Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradzona...3 miesiące przed ślubemDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaZostałam zdradzona przez mojego Narzeczonego 3 miesiące przed ślubem...świat mi się zawalił, jestem załamana... Byliśmy ze sobą prawie 6 lat, od 3 lat mieszkaliśmy razem. Wydawało mi się, że jest wszystko dobrze, moim zdaniem dobrze nam się układało, nigdy Go nie kontrolowałam, ufałam...myślałam że jest ze mną szczęśliwy, nigdy nie mówił, że czegoś mu brakuję, że jest mu źle, może za mało rozmawialiśmy?.... niczego nie podejrzewałam, nawet przez myśl mi nie przeszło że mógł mnie zdradzić....a On to zrobił...zdradził mnie z koleżanką której ja nie znam i pewnie nigdy nie poznam (nawet nie chcę), twierdzi że spotkał się z nią parę razy, tak więc wiedział co robi i było to świadome....dowiedziałam się o zdradzie od Niego, sam mi o tym powiedział, podobno miałam nigdy się o tym nie dowiedzieć, ale twierdzi że nie potrafił sobie z tym psychicznie poradzić, męczył się z tym, nie chciał mnie okłamywać, ponadto mówi że żałuję, przeprasza, błaga, chce żebyśmy byli razem, żeby odbył się ślub...widzę że się stara, że mu zależy...za miesiąc ma się odbyć ślub a ja mam mętlik w głowie, na początku wydawało mi się że skoro chce być nadal ze mną to że dam radę i brnęłam dalej w przygotowania do ślubu...jednak kiedy ślub jest tak blisko to ja nie wiem co robić, chyba dopiero teraz do mnie tak naprawdę dociera to wszystko...niestety nadal Go kocham...jestem zła na siebie o to że nie potrafię go nienawidzić...ale nie daję już rady, tak mi jest ciężko z tym, ciągle myślę i płaczę,to tak boli... z jednej strony chce nadal z nim być ale czuję się okropnie i coraz więcej mam wątpliwości czy dam radę z tym żyć, z Nim...da się??? nie potrafię zrozumieć jak ktoś kto planuję z Tobą wspólną przyszłość zdradza Cię i to przed samym ślubem...co robić? Ma ktoś podobne doświadczenia?
5808
<
#1 | Nox dnia 30.06.2014 09:47
wiem że ślub to przygotowania,powiadomiona rodzina,znajomi,koszty.Ale później jest życie.Decydując się /tak szybko po zdradzie,z wiedzą o niej/na ślub bierzesz za męża /świadomie/zdradzacza który przy podobnym wyskoku/dlaczego nie?/powie ,,wiedziały gały co brały"Teraz kiedy ty zajęta byłaś planowaniem wspólnej drogi,wspólnego życia on miał czas na randki-dla rozluźnienia.Co zrobi twój partner kiedy będziecie mieć problemy,kiedy pzywlecze się choroba,ciąża,problemy w pracy albo się pokłócicie ? Znajdzie koleżankę ,,z którą się mu świetnie rozmawia",bądą wysyłać sobie sms-y po nocy?Kochasz go,chcesz z nim być ale ślub to zobowiązanie na przyszłość i nagroda za dotychczasową drogę.
11324
<
#2 | cozrobic dnia 30.06.2014 10:41
