Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

nie potrafi się przyznać Drukuj

Zdradzona przez mężaNie wiem od czego zacząć...byliśmy 9 lat razem + 8 lat po ślubie, był to mój pierwszy i jedyny mężczyzna. Po ślubie zamieszkaliśmy u jego rodziców. Nalegałam żebyśmy się wyprowadzili, zaczęli budowę domu. Od tego zaczął się pierwszy kryzys. Mąż twierdził że musi pomagać rodzicom, dom kiedyś przepiszą dla nas. Wtedy nawiązał znajomość internetową z kobietą. Ona była za granicą, ja zaszłam w ciążę ich kontakt się urwał.
Znowu było wspaniale. Kiedy synek miał dwa latka zaczął się następny kryzys. Odizolowałam się kompletnie od jego matki wtrącającej się do wszystkiego i to było powodem. Mąż nawiązał romans z koleżanka z pracy, ona była gotowa rozwieść się ze swoim mężem. Wyprowadziłam się z synkiem do mamy. Mąż rozstał się z tą kobietą i zabiegał żebyśmy wrócili do domu. Po dwóch miesiącach wróciłam, wszystko układało się jak nigdy.
W wakacje tego roku miał wypadek samochodowy. Od tego czasu zaczęły się drobne nie porozumienia, Np. zapomniał o moich imieninach były 3 dni po imieninach jego matki o których zawsze pamięta, drobne złośliwości z jego strony. Po miesiącu zaczął się dziwnie zachowywać wychodzić z domu żeby zadzwonić, z telefonem się nie rozstawał nawet na chwilę. Następnie zaczął znikać na całe popołudnia i wieczory. Zaczął chodzić "sam do kina" szkoda tylko że płacił za dwa bilety. Po dwóch miesiącach zażądał rozwodu, bez jakiegoś szczególnego powodu, oczywiście nie przyznał się kiedy zapytałam czy kogoś ma. Dowiedziałam się wszystkiego o jego nowej partnerce, okazało się że jest o 5 lat starsza od niego i zdecydowanie wygląda na starszą. Chociaż takie pocieszenie dla mnie 😉. Tydzień temu wyprowadziłam się z domu, bo mimo próśb i gróźb nie chciał ratować małżeństwa. Teraz jeździ do niej kiedy chce, samochód często stoi pod jej domem. Myślał że jak ona mieszka 60 km dalej to ja się nie dowiem. Serce mi pęka po 17 latach nie potrafię się tak z dnia na dzień odkochać. Dlatego nie potrafi się przyznać???
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 26.12.2014 12:31
A po co się ma przyznawać i wyjść na tego złego.? Zawsze może powiedzieć że to wszystko przez Ciebie. Twoja wyprowadzka- może myślisz że tak jak ostatnim razem będzie Ciebie prosił o powrót. Radzę Ci zdobyć i zabezpieczyć dowody. I to mocne dowody. Nie zdziw się jak otrzymasz pozew z Twojej winy.
Inna sprawa co Ty zamierzasz- czy myślisz o rozwodzie, czy przy ewentualnym jego powrocie przyjmiesz go z powrotem aż do następnego razu? Ciekawi mnie czego Ty pragniesz i jakie masz wyobrażenia co dalej. Nie zapominaj że Twój mąż to recydywista..
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 26.12.2014 13:03
Twój mąż zapewne kiedyś Cię kochał.
Od bardzo dawna jesteś mu tylko dobrym układem pod ręką. Zycie poza domem i ciepłe kapcie w domu. Nie ma o co i o kogo walczyć.
Wiem jak Ci ciężko. Próbowałaś żyć normalnie, ale to Ty tego chciałaś i wierzyłaś że tak będzie. Mamił Cię jak energetyczny wampir. Grał na twoich emocjach, uczuciach. To egoista z którym nawet jakbyś teraz ponownie była, życie się nie zmieni.
Płacz kiedy Ci ciężko, bo łzy przynoszą ulgę, ale kiedy wychodzisz z domu-idź z podniesioną głową i walcz o siebie. Walcz o zabicie uczucia do tej kanalii - dla siebie, dla dziecka, dla swojej przyszłości. Wyjdź z krętej drogi ku lepszemu życiu.
11876
<
#3 | anya_p dnia 26.12.2014 13:10
Nigdy się nie przyzna...nie licz na to..oni tak chyba mają....przyznanie do winy to przyznanie się do tego, że było się tym złym jak to ktoś wyżej napisał. Mój ex nawet po rozwodzie nie potrafi się przyznać, że zdradzał mnie przez lata..mimo tego, że wie, że ja znam wszelkie fakty, łącznie z tym, że przyjażnię się z ex mężem laluni z którą się spotykał. Łatwiej jest zwalić winę na kogoś...nie raz usłyszałam....to Tobie znudziło się małżeństwo....ja wniosłam pozew. Przez lata chciałam, żeby on spojrzał mi w oczy i się przyznał...wiem, że to pomogłoby mi przejść przez drogę, którą przeszłam....póżno zrozumiałam, że to jakiś model, schemat charakteru człowieka, który zdradza....głowa do góry, nie czekaj na przyznanie się do winy, walcz o siebie!!!!
9937
<
#4 | Ramirez dnia 26.12.2014 14:02

