie sie upierala ze nie jest winna,ze z Nami koniec.Ja glupi albo zakochany zaczalem przepraszac,wkoncu stanelo na tym ze to wszytsko moja wina,bo Jej nie ufam i oczywiscie znow jestem tym zlym a Ona jest bez winy!
albo to- ona czuje siebie bardzo pewna, skoro ma czelność przemawiać do Ciebie w ten sposób.
Bo co to za gadanie?
Każdy rozumny człowiek jest w stanie pojąć (zapewniam Cię, że ona też to pojmuje, bo w ciemię bita nie jest), że masz prawo niepokoić się, denerwować i wyjaśniać sprawy, które śmierdzą Ci na milę. To ona zamiast uspokajać Cię i natychmiast zrobić coś konkretnego, byś Ty miał psychiczny komfort (to zupełnie normalne zachowania, jesli komus zależy na czyimś dobrym samopoczuciu), to ona zamiast zachować się, jak kobieta, której zależy na związku, ona wyzywa Cię i straszy.
Ty też byś się tak zachował w stosunku do niej, gdyby sytuacja była odwrotna?
Czy może raczej szczerze byś się zaniepokoił i przestarszył, że za moment może rozwalic Ci się związek, na którym Tobie zależy?
No pomyśl logicznie.
Ta kobieta mocno już ustawiła się na tej obczyźnie i teraz do pełni szczęścia, może brakuje jej tylko znaleźć zaplecze w postaci jakiegoś w miarę dobrze ustawionego chłopa, by na dobre tam zostać. Ty będziesz na nią czekał, łudził się, a za kilka miesięcy, ona pokaże Ci, gdzie zgina się dziób pingwina i tyle ją zobaczysz.
Więc albo natychmiast przerwiesz te jej wojaże i ona tu wróci i to w wielkim pośpiechu, albo Ty puścisz ją wolno i przestaniesz zawracać sobie głowę fałszywą przyjaciółką. Jeśli ona nie zgodzi się na powrót (ja jestem na 100% pewna, że ona nie będzie chciała wrócić i albo obwieści Ci to stanowczo, albo za jakiś czas spuści z tonu i zacznie zwodzić Cię, grając na zwłokę), to będziesz miał sprawę jasną, jak słońce.
To będzie oznaczało tylko jedno- tej kobiecie nie zależy na związku z Tobą i nie ma dla Ciebie miejsca w jej planach na przyszłe życie.
Wtedy, będziesz chyba wiedział, jaką podjąć decyzję, prawda?
Myślę, że jesli uda Ci się myśleć głową, to za dwa, trzy tygodnie będziesz wiedział, co jest grane.
Jeśli natomiast dalej będziesz żył pobożnymi zyczeniami, to za jakiś czas doczekasz się mocnego kopniaka i to w najmniej spodziewanym dla Ciebie momencie, ale zanim się to stanie, to będziesz wrakiem człowieka od tego czekania w napięciu i rozwiązywania chorych zagadek.
Wybór należy do Ciebie.
Jak czytam co piszesz to jakbym siebie widziała dwa miesiące temu. Ja wynajęłam detektywa. Nie wspominałam nawet co wiem, chyba nawet myśli że uwierzyłam mu że nikogo nie ma. Wyprowadziłam się z synkiem, zbieram dowody i zrobię mu niespodziankę w sądzie. Chociaż nie raz mam ochotę mu wykrzyczeć że wiem wszystko i jak może tak kłamać. Zacznij zbierać dowody, żeby się nie okazało że ona zdradzała a ty jesteś na straconej pozycji. Życzę ci powodzenia.
Cześć wszystkim i dziekuje za opinie w mojej sprawie,nie spodziewalem sie ze zobacze taki odzew.Wszyscy piszecie podobnie czyli wszystko przemawia ze Ona cos kombinuje.
