Zdrada - portal zdradzonych - News: Zdradziłam - ku przestrodze dla zazdrośników

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdradziłam - ku przestrodze dla zazdrośnikówDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansJesteśmy małżeństwem od 17 lat, mamy 16-letnich bliźniaków. Z mężem układa się różnie, ale zawsze byłam mu wierna, nawet wtedy kiedy na początku naszego małżeństwa przebywał za granicą, a ja miałam mnóstwo adoratorów. Mój mąż próbował mnie zdominować, chciał bym żyła według jego wyobrażeń, sprzyjała temu duża dysproporcja pomiędzy naszymi zarobkami. Z czasem zaczęłam się coraz bardziej usamodzielniać, aż zaczęłam zarabiać więcej niż on, co ułatwiło mi realizowanie własnych marzeń. Miałam grupę przyjaciół, którą mój mąż znał i nawet lubił, łączyły nas wspólne pasje. Niestety zawsze był o mnie chorobliwie zazdrosny i regularnie próbował ograniczać moje kontakty towarzyskie robiąc mi awantury bez żadnego powodu. Po jednej z takich awantur zbliżyłam się do kolegi (rozwodnika), którego zawsze bardzo lubiłam, zaczęliśmy się przyjaźnić. Niestety zakochał się we mnie bez pamięci i skomplikowało to mocno naszą relację, ja też do niego coś czuje, ale nie jestem pewna, czy to miłość, czy tylko zauroczenie. Spotykamy się rzadko, jesteśmy bardzo ostrożni, ale każde takie spotkanie jest dla nas świętem, na które czekamy i które długo potem przeżywamy. Mąż nic nie wie, nie chcę go ranić, a także rozbijać rodziny. Wiem jedno, nigdy by do tego nie doszło, gdyby nie wiecznie podejrzenia mojego małżonka, próba ograniczania mnie na siłę i bezpodstawne awantury. Nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, bo nie chciałabym nikogo ranić, żyje z ciągłym poczuciem winy, ale póki co nie umiem tego zakończyć, choć często o tym myślę.
9864
<
#199 | kaz dnia 11.07.2014 19:33
Wiesz Pamelka81. Przeczytałem to wszystko co zarzucasz mężowi i naszła mnie refleksja. Ten twój mąż to jakiś prorok czy co?
10607
<
#200 | Advokat_D dnia 13.07.2014 01:27
Oj kaz nie słyszałeś o samospełniających się przepowiedniach? Facet ciągle zarzucał jej zdradę, więc żeby nie był gołosłowny w końcu go zdradziła :tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Morał z tego taki: nie zarzucaj zdrady swojej kobiecie, bo w końcu ona zadba o to byś nie był gołosłowny Szeroki uśmiech
a tak przy okazji, odrobina zazdrości w związku jest jak najbardziej potrzebna - mówi o tym, że partnerowi (partnerce) zależy na tobie, ale nadmiar zazdrości mówi o niskiej samoocenie zazdrośnika :sos
9864
<
#201 | kaz dnia 13.07.2014 11:49
Wiem, krakał, krakał i wykrakałUśmiech. Ale to dosyć słabe usprawiedliwienie. Na marginesie ci zdradzili dosyć szybko z tą bezpowrotnie znikają. Wyjątek stanowiła Barbara F ale i ona zamilkła mam nadzieję, że nie na ...
10176
<
#202 | agusiakag dnia 14.07.2014 07:14
Przeczytałam to wszystko i zastanawiam się czy Ty kobieto chociaż raz pomyslalas nad tym, że Twój mąż pracował za granicą na Ciebie zanim Ty zaczęłas zarabiać pieniądze. Macie swoje dzieci, mąż jest zazdrosny, ale jestem tego pewna iż dałaś mu ku temu powody. Mój ex tłumaczył się dokładnie tak jak i Ty, powiedział ze musiał mnie zdradzić bo mu powiedziałam raz czy też dwa razy ze to zrobił, czy to jest powód do zdrady? Jakim prawe możesz powiedzieć, że on powiedział, dlatego musiałam to zrobić? A gdyby on tak zrobił Ci rogi i powiedział, zdradziłem bo bałem się ze Ty mnie zdradzisz? Wiesz jaka krzywdę robisz rodzinie? Mój ex zrobił dokładnie to samo co Ty, wyskoczył do mnie z takim samym tekstem, tylko nasze historie są zupełnie inne, ale ja również robiłam wszystko dla rodziny, dla niego i syna kiedy to on postanowił włazic do łóżka, takiej babie jaka jesteś Ty.
Nie chce Ci zbliżać, tak samo jak nie mam ochoty nawet zrozumieć Twojego zachowania, bo nikt i nic tego nie wytłumaczy.
Być może Twój kochanek zdradzał wcześniej swoją partnerkę, teraz robi to z Tobą dopóki nie znajdzie sobie innej, jeśli tak jest to życzę Ci z całego serca żeby wszystko się wydało, żebyś stała na koniec z niczym, współczuję Twojemu mężowi, bo gdy on się dowie jaka żone ma z kim żyje pod jednym dachem, będzie przechodził to całe piekło tak samo jak my zdradzeni, to przechodzimy. U mnie jest rok po wszystkim, myślisz ze jest lepiej? Myślisz ze takie coś da się zapomnieć, kiedy to wiesz ze robiło się wszystko dla rodziny, żeby osoba która się kocha z którą chciało się spędzić życie, okazała się tylko parszywa świnia, która postanowiła zaspokoić swoje instynkty z kimś innym.
Wstyd mi za Ciebie, za to ze sÄ… takie kobiety jaka jesteÅ› Ty.
10607
<
#203 | Advokat_D dnia 14.07.2014 12:12
