Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam. Niestety mam wątpliwą przyjemność przedstawić Wam moją smutną historię.
Mam 31 lat,żona 29 i kilka dni temu dowiedziałem się zupełnie przypadkowo o tym,że moja żona miała romans z mężczyzną ze swojej pracy(generalnie jej przełożony). zaczął się on ok.3,5-4lata temu i trwał... No właśnie tu jest trochę problem-kontakty fizyczne zakończyli po ok roku, później były smsy i e-maile. po tym jak żona zaszła ze mną w ciążę kontakt ten był rzadszy i raczej dotyczył już tylko zwykłych codziennych tematów bez żadnych podtekstów(tak mówi żona). Od roku mamy fantastyczną córeczkę, układało nam się ostatnimi czasy bardzo dobrze i wiadomość o tym romansie to jak cios obuchem. Jej kochanek-zupełnie nieatrakcyjny,starszy ok20lat. W momencie gdy zaczynał się romans(byliśmy rok po ślubie,w związku ponad 9lat) między nami nie było najlepiej,sporo się kłóciliśmy, często mijaliśmy,mało rozmawialiśmy i generalnie nie dbaliśmy o nasz związek. Jednak pomimo tego ja cały czas kochałem bardzo moją żonę,lecz jej tego za bardzo nie okazywałem. I to ponoć było powodem tego,że doszło do tego romansu-od niego usłyszała wiele miłych słów,komplementów,doceniał ją.
Gdy dowiedziałem się o tym,zareagowałem bardzo spokojnie stwierdziłem ze damy radę sobie z tym problemem. Dziś już wiem że nie będzie lekko, wierzą żonie w to że mnie kocha, a tamtego się wstydzi i nic dla niej nieznaczyło,ale boli to wszystko bardzo mocno.
Panie kolego...wiara w ludzi to piekna rzecz... ale...
nic nie usprawiedliwia zdrady...nic... zdrada to morderstwo na raty...
mordowany często nic nie czuje... a kiedy zauważa, ze część jego zycia jest martwa to jeszt szok... zreszta sam pan wie...część pana była mordowana latami... czy pan naprawde myśli, ze to tak stało się i co ? nic ? nic sie ni stało ? ona ma alibi, był pan mało czuły/ za bardzo czuły... nie okazywał pan miłości/ okazywał za bardzo... panie... kto chce psa uderzyć kij zawsze znajdzie... ok nie działo sie dobrze w waszym związku...to dlaczego ona nie przedstawiła pretensji zanim dała sie pocieszyć innemu facetowi ? to proste, bo tego chciała...
nic nie usprawiedliwi zdrady...zadne tłumaczenie, żaden wykręt... nic
i to na poczatek radzę przyjąć do wiadomości...oczywiście, każdy odpowiedzialny człowiek zaczyna od siebie, pyta samego siebie...co zrobiłem, czego zaniedbałem... ale to sa sprawy które powinny rozgrywać się w ścisłym związku rodzinnym... bez udziału osób trzecich...
prosze poczytać sobie historie pana Bonkersa... i jeszcze jedno, na pana miejscu zrobiłbym test na ojcostwo...to trudne, bardzo bolesne ale konieczne... prawda jest fundamentem związku...jeżeli jej niema... to budowanie zamków na piasku... proszę pana... ona ma teraz żebrać pańskiego wybaczenia... no tak znowu mi sie dostanie od pani A... że mam jakies chore wyobrażenia ale niech tam...
jeżeli ona pana nie prosiła o wybaczenie, usiłuje zamieść sprawę pod dywan... a nie daj Boże będzie się sprzeciwiać testowi na ojcostwo... prosze pana... spakowac walizki, nawet pomóc zanieść jej do taksówki... dziecko...jezeli pańskie, walczyć, jeżeli nie... oddać tatusiowi... tak wiem...to okrutne co piszę ale czyż ona nie była okrutna wobec pana i dziecka... przykre w tym wszystkim jest to, ze to dziecko odbierze ciosy za zachowanie matki... komplementy, słowa zwłaszcza miłe... to tylko słowa... chińskie przysłowie mówi, że nawet tysiąc słów nie jest warte jednego rzeczywistego ruchu... z tym testem na ojcostwo radze to zrobić nie mieszkając... bo moze to wyjść jakiś czas później i... wtedy może być róóóóżżżnie...
Witam
Już było napisane chyba wszystko na ten temat.
Proszę poczytaj inne zdrady.
Maja opinia jest taka.
Ona mordowała Pana powoli i latami. Tak, dosypywała Panu trutkę do obiadku. Niestety ale jest Pan mało kumaty i dopiero po latach odkryłeś prawdę albo i nie.
Powiedz mi człowieku jak ona tłumaczy to że po bara bara z szefem wschodziła Ci do łóżka??? Słucham?
Może ją uprzedzę i powiem prostą prawdę. Musiała Ci wchodzić do łóżka żeby się uwiarygodnić (czytaj żeby się nie wydało). Co za babsko.
Czy ty zdajesz sobie sprawę że jej to uszło na sucho. Ja za to co Ci zrobiła bym ją wywalił do kochasia. Pewnie czeka bidulek na nią. Stanowczo sprawdził bym czy aby na pewno jesteś ojcem. Możesz tak żyć? w niewiedzy?
Wyjątkowo bezczelna kobieta. Nie zasługuje w moim mniemaniu na żadną litość. Perfidnie przez lata Cię okłamywała i czerpała z tego radość. Wywal babsko i znajdź sobie prawdziwą kobietą z wartościami. Ona na pewno Cię nie kocha, bo jak by kochała to tego by nie robiła.
Komentarz doklejony:
A i jeszcze jedno.
Piszesz że wierzysz żonie tak?
To Ci współczuję. Ona kłamała, kłamie i będzie kłamać, a ty jak głupi misio siedzisz u spełniasz jej życzenia. Co za mężczyzna z Ciebie.
Daję sobie rękę uciąć że wiesz może 10% a ona nadal kłamie! Po prostu oni już tak mają. Dla nich oszukiwanie to tak jak splunąć.
Ja bym tak nie dołował autora. Jasne, że zdrada jest zdradą i nic jej nie usprawiedliwia, ale skoro teraz jest już dobrze i jest dziecko, to nie rozdmuchiwałbym za wiele tej sprawy i nie odgrzewałbym obiadu. Z tym błaganiem o wybaczenie jest różnie, bo to może jeszcze potęgować i zadrażniać związek. A może ten romans był wynikiem głupoty i niedowartościowania? Ale skoro zrozumiała błąd i wszystko jest w porządku, a co najważniejsze oboje się kochają, to ja bym nie babrał się już w tym. Oczywiście jeżeli potrafisz jej to wybaczyć i nie wracać do tematu. Awoją drogą trochę kontroli jej się przyda.
zrozpaczony,
myślę, że przeczytałeś historię Bonkersa, jak radzi zgryzolowaty.
Wiele osób się tam zaangażowało, padło tam wiele cennych rad, mnóstwo mądrych zdań do przemyślenia. Przeanalizuj je, bo pasują do Twojej sytuacji.
Nie wiem, czy z kimkolwiek dzieliłeś się swoim problemem, ale, chyba, nikt nie ukazał Ci Waszego problemu w taki sposób, jak tutaj.
Każdy z nas inaczej poradził sobie ze zdradą. Ty wiesz od kilku dni. Po pierwszym szoku, przychodzą rozterki. Jedno jest pewne; bezpowrotnie zmienił Ci się obraz Twojego związku.
Przy Twojej historii powstaną dwa obozy: jeden za związkiem, drugi przeciw.
Będziesz miał namieszane w głowie, to pewne.
Ale, najważniejsze, to to, że nie będziesz z problemem sam. Rozbierzesz go na czynniki pierwsze, oswoisz choć trochę tę traumę, zrozumiesz, że trzeba i można funkcjonować po. Że dotyka to wielu, bez względu na okoliczności, czy kondycję związku.
Sam poczujesz, co zrobić. Czy rozdrapać, czy zakleić ranę.
Jedno, co Ci doradzę, to rozmawiaj z żoną. Nie duś bólu, pytaj, mów jej, co czujesz. Co do córeczki, to, osobiście, chciałabym znać prawdę. I ta prawda może mieć decydujące znaczenie dla przyszłości waszego związku.
:cacy
W momencie gdy zaczynał się romans(byliśmy rok po ślubie,w związku ponad 9lat) między nami nie było najlepiej,sporo się kłóciliśmy (...)
Bardzo możliwe, że to nie przyczyna, jak sądzisz, zrozpaczony, a skutek Widzisz, jak się chce to zawsze można zrobić piekielną awanturę co drugi dzień, obarczać winą, że nie dba, śmieci nie wynosi, kwiatów nie kupuje etc. Jeśli ten 20 lat starszy już był na tapecie, to sam rozumiesz, że gdzieś trzeba było znaleźć powód do usprawiedliwienia romansu..."no taki beznadziejny ten mój mąż, nie rozumie mnie, nie wspiera, olewa, kawał drania normalnie"
Cytat
Dziś już wiem że nie będzie lekko, wierzą żonie w to że mnie kocha, a tamtego się wstydzi i nic dla niej nieznaczyło,ale boli to wszystko bardzo mocno.
A ta wiara to na gruncie czego? Zaufanie dla zdradzacza za to, że kłamał przez 2 lata? Toż to naiwność sądzić teraz tylko na podstawie jej słów, że kocha i się opamiętała...
Ja bym sprawdziła co naprawdę się stało, kiedy zaszła w ciążę: czyje to dziecko (wiem, okrutne), które z nich zrezygnowało z tej "znajomości". Bardzo możliwe, że postawiona pod ścianą, podkuliła ogon i się nawróciła
Chcesz wybaczyć - wybacz, ale przynajmniej wiedz, co wybaczasz i komu. Nie znasz swojej żony.
Nie będę pisał jak to wygląda z Twojego miejsca, bo inni zrobią to doskonale, więc inaczej:
Andy 74,
Cytat
Ona mordowała Pana powoli i latami. Tak, dosypywała Panu trutkę do obiadku.
Zrozpaczony,
Cytat
między nami nie było najlepiej,sporo się kłóciliśmy, często mijaliśmy,mało rozmawialiśmy i generalnie nie dbaliśmy o nasz związek.
A czasami nie było tak, że ten niby związek trwał, bo na boku miała kogoś, kto dawał jej bliskość i wsparcie ? Nie widziała dobrych rozwiązań, z mężem lub nie w międzyczasie zaliczyła wpadkę (raczej z mężem).
Cytat
Od roku mamy fantastyczną córeczkę, układało nam się ostatnimi czasy bardzo dobrze i wiadomość o tym romansie to jak cios obuchem.
Może to dziwne, ale może żonka mówić prawdę.
I przewrotnie, przez to, że gość się pojawił i ją wspierał, ale nie chciał jej na stałe (wspólna przyszłość nie miała racji bytu), małżeństwo przetrwało, a teraz uczucia przekierowała na dziecko; poczuła się żoną i matką.
Życzę Ci bardzo, żebyście dali sobie z tym radę, bo to możliwe, ale nie opieraj tego na swojej naiwności i zapewnieniach bez pokrycia, bo to się mści;
I pamiętaj, że jeśli jakiś pokryje samiczkę i było jej dobrze, a jej nie oszuka, nie zrani, to nawet po latach jej opory są tyle co nic, bo już została zdobyta, jest już jego; taka natura
Na ogół nie ma znaczenie, że jest żoną czy matką, a może nawet zakonnicą
Wierzysz żonie,wierzysz kobiecie która wstając rano z łóżka w którym leżała z tobą szła na randkę.Wierzysz osobie która ponad 1464 dni i nocy oszukiwała cię mieszkając pod jednym dachem.Na to że ją kochasz nie masz wpływu ale z wiarą w to co mówi daj sobie spokój.
Witaj w naszym elitarnym klubie :-)
Rozgość się, możesz się czuć tutaj jak u siebie..
Kawa, herbata a jak jest potrzebne to i coś mocniejszego się znajdzie
Uuuuuuu....
Rok po ślubie i pani już poszła w tango?
Czyżby to ta z tych, że przez łóżko do kariery, skoro to jest jej szef?
Niech zgadne, pracuje w korporacji?
Trwało to 4 lata powiadasz.
Spokojnie, wiesz tylko tyle ile sam ustaliłeś..
