Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Za wiele niejasnościDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitam, chcę opisac tu swoją historię, bo w zasadzie to nie wiem czy dobrze postąpiłem. Otóż, byłem z moją byłą 10 lat, w sierpniu planowaliśmy ślub. Mieszkaliśmy razem od 2 lat, byliśmy raczej szczęśliwi. Ja mam dobra pracę, ona pracowała w galerii handlowej. Sielanka. Do czasu, skończyła studia i zmieniła pracę. Na początku było jej bardzo ciężko się tam odnaleźć, wspierałem ją a z czasem nawet proponowałem aby się zwolniła, bo spokojnie mogliśmy zyć tylko z mojej pensji zanim czegoś nie znajdzie. Trudny okres minął, oświadczyłem sie, eksplozja szczęścia etc. Do czasu aż jej firma postanowiła przenieść się właśnie 400 km od naszego miejsca zamieszkania. Zgodziłem się, bo wiedziałem że to dla niej wielka szansa, że nie mogę jej ograniczać. Na początku było w miarę w porządku, przyjeżdżała często, ja również ją odwiedzałem. Z początkiem roku miała wrócić. Taki był nasz plan, wyjedzie, nabędzie doświadczenia tak cennego od razu po studiach i wróci. Przecież ślub za pasem, tyle formalności, załatwiań itd. Ogólnie od dluższego czasu mieliśmy utrudniony kontakt. Nie odbierała telefonów, nie oddzwaniała, nie odpisywała na smsy i maile. Pomyślałem spoko, ma dużo pracy, otwierają nową restauracje, rozumiem. 8 marca umówiłem nas na nauki dla przyszłych małżeństw. Miała przyjechac 7 rano, żebyśmy jeszcze zdążyli załatwić metrykę chrztu w jej rodzinnym mieście. Niestety przyjechała dopiero o 19, poszliśmy na kolację. Dość szybką, od razu chciała jeszcze podjechać do koleżanki na piwo więc pojechaliśmy do niej. Po powrocie do domu szybko poszła spać. Gdy zasnęła, ja podejrzewając już coś od dawna postanowiłem sprawdzić jej telefon. Był wyłączony, więc go włączyłem i od razu przyszły smsy od jakiegoś kolesia, który pisał że ją kocha i że on widzi przyszłość ich związku. Zrobiłem karczemną awanturę, podczas której się dowiedziałem że i tak nie doszłoby tdo tego ślubu, bo ona mnie nie kocha na tyle aby być moją zoną. To był cios. Pojechałem w środku nocy do domu rodziców. Rano, gdy trochę ochłonąłem poszedłem do sklepu, gdzie spotkałem Jej Ojca. Zapytał co ja tu robie, przecież mamy mieć nauki. Powiedziałem mu że ona kogoś tam ma i że chyba nici ze ślubu. Dodam, że byłem już dość pijany. On natychmiast pojechał do niej, ona rozpaczała, że jakim cudem ja ją zostawiłem. Że ona z nikim sie nie spotyka ani nie kontaktuje, że to ktoś musiał pomylić numery. Kłamała, gdyż wszedłem w posiadanie jej billingów, z których wynikało że napisała do niego 400 sms w ciągu miesiąca lutego. Rozstaliśmy się, oczywiście moja wina i basta. Na tym nie koniec. Później wszedłem w posiadanie billingów jej slużbowego telefonu i co? Tam okazało się że piszę z kolesiem z poprzedniej pracy uwaga... 500 sms w tym samym miesiącu. Wtedy moje załamanie przeszło we wściekłość. Zrozumiałem, że dobrze zrobiłem bo mnie oszukuje. Minęły 2 tygodnie... Pojechałem do niej spokojnie porozmawiać. Zaprosiła mnie do swojej pracy, chciała wrócić. Mówiła nawet, że załatwiła te nauki ekstermistycznie żebyśmy zdążyli. Zrobiło się późno (grubo po północy), ona wybierała się do wynajętego mieszkania, więc miałem nadzieję że mnie zaprosi, nie puści 400 km w środku nocy. Myliłem się, niemal groźbą wymusiłem na niej abyśmy pojechali do niej żebym zobaczył mieszkanie. Weszliśmy, zaświeciła wszystkie światła, po czym zgasiłą i wyszliśmy... Nie wiedziałem co myśleć, ale wsiadłem w samochód i odjechałem. Była 2 w nocy... Ujechałem 200 km i stwierdziłem że coś tu mi śmierdzi, więc o 6 stałem w jej progu. Nikogo tam nie było, co mnie rozczarowało szczerze mówiąc. Położyliśmy się do łóżka, zasnęliśmy ale o 7 wybudził mnie telefon. Odebrałem, bo ona nie chciała tego zrobić. Był to jakiś koleś, troche go zjebałem że jest 7 rano i Aga śpi. Znów zasnęła, a ja znów sprawdziłem jej telefon. Tym razem był jednak lepiej wyczyszczony. Niestety, zapomniała wykasować korespondencje ze swoją koleżanką. Z tych rozmów wyszło na jaw, że pewien koleś z zarządu sieci, bywający na audytach rozwodzi się przez nia. Kolezanka doradzała aby walczyła o to uczucie bo WIDZI jacy są szczęśliwi. Ona odpisała jej że On jest jej ideałem faceta i chce mu rodzić dzieci... Wtedy stało się dla mnie jasne że to koniec. Zrobiłem kawe i ją obudziłem. Oczywiście wyłgała się ze wszystkiego, że to o mnie pisała a to, że inne imię to dlatego, że nie chciała koleżance wydać sie nudna i monotonna. Nie dziwne chyba, że nie przekonały mnie te kłamstwa. Powiedziałem że życze jej szczęścia z żonatym mężczyzną, ona sie wypierała, później potwierdziła, teraz znowu się wypiera. Nie wiem w co wierzyć. Teraz jest 3.04.14, niecały miesiąc od rozstania, a ona do mnie dzwoni i pisze jak gdyby nigdy nic. Mówi tylko że ja nie chciałem z nią być i to ja zerwałem i że ona jest porzuconą kobietą a cała wina leży po mojej stronie. Wnioskować z jej zachowania mogę tylko że nie chciała tego ślubu i po prostu sama mi połozyła pretekst na tacy. Tylko po jaką cholere teraz do mnie dzwoni i grzebie w tej jeszcze świeżej ranie? Pomóżcie.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 03.04.2014 07:30
Magteusz Ty powinieneś opatrzności dziękować.
Nie doszukuj się w tym że pisze drugiego dna. całą prawdę masz podaną na tacy.
Ta kobieta jest mocno zaburzona, z kimś takim nie układa się życia.
Po ślubie byłoby jeszcze gorzej. Chciałbyś takiej matki dla swoich dzieci?
Dziękuj losowi że Cię przed bagnem uchronił i o ślubie nawet nie myśl.
A kontakty z nią zerwij- na o Ci taka osoba w pobliżu co nawet wyrzutów sumienia nie ma i kłamie? Przecież tak nisko się nie cenisz. Wokół tyle ładnych , fajnych dziewczyn - rozejrzyj się , wiosna jest , a tamto odpuść.
7236
<
#2 | Nick dnia 03.04.2014 09:47
chłopie ...pieszo, ba na kolanach do Częstochowy !
Tak, ona ma rację.
Ty ją porzuciłeś i Twoją winą jest, że nie chcesz wychowywać dzieci które zrobią jej wybrani przez nią dawcy genów ale nie TY.
No, cóż taką widocznie masz taką fanaberie, ze chcesz być ojcem dzieci które wychowujesz.
Z tym da się żyć Fajne
Niestety, w tym celu, trzeba znaleźć kobietę o mniej przyjaznym kroczu niż ta którą porzuciłeś.

