Zdrada - portal zdradzonych - News: ?

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Mari199902:54:27
bardzo smutny06:21:48
makasiala07:51:46
Julianaempat...09:17:43
Matsmutny10:32:59

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

?Drukuj

Zdradzona przez mężaChciała bym bardzo poznać opinie innych osób na nizej opisany temat.Jesteśmy małżeństwem od 14 lat.Od samego początku mąż często wyjeżdża za granicę bo taki charakter jego pracy.W domu właściwie bywa a nie mieszka.Takie życie na odległość nie jest łatwe z pewnością dla obu stron.Zaufanie to podstawa każdego związku a gdy się żyje z dala od siebie to jest ono szczególnie potrzebne.Ja takie zaufanie miałam do czasu.Po 2 latach naszej znajomości,mąż oświadczył mi że mnie zdradził.Była to koleżanka z klasy,dawna jego sympatia.O tym co się ze mną działo przez najbliższe kilka lat nie będę pisała bo tego nie sposób opisać słowami.Na pytanie:dlaczego to zrobiłeś?odpowiedział:nie wiem,tak wyszło,chwila,moment i stało się.Ale to był jednorazowy wybryk i ona nawet do pięt ci nie dorasta.Zapytałam też po co się przyznał?Odpowieział,że bardzo go to gnębiło,że nie mógł z tą świadomością spokojnie żyć.Poza tym wiedział jak bardzo brzydzę się kłamstwem i zawsze mu powtarzałam:najgorszą prawdę ale jednak prawdę chcę znać.Bardzo przeżywał to co się ze mną działo,widział ile bólu mi sprawił,starał się ze wszech miar załagodzić sytuację ale bezskutecznie.Zamknęłam się w sobie,proste czynności dnia codziennego były dla mnie jak zdobywanie Mount Everestu,moim jedynym przyjacielem stał się alkohol.Bolało mnie to wszystko tym bardziej,ze bardzo kochałam męża,ufałam mu,czekałam z niecierpliwością na każdy jego przyjazd,dbałam o swój atrakcyjny wizerunek,dbałam o dom i o to by w sypialni nie wiało nudą.Mąż nadal wyjeżdżał a ja stałam się bardzo czujna:wertowałam jego telefon,kieszenie,samochód służbowy...I wiecie co?Prawie za każdym razem znajdowałam coś co dawało mi do myślenia.Schowane między odzieżą prezerwatywy,w kieszeniach spodni(które dawał mi do prania) numery lelefonów do Rosjanek czy Ukrainek,w telefonie sms-y o dwuznacznej treści,raz znalazłam tabletki johimbiny...Za każdym razem gdy pytałam padła odpowiedź wymijająca albo tłumaczenie typu:prezerwatywy dał mu kolega ale nigdy ich nie użył(o prawdomówności miał świadczyć fakt ze nie zostały otworzone),nr.tel.zapisywały mu jakieś panny w barach ale nigdy nie dzwonił do żadnej z nich,tabletki chciał z kolegą kiedyś dla żartu sprawdzić czy rzeczywiście zadziałają itd.itd.Za każdym razem informowałam go o swoich "odkryciach"i informowałam o tym,ze ja już tego dłużej nie zniosę.Sytuacje się powtarzały,mąż cały czas utrzymywał ze jest niewinny,że to tylko żarty,że mam wybujałą fantazję,że przecież się stara o dom,zarabia pieniądze,nie kontroluje moich wydatków i to wszystko powinno być dla mnie wystarczającym dowodem na to jak bardzo mu na mnie zależy.Niespodziankom nie było końca więc przyszedł taki dzień kiedy postanowiłam sobie,ze skoro taki model małżeństwa mu odpowiada to ja mam do wyboru dwa wyjścia:być z nim nadal ale zacząć żyć własnym zżyciem bo inaczej zwariuję albo rozstać się.Wybrałam to pierwsze bo mamy dziecko i jednak nadal mimo wszystko go kochałam.Przestałam go kontrolować,obrosłam murem obojętności,starałam się wznieść ponad to wszystko.Jakieś 7 lat temu mąż kupił sobie laptopa.Nie będzie zaskoczeniem że odkryłam przypadkiem iż mój mąż jest zalogowany na pewnym portalu na którym znaleźć można bratnią duszę w dodatku jako kawaler.Skoro wolno wojewodzie.....zalogowałam się i ja.Poznałam kilka ciekawych osób z którymi wieczorami mogłam pogadać z kilkoma z nich umówiłam się w realu.Mąż odkrył moją obecność na tym poralu i jedyne zastrzeżenie jakie miał to takie,że ja umieściłam tam swoje zdjęcie a on nigdy by tego nie zrobił.On tam był jedynie dla zabawy.Dużo podróżuje,ma nieraz masę wolnego czasu i z nudów przychodzą mu do głowy głupie pomysły ale nigdy nie umówił się z kobietą w realu.Ja natomiast przesadziłam,poszłam o wiele kroków za daleko.Prawda jest taka,że gdybym jczę.ego na tym portalu nie znalazła to i mnie nie przyszedł by do głowy taki pomysł.Strasznie się rozpisałam więc już kończę.Nie tak dawno natknęłam się na kalendarz w którym małżonek zapisywał od kilku lat nr.tel.do prostytutek.Wypisywał je chyba z internetu.Prawie wszystkie miały od 18-23 lat.(mąż ma 43 lata).No cóż,jak szaleć to szaleć.Co odpowiedział zapytany o te telefony?Odpowiedział,że nigdy z żadnego nie skorzystał,że jest na mnie wściekły za to z jaką obojętnością go traktuję,ze zależy mi tylko na tym by co miesiąc wpływały pieniądze na konto.Na dodatek ja mam chorą wyobraźnię,wszędzie widzę zdradę,ile jeszcze lat karzę mu pokutować za tę zdradę do której się sam przyznał(innych jego zdaniem nie było)?Powiedzcie mi,czy ja naprawdę mam jakieś urojenia,czy za dużo sobie wyobrażam?Czy to że stałam się obojętna nie ma żadnych podstaw?Czy powinnam tak jak proponuje mąż zapomnieć o wszystkim i spróbować zacząć wszystko od nowa?Mąż uważa że tak dalej być nie może,że on cierpi z powodu odrzucenia.Daje mi do zrozumienia ze nadal mnie kocha.Piszcie,jestem ciekawa waszych opinii.
6881
<
#1 | Fenix dnia 02.06.2014 19:58
Moja droga ciekawość to nie jest dobry motyw do pisania tutaj
Zdrada była i ta z koleżanką i ta z paniami z internetu
on mówił , Ty wierzyłaś bo chciałaś
Wybralas najgorszą z dróg jakie były możliwe , wet za wet , oko za oko itd...
Nie wiem jak masz zamiar to teraz rozwiązać
Twój mur , to otoczka dla wygodnego życia
Być może krzywdze Cie ta opinia , ale tak to dla mnie wygląda
tak jak żyjesz do tej pory nadal żyć sie nie da , ale podjęcie decyzji nalezy do Ciebie
Was juz dawno nie ma , Wasze dziecko chłonie udawaną rodzinę , udawaną miłośc , jakieś chore relacje
Dzisiaj pokazli w tv , że syn wystąpił z pozwem przeciw rodzicom , o zniszczone dzieciństwo , Wasz syn może tego nie zrobic ,ale Wasze zachowanie niszczy jego , wypacza obraz rodziny , na pewno nie uczy szacunku dla drugiego człowieka
Pomyśl o tym ...
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 02.06.2014 20:18
W sumie trochę taką sytuację akceptujesz dlatego też Twój mąż jak widać nawet się nie pilnuje w ukrywaniu nowych "znajomości".