Znając życie, Twoja wiedza jest malutka....
A to co ona teaz mówi.to sobie między bajki możesz włożyć...
Fiu, fiu
Masz do czynienia albo z wyjątkowo mistrzynią kamuflażu...
Albo jesteś słabo kumaty, skoro dopiero teraz, po tylu latach i to przez przypadek to odkryłeś
Większość z nas zabawę kochankom popsuła znacznie, znacznie wcześniej :-)
Wierzysz jej, mając świadomość, żebym masz do czynienia z wyjątkową, perfidna oszustką?
No to gratuluję..
Jej słowa, to co teraz, gdy się wydało do Ciebie mówi nie mają dla Ciebie żadnego ale to żadnego znaczenia.
Czyż wcześniej, gdy baraszkowala z szefuniem również nie zapewniała Ciebie o swojej miłości?
Nie damy radę, tylko to ona ma dać radę..
To na niej spoczywa główny ciężar walki o Ciebie..
Może to zabrzmi dla Ciebie dziwnie ale...
Musisz być teraz na tyle silny, by zarówno jej pozwolić zostać , jak i na to aby ją wykopać za drzwi...
Rozumiesz, co mam na myśli?
W skrócie, musisz być przygotowanym na każde rozwiązanie..
Zabezpieczyć swoje finanse, oszczędności....
Ewakuować swoją wypłatę na inne konta, do których ona nie będzie miała dostępu..
Teraz wierzysz, że się uda...
Ale i może jednak się nie udać...
Lepiej być gotowy niż obudzić się z ręką w nocniku..
W zdecydowanej większości przypadków facet takiego czegoś nie wybacza i pani z hukiem wylatuje z jego życia.
Ci którzy wybaczyli to jednak są w mniejszości..
Zrozpaczony
Jesteś dopiero day after...
Musisz przede wszystkim ochłonąć.
"Ostygnac"
Aby wyłączyć emocje a włączyć logiczne myślenie....
Skoro zamiast ją od razu spakować i odstawić do kochanka lub do mamusi, pozwoliłeś jej zostać to nie jest równoznaczne z tym, że otrzyma wybaczenie.
Ona dostała tylko na to szansę...
To jej jasno musisz zakomunikować i ona ma mieć świadomość, że wszystko jest tylko w twoich rękach...
Ona już teraz nie ma nic do powiedzenia...
Jedyne co jej pozostaje to ma teraz Tobie udowodnić, że na to zasługuje....
Jak ja to zawsze tutaj to piszę, ma każdego dnia walczyć o wybaczenie jak lwica o swoje młode...
Nic się po czymś takim, co zrobiła ona nie dostaje z automatu tylko dlatego, że ją kochasz..
To jak zaproszenie mordercy do oddania kolejnego strzału, bo pierwszym jeszcze żyjesz..
Zrozpaczony
Czegóż to my nie usłyszeliśmy od naszych połówkę, aby tylko zrzucić z siebie poczucie winy... :-)
Jest Tobie ciężko, wiem
Powiem więcej,
Byłem ja i większość z nas w tej samej sytuacji jak Twoj,
Znalazłeś się jednak nie z własnej przecież woli lecz zostałeś wpasowany przez swoją gwiazdę
Mówiąc wprost- jest ***jowo
Tysiące myśli, które niemal rozsadzaja głowę....
Ból , którego nikt z nas nie życzy nawet największemu wrogowi...
Sen, jedzenie to marzenie...
Od razu na dzień dobry, bierz dużo magnezu, bo steres wysysa go z organizmu niczym najlepszy odkurzacz
Jesteś swieżutko po...
To jak cios z pięści z partyzanta....
Zostałeś trafiony, ale jednak przecież nie znokautowany...
Musisz otrząsnąć, pozbierać się jak najszybciej
Jesteś jMĘŻCZUZNĄ!
Nie dasz się drugi raz uderzyć
Nie mów jej kocham Cię, o nic nie proś ani nie blagaj
Nie mów co masz zamiar zrobić, jaka będzie Twoja ostateczna decyzja.
Ona teraz niczego nie ma być pewną..
Stań się dla niej kompletnie przezroczysty.
Taką nieczttelną książką...
Dobra rada, nie zwracaj uwagi na wygląd kochanka...
To nie w wyglądzie jest problem lecz problemem jest Twoja póki co jeszcze żona....
Tylko bardziej się zdołujesz, poczujesz jeszcze większą utratę poczucia swojej wartości....
Nawet nie wiesz, z jakimi trolami potrafią zdradzić kobiety...
Nie słuchaj również tego co ona teraz mówi,, nie wierz w żadne jej słowa...
Zapewnienia o miłości....
A przede wszystkim, co dla Ciebie jest w tym momencie okrutnym, w jej zapewnienia o tym, że córeczka jest Twoją....
Oszustce się nie wierzy na słowo....
Każde jej słowo wymaga weryfikacji....
Trzeba niestety zweryfikować swoje ojcostwo
Co prawda masz na to tylko 6 miesięcy od momentu narodzin ale dopiero teraz wiesz o zdradzie...
Coś mi się wydaje, że to bzykanko z kochankiem zakończyło się gwałtownie, gdy on się dowiedział, że ona jest z nim w ciąży...
Po prostu wykopał ją...
Ona nie mając innego wyjścia, po prostu wmowila dziecko Tobie..
Zauważ, kiedy się z nią poprawiło. Wróć sobie pamięcią...
Czy to nie wtedy, gdy okazało się, że jest w ciąży...
Oczywiście mogę się mylić, ale to powinno dać Tobie do myślenia..
Nie obwiniaj się za to co zrobiła Twoja qrewna, bo to jest jej wylaczna wina
Zrobiła to w pełni władz umysłowych i z premedytacją...
I to jeszcze jaką!
To również napisałem w wątku Bonkers'a
Związek to spółka dwojga ludzi, w której każdy ma po 50% udziałów
I w takim samym stopniu za relacje w nim odpowiada..
Zdrada to wylaczna wina tego, który zdradził.
Koniec, kropka!
JW trafiła celnie,
W zdecydowanej większości przypadków, gdy w związku pojawia się ten drugi, wtedy nie od razu może, bo trzeba będzie poczekać na rozkwit uczucia ale pojawia się piekło.
Prowokowanie kłótni, awantury....
Tak było u mnie, tak było i u innych
Dlaczego?
Bo partner /ka stała się przeszkodą na drodze do ich szczęścia...
Żyć z taką kobietą można ale wierzyć kobiecie która zdradziła już nie. Pamiętaj, że kobieta, która będąc w ciąży (podobno z Tobą) w dalszym ciągu miała kochanka nie jest to osoba wiarygodną. A prowokowanie awantur to u nich normalne...
Pozdrawiam
Ja zacznę z innej strony, lepiej przygotuj sie do rozwodu niz próbuj cos ratowac, masz przy boku cwana bestie, kontynuowała wspólzycie z Tobą a zarazem z innym facetem, wiec poinformuje Cię ze nie bedziesz mógł użyc zdrady jako powodu rozwodu, istnieje bowiem wyrok sadu najwyszego ze jesli zdradzony wie o zdradzie ale dalej kontynuuje wspólżycie nie moze byc to uznane za przyczyne rozwodu. Przykre ale prawdziwe, jedynie test na ojcostwo Ci zostaje. bo jak dojdzie co do czego to zostaniesz kozłem ofiarnym, i Twoja wspaniała kobieta zwali cała wine na Ciebie. Madrych decyzji zycze
Powiem szczerze,że liczyłem na więcej słów wsparcia.
Co do córki to jestem pewien,że jest moja-wpadką na pewno nie jest bo staraliśmy się o dziecko dosyć długo. Dzis żona przyznała mi się że spała z tym facetem 3 razy(tylko?/aż?). Po jakimś czasie ten człowiek odszedł z jej regionu na drugi koniec Polski, żona raczej wyjazdów nie miała,więc kontakty były ograniczone. W rozmowach twierdzi, ze później odbiegli od tematu ich dwojga. Wiem,może zakończyła to wszystko bo wyjechał, może gdyby nie to, to nadal by mnie zdradzała.
Najgorszy jest fakt, ze ja cały czas bardzo ją kocham. Ona też mówi, że wtedy zabłądziła,popełniła błąd i żałuje tego. Płacze,też widzę,że cierpi. Mówi że bardziej od seksu potrzebowała rozmowy(czyli tego,czego ja jej nie dawałem).
Nie wiem jak potoczy się to wszystko w przyszłości,testów robić nie zamierzam. Mimo tego co zrobiła ja nadal jej ufam(wiem śmieszne i żałosne)...
a tamtego się wstydzi i nic dla niej nie znaczyło.
Tia, nic nie znaczyło....
Najmniej cztery lata rozkładała przed gachem szeroko swoje nogi, udostępniając fagasowi to co zdawało się Tobie, że było zastrzeżone wyłacznie tylko dla Ciebie, a ona ****, że dla niej nic nie znaczyło?
Nawet jeśli, to jest jeszcze gorzej....
To wyjątkowo paskudny typ kobiety, która da doopy każdemu i przy każdej nadążającej się okazjir30;
To tylko kwestia dobrego bajeru
I pani ma już w majtkach mokro...
Ona będzie teraz mówić wszystko co tylko będziesz chciał usłyszeć,
Seks będzie taki, jakie w życiu normalnie byś się nie doczekałr30;
Ale będzie kłamać jak najęta aby tylko swoją dopę uratować...
Tutaj nawet co niektóre wmawialy, że do niczego nie doszło.
Nie doszło, bo on był impotentem,
Ja osobiście mając przed oczami tego satyra i to co z nią robił, mając świadomość, co miała w buzi., nie dałbym się jej nawet dotknąć
A co dopiero pocałować.....
Nie napawa Ciebie obrzydzeniem, nie masz wstrętu, aby to zjawisko mieniące się Twoją żoną dotykać,całować,
Aby z tym wyjątkowo paskudnym, fałszywym babskiem spać w jednym łóżku?
Zrozpaczony,
Zdrada to najgorsze sqrywsyństwo jakie można zrobić partnerowi.
A to co zrobiła ona, to już egzekucja wykonana na niczego niespodziewającym się tego partnerze strzałem z przyłożenia. Nielicznym tylko udaje się ten strzał przeżyć.
To jakby podać herbatkę z zabójczym polonem..
Zabija powoli, niszczy narządy od środka i nie ma na to lekarstwa.
Wszyscy wiedzą, że i tak nastąpi koniec.
W bólu, męczarniach mimo próby reanimacji trupa.
Zażądaj stanowczo i zdecydowanie aby się wyprowadziła do mamusi.
Jednocześnie poinformuj ją , jaką ma córkę i co jest powodem zwrotu towaru...
Inaczej żonka tak obrobi Tobie doopę, że wyjdziesz na co najmniej psychola w najłagodniejszej wersji
Musisz mieć spokój , aby to wszystko spokojnie przemyśleć, poukładać w swojej skołowanej głowie.
Ona nie może zakłócać Twoich myśli ani swoją obecnością, ani miagwoleniem, blaganiem
I manipulacją Twoim uczuciem.....
Dokładnie, manipulowaniem
Dokładnie Zrozpaczony, tak jak napisałem-
Nie proś jej , o nic nie błagaj tylko żądajr30;
Zapomnij u niej o empatii, poczuciu winy, skruchę
Powtarzam,
Nie pozwól tej lafiryndzie zrzucić na Ciebie winy!
Bo Twojej winy nie ma!
Byłbyś domowym misiem, przytulanką- czemu tak mało zarabiasz
Byłbyś stanowczy i wymagający - w jej oczach byłbyś chamem,
Codziennie byś ją obsypywal buziakami, komplamentami - w jej oczach uchodzilbys romantyczne dziwadlo..,
Itd, itd....
Ona i tak by znalazła powód do usprawiedliwienia zdrady...
Ja wiem co bym zrobił będąc na Twoim miejscu i to zrobiłemr30;
I żeby nie było
To nie było to ani wybaczenie, ani danie szansy tylko jedno,zdecydowane krótkie cięcie...
Zrozpaczony,
W takiej sytuacji, jak Twoja, po tak perfidnym oszustwie i wieloletnim życiu w kłamstwie najpierw by leciały jej rzeczy, a zaraz potem ona.
Ale to Twoje życier30;
Jak sobie je spieprzysz, to tylko na własne życzenie.