Powiem Wam tak,od jakiegos czasu planujemy całą rodzinka sprowadzic sie do Holandii,czekamy na zakonczenie roku szkolnego,w wakacje mamy sie przeprowadzic,z tego wzgledu zaczelismy szukac mieszkania,w sumie to Ona bo co ja moge jak tutaj siedze.Dzis z Nia rozmawialem na komunikatorze i mowi ze znalazla mieszkanie,w poniedzialek ma jechac ogladac i jak bedzie pasowalo to wynajmie.Zaczelismy rozmawiac na ten temat,ze bede musial tam pojechac i przeprowadzic remont,dokupimy co potrzebne,ze synka najmlodszego musimy przywiezc do Polski na ten czas poki sie nie urzadzimy,czyli do wakacji,rozmowa przebiegala normalnie,bez nerwow,az za spokojnie po ostatnich wydarzeniach,co prawda nie bylo kochanie ,skarbie i tym podobnych tak jak to kiedys bylo ale wszystko grzecznie.Teraz juz nie wiem co myslec,czy tego kogos ma na doskok,od czasu do czasu,taki zwiazek bez zobowiazan i dla przyjemnosci ktory zamierza cichaczem kontynuowac bez zaplanowanej przyszlosci,poprostu co bedzie to bedzie,albo juz sie pobawila,lub on Ja i koniec romansow,bo raczej nie przewiduje takiej opcji ze rzeczywiscie jest niewinna bo nikogo nie miala,wszystko wskazuje ze jednak jakims uczuciem kogos darzyła.Załuje tylko ze tak szybko przyznalem sie ze wiem o wszystkim,moglem po cichu kontrolowac co sie dzieje i czekac na rozwoj wydarzen,a tak to nie mam dowodow.Wariograf odpada bo na 100 sie nie zgodzi czy jest winna czy nie,Detektyw tez nie bo Ona tam a ja tutaj.
Chłopie, ja się cieszę czytając Twój ostatni wpis a Ty kombinujesz. Sama tym mieszkaniem pokazała Ci, że myśli o Tobie poważnie, że nawet jak ktoś usiłował zawrócić jej w głowie ("trudne decyzje" to wybrała Ciebie a Ty żałujesz, że ona Cię nie zdradziła??? Ciesz się, że wkroczyłeś w odpowiednim momencie i ona ochłonęła nie zdążywszy spitolić sobie, Tobie i Wam życia. Na przyszłość bym się nie przejmował, że coś kombinuje. Swoją interwencją pokazałeś jej, że jesteś czujny a i ona zapewne zrozumiała to co winna zrozumieć.
Pozdrawiam
onpo40ce
onpo40ce dzieki za wpis.Słuchaj,ja nie wiem czy zdradzila czy nie bo za ręke nie zlapalem,ale wiadomo zebym wolal zeby nie zdradzila,kazdy by tak wolal.Zainterweniowalem nagle bo jestem taki ze jak widze jakies nieprawidlowosci to zaraz chce to wyjasniac,to nie tylko jesli chodzi o zwiazek,ale w kazdej dziedzinie,czasem dzialam zbyt pochopnie,chociaz w tym wypadku ciesze sie ze wkroczylem tak nagle,praktycznie bez zastanowienia i dzieki temu jeszcze nie wszystko stracone.Teraz jak widzi ze nic sie nie ukryje,to moze sie 2 razy zastanowi zanim cos glupiego zrobi.
Napewno bede pisal na bierzaco jak sytuacja sie przedstawia,mam nadzieje ze wszystko sie ulozy.Uciekam na trening,tam chociaz na chwile zapominam o tym wszystkim.Pozdrawiam
Ciesz się, że wkroczyłeś w odpowiednim momencie i ona ochłonęła nie zdążywszy spitolić sobie, Tobie i Wam życia.
Miejmy nadzieję;
Jak dla mnie to było to tak:
Poczuła się wolna, poznała gościa, w głowie zaszumiało i pierwszym odruchem jest przymiarka i pragnienie do utrzymania tego stanu rzeczy jak najdłużej. No ale agony w kraju na to nie pozwalają. trzeba więc się odciąć i zacząć nowe życie. Tylko jak to zrobić, żeby nie wyjść na tą najgorszą, na siłę trzeba szukać usprawiedliwień;
Gdy Artek zareagował, była tak bardzo ustawiona na zakończenie związku, że stąd wziął się ten bełkot; ale uświadomiło jej to, że jak wszystko wyjdzie na jaw, to nie ona będzie decydować o rozstaniu tylko mąż i pewnie nie będzie mogła się z tego wycofać; wyjdzie na puszczalską, która rozbiła rodzinę; straci twarz;
Więc stąd ta reakcja przerzucająca winę i odwracanie kotka ogonkiem.