Jak pisze lisbet, idzie wiosna, kwiatki kwitną, płaszcze znikają Szeroki uśmiech

No i cóż Ci poradzić...
Czy Ty koniecznie musisz tak zwracać uwagę na fakty i na ich podstawie oceniać sytuację ?
Nie wystarczy posłuchać tłumaczeń i przyjąć za dobrą monetę, to że czarne jest białe lub na odwrót ?

To co zobaczyłeś i opisałeś jest jednoznaczne,
gdybyś posłuchał co Ci dziewczyna tłumaczyła, gdybyś zajął się wychowywanie syna faceta z zarządu - chłopie, miałbyś takie dobre geny w "rodzinie" ! :rozpacz
8187
<
#3 | marekk dnia 03.04.2014 10:34
Kiedyś, już dawno temu, byłem w podobnej sytuacji. Nie odpuściłem wtedy i ona jest teraz moją żoną. Jednak to szambo, które ona zrobiła przed ślubem nie przestało śmierdzieć do dzisiaj. Gdybym mógł cofnąć czas zostawiłbym ją bez żadnych wątpliwości. Dom buduje się na skale, a nie na piasku. Szkoda, że żyjemy tak krótko, lub możemy przeżyć życie tylko raz, bo człowiek naprawdę uczy się na błędach, a nie dobrych radach.
7063
<
#4 | ed65 dnia 03.04.2014 10:48
Dzień dobry wszystkim
Witaj Magteusz.
No cóż, jaką ona jest naprawdę, masz czarno na białym.
Nie wiem czego od nas oczekujesz.
Decyzję podjąłeś, klamka zapadła.
Co można na ten moment zrobić?
Zablokuj jej numer, usuń z i zablokuj kontakt w komunikatorach, na Facebooku. Wszystkie pamiątki, zdjęcia głęboko schowaj, stanowczo zarządaj zwrotu pierścionka zaręczynowego.
Dasz jej dziewczynie, która na Ciebie zasługuje.
Odetnij się od niej całkowicie.
Ona próbuje zrobić z Ciebie dyżurnego łosia.
Masz do czynienia ze znudzoną życiem z Tobą cichodajką, która zrobi wszystko aby się nie przyznać do tego, że rozklada szeroko nogi z nudów.
To taki typ kobiety, u której nadmiar szczęścia, pewność uczuć partnera i perspektywa rychłej stabilizacji powoduje swędzenie sromu.
Cyniczna, bo próbuje zrobić z siebie ofiarę, choć akurat to Ty nią jesteś.
Puszczalska-to oczywista oczywistość.
Płytka - co widać, słychać i czuć.
Samolubna- martwi się wyłącznie o siebie i swój niepoklany wizerunek u swoich rodziców.
Jak myślisz, dlaczego zwala winę na Ciebie, że ślubu nie będzie?
Przecież nie powie swojej rodzinie, że znalazła kochanka, rozłożyła przed nim szeroko nogi i rozpieprzyła komuś małżeństwo.

Skup się wyłącznie na sobie. Sport, wyjścia ze znajomymi - rób wszystko, aby zapełnić sobie czas.
Zostawić sobie go jak najmniej na rozmyślanie o tym co się stało.
Kasuj ją ze swojej pamięci.

Masz do czynienia z najzwyklejszą manipulatorką.
Trzyma Ciebie w rezerwie jakby kochanek wyplacił jej kopa.
A to jest wielce prawdopodobne.
Szczególnie, że jego żona pokazała, że ma charakter i ****opląta postanowiła wykopać ze swojego życia.
Obecne jej zachowanie, to stare jak świat metody zdrajcy.
Nie daj się wpuścić w jej gierki.
Po prostu dla własnego dobra odetnij się od niej całkowicie.
Zdanie jej lub Twoich rodziców kompletnie się dla Ciebie nie liczy.
Bo to Ty, gdybyś się z tą qrewną ożenił, ponosilbyś tego skutki.
Tak jak napisał Millord, ciesz się, że ta qrewna nie została Twoją żoną. Nie masz z nią dzieci ani kredytów.
Dopiero wtedy byś miał problem.
Ciesz się póki co wolnością, jesteś młody i całe życie masz przed sobą.
Rozejrzyj się dookoła, idzie wiosna, poznasz na pewno wartościową dziewczynę.
O tej qrewnie jak najszybciej zapomnij.
Chciała poszaleć przed ślubem, niech dalej szaleje.
Niech się martwi tym ktoś inny. Szeroki uśmiech
To już nie Twój problem

I tak jako radzą, na kolanach dziękuj, że opatrzność nad Tobą czuwała i ona nie została Twoją żoną.
3maj się.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 03.04.2014 10:49
Z przymrużeniem oka
6755
<
#6 | Yorik dnia 03.04.2014 11:37
Stary, szczerze Ci współczuję, wiemy jak się czujesz.
Nie dociera do Ciebie jeszcze, że masz szczęście jak cholera; chyba nie chcesz być wrakiem człowieka i przegrać życie;

Twoja dziewczyna to typowa samica. Byłeś jej jedyną pewną opcją, póki nie złapała wiatru w żagle.
Szuka teraz najlepszego samca do pokrycia, nawet kosztem rozwalenia komuś małżeństwa; Ty już się nie liczysz, ale w kolejce, jakby jej nie wyszło z innymi, jako opcja rezerwowa, jesteś idealny, bo sprawdzony, mimo, że Cię nie kocha;

Cytat

Taki był nasz plan, wyjedzie, nabędzie doświadczenia tak cennego od razu po studiach i wróci.

Jej plan był zupełnie inny. Może wróci, jak nikogo lepszego nie znajdzie;

Cytat

[...] dowiedziałem że i tak nie doszłoby tdo tego ślubu, bo ona mnie nie kocha na tyle aby być moją zoną.

W końcu przypadkowo powiedziała prawdę.

Cytat

Rozstaliśmy się, oczywiście moja wina i basta.

Może warto pokazać dowody jej rodzicom i znajomym, żeby nie zrobiła z Ciebie potwora, biedna skrzywdzona panienka.

Cytat

Kolezanka doradzała aby walczyła o to uczucie bo WIDZI jacy są szczęśliwi.

Następna mądra. Koleżanka lepiej wiedziała, kto i ile znaczy dla Twojej dziewczyny niż Ty? Od dawna się nie liczyłeś.
Taka wspaniała osóbka, jak Twoja panienka zasługuje przecież na kogoś lepszego, na wielkie uczucie o które musi walczyć.
Naczytały się dziewczyny tanich romansideł.

Cytat

Oczywiście wyłgała się ze wszystkiego, że to o mnie pisała a to, że inne imię to dlatego, że nie chciała koleżance wydać sie nudna i monotonna.

UUuuuułłłłaaaaaaaaa Szeroki uśmiech
Ja Cię kręcę;
Ma chyba Ciebie za 1000x większego idiotę niż jesteś, chyba, że jej się styki zupełnie poprzepalały;

Cytat

Mówi tylko że ja nie chciałem z nią być i to ja zerwałem i że ona jest porzuconą kobietą a cała wina leży po mojej stronie.