tak na poważnie wierzysz w te wszystkie odpowiedzi na Twoje znaleziska?:rozpacz
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 02.06.2014 20:24
Na podstawie tego, co napisałaś wnioskuję, że twój mąż zdradza cię od lat i to, jak się to mówi, na okrągło. Najpirew była jakaś kochanka (już ja w to wierzę, że tylko raz ją bzyknął- szantażowała go pewnie, że o wszystkim tobie powie, więc wolał uprzedzić wypadki i sam się przyznał, potem jakoś wycofał się rakiem i kochanka odpuściła sobie to cudo), potem były i są jakies baby z internetu, ba są nawet prostytutki. Na dodatek facet ciągle w rozjazdach, więc wiadomo, czym to pachnie zwłaszcza w przypadku takich, jak on.
Ty natomiast żyjesz w tym czymś (małżeństwem to na pewno nie jst, prędzej nazwałabym to jakimś dziwnym układem, w którym nie wiadomo o co chodzi. Raz się denerwujesz, rwiesz włosy z głowy, cierpisz, za chwilę ubierasz pancerz ochronny i udajesz, że nie obchodzą cię inne baby, sama zapisujesz się na jakiś portal i spotykasz się z obcymi chłopami, też nie wiadomo po co właściwie.
Jak ty odnajdujesz się w takiej rzeczywistości, to ja pojęcia zielonego nie mam- przecież to nienormalne.
Ja zastanawiam się czy ty po wszystkich tych latach sama nie nabawiłaś się jakichś zaburzeń i czy w ogóle jesteś jeszcze zdolna do jakiegoś normalnego i zdrowego związku.
Co ty wyprawiasz z tym swoim życiem? Czu uważasz, że będziesz żyła 100 lat i że ciągle masz mnóstwo czasu? Dlaczego od lat odkładasz swoje życie na POTEM?
Za kilka lat obudzisz się z ręką w nocniku i do kogo będziesz miała pretensje o zmarnowane życie?
Zacznij myśleć głową, bo źle skończysz.