Moim zdaniem nie ma mowy o ślubie po tak przykrym doświadczeniu.. Przynajmniej nie tak szybko... Po zdradzie już nigdy w związku nie będzie tak jak wcześniej, więc zamiast pakować się jeszcze w małżeństwo, z którego już tak szybko się nie wykaraskasz odłóżcie to na dużo dalszy plan. On nie ma prawa mieć do Ciebie nawet aluzji z tego powodu, bo to on nawalił... Być może jeszcze będziecie kiedyś szczęśliwi, w to też nie wolno wątpić... Moja dobra koleżanka została zdradzona przez swojego chłopaka z jej własną przyjaciółką a mimo to dalej są razem, już 2 lata minęły od jego zdrady. Jednak z drugiej strony związek powinien być oparty na prawdzie i zaufaniu, ja osobiście wyznaję teorię, że jak ktoś zdradza to znaczy, że przestał kochać i szanować swojego partnera. Zdrada to jedyna rzecz jakiej nigdy bym nie wybaczyła, aczkolwiek ludzie są różni, jeśli uważasz, że będziesz w stanie mu to wybaczyć (jeśli nie teraz to może kiedyś) to daj Wam szansę. Skoro zależy mu na Tobie, być może przezwyciężycie to i będzie jeszcze szczęśliwi. Ale to tylko takie gdybanie, nie wiesz jeszcze co się stanie, na pewno ze ślubem zaczekaj, zbyt wiele masz wątpliwości, a małżeństwo to bardzo zobowiązująca rzecz. Trzymaj się! Z przymrużeniem oka
10937
<
#3 | annahelena dnia 30.06.2014 11:08
brunolka nie wychodź za mąż. Ta kasa, ta kiecka nie jest warta tego.
Dostałaś szansę od losu, że dowiedziałaś się teraz a nie po ślubie.
Ta wiedza o zdradzie nie zniknie po ślubie. Będzie cię dręczyć cały czas. Cały czas będziesz się zastanawiała czy on znów tego nie zrobi.
Chcesz tak żyć? Chcesz żyć z człowiekiem, który cię okłamuje? Który naraża cię na choroby? Czy myślisz, że on cie naprawdę kocha? Czy osoba, która kocha naprawdę zdradza na 3 miesiące przed ślubem?
On teraz na pewno wzorowo się zachowuje, bo mu wstyd przed rodziną, bo gdybyś zerwała zaręczyny to na niego spadłaby wina. Byłby przekreślony w oczach przyjaciół i rodziny. No bo przecież musiałby powiedzieć dlaczego do ślubu nie doszło.
Brunolka ważna decyzja przed tobą.
Którego ma się odbyć ślub?
11325
<
#4 | brunolka dnia 30.06.2014 12:49
Ślub na początku sierpnia, nie tak wyobrażałam sobie swój ślub, nie z tyloma wątpliwościami...tylko to takie trudne...
10575
<
#5 | EwaAnna dnia 30.06.2014 13:02
Brunolka a jeśli ta wiadomość to taki dar od losu. Ten facet nie zmieni się na lepsze lecz na gorsze.
Jeśli chcesz z nim być daj sobie dużo czasu nie rób nic pochopnie. Juz widzisz jaka niepewna przyszłość Ci planuje.
Poczekaj z tym ślubem.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 30.06.2014 13:10
A ja zapytam tak- czy kupilabys auto któremu podczas jazdy próbnej odpadło kolo, polecialo z miski olejowej i dymilo spod maski? Czy zdecydowalabys się na zakup i jazdę czymś co od początku jest felerne? Nie obawialabys się jeździć ? W małżeństwo łatwo wejść , rozwody są bolesne. Auto możesz naprawić, ludzie z reguły są niereformowalni. Twój partner obarczony jest ogromną wadą o której wiesz na wstępie. Jeżeli kiedykolwiek nastąpi powtórka z rozrywki to nie możesz się dziwić i musisz być tego ogromnego ryzyka świadoma, bo to Ty poniesiesz konsekwencje
11325
<
#7 | brunolka dnia 30.06.2014 13:54
Lisbet bardzo ciekawe porównanie, daję do myślenia...
6755
<
#8 | Yorik dnia 30.06.2014 14:25
Wszyscy Ci mówią, że o ślubie zapomnij; nawet dlatego, że nie przepracowaliście jeszcze tej zdrady. Zamiast fajnego okresu w zauroczeniu po ślubie, fundujesz sobie drogę przez mękę;
Ślub to nie jest jakaś uzdrawiająca magia tylko większe zobowiązania w wierze, że można na kogoś liczyć, że nie zawiedzie;

