Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

bardzo smutny00:32:07
zona Potifara02:48:27
uzytkowniczka03:53:14
# poczciwy04:00:45
mela_a04:17:15

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zostałem zdradzonyDrukuj

Zdradzony przez żonę[center][u][/u][/center]Witam. Mam 34 lata i wydawało się,że udane życie... widać nie... Dowiedziałem się że kochająca żona zdradza mnie z kolegą z pracy... Starym dziadem 58 lat prawie... Ordynarnie mnie okłamywała... Teraz w jej oczach jestem tyranem despotą... Nienawidzi mnie... Mam się wyprowadzić,,,, Jedno ALE... Są dzieci... Powiedzcie mi co ja mam robić... Wychodze z domu, ale bez dzieci NIE UMIEM ŻYĆ!!!! Kocham żonę całym sercem i jestem w stanie wybaczyć... Ona nie ma wyrzutów sumienia i nie czuje żadnej skruchy... Jak można być takim zimnym głazem???smiley
5808
<
#1 | Nox dnia 14.10.2014 22:37
Nagle zostałeś tyranem?dlaczego miałbyś się wyprowadzać?Jeżeli żona nie ma zamiaru stać się przykładną żoną to jej nie zmusisz.Udowodnij w sądzie winę i walcz o dzieci.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 14.10.2014 22:44
Kocham ją i bardzo boli mnie to... Męczę się psychicznie... chcę żeby moje dzieciątka jak najmniej cierpiały Smutek Ja się nie liczęSmutekSmutek Moje córeczki sa najważniejsze... Nie ma dnia żebym nie płakał... Nie ma dnia żebym nie myślał... Żona wyprowadziła się do matki... Może to lepiej, bo dzieci nie widzą... Córcie mają 7 i 3 latka i tak bardzo mi ich brak... Siedze teraz sam i ta cisza zabija we mnie wszystko...
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 14.10.2014 22:53
Paweł musisz ruszyć do przodu, stanąć na nogi.
W tej chwili to nie Twoja żona ale ktoś obcy.
Dlaczego nie masz kontaktu z córkami ?
Nie siedź sam tylko rusz **** między ludzi, znajomych.

Komentarz doklejony:
Córki to Twoje lekarstwo, energia życiowa. Jutro bierz je na spacer Z przymrużeniem oka
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 14.10.2014 23:01
Żona siedzi u matki, ja organizuje sobie mieszkanie... chciałbym to uratować... Jutro własnie idę do nich... Po wizycie u terapeuty... Wiesz, cisza w domu zabija mnie... Nie umiem zdjąć obrączki, ona to zrobiła...
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 14.10.2014 23:34
Jesteś w szoku, to normalne. Ratować ? Za wcześnie na takie decyzje.
Zdjęła obrączkę bo jesteś dla niej nikim, w tej chwili waszego małżeństwa nie ma. Jesteś jak narkoman uzależniony od nie, wystraszony tym jak będzie wyglądało Twoje życie bez niej.
Was już nie ma, można zacząć na nowo ale to musi mieć sens.
Na razie go nie widzę. Zadbaj o siebie i dzieci. Ona się nie liczy teraz jej nie ma, z dnia na dzień będzie lepiej. :cacy
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 14.10.2014 23:35
Pawel
Jaką postawę pokazałeś żonie? Płakałeś, prosiłeś? Krzyczałeś? Wściekałeś się?
Musi dotrzeć do Ciebie, że Twoja żona odbiera, w tej chwili, na innych falach. No, cóż, sądząc po ilości tu piszących, tak bywa. Zauroczenie. Fascynacja. Inność. Przełamanie rutyny. I zdrada gotowa.
Niewiele teraz wskórasz.
Dlatego, Paweł, posłuchaj. Od tej chwili: żadne prośby, żadne groźby.
Zbierz się w sobie i okaż dumę! Choćbyś się rozpadał w środku, na zewnątrz okaż opanowanie i dystans. Żadnych łez, żadnych błagań. Rozumiesz? Nie bój się, że ją stracisz, bo, póki, co, już jest to faktem. Nic do niej teraz nie dotrze.
Masz jaja? To sprawdź. Prawda, że są? Super! Więc nie płacz już. Doskonale wiem, jak jest ciężko. Ale nie czas na płacz.
Rzeczowo, konkretnie przedstaw jej warunki. Nie broń jej wolności. Ustal spotkania z dziećmi. I przy niej zdejmij obrączkę. Ze spokojem. Powiedz, że chcesz rozwodu.
To ją, być może, otrzeźwi. A, przynajmniej, da do myślenia. Jeśli, w ogóle, ta czynność u niej, choć trochę, funkcjonuje.
A, jeśli, ma Cię totalnie w de, to, uwierz mi, żadne Twoje zabiegi, nie pomogą. I, faktycznie, będziecie musieli spotkać się w sądzie. Bo, nic na siłę.
Brutalna rzeczywistość.
Więc, jeszcze raz, skup się na opracowaniu taktyki, jutro masz być ogolony, odpicowany, pachnący. Spróbuj, zaraz po meczu, zasnąć.
I jutro do boju! Będzie dobrze.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 14.10.2014 23:45
Usunęłam zdublowany wpis PiotrSzczecin . Lisbet
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 14.10.2014 23:49
To tak BARDZO boli... Widzę wszystko przed oczami... Ona z innym... dzieci... DLACZEGO????? Jak jakiś stary frajer, rozwodnik, posiadający DOROSŁE dzieci może komuś rozbijać dom... DZIECIOM dzieciństwo! DLACZEGO????

Komentarz doklejony:
Jak żyć ze świadomością, że jakiś FRAJER wujek, BYĆ MOŻE będzie codziennie dla moich córeczek, a ja nie... TO boli najbardziej!Smutek
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:06
To nie jego wina ale Twojej żony ona rozbiła Wasze małżeństwo.
Ty się musisz najpierw pozbierać !!!!!! Pokazać że nie cierpisz !!!!
To jej powinno zależeć !!!!! Bierz się w garść to jest walka o siebie.
Miej szacunek do siebie i swoich dzieci, pokaż im że jesteś ojcem a nie doopą. Niech widzą że na ojca mogą liczyć, że daje im bezpieczeństwo, że je kocha. Kurna nad czym Ty rozpaczasz ? Nad sobą ? Nie daj sobie wcisnąć że to Twoja wina, zrób bilans swojego małżeństwa. Działaj a nie siedź bezczynnie.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:10
Dowiedziałem się przypadkowo, ktoś z jego otoczenia napisał mi na portalu na F o tym co robi i gdzie jest moja Żona... Ja byłem z dziećmi, a ona z nim... Wiem o tym od niedzieli... Nie spałem ponad dobę. Myśli o córkach trzymają mnie... Nie jestem **** Piotrek , tylko człowiekiem, któremu świat się wali...
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:23
Twoja rozpacz jest, jak najbardziej, zrozumiała.
Jeśli nie czujesz się na siłach, jeśli czujesz, że jutro wymiękniesz, to nie spotykaj się z nią. Ewentualnie, zabierz dziewczynki. Ale nie gadaj z nią. Jesteś bardzo słaby. Możesz mówić i robić głupoty. Narazisz się na śmieszność. A, to, ona, się ośmieszyła i skompromitowała. Przede wszystkim, jako żona. Jako kobieta i matka. I tak o niej myśl. Nie szukaj winy w kochanku. Skorzystał z okazji. A ona będzie przez niego jeszcze płakać. Ale to nie Twoja sprawa. Ty masz się jak najszybciej ogarnąć.
W domu możesz dać upust emocjom ( a najlepiej w jakimś sporcie), przy niej chłód i obojętność. Dasz radę. Tak, jak my. Lepiej lub gorzej, ale dajemy radę.
Pisz. Wyrzucaj wszystko. To pomaga.
A tu zawsze jest ktoś, kto doda Ci sił.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:25
Skoro Twoja żona Cię nie szanuje to niech przynajmniej poczuje przed Tobą respekt. I strach Pozew o rozwód z jej winy. Zbieraj dowody. Idź do prawnika.

Paweł - nam tez kiedyś świat się zawalił- i wiemy jak się czujesz ale płaczem, proszeniem wzbudzisz w niej tylko wstręt do Ciebie.
Ona ma poczuć respekt.
Panowie z portalu najlepiej doradzą.
A Twoja żonę nalezy wybić z amoku, i dać jej wolną drogę.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:28
Dziękuje... Właśnie tak szukałem takiego miejsca... Mam super rodzinę... Brata, ciotki. Mama niestety nie żyje już... Powiedz mi Avenious czy wybaczyłeś? Co mi umknęło... Zostałem tyranem, despotą, nienawidze Cię... Przeżyłam GEHENNĘ z Tobą... a To TYLKO 5 niecałe lat po ślubie i 6 lat razem... NIGDY nie zdradziłem... N I G D Y!!!! Jestem wierny jak pies... Winą jak mi powiedziała jest mój charakter, wybuchowość... TO JEST POWÓD????

Komentarz doklejony:
Chodziłem dla Niej i dla siebie na siłownie... Chciałem być atrakcyjniejszy i efekty są, ale co z tego... Odrzucona miłość boli tak bardzo...
11526
<
#14 | BlackRose dnia 15.10.2014 00:31
PawelSzczecin,
Współczuję Tobie (z powodu zdrady). Mam pytanie: Dlaczego żona uważa Ciebie za tyrana?
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:35
Bo jestem nerwowy i chciałem to zmienić, byłem umówiony na terapię ( zaszłości z przeszłości mają na to wpływ), chiałem zmienić się dla NIEJ! 99 procent naszego małżeństwa to zgoda i miłosć, aż do niedzieli kiedy się dowiedziałem... Zajmuje się domem, nie siedzę przed kompem i nie klikam pilotem tv, tylko sprzątam, gotuję, bawie się z dziećmi. Jestem NORMALNYM ojcem... Kiedyś było inaczej, ale samwidziałem że źle robię, bo dzieciom nic nie zwróci chwil spędzonych razem i nie traciłem ani chwili... Brak mi moich córuń...
11526
<
#16 | BlackRose dnia 15.10.2014 00:38
PawelSzczecin, co znaczy nerwowy? Czy byłeś agresywny?
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:42
DZIĘKUJĘ Wam Kochani... Jest troszkę lżej, jakbym zrzucał balast... Słowa otuchy obcej osoby, a mogą lekko unieść z nad mułu... Dziękuję...

