Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Czy warto wybaczyć...Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam wszystkich czytelników. Piszę niniejszy post, ponieważ tak mi poradzono w dziale Witajcie. Krótka charakterystyka mojej osoby: dla potrzeb działania incognito nazywam się Luc (reszta to prawda :P). Mam 25 lat. Jestem studentem. Mieszkam znów z rodzicami - znów, bo po pierwszych studiach pracowałem i mieszkałem na swoim, ale prace straciłem, nie mogłem znaleźć kolejnej więc wróciłem do rodziców i na studia. Jestem osobą do bólu miłą i szczerą. Pomocny, pracowity, ambitny, wszechstronny, jak twierdzą kobiety przystojny i reprezentant wymierającego gatunku prawdziwych dżentelementów, i wiele można by wymieniać moich jakże narcystycznych cech, które są tak na prawdę moimi olbrzymimi wadami. Wadami bo ludzie często to wykorzystują, a ja mam depresję więc się ciesze że chociaż ktoś mnie potrzebuje, czy to w kuchni, czy na budowie, czy rozliczaniu podatków. Dodam, że jestem dyslektykiem więc wybaczcie mi jakieś zjedzone literki czy błędy ortograficzne. Mam, jeżeli można ją tak nazwać narzeczoną. Jesteśmy razem niemal 3 lata. Czas ten zawiera również krótsze czy dłuższe przerwy. Na początku, gdy się spotykaliśmy ja byłem kilka miesięcy po rozstaniu ona w jak to mnie zapewniała w rozpadającym się związku bez przyszłości. To był jej pierwszy facet. Ja byłem bardziej doświadczony. Niestety dla mnie każdy związek kończył się tak samo. Zdradami. Znajomi zawsze powtarzali mi to samo. Kobiety sypiają z draniami, a wychodzą za takich jak ja. Nie godzę się z takim traktowaniem. Naszą datę rozpoczęcia oficjalnego związku ustaliliśmy na boże narodzenie, ale zmieniliśmy (za jej namową) na sylwestra. Początek był świetny. Praca, spacery, wspólne kolacje, szybko posunęliśmy się z etapami związku i sypiamy u siebie nawzajem jak we własnych łózkach. Nadmienię że to też studentka i również mieszka u ojca. Początek był jak z bajki. Wspólne zainteresowania, znajomi itp. Przyjaciółka, koleżanka i partnerka w jednym. Niestety do czasu. Nabierałem pewnych podejrzeń. Wiem, że jestem świnią i zaprzeczam stylowi życia dżentelmena, ale nie gorsza świnia od tych co korzystają z usług detektywów. Sprawdziłem jej telefon i konto na facebooku. Okazało się, że nie zerwała z poprzednim facetem. Wmówiła mu, że jej rodzice nie akceptują go i muszą się spotykać potajemnie. Prawie zwymiotowałem jak czytałem smsy typu "nie mogę się doczekać aż skończy ci się okres i będę mógł się odwdzięczyć za to co zrobiłaś ostatnio ustami", albo "mam nadzieją że nie robisz z Luc tego co ze mną bo rezerwuje sobie twoje perwersyjki". Z reści postów okazało się, że boże narodzenie, które pierwotnie miało być data rozpoczęcia naszego związku nie spędziła z rodziną tylko z nim w łóżku. Co gorsza, patrze na pocztę mailową, a tam posty z filmikami, mówiąc językiem ulicznym, jak "wali sobie konia" z dopiskami typu "twoja kolej". Spakowałem się i wyniosłem. Niestety dla mnie uległem. najpierw tłumaczyła się, że ktoś musiał jej się włamać na konto itp. Później gadka, że już to skończyła i płacz. Wróciliśmy do siebie, a we mnie rosło obrzydzenie do samego siebie. Nie wiem czy dam radę żyć samemu. Gdy wszystko się zaczęło układać, a każde jej sięgnięcie po telefon nie kojarzyło mi się z jednym, chciałem jej zrobić niespodziankę i wpadłem po nią po pracy (pracowała w dni wolne od studiów). Jednak jak wyszła z pracy to czekała przed drzwiami. Wyszedł jakiś jej kolega i poszli na autobus. Dogoniłem ich i się przywitałem. Kolega zapytał się jej czy się znamy, a ona "tak to dobry kolega" i do mnie "uprzedzaj mnie jak będziesz chciał czegoś". Odwróciłem się i wróciłem do domu z butelką wódki. Ponowne rozstanie. Znów lament, że sobie ubzdurałem, że już to skończyła i już się nie powtórzy i płacz. Znów głupi wybaczyłem. Zmieniła pracę. Po krótkim czasie i kilku podejrzeniach (ciągłe nadgodziny, "nie musisz po mnie przyjeżdżać", "nie bój się nie chodzę po zmierzchu sama, odprowadza mnie koleżanka") znów obudziła się we mnie przysłowiowa świnia. Pierwsza lepsza okazja i sprawdziłem telefon. Sms od byłego z którym jak się okazało pracuje "dzięki że znów dałaś mi szansę", "nigdy prędzej nie robiliśmy tego w samochodzie", oraz od jej przełożonego z pracy "o której kochanie jutro po ciebie wpaść?" lub "kupiłem smakowe condomy, nie wiem czy