Hahaha kaz święta prawda Szeroki uśmiech zdradzający raczej nie mają co liczyć na rozgrzeszenie na tym portalu. BarbaraF była rzeczywiście dość uparta i na przekór wszystkim wkurzała co poniektórych na forum i na czacie ale i ona w końcu zwinęła ogon. W sumie nie ma co się tak dziwić, to przecież portal dla zdradzonych a nie zdradzających. Konflikt interesów. Poza tym zdradzający otrząsają się z tego znacznie szybciej (o ile w ogóle ich to dotyka), po przez zdradę dowartościowali się kosztem swojej połówki. A nawet jeśli mają jakąś traumę to po przez szczere wyznanie grzechów przerzucają ją na swojego partnera i oni są czyści (oczyścili swoje sumienie): ukorzyli się, szczerze wyznali a teraz niech ta druga osoba się martwi :cacy
Na tym portalu zostają tylko ci którzy nie radzą sobie z sytuacją, wciąż rozdrapując zadane rany, których dumne ego zostało złamane i poczuli się gorsi od innych oraz ci, których fascynują niezwykłe historie jakich nie wymyśliłby nawet najlepszy scenarzysta Fajne
agusiakag a my faceci cieszymy się, że są takie kobiety jak Pamelka, bo dzięki nim możemy czasami skoczyć w bok Pokazuje język cóż to byłby za świat jak byśmy nie mogli niczego bzyknąć na boku - nawet u muzułmanów, by ominąć zakaz sexu pozamałżeńskiego wymyślono małżeństwa tymczasowe, które mogą trwać nawet pół godziny Szeroki uśmiech a że czasem trafia to rykoszetem w naszą zonę... :szoook sorry taki mamy świat Fajne
Gdyby tu jeszcze zajrzała Pamelka81 to napisałbym jej, że jak nie skończy z tym romansem to zdrada kiedyś wyjdzie na jaw, że dzieci maja już prawie dorosłe (po 16 lat) więc może poważnie zastanowić się rozstaniem, po co żyć w chorym układzie gdzie miłości nie ma i chyba nigdy nie było. Było pewnie zauroczenie, potem mąż za granicą a kiedy w końcu zamieszkaliście na stałe razem przestaliście się dogadywać a sielanka prysła jak bańka mydlana: "mąż próbował mnie zdominować, chciał bym żyła według jego wyobrażeń" ani ty nie byłaś z jego marzeń ani on nie stał się księciem z bajki. Miłości u was nigdy nie było, może czas się rozstać i zacząć życie od nowa realizując swoje marzenia :tak_trzymaj
11454
<
#204 | stokrotka80 dnia 06.08.2014 10:42
Witam!
Nie sądzę aby Pamelka jeszcze tu zajżała ale mam dla niej jeszcze jeden scenariusz. Odchodzi od męża, okazuje się, że nie mieliście racji i adorator tylko czeka na to aby poślubić wybrankę. I żyją sobie szcęśliwie. Ale w każdym związku przychodzi proza życia i wtedy adorator uświadomi sobie czym kończy się brak motyli w brzuchu Pamelki przecież przerabiał to już raz z tym, że z drugiej strony. Zaczną się podejrzenia, zazdrość, Pamelka znowu poczuje się osaczona chorobliwą aczkolwiek moim zdaniem uzasadnioną zazdrością i znowu znajdzie sobie pocieszyciela. Tylko, że będzie już trochę starsza i tak łatwo jej nie pójdzie - ale da radę dziewczyna.
Jaki z tego wniosek? Przewinął sie już w tym temacie. NIE ZBUDUJESZ SZCZĘŚCIA NA CUDZEJ KRZYWDZIE.
11507
<
#205 | Monika10 dnia 24.09.2014 17:52
Właśnie mój Mąż się tak tłumaczył,że wieczne posądzenia go o zdradę w końcu musiały spowodować że mnie zdradził. Zapytał z ironią czy nie zdaję sobie sprawy, że jak się coś komuś w mawia to ten ktoś to w końcu zrobi?
A wiesz co ja myślę? Że osoba, która jest ciągle posądzana, nie jest posądzana bez przyczyny. Ja nigdy nie byłam zazdrosna, dopóki na jaw nie wywzedł pierwszy romans internetowy.. Potem jak poznałam kim jest naprawdę i na co go stać, zaczęło się piekło niepewności i powątpiewania. zawsze moja racja wychodziła..zawsze jak się bałam to okazywało się że nie bezpodstawnie, bo jakieś zawsze brudne sprośne flirciarskie smsy lub teksty, a to jakieś pomrugiwanie, zaczerwieniona twarzyczka onieśmielonej dziewczynki, którą dostrzegałam ukradkiem będąc nawet obok Męża..
Jesteś winna tylko sobie i nie ma usprawiedliwienia, choć teraz w poczuciu winy szukasz wymówek. A Twój facet zasługuje na kogoś na jego poziomie.
I życzę mu żeby los się do niego uśmiechnął (sobie też tego życzę jako ofierze z podobnej bajki).
12339
<
#206 | Tirex81 dnia 23.06.2015 12:04
Pamelka81 minol ponad rok.Napisz prosze jak sie dalej sprawy potoczyly
3739
<
#207 | Deleted_User dnia 23.06.2015 22:02
stary sie w końcu dowiedział i zatłukł ją i jego , pisali nawet o tym , teraz chodzą sobie na randki pod kontrolą belzebuba i gorące uczucie ich teraz łączy
12779
<
#208 | Pamellka81 dnia 21.02.2016 20:49
Epilog
Minęło już 1,5 roku, moja historia wzbudziła swego czasu spore zainteresowanie, więc uznałam, że należy się wam jej zakończenie. Niestety opisana na końcu próba rozstania z przyjacielem zakończyła się fiaskiem Oczywiście nie odpuścił, tak długo się starał, że wynieklam i wróciłam do niego. Jednak moja fascynacja powoli slabla Dlaczego ? Wymagał większego zaangażowania z mojej stromy, częstszych spotkań, a ja nie chciałam ryzykować Rozstałam się z nim. Wbrew temu co większość z was prognozowala, nic się nie wydało Dalej widujemy się na imprezach u wspólnych znajomych, ale moje uczucia niemal wygasły, staram się unikać kontaktów Wiem jedno, nigdy więcej nie chciałabym wkręcić się w podobną historię....