Komentarz doklejony:
Twój mąż zarzuca ci, że Tobie zależy tylko na jego pensji. Ja wcale mu się nie dziwię- ja też tak odbierałabym kogoś takiego, jak ty. On przecież doskonale wie, że ty wiesz o innych babach, a mimo to ciągle z nim jesteś. Trochę sobie pogadasz, potrzepiesz drzwiami, pogrozisz paluszkiem, ale jak przyjdzie co do czego, to i tak do niego wracasz. Ja sobie nie wyobrażam, jak mogłabym, będąc na jego miejscu, szanować taką kobietę. Przecież na milę widać, że chłop ten lekceważy cię i bimba sobie na twoje słowa- a już ta historia z tobą i tymi chłopami z internetu dla osłody- no wybacz. Dla mnie to szczyt. Postaw się w sytuacji swojego męża i pomyśl logicznie czy byłabyś w stanie szanować taką kobietę, jak ty? Kobieta powinna się szanować i nigdy ale to nigdy nie pozwalać na zdradę oraz na jawne okazywanie braku szacunku do siebie. Na czym właściwie opiera się wasze małżeńastwo? Czy chodzi o dzieci? Dokąd zmierzasz w tym chorym związku? Jaka czeka cię starość u boku tego typu człowieka? Chytry dwa razy traci- dziś zależy ci na jego pensji, jutro będziesz gryzła ściany z głodu i wyła do księżyca. Wypisz sobie na kartce czym jest dla ciebie normalny związek, wypisz swoje oczekiwania i zastanów się, co ty masz z życia będąc z tym zepsutym gościem.
11244
<
#4 | jeyneczka dnia 02.06.2014 20:47
Do Fenix....napisałeś wet za wet,oko za oko...nie mam zamiaru się usprawiedliwiać ale żadne moje spotkanie z panami z internetu nie znalazło finału w łóżku.Może coś jest ze mną nie tak ale zdrada ta fizyczna nie przyniosła by mi zadnej satysfakcji.Wystarczyło mi,że widziałam to coś w oczach faceta kiedy podeszłam do stolika(przez 14 lat nigdy nie widziałam tego "czegoś"w oczach męża,o najmniejszym komplemencie już nie wspomnę.Mąż uważa że od komplementu kobiecie się w głowie przewraca).Mój mur obojętności nie stanowi otoczki dla mojego wygodnego zycia,to bardziej złożony problem.Wiele racji jest w tym o czym piszesz,dziękuję za rzetelną opinię.
6881
<
#5 | Fenix dnia 02.06.2014 21:02
Jestem kobietÄ… ...
Czas zmienić życie
Albo odciąć to co choruje , bo wyleczyć się chyba nie da , albo leczyć choć nie widac szans na uzdrowienie
Można kochać i być kochanym i może warto poszukać miłości ...
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 02.06.2014 21:07
Nic dziwnego, że przy takim chłopie nie czujesz się pełnowartościową kobietą.
Ja to rozumiem i wiem , że tobie chodziło raczej o pewien rodzaj dowartościowania się, jako kobieta itd.
Ameryki tym nie odkryłaś- ty bronisz się po prostu przed ostaecznym zniszczeniem ciebie, jako człowieka i jako kobiety. Nie ma w tym niczego nienormalnego i zapewniam cię, że wiele kobiet wypróbowało już ten sposób, niektórym udało się nawet nabrać pewności siebie.
Jednak moja droga twój problem jest o wiele głębszy i ty takimi doraźnymi środkami niczego nie rozwiążesz.
Twój mąż zdradzał cię, zdradza i zdradzać będzie- wybij sobie zgłowy to, że on nagle przestraszy się tego, że ty poznasz jakiegoś faceta i odejdziesz od niego, więc on od tej pory będzie cię kochał, szanował i poważał.
W życiu tak się nie stanie i im szybciej to do ciebie dotrze, tym lepiej dla ciebie.
Ty nauczyłaś tego faceta, że można cię lekceważyć, że da się tobą bezkarnie pomiatać- facet ten jest podły i zepsuty, a ty jesteś dla niego idealną pożywką, na której on się rozwija i coraz bardziej rozrasta. Za chwilę będzie z niego wielkie, wybujałe krzaczysko, które przysłoni ci potrzebne do życia światło i moja droga, ty zwiędniesz. Nie ma bowiem takiej możliwości, by normalna kobieta dobrze czuła się w takim małżeństwie, by była szczęśliwa i by rozwijała się, pachniała i pięknie wyglądała.
Każda zdradzana kobieta prędzej czy później gaśnie- uwierz w to.
Żadna zdrowa na umyśle kobieta nie będzie szczęśliwa z facetem, który ją zdradza i powtórzę ci to jeszcze, jeśli chcesz, nawet i sto razy.
Nie wymyślaj ideologii do nie wiadomo czego, nie komplikuj sprawy.
Twoja sytuacja jest prosta niczym konstrukcja cepa- jesteś żoną zepsutego łajdaka, który zdradzał cię, zdradza i zdradzać będzie.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 02.06.2014 22:08