No i jeszcze jedno. Ślub dla niego będzie wybaczeniem, czyli schematem na wasze dalesze lata życia. Będzie znaczyło, że wystarczy się przyznać i Ci powiedzieć, to znaczy, że takie romanse nie są dla Ciebie istotne; po ślubie tym bardziej.
Skoro po czymś takim zdecydujesz się na ślub w tak szybkim terminie, to oczywiste, że po czymś o wiele paskudniejszym o rozwodzie/ rozstaniu myśleć przecież nie będziesz, bo spływa to po Tobie jak po kaczce i konsekwencji żadnych nie ma; To przyzwolenie;

Ale Ci zrobił numer. On liczy na to, że z wielu pobudek, chociażby wstydu się nie wycofasz. To wy razem będziecie żyć, a nie rodzina czy znajomi; Wstyd to będzie po roku brać rozwódZ przymrużeniem oka

Acha, mam podobne doświadczenie. Wszystko było zapięte na ostatni guzik. Masakra, ale poczucie, że nie jest się całkowitym idiotą i miało się szczęście, znacznie cenniejsze :-)))
Te związki, które widziałem po czymś takim przed lub zaraz po to ciągła szarpanina, żale i pretensje;
10859
<
#9 | olaff dnia 30.06.2014 15:30
Brunolka moim zdaniem nie powinnaś teraz za niego wychodzić. Zdrada to ciężkie przeżycie dla każdego a Twój narzeczony chce cały ten dramat zamieść pod "dywan" ślubu. Decydując się teraz na ślub jak gdyby nigdy nic, wyrażasz, że tak naprawdę nic się nie stało (bo skoro decydujesz się na ten najważniejszy krok w związku po czymś takim to w przyszłości też nie zdecydujesz się na rozstanie z tego powodu). Wiem, że to koszty i problemy z odwoływaniem ale to TWOJE ŻYCIE! Rodzina i znajomi przyjdą na wesele, popiją i pójdą a Ty zostaniesz sam z niepewnością jutra - bo ze zdradzaczem tak to wygląda.

Pamiętaj Ty nie masz się czego wstydzić!!! To nie Ty zawiniłaś! To tylko i wyłączenie jego wina! Jak mu zależy na odkupieniu to niech na początek pojeździ sam i wytłumaczy szczerze osobą już zaproszonym, czemu ślub jest odwoływany. Przebaczanie "z marszu" nie ma sensu, bo zawsze kończy się recydywą! Jest na forum trochę historii osób zdradzanych, piszącym o tym, że przed ślubem byli zdradzeni ale mimo to się na niego zdecydowali, a teraz minął jakiś czas i historia się powtarza.

Nie musicie się rozstawać, ale jeżeli rzeczywiście mu na Tobie zależy to niech popracuje na odbudowanie Twojego zaufania. Bez żadnej gwarancji sukcesu - bo ślub byłby dla niego taką właśnie gwarancją, że wcześniej czy później się z tym pogodzisz bez koniecznego zaangażowania z jego strony i, że jak się pogodzisz w takich okolicznościach to będziesz się godzić już w każdych. I nie wychodź za niego dopóki będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości! Pamiętaj, że lepiej zmarnować 6 lat niż całe życie!!!
Pozdrawiam i życzę szczęścia
11325
<
#10 | brunolka dnia 30.06.2014 15:44
Dzięki za wsparcie...dużo czasu na myślenie to ja nie mam, ale mam nadzieję, że nie będę żałowała swojej decyzji jeśli już jakaś zapadnie...bo w tej chwili to mam jeden wielki mętlik w głowie...
10128
<
#11 | 10128 dnia 30.06.2014 16:00
Odwołanie slubu potraktuj też jako test dla niego. Jeśli Cię kocha to nie będzie miał problemu poczekać jeszcze te kilka m-c, no i to też jakaś kara dla niego. Bo coś musi wytłumaczyć swojej i Twojej rodzinie.
Jesli jednak zdecydujesz sie na ten slub to bedziesz tego żłować do końca życia. Decyzję trzeba podejmowac bez emocji, a to teraz u Ciebie jest niemozliwe.
10903
<
#12 | bunny dnia 30.06.2014 16:24
Doskonale Cie rozumiem bo przeszłam przez podobną zdradę, tyle że ja dowiedziałam się na tydzień przed ślubem. Ślub odwołałam pomimo poniesionych kosztów i tego wstydu jakiego się najadłam, gdy musiałam wytłumaczyć wszystko przed całą rodziną i znajomymi. I nawet pomimo tych wszystkich upokorzeń, utraty wiary w siebie i straty pieniędzy była to moja najlepsza decyzja w życiu. Teraz już po czasie widzę jak wielką przysługę zrobiła mi osoba, która mnie uratowała (tak, bo było to koło ratunkowe) uświadamiając mnie co mój exnarzeczony odwalił.