Cytat

Kiedy synek miał dwa latka zaczął się następny kryzys. Odizolowałam się kompletnie od jego matki wtrącającej się do wszystkiego i to było powodem. Mąż nawiązał romans z koleżanka z pracy, ona była gotowa rozwieść się ze swoim mężem. Wyprowadziłam się z synkiem do mamy. Mąż rozstał się z tą kobietą i zabiegał żebyśmy wrócili do domu. Po dwóch miesiącach wróciłam, wszystko układało się jak nigdy. Od tego czasu zaczęły się drobne nieporozumienia, Np. zapomniał o moich imieninach były 3 dni po imieninach jego matki o których zawsze pamięta, drobne złośliwości z jego strony. Dowiedziałam się wszystkiego o jego nowej partnerce, okazało się że jest o 5 lat starsza od niego i zdecydowanie wygląda na starszą. Chociaż takie pocieszenie dla mnie. Tydzień temu wyprowadziłam się z domu, bo mimo próśb i gróźb nie chciał ratować małżeństwa. Dlatego nie potrafi się przyznać?


Malutka1 - nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale ze sposobu relacjonowania można wysnuć tylko jeden wniosek - mąż od Ciebie... ucieka. Przedstawiony tekst w moim męskim umyśle buduje tu nie obraz męża - ale żony wprowadzającej domowy terror. To działa na zasadzie: zakochałam się w tobie, jesteśmy razem, więc masz mi się bezwzględnie podporządkować. Pierwszym warunkiem było odcinanie męża od rodziny - tak robią wszystkie koszmarne i zaborcze egoistki, które uznają, że ten facet jest wyłącznie ich i na wyłącznie ich potrzeby.

Oczywiście, schemat stary jak świat, czyli zła wtrącająca się do wszystkiego teściowa - głos doradczy w wielu sprawach, które często były w sprzeczności z autonomicznymi decyzjami domowej terrorystki Fajne

Domowa terrorystka ma pretensję do faceta, że nie pamiętał o imieninach Fajne

Wierz mi - my faceci tak mamy, i nie ma tu żadnego znaczenia, czy one były 3 dni po imieninach matki, czy 30 dni po. Po prostu - to jest poza naszą sferą postrzegania, i tylko kobieca tresura i chęć przypodobania się, nakazuje nam wbijać ten terminarz w jakieś Przypominajki czy kalendarz - bo my tego nie potrafimy pamiętać. :niemoc

Jako faceci - wiele rzeczy czynimy tylko dlatego, że wiemy jak silnie na Was dziewczyny - działają. To się zaczyna od pierwszej randki, kiedy kupujemy kwiaty - nie dlatego, że nam się podobają, ale że wiemy, że to robi na was wrażenie. Potem do listy działań dodajemy kupowanie prezentów z drobiazgów, pierścionków, łańcuszków, kolczyków. Żaden zdrowy chłop nigdy nie chodzi po takich sklepach, by sobie pooglądać dla przyjemności te rzeczy. On tam zagląda wyłącznie po to, by poprzez te drobiazgi kosztujące często fortunę, zyskać waszą kobiecą przychylność, czy choćby zgodę na seks. Fajne

Udało Ci się skutecznie usidlić tego swojego faceta, odciąć od rodziny, uczynić sługą i niewolnikiem w domu. Gdy tylko zapomniał o czymś takim jak imieniny - to już był powód do robienia piekła.

Stawiam więc hipotezę, że facet ten się dusił w tym związku jaki mu narzuciłaś swoim charakterem. Na skutek bycia domowym house-Gestapo, stał się łatwym łupem dla kobiety o 5 lat starszej i fizycznie może brzydszej, ale dla niego to może być skarb - kobieta cicha, spokojna, prowadząca dialog, rozumiejąca jego potrzeby i chętna na seks bez stawiania wymagań typu: "jak mi kupisz tę bluzeczkę, to będziesz miał seks".

Wiem, że przerysowuję pewne kwestie, ale Twój post zakończony pytaniem: "Dlaczego nie potrafi się przyznać?" sporo mówi o Twoim charakterze - bo nie jest wcale istotne dla Ciebie, dlaczego on szuka dla siebie innej kobiety, ale dlaczego nie daje kolejnego pretekstu do kosmicznej awantury.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 26.12.2014 14:16
" uczyniła z niego sługę niewolnika..."