Cytat

nie mam zamiaru się usprawiedliwiać ale żadne moje spotkanie z panami z internetu nie znalazło finału w łóżku.

A może powinno Fajne Przynajmniej posypałoby się na maxa i albo nowy początek na nowych zasadach, albo nowe życie...
Zrób badania.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 02.06.2014 22:37
Tyle ewidentnych dowodów, a Ty przymykająca oko i bierna.
SkÄ…d ja to znam...
Nie czekaj na najgorsze, jak np. u mnie. Kiedy to moje dziecko odkryło zdradę ojca. Tu już nie było miejsca na domysły.
Nie dopuść do takiej sytuacji, bo już nigdy nie wynagrodzicie dziecku wyrządzonej krzywdy.
Odejdź od tego człowieka. To śmieć. Jakich dowodów jeszcze potrzebujesz?
Gołej baby na nim???
Ech...jeyneczka...jakaÅ› Ty naiwna...
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 02.06.2014 22:52
Badania konieczne, bo na Boga- facet w ciągłych rozjazdach, łajdaczy się z prostytutkami i jakby jeszcze było mu mało, to kreuje się na kawalera i zarywa panny na portalach randkowych- na tych portalach, to musi być niezłe bagno. Aż dziwię się kobietom, że umieszczają tam swoje fotki. Od żonatych kawalerów aż się tam roi.
Chcę też zwrócić ci uwagę na to, że twój cudowny mąż poluje na te młodsze- czy to ostatnie podrygi zwiędłej ostrygi?
Nie sądzę- on jest po 40-tce, więc wacek trochę mu jeszcze posłuży. Może skapcanieje za jakieś 20 lat- czy zamierzasz czekać na niego tak długo? A masz pewność, że w ogóle doczekasz się tego wyróżnienia, że wreszcie będziesz tą jedyną? Takie silne masz serducho i takie końskie zdrowie, że nic ci się po drodze nie przydarzy? Powiadam ci- nie ma takiej możliwości, byś była szczęśliwa z takim człowiekiem albo, tym bardziej, bezpieczna, także w kwestiach zdrowotnych.
Dlaczego dajesz robić z siebie parawan i zasłonę dymną?
Powinnaś kopnąć go w zad, gdy dowiedziałaś się o pierwszej zdradzie. Policz sobie o ile lat byłabyś dzisiaj do przodu.
Dlatego ja zalecam ci, byś znowu nie popełniła błędu z przeszłości i nie czekała na gruszki na wierzbie- stracisz tylko czas, zdrowie i nerwy, a z każdym rokiem będziesz coraz starsza i coraz trudniej będzie ci wyjść z tego bagna (ja nawet nie wiem czy to w ogóle jest jeszcze dla ciebie możliwe), na koniec uświadomisz sobie, że wiodłaś beznadziejne życie osobiste.
Nie dopuść do tego.
6755
<
#10 | Yorik dnia 02.06.2014 22:57
Jedyneczka, czemu zgubiłaś d. Sypiesz się ?Z przymrużeniem oka
Postaram się nie powielać z innymi, więc dam Ci do myślenia trochę inaczej;

Cytat

Od samego początku mąż często wyjeżdża za granicę bo taki charakter jego pracy.W domu właściwie bywa a nie mieszka.

