Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

NieOddycham00:12:49
Crusoe00:49:31
MoonWolf06:18:16
simonetta06:42:45
Baja7810:19:50

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada , Bardzo proszę o szybką radęDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam Was. Mam 39 lat. Moja żona zdradza mnie od roku. Przeczytałem cały wątek http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=4422 . Czytałem wasze rady, widzę że dałem ****. Ale po kolei. W maju tego roku miałem wizytę kobiety która twierdziła, że moja żona spotyka się z jej mężem. Żona odeszła ode mnie 3 lipca, wyprowadziła się do ojca. Powiedziała, że mnie nie kocha. Cały czas na pytanie czy kogoś ma mówiła, że nie. Nie miałem twardych dowodów. Ustaliliśmy że syna 2.5latek będę miał na weekendy, w tygodniu odwiedzałem go u niej. Ona cały czas stawiała warunki, a ja się płaszczyłem. Myślałem że wróci. Potem w sierpniu żona powiedziała żebym wziął sobotę wolna bo będzie pracowałą na weselu (teściowa organizuje wesela i żona pracuje z nią). Pracuje czasami w soboty i dopiero po pracy biore syna, ale tu musuałem coś wykombiinowąć, niestety nic się nie dało, wziąłem syna do pracy. W ten weekend kiedy miała mieć to wesele, pierwszy weekend września, moj kierownik z żona pojechali do Karpacza. I tak zobaczyli moją żone z gachem. Wszystkie opowieści o pracy na weselu były kłamstwem. Ale żona cały czas zaprzeczała, powiedziała ze była tam z koleżanka, a jego spotkała przypadkiem. Zacząłem współpracować z żoną tego typa. Wszytko zaczęło się układać w jedną całość. W tym tyg Ala bo tak ma na imię jego żona, mówi mi że podsłuchała rozmowę męża i na 100% oni w ten weekend gdzieś razem jadą. Uknuliśmy plan, że będziemy ich śledzić, ona wzięła w piątek wolne w pracy, pożyczyła inny nie znany mężowi samochód i schowała się w domu. Ja w piątek po pracy zadzwoniłem do żony około 16, że wezmę syna o 17:30. Po chwili dzwoni Ala, że miała rację. Moja żona dzwoniła do jej męża i mówi ze stary weźmie dzieciaka dopiero o 17:30, on mówi, kochanie co jak tak długo będę robił, potem jeszcze wymiana czułości prze telefon itd. Kiedy on wyszedł z domu Ala pojechała pod blok mojej żony i za chwile on się tam zjawił i czekał na parkingu aż ja przyjadę i wezmę dziecko. Pojechałem z synem do domu, on też ruszył, Ala zamiast za nim jechać czekała ąz moja żona wyjedzie swoim samochodem, a ona wyszła z klatki schowanej za drzewami i poszła tam gdzie on podjechał, z drugiej strony bloku, cały plan szlak trafił, zgubiliśmy ich. Mimo tego i tak mamy pewność, że byli razem, ale nie mamy dowodów typu zdjęcia które mieliśmy zrobić. Teraz do sedna, kiedy nam uciekli postanowiliśmy że zadzenimi do nich i powiemy że wszytko wiemy, on miał wyłączony telefon ale moja żona nie, dodzwoniłem się i mówię, gdzie jedziesz z gachem, ona w krzyk że ją oskarżam wrzeszczała strasznie znowu się wypierając. Ale w skrócie tak ich spłoszyliśmy że wrócili do miasta. Moja żona dzwoni do mnie że czeka pod moim blokiem i zabiera mi syna!!! (zostawiłem go pod opieką brata i bratowej z ich dziećmi się bawił) Podjechałem pod blok i mówię że nie ma mowy. Ona poszła do domu i za chwile dzwoni że po syna z policja przyjedzie. Wyśmiałem ją. Wiem że była u teściowej bo słyszałem w słuchawce teściową jak daje jej takie mądre rady. Oczywiście żadnej policji nie było. Ale teraz bardzo ważne dla mnie pytanie. Żona kiedy oddam jej dzisiaj syna będzie mi robiła pod górę , obawiam się że nie odda mi go w przyszły weekend, jutro miałem go zaprowadzić do przedszkola pewnie też powie że nie. Jak mam się zachowywać, co mam mówić, mam nieodpartą chęć wypominania jej tego żę była z gachem w ten weekend. Co ja mam robić? czy nie mówić nic o gachu, czy mówić jej ze qurew która się puszcza nie będzie mi dyktowała warunków. Ona ma silny charakter tak jak tu na forum czytałem widzę ze nie tylko ja zostałem despotą, tyranem, chamem nienawidzącym jej rodziny itd. Proszę o szybką odpowiedź, wiem że mam być zimny itd jak tu pisaliście ale jeśli chodzi o mojego syna to wymiękam ponoszą mnie emocje i nie potrafię być spokojny, co robić ?:(
3739
<
#100 | Deleted_User dnia 11.12.2014 23:17
Lukasz75 myślę że powinieneś pociągnąć sprawę rozwodową jak najdłużej.
A dlaczego ? W takiej sytuacji masz jakąś kontrolę nad tym co się dzieje, spokojnie obserwujesz i działasz. Chodzi mi głównie o dzieciaki.
Pamiętaj po orzeczeniu rozwodu możesz zostać w "czarnej ****" za sprawą Art. 26 K.C. Art. 58 KRiO Art. 107 KRiO .
11787
<
#101 | Lukasz75 dnia 11.12.2014 23:28
Mono, Ty to masz kobieca intuicję, graniczącą z jasnowidztwem Z przymrużeniem oka dokładnie tak jest, że rady najbliższych inaczej działają niż te same rady od obcych. A to co piszesz o gachu i mojej żonie , to czysta prawda. Przykład alkoholika który ma niby przestać pić bo kobieta tak myśli ze jak z nią będzie to przestanie jest bardzo dobry, Ala powiedziała mi to samo, że moja żona kiedy zobaczy jaki on jest naprawdę i kiedy zobaczy go nie wypachnionego i ubranego tylko zwyczajnego z jego agresją , to przejrzy na oczy. Teraz ten gach, wyobraźcie sobie zaczął chodzić na terapie, która ma go nauczyć mniejszej agresji i innego podejścia do dzieci, a robi to tylko dlatego żeby wymóc na Ali, to co moja żona próbuje wymóc na mnie, rozwód bez winy. Ali powiedział, że jak zrobi rozwód bez winy to on będzie sie starał , a jak z winą to nie będzie, ja mówię jej żeby nie wierzyła w ani jedno jego słowo, bo kiedy dostanie papier rozwodowy oleję ją i dzieci i całą terapie. Na szczęście ona nie chce z nim iść na żadne ugody.

Komentarz doklejony:

Cytat

Pamiętaj po orzeczeniu rozwodu możesz zostać w "czarnej ****" za sprawą Art. 26 K.C. Art. 58 KRiO Art. 107 KRiO .


Nie wiem jak to będzie z synem , ale też czarnych myśli nie mam. W odpowiedzi na pozew mam napisane że chce żeby dziecko zamieszkało ze mną, a co. Jak powiedział mój adwokat, walczymy o dziecko, trzeba mieć jaja
3739
<
#102 | Deleted_User dnia 12.12.2014 15:57
Uważaj z tą Alą, bo kobiety z przemocy potrafią być bardzo zmienne. Nie ma na to reguły i są oczywiście i wyjątki, ale jeśli Ala jest uzależniona od tego buraka także i pod względem bytowym (nie tylko psychicznym), to w kulminacyjnym momencie jest duże ryzyko na to, że kobieta ta wymięknie. Taki przemocowy zazwyczaj mości sobie BARDZO bezpieczne gniazdko dla swojej doopy, bo chociaż na co dzień ryczy taki na innych od świtu do nocy albo podnosi rękę na słabszych, to tak naprawdę człowiek z tego typu problemami psychicznymi bardzo się wszystkiego boi i asekuruje się na różne sposoby- chodzi mi po prostu o to, że tacy ludzie mają zwyczaj udoopiać innych, by inni stali się od nich zależni np. potrafią nabrać kredytów na współmałżonka/współmałżonkę albo doprowadzić do tego, by ta druga strona zrezygnowała ze swojego rozwoju zawodowego czy zwyczajnie w ogóle nie pracowała. Przemoc psychiczna, fizyczna idzie w parze z ekonomiczną- nie wiadomo, jaka dokładnie ma sytuację ta Ala i dlatego raczej licz tylko na siebie. Przyjdzie bowiem moment i możesz stanąć jak wryty ze zdumienia, bo będziesz liczył na jej wsparcie, a tymczasem ona tylko mignie Ci w przelocie, bo tak będzie leciała do przemocowego i na dodatek cała będzie w skowronkach- nawet zdrowa na umyśle osoba po jakims czasie wspólnego życia z czubem może stać się psychiczna. Taka osoba, nawet jeśli bedzie gadała Ci do rzeczy i na podstwie jej słów Ty możesz odnieść wrażenie, że rozmawiasz z osobą rozumną, to jednak pamiętaj- to moga być tylko złudne pozory. Kobieta z przemocy jest też chora psychicznie- pamiętaj o tym. Związki z zaburzeńcami sa wyjątkowo syfiaste i uwierz mi- ciężko się z nich wychodzi. Większość kobiet zostaje z burakami- takie są realia. Współpracuj z tą Alą i wyciągnij z kontaktu z nią, jak najwięcej korzyści dla siebie, ale licz się z różnymi niespodziankami.
Ja Tobie i Ali zyczę, byście oboje dotrwali do końca, ale czas pokaże najlepiej, co z tego wszystkiego wyjdzie.