Komentarz doklejony:
Black Rose-NERWOWY!!!! ANI razu nie groziłem żonie, ani razu nawet palcem nie tknąłem! Nawet teraz NIE UMIEM nienawidzieć... To MATKA MOICH dzieci...
11526
<
#18 | BlackRose dnia 15.10.2014 00:51
Poproszę, o według Ciebie definicję "NERWOWY".
Wówczas odniosę się do Twojego tekstu- jako "młoda, niedojrzała" osoba.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:53
Nerwowy, czyli podnoszący głos pod wpływem emocji... Bez inwektyw, gróźb czy tym podobnym. AŻ tyle i to jest powód.... KARA niewspółmierna do przewinienia...
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:57
Paweł- tylko nie wkręć sobie że zdrada to Twoja wina- to wyłącznie wybór Twojej żony.
Czy dalej uczęszczasz na terapię?- może pomoze Co to przetrwać trudny okres i wspomóc w pracy nad własnym charakterem.
Czy myślałeś o pójściu do lekarza po leki na wyciszenie emocji?
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 15.10.2014 00:58
Szczęściarz z Ciebie, że trafiłeś tu tak szybko. Co myśmy się nacierpieli, zanim znaleźliśmy ten portal! Żaden kumpel tak Cię nie pocieszy, jak myZ przymrużeniem oka
A gadaniem żony się nie przejmuj. Nawet najcudowniejsi, żony i mężowie, to wg zdradzających, tyrani i wariaci! Chcesz być lepszy od nas?! Szeroki uśmiech
Wyleziesz z tego mułu. Na tę chwilę nie myśl o wybaczeniu. To temat na dłuższy czas i na potem. Teraz masz działać.
Duupnęło Cię jak cholera, ale wyglądasz na rozsądnego i rozgarniętego,
tak, że rokujesz dobrze. Z przymrużeniem oka
Na tę chwilę już gorzej być nie może, prawda? Więc uspokój się. Wszystko się ułoży. Ból nie minie, to pewne. Ale rób wszystko, by go nie pogłębiać. Więc, nie nakręcaj się, uśpij wyobraźnię, bo, pewnie, szaleje i przygotuj się na jutro. Zobaczysz córeczki, a dla nich będziesz, zawsze, najwspanialszym tatą. Moje dzieci tego szczęścia nie mają. Ich ojciec je porzucił i stracił kontakt.
A, więc, widzisz, może być jeszcze gorzej...
Trzymaj się...
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:00
Jutro własnie zaczynam. Byłem umówiony na jutro juz tydzien temu, gdy nie wiedziałem o tym co wiem teraz... Chciałem kompletnie się wyciszyć... Córki nie doświadczyły złego ode mnie NIGDY... Lgną do mnie... Kochamy Cię tatusiu... nie smuć się... Leków nie mam niestety... Może terapeuta coś mi podpowie lub przepisze.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:02
Paweł nie martw się czasem tutaj ludzie bawią się w psychoanalityków.
Jesteś człowiekiem masz prawo do emocji, to nie jest wina że zostałeś zdradzony. Po prostu czasem nie mamy wpływu na drugą ukochaną osobę. Z przymrużeniem oka Ty musisz w tym momencie myśleć o sobie i wstaniu z podłogi. Na rozmyślania dlaczego ? Przyjdzie czas.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:03
Dzieci są SKARBEM!!!! Są najważniejsze.. Według mojej żony.że nie warto TYLKO ze względu na dzieci walczyć... Chciałem żebyśmy razem poszli na terapię.. NIE... To jest świeże i to bardzo...
11526
<
#25 | BlackRose dnia 15.10.2014 01:04
PawelSzczecin, Obyśmy się dobrze zrozumieli. Moim zdaniem nie ma usprawiedliwienia dla zdrady. Staram się zrozumieć motywy działania/postępowania ludzi...Zapewne Twoja nerwowość (w tym "ubranku" ) była frustrująca dla Twojej Żony. Myślę jednak, że to nie jedyny powód zdrady. O jednym nie zapomnij: NIGDY nie zapominaj o dzieciach. Życzę siły i wytrwałości.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:06
Jeżeli zajdzie taka potrzeba to leki pomogą przetrwać najgorszy okres.
Bądź dla siebie dobry , teraz ważne są dzieci i Ty. Napij się jakiejś herbaty i idź spać. Wypocznij. Tutaj zawsze ktoś Co doradzi i pogada.
Spokojnej nocy.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:06
Black Rose masz rację, ale ja wyraziłem wolę zmiany i sam zauważyłem to, że tak trzeba, ale co z tego...
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:17

Cytat

Zapewne Twoja nerwowość (w tym "ubranku" ) była frustrująca dla Twojej Żony.

Ciekawe bo są tu ludzie którzy byli za spokojni dla swoich dam i to stwarzało ich frustracje. Zawsze jest tak że : za spokojny/a źle, za nerwowy/a źle, za biedny/a źle, za bogaty/a źle, leniwy źle/a, za pracowity/a źle. Nie znajdziesz powodu tak naprawdę Z przymrużeniem oka
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:20
Tak jak mówisz Piotrek... Jak ktoś chce, to nic go nie powstrzyma... Żona zmieniła się o 180 stopni... Pierwszy sygnał alarmowy był w styczniu, kiedy z kimś pisała i przepraszała potem, że rodzina najważniejsza i że nie zdradziła... Teraz już nie miała skrupułów... To ona rozbija rodzinę, nie ja , jak mam wbijane cały czas.
7619
<
#30 | Marta74 dnia 15.10.2014 01:28
Paweł, :cacy

Czy widzisz, ile osób chce Ci pomóc...? Szeroki uśmiech
Takie wsparcie od ludzi, którzy Cię rozumieją, bo sami przez tę gorącą fazę przechodzili Smutek może naprawdę przynieść ulgę, więc pisz, opowiadaj na gorąco, co się u Ciebie dzieje, co czujesz...
Możesz też wejść na czat i tam rozmawiać "na żywo".
Ja też uważam, że za wcześnie jest jeszcze dla Ciebie na podejmowanie decyzji, co do dalszych losów Waszego małżeństwa... zwłaszcza, że Twoja żona buja chyba totalnie w obłokach... Niektórzy porównują ten stan do uzależnienia od narkotyku...
Tak, jak napisali inni - najpierw Ty się musisz pozbierać, Ona musi wrócić do rzeczywistości, a potem... możecie ew. coś przedsięwziąć.
Zmusić Jej nie możesz i sam tego wózka nie pociągniesz, ale o siebie zadbać musisz koniecznie.
Czy potrzebne Ci będą leki... zobaczysz...
Spytaj rzeczywiście terapeutę, chociaż jeśli to psycholog, a nie psychiatra, to recepty Ci nie wystawi, tylko odeśle Cię do lekarza.
Chyba większość z nas (jeśli nie wszyscy) na początku prawie nie spała i nie jadła - szczęśliwie to mija...
Poczytaj może o fazach po zdradzie:

[url]
http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=51&thread_id=713[/url]

W tym początkowym okresie mi pomagały na pewno rozmowy z ludźmi z forum i nie tylko i aktywność fizyczna - bieganie, pływanie. Wspomniałeś o siłowni - to chyba też mógłby być dobry pomysł - spróbuj, czy nie poczujesz się lepiej. Uśmiech
A czy w realu masz kogoś, z kim mógłbyś szczerze pogadać...?

Trzymaj się, Paweł!!!
My to przetrwaliśmy i Ty też dasz radę...
Trzymam mocno kciuki!!! :cacy
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 15.10.2014 01:32
Dziękuje Martuś... Mam świetną rodzinę, która jest wsparciem dla mnie i na nich mogę liczyć... Chodziłem na siłownie żeby zmienić siebie i być bardziej atrakcyjnym dla małżonki... Teraz kompletnie nie mam do tego głowy, Narazie przesiaduję u rodziny, tylko wracam na wieczór do pustego domu, ale szybko wyjdę bo nie chcę żeby dzieci mieszkały po babciach... Będę miał do nich 30 km, ale nie chcę żeby cierpiały jeszcze bardziej...ONE nie są niczemu winne..
8155
<
#32 | Kik dnia 15.10.2014 02:06
A dlaczego to Ty masz się wyprowadzać? Może tak nowy adorator by zadbał o lokum dla swojej księżniczki? Ona nie jest już z Tobą, odeszła do innego to niech ten inny teraz o nia dba.Dlaczego nadal Ty masz dbać o jej interesy? Taki masz plan do końca życia, robić dobrze jej i jej gachowi?
Dzieciom u babci nie jest źle, zapewne się nimi dobrze opiekuję. Za to małżonce zapewne się to nie podoba..

Komentarz doklejony:
gwarantuję Ci ze cokolwiek nie zrobisz teraz dobrego dla niej, nie doceni tego a wręcz przeciwnie, wykorzysta to przeciwko Tobie Fajne
7619
<
#33 | Marta74 dnia 15.10.2014 02:22
Paweł, Uśmiech

Teraz nie dla muskulatury miałbyś ewentualnie pójść na siłownię (chociaż poczucie atrakcyjności też Ci się długofalowo przyda, co by się dalej nie działo), ale dla wyrzucenia z siebie emocji, fizycznego zmęczenia i odciągnięcia uwagi od tego życiowego huraganu...
Żeby nie siedzieć i nie myśleć o tym bez końca, tylko coś konkretnego rozbić.
Masz rację, że dzieci nie są nijak winne i trzeba się o nie zatroszczyć - bardzo Ci się chwali, że tak o Nich myślisz... Szeroki uśmiech
Myślę, że najwięcej dobrego dla Nich zrobisz, jeśli skutecznie staniesz na nogi. Uśmiech
Świetny facet z Ciebie i jeśli szanowna małżonka sobie tego w porę nie uświadomi , to prawdopodobnie będzie tego bardzo żałowała...
Mój głupi komputer się co chwilę zawiesza... więc chyba muszę mu dać odpocząć... Z przymrużeniem oka ale przez sen będę mocno trzymać kciuki, Paweł!!! Z przymrużeniem oka
:cacy
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 15.10.2014 03:07
Tyran, despota, ze mną gehenna Smutek
8155
<
#35 | Kik dnia 15.10.2014 03:25
wielu z nas to słyszało Z przymrużeniem oka niektórzy nawet (zdradzeni) byli niezrównoważeni psychicznie i mieli urojenia Uśmiech

Komentarz doklejony:
więc ... witamy w domu wariatów, despotów i tyranów Z przymrużeniem oka

ps. przecież Ci nie powie że byłeś dobry.. no bo cóż by miała na swoje usprawiedliwienie? prawda?
a nawet jeśli jej nie odpowiadałeś jako mąż, mogła odejść. Nie zrobiła tego wcześniej i pewnie by tego teraz, gdyby się nie wydało.
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 15.10.2014 09:50
Jest strasznie ciężko i źle... Nie daję rady... Najchętniej rozwaliłbym głowę żeby nie myśleć...
4498
<
#37 | rekonstrukcja dnia 15.10.2014 10:00
Paweł, jesteś świeżo po ciężkim urazie psychicznym, stąd ten ból. On zelżeje, musisz się uzbroić w cierpliwość. Ta świadomość to już pewnego rodzaju ulga. I tak masz dobrze, bo trafiłeś tu bardzo szybko i będziesz prowadzony przez doświadczonych ludzi.

