| [173] |
JelonekV | ![]() |
RebornAngel | 00:06:26 |
NieOddycham | 01:10:26 |
Aga104 | 01:37:02 |
mrdear | 01:37:29 |
Witajcie. Spróbuje to jakoś opisać choć nie jest mi łatwo.Jesteśmy małżeństwem 15 lat + 3 znajomości wcześniej, 2 dzieci. Odkryłem zdradę mojej żony jakieś 2 tygodnie temu. Żona zmieniła prace 3 miesiące temu pracuje na nocną zmianę. Praktycznie od samego początku tej zmiany pracy, zmieniła się w stosunku do mnie, jak i zmieniła swoje zachowanie w domu! Telefon zahaślony kasowanie połączeń, sms-ów, prysznice kilka razy dziennie po pracy, przed pracą. zawsze jakaś wymówka że wcześniej musi dziś jechać, spóźnienia po pracy, dodatkowe dni w pracy itp. Kiedy odkryłem to po sprawdzeniu telfonu jak spała, zacząłem pytać jak długo dlaczego itp. Przyznała się wpadłem w szał chciałem telefon do niego nie dała mi więc powiedziałem że pojadę do pracy i tak się dowiem i tak zrobiłem. W tarkcie jak wyszedłem i pojechałem do tej pracy ona zadzwoniła do niego i perfidnie ustalili żeby się nie przyznawała, wszystkiemu zaprzeczyła że nie mogę nic wiedzieć. Po powrocie oświadczyła że to było kłamstwo i to wszystko wymyśliła żeby mnie zabolało że jestem nie czuły, chodź raczej według mnie wszystko było normalnie w łóżku i w ogóle może troszkę spowszedniało nasze małżeństwo. Stwierdziła że on tylko jest jej przyjacielem i rozmawiali i się raz do niego przytulała. Po wielkiej awanturze i przesłuchiwaniu przez kilka godzin przyznała się że go kocha i mnie też kocha, on też jej oswiadczył że ją kocha, ( on ma około 45 lat!, moja żona 34! on braki w uzębieniu bardzo nie atrakcyjny) Opowiedziała mi wszystko ze szczegółami że coś zaiskrzyło już w pierwszym tygodniu jak się poznali w pracy. Siedzieli razem i sobie rozmiawiali położyła mu głowę na ramieniu i zaczął ją obmacywać po biuście. W kolejny dzien już był śmielszy i wsunoł rękę pod spod, żona twierdzi że tego nie chciała ale również nie sprzeciwiała się. i tak dzień po dniu gość posówał sie coraz dalej! Zawszę zaczynało się od rozmów on ją zauroczył swoim nieszczęściem, rozwodnik, pokrzywdzony przez żonę i cały świat i tak wzbudził u niej współczucie! Kolejnym razem rozsunoł spodnie i dał jej do ręki! po chwili powiedział jej żeby poszli do toalety no i to zrobili, potem jeszcze kilka razy, między innymi w moim aucie jak go odwoziła po pracy. Zawsze mieli tylko rozmawiać ale on przejmował incjatywę! Dotykanie, całowanie, pieszczoty no i seks! Żona twierdzi że nigdy mu nie powiedziała że chce ale i nie broniła się ani nie powiedziała nie! Jak zapytałem dlaczego to zrobiła z nim twierdzi że nie wie, pytanie jak tak w krótkim czasie się w nim zakochała odpowiada też że nie wie! Pytanie za co on ją kocha też nie wie! Podejrzewam że ją omotał i wykorzystał, może nawet ją czymś odurzył dosypując coś do picia! a ona naiwnie uwierzyła w jego nieszczęście! Dodam że według żony mieli być tylko przyjaciółmi bo dobrze się z nim rozmawiało! Jeszcze jesteśmy razem ale zastanawiam się czy to ma sens, żona twierdzi że z nim skończyła ale nadal pracują razem i się widują w pracy. Żona za wszystko obwinia siebie i mnie jego bezgranicznie broni! Co o tym sądzicie i co mam robić? Przepraszam że trochę może chaotycznie napisane ale piszę to w wielkich emocjach!
