

| [173] |
NieOddycham | 00:21:24 |
JelonekV | 00:37:20 |
Aga104 | 00:48:00 |
mrdear | 00:48:27 |
RebornAngel | 00:53:08 |
Trzy lata temu mój mąż zaczął mailować z koleżanką z pracy. Coraz częściej, z humorem, odważniej. W pracy, po pracy, w trakcie jazdy samochodem, w kiblu, w nocy gdy wszyscy spali. Zaczął pisać wiersze, grać na pianinie i śpiewać. Robił zdjęcia księżycowi, zachodowi słońca, kwiatkom, i wysyłał jej z wierszykiem, piosenką i zapewnieniem o swojej miłości. Ze wszystkiego się jej zwierzał, radził. Coraz częściej wyjeżdżał w delegacje, na szkolenia. Nie mógł już spędzić ani jednej chwili bez niej, bez sprawdzenia poczty. Zakochał się w niej. W mężatce w moim wieku z dwójką dzieci. Wybrał pieszczoty i seks przez internet. Po 18 latach małżeństwa stwierdził, że ja już go nie inspiruję. Wiem, co większość napisze. Że u nas już się wypaliło. Trzy lata temu odkryłam ten romans. Miał go zakończyć. Teoretycznie zakończyła go ona bo twierdziła, że zależy jej na rodzinie i kocha swojego męża. Jednak nie byli w stanie tego przerwać. Uzależnili się. Jej mąż o niczym nie wie, wierzy jej ślepo. Mój ją szaleńczo kocha. Rozstaliśmy się miesiąc temu. Zostałam z synami sama. On owszem pomaga, czuje się wtedy usprawiedliwiony. Czy teraz jest szczęśliwy? Ma romans przez internet i czasami spotka się z nią, ale ta świadomość, że ona jest z mężem którego kocha, czy to mu nie przeszkadza? Na pytanie, dlaczego rozwala czyjeś małżeństwo odpowiedział: "nie moje małpy, nie mój cyrk". Bardzo się zmienił. Stał się bardzo pewny siebie.
Po odkryciu romansu bardzo się starałam. Zrozumiałam, jakie popełniłam błędy (przede wszystkim na pierwszym miejscu były dzieci). Dlatego więcej czasu spędzaliśmy razem, w łóżku nie było problemu. Jednak coś nadal nie dawało mi spokoju. Odkryłam, że czyści historię przeglądarki, zmienił hasła, pilnuje telefonu. Aż w końcu o północy odkryłam, jak z nią mailuje. Stwierdził, że musi mieć przyjaciela, musi móc z kimś porozmawiać. Ale nie chciał pokazać o czym pisze. Dlaczego nie rozmawiał ze mną? Wiele razy mu to sygnalizowałam. Dlaczego do mnie nie pisał takich czułych maili i sms-ów? Chętnie bym z nim poflirtowała w trakcie pracy, odpisując zaczepnie na jego wiadomości. I nie mogłabym się doczekać spotkania po pracy.
Wyprowadził się miesiąc temu. I nie widać po nim tęsknoty, bólu, żalu. Zniknęła obrączka z jego palca. Mieszka z mamusią w kawalerce (jak oni tam śpią?). Dzwoni do dzieci, pyta się czy wszystko ok. Ale nie podejmuje żadnej rozmowy o nas. Chyba jest zadowolony, że tak to się skończyło. A mi ciężko. Wiem, że nie mogłabym już mu zaufać, ale szkoda mi tych 18 lat razem, były przecież też i dobre chwile. Ile czasu musi upłynąć, żeby nie myśleć już o swoim byłym, o tym co by było gdyby......?
Tak czy inaczej , coś czuję że on wcale taki odjechany nie będzie , jak dojdzie do ustalania konkretów i spraw majątkowych. Nagle się okaże, że potrafi zejść na ziemię i twardo stawiać warunki .
Cytat
Dell, mam nadzieję , że posiadasz dowody jego radosnej twórczości artystycznej. Tak na wypadek, gdyby w sądzie zechciał zrobić z Ciebie winną rozpadu . No chyba , że liczysz na to , że jakieś egzorcyzmy odczarują Twojego artysty . Jakimś tam rozwiązaniem byłaby wirująca pięść męża kochanki. Ale z Twojego opisu wynika, że to pantofel, więc być może akceptuje romans żony.
Cytat
Wygląda tak, że Amor chyba go ustrzelił w głowę nie w tyłek
Miłość z logiką i rozsadkiem przecież wiele wspólnego nie ma;
Rekonstrukcja,
Cytat
To dobre rozwiązanie, czasami pantofel może zmaienic się w lwa, ale Dell musi wiedziec co zrobi jak się uda i czy tego chce ?
Bo to dla niektórych może być większy problem od tego co jest.
Gdy płynie z nurtem miłości, ma okazję go łatwiej wymienić, jak zawróci będzie dużo ciężej
Cytat
Przyznam szczerze, że bardzo mnie zaintrygowała sprawa zamieszkania z mamusią w jej kawalerce
Dell, jeśli faktycznie on tak powiedział, to znaczy, że to nie tyle debil, co kawał skur...wie..la- trzymaj się od niego z daleka.
Oczywiście, ze on jest teraz bardzo zadowolony- wreszcie może robić, co chce, nikt nie skwierczy mu nad głową, nikt go nie ocenia i niczego od niego nie chce. Matka głaszcze synka po makówce, on może siedzieć godzinami przed kompem i wyrywać różne kobitki (ta mężatka to tylko preludium do jego działalności- zobaczysz sama, jaką on za jakiś czas gwiazdę sobie przygrucha i ja zapewniam Cię, on nie będzie miał z tym żadnych problemów, ), temat rozwodu jest na razie tematem tabu, (po co on ma się wychylać?), na razie to wolny strzelec, przyjdzie czas, to wystartuje z pozwem.
Ile czasu upłynie, zanim zaczniesz myśleć o tym człowieku w czasie przeszłym? Ciężko powiedzieć- to sprawy indywidualne. Ja jednak odpowiem Ci inaczej- będziesz tak długo przeżywała rozstanie z tym facetem, jak długo będziesz uważała, że straciłaś wartościowego faceta, dopóki będziesz patrzyła na tego chłopa przez pryzmat wspomnień, czasów gdy byłaś zadowolona ze swojego małżeństwa, czyli mówiąc prościej- im dłużej będziesz pielęgnowała w swojej głowie mit fajnego faceta, tym gorzej będziesz radziła sobie z życiem na bieżąco i czarno będziesz widziała też swoją przyszłość. Nie myśl więc o tym, że co byłoby, gdyby, bo zapędziesz się tylko w ślepą uliczkę, czasu nie cofniesz i pewnych wydarzeń też już nie odczarujesz. Przyjmij po prostu do wiadomości, że czas waszego małżeństwa od dawna dobiegł końca, a facet, który jest jeszcze Twoim mężem, tak naprawdę jest tylko mężem na papierku i całkiem innym człowiekiem od tego, jakim Ty go zapamiętałaś. On Ciebie nie kocha i dlatego woli mieszkać nawet z matką w małej kawalerce, niż miałaby mieszkać z Tobą, nawet w wielkim pałacu, rozumiesz? Tak czasem po prostu jest i nic na to nie poradzisz.
Cytat
Dobrze ujęte. Mój eks też żył sobie spokojniutko z panią , a to ja wystartowałam z pozwem
On już wybrał, Ty musisz dojrzeć do ostatecznych decyzji.