Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Miesiąc po ślubieDrukuj

Zdradzony przez żonęW tym roku poślubiłem kobietę, z którą jestem od 8 lat i zawsze byłem przekonany że bezgranicznie się kochamy, raz było gorzej raz lepiej ale zawsze byłem pewny, że na nią jedną zawsze mogę liczyć. Niestety miesiąc po ślubie okazało się, że poszła w tango z kolegą z pracy, przy okazji dowiedziałem się, że wdała się też w inny romans jeszcze 4 miesiące przed ślubem z innym kolegą. Wszystko zaczęło się od tego, że w pracy dostałem przydział do projektu który kompletnie mi nie leżał, i po pracy wracałem zły, całe dnie spędzałem przed komputerem, ona wtedy zaczęła nową pracę i wracała późno więc nie było problemu, bo jak wracała wieczorem też była zmęczona więc czasami obejrzeliśmy razem jakiś film i kładliśmy się spać, z czasem zaczęło mi jej brakować w domu po pracy i denerwowało mnie, że często jak wracała to czułem od niej alkohol, tłumaczyła się tym, że z ekipą po pracy wypili po piwku i to stąd, często mówiła o jednym gościu, że się fajnie dogadują i że w końcu ma jakiegoś przyjaciela bo nigdy nie umiała znaleźć nikogo z kim mogła pogadać poza mną, byłem zazdrosny ale nie chciałem jej ograniczać, skoro mi o nim mówiła to znaczy, że nie miała nic do ukrycia. Jak się okazało byłem głupi, okazało się, że wyleciała nawet przez to z tej roboty (chociaż twierdziła, że nie wie dlaczego ją wylali) bo kolega gościa z którym mnie zdradzała chciał ratować jego małżeństwo. To co mnie najbardziej wkur**a to, że wszyscy w jej robocie wiedzieli, że on ma żonę, a ona narzeczonego i nikt nie zareagował, o tym jednak dowiedziałem się po drugim wyskoku na którym ją przyłapałem. Po ślubie przyjęli ją z powrotem do pracy, jako że była jedną z lepszych dostała do przeszkolenia nowego pracownika, spędzali przez to dużo czasu, raz kiedy czekałem na nią w domu przeszło 3h (posłała SMSa, że będzie o 19 a o 22 się wkurzyłem i wyszedłem jej na przeciwko) nakryłem ją jak niedaleko naszego domu gadała z jakimś kolesiem jak mnie zobaczyła zauważyłem, że płacze i nie wiedziałem jak zareagować, naściemniała mi że ten koleś to to ten pierwszy przyjaciel (w życiu ich na oczy nie widziałem więc uwierzyłem) i że rozmawiała z nim o swoim dzieciństwie (przeważnie jak o tym mówiła to płakała więc też uwierzyłem) jednak coś mi nie pasowało i kazałem jej przysiąc, że nich ich nie łączy, oczywiście zrobiła to jednak zauważyłem, że jak przysięga to za każdym razem odwracała wzrok i wtedy zacząłem coś podejrzewać. Zacząłem byś czujniejszy, więcej z nią rozmawiałem, spędzałem więcej czasu i wydawało mi się, że wszystko jest OK, do czasu aż po powrocie z podróży poślubnej przeczytałem jej SMSy, z których wynikało że coś nie gra, kiedy jej je pokazałem, próbowała się bronić, że to tylko taki niewinny flirt i czemu czytam jej wiadomości, jednak kiedy zacząłem czytać starsze wiadomości to wszystko się wydało. Okazało się, że jeszcze przed podróżą poślubną puściła się z tym nowym pracownikiem a potem cały czas pisali i spotykali się. To złamało mi serce, osoba za którą skoczyłbym w ogień wbiła mi nóż w plecy i to jeszcze miesiąc po ślubie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak ją kocham, że jej wybaczyłem dostała drugą szansę i ten okres jest teraz chyba jednym z najlepszych w moim życiu, przeraża mnie jedynie to, że kiedyś ufałem jej bezgranicznie i byłem pewny, że nigdy jej nie zdradzę bo to by ją zabiło. Teraz to zaufanie i ta pewność znikła, mimo że przeżywamy teraz chyba najlepszy czas to wiem, że prędzej czy później albo ona znowu odwali taką akcję (kto raz zdradził zawsze będzie zdradzał), albo ja. Czy jest sens kontynuować taki związek?
9824
<
#1 | BT92 dnia 21.11.2014 23:58
kaleh ty jeszcze się zastanawiasz składaj pozew o rozwód tylko nagraj z nią rozmowę bo jeżeli o to chodzi to ty wql jej nie znasz nie obraź się ale zdradziła Cię 2 razy mało tego zdradzałaby Cię dalej gdybyś jej nie nakrył skąd wiesz że cię nie zdradza dalej? Od tak przestała nie rozśmieszaj mnie poczytaj historie na forum to bd wiedział co cię czeka nie wiem też czy możesz unieważnić małżeństwo ale to już inni ci poradzą.
11809
<
#2 | kaleh dnia 22.11.2014 00:06
wiem, że gdybym jej nie nakrył to zdradzała by dalej, a skąd wiem, że teraz mnie nie zdradza? po prostu wiem, nie ufam jej sprawdzam ją na każdym kroku i wiem że nie zdradzi mnie w najbliższym czasie widzę to po zachowaniu, boje się jedynie że za kilka lat kiedy o wszystkim zapomnimy znowu to zrobi
7194
<
#3 | Suchy64 dnia 22.11.2014 01:53
Znasz siebie. Tu mniej chodzi o obiektywne spojrzenie na sprawę, co na demony które ta sprawa w Tobie obudziła. Jeśli masz podstawy by poważnie przypuszczać, że będzie Ciebie to przez lata żarło, to "lepiej bolesny koniec, niż ból bez końca".

Po prostu jak będzie Ciebie to żarło, to sam doprowadzisz do końca tego związku, bo ona z Tobą nie wytrzyma.
6755
<
#4 | Yorik dnia 22.11.2014 04:08
Kaleh, odpowiedz sobie, czy tak wyobrażałeś sobie ten etap swojego życia? Jesteś w tej szczęśliwej sytuacji, że możesz jeszcze wprowadzić do niego korekty. To okres, kiedy powinniście oboje być skierowani wyłącznie na siebie i spijać śmietankę z tego, że jesteście razem, dało by to jakieś podwaliny do dalszego wspólnego życia;
Sam zobacz z czym startujesz ? Inni za chwilę będą daleko, a Ty kulejąc przekuśtykasz parę metrów z wielkim bólem.