Możesz kreować na swoje potrzeby swoją historię w każdą stronę (odurzył ja, dosypał jej coś itp.).
W tym stanie nie myślisz racjonalnie.
Myślisz, że w tym wieku nie wie się, co się robi, co się może wydarzyć?
Obudź się !!
Rozumiem Cię, masz wrażenie że coś tracisz i zaczynasz dociekać prawdy i ratować za wszelką cenę. Rozumiem.
Ale wiedz, że ty tego nie zmienisz, choć byś tłumaczył sobie za nią wszystko.
Ona żałuje? powiedziała CI?
I co z tym chce dalej zrobić?
Moja opowiedziała mi trzy historie i każda była w inną stronę ( mam nagrane do dzisiaj)
Uważam że właśnie przyszedł czas na Ciebie. Stanąłeś na rozdrożu dróg. A pewnie myślałeś że Ciebie takie rzeczy nie mogą dotknąć.
Przykre jest to jak wspomnisz wcześniejsze lata.
Bidulka z niej. Omotał ją. Przepraszam ale śmiać mi się chce.
Popełniłeś wszystkie błędy jakie mogłeś. Nawet ją już wytłumaczyłeś, a teraz przychodzą myśli czy aby idziesz w dobrą stronę.
Powiem Ci że to początek twoich myśli, powiem Ci że do końca życia będziesz myślał, wreszcie powiem Ci, że Ty nie jesteś niczemu winien a ona dokonała wyboru. Chcesz tak żyć?
Pisaliśmy to wiele razy, że taką kobietę trzeba sprowadzić na dno. Że trzeba pozbawić ją wszystkiego, ma być wrakiem. Dopiero potem można zaczynać coś od zera. Dopiero potem można zacząć podnosić się z dna.
A ty jej już uwierzyłeś i wybaczyłeś. Współczuje CI.
Wiedz jedno, że masz wroga w domu, że wszystko co Ci mówi to kłamstwo. Wiedz, że to ona Ciebie omotała, owinęła wokół swojego palca.
Teraz to wierz tylko w to co widzisz i co masz potwierdzone na 100%.
A teraz moja rada.
Jak tak bardzo chce to nie trzymaj jej, puść ją wolno niech idzie!.
Ludzie są wolni i świadomie dokonują wyborów.
Zacznij myśleć o sobie, a nie za dwoje.
Nie wiń nikogo oprócz twojej żony. (jak suka nie da to pies sobie sam nie weźmie)
Powinieneś dać jej wolność, bo ona już wybrała.
Już nic nie zmienisz.
Cytat
By równowaga nie była zwichnięta,
Podnosząc suknię, spuszczała oczęta.
J. Sztaudynger
Gwałtu ja tu nie widzę (no, chyba, że na Twojej psychice), molestowania też nie, a perfidii nie więcej niż u innych.
Za to widzę samooszukiwanie
Sylwek, Twoja żona jest sprytniejsza od Ciebie, nie doceniasz przeciwnika
Bądź twardy nie wierz nie ufaj nie pokazuj emocji. Jak będziesz miał miękkie serce to musisz twardą. ..
Cytat
Paweł80
no właśnie też to chciałam napisać
Sylwek- twoja żona chciała i zdradziła. Nie ma innej opcji. Nikt jej nie wykorzystał, nikt ją nie molestował, nie gwałcił.
Cytat
Zawsze jest sens pod warunkiem że obie strony będą tego chciały, jednak to zona powinna o Ciebie walczyć... ja tu tego nie widzę. Dlaczego tak bezgranicznie go broni? Jako kobieta śmię napisać- bo bardzo go kocha.
Cytat
hmmm nigdzie nie zauważyłam że ta znajomość trwała tydzień, chyba że to przeoczyłam.