Też się dziwię, że przejrzałeś na oczy. Tyle czasu Ci to wszystko nie przeszkadzało, byłeś na ławce rezerwowych i było dobrze, a teraz masz jakieś pretensje;
Powinieneś jej pomóc zawalczyć o te wielkie uczucie do żonatego faceta; cieszyć się razem z nią, a potem im świecznik przy łóżku trzymać, gdy się zabawiają;

Cytat

Tylko po jaką cholere teraz do mnie dzwoni i grzebie w tej jeszcze świeżej ranie?

Bo nie jest pewna, czy koleś nie kopnie ją w tyłek i nie zostanie z niczym; Przeskoczyła na inną gałązkę, ale starą chce mieć w razie czego w pobliżu, jak by nie wyszło;

Chyba masz świadomość, że to uczucie do gościa nie jest platoniczne i prowadziła podwójne życie przeżywając cudowne chwile z kimś innym;

marekk,

Cytat

Kiedyś, już dawno temu, byłem w podobnej sytuacji. Nie odpuściłem wtedy i ona jest teraz moją żoną.

Trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić, być twardym facetem lub nawet spier....lać z prędkością światła; Ja wiedziałem i dostarczyło mi to później wiele satysfakcji, gdy ochłonąłem;
7194
<
#7 | Suchy64 dnia 03.04.2014 11:49
Jeśli jej w tej chwili nie ufasz, to byłbyś w stanie uwierzyć w to co potwierdzi sakramentalnym "tak"?
Zaufanie poszło się paść i to ona powinna je odbudowywać. Nie czuje tego? To jej, nie Twój problem. Z takich imprez wraca się na kolanach, a nie z pretensjami. Nie masz uwarunkowań "dzieci, kredyty" by kosztem siebie kitować ten "związek".
Teraz jedynie "pokitować" siebie, by tej goryczy nie przenieść do następnego, oby udanego związku.
Tak to wygląda z boku.

Komentarz doklejony:

Cytat

Tylko po jaką cholere teraz do mnie dzwoni i grzebie w tej jeszcze świeżej ranie?

Może "świeży brzuszek"?
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 03.04.2014 17:47
Nie chciała wpuścić cię do mieszkania, bo z całą pewnością miała na wierzchu różne "pamiątki" po żonatym( może jakąś golarkę, może ospermione gacie, może jakieś inne męskie gadżety, które nie były twoją własnością, może żonaty ma klucz do tej chatki- kopulatki?)
Na każde tzw. dziwne zachowanie istnieje racjonalne wytłumaczenie- wystarczy tylko, żeby człowiek nie okłamywał sam siebie i brutalnie dopuszczał do swojej świadomości, nawet te, najbardziej niewiarygodne i nieprawdopodobne rzeczy.
Przestań tworzyć w głowie różne teorie i nie doszukuj się jakichś tłumaczeń- a dlaczego dzwoni, a dlaczego rozdrapuje świeżą ranę i co o tym myśleć? A może coś do niej dotarło? Może są jeszcze jakies szanse i może wyrosną z niej ludzie? Tudzież inne bzdety.
Odpuść sobie te rozważania, bo póki co jesteś jeszcze bardzo podatny na wdzięki tej latawicy i za jakiś czas, gdy twoja wyobraźnia, rozbuja się dokumentnie, to ty przyjmiesz tę "panią" z powrotem.
Dzwoni do ciebie, bo odbierasz telefony od niej i rozmawiasz z nią.
Dlaczego to robisz? Czy jest ci to do czegoś potrzebne? A co ty taki akuratny jesteś i taki hej do przodu? Za mało nacierpiałeś się przez tę zwykłą d..z..i..w..k..ę?
Zgadzam się z innymi osobami , że ona uważa cię za wygodne koło zapasowe. Ty pozwalasz jej tak właśnie o sobie myśleć, odbierasz telefony, toczysz z nią jakies jałowe dyskusje, pewnie emocjonujesz się podczas tych rozmów, to co ty sobie wyobrażasz? Wiadomo, że w takiej sytuacji baba ta uważa, że ciągle ma cię w ręku, że za moment przyjdziesz do niej i buty będziesz jej lizał, byleby tylko do ciebie wróciła.
Zakończyłeś tę znajomość, bo to i tamto się wydarzyło, więc bądź konsekwentny, stanowczy i męski, a nie dajesz robić z siebie łosia i doopę wołową.
Niech ta kobieta idzie do swojego żonatego- czy ty uważasz, że ona zastanawia się nad losem rodziny tego żonatego? Wprost przeciwnie- ona włazi do łóżka żonatego i zachowuje się, jak zwykła świnia przy korycie.
Co ty ciągle tak rozmyślasz o tej nic niewartej babie.
Zapomnij, zamknij ten rozdział swojego życia i odetnij się od tych wielce zaszczytnych kontaktów.
7375
<
#9 | B40 dnia 03.04.2014 20:32
Magteusz za dużo niejasności? Dla mnie wszystko jest bardzo jasne.
Po kolei piszesz:

Cytat


Zrobiłem karczemną awanturę, podczas której się dowiedziałem że i tak nie doszłoby tdo tego ślubu, bo ona mnie nie kocha na tyle aby być moją zoną.


Bardzo prosty mechanizm łącznie prawie 1000 SMS. Bardzo zażyła znajmomość jak na nic niewinnego. Zachowanie teksty jak to Ciebie nie kocha jednoznacznie wskazują na zauroczenie nowym partnerem - znaczy tym z zarządu. Deprecjonowanie dotychczasowego związku i Ciebie jako partnera. W tym czasie byłeś dla niej nikim.
Dlaczego? Już odpowiadam bo żonaty kochaś nawciskał jej głupot jak to jemu źle w małżeństwie żona go nie rozumie a dzieci to wampiry Szeroki uśmiech. Taki standard zdrajców. Bo tu mamy do czynienia z dwoma zdrajcami. Twoja ex to jeden to coś to drugi.
O tym że wziął ją na kiepskie teksty jednoznacznie potwierdzają słowa koleżanki:

Cytat


Z tych rozmów wyszło na jaw, że pewien koleś z zarządu sieci, bywający na audytach rozwodzi się przez nia. Kolezanka doradzała aby walczyła o to uczucie bo WIDZI jacy są szczęśliwi


Gdy się wydało niedoszła żona nie musiała już się kryć. Bo i poco skoro wiesz o wszystkim. Pojawił się jednak bardzo istotny problem. Żona "dyrektorka" nie miała bladego pojącia że mężusiowi jest tak źle w małżeństwie. Tym bardziej że się mają rozwieźć. Co ja piszę ani dyrektorek ani jego żona tego nie planowali. Jedyną osobą która w to uwierzyła była narzeczona i jej koleżanka.

Gdy wasz związek się rozpadł postanowiła za namową koleżanki zawalczyć o "miłość". Pojawił się jednak kolejny problem. Jedno to bzykać cudzego partnera, żonę dziewczyną, małżonka na boku inna to odejść od dotychczasowego partnera i ułożyć sobie życie z kimś nowym. Na to sami z siebie rzadko się decydują.
W skrócie gdy walczyła dyrektorek dał jej do zrozumienia lub po prostu kopnął w tyłeczek. Bo takich jak ona miał kilka w oddziałach które audytował.

Na koniec:

Cytat


Mówi tylko że ja nie chciałem z nią być i to ja zerwałem i że ona jest porzuconą kobietą a cała wina leży po mojej stronie. Wnioskować z jej zachowania mogę tylko że nie chciała tego ślubu i po prostu sama mi połozyła pretekst na tacy.
Tylko po jaką cholere teraz do mnie dzwoni i grzebie w tej jeszcze świeżej ranie?