Czy jest sens kontynuować taki związek?
Jednemu podoba się pipka, drugiemu cała rybka.
Czasami zdrada ma pozytywy, u Ciebie ich zupełnie nie ma;
Masz kobietę, która odkryła łatwy sposób na to aby poczuć, że życje, ale niestety nie z Tobą; Stanowczo za szybko się Tobą znudziła, z rozpędu wyszła za mąż, bo nic ciekawszego się po drodze nie trafiło, choć ciągle szukała.

Podaj mi jeden powód, czemu akurat teraz miała by Cię docenić i ponieść jakieś wyrzeczenia? bo co? bo Cię kocha ? ha, ha, ha....

Przynajmniej przez kilka lat emocje związane ze ślubem, z posiadaniem swojego wymarzobego faceta powinny starczać za wszystko. U niej kontaktów z innymi nic nie zastapi;
Nawet jak już jej nie odwali, będzie kobietą niespełnioną, bo Ty niestety nie przysłaniasz jej świata sobą;
Ty będziesz miał uraz do niej przez wiele lat, co bliskości nie służy, a raczej męczeniu się;
Po takich numerach trzeba mieć do czego wracać, u Was jest?

Pytasz czy jest sens.
Ty przecież dobrze znasz odpowiedź, tylko próbujesz zaklinać rzeczywistość;
To Tobie bije zegar życia i Ty decydujesz na co je poświęcisz, tylko potem nie jęcz.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 22.11.2014 08:51
Zdrada miesiąc po ślubie, kiedy powinno być nieziemsko upojnie, blisko, erotycznie, podniecająco na samą myśl o powrocie do domu po pracy, a młodzi wzajemnie przesłaniają sobie sobą świat, to dowód na to, że to nie ten model, a sam ślub jest chybionym pomysłem.
Twoja żona, kaleh, owszem, podniecona była, ale bynajmniej nie myślą o Tobie. Ona szuka i będzie szukała tego, czego z Tobą nie ma. Tak, jak wyżej napisał Yorik: wyszła za Ciebie z rozpędu, tudzież bo "inaczej nie wypadało" lub też "czas leciał". Jesteś opcją w jej planie na życie, być może tylko wygodną z jakiegoś powodu.

Cytat

wybaczyłem dostała drugą szansę i ten okres jest teraz chyba jednym z najlepszych w moim życiu

Poczytaj trochę opisów zdrad. Sam zobaczysz, że stan euforii jest normą zaraz po i ewoluuje niekoniecznie w stronę, o której myślisz, a szybkie wybaczenie zazwyczaj źle rokuje.
Tak czy inaczej powodzenia i ...siły w szpiegowaniu Z przymrużeniem oka
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 22.11.2014 09:49
kaleh, a Ty? Co będzie dalej z Tobą?
No cóż- w Twoim akurat przypadku sprawa jest prosta, jak drut- na własne życzenie będziesz (już przecież nim jesteś) żałosnym rogaczem i to przez długie, długie jeszcze lata, a może i dozywotnio?
Powinienes w trybie pilnym uniewaznić to tak wspaniale rokujące małżeństwo, wyciągnąć konkretne wnioski dla siebie na przyszłość i oddalić się w swoje strony.
Nie ma bowiem możliwości, by tak rozpoczęte małżeństwo nagle miałoby stać się świetnym i dającym Tobie satysfakcję. Średnio to sobie wyobrażam- daj wolność tej głupiutkiej i pustej kobitce. Daj sobie spokój z takim stadłem, bo gdy pojawią się na świecie dzieci, to Ty dopiero wtedy zobaczysz, co będzie się działo. Z rozumem się nie pozbierasz.
Odżałuj więc gościnną w kroku dla innych chłopów kobitkę i powiedz jej "żegnaj gienia , swiat się zmienia"
Gdzieś Ty chłopie wynalazł takie cudo?
Uciekaj pókiś żyw.
10394
<
#7 | andy74 dnia 22.11.2014 10:31
A taki byłeś jej pewny!
Wybacz a ile ty masz lat?
Na tą chwilę zostałeś zwykłym rogatym mężem!
Jej życie smakuje bez takich zwykłych mężów. Nigdy nie dawałeś i nie dajesz jej tego co ma poza tobą na boku.
Przykre!
Radzę się pakować i być przygotowanym na wszystko. Uporządkuj sprawy finansowe i czekaj na rozwój spraw jak masz nerwy.
Albo lepsze wyjście przewidź ruchy przeciwnika i nie daj się ograć.
9659
<
#8 | Sheridan dnia 22.11.2014 12:03
Powiem ci jedno wiej od niej.

A jak zostaniesz, to kup jej chociaż prezerwatywy, żeby nie zaciążyła z jakimś kolejnym kolegą, lub nie złapała jakiegoś syfu, bo kolejna zdrada jest tylko kwestią czasu.
Naprawdę jesteś naiwny jeśli sądzisz, że ona już nie zdradzi.
Taki typ kobiety ustatkuje się dopiero na starość, jak już żaden facet nie będzie chciał jej ruszyć. Tylko, że do tego czasu Ty będziesz miał rogi jak stąd do księżyca i będziesz wychowywał nie swoje dzieci.
5808
<
#9 | Nox dnia 22.11.2014 13:34
..,, Niestety miesiąc po ślubie okazało się, że poszła w tango z kolegą z pracy, przy okazji dowiedziałem się, że wdała się też w inny romans jeszcze 4 miesiące przed ślubem z innym kolegą. ... ona znowu odwali taką akcję (kto raz zdradził zawsze będzie zdradzał)- to nie był raz.Zastanów się co jest dla ciebie ważne.Seks,miłość,przyjaźń?Możesz mieć super seks z niewierną kobietą,bo ,,to"się nie zmydla.Są tacy którzy zdradę traktują jako grę erotyczną.Należysz do nich?chyba nie bo by cię tu nie było.Zastanów się nad unieważnieniem małżeństwa lub na pogódź się z tym że zdrada będzie towarzyszyć waszemu życiu.Zdrada na początku wspólnej drogi nie wróży dobrze.Pozabezpieczaj się finansowo,nie bierz z nią kredytów ,nie kupuj wspólnego domu itd.Byś po latach pracy nie musiał zostawiać dorobku życia kochankowi a sam wyprowadzić się do wynajętego pokoju.
11809
<
#10 | kaleh dnia 22.11.2014 14:45
takich odpowiedzi się obawiałem, w głębi serca wiem co powinienem zrobić ale nie potrafie, obiecałem jej że dotrzymam słowa, że ma drugą szansę, jeżeli tylko poczuję, że coś jest nie tak to dla niej koniec, finansowo jestem zabezpieczony, w razie rozwodu to ona zostanie z niczym.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 22.11.2014 15:03
takich odpowiedzi się obawiałem, w głębi serca wiem co powinienem zrobić ale nie potrafie