Właśnie to mi się w niej strasznie nie podoba; jest zakłamana, a na takich ludzi nie można liczyć;
To szczyt bezczelności w takiej sytuacji twierdzić, że ona nie będzie mogła teraz zaufać, bo naruszona została jej prywatność; to kompletne jaja i dowód na to jaka to jest osoba;
Chce być cwaniarą jakich mało;
Myślę, że artek tez powinien pokazać jej , że ma swoją prywatność do której ona wstępu nie ma, nawet jeśli to były by kontakty z tabunem kochanek; To nie jej sprawa, niech lepiej zajmie się sobą ;
Czy zdążyła spitolić czy nie, to jeszcze nie wiadomo, bo Artek zupełnie nie wie, jaka to relacja; Jeśli nie może być z tym gościem, bo on nie chce jej na stałe, to z wielkim bólem zostanie z rodzinką, a to nie jest najlepszy układ.
Jeśli sama ochłonęła i doszła do wniosku, że musiała wybrać, to nie najgorzej, ale jeśli robi to, bo nie ma innego pomysłu, to ma nadzieję na podwójne życie;
Artek, nie ryzykuje się przyszłości rodziny na ostrzu noża, bo ktoś się tylko spodobał, musi z tym gościem jakoś żyć; a Twoja reakcja na Ciebie to pokazanie, że ma Cię gdzieś; masz skakać tak jak ona chce, bo jak nie, to Cię zostawi. To szantaż, którego chyba nie zrozumiałes; Nie wiesz, czy przeskok z gałązki na gałązkę ma nagrany czy tylko tak myślała naiwna, więc jeszcze róznie może być;
Oby nie miała planu, że was ściąga, ty jej w tym pomożesz, a ona Cię za jakiś czas odprawi pod byle pretekstem; kombinując żeby to była Twoja wina np., że nie może żyć z człowiekiem, który jej nie ufa i inne pierdoły;
Co możesz zrobić?
Nie dać się wodzić za nos, a do tego najlepsze są twarde dowody, żeby pani nie wciskała Ci kitu, ze aż boli. Miałbyś karty przetargowe do postawienia na swoim;
Myślisz, że nie znajdziesz nikogo w tej Holandii, kto da Ci jakieś dowody? Na tydzień to chyba sam możesz wyskoczyć dokładnie wszystko planując;
Ultimatum jest oczywiste, wybiera siebie czy rodzinę? Nie potrafi podjąć decyzji, to podejmij ją za nią; Nie możesz w nieskończoność teraz zastanawiać się co stanie się następnego dnia?
Nie doceniła szansy jaką dał jej los z tą pracą, na czym korzystali wszyscy, to musi z niej zrezygnować jeśli chce utrzymać to co ma. To naprawdę niezły test na nią, co dla niej jest najważniejsze; Szukanie wykretów i przeciąganie to też wybór, dlatego trzeba by dać termin.
Cytat
Ona mowi ze trzeba brac caly czas,wiec nie wiem,bierze bo trzeba tak,czy bierze ze moze uprawiac z nim sex i czuje sie bezpiecznie?
Żeby się domyślić, że się bzyka z gościem odpowiedź na to pytanie Ci nie potrzebna; A to, że się bzyka nie jest największym problemem.
Jeśli twierdzi, że przyjmuje tabletki antykoncepcyjne, bo raz na kwartał bzyka się z Tobą to bzdura; chce być zabezpieczona cały czas; W takim układzie odstawiła by je, bo to nie potrzebne, a wy przeszli byście na gumki; Pamietać o tym codziennie, żeby łykać przez tyle dni, żeby można się bzyknąć jak raz na jakiś czas się spotkacie to mało prawdopodobne;
Może zasłaniać się tylko jednym- wskazaniem, że bierze je w celu regulacji okresu. Ale to też nie trwa w nieskończoność.