Komentarz doklejony:
Co do męża, dalej jest zazdrosny, ale to mąż i ojciec moich dzieci Wywalczyłam sobie nieco więcej przestrzeni w związku, w którym chcę zostać, póki co. Podwójne życie to wielkie emocje, to nie tylko motyle w brzuchu, to ciągle poczucie winy, ciągle poczucie zagrożenia, że się wyda, byłam tym wykończona....
7236
<
#209 | Nick dnia 22.02.2016 15:04
Straszne !
tyle musiałaś wycierpieć z powodu zazdrośnika....
podwojne zycie, nachalny kochanek, kłamstwa, stres na codzień, a za wszystko winny jest zazdrośnik mąż.

Myślisz, że nigdy się nie dowie, że jest winny Twojego cierpienia ?
Może kochanek zacznie wałczyć o Ciebie i wyślę mu sms z opisem Waszej historii, żeby zrozumiał swoje winy i dal Ci szansę na normalne życie z kochankiem ?

Teraz pewnie naiwny, nawet nie widzi swoich rogów i na imprezach baluje z kochankiem jak z kumplem.
Żałosny !
3739
<
#210 | Deleted_User dnia 22.02.2016 16:33
Zastanawialas się czemu przyciagasz facetów którzy chcą mieć nad Tobą kontrolę? Jak w toksycznych zwiazkach
12604
<
#211 | Atrakcja dnia 22.02.2016 16:47
Pamela - nie jestem w stanie przeczytać teraz tych wszystkich komentarzy, więc opieram sie na Twojej historii i, co tu najlepsze, jej tytule. Czy uważasz, że gdyby mąż nie był zazdrosny to Ty poznając swego kochana, oparłabyś się temu romansowi?

Z tego co napisałaś i jak zatytuowałaś tę historię, wynika, że wdałaś się w romans bo mąż był zazdrosny. A nie dlatego, że inny facet Ci się spodobał?
12779
<
#212 | Pamellka81 dnia 25.02.2016 00:02
To nie jest tak, że inny facet mi się spodobał i dlatego zdecydowałam się na romans Ja go znałam od dawna i traktowałam jak kumpla To on patrzył na mnie inaczej i walczył przez pół roku, ja niczego nie ułatwiałam Zdecydowałam się na pierwsze spotkanie bezpośrednio po awanturze na tle właśnie chorobliwiej zazdrości bez powodu Tak, gdyby nie ataki mojego męża nie doszłoby do tego romansu ..

Komentarz doklejony:
Anegdota, nie bardzo CiÄ™ rozumiem..
11605
<
#213 | jumper77 dnia 25.02.2016 00:48
...Pamelka ale ty jestes pusta glowa Szeroki uśmiech az rece opadaja Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
...po cholere tu przyszlas? tu nie znajdziesz usprawiedliwienia i zrozumienia...nie potrafisz sluchac i tak zrobisz po swojemu...zabieraj doopsko i idz do swojego kolegi i zycze Ci kolejnych 17lat zycia tym razem z kolega jestem pewien ze to bedzie trafny wybor Szeroki uśmiech
5808
<
#214 | Nox dnia 25.02.2016 20:53
Pamelka zdradziła by przestrzec tych którzy o jej lewiźnie nic nie wiedzieli przed konsekwencjami ,,czepialstwa"
Ukarała męża tylko zapomniała mu o tym powiedzieć.
Może mąż powinien przeczytać ten wątek,iść po rozum do głowy.

Komentarz doklejony:
Autorka wÄ…tku to Pamelka81,
W dn 21-24.02 logowana jest Pamellka81 z datÄ… rejestracji 21.o2
Jest O.K. Yorik
12779
<
#215 | Pamellka81 dnia 25.02.2016 21:50
Nie zaglądałam tu prawie dwa lata, więc nie mogłam sobie przypomnieć hasła.Myślę, że wystarczająco dużo napisałam na temat motywów, postanowiłam tu zajrzeć ponownie, by napisać wam o zakończeniu całej historii, więc darujcie sobie swoją ocenę Jestemc teraz przykladną żoną i mam nadzieję, że mój mąż się nigdy nie dowie Wyciągnęłam też wnioski na przyszłość, nie chce się już w nic podobnego wpakować i jeszcze jedno, mam teraz dużo większy dystans, jeśli chodzi o ocenę innych Wy go nie macie ...
12678
<
#216 | flower dnia 26.02.2016 00:09
oszszsz...aż sie zalogowałam bom nie wytrzymała, specjalnie dla ciebie PamelkaUśmiech
" Nasza relacja jest głębsza, nierzadko na naszym spotkaniu tylko się przytulamy i rozmawiamy, ciesząc się z wzajemnej obecności" - rada tylko jedna: pakuj manatki i zgłębiaj, pogłębiaj, zagłębiaj tę waszą cudowną relację. Nie wiem w czym masz problem. Skoro Ci tak dobrze w tej Waszej "dogłębnej" relacji, idż, idź i nie oglądaj sie za siebie. A bedzie Ci cudownie przez caly czas a nie tylko w chwilach wyrwanych Twojej rodzinie. Ale nie, jak wczesniej sama wspomniałaś dobrze kminisz, ze wtedy czar by prysł wiec kumasz czacze, a to już jest, sorry czyste wyrachowanie i sk...stwo.
Życze, z całego serca życze Twojemu ślubnemu żeby sie dowiedział i, jak pisali moi przedmówcy, tak sie stanie (zobaczysz prędzej czy poźniej ale tak będzie), a wtedy bedzie płacz i zgrzytanie zębów (Twoich oczywiście).
Żenada