Komentarz doklejony:
Ona póki co nie chce iść na żadne ugody z przemocowym, ale mówię Ci (a znam ten temat doskonale), przyjdzie co do czego (jaj jej tego oczywiście nie zyczę i nie chcę też krakać bez sensu), to ona sekundzie wycofa się ze wszystkich swoich postanowień, choćby były one i najmądrzejsze pod słońcem i pojdzie do kata. On jeszcze łba jej toporem nie uciął, więc ona sprawy z przemocowym nie zakończyła- no zwyczajnie, bedzie chwytała się choćby i iskierki nadziei- rozumiesz to?
Bądź po prostu ostrożny i nie kłap przed nią ozorem. Myśl o sobie, bo świata i tak nie naprwisz ani nie zbawisz nikogo na siłę. Jeśli tej Ali chłop ten utnie w końcu łeb i ona z taką dyndającą głową przywlecze się w końcu do psychiatry, pójdzie na terapię, to może uda się jej jakoś wyjść na prostą. To jednak wymaga czasu i ogromnego wysiłku- nie myl jej urażonej dumy kobiecej z powodu zdrady buraka z mocno ugruntowaną i silną jej psychiką. Takie szybkie i cudowne ozdrowienia w normalnym życiu nie mają miejsca, są po prostu niemożliwe. Uważaj więc, bo gra idzie o wysoka stawkę np. o dziecko, które należałoby wyrwać z łap durnej baby, która od tej pory nie wiadomo jakich wujków c..h..u..j..ków będzie fundowała dzieciakowi i oczywiście, chodzi też o to, byś Ty wyszedł z odpowiednim kwitkiem z sądu.
11787
<
#103 | Lukasz75 dnia 12.12.2014 16:37
Mono, gach stał się taki agresywny dopiero od tego roku, jak powiedział Ali adwokat, to co się dzieję u Pani w ciagu pół roku , u innych trwa pięć lat. On się taki zrobił od kiedy zaczął spotykać się z moją żoną. Ala mówi że był do tego czasu normalny. I dlatego ona się nie przyzwyczaiła do takiego traktowania. Od razu zgłosiła to na policje, niebieska karta itd. To on raczej jest uzależniony od niej. Ala ma gdzie się wynieść. Jej mama ma duży dom wielorodzinny, i Ala jak wyszła za mąż mieszkała tam z rodziną nim wybudowali swój dom. Za to on nie ma gdzie iść, i dlatego ją prosi żeby nic nie robiła, bo on nie miałby gdzie mieszkać jak by go pogoniła z domu. Ale masz rację , Ala by poszła za nim jak by się dało. Na razie mi powiedziała że nie idzie na żadne układy, i będzie rozwód z jego winy. A mi powiedziała że na moim rozwodzie zeznając dozna swego rodzaju oczyszczenia bo będzie mogła wszytko z siebie wyrzucić. Ja powołałem ją na świadka. Zresztą na jej rozwodzie też będę świadkiem. Moja żona po tym jak wczoraj oświadczyłem jej że nie ide na żadne układy znowu jest podłą suczą, teraz widzę jak grała przez ostatnie 2 tyg żeby mnie nakłonić na rozwód bez winy. Pozostaje mi tylko czekać do 27 styczna na pierwszą rozprawę.
3739
<
#104 | Deleted_User dnia 12.12.2014 16:58
Łukasz, no to daj Boże, żeby tak było, jak to Tobie przedstawiono, bo naprawdę szkoda by było, gdyby boczniak jeszcze i to Tobie zabrał, to co Ty sobie zaplanowałeś. Ja mimo wszystko jakos średnio wierzę w to, by przemoc pojawiła się dopiero od czasu romansu tego człowieka z Twoją żoną, a wcześniej ten człowiek miałby być niby normalny. I co? Tak od razu niebieska karta? Nie, Łukasz- to jakaś ściema, bo takie sprawy troszkę inaczej przebiegają, szczególnie w naszym kraju. Tam duzo w cześniej musiało być ostro i na noże. Ta Ala wstydzi się swojej sytuacji i dlatego opowiada Ci takie rzeczy- nie chce wyjsć w Twoich oczach na wariatkę. Nikomu nie zakłada się niebieskiej karty, zaledwie po roku znęcania się nad rodziną- uwierz mi.
Moja żona po tym jak wczoraj oświadczyłem jej że nie ide na żadne układy znowu jest podłą suczą, teraz widzę jak grała przez ostatnie 2 tyg żeby mnie nakłonić na rozwód bez winy. Pozostaje mi tylko czekać do 27 styczna na pierwszą rozprawę.
No widzisz? To wszystko jest naprawdę bardzo proste i dlatego zero złudzeń ani skrupułów. Ta baba ogoliłaby Ciebie całkiem na goło, gdybyś pozwolił jej na to. W czasie świąt nie wymięknij, bo to nie pora na sentymenty.

Komentarz doklejony:
Jak powiedziałam wcześniej, ze nie chcę krakać albo czegoś zapeszać- chodzi mi o to, byś był kuty na cztery nogi i by Twoje najmocniejsze argumenty nie były oparte tylko na tej Ali- o to mi tylko chodzi. Jeśli ona faktycznie wytrzyma do tej pory, aż do Twoje sprawy 27.01.2015 roku, to dobrze i tylko cieszyć się z tego będzie należało, jednak uważaj, bo róznie może być.
Napisałeś, że ona powiedziała, że " na moim rozwodzie zeznając dozna swego rodzaju oczyszczenia bo będzie mogła wszytko z siebie wyrzucić"
To dość niepokojące podejście do tematu, z jej strony oczywiście. Ona nie powinna traktować swojego świadkowania w Twojej sprawie, jako formy oczyszczania samej siebie z brudów. To zła motywacja. Ona powinna być świadoma wielkiej odpowiedzialności, jaka na niej spoczywa i powinna zdawać sobie sprawę, że obojętne, jak potocza się jej sprawy z przemocowym, ona będzie wspierała Ciebie w sądzie. Traktowanie świadkowania jako formy zemsty albo okazji do wyrzucenia z siebie złych emocji nie jest właściwym podejściem do sprawy. Zabezpiecz się więc i przygotuj się na różne niespodzianki. Boczniak Twoje zony nie będzie próżnował, lecz ostrzej zakręci się koło swojej zonki, żeby uzyskać od niej to, na czym mu zależy. Ona, być może, uczepi się ostatniej nadziei i wróci do bagna. Dlatego polegaj głównie na sobie i pozabezpieczaj sobie różne dowody, na wypadek, gdyby Ala nagle zmieniła zdanie.
Jednak podkreślam- to tylko takie moje pesymistyczne gdybanie, może wszystko potoczy się bardzo dobrze. I oby tak się stało.
11787
<
#105 | Lukasz75 dnia 01.02.2015 14:09
Jestem po pierwszej sprawie rozwodowej. Myślałem że będę mógł na niej coś powiedzieć, ale ani ja ani żona nie była przesłuchiwana. Za to był świadek powołany przez moją żonę. Jej koleżanka, która też jest po rozwodzie i która tak jak moja żona zdradzała swojego męża. To był popis kłamstwa, każde jej słowo był kłamstwem, chyba oprócz tego ze podała prawdziwe imię i nazwisko. No cóż, tak jak sąd stwierdził najpierw będą powoływanie świadkowi powódki, czyli mojej qurewny, muszę czekać an swoja kolej. Dozbierałem jeszcze trochę dowodów, nawet kochaś mojej qurewny zostal przyłapany na gorącym uczynku jak wchodzi do niej do mieszkania, gdzie mój teściu z którym mieszka teraz moja żonka kłamei żę go na oczy nie wiedział. Mój adwokat załatwił to że wfista z którym zdradzałą mnie żona będzie zeznawał w sądzie i wszytko opowie, czekam żęby zobaczyć jej mine przy jego przesłuchaniu. Na koniec rozprawy mój adwokat wreczył dla sądu wydrugi przelewów z konta mojej małżonki, świadczące o tym że robiła mu zakupy na allegro, oraz że wspólnie wyjeżdżali na zakupy do miasta oddalonego o 80km żeby ich nikt nie przyłapał. I to niespodzianka, po rozprawie moja żona oświadczyła mi że nie miałem prawa wchodzić na jej konto, że się na nie włamałem i zgłasza sprawe do prokuratury. Tłumaczyłem jej że robi bezsensowny cyrk bo jesteśmy nadal małżeństwem, nie mamy rozdzielności majątkowej, a hasło i login znałem bo sama mi je podała, kiedy mnie prosiła wiele razy żebym załadował komórkę jaj siostry. amo to żę wyprowadziłą się z domu nie świadczy o tym że nia mam prawa zalogować się na je konto bankowe. Co o tym sądzicie?
10607
<
#106 | Advokat_D dnia 01.02.2015 21:45
Puki nie macie rozdzielności majątkowej (taka m.in następuje po orzeczonym rozwodzie) wszelki majątek jest wspólny, w tym zgromadzone finanse na waszych kontach. W związku z tym zawsze możesz twierdzić, że tylko sprawdzasz czy szanowna małżonka nie zamierza was/ciebie wpędzić w kłopoty finansowe i jak się okazuje wasze pieniądze wydawała na kochanka. Po za tym, jeżeli uważała ze nie powinieneś zaglądać na jej konto, mogła zmienić hasło dostępu.
Zresztą, skoro masz adwokata, to on ci to lepiej wyjaśni.
7236
<
#107 | Nick dnia 01.02.2015 23:43
Lukasz75 tak jak pisał Advokat_D - macie z zoną wspólnotę majątkową, żona wydawała m.inn Twoje pieniądze na kochanka - masz prawo żądać zwrotu tych pieniędzy Szeroki uśmiech
Dlatego, niech żona za bardzo nie fika, bo jak się zdenerwujesz to zażądasz od niej połowy kasy którą wydała na swojego kochanka.
11787
<
#108 | Lukasz75 dnia 04.02.2015 09:34
Dzięki, uspokoiliście mnie. A wczoraj bylem u swojego adwokata i powiedział mi żebym się tym nie martwił. Bo jak to ujął, ona nie pierwsza prubuje takie nr, a prokuratura odrzuca takie doniesiebia z miejsca. Szkoda ze do następnej rozprawy muszę czekać do 28 kwietnia. Jestem ciekawy czy ten moj rozwód skończy się jeszcze w tym roku
6959
<
#109 | zgryzolowaty dnia 04.02.2015 19:59
Panie L 3maj się...nie jestem zwolennikiem rozbijania rodziny jako katol ale co cesarskie to cesarzowi a co boskie Bogu...czyli wara jej od pana i pańskich pieniędzy... a swoją droga to zbyt bystra to ona nie jest...robić zakupy na allegro dla kochasia ;-) panie koelgo, żadnej ugody, płaczenia się etc. 3maj się pan i tyle... niech pan napisze co tam u boczniaka, czy żona mu wybaczyła i jest teraz przykładnym mężem i ojcem ? może warto przyjrzeć się koleżance żony i na nia trochę haków zebrać...
6881
<
#110 | Fenix dnia 04.02.2015 21:05
przeczytałam wszystko co zostało napisane
I ja dołożę swoje 3 grosze
Sąd pomimo że ma być niezawisły , niezależny i inne takie nie , to sąd jest człowiekiem
I wiem na pewno, że wyrok często zalezy nie tylko od dowodów ale również od tzw widzimisię ,,,
Jeżeli chodzi o Pana od w-fu to skoro sprawa była kilka lat wstecz a Ty nadal byles mężem swojej żony itd itd to zdradę wybaczyłeś
Skoro wybaczyłeś zdrady nie ma Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Sąd to trochę loteria wg mojej oceny wiecej niż loteria