Brzmi jak fragment co najmniej Chaty Wuja Toma 2. Opowieść o biernym uciśnionych mężu dla którego jedyną droga odzyskania godności jest ściąganie gaci przed różnymi paniami.
11905
<
#6 | Malutka1 dnia 26.12.2014 14:27
Ramirez każdy sądzi wg siebie. Ja go od rodziny nie odcinałam, dzięki mnie to on zaczął utrzymywać kontakt ze swoją rodziną. Jego matka jest wyjątkową osobą nikt z rodziny niechce mieć z nią nic wspólnego nawet rodzeństwo. Najłatwiej jest odejść bez wyjaśnia niż próbować rozwiązać problem. Wiesz a z seksem to trochę na odwrót akurat było bo to on nie chciał iść do łóżka nie ja. I dziwnym trafem zawsze jego "przyjaciółki" leciały na kasę.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 26.12.2014 15:10
Malutka.
Ramirez zwrócił uwagę na coś w wielu związkach ma miejsce i czego się samemu nie widzi. Nie miał na celu obarczać Cię poczuciem winy czy odpowiedzialnością za zdrady twojego męża. Na zdradę , jak dla mnie, nie ma usprawiedliwienia.
Powiem jak ja z żoną się mineliśmy. Oboje mamy naleciałości z chorych domów rodzinnych. Założyliśmy rodzinę szybko. Żona chciała mieć dom i mnie tylko dla siebie. Ja walczyłem z codziennością - praca kasa na życie. Czułem, że tak trzeba , a ona chciała wyłącznej uwagi. Fakt że ma zaburzenia (ale kto z nas czegoś teraz nie ma? ). Miałem w domu house gestapo więc uciekłem w alkoholizm. Mój błąd bo nie umiałem odczytać czego ona chce. Może wtedy by dało radę coś zrobić teraz to pytanie bez odpowiedzi. Za ten etap życia jesteśmy oboje winni trzeba jednak mieć odwagę by się przyznać do czegoś takiego. Skończyło się tak że ja nie piję ona zdradzała na potęgę. Cierpimy nadal wszyscy ja żona dzieci. Mało tego oboje skrzywdziliśmy się i robimy to nadal. Ja bo zbyt długo mamiłem się nadziejami ona bo nie umie zrozumieć że jest egoistyczna. Nadal nie ma cienia pokory i próbuje kontrolować moje życie wybory . Nadal .
Sztuką jest poznać siebie i swoje słabości aby w przyszłości nie skrzywdzić siebie i kogoś przy okazji.
Nikt nie twierdzi że jakaś wina leży po twojej stronie. Po prostu masz swoje problemy.
9561
<
#8 | Woland dnia 26.12.2014 15:26
Ramirez, nadinterpretujesz

Cytat

Pierwszym warunkiem było odcinanie męża od rodziny

Autorka napisała tylko, że ONA się odcięła, a nie że męża odcięła, a to różnica.

Cytat

my faceci tak mamy

Nie Ramirez - Ty tak masz, a nie my faceci. Może byś tak łaskawie wypowiadał się za siebie, a nie za wszystkich... Podobnie jak "kupowanie" seksu - może Ty to robisz, ale znowu - nie wszyscy.

W każdym razie: brawo Ramirez, wreszcie ten portal ma męski odpowiednik Rekonstrukcji.

apologises

Cytat

Ramirez zwrócił uwagę na coś w wielu związkach ma miejsce i czego się samemu nie widzi.

Od rozważań ogólnych jest forum, a nie czyjeś historie...
11905
<
#9 | Malutka1 dnia 26.12.2014 16:35
Masz racje apologises. Po pierwszym kryzysie zaczęliśmy terapię małżeńska. Kiedy psycholog powiedziała że jego problem tkwi w kontaktach z matką jego terapia się skończyła. Ja chodziłam sama ale nic to nie dało bo on nie chciał tego zmienić. Zgadza się że człowiek sam nie widzi pewnych rzeczy i z zewnątrz to wygląda inaczej, ale najczęściej do powiedzenia mają najwięcej ci co zielonego pojęcia o tym nie mają.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 26.12.2014 16:44
Nie chodziło mi abyś rozważała swoje winy, nasze przywary nie zmienią przeszłości. Mogą polepszyć naszą przyszłość. Nasza świadomość co w nas siedzi. Choć i Woland ma rację -trochę się zagalopowałem z teoretyzowaniem. Osobiście siły życzę do przejścia tego zabójczego czasu. :tak_trzymaj
9937
<
#11 | Ramirez dnia 26.12.2014 17:25

Cytat

Po ślubie zamieszkaliśmy u jego rodziców. Nalegałam żebyśmy się wyprowadzili, zaczęli budowę domu. Od tego zaczął się pierwszy kryzys. Mąż twierdził że musi pomagać rodzicom (...) Odizolowałam się kompletnie od jego matki wtrącającej się do wszystkiego i to było powodem. Mąż nawiązał romans z koleżanka z pracy ...


Cytat

Ja go od rodziny nie odcinałam, dzięki mnie to on zaczął utrzymywać kontakt ze swoją rodziną. Jego matka jest wyjątkową osobą nikt z rodziny niechce mieć z nią nic wspólnego nawet rodzeństwo. Najłatwiej jest odejść bez wyjaśnia niż próbować rozwiązać problem. Wiesz a z seksem to trochę na odwrót akurat było bo to on nie chciał iść do łóżka nie ja. I dziwnym trafem zawsze jego "przyjaciółki" leciały na kasę


Ponownie przerysuję pewne kwestie - trudno.