Jak nie wyrabiasz , to zgłoś się po prochy do lekarza, myślę że nie będzie z receptą problemu.

Ja bym radziła iść się gdzieś wyżyć. Skocz na basen , albo do lasu pobiegać. Musisz się porządnie zmęczyć fizycznie. Zresztą to może być wszystko, choćby mycie okien, albo rabanie drewna.
7619
<
#38 | Marta74 dnia 15.10.2014 10:07
Paweł,:cacy

To typowe, że jest ciężko, że wszystko traci sens i żyć się nie chce.
Ale uświadom sobie, że to naprawdę nie jest koniec świata!!!

Jesteś młodym, fajnym facetem!!! Szeroki uśmiech
Przed Tobą tyyyyyyle możliwości!!! Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech Szeroki uśmiech
Przecież nie możesz uzależniać swojego życia od jakiejś baby, której rozum odebrało.
Jesteś w pracy...? Czy możesz np. pójść na tę siłownię...? Z przymrużeniem oka
Spróbuj może opracować plan, co możesz robić, żeby nie zajmować się głównie dołującymi myślami.
Wierzę, że dasz radę zaraz się podźwignąć. Uśmiech
Napiszę Ci PW.
Ściskam Cię serdecznie!!!!:cacy
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 15.10.2014 10:14
Jestem w domu, bo w pracy nie ma ze mnie żadnego pożytku i myślami jestem zupełnie gdzie indziej. Niedługo jadę dogrywać swoje mieszkanko. Może wtedy się wyciszę. Dziękuje Martuś. Kochana jesteś..
7619
<
#40 | Marta74 dnia 15.10.2014 11:14
Taaaaak...
Z pracą... z koncentracją... też chyba wszyscy miewaliśmy/miewamy problemy... Smutek Nie znam na to niestety skutecznej recepty...
Jeśli jesteś w stanie zebrać myśli, to opisz może dokładnie fakty - to co wiesz i co teraz zamierzasz. Jakie widzisz możliwe scenariusze...
Może dzięki temu poukłada Ci się w głowie ten bałagan po przejściu tsunami...
Trzymaj się!!! Uśmiech
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 15.10.2014 11:18
Pytamy Cię, dlaczego Ty się wyprowadzasz? Rozmawiałeś z żoną? Co ustalilicie?

Komentarz doklejony:
Pawel
Jesteś jednym wielkim bólem. A, jednak, w tym cierpieniu, a może, właśnie, przez nie, masz siłę pocieszyć innych. To jest niesamowite!
Na tym portalu nie ma ściemy, nie ma pozerstwa, jest autentyczne życie i to od tej smutnej strony. Dzieje się tu kawał dobrej roboty!
Przypomniały mi się słowa Cz. Miłosza:
"Jest taka cierpienia granica,
Za którą się uśmiech pogodny zaczyna."
Dobrego dnia, wszystkim
:tak_trzymaj
7063
<
#42 | ed65 dnia 15.10.2014 11:36
Witam wszystkich
Miłego dnia

Cześć Paweł
No cóż, witaj w klubie. I jak to ujęła jak zwykle czarująco KIK, witaj w domu wariatów, tyranów, despotów i co tylko sobie winszujesz Z przymrużeniem oka
Tylko broń Cię panie Boże w to sam nie uwierz.
Qrewna tylko na to czeka, aż do tego się przyznasz i zaczniesz jej bić pokłony Uśmiech
Będziesz się przed nią kajał.
Nie dajesz rady, to jak najszybciej do lekarza psychiatry.
Nie bój się tego słowa
Nie jesteś wariatem, ale tylko on może zapisać Tobie leki, które umożliwią Tobie w miarę normalnie funkcjonować.
No i wyspać się.
Wiem, że teraz jedzenie to ostania rzecz ale nawet jeśli na siłę - staraj się jeść.
Twoje zdrowie jest najważniejsze.
Masz córeczki, dwa Twoje aniołki.
One niezależnie od decyzji jaką podejmiesz, potrzebują żywego, uśmiechniętego taty, a nie wraku człowieka.
Zrozumiano!?
Jak tak, to migiem do lekarza!

Paweł
Nam nie musisz tłumaczyć jak się teraz czujesz.
Większość z nas tutaj piszących była w tym samym miejscu, w którym jesteś teraz Ty.
Doskonale znamy ten stan w jakim się znajdujesz.
Znamy ten ból,.
Masz to szczęście, że trafiłeś tutaj już na samym początku wojny.
Bo choćbyś wypierał to ze swojej głowy, nie dopuszczał takiego myślenia - chcesz tego czy nie, jesteś na wojnie, którą wypowiedziała Twoja jeszcze qrewna Tobie, rodzinie !
Nie z własnej woli na niej się znalazłeś, ale już jesteś na froncie.
Im szybciej się ogarniesz, im szybciej to zrozumiesz tym szybciej rosną Twoje większą szansę abyś się pozbierał.

Rozumiem, że ją kochasz.
Fajnie
Tylko że ona już Ciebie nie. I to jest coś, co musisz zaakceptować,
I albo to do Ciebie dotrze już teraz - zaczniesz juz tym momencie walkę nie o tą qrewne lecz wyłącznie o siebie
Dla tych małych szkrabów, na których tak bardzo Tobie zależy, .
Albo będziesz żył nadzieją i wtedy zaczniesz postępować kompletnie irracjonalnie.
Wyczyscisz wszystkie kwiaciarnie w okolicy, zaliczysz złotówka....
Będziesz szukał wciąż winy nie tam, gdzie ona jest faktycznie - u tej latawiec, ale u siebie.
Tylko czekać, aż zaczniesz ją błagać na kolanach o powrót.
Nic nie osiągniesz, poza dalszym poniżeniem siebie, swojego poczucia wartości.
W jej oczach nic nie zyskasz. I wręcz się ośmieszysz.

Paweł, kobieta może przestać kochać ale nigdy nie będzie z kimś, kto sam siebie nie szanuje.
A tym samym i ona nie będzie miała do niego szacunku.
Może Ciebie już nie darzyć uczuciem, ale jedno musi!
Szanować Ciebie i mieć respekt jako do póki co jeszcze jej męża, mężczyzny i ojca waszych dzieci.
Koniec, kropka.
To masz bezwzględnie od niej egzekwować!
Tylko na Boga, nie w ten sposób, że pogrążysz się w rozpacz, zamkniesz się w tych czterech ścianach i pokazując jej swoje cierpienia.
Na niej to nie robi najmniejszego wrażenia.
Wręcz jej to ścieka jak woda po kaczce.

Pierwsza i najważniejsza rzecz.
Wybij sobie wszystkie jej sugestie, pomysły z głowy.
Nie daj absolutnie zwalić na siebie winy.
To nie Ty rozpierdalasz córeczkom rodzinę, to nie Ty dowartościowujesz faceta, który na dobrą sprawę mógłby by być jej ojcem.
Od teraz!
Ty rozdajesz karty i Ty kontrolujesz sytuację. Na pewno jednak nie Ona!
Stan się kompletnie dla niej przeźroczysty.
Zero uczyć, okazywania emocji a już absolutnie nie pokazuj jej jak bardzo cierpisz
Mocne,
Ale stań się wobec niej zimnym, warachowanym sqrwysynem.
Niech zaczyna czuć, że po kościach to się nie rozejdzie, a tego co Tobie i dzieciom zrobiła płazem jej nie ujdzie.

ABSOLUTNIE NIGDZIE SIĘ NIE WYPROWADZAJ! To sobie wybija z głowy!
Niech sobie posiedzi u mamusi!

Druga rzecz
JEŚLI MASZ Z NIĄ WSPÓLNE KONTO, ZAŁÓŻ NOWE, DO KTÓREGO ONA NIE BĘDZIE MIAŁA DOSTĘPU. TAM PRZENIEŚ SWOJE PIENIĄDZE I OSZCZEDNOSCI!
Zabezpiecz również wszystkie wartościowe rzeczy! !

Nawet nie wiesz, do czego są zdolne kobiety znajdujące się na haju,
W stanie, w jakim jest Twoja qrewna, kompletnie ma wyłączone myślenie.
Rozum kompletnie nie funkcjonuje i możesz się po niej spodziewać wszystkiego!
To już nie jest ta sama kobieta, którą znałeś do tej pory.

Trzecia sprawa
Dowody jej qrestwa!
Jak ma ona upaść to niech spadnie z takiej wysokości, że aż ta jej rozpalona doopa będzie baaardzo długo bolała.
Od teraz ;
O nic nie proś, nie błagaj.
Wiem, że akurat o to będzie potwornie trudno ale musisz wyjaśnić maksymalnie jak tylko się da zarówno to cholerne uczucie, jak i emocje, które teraz Tobą targaja.
Jak się będzie gotowała głowa, przyjdzie Tobie do głowy jakikolwiek durny pomysł aby ją o cokolwiek błagać, o razu wsadzaj ją pod lodowatą wodę lub do zamrażarki.
Bo w tym stanie narobisz takich głupot, że później będziesz tego żałował.

Paweł, nie ma większego upokorzenia jak błagać kogoś o miłość!
Bo o nią się przecież nie błaga.
Miej szacunek do siebie,
To ona wybrała tego podstarzalego satyra.
I to ona ma ponieść bolesne dla niej konsekwencje.
Nie walcz o kogoś, kto pokazał Tobie, że jesteś wyłącznie opcją.
Nie pozwól sobie na sprowadzenie Ciebie do roli bankomatu.
Jak zaczniesz walczyć nie o siebie, a o nią, zdemolujesz kompletnie w jej oczach szacunek do Ciebie jako faceta, mężczyzny!
Uwierz mi, ona tego nie jest warta!
Już nie!