Teraz dziecko - zabezpieczenie kontaktów
Pozbawić władzy rodzicielskiej kogos nie jest tak łatwo
Proponuję sporządzenie planu wychowawczego co pomoże w ustaleniu opieki bez ograniczenia władzy , a co dopiero do pozbawienia
przerobilam już wszystko biorąc pod uwagę zagrywki dzieckiem zresztą nadal przerabiam
Zachowanie i postępowanie zawsze zgodne z prawem z mojej strony , gorzej z męża
W każdym razie jeżeli potrzebujesz jakiejś pomocy to betrayed ma mój nr tel możesz się do niego zwrócic
Podzielę się doświadczeniem , praktycznym
Bo co mówi prawo wiemy , ale prawo prawem a życie życiem
Niestety przekonałam sie o tym boleśnie
Cięzko chore dziecko jedzie do ojca , ktory odmawia leczenia choć jest zobligowany do podawania leków ,,,,
Kogo sąd chce ukarac ? matkę która z obawy o życie dziecka opiera sie w sądzie( na podstawie wczęsniejszych doświadczeń ) na przekazywanie chorego dziecka ...
Ot takie prawo taki sąd ,:niemoc:niemoc
Pewnie zagmatwałam
Ale chcę żebyś miał świadomośc , że niestety bardzo często rzeczywistość mija się z prawem
Ha , wręcz napisze , że często sąd przymyka oko na łamanie prawa
11787
<
#111 | Lukasz75 dnia 05.02.2015 00:02
Zgryzowaty, najpierw Tobie napiszę co wiem. Boczniak dalej mieszka z rodzina i dalej oszukuje żonę. On i jego żona mają ugodę na mocy której on ma sie starać naprawić małżeństwo, chodzi na terapie małżeńska i...dalej zdradza swoją żonę. Ale w końcu kobieta podjęła męską decyzje, w piątek ma spotkanie u adwokata , zrywa ugodę i występuje o rozwód z orzekaniem winy. Wiem ze na pewno moja żonka i on spędzili razem święta, on dostał od mojej pokaźny prezent który wylądował w piecu jak znalazła go Ala, bo jej mężuś powiedział jej że on nie ma dla niego żadnej wartości i może go spalić , co uczyniła. Adwokat powiedział mi ze na mojej pierwszej rozprawie sąd widział ze kolezanka mojej żonki kłamie, i wie od sekretarki że po sprawie śad skomentowął to w ten sposób że kolozanka przyszła kłąmać żęby pomóc mojej żonie. Moja żona na swiadka wezwała swojego kolege z pracy, ma zeznawac na następnej rozprawie, słuchajcie na jaką okolicznośćUśmiech ze ja robiłem awantury z błahych powodów, poniważ kiedyś moja zonka poprosiła go zeby umył jej samochód, powiedziala mu ze jak zobacze jaki jest bzrduny będzie miała w domu dym. Moja bratowa pracuej w tej samej szkole co moja żona, i rozmawiała z tym o ironio wfista, nowym po wfista, bo ten z ktorym zdradzala mnie moja żona zwolnil sie z pracy kiedy o ich igraszkach dowiedziala się jego żona. Wracajać do sedna, moja brata rozmawiala z tym nowym wfista i on mowi do niej, ja ma zeznawac ale ja nie wiem co i po co ja mam tam iśc, no to bratowa mowi ze samochd myles ze to ja niby jazde robilem ze brudny, on mowi no umylem i co z tego ja wogole nie znam tego Łukasza, powiedz mu ze ja do niego nic nie mam, ja go tylok raz widzialem rok temu na hali sportowej na finale WOŚP, dzieciaki biegaly po hali , a ja mowilem nawet do swojej dzieczyny, patrz , jak ten facet wzorowo zajmuje się dzeickiem, wszystkie puszczone samopas a on caly czas sowjego pilnuje. Ja mowi no to super swiadek mojej zony bedzie mi nabijal punkty. Generaleni żona chce ze meni zorbić tyrana, chama, pijaka, nie zajmowalem sie synem , nie lozylem na dom i rodzine , a kazda wolna chwile spedzalem w garazu albo jezdzac motocyklem.
Fenix. Ja już próbowałem rozmawiać zżona o planie wychowawczym, nie znasz mojej żonyUśmiech tu nie ma rozmowy, ona jest jak kula któa leci i zobija kręgle, do celu po trupach. Robi co chce i nie ma żadnej rozmowy. Powiedziała mi że jak mi nie pasuje to mogę iśc do sadu rodzinego. A ja chce walczyc o opiekę nad synem.
Co do sprawy wfisty, nie moglem nic wybaczyć jak dowiedzialem się o tym po tym jak moja zona mnie opuściła, czyli teraz. Mam naprawdę dobrego adwokata, nie jakiegos mlokosa, albo kogos od pisania kwitów, tylko prawdziwego eksperta od rozwodow. Mowi mi takie rzeczy ktorych ja nie dostrzegam. Ja mam tyle dowodów, że mimo tej beznadziei jaka czuje po rozpadzie rodziny to jednego jestem pewny, będę miał orzeczenie o winie qurewny. Co do synka to ustępuje żonie, boje się że jak będę się z nią szarpał to wygram jedno potyczke ale potem będe miał pod górę , wieć wole zacisnąc zęby i czekać na walke w sądzia , nawet jak przegram to i tak kontakty będę mial chyba częściej niż ostatnio. Chętnie się do Ciebie odezwę może to powiesz mi coś co mi pomoże w wlace o dziecko. Wiem że sąd to nie sprawiedliwość, moj rozwód to nie jest pierwszy mój kontak z sądem. Ale akurat w tym przypadku, powiedzmy ze zrobię lepsze przedstawienieUśmiech mam lepszych aktorów. Wiem ze rozwod wygram , nie wiem jak z opieka nad dzieckiem. mam duzo dowodow ze jestem dobrym ojcem, ale wiadomo jak to w naszym krau jest, matka pola rządzi. Na razie nie chcę się tym zadręczać, jeszcze czeka nas badanie w RODK, i sprawa jeszcze będzie się ciągnełą moze nawet do prszylego roku. Będe informował na bierząco , tzn co 3 miesiaceUśmiech