Jesteś już od dawna dla niej wyłącznie opcją..
Tak było rok po ślubie, tak i jest teraz...
Niektórzy twierdzą, że każdy ma prawo do błędu.
Oczywiście, że tak...
Tylko w dorosłym życiu za błędy się płaci..
Często wysoką cenę...
Ona wybrała, ona zdecydowała nie pytając się Ciebie jako męża o zgodę
Ty ją również o nic nie musisz się pytać ani z nią konsultować swojej decyzji
Wielu tutaj na tym forum twierdzi, że da się żyć z rogami,
Pewno się da z nimi do końca życia, a nawet i o jeden dzień dłużej
Jako wieczny jeleń można żyć szczęśliwie, bo niektórym naprawdę niewiele do szczęścia potrzeba.
Urażona duma, zawiedzione oczekiwania, zszargana miłość?
Że pomimo tej samej urody, tego samego głosu, jest niczym zatruta ściekami cuchnąca rzeka...
To nic...
Przecież ja tak bardzo ją kocham...
Zawiedziony,
Sąd w RP są niezawisłe.
Sąd Najwyższy dla sądów niższych instancji .nie jest wyrocznią.
Nie ma polskim prawodawstwie w przeciwieństwie do prawa anglosaskiego pojęcia precedensu.
On się dopiero teraz dowiedział o zdradzier30;
Całkiem przypadkiem...
Jeśli ma dowody , to może ich spróbować użyć ale musi to skonsultować z prawnikiem.
Co już niezwłocznie powinien uczynić...
W jednym się zgadzamy,
I to zresztą napisałem.
Jest już na wojnie i musi być gotowy na decydujące starcie.
Ja nie wiem, co dzieje się z tymi ludźmi, gdy dowiadują się o zdradzie. Czy dopada ich jakaś pomroczność, czy co? Jak to jest, że inteligentny i wykształcony człowiek nie potrafi w takiej sytuacji policzyć ile jest dwa dodać dwa i połączyć ze sobą pewnych faktów, które aż krzyczą "człowieku, obudź się"?
Większość ludzi jest w takim szoku, że łyka niewiarygodną wprost ściemę, wszystko, byle tylko nie spojrzeć prawdzie w oczy. Dopiero po latach, gdy zaliczają powtórkę z rozrywki, dopiero wtedy przypominają sobie i plują sobie w brodę "jak mogłem być taki głupi?Wtedy należało rozgonić to dziadostwo itd., itd."
Ty zrozpaczony dowiedziałeś się, że kobieta zaledwie rok po slubie zaczęła puszczać się z jakimś chłopem, żeby było ciekawiej, to oczywiście był jej szef.
Kobieta ta miała więc regularnego kochanka przez ponad trzy lata, ale dzisiaj ona opowiada, że puściła się z boczniakiem raptem dwa, może trzy razy, czyli wniosek stąd, że bzykała się z szefem raz w roku. A Ty wierzysz w taką bujdę.
Ja naprawdę czasem, to aż się śmieję, bo ręce opadają aż do podłogi.
To chłopaczek z podstawówki nie uwierzyłby w taką bzdurę, a tu dorosły facet i łyka coś takiego. Patrzy bowiem ten facet na płaczącą i kulącą się z żalu kobitkę i serce mu pęka, bo jakże to? Taka niewinna lelija na pewno mówi prawdę.
Ty patrz na fakty i nie bój się spojrzeć brutalnej prawdzie w oczy, bo budowanie w głowie i w sercu mitu wielkiej miłości i wizerunku wspaniałego towarzysza życia jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie. To zawsze jest bieg na krótki dystans.
Ożeniłeś się z babą, która nie ma problemu z tym, by puszczać się z obcymi chłopami- taka jest Twoja smutna rzeczywistosć. Nie ma bowiem mozliwości, by porządna kobieta, która dopiero co załozyła rodzinę miała w ogóle potrzebę puszczania się na boku z innymi facetami. Ta, z którą Ty się ożeniłeś pójdzie z każdym, kto dobrze ją zbajeruje. To zwykła wywłoka jest i tyle.
Czy przed ślubem kobieta ta nie wykazywała pewnych charakterystycznych cech? Niczego nie zauważyłeś? Nic Ciebie nie niepokoiło w jej zachowaniu?
Nie ma żadnego tłumaczenia, że jej chodziło bardziej o rozmowę, niż o seks- jak Ty w ogóle możesz słuchać takiego gadania?
Dalej- ona zakończyła swój cudowny związek z szefuniem, gdy zaszła w ciążę. No matko święta- tu fakty same aż krzyczą.
Nie wiadomo czyje jest dziecko, które Ty teraz wychowujesz- jedno jest pewne- Twoja zona jest matką tego dziecka. Cała reszta, to jeden wielki znak zapytania, który wisi teraz nad Twoją głową.
Sprawdź sobie czy jesteś biologicznym ojcem.
Następna rzecz- baba zaszła w ciążę i w związku z tym zakończyła boczny romans z satyrem, ale potem utrzymywała z nim kontakt, bo chociaż stary się przeprowadził, to jednak pozostał w zażyłych i przyjaznych stosunkach z Twoją żoną. do seksu więc między nimi nie dochodziło, bo fizycznie i logistycznie nie było to możliwe.
Kobieta ta ma naprawdę specyficzne poczucie humoru, a Ciebie postrzega ona, jako ciężkiego idiotę- inaczej nie da się tego wytłumaczyć.
Myślę, że odkryłeś czubek góry lodowej, a to, czego się jeszcze dowiesz (pod warunkiem, że zaczniesz drążyć temat) zjeży ci włos na głowie. ale tak to jest, gdy ktoś wiąże się z latawicą.
zrozpaczony ..poklepywania po pleckach i frazesy "wszystko będzie dobrze" raczej do Twojej historii nie pasują ...jasne możesz udawać że nic się nie stało żonę nawet nazywając "męczennicą " bo ty taki niedobry byłeś i z nią nie rozmawiałeś i dlatego znalazła sobie innego uważnego słuchacza i rozmówcę .
żyła w drugim równoległym związku i naprawdę chyba w tym momencie nie myślisz logiczne że był to tylko platoniczny związek serc ..na odczepnego powiedziała ci że tylko 3 razy spali pewnie przez przypadek po pijanemu i jemu nawet nie stanął .. ...chłopie takie bajki to niech koleżanką na imprezie opowiada ..
masz poroże większe niż łosie kanadyjskie i do tego nie wiesz czy dziecko jest twoje ...
jak chcesz prawdy to zrób test ..sprawdzaj żonkę ..dostępy do jej komputera telefonu .. itp..
a jeśli dalej chcesz tkwić w swojej pięknej bajce to w niej bądź
ale to znaczy taplanie się w gównie niepewności do końca życia ..
Mono,nic dodać nic ując.
Zrozpaczony,piszesz że jej nadal ufasz.Takich cudów to jeszcze nie widziałem na naszym Forum.Piszesz że to Twoje zachowanie jest smieszne i żałosne.To jedyna rzecz która jest pewna w tej całej historii.
Chłopie,poczytaj podobne historie,pomyśl,ogarnij sie!!!!
Tu jest tyle madrych ludz którzy przeszli to co Ty>Czytaj i chłon!!A nie odwalasz takie szopki jakich swiat nie widział.
Ona juz Cie nie szanuje i szanowac nie będzie.Za takie zachowanie?Wybaczanie z marszu,spokój,zero konsekwencji za czyny.Tylko patrzec jak znowu bedziesz miał nastepnego boczniaka na karku.To pewne.
Naprawde załosne to Twoje zachowanie.
Ale Ty jej ufasz po tym wszystkim.Rozwaliłeś mnie na łopatki a mało kto to potrafi.
Komentarz doklejony:
Ale w sumie spała z nim tylko 3 razy więc to ideał wierności i idealna małżonka :tak_trzymaj
hejka ...
nie ma co dolowac czlowieka ,wiem ,kazdy z nas ma inna prawde choc Mono dodala cos tak prawdziwego ze i mi juz wlosy na glowie sie unosza --- to jest dopiero poczatek tej gehenny jaka ciebie czeka .... takze glowa do gory i powodzenia
Zatracony, własnie chciałam to samo napisać, co Ty "Ale w sumie spała z nim tylko 3 razy więc to ideał wierności i idealna małżonka smiley"
Coż to za porządna kobieta- Matko święta! Tylko trzy razy się puściła, chociaz miała gacha przez ponad trzy lata i to na dodatek szefa. Ciekawe czy biuro szefa wytrzymało zewnętrzne wstrząsy i cóż to musiał być dla współpracowników za motyw do podziwu dla tej dwójki.
Ależ sobie żonę wybrałeś- moje gratulacje.
a i nie wierz w slowa ze bylo tylko 3X zapewne wielokrotnosc trzech -- wierz mi oni wszyscy tak samo mowia ,,, moja mowila ze tylko dotykala a jak jej film pokazalem to sadem straszyla i mowila ze to nie ona -hihihihihi
Jeszcze jak napiszesz tu nam, że ona dla Ciebie zostawiła jakiegoś innego faceta, to ja będę miała już komplet danych na temat tej szacunku i zaufania godnej kobitki.
Aha, i jeśli tak własnie jest, że kogoś dla Ciebie zostawiła, to ja na pewno się nie zdziwię i podejrzewam, że mało kto na tym portalu będzie zaskoczony.
Komentarz doklejony:
zrozpaczony, przed Tobą wiele lat zycia, więc masz o co powalczyć- nie zamiataj tego syfu pod dywan, bo za jakis czas, na bank, czknie Ci się naiwność i wiara w pobożne swoje życzenia.
Kobiety bywaja różne- Tobie trafił się bardzo nieciekawy egzeplarz, no chyba że ona swoje braki rekompensuje tym, że dobrze Ci daje. To może rzeczywiście masz powód, by trzymać taką babą pod swoim dachem.
Nic nie będzie z Twojego małżeństwa, jeśli takie gofno owiniesz w piękne błyszczące sreberko i będziesz udawał, że deszcz pada, gdy Tobie bezczelnie pluje się w oczy.
Takie jest moje zdanie.
Panie kolego... powiem tak...nie bądź frajerem... można wybaczyć wiele... ale podstawą wybaczenia jest Prawda... pewien Ktoś powiedział, że Drogą, Prawdą i Życiem kto w niego wierzy, choćby i umarł, żyć będzie... i to jest własnie Prawda... ale ona nie polega na dobrotliwym poklepywaniu sie po pleckach i udawaniu, że nic się nie stało...stało się... bardzo dużo się stało...jest dziecko które niczemu nie jest winne...ale poniesie część odpowiedzialności za to co się stało... a teraz ? teraz zamyka pan oczy i udaje, że jak pomyśli pan że jest tak, to tak jest... któregos dnia, może wyjść na jawa, ze NIE JEST PAN OJCEM DZIECKA... dostanie pan takim obuchem w łeb, że cios w przysłowiowe jaja to będzie piszczota... wtedy, wszystko co pan uśpił, przysypał, zamiótł pod dywan wysypie się panu na głowę... wtedy może być różnie... nagle dzieciak odkryje, że stało się coś bardzo złego...coś co zabiło milość... nie będzie to jego wina...ale pana hmmmm... żony i pana... w te trzy razy... pan wierzy ? no to proszę uwierzyć w to, że pingwiny z madagaskaru uratuja panu małżeństwo pod warunkiem, że zamieszka pan w zoo w Hoboken...
szansa na ratowanie małżeństwa, moim zdaniem jest zawsze...ale pod warunkiem, że chca tego obydwie strony, szczerze... i bazuje to na prawdzie... czyli mowa wasza, tak, tak a nie, nie... wszystko inne to od złego jest... pisze pan rozżalony, że nie dostaje wsparcia... pa ie, pan sobie już ubzdurał, wymyślił, że fajnie jest... podczas gdy prawda, leży gdzie indziej (i wcale nie pośrodku) żal mi cię człowieku...
Wielu tutaj na tym forum twierdzi, że da się żyć z rogami,
Pewno się da z nimi do końca życia, a nawet i o jeden dzień dłużej
Jako wieczny jeleń można żyć szczęśliwie, bo niektórym naprawdę niewiele do szczęścia potrzeba.
Urażona duma, zawiedzione oczekiwania, zszargana miłość?
Że pomimo tej samej urody, tego samego głosu, jest niczym zatruta ściekami cuchnąca rzeka...