lubisz", "obiecuje zostawię ją dla ciebie". Nic tylko sobie palnąć w łeb. Awantura i rozstanie. Powrót jak wcześniej, nie muszę się powtarzać. Dużo czasu nie minęło sama zaczęła mi robić awantury o byle co i stwierdziła że potrzebuje zrobić sobie przerwę ode mnie. Wchodzę na facebuka, patrze jej tablice, a tam fotki jak leży w łóżku przytulona do swojego kolegi (on mieszka ponad 60km od naszej miejscowości, więc pojechała do niego) i posty u niego na tzw. tablicy, "mój misiu", "myślę tylko o tobie" i oboje status związku. Napisałem do obojga że niezłe s****syny z nich, że pisze mi że mnie nadal kocha i 5 minut później wystawia z nim fotki. Nie wiedział o tym i z nią zerwał. Wróciła, błagała i spróbowaliśmy jeszcze raz (nie wiem co jest ze mną). Od tego czasu (już z pół roku) spokój. Tak mi się tylko wydawało. Okazało się, że mam poważną depresję (borykam się również z problemami natury prawnej ale to nie to forum - nie bójcie się nie jestem przestępcą). Powróciła razem z myślami samobójczymi z poprzednich związków. Spadek produktywności, zawalenie części studiów, pogorszenie stosunków z rodziną i utrata wszystkich znajomych. Tak wygląda teraz moje życie. Myślałem, że może święta coś zmienią. Jestem ateista, ale to taki okres spokoju i nadziei więc i ja też miałem nadzieję. Przyjechałem do niej w niedzielę, siedzimy, pijemy, wpadł znajomy i jest ogólnie fajnie. Kumpel poszedł do domu, a ona stwierdziła że weźmie prysznic i czas spać. Zanim poszła do łazienki kochaliśmy się (żeby ktoś nie pomyślał, kolegi już nie było w domu). Siedziała w tej wannie dość długo, patrze na monitor jej laptopa, a w oknie facebooka jakby trwała rozmowa. Sprawdzam (wiem, jestem świnią). Od kilku miesięcy pisze z kilkoma facetami w tym z tym "ostatnim" z którym zdjęcia sobie wstawiała. Wysyłała mu nagie fotki z wanny. Przez cały dzień, jak siedziałem obok pisała, że nie może się doczekać kiedy znów się z nim spotka, że dziś już by chętnie przyjechała, ale ma święta w domu na głowie i wiele innych... Nie spałem od niedzieli, schlałem się, miałem głupie myśli, nie wiem co robić. Tak to wygląda w miarę szczegółowo (pisałem to co znaczące). Nie wiem co robić. Żyć nadzieją, że będzie lepiej, że coś się w niej obudzi i oprzytomnieje co robi. Nadmienię, że to u nich rodzinne. Rodzice po rozwodzie. Matka w Anglii puszcza się po pracy z kim popadnie, za flaszkę (nie w przenośni, a dosłownie - to była alkoholiczka, jednak jak widać to nie do końca BYŁA) albo prezenty. Jej ojciec, w miarę przy kasie, szuka sobie gdzie popadnie, by coś zaliczyć. Gdy dojdzie miedzy nimi do jakiś rozmów to tylko wypominanie co druga strona robiła w przeszłości (byli siebie warci) i tłumaczenie każdego, że jego czyny to odpowiedź na zdradę. Więc tak jak w temacie: "czy warto wybaczać..." Z góry dzięki za posty, jakby ktoś chciał coś wiedzieć o moim (mówiąc nieładnie) popapranym życiu (w nawiązaniu do powyższego) to proszę pisać.
6959
<
#1 | zgryzolowaty dnia 23.12.2014 19:06
panie kolego, ktoś tu pisał, ze mozna wybaczy raz... ale drugi to już...nie pamietam frajerstwo trzeci ? panie kolego... trzeciego razu już nie będzie chyba, ze jest pan masochista hobbystą... i jeszcze prezentacje na facebooku... człowieku, daj sobie spokój z tym kimś bo bedziesz miał pan jeszcze wiecej misiów na fejsie... a propos, że pan sprawdza coś doczego ma pan wątpliwości to nie oznacza, ze to pan jest świnią... nie lubie inwektyw... ale to miano należy sie nie panu ale komuś innemu... panie kolego, daj pan sobie spokój od niej...tojest jak z wypalaniem rany...będzie bolało ale uniknie pan infekcji... pozdrawiam i życzę uwolnienia się od tej...hmmm... hobbystki
5448
<
#2 | Andzia76 dnia 23.12.2014 19:18
Luc :szoook
Chłopie
Nie wiem co robić. Żyć nadzieją, że będzie lepiej, że coś się w niej obudzi i oprzytomnieje co robi.
Kopnąć w doopę tak mocno aż będą sąsiedzi słyszeli. Czasami daje się szansę, jak warto, ale raz, druga zdrada to recydywa. To/ta (aż ciężko określić) ma już teki qrewski charakter, tego nie jesteś w stanie zmienić, więc uciekaj od tego coś/niej jak najdalej. Ona się nie zmieni. Na 100000000000000000%, nie ma szans.
Zastanów się nad terapią, nad poprawą swojej niskiej samooceny, bo wg mnie jest tak niska, że aż strach.
11901
<
#3 | Luc dnia 23.12.2014 19:38
Jak się tak zastanowiłem to sobie przypomniałem jeszcze jeden przypadek, ale już nie będę go opisywać....