1. Zauważ, że szukasz wyjaśnień w skokach na bok męża wszędzie, ale nie w sobie. Zwykle zdrada ma dwa oblicza. Pierwsze wynika z podłego charakteru zdradzacza. Drugie - z samotności w związku i poszukiwania realizacji braków poza małżeństwem - co wcale nie usprawiedliwia zdradzacza. Znika dialog, pojawia się dyktat, więc mamy ucieczkę z domu.

2. Są mężczyźni*, którzy wchodząc w relację z kobietami, szukają ideału dla siebie. Dziewczyna ma być jak matka plus seks ;-) Albo ma być odwrotnie niż matka - plus seks Fajne Jeśli miał mocno dominującą matkę, znalazł mocno dominującą żonę. Po pewnym czasie taka dominacja uwiera i szuka on sobie przyjaciółki poza domem, do pogadania, a z czasem i do seksu.

3. Napisałaś, że z seksem było tak, że to on czasem nie chciał. Należy więc poszukać odpowiedzi, jaki był tego powód. Uruchamiając wyobraźnię, trzeba zbudować listę możliwych przyczyn i eliminować nierealne:
a/ zmęczenie po pracy w pracy i pracy w domu;
b/ tyrania w domu, pogardzanie, wypominanie i to co my faceci nazywamy piekłem* - więc po takich jazdach rzucenie krótko, chodź na seks, jest kolejnym stawianiem zadań do realizacji.
Faceci to często zadaniowcy i często lubią robić to, w czym są dobrzy. Jak chwalisz, że pięknie myje szyby, to z radością taki umyje okna. Jak dajesz odczuć, że jest w łóżku super - to masz super kochanka. Ale jak stresujesz wypominkami, że już po 10 minutach skończył i jest wstrętnym egoistą - to... wiesz, gra wstępna jest fajna, gdy daje radość i jest zabawą. Gdy trzeba to robić na rozkaz bo staje się ceną za seks - przestaje bawić, bo trzeba włożyć w nią więcej energii, niż się otrzymuje po.
c/ faceci to często pasjonaci. Gdy mąż musi właśnie skleić ostatnie plastikowe skrzydło modelu samolotu jaki składa od miesiąca, to wołanie na seks w takim momencie to czysta zbrodnia na męskiej duszy Fajne
d/ higiena. Gdy po całym dniu pracy, spocona i zmęczona żona, po papierosach lub "leci jej z pyska", woła takiego niewolnika - "a teraz się jeszcze wykaż, że jesteś mężczyzną" - to również nie każdemu pasuje.
e/ choroba;
f/ kochanka.

W zasadzie dla sporządzenia pełnej listy przyczyn, dlaczego mężczyźni unikają seksu z żonami, konieczne byłoby sporządzenie nowego wątku. Jakaś przyczyna takiego zachowania być musi, bo zdrowy mężczyzna raczej nie unika domowego seksu, nie szuka też go poza domem jak ma bez większych ograniczeń.

(*nie dotyczy Wolanda)

Cytat

Po pierwszym kryzysie zaczęliśmy terapię małżeńska. Kiedy psycholog powiedziała że jego problem tkwi w kontaktach z matką jego terapia się skończyła. Ja chodziłam sama ale nic to nie dało bo on nie chciał tego zmienić.


Może było tak, że pani psycholog ustaliła, że jesteś zazdrosna o matkę - więc uznał, że szkoda jego czasu skoro fakt został już ustalony.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 26.12.2014 18:06
Ramirez z twojej wypowiedzi jakoś tak układa mi się obraz w głowie- faceta w ramkę i modlić się do niego.

Malutka- odnoszę wrażenie że twój mąż nie dorósł do roli męża i ojca. Gdzieś tam wewnętrznie ciągnie go do wolności do życia w kawalerstwie, gdzie wolno mu było "wszystko".

Cytat

Dlatego nie potrafi się przyznać???

Mało kto lubi przyznawać się , że krzywdzi drugą stronę. Raczej szuka wyjaśnienia dla samego siebie dlaczego to robię. I tak powstają historie o złych żonach/mężach i tak kochanka/ek bardzo współczuje i oddają się namiętnej miłości, aby wynagrodzić tragedię swojego ukochanego/ej. No tak to w większości przypadków funkcjonuje. Pamiętaj, że czas leczy rany i twoje się zabliźnią, choć rysa zostanie. Od Ciebie teraz zależy czy dasz sobie szansę na nowe życie. Nowe przeraża bo nie ma utartych szlaków, ale może być naprawdę piękne i tego Tobie życzę.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 26.12.2014 20:09
Nie przyzna się do romansu, bo to w ogóle mu się nie opłaca:
1. Przy rozwodzie - zawsze ryzyko, że zostanie uznany winnym.
2. W opinii publicznej i przed rodziną - w końcu to Ty jesteś winna, że powziął decyzję o rozstaniu
3. Przed Tobą - jest górą, kiedy mówi, że Wam nie wyszło nie z powodu kogoś trzeciego, ale z Twojego powodu. Licząc, że będziesz mieć jakieś wyrzuty sumienia ("mogłam się bardziej starać" etc), liczy na spolegliwość i że rzucać się nie będziesz. Gdyby się przyznał, wie/może przypuszczać, że rozpęta się piekło, a po co mu to Z przymrużeniem oka
4. Przed sobą - jeśli dostatecznie wytrwale sobie powtarza, że to Ty jesteś winna, nie on i obecność kochanki, z pewnością samopoczucie nie cierpi na tym. Musi tylko wmawiać sobie codziennie to, co i Tobie sprzedaje.