Oj tam, oj tam- nie chcesz a nie nie potrafisz, jednak to Twój wybór. Z jednej strony można Cię nawet zrozumieć, bo na ten moment skończył się dla was zaledwie miesiąc miodowy, więc wiadomo, że ciągle jara Cię krocze tej kobiety.
Jednak za jakiś czas będziesz płakał rzewnymi łzami i nie daj Boże, żeby pojawiło się także i dziecko, bo wtedy skończysz jako niedzielny tatuś.
Jesteś zabezpieczony finansowo- też mi małżeństwo. Ile czasu tak pociągniesz? Co to za życie?
Ale skoro pociąga Cię ta puszczalska, to siła wyższa.
Na żonę nie wybiera się takich kobiet. One nadają się tylko do przelecenia i do kopnięcia w zadek.
Spytaj o zdanie na ten temat jakiegoś doświadczonego faceta, który z niejednego pica chleb jadł- dowiesz się wtedy, jakie kobiety nadają się na żonę i matkę Twoich dzieci, a jakich doop nalezy unikac w sensie angażowania się w osobiste relacje i nie daj Boże, w relacje finansowe.
W co Ty się wpakowałeś chłopaku?
5808
<
#12 | Nox dnia 22.11.2014 15:26
.., obiecałem jej że dotrzymam słowa, .."ona obiecała ci miłość,wierność i uczciwość małżeńską,kłamiąc ci w oczy przy świadkach.Ja nie będę cię namawiała do rozstania bo do tego trzeba być przekonanym wewnętrznie.Jednym wystarczy wyobrażenie sobie co ukochana kobieta wyprawiała z innym by ostudzić chęć budowania związku.Inni potrzebują czasu by odejść a gdy pojawia się dziecko w małżeństwie jakiekolwiek decyzje o rozstaniu okazują się trudniejsze , wręcz niemożliwe.Nie jesteś gotowy na rozstanie ale nie daj sobie seksem mydlić oczu.Nie rezygnuj z pasji,przyjaciół zajęć które cię rozwijają dla małżeństwa.Ale też jeżeli chcesz trwać w związku dawaj coś z siebie byś był przekonany w przyszłości że tłumaczenie ,,zdradziłam bo cię nie było,bo nie okazywałeś...są wyssane z palca.Byś wiedział że zdrada to egoizm i wybór zdradzającego.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 22.11.2014 15:55
Z jakiego domu jest twoja żona? Wszystko było w porządku? Jacy są tesciowie? Sporo wartości i zachowań wynosi się z domu.
Weź pod uwagę że obojętnie jak się będziesz starał o to małżeństwo nie zmienisz drugiej osoby.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 22.11.2014 16:15
1234554321, a ja zachęcałabym tego chłopaka do rozstania z taką, bo ten związek należy do tych z gatunku bardzo, bardzo mocno podwyższonego ryzyka. Nie widzę żadnego sensownego powodu, by autor wątku aż tak się poświęcał i narażał, no chyba że sam ma mocno za pazurami i oni oboje są siebie warci. To bardzo prawdopodobne, bo normalnie faceci raczej inaczej podchodzą do faktu puszczania się ich kobiety. Ludzie są rózni i rózne mogą mieć priorytety- wiadomo.
Do Ciebie kaleh- zastanów się dobrze i może poradź się kogoś sensownego z rodziny, może przyjaciela?, bo dzisiaj mógłbyś doprowadzić do unieważnienia tego małżeństwa i wyszedłbyś na tym (dobre imię i względy finansowe) lepiej niż na odkładaniu w czasie dobicia tego związku (teraz zaczęła się agonia tego małżeństwa) i potem, włóczenia się po sądach, wywalania kasy na prawników i całego tego korowodu.
Za miesiąc, dwa unieważnienie tego bagna może być już niemożliwe- zostanie Ci tylko sąd. Należałoby to sprawdzić, bo ja nie znam się zbyt dobrze na uwarunkowaniach prawnych.

Komentarz doklejony:
nakryłem ją jak niedaleko naszego domu gadała z jakimś kolesiem jak mnie zobaczyła zauważyłem, że płacze i nie wiedziałem jak zareagować, naściemniała mi że ten koleś to to ten pierwszy przyjaciel (w życiu ich na oczy nie widziałem więc uwierzyłem) i że rozmawiała z nim o swoim dzieciństwie (przeważnie jak o tym mówiła to płakała więc też uwierzyłem)

Jeszcze zwróciłam uwagę na to.
Co to znaczy, że ona płacze ilekroć rozmawia na temat swojego dzieciństwa? Dla mnie to mocno podejrzane i naprawdę na milę wyczuwam smród walący od tej kobiety, a na ogół, raczej nie mylę się w wyczuwaniu zaburzenia.
Gdybyś był moim synem, to choćby nawet za uszy, ale wyciągałabym Cię z tego ukladu.
Ona wyleciała z roboty za łajdactwo- masakra. Jak mogłeś ożenić się z kimś takim?
A co zrobisz, jak ona zaciąży? skąd będziesz wiedział czyje dziecko urodzi ona będąc ciągle Twoją żoną?
Jakim cudem przez osiem lat nie zauważyłeś, z jaką kobietą się zadajesz? Musiało być coś także wcześniej, bo ja jakoś średnio wierzę w to, że ona zaczęła puszczać się dopiero kilka miesięcy przed ślubem.
Dobrze rozważ tę sprawę, bo w grę wchodzi Twoje przyszłe życie.
Jak będziesz rozliczał się z tą kobietą finansowo? W zyciu niczego nie kupisz wspólnie z ni ą, w nic nie zainwestujesz, bo cały czas będziesz miał na karku widmo rozwodu. Tak nie da się przecież żyć.
4498
<
#15 | rekonstrukcja dnia 22.11.2014 16:59