To nic...
Przecież ja tak bardzo ją kocham...
Nie ma to jak edowe wizje gorszej jakości związków po zdradzie zrozpaczony, da się żyć szczęśliwie po zdradzie. Nie wiem tylko czy obrany przez Ciebie sposób postępowania (naiwność, ślepa wiara, spychanie do szafy, samooszukiwanie etc.) to dobry sposób. Raz, że ryzykujesz bardzo tym samym, skoro żona w zasadzie nie odczuła, że właśnie zburzyła wszystko i sufit złowieszczo wisi nad głową. A dwa...wcześniej czy później sam zobaczysz popełnione na sobie oszustwo. Nie uporanie się z faktami, wieczne domysły, bo przecież wiesz tyle, ile sama Ci zechciała powiedzieć, zabiją to, na co liczysz.
Powiem tak, najlepiej założyć najgorsze. Zmierzyć się z taką prawdą. Posłuchać siebie, poobserwować zdradzacza i nie spieszyć się z decyzjami. Jakimikolwiek. Daj sobie czas na tę żałobę. A po drodze zweryfikować wątpliwości i podejrzenia.
btw, zdrada po roku małżeństwa...Kiepsko to wygląda.
I jeszcze to:
Cytat
Co do córki to jestem pewien (...) staraliśmy się o dziecko dosyć długo.
Dobra rada: niczego nie bądź pewien. Staraliście się długo. Zaskoczyło akurat wtedy, gdy romans był w rozkwicie...
Pierwsze to testy DNA
Drugie rozdzielczość majątkowa
Trzecie rozwód i wyrzucenie jej jak dziecko nie twoje sorry taki mamy kraj zakładaj o zaprzeczenie ojcostwa do prokuratury nie chce Cię martwić ale to raczej nie twoje.
Prawda jest tylko taka, że Ty sam wiesz, czy Ci z żoną jest dobrze, czy nie. Tu wszyscy patrzą przez pryzmat własnych, często fatalnych doświadczeń. Ale jest jakieś prawdopodobieństwo, że może być dokładnie jak to przedstawia żona. Sam będziesz to czuł w swoim sercu po jej zachowaniu względem Ciebie - nasze rady tutaj nic nie wnoszą, no może czasem da się wyczuć namawianie do zemsty, czyli do ostrego cięcia.
Obiad podany, dziecko zadbane, Ty zadowolony?
Jak tak - to masz tylko problem z urażoną miłością własną. Boli Cię, że zostałeś zamieniony na jakiegoś starszego faceta. Ale to Ty możesz bawić się z tym dzieckiem, patrzeć jak się rozwija i rośnie, jak się uczy i staje człowiekiem. Ty możesz mieć nadal rodzinę. Oraz też Ty - możesz dla swojej niepewności i uwolnienia się od jej poczucia - jednym ostrym cięciem dokonać katastrofy.
Wtedy jakiś inny facet pojawi się w życiu tej wyrzuconej kobiety, będzie zamiast Ciebie wychowywał to dziecko, będzie bawił się i cieszył tym, co wyrzuciłeś ze swojego życia.
Czasami, po pierwszym błędzie, są ludzie zasługujący na wybaczenie. Po drugim - już nie.
To, czy tkwisz w środku romansu możesz poznać tylko po jednym - jak traktuje Cię żona. Są cechy pewne szczególne:
- zero seksu;
- wieczny ból głowy;
- wieczne niezadowolenie i pretensje;
- wieczne zmęczenie i niechęć nawet do wspólnego gdzieś wyjścia.
Wtedy już wiesz, że w tle czai się boczniak, a ona jest już dla niego, pojawia się zjawisko układu, w którym tkwi, bo na razie tak jest wygodniej.
Ale jak jest przykładną żoną i matką, jest nieudawany i autentyczny seks - to nie niszcz własnej rodziny, bo to co się stało to głupstwo w porównaniu do np. raka, czy szybującego kursu franka szwajcarskiego.
"moja ty ... Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił"
to parafraza słów Mickiewicza, ale myślę, że doskonale ilustruje słowa autora wątku: "kochałem bardzo moją żonę, lecz jej tego ... nie okazywałem ... nie dbaliśmy o nasz związek" I przyszedł czas, żeby zacząć o niego dbać i na tym skoncentruj swoją uwagę.
Nie wiem dlaczego tu wszyscy chcą ci dopiec, doradzają rozstanie, zemstę a w najlepszym razie prorokują dalsze zdrady. Stańcie ponad tym wszystkim, bądźcie wyżej niż inni a szczególnie ty. Tylko jedna rzecz: trzeba się upewnić, że ona też cię kocha i zatrać się w tym uczuciu.
Jak piszą ci, że to wcale nie było raz ani dwa ani trzy razy lecz więcej, ja odpowiadam: jakie to ma znaczenie? Zdrada to zdrada
Że nic nie usprawiedliwia zdrady? Ty wiesz najlepiej, że nie działo się dobrze. Ludzkie losy pokrętnymi chodzą drogami i nic na tym świecie nie jest czarno-białe. Nie zawsze zdrada to błąd tylko jednej strony.
Piszą, że być może nie twoje dziecko? Sam się musisz zastanowić czy je kochasz czy nie. Jeśli tak to daruj sonie testy nie one stanowią o ojcostwie. Ojcem jest ten, kto chce nim być.
Mam nadzieję, że nie poniosą cię emocje, trzymam za ciebie kciuki :tak_trzymaj
PS: Tak swoją drogą a jak to się stało, że się dowiedziałeś?
Dzień dobry wszystkim,
Miłego dnia
Nasza ocena oparta jest wyłącznie na podstawie tego, co autor napisze.
Innej informacji po prostu nie ma.
Zrozpaczony
Wsparcie nie ma Ciebie karmić złudzeniami.. .
Tak jak napisałem..
Ma pozwolić Tobie być gotowym na każde rozwiązanie..
Zarówno na pozwolenie jej zawalczyć o otrzymanie szansy, jak i na wykopanie jej za drzwi ....
To co tutaj piszemy, oparte jest zarówno na naszym doświadczeniu, ale również na historii z tego portalu...
Miłość, miłością ale life is brutal ..
Wniosek jest jeden:
Zbrodnia bez dotkliwej, bardzo bolesnej dla zdrajcy kary to niemal stuprocentowa gwarancja oberwania powtórki z "rozrywki"
W dodatku przy takiej jak Twoja umiejętności obserwacji i spostrzegawczości
Jeżeli jej teraz ufasz, to wielki szacun kolego....
Jestem ciekaw, na jakich podstawach to opierasz?
Coś mi się wydaje, że operujesz jakimś dziwną konstrukcją myślową, opartą nie na brutalnych dla Ciebie faktach lecz wyłącznie na swojej teraz to już całkowicie ślepej miłości...
Zrozpaczony ,
Miłość nie zwalnia nikogo od myślenia.
Wymaga z Twojej strony stanowczością i konsekwencji.
Nie pozwala na wszystko tym, których kochamy..
Nie pozwala na życie z tą osobą w oparciu o zakłamanie i
Nie daje przyzwolenia na takie potraktowanie jak Ty zostałeś przez gwiazdę potraktowany...
Wyrok na Ciebie został przez nią wydany parę lat temu, tylko Twoja egzekucja została odłożona w czasie.
Ona myślała, jak wszyscy zdrajcy, że się to nie wyda,,,
Tyle lat prawda o niej była ukryta
A tu zonk.. Jednak się wydało.
Zrozpaczony
Ja osobiście,nie znam ani jednego takiego przypadku, aby po takim czymś zaufanie wróciło...
Zaufanie buduje się latami, a niszczy się je z prędkością światła...
Pewnie, zawsze można napisać:będzie dobrze, walcz o nią, ratuj...
Tylko gdy się nie uda, to potem dluugo będziesz podnosił się z podłogi..
O ile w ogóle będziesz w stanie wstać... ...
Tutaj jest cała masa takich przypadków...
Nie trzeba daleko szukać... Poczytaj sobie trochę, chociażby te najnowsze..
Wiara w to co mówi zdrajczyni takiego kalibru, ufanie jej?
Zaufanie do Osoby, która latami oszukiwał, prowadząc bez żadnych wyrzutów sumienia podwójne życie?
To jakiś objaw ciężkiej choroby, utraty zdolności do logicznego myślenia.
Inaczej tego wytłumaczyć się nie da....
Lepiej szukaj już lekarza...
Cytat
Mówi że bardziej od seksu potrzebowała rozmowy(
Tak ich te rozmowy wciągały, że lądowała z nim w łóżku, zapominając, że ma męża
Chiba to były ciągle rozmowy niedokończone, skoro trwały tyle czasu
Czy Ty również rozmawiając z kobietą o swoich problemach, tak się zapomniałeś, że te rozmowy również finał znajdowały w łóżku.
Każdemu tutaj piszącemu wydawało się, ze to miłość na całe życie.
Życie jednak potrafi to brutalnie zweryfikować...
Ona jest teraz jest w takim strachu, że w życiu prawdy od niej nie wyciagniesz
W tym momencie przestań myśleć o niej a zacznij myśleć wyłącznie o sobie
Dwa, trzy, a może czterdzieści - jakie to ma dla Ciebie znaczenie...
Dla Ciebie liczy się to, że to Ty byłeś jej mężem i partnerem do rozmowy o problemach w małżeństwie...
Awantury, kłótnie potrafiła urządzić, a rozmawiać nie umiała?
Mówiąc brutalnie:
Żona przez długi czas robiła Ciebie w bambujo jak chciała.
Ty ślepy jak kret, zresztą zupełnie przez przypadek, odkryłeś wyłącznie czubek góry lodowej i uderzasz w kompletnie niewłaściwą stronę..
Obarczasz się winą, boisz się tak naprawdę usłyszeć prawdy o niej.
Twoja żona to rozpuszczone, zaopatrzone wyłącznie w siebie i zaklamane dziewczę, które obracało Cię na cztery strony świata,
Chcesz być jeszcze szczęśliwy to przestań konstruować alternatywny świat gdzie "coś się popsuło, bo były kłótnie, awantury i brakowało jej rozmowy "
One miały zupełnie inne podłoże, niż myślisz.
Zastanów się dlaczego związałeś się akurat z taką kobietą i wyciągnij wnioski. Było już miodzio i cudownie, ale jak nie będziesz myśleć, ona nie poniesie bolesnych konsekwencji to tylko kwestią czasu i znowu "coś się popsuje"/
Bo brakowało jej rozmów, albo znajdzie sobie inne usprawiedliwienie...
Kobiety tego pokroju bardzo kiepsko ukrywają swoją naturę.
Ale Ty wolałeś pewnych rzeczy nie widzieć.
Teraz zrób krok w tył i zastanów się dlaczego czułeś potrzebę związku akurat z taką kobietą,
Jak wyprostujesz siebie to masz szansę, aby uniknąć powtórki w przyszłości.
Dajesz jej szansę z tego samego powodu co miliony przed Tobą.
To jest łatwe i przyjemne.
Zawsze potem można powiedzieć "bo byłem szlachetny", "zrobiłem to, aby niczego potem nie żałować"
Prawda jest taka że miłość nie zwalnia od myślenia.
Po takim czymś już wyłącznie tylko o sobie.
Jedno jest pewne.
Nic już nie będzie tak jak dawniej,
I nic już nie będzie takie samo..
Będzie lepiej?
Nie wiem tego ja, Ty również tego nie wiesz..
Tego się nie zapomina i nie da się wymazać z pamięci...
Jeden podejrzany sygnał i wszystko wróci z siłą wodospadu.
Dasz radę żyć ze świadomością, że masz teraz do czynienia z osobą, o której wieśz już, że może zabić?
Na to to już musisz sobie sam odpowiedzieć....
Po takiej akcji to czasowa separacja z jej winy, rozdział finansów które ma zaakceptować bez sprzeciwu jest dla niej i tak łagodną dla niej formą kary.