Tak więc w tym temacie tez robi z Ciebie Jelenia, niestety; Pokazuje to że ma Cię za niezbyt rozgarniętego gościa;
Yorik masz racje,tez tak mi sie wydaje.Ona moze i uwaza mnie za mało rozgarnietego goscia,moze i jestem malo rozgarniety,ale nie jestem nieinteligentny.Myślę że Ona o tym wie tylko tego nie powie,tak sobie mysle ze Ona zdaje sobie z tego sprawe ze dobrze kojarze fakty,potrafie podejsc psychologicznie do tematu i wie tez ze tak łatwo Jej nie pojdzie zeby ukryc prawde,wczesniej czy pozniej wszytskiego sie dowiem,musialbym byc gluchy i slepy.Ja oczywiscie nie dam Jej do zrozumienia ze mam wiecej inteligencji w sobie niz to widac,moze w duszy sie cieszy ze udalo Jej sie mnie uspokoic,ze w 100 procentach Jej uwierzylem i juz jestem spokojny.Jestem pamietliwy i cierpliwy zaczekam na odpowiedni moment gdyby cos sie dzialo,a przez ten caly czas bede sie przygladal i sprawial wrazenie spokojnego o Nasz zwiazek!Moze glupio twierdze,nie robie jak powinien zrobic prawdziwy facet czyli walnac piescia w stol i postanowic na swoim.W tej chwili mam w sobie chec jakiejs takiej zemsty,chcialbym Jej udowodnic ze ja tez mam uczucia i ze zrobila wielki blad decydujac sie na taki ruch,nie bedzie to zemsta fizyczna,nie bede bil,nie bede robil awantur,ale podejde Ja psychologicznie,poczekam miesiac,rok,5 lat,ile bedzie trzeba,wszystko sie uspokoi,a ja wtedy Ja zaskocze tym czym Ona zaskoczyla mnie teraz!Jeszcze sobie uswiadomi jaki blad zrobila i tego mocno pozaluje,zeby poczula na wlasnej skorze jak to jest gdy najwazniejsza osoba na swiecie zabija swoim zachowaniem!!!
Pozdrawiam wszystkich aktywnych,uciekam do pracy,w nocy zajrze co tu sie dzieje Trzymajcie sie cieplo.
Oj, Artek, ależ Ty jesteś marzycielem. Ja Ci życzę jak najlepiej, ale rogów na pewno nie będę w stanie Ci skrócić. Ty nie kombinuj tylko zbieraj dowody. Albo się przydadzą, albo nie. Czas Ci pokaże. Tylko zbieraj w ten sposób żeby ona o tym nie wiedziała. I nie za bardzo wierz w jej szczere intencje, może być różnie.
Komentarz doklejony:
Ale nie myśl w tej chwili o żadnej zemście, bo to pokrzyżuje Ci wszelkie plany.
Nigdy nie zrozumiem czemu mężczyźni przyznają kobietom rację tylko po to by mieć spokój lub w innym dobrym celu.
Ona zareagowała jak każdy przyłapany na zdradzie czyli wkurzyła się, że wszystko wyszło na jaw.
Wygląda na to, że chce się z Tobą rozstać tylko czekała na okazję.
Do tego chcę winę zrzucić na Ciebie, że to przez Twoje "niesłuszne" podejrzenia "musicie" się rozstać, a ona oczywiście jest bez skazy.
Nie wiem czy jest sens dalej to ratować, na chwilę obecną ona jest zauroczona kimś innym i jest w swoim świecie. Dlatego powinieneś odsunąć się od niej, nabrać dystansu i pogodzić się z faktem.
Jak ona zechce to ratować to wie gdzie Cię szukać.
Ale bez sensu jest żebyś Ty zakochany latał za nią, zwracał jej głowę, którą ona ma w świecie innego faceta.
Dziekuje za odzew,dobrze jest z kims pogadac w takich trudnych chwilach.Na tematy zdrad przez ostatnia dobe tyle przeczytalem artukułów w internecie ze chyba przez kwartał jakichkolwiek tyle nie przeczytalem,czytałem nawet na tablecie w samochodzie podczas jazdy bo jestem kierowca!.Wszedzie zachowania zdradzajacych sa podobne,tak jak piszesz Malutka1,złosc,wyrzuty drugiej osobie ze nie ufa,ze to wlasnie ja jestem winny bo oskarzam o cos co nie jest prawda,wpieranie ze to co przeczytalem to zle interpretuje i takie tam.Yorik Ona nie chce mnie zostawic,planujemy wspolnie osiasc w Holandii tylko czekamy do wakacji zeby zakonczycz rok szkolny i tam zaczac po wakacjach nowy,zeby dzieci nie przerywaly w trakcie nauki.