Po jaką cholerę. Proste jak drut. Pan kopnął ją na rozpęd. Wiedzę ma zachować dla siebie bo wyleci z roboty więc została z ręką w przysłowiowym nocniku. Kochaś się zmył, narzeczony zerwał zaręczyny. Sama głupia (bo rodzina ma świadomość co wywinęła) w obcym mieście.
Człowieku powinieneś dziękować ze tak to się skończyło. Najprościej jeżeli możesz ustaw w telefonie blokadę jej połączeń, jeżeli to obejdzie zmień numer. Ułóż sobie życie z kimś uczciwym. Naprawdę powinieneś się cieszyć.
11046
<
#10 | magteusz dnia 03.04.2014 23:48
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi... W sumie to wszyscy bliscy mówią mi to samo i sam tak myślę. Ale teraz gdy emocje opadły, poprostu pojawiła się tęsknota. A ona jeszcze ją potęguje, kontaktując się ze mną i ciesząc się że się dogadujemy. Macię racje, wtedy pod Opolem, gdy wracałem coś mnie strzeliło nagle w łeb. Bo gdy wychodziliśmy z mieszkania odruchowo wziąłem śmieci. Zaniepokoił mnie jej niepokój z tego powodu, ale jakoś nie zatrybiłem od razu. Wyrzuciłem je do dużego kontenera o 2, gdy wróciłem o 6, już ich nie było... Dziwne, co nie? Wygrzebała śmieci, bo pewnie były tam gumy i inne takie. Macie racje, dostałem znak od Boga, żeby się ogarnąć. W sumie powinienem ja kopnąć w tyłek już 8 lat temu gdy zdradziła mnie 1 raz. Gdy napisałem jej przed chwilą, że chcę zerwać kontakt odpisała:
"Mateusz chcesz zerwać kontakt? Dlaczego? Wkońcu się dogadujemy"
Odpisałem:
"Dlatego, że inaczej nigdy o Tobie nie zapomne. Ciężko jest być kimś mniej niż się było. To jak, hmmm... degradacja ze stanowiska? Moż trochę głupi przykład ale mnie więcej tak jest. Ale masz rację, wkońcu się dogadujemy bo... w ogóle rozmawiamy. I niech tak zostanie. Cieszmy się życiem, jakbyśmy się nie znali 10 lat. Jakbyśmy znów byli tylko przyjaciółmi. Tylko wiesz jak to jest z tym "zostańmy przyjaciółmi". To jak " Twój kot zdechł, ale możesz go zatrzymać".
Odpisała :*.
Ona wie, że ma mnie w garści. I tu rodzi się w mojej głowie mała zemsta. Niech myśli, że może mnie urobić. Nawet się z nią prześpie, ale zrobie to co Grzes w piosence WWO - Ostatni moment.
"Po czym ubrał się i podle,
rzucił jej 100 zł na odchodne"
7375
<
#11 | B40 dnia 04.04.2014 00:56
Mateusz nie rób tego nie poczujesz się wcale lepiej, nie odpisuj, nie nawiązuj kontaktu. Numer z 100 OK ale po co nie masz się z nią spotykać dla Ciebie to teraz marny proch. Wiesz jest takie powiedzenie: "Największą zemstą jest sukces". Znajdź sobie normalną kobietę osiągnij więcej niż dotychczas to jest zemsta. Największą zemstą będzie obojętność i to że z kimś innym potrafiłeś iść dalej. Uwierz wiem co mówię.
10128
<
#12 | 10128 dnia 04.04.2014 01:44
Myślę że 100zł to za dużo, wystarczy 10.
Aż tak dobra to chyba nie jest....
9659
<
#13 | Sheridan dnia 04.04.2014 07:16
Trafiłeś na straszną manipulantkę. Nie dość że Cię zdradza, to zwakla winę na Ciebie, a potem udaje, że nic się nie stało.
Ale stało się a Ty masz rogi jak się patrzy.
Wiej od niej jak najdalej.
I po co się z nia kontaktujesz? Ona wydzwania, bo widzi, że traci bezpieczną przystqń. Gdzie znajdzie, drugiego takiego naiwniaka jak Ty, którego będzie mogła zdradzać na lewo i prawo, a on będzie przy niej trwał? DLatego nie chce wypuścić Cię z rąk.
Zakończ to jednym cięciem. Zablokuj jej numer tel. i usuń inne możliwości kontaktu. Zerwij ten kontakt całkowicie. Po co Ci choćby pseudo przyjaźń z kimś komu nawet ufać nie można?

I w żaden seks by rzucić jej kase i odejść się nie baw... z jednego prostego powodu. Ona może próbować wkręcić Cię w dziecko... nawet gdyby w tą ciąże miała zajść celowo z kimś innym(niestety sam znam taki przypadek).
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 04.04.2014 09:14
A więc miałam nosa postrzegając cię, jako takiego akuratnego. Po co pisałeś jej, że chcesz zerwać z nią kontakt? Zawsze robisz wszystko tak, jak Bóg przykazał? I jeszcze to twoje tłumaczenie- jesteś dzieciuch, a nie facet z jajami.
Zerwanie kontaktu w tym przypadku powinno wyjsć od ciebie bez żadnego ostrzeżenia. Zwyczajnie zmieniasz numer telefonu, przestajesz odbierać połączenia od niej, jeśli wolisz zachować stary numer i tyle. Wielka mi filozofia. Bo czy ona pytała ciebie czy może puszczać się z innymi? Okazywała ci szacunek w taki sposób, że uzgadniała z tobą wszystkie swoje decyzje? Lekceważyła cię, bo dawno wyczuła, że jesteś za nią i w związku z tym ona mogła nieźle sobie poczynać.
Urobi cię ta baba, urobi- widać to wyraźnie.
Albo ten pomysł, by pójść z nią do łóżka i rzucić jej kasę na odchodne. Głupota i tyle, a tak naprawdę kryje się pod tym twoja tęsknota, bo po prostu chcesz ją bzyknąć. Dalej pociąga cię ta kobieta. Dlatego ona zrobi z tobą, co tylo zechce.
Ożenisz się ze zwykłą wywłoką, która potrafi zdradzić i okłamać drugiego człowieka.
7194
<
#15 | Suchy64 dnia 04.04.2014 10:22

Cytat

I tu rodzi się w mojej głowie mała zemsta.

Miłość i nienawiść to dwa bardzo silne uczucia. Często jedno przeradza się w drugie. Czy jedno, czy drugie zawsze wiąże Ciebie z tą drugą osobą. Więc co Ci po zemście, skoro oddala Cię od celu?

Bzykanko z taką manipulantką?; można dorobić się hipoteki na jakieś 20 lat z 9-cio miesięcznym odroczeniem. No chyba, że tak dobrze znasz jej plany, że możesz to wykluczyć Uśmiech

Po prostu podziękować za miłe chwile i iść swoją drogą nie pozwalając by te negatywne zatruły Cię na przyszłość. Przeszłość zostawia się za plecami, a nie trzyma ciągle przed nosem.
Powodzenia.