Cytat

finansowo jestem zabezpieczony, w razie rozwodu to ona zostanie z niczym


Ha. No i widzisz , gdyby było odwrotnie, a ona i tak całowałaby ziemię przed Tobą, to oznaczałoby szczerość uczuć z jej strony. A tak ?
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 22.11.2014 17:04

Cytat

nakryłem ją jak niedaleko naszego domu gadała z jakimś kolesiem jak mnie zobaczyła zauważyłem, że płacze i nie wiedziałem jak zareagować, naściemniała mi że ten koleś to to ten pierwszy przyjaciel (w życiu ich na oczy nie widziałem więc uwierzyłem) i że rozmawiała z nim o swoim dzieciństwie (przeważnie jak o tym mówiła to płakała więc też uwierzyłem)

Nie wiem czy jest mistrzynią w manipulacji, ale z pewnością nieźle jej idzie Z przymrużeniem oka
Życie z nią na pewno nudne nie będzie Z przymrużeniem oka
5808
<
#17 | Nox dnia 22.11.2014 17:58
Mono ja wierzę że autor na swoje małżeństwo popatrzy naszymi oczami ale na razie...wiem co powinienem zrobić ale nie potrafie, obiecałem jej że dotrzymam słowa,,,,-Teraz chciałby mieć kobietę którą kocha i wierną żonę jak zrozumie że z ta kobieta nie zawiera obu życzeń w sobie będzie czas na decyzje.
9314
<
#18 | zatracony dnia 22.11.2014 20:06
kaleh
Tak na własne zyczenie chcesz marynować swoje młode zycie?
Mono i inni Ci wytłumaczyli co i jak.
Bedziesz jeszcze płakał nie raz.Nioe daj Boze aby dziecko sie pojawiło.
Poczytaj troche naszego forum,troche ksiazek tozobaczysz co Ty wyprawiasz.
Twoja "małżonka" to zwykła qu... Przeleciec i konąc w tyłek.
Chłopie,pokaz jaja.Bo jak na razie to zachowujesz sie jak ciota jakas.
Mam nadzieje ze przejzysz na oczy,kopniesz to "cos" w zad i znajdziesz sobie kogos normalnego na kogo zasługujesz.
NIE MARNUJ SOBIE ZYCIA!!!BŁAGAM.

Komentarz doklejony:
I taka mnie refleksja naszła...
Czemu przyzwoici faceci marynują sobie zycie z takimi wywłokami?Przeciez wokól jest tyle wiernych i kochających kobiet...Smutek
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 22.11.2014 20:43
zatracony, pytasz czemu przyzwoici faceci marnują życie z wywłokami
Może dlatego, że one dobrze dają?
Wprawiona w gierki z chłopami baba wie doskonale, jak podkręcić faceta i jak udawać cnotkę. Tego typu baby są ponadto bardzo cwane i skoro namierzą porządnego faceta - wiesz o co chodzi, takiego żeby nie był skąpy, żeby nosił ją na rękach, był pracowity,harował na dom, na nią, na dzieci- no taką poczciwinę po prostu, to one nie patrzą na to, jak jest im w łóżku z danym chłopem, czy jest reprezentacyjny, czy nie, one zakręcą doopą, rzucą cyckiem , zrobią minkę słodkiej idiotki i taki nieopierzony, naiwny chłop mysli, że pana Boga za nogi złapał. Faceci żenią się z takimi i na własne życzenie fundują sobie piekło za zycia i wykańczalnię. Zauważ, że rasowi łajdacy, rózne haremowe, kur..wia..rze, dzi..w..karze i jak im tam zwał (wszystkie one są, jak ja to mówię, od jednej matki, która nazywa się ku..r..wa) raczej nie wiążą się z wywłokami.
Ciekawe dlaczego? Ja wiem dlaczego? I Ty zatracony, też chyba już wiesz, prawda?
Ja tak nie znoszę tego dziadostwa, że nawet sobie nie wyobrażasz, ale wcześniej, gdy chodziłam z głową w chmurach i patrzyłam na zewnętrzny blichtr, to niestety też byłam jedną z wielu głupich i naiwnych (pisałam o tym na jakimś wątku). Dziś, żeby mi dopłacali nie wiem jakie pieniądze, to ja szmaty do życia na co dzień bym sobie nie wzięła, jednak na to, by nabrać obrzydzenia do łajz, to trzeba oczywiście przejechać się porządnie na takim gatunku człowieka.
Nasz kaleh jest na początku słodkich życiowych doświadczeń. Szkoda chłopaka, ale co zrobisz?
Człowiek sam musi do wszystkiego dojrzeć i mieć wszystkiego już tak serdecznie dosyć, że aż do wyrzygania- dopiero wtedy zaskakuje coś w klepkach i człowiek wyczołguje się z szamba albo i zostaje, bo i tak się przecież często zdarza.
Kaleh póki co skacze do nieba ze szczęścia, bo, jak napisał, jeszcze tak cudownie, jak jest teraz, nigdy między nim a tą kobietą nie było.
Na samym początku małżeństwa ci ludzie juz zaliczają agonię związku. Co będzie dalej? Nie trzeba być nawet wróżką, by to wiedzieć.
7439
<
#20 | hurricane dnia 22.11.2014 20:46

Cytat

Czemu przyzwoici faceci marynują sobie zycie z takimi wywłokami?Przeciez wokól jest tyle wiernych i kochających kobiet...


Zatracony - bo te wierne i kochające kobiety są zajęte przez te zdradzające męskie wywłoki i tak to się kręci... do czasu Fajne
6755
<
#21 | Yorik dnia 22.11.2014 22:41
Zauważ, że oprócz zwracania Ci uwagi na różne aspekty, wszyscy wypowiedzieli się jednym głosem. O czymś to świadczy.