Wczoraj w nocy zadzwonila i wydaje mi sie ze troche zmiekła,bo przyznala ze jest taka osoba u niej w pracy ktora podejrzewam,ale zarecza ze to jest tylko dobry kolega ktory duzo Jej pomogl,jak byla sama to tylko od niego mogla otrzymac pomoc,wiec dziwi mnie dlaczego nic nigdy o nim nie wspomniala skoro to taki tylko kolega?Nawet nieraz mowila mi ze podwozi jakiegos kolege do pracy(polaka)kiedy ten nie ma czym dojechac,ja nie mialem Jej tego za zle.Opowiadala duzo o pracy,o ludziach ktorzy tam pracuja,o swoich przyjaciolkach ze moze na nie zawsze liczyc,ale o nim ani slowa!Co do rozmow ktore przeczytalem i wywnioskowalem ze cos jest na rzeczy to mowi ze mi wszystko wytlumaczy jak sie spotkamy,ze nie ma nic do ukrycia.Mimo wszystko ze jakis dialog juz sie wywiazal jest na mnie ostro wkur...na,mowi ze juz mi chyba nigdy nie zaufa bo Ja skrzywdzilem,bo wdarłem sie w Jej prywatnosc,ze bedzie Jej ciezko zyc z tym wszytskim bo bedzie miala wrazenie ze jest ciagle inwigilowana!Nie wiem dlaczego ja tak reaguje,teraz czuje troche ulgi bo juz nie ma rozmowy ze mnie zostawi,tyle ze bedzie Jej ciezko z tym zyc,ale to raczej mi powinno sie ciezko zyc z tym co sie dowiedzialem,tak mi namotala,tak odwrocila ze naprawde czuje sie winny,mimo to ze jestem na 98 proc pewny Jej zdrady.Czy to z milosci do Niej,do dzieci,ze strachu przed rozstaniem,nie wiem dlaczego swiadomie biore wine na siebie,a z drugiej strony czuje smutek i zal!
Komentarz doklejony:
Pyra lub Malutka1 z racji tego ze jestescie kobietami to mi powiedzcie,czy tabletki antykoncepcyjne trzeba brac caly czas,nawet jak stosunki uprawia sie raz na 3-4 m-ce,czy mozna nie brac caly czas,tylko jakis krotki okres powiedzmy pare dni przed stosunkiem?Ona bierza ciagle tabletki,ja ja pytam po co ciagle bierze skoro sie widzimy raz na kwartal,Ona mowi ze trzeba brac caly czas,wiec nie wiem,bierze bo trzeba tak,czy bierze ze moze uprawiac z nim sex i czuje sie bezpiecznie?
Artek77 tabletki bierze się ciągle, tylko z przerwą na okres. Ogólnie można brać non stop wtedy w ogóle nie ma okresu. Nie słyszałam o takich tabletkach na parę dni.
Chcesz do koca życia być z kimś kto Cie zdradza?Poczytaj tutaj rózne przypadki...
Ale najpierw miej dowód na zdrade.Wspomniany przez pyre wariograf rozwiąze Twoja sprawe.I nawet zapłacic nie bedziesz musiał jesli nie bedzie chciała.A to juz powinien byc dla Ciebie dowód ze ma cos za uszami.
Kazdy Ci mówi zebys dał sobie spokój?A wiesz dlaczego?BO KAZDY MA RACJE!!!!Nie marnuj sobie zycia z kims takim.Teraz jestes w szoku,duzo rzeczy do Ciebie nie dociera ale miej godnosc i honor.I szeroko pojęte "jaja".Ale najpierw dowód że Cie zdradza!!!Bo niepewność jest gorsza od samej zdrady!!!
Czego Ty nie jesteś pewny? A to, co przeczytałeś po kryjomu, to dla Ciebie jest nic? Kobieta ta rozmawia z jakąś koleżanką i z tej rozmowy wynika, na 100%wynika, że jest jakiś chłop, który zawrócił w głowie Twojej kobiecie. Problem polega jednak na tym, że on średnio poważnie ją traktuje, bo ona nie wie, na czym właściwie stoi i że układ ich polega na tym, że chłop gwiżdże na nią, gdy ma na to czas i ochotę, a ona zakochała się w nim i czeka na jego poważniejsze zaangażowanie. Koleżanka coś jej tam doradza, jak to ona ma sobie radzić z tym zalotnikiem, żeby on za szybko nie wszedł jej także na głowę- do tej pory wszedł na nią, ale ona broni się, żeby i na łeb jej nie wszedł.