Komentarz doklejony:
Dzisiaj ide jeszcze do lekarza żeby i napisał zaświadczenie z jakiego powodu i w jakim celu przepisał mi leki antydepresyjne i uspokajające. Bo moja wredna żona napisala w piśmie procesowy że jestem czlowiekiem agresywnym i nerwowy dlatego zostaly mi przepisane te leki. Nawet moja wizyte u psychiatry che obrocic przeciwko mnie i mnie oczernia. To wszystko przekracza wszelkie granice

Komentarz doklejony:
Czy możecie mi poradzić co zrobić, jak się zachować kiedy moja qurewna zaczyna grać dzieckiem? Bo właśnie to zaczela robić. Po pierwszej rozprawy rozwodowej jej odbiło i zachowuje się jeszcze gorzej niż wcześniej. Zabrała mi dziecko i nie dalje możliwość zebym go nawet u niej odwiedził. Dotąd miałem syna na każdy weekend, od 2tyg ustawiłem z nią że będę brał syna co 2tyg na weekend ale w tydodniu w wtorek i czwartek. No i teraz oddalem syna w niedziele i mówię, to do wtorku, a szmacisko, że nie, że raz w tyg. Szlak mnie trafił w sekundę ale spokojnie mówię że przecież ustaliliśmy kilka dni wcześniej że dwa razy w tyg. A ta balć się odwraca i odchodzi, telefony rozłącza. Z tego wychodzi że syna mam mieć 3 godziny na tydzień, chyba pogielo babe doreszty. A na koncu pisze mi smsa że to przeze mnie bo ja zrobiłem zeby nasze stisunki byly jak najgorsze, a to dla tego rak mówi bo ciagle liczyla ze ja zrezygnuje z orzekania o jej winie, a ja nie popuszcze. Wiec od pierwszej rozprawy kiedy już zdala sobie sprawę, że idzie o orzekanie jej winy stala sie mściła, pristacka, bezgranicznie wredna suuką. Az ma się ochotę z liscia dać. Sorki ale nerwy mi puszczają. Jak z taka baba postępować. Dziecko poświęci i jego wieźz ojcem byle by się zemścić, taku z niej suczyy pedagog
3739
<
#112 | Deleted_User dnia 18.04.2015 18:01
Dodane przez Lukasz75 dnia kwiecień 18 2015 15:00:10


Witam Was. Zakładam nowy wątek ponieważ w starym dodałem trzy komentarze z rzędu i już nie mogę tam nic napisać. A chciałem Wam opisać jak się toczy moja sprawa, a dzieje się naprawdę dużo. Po pierwsze mój teść dowiedział się w końcu, że moja teściowa zdradza go od ponad 20 lat!, a moja żona to przed nim ukrywała całete lata. Dlatego wywalił moją żonę ze swojego domu w ostatnią sobotę, no i moja żona zamieszkała szybciutko u swojej mamusi. A teraz HIT, moja żona powiedziała mi że jest w ciązy!. jak dla mnie to wpadka z gachem, bo nie wierzę żę jest inaczej i to chciana i planowana ciąża. Dlatego Oświadczyła mi że nasz rozwód skończy się 28 kwietnia na drugiej rozprawie. Ale najpierw nim mi to powiedziała oczywiści nie omieszkała się upewnić czy ja dalej chce orzekania jej winy , czy się może dogadamy. Kiedy powiedziałem że nie ma innej opcji i ja nie odpuszczę zdrady, porzucenia mnie, i rozbicie mojemu synowi normalnej rodziny, żonka powiedział że i tak sprawa się teraz skończy i żadne świadek nie bedzie przesłuchiwany bo jest w ciąży. A jak by tego było mało mój teść w końcu dowiedział się zetesciowa zdradza go od 20 lat, a mojażona to przed nim ukywałą kryjąc mamusie dlatego teściu w ostatni sobotę wywalił moją żonke z domu. I moja żonak szybko przeprowadzała się do mamusi. Poza tym gach mojej żony wrócił do domu heh, powiedział Ali że skończył tą znajomośc i kategorycznie wypiera się że to z nim moja żona jest w ciąży. Dla mie nie ma innej opcji, chybaże moja żonak zdradzała sowjego gacha z innym gachem, ale nic mi o tym nie wiadomo. A po rozmowie z tesciem wiem juz wszytko, jak gach przychodził do mojej zony całymi dniami, siedział do północy, a o 7 rano już przychodził z bułeczkami. Nie mówi juz o ich wspólnych wyjazdach.
To na razie tyle. Myślę że wygłada to na koniec mojej gechenny. Jeszcze tylko sprawa o rzekome włamanie się przeze mnie na konto zony, widać napisała do prokuratury odwołąnie, po tym jak pewnie prokuratura umorzyła sprawę, tak twierdzi mój adwokat. No i jeszcze kolejna sprwa jaka mi żonka zafundowałą o rozdzielność majątkowa, która i jest bez sesnu i sąd rodzielności nie ustali w czasie trwania rozwodu. Te dwie sprawy we wtorek, chciałbym żeby już się to wszystko skończyło.

Komentarz doklejony:
No...to zostaniesz ojcem Z przymrużeniem oka Poczytaj o 300 dniach, powiedz swojemu adwokatowi. Coś mi się wydaje, że gehenny końca w kwietniu nie będzie...
11787
<
#113 | Lukasz75 dnia 18.04.2015 18:30
Tak znam zasadę 300 dni. To już inna sprawa, moja qurewna tak mnie nienawidzi ze na pewno sama zrobi wszytko żebym nie widniał jako ojciec w USC. Ale na pewno bez sprawy sądowej w tej kwestii się nie obejdzie. Ale dla mnie najważniejszy jest rozwód. Moja żona jest tak ekstremalnie bezczelna że mimo że zaliczyła wpadke z gachem i jest w ciązy to mówi mi że ona nie jest winna, szok!
3739
<
#114 | Deleted_User dnia 18.04.2015 18:54

Cytat

moja qurewna tak mnie nienawidzi ze na pewno sama zrobi wszytko żebym nie widniał jako ojciec w USC.

No chyba że bardziej niż nienawidzi Ciebie, lubi Twoje pieniądze Z przymrużeniem oka Lub też Bardzo możliwe, że kochanek się wypiął i teraz albo badania DNA (na co może nie mieć ochoty z różnych względów Z przymrużeniem oka ), że to on jest ojcem, albo "ojciec nieznany" w metryce. To już lepiej, żebyś Ty był ojcem Z przymrużeniem oka
Bezpieczniej, jeśli sam przypilnujesz terminu 6 miesięcy, o ile dobrze pamiętam.

Nie chcę być złym prorokiem, ale skoro żona odeszła od Ciebie już dawno, a nie masz twardych dowodów, że miała romans przed wyprowadzką, niełatwa czeka Cię droga w sądzie. Wcale bym się nie zdziwiła, żeś pijak i bokser był, tyran, despota, obibok etc. No i wzięła i odeszła Z przymrużeniem oka
11787
<
#115 | Lukasz75 dnia 18.04.2015 19:10
Mam dowody że nim się wyprowadziła to się spotykała z gachem. Mam też na to świadków. We wtorek będę widział się z adwokatem to powie mi dokładnie co robić i jaka jest moja sytuacja. Rzeczywiście gach się wypiera ojcostwa, ale powiedział że w każdej chwili może się poddać badaniom i że on nie wie co moja qurewna robiła jak z nim nie była. Wiele się okaże 28 kwietnia
3739
<
#116 | Deleted_User dnia 18.04.2015 19:46

Cytat

Poza tym gach mojej żony wrócił do domu heh, powiedział Ali że skończył tą znajomośc i kategorycznie wypiera się że to z nim moja żona jest w ciąży


Cytat

gach się wypiera ojcostwa, ale powiedział że w każdej chwili może się poddać badaniom i że on nie wie co moja qurewna robiła jak z nim nie była.


On (kochanek) wart jej , ona jego. I ta "wielka miłość" ... dla której zniszczyli wszystko po drodze. Jeden wielki niesmak.

