Ostrzeżenia - forum ogólne | [164] |
Anna29 | 06. Październik |
Julanna | 06. Październik |
yossarian | 06. Październik |
monik75 | 06. Październik |
TaDam | 06. Październik |
Julianaempat... | 00:44:19 |
Obito | 01:39:29 |
trzechZczech | 01:51:27 |
# poczciwy | 01:55:27 |
Kakua | 02:17:31 |
Moja rada? BĄDZ CZUJNY !!! ciesz się zyciem , poradzisz sobie jak kolega pisał czas,czas ,czas .... BĄDZ CZUJNY ....
Cytat
Jak nie wybaczysz, też
odpowiedź pewnie znasz, a znając odpowiedź już wiesz że to nie było nic takiego i bardzo możliwe że teraz wszystko między nimi będzie jak dawniej, tylko lepiej będzie się kryła.
W pierwszym momencie chcialo mi sie rzy..ac wizualizujac sobie przebieg ich romansu, potem wstret do samej siebie ze mnie po niej dotykal, pozniej obawa przed choroba poniewaz ona mowila ze robili wszystko i bez zabezpieczen.
Moim zdaniem jesli mamy niezbite dowody zdrady to nie ma wytlumaczenia bo wystarczylo porozmawiac co nas gryzie zanim rzucic sie w ramiona pierwszego lepszego.:rozpacz: Ja po 2 dniach placzu, szlochach, kroplach na nerwy, spuchnietych oczach doszlam do wniosku ze mam dla kogo zyc, dla mojego dziecka i nie moge sie kompletnie zalamac , chociaz chcialam sie upic a dodam zze jestem abstynentka tylko zeby o wszystkim chociaz przez chwile zapomniec. Cos we mnie umarlo.
Ja generalnie jestem przeciwniczką dawania szans. Uważam, ze każdy ma rozum i wie w co się ładuje narażając na zatracenie miłość, wierność i uczciwość małżeńską!! Czy wiedząc o tym, że skok z wieżowca bez zabezpieczenia grozi śmiercią, lazła by dach i udawała skowronka w locie? Nie!! Bo ma rozum!!
Wiem o czym mowię, bo ja dawałam szanse bez końca.... a właściwie do końca! I skończyło się kolejna zdradą i rozstaniem, po 17 latach.
W Twoim przypadku, sa malutkie dzieci... Aż strach coś doradzać.
Masz człowieku niezły orzech do zgryzienia!
Tylko jeśli tak to zostawisz, to możesz być prawie pewien, że historia się powtórzy.
Jedyna nadzieja w tym, że dasz jej popalić i spowodujesz że mdlić ją będzie, na samą myśl o skoku w bok.
Tylko co z Tobą? Bo przecież coś zostało zniszczone, przestało istnieć... Twoje zaufanie do niej i wiara w was..
Zawsze śmieszą mnie zapewnienia "zdradzaczy"; To były żarty, przyjacielskie spotkania, seksu nie było
Jakoś dziwnie niepełnosprawni seksualnie są ci wybrańcy naszych "zdradzaczy".
Daj sobie czas na przemyślenie, jej o tym powiedz. Zrób separację od łoża i myśl... Uspokój emocje, staraj się jak najwięcej być sam beż niej... Wykorzystaj ten czas na analizę tego, co czujesz...
Pamietaj, ze czasami warto zamknąć za sobą jakiś rozdział zycia, jeśli coś się wypaliło i nie tracić czasu na ratowanie związku bez przyszłości.
Jeśli jednak znajdziesz w sobie siłę do kontynuowania małżeństwa... Musisz ten rozdział zamknąć bezpowrotnie. Być czujnym, ale nigdy do tego nie wracać... bo uruchomisz maszynę która wyniszczy was oboje. Wtedy już nie będzie winnych i niewinnych, będą tylko przegrani.
Pozdrawiam i siły życzę.