Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
witam kolej na moją historie.
Jestesmy parą od 11 lat mamy 2 córki lat 4 i 1 a od roku wydawałoby sie szczesliwym małżenstwem.całe to szcalenstwo zaczeło sie kilka miesiecy temu w nowej pracy zony,pracowała w niej okolo miesiaca w osiedlowym sklepiku(takie male wiezienie) i pech chcial ze obok remontuja blok i budowlance latali po harnasie,gadka szmatka przez kilka dni zona znalazla lepsza prace i wymienila sie numeram z najładniejszym trolem w ostatni dzien pracy. w ciągu nastepnych 55 dni zona napisala 1300 sms i wydzwonila 11.5 godziny rozmow zawsze jak ja badz ona jest w pracy.(bloku juz nie remontuja a on jest w miare z daleka 50km)
przez przypadek odkrylem bilingi bo cos rachunek byl wiekszy niz zawsze pomyslalem ze pewnie znowu wyslala sms na wrozke itp a tu klops.sms w telefonie zony oczywiscie wszytkie na biezaco kasowane.zona twierdzi ze tylko sobie pisali,pod wplywem zostosowanych tortur zona przyznala ze ostatnimi czasy troll pisal zeby mnie zostawila ,uciekla z dziecmi w polske i ze bedzie na nia czekal az sie zdecyduje.co skwitowala ze nigdy w zyciu bo jest ze mna szczeliwa a dla niej byl to niewinny flitr. cala ta historia jest opowiedziana przez zone chce ja wyrzucic z domu ale nie wiem czy nie przesadzam nie mam jak dojsc prawdy
Witaj jesli tylko pisali to nic sie nie stało ale chyba za wczesnie sie ujawniłes , trzeba było zaczekac, niestety miałem podobna sytuacje ale zonka sie sama wyprowadziła , wyrzucenie to zły pomysł ale powodzenia opanuj emocje to zły doradca a niestety dobre rozwazania wymagaja czasu
Zazwyczaj historie opowiedziane przez wiaro(u)łomnych nijak się mają do rzeczywistości i stanowią jedynie wierzchołek przysłowiowej góry. Jeśli więc chcesz temat zgłębiać dalej, pokuś się o oddanie jej telefonu magikowi od odzyskiwania danych, załóż szpiega, coby zobaczyć czy 50km to faktycznie zaporowa odległość etc.
Połowa zdrady? Wszystko zależy, jak ją definiujemy
btw, wydawało mi się, że zdrada jest zero-jedynkowa
tu popieram JakichWiele bo albo była zdrada albo jej nie było pisanie czy zarty to nic ale 1300 sms daje do myslenia przy przypadkowym flircie sie tyle nie pisze to jest chwila i po pisaniu u mojej zonki 120 km nie było przeszkoda to 50 km nic nie znaczy , dzodzbusz grałes kiedys w szachy? liczy sie strategia, czasem trzeba poswiecic królową by załozyc mata , liczy sie opanowanie i przewidywanie posuniec
Komentarz doklejony:
a tak na marginesie z kad wiesz ze nie ma drugiego nr na kartę??
odpowiedz sobie na proste pytanie po co temu kolesiowi mężatka z dzieciakami skoro tylko ze sobą pisali?
przecież to z daleka śmierdzi ściemą. ja bym wziął telefon i zadzwonił do tego cwaniaczka i spytał się pod jaki adres żonę z dziećmi podwieźć wraz z dokumentami rozwodowymi, jestem pewien że błyskawicznie koleś da nogę.
bo naprawdę po co jemu mężatka z dziećmi skoro nic poza smsami nie było, żona kręci moim zdaniem i było więcej niż się Tobie wydaje.
Zanim cokolwiek zrobisz (np. wywalisz tę kobietę z domu), to najpierw musisz zastanowić się porządnie, czego ty właściwie chcesz. To bardzo ważne, żebyś wiedział, bo potem w razie najgorszego będziesz w miarę spokojny i nie będziesz męczył się aż tak bardzo. Jeśli zrobisz coś w emocjach, pod wpływem impulsu, bo nagle coś ci się uwidzi i wkurzysz się, to potem będziesz się męczył 100 razy bardziej.