Masz trzy wyjścia:
- przełożysz ślub na bliżej nieokreśloną przyszłość i przejdziesz żałobę po zdradzie jaką wszyscy przechodzą i oboje będziecie próbować odbudować swój związek na nowo skoro fundamenty on tak porządnie rozwalił.
- weźmiecie ślub i odpowiedzialność za ewentualne wasze przyszłe problemy mimo wszystko spadnie na Ciebie bo przecież wybaczyłaś godząc się na ślub.
- odwołasz ślub, poszukasz siebie i zaczniesz żyć na nowo bez niego.

Ja wiem co było dobre w moim przypadku. Co będzie z Tobą Ty zadecydujesz. Ale życzę z całego serca szczęścia i wytrwałości bo żadna z tych decyzji łatwa nie jest.
6529
<
#13 | wolfie dnia 30.06.2014 16:34
Pomijając to co już Ci tutaj radzą, im szybciej odwołasz ślub, tym mniej kasy stracicie.
Prawdę powiedziawszy odwołanie ślubu będzie większą karą dla niego, bo rodzina zarówno Twoja jak i jego dowie się co cwaniak nawywijał.
7619
<
#14 | Marta74 dnia 30.06.2014 16:40
Brunolka,

Kojarzę podobną historię z życia wziętą, gdzie facet zdradził przed ślubem... który nie został odwołany... a potem zdradził ponownie tuż po ślubie Smutek i w pierwszą rocznicę był składany pozew rozwodowy...
Co ciekawe i kontrowersyjne... tamta dziewczyna dała kolejną szansę, pozew wycofała i... chyba próbują dalej...
Ale jaka to paskudna szarpanina... :-(

Oczywiście u Ciebie wcale tak być nie musi... ale chyba naprawdę warto dać sobie duuuużo czasu na decyzję i... na sprawdzenie faceta...
Żebyś nie miała poczucia, że działasz w pośpiechu... pod presją... na swoją szkodę...