Komentarz doklejony:
ahhh, tak sie rozpedziłam ze nie doczytalam do konca, mea culpa.
Mowisz ze wyciągnęlas wnioski..hmm..
Skoro twierdzisz ze jestes teraz przykładną zona to nic tylko pogratulowac. Pogratulowac sobie samej za dobry kamuflaż, pogratulowac pobocznemu za zejscie ze sceny a przede wszystkim mezowi ze sie nie dowiedział.
I zyli długo i szczesliwie..
12779
<
#217 | Pamellka81 dnia 26.02.2016 14:16
Nie wydało się nie tylko dlatego, że się dobrze kamuflowałam, ale też dlatego, ze tak naprawdę z mojej winy spotykaliśmy się rzadko, z tego też powodu się wszystko rozpadło. Przyjaciel zostawił mi otwartą furtkę, w każdej chwili mogę do niego wrócić, jednak z niej nie skorzystałam i mam nadzieję, że nie skorzystam... Jednak jak widać na moim przykładzie nie zawsze się wydaje, tak naprawdę wiedzieliśmy o tym tylko my dwoje. Jeśli nawet ktoś znajomy widział nas razem, to i tak wiedział ze jesteśmy przyjaciółmi, wiec nie wzbudziłoby to specjalnych podejrzeń. Ani ja, ani przyjaciel nie jesteśmy zainteresowani wyjawieniem tego mojemu mężowi, bo i po co?
9864
<
#218 | kaz dnia 26.02.2016 18:45
Zdradziłam - ku przestrodze Panowie ufajcie swojej intuicji Fajne
11463
<
#219 | BETKAA dnia 26.02.2016 21:31
Aż mi ciśnienie podskoczyło jak przeczytałam twój wpis ...Zdradziłaś męża z przyjacielem rodziny tylko dlatego ,że Twój mąż jest chorobliwie zazdrosny i masz pretensje ze ludzie nie mają dystansu do oceniania w tym przypadku Ciebie ....???
Jesteś ogromną zakłamaną egoistką i zostaniesz nią do końca ....skrzywdziłaś ,poniżyłaś zrobiłaś z męża idiotę za jego plecami ...Napisałaś tu nie dlatego żeby się poradzić tylko żeby wyrzucić to z siebie.. nie wiem może w pewny sposób rozgrzeszyć ....Jak można tak żyć ..żyć w takiej obłudzie Smutek
3739
<
#220 | Deleted_User dnia 01.04.2016 23:44
Hej Pamelo, przeczytałem cały ten baaaardzo długi wątek. Przyznam, że zaimponowałaś mi siłą spokoju w odpieraniu ataków "zdradzonych" no i swoją rzadko spotykaną elokwencją.
Myślę, że tak naprawdę te ataki, upomnienia i kazania są podyktowane po prostu...zazdrością, że tobie zdarzyły się te cudowne chwile z "przyjacielem". Tak naprawdę, to każdy chciałby coś takiego przeżywać. Emocje, uczucia, pożądanie są tak mocne podczas oczarowania i zakochania, a tak rzadko w życiu się zdarzają. Wiedz więc, że ja cię nie potępiam i rozumiem. Przeżyłaś z kochankiem wspaniały czas i to jest tylko twoje. Pozdrawiam i trzymam kciuki.:tak_trzymaj
12335
<
#221 | ZwyczajnyFacet dnia 04.04.2016 23:53
Skąd się takie "kobiety" biorą... Prędzej czy później wszystko się wysypie, czego z całego serca życzę Twojemu mężowi, bo traci tylko lata bidula z taką... Hakaa winszuję... Załóżcie klub egoistycznych i zapatrzonych w siebie narcyzek i księżniczek... Biedne Wy... W rozumki w szczególności, czego Wam współczuję, bo o empatii (wiem, wiem, dla Was pojęcie kompletnie obce) nie macie bladego pojęcia...

Komentarz doklejony:
Dokleimy ze sprostowaniem... Raczej trafił swój na Swoją... Biedni Wy raczej... Moja pomyłka. Księżniczka i biedny książe, na pewno zaniedbany przez żonę. Człowieku, od Twoich wywodów bije taka pustota, że aż przykro się robi...
3739
<
#222 | Deleted_User dnia 14.04.2016 17:57
Zwyczajny, spadaj gościu. Mam głęboko w poważaniu co o mnie myślisz.

Komentarz doklejony:
Zdrady i kłamstwa mojej "jedynej" skutecznie wyleczyły mnie z poważnego traktowania tzw. miłości. Nie oczekuję już od żadnej kobiety, że będzie mi wierna, bo wiem, że w każdej chwili może przyjść ktoś lepszy, atrakcyjniejszy, przy którym znowu się zapali lampka oczarowania.
Te powłóczyste spojrzenia pań za innymi facetami i to słynne "popatrz, ale ciacho" prawie każdej mężatki świadczą, że są gotowe pójść w tango, jeżeli tylko nadarzy się okazja.
No i ....dobrze. Lepsze to niż nudny mąż oglądający po raz tysięczny mecz polskiej "ekstraklasy" z piwem w ręce, śliniący się przed pornolem czy wrzeszczącym na dziecko z byle powodu.
Tak, jestem za flirtowaniem, randkami, wakacyjnymi romansami. Bo co pozostaje większości ludzi w tym tak krótkim życiu? Takie jest moje zdanie a jeżeli się to komuś nie podoba, to jego sprawa i nie życzę sobie wycieczek pod moim adresem tylko dlatego, że tak myślę.
6755
<
#223 | Yorik dnia 14.04.2016 19:46
W miłości jest jak na wyścigach. Można wszystko postawić na jednego niby dobrego konia jeszcze przed startem. Potem kibicować z zaangażowaniem. Gdy wszystko dobrze idzie można się wygodnie rozłożyć przy piwku i relaksować, ale póki nie dobiegnie do mety, bez sensu upajać się już wygraną, trzeba mieć świadomosć, że wciąż można wszystko stracić, a szansa jest spora.. Uśmiech

Czemu małzeństwa nie można ubezpieczyc, przydała by się pokaźna sumka na otarcie łez Uśmiech

Hakaa,

Cytat

Tak, jestem za flirtowaniem, randkami, wakacyjnymi romansami. Bo co pozostaje większości ludzi w tym tak krótkim życiu?

Z życia trzeba korzystać, bo naprawdę szybko ucieka, ale jak znaleźć kompromis z tym, żeby nikogo nie krzywdzić ? Nie ładować się w żadne głupie zobowiązania;
Statystycznie to chyba kobiety chcą zobowiązań, na całe życie, a same swoje też łamią. A zmiany uczuć kobiety nawet jasnowidz nie przewidzi. Jest w tym sens ?
To one mieszają Szeroki uśmiech
Albo zmuszają do zobowiązań faceta, który się do tego zupełnie nie nadaje, albo jak już jakiś naiwny im uwierzy w te romantyczne bzdety miłości do grobowej dechy, to robią go w chuuuu...większego niż w rzeczywistości jest Uśmiech;
12335
<
#224 | ZwyczajnyFacet dnia 14.04.2016 21:47
Luzik... Egoiści tak mają Z przymrużeniem oka Nie gniewam się i spływa to po mnie jak po kaczce Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Yoriku, egoiści i zapatrzeni w siebie i tylko w swoje potrzeby w głębokim poważaniu mają jak widzisz to, że inni ludzie mają jakieś uczucia i emocje... Daj na luz... Szkoda Twojego zdrowia Z przymrużeniem oka
12604
<
#225 | Atrakcja dnia 14.04.2016 22:18
Jak się bawić i korzystać z życia by nikogo nie rozjechać po drodze, w tym siebie?
Chyba nie tak łatwo jest wejść w związek bez zobowiązań z kobietą.
Bo kobieta jeśli facet jest dla niej atrakcyjny to staje się zaborcza względem niego, nie ma ochoty nim się dzielić i zaczyna mieć oczekiwania, które ją samą krzywdzą.
Te oczekiwania niekoniecznie biorą się stąd, że kobieta chce całe życie danemu facetowi poświęcić. Ona chce by on chciał tylko jej, tylko z nią i najlepiej na zawsze - taka tam kobieca próżność.
A żeby było bez zobowiązań to powinno być bez oczekiwań, a weź tu rozkochaj kobietę ale nie rozbudzając w niej oczekiwań. Szeroki uśmiech
5808
<
#226 | Nox dnia 14.04.2016 22:36
Nie wchodzić w związek,Wystarczy do zabawy szukać zabawowych partnerów.Od początku dawać(wyraźnie)do zrozumienia że rodzina nie wchodzi w rachubę,Dać luz partnerce taki sam jak sobie.No i prezerwatywy zakładać bo po co sprowadzać dzieciaka na świat?
3739
<
#227 | Deleted_User dnia 16.04.2016 13:49
Nox napisała: "Nie wchodzić w związek,Wystarczy do zabawy szukać zabawowych partnerów.Od początku dawać(wyraźnie)do zrozumienia że rodzina nie wchodzi w rachubę,Dać luz partnerce taki sam jak sobie.No i prezerwatywy zakładać bo po co sprowadzać dzieciaka na świat?"