To będzie zarówno dla niej, jak i dla niego okres próbny,
Jeśli to da jemu odpowiedź, czy można wrócić do małżeństwa - nic nie stoi na przeszkodzie...
ed65 zazuciłes mi ze sady nie opieraja sie na wyrokach sadu najwyzszego, nie do konca tak jest, wszystko zalezy od przedstawionych dowodów, bo to jest prawda ze nie mozna czegos oprzec na wyroku sadu najwyzszego bez dowodów, zrozpaczony lepiej przestan rozpaczać tylko do roboty, ed65 dobrze radzi "Po takiej akcji to czasowa separacja z jej winy, rozdział finansów które ma zaakceptować bez sprzeciwu jest dla niej i tak łagodną dla niej formą kary. "
No cóż, 'niezłą' masz tą żonę. Nie dość że zdradza to jeszcze winą za zdradę obarcza Ciebie zamiast wsiąść winę na siebie. Ja chyba nie mógłbym być z kimś takim w związku. Ale twój cyrk Twoje małpy.
Od dowiedzenia się.o zdradzie minęło zaledwie kilka dni , a już nastąpiło szybkie i miękkie wybaczenie:.. Mówi się , ze wybacza się wiedząc co się wybacza i komu. Co do wiedzy to masz jej zaledwie mizerny procent i to pomieszane prawdy z kłamstwem. Natomiast komu wybaczyć- parę lat zdrady to nie romansik czy przeloty sex, to kilka lat podwójnego życia, całej logistyki i zakłamania oraz specyficznego charakteru aby w takim ukladzie , zaklamaniu funkcjonować. Ty nie znasz swojej żony, tyle lat zażyłości z innym facetem to nie tylko sex ale więź nawiązana z tamtym mężczyzną
Decyzję podejmiesz Ty ale zastanów się , bo jak mawia Świetlicki masz już jeden nóż w plecach i nie ma tam miejsca na następne...
Ed ma sporo racji. Przez całe moje życie nie spotkałem się z polepszeniem relacji pomiędzy po... sporadyczne przypadki spotkałem tylko tutaj. Może inaczej. Popatrz Zrozpaczony na rozciągłość w czasie tego tzw. romansu. Dla dziecka to pięć klas podstawówki. Dla gimnazjalisty to o dwa lata więcej niż w nim spędził. Medycyna to pięć lat studiów ciężkich i mozolnych. To nie jest pięć lat. To pieprzone pięć lat kiedy byłeś oszukiwany a żona wybierała tego kretyna, który miał proste bzykanie w zamian za to, ze starał się reprezentować 20 lat starszą mądrość życiową. Ładnych kilka lat żona w sporach reprezentowała nie siebie > ale adonisa. Nie będę się tu rozpisywał ale walił ją wystarczająco długo na zasadach bliżej mi nie znanych bo to co wiesz to tylko promil. Za promil zabierają prawo jazdy, Każą zdawać egzamin powtórnie i nie wspomnę o okresie wykluczenia z listy kierowców A Ty ot tak sobie Dałeś jej chociaż do zrozumienia, że już zawsze będzie na cenzurowanym po takim wyczynie?
musisz przyznać, że nie oczekiwałeś porad, tylko pocieszenia i powiedzenia, że wszystko będzie dobrze. Może i będzie, ale dlaczego nie dopuszczasz do siebie zwykłego logicznego myślenia. Bo boisz się, że twój obraz runie. Zrób testy na ojcostwo, będziesz mieć pierwszy krok za sobą a jednocześnie łatwiej Ci będzie wybaczyć. Chcesz jej wybaczyć nie wiedząc tego?
Uważam, że rozwód też by się przydał, choćby dlatego, żeby pokazać powagę sytuacji. Twoja żona nie wywiązała się z pewnej umowy. Konsekwencja, to jak z wychowywaniem dzieci, podstawa. Chcesz dać taki przykład swojemu dziecku?
Po tym sam zobaczysz co jesteś w stanie wybaczyć i czy Twoja żona nadal chce z Tobą być. Bo może w międzyczasie się okaże, że jednak nie.
Najważniejsze: to nie jest Twoja wina. Każdy zdradzacz zwala winę na zdradzonego, nie radzą sobie z konsekwencjami zdrady i tyle.
Zrozpaczony jesteś kilka dni po wykryciu zdrady, świat Ci się zawalił, jesteś w najgorszej fazie, moim zdaniem w szoku. Daj sobie trochę czasu na przemyślenia, najlepiej najdalej od żonki.
Niestety to co zrobila to klasyka, kochanek z pracy, oczywiście "tylko" 3 razy uprawiali sex w przeciągu rocznego romansu, oczywiście tego żałuje pomimo przyjaźni jaką zbudowali i więzi emocjonalnej, no i tradycyjne łzy płynące stumieniami, to jest zawsze hit:tak_trzymaj.
Mi to wygląda tak że przez parę lat Twoja żona była w poważnym związku z kochankiem a ty byłeś jak to piąte koło u wozu które się pałętało między nimi. Twoja żona jest niezłą kłamczuchą i jest bardzo wyrachowana, pomimo kwitnącej miłości z kochankiem, trzymała Cię przy sobie bo wiedziała że kochanek w końcu ją kopnie w zadek. Pewnie zajęty ten starszy Pan?
Może i jest szansa na uratowanie małżeństwa ale na pewno nie będzie to szczęśliwe życie jeśli będziesz żył w iluzji. Stworzyłeś piękny wizerunek żony który nie jest adekwatny do rzeczywistości.
Przeraża Mnie Twoja historia ale jeszcze bardziej lajtowe do niej podejście ...Który porządny partner zdradza po roku małżeństwa ?!?Twoja żona to perfidna ,wyrachowana kobieta która z pełną świadomością Cię zdradzała ....a jej tłumaczenie gdy się dowiedziałeś prawdy jest śmiechu warte ..Albo ją zdradzałeś albo jesteś tak płytki że dajesz Takiej szanse ..nie szanowała Ciebie jako męża ani żony szefa ,tylko rozkładała nogi ...ohyda ..(Jak s.... nie da, to pies nie weźmie) i w twoim przypadku żadne jej usprawiedliwienia są nie na miejscu ..zrobiła z Ciebie rogacza i pośmiewisko w pracy ....Pracuje z kobietami pokroju Twojej żony ,za które jest Mi okropnie wstyd ....
Niestety było za ostro. Szukał wsparcia i opinii : udało się. Bo wielu z nas się udało niestety ale nasze opinie pokazały że nie ma dla nich szansy.Mógł znaleźć pomoc u praktyków, czasami warto pomyśleć co komuś sugerujemy.:niemoc
Czasem ktoś woli być ślepy i głuchy bo głos z zewnątrz niszczy resztkę złudzeń potrzebnych by życie miało jakikolwiek sens. Boi się utraty wszystkiego co kocha i nie dopuszcza myśli, że już tego nie ma.
Myślę, że powiedział żonie o tym portalu a ona kazała mu zlikwidować konto i nigdy więcej tu nie zaglądać. Jeżeli tak jest to jak napisał overandunder jeszcze tu wróci, tyle że pod innym nickiem.
nic nie usprawiedliwia zdrady...nic... zdrada to morderstwo na raty...
mordowany często nic nie czuje... a kiedy zauważa, ze część jego zycia jest martwa to jeszt szok... zreszta sam pan wie...część pana była mordowana latami... czy pan naprawde myśli, ze to tak stało się i co ? nic ? nic sie ni stało ? ona ma alibi, był pan mało czuły/ za bardzo czuły... nie okazywał pan miłości/ okazywał za bardzo... panie... kto chce psa uderzyć kij zawsze znajdzie... ok nie działo sie dobrze w waszym związku...to dlaczego ona nie przedstawiła pretensji zanim dała sie pocieszyć innemu facetowi ? to proste, bo tego chciała...
nic nie usprawiedliwi zdrady...zadne tłumaczenie, żaden wykręt... nic
i to na poczatek radzę przyjąć do wiadomości...oczywiście, każdy odpowiedzialny człowiek zaczyna od siebie, pyta samego siebie...co zrobiłem, czego zaniedbałem... ale to sa sprawy które powinny rozgrywać się w ścisłym związku rodzinnym... bez udziału osób trzecich...
prosze poczytać sobie historie pana Bonkersa... i jeszcze jedno, na pana miejscu zrobiłbym test na ojcostwo...to trudne, bardzo bolesne ale konieczne... prawda jest fundamentem związku...jeżeli jej niema... to budowanie zamków na piasku... proszę pana... ona ma teraz żebrać pańskiego wybaczenia... no tak znowu mi sie dostanie od pani A... że mam jakies chore wyobrażenia ale niech tam...
jeżeli ona pana nie prosiła o wybaczenie, usiłuje zamieść sprawę pod dywan... a nie daj Boże będzie się sprzeciwiać testowi na ojcostwo... prosze pana... spakowac walizki, nawet pomóc zanieść jej do taksówki... dziecko...jezeli pańskie, walczyć, jeżeli nie... oddać tatusiowi... tak wiem...to okrutne co piszę ale czyż ona nie była okrutna wobec pana i dziecka... przykre w tym wszystkim jest to, ze to dziecko odbierze ciosy za zachowanie matki... komplementy, słowa zwłaszcza miłe... to tylko słowa... chińskie przysłowie mówi, że nawet tysiąc słów nie jest warte jednego rzeczywistego ruchu... z tym testem na ojcostwo radze to zrobić nie mieszkając... bo moze to wyjść jakiś czas później i... wtedy może być róóóóżżżnie...
Mądry facet.
Już było napisane chyba wszystko na ten temat.
Proszę poczytaj inne zdrady.
Maja opinia jest taka.
Ona mordowała Pana powoli i latami. Tak, dosypywała Panu trutkę do obiadku. Niestety ale jest Pan mało kumaty i dopiero po latach odkryłeś prawdę albo i nie.
Powiedz mi człowieku jak ona tłumaczy to że po bara bara z szefem wschodziła Ci do łóżka??? Słucham?
Może ją uprzedzę i powiem prostą prawdę. Musiała Ci wchodzić do łóżka żeby się uwiarygodnić (czytaj żeby się nie wydało). Co za babsko.
Czy ty zdajesz sobie sprawę że jej to uszło na sucho. Ja za to co Ci zrobiła bym ją wywalił do kochasia. Pewnie czeka bidulek na nią. Stanowczo sprawdził bym czy aby na pewno jesteś ojcem. Możesz tak żyć? w niewiedzy?
Wyjątkowo bezczelna kobieta. Nie zasługuje w moim mniemaniu na żadną litość. Perfidnie przez lata Cię okłamywała i czerpała z tego radość. Wywal babsko i znajdź sobie prawdziwą kobietą z wartościami. Ona na pewno Cię nie kocha, bo jak by kochała to tego by nie robiła.
Komentarz doklejony:
A i jeszcze jedno.
Piszesz że wierzysz żonie tak?
To Ci współczuję. Ona kłamała, kłamie i będzie kłamać, a ty jak głupi misio siedzisz u spełniasz jej życzenia. Co za mężczyzna z Ciebie.
Daję sobie rękę uciąć że wiesz może 10% a ona nadal kłamie! Po prostu oni już tak mają. Dla nich oszukiwanie to tak jak splunąć.
myślę, że przeczytałeś historię Bonkersa, jak radzi zgryzolowaty.
Wiele osób się tam zaangażowało, padło tam wiele cennych rad, mnóstwo mądrych zdań do przemyślenia. Przeanalizuj je, bo pasują do Twojej sytuacji.
Nie wiem, czy z kimkolwiek dzieliłeś się swoim problemem, ale, chyba, nikt nie ukazał Ci Waszego problemu w taki sposób, jak tutaj.
Każdy z nas inaczej poradził sobie ze zdradą. Ty wiesz od kilku dni. Po pierwszym szoku, przychodzą rozterki. Jedno jest pewne; bezpowrotnie zmienił Ci się obraz Twojego związku.
Przy Twojej historii powstaną dwa obozy: jeden za związkiem, drugi przeciw.
Będziesz miał namieszane w głowie, to pewne.
Ale, najważniejsze, to to, że nie będziesz z problemem sam. Rozbierzesz go na czynniki pierwsze, oswoisz choć trochę tę traumę, zrozumiesz, że trzeba i można funkcjonować po. Że dotyka to wielu, bez względu na okoliczności, czy kondycję związku.
Sam poczujesz, co zrobić. Czy rozdrapać, czy zakleić ranę.
Jedno, co Ci doradzę, to rozmawiaj z żoną. Nie duś bólu, pytaj, mów jej, co czujesz. Co do córeczki, to, osobiście, chciałabym znać prawdę. I ta prawda może mieć decydujące znaczenie dla przyszłości waszego związku.
