Rozwód jak wojna 2 | [0] |
Rozwód jak wojna | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
@ hurricane | 00:26:50 |
# poczciwy | 00:27:13 |
Julianaempat... | 09:23:01 |
bardzo smutny | 09:47:13 |
Pogubiony | 10:07:29 |
Błędy z kolegą, który jeśli dobrze rozumiem był ważniejszy od Twojej dziewczyny oraz chyba jednak niedojrzałość do roli, którą na siebie chciałeś przyjąć. Poza tym mam takie nieodparte wrażenie, że potraktowałeś ja trochę jak rzecz, jak własność, jak niezbywalne nabyte prawo.
Ok wiem, kubełek zimnej wody, ale jest Ci niezbędny, żeby się zweryfikować.
Czas jaki przed Tobą będzie niezwykle trudny, jesteś młodym człowiekiem, nie wystarczy kochać i kupić pierścionek, musisz to wiedzieć. Partnerstwo w związku to wyzwanie ma wiele składowych i pewnie nie o to chodzi aby wymieniać jakie. Potrzebujesz trzeźwego osądu siebie i dopiero wtedy spróbuj walczyć o ideał. Twoja dziewczyna jest również młoda, może i się pogubiła, może zrobiła to z rozwagą i weszła na ścieżkę zdrady, ale budując swoją przyszłość na uwypukleniu wad kolegi nie zrobisz nic. To Ty masz pokazać swoje zalety opiekuńczość, przyjaźń, lojalność, dojrzałość, umiejętność kompromisu, zrozumienie itd, dać jej poczucie bezpieczeństwa i jasny sygnał, że jest dla Ciebie najważniejsza.
Cytat
Ty serio ?...wierzysz w to że tylko się całowali ? weź jej słowa i przemiel z 10 razy przez młynek wątpliwości, może Cię oświeci...
Mowa każdego kombinatora/ki to: "mowa trawa "," kit ", r1;głodne kawałki " - wybierz co Ci pasuje.
Mowa każdego zrobionego w przysłowiowe " bambuko " to: kocham ją/jego,chcę jej/jemu wybaczyć,mam nadzieję...,pogubił/a się ...itd.
Chciałoby się cofnąć czas,powrócić do tego co było,następują próby zaklinania rzeczywistości ...a tu w " nagrodę " wychodzą na jaw kolejne świństewka.
Dowiesz siÄ™ pewnie niejednego jeszcze.
Koleżanki Twojej dziewczyny dobrze Ci radzą żebyś odpuścił,ona i tak będzie tłumaczyć wszystko na Twoją niekorzyść,zauroczyła się i na jakiś czas odpłynęła, przestałeś być jej ideałem.
Wszystko zależy od tego co nią wstrząśnie i przejrzy na oczy. Może warto przesłać anonimowo parę sprawdzonych (nie paszkwili,bo szybko się wyda) wiadomości na temat tego faceta ? Nasłać wspólnego znajomego,który ma coś do powiedzenia w jego sprawie? Albo wykorzystać inne środki, ale nie bezpośrednie bo Twoja dziewczyna nie uwierzy w nic co będzie pochodziło od Ciebie.
Jeśli nie poskutkuje ... będziesz musiał pogodzić się z porażką. Taka kolej rzeczy.
Ona kiedyś zrozumie co to za drań,oby tylko nie stało się tak za 20 lat i kilkoro dzieci później + zmarnowane życie w bilansie.
Ona się nie pogubiła! Ona dokładnie wie co robi. Ten koleś nie jest głównym winnym (owszem zachował się nie w porządku jak na Twojego kolegę) ale z takim nastawieniem Twojej byłej to jak nie on by ją pocieszył to zrobiłby to ktoś inny. Z tego co piszesz to ona po prostu nie chciała już z Tobą być i tyle. Jesteś młody, to Twój pierwszy poważny związek, dlatego rozumiem, że bardzo to przeżywasz. Jednak nie jesteś pod tym względem wyjątkowy. Prawie każdy takie rozstanie przeżył i każdy mocno cierpiał, ale też większość się pozbierała. Ty też dasz radę. Im prędzej zaakceptujesz, że to już koniec tym lepiej dla Ciebie, bo szybciej zaczniesz się odbudowywać. Będzie bolało, ale z czasem na pewno mniej, a za parę tygodni/miesięcy będziesz już funkcjonował normalnie bez niej, może już z nową miłością. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Cytat
Jeśli by się tylko "pogubiła" to powinno jej zależeć na tym by naprawić to co to "pogubienie" popsuło. Tego w powyższym nie widać za grosz.
Dalej; 19, 17 lat, pierwsza miłość. Tylko co w takim wieku wie się o życiu? Może po pierwszych motylkach dziewczyna stwierdziła, że po prostu do siebie nie pasujecie? Zwłaszcza, że sam piszesz, że zrobiłeś "wiele błędów".
A tak ogólniej; Czy dziewictwo, w tym emocjonalne, jest taką wartością? Powoli mam poważne wątpliwości. Takie dziewcze, jak Ewa w raju, nie wie co dobre i co złe więc nie docenia tego co ma. Dopiero jak się sparzy raz, drugi, to się oczka na świat otwierają.
Z innej strony jest rzeczą oczywistą, że w tym wieku się rozgląda, szuka, porównuje. Każdy (chyba) musi przejść przez ten etap.
I powtórzę to co napisałem jakiś czas temu: Nie żyjemy tylko z druguim człowiekiem, ale również, a może nawet przedewszystkim z naszymi wyobrażeniami o nim. Nie masz wrażenia, że Twoja panna w tej trudnej sytuacji okazała się kimś innym?