Powodzenia u adwokata i w ogóle powodzenia.
5808
<
#117 | Nox dnia 18.04.2015 19:49
czy twoja żona od sierpnia ub roku cały czas mieszkała poza domem?Możesz to udowodnić?Który to miesiąc ciąży?Czy mimo powrotu kochanka na łono rodziny jego zona pomoże ci w sądzie?
3739
<
#118 | Deleted_User dnia 18.04.2015 19:59
Z tego, co pamiętam, nawet separacja nie zaprzecza ojcostwu. Dziecko urodzone przed upływem 300 dni od prawomocnego rozwodu jest dzieckiem męża.
3739
<
#119 | Deleted_User dnia 18.04.2015 20:04
Dziecko z automatu jest Twoje, jesteś prawnie ojcem.
Mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa najpóźniej po upływie 6 miesięcy od dnia kiedy dowiedział się o urodzeniu dziecka przez żonę.
11787
<
#120 | Lukasz75 dnia 18.04.2015 20:08
lispet, też tak myślę, ani gach ani moja żona nie przyznają sie kto jest odpowiedzialny za ciąże. Moja żona dalej twierdzi ze jest nie winna, i zdradzała mnie dopiero jak wyprowadziła się z domu , bo "układała sobie życie", jakiś absurd.
Nox, żona wyprowadziła się z domu 3 lipca i od tamtej pory mieszkała u ojca, a teraz od tyg mieszka u matki. Co do jej ciąży to ja wnioskuje że ona dowiedziała się o niej w piątek 10 kwietnia, mi powiedziała teraz we wtorek 14go, nie wiem który to tydzień, myślę że 6ty. Wnioskuje to z tego że żona do 10 kwietnia, pracowała intensywnie, proadziła wf w szkole ganiała za piłką z dzieciakami i chodziła na zumbę, zupełnie jak by nie była w ciąży. Jak była w ciązy z naszym synem od razu poszłą na zwolnienie i dbałą o siebie. Teraz zapytałem się jej czemu chodzi na zumbę jak jest w ciąży to odpowiedziała mi że już nie chodzi, więc jeśli tydzień temu na nią jeszcze chodziła a teraz już nie była w czwartek to znaczy że chyba ja dobrze kombinuje, czyli dopiero dowiedziała się o ciąży. Mimo że gach wrócił na łono rodziny to jego żona dalej chce rozwodu z orzekaniem jego winy, i pierwszą sprawę rozwodową mają 18 maja, ja jestem powołany na świadka A ona oczywiści pomoże mi w sądzie, mamy stały kontakt i wiem co robi jej mężuś jak wrócił do domu i jakie ona ma zamiary.
5808
<
#121 | Nox dnia 18.04.2015 20:13
ja się zgadzam oczywiście,ale to nie będzie rozprawa o ojcostwo tylko rozwód.Wiem że ciąża trochę komplikuje ale mam nadzieję że tylko trochę i sposób prowadzenia się żony zostanie wzięty pod uwagę. Życzę powodzenia.
3739
<
#122 | Deleted_User dnia 18.04.2015 20:20
Najprawdopodobniej żona będzie twierdziła, że rozpad związku nastąpił znacznie wcześniej niż romans z kochankiem (o ile w ogóle zdobyte dowody go potwierdzą) , a powodem był trudny Z przymrużeniem oka charakter Lukasza75. Późniejszy romans był więc dla pożycia małżeństwa bez znaczenia, bo tego związku poza formalnym istnieniem nie było.
Kluczowe jest więc umiejscowienie w czasie początku w/w romansu...
5808
<
#123 | Nox dnia 18.04.2015 20:24
..,, żonka powiedział że i tak sprawa się teraz skończy i żadne świadek nie bedzie przesłuchiwany bo jest w ciąży..."a co niby ma znaczyć ten tekst?Gdyby chciała rozwodu szybko nie musiała z ciążą wyskakiwać.

Komentarz doklejony:
tzn z informacją o ciąży.
11787
<
#124 | Lukasz75 dnia 18.04.2015 20:33
Nox ona panicznie nie chce tego orzekania. To o końcu sprawy powiedziała chyba zaraz po tym jak dowiedziała się że jest w ciąży, bez konsultacji z prawnikiem itd. Ta ciąża to ewidentna wpadka, nie uwierzę że w czasie kiedy jest orzekana jej wina, ona planuje sobie ciążę i w nią zachodzi. Z gachem się spotykała już na przełomie 2013/2014 roku, są świadkowie , o to się nie martwie
7236
<
#125 | Nick dnia 19.04.2015 00:36
Jesteś dalej jej mężęm, dlatego z zasady zostaniesz wpisany jako ojciec. Potem masz 180 dni od narodzin na to, żeby zaprzeczyć ojcostwu.

No, skoro ojciec żony jest też rogaczem i to przy współudziale swojej córki, to może pomoże w sądzie innemu rogaczowi któremu przyprawiła jego latorośl ?

Dlaczego tak długo zwlekałeś z rozwodem ?
Dlaczego żona tak boi się orzecenia jej winy ?

nie boi się zajść w ciąże z kochankiem o boi się orzeczenia o winie ???

Kochanek chce się wymiksować z alimentów, gra przed zoną i będzie udawał do końca udawał niewinnego zapylenia.
Może liczy na to że jakoś sprawa się rozmyje... i uda mu się uniknąć skutkótków ojcostwa.
Skoro żona ma mieszka z mamuśką-zdradzaczką ... jakie są ich warunki mieszkaniowe ?
Może jest to przesłanka żeby zawalczyć o syna ?
jeżeli pojawi się tam jeszcze jedno dziecko, to syn bedzie miał właściwe warunki do rozwoju ?
3739
<
#126 | Deleted_User dnia 19.04.2015 01:00

Cytat



nie boi się zajść w ciąże z kochankiem o boi się orzeczenia o winie ???


Bo z kochankiem to była wpadka.
Kochanek boi się płaceni alimentów, jeżeli Łukasz nie wniesie o zaprzeczenie to niestety będzie płacił alimenty na nie swoje dziecko.

Komentarz doklejony:
I to jej sprawa , że boi się orzekania o winie. Ty trzymaj się ustaleń z prawnikiem i rób , żeby Tobie było dobrze.
11787
<
#127 | Lukasz75 dnia 19.04.2015 12:15
Nick, mam taką nadzieję że teść zgodzi się zeznawać w sądzie, a jak nie to i tak mam świadków. Rozmawiałem z teściem długo po tym jak wywalił córcie z chaty. Potwierdził wszytko to co mówili moi świadkowie. Teść ma taki żal do córki że możliwe że kiedy będzie powołany to nie odmówi zeznań.
Moja żona regularnie męczy mnie pytaniami czy chcę wzywać tych wszystkich świadków, i szantażuje mnie dzieckiem, czyli jeśli się "dogadamy" to będę miał syna kiedy będę chciał, na noce w tyg też, a jak będę orzekał jej winę to nic nie będę miał. W końcu żona powiedział ze wina leży po obu stronach, to duży postęp, bo do tej pory tylko ja byłem winny.
Dla tego ta wpadka z ciążą jest tak ewidentna.
Co do warunków w domu mamusi. To słyszałem że są złe. Teściowa kupiła ten dom w marcu, podobno w kiepskim stanie jest. Podobno nie ma tam pożądanej łazienki. Ale co mnie zdziwiło, to kiedy teść wyrzucił moja żonę to jej gach, powiedział to swojej żonie, czyli Ali. I powiedział żeby Ala przekazała to mi , że w tym domu nie ma warunków dla 3 letniego dziecka i żebym go stamtąd zabrał.
Co ten typ nagle się zaczął interesować moim synem i jego warunkami?
To samo powiedział mój teść jeśli chodzi o warunki, że jego syn , a brat mojej żony też tak mówił. Powiedziałem to żonie, a ona że jej brat nie był w tym domu od miesiąca i to nie prawda, no ale jej gach tam był i mówi że syf tam jest. Żona powiedziała, że mnie do domu nie wpuści, pokazała mi tylko zdjęcie, na którym mało widać bo tylko łóżeczko syna w narożniku pokoju.
Dom ma 4 pokoje, na dole mieszka teściowa ze swoim gachem i upośledzona umysłowo siostra mojej żony, a na górze niby 2 pokoje zajęła moja żona z naszym synem.
Nie wiem jak to jest jak żona przyzna że to dziecko gacha, a on może się nie zgodzić na badania, czy musi to zrobić, zresztą w sumie nie powinno mnie to obchodzić, ja muszę wnieść o zaprzeczenie ojcostwa i na tym się moja rola kończy.
W 2 dni przed tym jak teść wywalił córkę z domu, była u niej kuratorka sądowa, chodzi o opiekę nad synem, u mnie też była, niestety nie ta sama, bo mają różne rejony. Ale teraz warunki się zmieniły i nie wiem czy w sądzie nie powinienem wnieść o kolejna wizytę kuratorki żeby zobaczyła warunki w domu teściowej. Poza tym takie przenoszenie dziecka z miejsca na miejsce też nie jest dla niego dobre.
Ale się z tego cyrk zrobił, czuję się jak by to nie było moje życie, nie mogę tego ogarnąć.
3739
<
#128 | Deleted_User dnia 19.04.2015 15:51

Cytat

Nie wiem jak to jest jak żona przyzna że to dziecko gacha, a on może się nie zgodzić na badania, czy musi to zrobić, zresztą w sumie nie powinno mnie to obchodzić, ja muszę wnieść o zaprzeczenie ojcostwa i na tym się moja rola kończy.


Dokładnie- Twoja rola to wniesienie pozwu o zaprzeczenie ojcostwa i testy DNA na ojcostwo.
To kogo , jakiego potencjalnego ojca ona pozwie o alimenty , nie powinno już Cię obchodzić. Jej zmartwienie.