Komentarz doklejony:
PS Ta Twoja panna nie pojęła do tej pory co zrobiła i jak to naprawić. Z doświadczenia (ja zostałem w związku po "zauroczeniu" pani) mogę powiedzieć, że nie sama zdrada jest najcięższą hipoteką, co brak jej "przerobienia". Takie "zamiatanie pod dywan". Tylko śmieci zamiecione pod dywan wcześniej czy później zaczną brzydko pachnić. Szkoda własnej psychiki, zwłaszcza, że ani dzieci, ani kredytów i jedyne co można dostać to ciepłe nóżki, bo zaufanie paść się poszło.
7063
<
#16 | ed65 dnia 04.04.2014 10:51
Dzień dobry wszystkim
Witaj Mateusz.

Po co dajesz się wciągać w jej gierki?
Wiesz, z kim masz do czynienia, a Ty swoje.
Odetnij się od niej całkowicie, nie pisz, nie oddzwaniaj ani z nią nie rozmawiaj.
Nie tłumacz się jej, dlaczego zrywasz z nią całkowicie kontakt.
Przecież ona to doskonale wie.
A jak lubisz ekstremę, to sobie poskacz na bungee lub zapisz się na kurs spadochronowy, a nie zadręczaj się rozmowami z nią.

Bo póki co cały czas jej pokazujesz, że pasuje Tobie rola dyżurnego łosia, robiącego za niańkę niedojrzałej nastki ze swedzącym kroczem.

Cytat

ona wie, że ma mnie w garści

Utrzymując z nią kontakt utwierdzasz ją w tym przekonaniu.

Mateusz,
To jest taki typ kobiety, która wyszukuje facetów nie mających charakteru, potem przez parę lat ich testuje (na przykład zarzucając im że są niedoceniane,że za mało okazują im czułości).
Ba, jednym z tych testów może być,o zgrozo zdrada.
Facet **** zaczyna walczyć o taką qrewnę, gotowy wziąść winę na siebie, zaczyna ją przepraszać za to, że ona mu zrobiła awanturę, a nawet za to, że oddycha i żyje.

Kiedy taka już czuje się bezpiecznie i test wypadł pomyślnie, jest pewna faktu że ma do czynienia z małą ****ką, a nie z mężczyzną, zaczyna zdradzać na pełną skalę, wiedząc że ujdzie jej to i tak na sucho.
Jak sam się przekonujesz, ona zalicza Ciebie do grupy facetów - ****ek, a nie prawdziwych mężczyzn.
Dlaczego?
Ano dlatego, że całym swoim dotychczasowym postępowaniem dajesz jej do tego podstawy

Zamiast zdecydowanie zerwać z nią, jakikolwiek kontakt, wdajesz się w jałową dyskusję z tym wyrachowanym qr****em.
Skoro zrobiłeś cięcie, to badź do cholery w tym konsekwenym!
Pokaż jej, że jesteś mężczyzną, a nie facetem pipą.
Jeszcze trochę, to tak Ciebie urobi, że sam weźmiesz winę na siebie i z bukietem kwiatów na kolanach zaczniesz ją przepraszać, blagać o wybaczenie, aby została Twoją żoną.!
Póki co widać, że on jest na dobrej drodze, aby to osiągnąć, jeżeli Ty nie przerwiesz jej zdecydowanie tej zabawy
Pomysł, aby się z nią przespać jest tak idiotyczny, że nie ma co się nad nim nawet rozwodzić.

Powtorzę:
Zerwij z nią całkowicie jakąkolwiek formę kontaktu, zakończ raz na zawsze tą jej zabawę.!
Wybij jej z głowy jakąkolwiek formę kontaktu i znajomości z Tobą.
Pokaż jej, że jesteś Mężczyzną, a nie facetem-pipą, za jakiego Ciebie dalej uważa.
Miłego dnia życzę.
6755
<
#17 | Yorik dnia 04.04.2014 11:18
A ja myślę, że pomysł z pożegnaniem nie jest zły, bo w końcu po czymś takim może się odczepić i będzie spokój;

Warunek jest jeden, nie żadne ble, ble, ble i czułości, tylko zwykłe mechaniczne zerżnięcie (oczywiście w zabezpieczeniu), rzucenie 10zł z jakimś dobrym tekstem i szybkie wyjście;

A tekst na do widzenia, który zapamięta do końca życia kojarząc jak zakończył się jej szczęśliwy związek, może być naprawdę niezły;
Siłą rzeczy, dotrze do niej, że na to uczciwie zapracowała;
7063
<
#18 | ed65 dnia 04.04.2014 12:51
Yorik, a jak qrewnie się to spodoba? Z przymrużeniem oka
Dopiero wtedy będzie Mateusz miał cyrk!
W życiu się wtedy od niej nie uwolniUśmiech
Lepiej nie kusić losu.
6755
<
#19 | Yorik dnia 04.04.2014 13:38
He, he..
Eeeee, to kolegów podeśle, jeśli się spodoba; chłopaki ja zaspokoją;
Stary, za 10 zł ??? Szeroki uśmiech
Ale mało prawdopodobne;
7619
<
#20 | Marta74 dnia 04.04.2014 13:54
Mateusz,

A ja mam jakoś obawy, że ponieważ wygląda, że dobry człowiek z Ciebie i ponieważ byłeś/jesteś nadal silnie z Nią związany... to nie będziesz potrafił zachować się tak ostro i bezwzględnie...
Wydaje mi się, że to nie w Twoim stylu...
Czy Ty jesteś na Nią aktualnie wystarczająco wkurzony...???

Cytat

Ale teraz gdy emocje opadły, poprostu pojawiła się tęsknota. A ona jeszcze ją potęguje, kontaktując się ze mną i ciesząc się że się dogadujemy.


Ona potrafi chyba skutecznie zagrać na Twoich emocjach...
A jeśli zacznie płakać... grozić samobójstwem, itp...?
Może lepiej się na takie sceny nie narażać...???
Może rzeczywiście lepiej odciąć się i... w ramach "zemsty" cieszyć się życiem...? Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
Nawet jeśli początkowo to może być trudne...

Choć przeszło mi też przez myśl, że jeśli Wasz związek nie zakończy się ostro i jednoznacznie, jeśli Jej do siebie w jakiś sposób nie zrazisz, to... w przyszłości możesz mieć do czynienia z powrotami "kochającej na wieki" byłej dziewczyny... jak mój osobisty mąż...
I mogłaby Ci kiedyś namieszać w Twoich późniejszych związkach... grając na poczuciu winy, że Ją przecież okrutnie i bezzasadnie porzuciłeś... Z przymrużeniem oka

Cytat

Macie racje, dostałem znak od Boga, żeby się ogarnąć.


Chyba tak...
Chociaż znam jedną parę, w której na podobnym etapie, jak Wasz... dziewczynie namieszało się w głowie... pogubiła się, jak chyba sama o tym mówi...
Zaczęła się miotać między narzeczonym i kochankiem - kolegą z pracy... wprowadzać i wyprowadzać...
Ostatecznie wróciła do pierwotnego partnera, pobrali się, mają dziecko i wyglądają na szczęśliwych, ale On miał też okres wolności w międzyczasie -to chyba mogło Mu pomóc poradzić sobie z tymi paskudnymi emocjami...
Mówią teraz (Ona mówiła), że fascynacje mogą się zdarzyć i... być może Oni akurat dopuszczają nawet skonsumowanie takiej fascynacji, ale fundamentem jest dla nich ten związek...
Zobaczymy w przyszłości, czy to będzie absolutnie trwały fundament...

PS.

Cytat

W sumie powinienem ja kopnąć w tyłek już 8 lat temu gdy zdradziła mnie 1 raz.