Jeśli istotnie tydzień to zauroczenie, które jest na tyle silne że tak bardzo go broni. Kobieta Sylwek nie idzie na "sucho" z facetem do łóżka. Kobiecie zawsze towarzyszą jakieś uczucia. Przeciwieństwo do męża czyli- ciepłe słowa, okazanie zainteresowania, wysłuchanie, szarmanckie gesty, pocieszanie w problemach itd. To czego nie znajduje u męża, a złudne co znajduje u innego faceta z którym spędza "kilka chwil" dziennie.
Jeśli go broni tzn. że dalej w tym tkwi.
Sylwek- znam dużo ludzi którzy są ze sobą po zdradzie i tych którzy nie są. Jeśli pytasz co masz robić tzn, że masz wątpliwości. Powiem nie działaj pochopnie. Przeczekaj. Rozmawiaj dużo, obserwuj zachowania i w jaki sposób stara się zona zadośćuczynić wyrządzonej krzywdzie. Pytanie czy chce coś z tym zrobić, pozostawiam waszej rozmowie.
Komentarz doklejony:
Oj nie wiem czy zrozumiale napisałam- chodzi o to że na tyle mocne i silne zauroczenie że po tygodniu znajomości do czegoś doszło. To jak strzał amora
A bardziej zrozumiale- ona nie postrzega tego chłopa, jako kur...rza, który bierze się za każdą, która na niego leci, lecz postrzega go, jako wielce delikatnego i kulturalnego człowieka. Według jej oceny, to bardzo porządny facet, który troszkę się tylko zapędził w swoich zalotach. Ona nie odebrała tego człowieka, jako jakiegoś agresora, napaleńca, który wziął ją podstępem albo siłą, lecz iwdzi go, jako delikatnego faceta, który wcale nie leciał tylko i wyłącznie na jej doopę, lecz chciał przyjaźnić się z nią- Mądrą masz zonę, gratulacje.
Najpierw więc pomiętolił jej cycki na dzień dobry, następnego dnia zainteresował się jej życią, a potem gdy rozpalił zmysły głupiej baby, to wyciągnął fiuta na wierzch i kazał jej wziąć go sobie do ręki. Na koniec zaprowadził kochankę do kibelka i tam zerżnął- jakie to romantyczne, no ale przecież, faktem jest, że chłop ten nie rzucił się na tę kobietę jak zwierz tak od razu, lecz rozdziewiczał ją sobie w kolejnych odcinkach serialu. Dlatego ona go broni, bo nie czuje się zgwałcona ani wykorzystana przez tego wojskowego. Toż ona o niczym innym nie marzyła, jak tylko o tym, by wojskowy ją przeleciał.
Boże drogi Sylwku, ależ Ty jesteś, na ten moment, mocno zagubiony, żeby nie powiedzieć naiwny, do tego stopnia, że patrzysz i nie widzisz.
Ta kobieta zdradziła Cię, bo tego chciała i mogła to zrobić- nie wiadomo czy ona nie puszcza Ci się od czasu do czasu, bo mnie np. mocno daje do myślenia to, że potrafiła pójść z obcym chłopem do kibla, by tam się wybzykać. Gdyby to była debiutantka w tym fachu, to w życiu nie dałaby się zaciągnąć do kibla- ten chłop musiałaby bardziej wysilić się wobec tej pani, może musiałaby szarpnąć się np. na hotel? A tymczasem ona dała mu w kiblu i to na dodatek był dla nich ich pierwszy seks!
chyba masz poważny problem.
Swoją drogą, możliwym jest również, że romans trwa, więc jakiekolwiek rozróby w pracy niewskazane.
Możliwych jest szereg spraw, dla których lepiej, żebyś nie skupiał się na kochanku i to wcale nie przez IMO samokrytycyzm. Zwyczajnie bardziej się jej opłaca przekierowanie Twojej uwagi w obraną stronę, czyli na nią samą i Ciebie.