Malutka1, nie widzę ani jednego powodu, dla którego miałaby mu się opłacać ta prawda...Skoro się nie opłaca, nie ma co wyskakiwać z nią przed szereg Z przymrużeniem oka
btw, po co Ci ona (ta prawda), skoro wiesz, o co biega?
4498
<
#14 | rekonstrukcja dnia 26.12.2014 21:03

Cytat

W każdym razie: brawo Ramirez, wreszcie ten portal ma męski odpowiednik Rekonstrukcji.


Ja rozumiem , że są Święta, ale z tego co widzę administracja jednak zagląda na portal. Czy ja się notorycznie przypierxxxam ni z gruchy ni z pietruchy do tego usera ? Nie , prawda ?! A on to robi od baardzo dawna i jak zwykle uchodzi mu to na sucho. Ja naprawdę mogę zacząć ostrzej ustosunkowywać się do tych bredni.
9937
<
#15 | Ramirez dnia 26.12.2014 21:12

Cytat

Wyprowadziłam się z synkiem do mamy. Mąż rozstał się z tą kobietą i zabiegał żebyśmy wrócili do domu. Po dwóch miesiącach wróciłam, wszystko układało się jak nigdy.

Cytat

Tydzień temu wyprowadziłam się z domu, bo mimo próśb i gróźb nie chciał ratować małżeństwa. Teraz jeździ do niej kiedy chce


Cytat

Gdyby się przyznał, wie/może przypuszczać, że rozpęta się piekło, a po co mu to


Cytat

Ramirez, z twojej wypowiedzi jakoś tak układa mi się obraz w głowie - faceta w ramkę i modlić się do niego.


Ja nie piszę tego by tworzyć obraz idealnego faceta w ramce, i tylko modlić się do niego. Ja uważam z przedstawionej historii, że Malutka1 i jej mąż utracili zdolność wzajemnej komunikacji. Malutka1 ten brak komunikacji również dostrzegła i napisała: "Dlatego nie potrafi się przyznać???"

Warto zwrócić uwagę, że jest możliwa z dużym prawdopodobieństwem stosowana metoda - mężu, albo mi ustąpisz, albo zabieram dziecko i wyprowadzam się do mamy. Kiedyś podziałało - mąż wrócił.

Teraz jest już pewna panika - nastąpiła wyprowadzka, a mąż nie wraca i nie błaga o przebaczenie, więc jest pytanie, dlaczego nie potrafi się przyznać?. Tak jak JakichWiele zauważyła - jemu może już nie zależy na tym, by się do czegokolwiek przyznawać. Miał w domu prośby-rozkazy, a jak nie - to groźby, a na koniec "akcję" z wyprowadzką - do dzisiaj nie zadziałało, co w sercu kobiecym już wzbudza niepokój.

Malutka1 - napisałaś: "Serce mi pęka po 17 latach nie potrafię się tak z dnia na dzień odkochać." Ty się wyprowadziłaś, oczekujesz że mąż Cię odszuka, będzie błagać o wybaczenie i o powrót - więc niczym królowa, po dwóch miesiącach mu wybaczysz i znowu będzie wspaniale, bo będzie robił co mu każesz. Problem polega na tym, że jak jakaś hienka go w tym czasie, kiedy na niego tak czekasz, uwiedzie - to jej może się to udać i strategia jaką przyjęłaś - by się wyprowadzić z domu i czekać aż przyjdzie na kolanach z kwiatami, może być tą strategią najgorszą.

Ten facet bynajmniej nie jest ideałem z ramki, ale z jakiego powodu, na skutek kilku nakładających się jednocześnie czynników, dąży do katastrofy tego związku.

Cytat

W wakacje tego roku miał wypadek samochodowy.


Czasami to, że facet odchodzi od rodziny, jest wynikiem jego podłego charakteru. Ale czasami - jest efektem charakteru żony. Miałem znajomego. Był trzeźwy, kiedyś przez głupi przypadek i nieuwagę, potrącił rowerzystę. Karetka rowerzystę zabrała do szpitala, przeżył, ale kierowca już nie. Milicja do wyjaśnienia aresztowała znajomego, posiedział chwilę u nich na dołku. Wypuścili po spisaniu do domu, a w domu do tego stresu jaki miał, "do pieca" dołożyła mu jego własna żona. Że głupi, że gdzie miał oczy, że tak strasznie zniszczył nowy samochód, że, że że... Facet trzasnął drzwiami. Nie goniła, poszedł na pobliską budowę, znalazł tam sznur. Nad ranem wisielca odcięli. A to był tylko głupi wypadek i zniszczone auto.