Dalej- zastanawiasz się nad tym czy nie przesadzasz, czy faktycznie masz podstawy do podejrzeń o zdradę, a co za tym idzie, do wywalenia tej kobiety ze swojego domu.
Ja powiem tak- jeśli napisałeś prawdę i jeśli faktycznie kobieta ta wypisywała i wydzwaniała do kogoś tak intensywnie i namiętnie, to z całą pewnością nie był to tylko niewinny flirt, tylko regularna i perfidna zdrada.
Gdyby było jednak inaczej, to moim zdaniem, twoja zona musiałaby być nienormalna (ty znasz ją najlepiej, więc może rzeczywiście jest ta kobieta aż tak otwartą na znajomości?Tu raczej się uśmiecham )
A poza tym- cóż to za tłumaczenie, że był to tylko niewinny flirt? To co to za obyczaje? Kobieta jest mężatką, a wdaje się w jakieś flirty?
Nie wierz w takie bzdury- był i pewnie dalej jest jakiś cwany boczniak. Ty zadzwoń do niego i powiedz mu, żeby przyjechał po swoją kochankę albo ty odwieź ją do boczniaka. Zobaczysz, jak bardzo on się ucieszy (może nawet uda, że nie zna twojej zony), bo czym innym jest bzykać się z mężatką na boku, a czym innym jest wiązać się świadomie z puszczalską kobietą.
Zrób porządek z tą kobietą.
Całkowicie zgadzam się z wypowiedzią Mono.
Twoje dalsze kroki to powinna być przemyślana decyzja. A wiarołomna małżonka jak się teraz zachowuje? Po tylu sms-ach to raczej nie był tylko flirt.
Ja bym zadzwoniła do kochanka jeśli masz jego nr.
-dzwonilem koles przestraszony sie wycofal i ze tak powiem nie chca sie znac,zona tylko placze i przeprasza ze mnie kocha i tylko sobie pisali.mija wlasnie 4 tydzien i zaczynamy jakos rozmawiac ze soba choc mysli wracaja co 5 minut ze moze jednk mnie zdradzila
Dobrze, że zadzwoniłeś do tego boczniaka, bo dzięki temu jest teraz jakaś szansa na to, że facet ten odwali się od twojej żony, może namierzy sobie inna mężatkę (wiesz, jak jest, prawda? bzykanie mężatki to adrenalinka i na dodatek komfortowy układ dla takich, jak boczniaki, bo zero zobowiązań itd. nie chce mi się rozpisywać na ten temat, bo jak mniemam, wiesz o co mi chodzi), może twoja żona troszkę się teraz przestraszy i rzeczywiście odpuści sobie boczną znajomość? Któż to wie? Dobrze jednak, że zadzwoniłeś, bo pokazałeś, że nie pozwolisz sobie na to, by ktoś robił z ciebie idiotę.
To, że ona puszczała się z nim, to raczej pewne, bo nikt normalny nie wypisuje i nie wydzwania do swoich zwykłych znajomych w takich ilościach i tak namiętnie.
Ona, być może, płacze, bo zakochała się w boczniaku, a ty wszystko jej zepsułeś i przez ciebie ona będzie musiała zrezygnować z kochanka.
Raczej bardzo teraz uważaj, bo jeśli i kochanek jakoś się w to zaangażował, to prędzej czy później oni zwąchają się, całe to wydarzenie z twoim telefonem potraktują, jako przeszkodę w ich wielkiej miłości, to tylko jeszcze bardziej ich nakręci i będą się bzykać "pod osłoną nocy" czyli zejdą do podziemia.
Bądź ostrożny.
Niestety ale z skali ich kontaktów można przypuszczać, że Mono ma rację. Bez konsumpcji ich znajomość raczej szybko by się wypaliła, a nawet gdyby były to tylko rozmowy to jej problem a nie twój aby ci to udowodnić.
Ech karmicie dzodzbusza swoim niedorzecznymi domysłami a on to chłonie niestety jak gąbka.