Trzymam mocno kciuki!!! :cacy
11325
<
#15 | brunolka dnia 30.06.2014 17:06
Bunny czytałam Twoją historię i pomyślałam sobie że dobrze zrobiłaś, a jeśli chodzi o mnie to nie potrafię podjąć decyzji a historia z tym samym motywem....i myślałam że takie historie czy Twoja czy moja to tylko w filmach....skąd wzięłaś w sobie tyle odwagi i siły....podziwiam...
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 30.06.2014 17:34
brunolko ja odradzam ci to małżeństwo, bo źle się ono zaczęło.
Ty powinnaś fruwać dzisiaj pod sufitem ze szczęścia, a nie przeżywać taka gehennę, jaką masz teraz.
Smutny początek i smutny koniec.
Nie zaznasz szczęścia u boku tego człowieka- on wszystko zniszczył.
Strasznie niedojrzały facet- to nie jest dobry materiał na męża.
Będzie zdradzał kobiety.
Daj mu wolność.
10859
<
#17 | olaff dnia 30.06.2014 18:09
Brunolka pamiętaj, że brak decyzji też jest decyzją... i to chyba najgorszą z możliwych
6755
<
#18 | Yorik dnia 30.06.2014 19:11
Możesz też nie rezygnowac ze ślubu, dobrze się zabawić na weselu, z kilkoma. Potem mu powiedzieć, że nie potrafisz sobie z tym poradzić psychicznie i powinien Cię zrozumieć.
Ciekawe, co Twój świerzy mężulek na to ? Szeroki uśmiech
To naprawdę żadna róznica przed czy po ślubie.
5808
<
#19 | Nox dnia 30.06.2014 20:01
brunolka co na to twoi rodzice??????Jeżeli zdecydujesz się nie wiązać w tej chwili,, węzłem"to pozwól winowajcy nie tylko zrezygnować z rezerwacji ale również ponieść koszty finansowe odwołanej imprezy.Jeżeli zaplanowałaś podróż to jedź z koleżanką i dobrze się baw.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 30.06.2014 20:15
brunolko chcę powiedzieć ci też, że stoisz w obliczu naprawdę bardzo poważnej, ważnej i życiowej decyzji
.Wiem, że to dla ciebie bardzo trudne i dlatego postanowiłam uczulić cię na jeszcze jedną kwestię.
Musisz zdecydować teraz bardzo konkretnie, na zasadzie albo w prawo, albo w lewo i żadnych półśrodków, czyli np. odkładania slubu, zmiany terminu czy czegoś w tym stylu. Zwłoka niczego nie załatwi ani nie załatwi. Faktu zdrady i tak nie zmieni, a dla ciebie zwłoka może być bardzo złudna i niebezpieczna, bo złagodzi twój ból i przez to będziesz mniej czujna.
Dziś rana jest bardzo świeża i dlatego ten czas jest najlepszy do podjęcia ostatecznej decyzji.
Porozmawiaj z rodzicami i powiedz im szczerze, co się stało- nie sądzę, by oni zachęcali cię do ślubu z tym panem. Będziesz miała w nich wsparcie.
Czytasz to forum, więc wiesz sporo na temat zdrady i jej mechanizmów- nie wiąż się z tym człowiekiem ani teraz, ani za rok, ani nigdy.
Przykro mi,że spotkało cię coś takiego.
10937
<
#21 | annahelena dnia 30.06.2014 20:50
brunolka ciężko ci będzie po ślubie z dziećmi, kredytem na 30 lat i mężem oszustem. Wtedy ci będzie ciężko.
Jesteś w stanie uwierzyć mu gdy będzie wypowiadał "Ja biorę ciebie za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci" ?
Nie patrz na to co powie rodzina i znajomi. To nie ich życie. To twoje życie i twój wybór.
bunny moja koleżanka z liceum przyłapała po roku małżeństwa męża na gorącym uczynku. Ze wspólną koleżanką. Wiem, że nawet uzyskała unieważnienie kościele.
10903
<
#22 | bunny dnia 30.06.2014 20:58
brunolka posłuchaj się Mono, zwłaszcza weź do serca radę dotyczącę rozmowy z rodzicami. Ja zrobiłam to samo. Do tego nie ukrywałam również niczego przed niedoszłymi teściami. Oni też zasługują na prawdę. Ja miałam to szczęście, że znalazłam wsparcie i siłę właśnie w rodzinie swojej i co było zaskoczeniem dla mnie, w rodzinie ex'a. Rozmowa niełatwa ale to dzięki niej dałam radę pozamykać sprawy ślubu. Najgorzej było odwołać wszystko w Kościele, zwłaszcza na ostatni moment ale i księża są też ludźmi więc to się też dało. Ty masz jeszcze czas. Ale moim zdaniem to Mono ma rację z tym by nie zwlekać.
11325
<
#23 | brunolka dnia 30.06.2014 21:34
Jeśli chodzi o rodziców...to moja przyszła teściowa wie o wszystkim mój narzeczony sam jej powiedział, jest jej bardzo przykro, nie jest dumna ze swojego syna, ale mówi że nie wyobraża sobie innej synowej...a moja mama też wie i twierdzi żebym się zastanowiła i podjęła sama decyzję, jeśli nie chce ślubu to że się odwoła, lubią mojego narzeczonego i przykro im jest....
10903
<
#24 | bunny dnia 30.06.2014 22:04
Wiesz jednego nie wolno Ci robić... uwzględniać w swojej decyzji tego, że Twoim i jego rodzicom będzie przykro, że odwołacie ślub (no jasne, że będzie). To naprawdę ważne by była to tylko całkowicie Twoja decyzja. Oni mogą Cię jedynie wspierać ale nie wpływać na decyzje. Bo to tylko Ty będziesz później ponosić z tego tytułu konsekwencje.