Znam dobrze kobietę, która tak właśnie postępuje i ...cieszy się życiem. Jest kobietą o szerokich horyzontach i do tego niezwykle atrakcyjną fizycznie. Poderwanie faceta to dla niej żaden problem i robi to z premedytacją. Chce świadomie tego dreszczyku, emocji, pożądania. Mają umowę z mężem, że jeżeli któreś pójdzie w bok, to drugie absolutnie nie może się o tym dowiedzieć.
Przyznam, że mi otworzyła oczy na pewne sprawy i pokazała inny świat stosunków damsko-męskich.
5808
<
#228 | Nox dnia 16.04.2016 14:05
..,, Mają umowę z mężem, że jeżeli któreś pójdzie w bok, to drugie absolutnie nie może się o tym dowiedzieć...."-najważniejsze że wszyscy wokoło będą wiedzieć .
Ja nie rozumiem ludzi którzy łażą za partnerem kilka lat!!!!! decydują się jako dorośli na związek,dzieci a później okazuje się że zostali zmuszeni,zmanipulowani,siłą zaciągnięci do ołtarza bo przecież nie chcieli mieć rodziny.Obowiązki przerastają,bo skoro przynoszę kasę to chcę mieć spokój i przyjemność a nie wymagania.
Ja o ,,takim "stosunku damsko-męskim o jaki piszesz wiem od lat.By tak żyć nie trzeba brać ślubu,nie masz wtedy problemu z szukaniem tolerancyjnego partnera.
Mam znajomych którzy od początku małżeństwa spotykają się z innymi parami dla zabawy.
Wszystko jest dla ludzi.Młodzi chcą się bawić później mieć rodzinę a starsi chcą dobrej zabawy bez zobowiązań.
Ważne żeby wiedzieć czego się chce zanim podejmie się decyzje.
3739
<
#229 | Deleted_User dnia 17.04.2016 10:43
Szczerze powiedziawszy byłem w szoku, gdy ją bliżej poznałem. Miałem zupełnie inne wyobrażenie o byciu w parze z kobietą. Oni to takie europejskie małżeństwo, pochodzą z różnych krajów. On często wyjeżdża na imprezy związane ze sztuką filmową, ona często wraca do Polski. Ona jest po prostu typem czlowieka bez zahamowań i próbuje brać z życia co najlepsze póki jeszcze może. Nie potępiam jej za to, a raczej podziwiam, że stać ją na takie przekraczanie granic. No i trzeba przyznać, że ma w sobie magnes i nawet najtwardszemu facetowi chyba trudno się oprzeć. Takie kobiety są bardzo niebezpieczne nawet dla najmocniej związanych małżeństw. Więc nie dziwmy się, że dochodzi do zdrad, takie jest kurde po prostu życie.
12883
<
#230 | Magda24 dnia 17.04.2016 10:54
Droga Pamelko,
To nie jest miejsce ani czas na ocenianie. Dam Ci pewną radę.. Postaw się na miejscu męża, jak Ty byś się czuła, gdyby on zdradzal Ciebie? W życiu czasem tak bywa, że ludzie się rozstaja, z różnych powodów. Tylko po co oszukiwać? Powiedz mu prawdę, każdy na nią zasługuje. Pamiętaj, że najgorsza prawda jest lepsza niż najlepsze kłamstwo. Twój romsns prędzej czy później się wyda, a wtedy będzie jeszcze gorzej. Zawsze pomysł o tym co było gdybyś to Ty była na miejscu męża. A myślę, że chciałabyś wiedzieć o takich rzeczach. Każdy by chciał. Sama to przechodziłam, w sumie przechodzę, tylko że to ja jestem zdradzaba..a wierz mi, że to wcale nie jest miłe uczucie..
12335
<
#231 | ZwyczajnyFacet dnia 17.04.2016 11:06
Madziu, słonko, egoiści nie mają takich dylematów, jak zamartwianie się odczucia innych ludzi. Ich przyjemność jest najważniejsza. Potem ubierają to, żeby wybielić swoje sumienie, w winę partnera i robią z niego najgorszego do cna człowieka. No bo przecież nie zeszmac...ł/a się mając dobrego/dobrą żonę /męża. Refleksja przychodzi... Bardzo późno, ale przychodzi. Egoizm to jest plaga naszych czasów. Egoizm i nieumiejętność rozmowy. Ludzie poznają się, spotykają i nadają cechy swoim partnerom, takie, jakie chcieliby w nich widzieć, co niekoniecznie ma pokrycie w rzeczywistości.
7375
<
#232 | B40 dnia 17.04.2016 13:13
Dokładnie ZwyczajnyFacecie, egoista zdrajca (bo zdrada to egoizm) nie ma takich dylematów. Liczy się tu i teraz. Egoizm wpisuje się aktualne standardy życia. Najpierw wyścig szczurów (jak wiadomo w takim wyścigu nie ma wygranych), konsumpcyjne nastawienie do życia. Branie wszystkiego garściami jak by nie było jutra. To o czym piszesz wyjaśnił mi kiedyś Tez (oczyszczanie sumienia). To tzw. deprecjonowanie partnera. W oczach swoich i otoczenia. Swoiste zabezpieczenie - jak by się wydało, lub jak nie będzie do czego wracać. Ale pocieszę otoczenie ma swój rozum, często postrzega związek z zewnątrz nie tak jak przedstawia to zdrajca ale z perspektywy osoby trzeciej.
Hakaa odnośnie tych cudownych chwil, uniesienia jak to nazwałeś. mnóstwo jest tutaj opisów cudownych chwil po godz. 0. Szeroki uśmiech
Z mojego podwórka: przerażenie, strach, panika. Tak określił bym postawę żony po. Odnośnie tego czy każdy by chciał? Taka krótka historia o której wspominałem, jedna z imprez firmowych i ot tak dla siebie sprawdzę czy jeszcze mógł bym kogoś zainteresować swoją osobą. Kilka drinków żarty szczypta komplementów (kolega Kartofel kiedyś opisał tą metodę - wystarczy aby osoba poczuła się kimś wyjątkowym). I pada propozycja czy nie odwiózł bym koleżanki do domu?? Gdy dorosła osoba składa taką propozycję nie chodzi o buziaka na odchodne. Z przymrużeniem oka
Naprawdę wdanie się w romans to żaden wyczyn. Wg mnie to jedynie pragnienie udowodnienia swojej "lepszości" wyjątkowości, ktoś znający swoją wartość nie musi niczego udowadniać.
Mąż to nie zawsze przepocony klient z piwem wpatrzony w TV. Często to odpowiedzialny facet zajmujący się dziećmi rodziną przynoszący kapuchę do domu. Odnośnie wyglądu cóż wiele osób z forum może opowiedzieć o swoich konkurentach/-tkach. Do gwiazd kina wiele im brakowało. Szeroki uśmiech
I zwyczajny nie oszukujmy się w 99% nie ma to pokrycia w rzeczywistości.
12335
<
#233 | ZwyczajnyFacet dnia 17.04.2016 13:35
Betrayed, ja nie muszę się dowartościowywać w taki żenujący sposób, bo gdybym tylko chciał... Życie jednak to coś więcej, niż bzykanie na lewo i prawo. Skupiam się na wychowaniu mojej najukochańszej córeczki, jedynej kobiety w moim życiu. Co będzie dalej? Nie wiem... Życie samo da odpowiedź... Pozdrawiam.
7375
<
#234 | B40 dnia 18.04.2016 02:01
Miało być zwyczajnie (nie Zwyczajny) to akurat uwaga do Hakaa:

Cytat

Lepsze to niż nudny mąż oglądający po raz tysięczny mecz polskiej "ekstraklasy" z piwem w ręce, śliniący się przed pornolem czy wrzeszczącym na dziecko z byle powodu.

Bo te opisy beznadziejnych małżonków często niewiele mają wspólnego z rzeczywistośćią

Komentarz doklejony:
I masz rację życie to coś więcej. Uroda przemija fascynacja również. Na propozycję akurat odpowiedziałem może i OK ale w domu czeka na mnie żona i dwie córki (była 2:30 jak wróciłem i... czekała). Niestety ale mierzą innych swoją miarą. :niemoc
3739
<
#235 | Deleted_User dnia 18.04.2016 11:22
Betrayed napisał "Bo te opisy beznadziejnych małżonków często niewiele mają wspólnego z rzeczywistośćią".
Podałem opisy skrajnych zachowań panów, przecież nie będę wypisywał wszystkich możliwych.

"Na propozycję akurat odpowiedziałem może i OK ale w domu czeka na mnie żona i dwie córki (była 2:30 jak wróciłem i... czekała)."

Może nadejść dzień (noc), ze nie będzie czekała. Taki jesteś jej pewny?

"Niestety ale mierzÄ… innych swojÄ… miarÄ….

Ja nikogo nie mierzę i nie oceniam. Każdy ma swoją drogę i jego sprawa jak ją przejdzie. Nie potępiam, a raczej współczuję, że ludzie muszą przechodzić przez traumę zdrady.
Poza tym wydaje mi się poza tym, że często sami się pakujemy w kłopoty dokonując złych wyborów lub wprowadzając do związku pasywność, rutynę i zobojętnienie.
I nie wiem dlaczego uważacie mnie za...egoistę. Raczej myślę o sobie, ze jestem wręcz ...atruistą :-)
Pozdrawiam.
3739
<
#236 | Deleted_User dnia 18.04.2016 13:48
Odnoszę wrażenie, że część zdradzonych, czasem inaczej jeszcze doświadczonych przez los, przestaje panować nad sobą, swoimi zasadami, wartościami w imię reguły - skoro inni mogą to ja też.
Uczono mnie, że jeśli się ścigać, rozwijać to należy równać się w zwyż. Całe pokolenia wyznacznikiem sukcesu ,także prywatnego, było żyć z klasą, nie pozwolić się stłamsić gorszym od siebie. Za cholerę nie pojmuję, dlaczego przez własną krzywdę miałbym stać się podobnym ludziom bez zasad. Bo reszta tak żyje? Jaka reszta?
3739
<
#237 | Deleted_User dnia 18.04.2016 18:06
Apologises, a jacy to ludzie wg ciebie bez zasad?
Takie słowa jak lojalność, szlachetność, szacunek, zaufanie, empatia, odwaga i wiele wiele innych nie są obce większości ludzi. Tylko dlaczego tak mało potrafi je wprowadzić w swoje życie?
Ja panuję nad sobą, podstawowych wartości się trzymam jak mogę, chociaż niestety wyznaję zasadę "oko za oko".
3739
<
#238 | Deleted_User dnia 18.04.2016 18:52
Bez zasad? Ogólnie dwuznaczni, dwulicowi. Ktoś kto przyrzeka np wierność jest bez zasad. Ten kto otwarcie wchodzi w związek z opcją seksu na boku już się swoich zasad trzyma. Oczywiście za wiedzą partnera i jego aprobatą. Można dyskutować o moralności itp, ale jest to z góry ustalone, więc kłamstwa nie ma.
Inną sprawą jest zmiana swoich zasad z bezsilności, strachu przed zranieniem, samotnością itp. Najczęściej to okłamywanie samego siebie. Tyle ma wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, co i ślepa wiara w drugiego człowieka. Popadanie z jednej skrajności w drugą. No i racjonalizacja każdego swojego posunięcia pełną gębą. Przykładem był niedawno Nim.
Fakt zdrady przez najbliższą osobę zmienia ludzi. Niestety cześć z tych zdradzonych robi wszystko, by poczuć się lepiej. Nie zawsze rozsądnie, często całkowicie wbrew sobie.
7375
<
#239 | B40 dnia 18.04.2016 19:06
Oj Haka coście tacy drażliwi pisząc o "mierzeniu swoją miarą" miałem na myśli zachowanie wiarołomnych PO. Skoro im zdrada przyszła z łatwością uważają że partner/małżonek też coś knuje. Z rozmów z osobami z forum (tymi którzy pozostali w związkach) wielokrotnie spotkałem się z chorobliwą zazdrością zdradzacza. Nie zjesz obiadu w domu (bo jadłeś na mieście) - masz babę co Ciebie żywi, jesteś zmęczony, w robocie kłopoty - masz babę.
Odnośnie tych skrajnych przykładów cóż większość z nas w trakcie bohemy była takim "przykładem".
A czy jestem pewny. Chłopie pewny to ja byłem 4 lata temu, łapę bym dał sobie uciąć (pewnie nie miał bym ręki).