Stawiam, że pomysł z gwałtem i molestowaniem pochodzi od Ciebie, prawda? Powiem tak: standardem jest, że winą najchętniej obarczylibyśmy tych trzecich, więc nie dziwi mnie to, co wymyśliłeś. Prawda jest jednak taka, że bez inicjatywy naszych zdradzaczy nic by się nie stało. Im szybciej przestaniesz się oszukiwać, tym lepiej dla Was, o ile uda Wam się zacząć od nowa.
btw, kobiety mylą zauroczenie z miłością, więc zupełnie nie dziwi mnie seks po tygodniu znajomości z poczuciem "kocham go". No dobra, dziwi...bo bezzębny
jestem kriss , ja też jestem byłym wojskowym , obserwuję ten portal od dłuższego czasu moja historia jest jak wiele innych , ale na razie nie będę się wypowiadał w szczegółach , jeżeli mogę pomóc w kwestii tego człowieka- jak oni działają i jak można ich podejść służę pomocą znam to środowisko od podszewki , jest perfidne, obłudne , fałszywe do granic możliwości niewielki procent ludzi tam lub JW ma swoje jakieś zasady w moim życiu tak się ułożyło że właśnie też wojskowy próbował rozbić moją rodzinę , cóż niestety nie wiedział że natrafił na spadochroniarza , przejechał się i to bardzo , współczuję tobie , ale jak widzę na tym portalu jest wielu doświadczonych którzy będą ci w stanie pomóc z tego co tu czytam i obserwuję , a więc krótko radzę ich słuchać , pozdrawiam
rzeczy nie możliwe wykonujemy natychmiast , a Cuda zawierają nam trochę więcej czasu
Cytat
A potem sie przyznała i opowiedziała nawet wiele szczegółów zamiast powiedzieć (tak ja bym jej radził) że to był tylko jeden raz, była pijana i nie wiedziała co robi i ze nawet nic nie czuła a kochanek był słaby jak zużyte majtki. Skoro jednak tak nie powiedziała to trzeba ja pochwalić za szczerość, nawet jeśli opowiedziała ci jedną piątą prawdy to i tak bardzo dużo. Okazuje się, że mimo wszystko cała ta sytuacja jej ciążyła, i chciała to wszystko z siebie zrzucić. Zatem jeszcze nic straconego - o ile chcesz jeszcze ratować swoje małżeństwo, o ile łączy was jeszcze odrobina miłości. Musisz z nią porozmawiać, kogo tak naprawdę kocha, czy ciebie czy jego.
Cytat
Cytat
Cytat
Teraz sam musisz rozważyć czy chcesz ciągnąć to małżeństwo, dać sobie nawzajem szansę, czy nie dasz rady tego znieść bo duma zbyt mocno urażona. Jak pisze Qwa "żeby nie było, że nie próbowałeś"
Sylwek teraz do rzeczy
Sadząc po wpisie chcesz ratować związek i wybaczyc szybko BŁĄD
Po pierwsze jest zasada że zdradzacze żeby oprzytomnieli potrzebuja twardego ladowania z gola **** na betonie to raz dwa nagraj zone jak sie przynaje i niech opowie to jeszcze raz ze szczegolami dowiedz sie jak sie nazywa gamon ktory obraca twoja zone trzy rozdzielczosc majatkowa ty juz tej kobiecie nie ufaj cztery zloz papiery rozwodowe i wykop panienke do ruchacza
To znaczy tyle, że odcinasz ją od kasy, samochodu, itp.
Instalujesz na telefonie i kompie takie co nie co. Nagrywasz rozmowy. Krótko mówiąc szukasz dowodów. Jak nie dajesz rady wynajmujesz profesjonalistów - to bardzo ważne!!!
Mając dowody piszesz pozew i kopię jej wręczasz.
Jak dasz radę wywalasz z walizkami do gacha.
Na koniec dowiadujesz się czy aby na pewno żyjesz z tą osobą z którą wziąłeś ślub. Ona albo będzie o Ciebie walczyć, albo nie. Zobaczysz.
