Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:06:39 |
Koralina | 00:47:36 |
Julianaempat... | 02:25:47 |
@ hurricane | 03:26:13 |
# poczciwy | 03:26:36 |
Cytat
Z księgowym??
Liwka nie pozbawiasz dzieci ojca, bo będzie mógł się przecież z nimi widywać.
Ale pomijając już to- myślisz, że ktoś kto 6 lat prowadził podwójne życie nagle się zmieni.? Myślisz, że przy pomocy twojego wybaczeni on się zmieni jak za dotknięciem magicznej różdżki?
Przecież nawet jak zostaniecie razem to zdrady będą trwały.
Rozumiem Twój strach poczucie krzywdy ale tu nie ma półśrodków.
Z reguły doradzamy aby wystawić małżonka za drzwi i złożyć pozew z orzekaniem o winie. .. No nie wiem, Twój mąż est tak rozbuchany erotycznie (zaliczony księgowy?!)może wizyta u seksuologa pomoże..Samo to się po kościach nie rozejdzie..
Nie kocham go już , a nie dam rady sama( rehabilitacje, wizyty w szpitalu itp). Zastanawiam się czy układ taki luźny jest możliwy?Wywalenie go z domu nic mi nie da, będę musiała ze wszystkim walczyć sama....Mam zamiar poszukać sobie spokojnego faceta tak pomału na spokojnie i zostawić męża w cholerę....
Teraz niech on posiedzi w domu a ja poinwestuję w siebie: szkolenia, siłownia, kurs tańca, kosmetyczka itp.
Tylko czy wcześniej nie rozszarpię go na kawałki to tego nie wiem. Teraz moja kolej korzystania z życia ale w takim pozytywnym znaczeniu ;-))))
Zacznij od badań , wiadomo mąz uprawiał sex w wysokiej grupie ryzyka ...
Moja rada , której nie musisz słuchać
Zamknij stare zacznij nowe , teraz możesz źle wybrac , daj sobie troche czasu , oczywiście pisze tutaj o nowym facecie
Nie bez znaczenia jest tez fakt , że nadal jestes mężatka i nie zbyt przychylnie Sąd popatrzy na takie zachowanie
Pomyśl o wszystkim na chłodno
Podejrzewam , że w związku z tym ile masz obowiązków jestes dobrym strategiem
Więc wykorzystaj swoją siłę i podejdź do Waszego małżeństwa i jego zakończenia jak do wojny ...
Chyba , że chcesz z nim zostać , to uważaj te słowa za niebyłe
I jeszcze jedno Twój mąz już jest wolnym strzelcem , z tą róznicą , że pierzesz mu gacie i gotujesz ....
Swoją drogą chory ten Twój mąż .....
To bez sensu.
Pewnie, że można żyć swoim życiem niby z kimś będąc, ale ja jakoś nie wyobrażam sobie, by coś takiego mogło sprawdzić się na dłuższą metę. Całe Twoje życie byłoby przeciez jakieś takie na niby.
dlaczego i w imię czego miałabyś tak żyć?
Chodzi Ci po głowie pomysł, by poznać jakiegoś spokojnego faceta itd.i nie rozwodzić się z tym zaburzeńcem.
A ja się Ciebie pytam- o jakim Ty spokojnym człowieku myślisz, skoro dalej byłabyś mężatką? Czy uważasz, że jakiś porządny mężczyzna, który miałby poważne podejście do życia, do związku byłby w stanie zainteresować się mężatką? Przecież trafiłabyś na kolejnego lowelasa, takiego samego, jak Twój mąż, a może nawet i gorszego.
I gdzie miałabyś znaleźć takiego? Na portalach randkowych? Przecież sama chyba widzisz, kto tam się loguje- głównie żonaci kawalerowie albo żonaci rozwodnicy lub żonaci wdowcy.
Jeszcze się o tym nie przekonałaś? A nawet, jeśli zaplątał się w takim portalowym randkowym towarzystwie jakiś porządny mężczyzna, to naprawdę uważasz, że chciałby mężatkę?
Ty mogłabyś opowiadać takiemu człowiekowi dniami i nocami o tym, jakiego to cudownego masz męża i jaką to on krzywdę Ci zrobił i że Ty jesteś cudowna, wspaniała i przyzwoita, a ktoś, kto ma chociaż odrobinę oleju w głowie posłuchałby Cię tylko i pokiwał głową z politowaniem.
Zainteresuje się Tobą tylko jakaś moczymorda, jakiś lowelas pogoniony przez żonę z domu, jakiś damski bokser albo inny popapraniec.
To jest prawdziwe życie i często ma ono niewiele wspólnego z pobożnymi życzeniami. Tak więc, ja uważam, że taki plan, by pozostać dalej w tym niby małżeństwie, a na boku zorganizować sobie kogoś bliskiego jest zwyczajnie poroniony i totalnie bez sensu.
Twój mąż jest beznadziejny, nawet nie chce mi się rozpisywać na jego temat, ale chcę jednak zwrócić Ci uwagę na fakt zagrożenia jakąś chorobą ze strony takiego człowieka. On niby teraz się stara i ojej, aż od trzech miesięcy, ale sorry Ty nie wiesz, w którym momencie znowu zacznie się puszczać. Teraz masz okazję słyszeć jego łabędzi spiew, jutro znowu namierzysz kolejne ku..wy.
Jeśli nie kochasz tego człowieka, a ja raczej w to wierzę, to po co miałabyś tkwić dalej w tym chorym związku?
Dlaczego chciałabyś żyć na niby i na dodatek miałabyś narażać się na jakieś choroby?