Na forum zaobserwowałem pewną prawidłowość - wybaczenie na miękko - kontynuacja, lub powtórka z rozrywki. Terapia szokowa - efekty zdecydowanie bardziej akceptowalne. W Rosji jest takie powiedzenie "kto nie umie słuchać musi poczuć" i uwierz moja połówka poczuła.
Konsekwencje powtórki zna, drugiej szansy nie będzie i skończy się wystawieniem walizek za drzwi. Zasady określone przeze mnie są nie zdradzamy, nie walimy boków. Nietrzymanie się zasad=rozwód. I bardziej wierzę w szkołę którą dostała małżonka niż zapewnienia o uczciwości.
Po godz 0 "szwagier" się zmył, koleżanki potępiły mąż się zmienił (już nie ma miśka zapatrzonego jak w obrazek). W sumie może się będziesz śmiał ale jak to kiedyś napisał Yorik "pozytywne aspekty zdrady".
Myślę że całokształt sytuacji PO wyleczył moją połowicę z romansów(zachownie doopcingera, otoczenia, grona nowych znajomych z jego kręgu).
A jeżeli nie - będzie dla niej lepiej żeby nie sprawdzała.
6755
<
#240 | Yorik dnia 18.04.2016 19:11
Dlatego też nigdy nikomu nie wolno przyrzekać wierności, bo potem się raptem okaże, że jesteś bez zasad, no i jak kurde wyglądasz ? Z przymrużeniem oka Uśmiech

Trzymanie się zasad upraszcza życie leniuchom. Tym którym nie chce się za każdym razem myśleć lub rozważać jakiegoś wyboru;

Ja np. mam jedną taką zasadę - po pierwszym nigdy nie zakąszam Szeroki uśmiech
dzięki temu nie zastanawiam się nad tym przy każdej napoczynanej butelceZ przymrużeniem oka
3739
<
#241 | Deleted_User dnia 18.04.2016 22:35
Hhehe Yorik. I to jest prawidłowe podejście do życia :-)

Betrayed40, z twojej opowieści wynika, że zdradzaczkę sobie...wychowałeś. I to się naprawdę udało?
Czy po tej całej zadymie zdarzyło ci się jej powiedzieć "kocham cię"?
12173
<
#242 | jagodalesna dnia 18.04.2016 23:50
Każdy wyrwę w sercu zapełnia tak jak potrafi. "Oko za oko" jest najprostszą i najbardziej dostępną opcją. W końcu konsumpcjonizm jest wszędzie. To, że hodowla inwalidów emocjonalnych rośnie w zastraszającym tempie to co? Kto przejmuje się takimi detalami... A uzasadnić można wszystko. Włącznie z głupotą...
6755
<
#243 | Yorik dnia 19.04.2016 04:42
Ludzie, którzy twierdzą że zawsze postępują ze swoimi zasadami (oczywiście ich zdaniem słusznymi, choć najczęściej bezkrytycznie przyjętymi lub zasłyszanymi i niesprawdzonymi), których nie łamią, którzy twierdzą, że zawsze wiedzą jakiego wyboru dokonają, zarzekają się, że nigdy, że zawsze, przerażają mnie z wielu powodów.
Najczęściej nie mają pojęcia o czym mówią, bo wyobraźnię mają zerową Uśmiech A życie jest niestety złośliwe i bardzo uczy pokory. Większość bezrefleksyjnie broniąc swoich zasad staje się klasycznymi zakłamanymi hipokrytami;
Fajnie by było, gdyby w życiu wybory były tylko zero jedynkowe, korzyść, strata. Można by ustalic jakiś algorytm postępowania i na nim przez całe życie jechać, ale tak nie jest.

Jagodaleśna,

Cytat

"Oko za oko" jest najprostszą i najbardziej dostępną opcją. W końcu konsumpcjonizm jest wszędzie.
Nie prawda.
Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz; Nawet odpowiednio rozłożyć nogi facetowi też trzeba potrafić;
Ha, ha...Następna dla której zdrada to tylko efekt popędu, którego pewnie sama teraz do nikogo nie czuje, więc myśli, że ma nad tym kontrolę, w związku z tym nigdy nie zdradzi Szeroki uśmiech.

Jeśli Twój facet przeżył swoją wielką miłość życia lub mocno się zauroczył. Z Tobą tego nie miał i mieć nie będzie. Jaka jest szansa, że wyrównasz rachunki ?????????? Oko za oko !!
Jak wprowadzisz w życie tą najprostszą i najbardziej dostępną opcję ? Musisz być strasznie kochliwa i być w stanie zakochać się prawie w każdym Z przymrużeniem oka
Czy będziesz czekać na tego jedynego, który Cię rozkocha, przeznaczenie czy moce nadprzyrodzone ?
Jesli tylko rozłożysz nogi, to będą popłuczyny, zupełnie nie będzie to samo, musisz przeżyć podobne emocje do których dołożysz bzykanie jako coś najbardziej naturalnego pod słońcem, jako dopełnienie uczuć Uśmiech