To wcześniej też coś już się wydarzyło...???
Może na przykład Rado mógłby się wypowiedzieć na podstawie osobistych doświadczeń...?
7194
<
#21 | Suchy64 dnia 04.04.2014 14:26

Cytat

... Ostatecznie wróciła do pierwotnego partnera, ...

życie dziwne scenariusze pisze. Nie widzę w powrocie problemu, pytanie jest nie "czy", tylko "jak".

To, jak zachowuje się panna Mateusza, nie najlepiej mu wróży. W takich wypadkach pani musi pojąć co się stało i adekwatnie się zachowywać. A najlepiej nie mieć takich dylematów. Uśmiech
9767
<
#22 | milord dnia 04.04.2014 14:41
Ja bym zrobił tak... Zostawił jej ten pierścionek by wiecznie jej przypominał, ze byłem, a samym związkiem gwizdnął o kant stacji trafo tak, by iskry się posypały i wygasło pół miasta.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 04.04.2014 14:43
A pan Mateusz pewnie już nam nie odpisze, bo się na swojej pannie "mści".
Tylko nie wie, że za chwilę, to wszystko zemści się na nim.
6755
<
#24 | Yorik dnia 04.04.2014 19:28
Jaki powrót ?
Dziewczyny, która poszła w tango i jest jej tak dobrze?
A wiadomo kiedy nastąpi i czy nastąpi?
Bo nie o fizycznym powrocie mówimy;

Panna musi dostać ostro po d u p i e, wyjść na najgorszą z możliwych, żeby dojrzeć i wydorośleć. To wbrew pozorom również dla jej dobra; Jeśli tak nie będzie, czegoś ważnego nie straci, zagubi się niewiedząc sama czego chce, wciąż lawirując i goniąc za uczuciami.
Nie może dostać rozgrzeszenia, bo niczego się nie nauczy;
Przykre, że trafiło na Mateusza. Myślał, że będzie przystanią końcową, a stał się tylko jej kolejnym doświadczeniem życiowym;

Na chwilę obecną odkryła, że jest tak wspaniała, że w najlepszych facetach może wybierać jak w ulęgałkach; wierzy, że temu co do kogoś nagle poczuje można, a wręcz trzeba podporządkować i poświęcać wszystko, bo o spadające z nieba uczucia trzeba walczyć, bo właśnie w tym celu się żyje!.



Mateusz, dam Ci takie tam spojrzenie;

W życiu każdej kobiety jak i mężczyzny są pewne etapy;
Niektórzy przechodzą je z prędkością światła, inni zatrzymują się gdzies po drodze, czasami na zawsze;

Na początku obraz świata jest dziecinny, naiwny i wyidealizowany; kształtowany głównie przez poglądy środowiska, środki masowego przekazu, rodzinę itd..; nie przez własne doświadczenia życiowe;
Wiele poglądów, norm nijak się ma do prawdziwego życia, które poddaje się pewnym mechanizmom, nawet, gdy bardzo chcemy żeby tak nie było; Tworzona jest swoistego rodzaju bajka wpajana od maleńkości, w którą większość chce wierzyć i wierzy, nawet jak jest zupełnie odwrotnie; Prostowana jest jednak kawałek po kawałeczku, w miarę zdobywania doświadczeń; Obraz świata od tego zależy;
Na starcie, bardzo dużo zależy od tego co przekażą i wpoją rodzice i otoczenie; Od tego potem zależą decyzje i ilość popełnianych błędów;

Dlatego też kobietę jak klacz, trzeba brać z dobrej stajni, bo ma wtedy wpojone jakieś podstawy ; lub taką, która bardzo szybko się uczy i szybko wyciąga prawidłowe wnioski;

Od wieków propagowano model kulturowy, że mężczyzna musi się wyszaleć zanim się ożeni, a kobiety trzymano czystości w ryzach konwenansów i chowania przed światem różnymi ograniczeniami, zakazami itd..;Wychodzi na to, że wtedy im głupsza tym lepsza;
Teraz jest odwrotnie.
Teraz i dziewczyny muszą się wyszaleć;
Twoja być może właśnie to robi i zmądrzeje, coś tam doceni lub zostanie wieczną poszukiwaczką szczęścia i miłości; Nie wiadomo;

Z kolei, być pierwszym i jedynym facetem w życiu kobiety, to bardzo wzniosłe i dowartościowujące, ale to jak życie na bombie; Nigdy nie wiadomo, kiedy odpali Szeroki uśmiech
Doświadczenia taka nie ma, jak cokolwiek poczuje, myśli, że to wielka miłość i idzie za głosem serca ku świetlanej przyszłości;

Następnym razem dokonaj lepszego wyboru.

A tak swoją drogą, to nie słyszałeś, że nie wskazane jest być zbyt długo w narzeczeństwie ? 10 lat ? Jeśli gdzieś do 5 lat się nie pobierzesz, robi się rytyna i ryzyko rozpadu wzrasta;
I wyobraź sobie, ze po roku znajomości z nią się hajtnąłeś; bardzo dużo w nią zainwestowałeś, a ona Cię po 10 latach puszcza kantem, bo coś tam poczuła;
Marta dobrze napisała, fascynacje czy zauroczenia nie tylko wybrańcem czy wybraną zdarzają się i są czymś naturalnym, choć to temat tabu niepasujący do nieskazitelnej bajki;
Czy komuś nabałaganią w życiu czy nie, zależy chyba od dojrzałości;
7194
<
#25 | Suchy64 dnia 04.04.2014 23:35
<i>Z kolei, być pierwszym i jedynym facetem w życiu kobiety, to bardzo wzniosłe i dowartościowujące, ale to jak życie na bombie; Nigdy nie wiadomo, kiedy odpali smiley</i>
Coś w tym jest.

<i>Doświadczenia taka nie ma, jak cokolwiek poczuje, myśli, że to wielka miłość i idzie za głosem serca ku świetlanej przyszłości;</i>
Nawet po "pełnoletnim" stażu małżeńskim. I jeszcze się dziwi, że mąż nie rozumie.
7619
<
#26 | Marta74 dnia 05.04.2014 00:57

Cytat

Nie widzę w powrocie problemu, pytanie jest nie "czy", tylko "jak".

Tamta dziewczyna, o której pisałam wróciła po miesiącach miotania się między dwoma facetami początkowo stłamszona, wyczerpana, mówiła, że była wyzuta z wszelkich emocji i potrzeby bliskości...
Chyba naprawdę nieźle dostała po d...pie...
Otoczenie wiedziało o wszystkim i bardzo Ją zjechało...
A chłopak... z tego co wiem... cierpiał bardzo, ale ostatecznie też trochę poszalał... Upewnił się w poczuciu własnej siły i niezależności...
Oboje się sporo nauczyli, a czy będą żyli długo i szczęśliwie... życie pokaże... Z przymrużeniem oka
7375
<
#27 | B40 dnia 05.04.2014 02:09
Marto niestety się nie zgodzę ona się nie pogubiła. Dokonała w pełni świadomego wyboru. Nie wiem dlaczego często używamy słowa pogubił/a się, nie wiedział/a co ważne. Nie rozumieli jak nas krzywdzą.
NIE. Nie pogubili się. Wybrali z WŁASNEJ NIE PRZYMUSZONEJ woli, WIDZIELI jaką krzywdę robią bliskim. Mogli to bagatelizować ale mieli tego świadomość.
Człowieku uciekaj odetnij się póki masz czas. Mówię jako ten który dał szanse - drobna różnica acz istotna 2 cudowne córeczki 4 i 8 lat.
7619
<
#28 | Marta74 dnia 05.04.2014 02:36
Betrayed,

Ja też uważam, że dla Mateusza byłoby lepiej, gdyby się od Niej odciął.
Ostatecznie, albo przynajmniej czasowo...
Uświadomił sobie i Jej, że jest naprawdę niezależny...
A Ona powinna dostać porządną lekcję.
I też myślę, że to dla Mateusza dobrze, że nie jest Jego żoną i nie mają dzieci...