dzięki za bezpośredniość, jak ktoś chce być nawet bardziej rzeczowy to niech się nie krępuje, pisze incognito bo chce najszczerszych odpowiedzi na jakie was stać.

Co do samooceny, mam myśli samobójcze więc Andzia76 z moją samooceną nie jest za dobrze...
6755
<
#4 | Yorik dnia 23.12.2014 19:59
Podziwiam, skąd Ty masz tyle siły w sobie ?
Mądry facet, napisał bardzo konkretnie same istotne rzeczy, zeby wszystko ocenić, a pyta na koniec, czy warto wybaczyć ?
To jakieś jaja ?

Nie wiem co kryje się pod tym wybaczyć, ale oczywiście że tak !
Fajna dziewczyna bez zahamowań, pewnie całkiem niezła w łóżku;
Jesli nie przeszkadza Ci bycie jednym z kilku jednocześnie to tylko używać Szeroki uśmiech

Masz niezłą kłamczuszkę, która używa sobie życia jak umie;.Ona się bawi, więc Ty też możesz; traktując ją jako całkiem niezłą obciągaczkę z doskoku też udając, że jesteście razem i strasznie ją kochasz..; tak bardzo, ze bez bzyknięca raz w tygodniu nie przeżyjesz..;

Dlaczego raz w tygodniu? bo resztę dni poświęcaj na coś bardziej pożytecznego, co Cię tak nie dołuje i szukanie dziewczyny, która naprawdę będzie chciałą z Toba być;;

Oczywiście wszystko w gumce i seksu oralnego jej nie rób, jeśli nie chcesz smakować innych kolesi i o choróbskach pamiętaj;

To by było na tyle, bo do czegoś innego to ona zupełnie się nie nadaje. Całe życie takie będzie miała z krótką radochą dla wielu.
Co chwila ktoś będzie sie orientował, ze jest jednym z pięciu, ale na jego miejsce już w kolejce będzie czekało ze dwóch;
11901
<
#5 | Luc dnia 23.12.2014 20:05
twoja ironia w "...wybaczyć, ale oczywiście że tak !..." aż mi wyciekła z ekranu na klawiaturę http://www.zdradzeni.info/images/smiley/cacy.gif
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 23.12.2014 20:26
Chciałoby się zapytać "co z Tobą nie tak, człowieku?" zamiennie z "co brałeś" Z przymrużeniem oka
Normalnie nie wierzę, że to prawdziwe...
To prawdziwe być nie może Z przymrużeniem oka
6755
<
#7 | Yorik dnia 23.12.2014 20:28
To nie ironia;
Jaką masz korzyść z chowania żalu do niej w sercu?
Zaakceptuj ją taką jaka jest, bo jej nie zmienisz;
Twoje oczekiwania minęły sie z rzeczywistością, zdarza się;

To co musisz zrobić, to zmienić w swojej głowie jej przydatność do swoich celów; Jak widać nie nadaje się do wszystkiego, choć częściowo pewnie jest swietna;

Nie zrób jej tylko dzieciaka, bo będziesz do końca życia finansował jej uniesienia z innymi; Ona potrzebuje wygodnej przystani, do której będzie wracac wykończiona innymi; pasuje Ci to?
Może niech zajmie się nią ktoś inny, a Ty będziesz z doskoku, skoro tak Cię pociąga ?
Będziesz zdrowszy nie patrząc na to wszystko;

A samopoczucie to klina klinem najlepiej Z przymrużeniem oka
Pomyśl, że dałą Ci szansę na poznanie wielu innych fantastycznych wesołych i ciepłych panienek, zwolniłą Cię ze wszystkiego; tylko jeszcze sam się z tego zwolnij;