No widzę już jaka to łatwizna.. Uśmiech
3739
<
#244 | Deleted_User dnia 19.04.2016 07:25
Lubię tą przekorę, jaką się bawisz. I owszem- bezkrytycyzm łączy i tych z zasadami, z wtłuczonym systemem wartości i tych żyjących tylko dla swojego ego.
Wartości należy budować, bez jakiejś taryfy ulgowej. Jest to wypadkowa tego wszystkiego co przekazywane przez społeczeństwo, rodzinę, prawo, tradycję itd i własnych doświadczeń, przemyśleń. Pewno, że nie każdemu jednolity system wartości będzie pasował, ale przecież nie o to chodzi.
Zasadą może być nie brać gołymi łapami kiszonej kapusty w Tesco. Jeden wytłumaczy to wstydem, drugi zarazkami, trzeci domyśli się, że będzie musiał kupić tą akurat beczkę kapuchy. I znajdzie się też taki, który mimo wszystko spróbujeUśmiech. Gościu mający zasady albo przejdzie obok, albo weźmie plastikową torebkęUśmiech
Ślepe trzymanie się jakiejś zasady, jak i życie poza nimi trąci bezrefleksyjnością. Nawet krowa na łące trawiąc zielone i sadząc swoje placki doświadcza co jakiś czas nieznanych sobie zdarzeń. I sobie radzi. Szło by się spodziewać po człowieku reakcji stosownych do jego poziomu. A człowiek swoją indywidualnością dość często wybiera skrajne rozwiązania. Takie nie służące w dłuższej perspektywie, bardzo nastawione na wyłączną korzyść. Dokładnie taka sama bezrefleksyjność jak i tego trzymającego się paragrafów, bo tak trzeba. Zdziwienie i ból tyłka, gdy ich światy runą są wbrew pozorom bardzo podobne.
7375
<
#245 | B40 dnia 19.04.2016 19:04
Na pierwsze pytanie odpowiem - TAK, chociaż to długa droga i naprawdę dobrze zaczęło być po 3 latach (z mojej strony) żona znosiła wszystko cierpliwie.
Na drugie pytanie cóż - powiedzmy sobie że nie jestem wylewny. Z przymrużeniem oka
A tak serio jakoś po tym wszystkim to słowo spadło na znaczeniu. Wolę pokazywać niż mówić. Ot takie założenie facet kochaniuje w stylu brazylijskiej telenoweli:
"Kochasz mnie Armado? Oczywiście że Cię kocham Luizo. Super że mnie kochasz bez tej miłości bym umarła" to nie mój klimat.
Odnośnie tej metody o której pisała Jagoda rozumiem że chodzi m/w o scenariusz:
zdrada, pozostanie w związku, była akcja jest interakcja. Czyli idziemy w tango mając w d... co myśli partner to fakt to prostszy sposób. Tzw wyrównanie rachunków. Sam prawie tak zrobiłem (pamiętam jak żonka szalała gdy dostawałem SMS od kandydatki na jej miejsce). Jeżel ktoś wybiera tą drogę nie oceniam nie krytykuję. W jakiś sposób zostaliśmy zwolnieni z obietnicy. A jeżeli pomoże zdradzonemu cóż. Nie raz doradzamy egoizm więc jeżeli przy okazji nie krzywdzimy niewinnych?
Odnośnie romansowania, zdrad wakacyjnych, zasad. Nie piszę u o Koranie ale normalny prosty układ: nie zdradzam, nie romansuję i oczekuję tego z drugiej strony. Prosta zwykła uczciwość. Nie mam małżeństw bez tajemnic, bez ułomków. Nie oszukujmy się. Jeżeli mają być skoki w bok OK ale za zgodą obojga małżonków/partnerów. Swingujemy sobie na imprezach ale jesteśmy małżeństwem.
W moim przypadku musiał bym się rozwieźć bo z natury jestem monogamistą :niemoc.
12173
<
#246 | jagodalesna dnia 19.04.2016 19:56
Zdrada jest wynikiem deficytów najczęściej w kilku obszarach. Co do wypowiedzi
Yorikia to wszystko można uprościć, z tym, że przesadna prostota może doprowadzić do... Twoje "analizy" bywają zabawne, popracuj nad trafnością:-)
"Oko za oko" to najprostsze rozwiązanie, no ale cóż niektórzy wolą/lub też czują się bezpiecznie wyłącznie w prostych schematach. Redukcja myślenia to opcji wyboru on/off. To co dla mnie jest inwalidztwem emocjonalnym, nie oznacza, że z tym nie da się żyć:-) Nikt nie ma licencji na nieomylność, dlatego warto żyć wg swoich zasad i wartości, które po drodze nie rozmienią się na drobne i których nie wymienia się z powodu zmiany "terminu przydatności". Wg. mnie nawet zdrada nie zmienia "terminu przydatności":-)
betrayed40 :tak_trzymaj
3739
<
#247 | Deleted_User dnia 19.04.2016 22:37
Jagodalesna napisała: "Oko za oko" to najprostsze rozwiązanie, no ale cóż niektórzy wolą/lub też czują się bezpiecznie wyłącznie w prostych schematach."

No cóż, przyznaję, że prostota ułatwia życie. Zresztą często najprostsze działania czy wytłumaczenia działąją najskuteczniej. W moim przypadku za długo trwało analizowanie i przetrawianie zdrad(y), ciągle pytałem siebie i ją: dlaczego, za co, po co; wielokrotnie, do znudzenia. I zmęczony całą sytuacją bez zawahania sięgnąłem po rozwiązanie najprostsze i... zadziałało.

Betrayed napisał: 'W moim przypadku musiał bym się rozwieźć bo z natury jestem monogamistą".

O stary, ja też byłem monogamistą i twoja monogamia przy mojej monogamii jest doprawdy śmieszna ;-)
Moja żona była pierwszą moją dziewczyną, dobrze wiedziała, że nie spojrzę na inną, nie będę flirtował, podrywał itd. A okazji było wiele, i to bardzo jednoznacznych: a to jedna chciała mi pokazać opaloną pupę w swoim pokoju, a inna chwyciła za udo w aucie i zaprosiła do do siebie "na herbatę", a znowu inna pytała wprost, czy dałbym jej..potrzymać nie tylko w dłoni itd. itp.

Ale ja, noworomantyczny zakochanek miałem w głowie tylko Ją. Monogamia zakończyła się w 2013 za sprawą mojej żony, gorącego lata, tygodnia samotności i urlopu mojej dawnej, cholernie atrakcyjnej znajomej.

Czy to było oko za oko, do końća nie jestem pewny.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?