Przestań uzalać się nad sobą, stękać i jęczeć!
Weź się w garść i za siebie! Ogarnij się!
To w tej chwili jest dla Ciebie najważniejsze, a nie odbijanie jej z rąk tego satyra metodą na zbitego psa, łzy itp podobne pomysły
Jesteś wartościowym, szanującym siebie facetem,
Niepowtarzalnym i wyjątkowym!
Mężczyzną przez duże M.
Dumnym facetem, który pnie pozwoli na to aby jakaś qrewna srała mu na głowę i dyktowała warunki

Paweł,
Cokolwiek byś teraz na ten temat nie myślał, punktem wyjścia jest dopuszczenie do siebie tego, że jej w Twoim życiu już nie ma.
Brzmi być może brutalnie, ale ona małżeństwo zakończyła.
Jego już nie ma!
Cokolwiek będziesz robił, idź w tym właśnie kierunku.

Masz wspaniałe córeczki, masz siebie, wsparcie rodziny i przyjaciół.
Wyjdziesz z tego burdelu.
Cały.
Ty masz być panem sytuacji i to Ty masz dyktować warunki!
Ona jest ostatnią osobą, która cokolwiek ma do powiedzenia!

Więc do dzieła młody człowieku.
Oberwałeś i to zdrowo. Jednak żyjesz, oddychasz....
Wstań do cholery z tych kolan!
Uwierz tylko w siebie, a będziesz wiedział doskonale co masz z nią zrobić.
Trzymaj się

Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno. Ona absolutnie nie może się nawet domyślać, że tutaj piszesz.
Techniczne szczegóły, wyłącznie na priwy.
Staraj się pisać tak, aby ona niczego się nie domyślił, że to o Ciebie chodzi.
Bo może nawet przez przypadek tutaj trafić.
8155
<
#43 | Kik dnia 15.10.2014 12:21
Ed witaj, dzięki Z przymrużeniem oka

Paweł , rzadko już piszę tu na ogólnym , ale poprostu mnie skręca jak widzę do czego zmierzasz.

Wróć do pracy, a jak jesteś na zwolnieniu/urlopie to zagospodaruj czas na maxa. Wyjdź do znajomych. Wstań choćbyś nawet na to nie miał siły.

Ona nie może wiedzieć ze jesteś w takim stanie bo po pierwsze ma to gdzieś bo nie widzi w tym nic złego co zobila.

Po drugie dajesz jej poczucie bezpieczeństwa i swobodę do hulania bo przecież jak jej nie wyjdzie z tamtym to wróci do wyjącego z bólu męza. Wiec czym ryzykuje? Niczym, a Ty dajesz jej teraz tą pewność.

I jeszcze raz. Tyle osób Ci pisze tu i na czacie też, NIE WYPROWADZAJ SIĘ. Posłuchaj nas.

Najwyraźniej żona z nową miłoscia nie ma gdzie gniazdka uwić, lub nie chce przeprowadzic się na wieś, więc tylko czeka aż zwolni się lokum. Lub też starszy pan wcale nie jest taki chętny by zaopiekować się nią i dwójką dzieci.
No właśnie, dlaczego z nim nie mieszka? co Ci mówi na ten temat?

Jezli dojdzie do sprawy rozwodowej może wywinać kota ogonem i oskarzyc Ciebie o to ze to Ty porzuciłeś rodzinę a nawet zarządać alimentów na siebie z powodu pogorszenia statusu zycia, lub jak straci pracę i w kilku innych przypadkach. W sadzie będzie słowo przeciw słowu , fakt bedzie taki ze to Ty się wyprowadzileś. Myslisz że nie jest do tego zdolna ,bo Ty będziesz dla niej dobry? Jest! I Tak jak była zdolna rozwalić rodzinę. Tak jak teraz się stawia, zwala winę na Ciebie i ma gdzieś dobro Twoje i dzieci, tak będzie walczyć wyłacznie o własny interes. Zdradzacze w amoku są zdolni do wielu okrutnych rzeczy. Aż się zdziwisz jak niebawem będziesz zadawał sobie pytanie " czy ona się tak zmieniła, czy ja jej nie znałem?"
Pomyśl o to.

Komentarz doklejony:
* Przemyśl to
5808
<
#44 | Nox dnia 15.10.2014 12:26
kiedy pojedziesz spotkać się z dziećmi nie daj się sprowokować do kłótni.Teściowa będzie świadkiem awantury i nawet mogą wezwać policję by mieć dowód na to jaki jesteś niedobry.Najprawdopodobniej żona sprzedała matce bajkę że musiała się wyprowadzić ze względu na awantury.Raczej jej nie powiedziała że ma w jej wieku kochanka.Uświadom spokojnie teściową że niby jesteś zły ale dzieci zostawały pod twoją opieką kiedy ich matka szła w tango.Uważam że nie powinieneś jej nic ułatwiać,wyprowadzka to porzucenie rodziny-dlaczego chcesz to zrobić?Nie tłumacz tego dobrem dzieci,jeszcze jest czas na takie decyzje.Myślisz że babcie będą zostawać z wnuczkami wiedząc że matka idzie się zabawić???Czy też na głowę żony spadnie więcej obowiązków,mniej pieniędzy jak ty wypowiesz jej służbę.Nie żebraj o miłość,o terapię o nic.Może się okazać że kochanek nie jest zainteresowany wolną kobietą z 2 dzieci,ty nie wyjesz na kolanach o łaskę,babcie wiedząc co robi gdy je zostawia też mogą ci pomóc..Zbieraj dowody/chowaj/,nagrywaj rozmowy i nie wdawaj się w awantury,nie pozwól się szantażować dziećmi.Rozwód to nie takie hop i już.Macie małe dzieci,nie ustało pożycie, itd chyba że ona poda sprawę z powodu twojego zachowania a ty dasz jej dowody do ręki.Jeżeli to ona będzie miała udowodnioną zdradę utrudni jej to trochę plany.Spędzaj czas z dziećmi najlepiej na świeżym powietrzu.Zmęcz się sportem -to pomaga spać i wyłącza myślenie,spotykaj się ze znajomymi/zamiast sprzątać,gotować itd/
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 15.10.2014 13:59
O 21:29 piszesz ze zona chce zebys sie wyprowadzil.A 15 minut pozniej o 21:44 w kolejnym poscie zona juz wyprowadzila sie do matki .:kapitulacja
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 15.10.2014 14:07
Paweł w żadnym wypadku się nie wyprowadzaj, to ona chce nowego życia. Niech się stara albo jej lovelas. Jak się wyprowadzisz to ona wróci do waszego mieszkania i zrobi sobie gniazdko dla siebie i kochasia Twoim kosztem. Jak jednak zdecydujesz się na przeprowadzkę, kup im wyprawkę i płać czynsz i media :cacy
3739
<
#47 | Deleted_User dnia 15.10.2014 15:45
hej i ja dodam swoje piec groszy -- nie wyprowadzaj sie z domu !!!! no chyba ze jest TYLKO zony... niech ona teraz mysli o tym ...
duzo wiesz o tym typie -a czemu go nie zestresujesz,aby pokazal swoje prawdziwe oblicze???? domniemuje ze zona ma ok 34 lat wiec prawie ojciec ... dziwne sa te kobiety ,jak nie golas i golo****c to dziadek...jak bede w szczecinie moge z nim "pogadac"
5789
<
#48 | Mefistoteles dnia 15.10.2014 17:46
Paweł, widzę że zdrada bardzo mocno Tobą wstrząsnęła. Zaniedbujesz pracę a niedługo zaczniesz mieć problemy ze zdrowiem, przechodzisz bowiem traumę podobnie do mnie. I stąd moja rada: wizyta u dobrego, prywatnego psychiatry i recepta na antydepresanty. Masz teraz w głowie chemiczny burdel, nowoczesne proszki postawia Cię na nogi, zaczniesz znowu normalnie funkcjonować a stres przestanie Cię zjadać. Zyskasz Ty, praca i dzieciaki. Ja żałuję z perspektywy czasu, że zdecydowałem się na nie dopiero po kilku miesiącach.

Drugim sposobem na stres jest wysiłek fizyczny, wiem, że nie masz ochoty ale się zmuś, włóż trampki i biegaj, biegnij przed siebie - sam zobaczysz, że to pomaga.

No i się chłopie nie wyprowadzaj, podczas ewentualnego rozwodu sąd może to potraktować jako opuszczenie przez Ciebie swojej rodziny.

Trzymaj się, nie rób nic głupiego i nieprzemyślanego - zobaczysz - będzie lepiej, lepiej i w końcu bardzo dobrze. Dbaj o siebie i o dzieci.
11287
<
#49 | overandunder dnia 15.10.2014 19:16
@Mechanik

Panie mechanik - kobiety nie są dziwne. Bo to co ona mówi to tylko ideologia dobudowana do uczuć. Wszak nikt nie lubi myśleć o sobie jako tym złym. No więc zaczyna się szukanie problemu. A jak wiadomo ten kto chce znaleźć zawsze znajdzie jakiś problem. Moja ex powiedziała mi, że nie szanuję sztuki(!!!). Z kolei kolega usłyszał, że jest apodyktyczny(bo powiedizał, żeby przełączyła kanał bo głupoty lecą).
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 15.10.2014 21:27
Witajcie dobrzy ludzie. Byłem dzisiaj u psychoterapeuty i u córeczek. Z głową podniesioną i pewnością siebie, co niezmiernie ją wkurw.... ło. Czuję niekłamaną satysfakcję i dumę z siebie. Psychoterapeuta powiedział mi że jestem za bardzo spolegliwy i nie potrafiłem ustalić wyraźnej granicy dla swojej żony i pewnie dlatego jest jak jest. Więc zmieniam to, trudno, że tak późno. PO dzisiejszej wizycie już NIE MAM złudzeń. Cała rodzina urobiona przeciw mnie. Co do mieszkania, niestety to tylko jej i ja nawet nie jestem zameldowany, ale ja już sam nie chcę tu być , ale tam gdzie mam wsparcie, żeby być IDEALNYM tatą dla córeczek. I dziękuje pewnej osobie na M... Za telefon i DUUUUŻE wsparcie.