Musisz pogadać z żonami marynarzy jak sobie radzą, a niektóre całkiem nieźle;
Co w tym dziwnego, że w każdym porcie ktoś na takiego czeka ? Grunt to dobra organizacja;

W takim układzie budzą się pierwotne instynkty, gdzie faceta nie ma całymi dniami, robi co chce, ale zdobywa zasoby i ściąga je do swojego ogniska, za co kobieta jest mu wdzięczna;

On myśliwy, po wyprawach wraca ze zdobyczami i oczekuje, że w końcu odpocznie doceniony przy boku ukochanej, bo inne tak naprawdę się nie liczą, to tylko przyjemność, gdy nie ma pod ręką swojej kobiety. Tylko na nią może liczyć.

Ona mądrze nie chce słyszeć o jego przygodach, woli udawać, że to niemożliwe,
No tak, ten akurat miał być inny, a niby czemu ? Pryszczaty strasznie czy jak ?, a może genetycznie modyfikowany; Nie, no są zmutowane upośledzone wyjątki, ale ponieważ testów jeszcze na to nie ma, wielką głupotą jest zakładać coś najmniej prawdopodobnego; a potem strasznie się dziwić;

On na wszelki wypadek nie pyta co ona robiła podczas jego nieobecności; a jak pyta oczekuje właściwej odpowiedzi; najważniejsze, że jest numerem jeden; To takie ciche przyzwolenia na układ w którym oboje czerpią niemałe korzyści; kwestia tylko odpowiedniego podejścia i organizacji; Gdy taki wojownik wraca do domu, koniec z myszkowaniem na boki, bo są ze sobą;

Problem jest wtedy, gdy pilnująca domowego ogniska jest osobą strasznie naiwną i nieumiejącą się odnaleźć w takim układzie; latami oszukującą siebie; aż w końcu strasznie zdziwioną, jakby wczoraj się narodziła;

Prawda jest taka, że od początku każde z Was zbudowało sobie swój oddzielny świat w którym żyło; i każdemu w swoim było dobrze;

Cytat

nie wiem,tak wyszło,chwila,moment i stało się.Ale to był jednorazowy wybryk i ona nawet do pięt ci nie dorasta.

Wtedy chyba nie kłamał;

Cytat

Zapytałam też po co się przyznał? Odpowieział,że bardzo go to gnębiło,że nie mógł z tą świadomością spokojnie żyć.Poza tym wiedział jak bardzo brzydzę się kłamstwem i zawsze mu powtarzałam:najgorszą prawdę ale jednak prawdę chcę znać.

Bardziej bym stawiał na obawę, ze się wyda; chciał mieć czyste konto, jakby coś; nie miał pojęcia o konsekwencjach;

Najgorsza prawda, ale jednak prawda ? O rany ! Po co Ci ta prawda, skoro prawdy znieść nie możesz? Oszukałaś go; zrobiłaś go w konia; powiedz mi kochanie w imię naszej miłości, a potem nie zbliżaj się do mnie ty łajdaku; Jakie wniosek ? Nic takiej babie już mówić nie można; bo podpuszcza, żeby potem rozpaczać, bo lubi być cierpiętnicą i się mścić;

Nie lepiej było- o niczym nie chcę wiedzieć, bo tego nie przeżyję ?

Cytat

Bardzo przeżywał to co się ze mną działo,widział ile bólu mi sprawił,starał się ze wszech miar załagodzić sytuację ale bezskutecznie.

Nie sądził, żeś taka wrażliwa, że jak kochasz to szybko wybaczysz, miał Cię bardziej za kumpla; a tu takie halo; i jeszcze baba mu się do tego rozpiła;

Cytat

wertowałam jego telefon,kieszenie,samochód służbowy...I wiecie co? Prawie za każdym razem znajdowałam coś co dawało mi do myślenia.

Największym błędem życia, to takiej cokolwiek prawdę powiedzieć, za cel swojego życia postawiła sobie czepialstwo, ograniczanie wolności, wpadła w jakąś obsesję; to już nie jest przyjaciel, tylko osoba przed którą się trzeba nieźle pilnować; raptem życie chce komuś zmieniać pod siebie..; po jaką cholerę człowiek się żeni, dba żeby takiej nic nie brakowało, a jej odbiło;

Cytat

przyszedł taki dzień kiedy postanowiłam sobie,ze skoro taki model małżeństwa mu odpowiada to ja mam do wyboru dwa wyjścia:być z nim nadal ale zacząć żyć własnym zżyciem bo inaczej zwariuję albo rozstać się.