Szkoda, że twoja żona gra Waszym dzieckiem nie rozumiem czemu nie można od razu się dogadać , co i jak z dziećmi. :niemoc
3739
<
#129 | Deleted_User dnia 20.04.2015 15:22
Łukasz zaraz po urodzeniu dziecka składaj wniosek o "zaprzeczenie ojcostwa"
to może się obyć bez badań DNA.
Po 6 miesiącach od urodzenia zostanie tylko "łaska" prokuratora.
Zaprzeczenie trochę trwa bo sąd musi ustanowić "kuratora dla dziecka" i dopiero rusza sprawa.

Komentarz doklejony:
No i sądy przeważnie dają dopiero rozwód po "zaprzeczeniu ojcostwa"
11787
<
#130 | Lukasz75 dnia 22.04.2015 15:55
Wczoraj miałem sprawę o rozdzielczość majątkową. Co za cyrk. W klamaniu i kreowaniu nowej rzeczywistości moja qurewna jest mistrzynią. 30 wyrok, zobaczymy. Na sprawie powiedziała że nie jest w ciąży, a na pytanie sądu czemu tak powiedziała, żonka odpowiedziała żeby jej nie szarpał :szoook
Okazuje się też że prokuratura umorzyła sprawę mojego niby włamania na jej konto bankowe, a ona napisała zażalenie i sąd cofnął sprawę znowu do prokuratury.
Więc spodziewam się wezwania na przesłuchanie. Ale mój adwokat mówi że sad to cofnął żeby względy formalne byly dopełnione i mam być spokojny.
Czy wasi zdradzacze też tak maniupulowali i byli tacy butni, cyniczni, agresywni i chamscy? Oni wszyscy tacy są? Nie mogę do tego przywyknąć
9767
<
#131 | milord dnia 22.04.2015 17:16
>>>>butni, cyniczni, agresywni i chamscy?<<<<
A nie masz zarzutów o pedofilię i holokaust? Pomijam fałszowanie dowodów w sprawie i notoryczne nie wyprowadzanie psa.
Wróć i przeczytaj jeszcze raz wszystkie wpisy od początku. Nie pomijaj swoich. Chyba już pora na podsumowanie nim zacznie się wszystko rozmywać bo sedno już masz.
11787
<
#132 | Lukasz75 dnia 24.04.2015 08:16
Żona dzisiaj znowu zaproponowała mi układ - ja się zgadzam na ugodę to ona nic ode mnie nie chce, ja się nie godzę, to ona się przyznaje do winy ale wtedy od razu wnosi o podział majątku. Bardzo jej zależy żeby już skończyć ten rozwód.
Zaczęła mi mówić jak będę miął dobrze jak będzie ugoda,- syna będę miał kiedy będę chciał, a nie tylko wtedy jak sąd zasądził. Ona nie założy sprawy o podział majątku, bo jeśli by to zrobiła to musiałbym jej oddać połowę za swój samochód, i połowę kredytu za działkę budowlaną. Poniewaą ona spłaca ten kredyt sama (taka mieliśmy umowę jak kupowaliśmy działkę, oba płaci za działkę ja za mieszkanie).
Bardzo chce orzec jej winę , i powiem że jej propozycja dała mi do myślenia. Nie wiem co robić. Perspektywa szybkiego zakończenia tego bagna i nie ciągania się więcej po sądach jest kusząca. Jednocześnie zaoszczędzenie kupy kasy której nie mam, musiałbym brać kredyt.
3739
<
#133 | Deleted_User dnia 24.04.2015 09:28
Wszystko co do tej pory osiągnąłeś możesz stracić dociągnij sprawy do końca.
11787
<
#134 | Lukasz75 dnia 24.04.2015 09:32
Poczytałem Wasze wcześniejsze komentarze i poczułem moc :-)
Nie zrezygnuje z orzeczenia jej winy. Zobaczę już we wtorek czy ona się przyzna do winy tak jak mi powiedziała, a potem złoży kwity na podział majątku. Najlepsze że jej gach powiedział to samo Ali, ze na ich sprawie 18 maja, on od razu sie przyzna i wnosi o podział majątku.
Nie wiem jak wygląda sprawa o podział majątku, i czy ja muszę się na taki podział godzić, czas pokaże ale zaryzykuję.
Wczoraj jeszcze moha zona pokazała mi jaka ma mentalność, przyzwoitość, no kwintesencja zdradzacza. Powiedziała mi że to jej brat i ja zrobiliśmy największą krzywdę jej ojcu, bo on powiedzial mu o tym że tesciowa go zdradza od 20lat, a ja to potwierdzilem. Jak widać to nie jej mamusia jest winna, i to nie ona zrobila mu krzywdę, tylko ja i jej brat bo mu o tym powiedzieliśmy :szoook
5808
<
#135 | Nox dnia 24.04.2015 18:43
co do podziału majątku lepiej żebyście się dogadali.Działkę budowlaną można sprzedać/tym bardziej że są już jakieś zgody / spłacić kredyt ,a resztą się podzielić. Jak zona chce się na niej budować z teściową i kochasiem niech ona spłaci ciebie.Brałeś pod uwagę staranie się o to by syn zamieszkał z tobą szczególnie po tych zagrywkach żony?Nagrywasz te jej szantaże dzieckiem?
11787
<
#136 | Lukasz75 dnia 24.04.2015 19:59
Na tej działce, już na pewno się nie wybudują , bo w marcu teściowa kupiła dom i teraz w niego inwestuje.
Brałem pod uwagę steranie się o syna, rozmawiałem już z prawnikiem żeby jeszcze raz wysłać do żony kuratora, mieszka teraz u teściowej w tym domu który kupiła, chciałbym żeby kurator oceniał jakie są tam warunki bo podobna są złe.
Co do podziału majątku to z moją żoną nie dogadam się za skarby. Ona nie wchodzi w żadne dyskusje, jest tak jak ona chce albo wcale. Wiec albo orzekam jej winę i ona mnie doi z kasy, albo ona nic ode mnie nie chce ale nie orzekam jej winy tylko rozwód za porozumieniem stron.
Żebym wogule poszedł na taki układ to musiałbym mieć z nia jakąś notarialną umowę że nie chce ode mnie nic.
W czoraj gadałem też z Alą. Wychodzi na to że moja zona i gach sie dogadali tak że szantażują nas w ten sam sposób. Gach też powiedział Ali że on sie od razu przyznaje do winy i zakłada jej sprawę o podział majątku.
Ja bardzo chcę orzeczenia winy ten qurewny ale potem będę miał ciażko z kasą żeby ją spłacić.
Wczoraj jak byłem po syna w parku , to byłem zły żę jak podchodziłem do ławki gdzie siedziała żona nie włączyłem dyktafonu w telefonie. Powiedziała miedzy innymi że ona kasę ma i dla niej spłata kredytu na działkę to nie problem ale w sądzie powie zę nie ma kasy że musi płacić mamie za to że u niej mieszka itd, że jest biedna samotna matka.
Zastanawiam się czy można jakoś notarialnie spisać umowę żę ona nic ode mnie nie będzie chciała
5808
<
#137 | Nox dnia 24.04.2015 20:55
ale z czego cię wydoi ?sprzedacie działkę i spłacicie kredyt.Mieszkanie jest twoje.To ze w nie coś włożyła /wkład/musi udowodnić/rachunki/Pewnie się podzielisz dorobkiem sam od siebie ale takie straszenie to trochę na wyrost.Jak jest biedna i samotna to powiedz będziesz się starał o opiekę by jej ulżyć.Rozmawiałeś kimś mądrym o waszych sprawach materialnych?
6755
<
#138 | Yorik dnia 24.04.2015 21:43
Powiem szczerze, że dziwnie wyglada to ulitimatum;
To nie jest dogadanie się, tylko szantaż, liczą na to że małżonkowie polecą na wartości materialne, udowadniając tym, na czym im zawsze najbardziej zależało;

Co zyskują na braku oficjalnego orzeczenia o winie rozpadu związku? Dobre imię, brak ubiegania się o alimenty na siebie, jakąś możliwość odwrócenia opinii znajomych, rodziny, dzieci, że skoro była by ich jakakolwiek wina, to sąd by to ustalił, więc nie są winni, a wręcz przeciwnie, winni są ich małżonkowie, którzy o nich nie dbali, a nawet normalni nie byli;
To ostatnie może im się udać, zwłąszcza z dziećmi;

Bardziej jednak pasuje tu po tym wszystkim wolna amerykanka, czyli zrobienien was, jakimś wymyślonym i zaplanowanym sposobem w bambuko, tak, aby orzeczeń o winach nie było i to co się należy zgarnąć; Przed intrygą można się zabezpieczyć dopracowując z prawnikiem dokumenty zrzeczenia sie wszystkiego z każdej strony, jednak duże prawdopodobieństwo, ze wtedy sie wycofają widzac, że nie udało się ogłupić przeciwnika;

To co mozesz stracić Ty idąc na wartości materialne, to syna; Mamusia już go odpowiednio wyedukuje, nie będzie niczemu winna, winny będziesz TY, wśród znajomych różnież;
Wiesz, byłeś beznadziejny i znalazłą sobie drugiego, a jak mógłbyś udowodnić jej winę to byś to zrobił, widocznie niczemu nie była winna, skoro tego nie zrobiłeś; Co potem dziecku powiesz, jak dorośnie, że na kasę poleciałeś ?