Jej stosunek do Ciebie też zmienił się radykalnie, bo nagle ni z gruszki, ni z pietruszki, ona źle przyjmuje Twoje zapewnienia o tęsknocie i o Twojej miłości- miałeś więc okazję dowiedzieć się, że masz jej tak nie słodzić, bo ona nie lubi lukru, czyli mówiąc kolokwialnie, Ty masz nie wchodzić jej w doopę i to bez wazeliny, bo ona nie potrzebuje Twoich miłosnych wyznań do szczęścia.
Do czego więc potrzebna jest Ci kobieta, która nie potrzebuje Ciebie?
Obudź się chłopie.
Przestań droczyć się z nią, jak naiwna pensjonarka, lecz postaw sprawę na ostrzu noża. Albo natychmiast baba ta wraca do domu, albo Ty daj jej w trybie pilnym wolnosć, by ona mogła swobodnie zająć się swoim nowym wybrankiem, bez ogona w Twojej osobie.
Albo zwyczajnie- zakończ ten cudowny i bardzo podbudowujący Ciebie związek i przestań zawracać sobie głowę kobietą, która na bank robi Cię w bambuko.
Albo dalej rób za frajera.
Masz, jak widzisz szeroki wybór, więc dlaczego tak się męczysz?
Czy lepiej byś się czuł, gdbyś nie miał żadnego wyboru?
Tak będą Cię traktować, jak im na to pozwolisz.
Cytat
Zdradza. Tym się właśnie przyznała. One zawsze na początku próbują wciskać kit, że to kolega który im pomógł. Ale bez dowodów nic nie zrobisz a samymi podejrzeniami się zamęczysz.
Zastanów się, czy generalnie warto kontynuować związek na odległość w przypadku, gdy jest tyle podejrzeń. Nie wiem jak u Was z kasą skoro zdecydowaliście się na tak zdradogenny związek, ale jak napisała Mononabis - postaw ultimatum, że ma wracać - wtedy dowiesz się jakie ma intencje i rozwiążesz swój problem.
Pozdrawiam
onpo40ce
albo to- ona czuje siebie bardzo pewna, skoro ma czelność przemawiać do Ciebie w ten sposób.
Bo co to za gadanie?
Każdy rozumny człowiek jest w stanie pojąć (zapewniam Cię, że ona też to pojmuje, bo w ciemię bita nie jest), że masz prawo niepokoić się, denerwować i wyjaśniać sprawy, które śmierdzą Ci na milę. To ona zamiast uspokajać Cię i natychmiast zrobić coś konkretnego, byś Ty miał psychiczny komfort (to zupełnie normalne zachowania, jesli komus zależy na czyimś dobrym samopoczuciu), to ona zamiast zachować się, jak kobieta, której zależy na związku, ona wyzywa Cię i straszy.
Ty też byś się tak zachował w stosunku do niej, gdyby sytuacja była odwrotna?
Czy może raczej szczerze byś się zaniepokoił i przestarszył, że za moment może rozwalic Ci się związek, na którym Tobie zależy?
No pomyśl logicznie.
Ta kobieta mocno już ustawiła się na tej obczyźnie i teraz do pełni szczęścia, może brakuje jej tylko znaleźć zaplecze w postaci jakiegoś w miarę dobrze ustawionego chłopa, by na dobre tam zostać. Ty będziesz na nią czekał, łudził się, a za kilka miesięcy, ona pokaże Ci, gdzie zgina się dziób pingwina i tyle ją zobaczysz.
Więc albo natychmiast przerwiesz te jej wojaże i ona tu wróci i to w wielkim pośpiechu, albo Ty puścisz ją wolno i przestaniesz zawracać sobie głowę fałszywą przyjaciółką. Jeśli ona nie zgodzi się na powrót (ja jestem na 100% pewna, że ona nie będzie chciała wrócić i albo obwieści Ci to stanowczo, albo za jakiś czas spuści z tonu i zacznie zwodzić Cię, grając na zwłokę), to będziesz miał sprawę jasną, jak słońce.
To będzie oznaczało tylko jedno- tej kobiecie nie zależy na związku z Tobą i nie ma dla Ciebie miejsca w jej planach na przyszłe życie.