Ja pamiętam, jaką jazdę zafundowała mi EX, bo samochód przerysowałem. W pewnym momencie - takie jazdy od kobiet mogą być powodem do ucieczki od sytuacji stresujących w ramiona... trafiającej się akurat kochanki - hieny, gdzie pozornie ciepło i miło, cisza....
Nie piszę tego tu z jakiejś złośliwości wobec koleżanki - ale ku rozwadze, że wyprowadzka z domu, prośby i groźby - to czasem najgorsza możliwa strategia, by samej wepchnąć męża prosto w ramiona kochanki.

Samiec to maszyna prosta - jest zawsze tam, gdzie mu będzie lepiej. Jak w domu ma piekło, czuje się samotnym - to szuka na to lekarstwa w ramionach innej.

Może czas zmienić strategię, do domu wrócić? Zacząć rozmawiać... Jak się nie uda - trudno, rozstać się w pokoju dla dobra dziecka, zacząć kolejny etap życia, będąc bogatszą o nowe bolesne doświadczenie.
9561
<
#16 | Woland dnia 26.12.2014 22:11
rekonstrukcja

Cytat

Czy ja się notorycznie przypierxxxam ni z gruchy ni z pietruchy do tego usera ?

Właśnie Rekonstrukcjo, muszę przeprosić, tylko nie wiem czy Ciebie czy Ramireza. Tobie dolega mizoandria, wydawało mi się, że Ramirezowi mizoginia, ale się pomyliłem. Ramirezowi dolega ogólnie, czyli każdemu zdradzonemu każe szukać winy w sobie, a jak tej winy nie widać, to Ramirez wymyśli.
W każdym razie przez Waszą wytężoną pracę, nowi userzy muszą udowadniać, że nie są wielbłądami. Dobrze, że już nie tylko mężczyźni, a wszyscy. Chociaż mamy równouprawnienie pełną gębą Szeroki uśmiech

Wnoszę o VIP-a dla duetu na R.
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 26.12.2014 22:20
Wątek należy do Malutkiej1 - to jej miejsce, jej historia, jej życie, więc bardzo proszę o pisanie wyłącznie na temat, bez personalnych przepychanek, co nie oznacza rzecz jasna, że nie można ustosunkowywać się do wcześniejszych komentarzy.
4498
<
#18 | rekonstrukcja dnia 26.12.2014 22:40
JakichWiele, zdaje się , że istnieje portalowy śmietnik i można tam przenosić te badziewiaste zaśpiewajki . Po co właściwie powyższy komentarz ? Żeby był ? To tak trudno ocenić, kto po kim próbuje jeździć i zdecydować o usunięciu tego ? Zwłaszcza, że obecna sytuacja nowością nie jest.

Komentarz doklejony:
JakichWiele, zdaje się , że istnieje portalowy śmietnik i można tam przenosić te badziewiaste zaśpiewajki . Po co właściwie powyższy komentarz ? Żeby był ? To tak trudno ocenić, kto po kim próbuje jeździć i zdecydować o usunięciu tego ? Zwłaszcza, że obecna sytuacja nowością nie jest.
10607
<
#19 | Advokat_D dnia 27.12.2014 01:07
Bardzo ładnie to Ramirez napisałeś, nic dodać, nic ująć. pewnie, że to obraz z lekka przerysowany, ale analiza doskonała. Być może nie wszystkie elementy w tym przypadku zaistniały ale coś w tym jest.

Vitaminka pięknie napisała:

Cytat

odnoszę wrażenie że twój mąż nie dorósł do roli męża i ojca
no cóż, facet to ciągle dzieciak i za to nas kobiety kochają więc to w sumie komplement. A jesli trafi się w końcu taki, który dorósł to i tak źle bo wpadł w rutynę, nie umie sie bawić, nie jest spontaniczny, brak mu czułości, zapomina o imieninach, urodzinach rocznicach albo, że kupuje ciągle te same kwiaty w tej samej kwiaciarni itd. itp...

Ale to zdanie Vitaminki podoba mi się najbardziej:

Cytat

faceta w ramkę i modlić się do niego
Dziewczyny, tak trzymać, tego nam brakuje - widok modlącej sie do nas kobiety... bezcenny Pokazuje język Vitaminko ty wiesz jak uszczęśliwić faceta:tak_trzymaj :brawo

Najwięcej vitaminy mają polskie dziewczyny...
11905
<
#20 | Malutka1 dnia 27.12.2014 08:51
Ramirez zacząłeś mnie bawić. Najpierw czułam się atakowana, a teraz poprostu śmieszą mnie twoje wypowiedzi. Szczególnie tekst o samochodach. A ja zawsze myślałam że to mężczyźni mają bzika na punkcie samochodów a nie kobiety. Co bym nie napisała to i tak odwrócisz kota ogonem że ja jestem winna. Wiesz tylko większość z nas tutaj jest załamana sytuacją z powodu której się tu znalazła, potrafisz skutecznie kogoś zdołować
Całe szczęście inni wchodzą tutaj w innym celu niż ty.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 27.12.2014 10:51
tylko nie wiem czy Ciebie czy Ramireza. Tobie dolega mizoandria, wydawało mi się, że Ramirezowi mizoginia, ale się pomyliłem. Ramirezowi dolega ogólnie, czyli każdemu zdradzonemu każe szukać winy w sobie, a jak tej winy nie widać, to Ramirez wymyśli.