Komentarz doklejony:
To jedna z takich historii, że tak niedorzeczna, że może byc prawdziwa Szeroki uśmiech Ja odebrałem to tak: "Masochiści są wśród nas !" lub "głowa mała, co moze ludzi kręcić" Szeroki uśmiech
11901
<
#8 | Luc dnia 23.12.2014 20:46
Adrenalina jeszcze pulsuje mi w żyłach podnosząc przy tym tentno, więc działam po omacku. Tak błędnie wyżej w opisie napisałem "Tak to wygląda w miarę szczegółowo" a miało być ogólnikowo.
Tak JakichWiele, to prawda i rozumiem, że dobrze zrobiłem nie pisząc szczegółowo.
Moje życie to jeden wielki kanał, jestem chorowity (kilka lat temu miałem wypadek - rozwalona głowa, a do tego próba samobójcza, po której uratował mnie ponownych rozruch serca), praca nie trzymała się mnie dłużej niż 3 miesiące (o dziwo przez superlatywy wymienione wyżej), czego się dotknę to psuję (a raczej ktoś mi popsuje i oczywiście wina zawsze jest moja).
Znajomym i rodzinie przypominam się jak trzeba coś przewieść, wyremontować, sformatować kompa, przekopać działkę, udzielać dzieciakom korepetycji w wolne chwile, a teraz to już w ogóle mam zawrót czterech liter, bo czas pisać prace dyplomowe, a ja mam już nie małe doświadczenie.
Podobno prawdziwych przyjaciół poznaje się po tym, jak w środku nocy obudzi się ich telefonem twierdząc że ma się zwłoki na pozbycie. Prawdziwy przyjaciel jedynie stwierdza, że zaraz będzie z furgonetką. Ludzie których znam pewnie by zablokowali mój numer po nocnym telefonie. Dlatego też zawitałem na niniejsze forum, żywiąc nadzieję, zę będą tu życzliwsi ludzie niż ci, którzy dotychczas stanęli na mojej drodze życiowej.

Komentarz doklejony:
Yorik nie wiem czy dobrze rozumiem, ale brzmi to wszystko jak byś się ze mnie nabijał jaki to jestem naiwny i głupi, że tak się męczę bo jedynym logicznym wyjściem było by wykorzystanie jej jako sex-zabawki i nic poza tym?
To raczej nie w moim guście. Może mam staroświeckie podejście jak na mój wiek, ale podzielam zasadę, ze jak coś się popsuje to można to w miarę możliwości naprawić, zamiast zmieniać na nowy model. Dlatego piszę, czy warto jeszcze coś naprawiać. Sex-zabawka mnie nie bawi bo sam nią właśnie byłem. Praca, sprzątanie, gotowanie i sex najlepiej kilka razy dziennie, gdy nie mam nawet siły stać...
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 23.12.2014 21:04
Luc, dlaczego facet przystojny, dżentelmen, jak rozumiem wykształcony ma o sobie zdanie nieudacznika?
Dlaczego facet z powodzeniem ( "byłem bardziej doświadczony" ) uczepił się jakiejś wywłoki?
Nie obraź się, ale sam sobie jesteś wrogiem numer jeden i nie mówię tego, by Ci dopiec. Problem tkwi wyłącznie w Tobie, więc zaryzykuję, że trafiałeś i będziesz trafiał na same babskie wypaczenia...
11901
<
#10 | Luc dnia 23.12.2014 21:51
JakichWiele wiem, że jestem jak to stwierdziłeś 'wrogiem numer jeden". Ale nie potrafię się zmienić, a jakoś ciężko mi być samemu.
Co do mojej opini nieudacznika, mam taki stan pogłębiający się już od 4 lat. Toczę walkę na froncie prawnym z włądzą w moim mieście. Doszło do takich absurdów, że ostatnio prokuratorka mi powiedziała, że jestem głupi że pozywam ludzi, którzy dają wszystkim w okół w łapę, na następny dzień s ądzie, sędzina mi powiedziała, że nie mam się powoływać na konstytucję bo "sam wiem czemu mnie nie dotyczy". Liczę na poprawę w nowym roku bo piszę list o pomoc do kancelarii prezydenta.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 23.12.2014 22:37
Ciężko Ci być samemu i do pełni szczęścia potrzebujesz bandy fagasow przyklejonych.do Twojej rozrywkowej kobiety? Kup psa - nie będziesz sam, a przynajmniej zwierzę okaże Ci więcej serca niż to cos. Spakuj walizy panny i lotem koszacym wywal je za drzwi , a paniusie poslij za nimi.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 23.12.2014 22:41
Nie bardzo rozumiem, co wspólnego ma walka z władzą z tym, jak siebie postrzegasz na chyba każdej płaszczyźnie.
Wmawiasz sobie nieudacznika, to nim jesteś - w dużym skrócie myślowym.
Leczysz depresję?
10607
<
#13 | Advokat_D dnia 23.12.2014 23:18
Yorik super - wczuwasz się w temat, sam lepiej bym tego nie napisał, a to najlepsze:

Cytat

jedynym logicznym wyjściem byłoby wykorzystanie jej jako sex-zabawki i nic poza tym
:tak_trzymaj
A ty Luc czytaj to zdanie po sto razy przed snem i o poranku, żebyś się na pamięć nauczył jak należy z takimi wspaniałymi dziewczętami postępować i bez użalania się nad sobą :cacy
No i stara studencka zasada: na dziewczynę najlepsza druga dziewczyna Szeroki uśmiech
I pamiętaj Luc nie wiem co ty tam studiujesz, ale słuchaj profesorów, oni wiedzą jakie są zasady bhp, każde odstępstwo grozi wypadkiem a nawet kalectwem. Naucz się i stosuj - będzie z tego egzamin Uśmiech
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 24.12.2014 00:23
Luc to od Skywalkera czy lucky luka? Chyba i to i to.
Chodzisz z głową w chmurach, rzucasz się na niemożliwe. Pomagasz każdemu kto się nawinie , a dostajesz w zamian szczęście lucky luka. Umiesz zadbać o siebie nie o innych?
To się nazywa ASERTYWNOŚĆ i idzie się tego nauczyć. Nie zgadzaj się na wszystko co ktokolwiek ci proponuje. Naucz się mówić NIE. Świat się nie rozleci bez twojej pomocy a ty owszem bo mimo wszystko nie jesteś supermanem.
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 24.12.2014 11:32
Nie wiem czy powtórzę za innymi, bo nie czytałam komentarzy (czytałam tylko Twoje posty), ale powiem Ci tak- widzisz calą sprawę tak realnie, przecież potrafisz rozpoznać, że masz do czynienia z dziw...ką, to oc Ciebie jeszcze hamuje? To prawda, że takie lale puszczają się , według ich oceny, z ogierami, ale na mężów wybierają sobie dobrych chłopaków, no takich, którzy nadają się na łosi. Skończ tę żenującą znajomość, bo skończysz, jak ojciec tej panny. Ona będzie Ci się puszczała na prawo i na lewo, a Ty z tej desperacji, głupoty, już nie wiadomo, jak to okreslić, też będziesz rżnął to, co podejdzie Ci pod wacka- chcesz tak żyć? Jeśli rajcuje Cię tego rodzaju życie, to zwiąż się z dziw...ą, a będziesz miał zagwarantowane takie życie. chłopaku- wykop to coś ze swojego życia i wraz z Nowym Rokiem zacznij normalne zdrowe życie. A ta dziewucha niech dalej się puszcza i bądź spokojny o to, że bez względu na to czy z nią będziesz, czy nie, to ona i tak będzie się puszczała. Potem wyrośnie z niej stara i wyrafinowana ku..wa. zrozum to wreszcie.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 25.12.2014 10:43
No popatrz...Twoja dziewczyna z sąsiedniego wątku mówi, że sporo masz za przysłowiowym kołnierzem Z przymrużeniem oka
Wiesz, nam to tzw "ryba", które z Was mówi prawdę, za to, jeśli to prawda, w zamian za kłamstwo otrzymasz nietrafione rady, więc nie rozumiem po co Ci to?
11901
<
#17 | Luc dnia 25.12.2014 11:37
JakichWiele twój jakże inteligentny post jest dowodem jedynie na potwierdzenie stereotypów, że jaki kraj, taki Sherlock Holmes. No jak widać sam reprezentujesz jedynie klasę Rutkowskiego z jego badziewnymi retro-hollywoodzkimi okularami. Ale nie mam zamiaru się irytować na takich ludzi jak ty bo irytacja to jedynie wyżywanie się na sobie za głupotę innych... tu nie mam nic obraźliwego na myśli, twój nick nawet nie reprezentuje żadnej płci, a nie chce insynuować, że jesteś obojniakiem z taiwanu...
Przyjąłeś standardowe założenie, że kto wypowiada się jako pierwszy jest kłamcą, drugi świętym za życia. Nie wiem, może jesteś jakimś słynnym dziennikarzem polskiej telewizji a twoje analizy społeczne prześcigają te wysunięte przez Einsteina. Skończ podstawówkę, następnie gimnazjum itd. Na końcu każdego jest egzamin mający między innymi za zadanie sprawdzenie poziomu zdolności przydatnej w takich miejscach. Nazywa się ona "czytanie ze zrozumieniem". Albo nie skończyłeś wyżej wymienionych placówek oświatowych, albo dawałeś komuś w łapę. Potwierdzasz kolejny analityczny stereotyp. Biorąc na celownik przeciętnego obywatela, należy założyć jego przeciętność. Statystycznie połowa ludzi w okół niego jest... głupsza od niego. Ty ewidentnie stoisz obok tego statystycznego obywatela.
Mam dla ciebie przestrogę. Zacznij czytać książki, zamiast oglądać pornole. Zbliżamy się do punktu krytycznego gdzie ludzie z twoimi zdolnościami są zastępowani przez podstawowe programy komputerowe czy wyuczone małpy.