Masz tu ludzi, którzy byli w bardzo podobnych sytuacjach co Ty i popełnili wiele błędów. Czy mogli ich uniknąć? Częściowo tak.
Nie masz pojęcia jak wiele osób dzieliło z kimś podobny los i myślało podobnie jak Ty.
Pamiętaj, że czytasz, co mają do powiedzenia praktycy.

Wiadomo, że na cudzych błędach życia nie przeżyjesz, ale przynajmniej mniej świadomość co Cię czeka i że jednak możesz to zmienić, a im dalej tym będzie ciężej, bo bardziej skomplikowanie

Kaleh,

Cytat

[...] wiem co powinienem zrobić ale nie potrafie, obiecałem jej że dotrzymam słowa, że ma drugą szansę, jeżeli tylko poczuję, że coś jest nie tak to dla niej koniec, finansowo jestem zabezpieczony, w razie rozwodu to ona zostanie z niczym.


Potrafisz. Nie jesteś jej nic winien. Zwolniła Cię ze wszystkiego.
Nie ma znaczenia, że po tym wszystkim coś jej obiecałeś w emocjach na przekór całemu światu.

Wytłumaczę Ci to:
W dochowywaniu zobowiązań, zarówno w życiu jak i w biznesie obowiązuje silna reguła wzajemności.
Gdy wiesz, ze ktoś skoczy za Tobą w ogień, a Ty nie jesteś tchórzem, nie możesz nawalić, nawet gdy na tym stracisz, bo będziesz nic nie wart.
Jezeli ktoś działa świadomie na Twoją szkodę, uważa Cię za idiotę, chce żerować na Tobie, dochowywanie zobowiazań jest możliwe, ale nie może przynosic Ci strat. Dlaczego ? bo zgadzasz się świadomie na to, aby ktoś Cię wykorzystywał, nie szanował, miał Cię za idiotę, który jest potrzebny tylko dla wymiernych korzyści. I ciężko się temu dziwić, skoro na to pozwalasz.

Wiesz dlaczego miała Cię za nic? bo dotrzymujesz danego słowa, bo jesteś przewidywalny, więc mogła sobie pozwalac na wszystko wiedząc, że i tak nic nie straci, wiedziała, ze dla niej zniesiesz wszystko, ze może sobie na wiele pozwolić. Czemu miała się o Ciebie starać, dbać, skoro była Ciebie pewna. Mogła myśleć tylko o sobie. Ona Twojej ofiary nie doceni, jesteś dla nie słaby i miekki jak plastelina, nie jesteś dla niej samcem, który wie czego chce, więc ona się Tobie nigdyn nie podporządkuje. Będzie tylko Ci ściemniałą, żeby załagodzić sytuację niekorzystną dla niej.

Zastanów się, czy nie przydała by jej się właśnie szkoła życia, że ktoś nie dotrzymał jej danego słowa i zrobił ją w balona, tak jak ona to z automatu robi. Może warto, żeby to poczuła, by zobaczyła, że nie jest pępkiem świata ? jak boli, gdy ktoś zawiedzie pokładane nadzieje, jak się wtedy człowiek czuje. To było by dla niej bardzo cenne na przyszłosć.

Ocena sytuacji?
Daleki jestem od potępienia kobiet gościnnych w kroku, jak to mówi Mono, bo zawsze wielu się z tego cieszy i ma niezapomniane chwile. Nie cieszy się tylko ten, który chce mieć z taką na siłę swoją bajkę w życiu. To nie trafione oczekiwania w sensie sposobu na życie.
Czy taki typ kobiety ustatkuje się dopiero na starość, jak powiedział Sheridan, ciężko powiedzieć. Może ona wciąż szuka swojej bajki? Może z kimś znajdzie? Ale prędzej z kimkolwiek z przypadku, niż z kimś z kim przez 8 lat nie znalazła i jeszcze zawiodła.

Jesli nie jesteś w stanie jej teraz przekreślać, to może sprawdź ile dla niej znaczysz? Zalegalizowałęś zwiazek, był to falstart, niewypał. Daj jej wolność, a wtedy zobaczysz. Jesli zależy jej na Tobie, to czy jest w formalnym związku czy nie, nie powinno mieć żadnego znaczenia;

I jeszcze jedna wątpliwość. Została wywalona z roboty przez gościa, który dobrze widział co się dzieje i do czego zaraz to doprowadzi, bo zaszło za daleko Z pewnością wcześniej wykorzystał inne sposoby, które nie zdały egzaminu, a zależało mu na kumplu.
Wydaje mi się, że tylko dlatego jest z Tobą, bo nie udało jej się zgarnąć samca, którego sobie wybrała. Gdyby nie miał rodziny i rozgarniętego kumpla była by już dla Ciebie wspomnieniem;
Nie można zaczynać życia we dwoje z kimś, kto traktuje Cię jak: z braku laku dobry i kit; pomyśl o tym.
Nie straciła Cię, więc nie zna Twojej wartości.
Jest dobrze, bo nie ma chwilowo nikogo, na kogo by mogła przeskoczyć.
7375
<
#22 | B40 dnia 23.11.2014 02:51
Kaleh 8 lat związku, krótko po ślubie. Podsumowanie 2 zdrady. Jak dla mnie przechodzony związek. Małżeństwo z rozsądku. Nie żadna miłość ale wyrachowanie. Jak napisała JW kilka m-cy po ślubie to z tobą powinna przeżywać motylki a nie z kolegami z pracy. Z pierwszym nie wyszło bo kolega był mądrzejszy od jej kochasia i w porę wszystko rozp....ł.

Nie masz dzieci, o sprawy materialne nie masz się co martwić jesteś młody . Zycie przed Tobą. Myślisz że wybaczysz bo ją kochasz i wszystko wróci do normalności? Nie wróci i nie szybko. Po jakimś czasie, raczej dłuższym będziesz w stanie funkcjonować. Potrzebne Tobie to. Większość ludzi którzy dali szansę miało wspólny dorobek i DZIECI. Większość decydowała się na danie szansy przede wszystkim ze względu na nie.

Pomyśl 8 lat związku 2 zdrady. Pojawią się dzieci za jakiś czas być może dowiesz się o kolejnej (lub nie). Powtórzę - POTRZEBNE TOBIE TO?