Ale czy nie można się w życiowych wyborach pogubić... to nie jestem już taka pewna... Wszyscy popełniamy błędy... czasami niestety bardzo poważne...
:rozpacz
7375
<
#29 | B40 dnia 05.04.2014 10:07
Marto zgadzam się że można się pogubić. Tylko jak wiadomo Mateusz nie ma na karku zobowiązań życiowych, bagażu doświadczeń, kredytów itp. Po co mu ten koszmar ma pisać dwa lata po.. 3 lata po....
Zaznaczam moje zdanie nie warto. Sami wiecie jak wygląda koszmar po zdradzie. Tym bardziej że widać gołym okiem. Ona chce powrotu bo kierowniczek kopnął ją w ponętną acz bardzo gościnną pupę. Została sama w w jakimś tam wieku. Na facetów jak Mateusz samodzielnych z dobrą pracą szansa nikła. Tego typu facetów, dziewczyny trzymają od studiów.
Czy bym się mścił? Raczej nie. Mówi się ze zemsta jest złym doradcą. Ale niestety dobrą motywacją. Nie warto marnować czasu na to COŚ. Nie był to skok w bok, nie był to wyskok w klubie po pijaku. Stałe k....stwo z żonatym facetem. Taka jest partnerka Matiego.
Marta niech jej lepiej uświadomi na stałe że potrafi żyć bez niej. Ale wiadomo jego wybór.
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 05.04.2014 10:42
podpisuje się pod tym co pisze betrayed40!
tak na marginesie to często mu przyznaję racjęSzeroki uśmiech
Mateusz jesteś facetem- człowiekiem z zasadami, co ty myślisz że nie znajdziesz sobie wartościowej kobiety? takich mężczyzn ze świecą można szukać, na pewno szybko ktoś się tobą zajmie! nie ma sensu tracić twojego czasu i energii........czyż nie straciłeś go już za dużo?
zobacz zdradziła cię już co najmniej dwa razy, chcesz żeby taka qrewna była matką twoich dzieci?jaki przykład im da? wiem co pisze bo sama jestem matką!musisz kalkulować, bo ona pomimo kłamstw i winy kalkuluje! zmień numer telefonu i nie oglądaj się za siebie, naprawdę szkoda twojego życia! przypomnij sobie jaki ma ideał mężczyzny, związku- ŻONATEGO FACETA!
11046
<
#31 | magteusz dnia 05.04.2014 15:50
Nie uważam, że jestem facetem bez jaj i charakteru jak niektorzy piszą... Gdybym takim był to doszło by do slubu...
Mam po prostu zasady, nienaruszalne i trwałe. Może trochę naiwne wobec zmieniającego się świata, ale yebać to. Miłość jest ślepa, co dobrze widać na moim przykładzie. Na szczęście przejrzałem na oczy i idę do przodu. Zacząłem robić to na co nigdy nie mogłem sobie pozwolić i podoba mi się to... Jedni mogą mnie nazwać samotnym a ja się czuje WOLNY. I to jest naprawdę ****iste.
7619
<
#32 | Marta74 dnia 05.04.2014 16:42
Tak trzymaj, Mateusz!!! Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
:brawo
5808
<
#33 | Nox dnia 06.04.2014 11:05
Magteusz mądrze myślisz i podejście masz dobre do życia.Widać że poradzisz sobie /na przyjaciół dobrze wybierać ludzi do których się ma zaufanie -niekoniecznie ex narzeczone/Jesteś młodym człowiekiem ,rozsądnym a ja wierzę że ta wolność da Ci większego kopa i poukłada wszystko jak trzeba.
8724
<
#34 | rado dnia 08.04.2014 00:14
Mateusz, nie zastanawiałeś się dlaczego Twój bluszcz przez ten cały czas nie urodził Ci dziecka?
Zrób co uważasz za słuszne ale prawdziwe jej oblicze poznasz po ewentualnym urodzeniu przez nią dziecka. Będzie chciała jak najszybciej wrócić do dawnej formy i oczywiście znów dowartościowywać się (znam ten typ Uśmiech)
Jesteś faciarzem, że nie masz z nią ślubu ani potomstwa dlatego nie marnuj sobie z nią życia kolego.

Marta, ludzie popełniają błędy ale nie notoryczni zdradzacze. Oni świadomie to robią i mają w doopie ,,swoich'' frajerów.
Pomimo, że matka mojego syna w końcu zrozumiała co nawywijała i od przeszło roku stara się jak cholera to nie jet to osoba, z którą spędzę resztę życia. Obecnie mam ,,wymówkę'' nie chcę by ktoś obcy wychowywał mi syna i to właśnie jemu poświęcam najwięcej czasu.
Dlatego Stary bądź szczęśliwy ucz się na będach, nie przekonuj się czy tym razem bluszcz się opamięta tylko wiej jak najdalej, posłuchaj większości Z przymrużeniem oka
Pozdrawiam wszystkich Szeroki uśmiech
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 08.04.2014 11:37
Rado, może to i nie w temacie, ale Twoja wypowiedź mnie poraża... Masz "wymówkę" w postaci syna? Zdecydowałeś się zostać z kobietą i mimo to z zimną krwią już od początku planujesz że nie jest to kobieta z którą spędzisz resztę życia? Sorry, ale to jest po prostu żałosne. Myślisz że Twój syn będzie się dobrze czuł w atmosferze jaką mu gotujesz? Nie chcesz by ktoś obcy wychowywał Ci dziecko, a skąd masz pewność że jakikolwiek obcy się kiedykolwiek pojawi? Gdyby chciała, zostałaby z nim, gdyby chciała szukać sobie zastępczego tatusia dla swojego dziecka, zrobiłaby to i zapewniam Cię, zrobiłaby to skutecznie.