:cacy
Cytat
Bardzo możliwe, że to nie przyczyna, jak sądzisz, zrozpaczony, a skutek Widzisz, jak się chce to zawsze można zrobić piekielną awanturę co drugi dzień, obarczać winą, że nie dba, śmieci nie wynosi, kwiatów nie kupuje etc. Jeśli ten 20 lat starszy już był na tapecie, to sam rozumiesz, że gdzieś trzeba było znaleźć powód do usprawiedliwienia romansu..."no taki beznadziejny ten mój mąż, nie rozumie mnie, nie wspiera, olewa, kawał drania normalnie"
Cytat
A ta wiara to na gruncie czego? Zaufanie dla zdradzacza za to, że kłamał przez 2 lata? Toż to naiwność sądzić teraz tylko na podstawie jej słów, że kocha i się opamiętała...
Ja bym sprawdziła co naprawdę się stało, kiedy zaszła w ciążę: czyje to dziecko (wiem, okrutne), które z nich zrezygnowało z tej "znajomości". Bardzo możliwe, że postawiona pod ścianą, podkuliła ogon i się nawróciła
Chcesz wybaczyć - wybacz, ale przynajmniej wiedz, co wybaczasz i komu. Nie znasz swojej żony.
Andy 74,
Cytat
Zrozpaczony,
Cytat
A czasami nie było tak, że ten niby związek trwał, bo na boku miała kogoś, kto dawał jej bliskość i wsparcie ? Nie widziała dobrych rozwiązań, z mężem lub nie w międzyczasie zaliczyła wpadkę (raczej z mężem).
Cytat
Może to dziwne, ale może żonka mówić prawdę.
I przewrotnie, przez to, że gość się pojawił i ją wspierał, ale nie chciał jej na stałe (wspólna przyszłość nie miała racji bytu), małżeństwo przetrwało, a teraz uczucia przekierowała na dziecko; poczuła się żoną i matką.
Życzę Ci bardzo, żebyście dali sobie z tym radę, bo to możliwe, ale nie opieraj tego na swojej naiwności i zapewnieniach bez pokrycia, bo to się mści;
I pamiętaj, że jeśli jakiś pokryje samiczkę i było jej dobrze, a jej nie oszuka, nie zrani, to nawet po latach jej opory są tyle co nic, bo już została zdobyta, jest już jego; taka natura
Na ogół nie ma znaczenie, że jest żoną czy matką, a może nawet zakonnicą
Witam serdecznie i życzę miłego dnia
Witaj w naszym elitarnym klubie :-)
Rozgość się, możesz się czuć tutaj jak u siebie..
Kawa, herbata a jak jest potrzebne to i coś mocniejszego się znajdzie
Uuuuuuu....
Rok po ślubie i pani już poszła w tango?
Czyżby to ta z tych, że przez łóżko do kariery, skoro to jest jej szef?
Niech zgadne, pracuje w korporacji?
Trwało to 4 lata powiadasz.
Spokojnie, wiesz tylko tyle ile sam ustaliłeś..
Znając życie, Twoja wiedza jest malutka....
A to co ona teaz mówi.to sobie między bajki możesz włożyć...
Fiu, fiu
Masz do czynienia albo z wyjątkowo mistrzynią kamuflażu...
Albo jesteś słabo kumaty, skoro dopiero teraz, po tylu latach i to przez przypadek to odkryłeś
Większość z nas zabawę kochankom popsuła znacznie, znacznie wcześniej :-)
Wierzysz jej, mając świadomość, żebym masz do czynienia z wyjątkową, perfidna oszustką?
No to gratuluję..
Jej słowa, to co teraz, gdy się wydało do Ciebie mówi nie mają dla Ciebie żadnego ale to żadnego znaczenia.
Czyż wcześniej, gdy baraszkowala z szefuniem również nie zapewniała Ciebie o swojej miłości?
Nie damy radę, tylko to ona ma dać radę..
To na niej spoczywa główny ciężar walki o Ciebie..
Może to zabrzmi dla Ciebie dziwnie ale...
Musisz być teraz na tyle silny, by zarówno jej pozwolić zostać , jak i na to aby ją wykopać za drzwi...
Rozumiesz, co mam na myśli?
W skrócie, musisz być przygotowanym na każde rozwiązanie..
Zabezpieczyć swoje finanse, oszczędności....
Ewakuować swoją wypłatę na inne konta, do których ona nie będzie miała dostępu..
Teraz wierzysz, że się uda...
Ale i może jednak się nie udać...
Lepiej być gotowy niż obudzić się z ręką w nocniku..
W zdecydowanej większości przypadków facet takiego czegoś nie wybacza i pani z hukiem wylatuje z jego życia.
Ci którzy wybaczyli to jednak są w mniejszości..
Zrozpaczony
Jesteś dopiero day after...
Musisz przede wszystkim ochłonąć.
"Ostygnac"
Aby wyłączyć emocje a włączyć logiczne myślenie....
Skoro zamiast ją od razu spakować i odstawić do kochanka lub do mamusi, pozwoliłeś jej zostać to nie jest równoznaczne z tym, że otrzyma wybaczenie.
Ona dostała tylko na to szansę...
To jej jasno musisz zakomunikować i ona ma mieć świadomość, że wszystko jest tylko w twoich rękach...
Ona już teraz nie ma nic do powiedzenia...
Jedyne co jej pozostaje to ma teraz Tobie udowodnić, że na to zasługuje....
Jak ja to zawsze tutaj to piszę, ma każdego dnia walczyć o wybaczenie jak lwica o swoje młode...
Nic się po czymś takim, co zrobiła ona nie dostaje z automatu tylko dlatego, że ją kochasz..
To jak zaproszenie mordercy do oddania kolejnego strzału, bo pierwszym jeszcze żyjesz..
Zrozpaczony
Czegóż to my nie usłyszeliśmy od naszych połówkę, aby tylko zrzucić z siebie poczucie winy... :-)
Jest Tobie ciężko, wiem
Powiem więcej,
Byłem ja i większość z nas w tej samej sytuacji jak Twoj,
Znalazłeś się jednak nie z własnej przecież woli lecz zostałeś wpasowany przez swoją gwiazdę
Mówiąc wprost- jest ***jowo
Tysiące myśli, które niemal rozsadzaja głowę....
Ból , którego nikt z nas nie życzy nawet największemu wrogowi...
Sen, jedzenie to marzenie...
Od razu na dzień dobry, bierz dużo magnezu, bo steres wysysa go z organizmu niczym najlepszy odkurzacz
Jesteś swieżutko po...
To jak cios z pięści z partyzanta....
Zostałeś trafiony, ale jednak przecież nie znokautowany...
Musisz otrząsnąć, pozbierać się jak najszybciej
Jesteś jMĘŻCZUZNĄ!
Nie dasz się drugi raz uderzyć
Nie mów jej kocham Cię, o nic nie proś ani nie blagaj
Nie mów co masz zamiar zrobić, jaka będzie Twoja ostateczna decyzja.
Ona teraz niczego nie ma być pewną..
Stań się dla niej kompletnie przezroczysty.
Taką nieczttelną książką...
Dobra rada, nie zwracaj uwagi na wygląd kochanka...
To nie w wyglądzie jest problem lecz problemem jest Twoja póki co jeszcze żona....
Tylko bardziej się zdołujesz, poczujesz jeszcze większą utratę poczucia swojej wartości....
Nawet nie wiesz, z jakimi trolami potrafią zdradzić kobiety...
Nie słuchaj również tego co ona teraz mówi,, nie wierz w żadne jej słowa...
Zapewnienia o miłości....
A przede wszystkim, co dla Ciebie jest w tym momencie okrutnym, w jej zapewnienia o tym, że córeczka jest Twoją....
Oszustce się nie wierzy na słowo....
Każde jej słowo wymaga weryfikacji....
Trzeba niestety zweryfikować swoje ojcostwo
Co prawda masz na to tylko 6 miesięcy od momentu narodzin ale dopiero teraz wiesz o zdradzie...
Coś mi się wydaje, że to bzykanko z kochankiem zakończyło się gwałtownie, gdy on się dowiedział, że ona jest z nim w ciąży...
Po prostu wykopał ją...
Ona nie mając innego wyjścia, po prostu wmowila dziecko Tobie..
Zauważ, kiedy się z nią poprawiło. Wróć sobie pamięcią...
Czy to nie wtedy, gdy okazało się, że jest w ciąży...
Oczywiście mogę się mylić, ale to powinno dać Tobie do myślenia..
Nie obwiniaj się za to co zrobiła Twoja qrewna, bo to jest jej wylaczna wina
Zrobiła to w pełni władz umysłowych i z premedytacją...
I to jeszcze jaką!
To również napisałem w wątku Bonkers'a
Związek to spółka dwojga ludzi, w której każdy ma po 50% udziałów
I w takim samym stopniu za relacje w nim odpowiada..
Zdrada to wylaczna wina tego, który zdradził.
Koniec, kropka!
JW trafiła celnie,
W zdecydowanej większości przypadków, gdy w związku pojawia się ten drugi, wtedy nie od razu może, bo trzeba będzie poczekać na rozkwit uczucia ale pojawia się piekło.
Prowokowanie kłótni, awantury....
Tak było u mnie, tak było i u innych
Dlaczego?
Bo partner /ka stała się przeszkodą na drodze do ich szczęścia...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Co do córki to jestem pewien,że jest moja-wpadką na pewno nie jest bo staraliśmy się o dziecko dosyć długo. Dzis żona przyznała mi się że spała z tym facetem 3 razy(tylko?/aż?). Po jakimś czasie ten człowiek odszedł z jej regionu na drugi koniec Polski, żona raczej wyjazdów nie miała,więc kontakty były ograniczone. W rozmowach twierdzi, ze później odbiegli od tematu ich dwojga. Wiem,może zakończyła to wszystko bo wyjechał, może gdyby nie to, to nadal by mnie zdradzała.
Najgorszy jest fakt, ze ja cały czas bardzo ją kocham. Ona też mówi, że wtedy zabłądziła,popełniła błąd i żałuje tego. Płacze,też widzę,że cierpi. Mówi że bardziej od seksu potrzebowała rozmowy(czyli tego,czego ja jej nie dawałem).
Nie wiem jak potoczy się to wszystko w przyszłości,testów robić nie zamierzam. Mimo tego co zrobiła ja nadal jej ufam(wiem śmieszne i żałosne)...
Cytat
Tia, nic nie znaczyło....
Najmniej cztery lata rozkładała przed gachem szeroko swoje nogi, udostępniając fagasowi to co zdawało się Tobie, że było zastrzeżone wyłacznie tylko dla Ciebie, a ona ****, że dla niej nic nie znaczyło?
Nawet jeśli, to jest jeszcze gorzej....
To wyjątkowo paskudny typ kobiety, która da doopy każdemu i przy każdej nadążającej się okazjir30;
To tylko kwestia dobrego bajeru
I pani ma już w majtkach mokro...
Ona będzie teraz mówić wszystko co tylko będziesz chciał usłyszeć,
Seks będzie taki, jakie w życiu normalnie byś się nie doczekałr30;
Ale będzie kłamać jak najęta aby tylko swoją dopę uratować...
Tutaj nawet co niektóre wmawialy, że do niczego nie doszło.
Nie doszło, bo on był impotentem,
Ja osobiście mając przed oczami tego satyra i to co z nią robił, mając świadomość, co miała w buzi., nie dałbym się jej nawet dotknąć
A co dopiero pocałować.....
Nie napawa Ciebie obrzydzeniem, nie masz wstrętu, aby to zjawisko mieniące się Twoją żoną dotykać,całować,
Aby z tym wyjątkowo paskudnym, fałszywym babskiem spać w jednym łóżku?
Zrozpaczony,
Zdrada to najgorsze sqrywsyństwo jakie można zrobić partnerowi.
A to co zrobiła ona, to już egzekucja wykonana na niczego niespodziewającym się tego partnerze strzałem z przyłożenia. Nielicznym tylko udaje się ten strzał przeżyć.
To jakby podać herbatkę z zabójczym polonem..
Zabija powoli, niszczy narządy od środka i nie ma na to lekarstwa.
Wszyscy wiedzą, że i tak nastąpi koniec.
W bólu, męczarniach mimo próby reanimacji trupa.
Zażądaj stanowczo i zdecydowanie aby się wyprowadziła do mamusi.