To schemat, innego wyjścia nie ma. I jedno i drugie jest potwornie trudne, bo wymuszone, a nie tak miało być.

Cytat

Przestałam go kontrolować, obrosłam murem obojętności, starałam się wznieść ponad to wszystko.

Nie załapałaś, to nie do końca ten układ. Za duża obojętność niszczy wszystko. To miała być akceptacja, takiego jakim jest;

Cytat

Ja natomiast przesadziłam,poszłam o wiele kroków za daleko. jedyne zastrzeżenie jakie miał to takie,że ja umieściłam tam swoje zdjęcie a on nigdy by tego nie zrobił.

Tak, bo zna kobiety, zwłaszcza z tego portalu, wie jakie są i co robią. Według niego zraniona poszłaś przynajmniej z 5-cioma do łóżka; Nie poszłaś? Szeroki uśmiech
A afiszować się zdjęciem, to dla niego pójście na całość, policzek. Jeszcze tego brakowało, żeby ktoś mu wytknął, że żona się puszcza; są granice, pozory muszą być;

Cytat

on cierpi z powodu odrzucenia. Daje mi do zrozumienia ze nadal mnie kocha.

Myślę, że tak. Na swój sposób.
Wiesz ?, miarą miłości mogą być poświęcenia. Przemyśl to;
Jego praca nie za dobrze wam wyszła, może czas na radykalne zmiany ?; zależy czego oboje chcecie od życia ? może lepiej biedniej a razem ?

Cytat

Czy to że stałam się obojętna nie ma żadnych podstaw? Czy powinnam tak jak proponuje mąż zapomnieć o wszystkim i spróbować zacząć wszystko od nowa?

Ma, ale on tego nie rozumie. Jak już zaczęło się sypać, wiele wysiłku i zmian by trzeba, żeby odzyskać chociażby poczucie bezpieczeństwa;
Poczekaj jaką analizę Ci tu ludzie zrobią i zastanów się czy za jakiś czas mu tego nie podsunąć ?; może taki mały kubełek zimnej wody pomoże ? jeśli nie, to trudno..; może już będziesz wiedziała, jak żyć ?
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 02.06.2014 23:19
No właśnie jeszcze to picie.
Dla mnie to kompletna abstrakcja i coś tak niedorzecznego, że w mojej ograniczonej głowie nawet nie chce się zmieścić, bo gdzież ja miałabym pić z powodu jakiegoś faceta. Nie wiem- może ja jestem jednak w miarę silną osobą, silniejszą niż sobie wyobrażam i może dlatego nie rozumiem kobiet pijących z powodu faceta, na dodatek kobiet będących matkami. A może jestem tępa i dlatego czegoś takiego nie ogarniam.
Pić z powodu chłopa? Jaką więc wartość ma związek, w którym jedna ze stron upija się, by chociaż na chwilę znaleźć ukojenie i uwolnienie od cierpienia. Po co komuś taki związek, który zamiast uszczęśliwiać i uskrzydlać sprawia, że chodzi się zdołowanym, przybitym i nic niewartym. To trzeba pi..z..d..nąć takim układem, a nie katować się, rujnować sobie zdrowie, niszczyć cerę, serce itd. a za kilka lat zamiast wyglądać starzej niż ma się rzeczywiście lat. I wszystko to z powodu faceta? Czy chcesz w ten sposób wzbudzić w nim litość, wywołać jakąś refleksję i tym samym pobudzić tego człowieka do zmaiany swojego stylu życia? Dlaczego sama siebie wyniszczasz? Masz przecież dziecko- czy ono nie jest dla ciebie najważniejsze?
To zwykły ruchacz rządzi twoim życie, twoimi myślami i całym twoim światem?
On nie ma dla ciebie żadnej litości ani żadnych względów i jeśli trafia mu się okazja, to łajdaczy się, ile wlezie- dlaczego taki człowiek rządzi twoją rodziną? Co z ciebie za kobieta, że dopuściłaś do tak nienormalnej sytuacji? Idiocie pozwalasz rządzć swoim domem? Jak ty patrzysz na otaczającą cię rzeczywistość, że ciągle nie dostrzegasz na czym polega twój problem. Musisz zmienić swoje myślenie.