Poza tym, jak zastrzeżesz sobie nie robienie problemów w kontaktach z synem? Wypiszesz wszystkie mozliwe ewentualności? Ona na to nie pójdzie; ponadto większego znaczenia to raczej nie będzie miało w realu; procesy jej będziesz wytaczał o łamanie co jakiś czas postanowień? Ona będzie obiecywała poprawę i tak w koło macieju, aż syn dorośnie;

Komentarz doklejony:
No właśnie, Nox ma rację. Zastanów się z czego włąściwie moze Cię wydoić oprócz swojej części działki i zobowiązań na nią oraz alimentó na syna ? Jest niezłą manipulatorką, skoro zakręciłą Ci tym w głowie;
Skoro im się tak spieszy z tymi rozwodami, tak ich to męczy, to może wam nie powinno, co ? Niech wszystko idzie swoim tokiem, a oni niech wymyslają następne szantaże;
Pamiętaj, że ich to też emocje kosztuje; Teraz łączy ich wspólny wróg, po rozwodach okaże się pewnie, że niewiele ich łączy, niesmak wszystkiego zostanie;
3739
<
#139 | Deleted_User dnia 24.04.2015 22:35
Lukasz75
Pierwsza rzecz musisz stanąć na nogi, być pewnym co chcesz.
W sądzie ważne są dowody, ale i Twoje zachowanie i co chcesz uzyskać,
do kompletu można dodać nastawienie do stron "Wysokiego sądu"
Najprościej "jak sobie pościelesz tak się wyśpisz"
Czas od godziny "zero" do rozpoczęcia sprawy rozwodowej jest bardzo ważny, bo żyjesz emocjami i to tylko tymi złymi. Tak Cię może zobaczyć sąd. A sąd nie interesuje czy jesteś wściekły, czy strasznie Cię boli to co zrobiła małżonka, tam często próbują z człowieka zrobić wariata Z przymrużeniem oka
Dziwnymi pytaniami, komentarzami etc.
Pracuj nad sobą.
11787
<
#140 | Lukasz75 dnia 25.04.2015 13:17
piotr73, w sądzie jestem opanowany. Wiem że mam rację i mam dowody, więc jestem spokojny o przebieg rozprawy. A teraz czekam czy qurwiszcze rzeczywiście przyzna się we wtorek do winy , bo ja nie odpuszczę jednak, mimo tych szantaży
3739
<
#141 | Deleted_User dnia 25.04.2015 14:42
Nastaw się na opiekę nad synem ( dobrze opracuj kontakty, umowa wychowawcza, w Naszym kraju opieka naprzemienna rzadko wchodzi w rachubę ale może przy zgodzie matki)
Takie mamy prawo że jak nie ma umowy wychowawczej, to jeden z rodziców ma ograniczone prawa rodzicielskie art 26 KC oraz art 58 i 107 KRiO.
11787
<
#142 | Lukasz75 dnia 25.04.2015 14:55
Żeby do jakiejkolwiek umowy wychowawczej mogło dojść to chyba jest potrzeba wola dwojga rodziców a nie tylko ojca. Musicie wiedzieć że z moją żoną nie ma żadnej dyskusji, absolutnie żadnej, nie godzi się na mediację, i nie usiądzie ze mną żeby jakąś umowę wspólnie ustalić, bo ona nic ze mną wspólnie nie będzie robiła. Chyba że sąd ja do tego zobliguje a nie wiem czy tak sądy robią
11787
<
#143 | Lukasz75 dnia 25.04.2015 14:55
Żeby do jakiejkolwiek umowy wychowawczej mogło dojść to chyba jest potrzeba wola dwojga rodziców a nie tylko ojca. Musicie wiedzieć że z moją żoną nie ma żadnej dyskusji, absolutnie żadnej, nie godzi się na mediację, i nie usiądzie ze mną żeby jakąś umowę wspólnie ustalić, bo ona nic ze mną wspólnie nie będzie robiła. Chyba że sąd ja do tego zobliguje a nie wiem czy tak sądy robią
3739
<
#144 | Deleted_User dnia 25.04.2015 15:19
Lukasz75 jeżeli chcesz dobrych kontaktów to czeka Was badanie RODK badanie przez nielegalną instytucję, gdzie często o wyniku badania przesądzają prywatne poglądy pracowników tej instytucji. Czyli albo sprawa rozwodowa będzie przedłużona, albo zgodzisz się na szybką decyzję sądu o Twoich kontaktach z Waszym dzieckiem a później dopiero ustalisz to ponownie w sądzie rodzinnym.
Przejęcie opieki nad dzieckiem przez Ciebie to prawie sprawa niemożliwa.
Masz tutaj jeszcze jeden syf ciąża żony, nawet jeśli się przyzna nie spotkałem się z przypadkiem że sąd wydał wyrok rozwodowy bez "zaprzeczenia ojcostwa" to będzie Twoje dziecko nawet gdyby to się wydarzyło do 300 dni po rozwodzie Z przymrużeniem oka
Pozostaje cierpliwość
11787
<
#145 | Lukasz75 dnia 25.04.2015 17:54
Piotrek jak już pisałem żona powiedziała w sądzie na sprawie o rozdzielczość majątkową że nie jest w ciąży. Na pytanie sądu czemu tak mówiła ona mówi że powiedziala tak żebym jej nie szarpał :szoook
Nie wiem jak jest na prawdę okaże sie za 9 miesięcy, na tą chwilę zaprzeczyła w sądzie że jest w ciąży.
Ja chcę tylko żebym miał jak najlepsze kontakty z synem. Napiszę projekt planu wychowawczego, ale ta menda nie wiem czy się zgodzi wogole nato spojrzeć. Powiedziała mi że sąd najlepije sam opiekę ustali a wtedy wiadomo moge stracic prawa.
Dzisiaj dzien alienacji rodzicielskiej, czytalem że jest projekt zmiany ustawy, tzn nowelizacji w prawie rodzinnym, żeby miendzy innymi nie pozbawiać praw żadnego z rodziców ale kiedy to wejdzie to nie pisali.
Teraz się zastanawiam czy qureqna się przyzna w wtorek tak jak mowila zeby zakończyć sprawę czy to znowu jej gierka i kłamstwo
3739
<
#146 | Deleted_User dnia 25.04.2015 19:46
No to masz farta z tą ciążą Z przymrużeniem oka
Zawnioskuj o mediacje i ustalenie na nich planu wychowawczego, w razie czego służę pomocą. Nowelizację wprowadzają już od 8 lat, głośno jest zawsze przed wyborami, później projekt trafia na zakurzone półki.
Tak dzisiaj "Dzień świadomości alienacji rodzicielskiej" czyli perfidnej formy przemocy wobec dzieci.
3739
<
#147 | Deleted_User dnia 25.04.2015 20:38
Nie znam dokładnie Twojej sytuacji materialnej.Ale jeżeli mogę coś zasugerować to proszę Cię nie odpuszczaj orzekania o jej winie.
Nie daj się wciągać w gierki sam widzisz ,że z jej strony wszystko to taktyka.
Nie łudź się ,że pójście jej na rękę ułatwi Ci cokolwiek w przyszłości.
Będzie dokładnie odwrotnie.Ona dojdzie do wniosku ,że skoro uszło jej qurewstwo na sucho to nie będzie musiała dotrzymywać żadnych zobowiązań - bo brak konsekwencji popełnionych czynów jest antypedagogiczny.Ona ustępstwa z Twojej strony potraktuje nie jako akt dobrej woli tylko jako słabość.Jedyny wniosek jaki z tego wyciągnie będzie taki ,że może sobie pozwolić na wiele bo jest w stanie Ciebie zawsze ograć.Nie wierz w żaden teatrzyk odgrywany przez nią.
Walcz o jak najdalej idące zapisy na Twoją korzyść.Każdy kompromis na który pójdziesz będzie pozornie korzystny dla Ciebie tylko w krótkoterminowej perspektywie.Na dłuższą metę strategicznie na takich kompromisach tracisz.
6959
<
#148 | zgryzolowaty dnia 26.04.2015 03:32
Popieram zdanie kolegi Scoobiego... proszę nie dać się wciągnąć w żadne układy czy ustępstwa...ona ich nie dotrzyma i niema takiego zamiaru...
poza tym elementarna czujność i zawsze właczony zapis w każdej sytuacji z nią... może nawet pan pozornie się zgodzić albo raczej podpuścić ją... potem nagrać ale na pana miejscu na nic bym się nie godził...natomiast jeżeli pan dysponuje dowodami na fałszywe zeznania to może pan wygrać dużo w sprawie syna...
5808
<
#149 | Nox dnia 29.04.2015 20:54
Łukasz jak wczoraj poszło?
11787
<
#150 | Lukasz75 dnia 01.05.2015 10:33