Wyjścia masz dwa:
1. uwierzysz tym którzy tu piszą, tzn. że cię zdradziła i będziesz miał resztę życia spaprane zupełnie
2. uwierzysz żonie i będziecie żyć długo i szczęśliwie
Jeśli rzeczywiście cię zdradziła to prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw a puki co proponuję to drugie rozwiązanie.
Po wpływem zastosowanych tortur
Moje zdanie jest takie że żona prawdopodobnie rzeczywiście tylko pisała z kolesiem, prawdopodobnie łeb hydrze został urwany w zarodku i do niczego nie doszło. Chociaż mogło, oczywiście że mogło. Od takich rozmów zazwyczaj się zaczyna...
-dzwonilem koles przestraszony sie wycofal i ze tak powiem nie chca sie znac,zona tylko placze i przep
rasza ze mnie kocha i tylko sobie pisali.
Nie wyrzucaj jej z domy, bo nic się nie dowiesz;
Tortury i reakcja gościa chyba zrobiły swoje,
Jeśli masz silne nerwy, zaprzyjaźnij się z kolesiem;
wszystkiego się dowiesz; ale czy chcesz poznać jej drugą twarz?
Właściwie to normalka, ale dla Ciebie będzie raczej bardzo niemiłe;
dzięki za opinie najbliżej mi do freedom ze zdusiłem to w zarodku ale pewności nie będę miał nigdy,gdyby nie dzieciaki odstawilby ja mu pod drzwi,jednego zapomniałem wcześniej napisac on także ma zone i dwojke dzieci a zonie zaproponowałem wizyte na testy na wykrywaczu kłamstw,jest chetna albo pewna siebie albo liczy ze blefuje bo to koszt 800 zl a nie jesteśmy carinngtony
dzodzbusz a Ty myslisz ze ja co zrobiłem z zona?? poprostu poczekałem na rozwój wydarzeń , chyba walnałes babola zadzwoniles do gostka z pretensjami więc Cie zbył a gdybyś go potraktował jak kumpla to najprawdopodobniej bys sie duzo dowiedział , ten od mojej wyspiewał wszystko jak na spowiedzi co na mnie nagadała jak jej pokazałem korenspondencje to sie wyprowadziła w ramach protestu ze jej szcześcia bronie , dlatego wspomniałem o szachach to strategia i nerwy miec trzeba na wodzy daj se spokój z wykrywaczem lepiej podaj ja o separację ale musisz miec dowody inaczej nic z tego
dzodzbusz a ty boisz sie wychowywać dzieci?? ja mam syna i został ze mna i nie boję sie wychowywać dzieci nawet jakbym miał dwoje bo trzeba mieć cocones a nie wydmuszki (i bez obrazy) pogodziłem dwie prace stałą i dodatkową, i da sie no nie??
Komentarz doklejony:
napisałes ze chcesz rady to ja dostałes, napisałem co zrobiłem ja mozesz sie z tym zgadzać lub nie, nie jestesmy tu po to zeby po sobie pojeżdżac tylko radzić
dzodzbusz rozumiem ciebie sam mam dwójkę maluchów. Wracając do tematu. Nic się nie dowiesz. Zdrajca przyznaje się do tego co wiemy. Nic ponadto ponad tysiąc SMS, plany na "ucieczkę" Szczera miłość pana od tynków. Nie sądzę. Masz rogi i trudno. Spłoszyłeś ich. Teraz Twój wybór dasz radę z tym żyć czy nie. I jeszcze jedno chodzi o żonę raz się udało bo stary popłakał ale nic nie wiem może uda się znowu. Bo w przypadku nieudowodnionych lub wybaczonych na miękko zdrad powtórka jest jak w banku.
I zawiedzionyfac w Polsce ojciec prawie nigdy nie dostaje opieki nad dziećmi chyba że zona zaniedbuje je, jest narkomanką czy alkoholiczką. Normalnie nie ma szans. Pytanko ile lat miał Twój syn. Sam wybrał czy zona was zostawiła. Gdyby walczyła o dziecko szanse prawie zerowe.