Wiesz mnie w Twojej historii uderza to, że on się spotkał z nią parę razy. A to już samo przez się wskazuje, że jednak jakieś problemy w waszym związku były i są. A mówił Ci dlaczego Cię zdradził?
5808
<
#25 | Nox dnia 30.06.2014 22:25
bunny to że chłopak spotykał się z pannienką nie oznacza że w związku były problemy inne niż....niewierność.
9864
<
#26 | kaz dnia 30.06.2014 22:54
Skoro od 3 lat mieszkacie razem to po co ci ten ślub. Chyba , że potraktować ten czas jako okres testowy. Czy twój partner go zdał? Przeczytaj sobie tekst przysięgi małżeńskiej i odpowiedz chyba jest tylko jednaSmutek
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 30.06.2014 23:17
bunny to że chłopak spotykał się z pannienką nie oznacza że w związku były problemy inne niż....niewierność.

Zgadzam się z tym całkowicie- zdrada nie zawsze wynika z tego, że w związku są jakieś deficyty.
Wprost przeciwnie, może układać się cudownie, a mimo to facet zdradzi.
Brunolko twoje ewentualne małżeństwo będzie związkiem o podwyższonym ryzyku, a ty wejdziesz w nie całkowicie świadomie. Potem będziesz bardzo cierpiała.
Oczywiście, że nikt nie da ci gwarancji na to, że będzie uczciwy i wierny aż do śmierci. Po ślubie moga zdarzyć sie różne rzeczy, ale jest różnica wychodzić za mąż za człowieka, o którym myślisz, że jest uczciwy i dałabyś rękę obciąć sobie za niego i za takiego, który zdradził trzy miesiące przed ślubem (było kilka spotkań, więc daje to do myślenia).
Potem, w razie czego, będziessz bardzo żałowała, że wyszłaś za tego chłopaka.
Twój narzeczony na pewno bardzo cię kocha, ale niestety nie nadaje się na męża.
Ta jego zdrada zawsze stałaby między wami uniemożliwiając normalne i bezpieczne życie- taki związek nie ma sensu i należy go zakończyć wcześniej niż później. Bo potem na wszystko może już byc za późno, będą dzieci i inne zobowiązania i co wtedy?
11325
<
#28 | brunolka dnia 30.06.2014 23:40
Naprawdę dobrze nam się układało, żadnych poważnych problemów nie mieliśmy, rzadko się kłóciliśmy zazwyczaj o jakieś mało istotne pierdoły....może rzeczywiście w pewnym momencie wpadliśmy w rutynę, mało ze sobą rozmawialiśmy, może zbyt nudne życie prowadziliśmy, sama nie wiem...twierdzi że się oddaliliśmy od siebie, choć tego nie odczuwałam... tak naprawdę żadnego poważnego powodu nie miał żeby mnie zdradzać, a ja na pewno mu ich nie dostarczałam, byłam z nim szczęśliwa i wydawało mi się że jemu też jest dobrze ze mną....
10937
<
#29 | annahelena dnia 01.07.2014 10:07
brunolka czyli standardowy powód zdrady. Powód, który zawsze wymieniają zdradzacze na pierwszym miejscu.
Czyli jak już będziecie mieli kryzys w małżeństwie, coś nie zagra to zamiast porozmawiać, postarać się to naprawić on znów wlezie komuś do łóżka? Czy ty uważasz, że to dojrzałe i mądre?
Jak będziesz w ciąży, jak urodzisz i nie będziesz mogła przez moment uprawiać seksu to on ma prawo znów cię zdradzić?
Mam nadzieję, że nie bierzesz tego powodu za racjonalny, że nie szukasz winy w sobie.