Witajcie. Sprawa wygląda tak. Kiedy przyjechałem do sądu była tam tylko moja żona, nie było jej świadków. Powiedział mi że przyzna się do winy ale wtedy od razu zakłada sprawę o podział majątku i jeśli chodzi o syna to będzie mi utrudniała i na pewno się w tym temacie nie będzie się ze mną dogadywała. Zapytała jeszcze raz czy na prawdę nie chcę się dogadać. Wtedy ona nic ode mnie nie chce, i mam syna i święty spokój. Poszedłem na swojego adwokata i mówi mu o tej propozycji, zaczęliśmy negocjować na korytarzu, ja z nią , potem mój adwokat z nią , z jej adwokatem. Burzliwe negocjacje, bo chciałem żeby w protokole było napisane że ona jest winna rozpadu małżeństwa przez to że się wyprowadziła z domu. W końcu doszliśmy do porozumienia. Sąd kiedy doszło do tematu opieki nad synem , mówi że dziecko przy matce a ojciec ograniczone prawa, wtedy moja żona mówi że nie chce żebym miał ograniczone prawa, w takim razie musimy napisać plan wychowawczy, i moja żona się godzi, czego wcześniej nawet nie dopuszczała do myśli kiedy jej o tym mówiłem. Robimy przerwę i na korytarzu piszemy porozumienie wychowawcze. Mam taką opiekę nad synem jaką zawsze chciałem. I nie mam ograniczonych praw. Potem jeszcze sąd nas przepytuje, pyta się mojej żony dla czego wyprowadziła się z domu, ona milczy, długo, nie potrafi odpowiedzieć, w końcu mówi że nie byłą szczęśliwa, jakieś frazesy. Potem ja jestem przepytywany przez sąd, mówię o gachu , o zdradzie. Nie ma to większego znaczenia, bo godzę się na rozwód bez orzekania jej winy, w zamian za porozumienie wychowawcze, oraz zrzeczenie się roszczeń majątkowych mojej żony. Mój adwokat mówi że to dobry układ, że w zamian za te słowa że ona jest winna zapisanych w wyroku, mam już święty spokój, że na jednej szali położyłem poczucie sprawiedliwości, godności, i honoru, a na drugiej opiekę nad synem i możliwość układania sobie życia na nowo bez ciągłego stresu. Mówi też że przez ten ruch nasze relacje w przyszłości będą dużo lepsze, przeprowadził koło 800 rozwodów, zna ludzi, mówi mi to z własnego doświadczenia, staram mu się wierzyć. Ja mimo to że na rozum biorąc wiem że ugrałem to co chciałem, syn jest najważniejszy, to mam poczucie porażki że nie mam jej winy. W ten weekend dam ex kwity do podpisania, zrzeczenie się mojego auta, i deklarację że spłąca sama kredyt na działkę budowlaną i nie będzie nigdy wysuwała żadnych roszczeń w stosunku do mnie jeśli chodzi o tą działkę, a ja swoją cześć działki przekaże przepiszę na syna. Wyrok uprawomocni się koło 18 maja. Na razie jestem w szoku jak moja żona zmieniła do mnie nastawienie, jak chętnie daje mi syna na noc z własnej inicjatywy, ale przez te wszystkie jej kłamstwa i manipulacje ciągle wydaje mi się że to jej gra, czas pokarze czy tak zostanie czy po uprawomocnieniu wyroku ona znowu pokarze pazurki.
A generalnie chociaż minęło już 10 miesięcy kiedy odeszła, ja nie mogę się pozbierać, chyba czeka mnie wizyta u psychologa i psychiatry. 18 maja Ala ma sprawę rozwodową, będę świadkiem. Wczoraj powiedziała mi że ona orzeka winę męża, ale ona jest w innej sytuacji, on olał dzieci, dom, wszytko. Ona walczy o alimenty na dzieci i na siebie. Dzieci i tak będzie miała przy sobie, nie to co ja kiedy moja ex tak perfidnie szantażowała i grała moim synem.
Nie wiem jak ocenicie moją decyzję, ja sam nie jestem jej pewien. Bardzo chciałem qurewne u****ić, mieć jej winę, ale potem myślę że zaraz jadę po syna, potem w tyg już mam ugadane że będzie u mnie spał. Nie muszę zaciągać kredytów na spłatę jej roszczeń gdyby był podział majątku. Wtedy nie miał bym kasy przez lata żeby nawet jechać z synem na wakacje. Tym bardziej że w pracy nie za dobrze i pensje w tym miesiącu znowu nam zmniejszyli. tak sobie to tłumacze i usprawiedliwiam się sam przed sobą.
Nie wiem czy mnie dobijecie czy przyznacie rację, sam nie wiem jak bym doradził komuś w takiej sytuacji.
To tyle, tak chyba kończy się moja historia. Powiem Wam że to forum jest bardzo pomocne żeby nie oszaleć. Dużo mi pomogło. Wasze rady są bardzo trafne i potraficie podtrzymać na duchu. Dla tego własnie też że mówiliście, nie odpuszczaj, a ja to zrobiłem, czuję się z tym źle.
3739
<
#151 | Deleted_User dnia 01.05.2015 10:50
Najgorsze co możesz zrobić teraz to rozgrzebywać czy zrobiłeś dobrze.
Zrobiłeś tak jak uznałeś za słuszne, według tego jak czułeś i wedle własnych potrzeb. I na tym koniec rozgrzebywania. Zamykasz tamten rozdział, cieszysz się dzieckiem . Budujesz nowe życie. Dbasz o swój komfort psychiczny.
Psycholog, psychiatra- czemu nie, jeżeli mają Tobie pomóc stanąć na nogi.
Wszystkiego dobrego na nowej drodze, obyś jak najszybciej dotarł do miejsca , gdzie te przeżycia będą tylko mętnym wspomnieniem.
2120
<
#152 | binka dnia 01.05.2015 10:52
Lukasz a ja Ciebie nie potępiam. Dobrze zrobiłeś. Po co walczyć ,jak można się dogadać. Jesteś jeszcze w takim wieku ,że ułożysz sobie życie z jakąś wartościową kobietą. Emocje opadły, może Twoja ex też coś zrozumiała. Masz postępować tak, aby to Tobie było dobrze a nie osobom ,które mówiły "nie odpuszczaj". To jest Twoje życie , Twoje decyzje i wybory.Alleluja i do przodu Lukasz Uśmiech patrz jaka piękna wiosna, żyj i planuj jak spędzić czas z synkiem. Pozdrawiam.
3739
<
#153 | Deleted_User dnia 01.05.2015 12:26
A ja Ci radzę - uważaj i wszystkie deklaracje miej na piśmie. Z tego co obserwuję to najgorsze szopki odchodzą po rozwodzie. Człowiek sobie już życie ułożył, myśli że wszystko jest tak jak zostało ustalone, a babie się pozmieniają plany i zacznie Ci utrudniać. Synek jest jeszcze malutki, wiele czasu upłynie zanim stanie się dorosły i będzie decydował za siebie. Z czasem ona zacznie mu organizować zajęcia pozaszkolne i będziesz go widział coraz mniej. Tego się obawiam bo znam takie sytuacje.
Życie jest piękne Łukasz, ale bądź ostrożny. Tyle Ci powiem.
3739
<
#154 | Deleted_User dnia 01.05.2015 13:36
Łukaszku to nie humor to rzeczywistość Z przymrużeniem oka
ri.pinger.pl/pgr166/3d8bbe48000b5c695030fe59/m%C4%99%C5%BCczyzna+a+ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwo.jpg
7194
<
#155 | Suchy64 dnia 01.05.2015 14:18
"Do sądu nie idzie się po sprawiedliwość, tylko po wyrok"
Powodzenia.
4498
<
#156 | rekonstrukcja dnia 01.05.2015 14:25
Łukasz, może tego nie dostrzegasz, ale Ty wygrałeś koncertowo wszystko : masz zaoszczędzony czas i nerwy, bardzo korzystną sytuację z dzieckiem, oraz tę majątkową, zaprotokołowaną zdradę żony. A najlepsze jest to, że żony winę również będziesz miał na papierach rozwodowych ... tych , które dostanie Ala. Chyba po koleżeńsku udostępni Ci ksero swojego wyroku Z przymrużeniem oka ?

Naprawdę wielkie gratulacje :tak_trzymaj.
3739
<
#157 | Deleted_User dnia 01.05.2015 15:18
Łukasz mam nadzieję że masz porządną umowę wychowawczą (wszystko co dobre dla dzieciaka jest w niej zawarte) i że będzie ona respektowana w całości.
Życzę powodzenia. Z przymrużeniem oka
11787
<
#158 | Lukasz75 dnia 01.05.2015 16:55
rekonstrukcja, masz też tak myślę. Dzisiaj rozmawiałem z teściową, ona też mnie zapewnia że to już koniec i żebyśmy się dogadywali dla dobra syna i mieli ze sobą dobry kontakt. Zapewniła mnie jak to powiedziała swoja głowa i na 1000% że Emila dotrzyma wszystkiego do czego się zadeklarowała.
piotr73 umowę wychowawczą mam super, taką jak chciałem, i wysokość alimentów też

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?