Tak niestety to wygląda. Nie sądzę że dzodzbusz boi się samotnego wychowania ale nie chce zostać weekendowym tatą.
betrayed40 masz wiad na PW a co do ojców niestety kolega dzodzbusz troche za szybko zareagował, wiem emocje, przerobiłem to zanim trafiłem na Wasz portal, ale ja przed juz działałem jak tu radzicie, nie broniłem zonce niczego nawet prace załatwiłem i jak powiedziała ze chce wyprowadzic sie to ok zero sprzeciwu.
Komentarz doklejony:
a jeszcze jedno dziecko ze mną jest
Hej dzodzbusz. Mój mąż też wysyła mnóstwo smsów do swojej kochanki i w dodatku za moimi plecami jeszcze się z nią spotyka. gdy powiedziałam mu o wszystkim stwierdził że zwariowałam. Ta sytuacja już trwa 5 miesięcy i jestem wykończona psychicznie.
betrayed40 czytałes PW? Atena daj na luz zbierz dowody i do sadu niech on sie martwi, moja zonka tez mnie wysyła zebym sie leczył bo ona przeciesz nie robi nic złego
moi kochankowie zakończyli jak wkroczyłem do akcji i na 99 procent się nie spotkali poza wizytami romea w sklepie mojej zony(dwa male dzieckiaki złobek przedszkole zona musi biegac z jednego konca osiedla na drugi zero wolnego czasu) ale jednak statystyki bolą 34 średnio sms na dzień i 15 minut rozmow
Komentarz doklejony:
dodam jeszcze ze od 25 dni ja torturuje fizycznie psychicznie powiedziałem całej powiedziałem znajomym rodzine ze jest julią a ona tylko przeprasza ze nic nie zrobila i ze zniesie wszystko bo chce być ze mna i mnie kocha.oczywiscie udaje twardziela ale serce mi krwawi
dzodzbusz nie gniewaj sie ale to zła taktyka wiem ze ci serce krwawi ale odpuść, to za jakis czas dowiesz sie wiecej, obojetnosc wiecej pokazuje, nie badź naiwny Twoja połowka mówi tylko to co chcesz usłyszeć, zero jak to nazywasz tortur, obserwuj i przestan sie czepiac udaj ze cie to juz nie obchodzi
od kilku dni rozmawiamy "normalnie" zona przyznala mi się ,ze koles oszalal nono stop jej mowil ze ja kocha już po kilku dniach znajomości a po ponad miesiącu się chciał oswiadczyc,zona ponoc go wysmiala i zaczela się bac ze za daleko to zabrnęło tylko powiedzcie mi jaki koles chce się oswiadczyc dopóki nie pobzyka a jeżeli okazalaby się kłodą niestety dalej mi to trochę smierdzi
Dzodzbusz masz rogi i to zrozum. NIkt normalny nie planuje życia z babką z dziećmi. NIKT. Zawiedzionyfac czytałem. Niestety potwierdzenie mojej teorii. Spostrzeżenie - facet który opiekuje się dzieckiem miał fart - pani odpłynęła. Normalnie szansa prawie 0. Taki kraj nie ważne że mamy dobre zarobki nie ważne że zajmowaliśmy się dziećmi. Sąd ma to w d..e. Pani się opamięta i bedziemy mieli tyle do powiedzenia ile panie nam pozwolą. Takie zycie okrutne ale prawdziwe.
NIkogo nie wyśmiała może Ciebie - jaki mi się naiwniak trafił. MI to śmierdzi i to bardzo. Chcesz w to wierzyć twoja sprawa. Nie były to wizyty w sklepie ani słodkie pierdzenie. Zdradziła ciebie im szybciej to zrozumiesz tym lepiej - tera to zwykły strach.
betrayed40 własnie jesli sie opamieta i tu pies pogrzebany, i wiem ze śmierdzi bo to czuje, ale masz racje na 9do1 to ten jeden moze zadecydować ze bedzie klapa, ale walczyc trzeba i wazne kiedy sie wycofać mam racje?