Wiesz on zdradził bo CHCIAŁ. Tylko i wyłącznie. Miał na to ochotę. I nie zrobił tego raz, tylko kilka razy. Czy gdyby rzeczywiście żałował zrobił by to wielokrotnie? Może mu się ta kobieta go pociąga dlatego nie przerwał tego? Może wcale nie zerwał tylko przyczaił się ze znajomością z nią, by po ślubie kontynuować romans?
A czy będzie miał ochotę zrobić to ponownie po ślubie będziesz wiedziała jak wyjdziesz za niego za mąż. Tylko czy ta wiedza jest ci naprawdę potrzebna do życia?
5808
<
#30 | Nox dnia 01.07.2014 10:09
......twierdzi że się oddaliliśmy od siebie,...-no to następnym razem musi cię zabrać do koleżanki byście byli blisko siebie.......może rzeczywiście w pewnym momencie wpadliśmy w rutynę, mało ze sobą rozmawialiśmy, może zbyt nudne życie prowadziliśmy,...."-szykuj mu więc/bo on będzie szykował tylko dla siebie/atrakcje.Praca ,wstawanie w nocy do dziecka,choroby,obiadki u rodziców ,kłopoty finansowe,fizyczne zmęczenie-to cos co zdarza się w dorosłym świecie.Oddaliliście się od siebie na tyle by poszukał atrakcyjnego zastępstwa ale nie stać go było na rozmowę ani na przerwanie ślubnych przygotowań???Teraz jak sprawa się rypła to ,,się przybliżyliście"na tyle że cię kocha ???
10859
<
#31 | olaff dnia 01.07.2014 13:54
Dziewczyno zejdź na ziemię i działaj! Wiem, że jest Ci ciężko i tak dalej, ale skoro tak jest na miesiąc przed ślubem to pomyśl jak ciężko Ci będzie się zdecydować jak do ślubu zostanie tydzień! Im dłużej będziesz czekać tym będzie trudnie! A nie ma na co czekać! Życie dzieje się teraz! Nikt za Ciebie tego nie zrobi! Jeżeli teraz Ci jest trudno podjąć decyzję o rozstaniu to pomyśl jak się będziesz czuła jak to się będzie wiązało z rozwodem, podziałem majątku, podziałem opieki na dziećmi itd. (apropo to masz w ogóle pewność, że się zabezpieczał jak Cię zdradzał i nie przywlókł Ci jakiegoś świństwa?!).

Chłopak ma śmieszne usprawiedliwienia. Uwierz mi, ze pod tym względem wasza sytuacja nie jest wyjątkowa, wręcz standardowa bym powiedział. Poczytaj inne wątki znajdziesz dokładnie te same teksty. Dla takiego typa każda gorsza chwila w związku będzie dobrą okazją do zabawy na boku. Tym bardziej, że będzie miał przeświadczenie, że skoro łyknęłaś taki numer to łykniesz każdy następny. Więc jak zdecydujesz się na ten ślub teraz to przygotuj się na akcje typu: bo w ciąży przytyłaś, bo zajmowałaś się dzieckiem, bo stres w pracy, bo koledzy tak robią itd. Zresztą jak przed ślubem usłyszałaś o rutynie to pomyśl co będzie potem, jak pojawią się czynniki, które rzeczywiście mogą tą rutynę spowodować.

Poza tym weź pod uwagę, że ten koleś to zrobił z wyrachowaniem. To nie była jakaś głupia wpadka po alkoholu na imprezie (czego też oczywiście bym nie usprawiedliwiał), ale całkowicie przemyślana akcja. Budził się przy Tobie, mówił "kocham Cię" patrząc Ci prosto w oczy, a potem umawiał się na dymanie z koleżanką. Zresztą, to że gryzło go sumienie wiesz tylko od niego, równie dobrze możesz założyć, że powiedział bo np. ktoś go nakrył i zmusił do przyznania się, a on to zrobił ze strachu przed wydaniem. Przestać mógł też tylko dlatego, że go tamta pogoniła jak się dowiedziała, że ma narzeczoną. Już wiesz, że dla niego okłamać Cię to żaden problem.