Zastanów się. Moim zdaniem nie. A chcesz z nią być możesz być nawet po rozwodzie. Tylko zmieni to niewiele. Pomyśl o tym co piszą inni. Możesz jeszcze "zbudować dom na skale" na razie podpierasz patykami chałupkę na piasku.

A to że dałeś słowo powiedziałeś że dasz jej szansę. Gdy złamała zasadę lojalności w związku, zwolniła Ciebie z lojalności. Bo ile jest warte słowo dane kłamcy? Z przymrużeniem oka
9314
<
#23 | zatracony dnia 23.11.2014 11:24
No tak Mono.Twój post daje dużo do myślenia i można sie z nim zgodzic.
Ale wiesz...Mimo wszystko.Historia kaleha i to co robi,jest dowodem na to jak nie powinien sie zachowywac.
Mamy tu do czynienia z całkowicie zepsutą qurewną i zaślepionym nie wiem czym(choć teraz Mono chyba juz wiem-dobrze mu daje ) przyzwoitym facetem.
Musi dojrzeć,az do wyrzygania...Hmm..Moze nastąpi to szybciej jeśli spokojnie przeczyta nasze historie,ten wątek,schematy zdrad etc.
Bo póki co to jest ślepcem podążającym za doopą.
Nie ma dzieci,nie ma jakis tam zobowiązan.Facet nawet nie wie ze los dał mu szanse wykaraskac sie z tego qurestwa w miare bez szwanku.Inni nie mieli tyle szczęscia,walka o dzieci,wspólne kredyty itd.
Kurde,facet ma tak fajnie jasną sytuacje...Wystarczy tylko mieć "jaja" i sprawa bedzie załatwiona.
I dlatego,tak po ludzku szkoda mi go.Bo historia ta na bank żle sie skonczy.Bedzie sie zmagał całe zycie z jej zdradami,telefonikami,meilami od kochasi itd.Chociaż pewnie teraz będzie się bardziej kryc.
A o szacunku wobec swojej osoby niech zapomnie.Która qurewna bedzie szanować tak miękkiego faceta który daje tak lekką ręką szanse.
Ech...Ciemno to wszystko widze.I naprawde mi go żal.Smutek
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 23.11.2014 11:53
Zatracony, nie musisz aż tak bardzo żałować kaleha, bo on Ciebie przecież nie żałuje. Nie ma sensu angażować się emocjonalnie w sytuacje autorów wątku. Oni i tak mają szczęście, że jest taki portal, gdzie są ludzie, którzy mają ochotę doradzać i coś komuś wyjaśniać.
Tak naprawdę my nie wiemy, jakim człowiekiem jest kaleh. Wszak on wysunął hipotezę, że być może wszystko skończy się tak, że on sam będzie brał sobie boczniaczki. Nie wiadomo więc, jakie dokładnie ma ten facet życiowe priorytety. Można tylko spekulować i czytać pewne rzeczy między wierszami.
Ludzie żyją w różnych układach- czasem mąż i zona zwyczajnie umawiają się, że to co ich łączy to jedno, a to co kazde z nich będzie robiło na boku, to drugie.
Dla mnie to niepojęte i nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie dla siebie tego rodzaju układu, ale są przecież ludzie, którzy dobrze się czują w dziwacznych (moim zdaniem dziwacznych- dla tych ludzi te układy są czymś zupełnie normalnym) układach i nawet mają się za lepszych od tych tradycyjnych, bo uważają się za ludzi światłych, a tych tradycyjnych postrzegają, jako ciemnogród.
Tak więc spokojnie- to co zrobi kaleh jest tylko i wyłącznie jego sprawą i jego wyborem. On musi naprawdę usiąść i na spokojnie przewartościować sobie pewne rzeczy, poukładać wszystko w skołatanej głowie i podjąć decyzję. Jaka by jednak ona nie była, to przecież jest to dorosły facet i musi coś konkretnego postanowić.
Jak sobie pościeli, tak się wyśpi
My możemy się mu dziwić, możemy nawoływać do niego na rózne sposoby, a on i tak zrobi po swojemu.
Nadzieja umiera ostatnia, ale jednak w końcu i ona umiera.
6959
<
#25 | zgryzolowaty dnia 23.11.2014 15:36
Człowieku, miesiąc po ślubie to w 99,9% opisanych tutaj zdrad było cudownie, wspaniale... świat kręcić się powinien wokół was...ale zdaje się, że szanowny pan założył różowe okulary i pewnikiem nie widział albo nie chciał widzieć wcześniej niepokojących objawów... grzej pan zelówki od tego czegoś po za pewien czas bedzesz pan miał cholerny problem...np. dziecko ze szmatą, pół biedy jeśli to pan będzie ojcem ale... jak mamusia będzie się szmacić to co pan powie dzieciakowi jak zacznie pewne rzeczy i sprawy rozumieć ? Jeszcze raz powtarzam, grzej pan zelówki od niej w podskokach...zebrać dowody, wytoczyć sprawę i odlot jak najdalej... orzeczenie z jej winy... wtedy nie bedzie miała praw alimentacyjnych... no i zero sexu bo wrobi pana w dziecko...
11809
<
#26 | kaleh dnia 23.11.2014 20:18
widziałem objawy, wiem że moje zachowanie było jedną z przyczyn, przegadałem z nią to na spokojnie, z tego co widzę wszyscy zakładają że to nie były jej pierwsze akcje tego typu, prawda jest taka, że przyłapałem ją tylko za drugim razem, do całej reszty się przyznała sama. To ja skreśliłem ten związek po tym jak się dowiedziałem, a ona zaczęła walczyć jak nigdy, teraz jest jeden z przyjemniejszych okresów w naszym związku, naprawdę czuję że jej zależy, może nie ufam jej już tak bezgranicznie i będe kontrolował pewnie przez długi czas, ale czując to co teraz czuje, nie tyle jej chce dać drugą szansę co sobie, co do dzieci to na razie ich nie planowaliśmy ze względu na nią (ja chciałem ona nie i nadal nie chce), a drugą szansę dostała nie ze względu na nią tylko ze względu na mnie. Zawsze była dużym dzieckiem, czuła się niedoceniana, od czasu kiedy się o tym dowiedziałem naprawdę dużo rozmawialiśmy i widzę, że bardzo ją to zmieniło dorosła i zaczęła myśleć o przyszłości. Ja tylko mogę mieć nadzieję, że tak już pozostanie, ona wie, że jeden zły ruch i to będzie koniec.
Prawda jest taka, że wina leży po obu stronach, oczywiście 99% leży po jej stronie, ale gdyby nie mój 1% to nie byłoby pewnie tematu.
Wydaje mi się, że podjąłem decyzję, wielu z was pewnie powie że złą, ale mam nadzieję że wejdę tutaj za 50 lat i napiszę "A nie mówiłem."
9314
<
#27 | zatracony dnia 23.11.2014 20:36
Nie keleh
Ty tu wejdziesz za góra rok,dwa lata i napiszesz "MIELISCIE RACJE"
Jesteś tak zaslepiony że w głowie sie nie miesci.
Już mi Cie nie szkoda po tym co napisałeś teraz.Chcesz spie... sobie życie,Twoja sprawa,Twoje zycie.
I jeszcze na koniec,wbij sobie do głowy ze szanse ze ona Cie zdradzac nie bedzie za jakis czas są jak wygrana szóstki w totka jednym zakładem.
Ale tak jak napisałem.Rób co uwazasz,Twój cyrk Twoje małpy.
Przeciez Ty wiesz lepiej od nas wszystkich Szeroki uśmiech
6755
<
#28 | Yorik dnia 23.11.2014 20:43
Kaleh,