Komentarz doklejony:
Jeśli faktycznie byłabyś zainteresowana zakończeniem tego żałosnego małżeństwa( a nie tylko takim sobie pogadaniem i ponarzekaniem), to ja podpowiem ci od czego powinnaś zacząć, by zmienić spojrzenie na tego chłopa i tym samym stracić do niego serce oraz szacunek.
Tak więc przeczytaj uważnie, co do ciebie piszę.
Zacznij od myślenia o tym, jaki ten człowiek jest dla ciebie podły, jak nie ma dla ciebie nawet odrobiny litości, gdy idzie do innych. On wie doskonale o tym, że ty bardzo cierpisz, że jesteś udręczoną do granic wytrzymałości kobietą( tyle lat przecież znosisz coś takiego- tylko ostatni kretyn nie byłby w stanie pojąć tego, że druga osoba cierpi z powodu takiej sytuacji, więc o wie doskonale, co przeżywasz), a mimo to cały czas zdradza cię i dostarcza trosk i zgryzot. Pomyśl więc, jakim podłym trzeba być człowiekiem, by robić coś takiego drugiej osobie i to w zamian za dobre serce. Czy ty tego nie iwdzisz? Ten chłop nie ma honoru, kręgosłupa moralnego, za grosz przyzwoitości i nie ma przede wszystkim sumienia. Pomyśl co on ci robi. Pomyśl o tym, że on krzywdzi cię i zbuntuj się doszczętnie. Powiedz sobie dość tego proszę pana. Jak możesz kochać kogoś, kto aż tak bardzo unieszczęśliwia cię? Jakim cudem pociąga cię jeszcze ten chłop? Jakim cudem ty ciągle widzisz w nim mężczyznę i jak to się dzieje, że tego typu facet ciągle jest dla ciebie autorytetem? Jeśli on jest taki cudowny, to dlaczego pijesz przez niego i dlaczego płaczesz? Dlaczego nosi cię po portalach randkowych, gdzie wystawiasz się nie wiadomo jakim obcym łajdakom?
Od takich rozważań zacznij- potem pójdzie ci już z górki.
Powodzenia.
9850
<
#12 | lagos dnia 03.06.2014 08:33
Nie pasuje mi cos w tej historii. Facet przychodzi i sam sie przyznaje, co sie nie czesto zdarza i wskazuje na to, ze raczej rzeczywiscie mial wyrzuty sumienia, po czym bezceremonialnie dalej Cie zdradza i to tak, ze nie masz problemow ze znalezieniem dowodow. Nie pisalas jak dlugo trwal okres, kiedy on sie staral, a Ty pograzona w rozpaczy potrafilas tylko pic. Czy byl okres kiedy oboje sie staraliscie? Czy choc przez moment po pierwszej zdradzie wasze malzenstwo wygladalo w miare normalnie, co on popsul swoimi zdradami, czy tez bylo tak, ze zostalas, ale ani przez chwile nie dalas mu szansy? Z tego co piszesz jego zdrady maja charakter rozladowania napiecia seksualnego, niz szukanie jakis romansow. Czy po pierwszej zdradzie wasze zycie intymne istnialo, bo rozumiem, ze teraz kiedy przyjelas postawe obojetnosci, to raczej napewno nie ma to miejsca? Mysle, ze on zyje w swiadomosci, ze zaakceptowalas to, ze zyjecie osobno, pewnie nawet jest przeswiadczony, ze laczy Cie cos z jakims innym facetem. Moze nawet cierpi z tego powodu nie mniej niz Ty. Nie potraficie nic naprawic w swoim malzenstwie, a z drugiej strony zadne z was nie ma na tyle odwagi, lub sily by to przerwac... Jedyneczko stanie w miejscu, to najgorsze wyjscie, stracilas juz tyle lat, nie strac nastepnych...
11244
<
#13 | jeyneczka dnia 03.06.2014 19:09
Do Lagos...dziękuję za obiektywną opinię.Moją chistorię przedstawiłam w pewnym skrócie,ponieważ nie sposób opisać 14 lat ze wszystkimi szczegółami-kto by miał czas i cierpliwość czytać takiego tasiemca.Chętnie odpowiem na Twoje pytania żeby to o czym napisałam stało się bardziej klarowne.Mąż rzeczywiście sam przyznał się do zdrady ale nie długo po tym jak w nocy kiedy spał zwrócił się do mnie innym imieniem niż moje.Facet tak ma,że kiedy zaśnie twardym snem lub wypije wcześniej parę drinków to gada przez sen(na jego nieszczęście chyba).Wiesz co było nazajutrz?Tak bardzo mu ufałam,że nie