Rekonstrukcjo, to nie jest tak, że Woland co chwilę czepia się Twoich postów, bo to sprawia mu np. przyjemność. On po prostu czasem nie wytrzymuje, ponieważ Ty faktycznie masz coś takiego w sobie, że jedziesz ewidentnie po facetach, chociaż dana sprawa ma czasem szerszy wymiar. Woland bardzo słusznie zauważa, że większość kobiet potrafi być naprawdę beznadziejna- widzisz przecież baby naokoło, to jak się one prowadzą, sporo z nich jest zwyczajnie nie do życia, bo albo robią z siebie księżne udzielne, albo wprost przeciwnie, pozwalają się traktować jak śmieci, albo chleją, albo mają szmyrgla i to z przerzutką, albo są flejami, pyskatymi herod babami, bywają fałszywe, interesowne i potrafią się puszczać, nawet z żonatymi i dzieciatymi facetami. Wolandowi, ja tak sądzę, chodzi po prostu o obiektywizm, bo jest wielką różnicą umieć odnieść się do danego wątku, do tego konkretnie chłopa, który zdradza swoją zonę i ją wspierać, a jest czymś innym jechanie po facetach już tak z urzędu i dla samego faktu. Ja tak to odbieram. Nie każdy facet jest beznadziejny, chociaż wielu jest oczywiście takich, ale jest różnica, gdy napiszesz "Twój mąż..itd." i gdy napiszesz "faceci to ...itd."
A poza tym, nie przejmuj się tym aż tak bardzo, bo każdy ma swojego ścigacza- Ty masz Wolanda, a ja mam np. Yorika i co na to poradzisz? Ja Yorika bardzo lubię i wiem, że on mnie też, więc rekonstrukcjo, może i Waszym przypadku z Wolandem potwierdza się powiedzenie, że kto się czubi, ten się lubi? Żartuję oczywiście.
Co do Ramireza, to czasem ręce opadają, gdy on się wypowiada- ja zauważyłam, że on lubi przypisywać szczególnie autorkom wątków cechy i zachowania, które nijak do nich nie pasują. Sam dostał pewnie niezłą szkołę ze strony kobiety, która na koniec nawet go zdradziła i na tej podstawie wyrobił sobie zdanie na temat wszystkich małżeństw i ich problemów. Gdy rzecz odnosi się do faceta, który założył wątek, to tam Ramirez jest dziwnie odmieniony. On lubi po prostu dokładać kobietom do pieca i szczerze współczuje facetom.
Malutka, Twój mąż nie przyzna się do zdrady, bo jak napisała JW, jemu w żaden sposób się to nie opłaca. Każdy wie, że w takich sprawach należy isć w zaparte do samego końca. Ja też do niczego bym się nie przyznała, bo nie miałabym ochoty płacić komuś przez resztę zycia alimenty. Zamiast próbować jego przymusić do przyznania się, Ty skup się na zdobyciu konkretnych dowodów zdrady i zwyczajnie, rób to, co nakazuje Ci rozum i sumienie. I tak nie dogadasz się z mężem, więc po co tracisz czas na dyskusje z nim?Wiesz, że w Twoim zyciu co chwilę pojawiają się boczniaczki, to masz sprawę prostą- albo godzisz się na tego rodzaju układ, albo dziękujesz panu za dalszą współpracę, życząc tym bocznym powodzenia w osobistej relacji z piotrusiem panem, a skoro wybrałaś drugą opcję, którą ja popieram z całego serca, to zwyczajnie, przygotuj się teraz porządnie do rozwodu i go przeprowadź. Załóż klapki na oczy i jak koń idź prosto do swojego celu- nie rozpraszaj swojej uwagi na rzeczy nieistotne.
11905
<
#22 | Malutka1 dnia 27.12.2014 12:53
Dzięki mono, jeszcze miesiąc temu robiłam wszystko żeby się jeszcze opamiętał. Teraz pogodziłam się z tym że rozwód jest nie unikniony. Zbieram dowody, wynajęłam detektywa, myślę w końcu tylko o sobie i dziecku. U męża to chyba rodzinne, matka całe życie zdradzała ojca, brat zostawił rodzinę dla starszej kobiety, to i na niego przyszła kolej, smutne
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 27.12.2014 13:18

Cytat

Advokat_D - Dziewczyny, tak trzymać, tego nam brakuje - widok modlącej sie do nas kobiety... bezcenny smiley Vitaminko ty wiesz jak uszczęśliwić facetasmiley smiley

Każdy uszczęśliwia się na swój sposób.