Czytam sobie te wasze wypociny, co to za bzdury niektórzy wylewają jakby miały to być ich opoki w postępowaniu. Jeżeli tak jest to szczerze wam współczuję. Moje problemy są niczym w porównaniu z waszymi. Niechciane przez nikogo pisklaki, które wypadły z gniazda. Skrzywdzeni za życia będą chodzić z pieśnią na ustach, "po co nam kobiety/mężczyźni" (zależnie od płci). W przelotnej myśli wyobrażam sobie posturę Yorika w takiej formie http://static.fishki.pl/static/posts/...798091.jpg (mam nadzieję że dobrze mi wyszło wklejenie tego). Ogólnie rzecz ujmując w obu wątkach pojawiły się posty rodem z głów największych debili wszechczasów (do adminów, debil to nie wylgaryzm tylko określenie adekwatne do opisywanego podmiotu). Czy któreś z was choć raz w pełni przeczytało oba wątki? Czy choć raz któreś z was przeczytało swoje posty zanim kliknęliście dodaj komentarz? najwidoczniej nie. Z tego co widzę to przerasta was tekst "ilość słów>5". Polecam kolorowanki, są trendy w okresie w jakim jesteśmy, więc nie problem bedzie je dostać" .
P.S. to jest konstruktywny pocisk, a nie "**** wszystko dosłownie i w przenośni" tak jak to piszecie wyżej...
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 25.12.2014 11:51
Przedstawiłem siebie na początku swojej historii jako dżentelmena. No to brawa syneczku.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 25.12.2014 12:11
Luc, coś mi się wydaje, że pokazałeś wszystkim na czym polega narcystyczny gniew. Sprawa jest więc jasna. Marnie skończysz, ale zanim to nastąpi, to poharatasz po drodze mnóstwo ludzi. Sam doskonale wiesz o tym, że jest z Tobą coś mocno nie halo, ale na razie wydaje Ci się, że jeszcze świat obrócisz swoim ogonem- mylisz się. Kiedyś złapie Cię choróbsko i wacek Ci siędzie- wtedy będziesz wył do księżyca, ale dalej będziesz głupi i ślepy. Wiem, że nie puścisz swojej biednej dziewczyny wolno ani nie pozwolisz jej odejść- jesteś mocno chory na głowę. Dobrze, że tu napisałeś- niech inne osoby, które mają problem będąc w relacji z narcyzem naocznie przekonają się czym się coś takiego je. Masakra. A JW to kobieta jakby już cós.
11901
<
#20 | Luc dnia 25.12.2014 12:15
-,- nie dotarło, wyprodukowałem się do ciemnej masy rydzyka...
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 25.12.2014 12:21
Napisałeś w swojej historii o sobie- jestem z gatunku wymierajacych dżentelmenow. Ta.....dałeś popis jak prawdziwy dżentelmen.. Nie obrazaj JW ani kogokolwiek, następnym razem otrzymasz ostrzeżenie.
Po przeczytaniu obu wątków nasuwa się pytanie- po co chcecie w ogóle być razem?
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 25.12.2014 12:24
Pomyślałeś że jesteś lepszy od tej masy. No i zonk - zaistniałej tylko na krótką chwilę i tylko dzięki kłamstwu. Dla badziewia jesteś niczym. Bye
11901
<
#23 | Luc dnia 25.12.2014 12:34
apologises, poziom wypowiedzi dopasowuje się do słuchacza. jeżeli użył bym słów na tzw. poziomie nikt z was by tego nie zrozumiał. jak te pisklaki... nom ale cóż, słowa były proste, nawet jak dla prostaków do których były skierowane. agresja w wa się ciśnie, bo sa święta, a jak widać już czemu jesteście sami jak palec tzw. z wyboru ale nie swojego.
serio ja daje już na luz z tym forum bo jak widać macie jedno pojęcie, kto drugi ten lepszy. nikt z was nawet nie ząłożył, że może jest inaczej. może jak ktoś coś pisze że jest sobie taka kłamczucha i zaraz kłamczucha pisze coś innego to moze... kłamie, ale niieeee przecież rutkowski już zadziałał Szeroki uśmiech nie nom serio, zatem wszystkim wesołych świąt i jak już bedziecie pełnoletni to trochę oleju w głowach Uśmiech
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 25.12.2014 12:38
Poziom czego? Bye Poziomie.
11901
<
#25 | Luc dnia 25.12.2014 12:49
btw. nie rozumiem z tym dżentelmenowaniem waszym... czasem każdy musi dać w kolokwialny pysk. Gdyby taki yorik rzucał takimi tekstami w rzeczywistości to należało, by mu się jak najbardziej. Za dużo jest już sieciowych bohaterów by ich tolerować. No oczywiście to tyczy się połowy tutejszych forumowiczów tak jak głosi statystyka, ale oczywiście jak skończą 18 lat, bo bicie młodszych jest raczej obrazą dla bijącego.
Co do gróźb jakichś ostrzeżeń. No wybaczcie, ale co to podstawówka? Ja rozumiem, że mamy często wam mówią "nie bo nie", "nie kłuć się ze mną", bez względu jak racjonalne mogą być wasze argumenty. Czasem trzeba rzucić hasłem, bo takie jest adekwatne do zaistniałej sytuacji. Wasz wiek jest sprawą oczywistą, poczytajcie sobie głośną sprawę (dla dorosłych) odnośnie wyroku sadu najwyższego w sprawie transparentu z hasłem "qrwa mać". Tam będzie wszystko wyjaśnione.