Pozew zawsze możesz wycofać. Chodzi tu o twoje konsekwentne podejście do tego. Ona musi to widzieć, musi czuć, że ty nie akceptujesz takiej sytuacji.
Jeżeli tego nie zrobisz to wybaczanie nie ma sensu.
Ona musi wiedzieć, albo się dowiedzieć, że żyła z facetem który ma jaja !!!!
Który był miłym misiem, ale teraz nie żartuje.
W końcu ona musi wybrać!.
Co by się nie stało na końcu, czy będziecie razem czy też nie, będziesz miał świadomość, że ratowałeś i robiłeś wszystko żeby być z nią, bo ją kochasz.
Jak pójdziesz na miękko, to sam nakręcisz na siebie bat.
Ona odczyta to jako twoją słabość i będzie się nią delektować.
Będzie Ci takie szopki robić, że wylądujesz na prochach.
Zostaniesz z nią a w duchu będziesz sam. Mało tego ona pozbawi Cię JAJ !!
Może wydaje Ci się (to co my tu piszemy), że głupoty gadamy, ale z czasem nauczysz się tego czytać i interpretować na swoją korzyść.
Wszystkie działania Twoje teraz są nieprzemyślane i błędne. Jesteś w amoku i nie potrafisz racjonalnie myśleć.
Więc życzę Ci na ten nowy rok, żebyś czerpał z naszych wypowiedzi całymi garściami.
Pozdrawiam
rzeczy nie możliwe wykonujemy natychmiast , a Cuda zawierają nam trochę więcej czasu
Nie proś, nie błagaj nie okazuj słabości. Budujesz ją jedynie w przekonaniu o jej wyjątkowości.
Jak napisał Andy sprowadzenie do parteru i przeczolganie na max. Jeżeli coś dla niej znaczysz bedze walczyćo Ciebie. Jeżeli nie cóż bedziesz miał dobrą pozycję do rozwodu.
Sprawe bym jednak założył, nawet jezeli bedziecie dalej razem bedzie to sygnal "nie akceptuje tego, nie zgadzam sie"
Jednak nagral bym jej wyznania za jakiś czas okaże się że to impotent i w sumie do niczego nie doszło.
Cytat
Mnie to już nie dziwi, dziwi mnie z jakimi szczegółami to opowiadała i współczuję autorowi postu, który musiał tego wszystkiego wysłuchać. Można dostać zawału. Nikt przecież nie chciałby dowiedzieć się, że jego ukochana/ukochany rżnie się gdzieś w kawiarnianym kiblu czy w samochodzie na parkingu lub w przydrożnych krzakach albo w bramie... I choć wydaje się to normalne, bo gdzie mieliby się rznąc? w hotelu? skoro mieli na to ledwie 2 może 3 godziny? A jednak taka wiedza może nawet zemdlić...
Cytat
Fragment trafił na śmietnik ze stosownym uzasadnieniem.
JW
Debilne myslenie ale tak bywa. Nie wiem czy ktokolwiek z nas zdecydował by się na małżeństwo z daną osobą wiedząc że podzieli się "skarbami" z byle łajzą.
Nie raz czytamy historię jedna drugą - miernoty w tle. Nie wyjaśnimy tego tak już jest. Od siebie dodam w moim przypadku, gdyby to była gwiazda biznesu, autorytet w swojej dziedzinie. Banderas lub inne hollywood'dzkie ciacho bylo by prosciej. Zero empatyczne, zero finansowe zero pod wzgledem osiagniec zyciowych. Ogolnie JEDNO WIELKIE ZERO . A jednak to zero miało coś czego nie mieliśmy my. Umiejętność oczarowania, okazywanie zrozumienia na pokaz. W starciu z kimś takim małżeństwo ma średnie szanse. Pamiętacie kartofla. Wyobraźcie sobie że świat pełen jest kartofli. Zgadza się winni są nasi partnerzy bo nie okazali dość hartu . Ale w starciu z kimś takim jak zona z łajzą szanse nikłe.
panie dzej... głowa do góry, wiem że boli jak cholera...bo to jest ból najstraszliwszy... ból duszy... ale z czasem będzie lepiej... niech pan się podzieli swoim bólem tutaj... i zapewniam pana, że kiedyś ona bedzie tego bardzo żałować... wtedy będzie to wielkie wyzwanie dla pana, bo to będzie test na człowieczeństwo...ale nie na pobłazliwość... niema, że nic sie nie stało...jak jest taka nowoczesna, to niech idzie w nowoczesność...