Wtedy, będziesz chyba wiedział, jaką podjąć decyzję, prawda?
Myślę, że jesli uda Ci się myśleć głową, to za dwa, trzy tygodnie będziesz wiedział, co jest grane.
Jeśli natomiast dalej będziesz żył pobożnymi zyczeniami, to za jakiś czas doczekasz się mocnego kopniaka i to w najmniej spodziewanym dla Ciebie momencie, ale zanim się to stanie, to będziesz wrakiem człowieka od tego czekania w napięciu i rozwiązywania chorych zagadek.
Wybór należy do Ciebie.
Powiem Wam tak,od jakiegos czasu planujemy całą rodzinka sprowadzic sie do Holandii,czekamy na zakonczenie roku szkolnego,w wakacje mamy sie przeprowadzic,z tego wzgledu zaczelismy szukac mieszkania,w sumie to Ona bo co ja moge jak tutaj siedze.Dzis z Nia rozmawialem na komunikatorze i mowi ze znalazla mieszkanie,w poniedzialek ma jechac ogladac i jak bedzie pasowalo to wynajmie.Zaczelismy rozmawiac na ten temat,ze bede musial tam pojechac i przeprowadzic remont,dokupimy co potrzebne,ze synka najmlodszego musimy przywiezc do Polski na ten czas poki sie nie urzadzimy,czyli do wakacji,rozmowa przebiegala normalnie,bez nerwow,az za spokojnie po ostatnich wydarzeniach,co prawda nie bylo kochanie ,skarbie i tym podobnych tak jak to kiedys bylo ale wszystko grzecznie.Teraz juz nie wiem co myslec,czy tego kogos ma na doskok,od czasu do czasu,taki zwiazek bez zobowiazan i dla przyjemnosci ktory zamierza cichaczem kontynuowac bez zaplanowanej przyszlosci,poprostu co bedzie to bedzie,albo juz sie pobawila,lub on Ja i koniec romansow,bo raczej nie przewiduje takiej opcji ze rzeczywiscie jest niewinna bo nikogo nie miala,wszystko wskazuje ze jednak jakims uczuciem kogos darzyła.Załuje tylko ze tak szybko przyznalem sie ze wiem o wszystkim,moglem po cichu kontrolowac co sie dzieje i czekac na rozwoj wydarzen,a tak to nie mam dowodow.Wariograf odpada bo na 100 sie nie zgodzi czy jest winna czy nie,Detektyw tez nie bo Ona tam a ja tutaj.
Pozdrawiam
onpo40ce
Napewno bede pisal na bierzaco jak sytuacja sie przedstawia,mam nadzieje ze wszystko sie ulozy.Uciekam na trening,tam chociaz na chwile zapominam o tym wszystkim.Pozdrawiam
Cytat
Miejmy nadzieję;
Jak dla mnie to było to tak:
Poczuła się wolna, poznała gościa, w głowie zaszumiało i pierwszym odruchem jest przymiarka i pragnienie do utrzymania tego stanu rzeczy jak najdłużej. No ale agony w kraju na to nie pozwalają. trzeba więc się odciąć i zacząć nowe życie. Tylko jak to zrobić, żeby nie wyjść na tą najgorszą, na siłę trzeba szukać usprawiedliwień;
Gdy Artek zareagował, była tak bardzo ustawiona na zakończenie związku, że stąd wziął się ten bełkot; ale uświadomiło jej to, że jak wszystko wyjdzie na jaw, to nie ona będzie decydować o rozstaniu tylko mąż i pewnie nie będzie mogła się z tego wycofać; wyjdzie na puszczalską, która rozbiła rodzinę; straci twarz;
Więc stąd ta reakcja przerzucająca winę i odwracanie kotka ogonkiem.
Właśnie to mi się w niej strasznie nie podoba; jest zakłamana, a na takich ludzi nie można liczyć;
To szczyt bezczelności w takiej sytuacji twierdzić, że ona nie będzie mogła teraz zaufać, bo naruszona została jej prywatność; to kompletne jaja i dowód na to jaka to jest osoba;
Chce być cwaniarą jakich mało;
Myślę, że artek tez powinien pokazać jej , że ma swoją prywatność do której ona wstępu nie ma, nawet jeśli to były by kontakty z tabunem kochanek; To nie jej sprawa, niech lepiej zajmie się sobą ;
Czy zdążyła spitolić czy nie, to jeszcze nie wiadomo, bo Artek zupełnie nie wie, jaka to relacja; Jeśli nie może być z tym gościem, bo on nie chce jej na stałe, to z wielkim bólem zostanie z rodzinką, a to nie jest najlepszy układ.