P.S. prócz oskarżeń o kłamstwo nie widziałem żadnego racjonalnego uzasadnienia takowych oskarżeń, ale jak widać wam nie potrzebne jest cokolwiek. Mówicie co wam ślina przyniesie na język. Zdolność pojmowania ograniczona przez nędzne funkcje neuronów. Zalecam magnez na święta Uśmiech.
Oczywiście jak by ktoś nagle się obudził z wyjaśnieniami "jesteś kłamcą bo..." to proszę darujcie sobie. Liczyłem na konstruktywne dialogi, a to co otrzymałem słyszę wieczorami pod klatką schodową, jako ambitne teksty ludzi w kapturach, tatuażami typu JPna100% i piwem za złotówkę na 3 osoby.
Uśmiech
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 25.12.2014 12:49
Gdybym miała na to ochotę, to bardzo łatwo podpuściłabym cię, byś pokazał się wszystkim w pełnej swojej narcyziej krasie -tak ku przestrodze dla innych uwikłanych w relacje z takimi, jak ty.
A zresztą może później pobawię się tobą? bo wiem jak to się robi- będziesz spierniczał gdzie pieprz rośnie.
Tymczasem gotuj się we własnym sosie.
11901
<
#27 | Luc dnia 25.12.2014 13:14
Mono... bez komentarza. Nom ale dobrze, profesorze Xavier, czekam na priv Uśmiech
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 25.12.2014 13:30
Na pv odpada.
Puść wolno tę dziewczynę.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 25.12.2014 18:51

Cytat

(...) twój nick nawet nie reprezentuje żadnej płci, a nie chce insynuować, że jesteś obojniakiem z taiwanu...
(...) Albo nie skończyłeś wyżej wymienionych placówek oświatowych, albo dawałeś komuś w łapę. Potwierdzasz kolejny analityczny stereotyp. Biorąc na celownik przeciętnego obywatela, należy założyć jego przeciętność. Statystycznie połowa ludzi w okół niego jest... głupsza od niego. Ty ewidentnie stoisz obok tego statystycznego obywatela.
Mam dla ciebie przestrogę. Zacznij czytać książki, zamiast oglądać pornole. (...)
Czytam sobie te wasze wypociny, co to za bzdury niektórzy wylewają jakby miały to być ich opoki w postępowaniu. Jeżeli tak jest to szczerze wam współczuję. Moje problemy są niczym w porównaniu z waszymi. Niechciane przez nikogo pisklaki, które wypadły z gniazda. Skrzywdzeni za życia będą chodzić z pieśnią na ustach, "po co nam kobiety/mężczyźni" (zależnie od płci). W przelotnej myśli wyobrażam sobie posturę Yorika w takiej formie http://static.fishki.pl/static/posts/5/5385/foto_ff5450a66e8cc718a3af1c2fd7798091.jpg (mam nadzieję że dobrze mi wyszło wklejenie tego). Ogólnie rzecz ujmując w obu wątkach pojawiły się posty rodem z głów największych debili wszechczasów (...)


Powinnam wyrzucić na portalowy śmietnik powyższy post, ale moim zdaniem dobrze, by został tu, gdzie jest zgodnie z tym, że najwięcej cienia rzucają własne wyjaśnienia, a pan dżentelmen najwyraźniej nie jest tym, za kogo się podaje, skoro zareagował takim atakiem Z przymrużeniem oka
Ostrzeżenie za obrażanie, insynuacje i agresję słowną, zresztą post IMO nie wymaga tłumaczenia.

JakichWiele - baba, która ośmieliła się poddać pod wątpliwość słowa "do bólu miłego" (cytat) dżentelmena Z przymrużeniem oka
4498
<
#30 | rekonstrukcja dnia 25.12.2014 20:28
No kolego, ale się wyłożyłeś Szeroki uśmiech. Jeśli robisz z siebie takiego samego głupa w sądzie, to dziwne nie jest , że się po tobie ślizgają. Wykształcony debil , to dość popularne zjawisko.