Komentarz doklejony:
Ed dzięki za motywacjęFajne
10444
<
#51 | zawiedzionyfac dnia 15.10.2014 22:56
Sory ale z tawyprowadzka to przesadzasz jesli ona jest jak głaz to Ty też musisz byc taki sam nie ugiety, nie próbuj nic ratować bo byc moze nie warto, zajmij sie sobą i dziećmi a czas pokaże co i jak, ja to przerobiłem na własnym tyłku, wiec wiem co piszę, ostatnio moja prawie eks zaczeła zebrac o rozwód bez orzekania winy bo zycie chce na nowo układać Pokazuje język, dałem odpowiedź "ależ układaj na nowo, rozwód z orzekaniem winy i alimenty na dziecko(bo dziecko ze mna zostało a małzonka sie wyprowadziła) nie bede robił wtedy problemów" wiec badź nie ugiety i twardy jak stal nie mozesz dac poznac ze jeszcze Ci na niej zalezy. Powodzenia
3739
<
#52 | Deleted_User dnia 15.10.2014 22:58

Cytat

PawelSzczecin dnia październik 14 2014 21:44:57
(...)
Córcie mają 7 i 3 latka

(...)



Cytat

PawelSzczecin dnia październik 14 2014 23:28:15
(...)

To TYLKO 5 niecałe lat po ślubie i 6 lat razem...

(...)



FajneFajneFajne
3739
<
#53 | Deleted_User dnia 15.10.2014 23:14
No i co?
Wiesz co to nie biologiczne dziecko? I co to ma do rzeczy?

Komentarz doklejony:
Od wczoraj czuję lekką ulgę i troszkę większą pewność siebie. Po rozmowie z terapeutką, wiem, że moi problemem jest DOBROĆ i to się obraca przeciwko mnie... Od wczoraj uczę się zimnej postawy i efekty są, bo qrewna wkur.... była i szlag ją trafiał, że ja niby z taką wyższością i ironią się obnoszę... A co kur.... mam chodzić jak zbity pies i błagać? KONIEC!!!! Dzięki wam Panie i Panowie a także rodzinie i terapii wiem, że jest wokłó mnie MOC dobrych ludzi i że wyjdę z tego wygrywając SIEBIE i normalność... Moje dzieci nie zasługują na jeszcze większą traumę.
7063
<
#54 | ed65 dnia 16.10.2014 12:50
Paweł,
Właśnie mi o to chodziło, gdy pisałem poniższy tekst:

Cytat

Jesteś wartościowym, szanującym siebie facetem,
Niepowtarzalnym i wyjątkowym!
Mężczyzną przez duże M.
Dumnym facetem, który pnie pozwoli na to aby jakaś qrewna srała mu na głowę i dyktowała warunki

Widzisz, zdrajcy chcą nas widzieć na kolanach, blagajacycy i skamlających o ich choćby odrobinę miłości.
Ich wręcz upaja widok nas, ich ofiary, upodlonych, ponizonych, bez poczucia swojej wartości.

Uwierz mi, sam zresztą się przekonałeś naocznie.
Nic bardziej nie wgrwia zdrajców, jak widok dumnej, mającej swoje poczucie wartości i chłodzącej z uśmiechem na twarzy, noszącej wysoko uniesioną głowę ich ofiarę.
Tak trzymać!

Póki co mi nie dziękuj.
Podziękujesz jak staniesz już pewnie na własne nogi.
Nie spiesz się z ostateczną decyzją.
Na razie to masz takie jazdy, jak na górskiej kolejce Uśmiech
Pomykasz jak po sinusoidzie.
Nie ten moment,
Na to na razie jesteś jeszcze za słaby Za słaby, by odejść, za silny by zostać.
Wiesz, o co mi chodzi?
Najpierw odbuduj siebie, swoje poczucie wartości.

Bo aby wybrać czy dać szansę, czy też nie, trzeba być silnym jak nigdy.
Tak silnym, żeby być gotowym i na danie szansy, i na to, by w każdej chwili odejść
Trzymaj się
Nabieraj sił
Pracujesz nad sobą, ale nie dla tej qrewny.
Jeżeli się zmieniasz to przede wszystkim dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie
Głowa do góry młody człowieku!
Nie daj qrewnie satysfakcji, że udało się jej Ciebie i Twoje życie zniszczyć
Pokaż i udowodnij jej, jak i sobie, że to się nie udało i nigdy się nie udaUśmiech

Boli serce, ale ten ból naprawdę minie,
Nic nie trwa wiecznie, nawet ból i cierpienie...
Śmiało zmierzaj do przodu, dostrzegaj wyłącznie to co jest przed Tobą. To, na co masz wpływ.
Pozdrawiam
3739
<
#55 | Deleted_User dnia 16.10.2014 13:03
Mimo wszystko dziękuję... Może takie doświadczenia są potrzebne w życiu... Tylko szkoda lat... gdyby nie dzieci, byłyby stracone kompletnie...
4498
<
#56 | rekonstrukcja dnia 16.10.2014 13:20

Cytat

Po rozmowie z terapeutką, wiem, że moi problemem jest DOBROĆ i to się obraca przeciwko mnie...


Paweł , Twoim problemem nie jest DOBROĆ ( cóż to wogóle za zdefiniowanie problemu Szok ), tylko to , że bezkrytycznie podchodzisz do osób , na których ci zależy. A każdy ma wady i zalety, w różnych proporcjach. Jak te proporcje są mocno zachwiane, to rodzi się problem. I jeszcze jedno : to , że ktoś jest chodzącym zbiorem zalet, wcale nie oznacza, że obcowanie z taką osobą jest pasmem radości i harmonii. Także żadne przegięcie nie jest dobre. Zamiana z porządnego człowieka w zimnego , cynicznego i wyrachowanego stwora, również może być koszmarne zarówno dla otoczenia, jak i dla niego samego.
7063
<
#57 | ed65 dnia 16.10.2014 13:21
Wiesz, to tylko się Tobie tak wydaje, że to lata stracone.
Sztuka polega na tym, aby właśnie nie traktować ich jako straconych.
Człowiek całe życie się uczy.
To nie strata, a kolejne życiowe doświadczenie.
Bolesna, bo bolesna ale lekcja.
Ważne jest to aby ją odpowiednio odrobić i wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski.
Wiem, że tą lekcję odrobisz


Jesteś jeszcze młody
Masz praktycznie wszystko przed sobą,
To będę powtarzał tutaj do znudzenia.
Dopóki żyjesz, dopóki oddychasz wszystko jest możliwe
I masz to, czego wielu może Tobie zazdrościć
Swoje dwa cudowne szkraby.

Nie roztrzasaj już więcej tego, dlaczego.
I tak już nic nie zmienisz.
Patrz śmiało do przodu.
Chociaż wiem, jak teraz jest Tobie to dostrzec.

Póki co, walcz przede wszystkim o siebie.
Maks czasu dla Twoich aniołków. I dla siebie.
Na nią już się nie oglądaj.

Jak powiedział Dalajlama, ci którzy mnie krzywdzili, oszukiwali- to są moi najlepsi nauczyciele.
Bo już nigdy nie dam się ani oszukać, ani skrzywdzić

Paweł,
Będą jeszcze potknięcia, jeszcze trochę poboli.
Ale trzeba dać czasowi czas - to najlepszy lekarz na pokiereszowane serducho
3739
<
#58 | Deleted_User dnia 18.10.2014 00:23
Dnia 17 października 2014 roku wypowiedziałem WOJNĘ kłamstwu i kures....wu! Będą ofiary, ale WYGRAM!!!! Ja to WIEM! Dziękuję Wam kochani. Moja larwa pewnie się teraz k....wi, ale ja mam w **** to... *****, NIC więcej... Dziękuje jej TYLKO za dzieci...
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 18.10.2014 00:30

PawełSzczecin, rozumiem emocje ale proszę o powstrzymanie się w przyszłości od tego typu epitetów

Lisbet
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 18.10.2014 00:31
Przepraszam i proszę wykasju mój post lis. Jeszcze raz przepraszam.
3739
<
#61 | Deleted_User dnia 18.10.2014 00:38
Wykasowałam epitet.

A że emocje buzują to zrozumiałe.
Będzie ok.
3739
<
#62 | Deleted_User dnia 18.10.2014 01:16
Dzisiaj młodsza córeczka ledwo ze mną porozmawiał, bo bawiła się i rozumiem, za to starsza... Wystraszona zahukana.... To jest masakra ;( Jak można grać na uczuciach dzieci?????
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 18.10.2014 11:39

Cytat

To jest masakra ;( Jak można grać na uczuciach dzieci?????

Można Paweł i to latami, to może występować po obu stronach Z przymrużeniem oka
Niestety chęć zemsty, odegrania się, przenoszą na niewinne dzieci
a one tylko kochają, bezwarunkowo. Jak są dorosłe to nie potrafią przez to kochać prawidłowo. Dlatego walcz o kontakty z nimi Z przymrużeniem oka
7063
<
#64 | ed65 dnia 20.10.2014 19:43
Paweł,
Pisałem przecież, że jak się głowa będzie gotować to worek z lodem lub pod kran z zimną wodą.
Jesteś jak chodząca bomba zegarowa.
Emocje Ciebie wręcz rozsadzają.
Chłopaku, ochłoń, bo zrobisz sobie sam kuku!
Nie daj się jej wyprowadzać z równowagi!

Masz do czynienia z perfidnym, bezwzględnym przeciwnikiem.
Pójście na wymianę ciosów to dla Ciebie, gdy jesteś w takim stanie, jest niemal samobójstwem!
Ona nie jest kobietą jaką do tej pory znała świata.
To zimna , wyrachowana i pozbawiona jakichkolwiek skrupułów suka.
Nawet los jej dzieci się w tej chwili kompletnie nie liczy.

Paweł,
Ona zna Ciebie na wylot.
Wie doskonale jak uderzyć, aby jak najbardziej to Ciebie zabolało.
Wie, że ją kochasz, kochasz te dwa aniołki.
To są te Twoje słabe punkty, w które ona bez mrugnięcia okiem uderzy.
Niestety, Ty stałeś się przeszkodą na drodze do jej wyimaginowanego szczęścia
Więc zrobi wszystko aby Ciebie z tej drogi usunąć.
I z czym niestety musisz się liczyć, do tego celu jako broni nie zawaha się używać jako broni własnych dzieci.
Jak sam się przekonujesz boleśnie, można tak okrutnie wykorzystać zupełnie niczemu niewinne istoty, które powinno się chronić.