Cytat

Prawda jest taka, że wina leży po obu stronach, oczywiście 99% leży po jej stronie, ale gdyby nie mój 1% to nie byłoby pewnie tematu.

No jasne, a gdybyśmy żyli stadnie, co nie było by pewnie takie złe, też nie było by tematu Szeroki uśmiech

Cytat

Wydaje mi się, że podjąłem decyzję, wielu z was pewnie powie że złą, ale mam nadzieję że wejdę tutaj za 50 lat i napiszę "A nie mówiłem."

To niech Ci się nie wydaje. Podjąłęś bardzo dobrą decyzję, po co psuć coś jak jest dobrze. Ile razy na nią wejdziesz to Twoje, nikt Ci tego nie odbierze Szeroki uśmiech
Ale następnym razem, jak się będziesz żenił, dobrze się zastanów, czy warto ? Z przymrużeniem oka
908
<
#29 | jelonek dnia 25.11.2014 11:21
Chciałbym być na miejscu Kaleha.
Czysta, klarowna sytuacja.
Żadnych dzieci, żadnych zobowiązań
Żyć nie umierać.
Człowieku, daj jej wolność, wolność do niszczenia innym życia.
Ty sam uwolnij się od niej, bo inaczej skończysz jak piszący te słowa
Chłopie ogarnij się, całe życie przed Tobą.....
Jeśli z nią zostaniesz to te demony będą Cię powoli osaczać, wpadniesz w spiralę podejrzeń, będziesz sprawdzał, kontrolował, czekał kiedy nie będzie wracała, a i tak kobita doprawi Ci następne rogi, w czasie kiedy się tego będziesz najmniej spodziewał. Ale zrobi to. Jestem pewien na 100% - daj sobie z nią spokój. Na dzień dzisiejszy masz czystą kartę - skorzystaj z wielkiej szansy jaką daje Ci los. Jeśli tego nie zrobisz nieraz jeszcze zapłaczesz......
5808
<
#30 | Nox dnia 25.11.2014 20:39
Kaleh nie zrażaj się do tych wypowiedzi ,oni mają rację.Też myślę że za jakiś czas się odezwiesz/i zrób to bez obaw /Ja wiem że nie dojrzałeś do innej decyzji i niech tak zostanie.W wolnych chwilach poczytaj inne historie a dowiesz się dlaczego cd jest przewidywalny.Niby każda historia jest inna ale tak naprawdę to banalny standard.U was zdrada to nie był jednorazowy skok spowodowany alkoholem to nie było znużenie obowiązkami,kłopotami ,chorobami dzieci.Byliście 8 lat w związku,mieliście czas się poznać wiedziała jakim jesteś partnerem na co może liczyć,nie musieliście się wiązać skoro na razie nie planowała dzieci.A jednak podjęła decyzję że ty to TEN.Jak szybko od tej decyzji poszła w tango by po 5 miesiącach zmienić kochanka na innego-mając już męża?Dlatego piszemy to co czytasz.Ale daj sobie czas jeżeli nie mając problemów dorosła osoba tak się zachowuje to jak będzie się dowartościowywać gdy na jej życiu pojawią się rysy?O swojej wartości można się przekonywać kończąc kursy,pokonując swe słabości,zdobywając szczyty/wiedzy,sportu/ucząc się -czegokolwiek,pomagając ludziom,zwierzętom a nie robiąc szpagat przed ,,nie mężem".
6755
<
#31 | Yorik dnia 25.11.2014 22:24
1234554321,

Cytat

U was zdrada to nie był jednorazowy skok spowodowany alkoholem to nie było znużenie obowiązkami,kłopotami ,chorobami dzieci

No właśnie dlatego nie ma się co spodziewać nagłej metamorfozy i zmiany potrzeb, nawet jak będzie dużo lepiej niż było; w tym wypadku to raczej nie ma znaczenia;
To nie była ucieczka czy odreagowanie, bo za bardzo nie było od czego.
Na razie odkryła raczej taki sposób na życie, który ją kręci i jak widać wiele może za to poświęcić.
Ona się nie wyszalała, nie docenia stabilizacji, bezpieczeństwa, wsparcia i spokoju. Nie wykorzystała najfajniejszego okresu w życiu na wzmocnienie więzi z wybranym facetem; przepadło;

Co teraz Was przy sobie będzie trzymać, emocje zdrady?, na ile to wystarczy, do następnego razu, aż znowu trzeba będzie dorzucić do pieca?

Uważam, że najlepiej wyszaleć się przed decyzją związania się z kimś na stałe, a tym bardziej przed ślubem.
Wtedy wiadomo już jak coś smakuje i że nie wszystko złoto, co się świeci (jak psu jajca); decyzja jest bardziej świadoma i wyważona, a nie pod wpływem chwilowego zauroczenia lub z rozpędu, braku lepszych pomysłów na życie lub chwilowego braku lepszego partnera; wezmę a potem zobaczę.