zapaliła mi się wtedy jeszcze przysłowiowa "czerwona lampka" tylko rzuciłam w żartach..."jak będzie ci się żona myliła z jakąś xxxxx to będę musiała wzmocić swoją czujność".W odpowiedzi sprzedał mi jakąś tanią historyjkę podpierając się tekstem:"wiesz że jak padam zmęczony to gadam głupoty przez sen".kiedy się do wszystkiego przyznał,żyłam w takim maraźmie,że choćby obiecywał mi wyprawę na Księżyc-nic by do mnie nie dotarło.Jego zabiegi ograniczały się do tego,że cały czas prosił bym odstawiła alkohol,zapewniał że to była jednorazowa przygoda która nie ma dla niego znaczenia.Oceniając sytuację z perspektywy czasu patrzę teraz na to tak:gdyby mój mąż był chory zaprowadziła bym go do lekarza,gdyby był alkoholikiem,zrobiła bym wszystko by trafił na terapię i wykorzystała bym wszystki możliwości by postawić na swoim.Według mnie,kochać kogoś to być też za niego odpowiedzialnym zwłaszcza gdy ma się rodzinę.Wtedy już nie ma "ja" wtedy jest "my".Teraz myślę,że wtedy popadłam w jakąś straszną depresję tylko nie zdawałam sobie z tego sprawy a nie znalazł się nikt(nie mam tu na myśli wyłącznie męża),kto by mi pomógł wyjść z tego piekielnego kręgu.Celowo uzyłam słowa "krąg" bo wtedy nie pracowałam(urop wychowawczy) więc brak możliwości samodzielnego utrzymania się gdybym chciała odejść,przed rodziną udawałam ze wszystko jest ok bo wstyd się
6881
<
#14 | Fenix dnia 03.06.2014 19:23
Sytuację znamy , myślałaś co dalej z tym fantem zrobić?
11244
<
#15 | jeyneczka dnia 03.06.2014 19:48
kontynuuję wątek bo nacisnęłam niefortunnie"dodaj komentarz".Dziś wiem,ze wtedy powinnam się była udać po pomoc do psychologa ale nie zrobiłam tego,trudno.Czy dałam mu kolejną szansę?Powiem takPokazuje językowoli o własnych siłach i bez niczyjej pomocy wyszłam z nałogu,zajęło mi to prawie 3 lata.On cały czas dopytywał się zniecierpliwiony co dalej?Kiedy "wyszłam na prosta,zaczęłam odbierać rzeczywistość wszystkimi zmysłami,pojawiły się "niespodzianki".Lagos,piszesz,ze jego zdrady miały charakter rozładowania napięcia seksualnego a nie szukanie romansów...Tak się zastanawiam...czy jest między jednym a drugim jakaś kolosalna różnica?Odpowiadam dalej na Twoje kolejne pytanie.Nasze pożycie intymne wtedy owszem istniało bo mimo wszystko nadal go kochałam i potrzebowałam.Ale nie sprawiało mi już takiej satysfakcji jak dotąd.Ba,ono istnieje nadal ale w sposób bardzo ograniczony.Myślę,że takiemu zyciu na osobnych warunkach on sam dał początek.Ja nie chcąc go stracić i wprowadzać radykalnych zmian akceptowałam aktualny stan rzeczy.Teraz wiem,ze to było nienormalne i nie wyszło nam to na zdrowie.Masz rację,mąż ma do mnie żal,cały czas się broni tym ze ja też nie jestem święta,uważa że ja z tymi facetami nie spotykałam się wyłącznie po to by pogadać i podnieść własną samoocenę.Tak teraz pomyślałam....do tej pory nie potrafił się sensownie wybronić,teraz też nie potrafi mi udzielić logicznej odpowiedzi na pytanie:skąd się wzięły i po co u niego w aucie "niebieskie tabletki"ale teraz przynajmniej zamiast odpowiedzi może mi wywalić tekst:ty też nie jesteś święta.No i tak to sobie zyjemy póki co.

Komentarz doklejony:
Dobre pytanie Fenix,co z ty fantem zrobić?Jeszcze nie zdecydowałam ostatecznie co,ale moim zdaniem poczyniłam duży krok do przodu bo przede wszystkim zdałam sobie sprawę z tego że tak jak jest to dalej być nie może.Uwierzcie,że w moim przypadku to już jest coś.
6881
<
#16 | Fenix dnia 05.06.2014 20:13
Owszem jest to bardzo duzy krok , niestety nie ostatni
Chyba że chcesz prowadzić takie dziwne życie
Czas na dalsze kroki inaczej siÄ™ nie da

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?