I jeszcze jedno Twój mąz już jest wolnym strzelcem , z tą róznicą , że pierzesz mu gacie i gotujesz ....
Dokładnie tak właśnie jest.
Sytuacja mnie po prostu przerasta, po pierwsze ból jak cholera a po drugie jak to złapać i z której strony????I Czuję takie odrętwienie, że najlepiej całe dni w łóżku lażałabym...
A inny facet to tylko plany na przyszłość.... i nie na żadnych portalach.
Dzieci trochę podrosły i chciałabym też trochę pożyć a nie tylko dom praca. Tęsknię za czułością , której mi od dawna brak, czy to coś złego ?
To co zrobił twój mąż, to perfidne okrutne i wstrętne. Ohydne, bo naraził ciebie, kobietę, która opiekuje się dwójką dzieci na choroby.
A to, że zdradzał cię ze wszystkim co popadnie nie wróży dobrze na przyszłość. Będzie zdradzał dalej, a jego choroba będzie tylko dobrym usprawiedliwieniem na to co robi.
I popieram słowa Fenixa: zamknij jedne sprawy, by móc spokojnie zacząć nowe.
I zrób badania.
To ani nic złego, ani tym bardziej dziwnego czy nienormalnego- ja też tęsknię za czymś takim i wiele innych kobiet, które zmuszone były zakończyć współpracę z beznadziejnym facetem i teraz sa same- ja i Ty, i inne kobiety też, wszystkie chciałybyśmy zaznać jeszcze troszkę szczęścia.
Jednak niestety życie nie zawsze układa się nam tak, jakbyśmy tego chcieli. Czasem jesteśmy przypadkami beznadziejnymi i bez szans na fajny związek, a czasem dobrze rokujemy i jesli mamy odrobinę szczęścia oraz rozumu, to udaje nam się osiągnąć zadowolenie z życia osobistego.
Bywa róznie.
Ty jednak najpierw musisz rozwiązać swoje sprawy i zrobić to raz a dobrze, bo nie ma sensu przedłużać tej agonii (w twoim przypadku, to już dawno nawet agonii nie ma, bo wszystko, w Twoim związku umarło- ja i tak dziwię Ci się, że jeszcze możesz patrzeć na takiego oblecha i znosić go pod swoim dachem), a dopiero potem rozejrzeć się za jakims sensownym facetem.
Będzie dobrze, tylko rusz tyłek i pozamiataj po tym cudownym małżeństwie.
Tylko jedno Ci powiem, tak jak od siebie; Wielki szacunek i chylę czoła! Jesteś wspaniałą matką.
Co do relacji z mężem.. Jeśli go już nie kochasz, nie ma sensu pozostawać w tym związku. To nie jest tak, że po rozstaniu on zostanie wolnym strzelcem, a Ty dalej z tymi wszystkimi obowiązkami. Jeśli masz obawy, że mąż może uchylać się od odpowiedzialności za dzieci, możesz zarządać w śądzie, aby to sąd uregulował te sprawy.
Wierz mi, męczenie się z kimś, do kogo się nic już nie czuje nie załatwia sprawy. Czasami warto zrobić jeden ruch i przeciąć to wszystko, aby poczuć się wolnym człowiekiem. Wolnym od zgryzot, podejrzeń, zdrad...
Mówisz, że mąż się teraz stara, już trzy miesiące...
Teraz się stara? Kiedy mleko się rozlało? Kiedy wiesz o wszystkim?! Gdybyś się nie dowiedziała, to dalej by chędożył co żyje i na drzewo nie ucieka!!! Myslisz, że można ufać takiemu człowiekowi? On może i trochę przestraszony teraz jest, może stara się trochę zapudrować ten syf, jakiego narobił.... Tylko ja wierzę w to, że wilka ciągnie do lasu i prędzej czy później znowu polezie na prostytutki, albo wydyma stróża nocnego w bramie kamienicy.
Można cos zrobić źle, można zbłądzić, można się potknąć, nikt nie jest doskonały... Ale sześć lat takiego życia na krawędzi, to chyba trochę dużo jest??!! To tak, jakby uwierzyć że seryjny zabójca z punktu się poprawi, bo został zdemaskowany!!
Sorry, ale tak myślę.
Siedzisz dziewczyno w niezłym bagnie, od Ciebie zależy kiedy się opłuczesz i zaczniesz spać w czystej pościeli.
Do tej chwili właściwie radziłaś sobie sama, co się zmieni jeśli wystawisz gościa za próg? NIC! Odzyskasz tylko spokój i zdobędziesz szanse na normalne zycie. Nie odbieraj jej sobie.
Ale może detektyw?
A jak nie Kochana , to rozwód bez orzekania o winie
Nie siedz w tym syfie , bo wyciÄ…gnie z Ciebie najlepsze lata , najlepsze uczucia
Tęsknisz za bliskością i jest to zrozumiałe , człowiek jest ponoć zwierzęciem stadnym
Zyjesz praktycznie sama, a jego zachowania wpływają na Twoje samopoczucie
W tym że chcesz być szczęsliwa nie ma nic złego , nalezy Ci się
Więc zrób wszystko żebyś była szczęśliwa
Proponowałabym poradę adwokata może podpowie jak ugryźć ten temat
Trzymam za Ciebie kciuki
Skąd masz taką wiedzę, że zaszło coś z księgowym? I jak daleko?
Taka informacja to dla mnie totalna dyskwalifikacja.
Bo, jak żyć ze zbokiem?! I Ty się wahasz?!
:szoook
A serio , Liwka co u Ciebie?