Wciąż twierdzę, że najgorsze przypadki to cnotki- niewydymki, które uważają, że nigdy nie zdradzą, prędzej się świat zawali, bo w 100% znają siebie.
No niestety nie znają, bo gdzie miały poznać? w TV?
Jak zaczną odkrywać nowy dla siebie nieznany świat, zastanawiać się, co się z nimi dzieje, to nie mogą przestać.

Mechanizmy pogłębiania bliskosci dla wszystkich są podobne i wciągajace. Niektórzy wiedzą, gdzie, kiedy i na ile można dać się wciągnać, bo warto, a kiedy nie warto, inni nie.
A to wszystko chyba zależy, na czym komu tak naprawdę zależy;
6281
<
#32 | piotr12 dnia 26.11.2014 00:02

Cytat

Uważam, że najlepiej wyszaleć się przed decyzją związania się z kimś na stałe, a tym bardziej przed ślubem.
Wtedy wiadomo już jak coś smakuje i że nie wszystko złoto, co się świeci (jak psu jajca); decyzja jest bardziej świadoma i wyważona, a nie pod wpływem chwilowego zauroczenia lub z rozpędu, braku lepszych pomysłów na życie lub chwilowego braku lepszego partnera; wezmę a potem zobaczę.

York tworzy własną teorię- w ofensywie do zdania seksuologów - "im większa ilość partnerów seksualnych tym mniejsze szanse na stworzenie trwałego związku".
10924
<
#33 | Mirmila dnia 26.11.2014 00:33
Yorik,

"Wciąż twierdzę, że najgorsze przypadki to cnotki- niewydymki, które uważają, że nigdy nie zdradzą,"

A czy to nie dotyczy wszystkich zdradzających? Nikt nie przypuszcza że będzie zdradzał swojego współmałżonka...

Ostatnie badania wykazały że większą satysfakcję i bardziej szczęśliwe w związkach są kobiety bez żadnego "doświadczenia" lub z bardzo małym doświadczeniem w liczbie 1,2.
5808
<
#34 | Nox dnia 26.11.2014 15:57
nikt nie przypuszcza że będzie zdradzał....Mirmila myślę że żona autora obala tą teorię.
9314
<
#35 | zatracony dnia 26.11.2014 20:38
Nie ma co juz gadać.Keleh podjąl decyzje.Zyczmy mu powodzenia choć jego szanse są równe zeru.Lubi byc ładowany w rogi,jego sprawa.
Proponuje konczyc dyskusje.
A zaczniemy rozmawiac jak napisze"Mieliscie racje".Choc w to wątpie że to zrobi bo do tego trzeba miec odwage.A jak po zachowaniu widac,nie posiada tej cechy Z przymrużeniem oka
Ale powodzenia keleh.
Mam nadzieje ze bedziesz "precedensem" i Ci sie uda.
11809
<
#36 | kaleh dnia 27.11.2014 13:25
Uwierz mi, ze napiszę, ale po prostu w tej chwili wiem co czuję i wiem czego chcę, uważam, że nie ma sensu niszczyć teraz tego w czym się czuję dobrze, jeżeli to się zmieni i ona lub ktokolwiek inny doprowadzi do tego, że będzie mi źle to wtedy skończę to i zniszczę życie nie tylko jej ale też jej kochasiowi (poprzedni dwaj mogą potwierdzić). Ogólnie mam teraz gdzieś co mówią i myślą inni, nawet jeżeli mają rację kieruje się tym co ja czuję.
Wiem, jak to wygląda z zewnątrz i sam jak bym usłyszał taką historię bym powiedział to co Wy, ale to co widzę i czuję wewnątrz mówi mi, ze warto zaryzykować, a wolę żyć ze świadomością, że zaryzykowałem i nie miałem racji, niż z myślą że nie zaryzykowałem.
Tyle w temacie, dzięki wielkie za wsparcie i mam nadzieję, że widzimy się za 50 lat.

Komentarz doklejony:

Cytat

Choc w to wątpie że to zrobi bo do tego trzeba miec odwage.A jak po zachowaniu widac,nie posiada tej cechy

Zresztą to jest chyba własnie odwaga, zaryzykować mimo, ze wszyscy mówią, ze się nie uda, a jednak spróbować ze świadomością, że może się jebnąć, Zrezygnowanie na samym początku to raczej tchórzostwo.
9659
<
#37 | Sheridan dnia 27.11.2014 13:55
Szkoda Cię chłopie, bo niestety zajrzysz tu szybciej niż myslisz, no chyba że będziesz na tyle siedział u niej pod pantoflem, że to że Cię zdradza na lewo i prawo przestanie Ci przeszkadzać.
Wszak nie swoje dzieci też niektórzy wychowują i żyją jakoś, więc kaleh Ty też dasz pewnie rade :cacy
9314
<
#38 | zatracony dnia 27.11.2014 19:49

Cytat

Ogólnie mam teraz gdzieś co mówią i myślą inni, nawet jeżeli mają rację kieruje się tym co ja czuję.


To po co ta szopka z logowaniem sie tutaj i proszeniem o rady?
Tak jak wyzej,wszystko zostało juz powiedziane.
Mimo ze podjąles taką decyzje szanuje Cie i lubie Z przymrużeniem okaChyba dlatego ze zawsze podziwiałem ludzi którzy porywaja sie z "motyką na słonce" jak to sie mówi.A prosciej to ludzi którzy na bank przegraja a jednak próbują.Tylko kurna tu chodzi o Twoje zycie drogi Kelehu :-( I w tym sęk.Szkoda Cie.Ale Twój wybór...Smutek
Ech kurna Keleh,trzymaj sie i wszystkiego najlepszego...:cacy
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 28.11.2014 19:46
kaleh, piszesz:
"jeżeli to się zmieni i ona lub ktokolwiek inny doprowadzi do tego, że będzie mi źle to wtedy skończę to i zniszczę życie nie tylko jej ale też jej kochasiowi (poprzedni dwaj mogą potwierdzić)."
***
Dobrze, chłopie, że masz dwóch świadków, bo moglibyśmy Ci nie uwierzyć!
:rozpacz

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?