Cokolwiek będziesz robił, jakąkolwiek decyzję masz zamiar podjąć, musisz najpierw wyłączyć emocje, które wręcz rozsadzają Tobie głowę.
Wszystko planuj dokładnie, każdy Twój ruch musi być przemyślanym.
Absolutnie nie wolno iść na żywioł, odsłonić się.
Masz być przed nią cały czas przynajmniej o jeden krok do przodu.
Staraj się jak tylko się da chronić te dwa maluchy.
Wiem, że będzie ciężko ale na ile jesteś w stanie, tyle zrób dla nich.

Dowody, dobry prawnik i pełne zaskoczenie.
Z nią nie wolno grać w odkryte karty.
Każdy Twój ruch, każde posuniecie ma być dla niej kompletnym zaskoczeniem.
Bądź miłym, szarmanckim i eleganckim mężczyzną.
Nawet , a przede wszystkim dla niej Uśmiech
Usypiaj jej czujność, nie wdawaj się w pyskówki.
One Tobie nic poza zszarpanymi nerwami nie dają.

Działaj z żelazną konsekwencją i idź do przodu,
3maj się
10607
<
#65 | Advokat_D dnia 23.10.2014 01:47

Cytat

Kocham żonę całym sercem i jestem w stanie wybaczyć

Nie kochany, jeśli się kocha, to się nie wybacza - miłość i nienawiść to (o dziwo) uczucia niemal tożsame.
Gdybyś nie kochał - wybaczenie przyszłoby ci bardzo szybko...
4498
<
#66 | rekonstrukcja dnia 23.10.2014 02:10
Yhm, Advocat_D, a zresztą............

http://www.youtube.com/watch?v=OYkFiU...YkFiUsEQ8U
6755
<
#67 | Yorik dnia 23.10.2014 03:13
Adwokat_D

Cytat

Nie kochany, jeśli się kocha, to się nie wybacza - miłość i nienawiść to (o dziwo) uczucia niemal tożsame.


Ciekawe i bardzo mądre.
Zgadzam się, ale tak jest w przypadku, gdy druga osoba jest potrzebna aby kochać w jej oczach samego siebie.
Czyli znów wszystko zalezy od tego czym dla kogo jest miłość.
7375
<
#68 | B40 dnia 23.10.2014 09:49

Cytat

Nie kochany, jeśli się kocha, to się nie wybacza - miłość i nienawiść to (o dziwo) uczucia niemal tożsame.
Gdybyś nie kochał - wybaczenie przyszłoby ci bardzo szybko...


Naprawdę ciekawa teoria Z przymrużeniem oka. Uważam wręcz odwrotnie. Jeśli kochasz umiesz wybaczyć (zależy oczywiście od całokształtu postępowania zdrajcy po). Jeśli kochałeś, zapomnienie jest raczej niemożliwe.

Niestety ale również zdradzacze utożsamiają wybaczenie z zapomnieniem. Bo można wybaczyć ale mamy prawo również pamiętać. Wybór jest tylko i wyłącznie naszą decyzją. Z czasem wspomnienia schodzą na dalszy plan naszej pamięci. Czasami jednak zostają na pierwszym planie. Najczęściej kończy się rozpadem związku.

Wydaje mi się że właśnie przez urażoną miłość własną wyjątkowo krytycznie oceniamy postępowanie zdrajcy. Coś co przed było by epizodem drobną wymianą zdań fochem urasta do problemu "międzynarodowego" bo mamy prawo, bo się nam należy.

Piszę tak bo sam bywam wyjątkowo krytyczny w stosunku do żony. Na zasadzie. Jak śmiała podnieść głos.

Wiecie że nawet najlepszego rumaka można zajeździć na śmierć? To rada dla tych którzy nie wiedzą kiedy przestać. Z przymrużeniem oka
4498
<
#69 | rekonstrukcja dnia 23.10.2014 09:54

Cytat

Wiecie że nawet najlepszego rumaka można zajeździć na śmierć?


Cóż, najlepsze rumaki to raczej nie były. Także tym bardziej lepiej uważać, bo znowu się szkapinom nogi rozjadą Z przymrużeniem oka .
6959
<
#70 | zgryzolowaty dnia 23.10.2014 10:44
Panie P... już koleżeństwo zrobiło świetna robote przede mną, jak zwykle zresztą, szanuj samego siebie to inni będą cie szanować... ja tylko dodam poker face, zero emocji, podniesionego a już Boże broń krzyku, spokojne, wyważone zdania... decyzje wyrażone raz i konsekwentnie realizowane...
zero obiecanek, gróźb czy innych łaskotek...to jest wojna w której nie bierze się jeńców...dzieci szkoda ale swoimi histereycznymi rekcjami przegrywasz je... musi pan zamienić się w zimną, wyrachowaną bestię planująca krok po kroku jak wyrwać się z obłędu w jakim pan się znalazł, wyrwać dzieci i... zostawić swoje byłe kochanie jej własnemu losowi...
kiedy zrealizujesz z arktycznym spokojem lodowych emocji te sprawy...może kiedyś ona zapuka do twych drzwi i na kolanach będzie błagać o powrót... wtedy, wtedy może być różnie, może jej widok obudzi w panu uczucia jakie kiedyś były waszym udziałem...a może, roześmieje się pan i zamknie drzwi bo obiad dla córek na stole stygnie...nie będzie pan czuł nic...może odrobinę litości dla kogoś kto zniszczył sobie i panu życie... kolega ed65 zadał panu fundamentalne pytanie o jaja...są ? to jeszcze szybki kurs lodowatego milczenia vs. głupot... masz się stać górą lodową o którą będą się rozbijać jej fanberie, głupota i zwykła podłość...
córki muszą widzieć w panu mężczyznę z krwi i kości a nie rozmemłanego mamlasa...cokolwiek się wtedy stanie...one będą dumne z takiego ojca...będą potrzebować spokojnego portu, przystani gdzie bedą wiedzieć opokę... to pan masz być tą opoką dla córek...one muszą to widzieć na co dzień... jeśli zrobi pan to o czym mowa, to wygrasz pan siebie i dzieci... a co z nią... odpowiem tak... Bóg z nami a ch**** z nią... dosłownie i w przenośni... 3maj się człowieku
3739
<
#71 | Deleted_User dnia 23.10.2014 11:00

Cytat

Wydaje mi się że właśnie przez urażoną miłość własną wyjątkowo krytycznie oceniamy postępowanie zdrajcy. Coś co przed było by epizodem drobną wymianą zdań fochem urasta do problemu "międzynarodowego" bo mamy prawo, bo się nam należy.

betrayed40 bo takie są mechanizmy obronne naszej psychiki.
Ważne jest aby te emocje schodziły na plan dalszy, oczywiście z upływem czasu.

Cytat

Jak śmiała podnieść głos.

Kłótnie można właśnie wygasić ujeżdżając rumaka Z przymrużeniem oka
3739
<
#72 | Deleted_User dnia 24.10.2014 01:18
Człowiek jest jednak słaby i to strasznie... Nie wie czego chce... Nienawidzi, ma żal... to taki koktajl nie do opisania...
11005
<
#73 | WENUS1974 dnia 24.10.2014 02:10
Pawel jestem w podobnym wieku i tez ze Szczecina.tez przeszlam przez takie pieklo przez wiele m-cy. Przeczytaj moja historie..pknad m-temu spakowalam meza i poszedl do kochanicy. Myslisz ze mi latwo? Nie!nawet teraz mysle czy wlasnie nie ldza w lozku itd...ale to jest notoryczny zdradzacz.wiem ze sie nie zmieni, bo spodobalo mu sie takie zycie.Dlatego teraz wole byc sama niz cierpiec z nim.Uwierz ze teraz jest lepiej. Jak chcesz napisz do mnie na priv tyle przeszlam ze postaram ci pomoc...
3739
<
#74 | Deleted_User dnia 24.10.2014 02:38
Paweł jesteś "świeżutki" to ciężki czas, ale do przetrwania.
Znajdź sobie zajęcia które będą odskocznią, bo praca to tylko 8 godzin odpoczynku. Przychodzi wieczór a z nim tęsknota za rodziną.
Masz jeszcze czas na podjęcie decyzji, zajmij się córkami, to wspaniały lek na cały ten koktajl emocjonalny. Rób notatki chronologiczne z wydarzeń które się działy i dzieją. Przed Tobą jeszcze wiele będzie toczyć się rzeczy które zrozumiesz z czasem.

Cytat

Człowiek jest jednak słaby i to strasznie...

Tak się nam wydaje, ale będzie dobrze Z przymrużeniem oka
11732
<
#75 | Bajeczna dnia 26.10.2014 23:36
Wytrzymaj to, chłopieUśmiech. Czas, co prawda, nie leczy ran, blizny pozostają na zawsze, ale puść sobie piosenkę Rynkowskiego "Wznieś serce nad zło". Ja po zdradzie męża wydrukowałam sobie tekst, wsłuchiwałam się w śpiew. Cierpiałam nieziemsko, cierpię zresztą nadal,bo sprawa jest świeża, tyle że mój mąż został ze mną i żałuje. Ale uwierz, boli jak cholera. Nie ma sekundy, bym o tym nie myślała. Jednak, tak jak Ci radzą, ochłoń, odstaw emocje. Nie proś. Ja nie prosiłam, tylko stawiałam warunki. Zbierz się w sobie, z każdym dniem będzie lepiej. Czasem cios sprawia, że wstajesz z ziemi i zaczynasz rozumieć, jak bardzo chcesz żyć i jakiej potrzeba ci siły. Wtedy robisz wszystko, by ją w sobie znaleźć. I Ty ją znajdziesz, chć teraz jeszcze może w to nie wierzysz.
3739
<
#76 | Deleted_User dnia 28.10.2014 21:26
Minęło już 3 tygodnie prawie... Ona swoją postawą pełną chamstwa, buty i ordynarności wyleczyła mnie z Siebie... Obca osoba w tym momencie... Kości zostały rzucone.. WOJNA...Jeńców nie biorę... TYLKO dzieci zostaną obronione... Dziękuje wszystkim dobrym duszom z tego portalu, a w szczególności... Z przymrużeniem oka Jest dobrze, oswajam się z samotnością i z ciszą, codzienne rozmowy z córeczka napędzają, a jeden dzien w weekend ładują akumulatory do walki o Siebie i o normalność...
3739
<
#77 | Deleted_User dnia 28.10.2014 21:44
Szukaj pomocy dla siebie nie daj się obarczyć winą za jej zdradę pogadaj z kimś w 4 oczy. Z kimś do kogo masz zaufanie.
3739
<
#78 | Deleted_User dnia 28.10.2014 22:10
Na szczęście mam i pomaga mi BARDZO....
7375
<
#79 | B40 dnia 29.10.2014 01:00
Bajeczna jest z nami od niedawna ale ma wiele racji Pawle. O miłość się nie błaga. Okazujesz ciepło odbiera to jako słabość. Okazujesz współczucie podobnie. Okazujesz Twoje rozterki, ból budujesz ją tylko. Tacy jak ona szanują ludzi silnych. Z takimi jak ona rozmawia się z pozycji siły. Nie proś nie błagaj. Głowa do góry i dumnie uniesione czoło. Dla ciebie powinna być jak pustka, przestrzeń coś czym nie warto zawracać sobie głowy.
Gdy wyruszysz na wojnę pamiętaj dobrze się przygotować, powinna wiedzieć że przegrała nim zacznie się wojna.