Z postu Malutkiej wnioskuję że była mężczyzną i kobietą a mąż wolność czuł zbyt mocno.
Rodzina którą stworzył, była obok niego a nie z nim. Najlepiej było przy mamusi, ta przynajmniej jak zrzędziła to i tak synka "na drugi dzień pogłaskała po główce". natomiast żona stawiała wymagania choćby własne mieszkanie, obowiązki małżeńskie, uczciwość małżeńską itp.
Mam nadzieję że zrozumiesz ową ramkę o której wcześniej napisałam bez owego poklasku.
10607
<
#24 | Advokat_D dnia 27.12.2014 18:34
Malutka1 Ramirez wcale cię nie atakuje, próbuje tylko spojrzeć nieco szerzej, z innej perspektywy, można wtedy dostrzec to czego wcześniej nie byliśmy w stanie zobaczyć. Nie wszystko to o czym pisze Ramirez musiało u ciebie być, ale może warto się nad tym też zastanowić.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 28.12.2014 13:42
Szeroki uśmiech

Cytat

a ja mam np. Yorika


Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,
a ja na forum mam Yorika, kota, rybki oraz psa.
Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma,
a ja na forum mam Yorika, kota, rybki oraz psa.
11005
<
#26 | WENUS1974 dnia 29.12.2014 22:48
Ja z własnego doświadczenia wiem, że...powinnaś zakończyć ten związek i odejść zachowując godność i honor. Związek ten i tak nie przetrwa, a jeżeli nawet cudem to nigdy nie będzie dobrze. Wiem, że jest ciężko, ale uciekaj od niego!
11905
<
#27 | Malutka1 dnia 30.12.2014 19:51
Wenus1974 ja już nie mam co ratować, ile można dawać szans. Wyprowadziłam się i koniec. To bardzo boli, wciąż go jeszcze kocham, ale nie potrafię mu zaufać po raz kolejny. Tą kobietę też zostawi prędzej czy później. Psycholog mu powiedział co ma zrobić, jak nic z tym nie zrobi to nie ma znaczenia z kim będzie to i tak nic z tego nie wyjdzie. A ja muszę myśleć o sobie i dziecku.
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 01.01.2015 18:36
@Malutka1 - dyplomu z psychologii nie mam więc nie będę rozkładał Twojej historii na czynniki pierwsze.

Moim zdaniem Twój mąż nigdy nie czuł się z Tobą związany.Tak naprawdę robił co chciał i z kim chciał - cały czas czuł się wolny.Ty tylko utwierdziłaś go w tym poczuciu wolności wybaczając mu kolejne zdrady (te o których się dowiedziałaś).

Szkoda Twoich wysiłków i marnowania czasu bo życie naprawdę szybko ucieka między palcami.Z tego związku i tak nic nie będzie.Pozostaje pytanie jak chcesz rozegrać rozwód?
11005
<
#29 | WENUS1974 dnia 02.01.2015 14:53
Witam,,, Kochana mój mąż nawet jak go nagrałam na rozmowie z kochanką- nie przyznał się;-))). Mówił że to nie ON. Także patologiczny kurwiarz tak ma. Nie przyzna się, bo nie chce wziąć winy na siebie, nie chce by się wydało, nie chce być kurwiarzem. Ale nie łudź się ON się nie zmieni - ponieważ chce zdradzać i sprawia mu to przyjemność. Lubi baby i tyle. Będzie jeszcze gorzej. Radzę na bazie własnego doświadczenia zakończyć z honorem to małżeństwo. WYJŚĆ DO LUDZI, POZNAĆ KOGOŚ- TO NAJBARDZIEJ LECZY DUSZĘ I POMOGA DOJŚĆ DO RÓWNOWAGI PSYCHICZNEJ, FIZYCZNEJ I EMOCJONALNEJ. Uwierz, że nie warto zabiegać o kogoś, kto kłamie i zdradza. Zakończ to!
11977
<
#30 | mopan dnia 18.01.2015 18:42
Mój wspaniały mąż również okazał się draniem! Znalazł sobie ''dziewczynę" i również wszystko usiłował zataić! Klasycznie telefon zawsze nosił przy tyłku, później wracał z pracy...no i ja mu zaczęłam przeszkadzać. Zaczęłam węszyć, bo my kobiety mamy intuicję. No i się nie pomyliłam. Pewnego dnia powiedział mi ,że wychodzi z kolegami. Jak tylko zamknął drzwi dopadłam komputer i jego pocztę, na szczęście hasło było zapisane. Oczywiście miałam słuszne przypuszczenia. Trafiłam na maile i fotki tej dziwki z którą miał romans. Jak mu to wszystko przedstawiłam to sie wypierał. potem niby zerwał z nią kontakt... i tak to się powtarzało 3 razy! w między czasie znajdowałam smsy, listy i inne przykre dowody jego nie wierności.
Już nie długo będzie rok jak się to wszystko dzieje. On wykazuje skruchę tylko wtedy kiedy ja mam juz dość i mam załamanie nerwowe i ryczę. Nie chce się wyprowadzić i rozwieść bo nie che mu ułatwiać życia, a tym bardziej nie tej szmacie. Ta cała sytuacja totalnie mnie dobiła, nie mogę sie pozbierać. Wychodze z domu, staram się jakoś żyć i spotykać z przyjaciółmi, ale to tylko takie chcwilowe leczenie ran. Co mam zrobić?
7385
<
#31 | zielonooka dnia 18.01.2015 19:32
Do mopan. Odejść. Polecam to, wypróbowałam na i bardzo dobrze na tym wyszłam. Demony zostaw za sobą. Życzę powodzeniaUśmiechUśmiechUśmiech

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?