I jeszcze jedno bo chyba użyłem za dużego skrótu. Nikt normalny nie planuje przyszłości w tylu ucieczka w świat. Z kobietą zamężną, z dziećmi. Do tego na podstawie platonicznego zauroczenia. Dzodzbusz zdrada skonsumowana koniec kropka. Nic już się nie dowiesz. Kmiot standardowo uciekł, pani brzydko mówiąc "robi w gacie" ze jednak się wyda.
Zawiedzionyfac zgadza się walczyć trzeba. Sam chciałem walczyć o dzieci. Chociaż szanse miałem nikłe. Tak masz rację. Jeżeli kolega chce się czegoś dowiedzieć obserwacja ale dyskretna. Chociaż na moje jak pisałem wyżej.
dzodzbusz i zakoduj starą regułę - wybaczysz na miękko (bo do niczego nie doszło - w co nie wierzę), szykuj się na powtórkę. Jak okazja czyni złodzieja tak utwierdzenie zdrajcy że jest taki sprytny i w ogóle och, ach i wszystko może wmówić innym. Prosto jak autostrada zmierza do powtórki z rozrywki. Pamiętaj oczy z tyłu głowy.
Cytat
Zazwyczaj historie opowiedziane przez wiaro(u)łomnych nijak się mają do rzeczywistości i stanowią jedynie wierzchołek przysłowiowej góry. Jeśli więc chcesz temat zgłębiać dalej, pokuś się o oddanie jej telefonu magikowi od odzyskiwania danych, załóż szpiega, coby zobaczyć czy 50km to faktycznie zaporowa odległość etc.
Połowa zdrady? Wszystko zależy, jak ją definiujemy
btw, wydawało mi się, że zdrada jest zero-jedynkowa
Komentarz doklejony:
a tak na marginesie z kad wiesz ze nie ma drugiego nr na kartę??
przecież to z daleka śmierdzi ściemą. ja bym wziął telefon i zadzwonił do tego cwaniaczka i spytał się pod jaki adres żonę z dziećmi podwieźć wraz z dokumentami rozwodowymi, jestem pewien że błyskawicznie koleś da nogę.
bo naprawdę po co jemu mężatka z dziećmi skoro nic poza smsami nie było, żona kręci moim zdaniem i było więcej niż się Tobie wydaje.
Dalej- zastanawiasz się nad tym czy nie przesadzasz, czy faktycznie masz podstawy do podejrzeń o zdradę, a co za tym idzie, do wywalenia tej kobiety ze swojego domu.
Ja powiem tak- jeśli napisałeś prawdę i jeśli faktycznie kobieta ta wypisywała i wydzwaniała do kogoś tak intensywnie i namiętnie, to z całą pewnością nie był to tylko niewinny flirt, tylko regularna i perfidna zdrada.
Gdyby było jednak inaczej, to moim zdaniem, twoja zona musiałaby być nienormalna (ty znasz ją najlepiej, więc może rzeczywiście jest ta kobieta aż tak otwartą na znajomości?Tu raczej się uśmiecham )
A poza tym- cóż to za tłumaczenie, że był to tylko niewinny flirt? To co to za obyczaje? Kobieta jest mężatką, a wdaje się w jakieś flirty?
Nie wierz w takie bzdury- był i pewnie dalej jest jakiś cwany boczniak. Ty zadzwoń do niego i powiedz mu, żeby przyjechał po swoją kochankę albo ty odwieź ją do boczniaka. Zobaczysz, jak bardzo on się ucieszy (może nawet uda, że nie zna twojej zony), bo czym innym jest bzykać się z mężatką na boku, a czym innym jest wiązać się świadomie z puszczalską kobietą.
Zrób porządek z tą kobietą.
Twoje dalsze kroki to powinna być przemyślana decyzja. A wiarołomna małżonka jak się teraz zachowuje? Po tylu sms-ach to raczej nie był tylko flirt.
Ja bym zadzwoniła do kochanka jeśli masz jego nr.
To, że ona puszczała się z nim, to raczej pewne, bo nikt normalny nie wypisuje i nie wydzwania do swoich zwykłych znajomych w takich ilościach i tak namiętnie.