Sztuką jest wygrać wojnę nie tracąc żadnego żołnierza jak napisał (m/w) Sung Zu.
11005
<
#80 | WENUS1974 dnia 29.10.2014 01:38
Trzymam kciuki bo wiem że będzie dobrze i jeszcze szczęście się do Ciebie uśmiechnie....;-)
3739
<
#81 | Deleted_User dnia 29.10.2014 16:38
Witaj Pawel.
Na wstepie moge tylko napisac ze bardzo Ci wspolczuje sytuacji w jakiej sie znalazles ale pamietam o jednym ze zawsze po burzy swieci slonce, dla Ciebie takze przyjda lepsze dni tylko troche cierpliwosci.
Proponuje pozbierac sie i przestac obwiniac za zaistniala sytuacje gdyz to nie Twoja wina, pokaz ze jestes silny dla siebie i dla dzieci ktore niestety ucierpialy najwiecej, badz dla nich autorytetem a napewno zaprocentuje to na przyszlosc. Kiedys sam zobaczysz ze emocje opadna serce przestanie bolec a Twoja byla zapragnie powrotu do Ciebie i mozesz mi teraz nie wierzyc ale tak bedzie. Byloby latwiej Tobie pomoc jesli napisalbys wiecej szczegolow a tak mozna tylko sie domyslac, co kiedy i dlaczego.
Powodzenia w tej trudnej, kretej i ciezkiej drodze.
11005
<
#82 | WENUS1974 dnia 01.11.2014 12:27
Paweł sobie poradzi. A żona za pół roku zobaczy co straciła.
3739
<
#83 | Deleted_User dnia 02.11.2014 20:49
Nikt nie zrozumie lepiej, niż człowiek, który również dostał po głowie od życia.... Dziękuję Uśmiech

Komentarz doklejony:
Dam radę , bo muszę, bo CHCĘ, bo mam dla kogo żyć, bo na każdym kroku widze moc wartościowych ludzi, którzy pomagają podnieść się z kolan. Zadziwia mnie to, że to dzieje się tak szybko, że podnosze się tak sprawnie. czy to jest normalne? wyszedłem do ludzi... NARESZCIE... I mało mi tego... Dzisiaj poczułem taką błogość i spokój w głowie... Pierwszy raz od 2 miesięcy w sumie... Bezcenne doznanie i dawno zapomniane. Jestem teraz spokojny w stosumku do larwy, a ja rozwala to o srodka.. Złożyła pozew bez orzekania o winie. Dam jej wolność, ale ta wolność WIELE ją będzie kosztowała... BARDZO wiele... TYLKO dziecko się liczy... Choc nie tylko... WYGRAM, ja to wiemUśmiech
11005
<
#84 | WENUS1974 dnia 03.11.2014 12:58
Cieszę się Paweł, że zacząłeś racjonalnie myśleć i układać sobie życie powolutku od nowa. Podziwiam, że tak szybko usamodzielniłeś się i starasz się żyć i nawet myślisz o przyszłości. Będzie dobrze. Musisz w to wierzyć. Trzymam kciuki!
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 03.11.2014 14:26
Nie zawsze dostajemy to, czego pragniemy świadomie, zawsze jednak jakaś
nieuświadomiona część naszej osobowości chce lub potrzebuje doświadczenia, które się nam przydarza, albo też jego konsekwencji.
Pawle na złych doświadczeniach które przeżywamy i nie rozumiemy, w przyszłości może się okazać że płyną z nich wielkie korzyści.
Z przymrużeniem oka
3739
<
#86 | Deleted_User dnia 03.11.2014 22:10
Zaczynam widzieć pozytywne szczególiki w moim zagmatwanym życiu. Splot szczęsliwych zdarzeń, niby przypadkowych, ale czy AŻ tyle przypadków może być? Zacząłem pisać cos w stylu pamietnika... Od początku bagna.Zastanwaiające jest ,ze przelewam tyle myśli na papier... Chcę ŻYĆ! Gdy widzę ex czuję hmmm... obojętność, obrzydzenie i coraz mniej nerwów na jej widok. Łaskawie zgodziła się na nocowanie córuni u mnie i własnie ona nakręciła mnie tak pozytywnie. Moje szczeście, moja miłosć, moje życie... Ciezko mi bez niej i to bardzo, ale wlasnie dla niej MUSZĘ być normalnym człowiekiem, bo w kim, jak nie we mnie ma miec pewne oparcie? Ma tylko 3 latka a tyle juz rozumie, tak pięknier składa zdania... Jest inteligentnijsza od pozal się Boże żony. Dozgonna wdzięczność też dla Ciebie... ty wieszZ przymrużeniem oka
11005
<
#87 | WENUS1974 dnia 03.11.2014 22:23
[video]https://www.youtube.com/watch?v=cEece910T5Q[/video]

Komentarz doklejony:
https://www.youtube.com/watch?v=cEece910T5Q
3739
<
#88 | Deleted_User dnia 03.11.2014 23:04
Źle to ująłem.. Wdzięczność? To zupełnie inny rodzaj podziękokwania za to całe wsparcie... Przede wszystkim dla Ciebie... DziękujęUśmiech
11005
<
#89 | WENUS1974 dnia 06.11.2014 21:08
Kochać to także umieć się roz­stać. Umieć poz­wo­lić ko­muś odejść, na­wet jeśli darzy się go wiel­kim uczu­ciem. Miłość jest zap­rzecze­niem egoiz­mu, za­bor­czości, jest skiero­waniem się ku dru­giej oso­bie, jest prag­nieniem prze­de wszys­tkim jej szczęścia, cza­sem wbrew własnemu. Choć wierzę że i do ciebie uśmiechnie się los i może tak właśnie miało być? Pomyśl w ten sposób.
3739
<
#90 | Deleted_User dnia 09.11.2014 11:03
Po ciągłum kopaniu, upokażaniu, takim wywyższaniu sie i traktowaniu z pogardą, największe uczucie zostanie zabite. I tak jest właśnie. Gdy muszę ze względu na córkę ją oglądać, wkurzam się, ale już coraz mniej. Zaczynam czuć obojętność. Zdaje sobie sprawę, że zanim wszystko się uspokoi, to minie jeszcze troche czasu, ale wiem że NIE WRÓCĘ!!! Za dużo złego się wydarzyło, i zaczynam czuć wdzięczność, że stało się to tak szybko. tylko niecałe 4,5 roku po ślubie. Jak teraz patrże, to miałem klapki na oczach, a alarm powinien się włączyć jeszcze przed ślubem, ale człowiek, tak jak powiedzała mi psychoterapeuta był bezkrytyczny. Koniec z tym!
11005
<
#91 | WENUS1974 dnia 09.11.2014 13:10
Nareszcie racjonalne myslenie Pawel!
3739
<
#92 | Deleted_User dnia 13.11.2014 22:59
Nareszcie moja postawa względem... zaczyna powoli przynosić pierwsze efekty. Po okresie fikania do mnie zmieniła front i próbuje mnie brac na spokojnie. Od momnetu dowiedzeia się o zdradzie, nie wyprowadziła mnie ANI RAZU z równowagi, żawsze zachowuje spokój. Dzisiaj była pretensja, dlaczego nie odpisuje na sms, bo próbowała utrudniać z weekendem z córcią, ale mój spokój ją zmiękczył i córunia na dziś jest u mnie od sobotydo niedzieli. DAM RADĘ!
11005
<
#93 | WENUS1974 dnia 13.11.2014 23:38
Bo jesteś silny!Musisz dac rade dla córki!Ideal...
7063
<
#94 | ed65 dnia 14.11.2014 11:14
Dzień dobry wszystkim
Miłego dnia życzę.

No teraz to jest nick jak się patrzy Uśmiech

Mocnyr30;r30;
Zdecydowany i konsekwentny w tym co robisz.
Choćby nie wiem co się działo w Twojej głowie( a doskonale wiem, że dzieje się, oj się dzieje)
Jazda od jednej skrajności do drugiej, często wręcz aż w niej wrze- przy niej wyłącznie spokój, opanowanie i obojętność.
Ona z Twojej postawy nie może wyczytać kompletnie nic!
Ani co się naprawdę z Tobą dzieje, ani też tego, co zamierzasz zrobić .
.
Nic bardziej nie wqrwia zdrajcy, jak uśmiechnięta, pewna siebie, zdecydowana, wiedząca czego chce i świadoma swojej wartości jej ofiara.
Nie na kolanach, nie błagająca o choćby o odrobinę miłości- a taką postawę bardzo by chcieli widzieć- lecz dumna, mocno wierząca w siebie i chodząca z podniesionym czołem.
To całkowicie pozbawia qrewnę przewagi..

Dokładnie MOCNY!
O to chodzi, abyś nie dał się jej wyprowadzić z równowagi,
Sam widzisz, że to działa z zabójczą skutecznością.
Ale musisz uważać- ona zbyt wiele ma w tej chwili do stracenia.
Będzie nadal używać dzieci jako broni do walki z Tobą i wypracowanie wygodnej, korzystnej dla pozycji negocjacyjnej.
Tutaj musisz działać ostro. Warto spisać już teraz plan opieki, aby nie mogła grac dziećmi.

Rozumiem, że qrewna ma już odcięty ryjek od bankomatu i wygodnego życia na Twój koszt?