Swoją drogą teściowa też jest dobra - niby jej przykro ale bierze Cię pod włos żebyś synusia nie zostawiała.
11325
<
#32 | brunolka dnia 01.07.2014 23:15
Ślub nie odbędzie się, dziś zmusiła mnie pewna sytuacja do podjęcia ostatecznej decyzji i nawet poczułam ulgę, że zapadło coś konkretnego, to miotanie się było nie do wytrzymania...w tej chwili jest mi tak bardzo źle ale chyba mam w sobie jeszcze jakieś resztki nadziei że będzie lepiej choć to tak bardzo boli...bardzo dziękuję wszystkim za odpowiedzi, za wsparcie, za to że miałam komu się wyżalić...
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 01.07.2014 23:25
Brunolka będzie dobrze :cacy
Dobrze, że masz za sobą szarpaninę.
Trzymam za Ciebie kciuki. Boleć tez przestanie.
5808
<
#34 | Nox dnia 01.07.2014 23:43
trzymam kciuki by szybko boleć przestało bo kiedyś przestanie.Pomyśl że dałaś sobie szansę ,że nie brniesz tylko dlatego że maszyna czasu ruszyła.Idą wakacje,zadbaj o siebie,może uda ci się wyjechać na trochę.Napisz czasem jak sobie radzisz.
8724
<
#35 | rado dnia 02.07.2014 00:38
Brunolka :tak_trzymaj

Cytat

Ślub nie odbędzie się, dziś zmusiła mnie pewna sytuacja do podjęcia ostatecznej decyzji i nawet poczułam ulgę

Ja też Z przymrużeniem oka i myślę, że większość z nas.
Podjęłaś bardzo trudną lecz słuszną decyzję. Pokazałaś mu, że w ten sposób nie można z Tobą pogrywać. Nawet jeśli będziecie ze sobą to nie ma gwarancji, że nie powtórzy numeru ale zanim to zrobi, zastanowi się dwa razy czy warto ryzykować.
Jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu już podjęłaś. Życzę Ci, żeby następne były dużo łatwiejsze.
Pozdrawiam
10937
<
#36 | annahelena dnia 02.07.2014 09:39
Brunolka cieszę się, że podjęłaś taką decyzję.
Ale to nie fair, że piszesz o pewnej sytuacji i nasz zostawiasz.
Ach ta moja babska ciekawość. Z przymrużeniem oka
11325
<
#37 | brunolka dnia 02.07.2014 11:55
annahelena zaspokoję Twoją ciekawość...wczoraj dzwoniła Pani z salonu w sprawie sukni ślubnej chciała umówić się ze mną na pierwszą przymiarkę....tak więc z wielkim smutkiem powiedziałam jej że już tej sukienki nie potrzebuję...pierwsza rzecz odwołana jeszcze tyle przede mną....
6755
<
#38 | Yorik dnia 02.07.2014 12:41
To co napisał Rado jest bardzo cenne; Nawet jeśli Wam teraz za jakiś czas nie będzie po drodze, będzie Ci łatwiej.
Na wszelki wypadek nie opowiadaj wszystkim co się stało. Dla Was obojga, a szczególnie dla Ciebie to była zbyt pochopna decyzja, jeszcze nie ten czas i już, bo to jednak życiowa decyzja;
Bądź dzielna.
10937
<
#39 | annahelena dnia 02.07.2014 17:45
brunolka a ja już myślałam, że koleżanka narzeczonego się odezwała, albo poprosiła o zaproszenie na ślub.
Czy decyzję podjęłaś przed telefonem w sprawie sukni czy to był impuls?
No to zrobiłaś wielki krok. Trzymam kciuki za resztę.
A jak narzeczony przyjął decyzję?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?