Ona, być może, płacze, bo zakochała się w boczniaku, a ty wszystko jej zepsułeś i przez ciebie ona będzie musiała zrezygnować z kochanka.
Raczej bardzo teraz uważaj, bo jeśli i kochanek jakoś się w to zaangażował, to prędzej czy później oni zwąchają się, całe to wydarzenie z twoim telefonem potraktują, jako przeszkodę w ich wielkiej miłości, to tylko jeszcze bardziej ich nakręci i będą się bzykać "pod osłoną nocy" czyli zejdą do podziemia.
Bądź ostrożny.
Wyjścia masz dwa:
1. uwierzysz tym którzy tu piszą, tzn. że cię zdradziła i będziesz miał resztę życia spaprane zupełnie
2. uwierzysz żonie i będziecie żyć długo i szczęśliwie
Jeśli rzeczywiście cię zdradziła to prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw a puki co proponuję to drugie rozwiązanie.
Moje zdanie jest takie że żona prawdopodobnie rzeczywiście tylko pisała z kolesiem, prawdopodobnie łeb hydrze został urwany w zarodku i do niczego nie doszło. Chociaż mogło, oczywiście że mogło. Od takich rozmów zazwyczaj się zaczyna...
Cytat
rasza ze mnie kocha i tylko sobie pisali.
Nie wyrzucaj jej z domy, bo nic się nie dowiesz;
Tortury i reakcja gościa chyba zrobiły swoje,
Jeśli masz silne nerwy, zaprzyjaźnij się z kolesiem;
wszystkiego się dowiesz; ale czy chcesz poznać jej drugą twarz?
Właściwie to normalka, ale dla Ciebie będzie raczej bardzo niemiłe;
Komentarz doklejony:
napisałes ze chcesz rady to ja dostałes, napisałem co zrobiłem ja mozesz sie z tym zgadzać lub nie, nie jestesmy tu po to zeby po sobie pojeżdżac tylko radzić
Komentarz doklejony:
zle mnie zrozumiałes
I zawiedzionyfac w Polsce ojciec prawie nigdy nie dostaje opieki nad dziećmi chyba że zona zaniedbuje je, jest narkomanką czy alkoholiczką. Normalnie nie ma szans. Pytanko ile lat miał Twój syn. Sam wybrał czy zona was zostawiła. Gdyby walczyła o dziecko szanse prawie zerowe.
Tak niestety to wygląda. Nie sądzę że dzodzbusz boi się samotnego wychowania ale nie chce zostać weekendowym tatą.
Komentarz doklejony:
a jeszcze jedno dziecko ze mną jest
Komentarz doklejony:
dodam jeszcze ze od 25 dni ja torturuje fizycznie psychicznie powiedziałem całej powiedziałem znajomym rodzine ze jest julią a ona tylko przeprasza ze nic nie zrobila i ze zniesie wszystko bo chce być ze mna i mnie kocha.oczywiscie udaje twardziela ale serce mi krwawi
NIkogo nie wyśmiała może Ciebie - jaki mi się naiwniak trafił. MI to śmierdzi i to bardzo. Chcesz w to wierzyć twoja sprawa. Nie były to wizyty w sklepie ani słodkie pierdzenie. Zdradziła ciebie im szybciej to zrozumiesz tym lepiej - tera to zwykły strach.
Zawiedzionyfac zgadza się walczyć trzeba. Sam chciałem walczyć o dzieci. Chociaż szanse miałem nikłe. Tak masz rację. Jeżeli kolega chce się czegoś dowiedzieć obserwacja ale dyskretna. Chociaż na moje jak pisałem wyżej.
dzodzbusz i zakoduj starą regułę - wybaczysz na miękko (bo do niczego nie doszło - w co nie wierzę), szykuj się na powtórkę. Jak okazja czyni złodzieja tak utwierdzenie zdrajcy że jest taki sprytny i w ogóle och, ach i wszystko może wmówić innym. Prosto jak autostrada zmierza do powtórki z rozrywki. Pamiętaj oczy z tyłu głowy.