Jednocześnie poinformuj ją , jaką ma córkę i co jest powodem zwrotu towaru...
Inaczej żonka tak obrobi Tobie doopę, że wyjdziesz na co najmniej psychola w najłagodniejszej wersji
Musisz mieć spokój , aby to wszystko spokojnie przemyśleć, poukładać w swojej skołowanej głowie.
Ona nie może zakłócać Twoich myśli ani swoją obecnością, ani miagwoleniem, blaganiem
I manipulacją Twoim uczuciem.....
Dokładnie, manipulowaniem
Dokładnie Zrozpaczony, tak jak napisałem-
Nie proś jej , o nic nie błagaj tylko żądajr30;
Zapomnij u niej o empatii, poczuciu winy, skruchę
Powtarzam,
Nie pozwól tej lafiryndzie zrzucić na Ciebie winy!
Bo Twojej winy nie ma!
Byłbyś domowym misiem, przytulanką- czemu tak mało zarabiasz
Byłbyś stanowczy i wymagający - w jej oczach byłbyś chamem,
Codziennie byś ją obsypywal buziakami, komplamentami - w jej oczach uchodzilbys romantyczne dziwadlo..,
Itd, itd....
Ona i tak by znalazła powód do usprawiedliwienia zdrady...
Ja wiem co bym zrobił będąc na Twoim miejscu i to zrobiłemr30;
I żeby nie było
To nie było to ani wybaczenie, ani danie szansy tylko jedno,zdecydowane krótkie cięcie...
Zrozpaczony,
W takiej sytuacji, jak Twoja, po tak perfidnym oszustwie i wieloletnim życiu w kłamstwie najpierw by leciały jej rzeczy, a zaraz potem ona.
Ale to Twoje życier30;
Jak sobie je spieprzysz, to tylko na własne życzenie.
Jesteś już od dawna dla niej wyłącznie opcją..
Tak było rok po ślubie, tak i jest teraz...
Niektórzy twierdzą, że każdy ma prawo do błędu.
Oczywiście, że tak...
Tylko w dorosłym życiu za błędy się płaci..
Często wysoką cenę...
Ona wybrała, ona zdecydowała nie pytając się Ciebie jako męża o zgodę
Ty ją również o nic nie musisz się pytać ani z nią konsultować swojej decyzji
Wielu tutaj na tym forum twierdzi, że da się żyć z rogami,
Pewno się da z nimi do końca życia, a nawet i o jeden dzień dłużej
Jako wieczny jeleń można żyć szczęśliwie, bo niektórym naprawdę niewiele do szczęścia potrzeba.
Urażona duma, zawiedzione oczekiwania, zszargana miłość?
Że pomimo tej samej urody, tego samego głosu, jest niczym zatruta ściekami cuchnąca rzeka...
To nic...
Przecież ja tak bardzo ją kocham...
Zawiedziony,
Sąd w RP są niezawisłe.
Sąd Najwyższy dla sądów niższych instancji .nie jest wyrocznią.
Nie ma polskim prawodawstwie w przeciwieństwie do prawa anglosaskiego pojęcia precedensu.
On się dopiero teraz dowiedział o zdradzier30;
Całkiem przypadkiem...
Jeśli ma dowody , to może ich spróbować użyć ale musi to skonsultować z prawnikiem.
Co już niezwłocznie powinien uczynić...
W jednym się zgadzamy,
I to zresztą napisałem.
Jest już na wojnie i musi być gotowy na decydujące starcie.
Większość ludzi jest w takim szoku, że łyka niewiarygodną wprost ściemę, wszystko, byle tylko nie spojrzeć prawdzie w oczy. Dopiero po latach, gdy zaliczają powtórkę z rozrywki, dopiero wtedy przypominają sobie i plują sobie w brodę "jak mogłem być taki głupi?Wtedy należało rozgonić to dziadostwo itd., itd."
Ty zrozpaczony dowiedziałeś się, że kobieta zaledwie rok po slubie zaczęła puszczać się z jakimś chłopem, żeby było ciekawiej, to oczywiście był jej szef.
Kobieta ta miała więc regularnego kochanka przez ponad trzy lata, ale dzisiaj ona opowiada, że puściła się z boczniakiem raptem dwa, może trzy razy, czyli wniosek stąd, że bzykała się z szefem raz w roku. A Ty wierzysz w taką bujdę.
Ja naprawdę czasem, to aż się śmieję, bo ręce opadają aż do podłogi.
To chłopaczek z podstawówki nie uwierzyłby w taką bzdurę, a tu dorosły facet i łyka coś takiego. Patrzy bowiem ten facet na płaczącą i kulącą się z żalu kobitkę i serce mu pęka, bo jakże to? Taka niewinna lelija na pewno mówi prawdę.
Ty patrz na fakty i nie bój się spojrzeć brutalnej prawdzie w oczy, bo budowanie w głowie i w sercu mitu wielkiej miłości i wizerunku wspaniałego towarzysza życia jeszcze nikomu nie wyszło na zdrowie. To zawsze jest bieg na krótki dystans.
Ożeniłeś się z babą, która nie ma problemu z tym, by puszczać się z obcymi chłopami- taka jest Twoja smutna rzeczywistosć. Nie ma bowiem mozliwości, by porządna kobieta, która dopiero co załozyła rodzinę miała w ogóle potrzebę puszczania się na boku z innymi facetami. Ta, z którą Ty się ożeniłeś pójdzie z każdym, kto dobrze ją zbajeruje. To zwykła wywłoka jest i tyle.
Czy przed ślubem kobieta ta nie wykazywała pewnych charakterystycznych cech? Niczego nie zauważyłeś? Nic Ciebie nie niepokoiło w jej zachowaniu?
Nie ma żadnego tłumaczenia, że jej chodziło bardziej o rozmowę, niż o seks- jak Ty w ogóle możesz słuchać takiego gadania?
Dalej- ona zakończyła swój cudowny związek z szefuniem, gdy zaszła w ciążę. No matko święta- tu fakty same aż krzyczą.
Nie wiadomo czyje jest dziecko, które Ty teraz wychowujesz- jedno jest pewne- Twoja zona jest matką tego dziecka. Cała reszta, to jeden wielki znak zapytania, który wisi teraz nad Twoją głową.
Sprawdź sobie czy jesteś biologicznym ojcem.
Następna rzecz- baba zaszła w ciążę i w związku z tym zakończyła boczny romans z satyrem, ale potem utrzymywała z nim kontakt, bo chociaż stary się przeprowadził, to jednak pozostał w zażyłych i przyjaznych stosunkach z Twoją żoną. do seksu więc między nimi nie dochodziło, bo fizycznie i logistycznie nie było to możliwe.
Kobieta ta ma naprawdę specyficzne poczucie humoru, a Ciebie postrzega ona, jako ciężkiego idiotę- inaczej nie da się tego wytłumaczyć.
Myślę, że odkryłeś czubek góry lodowej, a to, czego się jeszcze dowiesz (pod warunkiem, że zaczniesz drążyć temat) zjeży ci włos na głowie. ale tak to jest, gdy ktoś wiąże się z latawicą.
żyła w drugim równoległym związku i naprawdę chyba w tym momencie nie myślisz logiczne że był to tylko platoniczny związek serc ..na odczepnego powiedziała ci że tylko 3 razy spali pewnie przez przypadek po pijanemu i jemu nawet nie stanął .. ...chłopie takie bajki to niech koleżanką na imprezie opowiada ..
masz poroże większe niż łosie kanadyjskie i do tego nie wiesz czy dziecko jest twoje ...
jak chcesz prawdy to zrób test ..sprawdzaj żonkę ..dostępy do jej komputera telefonu .. itp..
a jeśli dalej chcesz tkwić w swojej pięknej bajce to w niej bądź
ale to znaczy taplanie się w gównie niepewności do końca życia ..
Zrozpaczony,piszesz że jej nadal ufasz.Takich cudów to jeszcze nie widziałem na naszym Forum.Piszesz że to Twoje zachowanie jest smieszne i żałosne.To jedyna rzecz która jest pewna w tej całej historii.
Chłopie,poczytaj podobne historie,pomyśl,ogarnij sie!!!!
Tu jest tyle madrych ludz którzy przeszli to co Ty>Czytaj i chłon!!A nie odwalasz takie szopki jakich swiat nie widział.
Ona juz Cie nie szanuje i szanowac nie będzie.Za takie zachowanie?Wybaczanie z marszu,spokój,zero konsekwencji za czyny.Tylko patrzec jak znowu bedziesz miał nastepnego boczniaka na karku.To pewne.
Naprawde załosne to Twoje zachowanie.
Ale Ty jej ufasz po tym wszystkim.Rozwaliłeś mnie na łopatki a mało kto to potrafi.
Komentarz doklejony:
Ale w sumie spała z nim tylko 3 razy więc to ideał wierności i idealna małżonka :tak_trzymaj
nie ma co dolowac czlowieka ,wiem ,kazdy z nas ma inna prawde choc Mono dodala cos tak prawdziwego ze i mi juz wlosy na glowie sie unosza --- to jest dopiero poczatek tej gehenny jaka ciebie czeka .... takze glowa do gory i powodzenia
Coż to za porządna kobieta- Matko święta! Tylko trzy razy się puściła, chociaz miała gacha przez ponad trzy lata i to na dodatek szefa. Ciekawe czy biuro szefa wytrzymało zewnętrzne wstrząsy i cóż to musiał być dla współpracowników za motyw do podziwu dla tej dwójki.
Ależ sobie żonę wybrałeś- moje gratulacje.
Aha, i jeśli tak własnie jest, że kogoś dla Ciebie zostawiła, to ja na pewno się nie zdziwię i podejrzewam, że mało kto na tym portalu będzie zaskoczony.
Komentarz doklejony:
zrozpaczony, przed Tobą wiele lat zycia, więc masz o co powalczyć- nie zamiataj tego syfu pod dywan, bo za jakis czas, na bank, czknie Ci się naiwność i wiara w pobożne swoje życzenia.
Kobiety bywaja różne- Tobie trafił się bardzo nieciekawy egzeplarz, no chyba że ona swoje braki rekompensuje tym, że dobrze Ci daje. To może rzeczywiście masz powód, by trzymać taką babą pod swoim dachem.
Nic nie będzie z Twojego małżeństwa, jeśli takie gofno owiniesz w piękne błyszczące sreberko i będziesz udawał, że deszcz pada, gdy Tobie bezczelnie pluje się w oczy.
Takie jest moje zdanie.
szansa na ratowanie małżeństwa, moim zdaniem jest zawsze...ale pod warunkiem, że chca tego obydwie strony, szczerze... i bazuje to na prawdzie... czyli mowa wasza, tak, tak a nie, nie... wszystko inne to od złego jest... pisze pan rozżalony, że nie dostaje wsparcia... pa ie, pan sobie już ubzdurał, wymyślił, że fajnie jest... podczas gdy prawda, leży gdzie indziej (i wcale nie pośrodku) żal mi cię człowieku...
Cytat
Pewno się da z nimi do końca życia, a nawet i o jeden dzień dłużej
Jako wieczny jeleń można żyć szczęśliwie, bo niektórym naprawdę niewiele do szczęścia potrzeba.
Urażona duma, zawiedzione oczekiwania, zszargana miłość?
Że pomimo tej samej urody, tego samego głosu, jest niczym zatruta ściekami cuchnąca rzeka...
To nic...
Przecież ja tak bardzo ją kocham...
Nie ma to jak edowe wizje gorszej jakości związków po zdradzie
zrozpaczony, da się żyć szczęśliwie po zdradzie. Nie wiem tylko czy obrany przez Ciebie sposób postępowania (naiwność, ślepa wiara, spychanie do szafy, samooszukiwanie etc.) to dobry sposób. Raz, że ryzykujesz bardzo tym samym, skoro żona w zasadzie nie odczuła, że właśnie zburzyła wszystko i sufit złowieszczo wisi nad głową. A dwa...wcześniej czy później sam zobaczysz popełnione na sobie oszustwo. Nie uporanie się z faktami, wieczne domysły, bo przecież wiesz tyle, ile sama Ci zechciała powiedzieć, zabiją to, na co liczysz.
Powiem tak, najlepiej założyć najgorsze. Zmierzyć się z taką prawdą. Posłuchać siebie, poobserwować zdradzacza i nie spieszyć się z decyzjami. Jakimikolwiek. Daj sobie czas na tę żałobę. A po drodze zweryfikować wątpliwości i podejrzenia.
btw, zdrada po roku małżeństwa...Kiepsko to wygląda.