Komentarz doklejony:
do kolegi kaza... obejrzałem... cienkie te dow****... naprawdę... wolę pingwiny z Madagaskaru... sama budowa anatomiczna o czymś świadczy...chyba, że używa pan innej miary
Komentarz doklejony:
panie dzej, odświezyłem sobie pana przypadek... może by pan tak napisał co sie dzieje u pana... widzę, ze qurewna idzie w zaparte i nowocześność uderzyła w głowe a raczej w krok... widzę, że sporo pan myślał...
ja też ostatnio mam sporo do myślenia i jeszcze więcej do przemodlenia...tak, tak...warto się modlić... choć czasem ból jest nie do zniesienia...
"Choćbyś głupca starł w moździerzu tłuczkiem razem z krupami, nie opuści go głupota"
Jeśli faktycznie zostawisz tębabę albo może już ją zostawiłeś, to ona kiedyś obudzi się, jako 50-letnia staruszka w ręką umazaną gofnem z nocnika. Cyba że wolisz bawić się w jej ratownika i uświadamiacza, czyli dalej występować w roli nudnego i zacofanego kanodziei.
Ja to zawsze mówię w takich przypadkach- chcesz złamać kark? Wolna droga.
a co będziesz jej żałował? Niech i jej bida zajrzy do doopy- może dopiero wtedy coś piknie jej w pustej makówce.
Głupie baby- mają dobrych mężów, a rozglądają się za nieudacznikami.
Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć- tak to wychodzi się na ozenku z idiotką.
Cytat
To pies na baby musi być, skoro już mu trochę powybijali.
Policzysz braki, to wyjdzie ilość mężatek na koncie.
Aby tradycji stało się za dość, zorientuj się czy ma choć jakiś jeden kieł, którego mógłbyś go na pamiętkę pozbawić
Myślę, że gość wykazał tylko zdecydowanie, bo od razu wyczuł, że kobita jest wygłodniała, wrażeń potrzebuje i śmiało może sobie pozwolić. Nie ten to inny zdecydowany na nią samiec prędzej niż później by ją pokrył;
Stopniowane testowanie zaliczyła celująco bez żadnych wątpliwości. Przyzwolenie miał ewidentne, więc pokazał jej sprzęt czy odpowiada. Formalność. Chyba każdy by odpowiadał. Potrzebowała tego.
Dość łatwa zdobycz, skoro tak szybko. A wszyscy wiedzą, że biednego misia większość będzie chciała pocieszyć i to z zaangażowaniem. Kobiety to jednak samarytanki
Dzej,
Cytat
To jest dobre i ma znacznie szerszy aspekt.
Dzej, to nie wiesz, że ona sama o tym nie wiedziała?
Dopiero odkryła, to jak ci miała powiedzieć?
Nie ona pierwsza, nie ostatnia
Coraz bardziej widzę, że wpajane delikatne traktowanie kobiet zupełnie się nie sprawdza a wręcz się mści, bo człowiek wychodzi na całkowitą pierdołę, która nawet dobrze zerżnąć nie potrafi..
Gdzieś tam zakorzenione jest dominujące traktowanie przez samca, jakieś sponiewieranie, poskromienie wymuszające uległość i większość będzie w 7 niebie, bo odkryje swoje prawdziwe ja
Mono,
Cytat
Nie przesadzaj. Nigdy nie byłaś zagubiona emocjonalnie, zawsze wiedziałaś czego chcesz, rozumiałaś siebie?