"Do bólu miły dżentelmen". JW, no i w tym akurat nie skłamał, bo faktycznie do bólu Z przymrużeniem oka .
10607
<
#31 | Advokat_D dnia 25.12.2014 20:38

Cytat

Chciałoby się zapytać "co z Tobą nie tak, człowieku?" zamiennie z "co brałeś" Normalnie nie wierzę, że to prawdziwe...
To prawdziwe być nie może

JakichWiele od razu go rozpoznała - gratulacje :brawo
A ja go miałem za zagubionego młodego studencika:cacy. A tu się okazuje, że to bufon i pieniacz :szoook. Post i jego, jak najbardziej trzeba zostawić, niech się ludzie pośmieją Szeroki uśmiech
Tzn my, prostaki się pośmiejemy - nawet spojrzałem na swoje buty - słoma wystaje jak nic.
Luc teraz jak coś będziesz pisał to zrób to w formie komiksu, bo ja tych twoich górnolotnych myśli nie mogę czytać ze zrozumieniem.
I zupełnie nie mogę zrozumieć co ty masz do Yorika? Ja go zrozumiałem... A no tak to zbyt prostackie byś mógł to załapać.
Co do Rutkowskiego może on i prostak ale skutecznyPokazuje język
6959
<
#32 | zgryzolowaty dnia 26.12.2014 00:03
no to wyszło szydło z worka... do bólu miły dżentelmen...
wielki polski pisarz Waldemar Łysiak zdefiniował kiedys dżentelmena...
"dzentelmen to ktoś kto nie sika do umywalki nawet jak służba tego nie widzi..." ciekawe czy pan to zrozumiał... ja siebie uwazam za dżentelmena ale nie takie który do bólu jest miły gdyz w zyciu zdarzaja sie sytuacje, gdzie po prostu trzeba użyć lewej albo prawej nogi aby pewien rodzaj "dzentelmenów" wystawić poza drzwi z odciskiem stopy na życi... poza tym jestem baaaaardzooo yntelygentny... wiem, że mieszkańcy Egiptu to mumie, wiem, że barok to barbarzyńska odmiana rocka, wiem, że prawo nie pozwala powiesić kogoś dwa razy za to samo przestępstwo no i wiem, ze koń jest parzystokopytnym bo ma cztery kopyta... a swoją yntelygencję mierzę codziennie sznurkiem od kiełbasy... i jeszcze jedno, nie jestem admiratorem o. Rydzyka jako takiego ale katolem w pełnym tego słowa znaczeniu... czyli np. dzień bez spalenia niedowiarka na stosie to dzień stracony, codziennie straszę wszystkich dookoła ogniem piekielnym i plastycznymi opisem mąk piekielnych takich jak codzienna kaszka manna z tranem czy straszenie pająkiem... no może podczas biesiadowania przy stole mam troche problemów... bo np. nie wiem w której ręce mam trzymać schabowego z kapustą skoro w prawej ręce trzymam siekierę (z którą się nie rozstaję jak na wzorowego katola przystało)
no cóż... jak mi pan podesle swój sznurek od kiełbasy to możemy się zmierzyc na yntelygencję... proszę czytać teksty tubylców niniejszego portalu ze zrozumieniem ani nie pleść byle czego, bo ma pan tutaj ze swoistą smietnka ludzi którzy byli oszukiwani przez najbliższych duszą i ciałem... dlatego demaskowanie różnych gierek to dla nich rutyna...
Zdrada to lekcja życia, która owocuje znajomościa ludzi i charakterów ale cena za ta lekcję jest wysoka...bardzo wysoka... pan jestes młody, więc ma pan szanse pozbycia się poczucia wyższości oraz znalezienia sobie dobrej kobiety która panem pokieruje coby sie udało panu wyjść na ludzi... dodam od siebie, dobrze by było gdyby to był bogobojna katoliczka... rydzykiem pan nie zostaniesz ale szansa na bycie uczciwym wobec siebie i ludzi wydatnie by się zwiekszyła...
9561
<
#33 | Woland dnia 26.12.2014 15:37
Cóż, Luc to zwykły furiat, który dostaje wścieklizny zanim pomyśli... Tacy ludzie zazwyczaj przez całe życie dostają po d..., co ani o cm nie zbliża ich do refleksji nad własnym zachowaniem. Nota bene jego Pani - to chyba o tę chodzi JakichWiele:

http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4518

??? - też z letka furiatka, wchodzi tu i do nas ma pretensje o to, co jej facet wypisuje... Luc, dbajcie o ten związek, nie zniszczcie go, bo dobraliście się w korcu maku Szeroki uśmiech
6959
<
#34 | zgryzolowaty dnia 27.12.2014 04:17
dokładnie jedno warte drugiego, dlatego 3majcie się od innych na dystans strzału karabinowego... no i uszczęśliwiajcie się nawzajem jak tylko możecie...reszta świata odetchnie, wojny ataomowej nie będzie ;-)

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?