I jeszcze to:
Cytat
Dobra rada: niczego nie bądź pewien. Staraliście się długo. Zaskoczyło akurat wtedy, gdy romans był w rozkwicie...
Pierwsze to testy DNA
Drugie rozdzielczość majątkowa
Trzecie rozwód i wyrzucenie jej jak dziecko nie twoje sorry taki mamy kraj zakładaj o zaprzeczenie ojcostwa do prokuratury nie chce Cię martwić ale to raczej nie twoje.
Obiad podany, dziecko zadbane, Ty zadowolony?
Jak tak - to masz tylko problem z urażoną miłością własną. Boli Cię, że zostałeś zamieniony na jakiegoś starszego faceta. Ale to Ty możesz bawić się z tym dzieckiem, patrzeć jak się rozwija i rośnie, jak się uczy i staje człowiekiem. Ty możesz mieć nadal rodzinę. Oraz też Ty - możesz dla swojej niepewności i uwolnienia się od jej poczucia - jednym ostrym cięciem dokonać katastrofy.
Wtedy jakiś inny facet pojawi się w życiu tej wyrzuconej kobiety, będzie zamiast Ciebie wychowywał to dziecko, będzie bawił się i cieszył tym, co wyrzuciłeś ze swojego życia.
Czasami, po pierwszym błędzie, są ludzie zasługujący na wybaczenie. Po drugim - już nie.
To, czy tkwisz w środku romansu możesz poznać tylko po jednym - jak traktuje Cię żona. Są cechy pewne szczególne:
- zero seksu;
- wieczny ból głowy;
- wieczne niezadowolenie i pretensje;
- wieczne zmęczenie i niechęć nawet do wspólnego gdzieś wyjścia.
Wtedy już wiesz, że w tle czai się boczniak, a ona jest już dla niego, pojawia się zjawisko układu, w którym tkwi, bo na razie tak jest wygodniej.
Ale jak jest przykładną żoną i matką, jest nieudawany i autentyczny seks - to nie niszcz własnej rodziny, bo to co się stało to głupstwo w porównaniu do np. raka, czy szybującego kursu franka szwajcarskiego.
to parafraza słów Mickiewicza, ale myślę, że doskonale ilustruje słowa autora wątku:
"kochałem bardzo moją żonę, lecz jej tego ... nie okazywałem ... nie dbaliśmy o nasz związek"
I przyszedł czas, żeby zacząć o niego dbać i na tym skoncentruj swoją uwagę.
Nie wiem dlaczego tu wszyscy chcą ci dopiec, doradzają rozstanie, zemstę a w najlepszym razie prorokują dalsze zdrady. Stańcie ponad tym wszystkim, bądźcie wyżej niż inni a szczególnie ty. Tylko jedna rzecz: trzeba się upewnić, że ona też cię kocha i zatrać się w tym uczuciu.
Jak piszą ci, że to wcale nie było raz ani dwa ani trzy razy lecz więcej, ja odpowiadam: jakie to ma znaczenie? Zdrada to zdrada
Że nic nie usprawiedliwia zdrady? Ty wiesz najlepiej, że nie działo się dobrze. Ludzkie losy pokrętnymi chodzą drogami i nic na tym świecie nie jest czarno-białe. Nie zawsze zdrada to błąd tylko jednej strony.
Piszą, że być może nie twoje dziecko? Sam się musisz zastanowić czy je kochasz czy nie. Jeśli tak to daruj sonie testy nie one stanowią o ojcostwie. Ojcem jest ten, kto chce nim być.
Mam nadzieję, że nie poniosą cię emocje, trzymam za ciebie kciuki :tak_trzymaj
PS: Tak swoją drogą a jak to się stało, że się dowiedziałeś?
Miłego dnia
Nasza ocena oparta jest wyłącznie na podstawie tego, co autor napisze.
Innej informacji po prostu nie ma.
Zrozpaczony
Wsparcie nie ma Ciebie karmić złudzeniami.. .
Tak jak napisałem..
Ma pozwolić Tobie być gotowym na każde rozwiązanie..
Zarówno na pozwolenie jej zawalczyć o otrzymanie szansy, jak i na wykopanie jej za drzwi ....
To co tutaj piszemy, oparte jest zarówno na naszym doświadczeniu, ale również na historii z tego portalu...
Miłość, miłością ale life is brutal ..
Wniosek jest jeden:
Zbrodnia bez dotkliwej, bardzo bolesnej dla zdrajcy kary to niemal stuprocentowa gwarancja oberwania powtórki z "rozrywki"
W dodatku przy takiej jak Twoja umiejętności obserwacji i spostrzegawczości
Jeżeli jej teraz ufasz, to wielki szacun kolego....
Jestem ciekaw, na jakich podstawach to opierasz?
Coś mi się wydaje, że operujesz jakimś dziwną konstrukcją myślową, opartą nie na brutalnych dla Ciebie faktach lecz wyłącznie na swojej teraz to już całkowicie ślepej miłości...
Zrozpaczony ,
Miłość nie zwalnia nikogo od myślenia.
Wymaga z Twojej strony stanowczością i konsekwencji.
Nie pozwala na wszystko tym, których kochamy..
Nie pozwala na życie z tą osobą w oparciu o zakłamanie i
Nie daje przyzwolenia na takie potraktowanie jak Ty zostałeś przez gwiazdę potraktowany...
Wyrok na Ciebie został przez nią wydany parę lat temu, tylko Twoja egzekucja została odłożona w czasie.
Ona myślała, jak wszyscy zdrajcy, że się to nie wyda,,,
Tyle lat prawda o niej była ukryta
A tu zonk.. Jednak się wydało.
Zrozpaczony
Ja osobiście,nie znam ani jednego takiego przypadku, aby po takim czymś zaufanie wróciło...
Zaufanie buduje się latami, a niszczy się je z prędkością światła...
Pewnie, zawsze można napisać:będzie dobrze, walcz o nią, ratuj...
Tylko gdy się nie uda, to potem dluugo będziesz podnosił się z podłogi..
O ile w ogóle będziesz w stanie wstać... ...
Tutaj jest cała masa takich przypadków...
Nie trzeba daleko szukać... Poczytaj sobie trochę, chociażby te najnowsze..
Wiara w to co mówi zdrajczyni takiego kalibru, ufanie jej?
Zaufanie do Osoby, która latami oszukiwał, prowadząc bez żadnych wyrzutów sumienia podwójne życie?
To jakiś objaw ciężkiej choroby, utraty zdolności do logicznego myślenia.
Inaczej tego wytłumaczyć się nie da....
Lepiej szukaj już lekarza...
Cytat
Tak ich te rozmowy wciągały, że lądowała z nim w łóżku, zapominając, że ma męża
Chiba to były ciągle rozmowy niedokończone, skoro trwały tyle czasu
Czy Ty również rozmawiając z kobietą o swoich problemach, tak się zapomniałeś, że te rozmowy również finał znajdowały w łóżku.
Każdemu tutaj piszącemu wydawało się, ze to miłość na całe życie.
Życie jednak potrafi to brutalnie zweryfikować...
Ona jest teraz jest w takim strachu, że w życiu prawdy od niej nie wyciagniesz
W tym momencie przestań myśleć o niej a zacznij myśleć wyłącznie o sobie
Dwa, trzy, a może czterdzieści - jakie to ma dla Ciebie znaczenie...
Dla Ciebie liczy się to, że to Ty byłeś jej mężem i partnerem do rozmowy o problemach w małżeństwie...
Awantury, kłótnie potrafiła urządzić, a rozmawiać nie umiała?
Mówiąc brutalnie:
Żona przez długi czas robiła Ciebie w bambujo jak chciała.
Ty ślepy jak kret, zresztą zupełnie przez przypadek, odkryłeś wyłącznie czubek góry lodowej i uderzasz w kompletnie niewłaściwą stronę..
Obarczasz się winą, boisz się tak naprawdę usłyszeć prawdy o niej.
Twoja żona to rozpuszczone, zaopatrzone wyłącznie w siebie i zaklamane dziewczę, które obracało Cię na cztery strony świata,
Chcesz być jeszcze szczęśliwy to przestań konstruować alternatywny świat gdzie "coś się popsuło, bo były kłótnie, awantury i brakowało jej rozmowy "
One miały zupełnie inne podłoże, niż myślisz.
Zastanów się dlaczego związałeś się akurat z taką kobietą i wyciągnij wnioski. Było już miodzio i cudownie, ale jak nie będziesz myśleć, ona nie poniesie bolesnych konsekwencji to tylko kwestią czasu i znowu "coś się popsuje"/
Bo brakowało jej rozmów, albo znajdzie sobie inne usprawiedliwienie...
Kobiety tego pokroju bardzo kiepsko ukrywają swoją naturę.
Ale Ty wolałeś pewnych rzeczy nie widzieć.
Teraz zrób krok w tył i zastanów się dlaczego czułeś potrzebę związku akurat z taką kobietą,
Jak wyprostujesz siebie to masz szansę, aby uniknąć powtórki w przyszłości.
Dajesz jej szansę z tego samego powodu co miliony przed Tobą.
To jest łatwe i przyjemne.
Zawsze potem można powiedzieć "bo byłem szlachetny", "zrobiłem to, aby niczego potem nie żałować"
Prawda jest taka że miłość nie zwalnia od myślenia.
Po takim czymś już wyłącznie tylko o sobie.
Jedno jest pewne.
Nic już nie będzie tak jak dawniej,
I nic już nie będzie takie samo..
Będzie lepiej?
Nie wiem tego ja, Ty również tego nie wiesz..
Tego się nie zapomina i nie da się wymazać z pamięci...
Jeden podejrzany sygnał i wszystko wróci z siłą wodospadu.
Dasz radę żyć ze świadomością, że masz teraz do czynienia z osobą, o której wieśz już, że może zabić?
Na to to już musisz sobie sam odpowiedzieć....
Po takiej akcji to czasowa separacja z jej winy, rozdział finansów które ma zaakceptować bez sprzeciwu jest dla niej i tak łagodną dla niej formą kary.
To będzie zarówno dla niej, jak i dla niego okres próbny,
Jeśli to da jemu odpowiedź, czy można wrócić do małżeństwa - nic nie stoi na przeszkodzie...
Decyzję podejmiesz Ty ale zastanów się , bo jak mawia Świetlicki masz już jeden nóż w plecach i nie ma tam miejsca na następne...
Uważam, że rozwód też by się przydał, choćby dlatego, żeby pokazać powagę sytuacji. Twoja żona nie wywiązała się z pewnej umowy. Konsekwencja, to jak z wychowywaniem dzieci, podstawa. Chcesz dać taki przykład swojemu dziecku?
Po tym sam zobaczysz co jesteś w stanie wybaczyć i czy Twoja żona nadal chce z Tobą być. Bo może w międzyczasie się okaże, że jednak nie.
Zrozpaczony jesteś kilka dni po wykryciu zdrady, świat Ci się zawalił, jesteś w najgorszej fazie, moim zdaniem w szoku. Daj sobie trochę czasu na przemyślenia, najlepiej najdalej od żonki.
Niestety to co zrobila to klasyka, kochanek z pracy, oczywiście "tylko" 3 razy uprawiali sex w przeciągu rocznego romansu, oczywiście tego żałuje pomimo przyjaźni jaką zbudowali i więzi emocjonalnej, no i tradycyjne łzy płynące stumieniami, to jest zawsze hit:tak_trzymaj.
Mi to wygląda tak że przez parę lat Twoja żona była w poważnym związku z kochankiem a ty byłeś jak to piąte koło u wozu które się pałętało między nimi. Twoja żona jest niezłą kłamczuchą i jest bardzo wyrachowana, pomimo kwitnącej miłości z kochankiem, trzymała Cię przy sobie bo wiedziała że kochanek w końcu ją kopnie w zadek. Pewnie zajęty ten starszy Pan?
Może i jest szansa na uratowanie małżeństwa ale na pewno nie będzie to szczęśliwe życie jeśli będziesz żył w iluzji. Stworzyłeś piękny wizerunek żony który nie jest adekwatny do rzeczywistości.
"Dodane przez Deleted_User dnia styczeń 15 2015 01:17:57"
Ale chciał rady, to dostał ją od serca.