Wykasowałem dublecik -Betrayed40
7063
<
#36 | ed65 dnia 08.04.2014 12:43
Mati, brawo chlopaku. Tak trzymać Szeroki uśmiech
Nikt, a na pewno ja, nie zarzucamy Tobie braku jaj.
Po prostu sygnalizowalismy Tobie, z jaką osobą masz do czynienia.
Skoro wiesz o co kaman, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Tobie jak najszybszego powrotu do normalności i spotkania na swojej drodze dziewczyny, która odwzajemni Twoje uczucie.
Póki co korzystaj mądrze z życia, ciesz się nim.
Trzymaj się
Pozdrawiam serdecznie.
8724
<
#37 | rado dnia 08.04.2014 12:51
Freedom, napisałem tak bo tak myślę, nie mam zamiaru dawać kolejnej szansy i łudzić się, ze będzie ok. Myślę, ze obecne moje podejście do życia spowodowało duże zmiany we mnie i w matce mojego syna. Nie wiem czy to jest, zalosne czy nie. Daję sobie trochę czasu. Chciałem tylko przedstawić Matiemu jak może wyglądać jego dalsze życie. Mogę sie mylić ale niech sam wyciągnie wnioski. Ona została ze mną bo walczyłem, bo pokazałem jej kim są pocieszyciele. Ale nie czuje sie zwycięzcą. Hm tak z innej beczki mam cały czas propozycję od wielbicielki ale wolę zapisać sie na tajski boks co wy na to? Szeroki uśmiech Mateusz jaka decyzje podejmiesz, zapamiętaj, ze będzie to Twoja decyzja. 3 mam kciukiZ przymrużeniem oka
11046
<
#38 | magteusz dnia 09.04.2014 03:36
Ciesze się z zycia i nie mam zamiaru przestać...
Zainwestowałem w siebie hajs zgromadzony na wesele... Kupiłem całe mnóstwo ciuchów, perfumy za 500, feromony... Ale to dopiero wczoraj...
W sobote poszedłem na impreze, poznałem fajna dziewczynę. Potańczyliśmy, pochlaliśmy, później się całowaliśmy. Ale zauważyłem w sobie coś, coś w rodzaju blokady.
Pisaliśmy trochę smsów i nagle uświadomiłem sobie że nie. Że nie wierze w ani jedno jej słowo... Zakładam zbroje, odcinam się. Nie chce mi sie chyba zaczynac na nowo. Pewnie to za wcześnie, pewnie mi przejdzie... Na bank.
Każdemu życze takiego samego odmulenia jakie mnie teraz spotyka. Nie moge sie doczekać jutrejszego wieczora, kiedy pójde na siłownie, kiedy będę mógł założyć nowe ciuchy i uśmiechać się do kobiet na ulicy... Heh, to jest naprawde świetne... W sumie umówiłem się z tamtą dziewczyną na sobotę na koncert. Ogólnie to fajna dziewczyna, ale wspólna znajoma przestrzega, że latawica... Chyba pójde na koncert sam i może odnajde kolejny 3dniowy życia sens? A może poprostu nie będę się do niej odzywał i zobaczymy... Musze ogarnąć jakąś szkołę uwodzenia, bo coś czuje ze popełniam podstawowe błędy... Ogólnie z moją byłą sytuacja jest taka, że dzwoni żeby się pokłócić i w sumie to mnie tylko wkurrrrwia, nic wiecej. Nie czuje nic wiecej oprocz checi zakonczenia rozmowy. Ani, żalu, złości, miłości - wy**** po całości...Zawsze byłem samotnikiem, ale ktos to chyba mądrze zdefiniował i to się nazywa bycie Singlem, hehe. Czyli człowiekiem wolnym. Tylko słabo jak się wraca do nowego, pustego mieszkania i jedyne co czeka na mnie to gekony w terra... Ale podejrzewam, że to tylko przyzwyczajenie, nałóg tak jak papierosy... Na początku człowiekowi czegoś brakuje aż zapomni co to było. No i ta bezsenność, chociaż na nią też mam patent... Dać z siebie na siłce tyle, aby po powrocie zasypiać pod prysznicem... Ehhh, życie staje sie piekne.Fajne
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 09.04.2014 10:06
Myślę,że powinieneś potraktować ostrzeżenie znajomej poważnie.
Facet ( zwłaszcza podatny na pokusy jak Ty teraz ) potrafi dość szybko wpaść w pułapkę zastawioną przez wytrawną flirciarę i dać się nabrać na różne tanie sztuczki, a ona ( poznana dziewczyna ) wyczuła być może " pismo nosem " i zwietrzyła w Tobie dobrą okazję do zabawy Twoim kosztem,możesz ją potraktować podobnie, jak lubi zaszaleć,to będzie z niej zwyczajnie niezła partnerka do imprez. Obserwuj jednak jej zachowanie a każdy zły sygnał niech powoduje u Ciebie odruch ewakuacji.

Wkręcanie się teraz w nowy związek,byłoby dużym błędem. Daj sobie czas na odsapnięcie i przywyknięcie do nowego stanu rzeczy. Przywołanie dawnej beztroski singla trochę potrwa,bo jakiś czas poświęciłeś na stworzenie związku i trwanie w nim a to niesie za sobą pewne przyzwyczajenia.

Teraz nie jesteś gotowy na budowanie nowej więzi. Baw się i korzystaj z luzu w sposób jaki opisujesz,naucz się korzystać z dobrodziejstw życia.Przede wszystkim spróbuj jednak nie wpadać w zastawione przez nie pułapki. Zabawa jest zabawą a czas na poważne decyzje przyjdzie gdy się uporasz z demonami przeszłości,a to niestety może trochę potrwać.

Jeszcze jedno: jak masz taką możliwość odetnij się od byłej,bo gdy jest nadal gdzieś obok Ciebie obecna,choćby tylko pośrednio,powoduje że rany nadal jątrzą zamiast gojenia ....

W każdym razie zakończę wyświechtanym sloganem : Będzie dobrze Szeroki uśmiech tylko nie wpakuj się w kolejne kłopoty....
7194
<
#40 | Suchy64 dnia 09.04.2014 12:07

Cytat

Ale zauważyłem w sobie coś, coś w rodzaju blokady.

Bo to co Ciebie spotkało trzeba "przerobić", a nie "zagłuszyć". To drugie to droga do nikąd.
11046
<
#41 | magteusz dnia 12.04.2014 04:02
Tylko najlepsze jest to, że na taka kobiete czekałem chyba... Słucha tej samej muzyki co zawsze słuchałem sam, ma podobne problemy egzystencjonalne, mamy wpieron wspolnych tematow, zainteresować, taka rozumiecie... bratnia dusza... Gdybym ja poznal 3 miechy temu to moja była by tu pisała że ją narzeczony rzucił... Bo po prostu to jest to... Ale ja sie musze wyszumiec, po prostu spotkalismy sie za późno albo jeszcze za wcześnie. Ide na koncert z ziomkiem, nie spotkamy się, ale o dziwo nie zepsuło to żadnych relacji... Jak się na coś długo czeka, to lepiej smakuje...
Powtarzam się, ale każdemu życze tego co mnie spotkało... Jeszcze tydzien temu byłem załamany, teraz czuję że zaczynam wreszcie żyć. A była? Pisze, dzwoni, pieprzy jakieś smuty... że bierze ślub, bo skoro wszystko ustawione to ona sie hajtnie z tym kolesiem... tylko teraz już straciłem rachubę z którym... Po prostu ją szlag trafia jak widzi na Fejsie że sobie radze... W sumie to mnie wyrzuciła ze znajomych 2 razy... teraz sama zaprosiła. Boże, co ja pisze... Przecież to jakaś dziecinada...
Nie ma mojej byłej. Przerzucam się na forum dla wolnych ludzi, co poznają innych wolnych ludzi i w tej wolności czują się najlepiej. Czują się najlepiej gdy nic nie muszą, a mogą wszystko...
Każdemu w mojej sytuacji polecam zrobić to samo. Wyjść z domu, zabrać ze sobą trochę pewności siebie i odmulić się od złych rzeczy... Nic nie jest lepsza karą dla zdradzającego jak oglądanie czyjegoś szczęścia... A ja moge powiedzieć, że zrozumiałem co się stało i teraz JESTEM SZCZĘŚLIWY... Zupełnie jakbym zdjął 30kg plecak po morderczym marszu... Mam nadzieję, że nigdy już nie wrócę na to forum, chyba że jako wujek dobra rada Szeroki uśmiech
Dziekuje wszystkim za słowa wsparcia w chwilach zwątpienia i proszę admina o zmianę tytułu na "Wyjaśniło się - na zdrowie"
Pozdrawiam, cześć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?