Jeśli sama ochłonęła i doszła do wniosku, że musiała wybrać, to nie najgorzej, ale jeśli robi to, bo nie ma innego pomysłu, to ma nadzieję na podwójne życie;
Artek, nie ryzykuje się przyszłości rodziny na ostrzu noża, bo ktoś się tylko spodobał, musi z tym gościem jakoś żyć; a Twoja reakcja na Ciebie to pokazanie, że ma Cię gdzieś; masz skakać tak jak ona chce, bo jak nie, to Cię zostawi. To szantaż, którego chyba nie zrozumiałes; Nie wiesz, czy przeskok z gałązki na gałązkę ma nagrany czy tylko tak myślała naiwna, więc jeszcze róznie może być;
Oby nie miała planu, że was ściąga, ty jej w tym pomożesz, a ona Cię za jakiś czas odprawi pod byle pretekstem; kombinując żeby to była Twoja wina np., że nie może żyć z człowiekiem, który jej nie ufa i inne pierdoły;
Co możesz zrobić?
Nie dać się wodzić za nos, a do tego najlepsze są twarde dowody, żeby pani nie wciskała Ci kitu, ze aż boli. Miałbyś karty przetargowe do postawienia na swoim;
Myślisz, że nie znajdziesz nikogo w tej Holandii, kto da Ci jakieś dowody? Na tydzień to chyba sam możesz wyskoczyć dokładnie wszystko planując;
Ultimatum jest oczywiste, wybiera siebie czy rodzinę? Nie potrafi podjąć decyzji, to podejmij ją za nią; Nie możesz w nieskończoność teraz zastanawiać się co stanie się następnego dnia?
Nie doceniła szansy jaką dał jej los z tą pracą, na czym korzystali wszyscy, to musi z niej zrezygnować jeśli chce utrzymać to co ma. To naprawdę niezły test na nią, co dla niej jest najważniejsze; Szukanie wykretów i przeciąganie to też wybór, dlatego trzeba by dać termin.
Cytat
Żeby się domyślić, że się bzyka z gościem odpowiedź na to pytanie Ci nie potrzebna; A to, że się bzyka nie jest największym problemem.
Jeśli twierdzi, że przyjmuje tabletki antykoncepcyjne, bo raz na kwartał bzyka się z Tobą to bzdura; chce być zabezpieczona cały czas; W takim układzie odstawiła by je, bo to nie potrzebne, a wy przeszli byście na gumki; Pamietać o tym codziennie, żeby łykać przez tyle dni, żeby można się bzyknąć jak raz na jakiś czas się spotkacie to mało prawdopodobne;
Może zasłaniać się tylko jednym- wskazaniem, że bierze je w celu regulacji okresu. Ale to też nie trwa w nieskończoność.
Tak więc w tym temacie tez robi z Ciebie Jelenia, niestety; Pokazuje to że ma Cię za niezbyt rozgarniętego gościa;
Pozdrawiam wszystkich aktywnych,uciekam do pracy,w nocy zajrze co tu sie dzieje Trzymajcie sie cieplo.
Komentarz doklejony:
Ale nie myśl w tej chwili o żadnej zemście, bo to pokrzyżuje Ci wszelkie plany.
Ona zareagowała jak każdy przyłapany na zdradzie czyli wkurzyła się, że wszystko wyszło na jaw.
Wygląda na to, że chce się z Tobą rozstać tylko czekała na okazję.
Do tego chcę winę zrzucić na Ciebie, że to przez Twoje "niesłuszne" podejrzenia "musicie" się rozstać, a ona oczywiście jest bez skazy.
Nie wiem czy jest sens dalej to ratować, na chwilę obecną ona jest zauroczona kimś innym i jest w swoim świecie. Dlatego powinieneś odsunąć się od niej, nabrać dystansu i pogodzić się z faktem.
Jak ona zechce to ratować to wie gdzie Cię szukać.
Ale bez sensu jest żebyś Ty zakochany latał za nią, zwracał jej głowę, którą ona ma w świecie innego faceta.