Mocny
Zdrajcom zawsze się wydaje, że to oni rozdają karty,
Że to oni są zwycięzcami.
Życie jednak pokazuje zupełnie coś innego.
W końcowym rozrachunku to nie zdrajcy, a My wychodzimy jako zwycięzcy.
A oni?
No cóż ich wybór, ich decyzja- niech ponoszą tego bolesne konsekwencje.
To już nie nasz cyrk i nie nasze małpy.

Jednak zanim ona, będąc na tym haju zanim to zrozumie- Ty o niej już dawno zapomnisz.
Będziesz w zupełnie innym miejscu i na innym etapie swojego młodego przecież życia..

Najpierw pokochaj siebie, zaakceptuj siebie takim jakim jesteś.
To co jest w Tobie złego i możesz w sobie zmienić- zmieniaj.
To co jest w Tobie dobrego- szanuj i pielęgnuj. Ale nigdy nikomu nie pozwól wykorzystać w taki sposób jak zrobiła to qrewna.
To pierwszy krok do nowego, lepszego życia.

Będziesz tak silnym, jakim do tej pory nie byłeś.
Już nigdy nie pozwolisz sobie, aby jakaś gwiazda była w stanie zadać Tobie ból i cierpienie.
Zanim się to stanie, już jej w Twoim życiu nie będzie
To jest ta lekcja, jaką właśnie dostałeś od życia.
Nic nie trwa wiecznie.
Również ból i cierpienie miną.
Jednego możesz być pewien.
I dla Ciebie zaświeci Słońce.
Ułożysz sobie życie na nowo.
Mi się udało, to czemu ma się Tobie nie udać?.
Wszystko jest wyłącznie w Twojej głowie i Twoich rękach.
Głowa do góry....
Alleluja i do przodu.....:tak_trzymaj

Pozdrawiam
11005
<
#95 | WENUS1974 dnia 14.11.2014 13:55
Paweł no od razu lepiej...MOCNY, jestem z ciebie dumna i teraz wiem, że może być tylko lepiej. Poradzisz sobie, masz tu takie wielkie wsparcie ludzi którzy b. dobrze Ci doradzają. Skorzystaj z tego...Bo jeszcze długa droga przed Tobą, a nie ma co ukrywać, że ta najtrudniejsza. Ale wiem, że wytrwasz i wyjdziesz z tego jako inny człowiek-szczęśliwy człowiek. Teraz może być już tylko lepiej...Pozdrawiam.
3739
<
#96 | Deleted_User dnia 14.11.2014 23:17
Ed dziękuję za naprawdę mobilizujące słowa.. Dziękuję opatrzności, że tutaj trafiłem, bo poznałem napraw ecudownych ludzi, którzy budują mnie każdego dnia... Jedni wirtualnie, inni realnie i z tego najbardziej się cieszęUśmiech Buduję się od nowa, prowadzę swój domek i juz z chęcią wracam do niego... co do finansów, to larwe już dawno odciąłem od konta! Niech się kocha, ale nie za moje. Jeszcze raz dziękuję kochani! Trzymajcie kciuki we wtorek, mam spotkanie u prawnika i ruszamy do ataku! Nie będzie kompromisu!
11786
<
#97 | familimen dnia 15.11.2014 09:03
Witam Wszystkich,
nie czytałem postów , sporo tego... ale napiszę co ja myślę:

Opisałem tu jakiś czas temu swoja historię, już doszedłem do siebie po zdradzie żony, miała romans z gościem przez 1,5 roku około, wydało sie w lipcu 2014...
cierpiałem, kilka osób stąd mi pomogło...rozmowa tel, itd... dziękuję..

Ale do rzeczy... równiez cierpiałem, świat mi się zawalił, miałem różne myśli, nawet na linę chiciałe się rzucić....zszedłem do dna... doszło nawet do rękoczynów ..nie jestem z tego dumny, wstyd mi ..ale zrozumiałem...dla niej byłem żałosnym ****kiem, słabym człowiekiem, nie szanowała mnie.... coś we mnie pękło...rzuciłem pracę znalazłem sobie nową, w delegacji daleko od domu, ściągnąłem z neta muzę którą lubiłem, która mnie podbudowywała, zacząłem robić to co lubię, wrócił motocykl i szalona jazda na krawedzi, wyrwałem dziewczynę (niezbyt urodziwa była - wybaczcie Panie to czytające...przepraszam) chyba po to żeby sobie udowodnić iż jeszcze sprawdzam się w łóżku, ze potrafię, ze mogę..nie wiem...Tak się zaczeło...
Musiałem chyba wyleczyć swoje kompleksy.. w każdym razie POMOGŁO...
Teraz po tych kilku miesiącach i kilkunastu kolejnych moich romansach o których (a postarałem się o to ) moja "koleżanka małżonka" dowiedziała się, zmieniło się diametralnie wszystko...
poznałem wiele kobiet, niektóre tylko sex, niektóre sa teraz moimi najlepszymi przyjaciółkami, mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, podnosimy sie na duchu wzajemnie, flirtujemy... flirty te nie zakończa się pewnie łóżkiem, wyszalałem się chyba już, poprostu....fajnie jest z kimś pogadać, miec swiadomość ze nie jest czlowiek sam, ze umie, ze może, ze nie jest to koniec jego jestestwa...

Do czego zmierzam, po co o tym pisze?
Weż się Pawel80 w garść!!!, córki poczekają, nie umrą bez ciebie przez jakiś czas.. , wiem ze je kochasz, ja też kocham syna (8 latek) ale musisz stanąć na nogi, wziąć się w garść chłopie, qwa..ogarnij się!!!
Pokaz jej i sobie samemu ze jesteś kimś!!! ze jak nie Ona to są inne które będą szaleć za tobą i umierać z rozkoszy w twoich ramionach ..ze nie jesteś jakimś miernym ****kiem!!!!!! Zacznij żyć , robic co lubisz, zmień swoje życie , to jet najlepszy czas - przekuj tą zlość, smutek, nienawiść w coś pożytecznego - w siłę do zmiany swojego życia!

Pamiętaj ze jeśli będziesz silny i w dobrym nastroju to i twoje dzieci będą to czuły i będą Cb szanowały...a koleżanka małżonka nie zdoła cb już mocniej skrzywdzić bo będziesz silny!

Jak to teraz u mnie wygląda?
ano tak ze romans żony się skończył a przynajmniej stracił na znaczeniu dla jej samej-widzę ze się pogubiła sama w tym wszystkim, grunt zaczął się jej palić pod nogami... zrozumiała ze za chwilę zostanie sama, czy może dotarło do niej ze już została sama...czar prysł... została trauma, a ja dobrze sie bawię gdy odbieram niby ukradkiem telefon od "koleżanki" w jej obecności...jej mina - bezcenne... Uśmiech

Chciała to ma....

Tyle odemnie, a życie toczy się dalej..nie pozwól się zniszczyć, pamiętaj ze jutro wstanie nowy dzień, s[praw by był lepszy od dzisiejszego!

Pozdrawiam, życzę powodzenia!!
3739
<
#98 | Deleted_User dnia 15.11.2014 11:03

Cytat

doszło nawet do rękoczynów


Cytat

poznałem wiele kobiet, niektóre tylko sex, niektóre sa teraz moimi najlepszymi przyjaciółkami, mogę z nimi porozmawiać o wszystkim, podnosimy sie na duchu wzajemnie, flirtujemy


Cytat

Jak to teraz u mnie wygląda?(...) ja dobrze sie bawię gdy odbieram niby ukradkiem telefon od "koleżanki" w jej obecności...jej mina - bezcenne... smiley

Stanowicie nadal rodzinę???

Cytat

Pamiętaj ze jeśli będziesz silny i w dobrym nastroju to i twoje dzieci będą to czuły i będą Cb szanowały

Sorrrry Familimen, ale niby za co mają Cię szanować?
Za trzaskanie ich matki po py sku? Za chorą atmosferę w domu w której to tatuś podbudowuje swoje ego romansikami?

Nie gniewaj się, ale nie masz zielonego pojęcia, o tym co czują dzieci tatusia, który dowartościowuje się w ramionach co rusz innej przyjaciółki.

Ja jestem własnie takim dzieckiem, wychowywanym przez samotnego ojca. Mój ojciec był bardzo przystojnym, samotnym mężczyzną i laski zawsze lepiły się do niego jak muchy do g...a.Co rusz inna mama, inna ciocia i brak normalnej, wartościowej, gwarantującej spokój i poczucie bezpieczeństwa rodziny.
Uwierz, że nie chciałbyś motać się z tymi trudnymi emocjami/demonami, z którymi ja musiałam się mierzyć jako dziecko.
Jeśli żyjesz z rodziną pod jednym dachem i dzieci widzą odbierane przez Ciebie smski, widzi je żona, to katujesz własną rodzinę.
3739
<
#99 | Deleted_User dnia 15.11.2014 11:46
Amor, nie ma kogo żałować ani nad czym debatować- facet odreagował a właściwie ciągle jeszcze odreagowuje zdradę żony i jak dzieciuch robi jej teraz na złość. Ona poszła w długą, ale kochaś się zawinął (pewnie zawinął, gdy zaczęło robić się gorąco, czyli wtedy gdy przyszedł moment, by się konkretnie określił wobec puszczającej się z nim meżatki), a nasz familimen chcąc ratować swoją psychikę rzucił się w wir romansów- jak znam zycie, to pewnie siedzi w internecie i poluje na różne baby. Kobiety bywaja różne i raz pewnie namierzy jakaś lafiryndę, a innym razem pewnie jakąś kobietę, która naprawdę chciałaby znaleźć kogos dla siebie, by ułożyć sobie życie. On tymczasem wszystkie kobiety rzuca do jednego wora i traktuje je użytkowo. Co zrobić- ot, głupota ludzka, znieczulica i dno. A inną sprawą jest też oczywiście głupota tych kobiet, że wdają się z jakies realcje z żonatym facetem.
Po prostu wart pac pałaca i tyle.
"Choćbyś głupca starł w moździerzu tłuczkiem razem z krupami, nie opuści go głupota"
Facet zamiast zwyczajnie rozwieść się z babą, która się puszcza i potem wziąć się z zyciem porządnie za bary i od nowa je zacząć, on został w bagnie i sam się zeszmacił. Jakby tego było mało, to jeszcze cieszy się z tego i jest z siebie dumny. Ja to tylko kiwaµ głową z poitowaniem, gdy czytam takie bzdety.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?